• Nie Znaleziono Wyników

Paweł Jasiek (1908-1982)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Paweł Jasiek (1908-1982)"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Filipkowski, Tadeusz

Paweł Jasiek (1908-1982)

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2-3, 377-382

(2)

N

Б

К

R

O

L

O

G

I

PAWEŁ JASIEK

(1908— 1982)

14 czerw ca 1982 r. zm arł n a g le w L u d w ig sh a fe n (RFN) P a w e ł J a sie k n a u ­ czyciel, zasłu ż o n y działacz Z w ią z k u P o la k ó w w N iem czech . O statnie m iesią ce jego a k ty w n e g o życia b y ły w y p e łn io n e pracą p isarską i p rzy g o to w a n ia m i do w a żn eg o św ię ta rodzinnego ■— zło ty ch g o d ó w m ałżeń sk ich , przyp ad ających na 2 lipca 1982 r.

U rod ził się 14 sty czn ia 1908 r. w Z ak rz ew ie n a z ie m i zło tow sk iej. B y ł jed nym z siedm iorga dzieci Jan a i A n n y , z d om u Seyd ak , Jaśk ów . O jciec P a w ła , w ie jsk i k raw iec, p ełn ił przez ponad 30 la t fu n k cję so łty sa w Z akrze­ w ie, został jej p o zb a w io n y dopiero po p rzew rocie h itle r o w sk im w N iem czech. O b y d w oje rodzice b y li głęb ok o p rzy w ią za n i do p olsk ości i w ta k im duchu w y ­ c h o w a li sw o je dzieci, z k tó r y ch czw oro zdobyło w y k sz ta łc e n ie p ed a g o g iczn e i n a stęp n ie troje pod jęło pracę w o rg an izu jącym się w N iem czech p olsk im sz k o ln ictw ie (Piotr, P a w e ł i Eleonora).

M o żliw ości te j został p o zb a w io n y n ajsta rszy z braci, A n toni, a k ty w n y działacz ruchu p o lsk iego na P ogran iczu w o statn iej fa z ie I w o jn y św ia to w e j i tu ż p o jej zakończeniu, op ow ia d a ją cy się za p rzy łą czen iem ziem i zło tow sk iej do P olski, u czestn ik p o w sta n ia w ielk o p o lsk ieg o . P ozostając w kraju sta ra ł się na łam ach p rasy i w w y d a w n ic tw a c h k sią ż k o w y c h d ok u m en to w a ć p olskość Pogranicza. P rob lem om ty m p o św ię c ił d w ie p race Z ie m i a Z ł o t o w s k a (1928) i M ie js c o w o ś c i Pog ra n icz a (1932) o głoszone pod p seu d o n im em A ndrzeja K raj- n y -W ie la to w sk ie g o w serii: „Z achodnie P ogran icze od cięte od M acierzy”.

Jako p racow n ik K uratorium O kręgu S zk oln ego P ozn ań sk ieg o p om a g a ł or­ ga n izu jącem u się p o lsk iem u szko ln ictw u w N iem czech w doborze i k ie r o w a ­ n iu n a u czy cieli z kraju oraz w y s y ła n iu książek.

Ś la d a m i A n to n ieg o poszli d w a j jego m ło d si bracia: P io tr i P a w e ł. P ie r w ­ sz y po u k o ń czen iu S em in a r iu m N a u czy cielsk ieg o w T u ch oli (1923) i po zd o­ b y c iu p ra k ty k i p ed ago g iczn ej w szkołach p o w sz ech n y ch k raju, pod jął pracę o św ia to w ą w śród lu d ności p olsk iej p ozostającej w p a ń stw ie n iem ie ck im i pro­ w a d z ił ją aż do w y b u c h u II w o jn y św ia to w ej.

P rzez osta tn ie 6 la t przed w y b u c h e m w o jn y b y ł n a u czy cielem polskiej s z k o ły w W ym oju, w p o w ie c ie o lsztyń sk im . B y ł m iło śn ik ie m lite ra tu ry lu d o ­ w ej. Zbierał baśn ie, le g e n d y i podan ia lu d o w e pochodzące z Pogranicza, p u b li­ k o w a ł je w „G azecie O lszty ń sk iej”, „G łosie P ogran icza i K aszub ” oraz w „ P o ­ radniku N a u czy cielsk im ”. W 1936 r. u k a za ły się on e w w y d a n iu k sią żk o w y m i n o siły ty tu ł P r z y k o m in k u . L u d o w e p o d a n ia z P o g ra n ic za Z ło to w sk ie g o .

