• Nie Znaleziono Wyników

"Glauben und Säkularisierung : kann Säkularisierung den Glauben fördern?", wyd. Julius Morel, Innsbruck-Wien-München 1972 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Glauben und Säkularisierung : kann Säkularisierung den Glauben fördern?", wyd. Julius Morel, Innsbruck-Wien-München 1972 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Głowa

"Glauben und Säkularisierung : kann

Säkularisierung den Glauben

fördern?", wyd. Julius Morel,

Innsbruck-Wien-München 1972 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 43/3, 224-226

(2)

224

Recenzje

czy dzisiaj, w ta k zm ienionych w aru n k ac h istn ien ia i życia, chrześcijaństw o m a szansę tra fie n ia do ludzi, kiedy głosi ch rześcijańskie zbaw ienie.

P e p e r z a k , uczeń znanego francuskiego filozofa P a u l R i c o e u r i profesor filozofii n a u n iw ersy te cie w U trechcie, u siłu je naśw ietlić tę sp raw ę z p u n k tu w idzenia filozofii. Jego dzieło, sk ła d ające się z d w u części, p o d ejm u je problem n a jp ie rw ja k o postaw ienie p y ta n ia : czym je st zbaw ienie, czym je st rze­ czyw istość o znaczana słow em ta k dziw nie brzm iącym w u stach w spółczes­ nego człow ieka? O dpow iedź sw ą um ieszcza n a tle ta k ic h k ie ru n k ó w um ysło­ w ych ja k agnostycyzm czy sceptycyzm , ab y lepiej zarysow ać odpow iedź w iary i stw ierdzić, ja k n ie łatw e jest to zadanie, jeśli chce się u n ik n ą ć słow nictw a biblijno-kościelnego.

A u to r p rag n ie u p raw ia ć sw oistą filozofię zb a w ien ia n a ta k im terenie, na k tórym niew ierzący filozof i teolog m ogą się spotkać, to znaczy, k tó ry za k ła d a u obydw u p a rtn e ró w dialogu u zn a n ie w artości tkw iący ch w n a tu rz e człowieka. P u n k te m w yjścia reflek sji je st to, że chrześcijań sk a w ia ra po siad a w łasn ą p raw d ę i rzeczyw istość, k tó r a n ie m oże być m eto d am i filozoficznym i a n i w p e ł­ ni zgłębiona, a n i też n a ich podstaw ie odrzucona. Je d n y m z p odstaw ow ych ele­ m entów u ła tw iając y ch a n a liz ę pro b lem u zb a w ien ia je st a n a liz a p o jęcia „p ra g ­ n ie n ia ”. P e p e r z a k w y jaśn ia, co to słowo oznacza w „dynam icznej” a n ­ tropologii alb o hodologii (90 nn) i ja k je st u g ru n to w an e w n a tu rz e człowieka. W dalszym ciągu drogą do z b a w ien ia je st a n a liz a istoty człow ieka, do czego służą au to ro w i ro zw aż an ia n a te m a t ekonom ii, k u ltu ry , etyki, by w osta tn ie j p a rtii dzieła p rz e jść w reszcie do naszego sposobu „m ó w ien ia” o Bogu, do roli zła w życiu człow ieka i w świecie. S zerzenie zła z a b ija p ra g n ie n ie zb a w ie­ nia. Je d n a k tk w ią c a im m a n e n tn ie w człow ieku „n a d z ie ja ” nie pro w ad zi do Cam usow skiego pesym izm u. K o n k re tn y bow iem człowiek, jeśli je st w ierny sw ej s tru k tu rz e i tk w ią ce m u w nim p ra g n ie n iu w y jśc ia p oza siebie, sta je się z n a tu ry „człow iekiem m yślącym ” n ie n a płaszczyźnie czystej filozofii, ale w k o n fro n ta cji z w iarą . Z ak ład a to antropologię u k ie ru n k o w a n ą n a w łaściw y cel człow ieka, k tó ry n a jp e łn ie j n aśw ietlił C hrystus. F ilozofia bow iem , jeśli m a być w ie rn a sobie, nie może być z a m k n ię ta w jak im ś skończonym kształcie, ale stale m usi szukać dopełn ien ia tkw iącego w o tw arc iu się człow ieka na nieograniczony hory zo n t bytu.

