• Nie Znaleziono Wyników

System organizacji produkcji folwarcznej i zarządzania dobrami donacyjnymi w Królastwie Polskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "System organizacji produkcji folwarcznej i zarządzania dobrami donacyjnymi w Królastwie Polskim"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTORICA 18, 1984

J e rz y K u k u lski

SYSTEM ORGA N IZA CJI PRODUKCJI FOLW ARCZNEJ I ZARZĄDZANIA DOBRAMI DONACYJNYM I

W KRÓLESTWIE POLSKIM

Dobra do nacy jne w K rólestw ie Polskim tw orzono na m ocy и к а ш cesarsk ieg o w yd aneg o w dniu 4/16 X 1835 r. podczas pobytu M ikoła­ ja i w W a rsz a w ie 1. Przekazyw anie m ajątkó w ziem skich na terenie K rólestw a w .ręce d y g n itarzy rosy jskich odbyw ało się w dw óch rzu- tadh. Pierw szy ok res rozdaw nictw a .przypadał na lata 1835— 1845, d ru ­ gi zaś m iał m iejsce w latach 1865— 1869.

T w orzenie donacji po pow staniu listo p ad o w ym przfypadlo na czas, kiedy cały k raj przeżyw ał klęskę i o g a rn ię ty był falą rep re sji. N adania z tego o k resu b y ły w yrazem zw y cięstw a ro d zący ch się w otoczeniu cara tend encji ru sy fik ac y jn y eh , k tó ry ch rzecznikiem w rządzie w a r­ szaw skim był I. F. Pas'kiewicz. Poprzez p rzek azan ie w ręce Rosjan dóbr ziem skich, jak o n ag ro d y za osobiste zasługi dla tronu, dążono jednocześnie do u tw orzen ia na tym teren ie en k law y ro sy jsk ie j w iel­ kiej w łasności ziem skiej, k tó ra m iała przyczynić się do utrw alen ia w prow ad zo nych o g ran iczeń politycznych i szybciej zunifikow ać K ró­ lestw o z C esarstw em Rosyjskim .

D onacje drugiego o k resu p ow staw ały po u p ad k u pow stania sty cz­ niow ego w atm osferze n a ra stają ce g o te rro ru i reakcji, k tó re j to w arzy ­ szyła likw idacja bytu autonom icznego K rólestw a, aż do całkow itego przekształcen ia go w pro w in cję C esarstw a.

O bdarow ani dobram i brali udział w pogrom ie pow stań narodow ych, a po ich u p adk u w chodzili w skład na czelnych i guberni a lny ch władz K ró le s tw a , piastow ali różne stan o w isk a w w ojsku rosyjskim , bądź w sądow nictw ie. D ygnitarze ci należeli do najbliższego o toczenia mo­ narchy, a także nam iestników Paskiew icza i Berga.

1 „D ziennik Praw K rólestw a P o lsk ieg o " (dalej Dz.Pr.Kr.Pol.), t. 17, «. 323— 367.

(2)

W pierw szym o k resie rozdaw nictw a ro zdarow an o 136 m ajątkó w sk arbow y ch z rocznym dochodem 1462 tys. złp i dwa m ajątki po ch o ­ dzące z dóbr skonfiskow anych , z rocznym dochodem 10 tys. zip. Do­ bram i tym i obdarow ano 73 g enerałów , 49 pułkow ników i podpułkow ­ ników , 1 kap itana, 13 w ysokich u rzędników cyw ilnych i w ojsko w ych o raz 2 lekarzy. W po siad an ie d o n atariuszy przeszło 128 donacji, a po­ zostałe z dochodem 100 tys. złp zw rócone zostały przez o b d aro w an y ch skarbow i w zam ian za rów now ażnik pieniężny w y p łacan y im ze sk a r­ bu K rólestw a.

N a uposażenie donacji p rze jęty c h przez obd aro w an y ch w u ży tk o ­ w anie p rzeznaczon o 897 460 m orgów ziemi chłopskiej 1 folw arcznej, co stanow iło 17,7% g ru n tó w sk arb o w y ch 2. Do liczby donacji z tego o k resu nie w liczone zostały posiadłości n ad an e I. F. Paskiew iczow i w okolicach D ęblina.

Do u k azu o do n acjach dołączona została tabela rang, w edług k tó re j donacje podzielone zostały na cztery klasy. Dobra, k tó re daiwały 30 tys. zip czystego dochodu rocznie zaliczone zostały do k lasy I. D onacje te przyznaw ano g e n erało m broni i urzędnikom stopnia drugiego. Do k lasy II zaliczono dobra z dochodem 20 tyls. złp rocznie i o b d a ro w y ­ w ano nimi g e n e ra łó w lejtn an tó w i u rzędników stopnia trzeciego. N a­ tom iast do k lasy III zaliczono donacje, k tó re m iały przynosić rocznie 10 tys. złp czystego dochodu, a p rzyznaw ano je generałom m ajorom i urzędnikom stopnia czw artego. N ajniższe dochody, bo 5 tys. złp rocz­ nie, m iały przyn osić do nacje zaliczone do k lasy IV, któ re d aro w y w a ­ no pułkow nikom i podpułkow nikom oraz dowódcom niższych stopni będących w służbie pow yżej 5 la l oraz niższym urzędnikom zaliczanym do g ru py piątej, sz ó ste j i siódm ej3:

Z asady te o b ow iązyw ały do 6/18 VIII 1837 r. Rozdaw ane na prze­ strzeni niespełna dw óch lat hojną ręką m on archy liczne d n a c je nie zaspokoiły w szystkich o czek u jący ch na dodatkow e źródło dochodu. Do k ancelarii n am iestnika i d y rek to ra Kom isji R ządow ej P rzychodu i S kar­ bu n a p ły w a ły p od an ia, w k tó ry ch proszono o n ad an ie donacji lub u ty ­ skiw ano na niespraw iedliw ie niską w arto ść otrzym aneg o m ają tk u ; nie obeszło się przy tym bez insynuacji, podjudzeń i w zajem nych p re te n ­

* P o s t a n o w i e n ie K o m it e tu U r z ą d z a j ą c e g o w K r ó l e s t w i e P o ls k im (d alej PKU), t. 4, poz. 589, s. 449— 500; J. K u k u l s k i , D o n a c j e w K r ó l e s t w i e P o ls k im w latach

1835— 1871, Łódź 1975, s. 31— 48, (m aszyn op is p racy d ok to rsk iej).

3 A rch iw um G ió w n e A k t D a w n y c h (A G A D ), K om isja R ząd ow a P rzy ch o d ó w i Skarbu (dalej KRPiS), 2430, P r z e p i s y o u r z ą d z e n iu d ó b r p r z e c h o d z ą c y c h na w ł a s n o ś ć

p r y w a t n ą z m o c y n a j m il o ś c i w ie j u d z ie l o n e j do n a cji. W a rsza w a 4/16 X 1835, k. 6— 9,

(3)

sji, g d y k to ś o trzy m ał w iększą posiadłość4. A przecież w prow adzenie zasady n ag radzan ia w zależności o d stopni w ojsk o w y ch i stanow isk urzędniczych m iało u saty sfak cjo n ow ać e litę rządzącą, czułą na p rze ­ strzegan ie u sta lo n e j hierarch ii i uzn an y ch zasług. Pod w pływ em tych nacisków do konano znacznego o g ran iczenia w ysok ości darow izny na rzecz zw iększenia liczby nadań. Poniew aż głów ni preten d en ci zostali już obdarow ani, a tych, któ ry m należało dać w yższe dochody m ożna było obdzielić w brew p rzy ję te j zasadzie, zniesiono p rzy nowycih n a ­ d aniach d o n acje z dochodem 30 tys. złp i znacznie zm niejszono ro z­ piętość w dochodach m iędzy poszczególnym i klasam i. M imo pro po no ­ w anych amian, u trzy m an y został nadal podział donacji na cztery k lasy. W ed ług no w ej tab eli n ajw yższy dochód darow izny k lasy I w ynosił 20 tys. złp. W klasie II dochód zm niejszono z 20 tys. zip do 15 tys. złp, a w klasie III z 10 tys. złp do 8 tys. zip. N ad al rozdaw ano donacje k lasy IV z dochodem 5 tys. zip. R ozdano w ięc 7 donacji z dochodeąi 30 tys. złp, 19 z dochodem 20 tys. złp, 15 z dochodem 15 tys. złp, 29 z dochodem 10 tys. złp, 9 z dochodem 8 tys. złp, 59 z dochodem 5 tys. zip5.

W drugim o kresie w ręce 70 d y g n itarzy ro sy jsk ich przeszło dal­ szych 70 m ajątków , p rzynoszących ob d arow anym 161 800 rb rocznego dochodu. O bejm ow ały one bez g ru n tó w chłopskich 247 tys. m orgów. Podział donacji w edług w ysokości rocznego d o ch o d u był n a s tę p u ją c y z dochodem 5 tys. rb — 1, z dochodem 4,5 tys. rb — 1, z dochodem 4 tys. rb — 1, z dochodem 3,3 tys. rb — 1, z dochodem 3 tys. rb — 30, z dochodem 2 tys. rb — 6, z dochodem 1,5 tys. nb — 26, a z do­ chodem 1 tys. rb — 4. W ed łu g d anych z roku 1894/1895 przestrzeń d on acyjn a bez g ru n tó w chło p sk ich zajm ow ała 713 616 m orgów (tj. 399 625 ha), co stanow iło 8% ziemi folw arcznej w Królestwie®. M ajątki te rozrzucone b y ły po całym obszarze K rólestw a. N ajw ięcej ziem i do- n a c y jn e j było w guberni suw alsk iej 18,9%, n a stę p n ie w g u b ern i radom ­ skiej 12,5%, guberni sie d le ck ie j 10,5%, gu bern i lu b elsk ie j 9,5%, n ajm niej g ru n tó w do naqyjnych b yło w gu b ern iach: łom żyńskiej 3,2% i płoc­ kiej 1,2%7.

