• Nie Znaleziono Wyników

"Prasa informacyjno-polityczna Warmii i Mazur 1945-1975 : szkice do monografii", Bohdan Łukaszewicz, Warszawa 1982 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Prasa informacyjno-polityczna Warmii i Mazur 1945-1975 : szkice do monografii", Bohdan Łukaszewicz, Warszawa 1982 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Cieślak, Tadeusz

"Prasa informacyjno-polityczna

Warmii i Mazur 1945-1975 : szkice do

monografii", Bohdan Łukaszewicz,

Warszawa 1982 : [recenzja]

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 23/1, 124-125

(2)

124

R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A

prasy olsztyńskiej” (s. 72); „Duży nacisk położono na ukazanie doniosłości i zna­ czenia referendum dla spraw y zw ycięstw a programu PPR i partii z nią zblokow a­ nych” (s. 90; w yrażenie „zblokowane partie” w ystępuje kilkakrotnie w tekście publikacji, co w yklucza pomyłkę); „W ańkowiczem rozpoczęto w ielką dyskusję” (s. 128).

A oto kilka nie dostrzeżonych przez korektę pomyłek drukarskich: na stronie 10 powinno być „kwerendy” zam iast „kwarendy”; drugi w kolejności przypis na tej samej stronie pow inien m ieć kolejny numer 13, s( nie 18; na stronie 50 (przy­ pis 4) powinien być podany rok 1945, a nie 1954; na stronie 99 w zdaniu: „W spra­ w ozdaniu KW PZPR w Olsztynie z 3 sierpnia 1948 r. ...” powinno być: „KW PPR ” — w sierpniu ,1948 r. nie było jeszcze Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej; na stronie 113 w czwartym zdaniu drugiego akapitu (licząc od góry) powinno być „korespondentów” zam iast „respondentów”.

Krytyczne uw agi nie podważają naukowych w alorów książki B. Łukaszewicza, stanowiącej cenny w kład do rozwoju badań powojennej polskiej prasy inform a­ cyjno -politycznej.

Edward. Grygo

Z perspektyw y burzliwych lat 1980—1981 nie w ydaje się słuszne nadawanie charakteru ważnej cezury zm ianie podziału adm inistracyjnego w 1975 r. Praca B. Łukaszewicza, oparta na dysertacji doktorskiej, została zapewne zakończona przed tym i latam i i wypada żałować, że autor nie podaje roku jej obrony. U w zględ­ nienie doświadczeń lat kryzysu w płynęłoby n iew ątpliw ie na szereg ocen, nie po­ zw alając uznać roku 1971 za początek nowej ery (s. 28). Analizując podobieństwa i odm ienności różnych kryzysów nie poprzestałby autor jedynie na 1956 r.

N iezależnie od tych generalnych zastrzeżeń przeczytałem pracę z w ielkim za­ interesow aniem i w ysoko cenię jej ustalenia naukowe. Jak zawsze w historii n aj­ nowszej m iał autor w iele trudności z dostępem do dokumentów. Co gorsza, stw ier­ dził „znaczne braki w podstaw ia źródłowej” (s. 9) i dlatego potraktow ał m argine­ sowo w pływ prasy na postawę społeczeństw a, jakkolw iek — przyznam się — ok re­ ślenie to nie jest najbardziej jasne. Przecież podstaw ą taką jest samo pismo, zwłaszcza wobec w skazanej przez autora troski o korespondencje terenowe. Szko­ da, że B. Łukaszewicz nie w skazał na konkretne braki, które uniem ożliw iły mu podjęcie (a raczej opracowanie, w pracy bowiem często wskazuje się na m ałą sku­ teczność oddziaływ ania prasy) tego ważnego tem atu. Zaznaczając skromnie, iż w pracy skupia uw agę głów nie na dziejach pisma, obsadzie redakcyjnej, organizacji pracy, zaw artości i szacie graficznej, w rzeczyw istości bardzo często wykracza au ­ tor poza te ramy. Z aciekaw iła m nie nieobecność w rozważaniach prasy PSL, m i­ mo w zm ianki o sile tego ruchu w woj. olsztyńskim i przyciągnięciu poważnej części działaczy Stronnictw a Ludowego (s. 54 i n.).

Z relacji o technologicznych warunkach rozwoju prasy zbyt mało dow iaduje­ m y się o w cześniejszym , m iędzyw ojennym zaangażowaniu redaktorów, zecerów, pracow ników adm inistracyjnych, a w ięc o tych elem entach, które złożyły się na nowe społeczeństw o warm ińsko-m azurskie. W ielokrotnie prostuje B. Łukaszewicz ustalenia swoich poprzedników odnośnie do dat ukazywania się poszczególnych num erów czy ich kierow nictw a redakcyjnego. Czasami sform ułowania jego są bardzo dyplomatyczne, np. gdy pisze, że „J. Fajkow ski w sposób nader ostrożny traktuje sprawy personalne uczestników ówczesnego życia politycznego” (przypis

(3)

R E C Ë N Z J È I O M Ó W I E N I A

125

na s. 56), a sprawa dotyczyła w ędrów ek ze Stronnictwa Ludowego do Polskiego Stronnictw a Ludowego i odwrotnie. N iektóre ujęcia prowokują do dyskusji. Tak np. na s. 25 znajdujem y wzm iankę o „obszarze w ojew ództw a olsztyńskiego” przed 1939 r., gdy nie było w ów czas takiego w ojew ództw a. Czy naprawdę w 1948 r. przyjęliśm y tezę o nieuchronności konfrontacji zbrojnej m iędzy państw am i kapi­ talistycznym i a socjalistycznym i, jak tw ierdzi autor na s. 31? Wobec niew ykazania źródeł takiego stw ierdzenia trudno z nim polem izować, ale przyznaję się, że nie natknąłem się dotąd na takie kategoryczne sform ułowania.

