Pamiętnik Literacki XCVlIl, 2007 , z. 4 PL ISSN 0031_05l4
MAŁGORZATA LISECKA
(Uniwersytet Mikołaj a Kopernika, Toruń)
METAFORA W,,MURACH
HEBRoNU"
Wydaje się, ze Mury Hebronu
-kslĘkowy
debiut Andrzeja Stasiuka-
stano-wią na tle całości dotychczasowego dorobku autora swego rodzaju ewenement.
W zadnym innym z utworów tego pisarza nie obserwuje bowiem czytelnik tak
radykalnego i zaskakującego kontrastu między charakterystycznądla Stasiuka po-ety zuj ącą w wysokim stopniu zmetaf ory zowan ą on iry c zn ą
-
introw erty czną rzecby mozna
-
narracją która ujawni się szczególnie w póżniejszych opowiadaniach z Zimy czy Dukli, anarracjąznakomicie wystylizowanąna język mówiony, w tymwypadku nie tyle potoczny, co tajny język grypsery.
Te dwa sposoby opowiadania rzeczywistości splatają się w sposób konieczny
w Murach Hebronu, nie oznacza to jednak niemozliwości ustalenia w
przestrze-ni całego utworu obszarów swoistego ,,zakresu wpĘwów", wyznaczenia partii
tekstu, w ktorych dominuje pierwszy lub drugi rodzal narracji.
Z
tego względuz i2
tekstow', składających się na cały cykl, wydzielić mozna najobszerniejsząrozmiarami Opowieśc jednej nocy - jako tę część Murow Hebronu, gdzie
zdecy-dowanie przew aża narr acja drugiego typu.
Opowieść jednej nocy będzie zatem w najmniejszym stopniu przedmiotem
badania w niniejszym szkicu. Interesująca nas metafora albo raczej wypowiedż
metaforyczna, metafora funkcjonująca na poziomie tekstu artystycznego, metafo-Tawraz z właściwym jej kontekstem utworu ipozaliterackim kontekstem
indywi-dualnego doświadczenta czyte|nl,czego nie moze stanowić podstawowego
budul-ca dla opowiadania wzorowanego na potocznym akcie parole,
ta
żywej mowie.Dla tej bowiem charakterystyczny jest nie tyle nawet niski stopień
zmetaforyzo-ri.ania, ile pewna konwencjonalność i powtarzalność występujących w niej
prze-:rośni, których przydatność dla konstruowania oryginalnego obrazu i siła
oddzia-ływania estetycznego jest w związku z tym znacznię osłabiona i ma wtórne
zna-:zenie 2. Język Opowieści jednej nocy nosi zaś wyrażne znamiona tego, co Boris
l
Nieco asekuracyjne pojęcie ,,tekstu", używane tutaj w znaczeniu nadanym mu przez ] . Ł o t-:. ana (Struktura tekstu artystycznego.Przęł. A. Ta n a 1 s k a. Warszawa 1984, s. 76-79), wprowa--onezostałonaskutektrudności,jakienastręczapróbajednoznacznego określenia geno|ogiiMu--llyHebronu. Sątoraczej obrazkiniżopowiadania(aczkolwiek Opowieśćjednej nocy jestzd,ecydo-. anie opowiadaniem), niektóre z nich noszą nawet cechy impresji literackiej - ze względu na swoją:::1eksyjność, miniaturowość i poetyckość.
a-I42 MAŁGORZATA LISECKA
Ejchenbaum określa mianem ,,pozol1l" czy też ,,iluzji narracji mowionej" 3
,
quasi--gawędziarskiej
i
quasi-improwizowanej. Opowieśc jednej nocy została ponadto,jak już wspomniano, wyrezyserowana zgodnie z regułami języka tajnego i należy
dodać, że stylizacja tajest bardzo wszechstronna i rozbudowana, przy czym obej-muje ona w warstwie kodu przede wszystkim nadzwyczaj bogatą leksykę i
fraze-ologięa, ale lakże styl prowadzenia narracji oraz, co nie bez znaczenia,
autokre-ację narratora opowiadania t zatazem jego głównego bohatera
-
osadzonego zanapady rabunkowe recydywisty, który snuje wspomnienia przed młodszym wspóŁ
więzniem z celi.
Właśnie dlatego, że stylizacjaw Opowieści jednej nocy jestbatdzo głęboka
(choć zarazem podporządkowana wymogom niezbędnej literackości) l żę ten
za-bieg decyduje w największej mierze o sile oddział}"wania całego tekstu, który ma
za zadanię łudzić odbiorcę wiarygodnością nieomalze dokumentu, występowanie
w opowieści momentalnych, jakby przebłyskujących, metafor literackich wydaje
się zastanawiające. Są one elementem nieoczekiwanie zaburzającym konwencję,
pozostającym z niąw sprzeczności:
Potem gadka o zadawaniu się z elementem. Potem sąsiedzi, niektórych nigdy na oczy nie widziałem, poważni ojcowie rodzin - chuligan, przywódca podwórkowej bandy, pijany,
agre-sywny,zaczęptałdziewczyny
-
w
ich
oczach
odbijała się
szubienica.|Opo-wieścjednej nocy, s. 43] 5Potem to już chyba wiesz, sam widziałeś. Ładnie i pięknie. Wychodzisz z tej pustawej
sali,dwóchpsówzkonwojuzakładacibransoletkiiładująciędosuki,
co
ażsię
trzęsiez
radości
na wyboj ach.fibidem,s.85)Tego rodzaju użyciu przenośni (szczegolnie uderzającemu w pierwszym z
cy-towanych przykładów,jako ze animizacja samochodu, który ,,się trzęsie z radości
na wybojach", minimalnie, lecz jednak oscyluje w kięrunku metaforyki mowy
potocznej) można przypisać dwojaką funkcję,
Po pierwsze,należy ono do repertuaru środkólv stosowanych przez altora, aby
owąiluzyjną oralność i potoczność nanacji poddać jednak mimo wszystko rygorom
języka artystycznego, w jakiś sposób ją,,wygładztć". Zabiegten zastosowany został
zresztąw konstruowaniu opowieści niezwykle oszczędnie, z uwagi na dązenie do
koffowi
i
M, Johnsonowi,autoromksl,ĘkiMetaforywnaszymżyciu(Przeł. T.P.Krze-szowski. Warszawa 1988, s. ż6-'16), dokonać ich tak precyzyjnej typoiogii. Podobny opis nie byłby, jak się zdaje, mozliwy wobec np. języka poetyckiego określonego pisarza.
3 Zob.
B.M.
Ejchenba,,lm, Iluzjanarracjimówionej. Przęł. H.Cieślakowa.
M. Czermińska. W zb.: Rosyjskaszkołastylistyki. Oprac. M. R. Mayenowa, Z. S aloni. Warszawa 1970, s. 487-488: ,,elementy gawędziarstwa i żywej, ustnej improwizacji kryją się takźe w piśmiennictwie, Pisarz często widzi siebie w roli gawędziarza i stara się, używając różnych chwy-tóW nadaó swemu językowi pisanemu pozór narracji mówionej". Za takiego ptsarza-gawędziarza uważa Ejchenbaum m.in. Iwana Turgieniewa, wskaĄąc na charakterystyczne dla jego stylu prowa-dzenia narracji cechy, takie jak: szkicowośó postaci, licznie występujące zwroty kierowane do słu-chacza, płynność i wartkośc opowieści, niewielka rola dialogów. Wydaje się, że wszystkie te wyod-rębnione przez Ejchenbauma właściwości nanacji stylizowanej na mówioną można zaobsęrwować
także w Opowieści jednej nocy Stasiuka.
a Nasycenie tekstu ,,specjalistycznym" sło,vnictwem jest tak silne, że właściwie nie sposób
przeczytać Opowieści jednej nocy bez pomocy słowników, np. K.
Stępniaka
(Słownik gwar środowiskdewiacyjnych. Warszawa 1986; K. Stę.pniak, Z. Podgórzec,Słowniktajemnych gwar przestępczvch.Londyn 1993) lub analogicznych źródeł leksykograficznych.5 Wszystkie cytaty z utworów wchodzących w skład tomu Mury Hebronu pochodzą z edycli: A. S t a s i uk, Mury Hebronu, Warszawa 1992. Podkreślenia w cytatach - M. L.
podtrzymania wian 9
racyjną przezklora_,
nością treści a emoci, niu, na przestrzeni oi takich interesując1 ch
niego: ,,odpytać z usl
Druga funkcja. j.
nym utworze, wiąże ,
Jest on ,,opowiadacz
w rodzaju,,evervman
notą doświadczeń
-
:.No i co, ze r::: Zresztą inni ci doi; posiedzisz, |Opo,,.. :.
