A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S F O L IA L IT T E R A R IA P O L O N IC A 5, 2002 Renata Krupa C ZY W S Z Y S C Y P O L A C Y BYLI O D W R Ó C E N I? P R O B L E M A N T Y S E M IT Y Z M U P O S T R Z E G A N Y P R Z E Z H EN R Y K A G R Y N B ER G A Jesteśmy wieczni, bo istniejemy dzięki naszym wrogom1. 1. PRZYCZYNY ANTYSEMITYZMU
H enryk G rynberg - pisarz żydowski piszący p o polsku - w swojej tw órczości poetyckiej i p ro z ato rsk iej przepełnionej refleksjam i o życiu, śmierci, holocauście, antysem ityzm ie, w ielokrotnie zadaje pytania: Z czego w ynikał bierny i obojętny stosunek społeczeństw a polskiego d o Żydów? Skąd brało się w szechogarniające lekceważenie, w rogość i nienaw iść? Czy byli Polacy, którzy pom agali prześladow anym ?
Pisarz odnajduje wiele przyczyn antysem ityzm u. W eseju pod znam iennym tytułem Terra incognita stw ierdza, że podstaw ow ą cechą stosunków polsko- -żydowskich była ignorancja. Jej przejawy obserw ow ać m o żn a nie tylko w śród m ieszczaństw a czy chłopstw a, lecz także w utw orach niektórych pisarzy. Przykładem dla G ry n b erg a jest m. in. lite ratu ra pozytyw istyczna, k tó ra stała się konsekw encją program u pozytyw istycznego, postulującego rów noupraw nienie Żydów przez polonizację. S karżono się n a „in n o ść” tego n aro d u , ale m ało k to zdobył się na to, aby zbadać, n a czym o n a polegała.
P o rtret Ż yda polskiego bez żydow skiego tła odnajdziem y w utw orze
M endel Gdański, który został napisany w odpowiedzi na w arszaw ski program
1881 r. G rynberg uw aża, że M aria K o n o p n ick a u k azała u M endla pewne au ten ty czn e cechy żydow skie: dum ę w spraw ach o stateczn y ch , p o k o rę ,
wiarę. W utw orze nie m a jed n ak środow iska, z którego pochodzi. B ohater pozostał sam w obliczu pogrom u. U kazany jest wyłącznie w odniesieniu do swojej nieżydowskiej ojczyzny.
W Lalce Bolesława P rusa ortodoksyjny Żyd - Szlangbaum - w ypow iada się o antysem ityzm ie prasy, o życiu rodzinnym i o aspiracjach m łodego żydowskiego pokolenia. Jak o konserw atysta sprzeciwia się asymilacji, wskazuje na istotę rzeczy - o p ó r św iata nie chce ich zaakceptow ać i on właśnie przyw róci m łodym wyznawcom M ojżesza rozsądek.
N iektórzy pisarze trak to w a li pochodzenie żydow skie ja k o kalectw o. M ożna d o nich zaliczyć Elizę O rzeszkow ą, k tó ra postulow ała polonizację przez asymilację kultury i języka, skarżyła się też, że proces ten przebiega opornie przez fanatyczne przyw iązanie niezbyt oświeconych Ż ydów do swej religii (powieści: E li M akow er, M eir Ezofowicz; eseje: O Ż ydach i kw estii
żydowskiej, O nacjonalizmie żydowskim).
Tadeusz K onw icki nie kryje lekceważącego stosunku do Ż ydów i ich problem ów . W Kalendarzu i klepsydrze mówi: „[...] M y nie m usim y cudnie m ów ić po polsku, m y jesteśm y P olską. T o wy, przechrzty, odm ieńce, pielęgnujcie za nas [...] nasz język” 2. Czyżby przytoczony wywód stał się dow odem m entalności społeczeństwa?
W literaturze ukazyw ano Ż yda praw ie zawsze ja k o elem ent polskiego krajobrazu i z naszego p u n k tu widzenia oceniano jego patriotyzm . Nieliczne były próby badania środow iska żydowskiego, jego kultury i religii. W izerunek innowiercy przedstawiany bywał w oderwaniu od życia rodzinnego, dom owego, a przez to staw ał się jed n o stro n n y i płaski. C zęsto wiedza pisarzy o świecie żydow skim była nikła, fragm entaryczna, zniekształcona, a o b ra z przez nich przedstaw iany - niezwykle stereotypow y i dziwaczny.
K olejna przyczyna antysem ityzm u tkw iła zdaniem G ry n b erg a w tr a -dycyjnym chrześcijańskim uprzedzeniu d o judaizm u. Pow szechnie znane są przecież fakty przytoczone przez a u to ra w Prawdzie nieartystycznej: palenie ksiąg żydow skich, zakaz Innocentego III m ieszkania w jego państw ie pod jednym dachem Żydów i chrześcijan, pogrom y ludności semickiej przez
krzyżowców .
W Ż yciu osobistym prób u jąc odpow iedzieć n a pytanie: „S kąd brał się u m alców w Sokołow ie, W łocław ku i Nowym D w orze taki instynktow ny popęd d o o b rzucania wyzwiskami Ż ydów ?” 3, a u to r snuje przypuszczenia, że uczyli się na lekcjach religii o tym, iż ani P an Jezus, ani św. P iotr, ani żaden z apostołów nie był Żydem - tylko Judasz. N ato m iast w oryginale „ Je h u d a ” znaczy Judea, a „Je h u d i” Judejczyk, czyli Żyd. Słowo „ju d aizm ” , oznaczające bezinteresow ną religię, uczącą praw ości i spraw iedliw ości, brzmi
2 T. K o n w i c k i , Kalendarz i klepsydra, W arszaw a 1989, s. 150. 3 H . G r y n b e r g , Ż y c ie osobiste, W arszaw a 1998, s. 144.
w uszach chrześcijanina jak filozofia Judasza. K ażdem u P olakow i słowo to kojarzy się z Ju d a sz e m ” w drzwiach, który symbolizuje nieufność; przychodzą m u także na myśl wyrazy takie jak: .ju d z ić ” , „ p o d ju d za ć” .
Od tych rozm yślań - zdaniem a u to ra - niedaleko ju ż do p rz ek o n an ia, że religia chrześcijańska jest „lepsza” i „w artościow sza” niż jud aizm . Jakże więc pogodzić się z rów noupraw nieniem Żydów , skoro naw et „żydow skie pochodzenie zaprzecza najgłębszym chrześcijańskim p rz ek o n an io m ”4? Przede wszystkim jed n ak nienaw iść d o Ż ydów w yrosła z wielu nieporozum ień i brak u dialogu m iędzy wyznawcami tych religii5.
P olacy rów nież wiele swoich nieszczęść i niepow odzeń upatryw ali w eg-zystencji Żydów n a ziem iach polskich. Uważali, że są przez nich o kradani i okłam yw ani. W Ż yciu osobistym z bohaterem stojącym w kolejce po wędlinę p ró b u je naw iązać rozm ow ę starszy p an , k tó ry je st p o ru sz o n y nieuczciwością ekspedientki i mówi: „A przed w ojną narzekaliśm y, że Żydzi nas o k ra d a ją ”6. Nie tylko podczas wojny ludzie narzekali na chciwych i kłam liw ych Żydów. Po latach okupacji niektórzy nie wierzyli w tak nagłe zniknięcie chasydów i nadal swoje ubóstw o składali n a „nieuczciw ych” wyznawców M ojżesza. N auczycielka w jednej z wiejskich szkół tłum aczyła dzieciom , iż P olska jest biedna, bo Żydzi wywożą z niej zło to 7.
