• Nie Znaleziono Wyników

Z zagadnień ruchu polskiego na Warmii i Mazurach w latach 1920-1923

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z zagadnień ruchu polskiego na Warmii i Mazurach w latach 1920-1923"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

TADEUSZ GRYGIER

Z z a g a d n ie ń ru c h u p o ls k ie g o n a W a r m i i i M a z u ra c h w latach 1920 - 1923 .

Sprawa narodowego ruchu polskiego na W arm ii i M azurach po przegranym p le­ biscycie była w łaściw ie niedoceniana przez polską opinię publiczną. U tarło się prze­ świadczenie, że pod obuchem klęski plebiscytow ej ruch polski w latach 1920 do 1922 m iał całkow icie zamrzeć. O.pinię powyższą potw ierd ził ostatnio Wł. C h o j ­ n a c k i *. Zestaw iane tu przez nas, całkiem zresztą jeszcze wstępnie, niektóre m a­ teriały świadczą o czymś przeciw nym .

Polski zorganizow any ruch polityczny na terenie W arm ii i M azur jak b y się odro­ d ził natychm iast po klęsce plebiscytow ej. P ierw szym w yrazem tego było powstanie

30 listopada 1920 r. Zw iązku P olak ów w Prusach W schodnich2.

Fakt ten w yraźn ie zaniepokoił niem ieckie władze adm inistracyjne tak terenowe, ja k i centralne ■'*. W obec w yn ik ów plebiscytu powstanie takiej organizacji było co najm niej zadziwiające.

N a jp ie rw parę słów o przyczynach jego powstania i w zględnej samodzielności. Otóż cała akcja plebiscytow a wykazała, ja k wiadom o, braik zdecydowanego popar­ cia ze strony rządu polskiego, szczególnie przez Piłsudskiego 4.

Dotychczasowe uzależnienie ruchu polskiego na W arm ii i Mazurach od poli­ tycznych ośrodków dyspozycyjnych w Poznaniu, Toruniu, czy w W arszaw ie albo naw et w e L w o w ie 5 powodow ało niektóre zjaw iska ujemne.

K ierow n ictw o ruchem polskim na W arm ii i M azurach leżało częstokroć w rę­ kach ludzi albo stojących poza terenem, albo w rękach działaczy przybyłych z P o ­ znańskiego, Pom orza Gdańskiego, czy K rólestw a Polskiego. W w yniku tego doszło do gw ałtow nego przenoszenia stosunków w innych częściach Polski na specyficzny te­ ren, jakim były Prusy W sch od n iee. Co w ięcej, przybysze ci nierzadko nie znając m iejscow ej problem atyki pow odow ali tarcia, które w rezultacie doprowadzały do sztucznego rozdziału dwu części tego kraju, czy naw et anim ozji w arm ińsko-m azur­ skich 7. Zaczęto przenosić na teren W arm ii i M azur stosunki polityczne z innych ziem polskich, równocześnie przerzucając na ten teren istniejące tam tarcia. W O lsztynie „G azeta Olsztyńska“ , reprezentantka burżuazyjnego- ośrodka poznańskiego, obliczo­

1 Wł. C h oj n а с к i, Spraw y M azur i W a rm ii w korespondencji W ojciecha K ę ­ trzyńskiego, W rocław 1952, s. X X V I. ,

W ojew ód zk ie A rch iw u m Państw ow e w Olsztynie (A P O ) 1/261, statut Z. P. 3 W A P O 1/261, f. 165.

A rch iw u m R eferatu H istorycznego D. О. К . V I I V/303, raport Łaszewskiego. 5 T. G r y g ie r, Sprawa polska w Prusach. Wschodmch, „P rzegląd Zachodni“ 1951, s. 3/4, s. 501— 530.

e W ojew ód zk ie A rch iw u m Państw ow e w Bydgoszczy (W A P B ), Zbiór Sikorskich nr 253, list Sam ulowskiego do E. Parczewskiego, z dn. 28.XII.1906.

(3)

RUCH POLSKI NA WARMII I MAZURACH W LATACH J920—1923 76 5

na była na nową polską burżuazję na W arm ii, gdy znowu na Mazurach Bahrke re ­ prezentow ał radykalny ruch narodowy, w p raw d zie pod niektórym i w zględam i zb li­ żony do endecji, lecz ostatecznie prow adzący w tym okresie dość ostrą w a lk ę z. po­ litycznym obozem polskiej burżuazji.

