• Nie Znaleziono Wyników

Wkład dworu magnackiego w dzieło przebudowy Rzeczypospolitej w drugiej połowie XVIII wieku : na przykładzie działalności Andrzeja Zamoyskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wkład dworu magnackiego w dzieło przebudowy Rzeczypospolitej w drugiej połowie XVIII wieku : na przykładzie działalności Andrzeja Zamoyskiego"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Duda

Wkład dworu magnackiego w dzieło

przebudowy Rzeczypospolitej w

drugiej połowie XVIII wieku : na

przykładzie działalności Andrzeja

Zamoyskiego

Rocznik Lubelski 31-32, 119-127

(2)

W K ŁA D DW ORU M AGNACKIEGO

W DZIEŁO PRZEBU DO W Y R Z E C Z Y PO S PO L IT E J W D R U G IE J PO ŁO W IE X V III W IEK U

(na p rzy k ład zie działalności A nd rzeja Zam oyskiego)

DWÓR W EUROPIE

Je d n ą z n ajw ażn iejszych form życia politycznego p rze d w yłonieniem się now oczesnych p a rtii polity czn y ch b y ł dw ór, sym bol i naczelny organ potężniejący ch w X V II—X V III stu leciu p olitycznych s tr u k tu r ty p u m o- narchicznego *. W zrost m o narch ii scen tralizow anych oznaczał ro zkw it ży­ cia dw orskiego.

D w ór w ab so lu tystyczn ej F ra n c ji L u d w ika X IV b y ł c e n traln y m ośrod­ kiem dyspozycji polity czny ch i a d m in istra c y jn y ch , a rów nocześnie swo­ isty m zaszczytnym m iejscem odosobnienia 1 2. D w ory k rólew skie ro zra sta ły się rów nież dlatego, że w ch łan iały całą p o ten c jaln ą i fak ty czn ą opozycję polityczną. L u d w ik XIV zgrom adził pod sw ą rę k ą w szy stkich p o ten c jal­ nych przyw ódców reb elii i w szystkich ty ch , k tó ry c h zam ki m ogły stać się m iejscem z g ro m a d z e ń 3. Rów nocześnie d w ó r stanow ił jed y n y te re n k a rie ry politycznej i m ajątk o w ej. N a dw orze m ożna było zdobyć stano­ w isko, szacunek, m a ją te k i k re d y t, ale za gorliw ość i posłuszeństw o. K ról, pozbaw iając dw orzan niezależnych a sp iracji politycznych, m u siał zapew ­ nić im u trz y m an ie i ro zryw k ę 4 5. D w ór p rzy p o m in ał więc po trosze kosza­ ry a po trosze w ielkie kasy no s.

W ielki d w ó r sk u tecznie u ła tw ia ł w ładcy ab so lu tn em u u trz y m an ie spo­ łeczeństw a w ryzach posłuszeństw a a społeczeństw u odbierał niezależ­ ność. M ożna chyba stw ierdzić, że im b y ł w iększy i w spanialszy, tym w iększe staw ało się zniew olenie społeczeństw a. Szczęście i treść życia d w orzan stan o w iła w yłącznie w ola króla. D w ór k ształto w ał także g u sty i poglądy. Za L ud w ika X IV b ył m iejscem , gdzie sp o ty k a ły się najznako­ m itsze u m y sły i n a jb a rd zie j u ta le n to w a n i tw órcy. K reow ał i grom adził elitę polityczną, zapew niając sobie jej posłuszeństw o.

S centralizo w an e życie dw o rsk ie uległo p ew nem u rozluźn ien iu w d r u ­ giej połow ie X V III w. Na w idow nię E u ro p y w kroczyły m iasta i m ieszczań­ stw o. M iasta p rze stały egzystow ać obok dw oru; zaczęły przejm o w ać jego fu n k cje k u ltu ra ln e i opiniotw órcze 6.

1 A. M ą c z a k, D wór w system ach w ł a d z y i k u ltu ry europejskiej X V I i X V II wieku, w: Studia nad gospodarką, sp o łeczeństw em i rząde m w Europie późnofeudal- nej, Lublin 1987, s. 170.

2 A. M ą c z a k, Rządzący i rządzeni, Warszawa 1986, s. 250. 3 P. G a s c o t t e , L u d w ik XIV, Warszawa 1984, s. 224.

4 N. E 1 i a s, Przem ian y o byczajów w cyw ilizacji Zachodu, Warszawa 1980. 5 P. G a s c o t t e , jw., s. 224.

(3)

120 J O Z E F D U D A

DWÓR W RZECZYPOSPOLITEJ

N ieliczne stu d ia pośw ięcone pozycji d w oru w R zeczypospolitej X V II i X V III w. pozw alają dostrzec pew ne podobieństw a, ale jeszcze w iększe o d ręb n o śc i7. Zbliżona b y ła e le m en ta rn a s tr u k tu ra o rganizacyjna dw oru, u rzęd y i fu n k cje nadw orne, w dużo m niejszym stop niu polityczno-adm i­ n istrac y jn a, jako c e n tru m w ładzy państw ow ej. Dwód k rólew ski w Polsce g rał decydującą rolę w szafow aniu godnościam i, urzędam i i dochodam i. D w orzanie i urzęd n icy królew scy często pośredniczyli w rozdaw nictw ie łask. Polski d w ó r m o n arszy X V II i pierw szej połow y X V III w. nie był jed n a k postrzeg an y na scenie eu rop ejsk iej jako znaczący p a rtn e r. O pinia szlachecka R zeczypospolitej, n eg aty w n ie uczulona na a b so lu tu m dom i-

n im u , nie sp rz y ja ła w y k reo w an iu polskiego W ersalu.

