• Nie Znaleziono Wyników

Święci Pańscy w XVII-wiecznym ewangelickim kalendarzu z "Agendy Gdańskiej"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Święci Pańscy w XVII-wiecznym ewangelickim kalendarzu z "Agendy Gdańskiej""

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Izabela Winiarska

Święci Pańscy w XVII-wiecznym

ewangelickim kalendarzu z "Agendy

Gdańskiej"

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 5, 15-28

1999

(2)

TtATWS

Seria V 1999

Izab ela W iniarska

A

____

Św ięci Pańscy w X V II-w ieczn ym

ew an gelick im kalendarzu z Agendy Gdańskiej

U

p o d ło ż a niechęci ew angelików refo rm o w an y ch do św iętych P ańskich i k u ltu M aryi tkw iły założenia dogm atyczne, przede w szystkim chry sto cen try czn y charakter p ro te ­ stantyzm u. W ynikające z przyjętych p rzez ew angelików założeń p rzek o n an ie, że C h ry stu s je s t „jedynym P o śrz ed n ik iem m ięd zy B ogiem a lu d ź m i”, zm uszało do (przynajm niej fo rm a l­

nego) zanegow ania roli p o śred n ik ó w d ru g o rzęd n y ch . Z d a n ie m h isto ry k ó w refo rm a c ji1, kalw in izm w w y d an iu genew skim d opuszczał w obec św iętych tylko cześć m oralną. Stawiając ich je d y n ie za w z ó r do naśladow ania, odrzu cał jakiekolw iek w yrazy k u ltu liturgicznego. W tym sam ym d u c h u w ypow iada się Konfesja sandomierska (KS) z 1570 r. — księga w y z n a n io ­ w a polskich ew angelików :

A w szakże św iętych ani hańbim y, ani gardzim y im i, gdyż znam y je być żyw em i czło n k am i K rystusa Pana i przyjaciółm i B ożym i, ani lekce o nich m ó w im y (...) P rz e to ż je m iłu je m y ja k o bracią, w uczciw ości przystojnej mamy, ale nie m odłą, ani czcią n ab o ż n ą (...) lecz zacnie i sław nie o n ich m ów iąc naśladujem y ich2.

W KS św iętych uznaje się za w ybranych: „od w ieczności przejrzał P B óg albo w ybrał św ięte sw oje, które chciał z szczyrej łaski swej bez w zględu osob aby je zbaw ił w P anu C h ry stu s ie ” (KS 75) . M im o takich deklaracji polski kalw inizm okazał się m niej rygorystycz­ ny w p odejściu do k u ltu św iętych niż o d ła m genew ski. J. L eh m an n p o ró w n u jąc tłu m aczen ie

Konfesji sandomierskiej z oryginałem dostrzega błąd w polskim przekładzie. Tw ierdzi, że zda­

1 Por. J. Lehm ann, Konfesja sandomierska na tle innych konfesji n> P olsceX V I wieku, Warszawa 1937, s. 157 -1 6 1 . 2 Konfesja sandomierska, transkr. K. D łu gosz-K u rczab ow a, Warszawa 1995, s. 51.

(3)

nie: „święci w eselą się z nas ja k o z spolnych tow arzyszy zasług sw o ic h ” je s t zgodne „z kato­ lickim u jęciem o zasłudze św iętych dla nas (...), świadczy, iż zwyczaj czci św iętych głęboko tkw ił w u sp o so b ien iu lu d u ”4

Z a k w e stio n o w an iu roli św iętych o ręd o w n ik ó w tow arzyszyło, znajdujące m otyw ację w d w ó c h p ie rw sz y ch przykazaniach, o d rz u c e n ie k u ltu o b razó w i relikw ii. W iększość X V T-w iecznych konfesji p ro testan c k ich k o n cen tro w ała się przede w szystkim na krytyce tego z e w n ętrzn e g o aspektu k u ltu św iętych. W yrazem takiej postaw y są cytow ane przez L eh m an n a zalecenia F ranciszka Stankara: „N a d to pastyrze m ają gubić i psow ać w szędzie każdy w swej plebanii tablice, skrzynie, św ieczniki, z w osku uczy n io n e głowy, nogi, ręce i ty m p o d o b n e błędy, m alow ania, obrazy, ołtarze (...) pam iątki o b łu d n y c h a w ym yślnych cudów , pam iątki obiecania, p ielgrzym ow ania i inszego bałw ochw alstw a”5. P rz e d m io te m n ap iętn o w an ia stała się literatu ra dew ocyjna, m sze w o ty w n e, w iara w istnienie „k o m p letu o rę d o w n ik ó w od każdej życiow ej p o trz e b y ”, ja k to w yraziła M aria C zapska, przytaczając fra g m en t tłu m aczen ia

Tmgedyjej o M szej (1560) B ernarda O ch in a : „P rostaczkom — pow iada — tłu m ac zy się, że m sza

o d p raw io n a p o d w ezw an iem G rzeg o rza dusze z czyśćca w yw odzi, R ochow a od p ow ietrza zachow yw a (...) A polonii zęby leczy itd .”6Ja n u sz Tazbir podaje liczne przykłady abom inacji k alw inistów w o b ec sa n k tu ariu m m aryjnego na Jasnej G ó rz e 7. Podkreśla, że zaró w n o k u lt m aryjny, ja k i k u lt św iętych w ykazyw ały silne zw iązki z folklorem . Z e w zg lęd u na swój lu d o w y charakter nie licow ały z elitarnym m o d e lem religijności u p o w sze ch n ian y m przez działaczy reform acji, którzy:

W im ię racjonalizacji religii pragnęli odciąć kult m aryjny od ja k ich k o lw iek zw iązków z folklorem . N a o bu tych polach [także w w alce z sanktuariam i — I. W ] ponieśli całkow itą klęskę, skoro cu d o w n y m o b razo m M atki Boskiej nie potrafili przeciw staw ić ró w n ie atrakcyjnych fo rm propagandy religijnej. Z w a l­ czając elem e n ty lu d o w e w k u ltu rz e religijnej szli w yraźnie pod prąd, gdyż w łaśnie w XVI w. folklor zaczyna przejaw iać niesłychaną prężn o ść i ży w o t­ ność. W konsekw encji w następ n y m stuleciu ró żn o w iercy polscy m u sieli pójść na daleko idący k o m p ro m is w obec k u ltu m ary jn eg o 8.

D ążenia p ro te sta n tó w do usu n ięcia św iętych ze św iadom ości w sp ó łw y zn aw có w skazane były na n ie p o w o d z en ie także z tego p o w o d u , że od X IV w. u p o w sze ch n ił się zwyczaj oznaczania d n i w e d łu g kalendarza kościelnego , harm o n izu jąceg o z astro n o m ic z n y m cyk­

4 J. Lehm ann, op. cit., s. 161. Konfesja sandomierska miała być księgą trzech w yzn ań protestanckich; należy pamiętać, że luteranie i bracia czescy kultow i św iętych i Maryi przyznawali daleko w ięk szą rolę aniżeli kalw iniści.

5 J. L ehm ann, op. cit., s. 22.

6 Z ob. M . Czapska, Polemika religijna pierwszego okresu reformacji w Polsce, „Reformacja w P olsce” t. V, 1928,

s. 1-5 1 . ,

7 Z ob. J. Tazbir, Różnowiercy a ku lt maryjny, [w:] ten że, Św iat panów Pasków, Ł ó d ź 1986, s. 2 4 2 -2 6 4 . 8 Tamże, s. 252.

