• Nie Znaleziono Wyników

"Das Leiden am sinnlosen Leben : Psychotherapie für heute", Victor E. Frankl, Freiburg-Basel-Wien 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Das Leiden am sinnlosen Leben : Psychotherapie für heute", Victor E. Frankl, Freiburg-Basel-Wien 1977 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Przymusiński

"Das Leiden am sinnlosen Leben :

Psychotherapie für heute", Victor E.

Frankl, Freiburg-Basel-Wien 1977 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 48/4, 200-202

(2)

z a w iera, ja k o ow oc w ielo letn ich tw ó rczy ch w ysiłk ó w a u to ra , w y traw n eg o znaw cy p ra w a zakonnego i dośw iadczonego p ra k ty k a w te j dziedzinie.

W ty m asp ek cie n a szczególne p o d k reśle n ie z a słu g u ją obszerne p a rtie historyczne podręcznika, dotyczące zw łaszcza h isto rii życia zakonnego w K o­ ściele i w Polsce (s. 20—32), ja k rów nież h isto rii poszczególnych in sty tu c ji p raw n y ch . O prócz m e ry to ry c zn y c h w a rto śc i d o k try n a ln y c h , zw ięzłego i j a ­ snego k o m e n tarza kan o n isty czn eg o poszczególnych przepisów , po d k reślić n a d ­ to n ależy obszerne i w y cz erp u jąc e om ów ienie te rc ja rs k ic h zgrom adzeń f r a n ­ ciszkańskich oraz św ieck ich in s ty tu tó w życia kon sek ro w an eg o , ic h h istorię, s tr u k tu ry p ra w n e , ro lę i z a d a n ia w K ościele (s. 69 n., 322 n.), w reszcie p rz e d staw ie n ie ta k a k tu a ln y c h dziś u p ra w n ie ń udzielo n y ch przez S tolicę Sw. w yższym przełożonym z a k o n n y m (s. 96—111). N ie m ożna je d n a k pom inąć o bszernie uw zględnionych przez a u to ra posoborow ych asp ek tó w teologiczno- -p a sto ra ln y c h p ra w a , co uw id aczn ia się zw łaszcza p rzy o m a w ian iu sta n u zakonnego w ogólności, je g o n a tu ry , genezy i m iejsca w m is te riu m K ościoła, jego zad ań zbaw czych i aposto lsk ich , a ta k że p rzy o m a w ian iu poszczególnych ra d ew angelicznych oraz now ych, posoborow ych in sty tu c ji, ja k ju n io ra t, udział zakonników w c e n tra ln y m zarządzie K ościoła, zakony a k o n fe re n c je b is k u ­ pów , ra d y k a p ła ń sk ie i d u sz p aste rsk ie, k o n fe re n c je i zjazdy w yższych p rz e ­ łożonych, now e form y apostolstw a... W p o d ręc zn ik u nie m a zbytecznych słów, w ątp liw y ch sfo rm u ło w ań , choć w w ielu k w e stia c h d y sk u sy jn y c h a u to r nie stro n i od zajęcia w łasnego i przek o n y w ająceg o stan o w isk a.

W artość n a u k o w ą p o d ręc zn ik a podnosi fa k t, że w szy stk ie now e p rz e p i­ sy są w y czerp u jąco przytoczone i sk o m e n to w an e z p o d an iem źró d ła i lite r a ­ tu r y przedm iotu. Ź ródła te i lite r a tu rę p rze d m io tu a u to r n ie ty lk o ze b rał w y czerp u jąco (co stan o w i dużą przy słu g ę dla w szy stk ich in te re s u ją c h się tą p ro b lem aty k ą ) i skom entow ał, ale ta k ż e w sze ch stro n n ie w y k o rz y sta ł. N aw et załączony (s. 330) w y k az posoborow ych doku m en tó w S tolicy Św. je st dla w szy stk ich stu d iu ją c y c h b ard z o pom ocny i in stru k ty w n y . G dy dodać, że po­ dział i u k ła d m a te ria łu , a zw łaszcza języ k całego p o d ręc zn ik a je st jasny, zw ięzły, p rz e jrz y sty i logiczny, n ie po zo staw iający m ie jsc a dla d w uznacz­ ności, to m ożna w y ra zić stw ie rd z en ie, że p olska k a n o n isty k a o trzy m ała podręcznik, k tó ry d a je je j d obre św iadectw o w k o n fro n ta c ji z podobną (zresztą n ie zb y t liczną) całościow ą i tego ty p u lit e r a tu r ą św ia to w ą.