Nie istn iała w Polsce jako p ań stw ie elek cy jn y m tra d y c ja dw orska, szczególnie od czasów J a n a K azim ierza. D w ór Sobieskiego w W ilanow ie był raczej szlachecki niż m onarszy, A u g u st II m arz y ł o W ersalu, ale w D reźnie nie w W arszaw ie. P rzez całą d ru g ą połowę X V II w. i na po­ czątku X V III w. nie p o w stał w Polsce ośrodek w p ły w ający na cały k ra j, k sz ta łtu ją c y opinię publiczną i sk u p iający siły um ysłow e i elitę społeczną. S y tu a cja zm ieniła się nieco za S tan isław a A ugusta Poniatow skiego, k tó ry sta ra ł się tw orzyć d w ó r królew ski, k o n c e n tru ją c w okół siebie św iatłe u m y sły e p o k i8. Nie m iał jed n ak zbyt w iele m ożliw ości, ze w zględu na sw oje pochodzenie i pozycję polityczną. W p oró w nan iu z in n y m i dw oram i m onarszym i (i przez nie na ogół lekcew ażony) d w ó r S tanisław a A ugusta był sk ro m n y i w m iarę niepow odzeń k ró la jego znaczenie m a la ło 9. W otoczeniu S tan isław a A u g u sta pojaw iło się w szakże w iele ośw ieconych um ysłów epoki, częściej jed n a k a rty stó w i lite ra tó w niż w pływ ow ych po­ lityków . Z m ieniała się także rola W arszaw y, szczególnie od końca la t 80. X V III w. S ta ła się w te d y głów nym skupiskiem e lity politycznej Rzeczy­ pospolitej. Tu przenosili sw e d w o ry tak że m agnaci. W 1750 r. było w W ar­ szaw ie 48 rezy d en cji w ielkopańskich, a w 1784 ju ż 128 10 11. S ta ła się więc W arszaw a w ow ym okresie n iew ątp liw ie w ielkim dw orem Rzeczypospo­ litej, ale w odróżnieniu od scentralizow anego W ersalu niezw ykle p lu ra ­ listycznym .

W Rzeczypospolitej k o n k u ren cję d la d w o ru królew skiego stan o w iły d w ory m agnackie, spełn iające w dużym zakresie fu n k cje, k tó re b y w ały udziałem d w o ru m onarszego. P a rla m e n ta rn y sy stem R zeczypospolitej roz­ szerzał fu n k cję dw oru, w ciągając go w życie sejm ikow e n . D w ór p rz y ta k szerokim ja k w Rzeczypospolitej zakresie p ra w polityczny ch m u siał p ro ­

7 W. C z a p l i ń s k i , R ządy oligarchii w Polsce n ow oży tn e j, „Przegląd Histo­ ryczny” 1961, z. 3, s. 453—463; W. C z a p l i ń s k i , J. D ł u g o s z , Życie codzienne magnaterii polskiej w XV II wieku, Warszawa 1976; A. K e r s t e n, Problem w ł a d z y w R zeczypospoli tej czasów Wazów, w: O n a p ra w ę R zeczypospolitej X V II i XV III wieku, Warszawa 1965; T. Z i e l i ń s k a , Magnateria polska epoki saskiej, Wrocław 1977.

8 А. В e r d e с к a, J. T u r n a u, Zycie codzienne w W arszaw ie okresu O św ie ­ cenia, Warszawa 1969, s. 15.

8 A. B r ü c k n e r , Dzieje k u ltu ry polskiej, t. 3, Warszawa 1958, s. 174. 10 А. В e r d e с к a, J. T u r n a u, jw., s. 19.

11 J. К i t o w i c z, Opis ob yc za jó w za panowania Augusta III, Warszawa 1988, s. 108—156.

(4)

w adzić w śród szlachty niezw ykle a k ty w n ą prop ag and ę w yborczą, nie po­ m ijają c nikogo. N a jb a rw n ie jsz y opis ow ych dw orsk ich obyczajów w P o l­ sce przekazał nam J. K itow icz 12. W ty m względzie nigdzie w E uropie nie m ożna znaleźć podobieństw a do sy tu a c ji polskiej. D w ory m agnackie po­ siadały niew iele m niejszą siłę przy ciągan ia niż d w ó r m onarszy.

M agnaci zapew niali nie ty lk o gościnę i u trz y m an ie sw oich szlacheckim klientom , ale także m ożliw ość d zierżaw y d ó b r czy u zy skan ia w akansów u króla. A by je osiągnąć niekoniecznie trz e b a było być zw olennikiem po­ lity k i królew skiej. W pływ ow ych m agnatów -opozycjonistów kró l też nie m ógł pom inąć 13 14. T ym sam ym n ajw ażn iejsze p rero g a ty w y d w o ru w Rze­ czypospolitej ulegały podziałow i m iędzy d w ó r k ró lew sk i i d w ory m a­ gnackie. Siła tego sy stem u tk w iła w jego elastyczności, w ielość dw orów k o n k u ren c y jn y ch dla d w o ru królew skiego spow odow ała, iż d w ó r w Rze­ czypospolitej nie sta ł się sym bolem w ładzy ab so lu tn ej, a w ręcz g w a ra n ­ tem ochrony przed absolutyzm em .