A r eszto w a n y przez gestap o 3 w rze śn ia 1939 r. w O lsztyn ie przeszed ł przez obozy k o n cen tr a cy jn e w H ohenbruch, Dachau, M authausen-G usen.

(3)

378 N ek rol og i

P o w y z w o le n iu w 1945 r. p o w rócił na ziem ię złoto w sk ą i m im o n a ­ b y te g o k a lectw a podjął pracę p ed agogiczną oraz pisarską. Z m arł w 1974 r. w Z akrzew ie.

Pod w p ły w e m braci A n to nieg o i Piotra ro zw ija ły się za in teresow ania P a w ła . On także rozpoczyn ał ed u k ację w n iem ie ck ie j sz kole lu d o w ej w Z a ­ k rzew ie. P rzyp ad ła ona na lata 1914— 1921, okres rozbudzonych n ad ziei w śród P o la k ó w na od zysk a n ie n iep o d leg ło ści i w zm o żo n ej a k ty w n o ści p o li­ tyczn ej. R zu to w a ła ona także n a p o sta w ę m ło d z ie ży szkolnej.

Do szkół lu d o w y ch na P ograniczu i P o w iślu p rzyw rócono w 1919 r. język polski. U czono go w p ra w d zie jako p rzedm iotu n a d ob ow iązk ow ego i to tylk o te dzieci, k tó r y ch rodzice d ek la ro w a li na p iśm ie sw ą polskość. P onadto w język u o jczy sty m dzieci prow adzono lek cje religii. W sz kole Zakrzewskiej ogrom na w ięk sz o ść dzieci sk orzystała z m o żliw o ści leg a ln eg o u czen ia się język a p o l­ skiego. W śród nich zn alazł się także P a w e ł J a siek oraz jego m łodsze ro d zeń ­ stw o. N a le ż y przy ty m dodać, że n a u c z y c ie le m r e lig ii w Zakrzew ie b y l w ó w ­ czas k sią d z dr B o le sła w D om ański, m ie jsc o w y proboszcz i w y b itn y działacz ruchu polsk iego, p ó źn iejszy p rezes Z w iązku P o la k ó w w N iem czech (dalej ZPw N ).

N a d zieje m ieszk a ń có w Z akrzew a na p rzyłączen ie do P o lsk i n ie sp ełn iły się. Ich w ie ś p odobnie jak w ie le in n y c h na zie m i-z ło to w sk ie j czy b y to w sk iej, pozostała w 1920 r. za kord on em niem ieck im .

Po u k o ń czen iu sz k o ły lu d ow ej, w 1921 r. P a w e ł J a sie k zam ierzał podjąć dalszą ed ukację w se m in ariu m n a u czy cielsk im w P olsce.' Do zrealizow an ia tego zam iaru potrzebna b yła dobra znajom ość język a p o lsk iego i m in im aln a u m iejętn ość g r y na sk-rzypcach. P rzez d w a n a stęp n e lata p ozostaw ał p rzy ro­ dzicach i p r z y g o to w y w a ł się do egzam in u w stęp n eg o . W w y b o rze sz k o ły p o ­ m ó g ł m u Antoni', k tó r y w e w r z e śn iu 1923 г. u m ie śc ił go w P a ń stw o w y m S e ­ m inariu m N a u czy cielsk im w B ydgoszczy. P a w e ł b y ł zd y sc y p lin o w a n y m i pra­ co w ity m u czniem , to też d osyć ła tw o p rzy sw a ja ł szkoln ą w ied zę. R ychło p o­ z y sk a ł te ż ja k o 'r o d a k 'z z a kordonu sy m p a tię n a u czy cieli i-u c z n ió w , k tó r zy na p ią ty m k u rsie w y b r a li go se nior em internatu. P ro b lem em okazała się n a to ­ m ia st sp raw a jego o b y w a telstw a . Przed dopuszczeniem do eg za m in ó w • koń co­ w y ch , d y rek cja S em inar iu m zażądała z m ia n y ob yw a telstw a , n ie m ie c k ie g o na p olskie. W te j sp ra w ie in te r w e n io w a ł u w ła d z o św ia to w y c h Z w iązek P olsk ich T o w a r zy stw S zk o ln y ch w B e r lin ie (dalej ZPTS). P a w e ł zosta ł dopuszczony w m aju 1928 r. do eg zam in u dojrzałości z zach ow an iem o b y w a te lstw a n ie ­ m ieck ieg o i zdał go b ez trudności.