Inną - wskazywaną przez pisarza - przyczynę antysem ityzm u odnajdziem y w Prawdzie nieartystycznej. H enryk G rynberg jest przekonany, że źródło trudnych stosunków polsko-żydow skich tkwi w fałszow aniu i zniekształcaniu w ydarzeń historycznych. Przytacza przykład przew odnika oświęcim skiego - byłego w ięźnia obozu koncentracyjnego, który opow iedział dziennikow i „U S A T o d a y ” , że w Oświęcimiu zgładzono m ilion dwieście tysięcy Żydów i m ilion czterysta innych Polaków , dodając, że hitlerow cy zabierali ludzi do obozów zagłady pod byle pozorem - w ystarczyło być Polakiem . W tym sam ym dzienniku podano, że podczas II wojny światowej zginęło sześć m ilionów trzysta czterdzieści osiem tysięcy P olaków i były to najw iększe straty z wszystkich narodów .
N iezaprzeczalną przyczyną jest rów nież to, że Polacy ciągle czuli się zagrożeni ze strony Żydów . Polacy w niepokoju o swoje d o b ra m aterialne nie rozum ieli, ja k Żydzi w krótkim czasie p o tra fią się wzbogacić, dlaczego są tak pracow ici, oszczędni i skrupulatni. Zazdrościli im operatyw ności i przedsiębiorczości. C zytając Zwycięstw o, poznajem y P o lak a W ojtyńskiego, k tó ry przeczuw ając rychłą śmierć Ż yda z tej samej wsi p ro p o n u je, aby odd ał m u swoje palto i kosztow ności, bo przecież i ta k H itler wszystko
4 Ibidem.
5 H . G r y n b e r g , L udzie Ż yd o m zgotow ali ten los, [w:] i d e m , Prawda nieartystyczna,
W arszaw a 1994, s. 104.
6 H. G r y n b e r g , op. cit., s. 150. 7 Ibidem.
zabierze. G dy Żyd nie w yraża zgody, sąsiad przychodzi w nocy i wybija wszystkie o k n a w żydow skim dom u.
Źródłem antysem ityzm u jest rów nież nielojalność sam ych Ż ydów wobec siebie. W Ż yciu osobistym au to r, przedstaw iając pow ojenną rzeczywistość, dobitnie wypowiada słowa bardzo bolesne dla niego, bo oskarżające Izraelitów: „N ik t nie potrafi tak skutecznie donieść na Ż yda ja k inny Żyd i nikt nie potrafi tak rozpracow ać Ż yda ja k żydowski ubek. Po to właśnie naszej władzy byli potrzebni żydowscy ubecy i donosiciele” 8.
W eseju Obsesyjny temat G rynberg przyznaje, że to właśnie antysem ityzm jest jego obsesją, podobnie zresztą ja k jest obsesją w szystkich Żydów . On sam ja k o pisarz-Żyd nie m oże powiedzieć wszystkiego, co myśli i wie 0 Polakach. Są bowiem rzeczy, k tóre m ów im y tylko rodzinie, a on do tej w spólnoty nie jest zaliczany, naw et m im o tego, że tutaj właśnie się urodził, w ychow ał, przeżył tragiczne lata dzieciństw a i m łodości, przejął język 1 kulturę oraz do końca będzie się uw ażał za pisarza polskiego.
W edług Polaków , złą cechą Żydów było to, że nie interesow ali się państw em , w którym mieszkali. Ale przecież dziesięć procent ludzi odgryw ało tak wielką rolę w niektórych działach gospodarki, a także opanow ali oni handel i pośrednictw o. G rynberg więc zadaje pytania: D laczego aktyw ność g o sp o d arcza jest zła? Z jak ieg o pow o d u ludzie inaczej się ubierający i m odlący są tacy obcy? Dlaczego Żyd przeszkadzał P olakom swym językiem, ubiorem , obyczajam i, a jeszcze bardziej ich złościł, gdy p róbow ał m ów ić i zachow yw ać się ja k oni lub po kryjom u przyjm ow ał polskie nazw isko czy wiarę?
3. P R Z E JA W Y A N T Y S E M IT Y Z M U
B ohaterow ie utw orów H enryka G rynberga to przede wszystkim ofiary w ojny, to ludzie, którzy niejed n o k ro tn ie spotykali się z antysem itam i prześladującym i ich na każdym k roku. B ohaterow ie ci praw ie wszystko p am iętają z czasów zagłady. Z darzenia, kiedy wieśniacy zabijali Ż yda dla łupu albo wieszali po kilku sąsiedzkich sprzeczkach, nie d ają się łatw o w ym azać z pamięci.
Polacy nie krępują się mówić głośno o swoim lekceważącym i negatywnym stosunku d o chasydów naw et p o wojnie. W łaściciel w arszaw skiego sklepu z pióram i kulkowymi, wyglądający przystojnie i m łodo - bohater opow iadania
Ojczyzna - bez zażenow ania wyznaje Żydom : „I w ogóle nie lubię Sem itów ”9.
* Ibidem, s. 164.
W tym sam ym utw orze au to r daje czytelnikow i do zrozum ienia, że zjaw isko to trw a już kilkadziesiąt lat i wiele pokoleń Ż ydów m usiało żyć z tą św iadom ością. O braz uciekającego Ż yda był pow szechny, a tułaczy los spotykał najpierw ojca, a później syna.
Jednym z najbardziej bolesnych przejaw ów antysem ityzm u była p o d -czas II wojny światowej k o lab o ra cja. B ohaterow ie utw orów G ry n b e rg a żyją w ciągłym strach u przed przebiegłym i i sp ry tn y m i donosicielam i. W jednej chwili przyjazny człowiek staw ał się podstępnym w rogiem , a są-siad zam ieniał się w chytrego, łasego n a kosztow ności szantażystę. „W czo-rajsi przyjaciele m ogą dzisiaj cię wydać n a śm ierć” 10 - ostrzega swoją córkę m atka.
Żydzi ukryw ający się w D obrem dobrze w iedzą o tym , że nie wolno przebywać zbyt długo u jednego gospodarza, nie m o żn a rów nież zapłacić z góry za schronienie, gdyż chłop starał się szybko pozbyć Żyda. W taki właśnie sposób zginęła w R udzienku siostra F rydow ej z m ężem . Człowiek ukryw ający ich, później sam zabił. M ieszkanie u uczciw ego człow ieka również było niebezpieczne, gdyż fakt ten szybko zauw ażali zaw istni sąsiedzi, którzy „zazdrościli, gdy ktoś sobie zarobił na trzym aniu Ż y d ó w ” 11. N un- senowie stali się tak nieufni, że patrzyli gospodarzow i na ręce, obserw ow ali jego m im ikę i zachow ania, z nikim nie rozm aw iali zbyt długo. Uważali, że posiadanie pieniędzy nie zapewniało jeszcze przetrw ania, trzeba było wiedzieć, kom u je dać, ja k ą sumę i kiedy. K to tego nie wiedział czy nie um iał, ten ginął.
Wyrazisty obraz kolaborantów został przedstawiony w utw orze Drohobycz,
D rohobycz. U k ra in k a, której pom ocni i d o b rzy m ieszkańcy W arszaw y
udzielają schronienia, szybko dostrzega, iż ro dzina ta jest pochodzenia żydow skiego i donosi o tym bez zwłoki. T eraz dopiero rozpoczyna się tragedia dla całej rodziny: „zjawiło się dw óch granatow ych policjantów i ojciec zaczął się z nimi «kolegować», płacąc im za każdym razem , kiedy przychodzili w «odw iedziny»” 12.
D ziew iętnastoletnia b o h aterk a opow iadania Umowa z Bogiem, k tó ra w raz z m am ą m ieszka u pani Rity w niemieckiej dzielnicy w Alei Szucha, d obrze wie o tym, że najbardziej należy się bać ludzi bezinteresow nych i „n iew idzialnych” . W p rz ek o n an iu tym u tw ierd za ją jeszcze bardziej przyjaciółka m am y p ra cu jąca ja k o tłu m aczk a w gestapo, k tó ra często zdradza swoje przerażenie postępow aniem donosicieli. S trach przed P olakam i jest naw et większy niż przed N iem cam i, gdyż to właśnie Polacy najszybciej
rozpoznaw ali Ż yda (opow iadanie N iebieskooka M aria).
10 H . G r y n b e r g , N iebieskooka M aria, „ O d ra ” 2001, n r 4, s. 78. 11 H . G r y n b e r g , Z w ycięstw o, P o zn ań 1990, s. 18.