W myśl art. 1 ukazu o d o nacjach z 4/16 X 1835 r. dobra d o n a c y jn e m iały stanow ić dziedziczną w łasność p ry w a tn ą do n atariu szy ze w

szy-* A G A D , KRPiS, 2431, k. 168— 169, Raport w s p r a w ie ro zd arow an ia m a ją tk ó w do 1845 r.; J. K a c z k o w s k i , D o n a c je w K r ó l e s t w i e P o ls k im , W a rsza w a 1917,

s. 101; К u к u 1 s к i, op. cit., s. 38— 48.

6 K a c z k o w s k i , op. cit., s. 100— 129; K u k u l s k i , op. cit., 42— 47. 6 R. С h o m a ć, S tr u k tu r a agrar na K r ó l e s t w a P o ls k ie g o na p r z e ł o m i e X I X i X X

w i e k u , W a rsza w a 1970, s . 86.

(4)

stkiimi praw am i i użytkam i, iktóre p rzy słu g iw ały skarbow i jak o d o ty ch ­ czasow em u w łaścicielow i tych dóbr. Na w łasność o b d a ro w an y ch p rz e ­ chodziły g ru n ty folw arczne i zn ajd u jące się na nich zasiew y, inw en­ tarze żyw e i m artw e, m łyny, b ro w ary , gorzelnie, karczimy i kuźnie o raz dochody z pow inności w łościańskich. Spod darow izny w yłączona została w łasność dzierżaw ców w ieczy sty ch oraz w łościan, m ag azyn y kom unalne i inna w łasność grom adzka lub rządow a, któ ra z m ocy art. 11 i 12 ukazu nadaw czego m iała nadal p ozostaw ać przy d o ty ch ­ czasow ych po siadaczach. A rty k u ł 2 gw aran to w ał o b d aro w anym posia­ danie donacji ma zasadzie w łasności zupełn ej z tym jednak, że obdaro­ wani przyjm ow ali dobra z różnym i ścieśnieniam i w łasności, k tó re w y ­ pły w ały z m ocy ak tów urzęd o w y ch w niesionych u przedn io do hipo­ teki, bądź w y n ik ający ch z przy w ilejów p rzy słu g u jący ch chłopom i ko­ lonistom dóbr sk a rb o w y ch 8.

W łasność do nacy jn a różniła się od znanej dotychczas p ry w a tn e j w łasności zupełnej dóbr ziem skich w K rólestw ie Polskim w ielo m a og ra­ niczeniam i w arun k ującym i po siadanie przez do n atariu szy n ad an y ch im m ajątków . O graniczenia te m iały zapew nić utrzym anie dóbr donacyj- nych w n iero zerw aln ej całości w .ręku ro sy jsk ie j szlachty w y znan ia praw osław nego. Dobra te m iały przechodzić na następ có w ty lk o w d ro ­ dze spadku. Dla zabezpieczenia p ra w su k ceso ró w nie w olno ich było obciążać now ym i zobow iązaniam i, w ydzierżaw iać, zastaw iać lub sprze­ daw ać za długi skarbow e bądź p ry w a tn e , an i też przek azy w ać w d ro ­ dze alien acji w obce ręc e 9.

Przepis, k tó ry u tru d n iał w ypuszczanie w dzierżaw ę karczem , m ły­ nów, szynków itp. doinatariusze trak to w ali ja k o dodatkow e ścieśnienie ich p raw i dom agali się uchy len ia go. A rg um entow ano przy tym , że w każdej w łasności ziem skiej tego rod zaju użytki zarządzane by ły przy pom ocy sy stem u dzierżafwnego. K om isja Rządowa Przychodów i Skar­ bu czyniąc zadość tym dążeniom decy zją z dnia 14/26 IV 1843 r. ze­ zw oliła na zaw ieranie um ów na dzierżaw y m łynów , karczem i szyn­ kó w 10.

Co do sposobu pro w adzen ia gosp od arstw a folw arcznego, zarów no ukaz jak i późniejsze przepisy w yk o n aw cze nie w prow adzały zasadni­ czych ograniczeń. Do w y jątk o w y ch należały: nadzór nad dobram i sp ra ­ w o w any przez w ładze sk a rb o w e z ty tu łu zobow iązań w obec T ow arzy ­ stw a K redytow ego Z iem skiego oraz obow iązek urządzenia chłopów

« Dz.Pr.Kr.Pol., t. 17, s. 455— 457.

* Dz.Pr.Kr.Pol., t. 17, s. 359— 363; S. Z a w a d z k i , P r a w o c y w i l n e o b o w i ą z u j ą c e

w K r ó l e s t w i e P ols kim , t. 1, W a rsza w a 1860, s. 655— 656; K a c z k o w s k i , dp. cit.,

s. 192.

(5)

i p raw idło w ej gospodarki le śn e j11. Donatarioiszowi pozostaw iono całko­ w itą sw obodą w zak resie zarządzania m ajątkiem , jak i o rg anizacji p ro ­ dukcji irolmej o raz d ysponow ania uzyskanym i dochodam i.

N ow y w łaściciel dóbr m ógł utrziymać d otychczasow y profili p ro d u k ­ cji albo zaprow adzić w nim dow olne zm iany. D ow olność ta b y ła je d ­ nak w pew nym stopniu w aru n k o w an a aktu alnym stanem m ożliw ości . ekonom icznych dóbr, posiadaniem przez donatairiusza niezibędmych k a­ pitałów in w esty cy jn y ch , dotychczasow ą o rg an iz ac ją sposobu p ro d u k cji i zarządzania dobram i. O m ów ienie ty ch czynników ułatw i nam zn ale­ zienie odpow iedzi na p y tan ie — jak ie zm iany zap row adzone zostały w go sp odarce folw arcznej po p rze jęc iu dóbr sk arb o w y ch w ręc e do- natariusziy.

Na m ocy art. 11 ukazu nadaw czego d on atariusz dla prow adzenia działalności gosp od arczej na w łasn y rach u n ek o trzy m y w ał z rą k s k a r­

bu folw ark i oraz p raw o c z erp a n ia k o rzyści z p re sta n d w łościańskich, z p ropinacji, z czynszów i różnych o p łat w yszczególnionych w ak cie podaw czym 12, Baza wyjiściowa dla prow adzenia gosp o d arstw a folw arcz­

nego w p oszczególnych dob rach była zróżnicow ana. Były donacje, k tó ­ re m iały stosunkow o niew ielką pow ierzchnię g ru n tó w folw arcznych, np. d o n acja Rem bków w g u b ern i lu b elsk iej p o siadała 706 m orgów u ż y t­ ków rolnych, w tym 596 m orgów stan o w iły g ru n ty o rne; do nacja W e- łecz w g u b ern i radom skiej posiadała 506 m orgów , z tego na g ru n ty orne przy p ad ało 380 m orgów ; a d onacja Ręczino w guberni w arszaw ­ skiej posiadała 589 m orgów uży tk ów roln ych , z tego na g ru n ty o rne przy padało 510 m orgów . Były też d o nacje duże, liczące po kilka ty ­ sięcy m orgów uży tkó w rolnych. Do n ajw ięk szy ch spośród 32 bad an ych donacji zaliczyć należy donację Łosice w gu b ern i lubelskiej posiad a­ jącą 3397 m orgów uży tk ó w rolnych, z teg o na g ru n ty o rne p rzy p a ­ d ało 2998 m orgów . W gubern i rad o m sk iej do w iększych n ależała d o ­ n a c ja W ln ia ry n. W isłą p o siad ająca 2363 m orgi użytków , z tego na g ru n ty o rn e przyp ad ało 2050 m orgów . N ato m iast w guberni w a rszaw ­

skiej do w iększych zaliczyć należy d o n a c ję Łęczno p o sia d a jąc ą 1929 m orgów użytków , z tego na g ru n ty o rn e p rzy p a d a ło 1570 m o rgów 13. Sam ob szar folw arków nie decydow ał jeszcze o m ożliw ościaoh e k o n o ­ m icznych dóbr. Spośród czynników , k tó re rzuto w ały na c h a ra k te r i p rę ż ­ ność gosp o d arki folw arcznej w ym ienić należy rodzaj i jakość użytków rolnych, ich w zajem ną p ro p o rcję o raz sta n ogólnego zagospodarow ania

11 Dz.Pr.Kr.Pol., t. 17, s. 341; P r z e w o d n i k dla s ł u ż b y e k o n o m i c z n e j r z ą d o w e j , W a rsza w a 1859, ,s. 876, 887; Z a w a d z k i , op. cit., s. 501, 651; K u k u l s k i , op. cit., s. 66— 77.

•2 Dz.Pr.Kr.Pol., t. 17, s. 347— 349. 13 K u k u l s k i , op. cit., s. 105 i n .

(6)

dóbr. Nie bez znaczenia było tak że p osiadanie od pow iedniej ilości lasu. Z porów nania użytków rolnych z p rzestrzenią leśną przyd zielan ą n a uposażenie poszczególnych donacji w ynika, że w w iększości b adanych dóbr p ro po rcje te były k o rzy stn e dla prow adzenia g o sp o d arstw a fol­ w arcznego. W w iększości p rzypadków g ru n ty orne, łąki i pastw isk a zajm ow ały 50—80% w szystkich g ru n tó w fo lw arczn ych14.

W użytk ach ro ln y ch zdecydow aną przew agę m iały g ru n ty orne, k tó re z reg u ły zajm ow ały ponad 70% g ru ntó w folw arcznych. Za zado­ w alające uznać należy u posażenie folw arków w łąki, które zajm ow ały przew ażnie 10— 20% pow ierzchni uży tk ó w rolnych. Zaledw ie w kilku przy padk ach w ystąpił zutpełny braik łąk n a tu ra ln y c h (nip. Uhmin i Goź­ dzik, Księżom ierz, Suskow ola, Miętme, Zbuczyn, Remlbków). W w ięk­ szości b ad an y ch donacji sto su n ek pow ierzch ni łąk do g ru n tó w o rn y ch w ynosił 1:5. P rop orcje te uznać należy jak o korzystn e zarów no dla rozw oju p rodukcji zbożow ej, jak i hodow lanej. Stosunkow o duże p a­ stw iska i obfitość latsów (np. łąki leśne) u łatw iały rozw ój hodow li, szczególnie bydła i ow iec. Rozwój hodow li m iał duże znaczenie dla w zrostu dochodow ości g o spo d arstw a folw arcznego, w pły w ał także na w zrost w y dajn o ści zbóż15.