_
Stąd pseudofilozt
stac kliszy (.,Bandl ci
dziejom", s. 72). kol a które szczególnie
l.,-ze współtworzą one ,C
szczegóInego sensu. ] szego i mniej dośu iat
zentowania czytelnikc
rami Hebronu"
-
orazTylko nie licz. :
takim bezmóz_eierr. ,
o jutrzejszym. \ie
=:
i żyj tu. |Opowieś,'..-_. I co z tego. ze -,l
slyszę każdego dnia
-nająże trzeba siq z::, Ludzie z tr oIr.,i.
chuj jak słonia nos. D. Wolności tez nie rna. '
Oszczędna metato
aspekt opisywanej rzec
łowe,,mury Hebronu".
tv świetle omawianesc
ma ..świata nu ,.r, nur-:z
ciwstawna wobec r.iez
zieje nie tylko Opou:-.
bronu. ma utrwalac rr l
.,świat ciepnięty na poł'
siczna diada 6, bieguno. _\4urów Hebronu ma
ci
6 Zob. J.Krister.,
1iteracki" l972, z,4. s, ]_l:I43 le]" 3, quasi-ała ponadto, reeo i należy
,
izym obej-isvkę i fraze-:nia, autokre-sadzonego za Jszym wspoł-lrdzo głęboka:i) i że tenza, kstu, ktory ma
\\ YStępowaile
au,kich wydaje
,,m konwencją,
: nigdy na oczy nie
:ndv. piiany.
agre-,i,lienica|Opo, ,.zisz z lel puStaWej
aż
się
trzęsie
oierwszym z
cy-trzęsie z radości retaloryki mowy
przez autora, aby
;szvstko rygorom
rstósowany został
aei na dążenie do
(Przeł. T. P, Krze-gii. Podobny opls nle
H.
Cieślakowa,
]no\^,a, Z. Sclont,
tt izlcii kryjĄ się także
...,aiac różnych
chwY-... p ii urra- ga* ądziarza
,. dlu _1.go slylu
prowa-:otv kierorvane do
sru-. ze wszystkie te
wyod-:_ rnożna zaobsęrwowac
,e vlaściwie nie sposółl
riaka
|Słownik gu,at_, , : c. Slownił tajemnychzrl,ch.
,roiilr pochodzą z edycli
\l T
podtrzymaniaWiarygodnościsrylizacji.atakżeZewzgiędunaogolnąstrategięnar-racyjną
przezktórąrń-;;;;i;
do uzyskaniasilnĘo
napięcia między drastycz_nością treści u .*o.j
onuińrr.ria*s"ią
piostotą pźekażu. W c ałym opowiada_niu, na przestrzeni
"r."ł" ibo stronic teksiu, odnalezć mozna stosunkowo
niewiele
takich interesujących nas - tzn, nie należący,n ao toau grypsery_(tak jak naleządo
nie go :,,odpytac,,r.'nJgo",-,, guJ;,,,Utonlyna", "wafl
Ńać
się")-
metafor,Druga funkcja,
j;;;;;"i,^
przypisać uzvciu metafory poetyckiej w omawla_nym utworz ę, wlążesię z. postacią ,u,,'"go ni..atora i " półnioną przez n\ego rolą,
Jest on ,,opowiadac zem",
a
zarazemw
świecie, 9.kl*y*
op.o^wiada, jest kimśw rodzaju ,,everymana", połączonego.z pozostaĘmi bohaierami tego świata
wspó1-notą aoŚwia dczeh
-
tak jak sam o sobie mowi:Noico,żeniedokończyłern?Acotujestdokończenia?Koniecjesttaki,jakwidzisz.
Zreszląrnnicidokończą'Jaknietak-samo,to"poaounl..Samsobiedokończysz,jaktrochę posi.arisr. |Opowieść jednej nocy, s, I7 1,f
Stąd pseudofilozoficzne albo raczej frllozofujące, niekiedy_nawet mające
po-stac kliszy
(,,nanaycii)ł"órń"
pt"ą
ut ty ort u łz;"iuprzeciwko bandytom i zło_dziejom,,,
s.
12),komentarze narratora, ktorymi inkrustowana jest opowieśó,aktóreszczególniewidoczneSąnaJeJpo""ątt..'ina-koncu(możnanawetvznać,
że współtwo rZąonedo pewnego stopnia
,,;;;"
Znakową tekstu), nabierają tutajszczególnego sensu.Ńió.ąto'zwykie po,r.r"niu, kierowane.pod adresem młod_
szego i mniej
doświ.'d";";.;;
;
'ru"łr,, kot.gi,.a1e raczej próba utajonego zaprę_ zentowania czytelnikowi nińostępnego mu ś*iutu _ świata zamkniętego za ńm1}_rami Hebronuł'
-
orazrządzącychnim reguł:Tylko nie licz, nie skreśIaj jakichś głupich kurewskich dni w kalendar,::::?"Y:-*::
takim bezmózgi.*.
ól'r;J;irió;.,
r"zjv ózień od nowa. i rnyśl raczej o wczoraJs7ym njz oiutrzeiszvm.Niemacięzamurem.n,.*u.,ę*p.zyszłości.niemacięnawolności.Jesteśtui Źyj u. |Ópo*ieść j ednej łocy, s, 39]
Icoztego,żewychodzę?Naiwnyjesteśjakdzieciak.Wychodz.e.M3ł9lat,jatedzwonki
słyszę każdego
dr;;;;1#.i. óu";ffi
g_ażie i z kinr śpię. Zawsze mnie budzą i przypoml_"i:i1"
orr6^się zbierać i iść, |ibidem, s, 11IlLudziezwolnościmyślążeświatjestciepniętynapół.Tuwipienie,atamwolność.Taki
chuj jak słonia
""J:;;;".;f#il;i;,ł;,ń;;).
r.n pi.,*"y, iotem już nie ma więzienia,Wolności też nie ma, Wszystko jest równo, |ibidem, s, l72)
oszczędnametaforyka.tejinkrusta'cjiwskazujepr.zedewszystkimnajeden
aspekt opisywanej rzeczywistości
-
na jej po*,""Óhnbść, wsze9hob,:l:U::_}ly^łolve ,,mury Hebronu", metafora oparta na opozycj
i
ze;wnętrza i wnętrza, Jawl slę,r, świetle
o*u*iurrĘo';Ńń#i"
iur.o ,ri"oó,ón*u"ie zwodnicza, skoro niena ,,świata na zewnąttz,,
-
przestrzent wolności, traktowanej, j akbY bYłaonaPrZe-:irvstawna wobec więzienia
_
przestrzenizniewolenia, osientacyjna groza, jaką:ieje
nie
tylkoofiwi"it'l"nĘ
i"ry,
uI"*
ogole wszystkie utwory Murow He_;ront!,ma utrwalaó w czytelniku pr".s*luJ.r6nie, że ńi.
i.tni.i.
coŚ takiego jak.śrviat ciepnięty,,"
plł;. w
""*u"jist"ri"r.u nie znajduje zastosowania narratolo_:lcznadiada6, biegunowe lub kontrastowe usytuowinie ro1, poniewaz uniwersum
1,Ir,ro.
Hebronuń;;;";"k"i
całkowicie jednolity, Więzieńie jest wszędzie, bo_METAFORA W ,,MUMCH HERRoNU"
,,,al'Kristeva,Problemystrukturowaniatekstu.Przęl.W.Krzemień.,,Pamiętnik :eracki" I9'7ż, z. 4, s. ż39-ż4ż,
L44 MAŁGORZATA LISECKA
haterowie nosząje w sobie i nie istnieje zaden inny świat, któremu mozna by je przeciwstawić.
Symbolenr tej absolutnej jednolitości jest szarość, Metafora świata ,,ciepniętego
na pół" staje się w pewnym momencie narracji podstawą zupełnie nieoczekiwane.;
wolty o podtekście politycznym. Dodajmy, ze jest to jedyna tego rodzaju
,,wyciecz-ka" w Murach Hebronu,któtawszakże wydaje się szczególnle znacząca.
Brama była wielka, stalowa, pomalowana na szaro. Wszystkie więzienne bramy, jakie widziałem, pomalowane były na szaro. Oni tej farby musząmieć do chuja i jeszcze trochę. Tej, i jeszcze czerwonej. Pomyśl - cały kraj ciepnięĘ na dwa kolory. |Opowieść jednej nocy, s. 86]
Wymowna alternatywa dwoch kolorow
-
więziennej szarości ikomunistycz-nej, ,,radzieckiej" czer"wieni - jedyna pojawiająca się w tekście altematywa, czyni
rzeczywistość Stasiukorł,ej opowieści tym bardziej przygnęblającą że obraz
za-prezentowanej tu metafory rysuje się na tle nanacji na ogółnadzwyczaj
realistycz-nej iprzez to sam nabiera cech realistyczności. W pewnym sensie zresztąbył on
realistyczny. Przygnębiająca szarość i bardziej jes zcze odniej przygnębiaj ąca
częt-wień
-
oto jak wygląda w Murach Hebronu Polska w latach osiemdziesiątych,piekło podłości i okrucieństwa,przedktórymi nie ma ucieczki.
Drobiazgowy realizm dokumentu splata się w Opowieści jednej nocy z
aneg-dotycznością i fabularną rozlewnością gawędy, I tę cechę wydobywa Stasiuk ,,na
zewnątrz" narracji, nadając jej momentami charakter na pół baśniowy:
Trzy razy żelastwo zatrzasnęło się za mną. Trzy razy usłyszałem zgrzyt zamka, Wtedy uŚwiadomiłem sobie, że mnie rnają. Ale wtedy też, małolat, powiedziałem sobie, ze nie będą
mnie mieli tak dfugo, jak długo się sam nie poddam. |Opowieś'ć jednej nocy, s. 87f
Kluczem do tej metafory jest baśniowa formuła: zatrzaśnięcie się (trzykrotne)
bramy symbolizuje w świadomości narratora moment utraty wolności.
