• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn polonijny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn polonijny"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Związek, Anastazy Nadolny,

Józef Bakalarz

Biuletyn polonijny

Collectanea Theologica 53/1, 145-160

1983

(2)

C ollectanea T heologica 59(1983) fase. I

BIULETYN POLONIJNY

Z aw arto ść: I. STO W A R ZYSZEN IE W YCHODŹCÓW P O L S K IC H W D IE ­ C E Z JI C Z Ę STO C H O W SK IEJ (1931—1939). 1. O koliczności u tw o rze n ia. — 2. Cele i za d an ia. — 3. O rg an izacja. — 4. D ziałalność. II. D ZIA ŁA LN O ŚĆ OŚW IATOW A KS. JU L IA N A Ł U K A SZ K IE W IC Z A W W IED NIU W L A ­ TA CH 1901—1920. 1. D ziałalność o św ia to w a w o rg an iz ac jac h polo n ijn y ch . — 2. T ow arzystw o Szkoły L udow ej w W iedniu. — 3. P olskie T ow arzystw o S zkoły L u d o w ej w W iedniu. ·— 4. Dom P olski w W iedniu *.

I. STO W A R ZYSZEN IE W YCHODŹCÓW PO L S K IC H W D IE C E Z JI C Z Ę S TO C H O W SK IEJ (1931—1939)

D iecezja częstochow ska zo stała e ry g o w an a b u llą p ap ież a P i u s a X I

V ix d u m P oloniae u n ita s 28 p a ź d z ie rn ik a 1925 r. W je j g ra n ic a c h zn a la zły się

te re n y Z ag łęb ia D ąbrow skiego, o kręg częstochow ski, d a w n a Z iem ia W ielu ń ­ sk a oraz R adom sko z okolicam i к W p o łu d n io w ej części diecezji (Zagłębie D ąb ro w sk ie i o kręg częstochow ski) is tn ia ł ro zw in ię ty p rzem ysł, a w f a b r y ­ kach, k o p a ln ia c h i h u ta c h zn alazły p ra c ę ty siąc e robo tn ik ó w . A le w tym że śro d o w isk u zn aczną część m ieszk ań có w sta n o w ili ludzie b e z ro b o tn i2. N a ­ to m ia st p ółnocna część d ecezji było typow o ro ln ic za i z w y ją tk ie m R a d o m ­ sk a pozbaw iona z a k ła d ó w przem ysłow ych. I w ty m śro d o w isk u ty siące lu ­ dzi n ie po siad ało ża d n ej pracy , a g o sp o d a rstw a ro ln e nie d aw a ły m ożliw ości należytego u trz y m a n ia w szy stk ich m ieszkańców . W o sta tn ic h dziesięciole­ ciach n iew oli n aro d o w ej znaczna część lu d n o śc i z te j części z a b o ru r o s y j­ skiego w y jeżd żała do N iem iec i F ra n c ji oraz A m e ry k i w p o sz u k iw an iu lepszych w a ru n k ó w życia. P ro b le m te n nie p rz e s ta ł być a k tu a ln y po zak o ń ­ czeniu I w o jn y ś w ia to w e j3.

Od p o czątk u istn ie n ia diecezji częstochow skiej sp ra w a w ychodźców sezo­ now ych b y ła w n ie j b ardzo a k tu a ln a . P o trz eb ę sp e c ja ln e j opieki d u sz p a ste r­ sk iej n a d w ychodźcam i sezonow ym i do strzeg ł p ie rw sz y b isk u p częstochow ­ ski T eodor K u b i n a 4. W o k resie stu d ió w filozoficzno-teologicznych w R zym ie oraz w początkow ych la ta c h p rac y d u sz p a ste rsk ie j w okolicach K oło­ b rzegu zapoznał się z z a g ad n ien ie m w y ch o d źstw a sezonow ego. P o n ad to jako w ik a riu sz p ełn ił o piekę d u sz p a ste rsk ą n a d po lsk im i ro b o tn ik a m i sezonow ym i

* R e d a k to re m n iniejszego b iu le ty n u je st ks. Jó zef B a k a l a r z TChr., L ublin.

1 J. Z w i ą z e k , P o w sta n ie d ie ce zji często c h o w sk ie j, C zęstochow skie

S tu d ia Teologiczne 2(1974) 13—15.

2 J. Z i ó ł k o w s k i , Sosnow iec. D rogi i c z y n n ik i ro zw o ju m ia sta p rze­

m ysłow ego, K atow ice 1960, 107, 204; H. R e c h o w i c z , W n iepo d leg łej

Polsce b u rżu a zy jn e j, w : Sosnow iec. Z a ry s ro zw o ju m iasta, pod red. H . R e ­

c h o w i с z a, W arsza w a 1977, 96.

3 H. Z i e l i ń s k i , R o zw ó j i sta n d zis ie js zy w y c h o d źstw a , N iedziela

3(1928) 561—563, 614—615.

4 L. W a r z y b o k , B isk u p i o rd y n a riu sze częstochow scy, C zęstochow skie S tu d ia Teologiczne 2(1974) 39—46.

(3)

146 BIULETYN POLONIJNY

w o kolicach K ołobrzegu, gdzie p o zn a ł w a ru n k i ich p ra c y i ż y c ia 5. Z tych pow odów p o d ją ł dzieło zo rg a n izo w an ia sta łe j opieki n a d P o la k a m i p r a c u ją ­ cym i sezonow o poza g ra n ic a m i ojczystego k ra ju . Z ad a n ie to m iało spełniać S to w arzy sz en ie W ychodźców P o lsk ich pod o pieką K rólow ej K oro n y P o lsk iej w d iecezji częstochow skiej.

1. O koliczności u tw o rz e n ia sto w arzy szen ia

Od końca X IX w. aż do w y b u c h u II w o jn y św ia to w ej n a ziem iach polsk ich w ażn y m p ro b lem em w życiu społecznym i n aro d o w y m była e m i­ g rac ja. M iejsce d aw n e j em ig ra c ji polity czn ej w ty m czasie z a ję ła e m ig racja zarobkow a. Z arów no p rze d I w o jn ą św ia to w ą ja k i po o d zy sk an iu n ie p o d ­ ległości P o lsk a n ale ż a ła do ty c h k ra jó w eu ro p e jsk ic h , z k tó ry c h em ig ro w a ła n a jw ię k sz a liczba ludności w celu zn alezien ia p ra c y i zarobków w obcych k r a j a c h 6. W p o sz u k iw an iu now ych źródeł u trz y m a n ia P olacy w y jeżd żali za g ra n ic ę n a sta łe lu b też n a k ilk u le tn i okres p o b y tu albo ty lk o n a jed en sezon pracy , a w ięc od w czesnych m iesięcy w iosennych do późnych m ie się­ cy jesiennych.

W ok resie m ięd zy w o jen n y m polscy e m ig ran ci u d a w a li się najczęściej do k ra jó w e u ro p e jsk ic h , a zw łaszcza do F ra n c ji, k tó ra ch ę tn ie p rzy jm o w a ła ro b o tn ik ó w z obcych p ań stw . In te re s ó w p olskich ro b o tn ik ó w w e F ra n c ji strze g ły p rz e d sta w ic ie lstw a polsk ich w ład z p a ń s tw o w y c h 7. Z naczna część p olskich ro b o tn ik ó w w y jeż d ża ła ta k ż e do N iem iec, a le pom iędzy rząd am i P o lsk i i N iem iec do 1926 r. nie została z a w a rta um ow a w sp raw ie polskich ro b o tn ik ó w p ra c u ją c y c h w N iem czech. Z ty c h w zględów w cześniejsze w y ­ chodźstw o polskie do N iem iec było p ra w n ie n ie u n o rm o w a n e. Z a w a rta zaś w 1926 r. k o n w en c ja z rz ą d e m n ie m ie ck im n a k a z y w a ła p o lsk im ro b o tn ik o m każdego ro k u na okres m iesięcy zim ow ych p o w racać z N iem iec do P o ls k i8. O doniosłbści p ro b lem u w ych o d źstw a w o m a w ian y m ok resie św iadczy fa k t, iż zn alazł on w y ra z w tr a k ta c ie w ersalsk im , k tó ry pow ołał M iędzy­ n aro d o w e P iu ro P racy, m a ją c e m. in. bronić in te re só w ro b o tn ik ó w z a tr u d ­ nion y ch poza g ra n ic a m i ojczystego k ra ju . P rz y ję to w ów czas zasad ę s tw ie r­ dzającą, że ro b o tn ic y cudzoziem scy, leg aln ie p rze b y w a jąc y poza g ran ic am i m acierzystego k ra ju , będą trak to w ran i w sp ra w a c h gospodarczych n a ró w n i z ro b o tn ik a m i tego k ra ju , w k tó ry m p o d jęli p r a c ę 9.

Z ag a d n ien ie e m ig ran tó w , a szczególnie w ychodźców sezonow ych, było n ie zm iern ie w ażne dla ojczystego k r a ju ze w zględów społecznych i gospo­ darczych 10. P o b y t w obcych k ra ja c h nie sp rz y ja ł ta k ż e rozw ojow i życia r e ­ s T. K u b i n a (pseud. T. Rzym ski), W yc h o d źstw o w ło sk ie a a kc ja bi­

sk u p a B onom ielU ’ego, R uch C h rześcijań sk o -S p o łeczn y 3'(1905) 313—317, 345—

—349, 396—401; t e n ż e , N asze w y ch o d źstw o .w A m e ry c e P o łu d n io w ej, w : K sięga p a m ią tk o w a k u czci Leopolda Caro, L w ów 1935, 221—232; t e n ż e ,

S ło w o a rc yp a ste rsk ie do w y c h o d źc ó w , w : W po d n io słych ch w ilach i donio­ słych spraw ach, w yd. W. К o ź 1 i с к i, C zęstochow a 1931, t. I, 210, J. К o-

w a 1 s к i, B isk u p T eodor K ubina. C zło w ie k w y p rze d za ją c y sw oją epokę (1880— 1951), w : C hrześcijanie, t. VI, W a rsza w a 1981, 28—29; t e n ż e , Z a b ie ­ gi b isk u p a T eodora K u b in y około polep szen ia sy tu a c ji p o lsk ie j em igracji za ro b k o w e j S ta n ó w Z jed n o c zo n yc h A m e r y k i P ółnocnej, C zęstochow skie W ia­

dom ości D iecezjalne 50(1976) 112—118.

6 A: J a r z y n a , P o lity k a em ig ra cy jn a , L w ów 1933, 88.

■7 J. G r u s z y ń s k i , Społeczność p o lska w e F rancji 1918— 1978, W a r­ szaw a 1981, 31—32.

8 A. J a r z y n a , dz. cyt., 86·—88. * T a m że , 94

10 W. S k o w r o n , E m ig ra cja sezonow a do N iem iec ja k o za g a d n ien ie społeczne i gospodarcze, W a rsza w a 1Й31, 13.