D onatariuszom przek azan o nieo dp łatn ie budow le folw arczne i prze­ m ysłow e, in w entarze żyw e i m artw e oraz zasiew y. W b rew pozorom baza ta była bardzo szczupła. W killku zaledw ie przy p ad k ach o b daro ­ w ani otrzym ali in w entarz żyw y (np. W oźniki, Łęczno, Jasie n ie c i Biało­ brzegi), w d o d atk u ograniczał się on jedynie do pojedynczych sztuk bydła lub ko n i18. Nie lep iej p rzed staw iała się spraw a z inw entarzem m artw ym . S karb w tych d o b rac h posiadał bardzo zużyty sp rzęt ro ln i­ czy i narzędzia gospod arsk ie, co w w iększości przy pad kó w zawyżałoi jed y n ie w arto ść darow izny. F olw arki głów ne d y sp o n o w ały przew aż­ nie lepszym i budow lam i i szczątkow ym inw entarzem , n atom iast fol­ w arki pom ocnicze znajdow ały się w g orszej sy tuacji. Przew ażnie po­ siadały one tylko niezbędne budow le, tj. stodoły, dom dla ekonom a lub k arb o w ego i obory. Jed n o cześn ie w y stęp o w ały p rzy p ad k i zup eł­

nego b rak u budow li i in w en tarzy w folw arkach pom ocniczych17. Z te g o w ięc w zględu w arto ść p rzejm o w an eg o m ają tk u ruchom ego i n ieru ch o ­ m ego, k tó ry znajdow ał się na g ru n cie dóbr d a ro w an y ch b y ła niew ielka. W dod atk u zabudow ania go spodarskie b y ły na ogół zniszczone i szczu­

14 Ibide m.

15 M. O c z a p o w s k i , G o s p o d a r s t w o w i e j s k i e , t. 9, z. 2, W a rsza w a 1856, s. 193, 256.

16 Dz.Pr.Kr.Pol., t. 17, s. 347.

17 W o je w ó d z k ie A rch iw um P a ń stw o w e w Radom iu (dalej W A P Radom), Zarząd Dóbr P a ń stw o w y c h (dalej ZDP), L ustracje R adom skie (dalej LR), 1773, k. 50— 108; P a ń stw o w e Biuro N o ta r ia ln e w PiotrkopWie T ryb un alsk im (d alej PBN P io trk ó w Tryb.), K sięga w ie c z y s ta (dalej Kw) 57, zbiór d o k u m e n tó w (zd), 71.

(7)

płe, co nie w y sta rc z y ło d!a p o d jęcia p ro d u k cji bez poczynienia nie­ zbędnych n akład ów na zakup inw en tarzy , sp rz ę tu rolniczego i urzą­ dzeń przem ysłow ych. Z darzało się i tak, że donatariuszow i przekazy­ w ano na p ap ierze o b iek ty p rzem ysłow e i dochody z nich, fig u ru jące w dokum entach sprzed k ilkudziesięciu laty, a k tó ry ch faktycznie nie było przy o b jęciu donacji. O b ie k ty te, z re g u ły d rew niane, szybko niszczały lub znoszone by ły przez klęski żyw iołow e, po których nie zaw sze je odbudow yw ano. Te gorzelnie lub bro w ary , k tó re przetrwały były m ocno w y ek sp lo ato w an e przez dzierżaw ców lub pozbawione urzą­ dzeń. Lepiej n ato m iast pod tym w zględem p rzed staw iała s ię sytuacja z m łynam i, w iatrakam i, tartak am i i kuźniam i, k tó re pozostaw ały w w ie­ loletniej d zierżaw ie albo na p raw ie em fiteu ty czn y m 18.

Przyczyn tego s ta n u rzeczy szukać n ależy w sy stem ie dzierżawnym dóbr skarbow ych. Do ro ku 1834 dobra w y d zierżaw ian e były na w a­ runkach, któ re g w aran to w ały sk arb o w i dochody ze szkodą dla samych dóbr. D zierżaw cy w płacali do k asy sk arb u sum ę dzierżaw ną i ciążące na d obrach podatki i inne św iadczenia o raz kw o tę amortyzacyjną od budow li i urządzep pro d u k cy jn y ch . Skarb zaś p rzejm ow ał na siebie w szystkie obow iązki w łaściciela dóbr i zobow iązyw ał s ię utrzym ywać je w dobrym stanie technicznym i p ro d u k cy jn y m . N ie zaw sze jednak część u zyskiw anych dochodów w racała z pow rotem do dóbr w formie n ak ład ó w przeznaczonych na k ap ita ln e rem o n ty lub na now e inw e­ sty cje dla podniesienia ich dochodow ości.

Po k ilk u n asto letn im o k resie o bserw acji p o p arty ch m ateriałem infor­ m acyjnym pochodzącym z o k reso w y ch lu stracji albo zaw arty ch w pro­ tokołach tra d y c ji p rzy zm ianie dzierżaw ców w ładze skarbowe doszły do przekonania, że system ten prow adzi do nad m iern ej eksploatacji dóbr. K onsekw encją Lego mógł być uipadek dóbr za g ra ż ają c y docho­ dom skarbow ym . W prow adzona w 1834 r. zm iana zasad dzierżawnych m iała tem u upadkow i zapobiec19. O d tąd sk a rb po zostaw iał w rękach dzierżaw ców część dochodów na przep row ad zenie n iezbędnych rem on­ tów budynków folw arcznych, zakup p o trzeb n y ch narzędzi rolniczych i urząd zeń przem ysłow ych, p rz e p ro w a d z e n ie 'm e lio ra c ji i innych inw e­ stycji u no w ocześniających go sp o darstw o rolne. Sum y, którymi 'dyspo­ now ali dzierżaw cy na ten cel b y ły niew ielkie i sta n o w iły zaledw ie około 10% ten u ty dzierżaw nej. W dobrach, k tó re przeznaczono na do­ nacje, zm iana sy stem u dzierżaw nego nie dała spo dziew anych korzyści,

is W A P Radom , ZDP, L ustracje L u b elsk ie (dalej LL), 227a, k. 2— 10, P rotok ół w p rzed m io cie sp ra w d zen ia w jakim s ta n ie z o s ta ły p rzek a za n e d o n a ta riu szo w i dob­ rach R em bk ów m ły n y , ślu z y , g o r z e ln ie, w ia tr a k i i in n e z 24 V /5 V I 1856 r.

(8)

poniew aż był to zbyt kró tki okres, ab y m ożna było n adrobić zanied ­ bania p ow stałe w m inionym oziasie. P rzejęcie tych dóbr p rzez dona­ tariu szy m iało p rze rw a ć prow adzoną d otychczas rab u n k o w ą gospodarkę. W prow ad zenie postępu g o sp o d arczeg o uzależnione w ięc było o d do­ natariuszy . W łaściciel donacji m iał decydow ać o tym ja k zastan ie zor­ ganizow ane gospod arstw o folw arczne, ja k będą rozw ijane w nim działy produkcji i ile z u zy sk an y ch k a p ita łó w przeznaczonych zostanie na k on­ sum pcję, a ile na cele zw iązane z rozw ojem prod uk cji, W p rak ty c e d ona ta* i us ze nie m ogli zająć się b ezpośrednio działalnością g o sp o d ar­ czą, poniew aż spraw ow ali w ażne fun k cje w a p aracie w ładzy i w w o j­ sku. U niem ożliw iało im to o sied lan ie się w dobrach d aro w a n y ch , a brak kap itału obrotow ego niezbędnego dla zaprow adzenia w łasnego inw en­ tarza zadecydow ał o tym , że oddaw ali oni dobra w ad m in istrację za­ w odow ym adm inistrato rom , albo sąsiadu jącym z nimi w łaścicielom dóbr pry w atn y ch .

W otoczeniu Pankiew icza zdaw ano sobie z lego sp raw ę i nie sta ­ wiano donatariuszom w aru n k u o sobistego kierow ania dobram i. Tym bardziej, że sp raw a organizacji zarząd u dobram i poruszona została w art. 24 u k azu o donacjach, k tó ry dopuszczał m ożliw ość przek azy ­ w ania zarządu dóbr w ręce ad m in istrato ró w i u stan aw iał jednocześnie insty tu cję pełnom ocników , którzy mieli reprezento w ać in te re sy dona- tariusza w p rzy p a d k u uniem ożliw iającym m u adm inistrow anie do bra­ mi. Nie w prow adzono żadnych o g ran iczeń sw obody obdarow an ego w doborze k a n d y d ató w do adm inistrow ania, u sta la n ia w aru n k ó w i in­ nych czynności zw iązanych z zarządem dóbr. W szystk ie kweistie w y ­ n ik ające z zaw arty ch um ów o ad m inistrację m iały być rozstrzygane na zasadzie obow iązu jących przepisów praw a cyw ilnego20.

Początkow o w zorów dla organ izacji zarządu d o sta rc z a ły d o n a ta riu ­ szom dobra pryw atn e, znajdu jące się w adm inistracji p o ręczającej lub wieiloletniej dzierżaw ie. Po w y d an iu w ro k u 1845 przepisów o d o na­ cjach w gu b ern iach zachodnich C esarstw a p o stanow iono, że i w K róle­ stw ie Polskim w ybór adm in istrato ró w w dobrach donacyjnydh m iał się odbyw ać n a zasadach o bow iązujących w m ają tk a c h sk arbow ych21.

A d m in istrato rzy na podstaw ie w ielo letn iego k o n tra k tu poręczali d o ­ natariuszom ściśle o kreślony dochód, niższy aniżeli u stalo n y był w a k ­ cie podaw czym ; różnicę zatrzy m y w ali jak o w ynag ro d zen ie za pracę zw iązaną z ad m in istracją dóbr i przy jęcie na siebie ry zy k a zw iązanego

10 P. K a p u ś c i ń s k i , J u r y s p r u d e n c j a s e n a tu z lat d w u d z i e s t u ośm iu (1840—

— 1868), W a rsza w a 1869, N r 579/4, s. 727; „G azeta S ą d o w a W arszaw sk a" , 1875, R. III, nr 25, s. 204,- K a c z k o w s k i , o p cit., s. 200— 203.

