Edmund Kowalski
Międzynarodowy Kongres
Bioetyczny, Rzym, 5-8 kwietnia 1988
r.
Collectanea Theologica 59/1, 167-174
59 (1989) fase. I
MIĘDZYNARODOWY KONGRES BIOETYCZNY
Rzym, 5—8 kwietnia 1988 r.
W sp an iałe o sią g n ięcia w d zied zin ie fiz y k i jąd row ej, ch em ii organicznej, m ik ro b io lo g ii czy m e d y c y n y w p ra w ia ją w sp ó łczesn eg o czło w ie k a w zrozu m ia ły zach w yt. N iem n iej obok zd u m iew a ją cy ch rezu lta tó w i p ersp ek ty w , z w ła sz cza na p olu b iom ed ycyn y p ojaw iają się n iep ok ojące p y ta n ia —p rob lem y n a tu ry m oraln ej. W ystarczy p o m y śleć o ek sp ery m en ta ch n a em b rion ach lu d z kich, m an ip u lacjach g en ety czn y ch , cloningu, zap łod n ien iach m ięd zy g a tu n k o w y ch czy a rty ficja ln y m p rzed łu żan iu ży cia lu d zk iego, aby zdać sob ie sp raw ę z w a g i i ak tu a ln o ści problem u.
A b y rozw ój n a u k i i tech n ik i n ie zn iszczy ł jego tw ó rcy i stw orzon ej p fzez n ieg o c y w iliz a c ji k o n ieczn y jest p ogłęb ion y, szczery dialog in terd y scy p lin a rn y . F orum dla tak iego rodzaju d ysk u sji dostarczył M ięd zyn arod ow y K ongres B io ety cz n y u k azu jący różne poziom y od d zia ły w a n ia M oraln ości i m e d y c y n y . K on gres został zorgan izow an y przez A k a d em ię A lfo n sja ń sk ą (W yższy In s ty tut T eo lo g ii M oralnej P a p iesk ieg o U n iw e r sy te tu L aterań sk iego) w R zym ie w dniach 5— 8 k w ie tn ia 1988 r. jako h ołd złożon y św . A lfo n so w i M arii de L iguori (1696— 1787), za ło ży c ielo w i Z grom adzenia N a jśw iętszeg o O dkupiciela (redem ptoryści), D ok torow i K ościoła i p atron ow i m oralistów .
O rganizatorzy zad b ali o to, aby r efera ty p rezen tow an e przez u zn an e a u to r y te ty n a u k o w e d ostarczyły p ogłęb ion ej i w ielo a sp ek to w ej r e fle k sji — na każd y z w y b ra n y ch tem a tó w — tak ze stron y n auk b iom ed yczn ych , jak i te o lo g ii m oralnej czy e ty k i filo zo ficzn ej.
K lau s D e m m e r, profesor Pap. U n iw . G regoriańskiego, w referacie pt. N a tu ra n o r m a ty w n a o so b y lu d z k ie j: p u n k t sp o tk a n ia n a u k i z m o ra ln o ścią , stw ierd ził, że ak tu a ln a sy tu a cja na p olu b ioetyczn ym w z y w a do p ogłęb ion ej k r y ty k i — sp raw d zian u , którego lin ie zb iegają się w n a tu rze lu d zk iej w ca ło ści n o rm a ty w n ej. N a leży jed n ak u n ik ać uproszczeń d w ojak iego typu: p e r son alizm u zap om in ającego o sw o jej p o d sta w ie natu raln ej oraz ten d en cji n a - tu ra listy czn ej red u k u jącej obraz czło w ie k a do n atu ry czysto biologiczn ej, a m oralność do ro li słu żeb n ej w zg lęd em b iologii. N a leży zajm ow ać się in te g ralną w izją n a tu ry lu d zk iej w jej różn ych w y m ia ra ch — em p iryczn ym , a n tro p ologiczn ym , teologiczn ym , h isto ry czn y m i k u ltu ra ln y m — p rzen ik ających się w za jem n ie. D la teg o teo lo g ia m oralna m u si zająć p o sta w ę k rytyczn ej otw artości w zg lęd em n au k szczegółow ych , k tóra p ozw oli jej p rzyjąć p u n k ty n ie p o d le g a ją ce ep istem ologiczn ej d ysk u sji ró w n o cześn ie broniąc się przed n ieb ezp ie czeń stw em zb yt p o ch op n ych i n iesłu szn y ch uproszczeń. U n ifik u ją ce spojrzenie n a n atu rę i osobę, ciało i ducha, n atu rę em p iryczn ą i natu rę n orm atyw n ą je s t bazą dla an trop ologii ch rześcija ń sk iej. Z założeń tej ostatn iej w y n ik a , że osoba je s t fu n d a m en tem sądu m oralnego.
O. A lfo n so M. R u i z-M a t e o s C SsR, profesor W yższego In sty tu tu N auk M oralnych w M adrycie, p rezes Ś w ia to w ej K o n feren cji N au k N eu rologicznych w y g ło sił refera t na tem at P sy c h o lo g ic zn y c h fu n d a m e n tó w d y n a m iz m u m oraln ego. K on cep cja osoby, k tórą m ia ły różn e c y w iliz a c je i k u ltu ry , sta n o w i p unkt w y jśc ia dla w ła śc iw y c h sob ie struktur fo rm a ln y ch czy in terp reta cji e ty c z n ych . S k la sy fik o w a n ie k o n cep cji „osoby” i „d ojrzałości oso b o w ej” je s t w ięc w y m o g iem n ieu n ik n io n y m dla rozp ozn an ia m oraln ego, a zarazem w ie lk im w y zw a n iem , k tóre rzuca m oralistom złożona p rob lem atyk a b ioetyczn a. N a u - k o w iecm o ra lista n ap otyk a na w ie lk ie tru d n ości n atu ry h isto ry ezn o d o k try
о. EDMUND KOWALSKI CSsR
n aln ej u n iem o żliw ia ją ce czy raczej u tru d n iające p rzejrzystą w izję tych k o n cepcji. Na teren ie an trop ologii p sych ologiczn ej fu n k cjo n u je p o jęcie „dojrzałości o so b o w ej” w w y m ia rze p sych ologiczn ym . U w y p u k la się — w sposób sp ecja l n y — jej sen s h o listy c z n y tra n scen d en tn y w stosu n k u do w izji „jed n ok o lo ro w y ch ” i h erm etyczn ych . K orzysta się z o siągn ięć n ozologii (nauka o ch o robach zajm u jąca się ich stroną opisow ą) i z p ra k ty k i p sy ch ia try czn ej, aby w y ja śn ić zagad n ien ie „dochodzenia do dojrzałości o so b o w ej” i jej w p ły w u na rozpoznanie m oralne, etos.