W B y d g o szczy w d w a lata później zdał także egzam in p ra k ty c z n y i- otrzy ­ m ał d y p lo m k w a lifik o w a n e g o n a u czyciela szkół p o w szech n ych . Od 1 w rześn ia 1928 do 31 m arca 1929 r. o d b y w a ł p ra k ty k ę pedagogiczn ą w M iejsk iej Szk ole P o w szec h n ej w G rodzisku W ielkopolskim .

W k w ie tn iu 1929 r. zgło sił się do p racy w organ izu jącym się w ó w cza s p o l­ sk im sz k o ln ictw ie w N iem czech. N a w n io sek kuratora O kręgu Szk oln ego P o ­ zn ańskiego, otrzym ał z M in isterstw a W yznań R elig ijn y c h i O św iecen ia P u b lic z ­ nego urlop do pracy w polsk im sz k o ln ictw ie w N iem czech . Ze w z g lę d u na m ło d y w ie k i skrom ną p rak tyk ę pedagogiczną, ZPT S sk ier o w a ł go, jako dru­ gieg o nau czyciela, do sz ko ły w W ielk im Buczku, w p o w ie c ie złotow sk im . Z a ­ nim zdążył rozpocząć tam pracę, ZPT S z m ien ił d ecyzję i przeniósł P a w ła J a ś­ ka do organizującej się sz koły w Skicu, w ty m ż e p o w iecie. O rgan izow ali ją w sp ó ln ie zg S te fa n em B alcerem , w y zn a czo n y m na k iero w n ik a tej szkoły..

(4)

N ek rol og i 379

O tw arcie n astąpiło 7 czerw ca 1929 r. Do sz k o ły zapisało się 61 uczn iów . P a w e ł J asiek p ełn ił w niej ob ow iązk i drugiego n a u czyciela, u czy ł cztery m ło d sze rocz­ n ik i dzieci. W sp óln ie ze s w y m starszym kolegą z a ło ży li w e w s i cz y te ln ię i zor­ g a n izo w a li w k ró tce T ow a r zy stw o M łodzieży, do którego zapisało się 35 osób. W czerw cu 1930 r. ZPTS zn ów przeniósł P a w ła Jaśka ty m razem na Śląsk O polski z zad an iem zorgan izow an ia sz k o ły w S z e w sk ie j O sadzie k o ło Olesna'. Prace p rzy g o to w a w cze p o d jęli z J a n em R ych lem , działaczem T ow a r zy stw a S zk oln ego w O leśnie. Z ebrali p od p isy rodziców d ek laru jących chęć p o sy ła ­ n ia dzieci do p ry w a tn ej sz k o ły p olskiej, w y d z ie r ż a w ili od p ry w a tn eg o n a je m cy izbę lek cy jn ą i od p ow ied n io ją w y p o sa ż y li. P o d o p ełn ien iu ty ch n iezb ęd n y ch czynności, P a w e ł J a sie k w y s tą p ił do w ła d z rejen cji op olsk iej z prośbą o p rzy ­ zn an ie m u p raw a n auczania w p ry w a tn ej sz kole p olsk iej w S z e w sk ie j Osadzie. Do o tw arcia sz k o ły jednak n ie doszło, p on iew a ż N ie m c y za stosow ali w sto ­ su n k u do p o lsk ich rodziców form ę nacisk u ek on om iczn ego połączoną z sz a n ­ tażem i ci w ostatniej c h w ili zm ie n ili zdanie.

