• Nie Znaleziono Wyników

Architektura jako wyraz stołeczności Krakowa i Lwowa w dobie nowożytnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Architektura jako wyraz stołeczności Krakowa i Lwowa w dobie nowożytnej"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

A d a m M iło b ęd zk i

A rchitektura

jako w yraz stołeczności K rakow a i Lw owa

w dobie nowożytnej

Jak pow szechnie w iadom o, u schyłku średniow iecza najw iększym w śród rdzen­ nych ziem Korony Polskiej zagęszczeniem budownictwa m urowanego wyróżniała się M ałopolska. Tam też, ściśle m ówiąc, w Krakow ie - dzielnicow ym i w ów czas także ogólnopaństw ow ym centrum politycznym i kościelnym - koncentrow ała się architektura o najw yższych walorach konceptualnych i artystycznych. Tylko K raków m ógł się w ów czas poszczycić własną tradycją architektoniczną, zaw ią­ z a n ą ok oło roku 1400 na podkrakow skim K azim ierzu i później ugruntow aną w skrom nych raczej fundacjach kardynała O leśnickiego, Jana Długosza i kaszte­ lana Jakuba z Dębna. Druga z kolei regionalna tradycja architektoniczna, oparta - jak dalej zobaczym y - o inny rodzaj stołeczności i inaczej się m anifestująca, zdo ­ łała dopiero w 200 lat później narosnąć we Lwowie i na ruskich ziem iach R zeczy­ pospolitej.

W K rakow ie rozwój swoistego, ciosow o-ceglanego budow nictw a póź­ nego gotyku pow odow ał stabilizację na m iejscu coraz liczniejszego i aktyw niej­ szego środow iska budow niczych, od roku 1512 skupiającego się wokół w łasnego cechu m urarsko-kam ieniarskicgo. Rychło sw ą tw órczością zaczynali oni obsługi­ wać całą M ałopolskę, przy czym aż po wiek XVIII w istocie nie zdołali się od e­ rw ać od średniow iecznych tradycji w arsztatow ych - niezależnie od jednoczesnej asym ilacji bieżącego języka artystycznego. Od około roku 1500 zaznaczał się on przede w szystkim w postaci kam iennego detalu o form ach czerpanych z m iejsco­ w ego, pośledniejszego renesansu i baroku.

W innej zupełnie roli, bo tej zakreślanej przez krzepnięcie stołeczności K rakow a, m nożyły się tu równolegle od schyłku średniow iecza m onum entalne fundacje m onarchii (w danym przypadku „stołeczność” rozum iem y jak o pojęcie w sensie bardziej now ożytnym , znaczącym funkcję królew skiego m iasta rezyden- cjo n aln eg o i centrum życia politycznego). R eprezentow ały one renesansow ą, a później w czesnobarokow ą sztukę „w ysokiego stylu” . Św ietne budow le W awe­ lu, jak b y w prost przeniesione z Toskanii, podtrzym yw ały prestiż dynastii Jagiel­

(2)

lonów. a później - ju ż za Wazów - podobne zadania pełniły pom nikow e dzieła, które w yw odziły swe surow e formy w prost z rzym skiego a telier C arla Maderny.

W pośrednim , ale niew ątpliw ym zw iązku z życiem politycznym stolicy egzystow ały też i m nożyły się w Krakow ie przew ażnie w łoskie warsztaty rzeź- biarsko-kam ieniarskie, odkuw ające dziesiątki nagrobków - nieraz całe kaplice dla licznych, zw iązanych z dworem, dygnitarzy kościelnych i św ieckich. Surowcow e i organizacyjne podstaw y tej produkcji zlokalizow ane były przy kam ieniarskich „m anufakturach” w Pińczowie, C hęcinach, później w Dębniku. Jednakże począt­ ki swej inwestycyjnej działalności, ja k i jej m odele - kolejno renesansow e, m anie- rystyczne, w czesnobarokow e - upow szechniający je artyści w yw odzili najczę­ ściej z w arsztatów pracujących dla króla. M ożna więc uznać, że ta sepulkralna gałąź sztuki, będąca niew ątpliw ie polskim w kładem do kultury Europy, nie rozw i­ nęłaby się bez zaplecza stołeczności Krakowa.