Wielu Żydów , którym udaw ało się ustrzec zbrodniczych rą k hitlerow ców , zginęło niespodziew anie przez szpiegostwo i kolaborację: „w krótce została aresztow ana, nie za żadne przestępstw o gospodarcze, lecz ja k o Żydów ka, z d o n o su ” , „wszyscy z rodziny ojca zginęli z d o n o su ” 13. N iektórym Ż ydom , naw et gdy zostali wykryci, udało się ocalić życie, ale czekała ich ciągła tułaczka i byli skazani n a łaskę innych: „K iedy przyszli szm alcownicy, ojciec pow iedział, że nic nie da. K iedy poszli, wysłał nas w szystkich z dom u. M nie um ieszczono u jego przyjaciela. [...] M o ją m atk ę i ciotkę ojciec um ieścił osobno, a sam został i dał się aresztow ać” 14.
Zazwyczaj w ydaw ano żydow skie rodziny dla własnych korzyści fin an -sowych. L udzie chcieli się bogacić i grom adzić d o b ra m ateria ln e , ale zazwyczaj robili to kosztem czyjegoś życia. K iedy Niemcy weszli 11 września 1939 r. do Siedlec, od razu rozpoczęli prześladow anie Ż ydów , natom iast Polacy im w tym skutecznie pom agali, gdyż wskazywali żydow skie sklepy i dom y. O trzym yw ali za to wszystko, co chcieli, czyli buty, galanterię, artykuły spożywcze (Dzieci Syjonu). O brazy takie nie były obce innym m iastom . W B iłgoraju polskie dzieci prześladow anie Żydów trak to w ały ja k zabaw ę, często biegały za N iem cam i i wskazywały żydow skie m ieszkania. K iedy natom iast okupanci weszli do Białej G óry, zaczęli rabu n ek własności żydow skich, „w czym gorliwie pom agała im m iejscow a lud n o ść” 15.
Żydzi nie mogli się pogodzić rów nież z tym , że zawsze i wszędzie życzono im jak najgorzej, a w d o d atk u ludzie nie kryli się ze swoim wrogim nastawieniem do żydostwa. Z jawnym antysemityzmem bohaterow ie twórczości G rynberga spotykają się wielokrotnie. Po obejrzeniu filmu pt. M eir Ezofowicz, m ieszkańcy Sokołow a Podlaskiego dziwnie przyglądają się przebyw ającym tam Sem itom , a dzieci za nimi wołają: „Ż ydy, Żydy, Niem cy was wy-strzelają!” 16 N atom iast K w aterkę - Ż yda, który w ielokrotnie unika śmierci dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności, ludzie chcą wysłać na fro n t, aż w końcu zostaje skierow any n a ciężkie roboty.
A u to r Ż ycia osobistego zastanaw ia się, skąd b ra ł się u ludzi, a przede wszystkim u dzieci, instynktow ny popęd do obrzucania Ż ydów wyzwiskami. Dziwi go to, że dziecięcej uwagi nie przyciągają szkopiaste niemieckie czapki ani dziew iętnastow ieczne cylindry, ale właśnie wszystko to, co jest zw iązane z Żydam i.
Interesującym fragm entem o tej samej tem atyce jest rozm ow a um ieszczona w Kadiszu, w której zarysow uje się napięcie m iędzy n arrato re m wyrażającym stanow isko a u to ra a jego ojczymem, na tle oceny postępow ania P olaków wobec Żydów:
13 H. G r y n b e r g , S zk ic rodzinny, [w:] i d e m , S zk ice rodzinne, W arszaw a 1990, s. 152. 14 Ibidem , s. 150.
15 H. G r y n b e r g , D zieci Syjonu, W arszaw a 1994, s. 35. 16 H . G r y n b e r g , Ż ycie osobiste, s. 143.
- M ojego szw agra zabil P olak, u k tó reg o się u krył - pow iedział wdow iec, rzucając mi k ró tk ie spojrzenie z ukosa.
M oja żona opuściła głowę.
- M ojej m atce Polacy pom ogli przeżyć - pow iedziałem . - A k to zabił tw ojego w łasnego ojca?! - zaw ołał wdowiec. - Z ab ił go bandyta! - odpow iedziałem z naciskiem 17.
W opow iadaniu Buszujący w Niemczech p rzedstaw iona została sytuacja, gdy ju ż po wyzwoleniu, Niem ki w bardzo podstępny i przebiegły sposób wiążą się z Ż ydam i, aby ze związków tych czerpać korzyści.
P odróżujący po Niem czech b o h ater tego u tw oru spo ty k a kobietę, k tó ra p rz ed staw ia się ja k o Ż y dów ka. U bolew a o n a n ad sw oją sa m o tn o śc ią i wyizolowaniem ze społeczeństwa. C hcąc wzbudzić ufność i współczucie mężczyzny, opow iada m u zm yślone historie o ojcu-Żydzie i m atce-N iem ce, k tó ra ją prześladuje ze względu na pochodzenie. Jed n ak okazuje się, że dziew czyna cały czas kłam ie, poniew aż zależy jej na ślubie z Żydem . Dzięki tem u m ogłaby zam ieszkać w Polsce, a później wyjechać na Z achód, o czym m arzyła.
Antysem ici nienawidzili Żydów za inną k ulturę, język, obyczaje, a przede wszystkim za odm ienną religię. D ochodziło do palenia bóżnic:
i w czarny grudniow y p o ran ek p o d ło żo n o czerw ony ogień dw ustu strażak ó w gasiło a Bóżnica płonęła ja k świeca
a gdy rab in Ł azarz ich błagał ratu jcie T o rę mówili
że nic się nie d a zro b ić18,
d o naśm iew ania się z n au k żydow skich i obrzezań, d o u k ład an ia dow cipów i fraszek o Ż ydach, d o lekceważenia m iejsc świętych i grobów . W lesie, w małej miejscowości Jadłow o, gdzie istnieją groby przypom inające o m ęczeń-stwie Żydów , ludzie nie zaw ahali się zniszczyć tego miejsca:
poszukiw acze złota dziurę w płycie pam iątkow ej w yrąbali i bieleją gdzieniegdzie szczątki niedogryzionych n a g ro b k ó w 19.
17 H . G r y n b e r g , K adisz, K ra k ó w 1987, s. 93.
18 Bóżnica, [w:] H . G r y n b e r g , R ysuję w pam ięci, P o zn ań 1995, s. 10. 19 Sosny w Jadowie, [w:] H. G r y n b e r g , R ysuję w pam ięci, s. 15.
A u to r jest przekonany, że Żydzi zostali „skazani z gó ry ” 20 n a obojętność, w rogość i antysem ityzm ze strony innych narodów (liryk o znam iennym tytule Ż yciorys zbiorowy).
W ielu ludzi cieszyło się z losu, jak i sp o tk ał m iliony istnień żydow skich. M ały chłopiec opow iadający w Zwycięstw ie o życiu swoim i m atk i, w spo-m ina, że spo-m ieszkańcy K ończan nie kryli zadow olenia z tego, iż H itler wyniszczy Żydów , zanim przyjdą R osjanie, bo inaczej to właśnie Żydzi połączyliby się z R osjanam i, żeby wyniszczyć P olaków . W takich o k o -licznościach m atce i jej synowi nie pozostaw ało nic innego ja k za wszelką cenę ukryw ać swoje pochodzenie, bo przecież „łatw o m o żn a sobie wyobrazić, co by ich czekało, gdyby ci ludzie dowiedzieli się, że sa Ż y -d a m i” 21.
Pełen uprzedzeń i niechęci stosunek P olaków d o Ż ydów przedstaw iony został rów nież w filmie Paw ła Łozińskiego M iejsce urodzenia. Film pokazuje przyjazd H enryka G rynberga do rodzinnej wsi w Polsce, w której pisarz się wychował i ukryw ał z rodzicam i podczas okupacji, a teraz przyjechał tam ze Stanów Zjednoczonych, by ustalić, ja k w trakcie owego ukryw ania się zginął jego ojciec. W filmie w yraźnie pokazany jest przede wszystkim dystans psychologiczny dzielący polskich mieszkańców rodzinnej wsi G rynberga od Żydów. G rupy te żyły obok siebie zupełnie sobie obojętne. O ukrywających się podczas okupacji po lasach Żydach chłopi m ówią w sposób powierzchowny i zobojętniały.
