Jan Stepa
"Die moderne Religionssoziologie
und ihre Bedeutung für die religiöse
Problematik", Joseph Hasenfuss,
Paderborn 1937 : [recenzja]
Collectanea Theologica 19/2, 257-260
Dr. Jo se p h H a sen fu ss, D ozen t an der U niv ersität W ürzburg, D ie m o d e rn e R elig io n sso zio lo g ie und ih re B e d eu tu n g fü r die re lig iö se P ro b le m a tik . 1937. V erlegt bei F. S chö nin gh — P ad e rb o rn , R aim und F ü rlin g er — W ien, B. G ötsch m an n — Z ü rich. S tro n 401.
J e st to p raca, na p o d staw ie której a u to r h ab ilito w ał się u znanego p ro feso ra z W ü rzb u rg a W un d erleg o . Dzieli się o na n a 3 części do ść nierów ne co do rozm iarów .
W pierw szej p o d aje szkic h istoryczn ego rozw oju ideow ych zw iązków w sp ó łczesn ej prob lem atyki socjologiczno - religijnej z przeszło ścią. Sięga b ard zo daleko, bo aż do staro ży tn o ści g re c kiej, gdzie d o strzeg a w p rąd ach naturalisty czn y ch i p an teisty cz - nych początki po zytyw isty czn eg o n astaw ie n ia do zagad nień reli gijnych. C echą zaś ch a rak tery sty czn ą tego n astaw ie n ia by ł an tro - pocentryzm i socjologizm . Ale obok tych p rą d ó w sp oty k am y tam teocen tryczną koncepcję św iata i życia, re p rez en to w an ą przez S o k ratesa , P la to n a i A rystotelesa. W pierw otnym ch rześcijaństw ie od sam ego p o czątk u tkw iły pierw iastki, k tóre sp rzy jały syntezie praw dziw ej religijności i siły społecznej. N a idei aktu stw ó rczego i O p atrzn o ści Bożej opierali ch rześcijanie sw ój sto su n ek do B oga, ą na p rym acie w iary sw ój s to su n e k do otaczająceg o św iata. Ś red niow iecze um iało zespolić ściśle życie religijne i sp ołeczne, opierając się n a zasadniczej tezie, że n a d p rzy ro d z o n o ść nie u su w a p rzyrodzon ości, ani jej się nie sprzeciw ia, bo ła s k a u zup ełnia naturę. Św. T o m asz z A kw inu d ał w łaśn ie w s p a n ia łą syntezę dziedziny życia religijnego i społeczneg o, w ykazując, że B óg jest źródłem i najw yższym celem w szelkiego bytu. T a h a rm o n ia re- ligii i socjologii p o p s u ła się z ch w ilą zach w ian ia się wielkiej metafizyki śred n iow iecznej i w p ro w ad ze n ia n a teren k u ltu ry ro z- kładczych p ierw ia stk ó w nom inalizm u. Już od D u n sa S cota i w cze śniejszych no m in alistó w p o p rzez O kkam a i p lato n ik ó w z o kresu re n e sa n su w zm aga się duch racjon alistyczn ej krytyki, skierow anej przeciw n auce i urząd zen io m chrześcijań sk ieg o życia sp o łeczn o - ku lturalnego.
B yło to przy g o to w an iem gru ntu p o d n o w ożytn e ten d en cje p o zytyw istyczne, p an teisty cz n o -an tro p o c en try cz n e i socjologistyczne. C złow iek now oży tny p o sta n o w ił podw ażyć chrześcijań sk i jed n o lity p o g ląd na św iat i życie. Z am iast sp o łecz n eg o , o rg an iczn eg o i biom orficznego ujm ow ania zjaw isk św iata w p ro w ad ził m ech a- nistyczny sp o só b tłu m aczen ia w szystkiego, a celo w ość przy rody s ta ra ł się zastąp ić biolo g iczn ą ew olucją gatu nków . W m iejsce średniow iecznej k ultu ry m etafizyczno-teologicznej i jej charak teru dedukcyjnego przych od zi n o m in alisty czn o -n atu ralisty czn a kultura now o ży tn a z induk cyjną, ek sp ery m en taln ą i m atem atyczną m
to d ą bad ań . O dży w ają stare p og ań sk ie ten den cje antropocen- try cz n o -n atu ra listy cz n e i p anteistyczne.