Z d ru giej strony do k lęsk i plebiscytow ej przyczyniła się dodatkowo (obok ogó l­ nej lin ii ekspansji na wschód i zaniedbania interesów polskości na zachodzie) p rze­ niesiona na teren W arm ii i M azur w alka burżuazyjnych obozów politycznych. R e ­ prezentantam i tych obozów w brzem iennych latach 1918/1920 b yły endecko-chadecki K om isariat Rady Lu dow ej w Poznaniu oraz P P S i piłsudczycy w W arszawie. B y ły to tarcia i w a lk i polityczne, których W arm iacy i M azurzy po części nie rozumieli. Nieznaczne tylk o odgłosy tej w a lk i znajdow ały się w „G azecie O lsztyńskiej“ , która na przykład z przekąsem inform ow ała czyteln ików o wystąpieniach Daszyńskiego, krytykujących niektóre poczynania rządu w Polsce 8. K ie d y zaś rozpoczynający kon­ kurencję z „G azetą Olsztyńską“ blok stronnictw ludow ych zaczął niepokoić w y d a w ­ ców „G a zety “ , moment ten w ykorzystała grupa ludzi kierujących „G azetą O lsztyń­ ską“ , by n ie dopuścić do organizow ania się robotn ików polskich w O lsztynie 9. W y ra ź­ nie żądano potępienia zam iaru zakładania filii N arodow ego Stronnictwa R obotników na W arm ii, mimo że stronnictwo to, stojące na gruncie solidaryzm u klasowego, nie było bynajm niej rew olucyjne. N a tym tle doszło do starcia z ogółem działaczy w a r­ mińskich, którzy stanęli po stronie kierow nika N S R w Olsztynie Lorkow skiego. U w a ­ żano, że k ierow n icy „G a ze ty “ niepotrzebnie obaw iają się tego rodzaju organizacji, która nie ma w cale zamiaru rozbijania frontu narodowego W arm ii.

Dalszym punktem w yjściow ym dla now ej działalności polskiej na terenie W arm ii i M azur b yły trzy stwierdzenia:

1. K lęska plebiscytow a to głów nie klęska dyplom acji polskiej Stąd w kon­ sekw encji odgradzanie się przedstaw icieli ludności polskiej W arm ii i Mazur od pople- biseytow ych protestów warszawskiego M inisterstw a S praw Zagranicznych. Polonia warm ińsko-m azurska powzięła ważną decyzję dotyczącą w ew nętrznych stosunków wschodnio-pruskich — odsunięcia się m iejscow ych polskich elem entów od urzędo­ w ej p o lityk i polskiej d y p lo m a c ji1Ł.

2. Dotychczasowa akcja polityczna b yła jednostronna i całkow icie niew ystar­ czająca. Oto peryferyczn y dotychczas ruch polsiki na W arm ii i Mazurach zaczynał stawać się zagadnieniem ogólno-polskim , a naw et ośrodkiem, z którego w ychodzić po­ czynała myśl zjednoczenia politycznego całej Polon ii niem ieckiej. W obec tego pro­ cesu, zm ieniającego „parafiańszczyznę w arm ińsko-m azurską“ , jednostronna i dość

ciasna dotąd akcja „G a zety O lsztyńskiej“ i związanych z nią kół musiała ulec zm ia n ie12.

3. W w alce z rady-kalizacją mas 'ludowych polskich, prowadzącą m iędzy innym i do pogłębiania się współdziałania rew olu cyjnych sił polskich i niem ieckich na tym terenie, k ierow nictw o ruchu polskiego powinno być ujęte tym energiczniej przez działaczy ze sfer burżuazyjnych i obszarniczych.

8 „G azeta Olsztyńska“ nr 25 z dn. 24.IX.1920. 9 „G azeta Olsztyńska“ nr 27 z dn. 28.11.1920.

10 „P ra w d a “ (Poznań) nr 193 z dn. 12.IX.1920, w której H e r z pisał, że „ W spra­ w ie zwiększenia liczby wojska koalicyjnego na terenie plebiscytow ym , przełożenia terminu plebiscytu brakło (polskiej dyplom acji) argumentów. G eneralny Konsulat w O lsztynie też okazał się nieudolny. K om isja K o a licyjn a lekcew ażyła go“ .

11 W A P O 1/212, list Jerina do M inisterstw a S praw W ew n ętrzn ych z dn. 2.XII.1920. 12 „G azeta Olsztyńska“ nr 145 z dn. 2 X I I . 1920 oraz W A P O 1/261, pismo N aczel­ nego Prezesa w K rólew cu z dn. 25.X.1923.