(4)

BIULETYN POLONIJNY

147 ligijnego. Z ty c h w zględów p ro b lem w y ch o d źstw a sezonow ego n a b ie ra ł p o ­ w ażnego znaczenia w działalności K ościoła katolick ieg o w Polsce. P ry m a s P o lsk i k a rd . A u g u st H l o n d p rzy w ią zy w ał d u żą w agę do d u sz p a ste rstw a em ig racy jn eg o . W y razem tego były w y siłk i p o d ję te celem w y k sz ta łc e n ia k le ru p ochodzenia polskiego przeznaczonego dla d u sz p a ste rstw a p o lo n ijn e g o 11 oraz zało żen ia T o w arzy stw a C hrystusow ego, k tó reg o g łów nym celem b y ła p ra c a d u sz p a ste rsk a w śró d p o lsk ich e m ig ra n tó w 12.

T ere n y obecnej diecezji częstochow skiej, leżące b ezpośrednio p rz y z a ­ chodniej g ra n ic y R zeczypospolitej P o lsk ie j z N iem cam i b y ły szczególnie po- , d atn e d la ro zw o ju em ig racji, a p rze d e w szy stk im w ych o d źstw a sezonow ego. P rz y jm u je się, że z ogólnej liczby 80 ty sięc y w ychodźców sezonow ych u d a ­ jący ch się każdego ro k u z P o lsk i do N iem iec, połow ę te j liczby sta n o w ili m ieszk ań cy z te ry to riu m d iecezji częstochow skiej (pow iaty w ielu ń sk i, często­ chow ski i ra d o m sz c z a ń sk i)13.

L iczba ro b o tn ik ó w sezonow ych z te re n ó w diecezji częstochow skiej by ła znacznie w ięk sza niż w in n y c h diecezjach. P ow odem ta k ieg o sta n u był b ra k z a k ła d ó w p rzem ysłow ych w p ó łn o cn ej części diecezji. N ato m ia st w Z agłębiu D ąb ro w sk im i w z a k ła d a c h przem y sło w y ch w C zęstochow ie n ie było już w o ln y ch m iejsc pracy . W śro d o w isk ac h w iejsk ic h istn iało u k ry te bezrobocie, o b ejm u ją ce ty siące ludzi. P o n ad to n isk a k u ltu r a ro ln a oraz ogrom ne ro z d ro b ­ n ie n ie g o sp o d a rstw chłopskich pogłęb iały zjaw isk o pow szechnej n ędzy w tych okolicach. W reszcie bliskość g ran ic y p o lsk o -n ie m ie ck ie j u ła tw ia ła w znacznej m ierze n ie ty lk o legalne, ale ró w n ież n ie leg a ln e p rz e k ra c z a n ie g ranicy. P o­ wyższe przy czy n y sp raw ia ły , że w la ta c h m ię d zy w o jen n y ch z p o w ia tu w ie­ luńsk ieg o w yjeżdżało n a ro b o ty sezonow e każdego ro k u ok. 20—23 ty sięcy ro b o tn ik ó w , z p o w ia tu częstochow skiego ok. 7— 10 ty sięcy ro b o tn ik ó w 14 i z p o w ia tu rad o m szczań sk ieg o ok. 3—5 ty sięc y r o b o t n i k ó w N a t o m i a s t z po­ w ia tu będzińskiego, obejm u jąceg o te re n y Z ag łęb ia D ąbrow skiego, ludność p o lsk a e m ig ro w a ła p rze w a żn ie do F ra n c ji i Belgii, gdzie o sie d la ła się n a dłuższy o k res czasu i p ra c o w a ła p rze w a żn ie w p rzem y śle górniczyrp ie.

W P ie rw szy m Uście p a ste rsk im z d n ia 25 m a rc a 1926 r. bp K u b i n a pisał, iż spośród jego d iecezjan każdego ro k u ty siąc e w ie rn y c h w yjeżdżało w e w czesnych m iesiącach w io sen n y ch do obcych k ra jó w w p o sz u k iw an iu p ra c y i chleba. P ra g n ą ł on dlatego roztoczyć o piekę d u sz p a ste rsk ą n a d ty m i w iern y m i, k tó rzy „opuścić m uszą ojczyznę, ab y szukać k a w a łk a ch leb a m ię­ dzy obcym i, k tó rz y n ied o b rze obchodzą się z n im i” 17. W 1928 r. z p o lecenia b isk u p a k sięża proboszczow ie m ieli obow iązek otoczyć sp e c ja ln ą opieką d u sz p a ste rsk ą ty c h sw oich p a ra fia n , k tó rzy u d a w a li się w io sn ą poza g ran ice w łasnego k r a ju w p o sz u k iw an iu śro d k ó w u trzy m an ia . W m a cie rz y sty c h p a ­ ra fia c h m ia ły być u rzą d z a n e re k o le k c je dla w ychodźców oraz n ab o ż eń stw a pożeg n aln e p rzed ich w y jaz d em z k ra ju . P o n ad to proboszczow ie byli zobo­

11 P ism o p ry m a sa P o lski A . H londa do b isk u p a T. K u b in y z 13 V III

1927 r. — S to w arzy szen ie W ychodźców P o lsk ic h pod opieką K rólow ej K oro­

ny P o lsk ie j w diecezji częstochow skiej, A rc h iw u m D iecezjalne w C zęstocho­ w ie (skrót: CzAD) sygn. IV 9, 70; H istoria w y c h o d źs tw a polskiego w N ie m ­

czech, pod red . M. P ł o ń · c z a k a, P o zn ań 1Ö37, t. I, 297—298.

12 M. P i r o ż y ń s k i , Z a k o n y m ę sk ie w Polsce, L u b lin 1937, 279—282. 13 W. S k o w r o n , d z cyt., 11.

14 T a m że, 11.

15 R. N a z a r e w i c z , Z ie m ia R a d o m szcza ń ska w w alce 1939—1945,

W arsza w a 1973, 15.

16 P ism o ks. A n to n ie g o Z im n ia k a , d zie k a n a b ęd ziń skieg o , do K u r ii B is k u ­

p ie j z dnia 28 V I 1928 r. — Stow . W ych. Pol., CzAD sygn. IV 9, 67— 68;

J. Z i ó ł k o w s k i , dz. cyt., 204.

17 T. K u b i n a , P ie rw szy lis t p a ste rsk i, W iadom ości D iecezjalne 1(1926) 6.

(5)

148 BIULETYN POLO NIJN Y

w iąz an i do sp o rzą d za n ia spisów w ychodźców sezonow ych z te re n u w łasn y ch p a ra fii i p rz e sła n ia ich do K u rii B is k u p ie jls. S am zaś b p K u b i n a b ra ł udział w n ab o ż eń stw ach d la w ychodźców , zazw yczaj p rz e m a w ia ją c do zg ro ­ m adzonych n a te m a t w iern o ści n a obczyźnie dla sw ojej > re lig ii k ato lic k iej i O jczyzny. O w ychodźcach p a m ię ta ł ta k ż e podczas w iz y ta c ji k an o n iczn y ch p a ra fii, k ie d y p o le ca ł ich m o d litw o m w ie rn y c h 1S.

W yżej w y m ien io n e fo rm y op iek i d u sz p a ste rsk ie j n a d w ychodźcam i p o ­ s ia d a ły w szakże je d y n ie c h a r a k te r doraźny. S p o tk a n ia b isk u p a z w y je ż d ż a ­ ją cy m i n a ro b o ty sezonow e w różn y ch m iejscow ościach ziem i w ielu ń sk ie j o raz odezw y k ie ro w a n e do n ic h nie ro zw iązy w ały jeszcze należy cie z a g a d ­ n ie n ia opieki d u sz p a ste rsk ie j n a d ty m i w iern y m i. D latego też bp K u b i n a , chcąc n a d a ć sta łe fo rm y opiece d u sz p a ste rsk ie j n a d w ychodźcam i sezonow y­ m i z diecezji ery g o w ał w d n iu 26 lutego 1931 r. S to w arzy szen ie W ychodź­ ców P o lsk ic h pod o p iek ą K ró lo w ej K oro n y P o lsk i w diecezji częstochow ­ skiej. S to w arzy szen ie zostało ery g o w an e zgodnie z p rz e p isa m i p ra w a k a n o ­ nicznego ja k o k o ścieln a osoba p ra w n a . O trzym ało jednocześnie w szystkie p ra w a i p rzy w ile je, ja k ie tego ty p u stow arzy szen io m p rzy słu g iw ały . W tym sa m y m d n iu b isk u p K u b i n a z a tw ie rd z ił s ta tu t tego stow arzyszenia. Z a ­ ró w n o d e k re t e re k c y jn y ja k i s ta tu t sto w a rz y sze n ia zo stały ogłoszone w u rz ę ­ dow ym o rg an ie d ie ce zja ln y m „W iadom ości D iec ez ja ln e” 2°.

2. C ele i zadania stow arzyszenia

C elem sto w a rz y sze n ia było: w zm ocnienie i u trz y m a n ie życia relig ijn eg o i zasad m o raln o ści k a to lic k ie j w śró d w ychodźców sezonow ych; w y ra b ia n ie so lid arn o ści i b r a te rs tw a członków sto w arzy szen ia; p o d trzy m y w a n ie i u tr w a ­ la n ie łączności ze sw o ją m a cie rz y stą p a ra fią , a ta k ż e z ro d a k a m i n a ob ­ czyźnie; w z a je m n a pom oc b ra tn ia n a obczyźnie i po pow rocie do O jczyzny; w reszcie u św ia d o m ie n ie opinii społecznej w sp ra w a c h w y ch o d źstw a sezo­ now ego 21.

Pow yższy cel członkow ie sto w a rz y sze n ia m ieli osiągać poprzez o d p ra ­ w ia n ie w sp ó ln y ch re k o le k c ji w ie lk o p o stn y c h p rze d w y jaz d em n a obczyznę oraz p rzy stą p ie n ie do K o m u n ii św. w czasie w spólnego n ab o żeń stw a. P o d ­ czas podróży, a zw łaszcza w czasie p o b y tu za g ra n ic ą ojczystego k r a ju s ta ­ tu t n a k a z y w a ł członkom sto w a rz y sze n ia p a m iętać o o b ow iązkach dobrego k a ­ to lik a , głów nie poprzez o d m a w ian ie o k reślo n y ch w re g u la m in ie m o d litw i w y ­ p e łn ia n ie p r a k ty k relig ijn y c h . B isk u p w sk az y w ał sw oim diecezjanom , ab y za g ra n ic ą o dznaczali się sk ro m n o ścią i w strzem ięźliw o ścią oraz czystością obyczajów . N a obczyźnie byli zobow iązani do u n ik a n ia to w a rz y stw a ludzi p o stę p u ją c y c h n ie m o raln ie , a polscy m ężczyźni do o b ro n y sw oich żon, sió str i polsk ich dziew cząt. B ezpieczeństw a p o lsk ich w ychodźców strze g ły polskie k o n su la ty , k tó re z a ła tw ia ły sp ra w y P o lak ó w z cudzoziem skim i p ra c o d a w c a ­ m i. W ażnym obow iązkiem b y ła w z a je m n a pom oc ro b o tn ik ó w sezonow ych. M im o p o b y tu n a obczyźnie P o lac y m ieli obow iązek p o słu g iw a n ia się polskim języ k ie m i p rz e strz e g a n ia p olskich obyczajów oraz u trz y m y w a n ie łączności z n ajb liż szy m i k re w n y m i w k ra ju . O szczędności zgrom adzone w czasie z a ­ g ranicznego p o b y tu n ależało p rzesy łać do k ra ju . Ł ączność w sp ra w a c h r e li­ 18 W 1928 r. k sięża proboszczow ie diec. częstochow skiej n ad e sła li do K u rii B isk u p iej sp raw o zd a n ia o sta n ie liczbow ym w ychodźców . — StoY(. W ych. Pol., CzAD sygn. IV 9, 79—117.