A by dojść do pow yższego w niosku, a u to r o p ie ra ł się głów nie n a p racach P. R i c o e u r a, K a n t a i H e g l a . P o m in ął n u r t filozofii neoscholastycznej czy scholastycznej (z w y ją tk ie m pozycji św. T o m a s z a z A kw inu). S łow ni­ ctw o jed n ak że w spółczesnej filozofii je st niesprecyzow ane, a przede w szyst­ kim często n ie jasn e d la teologa. C zytelnik z dużym tru d e m dociera do w łaści­ w ej m yśli a u to ra . N ie ty lk o z pow odu te oretycznie u jętego te m a tu p racy i przep ro w ad zo n y ch analiz, a le ta k że ch y b a tru d n o ści tłu m ac za w przełożeniu n a język niem iecki h olenderskiego oryginału. W sum ie należy żałow ać, iż p ra c a została ta k a b s tra k c y jn ie pojęta. W przeciw nym w y padku m ogłaby bow iem stanow ić p ierw szą u z u p e łn ia ją cą część d zieła teologów polskich, któ re bardziej k o n k re tn y m i b ib lijn y m (chrześcijańskim ) słow nictw em przed staw ia te n sa m te m a t n a g ru n cie teologii. Dzieło to u kazało się w języku polskim , pt.

Drogi zbaw ienia. Od B ib lii do soboru, dzieło zbiorow e, P oznań 1970.

Ks. Sta n isła w G łow a SJ, W arszaw a

Ju liu s M OREL (wyd.), G laube u n d Säkularisierung. K a n n Säkularisierung

den G lauben fördern?, In n sb ru c k -W ie n -M ü n c h en 1972, T y ro lia-V erlag, s. 81.

W ram a ch serii w ykładów , ja k ie 6 profesorów w ygłosiło n a w ydziale te­ ologicznym u n iw ersy te tu w In n sb ru c k u , postaw iono sobie za cel o kreślenie zw iązków i zależności m iędzy n u rte m se kularyzacji a w iarą. Siedem roz­ d ziałów książki zostało p rzed y sk u to w an y ch n a jp ie rw p rze z autorów , a później w spólnie ze słuchaczam i. D latego nie je st to zw yczajna p ra c a zbiorow a, lecz

(3)

Recenzje

225

dzieło o u k ie ru n k o w a n y m p ro filu . N iektóre a rty k u ły są dosyć k ró tk ie po­ niew aż zostały w ygłoszone ja k o k o n feren cje w au stria c k im radio, w ram ach au d y c ji św iatopoglądow o religij-nych.

Ju liu s M o r e l za p y tu je się, czym je st se k u lary za cja w oczach socjologa religii. W idzi on, że n a stę p u je proces pew nego z a n ik u s tr u k tu r kościelnych (co nie je st zresztą rów noznaczne z zanikiem sam ego chrześcijaństw a), oraz zm niejszenie się skali ch rz eśc ija ń sk ich in sp ira cji w sztuce. J a k chodzi o w iarę, m am y n a tu ra ln ie do czynienia ze w zrostem liczby tych, co o d rz u c a ją Jeg o ist­ nienie, ale chodzi tu o takiego Boga, jakiego poznali często (choć n ie zawsze) w krzyw ym zw iercied le n ieobiektyw nych w iadom ości. I niekoniecznie m usi to prow adzić do p raw d ziw ej negacji istn ien ia Boga osobowego, gdyż chrześci­

ja n ie pierw szych w ieków , co słusznie zauw aża a u to r, byli nazy w an i ateistam i, gdyż o drzucali rzym skie czy g reckie koncepcje bóstw a. Dlatego, sądzi autor, ta k a se k u lary zacja pojęcia w iary, k tó ra o d rzu c a niew łaściw e, p rze w a żn ie typu antropom orficznego, koncepcje Boga i religii, je st nie tylko nieszkodliw a, ale n aw e t pożyteczna i m ożna ją postulow ać jak o przysługę w yrządzoną chrześci­ jań stw u .