(9)

z p row adzeniem g o sp o d a rstw a 22. K o n trak ty sp isy w ano najczęściej na 6, 9 i 12 lat. G enerał U szakow, w łaściciel m a ją tk u W ola Libertow ska, zaw ierał k o n tra k ty na o k re sy 9-letnie za strze g a ją c dla siebie 2500 zip rocznego dochodu, co odpo w iadało połow ie w artości dochodu o k reślo ­ nego w akcie nadaw czym . A d m in istrato r n ato m iast zobow iązyw ał się opłacać w sz y stk ie p o d a tk i, utrzy m y w ać na sw ój koszt budow le i pot k ryw ać połow ę kosztów pom iarów zw iązanych z urządzeniem dóbr. Za drew no po bieran e z lasu donatairiusza, przeznaczone n a rem ont b u ­ dowli folw arcznych, a d m in istra to r m iał w nosić dodatkow e o p łaty . T ra n ­ sakcję tę d o n atariu sz uw ażał za k o rzy stn ą dla ad m in istrato ra i zach ę­ cał go do pozostania p rzy ad m in istracji na lata n a stę p n e 23. W innym przypadku, o k tó ry m inform uje nais „G azeta Sądow a W arszaw ska", spadkobierczyni jed nego z d o n atariu szy oznaczona przez re d a k c ję ini­ cjałam i A. P., odziedziczyw szy p o sw ym ojcu rozległe dobra od d ała je n a 12 lat w ad m in istra c ję p o ręczającą sw ojem u synow i. Spisany k o n tra k t g w a ra n to w ał jej 1500 rb rocznego dochodu. W łaścicielk a dóbr zezw oliła synów i - adm i n ilsbr a t. o row i na p o b iera n ie w szystkich d o d atko ­ w ych dochodów bez p o trz e b y rozliczania się i p ro w a d z en ia ksiąg r a ­ chunkow ych. N ow y u k ład z a w a rty w 1869 r. daw ał synow i dod atko w o pełnom ocnictw o i zarząd nad dobram i do końca życia do natariu szki. P onadto sy n odkupił od m atki cały in w en tarz żyw y i m artw y oraz za­ kłady fabryczne, k tó re nie n ależały do d onacji24. N ajczęściej jed n a k k o n tra k ty zaw ierane z ad m in istratoram i nie zobow iązyw ały ich do n a ­ kładów in w e sty c y jn y ch dotyczących n a p ra w y budow li i u rządzeń go­ spodarskich ilub zm iany profilu prod u k cji, b y ły one dla a d m in istra to ­ rów m niej kłopotliw e, a donatariuisze o trzym yw ali w yższe tenuty.

A dm in istracja p o ręc z a ją c a m im o sw ojej zakam uflow anej form y w rzeczyw istości była dzierżaw ą. W ładze K rólestw a san k cjo n o w ały ten sta n rzeczy pod w arunkiem , że p o ręczon y dochód nie m ógł by ć p ła ­ cony z g ó ry w ięcej niż za jed en rok.

W ypełn ian ie w szystkich w aru n k ó w um ow y o ad m in istra c ję teo re ­ tycznie g w aran to w ało ad m in istrato ro w i pozo staw an ie p rzy a d m in istra­ cji do czasu jej form alnego w yg aśn ięcia. Do lat siedem dziesiątych XIX w. nie znam y p rzy k ład ó w ab y donata.riusze zaskarżali przed s ą ­ dami K rólestw a k o n tra k ty o ad m in istrację. Dość często n ato m iast m iała m iejsce dobrow olna rezy g n acja ad m in istrato ró w w m om encie refo rm y czynszow ej, a potem uw łaszczeniow ej; w iązało się to z obaw am i p rz e d

22 K a p u ś c i ń s k i , J u r ys p r u d en cja ..., nr 570/4, s. 727; „G azeta S ąd ow a W ar­

sza w sk a " 1875, R. III, nr 25, s. 197; K a c z k o w s k i , op. cli., s. 200.

»3 W A P Radom, ZDP, LR, 1983, k. 57, P rotok ół n a ra d y w ła ś c ic ie la dóbr z adm i­ n istratorem dóbr w z g lęd em urządzen ia 2 6/18 VIII 1847.

(10)

b ank ru ctw em . W donacji W ola Libertowsika w m om encie (przystąpienia do reg ulacji dóbr ad m in istrato r k o rzy stając z w ygaśnięcia kontraiktu odm ów ił odno w ien ia um ow y tw ierdząc, że w now ych w aru n k ach nie będzie w stan ie o dzyskać po niesionych n ak ład ó w 25. W okresie reg u ­ lacji pogiląd talki w yrażało w ielu adm in istrato rów . N iektórzy z nich, jak np. ad m in istrato r rozległych dóbr Kozienice tw ierdził, że u rządze­ nie, ch o ciażb y dla folw ark u n ajk o rzy stn iejsze, w początikowym o k re ­ sie musi jedn ak zaw sze p rzy n ieść s tra ty 26. W donacji Łęczno po reg u ­ lacji ad m in istrato r zrzekł się pospiesznie kilku folw arków na rzecz za­ w odow ej dzierżawczymi, dlatego że nie chce, jak tw ierdził, przyjm o­ w ać na siebie tak d użeg o ryzyka, poniew aż do cho dy z w łasn y ch dóbr n ie p o k ry ły b y mu poniesionych s tra t27.

N a pod staw ie posiadan y ch m ateriałó w źródłow ych nie m ożem y u s ta ­ lić na ile o baw y te b yły uzasadnione, a na iile działały inne czynniki, jak: b rak n iezbęd ny ch k apitałó w n a zakujp po d staw o w y ch maiszyn i sprzętó w gospodarskich, inw en tarza żyw ego lub na p o k ry cie kosztów zw iązanych z zaprow adzeniem służiby folw arcznej, obaw a p rze d inw e­ stow aniem w n iep ew n e dobra. N atom iast don atariu sze przyzw yczajeni do o k reślo n y ch stały ch dochodów nie kw apili się z inw estow aniem w dobra. D latego w 30 z b ad an y ch d o n acji podczas regulacji m iała m iejsce rezy g n acja z adm in istracji albo rozdzielanie dóbr na m niejsze zarządy pom iędzy kilku a d m in istrato ró w 28.

O bok p rzykładów dobrow olnego zrzekania się dóbr przez adm ini­ stra to ró w m iało m iejsce rów nież w y po w iad an ie k o n trak tó w przed te r­ m inem p rzez d o n atariu szy m łodszego pokolenia. Z reguły nie chcieli oni uznaw ać k o n trak tó w zaw arty ch przez sw oich p o p rzed nik ów i d ą­ żyli do ich zerw ania w celu uzysk an ia k o rzy stn iejszy ch d la siebie w a­ runków . O kazję ku tem u daw ała zm iana w łaściciela. A dm inistrato rzy bro n ili się przed sam ow olą d o n a ta riu sz y ucieczką pod opiekę praw a. To sam o czynili d o n atariu sze kied y ad m in istra to r odm aw iał u stąp ien ia z dóbr. P ierw szy spór d o n a ta riu sz a z adm in istratorem , k tó ry znalazł się na w okandzie IX W arszaw sk ieg o D ep artam entu R ządzącego Senatu miał m iejsce w dobrach N agroda, położonych w pow iecie radom skim . Dobra te n a d an e były w 1866 r. baronow i K arolow i M engden, człon­ kow i Kom isji C e n tra ln ej dla Spraw W łościańsk ich w K rólestw ie. W roku 1873 p rz e ją ł je jego syn A leksan d er, k tó ry w ypow iedział

ad-15 W A P Radom , ZDP, LR, 1983, k. 55— 57, P rotok ół n arad y w ła ś c ic ie la dóbr z adm inistratorem z 6/18 VIII 1847.

26 W A P Radom , ZDP, LR, 1798, k. 1— 3, P rotok ół o g ó ln y u rząd zen ia dóbr K o zie­ n ic e z 1/13 V 1843.

47 PBN P iotrk ów T ryb., Kw 129, zd 34. 18 К u к u 1 s к i, op. cit., s. 99.

(11)

m inistrato row i M ierzejew skiem u w aru nk i um ow y zaw artej z ojcem . Senat m iał się w ypow iedzieć w tej sp ra w ie — czy k o n tra k t za w a rty uprzednio m iał n adal obow iązyw ać n astęp cę d o n atariu sza, czy też w y ­ gasał w raz ze śm iercią zaw ierająceg o układ. Poniew aż art. 23 ukazu

z 1835 r. g w aran to w ał sukceso ro m p rzejm ow anie dóbr w tym stanie

w jakim znajdow ały się one w czasie u stan o w ien ia donacji, zdaniem Senatu d o natariu sz p o w in ien w ięc o b jąć dobra w posiadanie i sam po ­ bierać z n ich dochody. Zarząd d ó b r u stan o w io n y na podstaw ie po­ przednio zaw a rte g o k o n tra k tu u zn an y zosta‘l za pełnom o cnictw o , k tó re w m yśl praw a cywiilnego u sta w ało w raz ze śm iercią d a ją c e g o p len ip o ­ ten cję i nie o bow iązyw ało jego następcy. D ecyzją S enatu su k c eso r nie b ył więc zobow iązany do d otrzym ania k o n tra k tu o ad m in istra c ję 29.