A n o n su jąc zatem te n n o w y p odręcznik p ra w a zakonnego n ależy w yrazić w dzięczność au to ro w i, w y b itn e m u specjaliście i znaw cy tego p rzed m io tu w Polsce, za p o d ję ty tr u d uw ieńczony ta k im re z u lta te m oraz życzenie, aby podręczn ik te n um ożliw ił z a in te re so w an y m osobom z a k o n n y m pogłębienie znajom ości a k tu a ln ie obow iązującego p ra w a zakonnego i s ta ł się bodźcem do dalszych szczegółow ych stu d ió w i b a d a ń w te j dziedzinie.

o. F erd yn a d P a ste rn a k OSPĘ, W arszaw a V ictor E. FR A N K L, Das L e id e n a m sin n lo sen L eben. P sych o th era p ie fü r

h eu te, F re ib u rg -B a se l-W ie n 1977, V erlag H erd er, s. 126.

V ik to r E. F r a n k l , p ro fe so r n eu ro lo g ii i p sy c h ia trii U n iw e rsy te tu W ie­ deńskiego, znany je st ja k o tw ó rc a lo g o terap ii n az y w an e j często trz e c im w ie ­ deń sk im k ie ru n k ie m p sy c h o terap ii. O m aw iana pozycja je s t zbiorem jego od­ czytów , w k tó ry c h p re z e n tu je sw oje poglądy n a n erw ic e noogenne i sposoby ich leczenia. P o d staw o w ą tezę a u to ra sta n o w i stw ie rd z en ie, iż k ażd a epoka c h a ra k te ry z u je się w y stę p o w a n ie m innego ro d z a ju z a b u rzeń nerw icow ych. W czasach Z y g m u n ta F r e u d a , ze w zględu n a ów czesne u w a ru n k o w a n ia k u ltu ro w e, m ieliśm y do czynienia z p rze d sta w ia n ie m tłu m ie ń p rag n ie ń sek su aln y ch , k tó re ze p ch n ięte w sferę podśw iadom ości w y stęp o w ały pod po­ sta cią psy ch o n erw ic se k su aln y c h . O kres A lfre d a A d l e r a ch a rak te ry z o w a ł się przede w szy stk im zajęciem się n erw ic am i, k tó ry c h podłożem było po­ 2 0 0 R E C E N Z J E

(3)

czucie niższości i d ążenie do m ocy. Czasy n a m w spółczesne o zn aczają się w y stę p o w a n ie m n e rw ic noogennych, u k tó ry c h źródła leży poczucie b ra k u se n su życia. S u b ie k ty w n ie odczu w an y przez ludzi b ra k se n su w życiu po ­ w o d u je sta n y stresow e, p ro w a d zi do f ru s tr a c ji e g z y ste n cja ln e j i s ta je się podłożem ag re sji. C ierp iący n a n e rw ic ę noogenną ludzie u s iłu ją z m in im a li­ zow ać sta n y w e w n ę trz n e j p u s tk i p rzez n a d u ż y w an ie lek ó w psychotropow ych, alkoholizm i p rze sad n e p o sz u k iw an ie doznań n a tu r y ero ty czn ej. W szystkie te „zabiegi” w y d a ją się być a u to ro w i n ie p ro w a d zą cy m i do efe k ty w n eg o w y ­ leczenia zn a k am i n aszy c h czasów.