(4)

766 TADEUSZ GRYGJER

D ecydującym momentem było dalsze pogłębienie się zróżnicowania klasowego i politycznego społeczeństwa W arm ii i M azur ła.

Trudno jest już dziś określić, kto w łaściw ie k ierow ał sprawą polską od lipca do października 1920 roku. Liczna em igracja ludności polskiej z W arm ii i M azur po przegranym plebiscycie raczej wskazywała, że zjaw isko to było w ynikiem ch w ilo­ w e j paniki wobec pruskiego terroru, a nie jak iejś celow ej akcji politycznej M. W po­ ło w ie września 1920 r. Olsztyńska Rada Ludow a w ystąpiła ze zdecydow anym sprze­ ciw em w obec em igrow ania P ola k ów z W arm ii i M azur 1δ. Instruowała, by pozosta­ wano na miejscu. Ulotki, traktujące to zjaw isko jako w yb itn ie szkodliw e dla sprawy narodowej, sk u tk o w a ły 10.

Drugim czynnikiem , który zaczął dążyć do kierow ania ruchem polskim, b ył ośro­ dek obszarników polskich na Powiślu, kierow any przez Sierakowskich i D onim ir- s k ic h 17. Do plebiscytu ruch polski na Pow iślu zw iązany b ył z Prusam i Zachodnimi, a Sierakow scy sporadycznie chcieli tylko w zm acniać swe w p ły w y na W arm ii poprzez B ank L u d ow y w Olsztynie. P o plebiscycie, w w yniku zmian granic politycznych i adm inistracyjnych, ośrodek powiślański wszedł w orbitę ogólnego problemu wschodnio-pruskiego.

Osobnym czynnikiem , k tóry zaczął działać na terenie W arm ii i Olsztyna, było ugiupow anie B. G abrylew icza 18. D w a fa k ty w iążą politycznie tego działacza z ośrod­ kiem poznańskim, z narodową dem okracją. P ierw szy — to udział w Polskim Sejm ie Dzľ'elnicowym w Poznaniu oraz aktywna działalność w Podkom isariacie Naczelnej Rady Lu dow ej w Gdańsku 10. Drugi fakt, to jego uw ięzienie na początku 1920 roku w tw ierd zy w Brześciu za dom niem any spisek przeciw ko Piłsu dskiem u 20. Otóż Ga- b rylew icz po w yjściu z Brześcia początkow o zamieszkał w Szkaradow ie Szlacheckim w pow iecie sztumskim, b y od stycznia 1921 roku zamieszkać w O lsztynie n . Został on sekretarzem generalnym Zw iązku P ola k ów w Prusach W schodnich 22. W ładze pruskie u w ażały G abrylew icza za istotnego kierow nika całej nowo rozbudzonej akcji p o ls k ie j23.

Otóż te trzy czynniki polityczne — Rada Ludow a w Olsztynie, Sierakowscy, Ga- b rylew icz — złożyły się na pow stanie now ej organizacji polskiej w Prusach Wschod­ nich,

Zw iązek P ola k ów wysunął solidarystyczny chrześcijański program społeczny. M ia ł być zrzeszeniem politycznym , а-le bezpartyjnym (§ 4). „Z. P. jest przedstaw i­ cielstw em całej ludności polskiej w Prusach Wschodnich bez ja k iegok olw iek zabar­ w ienia klasowego ... bez uwzględniania ja k iejk o lw iek klasy. Z. P. nie jest partią rew olu cyjn ą“ . Oznaczało to jasne zdeklarow anie się Z. P., odcinającego się od rew o­ lu cyjnego ruchu polskiego ja k i niem ieckiego. Z. P. „stojąc na fundam encie traktatu

13 D. O. K . V I I V/312, U w agi o sporze redaktora Pilarczyk a z K w id zyn ia z „G a ­ zetą Olsztyńską“ .

14 D. O. K . V I I V/303, raport R ad y L u d ow ej w O lsztynie z dn. 17.V I I I . 1920 w ska­ zyw ał, że podobno konsulat polski m iał popierać przesiedlanie ludności polskiej W arm ii i M azur do Polski. W yd a je się to m ało prawdopodobne.