(4)

Św ięci P ań scy w X V II-w ie c z n y m e w an g e lick im k a le n d a rz u z Agendy G dańskiej 17

lem p ó r ro k u (św iadectw a zw iązków prac rolniczych z kalendarzem kościelnym zn ajd u jem y w licznych przysłow iach). N a n im opierał się podział kw artalny „z następującym i term in am i: W ielkanoc, 24 VI (św. Jana C hrzciciela), 29 IX (św. M ichał), 25 X II (Boże N a ro d z e n ie ). Ten podział ro k u często był w ykorzystyw any przy ustalaniu te rm in ó w p ła tn ic zy c h ”10. O b ec n y sposób d atow ania zyskuje przew agę do p iero w drugiej połow ie XVI w iek u , choć i w w iek u X VII często dni ro k u obliczano w e d łu g daw nego sposobu.

Ja n u sz Tazbir podkreśla w yraźną ew olucję w podejściu kalw inistów do k u ltu m aryjnego i kultu świętych. W obliczu kontrreform acji protestanci starali się unikać wszystkiego, co m ogło­ by urazić katolików. Ponadto Kościół kalwiński (przede w szystkim m ałopolski) w form ach obrzędow ości coraz bardziej upodobniał się do obrządku katolickiego. Z d an iem Tazbira osm oza w yznaniow a była funkcją w sp ó ln o ty obyczajow ej szlachty: ,W X V II w ieku kalw iniści p rzy ­ stali m ilcząco na o b ch o d z en ie św iąt (...). Isto tn ą część tej obrzędow ości stanow ił w łaśnie ku lt

' * * • 11

św iętych, tylko fo rm a ln ie nie u znaw any przez polskich p ro te sta n tó w ” .

K w estia kalendarza i m iejsca w n im k u ltu św iętych znalazła o m ó w ie n ie w Agendzie gdań­

skiej (AG). P o d ejm u je ona p róbę adaptacji k u ltu św iętych dla po trzeb w yznania ew angelic­

k o -re fo rm o w a n e g o , je s t p rzykładem p iśm ien n ictw a ew angelickiego, które stara się stw orzyć fo rm u łę k u ltu św iętych zgodną z założeniam i k alw inizm u i m ożliw ą do przyjęcia przez ew angelików.

★ ★ ★

M ateriał ję zy k o w y p rez en to w an y w artykule p ochodzi z dw ó ch X V II-w ie cz n y ch zaby­ tk ó w p iśm ien n ictw a religijnego. W yznanie ew an g elick o re fo rm o w an e rep rez en tu je w sp o

-12

m n ia n a A G — Agenda... o p ublikow ana w 1637 r. w G dańsku przez A ndrzeja H iin e fe ld a . Jako m ateriał egzem plifikacyjny dla katolicyzm u przyjęty został w ydany w 1693 r. w Kaliszu

13

Kalendarz nowy do dobrej śmierci barzo pożyteczny... (KJ) .

Podstaw ą p o ró w n a n ia będą zatem teksty ró żn e jakościow o. Liczący 373 stro n y KJ p rz e ­ zn aczony je s t do k u ltu pryw atnego. K J je s t polskim tłu m ac ze n iem kalendarza łacińskiego, zaw iera w ykaz św iętych na każdy dzień roku, krótkie n o ty hagiologiczne i m o d litw y k ie ro ­ w ane do każdego św iętego. N o ty zaw ierają przykłady cu d ó w d o k o nyw anych przez św iętych i niezw ykle plastyczne opisy m ęczeństw a, które niekiedy nie licują z pow agą tem atu . K Jje st p rzy k ład em literatu ry dew ocyjnej, tak bardzo ganionej w środow iskach protestanckich. Sta­

10 Tamże, s. 73.

" J. Tazbir, op. cit., s. 2 5 5 -2 5 6 .

12 Agenda albo form a porządku usługi świętej w zborach eimngelickich koronnych i Wielkiego Księstwa Litewskiego... za

zgodą zborów wszystkich uchwałą teraz nowo przjrzana i urydana we G dańsku, 1637; w ykorzystano kserokopię

w posiadaniu B iblioteki Synodu E w a n gelick o-R eform ow an ego w W arszawie. Cytaty podaję w transkrypcji uproszczonej.

L1 Pełny tytuł brzmi: Kalendarz nowy do dobrej śmierci barzo pożyteczny [z] łacińskiego, w Pradze po trzykroć, a ostatnie

roku P. 1679 urydanego, na polski ję z y k p rze z jednego kapłana Soc. Iesu przełożony i do pożytku pospolitego drukiem na świat podany za dozwoleniem starszych roku Pańskiego 1693 w K aliszu w D rukarni Kollegium Societat. Iesu. W arty­

(5)

n ow i je d n a k d o b ry m ateriał do p o ró w n a ń , pokazuje b o w iem w zorce św iętości p o p u la ry z o ­ w ane przez jezuitów .

R e p rezen tu jąca p iśm ien n ictw o kalw ińskie AG m a charakter oficjalny. A genda (od łac.

agere ‘działać, spełnić, czynić to, co p o w in n o być sp e łn io n e ’) je s t księgą liturgiczną, p rze zn a­

czoną dla m in istró w i s u p e rin te n d e n tó w zb o ró w ew angelickich, zaw iera przepisy, m odlitw y, fo rm u ły w y pow iadane podczas czynności rytualnych oraz zasady dotyczące organizacji K ościoła e w a n g elick o -re fo rm o w an e g o .

A G liczy 468 stron, składa się z dw óch części, które poprzedza rejestr i Przedmowa. C zęść I, przeznaczona dla ministrów, obejm uje 17 rozdziałów, zawiera m .in. modlitwy, form uły w ypo­ w iadane podczas chrztu, W ieczerzy Pańskiej, przyjm ow ania nowotnych itp. Część II, przeznaczona dla seniorów, superintendentów , odnosi się do zadań i funkcji przez nich pełnionych.

Tekst A G został zredagow any przez przedstaw icieli trzech prow incji: w ielkopolskiej, m ałopolskiej i W ielkiego Księstw a Litew skiego na podstaw ie agend w cześniejszych. W kw e­ stii kalendarza i zagadnień ku ltu św iętych AG odw o łu je się do w cześniejszych pism K rzy­ sztofa K raińskiego (zw łaszcza do je g o Postylli, 1611). Pow stanie AG łączy się z u to p ijn ą ideą u je d n o lic en ia obrząd k u w zborach ew angelickich, w p ro w a d ze n ia w spólnych ksiąg liturgicz­ n ych w trz e c h prow incjach. P otrzeba taka zaistniała w zborach m ałopolskich, które na p rze ło m ie XVI i XVII w iek u coraz bardziej u p o d o b n iały się w liturgii do K ościoła katolickie­ g o 14. A G okazała sie je d n a k d ziełe m kon tro w ersy jn y m ; ostatecznie została o d rz u c o n a przez 1 S k o n serw aty w n ą p row incję litewską. K o ntrow ersyjny okazał się także Kalendarz... (KE) ~, k tó re m u za rzucano zbyt d u żą zależność od kalendarzy katolickich.

Z ag a d n ien ie k u ltu św iętych pojaw ia się w dw ó ch w iększych fragm entach AG. P ierw szym je s t liczący 21 stro n KE, d ru g im zaś w skazów ki dla m in istró w zawierające zalecenia dotyczące odpraw iania n ab o ż eń stw w d n i św iąteczne. Ta część stanow i n iezb ęd n y k o m e n tarz do KE.

KE w y m ie n ia 76 d n i św iątecznych i p am iątek św iętych. N a m arginesach zam ieszczony został łaciński cyzjojan. KE, p o d o b n ie ja k KJ, uw zględnia je d y n ie św ięta stałe.