P rof. E ttore С i 11 a d i n i, d yrektor K lin ik i P ołożniczej i G inekologicznej przy U n iw ersy tecie w P alerm o, p rezes W łoskiego S to w a rzy szen ia P łod n ości i N iep łod n ości zap rezen tow ał w sposób su g e sty w n y — pop arty bogatym ma·? teria łem a u d io w izu a ln y m — prob lem Z a p ło d n ie n ia i p o c zę c ia w a sp ek cie e m p i
r y c z n y m . A k tu a ln e osią g n ięcia n au k i w zak resie zd oln ości prok reacyjn ych
rodzaju lu d zk iego d ok on ały p rzew rotu w całej naszej w iz ji św ia ta , a jed n o cześn ie d ostarczyły „pow ażnego m a teria łu ” do p ogłęb ion ej r e fle k sji dla now ej ety k i. P o w in n a ona n a ty ch m ia st, w p rost i k o n ieczn ie w k o n fro n ta cji z ró ż nym i tech n ik a m i sztu czn ego zap łod n ien ia (E. C ittad in i w y lic z y ł i om ów ił na stęp u jące: FA O /E , IP I, G IFT, PO ST, ZIFT, F IV /E T , IVC) lep iej rozum ieć ich a sy ste n c ję przy p oczęciu, z k tórych zap łod n ien ie in v it r o (FIV /ET) jest „pozycją d ia m en to w ą ”. W ciąż są p o n a w ia n e d y sk u sje nad m o żliw o ścia m i za a k cep tow an ia: zam rażania k om órek ja jo w y ch , sp erm y i em brionów , zm ian y p łci, ek sp ery m en to w a n ia n a em brionach, m a cierzy ń stw a zastępczego, o fia ro w a n ia k om órek ja jo w y ch , em b rion ów czy w p row ad zan ia ga m et obcych. W przyszłości p ro jek tu je się in n e o sią g n ięcia b iotech n iczn e z p ersp ek ty w ą ety czn ą jeszcze „m roczniejszą, ciem n iejszą ” : rozw ój ch iru rgii em b rion aln ej, k lo n o w a n ie, za p ło d n ien ie m ięd zy g a tu n k o w e, ek to g en etę (w p ły w c zy n n ik ó w zew n ętrzn y ch m ogących w y w o ła ć zm ian y d ziedziczne i sp ow od ow ać m u tacje gen etyczn e). K ażda z ty ch m o żliw o ści p ow in n a być zw ery fik o w a n a od strony z a sto so w a n ia k lin iczn ego, z grożącym i n ieb ezp ieczeń stw a m i i w y n ik a ją cy m i z tego fa k tu im p lik a cja m i etyczn ym i. P rzych od zi rozstrzygnąć jeszcze w ażn y sto p ień p rotek cji, którą trzeb a za p ew n ić „różnym m a n ifesta cjo m ż y c ia ” w ich p rocesie ro zw o jo w y m od „fazy p ostoju ” k u „fazie przeobrażania s ię ” : k o m órce ja jo w ej i p lem n ik o m w m o m en cie ich p ołączen ia, em b rion ow i przed im p lan tan cją, płod ow i, dziecku. A k tu a ln ie w c h w ili n ieob ecn ości p lu ra li sty czn ej e ty k i n o rm a ty w n ej i p raw n ej r eg u la cji od p ow ied zialn ością za d ecyzje zdają się być ob arczeni ty lk o ci, którzy w sp ó łży ją z k o n sek w en cja m i w y n i k a ją cy m i z tak ich d ecyzji: lek arze, n a u k o w cy , zw ła szcza m ik rob iolod zy, słu ż ba sanitarna...
Ks. prof. C a f f a r r a , p rzew od n iczący P a p iesk ieg o In sty tu tu Jana P a w ła II d la S tu d ió w nad M a łżeń stw em i R odziną, p rzed sta w ił refera t pt.
P ło d n o ść i p o częcie: od V a tic a n u m II do d zisia j. W św ie c ie w sp ó łczesn y m
k o eg zy stu ją d w a p erson alizm y. P ie r w sz y z n ich n ib y w im ię czło w iek a pra g n ie „pom óc” c zło w ie k o w i, a n a w e t „stw arzać” czło w ie k a za w szelk ą cen ę, n ie zw ażając na sk u tk i i „k oszty”. T ak i „p erson alizm ” w sw o jej w iz ji n a - tu ra listy czn o -b io lo g iczn o -tech n iczn ej in terp retu je czło w ie k a i ak t m ałżeń sk i jed y n ie w k ategoriach przyrod n iczych bez żad n ych od n iesień m oralnych.
D rugi p erson alizm u jm u je czło w ie k a jako isto tę niep ow tarzaln ą, w artość bezw zględ n ą, u n ik aln ą, godną, stw orzoną na obraz Boży. C złow iek je s t jed n o ścią su b sta n cja ln ą (liczn e rep erk u sje p ogląd ów A k w in aty), „duchow ym c ia łe m ” i „ cielesn y m d u ch em ”. Do tak iego p erson alizm u n aw iązu ją dokum enty sob orow e (G a u d iu m e t sp es, D ig n ita tis hum anae) i p osoborow e (P erso n a h u
m an a, F a m ilia ris co n so rtio , D o n u m v ita e ). C złow iek w ak cie m ałżeń sk im
sp otyk a się z drugim czło w ie k iem , jako osobą, rea lizu je sieb ie, a w ię c jest to akt in d y w id u a ln y , o so b liw y , p erson aln y i n iezastąp ion y. J ed y n ie taka w i zja p erso n a listy czn ą — w otaczającej nas rzeczy w isto ści — n ie tylk o odkryw a, a le i broni n a jw y ższą i n iep o w ta rza ln ą w artość, jaką jest osoba, przed w s z e l kim i naturalizm am i, b io lo g izm a m i czy p seu d o-p erson alizm am i.