18 W izy ta p a ste rsk a , N iedziela 1(1926) n r 2, 8.

20 D e k re t e r e k c y jn y S to w a rzy s ze n ia W ych o d źcó w P olskich, W iadom ości D iecezjalne 6(1931) 37— 38.

21 S ta tu t S to w a rzy s ze n ia W yc h o d źcó w P olskich. S to w a rzy s ze n ie W y c h o d ź­

ców P o lskich pod o pieką K ró lo w e j K o ro n y P o lsk ie j w d ie ce zji często c h o w ­ s k ie j, W iadom ości D iecezjaln e 6(1931) 38.

(6)

BIULETYN POLO NIJN Y 149

g ijn y c h z diecezją m ia ł zap ew n ić ty g o d n ik d ie ce zja ln y „N ied ziela”, który proboszczow ie w y sy ła li w ychodźcom ze sw ych p a r a f i i 22

R e alizu ją c cele w yznaczone d la członków S to w arzy sz en ia W ychodźców P o lsk ich w diecezji częstochow skiej m ogli oni dochow ać w iern o ści w s p r a ­ w ac h re lig ijn y c h i naro d o w y ch , ale jednocześnie w p ew n y m sto p n iu m ogli przyczynić się do p o d n ie sie n ia d o b ro b y tu w e w ła sn y m k ra ju .

Z a d a n ia i obow iązki członków sto w a rz y sze n ia o k reśla ł s ta tu t oraz re g u ­ la m in w ychodźców sezonow ych diecezji częstochow skiej, ja k i w niew ielk im fo rm a cie o trzy m y w a ł k aż d y członek sto w arzy szen ia. R eg u lam in był u m iesz­ czony w le g ity m a c ji członkow skiej, a w y ra żo n y zo stał w 10 p u n k ta c h . U czył on, w ja k i sposób w ychodźcy p o w in n i po stęp o w ać n a obczyźnie. W w ielu w y ­ p a d k a c h były one ta k ie sam e, ja k w sk az an ia d la re a liz o w a n ia podstaw ow ego celu stow arzyszenia.

P ierw szo rzę d n y m obow iązkiem członka sto w a rz y sze n ia było za ch o w y w a­ nie n ak a zó w w ia ry k ato lic k iej. S tą d w y n ik a ła konieczność o d m a w ian ia p a ­ cierza i św ięcen ia niedzieli oraz św ią t kościelnych, d o ch o w y w an ia p rz y k a ­ za n ia m iłości w zględem sw oich rodziców , ro d zin y i k rew n y ch , a ta k ż e ro ­ daków i O jczyzny. R eg u lam in i s ta tu t w zyw ały do w za jem n ej zgody i m i­ łości b ra tn ie j n a obczyźnie, a ta k ż e za ch o w an ia trzeźw ości i ro ztro p n o śc i w codziennym p ostępow aniu.

N ieje d n o k ro tn ie b isk u p K u b i n a p o d k reśla ł, że w ychodźców sezono­ w ych z jego diecezji w y p ęd z ała z ro d zin n y c h stro n n ędza spow odow ana przez rzą d y zaborców . T akie w y jaz d y w in n y się zakończyć ja k n ajszy b c iej. W tym celu trz e b a było ro zsą d n ie oszczędzać, ab y po pow rocie do O jczyzny nab y ć n a w łasność go sp o d arstw o ro ln e lu b w a rs z ta t pracy . W ażną rzeczą było od­ po w ied n ie lo kow anie oszczędności w k a sa c h oszczędności w k r a ju , w czym dużą pom oc m ógł okazać za rząd sto w arzy szen ia. T ylko w te n sposób w y ­ chodźcy w przyszłości nie m u sieli być tu łaczam i.

W reszcie pow in n o ścią w ychodźców sezonow ych było dochow anie w ie rn o ś­ ci sw ojej O jczyźnie. N a obczyźnie b y li oni n a ra ż e n i n a n am ow y w rogie Polsce, ro zsiew an e przez jej n ie p rz y jac ió ł, a le ta k im poglądom nie n ależało daw ać posłuchu. Nie zalecano z a w ie ra n ia znajom ości i w ięzów p rzy ja ź n i z cudzoziem cam i, a ty m b a rd z ie j w stę p o w a n ia w zw iązki m ałżeńskie. O bo­ w iązk iem ro b o tn ik ó w sezonow ych było po słu g iw an ie się p o lsk ą m ow ą oraz p rz e strz e g a n ie p olskich obyczajów , k tó ry c h nie p o w in n i się w stydzić. N ad p rze strzeg a n ie m p ra w P o lak ó w n a obczyźnie czuw ały polskie k o n su la ty , k tó re b ra ły w o b ro n ę polsk ich ro b o tn ik ó w w w y p a d k a c h d oznanych krzy w d ze stro n y pracodaw ców . W szyscy polscy ro b o tn ic y poza ro d zin n y m k ra je m w in n i stan o w ić je d n ą i zgodną w s p ó ln o tę 2S.

3. O rg a n iz acja sto w arzy szen ia

Z godnie z założeniam i s ta tu tu do sto w a rz y sze n ia m ogli należeć ty lk o ci, k tó rzy u d a w a li się poza g ran ic e k r a ju n a ro b o ty sezonow e. C złonkam i sto ­ w arzy sz en ia m ogli być zarów no m ężczyźni ja k i n ie w ia sty od 16 ro k u życia. R e g u la m in W ychodźcy P olskiego p o n ad to w y ra źn ie sugerow ał, że członkam i sto w a rz y sze n ia m ogli być ty lk o ci, k tó rz y n ależ eli do K ościoła rz y m sk o k a ­ tolickiego i byli o b y w ate la m i p o ls k im i24. W szyscy członkow ie sto w a rz y sze n ia byli zobow iązani do p rz e strz e g a n ia zasad p o d an y c h w sta tu c ie i re g u la m in ie oraz w iern eg o w y k o n y w a n ia u ch w a ł w alnego z e b ra n ia i poleceń ra d y sto ­ w arzyszenia. K ażdy z n ależący ch do sto w a rz y sze n ia m ia ł obow iązek p o sia ­ d an ia le g ity m a c ji członkow skiej z re g u la m in e m i o dznaki członkow skiej. Po

22 S ta tu t S to w a rzy sze n ia , 38.

23 R eg u la m in w y c h o d źc y polskiego. — S tow . W ych. Pol., CzAD sygn. IV 9, 120.

(7)

150 BIULETYN POLONIJNY

pow rocie do k r a ju członkow ie sto w a rz y sze n ia w in n i w ziąć u d ział we w sp ó l­ n y m n ab o ż eń stw ie d ziękczynnym i p rz y stą p ić do K o m u n ii ś w . 25

L eg ity m ac ja członkow ska p o sia d ała n ie w ie lk i w y m ia r. N a p ie rw sz ej s tro ­ nie w id n ia ł w iz e ru n e k M a tk i B oskiej C zęstochow skiej z n ap isem „K rólow o K o ro n y P olsk iej, O piek u n k o W ychodźców , m ódl się za n a m i”. W izerunek M a tk i B oskiej C zęstochow skiej p rzy p o m in ał jednocześnie przy n ależn o ść do diecezji częstochow skiej. Na d ru g ie j stro n ie były podane d an e osobiste człon­ ków sto w arzy szen ia, a poniżej re g u la m in w ychodźcy polskiego, z a w ie ra ją c y 10 p u n k tó w . O sta tn ia (czw arta) stro n a le g ity m a cji by ła c z y s ta 26. O dznaką członków sto w a rz y sze n ia był m e d a lik z w iz e ru n k ie m M a tk i B oskiej C zęsto­ chow skiej z n a p ise m w o to k u ,,M. B. C zęstochow ska, op iek u j się n a m i”, a na odw rocie był n ap is „S to w arzy szen ie W ychodźców P olskich pod op iek ą K ró ­ low ej K oro n y P olsk iej w diecezji często ch o w sk iej” 27.

P ro te k to re m S to w arzy sz en ia W ychodźców P o lsk ich w diecezji często­ chow skiej był b isk u p o rd y n ariu sz . E ry g o w ał on nie ty lk o stow arzyszenie w zasięgu całej diecezji, ale ta k ż e poszczególne jego oddziały p a ra fia ln e . P o dobnie też sto w arzy szen ie m ógł rozw iązać je d y n ie b isk u p o rd y n a riu sz na w n io sek k sięd za d y re k to ra , R ady S to w arzy sz en ia oraz 3/4 ogółu członków. W reszcie b isk u p o rd y n a riu sz m ia n o w ał d y re k to ra diecezjalnego do sp raw S to w arzy sz en ia W ychodźców P o lsk ich 2S.

D y re k to r d ie ce zja ln y sp ra w o w a ł b ezp o śred n i n ad z ó r n a d działalnością sto w arzy szen ia. W okresie zim ow ym o rganizow ał okręgow e zjazd y R ad S to ­ w arzy sz eń P a ra fia ln y c h oraz k o n g resy okręgow e. B iuro d y re k to ra m ieściło się p rzy C e n tra li A kcji K ato lick iej w C zęstochow ie. D y re k to r przew odniczył n a z e b ra n ia c h R ady S to w arzy sz en ia oraz p rzy jm o w a ł p isem n e sp raw o zd a n ia z d ziałalności ra d y . P ierw szy m d ie ce zja ln y m d y re k to re m S to w arzy sz en ia W y­ chodźców P o lsk ich w diecezji częstochow skiej zo stał m ia n o w an y ks. k a n o ­ n ik T eofil J a n k o w s k i , proboszcz i d ziek a n w Brzeźnicy, a n a stę p n ie w p a r a fii W niebow zięcia N M P w Sosnow cu 2Э.