N a rra to r utw orów G ry nberga jest szczególnie wrażliwy na zachow anie się otoczenia, którem u przypisuje pogląd, że Żyd jest zawsze czymś gorszym: „C zułem ow ą starą żydow ską odpow iedzialność za własne życie. A to był właśnie strach, którego nie rozum ie nikt prócz Ż yda, Ż yda w d iasp o rz e” 22. M ieszkańcy D obrego (opow iadanie Sielanka - Siaj) pochodzenie żydow skie uważają nawet za pewien rodzaj upośledzenia. Lubią małego Siaja i współczują m u, że jest Żydem .
G rynberg akcentuje, że innow iercy naw et w najbardziej katastroficznych sytuacjach nie mogli liczyć na niczyją pom oc. T ak było chociażby w przypad-ku Żydów osiedlających się w Leżajsprzypad-ku. K iedy wyszło rozporządzenie, że m uszą opuścić to m iasto w ciągu jednej godziny, rozpoczęła się szaleńcza ucieczka, na której najbardziej skorzystali m ieszkańcy. Z a przewiezienie oddaw ało się chłopom um eblow anie całego m ieszkania, cały d o bytek i zgro-m adzone kosztow ności. Jednak nieuczciwość chłopów okazyw ała się prze-rażająca. Jedno z dzieci żydow skich w opowieści dokum entalnej pt. Dzieci
Syjonu przypom ina sobie chłopa, k tó ry zabrał m eble rodziny i nie zjawił
20 Ż ycio rys zbiorowy, [w:] ibidem, s. 22. 21 H . G r y n b e r g , Zw ycięstw o, s. 14.
się o wyznaczonej porze. Wszyscy m usieli iść pieszo. P ozbyw ano się bagaży, które zbytnio ciążyły. W ędrów ka była ponad siły wielu osób
W utw orze Drohobycz, D rohobycz H enryk G rynberg przedstaw ia kolejny przejaw antysem ityzm u, a m ianow icie traktow anie Żydów ja k o jed n o stek gorszych, mniej w artościow ych. D o rodziny żydow skiej m ieszkającej w Świę- cicach w wieczór sylwestrowy przyszło dw óch żandarm ów i w ygoniło ją ze strychu na trzydziestostopniow y m róz. Żydzi myśleli, że zn ajd ą schronienie u znajom ej rodziny, jed n ak gdy poprosili o pom oc, zostali p o trak to w a n i jak zwierzęta: „W puścili tylko m nie i Lusię, i tylko n a w erandę. Rzucili nam d erk ę swego pieska, k tó ry n a im ię m iał P u psik. P upsik jej nie potrzebow ał, bo w zimne noce sypiał w m ieszkaniu” 23. Dziewczynki owinęły się nią i przytuliły, aby się ogrzać, ich m a tk a i ojczym zaś chodzili całą noc po ulicy.
A ntysem ityzm nie był niczym nowym rów nież w szkole. B ardzo m ocno zakorzenił się w um ysłach dzieci: „ D o szkoły posłali m nie o ro k wcześniej, bo byłem duży, i od pierwszej klasy słyszałem: parszywy Żydzie”24. Podsycany był jeszcze przez nauczycieli i wykładowców: „W państw ow ym gim nazjum im ienia k ró la Jagiełły nasz historyk, M arian K ro k ie r ze Lw ow a, wszędzie w historii znajdow ał cytaty przeciw ko Żydom . M atem atyki uczył ukraiński antysem ita” 25. W rogość przybrała w końcu olbrzym ie rozm iary: „N ie kupuj u Ż yda, kupuj ryby akadem ickie, dochód d la naszych studentów ! [...] Żeby bili Żydów na uniwersytetach [...] Rozlepiali n a płotach wezwanie pułkow nika K oca, żeby bojkotow ać Ż ydów ” 26.
H enryk G rynberg przedstaw ia w ielokrotnie dzieci żydow skie, których los był przesądzony. N ikt nie chciał wysłuchać ich głosu, nikt nie stan ął po ich stronie, nie m iały naw et praw a skarżyć się i narzekać i zdaje się, że wina zawsze tkw iła w ich pochodzeniu.
W Dzieciach Syjonu - opowieści dokum entalnej pow stałej z fragm entów p ro to k o łó w spisanych w P alestynie w 1943 r. przez polskie C en tru m Inform acji na W schodzie na podstaw ie zeznań dzieci żydow skich, k tóre ew akuow ano ze Zw iązku Sowieckiego d o Palestyny m ałe istoty z p raw -dom ów nością i spontanicznością w spom inają, ja k były trak to w a n e przez swoich rów ieśników na ulicy i w szkole. Praw ie każde z nich zw raca uwagę n a to, że było przezyw ane i bite przez kolegów -Polaków . Dzieci polskie n a to m ia st uw ażały, że źródło ich niepow odzeń i b ra k u szczęścia tkw i w Żydach: „skupiały cały swój gniew n a dzieciach żydow skich i mówiły, że wszystkiem u winni są Ż ydzi”27. M łodzi Żydzi pam iętają, że opiekunow ie
25 H. G r y n b e r g , D rohobycz, Drohobycz, s. 127. 24 Ibidem, s. 16.
25 Ibidem. 24 Ibidem , s. 17.
i wychowawcy w dom ach dziecka często ich lekceważyli, a naw et upokarzali. W spom inają też, że polskie dzieci dostaw ały gęstą zupę, a żydow skim d aw an o trochę wodzianki i chodziły stale głodne, choć kom isja zaleciła, aby się dobrze odżyw iały (Dzieci Syjonu). M im o wielu prześladow ań dzieci te cierpliwie i uparcie znosiły lata okupacji, gdyż wiedziały, że nie m ogą wrócić do dom u, nie chciały też być ciężarem dla swoich rodziców .
K olejny w strząsający dow ód nienaw iści i nieludzkiego tra k to w a n ia Żydów przez Polaków został przedstawiony w utworze Zwycięstwo. G rynberg, o p o w iad ając losy Ż ydów w w ioskach na P odlasiu, w spom ina h istorię pewnej obłąkanej Żydów ki, k tó ra nikom u nie wadziła, spała w lesie, a tylko czasam i pojaw iała się we wsi. Pewnego dnia zauw ażył ją żandarm , który kazał jednem u z m ieszkańców wioski - Tom aszkiew iczow i - zawieźć ją do W ęgrow a. Był to jesienny, deszczowy dzień i nie chciało m u się jechać tyle kilom etrów . P oprosił więc żandarm a, aby ten zabił kobietę. Pochow ali ją w dołk u w ykopanym przez Tom aszkiew icza, a niektórzy w spom inają, że m ężczyzna potem zaprosił ż a n d arm a na wódkę.
Przytoczone przez G rynberga sytuacje i fakty ukazują, że wielu Polaków w czasie II wojny światowej uw ażało, iż m a praw o decydow ać o życiu Żydów. C zęsto przyczyniali się do ich śmierci i m ęczeństw a, zaliczając żydow skich sąsiadów do kasty ludzi skazanych na bezw zględną zagładę. D ręczone osoby nie m ogły liczyć na pom oc P olaków , którzy często sami czynili z nich ofiary i wyrzucili p oza świat ludzi. Ich ból nie m ógł stać się tym , co wspólne.