O. B ernhard H ä r i n g CSsR, p rofesor A k a d em ii A lfo n sja ń sk ie j, p od jął p o w y ższy tem a t, lecz w sk a za ł n a in n y, bo teo lo g iczn o m o ra ln y w y m ia r tego zagad n ien ia (P ło d n o ść i p o częcie: te o lo g ic zn o m o ra ln e zb liż e n ie te m a tu ). A u tor nie za m ierza ł rozstrzygn ąć p a lą cy ch k w e stii' d otyczących św iad om ego (od p ow ied zialn ego) ro d zicielstw a i reg u la cji urodzin. P o d sta w o w y m cele m tego refera tu b yło w yraźn e p rzed sta w ien ie ch rześcijań sk iego p u n k tu w id zen ia w św ie tle b ib lijn eg o p arad ygm atu „przyn oszen ia ow ocu w m iło śc i” (J 15) i k ieru n k u w sk a za n eg o przez Sobór W atyk ań sk i II w celu odnowy, teo lo g ii m oralnej, gd zie n a w o ły w a n ie do św ię to śc i im p lik u je w y ż e j w sp om n ian e „przynoszenie ow ocu w m iło ści za życie św ia ta ” (O p ta ta m to tiu s , η 16). D la teg o p od sta w o w ą k w e stią n ie jest p rzek a zy w a n ie ży cia jako tak iego, a le ro dzaj płod n ości, k tó ry w y ła n ia się z p ra w d ziw ej m iło ści i zdradza p ełn ię ow ocu w m iło ści w ca ły m ż y c iu m ałżon k ów , a szczeg ó ln ie w m iło sn y m p rze k a zy w a n iu życia, stw arza B oże m ilie u w za jem n ej m iłości, gd zie w szy stk o w zrasta w m iło ści i w zb ogaca ś w ia t p rzez m iło ść i m ądrość. P rzez w iek i w ie lk ie zn aczen ie, jak ie p rzyp isyw an o k on ieczn ości utrzym an ia się przy ż y ciu , za ch o w a n ia g a tu n k u b yło n a jw ięk szy m , e fe k ty w n y m b odźcem p o w o d u ją cym jed n ostron n e in terp reto w a n ie p łod n ości jed y n ie w b iologiczn ym zn acze niu. D y n a m ik a m a łżeń sk iej m iło ści n ie zaw sze w y su w a ła się jasno i" w y r a ź n ie n a p ierw szy p la n w teo lo g ii m oraln ej, chociaż n ie b yła ca łk o w icie n ieob ecn a. W n a szy m w ie k u ze w zg lęd u na g łęb o k ie i różnego rodzaju .zm ia ny, tra d y cy jn e w y c h o w a n ie zach ęca ją ce do p osiad an ia liczn eg o p otom stw a upadło lu b sta ło się m n iej e fe k ty w n e . Z m usza to w szy stk ich , n ie ty lk o te o lo gó w , do głęb szeg o rozw ażen ia isto ty problem u. N a leży p atrzeć n a płodność całego życia, a szczeg ó ln ie na m ałżeń sk ą i rod zicielsk ą m iłość w św ie tle fu n d a m en ta ln ej praw dy: D eus v u lt c o n d ilig e n te s se (D uns Szkot). N a jszla ch etn iejszą i być dla p rzy szło ści n a jsiln ie jsz ą m o ty w a cją za ch ęcającą do lu d zk iej i ch rześcija ń sk iej p łod n ości b ęd zie ta k ie d o św ia d czen ie m a łżeń sk iej i ro d zicielsk iej m iłości, k tóra p o w o d u je i daje m ożność m iłu ją cy m s i ę ; m a ł żonkom p ra g n ien ia d zieci jako u d ziału i u k oron ow an ia ich w za jem n ej m iło ści i „na k oń cu c za só w ” ud ziału w o d w ieczn ej u roczystości m iło ści w e w sp ó l nocie ś w ię ty c h i w c h w a le B oga. N a jw sp a n ia lsza , n a jw ięk sza m ałżeń sk a i rod zicielsk a m iło ść — m iłość zb aw ion a i zb a w ia ją ca — sta n ie na ‘ przedzie jako h oryzont p ełn ej lu d zk iej i p ra w d ziw ie ch rześcija ń sk iej w iz ji płodności.
G e n e ty k a . D o b r o d z ie js tw a i n ie b e z p ie c z e ń s tw a d la c z ło w ie k a — to tem at
refera tu w y g ło szo n eg o przez d ziek an a W ydziału M ed yczn ego i C h irurgicznego U n iw e r sy te tu R zym sk iego prof. C arlo W. C a ś c i a n i e g o . W sp ółczesne osią g n ięcia n a polu in ży n ierii g en ety czn ej p o sta w iły —■ po raz p ierw szy — czło w ie k a przed m o żliw o ścią m a n ip u lo w a n ia w ła sn y m gen otyp em . P rzep ro w a d za się różnego ty p u m a n ip u la cje gen ety czn e, ta k ie jak h yb ryd yzacje g e nów , d ziałan ia m ające na celu lo k a liza cję i izolację g en ó w d e fe k ty w n y c h lub chorob otw órczych , k tóre p od ejm u je się w a sp ek cie terap eu tyczn ym . O siąg n ięcia z zak resu g en ety k i w y k o rzy stu je się ponadto do produkcji le k ó w (np. in su lin y , an ty b io ty k ó w , lim fo c y tó w B), w y tw a rza n ia protein, en zy m ó w , h o r m on ów . T rzeba jednak z ca łą pokorą stw ierd zić — w y zn a je prof. C ascian i —
że n ie zn am y w sz y stk ic h g e n ó w i n ie w ie m y , za co są o d p ow ied zialn e. O prócz w id o m y ch i n ieza p rze cza ln y ch oznak d ob rod ziejstw a w y n ik a ją ceg o z d y n a m iczn ego rozw oju g en ety k i, im m u n ologii czy en zym ologii czło w ie k w sp ó ł czesn y św ia d o m y jest w ie lk ic h zagrożeń p ły n ą cy ch z rozw oju tych że dziedzin b iom ed yczn ych . N ieb ezp iec zeń stw a te zagrażają n ie ty lk o naszej w sp ó łc z e sności (ek sp ery m en ty na em b rion ach lud zk ich , m an ip u lacje gen am i, tw o rze n ie n ow ych w iru só w , b ak terii, sztuczna selek cja em b rion ów i d a w có w g am et itp.), ale także d otyczą n aszej przyszłości (ryzyko sam ozn iszczen ia b io lo g icz nego, zagrożen ie b ak teriologiczn e, p ersp ek ty w a tw o rzen ia hom u n k u lu sów i nadludzi).