D ziałalnością sto w a rz y sze n ia k ie ro w a ła R ad a S tow arzy szen ia, w y b iera n a n a o k res 4 lat. C zu w ała ona n a d p rz e strz e g a n ie m s ta tu tu , in te re so w a ła się s p ra w a m i w ychodźców n a obczyźnie i w ro d zin n y c h p a ra fia c h , d b ała o ce­ low e lo kow anie przez członków sw oich oszczędności i w łaściw e ich użycie, u ła tw ia ła z a k u p ziem i pod w łasn e go sp o d arstw o lu b w a rs z ta t pracy , p rz y jm o ­ w a ła now ych członków i o rg an iz o w ała ze b ra n ia oraz w spólne n abożeństw a. W raz z d y re k to re m d ie ce zja ln y m zw oływ ała w a ln e z e b ran ie członków w p o ­ cz ątk u m iesiąca stycznia. N a z e b ra n iu ty m p rzy jm o w a n o i za tw ie rd z an o s p ra w o z d a n ia R ady i K o m isji R ew izy jn ej, ro zstrz y g an o w nioski, u ch w a lan o w ysokość sk ła d e k rocznych i w y b ie ra n o członków do ra d y i K o m isji R ew i­ zy jn ej 30.

D la sp raw n ie jsz eg o fu n k c jo n o w a n ia sto w a rz y sze n ia te ry to riu m diecezji częstochow skiej zostało podzielone na 5 okręgów , w k tó ry c h sp ra w a m i w y ­ chodźców sezonow ych za jm o w a li się d y re k to rz y okręgow i. S ta tu t sto w a rz y ­ szenia w y znaczał okręgi, a w d n iu 5 g ru d n ia zostali m ia n o w an i d y rek to rzy okręgow i. B iskup K u b i n a w yznaczył na d y re k to ra o k rę g u częstochow ­ skiego, o b ejm ującego d e k a n a ty częstochow ski, k ło b u c k i i m sto w sk i — ks, M ieczysław a Z a w a d z k i e g o , proboszcza w W ilkow iecku. W o k ręg u r a ­ dom szczańskim , o b ejm u ją cy m d e k a n a ty brzeźnicki, gidelski, gorzkow icki i r a ­ dom szczański, d y re k to re m okręgow ym został ks. S ta n is ła w O g ł a z a, p ro ­ boszcz w R adziechow icach. P o w ia t w ielu ń sk i, z któ reg o pochodziło n ajw ięc ej

25 S ta tu t S to w a rzyszen ia , 38.

26 R eg u la m in w y c h o d źc y polskiego (legitym acja), 120.

27 M edalik alum iniow y, w k sz tałcie p ro sto k ą ta o w y m ia ra c h 17 X 21 m m . 28 S ta tu t S to w a rzyszen ia , 3®—39.

29 T a m że , 38—39. 30 T a m że , 38—39.

(8)

BIULETYN POLO NIJN Y 151

w ychodźców sezonow ych, z o stał p odzielony n a 2 okręgi. O kręg w ielu ń sk i I o b ejm o w ał d e k a n a ty bo lesław ieck i i p raszk o w sk i, a jego d y re k to re m o k rę ­ gow ym był ks. J u lia n K o w a l s k i , w ik a riu sz w P raszce. N ato m iast w o k ręg u w ie lu ń sk im II, o b ejm u ją cy m d e k a n a ty w ielu ń sk i i w ieruszow ski, d y ­ r e k to re m zo stał m ia n o w an y ks. L eon I z d e b s k i , proboszcz w K onopnicy. W reszcie d y re k to re m o k ręg u zaw ierciań sk ieg o , obejm ującego d e k a n a ty : b ę­ dziński, d ąb ro w sk i, sączow ski, za w ie rc ia ń sk i i ża reck i został ks. A lek san d e r W i t c z a k , proboszcz w W ło d o w ica ch 31.

S to w arzy szen ie W ychodźców P olskich w poszczególnych p a ra fia c h mógł e ry g o w a ć . je d y n ie b isk u p o rd y n ariu sz . K oniecznym w a ru n k ie m do p o w sta n ia sto w a rz y sze n ia w p a r a fii było z d e k la ro w an ie się p rz y n a jm n ie j 20 osób, iż p rz y stą p ią do stow arzyszenia. W ty m celu m iejscow y proboszcz u rzą d zał z e b ran ie org an izacy jn e, k tó reg o p ro to k ó ł w ra z z w y k azem członków i p ro śb ą o e re k c ję sto w a rz y sze n ia w y sy łał do z a rząd u sto w a rz y sze n ia w Częstochow ie. Na te j p o d sta w ie b isk u p ery g o w ał p a ra fia ln e oddziały S to w arzy sz en ia W y­ chodźców . Z achow ały się d e k re ty e re k c y jn e w y d an e w la ta c h 1931—1932 dla S to w arzy sz eń W ychodźców w p a ra fia c h : B rzeźnica, C hotów , Cieszęcin, C zaj- ków, C zarnożyły, D obryszyce, D ziałoszyn, K łobuck, K onopnica, K raszw ice, L u tu tó w , Ł y sk o rn ia, M ieleszyn, O sjaków , O strów ek, P ra szk a , Radoszew ice, R uda, R ząśnia, S iem kow ice, W ęglew ice, W ierzbie i W ó jc in 82. Nie je s t to je d n a k k o m p le tn y w ykaz sto w arzy szeń p a ra fia ln y c h . W poszczególnych p a ­ r a fia c h d y re k to re m sto w a rz y sze n ia b y ł m iejscow y proboszcz lu b jego z a ­ stępca. P o n ad to w o d działach p a ra fia ln y c h is tn ia ł zarząd, sk ła d a ją c y się z prezesa, w iceprezesa, se k re ta rz a i s k a rb n ik a oraz K o m isji R e w iz y jn e j33.

4. D ziałalność sto w arzy szen ia

Po e ry g o w an iu S to w arzy sz en ia W ychodźców P olskich w d iecezji często?-' chow skiej b isk u p K u b i n a n a d a l p ro w a d ził ożyw ioną działalność w śród w ychodźców sezonow ych. W m iesiącach zim ow ych u d a w a ł się n a sp o tk a n ia z w ychodźcam i w p a ra fia c h , w k tó ry c h ich liczba by ła n ajw ięk sz a. M. in. w dn ia ch sty c zn ia 1931 r. b isk u p o d p ra w ia ł n ab o ż eń stw a dla w ychodźców w p a ra fia c h W ieluń, B olesław iec, L u tu tó w i O sjaków . Z achęcał w ychodźców do w stę p o w a n ia ' do stow arzyszenia. W p a ra fii O sjaków b isk u p osobiście p rz y ją ł n a członków sto w a rz y sze n ia 800 osób w rę cz ają c im le g ity m a cje i od­ z n a k i członkow skie. Często ud zielał sa k ra m e n tu b ie rz m o w an ia m łodym w y ­ chodźcom , k tó rzy w k ró tce m ieli opuścić ojczysty k ra j.. Do S to w arzy szen ia W ychodźców w ie rn i ch ętn ie się zapisyw ali. S podziew ano się, że w k ró tk im czasie będzie należeć do sto w a rz y sze n ia ok. 10 ty sięcy osób. K ażdego ro k u b isk u p K u b i n a u d a w a ł się n a n ab o ż eń stw a pożegnalne w k o legiacie w ie­ lu ń sk iej. L iczba u czestników n ab o ż eń stw a z u działem b isk u p a była zaw sze im p o n u ją c a 34.

S p ra w a m i d u sz p a ste rstw a w ychodźców sezonow ych zajm o w ało się go r­ liw ie ta k ż e ducho w ień stw o p a ra fia ln e , zw łaszcza ci k a p ła n i, k tó rz y b y li dy ­ re k to ra m i p a ra fia ln y c h S to w arzy sz eń W ychodźców . U rządzano w ięc w edług w sk a z a ń w ład z y d ie ce zja ln ej rek o le k cje w ielk o p o stn e dla ty c h w iern y ch . Za zgodą b p a K u b i n y były one organ izo w an e n a w e t p rze d o k rese m W iel­

31 T a m że , 39; P odział d ie ce zji na o kręg i w ych o d źcze i n o m in a cje d y r e ­

k to ró w o kręgow ych. — Stow . W ych. Pol., CzAD sygn. IV 9, 187; Z m ia n y w sk ła d zie d u ch o w ie ń stw a , W iadom ości D iecezjalne 6(1931) 110.

32 D e k re ty e r e k c y jn e S to w a rzy s ze ń 1 W ych o d źcó w P olskich w parafiach

d ie ce zji często c h o w sk ie j. — Stow. W ych. Pol., CzAD sygn. IV 9, 203>—277.

33 L is ty czło n kó w zarządów S to w a rzy sze n ia W ych o d źcó w P olskich w po­

szczeg ó ln ych parafiach. — Stow . W ych. Pol., CzAD sygn. IV 9, 163—277.

34 S to w a rzy sze n ie W ych o d źcó w P olskich pod opieką K ró lo w e j K orony

(9)

152 BIULETYN POLO NIJN Y

kiego P ostu, ab y um ożliw ić w zięcie u d ziału w n ich ta k ż e ty m w ychodźcom , k tó rzy ’b ardzo w cześnie w y jeż d ża li n a ro b o ty sezonowe. W o sta tn ią niedzielę p rze d opuszczeniem ojczystego k r a ju u rzą d zan o w p a ra fia c h nabożeństw a pożegnalne, w czasie k tó ry c h w ychodźcy p rzy stę p o w ali do spow iedzi i K o­ m u n ii św.

D iecezjalny ty g o d n ik „N ied ziela” d o cierał do polsk ich ro b o tn ik ó w sezo­ now ych na obczyźnie. S p ełn ia ł on zapew ne w aż n ą ro lę ta k w dziedzinie re lig ijn e j, ja k i n aro d o w ej. R obotnicy sezonow i p rze sy łali do re d a k c ji sw oje re fle k s je n a te m a t p o b y tu n a obczyźnie. In fo rm o w ali o tru d n y c h w a ru n k a c h życia i pracy. P o d k re śla li, że n a w e t niedziele i św ię ta nie były w olne od obow iązkow ej p ra c y 3S.

Nie zachow ała się d o k u m e n ta c ja z d ziałalności finansow o-oszczędnościo- w ej sto w arzy szen ia. S tą d nie w iadom o, o ile sk u teczn e były zach ę ty b isk u p a i za rz ą d u sto w a rz y sze n ia do rac jo n aln e g o oszczędzania przez w ychodźców w edług zasad s ta tu tu stow arzyszenia. N ależy je d n a k pam iętać, że d ziałalność sto w a rz y sze n ia tr w a ła ty lk o do w y b u ch u II w o jn y św ia to w ej, a w ta k k r ó t­ k im czasie w ychodźcy nie' m ogli zaoszczędzić p o w ażniejszych sum p ie n ięż­ nych, a n ad to ich użycie w okresie o k u p ac ji h itle ro w sk ie j było niem ożliw e. Z re sz tą w czasie o k u p a c ji h itle ro w sk ie j k ilk u le tn i d o robek w ychodźców zo­ s ta ł całkow icie zniszczony, a oni w yw iezien i zostali w głąb Rzeszy N ie­ m ieckiej.