Przeniesienie dw oru królew skiego do W arszawy zam yka rozdział tych tak owocnych relacji m iędzy polityczną rangą K rakow a a jeg o najwyższej klasy architekturą. N ieco w cześniej, bo pod koniec w ieku XVI, na europejską scenę architektoniczną w kraczał ju ż rów nolegle Lwów, rozkw itający w orbicie w ielkie­ go handlu ze W schodem . Jego gospodarczy aw ans spow odow ał w XVI w ieku nagłe i dynam iczne ożyw ienie ruchu budow lanego. M nożące się inw estycje słu­ żyły rosnącem u w kulturę i bogactw o patrycjatow i m iasta, ja k rów nież wielkim latyfundystom Rusi C zerw onej, dla których Lwów staje się centrum uprawiania ponaddzielnicow cj polityki oraz realizow ania rozlicznych życiow ych interesów. Przez nich było też budowlane środowisko lwowskie w ykorzystyw ane wtedy, kiedy lokowali oni i zabudow yw ali pryw atne m iasta rezydencjonalne oraz mniej lub bardziej now oczesne zam ki, które na tych n iesp o k o jn y ch ziem iach w znosili w dużej liczbie.

Inaczej mówiąc, nowożytny Lwów funkcjonow ał więc jako sui generis stolica. Co prawda nic państwa, jak Kraków, lecz stolica olbrzym iej dzielnicy - niegdyś księstwa, która mimo latynizacji i polonizacji dalej przychwytywala istotne wątki wschodniego, szczególnie grecko-ruskiego i orm iańskiego kosmosu. W yjąt­ kowo głębokie przedziały etniczne i wyznaniowe w śród m ieszkańców miasta (dzię­ ki którym zasługiwało ono bardziej na miano m etropolii, niż większy odeń Kraków) były dodatkowo pogłębiane i utrwalane przez rezydow anie tu ordynariuszy trzech różnych kultów chrześcijańskich - łacińskiego, greckiego i ormiańskiego.

W architekturze ten synkretyzm kulturow y odzw ierciedlany był w znacz­ nie większym stopniu przez różnice program ow e i funkcjonalne niż artystyczne. Te ostatnie zresztą, jak w spom inano, o zupełnie innych źródłach niż w Krakowie. U konstytuow anie się w roku 1572 cechu m urarsko-kam ieniarskiego sprzyjało za­ w iązaniu się w łasnej, lwowskiej tradycji, podporządkow ującej sobie kształtow a­ nie architektury na całym obszarze ruskich ziem Korony. W ykształcał się więc

(3)

A rc h ite k tu ra

j a k o w y r a / s to łe c z n o ś c i K ra k o w a i L w o w a w d o b ie n o w o ż y tn e j

drugi w tej strefie Europy - blisko 200 lat później niż w M ałopolsce - region architektoniczny. W cześniej - sztuka italianizująca w ystępow ała tu od niedawna, z rzadka i w trzeciorzędnym w ydaniu, szerzonym na ogół przez kom asków, którzy przenikali tu okrężnie ze Śląska, om ijając - rzecz charakterystyczna - w iem y tra­ dycji florenckiej Kraków.

Za m om ent przełom ow y należy uznać zaw arcie w roku 1579 umowy właśnie w e Lwowie przez Jana Z am oyskiego z padew czykiem Bernardem M o­ rando na budowę dla tego m ęża stanu idealnego m iasta rezydencjonalnego - N o­ wego Zam ościa. W dalekosiężnych konsekw encjach tego aktu na now ożytną ar­ chitekturę ruskich ziem Rzeczypospolitej będą teraz oddziaływ ać dwie regionalne stolice: obok Lwowa - Zam ość. Mimo pew nych w ym ienności w pływ ów - każda z nich o coraz bardziej w yodrębniającym się obliczu.