W e w p ro w a d ze n iu o k reśla a u to r obszary, n a k tó ry c h w y stę p u ją ludzie cierp iąc y n a poczucie bezsensu. P a c je n ta m i są, w dużej m ierze, ta k ż e ludzie m łodzi ze S ta n ó w Z jednoczonych A m . P łn., A fry k i, k r a jó w zachodniej E u ro ­ py. B a d an ia sta ty sty c z n e p rze p ro w ad z o n e w licznych k r a ja c h w y k az ały , że n e rw ic e noogenne sta n o w ią około 20*/o ogółu p rzy p a d k ó w n erw icow ych, a stosow ane d o tą d m e to d y leczen ia są n ie w y sta rc z a ją c e . P o zo stałą część p u ­ b lik a c ji o p atrz y ł a u to r z n a m ie n n y m ty tu łe m : O re h u m a n iza c ję p sychoterapii. W te j części k sią żk i a u to r z a jm u je stan o w isk o w sto su n k u do poglądów F r e u d a , A d l e r a i J u n g a . N astęp n ie p rz e d sta w ia zasad y logo terap ii, p o p ie ra ją c je an a liz ą n ie k tó ry c h przy p ad k ó w , w y jaśn ia, n a czym po leg ają in te n c je p a ra d o k sa ln e i u w a ln ia n ie p ac je n tó w od p rz e re fle k to w a n ia in te le k ­ tu a ln e g o n a rzecz w ięk szej spontaniczności, czyli tzw . proces d ere fle k sji. Je d n ą z p o d sta w o w y c h p o trze b człow ieka je s t d ążenie do sensu. D latego przy c zy n ą p sy ch o n erw icy m oże być rów nież w szystko, co sprzeciw ia się jego sa m o u rz ec zy w istn ien iu , a w ięc k o n flik ty su m ien ia oraz k ry zy sy eg zy sten ­ c ja ln e spow odow ane chorobą, n iem ożliw ością re a liz a c ji bliższych lu b dalszych celów życia, b ra k ie m za dow olenia z d ziała n ia i pracy . P ro w a d z i to do egzy­ s te n c ja ln e j f ru s tra c ji. A u to r polem izu je tu z poglądam i, w ed łu g k tó ry c h p o trz e b a se n su w y stę p u je dopiero po zasp o k o jen iu niższych p o trze b bio lo ­ g icznych i społecznych. Z o b se rw ac ji w ielu p sy c h ia tró w w y n ik a, iż dążenie do sen su życia i d ziała n ia p o ja w ia się często w n ajg o rsz y ch sy tu a c ja c h życiow ych, a w ięc w łaśn ie w ted y , gdy n ie są w pełn i zaspokojone potrzeb y niższego rzęd u . O dkrycie sensu istn ie n ia stan o w i, zd an iem a u to ra , p o d sta ­ w ę osobistego szczęścia je d n o stk i.

W dalszej części p u b lik a c ji a u to r w y p o w iad a się k o le jn o n a te m a t sensu cierp ien ia, p sy c h o terap e u ty c zn ej ro li le k arzy , sto su n k u lo g o te rap ii do relig ii i p o d d aje k ry ty c e te o re ty cz n e założenia k lasy czn y ch p sy c h o terap ii.

Z n ak iem naszy ch czasów je st, zd a n ie m a u to ra , ró w n ież niezro zu m ien ie se n su cierp ien ia. C ierp ien ie p ow inno i m oże stać się pozy ty w n y m czyn­ n ik ie m ro zw o ju osobowości. L e k a rz e in te rn iśc i, ch iru rd zy , g e ria trz y itd. w in n i zw rócić uw ag ę n a fa k t, iż k aż d e n ie o m al schorzenie som atyczne nie je s t pozbaw ione sw ej k o m p o n e n ty psychicznej. D latego chorego tra k to w a ć n ależy ja k o psychofizyczną całość. O bow iązkiem le k a rz a je st zadbać rów nież o d o b re sam opoczucie psychiczne p a c je n ta , k tó re p rzy śp iesza p o w ró t do zd ro ­ w ia. P sy c h o te ra p e u ty c z n a działalność le k a rz y p o w in n a w y ra ża ć się rów nież w u k a z y w a n iu pozytyw nego znaczenia cierp ien ia. Może się ono bo w iem stać śro d k ie m p ro w a d zą cy m do sa m o re aliza cji chorego. W zasadzie dla lo g o terap ii zarów no w ia ra , ja k i n ie w ia ra p a c je n ta je st fen o m en em godnym szacunku. L o g o te ra p e u ta je st za te m zobow iązany do za ję cia w ty m w zględzie postaw y n e u tra ln e j. Je śli je d n a k p ra w d ą je st, że „w ierzyć w Boga oznacza w idzieć, iż istn ie n ie m a sw ój se n s” (L udw ig W i t t g e n s t e i n ) , to lo g o te rap eu ta, n iezależnie od osobistego pogląd u n a św ia t, pow in ien n ie obaw iać się, aby w p rze p ro w ad z an e j te ra p ii z fen o m e n u w ia ry k o rzy stać. Z d an iem a u to ra , każ d y z k ie ru n k ó w p sy c h o te ra p ii o p ie ra się n a p rz e sła n k a c h antropologicz- no-filozoficznych. D la ich tw ó rcó w poszczególne k ie ru n k i s ta ły się z czasem sw ego ro d z a ju św iatopoglądem . W k o n ce p cjac h F r e u d a , A d l e r a i J u n ­ g a zachow aniem człow ieka k ie ru ją nieuśw iadom ione, „ślepe” siły. U niem o­ żliw ia to p rze p ro w ad z an ie p sy c h o te ra p ii n iezależnie od założonych m odelów R E C E N Z J E 2 0 1