K om p lek s p rob lem ów p o sta w io n y przez n au k ę — ro zw ijającą się w za w rotn ym tem p ie — p o w in ien być oddany pod ocen ę m oralną ety k i, która
о. EDMUND KOWALSKI CSsR
w y ty c z y k ieru n k i a zarazem gran ice dop u szczaln ości in g eren cji b iom ed ycz n ych. W p o d ejm o w a n iu d ecy zji lek a rze i n a u k o w cy p o w in n i m ieć k larow n e k ry teria d ostarczan e im p rzez m o ra listó w , ja k i p raw n ik ów . S zacu n ek do ży cia lu d zk iego w k a żd y m jeg o stad iu m , p o w in ien b yć p o d sta w o w y m in fo r m atorem dla k ażd ego ta k ieg o aktu.
O. B rian V. J o h n s t o n e , red em p to ry sta z A u stra lii, profesor teo lo g ii m oraln ej na W aszyn gtoń sk im U n iw e r sy te c ie K a to lick im i ob ecn ie A k a d em ii A lfo n sja ń sk iej, w p rezen to w a n y m przez sie b ie w y k ła d zie o m ó w ił A s p e k t m o
ra ln y te c h n o lo g ii g e n e ty c zn y c h . P rzed m iotem n in iejszy ch rozw ażań b yła t e
rap ia g en ety czn a rozp atryw an a w w y m ia rze m oraln ym , a śc iśle m ó w ią c te o - logiczn om oraln ym . W iara w b osk ie stw o rzen ie prow ad zi do p o sta w y w ob ec n atu ry, która jest raczej d ążen iem do jej p rzek ształcan ia i u lep szan ia, a nie p a sy w n y m pod p orząd k ow aniem . T aka p ersp ek ty w a m oże w zb u d zać tw órczy szacunek. W iara w esch a ty czn e sp e łn ie n ie p o d trzym u je tę tw órczą in ic ja ty w ę, a le w y z w a la tak że jakąś p ych ę lu d zk iej d osk on ałości w obrębie h istorii. W iara w B oże zb a w ien ie prow adzi n atom iast do a k ty w n eg o zaan gażow an ia się w o p an ow an ie przyczyn lu d zk iego cierpien ia, ale rozróżnia jed n ocześn ie zb aw czy sen s cier p ien ia n a w e t w n ie dającym się op an ow ać cierpien iu . P e r sp e k ty w a w ia ry ta k w ła śn ie k szta łtu je ch rześcija ń sk ie ro zu m ien ie terap ii. W w y m ia rze m oraln ym fu n d a m en ta ln em u rozw ażan iu poddana jest osoba lu d zk a i osob iste, in teg ra ln e p ow ołan ie. W e w sp ó łczesn ej d ysk u sji na tem at gen ety czn y ch tech n o lo g ii p oszczególn e fo rm y ety czn y ch dysp u t nabierają sp ecja ln ej w agi. P ierw sza p olem ik a d otyczy p raw ludzkich. J a k k o lw iek zn a czen ie i zakres p raw czło w ie k a zm ien ia się zależn ie od filo zo ficzn ej czy teo lo g iczn ej kon cep cji, n iem n iej z o sta ły one p rzy jęte przez zd ecyd ow an ą w ięk szo ść różnych autorów . O soba ludzka, stw orzon a n a obraz i pod ob ień stw o B oże sta n o w i fu n d a m en t p o d sta w o w y ch praw czło w ie k a w trad ycji k a to lic k ie j te o lo g ii m oraln ej. D ru ga p olem ik a d oty czy b io lo g iczn y ch struktur osob y lu d zk iej i ety czn eg o zn a czen ia jej cielesn o ści. Isto tn e sta je się u n ik n ięcie sw eg o rodzaju d ualizm u cia ła i ducha. M u sim y zaop on ow ać p rzeciw k o tej form ie dualizm u, k tóry tra k tu je ciało jako in stru m en t ducha. A le ró w n o cześn ie n ie p o w in n iśm y popaść w in n y rodzaj dualizm u, k tóry czyn i z sa m ej b iologiczn ej stru k tu ry norm ę m oralną dla lu d zk iej, d u ch ow ej jednostki. T rzecia p olem ik a d otyczy stru k tu ry lu d zk iej m iło ści i jej zn aczen ia dla lu d zk iej prokreacji. G en ety czn e tech n o lo g ie d otyczące p o w sta n ia i rozw oju ży cia n ie n a ru szające n a tu ra ln y ch zdolności p ro k reacyjn ych czło w ie k a , in te gra ln o ści osob y lu d zk iej, sto so w a n e w celach tera p eu ty czn y ch są m oraln ie dopuszczalne. N a to m ia st w d ziałan iach typ u n ietera p eu ty czn eg o n a leży za ch o w a ć daleko p o su n iętą ostrożność, w ła śc iw ą proporcję, a w p rzypadku, gdy d otyczą b ezpośrednio czło w ie k a , zagrażają jego życiu, god n ości czy in te g r a l n o ści są m oraln ie n agan n e i niedop u szczaln e.
P rof. W erner A r b e r, rektor U n iw e r sy te tu B a zy lejsk ieg o , lau reat n a grod y N obla w 1978 r. w d zied zin ie m ed y cy n y i p sych ologii, w y g ło sił in te r e su ją cy w y k ła d na tem a t M o ż liw o śc i w p ły w u p o s tę p u te ch n iczn eg o na b io lo
g iczn ą e w o lu c ję . Ż ycie n a Z iem i rozpoczęło się m n iej w ię c e j 3 X 1 0 9 la t tem u.