U kład polityczny p e ry fe rie — c e n tru m k ształto w ał się zupełnie od­ m iennie niż w E uropie Zachodniej u . D ecentralizacja życia dw orskiego n a jd a lej rozszerzyła się za A ugusta II. N ie oznaczało to, że d w ó r m agnacki znajdow ał się daleko na pro w in cji i ograniczał sw ym i w p ły w am i do w o­ jew ództw a, sięgał także c e n tru m politycznego. P ałac na przedm ieściach W arszaw y u ła tw ia ł działalność polityczn ą w czasie sejm u . D w ór m agnacki, podobnie ja k k rólew ski, d aw ał szlachcie szanse aw ansu. M łody szlachcic na dw orze m agnackim n ab y w ał m an ie r, dzięki pom ocy m ag n ata m ógł się kształcić i starto w ać w lo kalnym życiu politycznym , prow adzącym nie­ jed n o k ro tn ie do k a rie ry poselskiej czy n aw et sen ato rsk iej 15 16. D w ór m a­ gnacki o dgryw ał doniosłą rolę w k reo w an iu e lit politycznych. W ielkie znaczenie m iały tu bogactw o i potęga m ag n ata ale także jego osobowość i pozycja polityczna. D w ory m agnackie k o n k u ro w ały o w p ływ y nie ty lko z dw orem kró lew skim ale rów nież m iędzy sobą. S tw arzało to szczególną sy tu a c ję ry w alizacji p olitycznej i prom ien iow an ia kulturo w ego . D w ory m agnackie w R zeczypospolitej, w przeciw ień stw ie do scentralizow anej s tr u k tu ry d w o ru absolutystycznego, u d erzały d em ok ratyzm em . Mimo sw ej pozycji m ag n at m u siał ubiegać się o głosy szlachty, ta k bogatej jak i biedniejszej.

Mimo osłabienia zew nętrznego Rzeczypospolitej w X V III w. w dzia­ łalność polity czn ą pozostaw ały zaangażow ane znacznie szersze k ręg i spo­ łeczeństw a niż w k tó ry m k o lw iek k r a ju eu rop ejsk im . W yodrębnianie się e lit polity czn y ch w w olnościow ym i d em o k raty czn y m u s tro ju Rzeczy­ pospolitej było jaw n e i zag w aran to w ane ochroną p r a w a ie. Ścisłą elitę p olityczną stan ow ili przede w szy stk im m agnaci, sp ra w u ją c y nieom al dzie­ dzicznie wyższe urzędy. W w iększości n ajlep iej przy go tow an i do służby publicznej, pełniąc ją niem al dziedzicznie, posiadali najw ięk szą p ra k ty k ę i n ajlep iej znali jej ta jn ik i. W zrost nadziei na szybką refo rm ę u stro ju R zeczypospolitej u schyłk u la t 80. X V III w. spow odow ał k on cen trację

12 Tamże.

13 A. M ą c z a k, Rządzący..., s. 271. 14 T. Z i e Η ń s к a, jw., s. 34.

15 W. C z a p l i ń s k i , J. D ł u g o s z , jw., s. 59.

16 J. M i c h a 1 s к i, P ro b le m a ty k a polskiej elity politycznej X V III wieku, w: Wiek Oświecenia, vol. 5, Warszawa 1988, s. 21.

(5)

122 J O Z E F D U D A

w W arszaw ie dw orów św iatlejszy ch i bard ziej ak ty w n y c h politycznie m a ­ gnatów . N a p row in cji pozostali m ało ak ty w n i lub szczególnie k o n serw a­ tyw n i. O słabione I rozbiorem lokalne d w ory m agnackie zaczęły tracić zna­ czenie polityczne.

Na pozycję dw orów m agnackich w p ły w ała ich sy tu a c ja ekonom iczna. N iezw ykły przep y ch życia i n iestab iln a k o n iu n k tu ra na płody rolne po­ w odow ały n a ra stan ie zadłużenia i znaczne zróżnicow anie m ajątk o w e, n a ­ w et w śród najw ięk szy ch rodów m agnackich. U trzy m y w an ie n a stałe k il­ k u set dw o rzan i licznego w ojska p ry w a tn e g o oraz dw orów i pałaców w W arszaw ie pow odow ało olbrzym ie w y d a tk i17. R yw alizacja m iędzy dw o­ ram i pow odow ała prześciganie się w coraz bard ziej w y szukanej e ty k ie ­ cie 18. Próbow ano n a w e t nadaw ać w łasne m agnackie p rzy w ileje czy odzna­ czenia. P o trzeb y finansow e sk łan iały m ag n ató w do poszukiw nia now ych dochodów. N a uw agę zasłu g u ją p ró b y czynszow ania w łościan bądź coraz m odniejsza w ow ym czasie in d u stria . W iększość ty c h przedsięw zięć nie pow iodła się, co nie zm ienia fak tu , że m agnaci byli najczęściej in icjato ­ ram i p rzem ian gospodarczych 19 20.