Na razie jednak doskonała, m onum entalna architektura, którą M orando realizow ał w spółcześnie tak we Lwowie, ja k i w now o budującym się Zam ościu, reprezentow ała tę sam ą w czesną fazę m anieryzującego klasycyzm u w eneckiego (stopień Lalconettiego i Sanm ichelego). W yw odziła się ona więc z diam etralnie odrębnego świata niż florenckie, a następnie rzym skie formy, służące krakow skie­ mu m ecenatow i Jagiellonów i Wazów. W m iarę dekoracyjny styl M oranda podda­ ny był m .in. dyscyplinie porządków kolum now ych, które popraw ność sw ych pro­ porcji i szczegółów czerpały z włoskich wzorników. N ajczęściej operow ano kolo­ salnymi pilastram i toskany lub rzymskiej doryki z płaskorzeźbioną dekoracją metop, która podobnie jak w eneckie arkadow e okna zdobne lwimi głow am i długo pozostanie atrybutem lwowskiej architektury. Nieco później owe „heroiczne” po­ rządki niejednokrotnie obrastały w diam entow ą rustykę - motyw charakterystyczny, którego popularność m ożna by ew entualnie łączyć z pracam i lwowskich kam ie­ niarzy przy budowlach m ilitarnych (albow iem w łaściw ym przybraniem tej klasy architektury, zgodnym z ów czesną teorią, była w łaśnie rustyka łączona z doryką lub toskaną).

Około roku 1620 droga rozw oju sztuki Lw ow a i Z am ościa była ju ż roz­ dw ojona. We Lwowie m orandow skie w zorce utrw alają się w środow isku cecho­ wym, a następnie kojarzą z zawiłą, niderlandzką ornam entyką, im portow aną przez niem ieckich artystów z W rocław ia (ich najlepsze dzieła pow stają jed n ak poza Lwowem : Brzeżany, Tarnów) lub czerpaną z północnych wzorników. Owe hybry- dyczne, w enecko-niderlandzkie formy (kościół Bernardynów ) trw ały w środow i­ sku lwowskim do drugiej połow y w ieku X V II, w ystępując rów nież w wersji bar­ dziej lokalnej - nazwijm y ją w e m a k u la m ą - ujawniającej nieum iarkow anąna modłę orientalną profuzję dekoracji (kaplica Boim ów ).

W m iarę biegu stulecia oblicze stylow e architektury Lwowa różnicow a­ ło się dalej. Jej w iodący nurt, o prow eniencji w enecko-niderlandzkiej, rozkw itał w kam ienicach rynkow ych coraz częściej przechodzących w ręce m agnatów

(4)

-również tych aw ansow anych z patrycjatu. Owo krzepnięcie nowej m ieszczańsko- m agnackiej stołeczności Lwowa - proces przebiegający przez całe XVII i XVIII stulecie - odzw ierciedlało zarów no w zm ocnienie w spólnotow ych, polityczno-ro- dzinnych kontaktów elit kresow ych i w ten sposób postępujące odprow incjonali- zowanie L w ow ajako dzielnicowej stolicy, ja k i wiele innych czynników (np. ogólna świadom ość refugialności m iasta na niespokojnych ukraińskich ziem iach).

W wyniku tych przem ian rynkow e kam ienice zyskiwały od drugiej ćw ier­ ci w ieku XVII w ykw intne cio sow e fasady, łączące sp iętrzo ne op ilastrow ania z tradycyjnym dla środkow oeuropejskiego postrenesansu attykow ym zw ieńcze­ niem. W rynkowej kam ienicy-pałacu pojaw i się nieco później arkadow y dziedzi­ niec. Inne nowe budow le w swej przęsłow ej strukturze fasad oraz w opraw ie okien i portali kształtow ały się pod w yraźnym w pływ em elitarnych nurtów m aniery- styczno-barokow ych (Vignola) - jed n ak że stylistycznie zacofanych w stosunku na przykład do im portu w czesnego baroku rzym skiego do K rakow a ju ż około roku 1600. Prymat w tej grupie budow li należał do K rólew skiego A rsenału, po d­ czas gdy inne pozalw ow skic fundacje hetm ana K oniecpolskiego czerpały pew ne inspiracje nawet z w azow skiej W arszawy (Brody, Podhorce).