B io sfera ob ejm u jąca naszą p lan etę (człow iek , św ia t zw ierzą t i roślin) p o siad a w sp ó ln ą bazę n u k leid aln ą. S to p n io w y rozw ój rozliczn ych form życia (obecnie 10so) d op row ad ził do b iologiczn ej ew o lu cji. E w olu cja opiera się na procesach m u ta cy jn y ch i selek cy jn y ch , a zasady izo la cji w p ły w a ją na m o żli w o ści ew olu cji. Co ciek a w e, w za jem n e o d d zia ły w a n ie g en ety czn ej d eterm i nacji i n iem o żliw y ch do p rzew id zen ia w y d a rzeń w y w a rło w p ły w n ie ty lk o na jed n o stk o w e ży cie , a le p o ja w iło się tak że w celu ta k ieg o w ła śn ie sp o w o dow an ia b iegu b iologiczn ej ew o lu cji. N asze poznanie m ech a n izm ó w rozróż n ian ia i w y m ia n y in form acji gen ety czn y ch dostarcza nam p od staw do w a r to ścio w a n ia w p ły w u lu d zk iej cy w iliza cji, tzn. rezu ltatu k u ltu ro w ej e w o lu cji czło w ie k a na b iologiczn ą e w o lu cję na n aszej p lan ecie.
John M a r s h a l l , doktor m ed y cy n y z L on d yń sk iego In sty tu tu N eu ro log iczn eg o o m ó w ił zagad n ien ie D o św ia d c ze ń na e m b rio n ie lu d z k im . P ełn e su k cesó w p oza u stro jo w e zap łod n ien ie lu d zk iego jaja przez ludzką sp erm ę in
v itr o stw o rzy ło n ie ty lk o n o w e m o żliw o ści dla lecz en ia n iep łod n ości, ale
ró w n ież n ieogran iczon e m o żliw o ści dla ek sp ery m en tó w . W zw ią zk u z ty m p o ja w iły się zgoła n o w e k w e stie ety czn o -n a u k o w e, w ob ec k tórych badacze z a ję li różne sta n o w isk a . N a jed n ym b ieg u n ie są ci, k tórzy u w ażają tw o r z e n ie lu d zk iego ży cia jako ta k n ien aru szaln y proces, że n ie m oże on b yć p rzed m iotem żadnego rodzaju in terw en cji. N a p rzeciw leg ły m b ieg u n ie zn a j dują się ci, k tórzy u w ażają w czesn y em brion (p ierw sze dw a ty g o d n ie od za p łod n ien ia) za n ie różn iący się od ja k ie jk o lw ie k in n ej b ezk szta łtn ej m a sy k o m órek. W sp ółczesn e dane n auk b iom ed yczn ych n ie dają od p ow ied zi n a p y ta n ie, od jak iego m om en tu m am y do czy n ien ia z osobą, le c z stw ierd za ją , że po za p ło d n ien iu kom órki te są w m ożności stw o rzen ia in d y w id u a ln eg o ciała lu d zk iego. D la teg o już ze w zg lęd u na celo w o śc io w e u k ieru n k o w a n ie n a p o w sta n ie osob y lu d zk iej n a leży się em brionom lu d zk im szacunek.
Ks. prof. P a trick V e r s p i e r e n SJ, dyrek tor D ep artam en tu E ty k i B io m ed yczn ej p rzy C entre S èv res, n a k r e ślił p o d sta w o w e i p a rty k u la rn e n o rm a ty w y E k s p e r y m e n tó w n a c zło w ie k u . O gólne zasad y d w sk a za n ia za w a rte w do k u m en ta ch czy u sta len ia ch m ięd zy n a ro d o w y ch („K arta P r a w C zło w iek a ”, K o n feren cje M ięd zyn arod ow ego S to w a rzy szen ia L ekarzy, m ięd zy n a ro d o w e u - sta len ia z in terd y scy p lin a rn y ch sp otk ań w H elsin k a ch , M anili, T okio), jak też n au k a M agisterium K o ścio ła (P e rso n a h u m an a, D on u m v ita e , p rzem ó w ien ia p a p iesk ie, zw ła szcza Jan a P a w ła II) sta n o w ią b azę d ok tryn aln ą dla szcze g ó ło w y ch norm d o ty czą cy ch d ziałań b iom ed yczn ych n a czło w iek u . F u n d am en t te n w y zn a cza ją m . in. n a stęp u ją ce n orm y ogólne:
1. R esp ek to w a n ie go d n o ścio w ej stru k tu ry o sob y lu d zk iej, czy li n a leżn y szacu n ek osob ie jako w a rto ści n adrzędnej, n iep ow tarzaln ej i w o ln e j (zagw a r a n to w a n ie c zło w ie k o w i jego p raw a do ży cia i do za ch o w a n ia in teg ra ln o ści c ie le sn e j i duch ow ej).
2. R ozróżnienie asp ek tu tera p eu ty czn eg o od n ietera p eu ty czn eg o ek sp ery m en tó w na człow iek u .
S zczeg ó ło w e a p lik a cje ty c h norm o g óln ych p rzed staw iają się n a stęp u jąco (w y liczen ie fa k u lta ty w n e):
1. S y stem a ty czn e stu d iu m i rzeteln e p oznanie przez lek a rzy m etod w sp ó ł czesn ej terapii.
2. Ś c isłe resp ek to w a n ie rygoru n a u k o w o -m ed y czn eg o w badaniach. 3. P ro w a d zen ie rzeteln eg o b ila n su dóbr i zagrożeń. P rzerw ać b ad an ie czy d o św ia d czen ie, o ile istn ie je zb yt w ie lk ie ryzyk o lu b n ieb ezp ieczeń stw o.
4. N ow a m etoda, k tóra m a b yć zasto so w a n a w zg lęd em czło w iek a , m u si b yć w c z e śn ie j sp raw d zon a na zw ierzęta ch i m u si posiadać duży sto p ień p ra w d op od ob ień stw a d zia ła n ia terap eu tyczn ego.
5. R zeteln a, p ełn a in form acja p a cjen ta -czło w iek a , który zo sta n ie poddany n o w ej terap ii.
6. K o n su lta cja z „k om itetem r e w iz y jn y m ”. Z aleca się tw o rzen ie przy w ię k sz y c h in sty tu ta c h m ed y czn y ch sp ecja ln y ch k o m isji ety czn o -m ed y czn y ch .
7. M ożna zasto so w a ć n o w ą m etod ę w celach terap eu tyczn ych , gdy: — is tn ie je m in im a ln e ryzyko,
— w ię c e j w y n ik n ie „dobra niż zła”,
— n ie m a in n ej m o żliw o ści w y le c z e n ia za istn ia łeg o przypadku,
— chory — rzeteln ie p o in form ow an y i św ia d o m y ryzyk a — zgod ził się na z a sto so w a n ie w zg lęd em sieb ie n o w ej terap ii, lek u .