E m erich C o r e t h, za sta n a w ia ją c się nad re la c ją istn ie ją c ą m iędzy pojęciem tra n sc en d e n cji a religią, w yjaśn ia, że religia je st czym ś w ięcej niż k o n w en ­

cjonalnym zbiorem słów, zn ak ó w i symboli, przez k tó re człow iek o w łasnych siłach p ra g n ie zapew nić sobie zbaw ienie. W sw ych rozw ażaniach sięga z a ­ sadniczych zw iązków istn iejący ch m iędzy n a tu rą chrześcijańskiego objaw ienia a isto tą człow ieka, w k tó ry ch spo tk an iu może n astąp ić i n a stę p u je ek sp ery ­ m e n taln e przeżycie tran sc en d e n cji.

M ichael M a r i e t p o ru sza w sw ym a rty k u le w ielo rak ie znaczenie słowa „sek u la ry z ac ja” i pokazuje, że proces sekularyzacji je st dynam iczny, a nie sta ­ tyczny. Jego etap y rozw ojow e znaczą ta k ie nazw iska, ja k E. T r o e l t s c h , F. G o g a r t e n , H. L i i b b e , M. E l i a d e .

V lad im ir S a t u r a m ów i o stanow isku, ja k ie w obec teo rii seku lary zacy j- nych za b ie ra psychologia religii, N ikolaus K e h 1 p orusza w ażny w dziele 0 se kularyzacji pro b lem sta n o w isk a Je zu sa w obec religii, a W a lte r K e r n w n ajobszerniejszym w tym dziele arty k u le, p o d e jm u je szlagierow y niem al, je­ śli m ożna użyć takiego słow a w odniesieniu do teologii, te m at, czy m ianow i­ cie je st m ożliw e bezrelig ijn e chrześcijaństw o. D alej H an s B e rn a rd M e y e r za sta n aw ia się nad istn iejący m p ow iązaniem m iędzy tzw. p ra k ty k a m i relig ijn y ­ mi a sekularyzującym się św iatem . B ad an ia socjologiczne w skazują, że w w iększych ag lo m erac ja ch przem ysłow ych i m iejsk ich n a s tę p u je obniżenie w zrostu p ra k ty k religijnych, zw łaszcza u młodzieży. Je d n ak o w o ż dokładne analizy m otyw ów w ykazu ją, że jednocześnie często w chodzi w g rę p rag n ie n ie uczynienia św ia ta b ard z iej ludzkim , bez w yzysku, nierów ności i w szelkiego rodzaju upośledzeń. D latego efe k ty w n e d ziała n ie n a rzecz p raw dziw ego b r a ­ te rstw a ludzi, w yjście z w łasn ej izolacji i p o djęcie odpow iedzialności za do­ bro innych, są p raw d ziw y m zn a k ie m skuteczności E w angelii naw et, jeśli poszczególni ludzie m yślą, że w y stę p u ją p rzeciw religii lu b sądzą, że nie zd aje o n a egzam inu w obec duchow ych p otrzeb ludzi w spółczesnych. A zatem chrześ­ c ijań sk a w spólnota w in n a n a now o przem yśleć sens znaków sak ra m en taln y c h 1 ta k p rzedstaw ić ich rolę, a b y m iały pozytyw ną w ym ow ę w dziedzinie sto­ sunków m iędzyludzkich (w języku polskim p osiadam y tego ro d zaju u w y p u ­ klenie roli sa k ra m en tó w : zob. S a k ra m e n ty K ościoła posoborow ego, dzieło zbio­ rowe, K raków 1971).