Ale
nietylko sam ten moment. Jest to także ,,węzeł" akcji, w którym bohater wkracza do
innego świata, gdzie, być moze, pozostanie jużnaza:wsze. Jakrycerzz baśni wkra-cza on w miej sce pełne niebezpieczeństw i pułapek, z ktoryml, teraz po kolei
bę-dzie musiał uporać się w dalszych sekwencjach opowieści.
B yć moz e zr e sztąpr zy to c zona formuła ni e ma znaczenia metaf ory czn e g o " Mo z e
należałoby jej raczej przypisać sens magiczny. Trzykrotne zatrzaśnięcie drzwi
z żę|aza nie symbolizuje wowczas przejścia od wolności do niewoli, ale po prostu nim jest * czy też staje się
-
na skutek takiego mitologizującego wyobrażenia najego temat7. Pozostawałoby to w zgodzte
z
funkcją języka szczególnie istotnąw obrębie kodu, którego to opowiadanie jest realtzacją8, Z pozorupodobny chwyt
7 Natematopozycjimituimetaforyzob. O.M, Frej denberg,Metafora,Ptzeł. J.
Far,v-n o. ,,Pamiętnik Literacki" 1,983, z.2, s. 3ż3-3ż6, Badaczka uważa wspomnianą opozycję za
podsta-Wową co oznacza - w pewnym uproszczeniu - że myślenie mitologizujące i abstrakcyjne myślenie metaforyczne sąrozłączne, a mitrr i metafory nie mozna doszukiwaó się w tych samych strukfurach
myŚlowych, Koncepcja Frejdenberg wydaje się użyteczna w analizowaniu tego konkretnego
opo-wiadania ze względu na jego specyfikę językową o której była mowa. W odniesieniu do większośc: tekstów A. Stasiuka bardzlej fuŃcjonalna jest chyba jednak koncepcja mitu zaproponowanaprzez R. Barthes'a (Mitdzisiaj.'Vl:Mitiznak. l|ybóresejów. Oprac, J. Błoński.Warszawa 1970. s. 25 (przeł. W B ło ń ska)).
8 Zob, K. Stępniak,Słowoimagiawświecieprzestępczym.,,Poradnik Językowy" 1971.
z.6. s,296*30a.
baśniowej formu
sie wędrówki (dt
rzonej aktem rr o
nej (zwir, liście.
wy powtarzane rl
wędrowcowi ri,o
postaci zwterzęc<
rv tym opisie zas
na swojej drodze go rekwizytu. \\-Na pięcse z bandyckich k_ roże, krótkofa]c słabnącymi rar. - Poradze Ijak skoczek o
i
drodze machaja_, Nar acyjnv scnia autor sensami
Hebronu, Kluczo
den z wazniejszl,,
obrazek - Miłośc
Jelzeli naw,et z
wieść jednej noc,.
zorne. swoiście ro lv cudzysłów, bo
l
rvana nadrzędne_j c
scu nazwać meta
budowę przede \\
rviadania cyklu. \
rv którym, il& tT]atl
racją poddaną zaL, czterdzies: wania podczas s llióre mogła dz::
Operowanie
n-il, narracji poza ci: ną.W Opowieści,:
należądo niej przr
czej jest w pozos|: strzeni zamknięte-moze być wieloki,
drówkę. Dwie prze nania, w pewn},m ]
jedną, otwartą na
METAFORA w ,,MURACH HEBR()NU,, 145 |remu filozna by je irliata ,,ciepniętego nie nieoczekiwanej l rodzaju ,wyciecz-macZąCa,.
;,:e_zienne bramy, jakie :'e i jeszcze trochę. Tej,
, :: ś c j ednei nocy, s. 86]
lsci i
komunistycz-, alternatywa, czynt
ającą że obraz
za-Z\\ _.-\I C Zaj r e al i styc z
-:nsie zresztą był on
rą
gnębiającaczęr-t osiemdziesiątych,
i,
iednej nocy z
aneg-iobvwa Stasiuk,,na
aśniowy:
:.lgrzyt zamka. Wtedy ,:łem sobie. że nie będą
' ,:oc,l,, s. 87]
e_cie się (trzykrotne)
, q,oiności.
Ale
niebohater wkracza do
ł,ceTz z baśni
wkra-ri teraz po kolei bę-:raforycznego. Moze
zatrzaśnięcie drzwi
iervoli, ale po prosfu
ego wyobrażęnia na
szczególnie istotną
zoru podobny chwl,t
e:e.fora. Przeł. J. F a r r,-l:ana_ opozycję za podsta-: podsta-: abstrakcyjne myśleni:
nch samych strukturaci
u tego konkretnego
opo-dniesieniu do większośc.
liu zaproponow ana przeż
cński. Warszawa 197[.
,radnik Językowy" l91 :,
baśniowej |ormuły pojawia się w ostatnim utworze cyklu, Mury Hebronlt,
w
opi-sie wędrówki (dokonującej się ,,w przestrzeni zapamiętanej i
ó
przestrzenistwo-rzonel aktem woli", s. 176), w którym mieszają się elaneniy rzeczywistości
real-nej (żwir,liście, śnieg, dworzec, lokomotywa, żebiak,facet w garniturze) i
moty-wy powtarzane w róznego typu fantastycznych narracjach (stari kobieta podająóa
wędrowcowi rvodę, człowiek zrobiony
z
drzewa, stós pierzyn sięgająóy nlela,Postaci zwierzęce- koni i wilków, Jaś Wędrowniczek), sicze§otnie
ńy.uŹi.t.;.ri
w tym opisie zastosowanie narracyjnego ,,chwytu"
z
przeszńdą któią nupotyt una swojej drodze bohater,.a_którąmożnapokonać jedynieprzy pomocy
^u§i"źn"-go rekwizytu. W adaptacji Stasiuka prezóntuje się ow ,,.ń*yi'; następującó:
_
Na PięĆsetnYm kilometrze przecięła mu drogę srebrzysta i połyskliwa rzeka spermyz bandYckich kutasów Lepkie fale niosły pokruszony b.ton, kaski, biurka naczelnikóq p.ie ot"_ roŻe, krótkofalówki i kłęby kolczastego drutu. [...] Węzienni wychowawcy wiosłowali ciężko słabnącYmi ramionami wŚród napęczniałych stronic kamych rapórtów. - Jak sobie poradzisz?l
- Poradzę sobie?! Mam brońl Co dzień jągimnastykowiłem i nikt mi jej nie odebrał! _ i,jak skoczek o tyczce wsparł wyprężonego kutisń dno potoku i poszybował na drugą stronę, po drodze machając czapkom ze srebmymi orłami ginącym w falach. |ńuty Hebronu,\.
w_iia1
.
Narracyjny schemat, wyznaczany przez poetykę opowieści mitycznej,wypeŁnia autor sensami i elementami treści, którjprzów'Jają się przez ćały
"yn
ńu,,y Hebrołttł. Kluczorvy okazuje się wśród tych ólemeniow móiyw,u-ogrułtu
-1ó-den z ważniejszych w całym utworze (pójawia się w 4 z 12 iekstów.
*
tym;ea"enobrazek
-
Miłość * jest mu całkowicie poświęcony).Jeżeli nawet zapożyczanie struktur opowieści z baśni wydaje sięłączyc
opo-wieść jednej nocy i Mury Hebronu, to jeśt to podobieństwo
iylko
i *yiącłnieio-zorne. Swoiście rozumiana,,mityczność" ostatniego utwolu
"yilu
1-ity.zność ujętaw cudzysłów, bo równiez wyraźnie wystylizorvaia) zostałabo*le*
poapo.rądło-wana nadrzędnej dla całego tego tekstu metaforze, i<tórą chcielibyśmy w'tym
miej-scu, nazwać metaforą przestrzeni otwartej
i
zamkniętój. Metaćora ta oiganizujebudowę przede wszystkim ostatniego (Mury
Hebroiui
i pierwszegg 1*i*;opó-wiadania cyklu. W Murach Hebronu doskonale można
ob...*o*uć
momónt,rv którym, na materiale prostego porównania, dokonuje się przejście między
nar-racj ą poddaną zabiegowi metaforyzacji a narracjąmitotogń1
ąń:
Czterdziestki dwójk_i Przeskakują w uml,śle mechanicznie, jak drzewa, latarnie i skrzyżo_ wania Podczas SPaceru do_brze znaną trasą. [...] Przypomina sobie wszystkie znane miejsca, llióre mogła dzietić taka odległośó. [Mury l{ibionu,,. ll1-1lł1
operowanie metafora często staje się
'v utworach stasiuka sposobem wyjścia ,*,na_rrĄi poza ciasnąperspektyrvę,,murów Hebronu'', zkoniecźności
ograniczo-:lą,W o,powieści jednej nocy akcjatoczy się po części poza murami więłenia, bo
sale.żądo niej przywołane w rerospekcjiróżnęwydarźeniazżycianarratora.