Z W arszawy w yjątkow o trafił także do Lw ow a w zorzec m ałej baroko­ wej świątyni, znany ze szkicow nika G iovanniego Battisty G isleniego (karm eli­ tanki bose). Nie om inęło też m iasta stereotypow e budow nictw o klasztorne, które przed połow ą wieku XVII stało się popularne w całej Rzeczypospolitej. C iekaw ­ szym rozw iązaniem je st tu jed yn ie u karm elitów bosych potraktow anie chóru jak o olbrzym iego cyborium . A i później w y ższą klasą artystyczną nie odznaczał się nawet m ecenat Jana III, zakrojony nie na m iarę europejskiego m onarchy i jeg o stolic (nietypow o w ędrujących), lecz co najwyżej odpow iadający pozycji w ielkie­ go hetm ana koronnego i jednocześnie dysponenta gigantycznym m ajątkiem .

Doszukując się w późniejszej architekturze Lwowa bardziej w yraziste­ go piętna nietypow ości, należałoby niejako „zaw iesić” znakom itą m anierystycz- no-barok ow ą tradycję, n ag in ają cą w zorce europ ejskiej „w ysokiej sztu k i” do specyficznego program u stołeczności m iasta. W zam ian - na innym biegunie kul­ turowym . w orbicie populacji ukraińskiej, greckiej czy orm iańskiej - m ożna o d ­ naleźć w stiukow ych w ystrojach i drew nianych kultow ych w yposażeniach skrom ­ niejszych św iątyń (kaplica „Trzech O jców W schodu” ) interpretacje popularnych m otyw ów klasycznych i orientalnych, obce dla Zachodniego Świata. Ich w ciele­ niem jest nabrzm iała, niejako po hafciarsku traktow ana, a zarazem m alow niczo, płaszczyznow o rozłożona dekoracja. W yrażała ona w istocie swoisty, w pew nym sensie „antyokcydentalny” pierw iastek stołeczności Lwowa, który na kilkusetlet­ niej drodze m iędzy w ładztw em R urykow iczów a aw ansem na kapitalistyczną ga­ licyjsk ą m etropolię w ielo k ro tn ie do ko o p to w y w ał spojrzenie na św iat sponad w schodniego horyzontu.

(5)

A rc h ite k tu ra

ja k o w y ra z s to łe c z n o ś c i K ra k o w a i L w o w a w d o b ie n o w o ż y tn e j

Wojna północna i następujące po niej kataklizm y stanowiły dla architek­ tury lwowskiej podstaw ow ą cezurę: ew olucję zaczynała ona teraz niejako od nowa, a w każdym razie bez naw iązyw ania do świetnej tradycji w łasnego, pom orandow - skiego stylu. I od razu w spięła się znow u na niezw ykły poziom artystyczny, tym razem form ując w ielką w yspę sztuki rokokow ej. Bazę dla tego zryw u tworzył oczyw iście skok ekonom iczny ziem ukraińskich oraz ich w kroczenie w długo­ trw ały okres pokoju i pom yślności, który nastał w drugiej ćwierci stulecia XVIII w raz z osłabieniem konfliktów w ew nętrznych oraz oddaleniem niebezpieczeń­ stwa tureckiego i tatarskiego. We Lwowie ogólny wzrost zam ożności i kultury społeczeństw a postępow ał teraz sukcesyw nie, choć na razie jeszcze m ało pobu­ dzany przez konsekw encje III rozbioru.

