Stanisław Celestyn Napiórkowski
"Divergenzen in der Mariologie. Zur
ökumenischen Diskussion um die
Mutter Jesu", wyd. Heinrich Petri,
Regensburg 1989 : [recenzja]
Collectanea Theologica 60/4, 177-178
T ak ie u sta w ie n ie n a u cza n ia zn a jd u je p e łn e o p arcie w B ib lii. T y m cza sem p rzegląd p o b o żn o ści m a ry jn ej w y k a z u je d o m in a cję za sa d y P e r M a ria m ad,
C h ris tu m , p rzy c zy m M aryja sta je n ie k ie d y w cen tru m pob ożn ości, czego n ie
d a s ię p ogodzić z p o p ra w n ie ro zu m ia n y m k a to licy zm e m . N iep op raw n a ik o n a M a ry i w ią ż e się z z a fa łszo w a n y m o b liczem C hrystu sa. P e łn ia p ra w d y p rzy
z y w a k o m p lem en ta rn o ść zasad: P e r M a r ia m a d E cclesia m , P e r E cclesia m a d
M a ria m , P e r C h r is tu m a d M a ria m i P e r M a ria m (p e r E cclesia m ) a d C h ris tu m
(s. 99— 100). 10. N a u k ę św . L u d w ik a G r i g n i o n a o m a ry jn y m n ie w o ln ic tw ie n a le ż y rozw ażać w k o n tek ście fra n cu sk ieg o a b so lu ty zm u i ja n sen izm u , z k tó ry m i w ią z a ła się r e lig ijn a św ia d o m o ść p rzep a ści m ięd zy B o g iem a czło w ie k ie m , o d k u p io n y m i i ich O d k u p icielem (s. 95— 96).
S p o tk a n ie z „M aryją w p rzep o w ia d a n iu w ia r y ” m oże u b ogacić c zcicieli M aryi i ty ch , k tó rzy o tr z y m a li cen n ą ła sk ę n au czan ia o M atce P ana.
S ta n is la w C e le s ty n N a p ió r k o w s k i O F M C onv, L u b lin
D iv e r g e n z e n in d e r M a rio lo g ie. Z u r ö k u m e n isc h e n D isk u s sio n u m d ie M u tte r J e zu , w y d . H ein rich P e t r i , (M ariologisch e S tu d ie n V II) R eg en sb u rg 1989,
s. 102.
W y d a w n ictw o F ried erich a P u s t e t a o p u b lik o w a ło n ied a w n o bardzo do brą k sią żk ę n a te m a t zw ią zk u m a rio lo g ii z ek u m en izm em (M aria — E ine δ -
k u m e n isc h e H e ra u sfo rd e ru n g , 1984). O becnie p rzed łu ża tę p ro b lem a ty k ę
w* k o le jn y m to m ie stu d ió w N iem ieck ieg o S to w a rzy szen ia M ariologiczn ego (D eu tsch e A r b e itsg e m e in sc h a ft fü r M ariologie).
F ranz С o u r t h, SA C , k tó r y w ielo k ro tn ie d ał się p oznać ja k o dobrze z o r ie n to w a n y w te j p ro b lem a ty ce, o m ó w ił K o n tr o w e r s y jn e p u n k ty w e k u m e
n ic z n y m d ia lo g u o M a tc e J e zu sa i m o ż liw o ś c i ich p rz e k r o c z e n ia (ss. 9— 33);
A n to n Z i e g e n a u s p od jął tem a t bardzo szczeg ó ło w y : D z ie w ic z e n a ro d ze n ie
w A p o s to ls k im W y z n a n iu W ia r y . Jego in te r p r e ta c ja u A d o lfa H a rn acka
(ss. 35— 55); L eo S c h e f f c z y k na n o w o p o d ją ł sta ry tem a t E k u m en iczn a p ro b lem a ty k a d o g m a tu o W n ie b o w z ię c iu (ss. 57—80), w r e sz c ie H ein rich P e - t r i zeb ra ł u w a g i O p ro b le m a c h j ę z y k a w m a r io lo g ii (ss. 81— 102).