W artość pracy, prócz skorygowania niedokładnych twierdzeń i zgromadzenia sporej ilości danych na tem at dziejów poszczególnych czasopism, ich obsady re­ dakcyjnej oraz zm ian personalnych i program owych stanow i analiza treści poszcze­ gólnych czasopism. W prawdzie — poza nielicznym i przypadkam i (uprzywilejowany „Głos O lsztyński” — „Gazeta O lsztyńska”) — sprowadza się ona głów nie do u stale­ nia proporcji m iędzy m ateriałam i w łasn ym i a obcymi, pogłębia jednak n iew ątp li­ w ie naszą w iedzę o historii powojennej prasy m azursko-w arm ińskiej.

Znajdujem y w książce w iele przykładów niedoceniania znaczenia czasopisma regionalnego czy utrudniania pracy redakcyjnej. Trudno dziś powiedzieć, czy b y ­ ła to cecha szczególna regionu m azursko-warm ińskiego w okresie realizacji rady­ kalnych reform społecznych i koncentracji działań w okół problem ów gospodar­ czych. Sądzę, że tylko przeprowadzenie porównania z prasą w sąsiednich w o je­ wództwach, zwłaszcza powstałych na ziem iach przyłączonych, dałoby odpowiedź, czy Warmia i Mazury przeżyw ały mom ent specyficzny, czy też były to oznaki po­ w szechne radykalnych zmian w ew nętrznych.

Interesujące są przytoczone przez B. Łukaszewicza opinie, zaczerpnięte z prasy i innych dokumentów, na tem at głów nych bolączek społecznych w okresie k ryzy­ su 1956 r., jak krzywda ludności rodzimej, niedostateczna troska o zaspokojenie potrzeb rolnictwa, brak programu zaspokojenia dążeń młodzieży, niesłuszne przy­ w ileje aparatu politycznego. Uderza wręcz duża zbieżność z bolączkam i kryzysu z lat 1980— 1981, szklona! w ięc, żq nie pokusił się autor o porównanie i zamknął sw oje rozważania w połow ie ery gierkowskiej — w 1975 r.

Sporo uwagi poświęcono w pracy sprawom personalnym , odczuwa się tu jed ­ nak pew ien niedosyt. Należało — moim zdaniem — pokusić się o pew ne pogłębio­ ne analizy i ustalić, jakie były przyczyny znacznej płynności kadr w zespołach redakcyjnych. Czy pozbawieni redakcyjnych stanow isk przenosili się do innych regionów, czy też pozostaw ali na Warmii i Mazurach, ale przechodzili do innych zawodów? Jakkolw iek w tekście znajdujem y na ten tem at niem ało materiału, brak jest w niosków i uogólnień.

Region Mazur i Warmii był w om awianym okresie pilnie obserwow any przez ośrodki zagraniczne, szczególnie przez koła rew izjonistyczne w RFN; ukazało się tam kilka opracowań o początkach polskich rządów na tych ziem iach. Sądzę, iż po­ żyteczne byłoby zaprezentowanie ów czesnych opinii zachodnioniem ieckich o naszej prasie.

Praca B. Łukaszewicza w yw oła n iew ątpliw ie dalszą dyskusję, publikację uzu­ pełnień itp. i na pewno nie m inie bez żyw ego echa zarówno w kręgach zajm ują­ cych się zawodowo historią najnowszą regionu, jak i historią prasy polskiej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Badania wykazały, że w nawarstwieniach ziemnych stanowiących dziś wschodnią krawędź skar- py wiślanej zachowało się około ¼ fundamentów pierwotnego założenia wzniesionego

Finansowane przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, Pań- stwowy Instytut Geologiczny, Śląskiego

Wypełnisko stanowiła szara, piaszczy- sta warstwa kulturowa ze spalenizną, przepalonymi kamieniami, fragmentami ceramiki i drobnymi fragmentami polepy.. W sąsiedztwie

patrz: młodszy okres przedrzymski - okres wpływów rzymskich • cmentarzysko z okresu wczesnego średniowiecza (XI-XII w.?).. Ratownicze badania wykopaliskowe, przeprowadzone od 7 do

Przy zastoso- waniu formuły zaproponowanej przez Komisję może się okazać, że państwa o podobnym poziomie zamożności w sposób niejednakowy ponoszą ciężar finansowania wspólnego

Lingwiści nie zawsze stosują się do zasady, iż przy wyróżnianiu antonimów należy uwzględniać nie tyle przeciwstawienie leksemów, co ich spolaryzowanie

Kłaśd kogoś w pospolitości я kimś 'stawiać kogoś na równi z kimś'» Z wielką iedndk dierpliuośdią ponosi Jozef Święty te wyroki, przez ktbre prowidencya

Zajęcia z m etodyki przedm iotu kierunkow ego obejm ow ały 180 godzin, na k tóre składały się (zależnie od system u organizacyjnego) wykład, konw ersatorium ,