3. W R O G O Ś Ć W O B E C Ż Y D Ó W P O W O JN IE
D iagnoza, ja k ą staw ia pisarz kulturze europejskiej po II wojnie światowej, nie brzmi optym istycznie, gdyż m ówi, że pooświęcim ski świat nie wyzbywa się swych naw yków i zgubnych haseł, ale jest przygotow any na now y atak psychiczny, co m a swoje odzw ierciedlenie w środkach m asow ego przekazu. O sto ją n astro jó w antysem ickich stał się Zw iązek R adziecki za rządów C hruszczow a i Breżniewa oraz Polska w roku 1968. G rynberg obaw ia się, że kw estia żydow ska pozo staje dalej a k tu a ln a p o przez niedom ów ienia i fałszywą interpretację faktów . Pisarz uważa, że wyjściem z tej sytuacji jest m ów ienie praw dy, naw et jeśli jest bolesna i przykra.
Frydow ie - bohaterow ie Zwycięstw a, m ieszkańcy D obrego - w ychodząc po wojnie po dw óch latach z kryjówki pod piekarnią, m ają nadzieję, że wszyscy będą się cieszyć z ich obecności i pom ogą im. Jed n a k staje się zupełnie inaczej: ludzie idą do nich po pieniądze, bo ,ja k Żyd m a pieniądze, to każdy myśli, że m a praw o m u je o d eb rać” 28. Ocaleni Żydzi m uszą często
uciekać z rodzinnych m iasteczek w obaw ie przed sąsiadam i, którzy zagarnęli żydow skie m ajątki i nie chcą niczego zwrócić. N iektórzy Żydzi, bojąc się nietolerancji, nadal żyją na fałszywych papierach. O baw iają się ludzi, którzy przyzwyczaili się, że Żydów się zabija. Ukrywający się na wsi podczas okupacji A ron ginie po wojnie, wyciągnięty przez pasażerów z pociągu. Ekscesy antyżydow skie tuż po wojnie były rozpow szechnione, a dow odem na to są wypadki w Kielcach 4 lipca 1946 r., kiedy to pracow nik U rzędu Bezpieczeńst-wa - A ntoni Pasowski ukrył ośm ioletniego chłopca i rozpow iadał, że porw ali go Żydzi. Po trzech dniach uwolnił chłopca, ale polecił m u opow iadać, iż rzeczywiście został porw any przez Żydów , którzy trzym ali go w piwnicy i z trudem udało m u się stam tąd wydostać. W iadom ości te wzm ogły n astroje wrogości. G łów ne wydarzenia, czyli wyrzucanie Żydów z m ieszkań, obrzucanie kam ieniami czy bicie kijami toczyły się wokół budynku przy ulicy Planty 7. Do akcji włączyło się kilku m ilicjantów z bronią. Z am o rd o w an o 39 Żydów i 2 Polaków . W ydarzenia te dla pisarza są nie tyle chuligańskim i w ybrykam i, ile rezultatem głęboko zakorzenionego w P olakach antysem ityzm u. Tego samego zdanie jest Israel G utm an, który - przypom inając pogrom w Kielcach - wyjaśnia, że nie m o żn a tłum aczyć, iż była to sow iecka p ro p a g an d a, gdyż w ykonaw cam i byli sami Polacy29. R ów nież powieść o sarkastycznym tytule
Zwycięstw o pokazuje atm osferę lat pow ojennych odczuw aną przez Żydów ,
którzy cudem uniknęli śmierci w okresie zagłady. Czytelnik u tw o ru Kadisz odnosi wrażenie, że dla Żydów w ojna się jeszcze nie skończyła. O calony z zagłady Żyd, ginący w Am eryce, dla n a rra to ra staje się ofiarą zm owy Boga i szatana, którzy działają przeciwko Żydom . O kazuje się więc, że naw et wiele lat po wojnie innow ierców dosięga zły los.
Przejawem antysem ityzm u w latach pow ojennych było też fałszow anie wielu wydarzeń, omijanie praw dy i zniekształcanie historii. Jeden z przykładów takiej sytuacji jest przybliżony w Ż yciu osobistym. P isarz nie rozum ie, dlaczego w encyklopedii zostało zapisane: „w ym ordow ano cztery m iliony różnych narodow ości” . Jed n ak nie w spom ina się o tym , że praw ie wszyscy oni byli Ż ydam i i właśnie dlatego ich w ym ordow ano. Z a życia uw ażano ich za plagę wielu narodów , a po śmierci stali się W ęgram i, P olakam i i F rancuzam i. W opow iadaniu Elgena odnajdujem y kolejny przykład om ijania praw dy o holocauście. W P o narach koło W ilna i w Św ięcianach ginęły żydow skie dzieci, a na poligonie Żydzi służyli za cel. Potem p ostaw iono tam nieduży obelisk, n a którym widnieje napis: „T u p o ch o w an o 3726 mieszkańców święciańskiego powiatu zabitych przez hitlerowskich o k upantów ” .
T ru d n o nie przyznać racji autorow i Prawdy nieartystycznej, gdy mówi o konsekw entnym pom niejszaniu przez historyków i polityków zbrodni wobec izraelskiego n arodu. Zafałszow anie historii d o k o n a ło się rów nież
w A ugustow ie, gdzie w 1941 r. rozstrzelano wszystkich żydow skich m ęż-czyzn od piętnastego d o sześćdziesiątego ro k u życia - tysiąc pięćset osób
a znajdujący się tam pom nik m ów i o męczeńskiej śm ierci obyw ateli polskich. K olejny przykład stanow i h istoria dw óch m ilionów polskich dzieci zam ordow anych przez hitlerow ców , z których - jak stw ierdza a u to r - p ó ł-to ra m iliona było pochodzenia żydowskiego.
W 1996 r. pisarz sygnalizuje, iż w Polsce obserw uje zakorzenione od lat próby chrystianizacji miejsc żydowskiego męczeństwa. Jego zdaniem , potw ier-dzeniem słuszności powyższych słów było staw ianie krzyży w Oświęcimiu i w Brzezince, gdzie spalono prawie wyłącznie Żydów. Posunięcie to porów nuje pisarz d o postaw ienia w K atyniu o b o k krzyży rów nież gwiazdy D aw ida. Przypom ina przedstaw ioną przez biskupa T adeusza P iero n k a argum entację polskiego czynu: „W Oświęcimiu spoczywają nie tylko w yznaw cy religii m ojżeszowej, lecz także chrześcijaństw a” i przytacza postaw ione przez niego pytanie: „N ie wiem, dlaczego na polskiej ziemi nie m iałoby być m iejsca dla krzyża, który przecież jest sym bolem miłości, a nie nienawiści?” . G rynberg stanow czo zaprzecza owym słowom i uw aża, iż n a polskiej ziemi jest miejsce dla krzyża, ale nie m a potrzeby staw iać go n a żydow skich popiołach. Poeta rozum ie, iż chrześcijanie d ążą do tego, aby krzyż stał się sym bolem ich najlepszych intencji, ale jednocześnie nie m oże pojąć, że wyznawcy C hrystusa dziwią się, iż dla innych nie jest takim znakiem. G rynberg proponuje usunięcie z Oświęcimia krzyży i gwiazd, ponieważ nieobecność tych symboli z pewnością niewiele zaszkodzi zmarłym, a za to bardzo pom oże żywym, którym też należy się trochę spokoju. P o czasie zagłady Polacy przechow ują przedw ojenne fałszywe stereotypy, m im o niedaw nych tragedii wciąż m yślą o Ż ydach ja k o o uciążliwych czy wręcz groźnych sąsiadach, którzy w każdej chwili m ogą pow rócić i u pom inać się o zostaw ione lub ukryte m ajątk i30.
Z darzało się więc, że stosunek P olaków do Żydów po w ojnie był gorszy niż przed nią, poniew aż wcześniej stereotyp był neutralizow any przez fakty, obcow anie z członkam i grupy, zaś p o wojnie pow staw ały ju ż tylko znie-kształcone w yobrażenia. Żydzi z kolei w idzą Polskę ja k o miejsce, w którym wielu z nich dośw iadczyło obojętności ze strony św iadków swej tragedii. Podczas M iędzynarodow ego F o ru m K u ltu ry w Sztokholm ie pośw ięconego sześćdziesiątej rocznicy M arca 1968 r. postaw iono pytanie: „C zy pow inniśm y być wdzięczni za to, że nas wygnali?” Jednogłośnie odpow iedziano, że tak, poniew aż nie pozw olono Ż ydom m arn o w ać ich najlepszych lat życia. Jed n ak zro b io n o to nieświadom ie, bo przecież chciano po raz kolejny ich up o k o rz y ć31. G ry n b erg rysuje ró żn y stosunek polskiej społeczności do żydow skich w spółobyw ateli. S tosunek ów rozpięty jest pom iędzy aktyw ną wrogością - poprzez bierność i obojętność - a aktywnym niesieniem pom ocy.