AG za d n i św iąteczne uznaje niedziele (dni Pańskie) i tzw. św ięta uroczyste, do których zalicza: „A dw ent, B oże N a ro d z e n ie , O b rz ez an ie Syna B ożego (...), O b jaw ien ie M ę d rc o m , W ielki C z w artek , W ielki Piątek, W ielkanoc, W nieb o w stąp ien ie Pańskie, Świątki Trójce św, P rz e m ie n ie n ie P ańskie” (AG 2 5 2 -2 5 3 ). Święta te naw iązują d o historii zbaw ienia, m ają w yraźnie ch rystologiczny charakter.

A G uw zględnia p o n ad to pamiątki s'więtych, czyli uroczystości o m n iejszy m znaczeniu niż św ięta u roczyste (często też o zasięgu lokalnym ). W p ro w ad zen ie te rm in ó w te ch n ic zn y c h

święto uroczyste i pamiątki świętych służyć m a precyzji w ro z ró ż n ie n iu tych pojęć. J e d n a k

w dalszych p artiach AG to ro zró żn ie n ie te rm in o lo g iczn e nie je s t stosow ane k o n sek w en tn ie.

14 Szerzej na ten tem at zob. S. Tworek, Starania o ujednolicenie obrządku kahińńskiego u> Polsce u> X V I I wieku, „O d rod zen ie i R eform acja” t. XVI, 1971, s. 116-139.

15 Kalendarz, który pospolicie Grzegorzoiirym zowią, dla rozeznania dni rocznych i przypomnienia nauki z strony

(6)

Św ięci P ań sc y w X V II-w ie c z n y m ew an g e lick im k a le n d a rz u z Agendy Gdańskiej 19

Podstawowe słow nictwo i określenia AG

16

odnoszące się do kultu świętych

1. P odstaw ow e te rm in y w spólne dla katolicyzm u i k alw inizm u określające p rz e d m io t kultu:

święty, męczennik, wyznawca.

N az w y określające kategorie szczegółow e:

apostoł, biskup, doktor (ojciec) kos'cioła, panna-męczennica, papież, autor innichóu', (zakonnik, opat).

2. P odstaw ow e słow n ictw o określające kategorie św iętych nieo b ecn e w KE, a w ystępujące w K J:

jałm użnik, opat, dziewica (obocznie: panna), patron, pokutnik, pokutując)', pustelnik, zakonnik (zakonnica).

3. S łow n ictw o w sp ó ln e dla KE i KJ określające form y czci oddaw ane ty m osobom :

pamiątka, cześć, obchód, często w ystępujące w zw rotach: święcić pamiątkę, święcić święto, obchodzić pamiątkę (święto), ustanowić święto (pamiątkę), czcić.

4. S łow nictw o (i frazeologia) nieo b ecn e w KE, a w ystępujące w KJ:

prosić patrona swego... (KJ 7), skarby zebrać sobie w niebie (KJ 3 2 3 -3 2 4 ), łaskę kupić (KJ 340), potężny patron (KJ 225), znaleźć sobie patrona (KJ 226-227) itp.

Święty je s t w y ra ze m p o ch o d z en ia prasłow iańskiego, etym ologiczne znaczenie ‘mocny,

silny, p o tę ż n y ’ (w sensie fizycznym ) p o tw ie rd z o n e je s t w im io n ach słow iańskich Świętosław

' 1 7 •

i Świętopełk . P od w p ły w em chrześcijaństw a w yraz ten zaczął nabierać now ych treści, je g o znaczenie uległo przesu n ięciu . W yraz święty zaczął oznaczać człow ieka m o cn eg o w katego­ riach d u ch o w y ch , religijnych, stał się te rm in e m religijnym — o d p o w ied n ik iem łacińskiego słow a satictus, greckiego hagios, hieros . R ozw ój znaczeniow y tego w yrazu na gru n cie polskim , je g o polisem ia w ynika z w ieloznaczności te rm in ó w łacińsko-greckich. Postać gram atyczna w yrazu święty w skazuje, ze z p o ch o d zen ia je s t o n fo rm ą o d m ia n y złożonej p rzy m io tn ik a

(Nom. sg. niasc.), która uległa substantyw izacji. W iele k o n tek stó w w skazuje, że święty zacho­

w u je fun k cje znaczeniow e i składniow e p rzy m io tn ik a (np. Pismo Sunięte, Święty Duch, Święty

Jan itd.). Z g o d n ie z p o w szech n y m u zu sem , p rzy m io tn ik święty stał się ty tu łem , ja k im o k re ­

16 W artykule zostaną o m ó w io n e tylko w ybrane wyrazy z tego pola sem antycznego. Porów naw czy material sło w n ik o w y p och od zi ze sło w n ik ó w języka polskiego:

C n = G. Knapski, Thesaurus Polono-Latino-Graecus, Kraków 1643

L = S. B. Linde, Słow nik ję zy k a polskiego, reprint w yd. 2, Warszawa 1994 -1 9 9 5 M ącz = J. M ączyński, Lexicon Latino-Polonicum ..., K rólew iec 1564

SJPD or = S łow nik ję zy k a polskiego, red. W D oroszew ski, Warszawa 1958 -1 9 6 9 SJPSz = Słow nik ję zy k a polskiego, red. M . Szym czak, Warszawa 191978-1981 SPXVI = Słow nik p olszczyzny X V I wieku, red. M . R. M ayenow a, W rocław 1966— Sstp = S łow nik staropolski, red. S. U rbańczyk, W rocław 1953—

SW = J. K arłow icz, A. A. Kryński, W. N ie d ź w ie d z k i, Słow nik ję zy k a polskiego, reprint Warszawa 1952 SWil = S łow nik ję zy k a polskiego, w yd. M . Orgelbrand, W iln o 1861.

17 Por. A. Brückner, S łow nik etymologiczny języka polskiego, Warszawa 1989, s. v.

(7)

ślano nie tylko zm arłych m ęczenników , w yznaw ców , lecz także żyjących d o sto jn ik ó w k o ­ ścielnych i św ieckich (np. ojciec święty).

N a uw agę zasługuje w Sstp form a święcia / świącia. Była to fo rm a kolektyw na, odnosząca się do w szystkich zm arłych, k tórym oddaw ano cześć. N ajczęściej rze czo w n ik te n w ystępow ał w form ułach: Tako nam bog pom óż i wszyscy święcia oraz w zestaw ieniu święcia bracia — tj. ‘w szystkich św iętych’. Z czasem , p o d o b n ie ja k rzeczo w n ik kolektyw ny bracia, także rz e ­ cz o w n ik swiącia zatracił form alne, słow otw órcze w ykładniki zbiorow ości, znaczenie kolek­ tyw ne przejęła zaś form a p lu raln a święci. W AG w zasadzie tylko postać plu raln a w ystępuje sam odzielnie, nie je s t o k reślen iem rzeczow nika.

A G nie podaje definicji tego te rm in u . N a podstaw ie k o n te k stó w m o ż n a ustalić, że w k olektyw nym znaczeniu m ia n e m świętych określa się apostołów , m ęczenników , w y z n a ­ w có w i naśladow ców C h ry stu sa, osoby zm arłe, które poniosły śm ierć w im ię w iary lub w y ró ż n iły się religijnością; k tó ry m ze w zględu na postaw ę należy się pam ięć. S y n o n im am i tego w yrazu są nacechow ane w artościująco w yrażenia zacni męże, ludzie Boży.

A G p o słu g u je się także te rm in a m i męczennik i wyznawca.