DZIAŁALNOŚĆ ANDRZEJA ZAMOYSKIEGO NA DWORZE KRÓLEWSKIM

D w ór Z am oyskich w m łodszej linii, k tó ra p rz y ję ła ordy nację w d r u ­ giej połow ie X V II w., nie d o ró w n yw ał najo kazalszy m dw orom m agn ac­ kim . Z dew astow ana ord y n acja nie p rzy n o siła zb yt w ielkich dochodów. Zam oyscy nie odznaczyli się w pierw szej połow ie X V III w. an i a k ty w ­ nością w życiu politycznym , an i p o m nażaniem fo rtu n y 2e. Nie n ależeli do najściślejszej e lity p olitycznej w k ra ju . Z aledw ie 30% p rzed staw icieli m ęskich ro du piastow ało godności senato rsk ie. K oligacje p ozostają jed n a k w k ręg u ów czesnych n ajw ażn iejszy ch rodów m a g n a c k ic h 21. Stanow iąca o p restiż u ro d u liczba stan o w isk sen ato rsk ich w sto su n k u do m ęskich po ­ tom ków ro d u staw iała Zam oyskich w d ru g iej grupie. P ry m wiodło 11 ro­ dów, na czele z P otockim i, L u b o m irsk im i i C zartoryskim i, z k tó ry c h po­ nad 50% m ęskich członków rod u spraw ow ało godności senatorskie. P o­ zycja m a te ria ln a Z am oyskich w zrosła nieco za A u g u sta III, n ad al tru d n o jed n a k porów nyw ać ich dochody z n ajb og atszy m i rod am i m agnackim i.

N ajw iększą ak tyw ność w po m n ażan iu dochodów w ykazał A ndrzej Za­ m oyski, jed n a k sty l życia na jego dw orze, n a w e t po objęciu o rdy nacji, daleko odbiegał od sty lu R adziw iłłów czy Potockich. J a k p o d k reślał Józef W ybicki, d w ó r w yró żn iał się skrom nością w yposażenia i oszczędnym spo­ sobem życia 22.

17 T. K o r z o n , W e w n ę trz n e dzie je za S tanisła wa Augusta, t. 1, 1897, s. 247. 18 S. M а с к i e w i c z, Dom R adziw iłłó w, Warszawa 1990, s. 132.

19 T. Ł e p к o w s к i, Polskan arodzin y nowoczesnego narodu, Warszawa 1967, s. 61.

20 T. Z i e 1 i ń s к a, jw., s. 176. 21 Tamże, s. 149.

22 J. W y b i с к i, Zycie m oje oraz w spom nienia o A n drze ju i Konsta ncji Z a­ moyskich, Kraków 1927, s. 331.

(6)

Sukcesy ekonom iczne A n d rzeja Zam oyskiego szły w parze z rozw ojem jego działalności na polu p u b lic z n o -p a ń stw o w y m 23. Po raz pierw szy na szerszej aren ie publiczn ej w y stą p ił jak o m arszałek T ry b u n a łu K o ron ne­ go, w yróżn iając się dużą bezstronnością, co zyskało m u a u to ry te t i po­ pularność. S ta ł się odtąd w ażnym p a rtn e re m politycznym . N iebaw em b ę­ dzie jed n y m z filarów potężniejącej F am ilii C zartoryskich.

P rzy go tow anie A nd rzeja Zam oyskiego do działalności politycznej było podobne ja k w innych rodzinach m agnackich. M ając dw óch starszy ch b raci nie m ógł zbytnio liczyć na objęcie o rd y n acji .dlatego dość w cześnie w pro ­ w adzono go w działalność publiczną. J u ż jak o szesnastoletn i m łodzieniec b ra ł udział w elekcji S tan isław a Leszczyńskiego. N iew iele w iadom o o jego w yk ształceniu ponad to, że u zu p ełn iał je za granicą. Godność se n ato rsk ą w ojew ody inow rocław skiego o trzy m ał je d n a k dość późno, bo dopiero w w ieku 41 lat. Sw ą działalność polity czn ą nasilił po śm ierci A ugusta III, spodziew ając się w espół z F am ilią odegrać d ecyd ującą rolę polityczną w R zeczypospolitej. P rzy g o to w u jąc się do now ej pozycji politycznej roz­ budow ał p ałac w W arszaw ie na Lesznie i zaprosił swego b ra ta o rd y n ata J a n a J a k u b a 24. P ra g n ą ł zapew ne stw orzyć dw ór, k tó ry by odpow iadał jego am bicjom politycznym .

Na sejm ie konw ok acy jn y m w 1764 r. A ndrzej Zam oyski w ygłosił sły n n ą później m ow ę p ro g ram o w ą do społeczności szlacheckiej. B. Leśno- dorski uw ażał to p rzem ów ienie za głów ny d o k u m en t refo rm a to rsk ic h pro­ gram ów polskiego O św ie c e n ia 25, poglądy w ypow iedziane przez Zam oy­ skiego w yw odząc od S tan isław a K onarskiego. Z am oyski rep re z en to w a ł na ow ym sejm ie obóz F am ilii, rów nocześnie sta ją c się ze w szy stkich oso­ bistości tego obozu najbliższym w spółpracow nikiem now ego k ró la 26. J a k sam ośw iadczył, w ygłosił m ow ę, a b y ostrzec przed ty m , co gubi ojczyznę, i w skazać, co ją rato w ać może 27. P rzy p o m niał, że szlach ta to o b yw atele w olnej R zeczypospolitej, jed n a k nad uży w an ie w olności prow ad zi do w y ­ n a tu rz e ń bardzo dla k ra ju niebezpiecznych. W zyw ał do głosow ania na sejm ie większością i u stan o w ien ia w okresach m iędzy sejm am i, pow oły­ w anej spośród senatorów i posłów , „ n ieu stającej ra d y rezy d en tó w ” z w ła ­ dzą w ykonaw czą. Owa rad a m iałab y czuw ać n ad p rac ą m in isterió w , p rze­ budo w yw an ych na sposób kolegialny. Z aproponow ał w iele refo rm poli­ tycznych, gospodarczych i k u ltu ra ln y c h . S ta ł n a stan o w isk u podziału trzech w ładz i u tw o rzen ia now oczesnej m o n arch ii k o n sty tu c y jn e j. U rzędy i fu n k cje w in n y być, jego zdaniem , opłacane. W dziedzinie sądow nictw a rzucił w iele m yśli ro zw in iętych później w P ro jekcie zbioru praw.