P. C o u r t w z ią ł pod u w a g ę najn ow saą d y sk u sję, w której od k rył dw a dość w y ra źn ie o d m ien n e sta n o w isk a : jed n o (H einza S c h ü t t e g o , k a to lic k ie g o p rofesora d o g m a ty k i w B on n , oraz a m ery k a ń sk ieg o lu tera n in a W illiam a G. R u s c h a i refo rm o w a n eg o p rofesora H ein rich a O t t a ) , że różn ice w m a rio lo g ii o b ecn ie n ie sięg a ją aż ta k głęboko, b y trzeba je b y ło u w a ża ć za d zie lą c e K o ś c io ły (k irc h e n tr e n n e n d e ), drugie (b en ed y k ty n G erhard V o o s i J o a ch im L e l i , b y ły d yrek tor lu tera ń sk ieg o in sty tu tu ek u m en iczn eg o — K o n - fe ssio n sk u n d lic h e s In s titu t in B en sh eim ) — że są aż k i r c h e n t r e n n e n - d e , c z y li d zielą K o ścio ły . Z d an iem С o u r t a, d zisiaj rzad ziej p o d ejm u je się p ro b lem tzw . n o w y ch d o g m a tó w m a ry jn y ch , „ d y sk u tu je się raczej ich za ło żen ia p rzy n a leżą c e do ch a ry to lo g ii i e k le z jo lo g ii (...), a te ro zm o w y p ro w a dzone n a p rzed p olach m a rio lo g ii przyn oszą w y sta r c z a ją c o dużo zb ieżn ości, b y w y m ie n io n e m y ś li na tem a t M atki Jezusa sk o n k rety zo w a ć w jed n y m stan o w isk u w y ra ża ją cy m m ię d z y k o n fe sy jn e z b liż e n ie ” (s. 32— 33). O sta teczn y w n io sek brzm i m ało ^ o p ty m isty c z n ie , b u d zi jed n a k z a u fa n ie ze w zg lęd u n a jeg o zasad n ość i realizm : „ O czy w iście, zarów n o k ie d y ś , jak o b ecn ie, M aryja od d ziela k a to lik ó w od e w a n g e lik ó w . Ż adną jed n a k m iarą n ie z a m k n ęły się d rzw i d o d ia lo g u ” (s. 33).
Z i e g e n a u s je s t p rzek o n a n y , ż e za in te r e so w a n ie s ię H a r n a c k i e m z p o ży tk iem p rzy p o m in a zw ią z e k za g a d n ien ia n a tu s e x M a ria v ir g in e z sz e ro k im k o n tek stem te o lo g ic z n y m i m eto d o lo g iczn y m ; sta w ia te ż przed teologią protestan ck ą p rob lem d o n io sło ści S k ła d u A p o s to ls k ie g o i d z ie w ic z e g o zrodze n ia C h rystu sa oraz w ią ż ą c e j s iły te k s tó w w y z n a n io w y c h (B e k e n n tn is te x te n ) (s. 54).
P rof. S c h e f f c z y k p o d ją ł za g a d n ien ia a k tu a ln eg o sta n u p ro b lem a ty k i d ogm atu o w n ie b o w z ię c iu i stop n ia zb liżen ia sta n o w isk w tej sp r a w ie (s. 59). S p ro w o k o w a ły go do teg o d w a fa k ty : 1. o d n osi się w ra żen ie, że n o w e d ogm a ty m a ry jn e sto ją poza n a w ia sem d ia lo g u (s. 57) o ra z 2. n ieja sn o ści w lite r a tu rze przed m iotu : ra z u w a ża się z a g a d n ien ie m a rio lo g iczn e za d zielące K o ścio ły (k ir c h e n tr e n n e n d e ), in n y m razem — n ie . P ro feso r słu szn ie z a u w a ży ł za ch o dzącą o sta tn io zm ia n ę in terp reta cji d ogm atu o w n ieb o w zięciu : d ok on ało się p r z e jśc ie od ro zu m ien ia w n ie b o w z ię c ia ja k o p r z y w ile ju i n a jw y ższeg o w y r ó żn ien ia M aryi (su p re m a p r iv ile g io r u m co ro n a ) do p o jm o w a n ia w n ie b o w z ię c ia ja k o w sp a n ia łe g o o sta teczn eg o triu m fu ła sk i; tę zm ian ę w ek u m en iczn y ch śro d o w isk a ch w ita się z rad ością ja k o w y r a ź n ie zb liża ją cą K o ścio ły (w duchu
so la g ra tia ). R ó w n ie p o z y ty w n ie ocen ia się w śro d o w isk a ch ek u m en iczn y ch