W drugiej części a u to r szczeg ó ło w o om aw ia nowożytne teorie religijno-socjologiczne, g ru p u jąc je w edle krajów , miano w icie F rancji, Anglii i A m eryki oraz Niem iec. Z aczyna od Francji, k tó ra jest ojczyzną relig ijno -socjologicznych p rą d ó w w czasach now ożytnych. N ajw ięcej m iejsca p ośw ięca A. C om te’owi, który socjologię skiero w uje od m etafizycznej spekulacji do pozytyw no- dośw iad czaln y ch m etod. Religia je s t u niego tylko odbiciem i wy nikiem życia społeczn eg o , p rzeto niem a charak teru n adprzyro dzonego. N astęp n ie zajm uje się socjolo gią religii, k tó ra rozwi nęła się w e F rancji n a p o d staw ie teorii C om te’a, a m ianow icie pod kierunkiem biologicznym , so cjo lo g iczn o -p sy ch o lo g iczn y m ; przede w szystkim zaś uw zg lędnia szerzej Szkołę D urkheim a. Natura- listyczny p o g lą d n a św iat u trw a lił się rów nież w Anglii, czemu sp rz y ja ło em piryczne n astaw ien ie m yślicieli i uczonych, po cząw szy od B acona, H obbesa, Locke’a i H um e’a. Szczytowy w yraz znalazł angielski naturalizm u H e rb erta S pencera, choć jeszcze po nim m iał sw ych reprezentantów . N ajm niej miejsca p o św ięc ił a u to r am erykań skiej socjologii religii, k tó ra hołduje przew ażnie n aturalizm ow i i w ykazuje dużo ry só w pokrewnych tendencjom w Anglii.
R o zw ażan ia na tem at socjolo gi religii w e F ran cji, Anglii i A m eryce stan o w ią tylko w stęp do szerokich w yw odów w tej sp ra w ie n a terenie Niem iec.
N ajsilniej n a n iem iecką socjolo gię religii oddziałali auto- row ie francuscy. W książce zn a jd u ją się w pierw rozw ażan ia na tem at n atu ralisty czn o -k o lek ty w isty czn y ch d ążności sociologii Ka ro la M ark sa i socjalizm u w ogóln ości, p rzy czym au to r wyka zuje zw iązki tych teorii z naturalizm em socjologii francuskiej. N astęp n ie przechodzi do socjologii, k tó ra religię uw aża już za zjaw isko duchow e. P rzejście do tego kierunku socjologicznego stan o w ią teo rie S im m ela i T ö n n iesa, a w łaściw ym jego przed staw icielem je st M aks W eber, n eo k a n ty sta i p ro testan t. P o dość szczegółow ej krytyce jego p o g ląd ó w na p o d staw ie opinii najwy b itniejszych so cjolo gó w katolickich au to r jeszcze d o ść obszernie zajm uje się p rzyjaciółm i i uczniam i W e b era jak np. Sombartem, T ro eltsch em , a zw łaszcza M aksem Schelerem . W reszcie omawia n ajn o w sze p rą d y religijno-socjologiczne w N iem czech, dzieląc je na trzy zasad n icze grupy. D o pierw szej zalicza socjolo gó w , uzna jący ch religię za zjaw isko duchow e, a jeszcze w śró d nich widzi d w a o dłam y, z któ ry ch jeden p o słu g u je się m eto dą formalno- em piryczną i h isto ry czn o -o p iso w ą, a znów drugi sto su je metodę filozoficzno-m etafizyczną. W pierw szym od łam ie w y su w a się na czoło J. W ach , choć nie m niej w a żn a ro la p rz y p ad a L. v. Wie- sem u i A, Y ierkandtow i. P rzed staw icielam i drugiego o d łam u są
K. D unkm ann, G. Lehm ann, 0 . Spann, H. S chw arz, A. K ra u s kopf i inni. D ru g ą zaś g ru p ę najnow szych p rą d ó w religijno - socjologicznych stano w i kierunek n atu ra listy c z n o -b io lo g ic z n y O. S p en g lera i L. F ro b en iu sa, oraz ra sisto w sk a teo ria R osen b erg a. Z w raca się tu uw agę na życiow e znaczenie religii w w alce ra s i n aro d ó w , choć oczyw iście bez ujm ow ania jej w form ie dog m ató w , lecz uw aża się ją raczej za p rą d życiow y, nie m a jący p o d sta w rozum ow o u spraw iedliw ionych. W reszcie na trzecią gru p ę sk ła d a ją się kierunki p sy chologizujące w rodzaju p sy ch o an ality k ó w i psy ch o lo g ó w indyw idualnych.