Ruch budow lany nasila się nagle w latach trzydziestych wieku XVIII i niedługo zacznie rozprzestrzeniać na całą dzielnicę nowe formy stylowe. Dzieje się to w skali europejskiej wyjątkowo wcześnie: przecież modele rokokowej deko­ racji i małej architektury dopiero niedawno transplantowane były z Francji do w ar­ szawskiego środowiska artystycznego. Pewne związki rokoka lwowskiego z War­ szaw ą nie są w ykluczone (choćby poprzez architekta Ricauda de T irregaille’a), jednak we Lwowie rokoko jest nieco inne, jeszcze lżejsze, bardziej dekoracyjne,

kruche i malownicze...

Jest sym ptom atyczne dla swoistej na ziem iach ukraińskich relacji m ię­ dzy w zrostem ekonom icznym a sytuacją kulturalno-religijną, że pierwszy, w cze­ sny rzut architektury now ego stylu przypadał na lata około 1740-1765 i był w idoczny przede w szystkim w prow incjonalnym budow nictw ie kościelnym , fun­ dow anym przez katolicki kler i zam ożną szlachtę (krąg M eretyna). Jakby „sto­ łecz n y m ” (w sen sie lo k alizacji, europejsk iej skali, p restiżu i arty sty czn eg o znaczenia) odpow iednikiem tego zjaw iska są we Lwowie dw ie pom nikow e św ią­ tynie: zorientow any ku wiedeńskiej K arlskirche kościół Dom inikanów oraz kom ­ pleks greckokatolickiej katedry Św. Jura. Nie zyskała, niestety, takiego wyrazu późniejsza, ośw ieceniow a w istocie, m odernizacja rzym skokatolickiej katedry (nie­ gdyś gotyckiej fary). Tu now e piętno stylow e narzucała głów nie m alarska dekora­ cja w nętrza, w iążąca iluzję późnobarokowej tektoniki z w czesnoklasycystyczny- mi m otyw am i - te ostatnie o nieco zresztą innym charakterze niż w spółczesny austriacki Z o p f

W późnych latach czterdziestych X VIII wieku rokoko zaczyna się poja­ wiać rów nież w budow nictw ie świeckim Lw ow a - przede w szystkim w obrębie rynku, który z tradycyjnej kulm inacji przestrzeni m iejskiej zaczyna być przekształ­ cany w reprezentacyjny plac stołecznej klasy. T ę zm ianę je g o charakteru obrazuje m.in. nowy rzut zasiedlania kamienic przez polskie ośw iecone elity - bogatą szlach­ tę, m agnatów (czy m oże ju ż arystokrację), oficerów m iejscow ego garnizonu. Po­ trzebom ich ju ż kosm opolitycznego standardu kulturow ego i nadążania za m odą

(6)

służyło w m ontow yw anie w pierzeje rynku dłuższych fasad o pałacow ym charak ­ terze (Lubom irskich), a w latach sześćdziesiątych i później rokokow a m oderniza­ cja wielu post-renesansow ych kam ienic. R ozw ijana ona byw ała do w spaniałych konfiguracji architektoniczno-rzeźbiarskich o niezw ykle wysokiej klasie rokoko­ w ego detalu. Do tego dochodziło nadw ieszanie na piętrze długich b alkonów 0 pięknie kutych, żeliw nych balustradach. Ich obieg wokół rynku m ożna by w ią­ zać z nowym m odelem tow arzysko-obyczajow ego życia lwowian.

Rokoko nie było jedynym nurtem stylow ym we Lwowie drugiej połow y w ieku XVIII. N iezależnie od przedłużonego w ystępow ania tego nurtu, daje się tu także zauw ażyć nikłe przenikanie barokow ego klasycyzm u oraz austriackiego

Zopfu. Te kierunki lepiej odpow iadałyby nowej pozycji m iasta jak o stolicy K róle­

stw a Galicji, ale polityczne zm iany bardziej odbijały się w zakresie urbanistyki, niż konkretyzow ały w architekturze. Dopiero w iek XIX przyniósł tu nowe formy relacji stołeczności do przestrzennej struktury m iasta, a z nimi własny, indyw idu­ alny obraz m etropolitarnej zabudow y Lwowa.