M ęczennik je s t o d p o w ied n ik iem łac. martyr, martyrion (z gr. martys, -tyros). W Nonrym Testamencie w yraz ten w ystępuje w znaczeniu ‘św iadek’19. Z aw ierał pojęcie św iadectw a

0 śm ierci C hry stu sa, zakresem sw ym nie obejm ow ał pojęcia śm ierci za w iarę. Z czasem w św iadom ości w iern y c h e le m e n t cierpienia przew ażył nad e le m e n te m św iadczenia o ś m ie r­ ci i zm artw y ch w sta n iu C hrystusa. W opinii w iern y c h nadaw ano męczennikom rangę n iezw yk­ le w ysoką. O b ec n o ść tego te rm in u religijnego w polszczyźnie pośw iadcza ju ż Sstp.

Wyznawca je s t kalką łac. confessor. P o dobnie ja k martyr, łaciński w yraz m iał znaczenie

praw nicze, oznaczał świadka. „Pod p ió rem T ertuliana w yznaw cam i stali się ci, któ rzy cierpieli dla C h ry stu sa, ale nie ponieśli śm ierci. Z czasem te rm in e m tym zaczęto określać ascetów, biskupów , m nichów , k tórzy ze w zg lęd u na sw oją w iarę zasłużyli na cześć i w y n iesien ie na

20 . . . .

o łta rze” . Sstp podaje zaledw ie je d e n cytat pośw iadczający istnienie tego w yrazu w staropol-szczyźnie, podaje je d n a k in n e znaczenie, m ianow icie wyznawca ‘to ten, kto w iele w ic, czyli znaw ca’. Z n ac ze n ie łacińskiego w yrazu confessor zaw iera staropolska form acja nryznawacz w ystępująca w znaczeniu ‘ten, kto w yznaje jakąś w iarę’, p rzytoczona w Sstp ró w n ież tylko raz, co pozw ala na stw ierdzenie, że wyznawca w znaczeniu term in o lo g ic zn y m zadom ow ił się d o p ie ro w p óźniejszym okresie ro zw o ju polszczyzny.

D alsze losy tego w yrazu w ję zy k u polskim pokazuje L. S ło w n ik L n o tu je dw ie form y:

nryznawacz i uryznawca. C ytaty X V I-w iec zn e (zaczerpnięte m iędzy in n y m i z postylli W ujka

1 Reja) m ają znaczenie ogólnoreligijne, np. „wyznawacz a w iern y ch rz eśc ija n in ”.

D o p ie ro w X V II-w ie cz n y m C n form a wyznawca w ystępuje ja k o sy n o n im w yrazu męczen­

nik. M o ż n a przypuszczać, że w XVII w. nastąpiło p o szerzenie zakresu zn aczeniow ego tego

w yrazu.

19 Tamże, s. 195. Z o b też rozdział O świętych semantycznie, s. 2 2 -2 9 . 20 Tamże, s. 202.

(8)

Św ięci P ań scy w X V II-w ie c z n y m ew an g e lick im k a le n d a rz u z Agendy Gdańskiej 21

SWil i SW n o tu ją także obie fo rm y (nryznawacz ja k o form acja regresyw na w ystępuje na d ru g im m iejscu). SWil podaje następującą definicję znaczeniow ą om aw ianych w yrazów : ‘ten, który w yznaje co za praw dę; praw dziw y chrześcijanin, który wyznaje Boga, nie zapiera się go naw et w obec grożącego ucisku lub m ęczeństw a, za to życiem dow odzi prawd religii’. D efinicja ta łączy niejako znaczenie ogólnoreligijne i bardziej wyspecjalizowane znaczenie X V II-w ieczne. SJPSz podaje je d y n ie ogólnie: ‘ten, kto w yznaje jakąś religię, z w o le n n ik te o rii’.

W A G w yraz usyznawca w ystępuje albo ja k o sy n o n im męczennika, a w ięc zgodnie ze zn aczen iem zan o to w an y m przez K napskiego, lub też w znaczeniu o g ólnym ‘ten, kto w y ró ż­ nia się w w ie rz e ’.

KJ znacznie precyzyjniej posługuje się tym te rm in e m , który, ja k w ynika z kontekstów , pew nej te rm inologizacji, służy do w ydzielania i w skazyw ania kategorii św iętych, np. s. Joa­

chim Wyznawca, św. Theofil Wyznawca, św. Marcin Wyznawca, p o d o b n ie ja k św. Andrzej Apostoł, S. Benedykt Opat, sw. Wincenty M ęczennik itp.

W arto zasygnalizow ać, że o prócz braku pew nych kategorii św iętych, ja k pustelnik czy

ja łm u żn ik, A G nie w prow adza słow nictw a zw iązanego z atry b u tam i św iętych, określającego

cuda. A by w yrazić swój negatyw ny sto su n ek do całej sfery cu d o w n y c h zdarzeń zw iązanych z życiem i działalnością św iętych, redaktorzy A G w prow adzają ekspresyw ną form ację cudo-

wisko o w yraźnie p ogardliw ym i lekcew ażącym charakterze fo rm a n tu (ow)-isko (np. o Złotej legendzie: „A bow iem w niej częściej cudow iska zm yślone aniżeli p raw dziw e cuda m ożesz

czytać”), co służy dyskredytacji tego aspektu k u ltu św iętych katolickich.

W A G nie w ystępuje w yrażenie kult świętych. W praw dzie postać łacińska cultus Dei je s t w ielokrotnie poświadczana w zabytkach, także w AG, je d n ak dopiero SW po raz pierwszy notuje spolszczoną form ę łacińskiego cultus z następującym znaczeniem : ‘cześć dla bóstwa, a podobna te m u dla czegokolw iek innego, np. ku lt chrześcijański, k u lt Z eusa, N ap o le o n a, tradycji’.

Z d a n ie m Franciszka Sław skiego spolszczenie w yrazu kult d o k o n ało się po d w p ły w em ję z y k ó w obcych, francuskiego culte lub niem ieckiego der Kult, w ystępującego w znaczeniu

‘cześć, o b rzęd y relig ijn e’21.

W A G o d p o w ied n ik iem tego w yrazu je s t rzeczo w n ik cześć i czasow nik czcić. Z aró w n o fo rm a czasow nikow a, ja k i rze czow nikow a w ystępują ju ż w staropolszczyźnie, sw oistą karie­ rę robią w XVI w. Z d a n ie m Stanisław a R o sp o n d a są to w yrazy zaczerpnięte z języ k a p o to c z­ nego, w literatu rz e religijnej u p o w sze ch n io n e przez zw o le n n ik ó w reform acji“ . O b ie form y są licznie rep rez en to w an e w SPXVI: czcić — 442 użycia, cześć— 2461 przykładów.

W XVI w. za p o m o c ą tych w yrazów oddaw ano najczęściej łacińskie adorare. F o rm y cześć i czcić w y stępują zarów no w tekstach p rotestanckich, ja k i katolickich. A G w p ro w ad za ro z ­ ró żn ie n ie te rm in o lo g ic zn e cześć boska i cześć świętych, je d n a k w yrażenia te nic różn icu ją d ostatecznie pojęć, d o których się odnoszą: „A tak m y m ę cz en n ik ó w naszych nic czcim y

21 Z ob . F. Sławski, Słow nik etymologiczny języka polskiego, Kraków 19 5 2 -1 9 8 2 , t. 3, s. 355.

22 Z ob . S. R o sp o n d , J ę z y k renesansu a średniowiecza na podstawie literatury psa11erzoii>o-religjnej, [w:] Odrodzenie

(9)

czciam i boskim i, b o ci d u ch o w ie nie m ają być chw aleni dla żyw ota błogosław ionego, który po śm ierci będzie. O czym żaden lubo m ądry nie w ątp i” (AG 254).