30 H . G r y n b e r g , M iejsce w historii, „ W p ro st” 1996, n r 36, s. 70-71. 31 H. G r y n b e r g , R achunek za M arzec, „ W p ro st" 1998, n r 11, s. 30-31.
4. EMIGRACJA PISARZA DO STANÓW ZJEDNOCZONYCH
N iew ątpliw ie pow odem opuszczenia Polski przez G ry n b erg a byl polski antysem ityzm . Pisarz, a jednocześnie ak to r, nie pow rócił z to u rn ee T ea tru Żydow skiego po S tanach Zjednoczonych w grudniu 1967 r. Był już wtedy autorem tom u poezji Święto kam ieni (1962), tom u opow iadań Ekipa
„An-tyg o n a ” (1963) i powieści Ż ydow ska wojna (1965).
M inęło ju ż k ilk a m iesięcy od sześciodniow ej w ojny i osław ionego V K o n g resu Z w iązków Z aw odow ych, n a k tó ry m W ładysław G o m u łk a przypom niał polskim Ż ydom , gdzie jest ich praw dziw a ojczyzna. Pisarz uprzedził więc w ydarzenia 1968 r., ale sym ptom y, k tóre d o nich prow adziły, m ógł obserw ow ać. Los m u oszczędził bezpośredniego przeżyw ania an ty -żydowskiej fali w Polsce, o czym później mówił: „D ziękow ałem B ogu, że nie jestem w Polsce, bo ja bym takiego szoku nie w ytrzym ał nerw ow o. Podziwiam Żydów , którzy to wytrzym ali. Byli to je d n a k ludzie z innych pokoleń i o różnych życiorysach: starsi, zahartow ani na antysem ityzm i m łodsi, którzy nie przeżyli holocaustu, o raz tacy, którzy przeżyli w ojnę w Rosji. M oich rów ieśników biograficznych chyba w ogóle nie było... na szczęście” 32.
Ciągle w zrastała atm osfera niechęci wobec staroobrzędow ców , szczególnie m ocno odczuw ana przez pisarzy, których każde słow o podlegało kontroli cenzury.
W rozm ow ie z M a rtą W yką pisarz wyznaje, iż bezpośrednią przyczyną jego ucieczki z kraju stała się cenzura o p ow iadania Buszujący p o Niemczech. D ecydującym m om entem było usunięcie fragm entów , k tóre dotyczyły sedna losu żydowskiego po zagładzie. Kiedy zabroniono twórcy poruszania tem atów tak dlań istotnych, wówczas także pisarstw o straciło dla niego sens. O p o -w iadanie, o którym m o-w a, napisane -w 1967 r., ukazało się -w „T -w órczości” (7/1967) pod zm ienionym tytułem B uszujący po drogach ze zm ienioną w istotnych punktach treścią. Sens tych zabiegów był jasny: nie m o żn a pisać o Żydach tego, co m ogłoby budzić litość czy poczucie winy ani ujaw niać istnienia antysem ityzm u.
W rozm ow ie z A gatą T uszyńską umieszczonej w „T ygodniku Pow szech-nym ” w 1991 r. H enryk G rynberg m ów i, iż uciekł od antysem ityzm u, gdyż zaprzeczał on nie tylko jego podstaw ow ym praw om ja k o człow ieka, ale i istnieniu ja k o pisarza. Jednocześnie przypom ina o swoim wielkim żalu do E uropy. Uważa, że to, co stało się z Żydam i jest w spólną w iną europejskiej kultury. Uciekł od tego konty n en tu , gdyż dla niego E u ro p a to Stalin, H itler i ich naśladow cy33.
32 H . G r y n b e r g , Wróciłem. W iersze wybrane z lal 1964-1989, W arszaw a 1991, s. 145. 33 H . G r y n b e r g , Ż ycie nie kończy się śmiercią, „T ygodnik Pow szechny” 1991, n r 43, s. 8.
D ram atyzm swojej decyzji przedstaw ił au to r m. in. w następujących słowach opublikow anych w londyńskich „W iadom ościach” ju ż na początku
1968 r.:
D la m nie najlepsze życie znaczyło: być w Polsce
m ów ić p o polsku pisać po polsku
być czytanym p o polsku być polskim pisarzem 11.
W yznaw ał również: „M ów iłem sobie, że wrócić to m ój obow iązek, że uciec to stchórzyć. N ie w ytrzym ałem je d n a k i to , proszę, niech m i Polacy w ybaczą. Jestem Żydem . K iedy byłem dzieckiem , ludzie ginęli i narażali życie, żeby m nie ocalić. Nie m ógłbym spojrzeć im w oczy, gdybym pozwolił teraz, po raz drugi, zdeptać m o ją godność. M usiałem zaprotestow ać przeciw pism akom popisującym się starymi hitlerowskimi teoriami o obcości narodowej [...]. Nie wiem, czy i kiedy dane mi będzie zobaczyć ojczyznę, z której czerpałem inspirację, ducha i cały pokarm dla m ojej tw órczości” . Swoją więź z P olską m ocno podkreślił w zakończeniu: „N iech wiedzą, że pozostanę polskim pisarzem , podpisującym się tym swoim dziw nym nazw iskiem , którego za nic nie zmienię - G ry n b erg ” 35.
N ad pisarzem ciąży piętno odrzuconego przez nasz kraj obyw atela i twórcy. Pierwszemu opublikow anem u za granicą zbiorow i wierszy poeta dał ty tu ł Antynostalgia, któ ry brzmi ja k bluźniercze wyzwanie pod adresem em igracyjnego losu, jaki zdecydow ał się przyjąć. W wierszu tytułow ym składa ironiczne podziękow anie polskim antysem itom za to, że dzięki nim nie będzie cierpiał nostalgii na obcej ziemi. W ym ienia ich nazw iska. Jednak wbrew prowokacyjnem u tytułowi zbioru i stawianiu oporu tęsknocie, pojawiają się tu jed n ak tony nostalgiczne:
K raju
podziw iam cię tw oją rzek o p ły n n ą m ow ą wolę życia p rzek o rn ą u ty siąck ro tn io n ą j a też żyję ty lk o n a p rzek ó r m o im w rogom
z m iłości niezdrow ej ju ż m nie w ytrzebiono i nie tw oim p iachem pościelą mi p o d głow ą lecz ja naw et w grobie
nie p rzestan ę m ów ić w ierszam i o to b ie36.
34 H. G r y n b e r g , Pytania i odpowiedzi, „ W iad o m o ści” 1968, n r 11, s. 30. 35 Ibidem.
W opow iadaniu Ojczyzna, opublikow anym już w paryskiej „ K u ltu rz e ” w 1970 r. (nr 12) i w 1971 r. (nr 1-2), b o h ater żegnając miejsce, gdzie pochow any był jego ojciec, dostrzegł na nim ludzki kał. W m iejscu tym traw a rosła wyżej niż w M ickiewiczowskich Liliach, m ów iących o „zbrodni niesłychanej” .
5. BRAK U O G Ó L N IE Ń P R O B L E M U A N T Y S E M IT Y Z M U W T W Ó R C Z O Ś C I G R Y N B E R G A
Pisarz przedstaw ił zrów now ażony i zróżnicow any, a więc praw dziw y o b ra z antysem ityzm u. N ie p o k az ał tego zjaw iska ja k o jed n o zn aczn eg o uogólnienia, ja k o jednostronnej praw dy. W jego rozm yślaniach znajdziem y wiele subiektyw izm u, ale również przekonanie, że zło nie jaw i się ja k o specjalność P olaków . Polscy bohaterow ie utw orów G ry nberga są ludźmi bard zo różnym i, przew ażają osoby obojętne, ale nie b ra k u je też tych dobrych, zdobyw ających się na niebezpieczne postępow anie, aby u ratow ać życie Izraelicie.
