• Nie Znaleziono Wyników

Dążenia do jedności w polskim ruchu robotniczym (do 1939 r.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dążenia do jedności w polskim ruchu robotniczym (do 1939 r.)"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA H IST OR ICA 7, 1981

Barbara W achowska

DĄŻENIA DO JEDNOŚCI W POLSKIM RUCHU ROBOTNICZYM (do 1939 r.)

Zjednoczenie polskiego ruchu robotniczego stanowi najdonioślejsze wydarzenie w dziejach polskiej klasy robotniczej. W łaśnie mija 30 lat gdy 15 XII 1948 r. w gmachu Politechniki W arszawskiej zebrało się 1526 delegatów Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalisty­ cznej i uchw aliw szy Deklarację ideow ą w atmosferze pełnej optym iz­ mu powołało do życia Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą1. W ten sposób zamknięty został trwający 56 lat okres ideow ego rozbicia pols­ kiego ruchu robotniczego, zatryumfowało poczucie klasowej więzi oraz świadomej odpow iedzialności klasy robotniczej za losy narodu polskie­ go i jego niepodległego państwa. Był to w ięc tryumf proletariatu i mas ludowych, niebyw ały skok w procesie dojrzewania państwow o-politycz- nego m yślenia obozu polskiej lew icy społecznej, skuteczne przezw ycię­ żenie obcych twórczemu marksizmowi ideologii, ostateczne w yzw o le­ nie się spod ich nacisku. Owa niezw ykłość chwili potęgowana entuzja­ stycznie przejmowanymi wynikami Czynu K ongresow ego była wszak następstwem innej podniosłej uroczystości, którą przeżyw ał polski ruch robotniczy 30 lat w cześniej.

W ieczorem 16 XII 1918 r. w budynku Związku Zaw odowego Pracow­ ników Biurowych i Handlowych w W arszawie przy ul. Zielnej 25 odbyło się zjednoczenie SDKPiL i PPS Lewicy. W równie podniosłym i uroczystym nastroju, w atmosferze wiary w rychłe zw ycięstw o rewo­ lucji w Polsce, przeszło 200 delegatów i gości ukonstytuowało Komu­ nistyczną Partię Robotniczą Polski2. Jej pow stanie było nie tylko w y ­ razem organizacyjnego, kadrowego i politycznego okrzepnięcia lew icy robotniczej, ale oznaczało, iż życie staw iało przed ruchem robotniczym

1 H is to r ia p o l s k i e g o ru ch u r o b o t n i c z e g o 1864— 1964, t., II, W a rsza w a 1967, s. 380. * F. Ś w i e t l i k o w a , K o m u n i s t y c z n a P a rtia R o b o tn ic z a P o ls k i 1918— 1923, W ar­ sza w a 1968, s. 38.

(2)

now e zadania, które jedynie można było zrealizować integrując obóz postępu społecznego. I choć organizatorzy nie nadawali Zjazdowi z 1918 r. rozgłosu, to przecież zarówno dla św iatlejszych um ysłów ów ­ czesnego pokolenia, jak i dla nas w spółczesnych ma on w agę jednego z największych wydarzeń w najnow szych dziejach społeczno-politycz­ nych Polski. Te oba zjednoczenia znaczymy drogę rozwojową polskiej klasy robotniczej i jej polityczno-ideow ego zorganizowanego ruchu. Przed 100 laty młodzi socjaliści zaczęli organizować kółka socjalistycz­ ne, w fabryikach zrodzimy się kasy oporu, a w e wrześniu 1878 r. został opracow any pierw szy dokument programowy rodzącego się polskiego ruchu robotniczego zwany programem brukselskim (Program Socjalis­

tó w Polskich). Rok ten zrodził też pierwszych m ęczenników sprawy ro­

botniczej, aresztowanych latem w wyniku szerokiej akcji represyjnej, a X Pawilon Cytadeli W arszawskiej zaczął od tego roku ,,gościć" w sw ych murach now ych w ięźniów — socjalistów polskich. 100 lat zorganizowanego ruchu robotniczego, pięć pokoleń proletariuszy, któ­ rzy uświadom iw szy sobie i innym swą klasową odrębność, żmudnie i z w ysiłkiem przezw yciężając sw e upośledzenie, dźwigało się do roli reprezentanta interesów wszystkich w yzyskiw anych i uciśnionych, a własną klasę w ysunęło na pozycje hegemona całego narodu polskie­ go.

W ciągu tego stulecia w dziejach narodu polskiego zdarzyło się tak ogromnie wiele: przeżył on dwie św iatow e wojny, trzy społeczne i na­ rodow ow yzw oleńcze rewolucje (1905— 1907, 1918— 1919, 1944—.1945), w yszedł ze 123-letniej niewoli, odbudował własne państwo, w ciągu żiycia jednego pokolenia znów utracił niepodległość, by w obliczu bio­ logicznej zagłady gotowanej mu przez hitleryzm, wydźwignąć się po­ now nie na niepodległość i zbudować, tym razem już państwo polskie plebejskie, ludowe, realizując dążenia zarówno pokolenia pierwszych proletariatczyków, jak i Baryków m arzących o Polsce szklanych domów w 1918 r. To w ięc co nastąpiło przed 30 laty, a trwa nadal jako nieusta­ jący proces konsolidacji społecznej, ma sw oje głębsze korzenie w prze­ szłości w ogóle, a w dziejach proletariatu polskiego w szczególności. Zacznijmy w ięc od ow ego momentu sprzed 100 laty — F. Perl tak go oceniał. ..Rok 1878 miał w dziejach ruchu naszego niezmierne zna­ czenie. Był to rok w ytężonej pracy, szybkich postępów, spotężnienia i ujawnienia się ruchu, rok, który przyniósł pierwszą organizację ro­ botniczą na większą skalę, pierw sze wydawnictwa partyjne, pierwszy program socjalistyczny w kraju zrodzony, pierw szy triumf i — pierw­ sze m asowe aresztowania"3.

3 F. P e r 1 ( Re s ) , D z i e j e ru ch u s o c j a l i s t y c z n e g o w z a b o r z e r o s y j s k i m (do p o w s t a ­ nia PPS), W a rsza w a 1932, s. 56.

(3)

W szystkie te procesy stanow iły w idoczny objaw ostatecznego for­ mowania się proletariatu w nową klasę społeczną. Jej genetyczne zw iąz­ ki ze wsią, z rzemiosłem, z pauperyzującą się inteligencją, a naw et zdeklasowaną szlachtą, trwałe i rozległe, ustępow ały coraz wyraźniej m iejsca poczuciu swej społecznej klasow ej odrębności. Owe 700 000 ludzi na ziemiach polskich na początku lat osiem dziesiątych rozluźnia­ jąc coraz bardziej w ięzi z dawnym swym środowiskiem umacniało się coraz bardziej między sobą, integrowało się, wchodziło do struktury społecznej jako now e środowisko, nowa klasa — proletariat.

Podstawowym trzonem tej klasy stawał się proletariat fabryczny, zwłaszcza zaś w ielkoprzem ysłow y. W strukturze zawodow ej tego ostat­ niego przeważali włókniarze, którzy w 1880 r. stanow ili około 39% ogó­ łu zatrudnionych w Królestwie Polskim4. Był to wskaźnik tym bardziej istotny, jeśli uświadom ić sobie fakt, iż w ykształcony łódzki okręg prze­ m ysłow y koncentrował na początku lat osiem dziesiątych około 80° o produkcji całego przem ysłu włókienni czego kraju8, dla którego okresem najbardziej dynamicznego rozwoju były w łaśnie lata 1877— 1886 okreś­ lane w literaturze fachowej drugim cyklem koniunkturalnym6. To w ska­ zyw ało na olbrzymi potencjał, jaki znajdował się na tym obszarze dla ruchu robotniczego.

Formująca się w ów czas klasa robotnicza, będąca nią obiektyw nie, a w ięc „klasą w sobie" zaczęła zdobywać świadom ość w spólnoty sw ych interesów, czyli przekształcać się w „klasę dla siebie". Odczuwać od­ tąd poczęła potrzebę w łasnej organizacji oraz potrzebę ideologii, rodzić się w ięc począł ruch robotniczy.

Na lata 1878— 1882 przypadał okres prób, poszukiwań dróg. Ruch robotniczy nosił charakter „kółkowy", zaś młoda m yśl socjalistyczna była bardziej abstrakcyjna, misjonerska niż naukowa7. Mimo to pro­ gram brukselski zawierał podstawowe zasady socjalizm u naukow ego8.

Ową, jak ją jeszcze po latach określi historyk i w ybitny działacz socjalistyczny9, „masę robotniczą” w ob ec nieustającego do niej napły­ wu „rekrutów przem ysłowych ze wsi" i odnosząc do łódzkiego okrę­ gu powie o znacznym w niej procencie „mało odpornego żyw iołu nie­

4 H is to r ia p o l s k i e g o ruchu r o b o t n i c z e g o 1864— 1964, t. I, W a rsza w a 1967, s. 40. 5 T am że, s. 35 (inform acja o 90% ).

6 W . P u ś, P r z e m y ś l w ł ó k i e n n i c z y w K r ó l e s t w i e P o ls k im w la ta c h 1870— 1900. Z a g a d ń ien ia s t r u k t u r y i d y n a m i k i r o z w o j u , Łódź 1976, s. 91.