W trzeciej części dzieła a u to r p o d aje w skazów ki m eto d o logiczne i sy stem atyczn e dla n ow o pow stającej gałęzi w iedzy, m ianow icie socjologii religii. P o d d aje w pierw krytyce dążno ści pozytyw izm u we F rancji, Anglii i N iem czech do w y p row ad zenia religii w yłącznie z so cjaln o -k u ltu ra ln e g o p o d ło ża, bo w idzi w tym czysto naturalistycznym stan o w isk u przejaw je d n o stro n n o ści, choć słu sz n ą je st rzeczą zw racać uw agę na socjalne p o d staw y zjaw isk religijnych. U znając w pełni słu sz n o ść p o stu lató w , żą d ających u p ra w ian ia socjologii religii jako nauki przygotow aw czej d o s a m ego studium zjaw isk religijnych jako faktu n ad p rzy ro d zo n eg o , stara się a u to r p o d ać m etody tej now ej nauki. P rzedm iotem i celem tych b a d a ń je st w yszukiw anie p rzy pom ocy d o św ia d czenia form i u k ształto w a ń religijno-socjolog iczn ych , oraz p o d patry w an ie w życiu w zajem nych w pływ ów i zw iązków pom iędzy religią a po zarelig ijn ą sfe rą ró ż n o ro d n eg o d ziała n ia spo łeczn ego . W dziele na uw agę zasługuje p o d k reślen ie zn am iennego faktu, że w śred nio w ieczu istn ia ł ścisły zw iązek pom iędzy jed n o lito ścią w iary i kultury oraz form życia społeczn eg o . D op iero L uter i inni reform atorzy religijni — zdaniem a u to ra — w p ro w ad za ją roz- dźw ięk w tę h arm o nię, w ycho dząc z zasadniczego zało żen ia, że pom iędzy religią n ad p rz y ro d z o n ą a życiem ziem skim człow ieka, pom iędzy ła s k ą a n atu rą istnieje p rz ep aść nie do przebycia. Od tego czasu religią chrześcijań sk a z a traca c h a rak ter społeczny, a staje się tylko indyw idualnym przeżyciem człow ieka.
D alszym celem b ad a ń socjologii jest n aśw ietlan ie religii z so cjo lo g iczn o -p sy ch o lo g iczn eg o p unktu w idzenia. C hodzi m ia now icie o u w y d atn ien ie poglądu, że religią nie o p iera się w y łącznie na p ierw iastk ach racjo n aln y ch lub irracjo nalny ch, lecz o garnia w szystkie siły duszy, a w ięc zaró w n o rozum , jak w olę i uczucie. N astęp n ie a u to r szeroko o m aw ia o d d ziały w an ie religii (np. ob rzęd ó w i sakram en tó w ) na życie społeczn e, oraz p o d n o si takie w a rto ści religii jak np. w zniosłość, p raw d ę i u n iw e rsa l ność. W końcu o k re śla za d an ia i rolę socjologii religii w teologii p rakty cznej, w d u sz p a ste rstw ie i w ycho w aw stw ie religijnym . S łuszna je st uw aga, że w naszych czasach p o trze b a teologom szerszego i gru nto w n iejszeg o przyg o to w an ia socjologicznego, na
co w am erykań skich u n iw ersy tetach katolickich już teraz kładzie się w iększy nacisk, niż w Europie.