Za niew ażne z m ocy praw a o d o n acjach uznano k o n tra k ty zaw arte o dzierżaw ę. Takie um ow y m ogły być u ch y lo n e na każde żądanie do­ n a ta riu sz a 30. Sądy ok ręg o w e, do k tó ry ah tra fia ły sp raw y sp o rn e zw ią­ zane z w ypow iedzeniem k o n tra k tu p rze z do n atariusza, zajm ow ały n ie­ k ied y odimienne stanow isko. Chociaż ipotw ierdzały zgodnie, że k o n tra k ­ ty nie są obow iązujące dla sukcesorów , jed n a k uw ażały, że w m yśl art. 1134 K odeksu C yw ilnego w szystkie um ow y zaw arte w dobrej w ie­ rze w in n y b yć w y k o n y w a n e bez w y b ieg ó w 31. R ozw iązanie um ow y m oż­ na było p rzy spieszyć pod zarzutem , że ad m in istrato r nie w y w iązu je się z p rzy ję ty c h n a siebie obow iązków , a pow odem do rozw iązania um o­ w y m ogło być nieterm inow e płacenie poręczonego dochodu. M ożna było ją rozw iązać rów nież gdy okazało się, że ad m in istrato r nie po­ siada odpow iedniej ilości inw entarza, k tó ry d a w a ł g w a ra n cję p ro w a ­ dzenia g osp o d arstw a na odpow iednim poziom ie. Z innych okoliczności w ym ienić należy b rak ubezpieczenia budow/li, d ew a sta c ję dóbr lub n ie ­ płacenie podatkó w i innych zobow iązań pieniężn ych ciążących na do­ n a c ji32. Jeżeli nie zachodziły tego rodzaju okoliczności s ą d y nie uw zglę­ dniały pow ództw a. W tym duchu w y d an e zostały w y ro k i sądów o k rę ­ gow ych w Lublinie i Siedlcach o d d alające w nioski d o n a ta riu sz y o u n ie ­ w ażnienie k o n tra k tó w o adm in istrację. Sądy te nie d o p a try w a ły się n aruszenia przez ad m in istrato ró w w aru nk ó w zaw a rty c h w um o w ach3*.

W w iększości sp raw w y taczan y ch przez d o n a ta riu sz y o usunięcie ad m in istrato ró w z dóbr sąd y w y d aw ały w y ro k i w o p arciu o o rzecze­ nie Senatu w spraw ie M engdena przeciw k o M ierzejew skiem u. K iero ­ wano się w nich przepisam i p raw a cyw ilnego zaw artym i w dziale IV,

28 K a p u ś c i ń s k i , J u r ys p ru d en cja .. ., nr 245/6, s. 301— 302. 30 Ibide m.

31 Z a w a d z k i , op. cit., s. 726— 727. 32 K a c z k o w s k i , op. cit., s. 200— 203.

(12)

ty tu le XXIII K odeksu C yw ilnego, m ów iącym i o różnych sposobach w y­ g aśnięcia pełnom ocnictw a. Dla ad m in istrato ró w m iało to o ty le zna­ czenie, że w razie uniew ażn ienia k o n tra k tu mieli m ożność żądania o d­ szkodow ania za s tra ty poniesione przez nich z ty tu łu n iedo trzy m ania przez w łaściciela dóbr term in u um ow y. O rzeczenia sądów w yd aw ane nie po m yśli w łaścicieli dóbr m ia ły ich pow strzy m y w ać przed p o cho p­ nym i decyzjam i zryw ania umów. Je d n o stro n n e zryw anie um ów przez do n atariu szy w y tw a rz a ło atm o sferę niepew ności w śró d ad m in istrato ­ rów, co z ko lei m usiało odbijać się niek o rzy stn ie na sy tu acji gospo­ darczej dóbr d aro w an y ch . M im o tych przeciw działań sy tu acja praw na a d m in istrato ró w w dobrach do n acy jn y ch była m niej k o rzy stn a aniżeli ad m in istra to ró w i dzierżaw ców w dobrach skarbow ych. M ożliw ość je ­ dn ostro n n eg o zerw an ia um ow y p rze z d o n atariusza, przede w szystkim z chęci zaw arcia k o rzy stniejszeg o k o n trak tu , pow odow ało b ra k sta b i­ lizacji w śró d ad m in istrato rów . N iepew ność położenia m usiała w ięc rzu­ tow ać na działalność gospodarczą i na stosunki a d m in istracji d w o r­ skiej ze w sią. Dodać należy, że w iększość obdarow an ych m ieszkała poza dobram i, a ty lk o nieliczni zajmowali i się prow adzeniem gospo­ darstw a. N a 128 d o n a ta riu sz y o b d arow an y ch w pieiwtszym ok resie w ro ku 1868 ty lk o 19 m ieszkało w sw oich dobrach i zajm ow ało się działalnością gospodarczą, W n astęp n y m o k resie nie zauw ażam y istot­ niejszych zm ian w tym zakresie. P o d koniec XIX w. w gu berni p io tr­ ko w sk iej spośród 44 d onacji ty lk o w 4 p rzy p ad k ach g o spodarstw em fol­ w arczn ym zajm ow ał się sam donatariu sz, w 4 innych zarządem d ó b r z a j­ m ow ała się m atka obdarow aneg o. P ozostałe 38 oddane zo stały w adm i­ n istrację, a ich w łaściciele stale p rzeby w ali poza d o b ram i34.

Z arządzanie dobram i przez ad m in istrato ró w b y ło pow szechne rów ­ nież w n a stę p n y c h dziesięcioleciach. W roku 1908 na 530 folw arków d o n acyjny ch 478 było w adm inistracji. W edłu g podziału religijno-na- rodow ościow ego sk ła d ad m in istrato ró w był następ u jący : 7 z nich było w yznania p raw osław nego, 50 w yznania m ojżeszow ego, 421 w yznania k atolickiego, co z reg u ły w ładze u tożsam iały z narodow ością polską®5. Część d o n atariu szy pozostaw iała w swoim ręk u zarząd nad lasam i, k ie ru ją c się chęcią b ezpośred n ieg o czerpania korzyści z ek sp lo atacji lasu. Las bowiem , p rz y n iew ielkich kosztach u trzym ania straży leśnej, nie w ym agał n ak ła d ó w in w esty cy jn y ch i sta łe g o pobytu- donatariusza w dobrach, a p rzy n o sił wysoiki dochód pieniężny bądź z ty tu łu op łat chłopskich za ko rzy stan ie przez nich z lasu, bądź też ze sprzed aży drew na. Z reg uły do natariu sze u chylali się o d prow adzenia p raw idło ­ w ej go sp o d ark i leśn e j tra k tu ją c las jako w ygodne źródło dochod/u.

s< PKU, t. 12, s. 104— 109.

(13)

Dobra d o n a c y jn e w K ró lestw ie P olsk im

*

W organ izacji produ k cji folw arcznej dóbr do n acy jn y ch w y ró żn ia­ m y trz y o kresy. Pierw szy z nich p rz y p a d a ł na czasy pańszczyźniane, drugi zw iązany był z g ospod arką czynszow ą, trzeci n astąpił po u w ła ­ szczeniu chłopów w w aru n k ach rozw oju sto su nk ów k apitalisty czn y ch w rolnictw ie. T eoretycznie o k res p ań szczyźniany m iał trw ać krótko, bo tylko przez 6 lat, licząc od d aty p rze jęc ia dóbr przez ob d aro w an e­ go. W ciągu tych 6 lat do n atariusz w inien przep ro w ad zić reorg an iza­ cję gospo d arstw a przez stopniow e zastęp ow an ie p ra c y pańszczyźnianej pracą w o lnonajem ną, doko n ać zakupu niezb ęd ny ch in w en tarzy i n a ­ rzędzi rolniczych, w znosić now e budow le, ab y nagłe zniesien ie p a ń ­ szczyzny nie zask o czy ło donatariu sza i nie d o p ro w ad ziło dóbr d aro ­ w anych, nie przy g o to w an y ch do now ego sposobu gospodarow ania, do gospodarczego upadlku. W p rak ty c e pańszczy źniany sposób prod u kcji w y stęp o w ał w d o n acjach znacznie dłużej. W o k resie pańszczyźnianym podstaw ą produ k cji była robocizna przym usow a chłopów . D onatariusz albo ad m in istrato r dysponow ali pew ną ilością dniów ek pańszczyźnia­ nych, k tó rą mogli w y k o rz y sty w ać w dow olny sposób w g o sp od arstw ie folw arcznym .

W gub erni lu b elsk iej donacje Białka, K ąkolew nica, K rasny staw , M iętne i U hnin b y ły n ajlep iej zao p atrzo n e w darm o w ą robociznę c h ło p ­ ską. W dobrach tycih na 1 m orgę ziemi o rn e j p rzy p a d a ło ponad 9,5 dnia pańszczyźnianego. W n iek tó ry ch d o n acjach folw arki nie p o siad a­ ły w łasn ej siły pociągow ej. D om inow ała tu robocizna sprzężajna (M ięt­ ne, K ąkolow nica, Łosice, D ąbrow a i Rem bków ), k tó re j p rzy pad ało na 1 m orgę od 7,5 do 9 dni w roku. N ato m iast robocizna piesza w ty ch d o ­ brach nie p rze k ra cz a ła 2 dni rocznie na m orgę. W odm iennej sy tu acji zn ajdo w ały się folw arki w d o nacjach guberni radom skiej (Jasieniec, Stopnica, W in iary i Zagość), gdzie na m o rg ę p rz y p a d a ło od 10,5 d o 14 dni pańszczyzny, a w donacji W olbrom dom inium m iało do sw o je j d y s­ pozycji aż 29,5 dni p ańszczy źn iany ch na m orgę. Przew ażała tu ro b o ­ cizna piesza nad sprzężajną, co św iadczyć m oże o pew nym zaaw anso­ w aniu procesu stopniow ego przech o d zen ia dw orów na w ła sn y sprzężaj. W podobnej sy tu acji znajd ow ały się folw arki w d o n acjach pow iatu piotrk ow sk iego w guberni w arszaw skiej. Na 1 m orgę p rz y p a d a ło tam od 12,5 do 16 dni pańszczyźnianych i w zasadzie dom inow ała pańszczyz­ na piesza. Przew aga dni pieszych n ad sp rzężajnym i była w ynikiem stopniow ego dostosow ania robocizny do p o trzeb rozw ijająceg o się folw arku.