7 P e r 1 (R e s), op. cit., s. 78, 102.

* L. B a u m g a r t e n , D z ie j e W i e l k i e g o P r o leta ria tu , W a rsza w a 1966, s. 8. * P e r l ( R e s ) , op. cit., s. 367.

(4)

w ieściego" 10 oraz niskiego poziom u o św ia ty11 oceni jako niezdolną jesz­ cze postawić tamą „rozikiełznanemm w yzyskow i". Tym niemniej w łaś­ nie do tego okresu dziejów Polski można odnieść spostrzeżenie K. Mark­ sa i F. Engelsa wyrażone w Przedmowie do wydania niem ieckiego z ro­ ku. 1872 Manifestu Kom unistycznego, iż „wraz z olbrzymim rozwojem w ielk iego przemysłu postępow ało organizowanie się k lasy robotniczej w partię"12.

Dnia 1 IX 1882 r. ukazała się O dezw a Komitetu Robotniczego Soc-

jalno-Rewolucyjnej Partii ,,Proletariat". Tego zatem dnia rozpoczęła

oficjalnie działalność pierwsza partia robotnicza, która wniosła mark­ sizm w szeregi proletariatu. N ie trzeba dodawać, iż najsilniejsze jej organizacje robotnicze w lipcu 1884 r. istniały w Łodzi, Zgierzu, Piotr­ kowie, a następnie w Tomaszowie Maz., a w ięc na terenach łódzkiego okręgu przem ysłow ego.

Zorganizowany w ów czas ruch robotniczy był politycznie i organiza­ cyjnie jednolity. N aw et gdy po upadku W ielkiego Proletariatu powstał II Proletariat, a następnie Związek Robotników Polskich, a od sierpnia

1891 r. „Zjednoczenie" zarysow ał się m iędzy nimi odm ienny stosunek do działalności poli'tycznej, toczone różnorakie polemiki i dyskusje miały jednorodne podłoże ideologiczne. Taka sytuacja istniała do 1893 r.

Tak w ięc wg opinii jednych przez lat 15, dla innych, uważających za początek ruchu rok 1882 przez lat 11, polski ruch robotniczy stano­ wił nurt jednolity. Na proletariackich sztandarach widniało hasło, któ­ re w zakończeniu sw ej znakomitej broszury wydanej w 1881 r. rzucił proletariatczyk Szymon Diksztajn „Tylko razem działając robotnicy so­ bie szczęście zdobyć mogą"13. Badacze zgodnie podkreślają silnie roz­ winięte w środowisku robotniczym poczucie solidarności a naw et św ia­ domość braterskiej więzi.

W spólnie wyłoniona przez w ym ienione partie w 1891 r. Kasa Opo­ ru nazywała się i była rzeczyw iście Ogólnorobotniczą. Zaś EdwarH Abramowski, który opracował jej statut nazwał go Ustawą ogólnoro-

botniczej Kasy Oporu. Członkiem Kasy, w m yśl statutu, mógł być „każ­

dy robotnik bez różnicy fachu, stopnia uzdolnienia, narodowości, płci,

10 K o b iety b y ły bardziej u p o śled zo n e n iż r o b o tn icy m ężc zy źn i. W la ta ch sied em - d z ie s ią ty c h -o s ie m d z ie sią ty c h X IX w. z a ra b ia ły o n e w p r z em y śle 50— 70% p ła c y m ęż­ czy zn , m ło d zież — 30%, a d z iec i z a le d w ie 10— 15% p ła c y m ężczy z n . (K. B a d z i a k , P r y w a t n e s z k o ł y t a b r y c z n e w Ł o d z i w k o ń c u X I X w i e k u , ZNUŁ 1975, ser. I, z. 111, s. 126).

11 Spis p o w sz e c h n y z 1897 r. w y k a z a ł 46% a n a lfa b e tó w w ś ró d r o b o tn ik ó w fa b r y c z ­ n y ch , w o k ręg u łód zk im zaś 61% , a w P a b ia n ica ch ok. 72%- (E. K a c z y ń s k a , D z ie j e r o b o t n i k ó w p r z e m y s ł o w y c h p o d za b o r a m i, W a r sza w a 1970, s. 160).

12 K. M a r k s , F. E n g e l s , M a n il e s t K o m u n i s t y c z n y , W a rsza w a 1953, s. 6. 13 J. M ł o t , K t o z c z e g o ż y j e , W a rsza w a 1952, s. 130.

(5)

religii i wieku'1. Statut zawierał też wyraźne przeciwwskazania. M ówił on, iż ,,nie mógł być członkiem Kasy ten, który się splamił nieuczci­ wym postępowaniem, miał tchórzliwe i służalcze usposobienie, ujawniał brak solidarności ze swem i współtowarzyszam i"14.

Kasa Oporu, stanowiąca u progu lat dziew ięćdziesiątych najpoważ­ niejszą próbę m asowej organizacji robotniczej działała także w Łodzi. A le Łódź zapisała się wów czas czymś znacznie donioślejszym — w yd a­ rzeniem, które zamknęło tę pierwszą kartę ruchu robotniczego stano­ wiąc cezurę w skali całego kraju. Był to ów słynny bunt łódzki, który miał m iejsce w dniach 3— 7 V 1892 r. Już sam fakt, iż przybrał on formę strajku powszechnego, czyniło go zjawiskiem w yjątkowym . Dotąd bo­ wiem w imperium carskim strajk pow szechny był niespotykany, a i w rozwiniętych krajach Europy Zachodniej w ystępow ał nader rzad­ ko15. „Nikt go nie przeczuwał — pisał F. Perl — nikt nie mógł przew i­ dzieć piorunującej odpowiedzi, jaka miała zahuczeć w głębinach ludo­ w ych"16. Dla jednych był w ięc łódzki maj 1892 r. kataklizmem, dla in­ nych, „potężnym objawieniem utajonych, żyw iołow ych sił”.

N ie m iejsce tu na jego bliższe przedstawianie, zrobił to zresztą zna­ komicie Adam Próchnik już w 1932 r.17, ale zatrzymać się nieco nale­ ży. Bunt łódzki 1892 r. pow szechnie jest oceniany jako wyraz św iado­ mej solidarności robotniczej. Strajkujących od 3 maja włókniarzy Łodzi wsparli 6 maja — włókniarze Pabianic, a 7 maja włókniarze Zgierza. Gdy 8 maja ZRP wydał odezw ę do robotników Łodzi, Pabianic i Zgie­ rza wyraził w niej podziw dla „odwagi i niezłom nej solidarności'' tu­ tejszego proletariatu18. Zaś w odezwie grupy robotników z II „Prole­ tariatu", ZRP i Zjednoczenia wydanej w lipcu tegoż roku pisano o „bra­ ciach z Łodzi", podnoszono fakt, iż w majowym wystąpieniu „wspólnie się złączyli"19. Braterskie zawołanie stanowiło bowiem m otyw przewod­ ni ich agitacji za strajkiem. Pisał o tym w dwadzieścia lat później ów czesny działacz ZRP Antoni Humnicki. Strajkujący podchodzili do pracujących jeszcze fabryk i naw oływ ali z ulicy „chodźcie, bracial Chodźcie, siostry!” Zazwyczaj na to hasło pracujący zatrzym ywali ma­ szyny i dołączali do strajkujących.

Strajk wybuchł, gdyż, jak trafnie pisze F. Perl, w Łodzi kapitalizm

14 P e r l ( Re s), op. cit., s. 329, 331. 15 P. K o r z e c , D w a b u n t y ł ó d z k i e (1861 i 1892), [w:] Z d z i e j ó w ruchu r o b o t n i ­ c z e g o w Łodzi, Łódź 1967, s. 58. le P e r l (R e s), op. cit., s. 366. ' 17 A . P r ó c h n i k , Bunt ł ó d z k i w r o k u 1892. S tu d iu m h i s t o r y c z n e , W a r sza w a 1950, s. 155. 18 Ko r z e c, op. cit., s. 63, 64. 18 P e r 1 ( Re s ) , op. cit., s. 381.

(6)

sprawował swoje rządy w na jbru tajniejszy, najbezw zględniejszy spo­ sób. Rozsiadła się tam do robk ie w i с zo wska pycha, nieposkromiona chci­ wość i twarda nie czułość groszorobów. Dla tej zgrai „lodzerm enschów” nie istniało nic poza rublem,- nie miała ani tradycji, ani kultury, ani żadnej szerszej myśli. W ładze rządowe były na usługach pieniężnego worka. Łapówka była dla fabrykantów niezawodną tarczą, osłaniała w szelkie nadużycia. W stosunku do robotnika kapitalizm łódzki niczem się nie krępował [...] "20.

Kontrastowało, mimo w ielu niesprzyjających okoliczności, zachowa­ nie robotników w dniach buntu. Posłużmy się trafnym rysunkiem F. Per­ la. Pisze on: „[...] zaw ieszenie pracy, pomijając drobne zajścia, odby­ wało się spokojnie, składnie i szlachetnie. W szystkie świadectwa mó­ wią o pełnej godności postawie robotników, o ich panowaniu nad sobą, 0 imponującym charakterze całego ruchu. M asy ow iało potężne tchnie­ nie solidarności, wstąpiło w nie poczucie siły zbiorowej, w ciemnicę ich żiycia padł odblask w ielk iego ideału. Teraz dopiero robotnicy po­ czuli się ludźmi, poczuli się bractwem pracowitego ludu, zdobyli sobie chwylę wolności i potęgi. Panowało wśród nich jakby radosne zdziw ie­ nie i szlachetne poczucie niespodziewanej mocy"21. Ci niew olnicy Poz­ nańskich, Scheiblerów i Kunitzerów — dodawał Perl — spacerowali teraz po m ieście w świątecznym odzieniu.