Dzieło, ja k zaznaczył jego re d a k to r J. M o r e l , nie posiada am b icji o d k ry w ­ czych. Nie chce w ytyczać now ych torów . Ale jednocześnie dzięki prostocie u jęcia i logicznem u w y k azy w an iu tego, że oczyszczenie ch rz eśc ija ń stw a z d r u ­ gorzędnych „naleciałości histo ry czn y ch ” (niektórzy m ów ią — m agicznych), dostarcza ok azji do lepszego niż w ubiegłych w iekach za p reze n to w an ia E w an ­ gelii. K siążka w yk azu je tro sk ę o zrozum ienie roli dru g o rzęd n y ch elem entów insty tu cjo n aln y ch w ch rześcijaństw ie, k tó re nie pow inny przeszkadzać w z e t­

(4)

226

knięciu się z tra n sc e n d e n ta ln ą rzeczyw istością Boga. Jeśli zaś chodzi o k w e ­ stię zrozum ienia p ro b lem aty k i sekularyzacji, k sią żk a u k az u je nam jej w ielo- p ostaciow ość: ja k o proces em ancypacyjny, od słan iający lepiej sam ą religię, jako odróżnienie dziedziny sa k ra ln ej i autonom icznej św ieckiej, a w reszcie jako ew olucję społecznego w yrazu w iary, k tó ra może i m usi być u k azan a w now ej in te rp re ta c ji dzięki otw arciu się na w zra sta ją c e b ra te rstw o m ię­ dzyludzkie i pozytyw ne zajęcie się św iatem , w którym człow iek żyje i roz­ w ija się.

Ks. S ta nisław G łow a SJ, W arszaw a

L udw ig OTT, Die L ehre des D urandus de S. Porciano OP vo m W eih esa kra-

m ent. D argestellt nach den verschiedenen R ed a ktio n en seines S e n te n zk o m m e n ­ tars und nach der D iskussion der D om inikanertheologie des beginnenden 14. Ja h rh u n d erts, M ü n ch en -P a d erb o rn -W ien 1972, V erlag F erd in an d Schöningh,

s. X II + 164.

D u r a n d u s odeg rał n ie m ałą rolę w żyw ym ru ch u teologicznym n a po­ czątku X IV w ieku. Liczne p u b lik a cje K. K o c h a , A. L a n g a , O. L o t t i n , V. H e y n c k a czy J. B e u m e r a są dow odem zarów no za in tereso w an ia się tym k o n tro w ersy jn y m autorem , ja k też p rag n ie n ia po zn an ia ówczesnego te­ ologicznego ruchu, pełnego sporów i nam iętn y ch polem ik.

A utor, k tó ry zresztą w y d ał n iedaw no histo rię d ogm atu sa k ra m en tu k a p ła ń ­ stw a (zob. rec. w „C ollectanea T heologica” 41, 1971, z. 3, 214 n), w obecnej pracy p rag n ie w yśw ietlić p ro b lem aty k ę k ap ła ń stw a u D u r a n d u s a. Z n ajd u je się ona w jego k o m e n tarza ch do L ib ri S en ten tia ru m P io tra L o m b a r d a. Istn ie ją jed n ak że trz y dosyć różniące się red a k cje tych k om entarzy, z k tórych dw ie pierw sze pozostały w rękopisach, a tylk o trzecia została w ydrukow ana. D la zb a d an ia w łaściw ej m yśli D u r a n d u s a duże znaczenie m a zatem sięg­ nięcie do d w u pierw szych red a k cji i p o ró w n a n ie ich z trzecią, gdyż różnią się one w w ielu pu n k tach . L. O 11 a n a liz u je w ypow iedzi D u r a n d u s a z 24 i 25

d istinctio jego k o m e n tarza do czw artej księgi S en ten c ji L o m b a r d a. W y­

kazuje, że w dw u pierw szych red a k cja ch D u r a n d u s za sa k ra m e n t uw aża ty lko p rez b itera t, a biskupstw o i niższe św ięcenia za sa k ra m en talia. Odchodzi