F ranz В ö с к 1 е, profesor teo lo g ii m oraln ej n a B oń sk im U n iw ersy tecie, w sw o im w y k ła d zie o m ó w ił zagad n ien ie stosu n k u T eo lo g ii i m o ra ln o śc i w o
b ec d a n y c h n a u k s z c z e g ó ło w y c h . R ela cja m ięd zy m oraln ością a n aukam i szczeg ó ło w y m i, jak ró w n ież ich w p ły w na tech n ik ę, w y ra ża się d zisiaj z a ję ciem d w u ek strem a ln y ch p ozycji przez za in tereso w a n e strony. P ierw szą z n ich
о. EDMUND KOWALSKI CSsR
jest p rześw iad czen ie o m oralizatorsk iej fu n k cji m oraln ości w zg lęd em n au k i i tech n ik i za pom ocą a p od yk tyczn ych zak azów czy n akazów . W k o n sek w en cji n a leży w sposób k ategoryczn y dom agać się zrzeczen ia się u ży w a n ia en erg ii atom ow ej i tech n o lo g ii g en ety czn y ch . Z d ru giej stron y sp otyk a się próby u siłu ją ce zred u k ow ać do m in im u m w p ły w n am ysłu m oraln ego n ad w s p ó ł czesn y m i o sią g n ięcia m i n au k i. Z w o len n icy teo rii sy stem o w ej sp o łeczeń stw a („szkoła B ie lfe ld a ”) w y ra ża ją op in ię, że proces in d u stria liza cji k u ltu ry m oże być stero w a n y w e w sz y stk ic h sw o ich p od system ach , u k ład ach w y łą c z n ie w e dług k ry terió w o p ty m a liza cji w yd ajn ości, fu n k cjo n a ln o ści. T a k ieg o rodzaju cel p o w in ien w y sta rczy ć do zob ow iązan ia na sposób p o lity czn y sy stem u w ty m stop n iu , aby w strzym ać ten d en cję ek sp a n sy w n ą za pom ocą p la n o w a n ia so c jo tech n iczn ego, zm n iejszen ia liczb y k o n flik tó w (sporów ) zb y teczn ych , jak też n eg a ty w n y ch i n iep rzew id zia n y ch e fe k tó w uboczn ych p ostęp u tech n iczn ego. E w id en tn y spór—k ry zy s p o m ięd zy ty m i ek strem a ln y m i p o d ejścia m i — m o ra li zatorsk im i am oraln ym — nie jest ty lk o k ry zy sem sam ej ty lk o nauki, lecz raczej k ry zy sem w sp ó łczesn eg o racjonalizm u, tzn. k ry zy sem sposobu m y ś le nia, w k tó ry m racjon aln ość w y stę p u je jako jed y n y fu n d a m en t fin a ln e g o p o łą czenia istn ieją cy ch sp rzeczności. W tej p ersp ek ty w ie n ie m ożna rozw iązać prob lem ów bez p rzyw ołan ia od p ow ied n iej r e fle k sji etyczn ej. J e d y n ie dzięki tak iej r e fle k sji nad sw o ją rozum nością czło w iek jest zd oln y połączyć sp rzę żen ia w y stęp u ją ce w otaczającej go rzeczyw istości.
E tyk a zajm u je się p ry n cy p ia ln y m i zasadam i m oraln ym i św ia d o m ej d zia ła ln o ści człow ieka. N ie is tn ie je w ię c ety k a bez d eterm in a n ty sp rzężon ej z czło w iek iem , n ie is tn ie je e ty k a bez antropologii. R ozstrzygający udział w p od ejm ow an iu d ecy zji w ro zw ija ją cej się w sp ó łczesn o ści teo lo g ia m oralna zaw d zięcza an trop ologii u fu n d o w a n ej na w ierze. N ie m a ona zam iaru a lie - n ow ać czło w iek a , lecz m a jed y n ie d efin io w a ć i p od aw ać jego n ajp ra w d ziw sze korzenie.
Jack D o m i n i a n , doktor p sy ch ia trii z lon d y ń sk ieg o C entral M id d lesex H osp ital o m ó w ił bardzo n a czasie tem a t d otyczący „choroby naszego, w ie k u ” — H istoria A ID S — d a n e k lin ic zn e . A ID S to sk rót od A c q u ire d Im m u n e
D e fic ie n c y S y n d ro m e , czy li „zespół n a b y tej n ieod p orn ości im m u n o lo g iczn ej”.
P o raz p ierw szy odkryto w iru s A ID S w U S A w 1981' ir. (T rzeba jednak stw ierd zić — przypis E. K. — że nie jest to zgodne ca łk o w icie z praw dą, gd yż p ierw szeg o odkrycia an ty g en u H iV d okonali n au k ow cy fran cu scy z In sty tu tu P a steu ra w P aryżu na k ilk a m ie się c y przed o głoszen iem tego fa k tu przez am eryk ań sk ich m ikrob iologów . O becnie trw a p restiżo w y proces, k tó ry m a stw ierd zić zn a m ien n y dla obu grup n a u k o w có w fa k t „p ierw szeń s tw a ” odkrycia.) C entrum , jak i n a jw ię k sz e „źródło” te j „ X X -w ieczn ej ch o roby—p la g i” sta n o w i C zarny K o n tyn en t. N ajczęstsze k a n a ły in fek cji: sto su n k i sek su a ln e (zw łaszcza analne), n iestery ln e w str z y k iw a n ie n ark otyk ów , częste tran sfu zje. O b jaw y k lin iczn e: gorączka, b ó le m ięśn io w e, sto p n io w y , z a n ik m ięśn i, choroba sk óry (m ięsak K aposiego), n erw o b ó le, p orażen ia m ózgu. O kres in k u b acji w iru sa A ID S m oże trw ać n a w et 10 lat, lecz po jego „ u ja w n ie n iu ” p a cjen t u m iera po 1— 3 latach. W obliczu braku sk u teczn ego lek a r stw a p ozostają jed y n ie działan ia p rew en cy jn e: izo la cja osób zak ażon ych , s y
s te m a ty c z n e badania grup „n a jw ięk szeg o zagrożen ia”. P atrząc na to zagad
n ien ie z p u n k tu w id z e n ia k lin iczn o -m ed y czn eg o n a leży stw ierd zić fa k t za ch w ia n ia harm onii, ró w n o w a g i w naturze biologiczn ej czło w iek a . N ig d y nie m ożna oddzielać sfe r y sek su a ln ej od czło w ie k a —osoby, a tym bardziej od jej natu raln ej celo w o ści. „A ID S to znak n o w ej sek su a ln o ści, znak n iep erso - n a ln ej sek su aln ości, a zarazem w o ła n ie do P an a o u su n ięcie w in i o osobow ą w a rto ść a k tó w sek su a ln y c h ”.