B y ł to cios dla m łodego n a u czyciela, k tó r y p otr a kto w a ł to jako osobistą porażkę. Ze Śląsk a O polskiego p o w ró cił w k w ie tn iu 1930 r. do sz k o ły w Skicu. P ra co w a ł tam do końca w rze śn ia teg o ż roku. N a stęp n ie został w e z w a n y przez Z P T S do B erlina. P rzez d w a m iesią ce łą c z y ł pracę biu row ą w cen trali Z w iązku z nau czan iem język a polsk iego na kursach w ieczo r o w y ch . B y ła to form a kursu p rzygoto w u ją ce g o P a w ła Jaśka do czek ających go zadań o rgan izacyjn ych w ruchu polskim . J a n B aczew sk i, dr Józef M ich ałek i M a k sy m ilia n B rasse w p ro w a d za li m łodszego k o leg ę w sp r a w y p rogram ow e i o rgan izacyjn e o św ia ty p olsk iej w N iem czech. W rozm ow ach ty c h B a c zew sk i w ie le u w a g i p o św ięc ał zadaniom o św ia ty p olsk iej na W arm ii, r eg io n o w i szczeg ó ln ie m u bliskiem u. O d w o ły w a ł się p rzy ty m do zach o w a n y ch d o k u m en tów z okresu p rzygotow ań do p le b isc y tó w oraz w ła sn y c h w spom n ień .

Pod w p ły w e m ty ch rozm ów oraz lek tury, u m ie ję tn ie p o d su w an ej przez B aczew sk ieg o , P a w e ł J asiek p o sta n o w ił podjąć pracę o św ia to w ą n a W armii. Jeg o decyzja sp otk ała się z gorącą aprobatą B a c zew sk iego, k tó r y p o w ierzy ł m u k iero w n ictw o organizującej się p olsk iej sz ko ły w P urdzie w p o w ie c ie o l­ sztyń skim . Z PT S w N iem czech w y s tą p ił do w ła d z rejen cji olsz ty ń sk iej o u d z ie ­ le n ie P a w ło w i J a śk o w i p raw a nauczania w szkole w P urdzie. Z e zw o len ie t a ­ k ie 'J a sie k otrzym ał i 15 grudnia 1930 r. p rzyb ył na W arm ię. W trzy d n i p ó ź­ niej nastąpiło u roczyste otw a rcie p ry w a tn ej K ato lick iej S zk o ły P o w szec h n ej z p olsk im jęz y k ie m w y k ła d o w y m w Purdzie.

Do sz k o ły zgłosiło się z a le d w ie sześcioro dzieci chociaż deklaracji rodzi­ ców b y ło kilk anaście. N a leżało w ię c przełam ać o b a w y i strach m ie jsc o w y c h rodzin p olsk ich przed rep resjam i ze stro n y organ izacji i in sty tu cji niem ieckich: N a u czy ciel n a w ią za ł rych ło k on ta k t z m ie jsc o w y m od d ziałem Z P w N i dopro­ w a d ził w k ró tce do r e a k ty w o w a n ia T o w a r zy stw a M łodzieży. W iele w y s iłk u w ło ż y ł w w y p o sa ż e n ie sz k o ły w pom oce n a u k ow e, k tóre sprow adzał z O lszty ­ na bądź sporządzał w sp ó ln ie z uczniam i. P rzy sz kole p o w sta ła bib liotek a i chór m ło dz ie żo w y , k tó r y w y s tę p o w a ł m .in. w k o śc ie le śp iew a ją c podczas n a b o ­ ż e ń s tw p olsk ie pieśni. W y siłk i te za o w o c o w a ły także na teren ie szkoln ym , w ciągu roku potroiła się liczba uczniów .

Jeg o zapał do pracy, u m ie jętn o ść n a w ią zy w a n ia k on ta k tó w z m łodzieżą i dorosłym i oraz zdolności o rgan izacyjn e zosta ły rych ło dostrzeżone przez k ie ­ row n ictw o IV D z ie ln ic y Z F w N . 4 lipca 1931 r. p ow ierzono P a w ło w i J a śk o w i obow iązki zastęp cy, a n a stęp n ie (od 23 listopada tegoż roku) k iero w n ik a P o l­

(5)

38 0 N e k ro lo g i

sk o -K a to lick ieg o T ow a r zy stw a S zk oln ego na W arm ię. W y p ełn ia ł je bardzo su ­ m ien n ie, p rzeja w ia ją c dużo w ła sn e j in ic ja ty w y , szczeg ó ln ie w zak resie u r o z ­ m aicania i w zb ogacan ia form i m etod p racy k u ltu ra ln o -o św ia to w ej. D oskon a­ le n ie m m e to d y cz n y m objął n ie ty lk o n a u czycieli, a le ta k ż e w y c h o w a w c z y n ie przedszkoli, k tó r e o p ie k o w a ły się św ie tlic a m i i d ziała ją c y m i p rzy n ich b ib lio ­ tek am i polskim i.