W kw estiach gospodarczych p ro g ram dotyczył refo rm podatkow ych, m o n etarn y ch i celnych (likw idacja p ry w a tn y c h ceł). P roponow ał a k ty ­ w izację p o lity k i p ań stw a w dziedzinie rozw oju m a n u fa k tu r i han d lu , re ­ form ę gospodarki w królew szczyznach oraz opiekę nad m iastam i. By p ro ­ je k ty m ogły w ejść w życie, należało przygotow ać odpow iedni zastęp ludzi,

23 R. O r ł o w s k i , M iędzy obow iązkiem o b y w a te ls k im a in teresem w łasnym ,

Lublin 1974, passim.

24 Tamże, s. 47.

25 B. L e ś n o d o r s k i , Ludzie i idee, Warszawa 1972, s. 62. 26 Tamże.

27 Cz. L e ś n i e w s k i , S tanisła w Staszic, jego życie i ideologia w dobie Polski Niepodległej, Warszawa 1926, s. 101.

(7)

124 J O Z E F D U D A rozu m iejący ch potrzebę re fo rm y i w jej d u ch u stanow iących p raw a. D la­ tego dom agał się zaprow adzenia now ej ed u k acji m łodzieży szlacheckiej. Zam oyski był p ierw szym w ow ym czasie m ężem stanu , k tó ry z try b u n y sejm ow ej w tej sp raw ie do szlachty przem aw iał. W ystępow ał więc jako p re k u rs o r K om isji E dukacji N arodow ej.

P rzem y ślan a i niezw ykle sug esty w n a m ow a dow iodła, iż A ndrzej Za­ m oyski m iał nie ty lko k w alifik acje ale i p ro g ram polityczny stopniow ej prze budow y R zeczypospolitej. Podobne stanow isko zajm ow ał nowo w y ­ b ra n y król S tan isław A ugust P oniatow ski, co zw iązało go dość trw a le z Z am oyskim i spow odow ało jego w yniesienie na urząd kanclerza.

U m iarkow any ale dość w szechstronny p ro g ram p rzebudow y Rzeczy­ pospolitej tra fił nie ty lk o do ścisłej e lity politycznej. T ekst m ow y, w y ­ d an y d ru k iem — o co zadbał sam Z am oyski — b ył k o lp ortow an y zarów no osobno, ja k i w zbiorach m ów p rzy p isy w an y ch Zam oyskiem u. T ekst opublikow any został później p rzez sam ego a u to ra w nieco zm ienionej, m ożna by pow iedzieć, spopu lary zo w an ej, dostępnej dla szerszego ogółu, p o s ta c i28 29.

Z niezw ykłą gorliw ością rozpoczął A ndrzej Zam oyski jako k an clerz w ykonyw anie sw ych publicznych obowiązków Pow odzenie sejm u 1764 r. stw orzyło, zdaniem kró la i k anclerza, nadzieję na sy stem atyczn e k o n ty ­ nuow anie dzieła refo rm y. S tan isław A u g u st bardzo liczył na popularność i oddziaływ anie kanclerza. Zam oyski osiągnął w ted y dość znaczny w pływ na króla, k tó ry nie p o tra fił stw orzyć silnego stro n n ictw a politycznego i Zam oyski b y ł jed n y m z niew ielu liczących się polityków obozu k ró ­ lew skiego.

P la n y kró la i k an clerza n a p o tk a ły jed n a k opór ju ż na sejm ie 1766 r. Zaw ażył na ty m sto su n ek obozu dw orskiego i A n d rzeja Zam oyskiego do poczynań K a ta rz y n y II. Jeszcze w czasie sejm u konw okacyjnego w y d a­ w ało się Z am oyskiem u i Fam ilii, że do realizacji pew nych celów polity cz­ nych w y starczy poparcie Rosji, z którego będzie m ożna później zrezygno­ wać. Sądzili, że K a ta rz y n a II w niew ielk im sto p n iu in te re su je się Rze­ czpospolitą. P re sja na S tan isław a A u g u sta i n a ra stają ce w p ływ y ro sy j­ skie spow odow ały, że Zam oyski zdał sobie spraw ę z zagrożenia m oskiew ­ skiego. W p rzy p isy w an y ch m u R efle k sja c h p a trio tyc zn y ch naprzeciw ko n ­

fed eracji c y w iln e j30 dość ostro potępiono ingerencję ro sy jsk ą w w e­

w n ętrzn e sp raw y Polski.