Prof. E. S g r e c c i a , d yrektor C entrum B io ety czn eg o przy K atolick im U n iw e r sy te c ie R zym skim , podjął p o w y ższy te m a t i om ów ił asp ek t m oralny choroby A ID S (A ID S —· k o n flik ty ety c zn e ). N ie m ożn a p atrzeć n a A ID S jak na p rzestęp stw o k ry m in a ln e czy d ew ia cję sek su aln ą. Istn ieją p rzecież różne
k a n a ły in fek cji. T ran sfer an ty g en u H iV m oże dokonać się drogą d ożylną podczas w str z y k iw a n ia n arkotyku, jak też przy tra n sfu zji k rw i, podczas aktu h o m osek su aln ego, jak i m a łżeń sk iego. C złow iek zarażony ty m w iru sem jest n ad al czło w ie k iem — p a cjen tem i d latego K ościół proponuje sw ó j p erso - n a listy czn y program p od jęcia teg o w sp ó łczesn eg o nam i tragiczn ego w s k u t k ach p roblem u w ob ec ten d en cji sk ra jn ie lib era ln y ch czy k o n serw a ty w n y ch . M oralność n ie jest i nie m oże być środkiem i narzęd ziem rep resji czy sp o łe cznym m ech an izm em n acisku. M oralność m u si p atrzeć na c zło w ie k a jako na osobę, w a rto ść pryn cyp ialn ą, n iep o w ta rza ln ą i n ieza leżn ą od w sz e lk ic h d zia ła ń i program ów m ed yczn ych , eu gen iczn ych , sp o łeczn y ch czy ekonom icznych. D opiero na tej fu n d a m en ta ln ej b a zie m ożna budow ać b ardziej szczegółow ą k on stru k cję m oyalną, w ś w ie tle której p o w in n y b yć p od ejm ow an e pośred n ie i bezp ośred n ie d ziałan ia p rew en cy jn o -p ro fiła k ty czn e n atu ry m ed y czn o -p ed a - gogicżn ej. D o czyn n ości p rew en cy jn y ch p ośred n ich n a leży zaliczyć:
D ążen ie do zm ian y m en ta ln o ści jed n o stk i i sp o łeczeń stw a przez: a) a k cep to w a n ie w szy stk ich w a rto ści h u m an istyczn ych ;
b) lik w id o w a n ie w szelk ich p rzeja w ó w p erm isy w izm u m oralnego; c) h arm onię w a rto ści w ita ln y c h z d u ch ow ym i, m oraln ym i;
d) w y k sz ta łc e n ie p o sta w y od p o w ied zia ln eg o r o d zicielstw a , czy li w ię k sz e z a in te r e so w a n ie rod ziców w y ch o w a n iem sw o ic h dzieci, m łodzieży;
e) z w ięk szen ie o d p o w ied zia ln o ści środ k ów m a so w eg o przekazu m y ś li za dobór i przekaz in form acji, k szta łto w a n ie kultu ry;
f) zab ezp ieczen ie sta b iln o ści m a łżeń stw a ;
g) szerszą w sp ó łp ra cę K ościoła z od p ow ied n im i sek toram i p a ń stw o w y m i, sp ołeczn ym i, m ed yczn ym i.
N a to m ia st p ro fila k ty k ę bezp ośred n ią stan ow ią:
1. o d p ow ied n ia pom oc m ed yczn a zarażonym w iru sem A ID S; 2. k iero w a n ie się zasad ą ró w n o ści w o p iece m ed y czn o -szp ita ln ej; 3. n iew p ro w a d za n ie zak azów i n a k a zó w d ysk rym in acyjn ych ;
4. sk u teczn iejsze zap ob iegan ie — coraz b ardziej p o w szech n em u — zja w isk u to k sy k o m a n ii poprzez g ru n to w n e b ad an ie i u su w a n ie ic h przyczyn; 5. sy stem a ty czn a o p iek a nad grupam i najb ard ziej n arażon ym i na in fek cję
w iru sem A ID S;
6. w ła śc iw e p rzyjęcie chorego w rodzinie.
K ażde d zia ła n ie p od ejm ow an e w zg lęd em czło w ie k a zarażonego w iru sem A ID S m a być ak tem m iło ści i m iłosierd zia.
T rzecią grupę tem a tó w poru szon ych na K on gresie w y zn a czy ła „okazja” jego z w o ła n ia , czy li d w u setn a roczn ica śm ie r c i św . A lfo n sa de L igour (1787— 1987), patrona m o ra listó w . W spom nianą grupę tem a ty czn ą sta n o w iły trzy r efera ty p rezen tu ją ce p ro b lem a ty k ę stricte alfon sjań sk ą.
O. L ouis V e r e e c k e C SsR, profesor n o w o ży tn ej h isto rii te o lo g ii m o raln ej i a k tu a ln y rek tor A k a d em ii A lfo n sja ń sk iej, w sk a za ł na D z ie d z ic tw o
św . A lfo n sa o b ecn e w o rie n ta c ja c h m o r a ln y c h A k a d e m ii A lfo n s ja ń s k ie j. In
sty tu t M oraln y (AA) p o w sta ły w 1957 roku pod patron atem św . A lfo n s a p o z o sta je w ie m y jego duchow i. To on, kap łan , za ło ży c iel K o n g reg a cji N a j św iętszeg o O d k u p iciela (CSsR), p otem biskup, jest jed n y m z p ierw szych zn aczących m o ra listó w , k tórego a u to ry tet teo lo g ia m oraln a p o tw ierd za aż po n asze diii.· W ślad za św . A lfo n se m A k a d em ia k o n ty n u u je w te o lo g ii m o ra l n ej — w g w y ra żen ia J. M aritain a — tzW. n u rt p r a c tic o -p r a tiq u e . W yraża się on w p astoraln ym u k ieru n k o w a n iu te o lo g ii m oraln ej. Sw . A lfo n s k ła d ł n a cisk n a w ła śc iw ą p astoraln o-m oraln ą fo rm a cję k a n d y d a tó w do k a p ła ń stw a , a n a stęp n ie te n asp ek t ro zw ija ł w d ziełach przezn aczon ych dla duszpasterzy, sp o w ied n ik ó w , m isjon arzy. P e łe n zrozu m ien ia i szacunku dla czło w ie k a , jego w o ln o ści p rop on ow ał drogę „pośrednią i p ew n ą ” (tzw. ek w ip rob ab ilizm ) p o m ięd zy sk ra jn y m i sy stem a m i m oraln ym i, tzn. jan sen izm em , tu tio ry zm em a lak syzm em . W yrazem a k tu a ln o ści p o g lą d ó w m o ra ln o -p a sto ra ln y ch św . A
l-о. EDMUND KOWALSKI CSsR
fo n sa jest fa k t w ielo k ro tn eg o w zn a w ia n ia jego T eo lo g ii m o r a ln e j (108 w yd ań ) oraz sk o ry g o w a n ia 80 b łęd n y ch op in ii z tej dziedziny.