P o czyn ając od 1932 r. zaczął organizow ać, n a w zór n au czycielskich , k o n ­ fe r e n c je m eto d y c z n e dla w y c h o w a w c z y ń p rzedszkoli. P o czątk ow o raz na k w arta ł, a p otem co m iesiąc. W p rogram ie k o n fer en cji przew id zian a b y ła le k ­ cja p ok azow a z grupą dzieci, d y sk u sja oraz od czyt k iero w n ik a T ow a r zy stw a S zk oln ego n a te m a ty p ed a g o g iczn e lu b k u ltu ra ln e. D o sk o n a le n ie p racy w y ­ ch o w a w czy ń przedszkoli zostało w ię c p o w ią za n e z ic h d okształcaniem .

W iele u w a g i p o św ięc a ł zajęciom św ie tlic o w y m , w ram ach k tó r y ch p r o w a ­ dzono k u r sy k roju i szycia, sz y d e łkow an ia, organ izow an o spotkania, w y g ła ­ szano p relek cje na te m a ty historyczn e, lite ra ck ie lub k ra jozn aw cze ilu str o w a ­ n e film a m i bądź przeźroczam i. P relek cje i w ie c z o r y b ajek c ie s z y ły się z a in ­ te r eso w a n ie m zarów no m ło dzieży, jak i d orosłych, co potw ierd zają za p isy w zach o w a n y ch kron ik ach szk o ln y ch z N o w e j K a le tk i i W oryt. Ich o rgan iza­ torem b y ł P a w e ł J a sie k, k tó r y z aparatem p rojek cy jn y m docierał do św ie tlic i najczęściej sam w y g ła sz a ł p ogad an ki i k o m entarze do w y ś w ie tla n y c h f i l ­ m ó w lub przeźroczy. P r z y tej okazji sta le p rop a g o w a ł czyteln ictw o . Do k sią ż­ k i m ia ł szczeg ó ln y se n ty m en t, to też po przejęciu w 1933 r. k sięgo z b io ró w od Z w iązku P olsk ich T o w a r zy stw M łod zieży zo rg a n izow ał w P ru sach W schod­ nich oddział C entralnej B ib lio tek i P o lsk iej, p ełn ią c w n im sp ołec zn ie fu n k cję bibliotekarza. I na ty m odcinku d zia łaln ości p rzeja w ia ł dużo in ic ja ty w y , za ­ k ład ał n o w e b ib lio tek i i ruchom e p u n k ty w y m ia n y książek; trzyk rotnie po­ w ię k sz y ł ich księgozbiór, orga n izo w a ł k u rsy b ibliotekarskie.

N ie ty lk o z racji p ełn io n y ch ob ow iązk ów , ale i w ła s n y c h za in teresow ań u czestn iczy ł w pracach zesp o łó w am atorskich. Ś p ie w a ł w Chórze M ieszan ym im. F elik sa N o w o w ie jsk ie g o w O lsztynie, w k tó r y m p ełn ił ta k ż e fu n k cję p re­ zesa. P o u tw o rzen iu Chóru M ęsk iego w z m o c n ił g łosow o i ten zespół. N a leża ł do T o w a r zy stw a P rzy ja c ió ł S c e n y P o lsk iej, i jak sam w spom in a, d w u k rotn ie prób ow ał sw o ic h u m ie jętn o ści aktorskich w zesp ole d ram atycznym . W spierał także p o czyn an ia k u ltu ra ln e i to w a r z y sk ie K lu b u P o lsk ieg o w O lsztyn ie, k tó ­ rego b y ł członkiem .