Gdy ponad pół w ieku temu w 1927 r. Bernard Szapiro pisząc książ­ kę o Tadeuszu Rechniewskim zauważał „[...] nie tylko najmłodsze po­ kolenie robotnicze, które wstąpiło w szranki w czasie w ojny lub po wojnie, lecz nawet starsze pokolenie, które rozpoczęło działalność po rewolucji 1905 r., nie zdaje sobie w cale sprawy z jakim mozołem i ofiar­ nością, w jak nieludzkich warunkach kładli podwaliny ruchu socjalis­ tycznego w Polsce pierwsi jego pionierzy, jaki hart duszy i siła charak­ teru wymagana była od tych, co się nie ugięli w w alce i w ytrwali do końca. Tym czasem ginie pamięć o najzasłużeńszych pracownikach 1 szermierzach''22. Cóż możemy pow iedzieć dziś o ludziach tamtych lat? W inniśm y w ięc w tym m iejscu skromną wzmiankę choć o garstce z ow ych łódzkich „świetlanych postaci pionierów naszego socjalizmu", którzy wszak w opinii tegoż badacza winni odegrać rolę drogowskazu dla naszych sumień i serc. W inny w ięc dotrzeć do pamięci społecz­ nej nazwiska robotników fabryk Poznańskiego — W incentego Groszyń- skiego, Józefa Karasia, Aleksandra Kempy, K sawerego Kieffera, A lfon­

a° T am że, s. 367. 51 T am że, s. 371.

B. S z a p i r o ( B e s e m ) , T a d e u s z R e c h n i e w s k i (1862— 1916), W a rsza w a 1957 s. 10, 11.

(7)

sa Łukawskiego, Franciszka Szpikowskiego, stolarza — W ojciecha Sła­ wińskiego, Jana Kotońskiego, Sylwestra Paluśkiewicza, Józefa W ickie- go, Józeła Szwenka, Feliksa Zaczyńskiego, A ntoniego Szymańskiego, Ja­ na Tłokińskiego, Stanisława Szlawskiego — działaczy łódzkich. Ze Zgie­ rza braci Jana i Joachima Pietrusińskich, Teofila Błocka, Juliana Blime- li, Franciszka M arcinkowskiego, Stanisława Budzyńskiego, Karola Ma­ terno, Kazimierza Tom aszewskiego, Telesfora Koteokiego, Stanisława Bu­ gajskiego, Leona D egórskiego23. Ten ostatni, w przeciw ieństw ie do w ięk­ szości dwudziestokilkuletnich m łodzieńców, podjął działalność partyjną jako człow iek dojrzały. Miał 54 lata, gdy został aresztowany i skazany na 10 lat katorgi. Jednakże dopiero po upływ ie 20 lat, w lutym 1905 r. ten zgierski tkacz,, już jako 74-letni starzec, niemal ślep y mógł wyjechać z Sachalinu do rodzinnego miasta24. W ym ienić jeszcze należy Francisz­ ka Cobla, Konstantego Koplina, Rocha Paszkowskiego — robotników tomaszowskich, z których pierw szy kierow ał następnie organizacją łódzką.

Dumą napawa łodzian fakt, iż działał tutaj przed laty w ybitny Polak i rewolucjonista — Julian Marchlewski. Założył on w Łodzi ZRP i kie­ rował nim, ale silny rozwój tej partii, która oprócz Łodzi, Pabianic, Zgierza ogarnęła W arszawę, Żyrardów, Pruszków, Sosnowiec, oraz fakt. iż Łódź na przełomie lat osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych zyskała sobie opinię centrum ruchu robotniczego w Królestwie Polskim25__ był zasługą tak ofiarnego aktywu w składzie: kotlarz Kwiryn Kiziński, H en­ ryk W ielkoszew ski, Teofil W łastowski, W acław Chodaczyński, Stanis­ ław Kulik, Karol Doczkał, Antoni Humnicki, Aleksander Cięciara, A lek ­ sy Kuzmin, Stanisław Tadeusiewicz, W ilhelm Etzelt, Franciszek Stefań­ ski, Bronisław Niedzielski, Paweł Appelt, Jan Górski, W ładysław G onei- ski, Michał Kazimierski, W ładysław W itosławski, a przede wszystkim ślusarz Jan Leder, najdzielniejszy agitator26.

Po buncie łódzkim nastąpił now y etap w dziejach proletariatu polskie­ go. Ujawniły się wzmożone procesy zmian i wzbogacania struktury wewnętrznej tej klasy, różnicowanie jej zawodowo-społeczne, popula­ ryzacja postaw ideowo-politycznych, wzm ożony nacisk sił zewnętrz­ nych, zarówno na poszczególne środowiska proletariackie, jak i prole­ tariat jako całość. N asiliły się procesy dojrzewania teoretyczno-ideo- wego, jak i praktyczno-organizacyjnego ruchu robotniczego, rozpoczął się proces jego umasawiania. Odbywało się to w szystko z jednej strony

23 1. H a ł a s , P o w s t a n i e i r o z w ó j z o r g a n i z o w a n e g o ruchu r o b o t n i c z e g o w Łodz i, [w:] Z d z i e j ó w ru ch u ro b o tn ic z e g o .. ., s. 89, 90, 95.

2,1 P e r l ( Re s ) , op. cit., s. 209.

25 M. S z u s t e r , R e w o lu c j a 1905— 1907 r. w P o ls ce , W a rsza w a 1950, s. 35. 26 P e r l ( Re s ) , op. cit., s. 356.

(8)

w klimacie niesłychanego terroru i represji/ a z drugiej strony w w a­ runkach podziału ruchu na nurt rew olucyjny i reformis tyczny. Pierwszy uosabiała SDKP27, a następnie od 1900 r. SDKPiL, a drugi PPS. Te nie­ słychanie złożone i wzajem nie się warunkujące zjawiska w yrastały ha podłożu przeobrażania się klasy robotniczej w rzecznika interesów in­ nych warstw uciskanych. Do tego okresu historii Polski można odnieść słow a F. Engelsa, wyrażone 28 VI 1883 r. W przedmowie do wydania niem ieckiego Manifestu Komunistycznego, iż proletariat „nie może się już w yzw olić spod panowania klasy wyzyskującej ją i ciem iężącej (bur- żuazji) nie wyzw alając zarazem na zawsze całego społeczeństw a od w y ­ zysku, ucisku i walk klasow ych28.

Zarysowana przez F. Engelsa idea w yzw olenia społecznego stanowi­ ła tylko jedno zadanie polskiego proletariatu. A przecież przed nim było i drugie nie mniej trudne i istotne — w yzw olenie narodowe. Zau­ w ażył to F. Engels, gdy 10 II 1892 r. pisał w przedmowie do polskiego wydania Manifestu Komunistycznego, iż „szybki rozwój przemysłu pol­ skiego [...] jest nowym dowodem niespożytej siły narodu polskiego i nową rękojmią jego przyszłego odrodzenia narodowego. A odrodzenie niepodległej silnej Polski jest sprawą, która obchodzi nie tylko Pola­ ków, lecz i nas wszystkich. Szlachta — dodawał — nie potrafiła ani utrzymać, ani w yw alczyć na powrót niepodległości Polski; dla burżua- zji jest ona dziś co najmniej obojętna [...] w yw alczyć ją może tylko młody proletariat polski i w jego rękach jest całkow icie pewna'1-9.

Polska klasa robotnicza i jej partie dorastały do tego^zadania. W y­ raziły to po raz pierw szy czynnie w rewolucji 1905— 1907 r. W łaśnie rok 1905 ukazał proletariat polski jako inicjatora zarówno ruchu spo­ łecznego, jak i narodow ow yzw oleńczego30. Toteż gdy badacze, analizu­ jąc lata 1905— 1907 na ziemiach polskich, pytają czy było wówczas czwarte powstanie czy pierwsza rewolucja, odpowiedź może być jedna. Było to i czwarte powstanie i pierwsza rewolucja, gdyż jeden i drugi nurt walki organicznie się ze sobą splatał i wzajemnie się warunko­ wał. Toteż proletariat przem ysłowy, posiadając w łasne organizacje, bo­ gate doświadczenia oraz świadom ość, iż stanowi samodzielną siłę poli­ tyczną, w ciągał za sobą robotników rolnych, chłopstwo, inteligencję i młodzież. Tak w ięc rewolucja 1905 r. pokazała, iż tak jak partie ro­ botnicze zdolne były zmobilizować m asy proletariackie, tak klasa ro­

27 B liżej o tej partii w Ł odzi patrz: P. S a m u ś, P o w s t a n i e ł ó d z k i e j o r g a n iz a c ji SDKP, ZNUŁ 1975, ser. I, z. 111, s. 135— 146.

28 M а г к s, E n g e l s , op. cit., s. 11— 12. 28 Tam że, s. 30, 31.

30 S. К a 1 a b i ń s к i, F. T y c h , C z w a r t e p o w s t a n i e c z y p i e r w s z a r e w o l u c ja . Lata 1905— J907 na z i e m i a c h p o ls k ic h , W a r sza w a 1964, s. 416.