N tym od n au k i T o m a s z a . Te i inne różnice z „ b ra tem T o m a s z e m ”

spow odow ały p o sta n ie opozycji i w r. 1314 kom isja do zb a d an ia dzieł D u r a n ­ d u s a w yłow iła z nich 93 zdania, k tó re obłożyła różnym i cenzuram i. Drugi w ykaz jego błędów , ułożony w la tac h 1316/il7 zaw iera a ż 235 zdań, przede w szystkim dotyczących różnic z n au k ą św. T o m a s z a . W obydw u zw racano uw agę n a tezę o d m a w iają cą bisk u p stw u p ra w a do sakram entalności. Tymi prac am i „rew izorów ” kie ro w a li H e r v e u s N a t a l i s , P e t r u s d e P a l u - d e i J o a n n e s N e a p o l i t a n u s . W rezultacie, w dalszych sw ych ko­ m en tarza ch D u r a n d u s zm ienił swe zdanie w tej dziedzinie i w trzeciej red a k cji u zn a ł sak ra m en taln o ść św ięceń biskupich.

Częściowo podobne k o leje losu m iały też in n e poglądy D u r a n d u s a na te m a t zw yczajnego i nadzw yczajnego szafarza św ięceń. L. O t t p ró cz tego rela cjo n u je dzieje poglądów D u r a n d u s a n a te m a t podm iotu św ięceń (tw ier­ dzi on, że C hrystus polecił u d zielanie św ięceń ty lk o mężczyznom), symonii, re la cji m iędzy w ładzą b isk u p a i p rez b itera o ra z c h a ra k te ru sakram entalnego.

N a końcu każdego z ośm iu rozdziałów sw ej p rac y a u to r zestaw ia poglądy D u r a n d u s a w kontekście w ypow iedzi innych teologów dom inikańskiej szkoły z początków 14 w ieku, tak ich ja k P e t r u s d e P a l u d e , H e r v e u s N a t a l i s , B e r n a r d u s L o m b a r d i i D u r a n d e l l u s . R zuca to św iatło n a w za jem n e zależności i opozycję n ie jed n o k ro tn ie gw ałto w n ą poszcze­ gólnych teologów w obec D u r a n d u s a , a zw łaszcza n a polem ikę D u r a n ­ d u s a z poglądam i teologicznym i św. T o m a s z a . W szystko to a u to r zestaw ia na podstaw ie różnych m a n u sk ry p tó w i dzieł drukow anych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nowsze ujęcia winny także bardziej uwypuklić „zew nętrzne” aspekty łaski, która nie jest tylko w ew nętrznym wydarzeniem między Bo­ giem a jednostką, lecz

Zaw iera to, co zaw ierać powinien: zwarte, jasne w prow adzenia i komentarze, k tóre nie odrywają uw agi od liturgicznego obchodu, ale go uzasadniają i w ska­

Mimo, że człow iek jest dziś ośrodkiem w szystkich dążeń, daje się jednak zauw ażyć głęboki kryzys samego człow ieczeństw a.. Człowiek utracił św iado­

Przyjm ując zaś m etodę em pirycz­ nego ujm owania prawdy i poddając analizie przeżycia religijne, dochodzi autor do w niosku, że religia jest czym ś

A utorzy staw iają pytanie, co czynić, aby w nauczaniu n a wyższych uczelniach było więcej inicjatyw y, wolności, satys­ fakcji i prawdziwego postępu; co

Wśród rekomendacji znalazło się zagadnienie zwiększe- nia bezpieczeństwa energetycznego amerykańskich sił zbrojnych poprzez przesunięcie energetycznego rozwoju armii w

W sondażu Eurobarometru dotyczącym aktywnego starzenia się kra- je skandynawskie zawsze znajdują się powyżej europejskiej średniej, czasem dotyczy to również Polski 6..

Usprawiedliwiając się z niemożności przekazywania rodzicom informacji, które mogłyby ich „zająć, rozerwać, rozweselić”, Bieliński stwierdził w jednym z