D ziałaln ość społeczną u m ie jętn ie g od ził z ob ow iązk am i za w o d o w y m i, do których należało m .in. k oo rd y n o w a n ie p racy p o lsk ich szk ó ł i p rzed szk oli n a Warmii, z a p ew n ia n ie im p o d staw m a ter ialn ych , p om oc y n a u k o w y ch i obsad y k adrow ej. W ok resie k iero w a n ia przez n ieg o T o w a r zy stw em S zk o ln y m b u d o­ w a n o sz k o ły w P lu sk a ch i U n ie sz e w ie (Sząfałd) i p o w sta ła n o w a p o lsk a p la ­ có w k a o św ia to w a w O lsztyn ie. B y ły to e w id e n tn e osią g n ięcia ruch u p o lsk ie ­ go. N ie u ch ron ił się on jednak i przed p o w a żn y m i porażkam i. Pod n a silającym się nap orem n iem czy zn y n ie zdołano obronić p o lsk ich szkół w G ietrzw ałd zie, L e szn ie i w P luskach, które u p a d ły k o lejn o w latach 1933— 1937. A ta k i p r z y ­ puszczano i n a pozostałe polsk ie p la có w k i o św ia to w e m etodą w y w ie r a n ia p resji ek o n o m ic zn ych na rodziców p o sy ła ją cy ch d zieci do szkół oraz n a n a u ­ czycieli, p ozbaw iając ich pod b y le p retek stem p raw a nauczania. Trzeba b yło w ie le w y s iłk u i p rzem y śla n y ch działań, a b y obronić je przed lik w id acją. W k ie ­ r o w n ic tw ie ruchu p o lsk iego istn ia ły tarcia i p odziały, p rzed e w sz y stk im m ię ­ d zy centralą w B e rlin ie a działaczam i teren o w y m i. One to m .in. sp o w od ow ały,

(6)

N ek rol og i 381

że w 1936 r. chciano o d w ołać P a w ła Jaśk a z fu n k cji k ie r o w n ik a P o lsk o -K a to - lick ieg o T ow a r zy stw a S zk oln ego na W arm ii. U ją ł się za n im A n to n i Z alew sk i, k o n su l p o lsk i w O lszty n ie i zam iar n ie doszedł do skutku. D ziała ln o ść o św ia ­ tow ą na W arm ii p row ad ził J a sie k do 18 lipca 1939 r.

Po zaostrzeniu się sto su n k ó w p o lity cz n y c h m ię d z y Trzecią R zeszą a P o l­ ską, d ecyzją nadburm istrza O lsztyn a z 10 lip ca 1939 r. P a w e ł J a sie k został w y d a lo n y z Prus W schodnich z zakazem osiedlan ia się w n ie m ie c k ic h pro­ w in cja ch p rzygranicznych. W y jech ał z żoną do B e rlin a i za m ieszk a ł p rzy M a rien n en p latz 14, w b u d y n k u sta n o w ią c y m w ła sn o ść Z P w N . Tam sp otk ał sw eg o ojca rów n ież w y sie d lo n e g o z Zakrzew a. Z P T S sk ie r o w a ł P a w ła Jaśka do p racy w T o w a r z y stw ie „O św iata” w B e rlin ie. W ypłacono m u tam pobory za m iesią ce sierp ień i w rzesień , ale n ie zd ą ży ł już podjąć żadnej działalności. W yb u ch w o jn y zastał go z rodziną w B e rlin ie. J e s ie n ią 1939 r. zg ło sił się do p racy na poczcie i został zatru d nio n y p rzy u lic y G leisdreieck. 5 sty czn ia 1940 r. aresztow ano go i osadzono w w ię z ie n iu p rzy A lek san d erp latz. P o k ilku p rzesłu ch aniach 24 sty czn ia teg o ż roku tr a fił do obozu k o n cen tracyjn ego w Sach sen h au sen . F r z e b y w a ł tam do k w ietn ia , k ie d y to sk ier ow ano go do p ra ­ c y p rzy m u so w ej jako robotnika na p oczcie p rzeład u n k ow ej SW 77 w B erlin ie. P ra co w a ł tam p od nadzorem p o lic y jn y m od 26 k w ie tn ia 1940 do 30 k w ie tn ia 1945 r.

P o k a p itu la cji N iem iec w y r u s z y ł na p o szu k iw a n ie żo n y i dzieci. O dnalazł ich w T euchern w S ak son ii, skąd p rzen ieśli się do obozu dla P o la k ó w w A n s ­ bach (środkow a Frankonia). W obozie zo rg a n izow ał już w czerw cu 1945 r. siedm io k la so w ą sz kołę polsk ą i ob ją ł jej k iero w n ictw o . P rzy stą p ił także do torzenia k u rsó w g im nazjaln ych . N a w ią za ł k on ta k t z d oktorem T ad eu szem P a - sierb iń sk im , k ie r o w n ik ie m C entrali S zk o ln ictw a P o lsk ieg o w N iem czech . Na p o lecen ie tejż e C entrali czy m oże z w ła sn e j in ic ja ty w y , P a w e ł J a sie k p rze­ n ió sł się do R a tyzb on y i w lip cu 1945 r. został k iero w n ik iem V III Okręgu S zk o ln ego dla p ółn ocn ej B a w a r ii z siedzibą w N orym berdze. P ozo sta w a ł na tym sta n o w isk u do k w ie tn ia 1947 r. W okręgu m u p o d leg ły m objęto opieką w y c h o w a w c z ą i nau czan iem (w ed łu g sta n u z 1 IX 1946 r.) łą czn ie 5254 osób, w ty m 979 dzieci w przedszkolach, 3485 w szkołach p ow sz ech n ych , 486 w g im ­ n azjach o góln ok ształcących i 304 w szkołach zaw o d o w y ch . Oprócz przedszkoli i szk ó ł zakładano ta k ż e cz y te ln ie ludow e.