Zam oyski był przeciw nikiem k o n fed eracji rado m skiej, ale bardzo ostro i zdecydow anie zareagow ał na b ru ta ln e b ezpraw ie am basad ora ro sy jsk ie ­ go wobec opozycyjnych posłów i sen ato rów polskich po rw an y ch i w yw ie­ zionych w głąb Rosji. K an clerz zaapelow ał do senatorów i m inistrów , aby wobec bezpraw ia w szystkie u rzęd y złożyli na znak p ro te stu . W szyscy w niosek poparli, ale urząd złożył tylk o A ndrzej Zam oyski, n ik t w ięcej nie m iał odw agi zdobyć się na podobny czyn. Był to bezprecedensow y p ro te st w R zeczypospolitej, sk iero w an y jed n a k bardziej p rzeciw n a d ­ m iern ej wobec Rosji uległości króla, niż sam ej ingeren cji ro syjskiej. Czyn Zam oyskiego sp o tk a ł się z k ry ty c z n ą oceną S tanisław a A ugusta, k tó ry pow iedział:

28 B. L e ś n o d o r s k i , jw., s. 71.

29 Historia dyplom acji polskiej, t. 2, Warszawa 1982, s. 534. 30 R. O r ł o w s k i , jw., s. 75.

(8)

Niech każdy z nas ma przed oczyma, że pełnić urząd nie rzucać go powinien dobry obywatel w najgorszym czasie, bo najbardziej w takim dobrej, cnotliwej i ro­ zumnej usługi potrzebuje Ojczyzna 31.

T ak skończył się trz y le tn i okres k a n c le rstw a A n drzeja Zam oyskiego. G est Zam oyskiego, k tó ry nie p rzeszedł do h isto rii, ta k ja k gest R ejtana, n iew ątpliw ie p rzy sp o rzy ł m u u w spółczesnych p opularności oraz dość szczególny i zaszczytny ty tu ł ekskanclerza.

K ró l m im o rozgoryczenia n ad al p o trzeb o w ał Zam oyskiego, a tego lo­ jalność nie pozw oliła m u opuścić m on arch y w czasie k o n fed eracji b a r­ skiej. W ow ym d ram a ty c z n y m dla Rzeczypospolitej okresie u ja w n ił się legalizm ekskanclerza. Chociaż ta k zdecydow anie p ro te sto w a ł przeciw ro­ sy jskiej in g eren cji i uległości k ró la wobec am basado ra R epnina, uw ażał, iż należy stosow ać ty lko zgodny z p raw em p ro te st i zapew ne w ierzył w jego skuteczność. B ył p rzeciw n y w szelkim zryw om zbrojnym .

M imo złożenia u rzę d u i rezy g n acji z w ielk iej k a rie ry polity cznej, nie w ycofał się z działalności na p olu p u blicznym i w spółp racy ze S ta n isła ­ w em A ugustem . Od 1766 r. b y ł prezesem spółki ak cyjn ej K om pania Ma­ n u fa k tu r W ełnianych, w okół k tó re j w spólnie z k ró lem zgrom adzili liczne grono przed staw iiceli m agnatów , szlach ty i m ieszczaństw a 32. Spółka u le­ gła jed n a k likw idacji, nie sp ełniając p o k ład any ch w niej nadziei. W ty m sam ym czasie p rzepro w ad zał refo rm ę sw oich d ó b r 33. W 1773 r. p o djął w spółpracę z K om isją E dukacji N arodow ej, być może na ty m polu szu­ k ając rek o m p en saty za niepow odzenia polityczne 34 35. W iele czasu spędzał w te d y w gronie przy jació ł n a d y sp u ta c h p olitycznych, tw o rząc w okół siebie bliżej nieokreślone środow isko polityczne. Być m oże w większości złożone było ze stro n nik ó w kró la. Z tego też zapew ne w zględu sejm , na w niosek m onarchy, pow ierzy ł A ndrzejow i Zam oyskiem u p race n ad ko­ d y fik a c ją p raw a, z p ełn ą swobodą dob o ru w spółpracow ników . A u to ry te t

ekskanclerza i jego legalizm spow odow ały, iż w idziano w nim osobę n a j­ odpow iedniejszą do prow adzenia tego dzieła. Zam oyski zgrom adził wokół siebie d aw ny ch w spółpracow ników i p a rtn e ró w politycznych, nie zawsze n ajlep szy ch fachow ców w dziedzinie p raw a . Środow isko w okół ekskancle­

rza stało się w te d y jed n y m z n aja k ty w n iejsz y ch ośrodków re fo rm a to r­ skich w R zeczypospolitej. Rola p o p u lary z ato ra i p ro p ag a to ra p ra c y nad kodeksem p rzy p a d ła Józefow i W ybickiem u. Zainscenizow ano publiczną d y sku sję, próbow ano sondow ać opinię pu b liczną **. Z by t w ielk i rozgłos n ad an y tej p rac y spow odow ał zaniepokojenie kręgów ko n serw aty w n y ch i am basado ra rosyjskiego. Nie w iadom o, ile pośw ięcił czasu p ra c y nad ko­ deksem A ndrzej Zam oyski, p rzy g o to w u jący się do objęcia o rd y n acji po chorym bracie. 27 p aźd ziern ik a 1777 r. J a n J a k u b p rzekazał m u ty tu ł ord y n ata. Było to przejęcie w ładzy n ad o rd y n acją bez k o rzy stan ia z do­ chodów, k tó re zachow ał dla siebie do śm ierci J a n Ja k u b . Możliwość ko­ rzy sta n ia z dochodów o rd y n acji o trzy m ał A ndrzej w g ru d n iu 1782 r.