N iestety n a p o d staw ie zach o w an y ch przekazów a rc h iw a ln y c h n ie można dać odpow iedzi na p y ta n ie, ja k i był w p ły w sto w arzy szen ia n a życie r e lig ij­ ne w ychodźców sezonow ych w diecezji częstochow skiej. W ok resie k ilk u ­ m iesięcznego p o b y tu w obcych śro d o w isk ach w ychodźcy u le g ali n ie k a to lic ­ k im w pływ om . S łusznym w y d a je się stw ie rd z en ie d u ch o w ień stw a d e k a n a tu w ieruszow skiego ‘z d n ia 10 m a ja 1938 r., w k tó ry m podano, że poziom życia relig ijn eg o w ie rn y c h p o w ra ca jąc y ch z ro b ó t sezonow ych był niższy niż tych w iern y c h , k tó rzy n a sta łe m ieszk ali w m acierzy sty ch p ara fia c h . Pow ód t a ­ kiego sta n u ta m te js i k a p ła n i w sk az y w ali w obojętności re lig ijn e j, z ja k ą sp o ty k a li się w ychodźcy n a obczyźnie se.

K ilk u le tn ia d ziałalność S to w arzy sz en ia W ychodźców P olskich w diecezji częstochow skiej m ia ła n a celu p o d trzy m an ie w iern o ści dla K ościoła k a to lic ­ kiego i dla O jczyzny w śró d ty sięcy ro b o tn ik ó w sezonow ych z ty c h teren ó w . P o b y t n a obczyźnie n ie w ą tp liw ie p rzy c zy n ia ł się do o b niżenia poziom u życia relig ijn eg o i o sła b ia ł w ięzi narodow e. S to w arzy szen ie sta ra ło się p rz e c iw sta ­ wić ta k im oddziały w an io m n a sw oich członków . Ś ro d k iem do zrealizo w an ia ty c h zad ań m ia ła być sp e c ja ln a opieka d u sz p a ste rsk a n ad w ychodźcam i w czasie ich p o b y tu w m a cie rz y sty c h p a ra fia c h oraz p rze strz e g a n ie p ra k ty k re lig ijn y c h i polsk ich obyczajów w obcych k ra ja c h . S tow arzy szen ie tro szczy ­ ło się rów n ież o to, ab y w ychodźcy sezonow i zachow ali p olską m ow ę oraz dochow ali w iern o ści sw ojej O jczyźnie. M imo po d ejm o w an y ch w y siłk ó w ze stro n y stow arzyszenia, a szczególnie d u sz p aste rzy m a cie rz y sty c h p a ra fii, p o ­ b y t na obczyźnie w y w ie ra ł u je m n y w p ły w w dziedzinie re lig ijn e j i n a ro d o ­ w ej. W działalności sto w arzy szen ia i a k c ji opieki n ad w ychodźcam i sezono­ w ym i należy po d k reślić doniosłą ro lę b isk u p a T eodora K u b i n y , k tó ry te j sp ra w ie było b ardzo oddany. Jego dziełem było u ję cie w ielkiego ru c h u e m ig ra c ji sezonow ej w r a m y o rganizacyjne.

ks. Ja n Z w ią ze k , C zęstochow a

35 J. B a r a ń s k i , L is t w y ch o d źc y polskiego z F rancji, N iedziela 6(1931) 60.

36 S p r a w o z ia n ie z zeb ra n ia d ekanalnego k s ię ży d e k a n a tu w ie ru sz o w sk ie ­

go, A rch iw u m podręczne K u rii D iecezjalnej w C zęstochow ie — dek. w ie ru -

(10)

BIULETYN POLO NIJN Y 153

-II. D Z IA ŁA LN O ŚĆ O ŚW IATO W A K S. JU L IA N A ŁU K A SZK IEW IC ZA W W IED N IU W L A TA C H 1901—1920

K s. J u lia n A n to n i Ł u k a s z k i e w i c z (1857—1937) 1 osiedlił się-w W iedniu la te m 1901 r. W ty m czasie m iasto to było dużym sk u p isk iem P o lak ó w ze w szy stk ich trz e c h zaborów , głów nie je d n a k z G alicji. N a p rz e ­ łom ie X IX i X X w. m ieszkało ich w W ied n iu ok. 30 tys., d ziała ły liczne o r ­ g an izacje polityczne, społeczne, sto w a rz y sze n ia re lig ijn e · oraz to w a rz y stw a k u ltu ra ln o -o ś w ia to w e i c h a ry ta ty w n e . Od 1801 r. P olacy p o sia d ali w łasn e d u sz p aste rstw o , k tó re w 1898 r. p rz e ję li k sięża z m a rtw y c h w sta ń c y i p ro ­

w adzą je do dzisiaj. Ks. Ł ukaszkiew icz w W iedniu k o n ty n u o w a ł ju ż w cześ­ n iej rozpoczętą działalność p isa rs k ą oraz ro z w ija ł ożyw ioną d ziałalność n a ­ rodow ą, społeczną w o rg an iz ac jac h , a zw łaszcza ośw iatow ą, k tó ra je st p rz e d ­ m iotem n iniejszego a rty k u łu 2.

1. D ziałalność ośw iatow a w organizacjach polonijnych

P olskie o rg an izacje d ziała ją ce w W ied n iu og ran iczały w zasadzie swą. działalność do dorosłych, a w n ie w ielk im ty lk o sto p n iu o bejm ow ały polsk ą m łodzież g e rm a n iz u ją c ą się w n ie m ie ck ic h szkołach i to bez żadnego nacisk u ze stro n y p ań stw a . Co p ra w d a od 1884 r. istn ia ła w W iedniu szkółka języka polskiego. Założyło ją S to w arzy sz en ie P olskie „Z goda” . Z b r a k u śro d k ó w f i­ n ansow ych od 1887 r. pro w ad ziło ją w sp ó ln ie z T o w arzy stw e m „B iblioteka. P o lsk a ”, k tó re w 1892 r. p rze jęło ją całkow icie. W 1888 r. z n au c z a n ia języka polskiego i dziejów ojczystych k o rzy sta ło 50 dzieci, w 1890 r. — 58, 1895 r. — 71 i w 1904 r. — 145 dzieci. O koło 75% polsk ich dzieci pozostaw ało jed n ak poza ro d zim y m i p la có w k am i ośw iatow ym i, gdyż szkółka m ieściła się w ś ró d ­ m ieściu, podczas gdy w iększość ro b o tn ik ó w m ie sz k ała n a przedm ieściach. Z byt d a le k ą d rogę m u siały b y dzieci poko n y w ać na lekcje, poza ty m w ielu ro b o tn ik ó w nie doceniało p o trze b y k sz ta łc e n ia w ojczystym języku, u s p r a ­ w ie d liw ia ją c sw ą p o staw ę stw ie rd z en iem , że „ich dzieci za ro b k u szukać będą. m iędzy N iem cam i i nie w ró c ą do G a lic ji”. N a pow yższe n ie d o m ag a n ia p o l­ sk iej o św ia ty w ielo k ro tn ie zw racan o uw agę, ale nie potrafio n o im z a r a d z ić 3. O b serw u jąc te n niep o k o jący sta n rzeczy ks. Ł ukaszk iew icz od 1902 r. p o d ją ł s ta ra n ia w k ie ru n k u ro zb u d z en ia z a in te re so w a n ia p o lsk im szkol­ n ic tw e m w stolicy A u stro -W ęg ier, a gdy to nie dało rez u ltató w , sam zaczął je tw orzyć. W yraz sw ym poglądom d a w a ł on w p rze m ó w ien ia ch n a z e b ra ­ n ia ch o rg an iz ac y jn y ch oraz w sw ych p u b lik a c ja c h 4.

1 S. P o r ę b a , J u lia n A n to n i Ł u k a s z k ie w ic z (1857—1937) ksiądz, pisarz p u b lic ysta , działacz p o lity c zn y i społeczny, w : P o lsk i S ło w n ik B iograficzny,

t. 18, W rocław 1973, 553; t e n ż e . A k ta do d zie jó w P olonii w ie d e ń sk ie j w A r c h iw u m ks. J. A . Ł u k a szk ie w ic za , A rc h iw a, B ib lio te k i i M uzea K o ściel­

ne 39(1979) 41—43; J. A l b i n , Ju lia n A n to n i Ł u k a szk ie w ic z. P am iętnik..

Z d zie jó w w ie d e ń sk ie j P olonii w la ta c h . 1901—1913, Ze S k a rb c a K u ltu ry , Z. 34, W rocław 1980, 125— 175.

2 N iniejszy a r ty k u ł o p arto głów nie — obok cy to w a n ej lite r a tu r y — na m a te ria ła c h a rc h iw a ln y c h W ojewódzkiego· A rc h iw u m P aństw o w eg o w R ze­ szow ie. Z espół 96: A r c h iw u m ks. Ju lia n a A . Ł u k a szk ie w ic za (dalej; W A P R z A rch. Ł ukaszk.).

3 G az eta W ied eń sk a 1(1893) n r 5, n r 9; ks. J. Ł u k a s z k i e w i c z ,

Polacy w W ied n iu , P rz ew o d n ik O św iatow y 7(1907) 319.

4 „ R a tu jm y d ziatw ę p o lsk ą od zniem czenia, szkoda każd ej je d n o stk i, k tó r a p rz e p a d a d la narodu... T y lk o p rz e z szkołę, p rz e d sta w ie n ia sceniczne i w ożenie do K ra k o w a m ożna w zbudzić w n ic h u k o ch an ie do naro d o w o ści p olskiej i w y trw a n ie p rz y n iej pom im o p o b y tu w śró d N iem ców ” . Z an ie d b a ­ nia pod tym w zględem zarów no ze stro n y rodziców , ja k i in te lig e n cji o k re ­

(11)

154 BIULETYN POLO NIJN Y

P ierw sze p ró b y tw o rz e n ia polskiego szk o ln ictw a w W iedniu p o d ją ł ks. Ł u k aszk iew icz w 1903 r. w S to w arzy sz en iu C h rze śc ijań sk ich R obotników i R obotnic „O jczyzna”. Z organizow oł ta m lokal, czytelnię, a p rze d e w szy st­ kim szkółkę, w k tó re j uczył relig ii, a stu d e n ci p ro w a d zili le k cje języ k a polskiego. Po n im obow iązek te n p rz e ją ł ks. d r T adeusz W i d a c k i . Z p o ­ w o d u n ie c h ę tn e j p o sta w y p re z e sa i części członków zarząd u , o baw iających się zbyt w ie lk ic h zobow iązań, p rz e k ra c z a ją c y c h m ożliw ości fin an so w e sto w a ­ rzyszenia, a ta k ż e . ró żn icy zdań n a tle sp raw re lig ijn y ch , doszło do n ie p o ro ­ zum ień, co skończyło się w 1905 r. opuszczeniem przez ks. Ł ukaszkiew icza o rgan izacji. W y n ik iem tego było ro zw iązan ie w k ró tk im czasie szkółki.