Jak w iadom o, podczas wojny, w 1942 r. pow ołano w W arszaw ie R adę Pom ocy Ż ydom , k tó ra była organizacją łączącą ludzi odm iennych opcji politycznych, w spierającą finansow o oraz psychicznie ponad sto tysięcy Żydów . D ziałała dzięki wsparciu polskiego rządu em igracyjnego i stru k tu r państw a podziem nego. D o starczała ludziom żywności, ub rań , fałszywych dokum entów um ożliwiających przeżycie na aryjskich papierach. We w spo-m nianyspo-m już przeze spo-m nie artykule M iejsce w historii, G ry n b erg spo-mówi o Żegocie, iż ,je s t ch lubną k a rtą polsko-żydow skiej historii” 37. Z ach o w an ia szm alcow ników , którzy szantażow ali Żydów albo w ydaw ali hitlerow com za pieniądze ukrywające się osoby, były surowo karane przez polskie sądownictwo państw a podziem nego. Szczególnie zaangażow any w po m o c osobom żydow -skiego pochodzenia, a przede wszystkim dzieciom , był K ościół katolicki.
Część środow isk o skarżała i nadal oskarża P olaków o to, że nie pom ogli wyznawcom M ojżesza w sposób znaczący w czasie hitlerowskiej okupacji, więc tym samym są w spółwinni zagłady. G rynberg d o tej grupy nie należy. Jest naw et wdzięczny n a tyle, na ile ofiara nazistow skiego te rro ru m ogła w spom óc d ru g ą ofiarę. W odczycie w ygłoszonym 22 k w ietn ia 2001 r. w Spertus Institute o f Jewish Studies w C hicago z okazji n ad a n ia m u d o k to ra tu h onoris causa, H enryk G rynberg przekonuje o tym , że h o lo -caust m ów ił głównie po żydow sku, po niem iecku i po polsku. Jed n ak żydow ski był językiem ofiar, niem iecki językiem m o rd ercó w , a polski
naocznych św iadków . D odaje też, że język żydow ski został zam ordow any, niem iecki zach o w ał m ilczenie, a polski p o z o sta ł językiem źródłow ym . W swych licznych i różnorodnych utw orach daje rów nież o b ra z życia polskich Ż ydów , opisuje o d m ienność spo so b u w idzenia i p o jm o w an ia św iata, stosunki z P olakam i, kreśląc przy tym w yraziste i barw ne p o -stacie.
B ohaterem powieści Ż ycie ideologiczne jest m łody Żyd uczęszczający najpierw do żydowskiej, później d o polskiej szkoły, obcujący na co dzień z aktyw istam i Z M P . U tw ór jest zw rócony przeciw ko szkole z p o czątk u lat pięćdziesiątych, ja k rów nież przeciw system ow i politycznem u, k tó ry tę szkołę pow ołał do życia. M ottem powieści stają się słowa: „Szkoło, szkoło, gdy cię w spom inam , ogarnia m nie przerażenie” 38. U tw ó r ten zw rócony jest przeciw ko Ż ydom , którzy odgrywali w Polsce znaczącą rolę i nienaw idzili swoich rodaków dlatego, że byli Żydam i.
H enryk G rynberg jest sprawiedliw ym sędzią, kiedy oddaje h o n o r m iesz-kańcom D obrego, którzy często bezinteresow nie nieśli pom oc żydow skim sąsiadom . Ojciec, który chodzi od wsi d o wsi z butelką po m leku, zazwyczaj przynosi w niej coś d o jedzenia dla swojego syna i żony. Po śmierci m ęża kobieta w ielokrotnie unikała śmierci dzięki pom ocy zaprzyjaźnionych osób, a ukryw ając chłopca w dom ach dobrodusznych ludzi, ochro n iła go przed hitlerow cam i. Czasem sąsiedzi dom yślali się, kim jest nieznajom a kobieta z dzieckiem, ale nikt na nich nie doniósł.
A utor Żydow skiej wojny dopiero po wielu latach dowiedział się szczegółów o gospodarzu, któ ry bezinteresow nie udzielił schronienia jego rodzinie, a naw et chciał, aby przysyłano do niego Żydów potrzebujących pom ocy. W Prawdzie nieartystycznej pisarz wyznaje: „Żałuję, że tego au ten ty k u nie znałem , kiedy pisałem Ż ydow ską wojnę. Jakże piękna praw da artystyczna m oże się kryć w takiej postaci: człowiek o silnym charakterze, którem u chodziło nie tylko o ratow anie niew innych ludzi skazanych na zagładę, lecz także własnej duszy; o przeciwstaw ienie się złu; o o p ó r m o raln y wobec wroga; akt odwagi niezbędny człowiekowi dla p o d trzym ania swej godności, szacunku d o siebie sam ego” 39.
Śladu antysem ityzm u nie widzimy też w śród łódzkich kupców i rzem ieś-lników - boh ateró w Prawdy nieartystycznej. K iedy nadchodzi reżim , łączą ich więzy praw dziw ej solidarności, gdyż p o m ag ają sobie w interesach, uprzedzają się wzajem nie o działaniach policji, inform ują o donosach.
K iedy ro dzina żydow ska w Szkicu rodzinnym zostaje w ydana przez Żydów kę m ieszkającą w Świdrze, rodzice zostaw iają syna u zaprzyjaźnionego warszaw skiego m ałżeństw a. C hłopiec m ów i o nich: „O n i jego żona bardzo
38 H. G r y n b e r g , Ż ycie ideologiczne, s. 7. 39 H. G r y n b e r g , Prawda nieartystyczna, s. 137.
m nie lubili i chętnie m nie zabierali, gdy było coś nie w p o rz ą d k u ” 40. M a tk a i ciotka zamieszkują osobno, a ojciec dał się aresztować. Podczas przesłuchania n a P radze P olak okazuje się człowiekiem dobrodusznym i po pytaniach 0 rodzinę Ż yda radzi m u, aby zm ienił adres. Prosi jeszcze o to, aby pom yślał czasem , że naw et na kom isariatach byli przyzwoici ludzie. T o cudow ne ocalenie zm obilizow ało Ż yda do dalszej pracy, tro sk i o siebie 1 o rodzinę, dało nadzieję na przyszłość.
O rów ności i sprawiedliw ości w śród Ż ydów i P olaków m ówi też Uszer w Zwycięstwie. Miejscem, gdzie nie odczuw ano wrogości do osób pochodzenia żydow skiego, były więzienia. Sądzono, że gdy w Polsce kom uniści obejm ą władzę, to położą kres chasydzkim cierpieniom. W więzieniach antysem ityzm i rasizm uw ażane były za koszm ary leżące w naturze agresyw nego społeczeń-stw a k apitalistycznego. F u n k cjo n o w ało p rzek o n an ie, że z n ik n ą zatargi m iędzy tymi n arodam i, w których będzie panow ał kom unizm .
Pisarz ten wyjaw ia wiele praw d o stosunkach polsko-żydow skich, pisze 0 antysem ityzm ie i zachęca do tego innych tw órców 41. D la G ry nberga antyse-m itą jest ten, kto odantyse-m aw ia Żydoantyse-m wszelkich cech pozytyw nych, nie pozw ala na ich emancypację, a żydowskie sukcesy uważa za owoc oszustw a i zakłam a-nia. N atom iast antysemityzm stał się zjawiskiem popularnym , poniew aż potrze-bny jest ludziom do tego, aby m ogli przypisać innym osobom swe własne ujem ne cechy, aby mieli kogo obw iniać za swe niepow odzenia42.