(9)

bo tni cza sta wała się zdolna zmobilizować inne warstw y narodu. N ależy w ięc zgodzić się z opinią zawartą w historiografii, iż panowaniu cars­ kiego zaborcy w Królestwie zagrozić mógł i zagroził istotnie ruch w y ­ w ołany przez klasę robotniczą, który dzięki sw ej prężności, jak macy nes przyciągał w szystkie żyw ioły sfrustrowane, niezadowolone, upośle­ dzone, niepodległościow e, nawet jeśli im b yły obce ostateczne cele soc­ jalne walki proletariackiej31.

Ta siła i atrakcyjność oddziaływania klasy robotniczej na ogół spo­ łeczności ujawniona w rewolucji 1905— 1907 r. była wynikiem jej olb­ rzymich zmagań z własnym i słabościami, ułomnościami i brakami, re­ zultatem pełnego żaru, zaciętości i samozaparcia w ysiłku w kierunku in­ tegracji i konsolidacji jej szeregów. I na tym palu ujawniła się istotna rola Łodzi i łódzkiego okręgu przem ysłow ego32.

W toku m asow ych w alk rewolucyjnych, gw ałtow nego postępu w sta­ nie zorganizowania politycznego i zaw odow ego proletariatu łódzkiego formował się w Łodzi jednolity front mas pracujących. Już strajk stycz- niow o-lutow y 1905 r. przyniósł powstałą samorzutnie, oddolnie, jedno- litofrontową instytucję delegatów fabrycznych, w której pracowali ro­ botnicy — członkowie SDKPiL, PPS, Bundu i bezpartyjni. D elegacje fabryczne kierow ały walką, koordynow ały kontakty poszczególnych partii z masami strajkującymi, jednoczyły robotników w konfrontacji z fabrykantami, realizow ały jedność proletariackich szeregów. Funkcjo­ now ały one w Łodzi, Pabianicach, Zduńskiej W oli i innych ośrodkach, choć partie nie nawiązały porozumienia, nie utw orzyły żednego w spól­ nego kierow nictwa w postaci komisji strajkowej. Badaczy uderzył przy tym fakt, iż współpraca w delegacjach układała się harmonijnie33.

Do współdziałania dochodziło w w ystąpieniach wiosenno-letnich 1905 r. Przedstawiciele SDKPiL, PPS i Bundu uczestniczyli w m iędzy­ partyjnym zebraniu i pochodzie demonstracyjnym 18 czerwca. Brali w spólnie udział w m anifestacyjnym pogrzebie ofiar kozackich szarż w dn. 20 czerwca i manifestacji ulicznej w dniu następnym, choć jedno­ cześnie ŁKR PPS nie udzielił odpowiedzi na propozycję SDKPiL oraz Bundu proklamowania strajku pow szechnego na dzień 23 czerwca34. W toku powstania w alczyli jednak w spólnie z robotnikami członkowie wszystkich partii socjalistycznych w Łodzi, a w yłoniony przez SDKPiL

T am że, s. 422.

32 Patrz bliżej: B. W a c h o w s k a , Rola Ł o d zi w r e w o l u c j i 1905— 1907, Łódź 1S75, .4. 24

33 W. L. K a r w a c k i , R e w o lu c j a 1905— 1907 ro ku, [w :] D z ie j e Pabia n ic , Łódź 1968, s. 213.

34 W . L. K a r w a c k i , Ł ó d z k a o r g a n iz a c ja P o ls k ie j Partii S o c j a l i s t y c z n e j L e w i c y 1906— 1918, Łódź 1954, s. 49, 53.

(10)

i Bund Komitet Strajkowy do tworzonych przez siebie oddziałów przyj­ mował młodszych robotników niezależnie od przynależności partyjnej. Organizowana w okręgu akcja solidarności z powstaniem łódzkim prze­ biegała w atmosferze jedności robotniczej, a w w ielu miastach, np. w Zduńskiej W oli, działaby jedno 1 itofron. to we komisje strajkowe35.

W szystkie trzy partie w ystąpiły wspólnie, proklamując z powodu wyborów do Dumy strajk generalny na 21 i 22 VIII 1905 r. Dużą rolę odegrał w ów czas członek KŁ SDKPiL Stanisław Pestkowski, który żar­ liw ie forsował ideę wspólnej walki36. W yraźny też był w tym kierunku nacisk mas robotniczych, zarówno w Łodzi, jak Pabianicach, Zduńskiej W oli, Ozorkowie, Kaliszu. Podobnie do jedności działania doszło w paź­ dzierniku 1905 r. SDKPiL, PPS i Bund w spólnie w ezw ały do strajku. W spółdziałanie miało m iejsce także w Zgierzu, Pabianicach, a strajk październikowo-listopadowy w okręgu łódzkim został oceniony jako ma­ nifestacja jedności mas robotniczych, w której uczestniczyła także w ię­ kszość robotników znajdujących się pod wpływami endecji37. Częstym zjawiskiem było zapraszanie na zebrania robotnicze przedstawicieli róż­ nych partii. I tak na zebranie robotników warsztatów kolejow ych, zwo­

lenników PPS, został zaproszony S. Pestkowski, który pomógł im przy­ gotow ać żądania, z jakimi wystąpili w obec dyrekcji38.

Do zbliżenia i ścisłej współpracy doszło po zw ycięstw ie w łódzkiej organizacji PPS sił lew icy partyjnej. W spółdziałanie to szczególnie w y ­ raźnie i trwale w ystąpiło na gruncie wałki przeciw NZR, zwłaszcza w okresie w ielkiego lokautu (7 XII 1906— 13 V 1907 r.), z którym w y s­ tąpił przeciw włókniarzom Związek Fabrykantów Przemysłu Bawełnia­ nego39. Terenem wspólnej działalności była utworzona z inicjatyw y SDKPiL i PPS-Lewicy, Międzypartyjna i M iędzyzwiązkowa Komisja Lo­ kautowa, w której działali zarówno członkowie partii, organizacji zaw o­ dowych, jak i bezpartyjni i nie zorganizowani. Analogiczne komisje ist­ niały także w poszczególnych zakładach. Jednolitofrontowy charakter m iały również kom itety pom ocy zlokautowanym robotnikom,

istnieją-55 J. S m i a ł o w s k i , Z d u ń s k a W o l a , m o n o g r a lia m ia s ta d o 1914 ro ku , Łódź 1974, s. 160. 3® H. K i e p u r s к a, W a r s z a w a w r e w o l u c j i 1905— 1907, W a rsza w a 1974, s. 194, 37 P. K o r z e c , W a l k i r e w o l u c y j n e w Ł odzi i o k r ę g u ł ó d z k i m w l a ta c h 1905— — /907, W a rsza w a 19677s. 249. 31 J. К a n с e w i с z, K r y s t a l i z o w a n i e s i ę l e w i c o w e g o nurtu w PPS w toku r e w o ­ l u c ji 1905— 1907 ro ku , „P rzegląd N a u k H isto ry c zn y ch i S p o łeczn y ch " 1956, t. VI, s. 185.

31 B liżej o lo k a u c ie K. B a d z i a k , Lo kaut ł ó d z k i (XII 1906 — V 1907). W y b r a n e p r o b l e m y , Łódź 1975, s. 16.

(11)

oe w miastach okręgu40. D aw ały one wyraz szczególnie silnej potrzebie jedności w Okresie ciężkiej walki obronnej.

Ramię przy ramieniu w ystępow ali członkowie drużyn bojow ych SD i bojowqy PPS-Lewicy, broniąc życia i mienia rew olucyjnego proleta­ riatu przed bandami morderców endeckich i enzeterowskich. W iosną 1907 r. w Łodzi SDKPiL, PPS-Lewica i Bund organizow ały w spólnie działania obronne. Charakterystyczne, iż konferencja, która odbyła się 29 IV 1907 r. zdecydowanie potępiająca akcję NZR podkreślała, iż go­ dziła ona w jedność i interesy całej klasy robotniczej41.

Rewolucja polaryzowała w ięc stanowiska, zacierając jednocześnie rozbieżności doktrynalne, przezwyciężała sekciarstwo i wzajemną nie­ ufność, potęgowała istniejący w masach naturalny pęd do jedności. Pro­ ces ten, rysujący się w Łodzi szczególnie wyraźnie, wyznaczał jej w y ­ soką rangę na mapie ów czesnych zmagań mas plebejskich o w yzw ole­ nie społeczne i narodowe. On też czynił z proletariatu przem ysłow ego hegemona rzesz chłopskich, które w okręgu łódzkim już w lutym 1905 r. podjęły swą walkę, a od robotników Łodzi, Pabianic, Zgierza, Tomaszo­ wa i Piotrkowa przejęły jej formy, m etody i częściow o program42. On nadto stwarzał atmosferę moralnego i faktycznego wsparcia dla szero­ kiego ruchu szkolnego, stanowił, iż proletariat stał się wielką, atrakcyj­ ną siłą dla m łodzieży, która w Łodzi nad wyraz głęboko odczuła zwią­ zek swój z ruchem robotniczym i nie m ogła zadowolić się tylko wpro­ wadzeniem języka polskiego do szkoły, ale domagała, się jej demokra­

tyzacji, udostępnienia dla wszystkich, bezpłatności43.