31 Cyt. za A. W i t u s i к, O Zamoyskich, Zamościu i A kade m ii Zamojskiej, Lub­ lin 1978, s. 226.

32 T. К o r z o n, jw., t. 1, s. 232. 33 R. O r ł o w s k i , jw., s. 134.

34 S. S t a s z i c , Pochwala Jana Zam oyskiego, w tegoż, Dzieła 1816, t. IV, s. 16.

(9)

126 J O Z E F D U D A

i w ted y zapew ne osiedlił się w ordy n acji. Nie zakończyło to jed n a k spo­ rów z żoną i córką byłego o rd y n ata, k tó re trw a ły aż do jego śm ierci w 1790 r. Zbiór p ra w b y ł p rzy g o to w y w an y pospiesznie, a k ie ru ją c y p r a ­ cam i Zam oyski nie dopuścił do n aru szen ia zasadniczych p ra w u stro jo ­ w ych, pragnąc, w m yśl sw ojej zasady, aby p ro je k t b ył do p rzy jęcia przez u m iark o w an ą większość.

Późniejsze oceny zbioru p ra w zw anych niekied y K o d e k se m A n d rze ja

Z am oyskiego b y ły k ry ty c z n e 36. N a sejm ie w 1780 r. posłow ie, p o d b u rzen i

przez rosyjskiego am b asadora, nie czy tając p ro je k tu K o deksu , w atm o ­ sferze h iste rii, zdecydow anie go odrzucili, nie zw ażając na a u to ry te t i do­ tychczasow ą p o pularność ekskanclerza. B yła to najw iększa osobista i p u ­ bliczna porażka A n d rzeja Zam oyskiego i oznaczała defin ity w n e w ycofanie się z czynnego życia publicznego. N a sejm ie 1780 r. doszło, ja k su g e ru je E. R ostw orow ski, do zbliżenia kró la i am basadora rosyjskiego, a ceną było odrzucenie K o d eksu i zejście z a re n y politycznej A n drzeja Zam oyskiego 37.

Mimo w ycofania się z czynnego życia politycznego Zam oyski u trz y ­ m yw ał z królem k o n ta k t k o respondencyjny. N adal żyw o in tereso w ał się życiem politycznym , b y ł p re n u m e ra to re m „P a m ię tn ik a H isto ryczn o -P o- litycznego” 38. Jeszcze przed sejm em 1780 r., zorientow aw szy się w nega­ ty w n y m n astaw ien iu do swego p ro je k tu zbioru p raw , opuścił W arszaw ę i w Zam ościu p rzeży w ał gorycz porażki. S tan isław Staszic, k tó ry w 1781 r. znalazł z a tru d n ien ie na dw orze Zam oyskiego, zauw ażył, że atm o sfera po­ rażk i ek skanclerza jeszcze nie w ygasła. A ndrzej Zam oyski nie m ógł po ­ godzić się ze sposobem odrzucenia swego dzieła 39.

W S tanisław ie Staszicu Zam oyski znalazł pow iernik a sw ych goryczy i rozczarow ań. W d y sp u ta c h n ad p rzy czyn am i sw ych niepow odzeń w p ro ­ w adzał go w problem y , k tó ry m i żył przez cały okres działalności poli­ tycznej. D ostrzegł zapew ne w m łodym księdzu pojętnego słuchacza. Z a­ poznaw ał go nie ty lk o z zagrożeniam i R zeczypospolitej, ale tak że z p ro p o ­ zycjam i jej n ap raw y . O d k ry w ał a rk a n a skom plikow anego m echanizm u, jak im był u stró j R zeczypospolitej. Nie szczędził gorzkich w y rzu tó w pod ad resem tych, k tó rzy jego p ro g ra m o d rz u c ili40. W reflek sjac h ekskanclerz dochodził do w niosku, że w a k tu a ln y ch w a ru n k a ch należy m ocno społe­ czeństw em w strząsnąć, ab y go do dzieła refo rm y przekonać. Być może w ted y dostrzegł u Staszica ta le n t, k tó ry pozw oli m u przem ów ić do społe­ czeństw a i przekonać je do dzieła refo rm y , o co w ielok rotn ie zabiegał sam bez pow odzenia.

Z rozm ów z ekskanclerzem oraz inten sy w n ej le k tu ry jego księgozbio­ ru Staszic sporządzał n o tatk i. W autobiografii, w yraźn ie adresow anej do potom nych, złożonej na k ró tk o przed śm iercią u n o tariu sza w raz z te s ta ­ m en tem , stw ierd ził:

W częstych rozmowach z tym najcnotliwszym obywatelem, nieskończenie do swej Ojczyzny przywiązanym a przez długie doświadczenia i przez wielką biegłość w pra­ wach znającym wszystkie wady towarzyskiej zasady kraju naszego, częstemi z nim rozmowami skłoniony zostałem, aby je wystawić narodowi stojącemu nad przepaścią

36 J. B a r d a c h , Zbiór praw Andrzeja Zamoyskiego w n a w ę X I X wieku, w:

W iek XVIII. Polska i św iat, Warszawa 1974, s. 282—305.

37 E. R o s t w o r o w s k i , Historia Polski, t. 1, cz. 1, Warszawa 1958, s. 91. 38 R. O r ł o w s к i, jw., s. 148.

38 S. S t a s z i c, jw., s. 39. 40 Cz. L e ś n i e w s k i , jw., s. 116.

(10)

i wskazać ostatni moment do ratunku i poprawy. W takim zamiarze wydanym przez mnie zostało w roku przed walnym sejmem konstytucyjnym dzieło Uwagi nad ż y ­ ciem Jana Zamoyskiego. A podczas sejmu napisałem Przestrogi dla P o l s k i41.