Po p od jęciu przez C en tralę S zk o ln ictw a F o lsk ieg o w N iem czech d ecy zji o p ow rocie do kraju, P a w e ł J a sie k pozostał na obczyźnie. W latach 1947— 1948 p racow ał w p olsk im g im nazju m w R atyzbonie, a po jego rozw iązan iu na sk u ­ tek repatriacji, n ad al u czy ł na kursach język a p o lsk iego, aż do ich w y g a ś n ię ­ cia na te r e n ie B aw arii.

Jesien ią 1945 r. n a w ią za ł kon tak t z d a w n y m i d ziałaczam i Z P w N i w zią ł u d ział w u tw o rzen iu P atron atu „Rodło”, organ izacji która p o sta w iła sobie za cel re a k ty w o w a n ie Z w iązku. N a prośbę k ie r o w n ic tw a odradzającej się o r g a ­ nizacji p rzen iósł się w sty czn iu 1951 r. do L u d w ig sh a fe n i podjął pracę w sz kółk ach parafialn ych . R ó w n ocześn ie ro zw ija ł działaln ość k u ltu r a ln o -o św ia ­ tow ą w śród starego i n o w eg o w y ch o d źstw a . Z a ło ży ł w M an n h eim Chór M ie ­ sz a n y „Echo”, którego został d yry g en tem , a także c z y teln ię ludow ą.

Z m niejszająca się liczb a sz kółek p a rafialn ych sp o w o d o w a ła p od jęcie pra­ cy zaw od o w ej w in sty tu c ji p a ń stw o w ej. Z n alazł ją w p ro w ad zon ym p rzez za­ kon jezu itó w In stytu cie S o cja ln y m „H einrich P esch H aus”, gd zie zatrudniono go jako b ib liotek arza i dok u m en talistę. P ra co w a ł tam w latach 1956'—1967,

(7)

38 2 Ne kr ol o g i

W 1967 r. objął redakcją m iesięczn ik a „ O gn iw o”, do w y d a w a n ia k tó ­ rego p rzy stą p ił Z P w N . O bow iązki redaktora łą czy ł z funkcją k ierow n ik a Z w iązku. O bjął ją na prośbą ks. Józefa S ty p -R ek o w sk ie g o , p rezesa tej org a n i­ zacji. W m arcu 1967 r. Z w iąz ek liczy ł 1459 członków , sk u p io n y ch w 12 od d zia­ łach. Pod k ie r o w n ic tw e m P a w ła Jaśka zw ię k sz y ła się liczba człon k ów Z w ią z­ ku, w lu ty m 1970 roku b y ło ic h 2415 i 32 oddziały.

P o p rzejściu na em eryturą, w 1973 r. P a w e ł J a sie k n ie za n iech ał d zia ła l­ n ości społeczn ej. B y ł człon k iem R ad y N acze ln ej i w icep rez esem Z P w N . N a ­ d al prow ad ził Chór M iesza n y im . F elik sa N o w o w iejsk ieg o w B ochum , p isy w a ł w ie r sz e i a r ty k u ły do p ra sy polonijnej.

Jeg o w sp ó łp raca z prasą polską w N iem czech zaczęła się przed p ię ć d z ie ­ się ciu la t y zw ią zk iem z redakcją „G azety O lszty ń sk iej”, gd zie pod p seu d o n i­ m em K rajnom ira zam ieszczał w ie r sz e i a rtyk uły, d ru k ow ał je także i w in ­ n y c h p olsk ich pism ach. W 1981 r. u k azał się w E ssen zbiorek jego w ie r sz y z la t 1928— 1945 pod w sp ó ln y m ty tu łe m P r z y d r o ż n e k w i a t y z K r a j n y i W ar m ii. P r z y g o to w y w a ł do w y d a n ia n a stę p n y zbiorek w ie r s z y z la t p o w ojen nych.