Zrodzone w toku rewolucji silne poczucie klasow ej w ięzi44 dały ro­ botnikom łódzkim świadom ość siły, w układy między kapitał a pracę wprowadziło ono nowe elem enty — zanikał robotnik pokorny, uległy, godzący się ze swoim losem. Pogardzana dotychczas masa robotnicza, uważana za część wyposażenia fabryki, poczuła się ludźmi. Klasa ro­ botnicza poczęła dojrzewać do pozycji partnera wobec fabrykantów w normowaniu stosunków produkcji w ykazyw ała silne poczucie współ- gospodarowania, poczęła uświadamiać sobie sw e ogólnospołeczne po­

40 W . L. К а г w а с к i, K s z t a ł t o w a n i e s i ę i d z i a ł a ln o ś ć PPS L e w i c y w c z a s i e r e w o l u c j i 1905— J907 r. w Łodzi, „P rzegląd N a u k H isto ry c zn y ch i S p o łeczn y ch " 1956, t. VI, s. 156.

41 K a n c e w i c z , op. cit., s. 188.

42 B liżej na ten tem at patrz: H. B r o d o w s k a , W p ł y w r e w o l u c j i 1905— 1907 r. na r o z w ó j ruchu c h ł o p s k i e g o w K r ó l e s t w i e P o ls k im , Łódź 1975, s. 26.

43 J. D u t k i e w i c z , S t r a j k s z k o l n y 1905 r. na t e r e n ie ł ó d z k i e g o o k r ę g u p r z e ­ m y s ł o w e g o , „P rzegląd N au k H isto ry c z n y ch i S p o łeczn y ch " 1956, t. V I, s. 120, 122.

44 W. L. K a r w a c k i , W a l k a o w p r o w a d z e n i e tz w . „ k o n s ty t u c jo n a li z m u i a b r y c z - nego" w la ta c h r e w o l u c j i 190$— 1907 r. w Łodzi, „R ocznik Łódzki" 1971, t. X V (XVIII), s. 163,

(12)

winności, a jej postawa świadczyła dowodnie o głębokim poczuciu re­ w olucyjnej samorządności4*. Można w ięc pow tórzyć za W. I. Leninem, że ,,rewolucja 1905— 1907, mimo porażki, wykazała, iż jedynie prole­ tariat był zdolny do zdecydowanej walki o całkowitą wolność, tylko on mógł stanąć na czele całego ludu w w alce przeciw samowładztwu, ucis­ kowi i przemocy. Tylko on potrafił uformować się w w ielką armię w ol­ ności i socjalizmu"48.

Tak w ięc rewolucja 1905--1907 r. zamknęła kolejny rozdział dzie­ jów polskiej klasy robotniczej i jej politycznego ruchu. Rozpoczął się okres reakcji i terroru, po którym ożyw iający się ruch przerwała dra­ m atycznie wojna. Ta zaś zakończyła się szeregiem rewolucji, które prze­ obraziły od podstaw Europę, dając w niej także m iejsce dla niepodle­ głej Polski, o którą walkę w tych niesłychanie skom plikowanych wa­ runkach podjęło kolejne pokolenie Polaków. Rysem charakterystycz­ nym w latach 1906— 1918 stało się istnienie dwóch rew olucyjnych i in- ternacjonalistycznych partii w polskim ruchu robotniczym: SDKPiL i PPS-Lewicy. Sytuację dodatkowo komplikował fakt, iż w latach 19f 1— — 1916 rozbita była także sama SDKPiL. Dążenie do jedności będzie się odtąd przejawiało głów nie w próbach integracji rewolucyjnej lew icy.

Mimo tych niesłychanych niedogodności, platforma działalności lew i­ cy robotniczej wyrastała jednakże na jednorodnym podłożu: był nim konsekw entny sprzeciw w obec w szelkich form nacjonalizmu47, zdecy­ dowana walka z imperializmem, który doprowadził do w ojny48 oraz ra­ chuby Ua rewolucję, które przerodziły się w akces do socjalistycznej rewolucji rosyjskiej, a następnie niem ieckiej49.

Postronnemu obserwatorowi, który śledziłby powierzchnię wzajem ­

45 Z. K o z i k , D r o g a do j e d n o ś c i ruchu r o b o t n i c z e g o w Polsce, W a rszaw a 1978, s. 2. A u tor ta k że u w a ża , że „doi p ie rw sz eg o na sze ro k ą s k a lę b o jo w e g o w s p ó łd z ia ła ­ nia k la s y ' ro b o tn iczej d o szło p o d cza s r ew o lu cji 1905— 1907 roku. R e w o lu cji, która w d od atku b y ła p ierw szą w ie lk ą p r a k ty czn ą próbą w sp ó łd z ia ła n ia n i e . ty lk o p o lsk iej k la s y ro b o tn iczej, a le r o b o tn ik ó w c a łe g o im perium carsk iego" .

46 W . I. L e n i n , W a l k a p r o l e ta r ia t u a l o k a j s t w o b u r żu a zji, o g ó l n o r o s y j s k i s t r a j k p o l i t y c z n y , [w .] Lenin o P o ls c e i p o l s k i m ruchu r o b o t n i c z y m , W a rsza w a 1954, s 46 66.

47 A. W a r s k i (W s p r a w a c h p a r t y j n y c h , „ N o w y Przegląd" 1922, r eed y cja , s. 200) n ap isał, iż „ w alk a le w ic y PPS p r z ec iw n a cjo n a lizm o w i m usiała z d e cy d o w a ć 0 je j tr eśc i r e w o lu c y jn e j i d o p ro w a d zić do połączen ia" .

48 „L ew ica PPS od sa m eg o p o czą tk u w o jn y , na rów n i z SD, p r z ec iw sta w ia ła się im p erializm ow i, p rzez to dała d o w ó d s w e g o r e w o lu c y jn e g o s ta n o w isk a i zarazem d ow ód , że z je d n o c z e n ie b y ło ju ż m o ż liw e przed w ojną" (A. W a r s k i , N i e c h ż y j e z j e d n o c z e n i e , W y b ó r p i s m i p r z e m ó w i e ń , t. II, W a rsza w a 1958, s. 7).

48 A . W a r s k i (J a k p o w s t a ł a KPRP, „ N o w y Przegląd" 1922, ree d y c ja , s. 464) o d n o to w a ł z sa ty sfa k c ją , iż „ ob ie partie zn a la z ły się po stro n ie r ew o lu cji r o sy jsk ie j 1 św ia to w ej" .

(13)

nych stosunków jakie zarysow ały się w tych latach m iędzy SDKPiL i PPS-Lewicą, nigdy nie przyszłoby do głow y, iż te partie się kiedykol­ w iek zjednoczą. A. Warski tak o tym napisał: ,,Przez szereg lat prowa­ dzaliśmy z Lewicą PPS nieubłaganą wzajemną walkę ideową. A le nie była to walka dla walki. Jej celem m ogło być tylko zjednoczenie. I dziś, gdy staje się ono faktem, serce każdego robotnika polskiego z SD i Lewicy PPS przepełnia tylko radość na myśl, że nasze walki ideowe nie były bezpłodne, że doprow adziły one do upragnionego re­ zultatu, do wspólnej walki politycznej, do zjednoczenia partyjnego". I jeszcze na chwilę oddajmy głos A. Warskiemu, gdyż on znacznie le ­ piej niż mogłaby to zrobić autorka niniejszego, oddał istotę sporów to­ czonych przez SDKPiL i PPS-Lewicę. Piszę on dalej: ,,To pogłębianie i zaostrzanie różnic w metodzie m yślenia politycznego było um yślne, celow e, choć z konieczności prowadzić musiało często do przesady, do zbytniej zaciekłości ideowej. A le i ta przesada, ta zaciekłość w w alce ideowej miała tylko jedno na widoku: uwydatnić jak najostrzej różnice ideowe, doprowadzić je do skrajnej konsekw encji, aby uczynić przez to obóz socjalistyczny zdolnym do jak najostrzejszej samokrytyki, prze­ konać przeciwnika i w ytw orzyć w ten sposób w spólność poglądów pro­ gramowych i taktycznych, która prowadzi do zjednoczenia"5®.

Zjednoczenie SDKPiL i PPS-Iew icy poprzedziły długoletnie próby współpracy podejmowane przez obie partie, szczególnie mocno zaak­ centowane w uchwałach VI Zjazdu SDKPiL w 1908 r„ następnie pona­ w iane w 1910 r. i w 1912 r. W Łodzi tendencje do współdziałania naras­ tać poczęły wyraźnie od lata 1913 r., kiedy to z inicjatyw y A. W arskie- go organizacja łódzka SDKPiL rozpoczęła organizowanie kampanii ubez­ pieczeniowej. W ysiłki te przyniosły pozytyw ne rezultaty w 1914 r. Akcja ta najbardziej pom yślnie rozwijała się w ruchu zawodowym , szczegól­ nie intensyw nie, gdy patronować jej poczęła powstała 5 VIII 1914 r. Międzypartyjna Rada Robotnicza (MRR). Ukoronowaniem tych zabie­ gów było powołanie do życia przez Komisję M iędzyzwiązkową Robot­ niczego Stowarzyszenia O św iatow ego „Światło".