Z fra g m e n tu autobiografii, k tó ra b y ła w pew ny m sto p n iu u sp raw ied li­ w ieniem się a u to ra z czynów i dzieł, w y n ik a, iż Uwagi... stan o w iły w spól­ ny m an ifest p ro g ram ow y Zam oyskiego i Staszica, być może dlatego w y ­ d any anonim ow o. Można było n a w e t spotkać określenie, że Uwagi... kon­ ty n u o w a ły zbiór p ra w A n d rzeja Z a m o y sk ieg o 42. Okazało się, iż jest to dzieło z kluczem , a w n ap iętn o w an y ch postaciach m ag nató w dom yślano się k o n k retn y c h osób. To zapew niło dziełu niezw ykłą popularność, ale kto m ógł lepiej znać n eg aty w n y ch b o h ateró w ja k ekskanclerz. N ie p rzy p a d ­ kiem ty tu ło w y m b o h aterem — w zorem cnót obyw atelskich — b y ł w ielki po przed nik ekskanclerza. Uwagi... od początk u przy pisy w ano kom uś z oto­ czenia A n d rzeja Zam oyskiego, a n aw et jem u sam em u. Być m oże pod ko­ niec życia ek sk an clerz zm ienił się z ugodowo nastaw ionego p o lity k a i re ­ fo rm a to ra w bezkom prom isow ego p u b licy stę 43.

Nie w y jech ał do W arszaw y w czasie obrad S ejm u W ielkiego, w y sy ła­ jąc syna ze Staszicem . Z łożyły się na to zły sta n zdrow ia i zapew ne n ie­ w ia ra w m ożliwość refo rm y, jak a pozostała ekskanclerzow i po sejm ie

1780 r. Nie bardzo zapew ne chciał go w idzieć także król. G dy Stanisław o­ w i A ugustow i zaproponow ano udział Zam oyskiego w p racach sejm ow ych

1791— 1792, k ró l pozornie odniósł się do w nio sku bardzo przy ch y ln ie, ale go oddalił, uzasadniając decyzję zdrow iem i nieobecnością ekskanclerza w k ra ju 44 45. N iek tó rzy h isto ry cy przyp u szczają, iż kró l obaw iał się, że oso­ ba A nd rzeja Zam oyskiego spow oduje ak ty w izację opozycji sejm ow ej

W yjazd do W łoch w końcu 1790 r. p o tw ierd za ja k b y n iew iarę eks­ kanclerza w m ożliw ość dokonania się w R zeczypospolitej p rzeło m u poli­ tycznego. W ieści z k ra ju w szakże oczekiw ał i w y raził radość z uch w alen ia K o n sty tu c ji 3 M aja. W liście do m arszałk a S tan isław a M ałachowskiego w y raził rów nocześnie obaw y, że dzieło przyszło zbyt późno i nie u trz y m a się 46. W sparł jed n a k fu n d usz o fiar sk ład an y ch na rzecz w o jska 47.

W krótce po pow rocie do k r a ju w lu ty m 1792 r. A ndrzej Zam oyski zm arł. M imo d ram aty czn y ch w y d arzeń w k ra ju śm ierć ekskanclerza nie przeszła bez echa. „G azeta N arodow a i O bca” oddała hołd jego pam ięci jak o człow ieka, k tó ry nie odebraw szy spraw iedliw ości za życia, od po­ tom nych w in ien doczekać się w łaściw ego osądu 48. D ziałalność publiczna i poglądy A n d rzeja Zam oyskiego n adal oczekują na analizę i osąd h isto ­ ry kó w 49.

41 S. S t a s z i c, K r ó tk i rys życia mego. Pisma filozoficzne i społeczne, t. 1, War­ szawa 1954, s. 3.

42 S tanisła w Staszic. Księga zbio rowa pod redakcją Zygm un ta Kukulskiego,

Lublin 1928, s. 4—10.

43 T. G r a b o w s k i , S tanisła w Staszic 1755—1826 próba syntezy, w: Stanisław Staszic..., s. 36.

44 ¿ . O r ł o w s k i , jw., s. 247.

45 J. D i h m, S praw a kon stytuc ji ekonomicznej 1791 r., Wrocław 1959, s. 299. 46 R. O r ł o w s к i, jw., s. 149.

47 T . K o r z o n , jw., t. 5, s. 22. 49 Cyt. za R. O r ł o w s k i , jw., s. 146.

49 Najpełniejsze opracowanie działalności społeczno-gospodarczej Andrzeja Za­ moyskiego przedstawił R. Orłowski w cytowanej pracy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

El enchus cleri

kowanych przez GUS przewiduje się dalsze zmniejszanie się przyrostu naturalnego, który w ostatnim dziesięcioleciu XX w ieku będzie w Polsce o 60,4% mniejszy

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

Opiekuj się pan mym chłopcem, daj mu możność pójść w życiu naprzód, jeżeli rząd nie zechce tego uczynić... Zaremba przedstaw ia rozprawę

powiednio przez wyrazy: emisya i ondu- lacya, które znów, ja k to wskazał Bur- ton, mogą być ostatecznie identyczne, jeśli materya składa się z figur wysiłu

jąć, że księżyce są meteorytami, które zakończyły swój b y t asteroidalny przez przyłączenie się do planet; obracając się zaś koło tych środków

rane przez rostw ór na w ew nętrzne ścianki naczynia, nie zrów now aży się z ciśnieniem , w yw ieranem zzew nątrz przez cząsteczki wody, starające się pod