K ied y w y siłk i w S to w arzy sz en iu „O jczyzna” skończyły się niepow odze­ niem , ks. Ł ukaszk iew icz p o sta n o w ił do p ra c y ośw iato w ej w ciągnąć polskich stu d e n tó w w W iedniu. D alsze jego d ziała n ia n a ty m p o lu zm ierza ły do w y ­ k o rz y sta n ia n a g ru n cie w ied e ń sk im dośw iadczeń i w zorców o rg an izacy jn y ch T o w arzy stw a Szkofy L udow ej (TSL). Ja k o cel koło postaw iło sobie u tw o rze­ nie i p ro w a d ze n ie szkółki ję zy k a polskiego d la dzieci ro b o tn ik ó w zam iesz­ k ały c h w p e ry fe ry jn y c h dzieln icach m ia sta oraz a k c ji odczytow ej. G dy i to nau c za n ie zaczęło n a tra fia ć n a tru d n o ści, po d jęto s ta ra n ia o poszerzenie bazy członkow skiej A kadem ickiego TSL, p rz e k sz ta łc a ją c je z d n ie m 18 lu te ­ go 1905 r. w K oło M ieszane TSL, w k tó ry m ks. Ł ukaszk iew icz p e łn ił fu n k c ję w iceprezesa. Je d n a k ż e i ta fo rm a ok azała się m ało ow ocna. Z byt szczupła liczba członków i b ra k śro d k ó w fin an so w y c h sp raw iły , iż koło ograniczyło sw ą d ziałalność do k ró tk o trw a łe g o p ro w a d ze n ia n ied zieln ej szkółki dla d zie­ ci oraz w ieczo rn y ch odczytów dla dorosłych. Z k ońcem 1906 r. Koło M ie­ szane TSL p rze stało istnieć. P rzy czy n ą były tru d n o śc i w za tw ie rd z e n iu s ta ­ tu tu , a p rzede w szy stk im duża płynność stu d e n tó w w W iedniu, m ałe za in ­ te re so w a n ie w iększości z nich ty m i sp ra w a m i i b r a k czynnego p o p arcia ze stro n y Z arzą d u G łów nego TSL w K rakow ie.

2. T ow arzystw o Szkoły L u d o w ej (TSL) w W iedniu

Po n ie u d an y c h p ró b a c h u tw o rze n ia p olskiej szkółki w o p arc iu o sto w a ­ rzy sz en ia „O jczyzna” i stu d e n ck ie „O gnisko” ks. Ł ukaszkiew icz doszedł do w niosku, że w ty m w zględzie nie może liczyć n a polskie o rg an iz ac je i sam m usi utw orzyć, w o p arc iu o dotychczasow e w zory g alicy jsk ie oraz o sią g n ię­ cia C zechów w W iedniu, org an izację, k tó ra z a ję ła b y się szk o ln ictw em w sto ­ licy A u strii, i osobiście n ią p o k iero w ać jako prezes. D nia 2 lutego, w u ro ­ czystość M a tk i Bożej G rom nicznej, 1907 r. z jego in ic ja ty w y zaw iązano Koło TSL im. K ró la S obieskiego w W iedniu. M iało ono w zasadzie k o n ty n u o w ać działalność A k adem ickiego K oła TSL oraz K oła M ieszanego TSL i, ja k ta m ­ te, n aw ią za ło łączność z Z arzą d em G łów nym w K rak o w ie. Ja k o cel p o sta w i­ ło sobie z a k ła d a n ie p o lsk ich szkółek językow ych, b ez p ła tn y ch b ib lio te k i czy­ te ln i ludow ych, k u rsó w dla a n a lfa b e tó w i ro zw ija n ie a m ato rsk ie g o ru c h u arty sty czn eg o . Ks. Ł ukaszk iew icz sta n ą ł początkow o n a czele tym czasow ego zarząd u , a od 27 lutego 1907 r. stałego. N am iestn ictw o D o ln o au striac k ie z a ­ tw ie rd z iło s ta tu t k o ła d e k re te m z d n ia 7 m a rc a tegoż ro k u , lecz u p rze d zając te n fa k t, ju ż od 1 m a rc a w w y n a ję ty m lo k a lu w III d zielnicy p rz y R ennw e- gu otw orzono szkółkę, do k tó re j zgłosiło się 40 dzieci. K oło K ró la S o b iesk ie­ go w k ró tc e w zm ocniło sw ą b azę m a te ria ln ą , gdy w listopadzie 1907 r. b a ro ­ now a H ele n a Z i e m i a ł k o w s k a p rz e k a z a ła do jego dyspozycji 20 tys. koron. Z su m y te j u tw orzono fu n d u sz im ien ia zm arłego jej m ęża m in. F lo ­ r ia n a Z iem iałkow skiego. F u n d u sz m ia ł pozostać n ie n aru sz a ln y , a p ieniądze śla ł ja k o n a ro d o w ą zbrodnię, d obrow olne sam obójstw o i cz w arty rozbiór P olski. (S p ra w o zd a n ie P olskiego T o w a rzy stw a S z k o ły L u d o w e j w W ied n iu

za roft 1912, W ied eń 1913, 11; ks. J. Ł u k a s z k i e w i c z , P a m ię tn ik w ie ­ d eń sk i, Z e S k a rb c a K u ltu ry , Z. 34, 140 i 148.

(12)

BIULETYN PO LO NIJN Y 155

z u zy sk an y ch p ro ce n tó w przeznaczono n a u trz y m a n ie szkółki, k tó re j ró w ­ nież n a d a n o m ian o m in. F. Z iem iałkow skiego.

Ks. Ł u k asz k ie w icz nie z a m ie rz a ł p o p rze stać n a je d n e j ty lk o szkółce. J e ­ go celem było u tw o rze n ie k ilk u w dzieln icach p e ry fe ry jn y c h W iednia licz­ niej zam ieszk ały ch p rzed e w szy stk im p rzez ro b o tn ik ó w . Jeszcze w ty m sa ­ m ym ro k u w e w rz e śn iu z jego in ic ja ty w y u tw orzono II K oło T SL im. K ró ­ low ej Ja d w ig i, k tó re zajęło się zo rg an izo w an iem szkółki pod ty m sam y m w ezw aniem w II d zielnicy p rz y V ö lk e rstra sse 16. W ielką część kosztów u trz y m a n ia te j szkółki w zięła n a siebie k się żn a M a ria L u b o m i r s k a . W 1908 r. pow ołano do życia III K oło TSL im . św. S ta n is ła w a K o stk i oraz szkółkę jego im ien ia p rz y C z erm ak g asse 6 w dzielnicy X V III. P rz y k aż d ej ze szkółek is tn ia ła b ib lio te k a i czytelnia. L ek c je p ro w a d zili n auczyciele k w a ­ lifik o w a n i w zględ n ie stu d e n ci, później ta k że sio stry zakonne, d w a ra z y ty ­ godniow o w śro d y i soboty w godzinach popołudniow ych, k a te c h e z ę zaś

p ro w a d ził ks. Ł ukaszkiew icz. R ok szkolny kończono eg z am in am i oraz p o p i­ sam i a rty sty c z n y m i dzieci. Dla części z nich o rganizow ano b e z p ła tn e kolonie le tn ie w Polsce, w spólnie z u czniam i szkółki T o w arzy stw a „B ib lio tek a P o lsk a ”. D la m łodszych dzieci u tw o rzy ł ks. Ł u k aszk iew icz dw ie ochronki. Przy szkółce K ró lo w ej Ja d w ig i p ro w a d ziły ją od 1908 r. sio stry n a z a re ta n k i i przy szkółce Z iem iałkow skiego od 1912 r. — sio stry służebniczki.

S io stry n a z a re ta n k i osiadły w W ied n iu w połow ie 1908 r. S p ro w ad z ili je k sięża z m a rtw y c h w sta ń c y w spólnie ze S to w arzy sz en ie m św. W incentego à P aulo, n a czele k tó reg o sta ła k się żn a M. L u b o m i r s k a . Od 15 w rz eśn ia ob jęły one n a u k ę w szkółce K rólow ej Ja d w ig i oraz zaopiekow ały się m łod­ szym i dziećm i w u tw o rzo n e j w ów czas ta m ochronce. W krótce je d n a k w sk u ­ te k n iep o ro zu m ień z z a rząd e m P T S L n a z a re ta n k i otw orzyły w p obliżu w ła s­ n ą szkółkę, a w połow ie 1911 r. k u p iły dom w odległej X IX dzielnicy na D öblingu i ta m się przeniosły. S tało się to pow odem ro zw ią zan ia szkółki i o c h r o n k i5. W o k resie w o jn y sio stry ro zw in ę ły a k c ję c h a ry ta ty w n ą w śród P o lak ó w zapędzonych do W iednia i czasow o ta m osiadłych. Po jej za k o ń ­ czeniu, gdy w iększość P o lak ó w w ró c iła do k ra ju , w ładze zak o n n e uzn ały za niecelow e u trz y m y w a n ie w stolicy A u strii sw ego dom u. W raz z sio stram i w ró ciła ró w n ież g ru p a siero t, k tó ry m i się one opiekow ały i um ieściły je w sw ym za k ład zie w W adow icach 6.

W a rm ii a u s tria c k ie j służyło w ielu polsk ich żołnierzy. W W iedniu (Ros- sa u e rk a se rn e ) sta c jo n o w a ł 3 P u łk U łanów , złożony z P o lak ó w pochodzących z okolic R zeszow a, G ró d k a i Ja ro sła w ia . W śród n ic h naliczono aż 60 a n a l­ fabetów . Z a in te re so w a ł się n im i ks. Ł u k aszk iew icz i u zy sk ał pozw olenie n a zo rganizow anie d la n ic h szkółki. F u n k c jo n o w a ła ona od 1908 r. do m a rc a 1910 r., k ie d y to p u łk p rzeniesiono do K ra k o w a. Jego m iejsce z a ją ł 24 P u łk P iechoty, w k tó ry służyło ta k że w ielu P o lak ó w pochodzących z okolic K oło­ myi. R ów nież d la nich zorganizow ano nauczan ie. I tu ta j ro k szkolny zaw sze kończono egzam inem , k tó re m u p rzy słu c h iw ało się dow ództw o pułkow e. W okresie Bożego N aro d zen ia dzieci szkółki im. Z iem iałkow skiego o degrały d la żołnierzy „ J a s e łk a ” w uk ład zie ks. Ł uk aszk iew icza 7.