W yrażenie pamiątka świętych je s t te rm in e m religijnym zw iązanym z k u lte m m ęczenników , w ystępuje także w tekstach katolickich, je s t licznie rep rez en to w an e w KJ. W obu k alenda­ rzach w yrażenie to w ch o d zi w skład zw ro tó w obchodzićpamiątkę, czcić pamiątkę, święcićpamiątkę, k tórych obecność w polszczyźnie zaśw iadczajuż Sstp. W term in o lo g ii religijnej w yraz pamią­

tka był o d p o w ied n ik iem łac. memoria, oznaczał dzień śm ierci m ęczenników . W tradycji

chrześcijańskiej dzień śm ierci m e cz en n ik ó w zaczęto o bchodzić ja k o dies natalis, tj. dzień 93

naro d zin św iętego dla nieba“ .

W staropolszczyźnie w yraz pamiątka m iał sy n o n im y w postaci fo rm pamięć, pamiętanie. W tym znaczeniu w ystępuje też w późniejszych słow nikach języka polskiego. Z czasem nastąpiła specjalizacja znaczeniowa. Ponadto na zasadzie m etonim ii wyraz pamiątka zaczął oznaczać także p rze d m io t, któ ry p rzy p o m in a o kim ś lub o czym ś. W tym znaczeniu także w ystępow ał w kontekście religijnym , o d n o sił się np. do znaku, sym bolu lub relikwii św iętego.

J e d n a k ju ż M ącz (1564) n o tu je znaczenie św ieckie w yrazu pamiątka — ja k o ‘u p o m in e k ’ („pam iątka albo u p o m in e k przy jaźn i”). To ostatnie znaczenie z czasem zaczyna d om inow ać. W S JP D o r zn ajduje się na pierw szym m iejscu. W zw iązku z przeo b rażen iam i se m an ty czn y ­ m i w y ra zu pamiątka, w term in o lo g ii religijnej zastąpiono go fo rm ą wspomnienie. D aw n a postać tego te rm in u zachow ała się reliktow o w fo rm u łach , np. to czyńcie na moją pamiątkę.

W k o m e n ta rz u dotyczącym o bchodzenia tego rodzaju św iąt AG stw ierdza: „O patrzyć trzeba, żeby nie tak w iele św iąt o b ch o d z o n o , żeby nie tak now ych św iętych kanon izo w an o , żeby oprócz d n i P ańskich i w iętszych św iąt od Kościoła u stan o w io n y ch w o ln o było robić, n ab o ż eń stw o odpraw iw szy; częścią, że w św ięta więcej się m n o ż ą grzechy w karczm ach, tańcach i in n y ch w szeteczeństw ach, których p ró żn o w an ie uczy, częścią, że dni ro b o tn ic ledw ie w ystarczą u bogim do obm yślenia życiu rzeczy p o trz e b n y c h ” (AG 254).

R edaktorzy AG w yraźnie o d w o łu ją się do stereotypu św ięta, fu n kcjonującego w k u ltu rz e polskiej. Pojęcie św ięta m a ch arakter złożony, obejm u je w y m iar sakralny (dzień pośw ięcony B ogu, p rzezn ac zo n y na o b rzęd y religijne) i desakralny (dzień, w k tó ry m się nie pracuje). A G atakuje przew agę pierw iastka pozareligijnego — obyczajow ego i k u ltu ro w eg o . S przeciw b u d zi p o jm o w a n ie św ięta ja k o przede w szystkim dnia w olnego. W arto zaznaczyć, że taki sposób o d czu w an ia i ro z u m ie n ia św iąt znalazł w yraz także w ję zy k u , zw łaszcza w e frazeolo­ gii. Święto staje się ok reślen iem dnia bez pracy, z czasem też próżnow ania. W p ierw szym znaczeniu znajd u je p o tw ie rd z en ie ju ż w Sstp (1 cytat). W ięcej p rzykładów o b ejm ujących ju ż dw a znaczenia św ięta dostarcza sło w n ik L. O p ró c z znaczeń b ezp o śred n io zw iązanych z re ­ ligią, np. „Jest rozkazanie boże: święć św ięta, tj. św ięte rzeczy w św ięto cz y ń ”, L podaje też znaczenie święcić czyli ‘p ró ż n o w a ć ’: „C złow iek gospodarny ustaw icznie pracuje, a nigdy nic przestaw a, ani św ięci”; „Rusaki, odpraw iw szy służbę bożą, do sw oich rzem iosł się udaw ają,

23 Szerzej na tem at g en ezy kultu m ęczen n ik ó w w ujęciu p opularnonaukow ym zob. H . Fros, op. cit., zob. też tenże, Tu>oje imię. Przewodnik onomastyczno-hagiograficzny, Kraków 1995 — Wprowadzenie, s. 7 -6 2 .

(10)

Święci P ańscy w X V II-w ie c z n y m e w an g e lick im k a le n d a rz u z Agendy G dańskiej 23

m ów iąc: św ięcić a nic nic robić, pańska to rzecz”. Także używ ane w spółcześnie w yrażenia

święto państwowe, święto narodowe, święto górnicze itp. o dw ołują się do desakralnego znaczenia

tego w yrazu.

R edaktorzy AG, akcentując sakralny charakter św ięta, p ró b u ją narzucić lub przyw rócić sw ym w sp ó łw y zn aw co m pojęcie św ięta ja k o dnia pośw ięconego Bogu.

W izerunki świętych w KE

P rz e d m io te m krytyki red ak to ró w AG stała się „gęstwa albo w ielkość św iąt” prze zn ac zo ­ n ych na w sp o m n ie n ia św iętych. D latego KE przedstaw ia zred u k o w an y ilościow o rep e rtu a r św iętych. W ychodząc z założenia, że w sp o m in an ie św iętych (naw et w kulcie p ryw atnym ) m oże p rzesło n ić św ięta Pańskie, KE m a w iele d ni pustych, na które nie p rzew id zian o żadnych w sp o m n ie ń . O g ra n ic zen ie p am iątek św iętych to podstaw ow a różnica m iędzy KE a KJ (KJ p rze zn ac zo n y był do pryw atnej lektury, dlatego też zaw iera w ize ru n k i w ielu św iętych, których nic w sp o m in a ło się podczas nab o żeń stw kościelnych).

W AG do św iąt o m niejszej aniżeli św ięta Pańskie randze zalicza się św ięta m aryjne. KE uw zg lęd n ia pam iątki in n y c h postaci biblijnych blisko zw iązanych z osobą Je zu sa (np. św. Józefa, Anny, Jan a C hrzciciela, M arii M agdaleny). P on ad to KE w sp o m in a ew angelistów i apostołów (św. P iotra, M acieja, B artłom ieja, P iotra i Pawła, Szym ona, Ju d ę , Tomasza, Filipa i Jakuba). S to su n k o w o w iele m iejsca KE pośw ięca m ę cz en n ik o m , uw zględnia p rzed e w szyst­ kim tych, których w y m ien ia Biblia (np. Sebastian, W incenty, Walenty, W aw rzyniec).

O so b n ą kategorię w KE stanow ią m ęczennice pierw szych w iek ó w chrześcijaństw a, które cieszyły się d u ży m ku ltem . D o tej kategorii zaliczyć trzeba m .in. Pryskę, Agatę, Agnieszkę, P etronelę, A polonię, Katarzynę, B arbarę, Łucję, M ałgorzatę.