15 W A P O 1/227, raport G renzpolizei z Dąbrówna z dn. 28.IX.1920. 16 „D ziennik Gdański“ nr 288 z dn. 17.XII.1920.

17 W A P O 1/243, list Jerina do W in n iga z dn. 17.IX.1919. 18 W A P O 1/261, statut Z. P.. w Prusach Wschodnich. 19 D ziennik S ejm u Polskiego w Poznaniu, s. 113. -4I D. O. K . V II, ankieta dra Meisnera.

21 W A P O 1/261, f. 165.

-- Statut Z. P. w Prusach Wschodnich.

(5)

RUCH POLSKI NA WARMII 1 MAZURACH W LATACH 1920—1923 76 7

pokojow ego uznaje ustrój państw przez tenże traktat uznanych“ . Stąd też Z. P. nie zareagow ał na apel V e re in ig te K om m unistische P a rte i Deutschlands w zy w a ją cy ro­ botników do solidaryzow ania się z polskim i powstańcam i śląskimi, toczącymi „k rw aw e boje z niem iecką i polską burżuazją“ 2!. „Z. P . — bow iem — popierać bę­ dzie taką politykę, która zagw arantuje ludności polskiej spokój w Niem czech i pod­ niesienie dobrobytu całej ludności polskiej...“ (§ 4). W szelkie łączenie się z ruchem rew olu cyjnym polskim czy niem ieckim m ogłoby ten upragniony „spokój“ zmącić.

W bieżących zagadnieniach warm ińsko-m azurskich zn ajdow ał Z. P. następujące rozwiązania:

1. K o n flik ty w yznaniow e w ostatnich latach tak sztucznie zaostrzone m iędzy W arm iakam i i M azuram i starano się stłumić, tw orząc z Z. P. wspólną platform ę, na której m ogłyby się pomieścić oba wyznania. O dpowiedni ustęp statutu brzm i: „ze względu na to, że ludność polska Prus Wschodnich w edłu g wyznania częściowo na­ leży do re lig ii ew angelickiej, częściowo do kościoła katolickiego, Z. P. jest o tyle bezwyznaniowym , że nie będzie szerzył nienawiści wyznaniow ych, lecz stojąc na zasadach ogólno chrześcijańskich uszanuje św ięte przekonanie bliźniego, podkre­ ślając stale, że podstawą i fundam entem państwa jest praw dziw a religijność i m o­ ralność narodu“ (§ 4). T y le szkody w yrządzające różnice w yznaniow o-polityczne miano zlik w id ow ać przez utw orzenie trzech sekretariatów obw odow ych dla P o w i­ śla, W arm ii i Mazur. Sekretarzam i obw odow ym i b yli Franciszek Bartsch, Jan B a- czewski, K azim ierz Jaroszyk (§ 6).

2. D la bieżących spraw gospodarczo-społecznych powołano pięć patronatów: Spółek, K ó łek Rolniczych, T ow a rzystw Ludowych, Szkolnictwa, S praw Robotniczych. S p raw y finansowe Z. P. załatw iały Banki Lu dow e w Olsztynie, Sztum ie i K w i- dzyniu (§ 10).

3. W ażnym elem entem program u Z. P. była chęć w yjścia poza obręb dzielnicy Prus Wschodnich. M im o bow iem zaznaczenia w § 4, że Z. P. działa na obszarze pań­ stwa pruskiego na wschód od W isły, to jednak w § 3 statutu w yraźnie powiedziano, że „Z . P. ma na celu obronę interesów polskiej m niejszości narodowościowej i sta­ rać się będzie o podniesienie dobrobytu polskiego ludu, m ieszkającego w państwie pruskim ". Spow odow ało to później pew ne tarcia ze Zw iązkiem P o la k ó w w N iem ­ czech. Z tym wszystkim k ierow nictw o Z. P. usiłowało utrzym ać organizację w gra­ nicach legalności pruskiej, podkreślając sw oją legalność w obec władz.

Jak ustosunkowały się w ładze pruskie w obec powstania Z. P.? D ecydującym dla w ładz pruskich obok statutu Z. P. b yły oświadczenia czy opinie w ypow iadane przez k ierow n ik ów now ej polskiej organizacji. G abrylew icz pisał, że „Z w ią zek popierać będzie każdy rząd niem iecki, o ile nie będzie ograniczał praw ludności p olskiej“ 25. Z pew n ym zadow oleniem p rzy jęto oświadczenie, że die P o le n im preussichen Staate w ollen ein staatsschöpferisches E lem en t sein, że „k ażd y rozumny polityk polski zro­ zumieć musiał, że w tej ch w ili każda akcja podziemna czy w alka z państwem nie­ m ieckim jest nonsensem“ 2e.