5 Ks. J. Ł u k a s z k i e w i c z , K siężna M aria L u b o m irsk a z d o m u Z a­

m o ysk a , w d o w a po księ c iu A d a m ie L u b o m irsk im , i sio stry n a za re ta n ki. Z n iszc zen ie sz k ó łk i p o lsk ie j im . K ró lo w e j Ja d w ig i w W ied n iu . D o ku m en ta histo ryc zn e, C ieszyn 1913, 1—79.

6 S. M. F. T o m k i e w i c z , Z g ro m a d zen ie S ió str N a jśw ię tsze j R o d zin y

z N a za re tu i jego w k ła d w d o ro b ek polskiego M ille n n iu m , S a c ru m P oloniae

M illen n iu m 4(1957) 220; s. M. D e C h a n t a l , O u t of N azareth, N ew Y ork

1974, 139 i 152; In fo rm a c ja a rc h iw istk i s. L u c illa n y S t e l m a s z u k z K ra ­ kow a 3 V II 1980.

7 Ks. J. Ł u k a s z k i e w i c z , Ja sełka p o lsk ie w 4 obrazach (Ułożone dla m a ły c h sal szk o ln yc h . G ryw a n e w p o lsk ic h szko ła ch w W iedniu), C ie­

(13)

156 BIULETYN POLO NIJN Y

3. P o lsk ie T ow arzystw o Szkoiy L ud o w ej (PTSL) w W iedniu

W zrost ak ty w n o śc i K oła TSL im . K ró la Sobieskiego w ciąg u 1908 r., osiągane re z u lta ty oraz ro sn ą c a sam odzielność o rg a n iz a c y jn a i m a te ria ln a zrodziły n ap ięc ia pom iędzy jego w y d ziałem a k ra k o w sk im Z arzą d em G łów ­ nym . B ezp o śred n im ich pow odem b y ły różnice zdań n a tle sta tu tu . K ra k o w ­ skiej c e n tra li od m aw ian o p ra w a d y sp o n o w an ia fu n d u sz a m i koła, zarzu cając je j rów nocześnie słabe za in te re so w a n ie p o trz e b a m i w ied e ń sk ie j ek sp o zy tu ry . Ks. Ł u k aszk iew icz ja k o prezes K oła TSL im. K ró la Sobieskiego, w y k o rz y stu ­ jąc sp rzeciw N am iestn ictw a D olnej A u strii w tra k c ie z a tw ie rd z a n ia s ta tu tu k oła w ied eń sk ieg o w b rzm ien iu zgodnym z tre ś c ią s ta tu tu obow iązującego d la kół g alicy jsk ich , d o p ro w ad ził do o d erw an ia od m a cie rz y ste j o rg an iz ac ji i u tw o rze n ia sam odzielnego sto w arzy szen ia. N a w a ln y m zgro m ad zen iu K oła TSL im . K ró la S obieskiego w d n iu 1 lipca 1908 r., po dłuższym w y stą p ie n iu ks. Ł ukaszkiew icza, u chw alono odłączenie się od k rak o w sk ie g o TSL i pow o­ ła n ie sam odzielnej organ izacji. P o stanow iono w ów czas p rz y b ra ć nazw ę P o l­ skie T ow arzystw o S zkoły L udow ej (PTSL) w W iedniu. U chw alony jednocześ­ nie s ta tu t, zatw ie rd z o n y przez N am iestn ictw o d ecyzją z 13 sie rp n ia, w z a sa ­ dzie niew iele ró ż n ił się od g alicyjskiego. P o d k re śla ł p rz y ty m ideow y zw ią­ zek z m a cie rz y stą o rg an iz a c ją n a bazie tego sam ego celu — o św iaty n a ro ­ dow ej, za p o w iad a ł p rze k a z a n ie je j m a ją tk u w p rz y p a d k u lik w id a c ji PTSL, a jednocześnie stanow ił, iż P T S L sk ła d ać się będzie z Z arzą d u G łów nego z siedzibą w W iedniu i kół n a obszarze D olnej A u strii. W rzeczyw istości ograniczyło ono sw ą działalność ty lk o do o b sz aru W iednia. Jego sk ład tw o ­ rzy ły n a p ra w a c h oddziałów o dużej au to n o m ii m a te ria ln e j i p ro g ra m o w ej: I K oło im. K ró la Sobieskiego, II Koło im. K rólow ej Ja d w ig i i III Koło im . św. S ta n is ła w a K ostki. K ażde z n ich u trzy m y w a ło w ła sn ą szkółkę, czy teln ię i b ibliotekę.

P o w stan ie i działalność P T S L w p ierw szy m ok resie przyczyniło się n ie ­ w ą tp liw ie do w z ro stu z a in te re so w a n ia P olonii w ied e ń sk ie j sp ra w a m i o św ia­ tow y m i oraz p o p u la rn o śc i te j o rganizacji. P T S L stało się rychło n a jlic z n ie j­ szą o r g a n iz a c ją . p o lsk ą w W iedniu. W 1910 r. liczyło 1024 członków w sp ie ­ ra ją c y c h i zw yczajnych, 25 honorow ych, 10 założycieli i 3 członków f u n d a to ­ rów . N ajliczn iejszy m i 4n a jp rę ż n ie jsz y m okazało się Koło im. K ró la S o b ies­ kiego, sk u p ia ją c e 728 członków . K ie ro w a ł n im bezp o śred n io ks. Ł u k a sz k ie ­ w icz ja k o prezes. Koło K rólow ej Ja d w ig i liczyło 176, a K oło św. S ta n isła w a K o stk i 121 członków .

W w ielk iej au to n o m ii poszczególnych kół tk w iły je d n a k niebezpieczeń­ stw a, k tó re dość szybko się uw idoczniły. N ieporozum ienia z k siężn ą L u- b o m i r s k ą i sio s tra m i n a z a re ta n k a m i oraz n ie d o sta te k śro d k ó w f in a n ­ sow ych dop ro w ad ziły do u p a d k u szkółki im. K rólow ej Jad w ig i, o czym była m ow a w yżej, zaś n ie p o ro z u m ie n ia z z a rząd e m II K oła z pow odu u ch y b ień fin an so w y c h i w y b o ru now ego zarząd u , w b re w sta n o w isk u Z arzą d u G łów ­ nego, spow odow ało ro zw iązan ie II K oła im . K rólow ej Ja d w ig i w d n iu 9 lu ­ tego 1912 r.

P o niew aż Z arząd G łów ny P T S L d e c e n tra liz a c ję u zn a ł za za sa d n icz ą p rzy czy n ę słabości, n a n ad z w y cz ajn y m w a ln y m zg ro m a d ze n iu w d n iu 4 lu ­ tego 1912 r. uchw alo n o now y s ta tu t, k tó ry lik w id o w a ł sam odzielność k ó ł i jednocześnie sta n o w ił p o w sta n ie je d n o lite j o rg an iz ac ji ze w sp ó ln y m z a rz ą ­ dem n a czele. N ow y s ta tu t N am iestn ictw o zatw ierd ziło re s k ry p te m z d n ia 1 m a rc a 1912 r. D ecyzji pow yższych nie uznało II K oło im. K rólow ej Jad w ig i. G dy jego o d w ołania do a u s tria c k ic h w ład z a d m in istra c y jn y c h i sądow ych zakończyły się niepow odzeniem , postan o w iło k o n ty n u o w ać d ziałalność sam o ­ dzielnie. W m a rc u 1913 r., po u p rz e d n im p o ro zu m ien iu się z k ra k o w sk ą cen­ tra lą , pow ołano K oło T SL im . M a rii K o n opnickiej. I II Koło im. św. S ta n is ła ­ w a K ostki, n a jm n ie j liczne, ró w ież z pow odów fin aso w y c h oraz n ie p o ro z u ­ m ień p rze stało istnieć.

(14)

BIULETYN POLO NIJN Y 157

W zględy sta tu to w e i re g u la m in o w e b y ły ty lk o b ez p o śred n im pow odem ro zła m u w o b ręb ie P T S L w 1912 r. i częściow ych niepow odzeń. R zeczyw iste przyczyny, p odobnie ja k w p rz y p a d k u dokonanego przez P T S L w 1908 r. z e rw a n ia w ięzi z o rg a n iz a c ją m a cie rz y stą w K ra k o w ie, b y ły głębsze i m iały sw e źródło w zró żn ico w an iu p o lity cz n y m i id e o w y m spo łeczeń stw a g a lic y j­ skiego i P o lo n ii w ied e ń sk ie j. Ł u k aszk iew icz ja k o k sią d z i zw o len n ik ru c h u chrześcijań sk o -sp o łeczn eg o s ta r a ł się n a d a ć org an izacjo m , w k tó ry c h d z ia ­ łał, a zw łaszcza k ie ro w a n e m u przez siebie P T S L zdecydow anie katolick ieg o c h a ra k te ru . D ziałalność ośw iato w a, w k tó re j zw ra c a ł u w ag ę n a uboższe w a rstw y w ied e ń sk ie j P olonii, b y ła d la niego nie ty lk o śro d k ie m p ogłębienia uczuć n aro d o w y ch oraz ośw iaty, lecz ta k ż e p o d n ie sie n ia relig ijn o śc i oraz stw o rze n ia sk u te cz n ej b a rie ry przeciw k o szerzącym się w p ły w o m so c jalis­ tycznym . Z ary so w u ją c a się je d n o stro n n o ść id eo w a PTS L , spo tęg o w an a do­ d atk o w o a r b itra ln y m p o stę p o w an ie m jego p rezesa, b r a k w spółpracy- z in n y m i po lsk im i o rg an iz ac jam i, ja k też an tag o n iz m w obec księży z m a rtw y c h w sta ń ­ ców, sta ły się p rzy c zy n ą n iep o ro z u m ie ń i ro zła m u dokonanego w 1912 r. i częściow ego z a ła m a n ia się re a lizo w a n y ch p rzedsięw zięć o ś w ia to w y c h 8. W re z u lta c ie tego pozostało ty lk o Koło im . K ró la S obieskiego, któ reg o ks. Ł u k aszk iew icz był p rez ese m i k tó ry m b ezpośrednio k iero w ał. D alszem u ro z­ w in ię ciu zam ierzeń przeszkodził p o n ad to w y b u ch pie rw sz ej w o jn y św ia ­ tow ej.

4. Dom P o lsk i w W iedniu

K onieczność k o rz y sta n ia z w y n a ję ty c h lo k a li n a p ro w a d ze n ie szkółki i u rzą d zan ie z e b ra ń o rg an iz ac y jn y ch łączyło się z n iedogodnościam i n ie ty l­ ko d o d atk o w y ch opłat, lecz ta k ż e często z n iech ęcią in n y c h u ży tk o w n ik ó w dom u, k tó ry c h np. ra z iła gło śn a rozm ow a dzieci w ję z y k u polskim . To p o d ­ su n ęło ks. Ł u k aszk iew iczo w i m yśl n ab y c ia w łasnego dom u, w k tó ry m dzieci czułyby się sw obodnie i n ie były n a ra ż o n e n a szy k an y ze stro n y inn y ch lo k ato ró w , oraz u czynienie zeń polskiego c e n tru m w W iedniu.