W twórczości tego pisarza stereotypow y podział na złych N iem ców , łagodnych P olaków , okrutnych U kraińców i bezbronnych Ż ydów nie fu n k -cjonuje. W sytuacji ekstrem alnego zagrożenia, ja k ą stw orzył hitleryzm , ludzie wszystkich narodow ości ujaw niają drzem iące w nich zło, ale i tkw iące w ich naturze d obro, k tóre lak bardzo w latach okupacji było potrzebne.
Przykładem uczciwego i przyzw oitego N iem ca jest H errlich, k tó ry widząc sum ienność i pracow itość Ż y d a U szera, w tajem nicy udziela m u niezbędnych wskazów ek, natom iast Uszer docenia to i wie, że H errlich jest dobrym Niemcem (Buszujący w Niemczech).
M ali bohaterow ie utw oru D zieci Syjonu p am iętają o prześladow aniach 1 przezwiskach dzieci polskich; pam iętają, jak trudno było mieszkać w dom ach sierot i u obcych ludzi, ale w spom inają też spraw iedliw e w ychowawczynie, k tó re pozw alały im się m odlić, ró w n o rozdzielały żyw ność i u b ra n ia , a czasam i też d o d atk o w o daw ały chleb dla rodzeństw a czy rodziców .
W tom ie Wiersze z A m eryki, zaw ierającym utw ory pow stałe w latach 1972-1980 w Stanach Zjednoczonych, myśl poety kieruje się k u Bogu, natom iast znikają rozrachunki z Polską. E m igracja i pobyt w A m eryce
40 H. G r y n b e r g , S zkice rodzinne, s. 150.
41 Z ob. H. G r y n b e r g , eseje: O bsesyjny lem at, Terra incognita, [w:] i d e m , Prawda nieartystyczna.
kraju osaczonym przez dolegliwości X X w. - nie pom ogły poecie rozw iązać trudnych problem ów . Zło św iata i absurd życia stały się globalne, nie dotyczą ju ż tylko system u polskiego:
W iem y że to m y w łaśnie jesteśm y ro b o tam i k tó ry m za d u ż o p o zw o lo n o -
eksperym entem
k tó ry w ysunął się k o m u ś z r ą k 43.
A ntyno stalg iczn e tony, ta k m ocne w pierw szym em igracyjnym zbiorze wierszy, tracą teraz swą ak tu aln o ść i ustępują tęsknocie za polskim k ra jo b -razem i polską tradycją. P oeta przyznaje, że właśnie z tej tradycji wyrósł i m a św iadom ość własnego rodo w o d u kulturow ego:
Z asłuchałem się w w ierzbowej fujarce zapędziłem się b o so p o rosie
zapatrzyłem się w czam olesie zabłądziłem n a am en44.
Życiow e przy p ad k i b o h ateró w tw órczości G ry n b e rg a p o k a z u ją , jak bardzo splatały się ze sobą polskie i żydow skie losy, i ja k skom plikow ane były to stosunki. W om aw ianych przeze m nie utw orach opisane są sytuacje, w których Polacy wykazywali wobec prześladowanych nienawiść i nielojalność. Pisarz wiele m ówi też o tym, że podczas wojny Polacy pom agali Żydom w różny sposób. W eseju Altera pars przyznaje, że p ro p a g an d a antysem icka lat 1936-1939 o raz 1968-1970 należy do w ydarzeń k o m prom itujących, ale mówi też, że niesprawiedliwe i niezgodne z praw dą historyczną jest tw orzenie pojęcia „trad y cy jn eg o an ty sem ity zm u ” i p o sąd zan ie P o la k ó w o udział w zagładzie Ż ydów 45. Należy tu przypom nieć, że rów nież przedw ojenne obcow anie tych dw óch k u ltu r nie przebiegało bezkonfliktow o, zaś a n ty -semityzm w Polsce nie był zjawiskiem nowym. Niem ożliwe więc było, by problem ten zniknął w m om encie zagrożenia, zwłaszcza że zagrożenie to w większym stopniu dotyczyło Żydów. U P olaków współczucie i chęć niesienia pom ocy m ieszało się z p ró b ą podkreślenia opozycji: swój - obcy. W wyniku tego, oprócz licznych przypadków pom ocy, pojaw iło się m aterialne w ykorzystyw anie prześladow anych, obojętność, a także w yraźne działanie ze szkodą dla innow ierców . Czynom tym tow arzyszyła niechęć o raz pragnienie w yraźnego podkreślenia, że sam em u nie należy się do grupy „gorszej” . W szystkie te postaw y przenikały się naw zajem i tw orzyły skom plikow aną p an o ram ę stosunków polsko-żydow skich.
43 H . G r y n b e r g , W iersze z A m eryki, L ondyn 1980, s. 24. M Ibidem , s. 59.
R ozum ienie przynależności narodow ej nie jest d la interesującego m nie tutaj tw órcy rów noznaczne z potocznym rozum ieniem tej kategorii, lecz stanow i filozoficzną k o n stru k cję, k tó rą stw orzył, p ró b u ją c zdefiniow ać w łasną tożsam ość. D oprow adzają go one do nadrzędnego pojęcia człowieczeń-stw a i utw ierdzają w przekonaniu, że wyczulenie na objaw y antysem ityzm u jest jednocześnie o b ro n ą w artości hum anizm u. R ów nie ważne staje się m ów ienie o holocauście, antysem ityzm ie i stosunkach polsko-żydow skich, poniew aż - ja k zauw aża A n n a Sobolew ska - um arli pow inni nadal żyć w naszej pamięci, aby m ożliwe było „o d k u p ien ie” nas - św iadków , które m oże się d o k o n ać poprzez pam ięć i współczucie46. G ry n b erg p roponuje zastąpić poczucie narodow e pow stające w wyniku opozycji: swój - obcy kategorią solidarności. Jest ona ważna chociażby dlatego, że pam ięć przeszłości łączy naród polski i żydowski w spółegzystow aniem , pracą, handlem , ku ltu rą, a przede wszystkim rzuca na obydw a n aro d y cień holocaustu.
H enryk G ry n b erg jest p rz ek o n an y , iż Polacy m uszą za ak ce p to w ać „ in n o ść” wyznawców M ojżesza; m uszą wyzbyć się przek o n an ia, że Żyd jest gorszym człowiekiem niż Polak. Bez tego nigdy nie będzie praw dziw ego wejścia do E u ro p y 47.
Renata Krupa
WERE ALL THE POLES INDIFFERENT?
THE ISSUE OF ANTI-SEMITISM PERCEIVED BY HENRYK GRYNBERG ( S u m m a r y )
T he article presents the issue o f anti-Sem itism outlined by G ry n b erg in his prose and poetry. In the first p a rt o f the w ork I show ro o ts o f h a tre d fo r the Jew s n o ticed by the c o n te m p o ra ry w riter. In the second p a rt I discuss the signs o f anti-S em itism an d I reinforce them w ith the concrete exam ples from G ry n b e rg ’s w orks. Subsequently, I show the reader th a t hostility to the Jews accom panied the Poles im m ediately after th e w ar and m an y years later. I p resen t the circum stances in which the w riter left P o lan d and em igrated to th e U S A w here he has lived to the p resen t day. N ext, I en d eav o u r to convince the re ad e r th a t G ry n b e rg p resen t a varied and tru e p ictu re o f anti-Sem itism . In his w orks th ere is a lo t o f subjectivity b u t th ere is also a belief th at evil does n o t a p p ear as typical o f the Poles.
I conclude ray w ork with the suggestion th a t G ry n b e rg is a w riter w h o aim s fo r revealing the tru th and im p ro v em en t betw een the Poles and the Jews. T h a t is w hy it is his w ords th a t should be reflected in o u r th o u g h ts and deeds.
46 A. S o b o l e w s k a , Księgi wieczyste H enryka Grynberga, [w:] A. B r o d z к a , A . B u r s k a ,
Sporne postaci p olskiej literatury współczesnej: następne pokolenie, W arszaw a 1995, s. 74.
47 J. W r ó b e l , N ig d y nie pozw olono Ż yd o w i zo sta ć P olakiem , „ T e k sty D ru g ie ” 1992, n r 5, s. 150.