R ozpraw a H asen fu ssa jest w ynikiem żm udnej i wytrwałej pracy, k tó ra w y m ag ała sum iennego p rz ejrze n ia nietylko literatury socjologicznej i religijnej, lecz także filozoficznej. A utor wykazał duże oczytanie i d o b rą o rientację we w sp ółczesn ej i dawniej szej literatu rze naukow ej tego przedm iotu, d lateg o jego dzieło je st k o palnią w iadom ości w tej dziedzinie. Jednakże jeszcze troch ę bojaźliw ie w y g łasz a w łasn e poglądy , poleg ając raczej na zdaniu innych w ybitnych znaw ców tej gałęzi w iedzy. D o ujem nych stro n m ożna zaliczyć zbyt długie i częste cytaty w tekście, obejm ujące czasem c a łą stro n ę druku. N ieraz m ożna było w jed nym zdaniu w yrazić m yśl jak ieg o ś auto ra, bez szkody d la toku rozw ażań, a w ten sp o só b uniknąć zbyt długiego cytowania. M am w rażenie, że ro z p raw a zm niejszyła by się conajm niej o jedną trzecią część, a przez to zy sk a ła by na przejrzystości. T ę usterkę m o żn a w ybaczyć dziełu, które m a sp ełn ić rolę p ionierską. W każ dym razie w a rto zap o zn ać się z jego treścią, bo znajdzie tam w iele ciekaw ych rzeczy nie tylko teolog, lecz tak że socjolog r filozof.
Lwów Ks. Jan Stępa.
Dr. Ephraem Hendrikx O. E. S. A., A u g u stin u s V erhältnis z u r M ystik. Eine p atristisch e U ntersuchung. (C assiciacum I Bd. Eine S am m lung w issen sch aftlich er F o rschun gen ü b er den hl. Augu stin u s und A u gustinerorden, sow ie w issen sch aftlich er Arbeiten von A ugustinern au s an d eren W issensgeb ieten. H erasg egeb en von P . D r. Lect. A dalbero K unzeim ann 0 . E. S. A., P . Lect. Ferdi n a n d L ang O. E. S. A.), W ü rzb u rg 1936, str. 204.
N iedaw no zało żo n e w ydaw nictw o w zbog aciło bibliografię a u g u stia ń sk ą n o w ą p ra c ą n a tem at sto su n k u A ugustyna do mi styki. Je st to p ierw szy tom tegoż w ydaw nictw a. A utor członek Z akonu O jcó w E rem itów św . A u gustyna a w ięc instytucji, która żyje duchem sw ego w ielkiego założyciela chciał dać ostateczną o dp o w ied ź n a zagadn ienie czy św . A ugustyn b y ł rzeczywiście m istykiem w całym tego s ło w a znaczeniu.
Z ad an ie m iał niełatw e. P o m inąw szy już tru d n o ści jakie n astrę cza ją sam e dzieła św . A ugustyna, m u siał przeciwstawić się w niejednym m iejscu, wielkim pow ago m , znaw com świętego A ugustyna, k tórzy jak G augauf, B oyer, C ayré, G ardeil, Combès, G ilson, Jolivet i in. tłum acząc p o g ląd y św . A ugustyna w świetle założeń scholastyki, n ad a li im jej specyficzny kolo ryt — albo jak H essen, B utter, K rebs, B arion i in. p atrzyli na św. Augustyna