S p ra w ą bud o w y w zględnie k u p n a D om u P olskiego w W iedniu z a jm o w a ­ no się ju ż w k o ń cu la t o siem d ziesiąty ch X IX w. W 1891 r. sto w arzy szen ia „Z goda”, „B ib lio tek a P o lsk a ” i „O gnisko” u tw o rzy ły K o m ite t B udow y D om u P olskiego, zeb ran o n a w e t 200 złr., ale n a ty m się skończyło. Do te j idei p o w ra ca n o w ie lo k ro tn ie w n a s tę p n y c h la tac h , lecz ró w n ież bez rez u ltató w . Z ab rak ło o rg a n iz a to ra , k tó ry zechciałby się ty m zająć, w zględ n ie fu n d a to ra . D ługo d y sk u to w a n a id ea zn a la z ła dopiero u rze czy w istn ie n ie z ch w ilą ro zp o ­ częcia d ziałaln o ści PTSL. D uży n a p ły w dzieci do szkółek i zw iązan e Z tym tru d n o śc i lokalow e, ja k np. znalezienie o dpow iadającego w ym ogom szkol­ n y m pom ieszczenia, niechęć in n y c h u ży tk o w n ik ó w dom u, zachęciły Koło P T S L im . K ró la S obieskiego do p o d ję cia s ta ra ń o w łasn y lokal. P o ra z p ie rw sz y s p ra w ę b u d o w y lu b k u p n a dom u re fe ro w a ł ks. Ł u k aszk iew icz n a p o sied zen iu z a rz ą d u w d n iu 29 m a ja 1907 r. P oczątkow o m yślano o b u d o ­ w ie D om u P olskiego, w k tó ry m znaleźć m ia ły pom ieszczenia nie tylk o w łasn e agendy, lecz i in n e w sp ó łp ra c u ją c e z ko łem polsk ie stow arzyszenia. W alne zgro m ad zen ie T SL w W iedniu w d n iu 12 lutego 1908 r. opow iedziało się o sta te czn ie je d n a k za k u p n e m dom u. D la u zy sk a n ia odp o w ied n ich f u n ­ d uszy n a te n cel w ypuszczono 100-koronow e o bligacje pożyczkow e zw ro tn e w ciągu 25 la t i o p ro ce n to w an e w w ysokości 3% rocznie. R ozprow adzano je w śró d zam ożniejszych P o lak ó w za m ie szk a ły c h w W ied n iu i w k ra ju . W su ­ m ie sp rze d an o ich 163 i u zy sk an o 16 300 koron. D nia 11 g ru d n ia 1908 r. za kupiono b u d y n e k w a rto śc i 160 tys. k o ro n w I II dzielnicy p rz y B

(15)

158 BIULETYN POLO NIJN Y

vegasse 25, n ie d ale k o polskiego kościoła. Na k am ien icą p rze p isan o rów nież fu n d u sz im . Z iem iałkow skiego w w ysokości 20 tys. koron. Posiadłość s k ła ­ d ała się z c z te ro p ię tro w ej k am ie n ic y i je d n o p ię tro w e j oficyny. W łaścicielem fu n d a c ji było P TS L . C ałością a d m in istro w a ł ks. Ł ukaszkiew icz. W now ym b u ­ d y n k u rozpoczęto p ra c ę n a p o cz ątk u sty czn ia 1909 r., zaś uroczystego p o ­ św ięcenia d o k onano 12 w rz e śn ia 1912 r. w czasie trw a n ia M iędzynarodow ego K o n g re su E ucharystycznego.

R ozłam d o k o n an y w P T S L i to w arz y szą ca m u o stra w a lk a w e w n ę trz n a odbiły się n ie k o rz y stn ie n a dalszej działalności to w arz y stw a . Z pobudek p olitycznych, p e rso n a ln y c h i in n y c h odeszła od niego pow ażn a część człon­ ków. Łączyło się z ty m znaczne zm n iejszen ie w p ływ ów ze sk ła d e k człon­ kow skich. Is tn ia ła za te m obaw a, że za rząd P T S L zrażo n y ró żn y m i tr u d ­ nościam i, zw łaszcza fin an so w y m i, m ógłby w iększością głosów zadecydow ać o sp rzed aży posiadłości. M ając to w szystko n a uw adze n ad z w y cz ajn e w a ln e zg rom adzenie P T S L d n ia 27 m a ja 1914 r. p odjęło u ch w a łę o ro zw ią zan iu to w a rz y stw a i jedno cześn ie p o stan o w iło z jego m a ją tk u utw o rzy ć F u n d a c ję „Dom P o lsk i” w W iedniu. F u n d a c ją zarządzało k u ra to riu m , k tó reg o prezesem w y b ra n o ks. J. A. Ł u k aszk iew icza, zaś n adzór sp raw o w ało N am iestn ictw o D o ln o au striac k ie, k tó re ją też za tw ie rd z iło d e k re te m z dnia 4 m a ja 1917 r.

C elem fu n d a c ji było u d ziela n ie sty p e n d ió w lu b w sp ie ra n ie niezam ożnych P o lak ó w w y zn a n ia rzy m sk o k a to lick ie g o zam ieszk ały ch w W iedniu dla uzy­ sk a n ia przez n ic h w y k sz ta łc e n ia , lu b zaw odu. A k t fu n d a c y jn y p rze w id y w a ł rów nocześnie, że w raz ie ro zw ią zan ia in sty tu c ji, cały jej m a ją te k p rze jd zie na w łasność P olsk iej A k ad e m ii U m ie jętn o ści w K rakow ie.

Z ch w ilą o tw a rc ia Dom P o lsk i s ta ł się c e n tru m o św iatow ym , k u ltu r a l­ n y m r i społecznym uboższej, ro b o tn ic zej części P olonii w ied e ń sk ie j. W dom u zn alazły pom ieszczenie: szkółka im. F lo ria n a Z iem iałkow skiego, och ro n k a d la dzieci im. K ró la S obieskiego, b ib lio te k a i czytelnia, później ta k ż e k a p li­ ca i m ieszk an ie d la sió str zakonnych.

W 1912 r. ks. Ł u k asz k ie w icz sp ro w ad ził do W iednia i osiedlił w Dom u P o lsk im sio stry służebniczki z D ębicy. W p ierw szy m ro k u p o d ję ły one p r a ­ cę z dziećm i w ochronce, a od w rz e śn ia 1913 r. ta k ż e — po u zy sk an iu w y ­ m a g an y c h k w a lifik a c ji pedagogicznych — w szkółce. W ok resie w ojny w W ied n iu znalazło się ok. 20 sió str służebniczek n a czele z p rzełożoną g e­ n e ra ln ą . Poza za ję cia m i w D om u P o lsk im p o d ję ły one sa m a ry ta ń s k ą p rac ę w sz p ita lac h oraz p ro w a d ziły k ilk a ta n ic h k u c h n i d la ro b o tn ik ó w i uchodź­ ców g alicy jsk ich . W ypada ta k ż e w spom nieć, że sp o w ie d n ik am i sió str byli je z u ita o. J u lia n S m o d l i b o w s k i oraz ks. A ug u st H l o n d , późniejszy p ry m a s Polski, k tó ry od 1909 r. p rz e b y w a ł w W iedniu i p e łn ił obow iązki d y re k to ra salezjań sk ieg o z a k ła d u w ychow aw czego. Po zakończeniu w ojny, g dy w iększość P o lak ó w w ra c a ła do odrodzonej P olski, rów n ież sio stry s łu ­ że bniczki pow ró ciły do D ębicy. 9

Ze w zg lęd u n a sio stry oraz dzieci uczęszczające do szkółki i och ro n k i ks. Ł ukaszk iew icz zbud o w ał w s u te re n a c h D om u P olskiego kaplicę. N a je j bu d o w ę i w yposażenie H ele n a Z i e m i a ł k o w s k a złożyła 4 tys. koron, re s z tę p o k ry to z o fia r P olo n ii w ied eń sk iej. W y stró j k a p lic y w y k o n an o ta k , że p rzy p o m in ała ona sw ym w y g ląd e m rzy m sk ie k a ta k u m b y w zbogacone w yk o ń czen iem z d rze w a św ierkow ego w sty lu zak o p iań sk im . Z budow ano ją pod w ezw an iem św. E lżbiety, k tó re j obraz n a m a lo w a n y p rzez S. W a c h 1 1, uczennicę M atejk i, zn a jd o w a ł się w o łta rzu . W ybór w łaśn ie te j p a tro n k i m ia ł p rzy p o m in ać trag iczn ie z m a rłą w 1898 r. cesarzow ą E lżbietę. U roczyste

9 H istoria Z g ro m a d zen ia S ió str S łu że b n ic ze k B ogarodzicy D zie w ic y N ie­

pokalanego Poczęcia, D ębica 1940, 101, m p s; K sięga o tw arcia i za m kn ięc ia d o m ó w zgro m a d zen ia S ió str S łu że b n ic ze k w D ębicy, A rc h iw u m S ió str S łu ­

żebniczek w D ębicy, sygn. 74, 75 i 80; W A P R z A rch. Ł u k aszk . sygn. 24 k. 30— 140.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Autorka mówi o roli przełomu antypozytywistycznego w histo­ riografii początków XX wieku i o wpływie nowych koncepcji histo­ riograf icznych na literaturę

Autor - dajęc krótkę wykładnię jego poględów na temat idei zła rzą­ dzącego światem oraz sposobu funkcjonowania w nim jednostek« które znajomość tej

Na podstawie informacji zawartych w artykułach i felieto­ nach "Monitora" oraz w niektórych powieściach oświeceniowych stara się autor wycięgnęć wnioski

Część druga prezentuje sylwetki Słowackiego, Norwida, Tuwima, Broniewskiego, Gałczyńskiego, Iwaszkiewicza, Grochowia- ka i Harasymowicza.. Część trzecia zawiera

Artykuł zawiera uwagi dotyczęce funkcji inquitu w ogóle oraz rozważania poświęcone jego zastosowaniu w "Trylogii" (m.in. problematykę dotyczęcę przytoczeń

Żegnający się goście podkreślali swoje zadowolenie z w y ­ sokiego poziomu naukowego sesji i sprawnej organizacji, można więc żywić przekonanie, że sesja

Analizę porównawcza wersji nielicznej i recytacyjnej tekstów prowadzi do stwierdzenia« że tekst pieśni zrytmizowany jest po­ dwójnie: pierwszą rytmizację«

Analizując sformułowanie "szczęśliwa (dobra) godzina" po­ jawiająca się kilkakrotnis w twórczości Kochanowsklego, autorka zwraca uwagę, że definicje