W Łodzi w spólnie odbudowywano związki zawodowe, tworzono in­ stytucje gospodarcze, organizowano kuchnie robotnicze, piekarnie, ta­ nie herbaciarnie, budowanb robotniczą spółdzielczość aprowizacyjną. Do współpracy z SDKPiL z PPS-Lewicą w łączał się często Bund. W bra­ terskim zbliżeniu zanikały m ałostkowe i nieistotne pretensje, pogłębiała się płaszczyzna ścisłego porozumienia. Atmosfera serdeczności i przy­ jaźni w yzw alała ludzką energię i ożyw czo wpłynęła na działalność obu organizacji partyjnych.

(14)

NasiHenie procesów konsolidacyjnych wzm ogło się tutaj jesienią 1914 r.i gdy podjęła w Łodzi działalność partyjną Maria Koszutska. Ob­ darzona silną osobow ością, pełna inicjatywy, energii i pom ysłow ości, szybko skupiła wokół siebie liczne grono ofiarnego aktywu, co rozsze­ rzyło i utrwaliło współpracę międzypartyjną. I choć w kilka m iesięcy później rozpadła się MRR i MK, to jednak wspólnej pracy nie zanie­ chano, przeciwnie w 1916 r. uw idoczniły się w Łodzi wyraźne przygoto­ wania do zjednoczenia obydwu partii, Idea jednej partia lewiqy robot­ niczej uzyskała sobie tutaj licznych zwolenników. A ktyw obydwu partii opowiadał się zdecydowanie za jednością.

Po zarysowaniu się rozbieżności podczas w yborów do Rady M iej­ skiej w styczniu 1Ö17 г., co doprowadziło do utraty w kurii robotniczej jednego mandatu, zbliżyły obie partie wydarzenia rew olucyjne w Rosji, szczególnie zaś rewolucja październikowa. Organizacje zawodowe, spół­ dzielcze, samorządowe, kulturalno-oświatowe stały się terenem rzeczy­ wistej, codziennej współpracy. Poczęły się też przekształcać w organa przygotowujące zjednoczenie. Odbywały się liczne zebrania, narady, dyskusje, które ożyw iała myśl bliskiego zjednoczenia. Ogromne zasługi w przygotow ywanie gruntu pod to zjednoczenie, położył W ładysław Hibner i jego siostra Bronisława. Toteż w dniach likwidowania niem iec­ kiej okupacji SDKPiL i PPS-Lewica w ystąpiły w Łodzi solidarnie. Jesz­ cze ściślej zbliżyła obie partie współpraca przy tworzeniu Rady De­ legatów Robotniczych, następnie wspólne starania o zjednoczenie rad i wreszcie zabiegi o rewolucyjną linię zjednoczonej Rady Robotniczej Łodzi. Obie organizacje opracow ały plan połączenia partii od komórek fabrycznych po kom itet okręgow y. Rada Międzypartyjna przedłożyła uzgodniony harmonogram zebrań i konferencji. W szystkie one opow ia­ dały się za zjednoczeniem. W zjeździe ogólnokrajowym , który 16 XII 1918 r. ukonstytuował KPRP delegatami łódzkimi byli: A bel Kapota, Ludwik Prentki, M ieczysław Fryde, Stanisław Wojan, Józef Chruścik, Jakub Dutlinger, Stanisław Górniak, Ignacy Gralak, Bronisława Hibner, Antoni Polek. Organizację pabianicką reprezentowali: Antoni Kubera, Stanisław Cegiełka i Michał Marczewski.

Po siedmiu tygodniach od zjazdu ostatecznie uformowała się łódz­ ka organizacja KPRP, który to proces zamknęła odbyta 9 II 1919 r. pierwsza konferencja okręgow a31.

Zjednoczenie .w skazyw ało, iż zorganizowany ruch kom unistyczny stawał się zdolny podjąć now e zadania, które przynosiło zakończenie wojny, odbudowa polskiej państwowości, spotęgow anie się dążeń

sze-51 S zerzej o u tw o rz en iu łó d zk iej o rgan izacji KPRP patrz: B. W a c h o w s k a , S tr u k tu r a i d z ia ła ln o ś ć o r g a n iz a c y j n a KP P o k r ę g u ł ó d z k i e g o 1918— 1926, Łódź 1973 s. 19— 31.

(15)

rokicth mas do radykalnych rozstrzygnięć narosłych i nabolałych k w e­ stii socjalnych. Partia rzuciła wów czas hasło: w szyscy robotnicy razem przeciwko całej burżuazji. Zjednywało to KPRP coraz w ięcej uznania i sympatii. Rósł jej autorytet polityczny i moralny. Zgłaszały w ięc do niej swój aikces inne partie. W czerwcu 1920 r. połączyła się z KPRP istniejąca od stycznia 1919 r. PPS-Opozycja, która miała sw oje organi­ zacje także w okręgu łódzkim. W e wrześniu 1921 r. wstąpiła doń ko­ lejna partia o nazwie „Grupa członków'1 PPS (Lewicy). W ślad za kie­ rownictwem poszły jej komórki terenowe, w tym organizacje w Łodzi i Pabianicach. W szystkie te partie stały na stanowisku walki o Polską Republikę Socjalistyczną. W yznawana w ięc przez KPRP idea socjalis­ tycznej Polski wpłynęła konsolidująco u progu Drugiej Rzeczypospoli­ tej na cały obóz lew icy robotniczej52.

Ideę tą komuniści zrealizowali poprzez Rady Delegatów Robotni­ czych. Hasłu „cała władza w ręce rad” towarzyszyła dążność KPRP do skupienia w okół nich wszystkich odłamów klasy robotniczej. „Komu­ na , organ ŁKO KPRP, pisała, iż w radach, jako przedstaw icielstw ie całego proletariatu winni być delegaci „różnych kierunków politycz­ nych’ , tak długo „jak długo cały proletariat nie stanie na jednym sta­ nowisku, stanowisku rewolucji"53. I choć rady zostały rozbite i znisz­ czone przez władzę państwową to jednak dow iodły nie tylko m ożliw oś­ ci, ale i realnej współpracy różnych partii robotniczych. Doświadcze­ nia proletariaitu łódzkiego były w tym zakresie znaczące.

Jeszcze obfitszą wiedzę i um iejętności praktyczne, a także w y­ rosłą na tym podłożu myśl teoretyczno-polityczną wniósł proletariat Łodzi i Okręgu do doświadczeń polskiego ruchu robotniczego w zakre­ sie współdziałania partii w ruchu zawodowym. W łódzkiej organizacji KPRP istniało duże zrozumienie roli oirganizacji zw iązkow ych w w alce o przemiany społeczne. Równocześnie z tworzeniem RDR podjęli tutaj komuniści pracę nad odbudową związków zawodowych. W lutym 1919 r. właśnie komuniści w ysunęli propozycję zjednoczenia wszystkich związ­ ków zawodowych, które stały na gruncie walki klasowej, a w ięc tzw. związków klasowych. Działalnością partii w związkach kierował na szczeblu instancji okręgow ej W ydział Zaw odowy KPRP. Poprzez ak­ tyw partyjny docierał on bezpośrednio do fabryk, do m łodzieży robot­ niczej, do licznych rzesz bezrobotnych. To on w codziennej praktycz­ nej działalności kształtował stosunki międzypartyjne i klimat moralny w ruchu robotniczym. N ależy w ięc zachować, nie tylko we

wdzięcz-5a B. W a c h o w s k a , W s z y s c y r o b o t n i c y ra z em , ,,G łos R ob otniczy" 23X 1 1978

(16)

nej pamięci historyków, takie nazwiska jak: Paweł Stróż, Jakub Kot, Roman Kałuża, Tomasz Rychliński, Józef Sobolewski, W ojciech W ró­ bel, Franciszek Kaliszewski, Piotr Sibera, Piotr Tagowski, Ignacy Gra­ lak, W ładysław Chrzanowski, W ładysław Zajdel, Józef Przybył, Ed­ mund W awrzyński, Józef Gajewski, Tomasz Dzięcielski, Emil Słama, Andrzej Ibrandt, Bolesław Maj, Artur Linke, Maria Nowakowska, Ste­ fania Olszewska-Bitnerowa. Dzięki wysiłkom OWZ Łódź w yrosła do znaczącego w kraju ośrodka ruchu zawodowego. To aktyw związkowy w pływ ał na elastyczność taktyki partyjnej, jemu okręgow a organizacja partyjna zawdzięczała w ysoki poziom dojrzałości politycznej, co ją ko­ rzystnie wyróżniało spośród wszystkich organizacji w kraju i plasowa­ ło na pierwszym m iejscu w szlachetnej rywalizacji trzech najsilniej­ szych ośrodków ruchu kom unistycznego w Polsce, tj. łódzkiego, war­ szaw skiego i zagłębiow sko-śląskiego54.

Badacz napotyka w ięc tutaj na liczne ślady żyw ego, autentycznego współdziałania kom unistów z socjalistami i członkami innych partii. W e wrześniu 1919 r. KPRP i PPS razem kierow ały masowym w ystą­ pieniem proletariatu łódzkiego, w lipcu 1921 r.i a następnie w sierp­ niu i listopadzie 1922 r. wspólnie prowadziły strajki włókniarzy. Łódz­ kie doświadczenia z lat 1919— 1922 uświadom iły lew icy rewolucyjnej konieczność proletariackiej jedności. W yraziła to Щ Konferencja KPRP, gdy w kwietniu 1922 r. stwierdziła, iż ,,rozłam wśród klasy robotniczej [...] stanowi jedno z najważniejszych źródeł siły kapitału"33. Dlatego też w Tezach o sytuacji m iędzynarodow ej wyraziła opinię, iż „jedność i zwartość" frontu proletariackiego staje się niezbędna dla robotni­ ków w ich w alce codziennej1'36.