Ina-;zej jest w pozostałych tekstach.
w
ostitnim utwórze cyklu spacer po celi-
prze-}trzeni zamkniętej, która tylko w wyobraźni, poprzez-zabie§ odliczania kroków
noze być wielokrotnie rozbudowan a
-
przekiztiłca się nurłr,*
prawdziwąwę-::9*::
Dwie przestrzenie- zamknięta i otwarta-
stanowiące dwiczłonypoio*-:]anla, w pewnym momencie utozsamiają się, zespalają rł, metaforze i ok-aźują się
edną, otwartą na daleki horyzont priestrienią.-Ta"ńetamorfoza dokonuje'sii
146 MAł,GoRZATA LISECKA
Az klaustrofobia rysowanej krokami ósemki przewróci się na bok, onvierając drogę ku
nieskończoności, a pętla muru wiążąca stopy i gardło rozsupła się, rozwinie i pobiegnie między drzewa, lustra wody i oddech pagórków. f,Muly Hebrorut, s. 176]
Zabieg rozbudowywaniapr,zęstrzeni niejako ,,w drugą stronę"
-
do wewnątrz- obserwuje z kolei czytelnik w utworze opatrzonym
-
w miejscetytułu
znakiem **x. Nanator tego opowiadania nazywa owo rozbudo\ilywanie ,,topografiąistnie-nia". Przenośnia ta to Kwintylianowska met{ora continuag,.
Świat wessany moim środkiem ciężkości. Pępek. Kosmos. Szczyty sutek, Niebotyczna iglica kutasa. Ganges moczowodu. Fudżi-jama odbytu. Amazonka największej żyły. Nil aorty, Stratosfera cuchnącego oddechu. Dalej pustka, Półkule pośladków, północna i południowa,
półkule mózgu, wschodnia i zachodnia. Smierdzący, spocony równik porośnięty kępkami sz§lw-nych włosów. [.,.] Marzę o zejściu w głąb, o spływie arleriami, o rvspinaczce kominarni
pełny-nri szpiku. [***, s. l1-12]
Metafora ta staje się osnową podstawowym elementem konstruującym
narTa-cję, która w przypadku opowiadania '<**
-
i tak jest zresztąnajczęściej w prozieStasiuka
-
nie prowadzi od jednego węzła akcji do drugiego , odzdarzenia dozda-rzenia lub inaczej: od rdzenia do katalizy (posługując się terminami Rolanda
Bar-thes'a]0), ale rozpina się pomiędzy impulsami zmysłóW momentami doznań, wra-zeń i spostrzeżęh nanatora. To właśnie mam na myśli, pisząc o
,,introwefiyczno-ści" tej narracji, zktórej w Murach Hebronu (pomrjając Opowieść jednej nocy)
poziom zdarzęń albo jest prawie zupełnie wyłączony, albo też całość tekstu
kon-centruje się wokół jednego zdarzenia i dlatego właśnie można go nazwac czymś
w rodzaju literackiego obrazka.
Inny jeszcze przykładużycia metafory jako elementu nvielokrotniającego prze-strzeń odnaleźć mozna w tym samym opowiadaniu ***:
Każą opuścic mi to miejsce, gdzie już wrosłem. Poznałenr kazdy kąt, rysę na ścianie.
a szc^)ry nie boją się mnie. Ja przestałem bać się szczurów. Czasami wchodzę z nimi do
pod-ziemnych gniazd, dokorytarzy, co jełączą. Słyszępisknowonarodzonychistot,nagichiróżo-wych. Czułość matek. One mnie rozpoznają. Odtrącają. Slady drobnych zębów goją się powo-li. Nigdy nie udało mi się ułozyc między bezwłosymi ciałkami, nie większymi niż najmniejsze myszy. Ani kropli mleka do mych ust. To pewnie przez mój zapach. Rozwścieczone matli wywlekały mnie za kark. Samce, gdy podążałem za niml, gubiły mnie w pierwszym
rozgałe_-zieniu korytarzy, Mo.je oczy nie mogły przywyknąć do wilgotnej ciemności. Rany od gwoźdz:
goją się powoli. To wina rdzy i zgnllizny. Pozostawałem sam w labiryncie. Zmurszałe belki. okruchy betonu, rury bagniska cuchnącego błota. Białe i gładkie pędy roślin wzrastającycl_
bez śrviatła. Sliskie kamienie, Będę musiał to rvszystko pozostawić. Po co? Pozostanę t},n:
samyri ciałem i dusząw nim uwięzioną. [***, s. 7]
Skomplikowana metaforarozwia się w narracji, gdzie nakładają się na siebie
realistyczna relacja (,,Poznałem każdy kąt, rysę na ścianie, a szc^)ry nie boją się
mnie. Ja pzestałem bać się szczurów") oraz projekcj awyobrażeh i odczuć narra-tora
-
część opowieści dotycząca wchodzenia bohatera do szczlrzych jam,sygna-llmjąca swoistą odczuwanąprzezwiężnia,,przynależność" do miejsca, w któryn:
siedzi. W istocie
-
całe opowiadanie dotyczy tego samego zagadnientą któresta-nowi puentę Opowieści jednej nocy, a mianowicie tego, że z ,,murów Hebronu"
nie ma ucieczki, że wkracza się w nie tylko raz i nigdy juz ich się nie opuszcza. To.
9 Natemat metaforae continuae zob. T. D obrzyńska,Metaforcł Wrocław 1984, s. l5],
'0 R. B arth e s, Wstęls do analizy strukturalnej opowiadań. Przeł. W B ło ń s ka,,,Pamiq:-nik Literacki" 1968, z. 4, s.336-340. co
w
Opowieśc zabiegowi złożc Ma tozwią
czywistościi
cł mi przez Stasiu] rach Hebroruł ęlniu) użycie gryp
czytelnlka
-
prz. z jakąsytuacją r rzenie, wokół kr strajk głodow1, l dania pojawiają częściej anonimt charakterystykę paradoksalnie- i
językawięzienne waż Opowieścje
stanowi ogromnź określeniejego c narracyjnych mir podstawą wykładzuje się przede u
Powróćmy dr
ma niejako dwa pc
-baśni o szczurz\ rv miejscu, w |aki ność.
Szcnłze
jar.ziemne gniazdap lący śladami szcz opowieści stanorr rlięziennej Stasiu, jcznąprzestrzeń Mit labiry n zowanej, która ,; posażona w spec cej się tym choc wręcz je określa
Labirynt jako :rzestrzeni, w ktor :e oznaczaó gman
,także świat podz
-.iu na odczytanie t
:rzede wszystkim
rje
nawet jego oIrl M. Głorł,iń,
12 Zob. W Kol
METAFORA W ,,MURACH HEBRONU" l47 ja_c drogę ku :gnie między |\\/ewnątrz - Znakiem ,afią istnie-\iebotyczna r ł;,,. Nil aorty. południolva. pkami sztyw-ninami pełny-łcym narTa-ej w prozie :nia do zda-olanda Bar-oZnań, wra- )\\,efiycZno-edłlej nocl,\ tekstu kon-Z\\laC czymś 1ja_cego prze-1,se_ na ściani:" z nimi do po:-:. nagich i róż;, go,1ą się potl
:-niż najrnnie.lsz: cieczone ma:r ,ł'szvm rozga:._-anv od grvoź;, .murszałe be._,-. r rvzrastaja.cl:: Pozostane_ ,.l:_--1się na sieb_: y nie boją::,= rdczuć nar:.-h jam. s}-g:1.-iCa. \\,ktoi-,:: nia. ktore s:.- tirl,Hebror--opusZcZa. T: 1,1.r - :-
,:ska...P:::-*-co
w
opowieści jednej nocy powiedziane jest expressis verbis,w
*x,< podlegazabiegowi złożonej metafory zacjt.