Rodzaj i ilość św iadczonej przez chłopów darm ow ej robocizny rzu­ tow ały na w ielkość i c h a ra k te r p ro du k cji ro ln e j. W w iększości b a d a ­ nych donacji pańszczyzna zapew niała folw arkom siłę roboczą n iezbęd­ ną do pro w adzenia p ro duk cji czterech p od staw ow ych zbóż (żyto, p sz e ­

(14)

nica, jęczm ień i owies). U praw a tych zbóż w ym agała n iew ielk iego na­ kładu siły roboczej, p rzeciętn ie od 6 do 7 dmi sprzężajnycih i 5—6 dni pieszych rocznie na m o rg ę 3®. Fak ty czn ie dwóir d y sp o n o w ał więkiszą iloś­ cią dniów ek pań szczyźnianych na m orgę, poniew aż ziemia o rn a nie b yła w całości up raw iana. Z reg u ły w o k resie pańszczyźnianym dom i­ now ała g o sp o d ark a trójpolow a, ad m in istra to rz y obsiew ali najczęściej g ru n ty lepsze i bliżej położone. W fo lw ark ach do nacy jny ch dóbr Ja sie ­ niec, K siężom ierz i Snochow ice, ja k w ynika ze szczegółow ej analizy zasiew ów , żyto up raw ian o n a g ru n tach dob rych, gdzie z pow odzeniem m ożna było up raw iać pszenicę albo rośliny przem ysłow e. S tru k tu ra u p raw b y ła tam jed n a k tra d y c y jn a , n ajw ięcej w ysiew ano ży ta ozim e­ go i ow sa, a pszenica na rów ni z jęczm ieniem zajm ow ała w zględnie niew ielk ą p o z y c ję w u p raw ie zbóż, podobnie jak proso, ta ta rk a , ro ś­ lin y strączkow e-groch, w yk a czy koniczyna. Z roślin przem ysłow ych w niew ielkich ilościach u p raw ian o rzepak, len i konopie, k tó re m iały szerokie zastosow anie do w y ro b u płótna na w orki i pow rozy. Ziem nia­ ki zajm o w ały trzecią po zycję obok żyta i owsa z uw agi na dużą w y ­ dajność z m orgi i coraz szersze zastosow anie w gospodarstw ie folw arcz­ nym i przem yśle rolno-spożyw czym , sta n o w iły rów nież podstaw ow y składn ik w yżyw ien ia ro sn ącej lu d n ości37.

U praw a ziem niaków m iała duże znaczenie dla unow ocześnienia p ro ­ dukcji ro ln ej i w p łynęła na ulep szen ie tra d y c y jn e j trójpoilówki, któ ra zatracała stopniow o sw ój p ierw o tny c h a ra k te r38. N a polu trzecim z re ­ g uły u p raw ia n o ziem niaki, a także g ro ch , w ykę i k a p u stę 30. P rzem ien­ na u p raw a i częsta ro ta c ja zbóż prow adziła z czasem do całkow itego zagospodarow ania w szystkich g ru n tó w ornych. N a w y stęp ow an ie tego zjaw iska w całej go sp odarce folw arcznej K rólestw a w sk azu je J.

Leskie-,c O c z a p o w s k i , op. cit., t. 12, s. 60— 62.

37 W A P Radom , ZDP, LR, 1773, k. 35— 36. O p is za b u d o w a ń fo lw a r cz n y c h i w y s ie ­ w ó w w dob rach J a sie n ie c i B iałob rzegi w gub. rad om sk iej w 1845 r.; s y g . 1927,

k. 47— 48, W y k a z w y s ie w ó w na gruntach i o g ro d a ch w a r zy w n y c h w p olu fo lw a r ­ czn ym dóbr S n o ch o w ice w gub. rad om sk iej; LL, 2364, k. 18, A k ta sp rz e d a ż y dóbr K siężom ierz w gub. lu b elsk ie j.

38 J. L e s к i e w i с z o w a, Dobra O s i e c k i e w o k r e s i e g o s p o d a r k i i o lw a r c z n o - p a ń - s z c z y ź n i a n e j X V I — X I X w ., W ro cła w 1957, s. 125. 3* B. P i e k a r s k i , Z ie m ia ń s t w o k r a j o w e , t. 2, K rak ów 1809, s. 212— 213; W . G r a b s k i , H is to r ia T o w a r z y s t w a R o ln icz eg o , t. 1, W a r sza w a 1904, s. 217; 1. K o s t r o w i c k ä , P o s t ę p a g r o t e c h n i c z n y w K r ó l e s t w i e P o ls k im p r z e d 1864 r., „ Z eszy ty N a u k o w e SGPiS" 1957, nr 5, s. 242; J. L e s к i e w i с z o. w a, O p o c z ą t k a c h

k a p i t a l i s t y c z n e g o r o l n i c tw a w K r ó l e s t w i e P ols kim , [w;] P a m ię tn ik VIII P o w s z e c h n e ­ go Z ja z d u H i s t o r y k ó w P o ls k ic h w K r a k o w i e 14— 17 w r z e ś n i a 1958 r., K rak ów 1959,

(15)

w ieżow a, k tó ra tw ierdzi, że przeznaczanie trzeciego pola pod upraw ę ziem niaków u tru d n iało w prow adzenie racjo nalnego płodozm ianu40.

Produkcja zw ierzęca, jak o g ałąź p ro d u k cji rolnej w folw arkach do­ n acyjn ych , była słabo rozw inięta. H odow la bydła ograniczała się do kilku sztuk na potrzeb y folw arku. W tym czasie w K rólestw ie w zrosło zain tereso w an ie hodow lą bydła jak o znaczącym źródłem dochodu41, n a ­ tom iast folw arki don acy jn e tra d y c y jn ie trw ały przy upraw ie zibóż. A d­ m inistrato rom tru d n o było zdecydow ać się na rozw inięcie hodow li krów n aw et w latach sześćdziesiątych XIX w., kied y ceny pachtu od 1 sztuki były praw ie trzy k ro tn ie w yższe aniżeli w latach czterdzies­ ty ch 42. D onacjom b rak o w ało k apitałów na zakup bydła rasow ego o raz rozbudow ę obór. Bez n akładów w tę gałąź p ro dukcji nie m ożna było liczyć na zysk. Rozbudow a stada drogą repro du kcji w o p arciu o w łasny, w dodatku o n ie najlep szy m ateriał h odow lany w ym agała długiego o k resu cząisu, była m ało efekty w n a. Przy nisk iej m leczności kró w k ra ­ jow ych p o n iesio n e nakłady m ogły się zw rócić dopiero po kilku latach. M ożliwości folw arków o g ran iczały się do odm ładzania stad a43. Zupeł­ nie zaniedbana była hodow la bydła rzeźnego z uw agi n a k o n k u ren c y j­ ne ceny na ry nku k rajo w y m bydła stepo w eg o sprow adzanego z Rosji44. W do nacjach nie rozw inęła się rów nież hodow la ow iec, pon iew aż o w czarstw o w tym czasie p rzeży w ało k ry zy s w zw iązku z rozw ojem p rzem ysłu baw ełnianego i tru d no b y ło inw estow ać w tę g ałąź hodowli, k tóra była już m ało o p łacalna i ry zy k o w n a45. M ałe zapotrzebow anie na m ięso w ieprzow e na ry n k u krajo w y m nie stanow iło bodźca do rozw o­ ju hodow li św iń46. Z aniedbana była rów nież hodow la zw ierząt pociągo­ wych. W o k resie pańszczyźnianym d w o ry nie p o trzebow ały rozw ijać tej gałęzi hodow li, poniew aż cały ciężar p rac pniow ych spoczyw ał na bark ach p ańszczyźnianego chłopa. Dlatego adm in istrato rzy kurczow o trzym ali się pańszczyzny sp rzężajn ej i im dalej na w schód, tym w ięk ­ sza ilość pańszczyzny sp rzężajn ej p rzy pad ała na 1 m orgę ziemi orn ej.

40 L e s k i e w i c z o w a , Do br a O s ie c k ie .. ., s. 125.

41 G r a b s k i , op. cit., s. 317; J. S m i a ł o w s k i , H o d o w la b y d ł a r o g a t e g o w p o w . k a l i s k i m w o k r e s i e p r z e d u w l a s z c z e n i o w y m , „ Z e sz y ty N a u k o w e U n iw er sy te tu

Ł ódzkiego" 1969, S. I, z. 63, s. 30 i n.

42 W A P Radom, ZDP, W y d z ia ł Skarbu, 2364, A seso r ek o n o m iczn y o k ręg u lu b e l­ sk ie g o p od aje, że przed 1866 r. p ach t o d jed n e j k r o w y w y n o s ił 16— 18 rb. G r a b s k i , op. cit., s. 266— 267. A u tor pod aje, że cen a p ach tu ro czn ie od sztu k i b yd ła w y n o siła w 1840 r. 4— 6 rb, w 1858 w zro sła do 9 rb, a w o k o lica c h o w ię k sz y m z b y c ie m lek a d o ch o d ziła do 12 rb.

43 Ib idem.

44 G r a b s к i, op. cit., s. 267— 268. 45 Ibidem , s. 257.

(16)

M a to zw iązek z ogólnym rozw ojem kraju . O zacofanym południu i w schodzie mówi zarów no daw na, jak i w spółczesna lite ra tu ra h isto ­ ryczna pośw ięcona problem atyce społeczno-gospodarczej połow y XIX w.47 Reform y czynszow e zastały g o spo d ark ę d o n a c y jn ą n ieprzy go tow a­ ną do zm ieniających się w a ru n k ó w ekonom icznych i o rg an izacy jn y ch . Pod w zględem w yposażen ia folw arków we właisny sprzężaj było tu gorzej niż w innych dobrach. Były dobra, w k tó ry c h ad m inistratorzy posiadali w łasną siłę po ciąg ow ą w iilości zaspo kajają'«;j potrzeby tra n s ­ portu, by ły rów nież dobra, gdzie nie było go w cale. W donacji Łasice ad m in istrato r w y k o rzy sty w ał do obróbki 2998 m orgów ziem i o rn ej in­ w en tarz chłopski, poniew aż nie po siad ał w łasn eg o 48.