(4)

202

R E C E N Z J E

osobowości, in aczej tzw . g lo b aln e od d ziały w an ie b ezpośrednie. A u to r w y raża pogląd, iż człow iek rzeczyw iście n ie je st w o ln y od ró żn y c h u w a ru n k o w a ń biologicznych, p sychicznych i społecznych. In ac zej, n ie je s t on w o ln y od czegoś, lecz do czegoś. O znacza to, iż w p ra k ty c e m oże on zająć stanow isko w sto su n k u do ty c h u w a ru n k o w a ń . W a n a liz ie eg z y ste n cja ln e j, k tó re j tw ó r­ cą je s t a u to r, siln ie p o d k re śla się tra n sc e n d e n c ję człow ieka w zględem jego u w aru n k o w ań . C złow iek m a m ożliw ości sa m o o k re śla n ia się, tj. a u to d e te r- m in acji. I te n f a k t n ależy m u p rze d e w szy stk im uśw iadom ić.

W załą cz n ik u do k sią ż k i z a jm u je się a u to r sto su n k iem p sy c h ia try do w spółczesnej lite ra tu ry . Z a sta n a w ia się m ianow icie, w ja k ie j m ierze lite r a ­ tu r a spełnia fu n k c je p sy c h o terap e u ty c zn e. J a k dotąd, tw ie rd z i a u to r, n ie ­ k tó re dzieła lite ra c k ie p ełn e są d e stru k ty w n y c h p sychicznie opisów , k tó re b u d zą u czy teln ik a poczucie a b su rd a ln o śc i i bezsensu życia. D y letan c k a n ie ­ r a z i p rz e sta rz a ła znajom ość p sy c h ia trii sp ra w ia , iż w części dzieł lite ra c ­ k ic h prze cen ia się lu b „ u b ó stw ia ” tzw . o b jaw y p sy c h iatry c zn e (opisy zbo­ czeń, p sychopatów itp.), podczas gdy pow inno się fen o m en y te hum anizow ać, tj. u k azyw ać tra n sc e n d e n c ję i godność człow ieka. P s y c h ia tra n ie chce o g ra ­ niczać w olności tw ó rczej pisa rz a, ale w olność n ie może być o sta tn im sło­ w em , ab y n ie p rzero d ziła się w sw aw olę. J e j g ra n ic ą w in n a być, zdaniem a u to ra , odpow iedzialność za losy w spółczesnego człow ieka.

P u b lik a c ję kończy w y b ó r p iśm ien n ictw a z z a k re su lo g o terap ii, indeks n az w isk i indeks rzeczow y.

W sum ie k siążk ę ocenić trz e b a ja k o sw ojego ro d z a ju k o m p e n d iu m w ie­ dzy o an a liz ie eg z y ste n cja ln e j i lo goterapii. S tan o w i ona ta k ż e w dużej m ierze polem ikę z p sy c h o terap e u ty c zn y m i kon cep cjam i F r e u d a , A d l e r a i J u n g a . P u b lik a c ja a d re so w a n a je s t w zasadzie do le k arzy , p sy c h ia tró w i psychologów . Je d n a k e e le k tu ra te j książki, ze w zględu n a głęboki h u m a ­ n iz m a u to ra , m oże stać się rów n ież źródłem n ie b a n a ln e j in s p ira c ji dla w szy­ stk ich , k tó ry m dobro człow ieka leży n a sercu.

ks. R ysza rd P r z y m u s iń s k i S J , W arszaw a

E ric h BLU M EN THA L, V e rste h e n u n d ve rsta n d e n w e rd en , M ü n c h en -L u zern 1977, R ex-V erlag, s. 203.