ń
to zwlązek z wspominanymi tu juz dwoma sposobami mówienia o rze_czywistości
i
charakterystycznymi dlań,,chwytami" narracyjnymistosowany-mi przez Stasiuka wymiennie. W niektórych spośród tekstow zawartych w
Mu-rach Hebronu (w Walce, Ringu,
aw
jeszcze większym stopniu w Sieci tPowita-niu) lżycie grypsery i językipotocznego sŁuzy przede wszystkim zorientowaniu
czyrcI;ika- piŻypuatówógo i nieobytego w świecie ,,murów Hebronu" gościa
-z
jakąsytuacją-u
do czyiienia w konkretnym utworze: objaśnienie ml, żezda-rięniĆ, wokoj ttór"go zbudowana jest narracja, to samookaleczenie w izolatce,
strajk głodowy lub |eżptzewożenie więźniów. Te ,,wyjaśniające" partie
opowia-dańa |ojawiają się zawsze w kwestiach bohaterów drugoplanowych (są 9n] n.aj_
części;j anonińowi, a autor nie stara się o ich szczegółowe opisanie, redukując
charakterystykę do niezbędne_go minimum lub w ogole ją pomijając). Dlatego,-paradoksalnie -- w większości takstów wchodzących w skład Mur ow H eb ro nu r o|a
językawięziennego jest w znacznym stopniu ograniczona. Paradoksalnie -
ponie-iaż
Opowieść iednÓ1 nocy,ktora ze względu na swoje szczegóIne rozbudowaniestanowi ogromną większośc całego tomu, najbardziej znacząco wpłyłva też na
określenieljego cńarakteru. Ale w osobnych,jednostkach" narracyjnych, w cyklu
narracyjny;h-miniatur, od których Opowieśc jednej nocy odbiega takwyrażnie,
podstńąwykładania sensu fikcyjnych wydarzeń,kllczem do ich egzegęzy, oka,
zuje
-
się przede wszystkim poętycka metafora.pollłoćmy do inalizowanego uprzędnio przykładu z utworu **x. Metafora ta ma niejako dwapoziomy: zbudowanajestwewnątrz mitologizującej opowieśc:,.,quasi,
-baśni
o
szczllizychjamach, w które zapuszaza się bohater tropiący s|ady życiaw miejscu, w jakim slęznalazł; bohater samotny i próbujący oszukać swoją samot-ność. Śzczurróiun,ry zmltu,którykreuje Stasiuk,
nazwanezostająlabiryntem:pod-ziemne gniazdipoiączone sąrozgałęzlającyrni się korytarzami, a bohater
podĘa-lący ślaóami szózurow jest ,,sam w labiryncie". Zauważmy, że Ia mitologizacja
opówieści stanowi s*"go rodzaju pomost, z którego pomocą w przestrzeń celi
więziennej Stasiuk wprowadza
d-gą
niejako wewnętrznąwobec tamtej imetafo-jcznąprzestrzeń labiryntu, o jakiej pisze Michał Głowiński:
Mit labiryntu [...]jest mitem opowiadającym o przestrzeni swoiŚcie pomyŚlanej i zorgani-zowanej, ttora *łuinie za sprawą swych osobliwości została szczególnie nacechowana i wY-posażona w specyficzne zniczenia,przestrzeni różniącej się od wszelkich pozostałych, różnią,
iej się tym .ńo.by, że za:wszę wpływa na zachowania tych, co zna\eżiri się w jej obrębie, lub *ięcrjó określa, źe nie może być nigdy obojętna, neutralna, wyzbyta sensówll.
Labirynt jako motyw zajmuje Swoje utrwalone tradycją miejsce w repefiuarze
:Izestrze;i, w ktoryclrrozgrywająsię opowieści baśniowe i mitycznel2 (m.in. mo_
_: oznaczać gmatwaninę iwielość TzeQzy, zamęt i chaos, świat lub życie w ogo_le,
.:akżę świat podziemny, a nawet piekło), co niewątpliwie nie pozostaje bez wpły_
,.
.r na odczytinie metafory. W
łm
utworze z Murow Hebronulabirynt jest jednak::zede wszystkim symbolem całej dostępnej poznaniu rzecz},\,vistości, na co wska-:_ie 1ąy.1.1"go organizacja: opisanie gopoptzez wyliczenie rzeQzy, najczęściej
il
M. Głowiński, Labirynt, przestrzeń obcości.W: Mity przebrane.Kraków 1994, s. 130.'] Zob. W. Kopaliński,Labirynl.Hasłow: Słowniksymboll.Warszawa 1990.- M. Thal_
l48
ułomnych
i
zbytecznych, marginalnych, jakby pozbieranych ze śmietnika świata(,,Zmurszałe belki, okruchy betonu, rury, bagniska cuchnącego błota. Białe i
gład-kie pędy roślin wzrastających bez światła. Ślist i" kamienie;;
-
Stasiukowyl,po-kot rózności" i3. Ta niedyskretn ośc rueczywistości, ćwiartowanie jejna
p.r.a*io-ty, pojedyncze elementy w wyliczanym szeregu, cechuje jedn ąr-nilauiariej
cha-r aktery sty cznych dl a p isar za te chnik narracyj nych.
Swiat w obrębie murów w istocie obrazuje świat wewnętrznej alienacji
bohate-ra, jakby na podobieństrvo symbolistycznego ,,pejzażuduszy" (rropowiaóaniu *x*
ujawnia się zresztąpo troszę taka quasi-symbolisfyczna albo iom'antyzująca
poe-§ka: ,,Moje ciało pozostanie niewolnikiem duszy", s.7 , ,,Krzyżpamlęói. irłóle óiuło
rozpostarte na nim", ,,Moja dusza jest pęknięta
i
ktwawi", s. 11). Dzieje się takdlatego, że przestrzeń i człowiek stają się w narracji jednym i tym samym .
z
tegowłaśnie powodu nanator analizowanego utworu odózuwa ięk prźed śmieicią i przód
rnozliwością stopienia się w jedno zwewnętrznymi korytarzami ,,murów Hetr'onu'',
Przed ostateazn[m zatraceniem siebie. Czujetakżepotrzebę nieustannego potwier-dzania własnej tozsamości. Temu słuzy m.in, ustalanie ,,topografii istńeńia'':
\4ÓgłbYm umrzeĆ już teraz. Lęk mi nie pozwala. Boję się, żę w zięmi moje żebra zapadną
si_ę i białe, ślepe rośliny wyrosną w gnijącej klatce. [...] Musźę dotykać. Musźę się upewniać.
Tłuszcz na włosach. Brud pod paznokciami. Zaschniętó grudki gówna wokół odbytu. Zakrze-płe nasienie na poskręcanych i sztywnych włosach. [***, s. S, tŹ]
.
z
tego samego powodu, dla którego własne ciało zdaje się roztapiać wwię-ziennych murach, mury owe nabierają cech ludzkiego ciałi. okiatowane okno
po-równuje narrator do oślepionego oka (,,oślepione okno", s. 5). Porównanie to
pója-rł,ia się w dwóch tekstach cyklu (**x, Królowa), przy czym w opowiadarri,, xxx
ponownie mamy do czynienia zwarlacyjnym opracowaniem metafory (metafora
con_tinua) jako pewnym chwytem narracyjnym
-
metafora znowu jesi podstawą.na której moze wesprzeć się opowieśó:
Pozorne okno. Zakneblowane okno. Przepasane metalową opaską ze szkła. Wydfubane
oko Powleczone bielmem. Regularne metalowó nerwy w chłodnej, lekkt pofalowunÓ; tkun...
[***, s. 9]
kontynuację podstawowej metafory ,,okno jest okiem" łatwo daje się
zrekon-struowac Qeśli okno jest okiem, to metalowe pręty w oknie są nerwami, a jego
szyba jest opaską na oko lub matowa szyba jest bielrnem; w Kiólowei
$.
25iia-'9|no
szYb,a,jaki
pręty stanowią okulary dla tych oczu). Interesuje nas jednakdal szy pr zeble g analizow anej s ekwencj i naracyj nej :
.
ŚlePcY sĘszą szelest t,padającego włosa. Przywykłem do przewrotnej budowli, w które_.wYkuto okna, a Potem je wyłupiono. Torh:ra. Sz|i wzdhlZnruru. Tak właśnie musiało bvć. poc sPojrzeniem oPrawcy, co nie brudzi rąk, wyrywali źrenice, wstawiając dla drwiny zimne tafl:
poprzecinane siecią marlwych nerwów. [***, s. 9]
obraz okna-oka ewokuje w wyobraźni narratora fantasmagorię na temat
ośle-piania. okien w caĘm budynku więzienia, przy czym fantasmigoria ta rozwija się
w ,,miniopowiadanie", a metafora-temat poddana jest dalszeńu rozbudowaniu]
teraz już nie tylko okna budynku są oczami, ale caĘ gmach staje się cierpiącyrn
okaleczanym ciałem.
w
narracji zaznaczasię wyraznió ten charakter wizyjnósci-wyobrazenia inspirowanego widokiem tzęczy,ktora przewrotnie pozba*iona
ro
MAŁGORZATA LISECKA
1' A. S t a s i u k, Grzesiek.W.. Zima. Wołowiec 2001, s. 34.
stała właściwej :
cym na nią boh
,,Tak właśnie mr nieokreślonej pr
ność, czyni zeń )
Wskazano jr bardzo ograniczr niezbędne do tel szczątkowej. Ta: strzeń,wyznacza fory
-
nie.jednok światu (,,Zmrok j, s. 9), ,,Słowajai
tygodnie, lata,żl
racji w zwięzłejt sul
poszczególn Koncentruje się c opowiadanego śu s. 10) - powraca z Opowieść wC;tr
na ciałach kąpiąc,pozor, ze to nie cil
Nagie kob:
rych lśniąksięzr między wypięn: rwać od muskui: Reflektor nan
urworu ujawnia sit .-ie jednego z rł,ie,
anonimowość
-
kariejszy jest tamten
Nie chodzi tu ; bohatęrów
Muróv
';ls Maria (s. 19-2 1 :sycholog", s. 1-ł-iostiumu, nie rózniólv, z jakich rvl,ko
Mój norek z [***, s.6]
Mój szkielel
teraz zawadza. |::
:h ze śmietnika świata
:_co błota. Białe i
gład-:
t-
Stasiukowy.,po-\,anleJeJ na
przedmio-rna z najbardziej
cha-tznej alienacji
bohate-lrr-opowiadaniu **ł<
l. romanĘzująca
poe-z pamtęci. Moje ciało
:
11). Dzieje się tak l n,m samym.Z
rcso lrz ed śmiercią i przEd "tt ..murów Hebronu'', i.uStannego potrvier-grafii istnienia'': :emi moje żebrazapadna:.]. \f uszę się upewniać.
: ,,tokół odbyfu.