M ożliwość takiego solidarnego współdziałania znów potwierdził pro­ letariat łódzki, który w dniach 17— 29 VII 1923 r. przeprowadził strajk pow szechny w przemyśle włókienniczym . Powołał on do życia Ogól- norobotniczy Komitet Nadzorczy, w którego skład w eszli komuniści, socjaliści, członkowie NPR, chrześcijańscy demokraci i bezpartyjni. Ten w łaśnie jednolitofrontowy strajk zyskał w ysoką ocenę II Zjazdu KPRP37.

A le już w ów czas nie wystarczyło skoordynować siły samej klasy

4 B liżej na ten tem at patrz: B. W a c h o w s k a , D z ia ła ln o ś ć ł ó d z k i e j o r g a n iz a c j i K PRP w k l a s o w y m m c h u z a w o d o w y m w 1919 r., ZNUŁ 1968, ser. I, z. 58, s. 101— 116,

A. W a r s к i, R e le r a t na III K o n f e r e n c j i KPRP, W y b ó r p i s m i p r z e m ó w i e ń , t. II, W a rsza w a 1958, s. 67.

se T e z y o s y t u a c j i m i ę d z y n a r o d o w e j , KPP U c h w a ł y i r e z o l u c j e , t. I, W a rsza w a 1953, s. 131.

(17)

robotniczej, czy jak to wyraził łódzki działacz na tymże zjeździe „zys­ kać dla rewolucji w szystkie siły znajdujące się w obozie robotniczym"58. Udział partii kom unistycznej w wyborach do parlamentu w 1922 r., konieczność opracowania platformy wyborczej uświadomiła komunis­ tom wyraźnie, iż nie mogą się tylko ograniczyć do obrony interesów klasy robotniczej, ale muszą stanąć na czele „wszystkich w yzysk iw a­ nych i uciskanych". KPRP poczęła się czuć odpowiedzialna za losy tych mas59.

Ó wczesne kierow nictwo KPRP przypominało historyczną drogę ja­ ką przebył proletariat, kiedy zaczął się wyodrębniać jako klasa i mu­ siał się przeciwstawiać wszystkim innym klasom, by móc w pełni zdo­ być świadom ość i poczucie odrębności sw ych interesów, aż do okresu, w którym jako klasa staje na czele wszystkich warstw w yzysk iw a­ nych, zaczyna odgryw ać rolę hegemona narodu i realizatora ogólnona­ rodowych zadane'). To powodowało — mówił Henryk Lauer-Brand — iż „partia komunistyczna, jako kierownik proletariatu musi podjąć to sa­ mo zadanie: stanąć na czele wszystkich w yzyskiw anych. W ten sposóB partia kom unistyczna staje się prawdziwie partią narodową — tak jak narodową partią są bolszew icy — dodawał on — gdyż bronią intere­ sów olbrzym iej w iększości narodu". KPRP m usiała w ięc zacząć polity­ kę narodową. W yjaśniał H. Lauer-Brand, iż „polityka narodowa w zna­ czeniu burżuazji to było podporządkowanie interesów w szystkich warstw interesom kapitału, polityka narodowa w znaczeniu n a sz y m __to obrona przez proletariat i pod jego przewodnictwem interesów w szyst­ kich w yzyskiw anych przeciw kapitałowi”61.

II Zjazd KPRP w e wrześniu 1923 r., odczytując trafnie nastroje sze­ rokich" kręgów społeczeństw a polskiego, postawił w centrum uwagi partii „zagadnienie istnienia Polski", stwierdzając, „iż rządy burżuazji

58 W y p o w ie d ź P in k u sa B ukshorna (A ń sk ie g o ), na k tórą tu s ię p o w o ła n o , m iała n ie c o in n y sen s. D o m a g a ł się on n a jp ierw p e łn ej k o n so lid a c ji k la s y rob otn iczej, m ó w ił o z n a lez ien iu „ w p ierw drogi do NPR, k tóra je s t p o tężn ą p artią, m ającą o lb r zy ­ m ie r z e sz e ro b otnicze" , a sp rz e c iw ia ł się w y c h o d z e n iu z p ro p o zy cja m i o w s p ó łp ra cę poza k la s ę rob o tn iczą (II Z j a z d K o m u n i s t y c z n e j Part ii R o b o t n i c z e j Pols ki, P r o t o k o ł y o b r a d i u c h w a ł y , W a rsza w a 1968, s. 241).

H. L a u e r - B r a n d , P r z e m ó w i e n i e w d y s k u s j i n a d r e f e r a t e m K. Rad ka, O m i ę d z y n a r o d o w e j s y t u a c j i p o l i t y c z n e j , [w:] P is m a i p r z e m ó w i e n ia , W a rsza w a 1970 s. 97.

1.0 J. G o ł ę b i o w s k i , (H i s t o r y c z n e z n a c z e n ie t e o r e t y c z n e g o d o r o b k u K o m u n i ­ s t y c z n e j P a rtii Pols ki, W a r sza w a 1978, s. 8) u w a ża , iż k o n ce p c ja n o w ej roli p r o leta ­ riatu ja k o h eg em o n a narodu i rea liza to ra o g ó ln o n a r o d o w y ch zad ań oraz k o n ce p c ja n c w e g o sto su n k u k la sy ro b o tn ic ze j do jej p o te n c ja ln y c h so ju sz n ik ó w — o g ó łu m as p ra cu ją cy ch , s ta n o w ią n a jtr w a lsz y do ro b ek id e o w o -p r o g r a m o w y KPP.

1.1 E. B r a n d , C z a s s k o ń c z y ć z o b c y m k i e r u n k i e m , „ N o w y P rzegląd" 1923 re­ e d y c ja , s. 236.

(18)

w Polsoe stanowią śm iertelne niebezpieczeństwo dla jej niepodległoś­ ci"62, uznał za konieczne dążyć do tego, aby proletariat pod kierow­ nictwem partii wziął w sw oje ręce sprawę ratowania Polski"«3. Zjazd w tym celu postulował już nie tylko zintegrowanie „wszystkich sił znajdujących sią w obozie robotniczym", ale rozszerzenie wspólnych działań na środowisko chłopskie, inteligencję oraz całą młodzież, także celem realizacji postulatów demokratycznych. W ystąpił z propozycją utworzenia „wspólnego frontu dla walki o najbliższe cele mas ludo­ wych Polski". Zwrócił się do PPS, PSL-W yzwolenie, odłam ów z PSL- -Piast (grupa Jana Dąbskiego, tworząca odrębny klub poselski Jedność Ludowa), do ugrupowań legionow ych (POW), do NPR z apelem by solidarnie podjęły akcję o rząd robotniczo-chłopski. W odezw ie Do lud­

ności całej Polski КС KPRP pisał: „W obec nędzy i cierpień mas ludo­

wych, w obec katastrofy jaka zagraża Polsce wskutek polityki burżuazji, hasło rządu robotniczo-chłopskiego stać się musi hasłem naczelnym, jednoczącym całą Polskę pracującą w walce o chleb, wolność i przysz­ łość ludu pracującego"84.

W yrażone przez II Zjazd KPRP poglądy i zarysowany program dzia­ łań w przetworzonej postaci odbijał przeobrażenia jakie przeszła w pier­ wszym pięcioleciu niepodległości polska klasa robotnicza. Zamknął on kolejny rozdział procesu formowania się jej osobow ości. Ukształtowała się ona ostatecznie jako rzecznik interesów całego narodu. Odtąd nie pozwoliła się już ona zepchnąć z pozycji hegemona. Jednocześnie od końca pierw szego pięciolecia niepodległości proletariat stawać się po­ czął rzecznikiem interesów niepodległego państwa polskiego. Elemen­ tem bowiem warunkującym m yślenie i działanie w kategoriach państ­ wa było w łaśnie jego istnienie. Państwo bowiem stanowiło nieodzow ny czynnik by proletariat mógł — wyrażając ;to słowami Maniiestu Komu­

nistycznego — „wznieść się do stanowiska klasy narodowej, ukonsty­

tuować się jako naród"65. Drugim niezbędnym warunkiem, który w łaści­ w ie się wów czas dopełnił było liczebne i jakościowe wzm ocnienie sa­ mego proletariatu. Wojna spowodowała, iż w momencie jej zakończe­ nia proletariat w Polsce nie istniał prawie zupełnie66. Pamiętać trzeba, że w iększość zakładów przem ysłowych była unieruchomiona. Na 11 ro­ botników pracowało zaledwie 3 w swoim zawodzie. Liczba robotników

62 KP P u c h w a ł y i r e z o lu c je , t. I, W a rszaw a 1953, s. 198. C3 B r a n d , op. cit., s. 236.

04 „ N o w y Przegląd" 1923, ree d y c ja , s. 246. 65 M a г к s, E n g e l s , op. cit., s. 76.

66 A .'W a r s k i m ó w ił na II Z jeźd zie KPRP: „N ie m ieliśm y ani w ie lk ie g o p rzem ysłu , ani handlu. N ie m ieliśm y w ię c w kraju tej k la sy , która m iała d o k o n a ć i p rzep row a­ dzić r ew o lu cję socjaln ą" (II Z j a z d K o m u n i s t y c z n e j P a rtii R o b o t n i c z e j Polski..., s. 170).