A k ad em ia A lfo n sja ń sk a jako w iern y k on ty n u a to r w sp a n ia łeg o d zied zic tw a patrona m o ra listó w prow adzi g łęb o k ie stu d ia nad nauką O b jaw ien ia, O jców K ościoła, orzeczen iam i M agisterium K ościoła, h isto rią d ok tryn m o ra ln y ch oraz nad n au k ą i d u ch ow ością a lfo n sja ń sk ą celem o d sła n ia n ia n ie zm ien n y ch i w ciąż a k tu a ln y ch w artości.
G iovan n i G a 11 o n i, profesor na U n iw e r sy te c ie R zym skim , m in ister nauki przy rządzie G orii, p od k reślił W k ła d św . A lfo n sa w k u ltu r ę X V I II w ie
k u i je g o a k tu a ln o ść d zisia j. C złow iek p o w in ien dążyć do glob aln ego u jęcia
n au k i i m oraln ości, k u ltu ry i tech n ik i, jed n ym sło w em do c a ło ścio w ej w izji ś w ia ta i w ła sn e j eg zy sten cji. Sw . A lfon s de L igu ori w ych od ząc z r ea lió w p o lity czn o -sp o łeczn y ch sw o je g o o k resu buduje dok tryn ę opartą na n iezm ien n y ch w a rto ścia ch , a zw ła szcza na m iłości. P rzez sw o ją „etyk ę m iło ści”, ch rześci jań sk i hum anizm i św ię to ść życia w y w a r ł w ie lk i w p ły w n a d u ch o w ień stw o , n a p rzed sta w icieli ó w czesn eg o św ia ta p olityczn ego, n a u k o w eg o i na ludzi n ajbardziej op u szczonych i sp ragn ion ych św ia tła E w a n g elii, dla k tórych z a ło ż y ł zgrom ad zen ie m isy jn e. S w . A lfo n s d ziałał w K o ściele i w sp o łeczeń stw ie n a różnych poziom ach jako m o ra lista -n a u k o w iec (n ap isał 111 k siążek), b i- sk u p -d u szp asterz, m isjon arz, w y tr a w n y sp ow ied n ik , poeta, kom pozytor. Św . A lfo n s de L igu ori b y ł i jest nadal m istrzem m oraln ości (patron m o ra listó w ), m istrzem życia ch rześcijań sk iego (D oktor K ościoła) i g ło sic ie le m E w a n g elii (założyciel zgrom adzenia m isyjn ego), z k tórego czerp ały i czerpią n a stęp n e w ie k i i pokolenia.
O. M arciano V id a l G a r c i a CSsR, profesor n a P a p iesk im U n iw e r sy te c ie
i w W yższym In sty tu cie N au k M oralnych w M adrycie w y g ło sił refera t pt. S w . A lfo n s i a k tu a ln o ść je g o n a u k i n a p o lu d e c y z ji m o r a ln e j. H isto ry czn ie
p rzyn ależn a do a n cien r é g im e sy n teza m oraln a św . A lfo n sa d okonuje p od zia łu n o w y ch w a rto ści o d p ow ied n ich dla o św iecen ia , k tóre sta n o w ią zarodek p rzyszłej r ew o lu cji sp ołeczn ej:
1. prom ocja rozum u i p rzyzn an ie w ięk szeg o zn aczen ia a rgu m en tacji w e w n ętrzn ej niż racjom a u torytetu ;
2. p rzyjęcie o b iek ty w n y ch d an ych dośw iad czen ia;
3. sk ła n ia n ie się ku w a rto ścio m w o ln o ści w przypadku, k ied y p raw o nie jest p ew n e.
W tym zn aczen iu św . A lfo n s jest św ię ty m o św iecen ia , a jego m oralność (doktryna) sy tu u je się w ew n ą trz param etrów o św ie c e n ia k atolick iego. S tu d ia n ad doktryna m oralną św . A lfo n sa , p row ad zon e przez In sty tu t M oralny w R zym ie i M adrycie, dążą do od k rycia g łęb o k ich in tu icji za w a rty ch „poza lite r ą ” w k o n k retn y ch rezolu cjach m oraln ych św . A lfo n sa ; in tu icji, które przechodzą w p ew n e w y zw a n ia , ja k ie m y śle n ie św . A lfo n sa rzuca te o lo g ii m oraln ej d n ia d zisiejszego. T eo lo g ia m oraln a m a g łosić — w g św . A lfo n sa — „obfite o d k u p ien ie”, zw ła szcza w sak ram en cie p o k u ty i pojed n an ia, w sk a z y w a ć drogę do d osk on ałości, być zjed n oczon a z prozą d n ia codzien n ego, tzn. docierać do lu d zi najb ard ziej opuszczonych, ubogich, pokrzyw d zon ych , p o w in n a być w y ra zicielk ą ż y c ia ca łeg o Ludu B ożego i być na słu żb ie E w a n g elii. M ięd zyn arod ow y K on gres B io ety cz n y b y ł — zgod n ie z oczek iw an iam i organ izatorów — sk rom n ym , ale szczodrym w k ła d em w b ardziej pogłęb ion ą zn ajom ość prob lem ów , k tóre dziś p o d ejm u je biom ed ycyn a, a przede w s z y stk im teo lo g ia m oralna i ch rześcija ń sk a ety k a filozoficzn a.