Zakrze-.ie roztapiac w
wię-}i-ratowane okno
no-Porównanie to pója-,\,opowiadaniu *)k* metafory (metafora otru.;est podstawą. .:_ ze szkła. Wydłubane lo polalowanej tkance. t o daje się
zrekon-3_ nerwami, a iegc
ró]ovej (s. 255
ia-:resuje nas jeclnak
.:l1 ouoowlt. w któr: s:le musiało być. Pc:
..a dnviny zimne tai:
lrię na temat
ośl.-rria ta rozwija si-=
u rozbudowanil e się cierpiącl,r:
kter rvizyjności
-:pozbawiona
z;-MtsTAFoRA W ,,MURACH HEBRONU,,
149
sta}a właściwej sobie
funkcji, iskoia
:{fr
T, *';,"o*
i::,i,,,,
:i;'ń;;
s;izcn t em, j a k i e ow a rzęil:::ff
ixr;#,#fi
fliJ,1Tiil|/#J;ĘxTii#J#,,""Jfi
,
w.k;,;
;;.lr:';ji'#ilf
:ff;;]:.y,
i ę l n r".p.;,;;jii.:''
P o dw ażaj,so i"ui-bardzo,ograniczonego _ do jego
,or{
\
narracjiOoty..ą..
,nlezbędne do tt
szczątiową"r,ffi
Ł,,"Tfl
?łlłii:ii}*JJ,r:ffi
SWIalaPrzestrzennie
strzeń, wyznaczi
jil"
;
l
ź;x:
ffi
1Ę;i,*
lł-
#i.j;,fr
#"ili
#lijfr
ili'ffi
il*,,.,:,:łif':żłłI*LT[t#iffiłtrilŁ*i'#Ty}:#*;il,
li'j':
zwięzlej'IotmuIe obrazka,pru*,Ni9'ozność .or*inię.,u potoczystei
nar-il.Xfi
trjTt,"Ji:,:*'u,k;;;;i#J':,;rT,ilTj;',1iT[,.il,,ąi"[ń."i"pi-i1*
:i::i#;:]jr:i}
,:ŁH'ffi
?,19'],-
1"
ł"i;,,,"#;,J,:
WeWn ą trz n i e so upowieśc* c.rr],11u|,"",-;;;;i:6j,|'J"l9si1
ci"l;;""#:*
t Przeciez
""ntń,
111alcn*il,ł,J:;x,ł"';T;]..}#:l,T';Ę?:;;*iłił;i,:,:iri;
pozor.r","j^}!;:;T
"i"li'utc
ludzkiejer,*
*.h,lu
oPiii.u"ńir,ł:ą'.""y,wYm oPisie ntuażvN a g e u
" o,.,','
:;;
: :j::":,
T:"
u l"
n uj J uj ą.;?,tif,rff
T[?J;:xiiii
rl ch lśnią ksieżu"t:, u:|nuJą się po orł loslo
:T9;;,;;],,i;iJ
i:#,,,i,,,,:l#;i:i:{J_f;filii!"jiJf,uii.,f
__, o: palców naktó-t-wac od muskular
,, *, R e fl
9 k to.
;ł
T
fl
.,_;:
;:,fi
j;ff
lfi
iz;*ij:.
rii:
1xK;i
|,.;:utw9ru ujawnia sie zd,arzenie
slanowiące
,}:l:T''
obrazie. chociaz w puencieif:f
i:"f
:,::iffi
§lflł;*:Ł,l;tłńi:i'#l"Tp::§--,:a,,i',o"i]
nle.1szy jest tamten"rN i e c hocl z i,,, _.,1lll
i,yzuj
ący op is
wymyka,ń
;;f;ł:i
Tf il'ui3iXff,l
uot-'3.t"ii*"ń';I';!,*'"
o oPis, który uwzględniałbyjakieś cechy indywidualne
i|,{fr
'-::7;r:y;ffi**ł;ł.u;*g;ł.:_r§*łfr
\ostlumu, nie rózniat
,or. ,
jułl.ł,il,fi;l.*"§:
s]ę W ogóle w irł1***,f;of1*o."- '"
#j::':;;*i;i;
""
materialności "a,""r"*i";?]
Mój szkielet. ,r",,":^.- :^,
;"""
l tlaki' które Przelewają się
miarowo, kiedY stąram.
'"',,
,uiiJ)','i;;:"j::riii,
PoPękane zbędne oczy,zbędne uszy, wszystko na śmiehik,bo
Mój mózg [...] w
___;_;_
.
iska się w lichą skrzyŃę
czaszki. fibidem, s. 16]
,
.
^] O zabiegu potwierl50 MAŁGORZATA LISECKA
WłaŚciwie trudno było dostrzec, gdzie kończy się gors koszuli pełen plam śliny i spermy,
a gdzie zaczYna się twarz pełna kost, strupów, pokryńzadkim wiólomiesię.rny- ruńrt.ń. |Maria, s, I9l
Szmaciana lalka skąpo wypchana trocinami, |ibidem, s. 19]
NajstarszY, chudy, cały z ceraty i patyków ma brzuch przecięty w kilkrr miejscach.
fWal-ka, s.22]
Ostatni z nich,_tfusty i brzuchaty, idzie w samych gaciach. Jego nogi są rozprute od kolan
po biodra. Generalskie lampasy o niespokojnym ryru,rku. |ibiclent, s.2i]
NajmłodszY ma Przecięte gardło. [...] uśrniecha się przebiegle. Jego zęby na tle
czerwone-go woalu ofulającego szyję są olśniewająco białe, [ibidóm, s. ZŹ*ZZ1*
Ich ciała są plastykowe, podobne do ludzkich ciał. Mgła ich pochłania. Zamięnia w zło-mowisko wielu kończyn, w ruchliwego smoka pokrytego tituażańi. fC4lstg3r, r.
'U'
Wszystkie te metafory
-
ciało z plastyku, ciało z cffaty,ciało-worek ,szmacia-ne ciało, wypchane trocinami, ciało zepsute i popękane, kńawiące ranyjako
czer-wonyfvoal zdobiący szyję albo jako wojskowe ozdoby wprost nu nugi"j skórze
-konsekwentnie podporządkowane sąjednej, nadrzędnój metaforze o poslaci:
,,cia-ło ludzkie to Przedmiot zrobiony zmatetiaŁu,". Ta natomiast stanowi Ólement
cało-§9iowej wizji Przedstawionego świata, noszącego wyrażne znamionateatralności
Qeżeli świat jest teatrem, to człowiek jest mariónetlią w tym teatrze). Ten aspekt
rzeczywistości * jej teatralnośc - podkreślany jest w całej narracj i hitłrów
Hńro-nu nieomal ostentacyjnie. kilkakrotnie narrator wprost
iury*a
iragmentyopisy-wanego świata tak, jakby były one elementami dekoracji,-jak
w
przytacrinyół,da\ej pr.zykładach, gdzie słońce stanowi część rucho*._]"'-ńu.ryn.rii teatralnej,
dwóch bokserów przypomina aktorów na scenie, asekuówanyćh
prr",
s,rn".a,a rury stalowej sieci obramowują obraz na podobieństwo kadru filmowego:
słońce jest zaczep,ione o ostry dach wieży. za chwilę opadnie, wieża będzie czama
i groŻna, gdY słońce znajdzle się za nią. Teatr cieni. Złowrogi, synt etyczny symboi bez bałaga-nu i detali, szyb, barier i kolczastych drutów. [***, s. 13_14]
PojedYnek sPrawia dziwne, nieco senne wrażenie. Film bez głosu. Cisza, która otacza
wal-czącYch, czYni ich wYsiłki absurdalnymi. Zabiera im kontekst. Widowrria nie wybucha wrzawą.
chociaz na twarzach maluje się najrvyższe napięcie, Trenel jest teatralnym suflerem. fRfug, s. 28l
,
Trzeci pawilonjest w pułapce. schwytany. w sieó. w ciągu jednej nocy został ogrodzony stalową siatką, Maszty z,pordzewtałych rur sterczą wyzej odiaóhu i podtizymują bildachimo drobnych oczkach. Dekoracja dziwnego filmu. [Sieć, s. 30]
zastosowanie metafory ,,świata
-
teatru" nie pozostaje bez wpłyłvu na sposóbopowiadania w Murąch Hebronu,którę ze lvzględu na swoją kompózycję w ogole
przypominają sekwencję starannie wyrezyseró- anych obiażów i scen.
w
niektó-rych tekstach ta rezyseria pozostawia na odbiorcy szczególnie silne wtażenie, że
obserwuje on jakiś kuriozalny spektakl, rozgrywający ,ię nu oczach najczęśóiej
niewidocznej publiczności. Tak jest
w
walcź,-gdiió bohaierowie-aktotźyopisy-wani są_tak, jakby defilowali przed czytelnikiem w ustalonym przęz autora
po-rządku. Komentarz narracyjny: ,,Idą powoli, teatralnie"
-
nasuwa śko.jarzenie zfo.-mułąz didaskaliów. Mieszkańcy trzeciego pawilonu (Sieć) takżesą akiorami
,,dzilv-nego filmu",wygłaszającymi kwestie w oddzielnych klatkach okratowanych okien.