P o n ad to KE przeznacza m iejsce dla biskupów , w ybitnych papieży, pisarzy kościelnych, ojców i d o k to ró w Kościoła. W tej grupie KE w ym ienia bisk u p ó w H ilariusza, C h ry zo sto m a , G rzegorza, A m b ro żeg o , U rb a n a , G erm ana, Sylw estra, z późniejszych Tom asza B ecketta i zw iązanych z Polską Stanisław a i W ojciecha. W spom ina też m ęczen n ik a reform acji, Jana H u sa, choć nie zalicza go do grona św iętych.

P ew ne z d u m ie n ie m oże budzić um ieszczenie w KE pam iątek autorów mnichów, czyli zakon ni k ó w -tw ó rc ó w reguł zakonnych: św. D o m in ik a, B enedykta, Franciszka.

Każde w sp o m n ie n ie o św iętym zam ieszczone w KE m a p o d o b n ą b u d o w ę i zaw iera krótką notę hagiologiczną. KE odstępuje od tak zn am ien n y ch dla KJ opisu c u d ó w przypisy­ w an y ch d a n e m u św iętem u. E w angelik nie znajdzie w KE w zm ianki na te m at „specjalizacji” danego św iętego. N iem alże każdy w iz e ru n e k o p atrzo n y je st notą inform ującą, kiedy dany św ięty został kanonizow any. R edaktorzy KE przyw ołują pism a au to ró w kościelnych, takich ja k św. A m broży, A ugustyn, C h ry z o sto m , H ilariu sz i E pifaniusz (z częstym p o w o łan iem się na je g o Herezje), a także — co zasługuje na szczególną uw agę — u czonego jezuickiego, kardynała R o b erta B ellarm ina.

(11)

KE uw zględnia aż siedem św iąt m aryjnych, przy czym redaktorzy KE nie p osługują się ty tu łe m Najświętsza Maryja Panna, k o n se k w e n tn ie stosując określenie Panna Maryja, co sta n o ­ w i w yraz chęci obniżen ia rangi k u ltu m aryjnego. W pro w ad zen ie św iąt m aryjnych św iadczyć by m o g ło o ugodow ym charakterze KE i A G, je d n ak ż e n o ty pośw ięcone tym św iętom m ają ch arakter zaczepny, otw ierają pole do sporów.

P olem iczny charakter m a ją ju ż nazw y niek tó ry ch świąt. KE k w estionuje np. sensow ność nazw Gromnice i Wniebowzięcie P M .

P o lsk im o d p o w ie d n ik ie m łac. purificatio je s t n azw a oczyścienie, k tó ra w y stę p u je z a ró w ­ n o w za b y tk a ch k ato lic k ich (do n ie d a w n a w K ościele k ato lic k im ja k o o ficjaln a nazw a św ięta), ja k i p ro testan ck ich . P od k o n ie cX IV w polskiej tradycji pojaw ia się oprócz oczyścienia nazw a gromnice. SPXVI podaje jeszcze in n e nazw y tego święta: święto gromnic, dzień grotnliczny,

M atki Boskiej Gromnicznej. Z e w zg lęd ó w ideologicznych KE o drzuca te nazwy, gani b o w iem

zwyczaj św ię ce n ia g ro m n ic : „A S erg iu sz p ap ież w to św ię to p ro ce sy ją z św iecam i p o s ta ­ n o w ił i o n e św ięcić kazał, obyczaj p o g ań sk i w c h rz eśc ija ń sk i p rz e m ie n ia ją c ” (KE 21). S p o śró d n az w o b o c z n y c h KE w y b ie ra n azw ę oczyścienie, k tó ra n aw ią zu je do o p isa n eg o p rze z św. Ł ukasza zw yczaju ofiarow ania przez rodziców w św iątyni p ie rw o ro d n eg o syna po oczyszczeniu po połogu m atki (Ł k 2 , 2 2 -3 9 ). Ale nazw a ta także nie odpow iada re d a k to ro m KE, su g eru je b o w iem m aryjny charakter święta. P ro p o n u ją oni jeszcze in n e nazw y: zaście

(zajście) lub przyjęcie, m otyw ując je sceną, kiedy „S ym eon zaszedł P anu drogę i przyjął go na

łokcie sw o je” (KE 21). Z m ia n a nazw y zaw iera w yraźne odw ołanie d o zm iany ch arak teru św ięta z m aryjnego na pośw ięcone C h ry stu so w i (tib. tradycja praw osław na utrzy m ała nazw ę

Spotkanie Pańskie).

W arto zaznaczyć, że w spółcześnie stosow ane w K ościele katolickim nazw y tego święta, tj. Ofiarowanie Pańskie (Ofiarowanie Chrystusa w Świątyni) m ają X V I-w iec zn ą prow en ien cję. N az w a Ofiarowanie Pańskie pojaw iła się początkow o w piśm ien n ictw ie p ro testan ck im , w yzy­ skiwali ją także pisarze katoliccy, ja k S tanisław H o zju sz i Jak u b W ujek. SPXVI zaw iera kilka cytatów pośw iadczających jej użycie. F u n k cjo n o w an ie te rm in o lo g iczn e tej nazw y w ym aga je d n a k specjalnych analiz.

O Wniebowzięciu N M P KE pisze: „to św ięto p ostanow ił M a u ritiu s cesarz, a zw ano je Z a śn ie n ie m albo U śp ie n ie m P an n y M ary jej”. N azw a p rzy p o m n ian a przez KE do dziś w ystępuje w Kościele p raw osław nym . U w zg lę d n ien ie tego św ięta w AG je s t okazją do p rz y p o m n ien ia sp o ró w na tem at: „Jestli je s t w zięta P anna M aryja do nieba, i z ciałem , tego d o k to ro w ie chrześcijańscy nie w ied z ą” (KE 31).

D ążen ie do zm iany ch arak teru św ięta przy zachow aniu tradycyjnej nazw y w y raźn e je st w o d n ie sie n iu do Zwiastoivania N M P : „To św ięto w sp o m in a A thanasius i zow ie je św iętem P ańskim , nie P an n y M aryjej, m ów iąc, To św ięto je s t z świąt P ańskich, w k tórym się spraw a toczy o zstąpieniu Syna Bożego z nieba. (...) C hociaż to święto w zięło nazwisko od Panny M aryjej...” (KE 23). Pamiątka N aw iedzenia staje się okazją do rozważań na tem at w ieloznaczności tej nazwy. KE przy p o m in a, że to P anna M aryja naw iedza E lżbietę, a nie o d w ro tn ie.

(12)

Św ięci P ań scy w X V T I-w ieczn y m ew an g e lick im k a le n d a rz u z Agendy G dańskiej 25

W iele k o n tro w ersji bud zi św ięto Poczęcia M aryi Panny. O p is tego św ięta w KE spraw ia w rażenie, że red ak to rzy AG um ieszczają je w kalendarzu tylko po to, by podw ażyć je g o sens. N aw iązując do sp o ró w na te m at N iep o k alan eg o Poczęcia, redaktorzy A G przytaczają głosy pisarzy kościelnych — przeciw n ik ó w je g o ustanow ienia, np. „N ie p odobało się to św ięto i B ern ard o w i, któ ry tak pisze: B ardzo rada św ięta P anna bez takow ego św ięta będzie, które albo się zda g rzech czcić, albo w prow adzać fałszywą św iątobliw ość” (KE 3 7 -3 8 ).

N aw iązan ie do dyskusji i p o le m ik prow ad zo n y ch przez pisarzy p ro testan ck ich u derza także przy in n y ch pam iątkach.