B y ł au torem op racow ań i p od ręczników , p o m y śla n y ch jako m a te r ia ły p o ­ m ocn icze dla u czn iów szk ó ł p o lsk ich w N iem czech; d rukow ano je w o d cin ­ k ach na łam ach p rasy p olon ijn ej. O pracow ał Z b ió r p ie śni dl a dz ie ci i m ł o d z i e ­

ż y , N a u k ę j ę z y k a p o lsk ie g o dla m ł o d z i e ż y p olsk iej w N i e m c z e c h (drukow aną

w ty g o d n ik u „ P o la k ” w latach 1952— 1953) oraz Z d z i e j ó w P ols ki, zbiór o p o ­ w ia d a ń dla dzieci, zam ieszczan ych w m iesięczn ik u „ D ziatw a” (L ondyn 1959— 1960). W sp óln ie z L iso w sk im i S zczep ań skim op racow ał i w y d a ł m a ter ia ły do n auczania p oczątk ow ego, z a ty tu ło w a n e E l e m e n t a r z i c z y t a n k a dl a I i 11 k l a s y

s z k ó l p o w s z e c h n y c h , P ozn ań 1945.

W o statn ich latach p isał w spom n ien ia. P o św ię c ił w nich, jak nas in form o­ w a ł, dużo m iejsca W arm ii, z którą b y ł z w ią za n y uczu ciow o. W O lsztyn ie 2 Iipca 1932 r. p oślu b ił T e k lę H ensel, pochodzącą z W armii. Z m a łżeń stw a tego urodziło się troje dzieci: S te fa n , W anda i Maria. J a śk o w ie przez ca ły czas p ob y tu w O lsztyn ie m ieszk a li w D om u P olsk im .

W la ta ch sie d e m d ziesią ty ch o d w ied za li Z akrzew o i O lsztyn, m iejsce u ro ­ d zen ia i pracy. W zięli ta k ż e u d ział w uroczystościach zw ią za n y ch z p ię ć d z ie ­ się cio le ciem p o w sta n ia szkolnicU va p o lsk iego w N iem czech. P r z y tej okazji P a w e ł J a sie k przekazał M uzeum W arm ii i M azur oraz O środkow i B adań N a u ­ k o w y c h im . W ojciecha K ętrzyń sk iego w O lsztyn ie k ilk a w ła sn y c h prac i d o­ k u m en tó w . N o sił się z zam iarem p on o w n eg o p rzyjazdu do O lsztyna i w zięcia u d zia łu w obchodach sz eśćd ziesięciolecia p o w sta n ia ZPw N .

Zm arł n agle. Został p o ch o w a n y na tzw . P o lsk im P olu , C m entarza G łó w ­ n eg o w M annheim .

Cytaty

Powiązane dokumenty

cie zaczyna się tu i kończy bardzo wcześnie; niektórzy profesorowie miewają wykłady już o siódmej zrana, po godz. miasto zalega już cisza, o jakiej

Але ся обнова міністерства не остала би без впливу також на социял-демократичне сторонництво, котре заняло би також важне місце, іменно при збільшЬню

Між Сербією а Болгариєю а Грециєю заострили ся вельми взаємини, бо кожда з тих держав виступає з сво їми домаганями до Македонії, в котрій тепер

сторонництва — подбати в почутю державної приналежности о ту державу, під котрої крівлею можуть сі народи єствувати і розвивати ся, і в тім почутю

ski widzialny; ale gdybyśmy my żywi zgodzili się, że imię jego może utonąć w zapomnieniu lub istnieć, jako naczynie puste, a nie jako treść duchowa,

„Naród, który nie przestał być jeszcze narodem, w jakimkolwiek stanie się znajduje, tylko sam siebie ratować może".. I to już wszystko, co dziś możnaby

Myśl nie jest powszechną wszystkim ludziom, ani jest środkiem doskonalenia się ludzkiego, ani też sama w sobie się doskonali.. Myśl wypływa, jak słońce z

Przy omawianiu tej-sprawy był obecny weterynarz powiatowy, który wstąpił w przejeździe na zebranie i bardzo pięknie starał się zebranym wytłumaczyć, jak wielce