P re z e n to w a n a k sią żk a je s t p o m y ślan a ja k o w p ro w a d ze n ie w n ie ła tw ą dziedzinę życia ludzkiego, ja k ą je st sz tu k a w spółżycia, k tó r a zd a n ie m a u to ­ r a z n a jd u je się dopiero n a eta p ie początkow ym (s. 11). D ośw iadcza tego coraz w ięk sza liczba ludzi. W życiu p ry w a tn y m , p u b liczn y m i politycznym , m iędzy osobam i obojga płci, m iędzy pokoleniam i i k la sa m i, w ro d zin ie i b iu ­ rze p a n u je za dużo k o n flik tó w , sporów i k łó tn i. P rz ed e w szy stk im w w ie l­ k ic h m ia sta c h sp o ty k a się w ie lu lu d zi sam otnych, k tó ry c h ty lk o doraźne sto su n k i łączą z innym i. Za A rn o ld em T o y n b e e , an g ielsk im h isto ry k ie m k u ltu ry , a u to r stw ie rd z a, że ro zw ija m y się je d n o stro n n ie, w łaśn ie w k ie ­ r u n k u um ysłow ym , w k ie ru n k u w iedzy, te c h n ik i. Z jaw isk o to je st pow odem n iskiego poziom u w spółżycia m iędzy ludźm i, podobnego do w spółżycia ludzi sp rzed 5000 la t, d o k ła d n ie ja k w s ta ry m B abilonie. J a k ie są przyczyny ta k ieg o s ta n u rzeczy? G łów ną — zd an iem B l u m e n t h a l a — p rzyczyną tego są przed e w szy stk im nasze p rzesąd y , k tó re m ożna przezw yciężać je d y ­ n ie przez w za jem n e zrozum ienie, czyli stosow anie zasady „rozum ieć i być ro zu m ian y m ” .

O m aw ian a k sią żk a o p a rta je st n a m a te ria le pochodzącym ze spotkań, z ty sią c a m i ludzi, w g ru p a c h i sem in a ria ch , k u rs a c h i odczytach, ja k też w p ra k ty c e p sy c h o terap e u ty c zn ej a u to ra . W y b ran e przez a u to ra c h a ra k te ­ ry sty cz n e w ypow iedzi, k o n k re tn e p rzy p a d k i, noszą w y ra ź n e cechy żyw ej i ciekaw ej d o k u m e n tac ji społecznej, będ ącej odbiciem ró żn y ch sy tu a c ji ży­ ciow ych, w k tó re osoby b y ły a u te n ty c z n ie zaangażow ane. P oszczególne n a ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Eucharystia jest przedstawiona jako pokarm dla ludzi i jako oddanie się Chrystusa dla nas.. Łączy z nią podręcznik m iłość do bliźnich, która wym aga

[r]

M arka. Jego zdaniem ostatecznym celem ewangelisty nie jest ani tworzenie doktryny, ani zbudowanie gminy kościelnej, lecz sam Jezus z N azaretu, z k tó ­ rym

nagro­ dy i odznaczenia, Nagroda Naukowa

Dana Kasprowicza, zainicjo­ wana przez Stowarzyszenie 1 pod jego opieką kontynuowana, a koor­ dynowana obecnie przez powołaną epecjalnie Radę Programową.. 3«

Autor polemizuje ze stanowiskiem tych uczonych, którzy dążą do cyberne- tyzacji humanistyki (cybernetyzm taki uważa autor za współczesny wariant

W okresie okupacji funkcjonowały jednocześnie różne systemy sądownictwa - organy wymiaru sprawiedliwości II Rzeczypospoli­ tej, sądownictwo niemieckie, wreszcie

Safety and Advanced Operation of Marine Propulsion Planls, and Marine Diesel Engine Lubrication.. Wc hope these volxunes wiQ be useful to those involved with the science and