Swoistą,,filmowoŚĆ" tej sceny podkeśla ostatnia partia opowiadania, ktora niejako
oddala obraz, do tej pory
-
podczas dialogu więzniów-
pokazyr;vany w zbliżóniui
skupiony na roznl obrazu filmowego n Słońce jest :. chodzący z psem i llym barakiem k:-Metafora śrviata.wiadań: Ringu t Cel poprzez narrację peł
mentu; ,,Ring jest rr t bokserów to aktorn. ciownię_ ..w stalolr.l .,
slaci rękawic, kt.,re ..
duszek" (s.27). Zauważmy,że rc się", udają czy Ież
ł
dynku porównana zcże okrzyki widorr n:
walczących to\Ą ar.n :
noścopowieści
-
l.,
się fu bowiem rvalki. l
otacza walczących. , Istotą opowieści jes: szczegóinie rozumia:
nie - puentę całej hisr
nie starannie,,,fi lmo-.
szy i nieruchomieje
r
Teatralnośc zda:.
aby odbiorca orienr...
bron tt. Stąd granice .,i wo widoczne. W na-_ widownię. scenę zd.l:; częcia i zakończenja . Wyraznle wida.' : r ozdzielonyjest na ti.r akapitów): centra]na_,
dzińcu więzienia. SceI
ności widowni, co ozl:
z
której odbiorca beei odgranicza go od
,/r,..-scl nIe poddanej met": ją od teatralnej fikcl:
;
Rozmaiviaja .. _ Wlożą brązolł.e. q:j_- : rowerach wyboislr. :, Teatralizacja scen,, ru temafu opowieści.i
tv omawianym un\-o|z151 METAFORĄ W .,MURACH HEBRONU,
n śIiny i spęllny, )Zn},m zaloStem. niejscach. [tr/a/-:ozprute od kolan , na tle czerwone-, Zan-rier-ria w zło-,,;.]. s. 36] ,orek, SZmacia-ranyjako czer-nagiej Skorze
-o p-oStac1: ,,cla-,i element cało-lna teatralnościZe). Ten aspekt
,\,Iurow Hebro-agmenty opisy-,przytaczanych nerii teatralnej, h przez suflela, lmowego:
'ieza będzie czama
s1 mbol bez bałaga-za. która otacza wa1-_e rrrybucha wrzawą. :i-]erem. [Rlng, s. 28l tcv został ogrodzon1, riz_vmują baldachim 'pb,wu na sposób npozycję w ogole i scen. W niekto-;ilne wrazenie, ze czach najczęściej ,ie-aktorzy
opisy-przez altora
po-skojarzenie z
for-,a_ aktorami
,,dzi§,-ratowanych okien. ania, która niejako ,avany w zblizeniu
iskupionynarozmawiających;zmieniaperspekt}a]Vę.Szczegolniejawnewalory
obrazu filmowego *u o.iujni" zdanie,puónfujące
i
zamykalące opowieść:Słońce jest bezlitosne. Smołowarry daclr baraku staje się lepki i matowy. Klawisz prze-chodzący , p..rn.1..t ,io.;";. R;;";rję zyk zwierzęciaiięga zakurzonej trawy. Nad kuchen_ nym barikiem krążą wrony. [,§lec, s, 3 l ]
Metafora świata_teatru jest podstawąkonstrukcji przede wszystkim dwóch opo_
wiadań: Ringu
i
c"rt,uiji.,o-ńrgu
po częśc! uyła.luzToy?.
Stasiuk uzyskał tu|opi)".na,r-ację p"łnv'opi..yruulji ...nlcznej."w ktorej ni.eb.rakuje zadnego ele_
|,.Jrrt_,,,,,Ringjósiw"ńipirirrrr"ńąwplątaninieże1aznychłóżek" (s,27),dwóch
bokserów to aktorzy, ti#erlest suflerem, pozostali mężczyżntw celi stanowiąwi_
ł"*.ią..w
stalowych zarośiach łóżek" ls. zs;, nie brakuje nawet rekwizytu w po_staci rękawic, ktore ,,ur"yt. sąz kawałkc.,r,koca i wlpchane gąbkąwygrzebanąz po_
duszek" (s. ż7).
zauważmy,ze teatralność tej sceny jestniejako podwójna: więźniowie
ł1:1u
się", udają
"ry't"Z odgrywają mecz bokserski, a sytuacja
,aaranżawanego
poJe-dynku porownana,o.&;" , koj.i do sceny z. filmu,.i"r''ego. Ta,że film jest niemy,
ń
oirżyvi widorvnirłpir",
narratoralakby ,,rekonstruowane", a zmaganiomwalczących to*ur..yrry Ćiszatpełne nabózeńśtwa skupienie,potęguje dramatycz_
""śl
"i,ó*l"ści
_ r o tón efekt dramatyczności najbardziej chodzi, Nierozgrywa
się tu bowiem walkzr nu
,.ilo
i nie mozó być ona jako taka odbierana (,,Cisza, która otaczawalczących,"rv"il.ł,
*ysiłki
absurdalnymi. Zabiera im kontekst, : 1 ,2^Ł iriotą opo*iesót.lest'.'rtt o
i
wyłącznie spektakularnośćzdarzenia, a nawet;ego
.r"r.góirri.
.oruńiu,u rytualnóśe, u s"nJt"r,,. podkreślany jestprz,ez ostatnie zda_ n1" -fr""ntecałej histc,rii-ktorato puenta, podobniejak*
Si"1l,1:::!::::"^?i,
nie sńrannie, ,,dlmo\Ń,o" wyrezyserowana: ,,Osuwa się powolt w nleoplsaneJ
c1-szy i nieruchomieje na podłodze" (s, 29),
Teatralność zdarz,ehmusi być ,,szyta grubymi nicmi". nieprzezroczysta, tak
aby odbiorcu ori",rto*ui
,ii
*
tonó.n?ji,źjaką
ma do czynienia w Murach He_bńrr, .Stąd granice
oułro*"j
ą.e ,,Zna[w znaku" _ teatr w opowieści _ są jaskra_wo widoczn..
w
nurru"ii*.r.i^no przede wszystkinr na to, co stanowi dekorację,*loo*rrię, scenę ,darzeń. ale tak samo dobitnie ujawnia się w niej moment rozpo_
częcia t zakończenia spektaklu.
Wyraźn-ie widac ten sposób po,stępowania narracvjnego_w Centurii, Obrazęk rozdz\e|onyjest na,.rv ,.Ónv
1gńnc;ie
wvodrębnionó w tekście w postaci trzechakapitow)
:
centram{ź;i;h'.ńor"i,,demónstracj
a siły" mundurowych na dzie_ dzińcu więzienia. scena pierwsza, wprowadzająci, słuzy zasygnalizowaniu obec_ ności widow,i,
"o oriuora zarazem,'lz ustala Śię w tej częŚci tekstu PersPektYwa,
) r.fir.i
"otroi""
uiJri. "gąaa
cały pokaz. óstatnia scena zamyka spektaklioJgiuil"ru
so oaqiiii_."uiiriy."nq,
izó.czywtstości spoza.nie go,tj, rzeczywisto_ści fie poddairej *ótuiory.rnej ,.obróbce". Aktorzy zdejmująkostiumy i powraca_
jąod tóatralnej fikcji do ,,realnego" życia"
Rozmawiają o upale, o niewygoclnych butach, o żniwach, Za ńwilę zdejmą mundury,
Włoząbrązow., g.unuio*. i ciemnoŻielone wyświechtane mavnar|1 i :djadąna skrzypiących rowerach *vtoirtY*is.i.ił".i,-ui.grącymi pośród dojrzewającego żyta.|Centurla, s. 33]
Teatralizacjasceny rozgrywaj ącej sięw Centurli wynika ju ż z samego
wybo,-ru tematu opo*i"s.i.
k
uziV'prrće\ąó *o3.t ma lv sobie coś scenicznego, jednak152 MAŁGORZATA LISECKA
metafora. przytoczmy fragment rozwiniętego i scalonego (podług tetminu Janu-sza Sławińskiego |5) opisu:
Stoją Pokazując_wszystkim oknom więzienia, że ich mocarny rozkrok oprze się każdej
s."arŻY. Szeregszarych tarczłypie niewielkimi źrenicami z pleksigiasu. MartwÓ, wszyŚtko wi_ dząc.e o,czY,gada, Czarne, długie pałki zwisają w prawych dłoniaJh, dotykając niernń betono_
wYch PłYt dziędzihca. [.,.] Ciężkie buciory gizmoóą o beton, razem z kurzeń podnosi się echo, SzYki mieszają się, kreślą jakieś zawiłe wzory w prŻestzeni dzied,zińca. Gdyby chcieli,
mogli-bY uformowaĆ słynnego rzymskiego ,,żółwia", pełznącego wśród murów
"paaalącycń -iist.