S y tu a c ja ta niew iele zm ieniła się na lepsze po z a rz u c e n iu ,sy ste m u pańszczyźnianego. Folw arki ciągle tirzymały się p rodukcji zbożowej, a hodow la pozostaw ała nadal działem pom ocniczym . N iek tó re m ajątk i (M ilejów, Czarnocin), położone w pobliżu w iększych m iast i o środk ó w przem ysłow ych, czerp ały p ew n e korzyści z hodowili bydła m leczneg o49. Tym czasem w d obrach o d leg ły ch od riynku zbytu na m leko hodow la byd ła nadal nie o d g ry w ała roli. W donacji Ręczno, odległej od P iotrk o­ wa T ryb u n alskiego o 40 km, w roku 1872 pogłow ie bydła rog ateg o n a­ leżącego do folw arku rów nało się pogłow iu bydła p o siad an eg o przez służbę folwarczną®0. Słabo 'rozw inięta hodowila o d b ijała się ujem nie na produkcji o bo rn ik a i naw ożeniu p ó l Dlatego przy naw ożeniu ziemi fol­ w arcznej n ierzadko k o rz y sta n o z naw ozu od zw ierząt u trzy m yw any ch przez służbę folw arczną51. N ied o stateczn e naw ożenie pól i niew łaściw e prop orcje m iędzy upraw am i roślin kłosow ych a o k o p o w y c h i p a ste w ­ nych pow odow ało n adm ierne w yczerp an ie zasobności w części o rg a ­ niczne gleby, co zagrażało w ydajności z m orgi i zm niejszeniem się do­ chodow ości folw arków 52.

Z acofany c h a ra k te r i m etody p ro d u k cji roln iczej by ły już w p ie rw ­ szej połow ie XIX w, k ry ty k o w an e przez p o stępow ą myśli a g ro tech n icz­ ną. W litera tu rz e fachow ej i czasopiśm iennictw ie pośw ięconym

spra-47 Por. G r a b s k i , op. cit.; H. G r y n w a s e r , Pisma, t. 2, 3, W a rsza w a 1951; S. K i e n i e w i c z , S p r a w a w ł o ś c i a ń s k a w p o w s t a n i u s t y c z n i o w y m , W r o cla w 1953;

L e s k i e w i c z o w a , O p o c z ą t k a c h kapita lizm u...; M. R ó ż y c k a - G l a s o w a , O r ­

g a n i z a c j a 1 w y d a j n o ś ć p r a c y w r o l n i c tw i e p r z e d u w ł a s z c z e n i e m w K r ó l e s t w i e P o l­ sk im , W r o cla w — W a rsza w a — K rak ów 1970.

48 W A P Radom, ZDP, LL, 201, k. 194, P rob oszcz parafi K orn ica do kom isarza e k o n o m ic zn eg o w sp ra w ie z a s ie w ó w i d z ie s ię c in y 1845 r.

« PBN Pio.trków T ryb. K w 140, zd 5.

so W A P P iotrk ów Tryb. A k ta w ójta g m in y R ęczno z 1872 r. nlb. 51 W A P Radom , ZDP, W y d z ia ł Skarbu, 2365, k. 4.

(17)

worn rolnym opow iad ano się za w prow adzeniem płodozm ianu53. D ziała­ cze T o w arzystw a R olniczego uw ażali, że przez upow szechn ienie u p ra ­ w y roślin p astew n y ch i ro zw in ięcie hodow li b y d ła będzie m ożna zw ięk­ szyć p ro d u k cję zbóż n aw et trzy k ro tn ie. „Położenie nasze jest o w iele k o rzystniejsze niż w innych k raja ch — tw ierdzono — folw arki p osia­ d ają d o stateczną ilość ziemi o rn ej na ró w noczesne rozw inięcie up raw y zbóż, roślin okopow ych, pastew n y ch i hodowli. U pow szechnienie roślin pastew ny ch w brew dotychczasow ym poglądom nie tylko nie zm niejszy produkcji zbóż, ale przez lepsze naw ożenie pól ją zw iększy, a p ro d u k ­ cja okaże s ię ' tań sza"54.

D okonujące się pow oli zm iany w poglądach na spraw ę rolnictw a nie o b jęły swoim zasięgiem w takim stopniu ad m in istrato ró w dóbr do- nacy jny ch, jak część św iatłe jszycih i zam ożniejszych w łaścicieli dób r p ry w atn ych . W y razem tego było dążenie ad m in istrato ró w do u trz y m a ­ nia system u trójpolow ego. W n iek tó ry ch donacjach sp o ty k am y go n a ­ w et w kilka lat po uw łaszczeniu55. N ied o cenianie hodow li, u n ik an ie n a ­ kładów in w esty cy jn y ch dla podniesienia produkcji, przeciąganie sy ste ­ m u pań szczyźnianego na dalsze la ta po zakończeniu reform czynszo­ w ych, u ciek anie się do odrobków i robocizny kom orników św iadczą

0 ciążeniu ad m in istra to ró w ku g o sp o d arce ek sten sy w n ej.

R egulacja czynszow a pociągała za sobą p rzew ró t w system ie o rg a ­ nizacji p ro d u k cji rolnej. Z reg u lacją czynszow ą w iązała się sep aracja 1 kom asacja gruntów , w rezu ltacie k tó ry ch n astąpiła likw idacja sza­ chow nicy pól chłopskich i folw arcznych. R egulacje przeprow adzano w d o n acjach w latach 1839— 1859, o bejm ując nimi w szystkie dobra. Pew ne przyspieszenie tem pa przep ro w adzania regulacji nastąp iło po 1846 г., co w iązało się z falą o p o ru chłopskiego p rzeciw ko pańszczyż- nie; szczytow y o k res reform przy p ad ł na lata p ięćd ziesiąte56.

S ep aracja g run tó w stw arzała dom inium okazję do zaokrąg lan ia p o ­ siadłości folw arcznych i ko n cen tro w an ia przez d w o ry najlepszych g ru n ­ tów. P olityka dom inium zm ierzała do ulepszenia g o spodarstw a fo lw arcz­ n ego i o siąg ania w yższych dochodów . Cel te n sta ra n o się o siągnąć przez k o m asację folwairków m ałych tzw. pom ocniczych, k tó re b y ły za­ zw yczaj zaniedbane, n ieren to w n e ich g ru n ty rozrzucone b y ły w róż­ nych częściach donacji i często p ozostaw ały w znacznej odległości od folw arku głów nego. Poprzez likw id ację szachow nicy rozbudow yw ano

51 P i e k a r s k i , op. cit., t. I, s . 121; O c z a p o w s k i , np. cit., t. 11, s. 190;

D. C h ł a p o w s k i , O r o l n i c tw i e , P ozn ań 1835.

54 „R oczniki G osp od arstw a K rajow ego" 1859, t. 35, s. 143; S m i a ł o w s k i , op. cit., s. 24.

55 W A P Radom , ZDP, W y d z ia ł Skarbu, 2364, k. 8. 56 К u к u 1 s к i, op. cit., s. 153— 156.

(18)

folw arki głów ne, p ow iększają с p rz y tej okazji a re a ł u żytków rolinych jakościow o najlepszych p rz y jednoczesnym zm niejszeniu obszaru g ru n ­ tów folw arcznych. Staw ało się w ięc niem alże regułą, że podczas reg u la­ cji odcinano z obszaru folw arcznego g ru n ty m ało u ro d z a jn e i p rzeka­ zyw ano je chłopom za czynsz. N iek ied y p rzy okazji w ym iany gruntów tw orzono now e folw arki na g ru n ta c h chłopskich p rzy leg ający ch do fol­ w ark u głów nego i dobrze użyźnionych. Z podobną p rak ty k ą dw orów spotykam y się rów nież przy reg u la cja c h g ru n tó w w dobrach p ry w a t­ nych i sk arb o w y ch 37.

W m iejsce nie w y d a jn e j p a ń szczy zn y d w o ry zm uszone były do wypro­ w adzania w łasnego sp rzężaju i stosow ania p ra c y najem nej. Koszty zw iązane z zapro w ad zen iem dw orsk ieg o sp rzężaju i najm u stały ch ro ­ botników folw arcznych p o k ry w ał ad m inistrator, ale o trzy m y w ał ziwrot poniesionych n a k ła d ó w w postaci czynszów chłopskich. W praw dzie fol­ w arki k o rzy stały z p rac y najem n ej jeszcze w o k resie pańszczyźnianym , lecz w y k o rzy sty w an o ją w n iek tóry ch działach p rodukcji w y sp e c ja li­ zow anej o raz w służbie dw orskiej i u słu g ach (ekonom i, stan g reci, ogrodnicy, gorzelani, ow czarze, piw ow arzy, różnego rod zaju rzem ieśl­ nicy i inni)58.

Po reform ach czynszow ych zatru d n iani w folw arkach ro b otn icy n a­ jem ni mieli zdecydow aną przew agę w śród służby dw orskiej. M ożem y w yróżnić w śród nich trz y k a te g o rie zatrudnionych. Pierw szą grupę stanow ili ro botn icy stali, zatru d nien i na um ów iony o k re s czasu, p rz e ­ w ażnie n a jed e n rok. R obotnicy ci n azyw ani ogólnym term in em czeladź folw arczna zobow iązani byli do p rac y na folw arku o każdej porze dnia., bez w zględu na św ięto czy stan -zdrowia. D rugą grupę stanow ili ro b o t­ nicy, k tó rz y zatrudniani byli na ok reślo ną liczbę dni w rolku, głów nie używ ano ich do p rac sezo n ow y ch (w yręby lasu, grabienie, ściółki, sian o ­ kosy, żniw a, w ypas inw entarza dw orskiego itp.). T rzecią k ateg o rię sta­ now ili w ędrow ni robotniqy zatru d nian i w e dw orze przy pilnych p racach polowycih59.

Za p racę czeladź o trzym yw ała w ynagrodzenie, na któ re składała się p en sja pieniężna zw ana zasługą, o rd y n aria w naturze, m ieszkanie z opałem i ogród pod ziem niaki o raz całoroczne u trzym anie dla jed n ej k row y . W d o n a c ja c h o k ręg u lubelskiego w y so k ość zasług w pieniądzach

57 K. G r o n i o w s k i , P r z y m u s o w e s c a la n ie z ie m i w K r ó l e s t w i e P o ls k im , „K w ar­ talnik H istorii K ultury M aterialn ej" 1961, nr 2, s. 214— 222.