(19)

Królestwa Polskiego zatrudnionych w przemyśle spadła w czasie w oj­ ny do ok. 45 000, podczas gdy w 1914 r. było zatrudnionych 538 241 osób. W maju 1919 r. liczba zatrudnionych na terenach byłej Kongre­ sówki, w ynosiła w ważniejszych gałęziach przemysłu 27 839 osób, tj.

14,5% w stosunku do 1914 r. Klasa robotnicza była nadto ogromnie rozproszona. Tysiące robotników przebywało jeszcze w Rosji bądź w Niemczech"7. M aksymilian H orwitz-W alecki m ówiąc o m om encie powstania zjednoczonej Polski, kiedy przemysł leżał w gruzach, a lud­ ność robotnicza była zdziesiątkowana i rozproszona, określał ją jedno­ cześnie jako wyklasowioną®8. H. Lauer-Brand zaś pisał: „w końcu 1918 r„ tej zimy pełnej nadziei rewolucyjnych [...] wprawdzie burżuazja była słaba, ale i proletariatu nie było w łaściw ie, a była tylko masa zdekla­ sowanych nędzarzy''®0. Z nich to w łaśnie przede wszystkim składały się w ów czas miasta70 W ojna spowodowała także niekorzystne zmiany w strukturze płci środowiska robotniczego. W zrósł w nim procentow y udział kobiet. Jeśli kobiety stanow iły 51,25% ogółu m ieszkańców Ło­ dzi w 1897 r., to w roku 1918 w yn osił on 57,6%. Był to wynik masowej emigracji mężczyzn, dobrowolnej i przymusowej, a także przeprowadzo­ nej mobilizacji do wojska. Wojna podniosła też odsetek dzieci w w ie ­ ku szkolnym z 16% w 1897 r. do 22,6% w styczniu 1918 r. Był to w y ­ nik emigracji dorosłych i zwiększonej śm iertelności dzieci w wieku przedszkolnym. Zwiększyła się znacznie ilość rodzin pozbawionych ży­ w icieli. Spis dokonany przez władze m iejskie w lutym 1918 r. ujawnił w Łodzi 15 033 takich rodzin, co stanowiło 17,5% ich ogółu. A w ięc ludność robotnicza miała w swym składzie przewagę liczebną kobiet i małoletnich71.

Proletariat w ięc zubożony w sw ej strukturze zawodowej, zdziesiąt­ kowany, rozproszony, stanow iący niew ielki ułamek tego czym był w 1914 r„ pozbawiony m ężczyzn w najefektyw niejszych produkcyjnie i społecznie kategoriach wieku od 22 do 50 lat, schorowany i w ynisz­ czony biologicznie, stracił sw ojè znaczenie ogólnospołeczne i politycz­ ne. Na czoło życia politycznego now o pow stającego państwa — pisał H. Lauer-Brand — w ysunęło się drobnomieszczaństwo i inteligencja,

67 Ś w i e t l i k o w a , op. cit., s. 43.

60 H. W a ł e c k i , O PPS i j e j „ o p o z y c ji" , „ N o w y Przegląd" 1923, s. 262. 69 E. B r a n d , O b e c n y k r y z y s e k o n o m i c z n y , tam że, s. 287.

70 N a stru k tu raln e i ilo ś c io w e o sła b ie n ie p ro leta ria tu p o ls k ie g o 1918— 1919 r. w sk a zu ją p o w sz e c h n ie m. in. badacze: H. M a l i n o w s k i , P ro g r a m i p o l i t y k a roln a K o m u n i s t y c z n e j P a rtii R o b o t n i c z e j P o ls k i (1918— 1923), W a rsza w a 1964, s. 119; E. K o ­ ł o d z i e j , K o m u n i s t y c z n a P artia R o b o t n i c z a P o ls k i w ruch u z a w o d o w y m 19Î8— — 1923, W a rsza w a 1978, s. 5.

71 B. W a c h o w s k a , S tr u k tu r a w y z n a n i o w o - n a r o d o w o ś c i o w a i s p o ł e c z n o - z a w o ­ d o w a p r o l e ta r ia t u ł ó d z k i e g o (1918— 1929), „R ocznik Łódzki" 1976, t. X X I (X X IV ), s. 40.

(20)

zwabione setkami tysięcy posad w wyższych, średnich i niższych urzę­ dach”72. Dopiero po kilku latach wszystkie te niekorzystne dla klasy robotniczej następstwa w ojny zostały przezw yciężone i zajęła ona na­ leżne jej m iejsce w ów czesnej strukturze społeczno-państwowej.

Także i tym razem zainicjowane wów czas przeobrażenia społecz­ no-polityczne i ideowo-program owe nie przebiegały bez zakłóceń. W kilka m iesięcy po II Zjeżdzie zmienił się klimat w ruchu robotni­ czym. Podejmowane przez komunistów zabiegi zmierzające do m onto­ wania robotniczej jedności kończyły się niepowodzeniem . Propozycja ŁKO KPRP, by w spólnie przeprowadzić wybory do Łódzkiej Rady Ka­ sy Chorych, które miały m iejsce 27 IV 1924 r. została skutecznie stor­ pedowana przez władze naczelne PPS i każda z partii robotniczych w y s­ tawiła odrębną listę73. Podobną porażkę przyniosły wysiłki zmontowa­ nia ogólnorobotniczych bloków w wyborach sam orządowych w latach 1927— 1928, choć KPP zyskała sobie w tych staraniach szczere oddanie PPS-Lewicy oraz niejednokrotnie Niezależnej Socjalistycznej Partii Pra­ cy. Te niepowodzenia rodziły wahania wśród komunistów, a ich dzia­ łalność utraciła przejściowo dawny żar i siłę, w szeregi robotnicze wkra­ dała się niewiara w politykę jednolitego frontu. W latach 1929— 1933 w ytworzyła się atmosfera, zarówno w polskim, jak i m iędzynarodowym

ruchu robotniczym wybitnie nie sprzyjająca jedności frontu.

Jednakże nie przebierająca w środkach walka sanacji już nie tylko z komunistami, ale nawet z legalną opozycją parlamentarną, zwaną Centrolewem, niemal tragiczna sytuacja materialna wszystkich środo­ wisk ludności pracującej, zmuszała do przełamywania urazów, nieuf­ ności lub wręcz wrogości między partiami robotniczymi. Przewrót hitle­ rowski w Niemczech w styczniu '1933 r. wzbudził głębokie refleksje w europejskiej demokracji. Podobnym wstrząsem dla opinii proletariac­ kiej Łodzi były w ybory samorządowe, które 27 V 1934 r. przyniosły sukces reakcyjnem u blokowi endeckiem u. Ta gorzka porażka uświado­ miła łódzkiej, a także polskiej klasie robotniczej, palącą -potrzebę zespo­ lenia sił do walki z wsLecznictwem. ,,Zew jednolitofrontowiy", jedno­ dniówka organizacji KPP Łódź-Śródmieście wydana w listopadzie 1934 r. pisała: „jednolity front jest dzisiaj kwestią życia dla klasy robotniczej". W kwietniu 1935 r. komuniści Łodzi, Ozorkowa, Pabianic, Tomaszowa Maz. i Piotrkowa Tryb. wystąpili z propozycjami wspólnych obchodów

72 H. L a u e r - B r a n d , K o m u n iz m w P ols ce, tr z y la ta na p r z o d u j ą c y c h p o z y c ja c h , P is m a i p r z e m ó w i e n ia , W a rsz a w a 1960, s. 31, 32. (O ó w c z e sn e j bu rżuazji w tym sam ym szk icu p ow ied ział: „burżuazja, n ie g d y ś o rgan izator p rzem y słu i han dlu [...] sp ad ła do p oziom u p a s o ż y tn ic z y c h paskarzy").

73 Patrz bliżej: B. W a c h o w s k a , Ł ó d z k a o r g a n iz a c j a KPRP w o b e c w y b o r ó w d o R a d y K a s y C h o r y c h w 1924 r., ZNLJŁ 1973, ser. I, z. 96, s. 35— 75.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odwołuje się więc zasadniczo do psychologicznego m odelu wyjaśnień, co nie oznacza lekceważenia czy nego­ wania roli czynników so q okuł turo wych - „szerokiego tła ”

Обстоятельства места, указывающие на место, путь движения или на- правление действия, названного сказуемым в

It may be noted that the requirements for rapid convergence of the approximate solution are satisfied for the particular problem of the growth or collapse of a spherical vapor bubble

Both utopias and anti-utopias use characters as representa- tions of certain attitudes and opinions; anti-utopian characters have more individual life due to the disturbed

Proszę przytoczyć postacie matematyczne poznanych zasad zachowania (6 pkt.), przedstawić koniecznie warunki ich stosowania (9 pkt.) oraz zamieścić wyjaśnienia

Spreadsheets can be a rich source of information concerning the structure of the underlying domain. They contain groups of data, computations over these groups, and data

Poprzez odwołanie się do naszych dziejów Ojciec Święty przypomniał, a także zobowiązał nas do tego, aby w rodzinach wzmocniła się wiara w Chrystusa, która ma stanowić

Porównując wszystkie sposoby nauki, najbardziej lubianą przez nie metodą przyswajania wiedzy (dla dzieci w wieku 10–11 lat) okazały się ćwiczenia pantomimiczne,