Szara centuria, szara i pozbawiona dźwięczeniametalu, ile odporna na broń, z jalą moze się zetknąć. Kami enie, przekleństwa, nienawiść. |C en turi a,s. : Z-: : ;
śniej przykładów: metafora, inkrustując opis, dynamiżuje go, przetwarza w
opo-wieść. polega ona na następującym łańcuchu denotacji: ot*ó.y w
pleksiglaso-wej tarczy kojarząsię narratorowi
z
oczami żółwla.Żał*
-
zwiórzę: przyńodziz kolei na myśl pewien typ szyku bojowegcl, nazwanego ,,żółwiem" ie wzgiędu na
relację ikoniczną rzeczywistepodobieńsiwo, które łąózy desygnaty
odpoi,iadają-ce signanti i signato znaku l6. opowiadający nie poprzestaje;óanit
,i
ty^prźi-niesieniu, poniewaz owa rzymska centuria jawi mu Śię w kóntekście adekwainego
o\az1*
nie generuje on wprawdzie całej,-gotowej" historii, ale zaledwie pewiónzalĘe.k narracji, który uobecnia się w migawce wyobrażni narratora. odbiorca
-przenleslony na moment
w
czasiei
przestrzeni-
widzi w niej powolny, alenie-ubłagany przemarsz rzymskich legionów zdobywających Europę,
iĘszy
tez wrzaski nienawistnego tłumu. cała scena jest teatralna, ale ien konkieinywątek nanacji.rozbudowywany przęz metaforę, w którym pojawia się ostry i rnomentalny
*on-taż r ó żny ch pr zestrzeni, ni ewątp 1 iwi e tec hn ikę zap oży cza z fi imu.
poetyka centurii opiera się na nieukrywanej mistyfikacji
, na grze pomiędz1.
róznymi rzeczywistościami, które wbrew pozorom okazująśię zaslakują.o
,poj-ne. Mundurowi sąrzymskimi zołnierzamizdobywającymi miasta, ale w-nastęinój
chwili sąteżzmęczonymi upałem rolnikami, jadącymi iowerami po polnych
śóiez-kach. Paradoksalnie, w tym parateatralnym spektai<lu to czytelnii< ma ulec
złudze-niu
-
a nie złożona z więżniow widownia ,,wewnątrztekstówa". Ona przeciez nie daje się oszukac, momentalnie demaskuje kłamstwo; nie widzi centurii-
widzi,,wystrojonych łobuzow", ktorzy,,wyglądają tak, jakby mieli tysiąc złodziei do
jednej celi zapuszkować" (s. 32). Dzieje siętak mimo fiktu, ze io rłłaśnie
czytel-nik otrzymuje mozliwość porównyłvania zę sobą róznych perspektyw, z któiych
oglądana jest ,,demonstracja siły", podczas gdy więźniowie obser-wują tylko
wła-ś!]*ą
specjalnie dla rrich przeznacz,onączęść przedstawienia. Ale siia mistyfika-cji opiera się właśnie na wysokim stopniu zmetaforyzowania narracji,Do końca niejasna pozostaje przewodnia, tytułowa metafora utwolu Stasiuka.
Daje on czytelnikowi wskazówkę interpretacyjną w postaci wersętu z księgi
Joztt-ego, chociaż w istocie werset ten (Joz 20,7) nie stanówi żadnego kontekstu
odcz}-tania przenośni - jest nim natomiast cała opowieść o ,,miastacńucieczki'',
wskazi-nych przez Izraelitów:
15 J. Sławiński, O opisie.,,Teksty" 198l, nr 1,s, I24.
'6 Zob. R. Jakob son, Język a inne systemy komunikacji.W: Oprac. M. R. Mayenowa. T. 1. Warszawa 1989, s. 63, 69 (przeł,
W poszukiwaniu istoty język; A. Tanalska). aby tam l jednego, StarsZym wśród ni< myślnie ; pozostać go kapłar desz w G na górze . Jeżelina. bezprawną z wości, to nal metafory wv Opowieści
je
my je urządz jakby opraco ucieczki". \\' + LyJa. sobą, nisz, szeni. [Op Czytającżej mierze na: je, a temat je wyprowadzar jająca w swol dryczność Stz nawet budorr,l Muty Hebron przed oczami \1AŁGORZATA L Nicoiaus Copernil MET.l The article c
:ion in short stori of the paper is th
stylizing the text
:asis is a poetic
.indergo a detai]e
:ndicate the funct
-telling, and a me
|1 Cyt. za: F
,Jprac. Zespół Bil
:rminu Janu-,prze Się każdej
3. \\,SZyStko
Wi-niemal
betono-odnosi się echo.
; chcieli, mogli-i,lających miast.
z jaką może się vanych wcze-\\,arza w opo-; pleksiglaso-ą
-
przywodzi ze względu naodpowiadają-i
na tym prze-: adekwatnego ledwie pewien ra. Odbiorca-*,olny, ale nie-sz-v teŻwrzaskl rva.tek narac;t. mentalny mon-grze pomiędzy ,kakująco spój-ale w następne.1 l polnych ściez-ma ulec
złudze-)na przeciez nie
:enturii
-
widzi siąc złodziei do , rr,łaśnie czytel-:kt_vlv, z ktorych s-ujątyiko wła-e siła mistyfika-]. <1LJ l , utwonr stasiukaruz Księgi Jozt,,
kontekstu odczr
-:ieczki",
wskazr-,.:,,taniu istoty J ęz\ :::
:iska).
abY tam mógł uciec zabójca, który by zabił człowieka przez nieuwagę, nierozmyślnie, [...] Do
jednego z tych miast powinien uciec zabójca: zatrzyma się u wejścia i przedstawi swoją Śprawę
Starszyni tego niasta. Przyjmą go oni do miasta i wyznaczą mu miejsce, by mógł rnieszkać
wśród nich. Jeśli mściciel krwi będzie go ścigał, nie wydadzą go w jego ręce, ponieważ nieroz_
mYŚlnie zabił swego bliźniego, do którego od dawna nie żywił nienawiści. Zabójca powinien
PozostaĆ r.v mieŚcie, dopóki nie stanie przed sądem zgromadzenia (i) aż do śmierci
nijwyższe-go kapłana, który w tym czasie będzie sprawował czynności. [..,] Poświęcili w tymieiu
Ka-desz,w Galilei na górze Neftalego, Sychem na górze Efraima oraz Kiriat-Arb a, czyli Hebron,
na górze Judy. [Joz 20,3-6,7]n
JeŻelinazwę,,Hebron"potraktować zatemjakosynekdochęmiejscucieczkiprzed
bezprawną zemstą okrucieństwem dokonującym się poza wymiarem
sprawledli-wości, to należy pTzyznaa, ze w utworze Andrzeja stasiuka staje się onipodstawą
metafory wyjątkowo przewrotnej. To przecież właśnie o Hebronie mówi narrator Opowieści jednej nocy:,,KryminaĘ zbudowali specjalnie dla nas i my sobie
będzie-my jeurządzać" (s. I41).Iprzecieżposzczególne teksĘ Murow Hebronu stanowią
jakty opracowania kolejnych punktów kodeksu, prawa, ktore panuje w ,,miastach
ucieczki".
w
innym miejscu opowieści jednej nocy narrator obJaśnia to prawo:ZYją rv pickle. które zrobiono specjalnie dla nich. więc stali się diablami. Zrąsię między
sobą, niszczą słabych, gwałcą wystraszonych, bo sami nie chcą być gwałceni, słabi
iwyitra-szeni. fOpolvieśc jednej nocy, s. l22)
.
czytając Mury Hebrorut nie sposob oprzeć się wrazeniu , że ptoza ta jest wdu-żej mierze nastawiona na samą siebie; że niejako samą siebie relĄonuje iprezentu-je, a temat jest czymś w gruncie rzeczy wtórnym wobec pro""su snucia narracji, wyprowadzania jejzpoetyckiej metafory. Aopowieścjednej nocy,takrażąco
odbi-jająca w swoim realizmie od pozostĄch tekstów cyklu, podkróśla jeszcże
mean-dryczność stasiukowej opowieści, która wymyka się fakiom
i
zdaizeniom. któranawet budowana jest po części naprzekór faktom i zdarzeniom. jakie składają się na
\{uly Hebronu
-
a dzięki niej wyjście z ,,murów Hebronu", iozsnuwająóych-się przed oczami czytelnika, r.vbrew wszeikim oczekiwaniom staje się mozliwe.METAI,ORA W ,,MURACH HEBRONU,, 153
Abstract ,.iAŁGoRZATA LISECKA
\icolaus Copernicus University, Toruń)
METAPHOR ]N ANDRZEJ STASIUK,S ,,THE WALLS oF HEBRON,,
The article discusses the function ofthe metaphor as one ofthe elements in narration constitu-ln in short stories contairred in the cycle "The Walls of Hebron" by Andrzej Stasiuk. Starting point
-: the PaPer is the thesis that two types of narration are to be found in "the Walls of Hebron-'l one
, " llzing the text to a secret language spoken in prisons (prison jargon), and another, for which the
'sis is a Poetic metaphor, S_pecific examples of the mótaphoi in ttó two aforementioned types
-.Jergo a detailed analysis, --::cate _how9v9r the emphasis lies on the latter. The paper also attempiŚ to the function a metaphor fulfills, namely a formal mechanism joinirrg description to story--,: iing, and a means of giving the sepalate stories a mythical sense.
|- CYt. za: Pismo Swięte Starego i Nowego Testąmentu w przekładzie z języków oryginalnych. - , :c. Zespół Biblistów Polskich I,.,]. Bibtia Ęsiąclecia. Wyd. 3, popr. rozniri*Warsziwa
t ó80,