58 G r a b s k i , op. cit., s. 351— 354.

58 Ibidem , s. 464— 469; J. R u t k o w s k i , H is to r ia g o s p o d a r c z a P o ls k i d o 1864 r., W a rsza w a 1953, e. 335 H. C h a m e r s k a , W a r u n k i b y t o w e c z e l a d z i l o l w a r c z n e j w K r ó l e s t w i e P o ls k im w o k r e s i e p r z e d u w l a s z c z e n i o w y m (1830— 1863), „K w artaln ik

(19)

w ynosiła 18— 20 rb. Była to p łaca sto su n k o w o w ysoka. N atom iast w o k ręg ach: tom aszow skim , kieleckim i jędrzejow sk im zasługi b y ły

o połow ę niższe. T ylko nieco w yższe zasługi o trzy m y w ała czeladź w o k ręg u płockim (17—23 rb) i lipnow skim (18—22 rb). N ajw yższe p ła ­

ce otrzym yw ała czeladź w zachodnich o k ręg ach K rólestw a Polskiego. N ie b y ły one jedn o lite, lecz w y stęp o w ała zaczna rozpiętość płac, za­ leżnie od podaży siły roboczej, zam ożności dw orów , a także o d w ieku, płci i ródzajiu z a ję ć 60.

O rd y n a ria w n a tu rz e w d o nacjach k sz ta łto w a ły się na poziom ie po­ dobnych św iadczeń w dobrach p ry w a tn y c h czy skarbow ych. W skład o rd y n arii w chodziło żyto, jęczm ień, ow ies, g roch i inne. W o k ręg u lu­ belskim czeladź dóbr d o n aey jn y ch o trzy m y w ała rocznie 12 k o rey zbo­ ża, m niej w ięcej na poziom ie p rzeciętn y m w k raju . W 14 okręg ach o r ­ d y n a ria w y nosiły od 11 do 12 ko rcy , a w 27 okręgach rozpiętość była znaczna, bo w ynosiła o d 10 do 20 k o rcy rocznie81.

O ile w y nag ro d zen ie p ieniężne i o rd y n aria b y ły w d o n acjach na p o ­ ziomie średn iej k ra jo w e j, to g o rzej p rzed staw iała się tu sp raw a m iesz­ k ań dla czeladzi. Budynki m ieszkalne, k tó rym i d ysponow ały dworty w ok resie pańszczyźnianym b y ły ciasne i zniszczone. Liczba pom iesz­ czeń była n iew y sta rcz a ją c a przy zw iększaniu się liczby stałej służby folw arcznej. Problem ten próbow ano rozw iązać bez w iększych n a k ła ­ dów, głów nie przez p rzy sto so w an ie istn iejący ch bud yn kó w po sta ry c h gorzelniach, sp ichlerzach, bro w arach i młiynach. B udynki te, m ocno w y ­ eksplo ato w ane, b y ły na o gół rów nież w złym stanie. Budowa now ych dom ów dla czeladzi w ym agała znacznych kapitałów , k tó ry ch nie chcie­ li w yłożyć tak donatariusz, jak i a d m in istrato r. Buidowano ty lko tam, gdzie nie udało się rozw iązać pro blem u m ieszkaniow ego sposobem ta ń ­ szym. Ininym sposobem zap ew n iania czeladzi m ieszkań było osied lanie

jej w dom ach opuszczonych przez chłopów , k tó rz y w czasie regulacji przenosili się na now e kolonie62. Z b rak u m ieszkań s ta ra n o się do m i­ nimum ograniczy ć liczbę czeladzi stałej. W d o n acji K siężom ierz dla obróbki 741 m orgów ziemi orn ej ad m in istrato r u trzy m y w ał tylko 7 s ta ­ łych robotników , a w ięc o połow ę m niej niż b y ło potrzeba, co zdaniem

eo W A P Radom , ZDP, W y d z ia ł Skarbu, 2364, k. 7, 10; „R oczn iki G osp od arstw a K rajow ego" 1859, t. 35, s. 113; G r a b s k i , op. cit., s. 469— 472; R u t k o w s k i ,

op. cit., s. 335. C h a m e r s k a , op. cit., s. 188— 209; i d e m , O p o ł o ż e n i u i z b i e g o s - t w i e c z e l a d z i l o l w a r c z n e j w K r ó l e s t w i e P o ls k im 1830— 1864, „K w artaln ik H istorii

K ultury M a ter ia ln e j” 1961, nr 2, s. 10— 12. 61 C h a m e r s k a , W a r u n k i b y to w e .. . , s. 189.

62 W A P Radom , ZDP, W y d z ia ł Skarbu, 2364, k. 8; W A P Łódź, P io trk o w sk i G u b ern ialn y U rząd do Sp raw W ło śc ia ń sk ic h , 278, k. 52; s y g . 305, k. 18; C h a m e r ­ s k a , O p o ł o ż e n i u i z b i e g o s t w ie . . ., s. 5— 48.

(20)

asesora ekono m icznego o k ręg u lubelskiego spow odow ało zaniedbanie g o spodarstw a i b an kru ctw o ad m inistratora. N atom iast w iększość prac potow ych ad m in istrato r opierał na robotn ik ach sezonow ych, poniew aż cena najm u w tej okolicy była niska z uw agi na dużą podaż siły ro b o­ czej. M ieszkańcy p rzeludnionych w si chętnie szukali zarobków dod at­ k ow ych w e d w o rze03.

Z arobki pozarolnicze w p ływ ały na rozszerzenie się pracy w olnona- jem nej. C ena w olnego n a jm u k ształto w ała się w zależności o d podaży siły roboczej w d an ej okolicy. W pobliżu w ielkich o śro dk ów m iejsk ich i na teren ach , gdzie p odejm ow ano w iększe in w esty cje b udow lane lub znaczniejszy był odpływ ludności do m iast, cena dnia roboczego z w ol­ nego n ajm u była w yższa aniżeli na teren ach p rzeludnionych. Szczegól­ nie w yraźnie niskie b y ły ceny robocizny w o ln o n ajem n ej na teren ach sąsiad u jący ch z A ustrią, gdzie nap ły w taniego robo tnik a z G alicji ob­ niżał cenę najm u64.

F olw arki d o n acyjn e p rz y przech o d zen iu na now y sposób produkcji i zw iększaniu się stałej czeladzi nie wyzbywamy się całkow icie na pół darm ow ej robocizny chłopskiej. Przede w szystkim s ta ra ły się utrzym ać odrobki ch ło p sk ie za k o rzy sta n ie przez nich z lasó w dw orskich (jako pastw isk a dla sw ojego inw entarza), za daw ne na przednów ku zapom o­ gi, osad zan ie bezrolnych n a g ru n cie dw orskim . Były także p róby u trz y ­ m ania robocizny w zam ian za częściow e zm niejszenie czynszu, mimo że było to niezgodne z praw em . F ak tem jest, że gospodarka folw arczna w om aw ianych donacjach położonych w e w schodniej części k ra ju była bardziej zacofana aniżeli w inrnych dob rach położonych w zachodniej części K rólestw a. W tym o statn im rejonie dało się zauw ażyć pew ne zaaw ansow anie gospodarki folw arcznej n aw et w donacjach.

P rzyczy n y w iększego zacofania dó br d o n acy jn y ch i dłuższego u trz y ­ m y w an ia się w nich p rzeżytk ó w feu d aln ych tkw iła w tym, że d o n a ta ­ riusze i ad m in istra to rz y byli nastaw ien i na e k sp lo a ta c ję dóbr. Z a strz e ­ żone um ow am i po ręczający m i obow iązki ad m in istrato ró w m iały jed y n ie p o w strzym y w ać trw a ją c y od daw na pro ces dew astacji. M ajątk i te, jak w iem y, b y ły w y ek sp lo ato w an e przez d aw n y ch dzierżaw ców , a

donata-« W A P Radom , ZDP, W y d z ia ł Skarbu, 2364, k. 11; S. S r e n i o w e к i, O z a r o b ­

k o w a n i u c h ł o p ó w p a ń s z c z y ź n i a n y c h w K r ó l e s t w i e P o ls k im w la ta c h 4 0 -tyc h i 50- tych,

„K w artaln ik H isto ry czn y " 1956, nr 4— 5, s. 234s F. B o r t k i e w i c z ó w a, N a d z i a ł y 1 p o w i n n o ś c i c h ł o p ó w p a ń s z c z y ź n i a n y c h w d o b r a c h p r y w a t n y c h K r ó l e s t w a P o ls k ie g o ,

W arszaw a 1958, s. 98— 99i J. S m i a 1 o w s к i, P łace i z a r o b k i c h ł o p ó w w K r ó l e s t w i e

P o ls k im (1831— 1864), „P rzegląd H isto ry czn y " 1973, t. 64, z. 3, s. 304— 323.

84 W A P Radom , ZDP, W y d z ia ł Skarbu, 2364, k. 7; D. R z e p n i e w s k a , S e z o n o ­

w i n a j e m n i c y rolni w K r ó l e s t w i e P o ls k im w p o ł o w i e X IX w., W a rsza w a 1957, s. 115;

Cytaty

Powiązane dokumenty

Полученный этим методом экономический образ Малой Польши позволяет обособить четыре зоны с высоким коэффициентом развития фольварков: 1) привислянская

Zasada potencjalności mówi, że zygota to nic innego jak dorosły człowiek, ale in potentia, w związku z czym jej unicestwienie jest czynem o tyle złym, że jest

The larger.the number of towed ships, the poorer the course stability, is, and while stable towing of one towed ship is possible by adopting a suitable towing point and the tow

Сказал, что я не имею права без согласования с Курией выставлять ничего в церкви и без их разрешения, точнее, лично его, во- обще

Design parameters include the frequency of actuation, the flow speed, the maximum deflection, the chord length of the gust vanes and the spacing between these two..

Pomiar koncentracji radiowęgla techniką scyntylacyjną

Since the basic research is conduced mainly at publicly funded universities, nowadays the new phenomena in knowledge creation (Mode 2 or industrial science described

Na pod­ stawie przeprowadzonych dotychczas badań klinicznych dostępnych w piśmiennictwie, terapia MPD komórkami macierzystymi wydaje się być obiecującą metodą,