Tak więc M ałopolska i Ruś - jedyne dzielnice daw nej Rzeczypospolitej należące bezsprzecznie do środkowej Europy - w innym zresztą dla każdej czasie 1 pod wpływem bardzo różnie zaznaczającej się stołeczności Krakowa i Lwowa w yem ancypow ały się w dwa wielkie regiony architektury now ożytnej. O perow a­ no w nich odrębnym i m odelam i „w yjściow ym i” (Llorcncja i W enecja) i dodatko­ wo tw órczo je przekształcano. To, że tu i tam była to nieraz architektura w ybitna, w ynikało oczyw iście z przew odnich geopolitycznych pozycji dw óch wyżej w y­ m ienionych aglom eracji jak o rozkw itających od wieków centrów olbrzym ich dziel­ nic, które ostatecznie znalazły się w Rzeczypospolitej.

W sam ym Krakow ie oraz we Lwowie (i w kręgach ich oddziaływ ania) ukształtow anie tych budow li, czy to ściśle naw iązujące do florenckich, rzym skich lub w eneckich wzorców, czy też zakotw iczone w którym ś z ich środkow oeuropej­ skich derywatów, zaw sze w ykazuje przynależność do globalnej kultury Południa i C entrum Europy. Ale z drugiej strony nieprzystaw alności zarów no w typologii m ałopolskich (krakow skich) i ukraińskich (lw ow skich) m odeli architektonicznych, jak i w stylow ym charakterze naśladujących je budowli m ogły przy tym sugero­

wać związki z zupełnie obcymi sobie krajam i. Jakby należałoby je odnieść do osobnych organizm ów państw ow ych, o w łasnych regionalnych dziejach, sztuce i kulturze. A w każdym razie - je śli m iejsce K rakow a w kulturze, a później i w sztuce europejskiej, było niew ątpliw ie „system ow o” zdefiniow ane jeg o przy­ należnością do św iata łacińskiego, to na oblicze Lwowa nakładały się rozm aite, czasem w ręcz świeżo w ygenerow ane wątki cyw ilizacyjne. R zutow ały one m.in. na złożoność i oryginalność m iejscow ej stylistyki architektonicznej, wym ykającej się konw encjonalnym europejskim kategoriom , które w tym zakresie m ożna o d ­ nieść do Krakowa.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Badania systemu penitencjarnego PRL (zwłaszcza w latach 1944-1956) stały się osta­ tnio jednym z ulubionych tematów podejmowanych przez historyków. Świadczą o tym

9 Dokument został podpisany 20 grudnia 2005 r., lecz opublikowano go już w 2006 r... mentu Europejskiego i Komisji w sprawie polityki rozwojowej Unii Europejskiej:

Według Kummera i innych faza formowania grupy moz˙e byc´ zaobserwo- wana jedynie na pocz ˛ atku jej rozwoju. Jest ona ograniczona w czasie. Faza konfliktów moz˙e

[r]

Pierwsza z nich to zarzut Bogobójstwa 30 – bez wieków antyjuda- izmu w środowisku chrześcijańskim ideologia narodowego socjalizmu nie okazała- by się w swojej nienawiści

W odnowionej pobożności maryjnej istotne miejsce zajmuje na­ śladowanie cnót „pierwszej i najdoskonalszej Uczennicy Chrystusa”57. W kulcie Matki Bożej

We want to model the effect of WRM in library depen- dencies on WRM of libraries, taking into account isolation of these dependencies.. This enables us to answer whether there

Skupiono się głównie na regularnym organizowaniu odczytów, które stanowiły punkt wyjścia dla opracowania, już przez szersze grono inżynierów, memoriałów