Ś w ięto św. W ojciecha, p atro n a Polski, staje się okazją do p rzy p o m n ien ia, że w opinii red a k to ró w KE nie je s t on au to re m Bogurodzicy. W edług p o lem istó w p ro testan ck ich była to pieśń dziadow ska, a m ało p raw d o p o d o b n e było au to rstw o św. W ojciecha, któ ry przecież nic znał języ k a polskiego“4.

Po części do k u ltu m aryjnego naw iązuje w sp o m n ie n ie o Łukaszu ew angeliście. Z ask ak u ­ ją c o z p o z o ru b rz m i no ta z KE: „Tego w zgardziciele słow a B ożego w G recyjej obiesili na

d rzew ie o liw nym . (...) M alarzem nie był. Jeśli by Łukasz był m alarzem , nie psow ałby był obrazów ...”. N o ta ta zaw iera w yraźną aluzję do poglądów w ielu katolików, którzy św. Ł uka­ szow i przypisyw ali au to rstw o obrazu w sa n k tu ariu m n ajasn e j G órze. P rotestanci zwalczający te p rze k o n an ia pisali o „tatarskiej tw arzy”, inni o tw arzy „ruskiej czaro w n icy ”, w szy scy jed n ak zgadzali się z K rzysztofem K raińskim , który utrzym yw ał, iż obraz częstochow ski nam alow ał jak iś R usin, też Łukasz, ale bynajm niej nie św ięty“' .

P olem iczny charakter m ają także w ize ru n k i św. Józefa i Anny. R edaktorzy A G w sp o m i­ nają tych św iętych z po w o łan iem się na Herezje E pifaniusza: „był cieślą, (...) Z pierw szą żoną m ięszkając m iał czterech synów i dw ie có rce” (KE 23). W tym sam ym d u c h u dalej: „O tej A n n ie piszą, że m iała trzech m ężów , Joach im a, Kleofasa i S alo m ę” (KE 29). Z aw arte w KE n o ty pośw ięcone św. A nnie i Józefow i są głęboko osadzone w kontekście ów czesnych dys­ kusji i p o lem ik , cytow ane tam o p inie nie należały do rzadkości w XVI i X VII w ieku.

O ile KE p o d w aż a z n a cz en ie k u ltu w yżej w s p o m n ia n y c h św ięty ch , o tyle KJ d ąży do je g o u m o c n ie n ia . Z e w zględu na pokrew ień stw o z Je z u se m św. A nna została p rzedstaw iona ja k o „M aryi M atki Bożej M atka i Jezu sa C h ry stu sa Babcia, po tężn a u W n u k a P atro n k a” (KJ 2 2 6 -2 2 7 ). S pór z pro testan tam i p o d ejm u je P io tr Skarga w Żywotach świętych. W Obroku

duchownym pisze:

Acz d aw n o w szczęło się to m n ie m a n ie u ludzi, ja k o b y ta św ięta A n n a pow tarzać m a łże ń stw o m iała aż do trzeciego m ęża (...) C zego najwięcej podpierają z P i­ sm a, iż w E w angelii św. Ja n a M aria Kleofe zow ie się siostrą P anny Przeczystej, a indziej Ja k u b i Ja n zow ią się braćm i Pana naszego. Takiego ro zu m ien ia nie

24 Z o b .J . Tazbir, op. cit., s. 253. N a tem at kultu św. W ojciecha i Stanisława zob. tenże, Słowiańskie źródła polskiej

reformacji, [w:] Reformacja w Polsce. Szkice o ludziach i doktrynie, Warszawa 1993, s. 2 9 -4 3 .

(13)

przypuszczać, (...) gdyż się w Piśm ie św iętym zow ią braćm i nie tylko ro d zen i albo od dw ó ch sióstr, ale i dalsi i z innego pow inow actw a idący26.

W w ize ru n k ach św iętych m n ic h ó w kryją się elem en ty krytyki w obec K ościoła katolickie­ go. O św. B enedykcie KE zam ieszcza taką notę: „M niszy chcieli go otru ć, nalaw szy m u w w in o trucizny, iż ich na w od zy m ia ł” (KE 23). D o m in ik a ew angelicy w sp o m in a ją z dw ó ch pow odów : po pierw sze — obarczają go odpow iedzialnością za krucjaty w o b ec albigcnsów, po d ru g ie — przypom inają, „że te n m n ic h o m sw ym zakazał m ieszkać w klasztorach k o szto w ­ n y c h ” (KE 30).

K w estia tolerancji religijnej, uznaw anej przez środow iska protestanckie z a w arto ść , poja­ w ia się w yraziście w w iz e ru n k u św. M arcina. Św ięty ten zasługuje na cześć z d w ó ch w zg lę­ dów. Po pierw sze, św. M a rc in „zostaw szy b iskupem , ołtarze bałw ochw alskie rozw alał, d rz e ­ wa, do któ ry ch ludzie się schadzali dla bałw ochw alstw a, rozw alał, obrazy tłu k ł pow iadając, iż nie m asz n abożeństw a w p n ia c h ”. Po w tóre, „biskupy ganił, którzy na śm ierć herety k ó w instygow ali, powiadając: dosyć heretyka z K ościoła w yłączyć” (KE 3 5 -3 6 ). N o ta hagiologicz- na zaw arta w KJ pom ija te fakty: „S. M arcin do ch rz tu się gotujący C h ry stu sa w u b o g im odział. P rzy śm ierci diabła w idząc m ów ił: nic w e m n ie nieszczęśliw y nie n ajdziesz” (KJ 321).

O so b n ą grupę stanow ią w sp o m n ie n ia apostołów . C harakteryzując ich działalność, KE często podaje w zm iankę, że m ieli żony, rodziny, np. o Filipie: „żonę m iał, córki za m ąż pow y d aw ał” (KE 25). D o dyskusji na tem at celibatu KE w łącza także w sp o m n ie n ie św. Petroneli. O samej świętej dow iadujem y się tylko tyle, że była córką św. Piotra, dalsza część pośw ięcona je st w yłącznic apostołowi: „Piotr żonę miał, nic gańże m ałżeństw a (...)Piotr żonę miał, a iżby w ziął p rzodkow anie m iedzy apostołam i, nie zaw adzało m u p ło d z en ie dziatek...” (KE 26).

KJ także o d n o to w ał fakt pok rew ień stw a m iędzy św. P io tre m a św. P etronelą. S kupia się je d n a k na opisie cn ó t chrześcijańskich świętej: „Petronella P anna (...) w e w szystkich bólach

i ch o ro b a ch B ogu dziękow ała zaw sze...” (KJ 169-170).

KE nieco inaczej niż KJ przedstaw ia opis m ęczeństw a św iętych. KJ k o n ce n tru je się na opisie sam ego m ęczeństw a, a przyczyny śm ierci pokazyw ane są w kategoriach ogólnych: święci giną w obronie wiar]’, it> imię Chrystusa, dla Jezusa. M ę cz en n ic y „kalw ińscy” pon o szą śm ierć w o b ro n ie tych sam ych w artości, je d n ak ż e o b ezp o śred n ich jej przyczynach m ów i się w KE bardziej szczegółow o. G in ą przede w szystkim dlatego, że nie chcą kłaniać się ob razo m , bałw anom , b o g o m pogańskim . T ym oteusz ponosi śm ierć, poniew aż „ganił bałw ochw alstw o D ian y b o g in i”, B artłom iej, „którego ukrzyżow ano (...), albo z skóry złu p io n o (...) albo ścięto, (...) dla tego, iż obrazy sam ym że szatanom , w których m ięszkali i przez nic m ów ili, kazał tłu c ” (KE 21).