h a g io lo g iczn ą in terp reta cję dogm atu o w n ie b o w z ię c iu (M aryja n a czele w sp ó l n o ty św ię ty c h ) ja k o m o żliw ą do w sp ó ln eg o p rzy jęcia . Jed n ak — zd a n iem S c h e f f c z y k a — d ogm at o w n ie b o w z ię c iu za w iera w sobie treści trudne do p rzy jęcia p rzez p rotestan ta: „T reść d ogm atu n ie ogran icza się do tr iu m fa l n eg o za m k n ięcia b io g ra fii M aryi. R aczej p o zw a la w o k reślo n y sposób p o d su m ow ać i p o d k reślić zn aczące dla zb a w ien ia sta n o w isk o M aryi i J ej rolę w d zied zin ie zb a w ien ia ; je d n o i d ru gie b ęd zie m o g ło — zg o d n ie z ja k ą ś te o lo g iczn ą lo g ik ą — zrealizow ać się dopiero w te d y , gdy M atka Jezu sa ró w n ież c ie le śn ie , tj. w p e łn e j lu d zk iej o sob ow ości, m oże ż y ć i d ziałać w zjed n o czen iu z S y n em ” (s. 76— 77). W n ieb o w zięcie d y n a m izu je m a cierzy ń sk o -p o śred n iczą cą fu n k c ję M aryi w K o ściele (M a te r Ecclesiae'.): „Od w n ieb o w zięcia także słu żb a M aryi w K o ś c ie le p oszerza się w ię c na ca ły św ia t; otrzy m u je ró w n ież m a k sy m a ln ą in te n sy w n o ść . K a to lick ie ro zu m ien ie w ia ry , dzied ziczące od Ir e n e u sza p rzek o n a n ie, że M aryja b y ła p rzy czy n ą zb a w ien ia (causa sa lu tis) — je ś li n a w e t tę k a teg o rię k o n ieczn ie trzeb a in terp reto w a ć w ś c iśle o k reślo n y m zn a czen iu — czerp ie z tego dogm atu ró w n ie ż p ew n o ść co d o p o słu g iw a n ia M a r y i n a rzecz zb a w ien ia , p o słu g iw a n ia rozszerza ją ceg o się n a p rzek a zy w a n ie i a p lik a cję zb a w ien ia K o ścio ło w i i lu d zk o ści (...)” (s. 77). A u to r n ie m ó w i teg o w y ra źn ie, a le z jeg o w y w o d ó w jasn o w y n ik a , że d ogm at o w n ieb o w zięciu jed n a k d zieli K o ścio ły (k irc h e n tr e n n e n d e s D ogm a) i n ie m ożn a go w p isa ć do k a ta lo g u sp ra w d alszorzęd n ych (a diaph ora). W te n sposób S c h e f f c z y k p o w ró cił do szerszeg o p rob lem u in terp reta cji dogm atów : in terp reta cji m in i
m u m i m a x im u m pod w z g lę d e m treści. W e k u m en iczn y ch d ialogach n t. u -
sp r a w ie d liw ie n ia stw ierd zo n o zasad n iczą zgod ę (G ru n d k o n se n s), co zn aczy, że n au k a o u sp r a w ie d liw ie n iu p rzestała d zielić K o ścio ły . P o zo sta je jed n a k fa k tem , że po stro n ie k a to lick iej fu n k cjo n u ją ta k ie in terp reta cje u sp r a w ie d liw ie n ia , k tó re trzeb a u zn ać za d zielą ce K o ścio ły , są te ż ta k ie, k tóre n ie dzielą K o ścio łó w . Z d o św ia d czen ia d ia lo g ó w o u sp r a w ie d liw ie n iu zd aje się w y n ik a ć , że do za sa d n iczej zgod y w y sta r c z y p rzy jęcie zasad n iczej i p ew n ej treści w ia ry, a n ie w sz y stk ic h , n a w e t za sa d n iczy ch , in te r p r e ta c ji teo lo g iczn y ch .
Z asłu gą p ro feso ra P e t r i je s t zw ró cen ie u w a g i n a p otrzeb ę h erm en eu - ty czn eg o u w r a ż liw ie n ia n a u cza ją cy ch o M aryi. P ra w d ą jest, że zarów n o m a - r io lo g o w ie, ja k p isa rze i k azn od zieje „m aryjn i” w sposób zd u m iew a ją cy m ie szają ję z y k i i w y p ro w a d za ją w n io sk i, k tó re zn ik ą d n ie w y n ik a ją . J e śli trosk a o zd ro w ie całej te o lo g ii p rzy w o łu je dobrą h erm en eu ty k ę, godna za u fa n ia m a - rio lo g ia p rzy zy w a ją ty m b a rd ziej, w m a rio lo g ii b o w iem w y ją tk o w e m ie jsc e p osiad a rola sy m b o lu (M aryja jako obraz, praobraz, typ), jak ró w n ież sto so w a n ie tzw . p ełn ie jsz e g o sen su (sen su s p le n io r) w in te r p r e ta c ji p rzek azów b ib lijn y ch .
A u to rzy tw ó r c z o p rzy p o m n ieli te m a t „m ariologia a ek u m en izm ”. W p od ty tu le k sią żk i (E k u m e n ic zn a d y s k u s ja na te m a t M a tk i J ezu sa ) w im ię ś c i sło śc i n a leża ło dodać: „w św ie tle te o lo g ii języ k a n ie m ie c k ie g o ”, p o z a n ie m ie - cką b o w ie m lite r a tu r ę p rzed m iotu „ w ielk a c z w ó rk a ” a u to ró w p om in ęła, n a w e t się z te g o n ie tłu m a czą c przed czteln ik iem . A szkoda.