W p o d o b n y ch okolicznościach giną m ęczen n ice „kalw ińskie”. Z astanaw iać m oże fakt, że KE niew iele m ów i na te m at dziew ictw a pan ien św iętych. W staropolszczyźnie i XVI w ieku

(14)

Św ięci P ańscy w X V II-w ic c z n y m ew an g e lick im k a le n d a rz u z Agendy Gdańskiej 27

w yrazy panna i dziewica były synonim am i, określały kobietę niezam ężną. X V II-w ie cz n y KJ d ow odzi, że w tym w ieku n astąp iłaju ż (przynajm niej częściowa) repartycja znaczeniow a. W yraz dziewica obciążony został znaczeniem term in o lo g iczn y m . W tradycji chrześcijańskiej w yraz te n określa b ow iem „osobę żyjącą in dyw idualnie lub w sp ó ln o to w o w dziew ictw ie, czyli stanie w strzem ięźliw ości od seksualnej aktyw ności człow ieka (podjętym z p o b u d ek

O7

.

religijnych) na m ocy ślubów lub p rzyrzeczeń pryw atnych lub p u b lic zn y c h ”“ . Z n aczen ie te rm in o lo g ic zn e , ukształtow ane pod w pływ em ku ltu religijnego, stało się p u n k te m wyjścia do zm ian znaczeniow ych tego w yrazu. Z akres znaczeniow y w yrazu dziewica zaczął się zaw ężać do kontekstów , które od n o siły się do w strzem ięźliw ości płciow ej k obiet (panien). C h ro n o lo g ia zm ian znaczeniow ych w yrazów panna i dziewica w ym aga je d n a k dalszych badań.

W arto zaznaczyć, że w opisach m ęczeństw a pan ien zaznacza się najwięcej ró żnic w p o ­ dejściu d w ó ch kalendarzy. M o ż n a pow iedzieć, że inaczej rozkładają się akcenty. KE kładzie nacisk na m ęczeń stw o , KJ zaś na pan ień stw o św iętych dziew ic. P a n n y -m ę c z e n n ic e „kalw iń­ skie” giną (na ogół) w obro n ie tych sam ych w artości co święci m ęczennicy, „katolickie” p rzede w szy stk im b ro n ią stanu panieństw a.

R óżnice w ujęciu tego zagadnienia pokazuje p o ró w n an ie o pisów śm ierci św. Agaty. W edług KE „Agata ś. po ciężkich m ękach w ciem nicy um arła, iż nie chciała C h ry stu sa się zaprzeć a b o gów ch w alić” (K E 21). KJ naw iązuje do ikonografii: „C hcąc raczej p an n ą u m rze ć aniżeli m ężatką żyć, pogębki znosiła, rozpalone blachy na katow ni, ostre skorupy, w ęgle rozżarzone, u rżn ię cie piersi m ężn ie zniosła. P otym m odląc się do nieba poszła...” (KJ 48).

★ ★ ★

Z g o d n ie z nauką K ościoła ew angelickiego redaktorzy A G dążą do nadania św iętom m aryjnym w y m ia ru chrystologicznego, chociaż p ro p o n o w a n e przez nich now e nazw y nic spełniają podstaw ow ej funkcji te rm in o lo g ii przez to, że są nieprecyzyjne i niew yraziste. W yraźne p ię tn o kalw ińskie nosi m o c n o akcentow ane w KE dążenie do zaniechania ku ltu relikw ii i obrazów. Z założeniam i p ro testan ty z m u należy też w iązać m o ty w celibatu ap o sto ­ łów czy ak centow anie m ęczeństw a panien w im ię w artości innych niż sam o dziew ictw o. Spośród w artości m oraln y ch o w ym iarze społecznym , obecnych w o m aw ianych p u b lik a­ cjach i p ropagow anych w p iśm ien n ictw ie religijnym przez polskich protestantów , w ym ienić trzeba ideę tolerancji w obec innow ierców , zaniechanie p rzem ocy fizycznej i p rzeniesienie sp o ró w na pole ja w n y c h d y sp u t w yznaniow ych.

P rzytoczone w ize ru n k i św iętych w p ełni ujaw niają konfesyjny ch arakter kalendarza liturgicznego ew angelików , chociaż w w arstw ie leksykalnej KE w ykazuje w iele p o d o b ie ń stw do KJ. W spólną w arstw ę słow nictw a, którego obecność je s t pośw iadczona w Sstp, tw orzą podstaw ow e te rm in y „tec h n icz n e” (święty; męczennik, uyznawca, panna). W obec ostatniego w yrazu w idać je d n a k ju ż ten d en c ję do nieużyw ania je g o sy n o n im u dziewica, w yrastającą

(15)

z p o b u d e k ideologicznych i p rze o b ra żeń znaczeniow ych tego słow a w ów czesnej polszczyź- nie. Z w raca uw agę ró w n ież n ieobecność w KE grupy słow nictw a precyzującego kategorie św iętych (asceta, pustelnik) i b rak słow nictw a zw iązanego z atrybutam i św iętych, ja k cuda.

R edaktorzy KE p o w o łu ją się na liczne źródła, przez co w sp o m n ie n ia hagiologiczne w n im zaw arte m ają charakter erudycyjny, realizują racjonalny m odel religijności p ro testan ty z m u , w yraźnie odchodzącej od ikonografii. Taki sposób prezentacji w iz e ru n k ó w św iętych p ozba­ w ia ich k u lt całego sztafażu na poły ludow ych p rze k o n ań i w ierzeń. W opisach d o m in u je lapidarny, rzeczow y styl, p ełen je d n a k zaczepnych i kąśliw ych zdań pod adresem tradycji katolickich, poniew aż te kalendarzow e w sp o m n ie n ia uczestniczą w e w spółczesnych p o le m i­ kach religijnych, ucząc krytycyzm u i dystansu w obec tradycji u sta n o w io n y ch przez rzy m ­ skich papieży. D ialog z katolicyzm em tkw i w samej stru k tu rze tych tekstów na ró żn y ch p o zio m ac h je g o organizacji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

 potrafi dokonać analizy dokonanego wyboru zabezpieczeń dla maszyn, urządzeń i instalacji elektrycznych;.  potrafidokonać analizy środków

 potrafi dokonać analizy dokonanego wyboru zabezpieczeń dla maszyn, urządzeń i instalacji elektrycznych;.  potrafidokonać analizy środków

Warto zwrócić uwagę na fakt współdziałania osoby reprezentującej Ligę Wal­ ki z Hałasem (powołanej, by uświadamiać ludziom zagrożenia, jakie niesie hałas

polegającego na wykonaniu nowych pieczątek fotopolimerowych ze wzoru odbitki oryginalnej pieczątki wykona­ nej przy użyciu technologii LaserGra- ver.. Oceny pieczątki

Czwarty numer Rocznika Bezpieczeństwa Międzynarodowego, przygotowywanego przez pracowników Instytutu Bezpieczeństwa i  Spraw Międzynarodowych Dolnośląskiej Szko- ły

DEFGHIJEKELHILIMNOPPIQGHRHQSHITPUILIVWGXOYKIYLHZPI KWJP[LIPI\ERPXN][LIQHIT\OHL^ILN]EOQNTXHGPHILIVQH_

Osoba Abrama w jej obiektywnych, przedmiotowych aspektach nie jest opisana. Tekst nie dokonuje tutaj obiek­ tywizacji postawy Abrama przez przypisanie mu postawy posłuszeństwa.

31 Rezolucja 8 (XXXI) Komisji Praw Człowieka, która powoływała grupę badaw­ czą dla Chile przyjęta została w drodze consensus. Przy czym przedstawiciel Zwią­ zku