W ładze pruskie starały się też naw iązać kontakt z organizującym się na nowo ruchem polskim, czego przykładem jest okólnik do landratów prezesa reien cji olsztyńskiej v. Oppena. O dpow iedni passus brzm i: die G rundlage fü r die Behandlung der P o le n im. A bstim m ungsgebiet, dass u n te r alle V orkom m nisse v o r und bei der A b stim m u n g ein S tric h gem acht wird. Z równą ja k do tej pory p erfid ią chciano umocnić stan panowania pruskich klas posiadających. V on der p olitisch en Seite

24 D. O. K. V I I V/303, ulotka V K P D .

25 ,.Gazeta Olsztyńska“ nr 147 z dn. 7.XII.1920. 26 „D ziennik Gdański“ nr 288 z dnia 17.XII.1920.

(6)

768 TADEUSZ GRYGIĽR

der Sache abgesehen, sind selbstverständlich alle Polizeibehörden, v e rp flich te t, G e­ w alttätigk eiten gegen andere B ürger, g le ich v ie l w elcher politisch en Gesinnung, m it allem N achd ruck zu v e rh in d ern ... Ic h stelle anheim, in Gegenden wo die E rb itteru n g der Deutschen sehr gross ist, die deutschen O rtseinw ohnern zusam m enzuberufen und sie m ü n d lich im Sinne des Vorstehenden zu b e le h re n 37. Oppen wskazywał, że obecnie gw a łty szowinistów nie są już pożądane, że tylko um niejszają zw ycięstw o p le­

biscytowe, dają Polakom dowody, że p lebiscyt przeprowadzono pod terrorem , na g w a łty zaś pruskie P ola cy m ogliby odpowiedzieć represjam i wobec m niejszości nie­ m ieckiej w państwie polskim.

Jednak niezależnie od napomnień Oppena i wskazówek, w ytyczonych przez O stkonferenz w B erlin ie w M inisterstw ie Spraw W ew nętrznych z dn. 7 .V III 1920, w terenie dochodziło do dalszych aktów terroru.

Z drugiej strony oświadczenia polskich działaczy Z. P. upew niły rów n ież władze pruskie, że kom prom isowo nastawiony Z. P. będzie się starał o niew ciąganie ruchu polskiego w akcję w yraźn ie opozycyjną, a przede w szystkim w rew olu cyjną w alkę niem ieckich mas pracujących. W klasow ej w alce w ew n ętrzn ej państwa pruskie­ go elem ent polski m iał stać na uboczu — m iał być tylko biernym w idzem 28. O czy­ w iście n ie zam ykano oczu na to, że Z. P. stanie się praw dopodobnie centralnym ośrodkiem now ej akcji polskiej.

Bieżące w ydarzenia kazały władzom pruskim (początkowo p ozytyw n ie ocenić powstanie Z, P., choćby ze w zględu na jego chęć w yelim inow ania elementu polskie­ go od w spólnej akcji z komunistami, oraz z sytuacji, w której, ja k to brzm i w rapor­ tach, viele bisher polnische W ä h ler w erden ih re S tim m en den dem okratischen P a r­ teien gegeben haben. A le na jeszcze jeden moment w skazyw ał Jerin, referen t spraw polskich w rejen cji olsztyńskiej. W piśmie do M inisterstw a S praw Zagranicznych w B erlin ie instruował, że „Z w iązek , jego istnienie będzie w ykorzystane dla ew entual­ nych stosunków państwa niem ieckiego z polskim “ 2". Chodziło mu o ewentualne m oż­ liw ości stosowania represji na członkach Zw iązku lub może raczej o w ykorzystanie Z. P. dla układów z rządem polskim.

Jeśli chodzi o sytuację ruchu polskiego, organizowanego przez Z. P., to sprawa najgorzej przedstaw iała się na Mazurach. Stam tąd w ielu aktyw nych działaczy mu­ siało pod terrorem szowinistów niem ieckich uciekać do Polski. Ż ycie organizacyjne za m a rło εο. „M azu r“ szczytneński uległ przym usowej likw idacji, Jaroszyk przeniósł się do Olsztyna i redagow ał „G azetę Olsztyńską“ . A i ta borykała się z trudnościa­ mi walcząc z Heim atbund. M azu rzy-ew an gelicy odcinali się od Z. P., w idząc w nim raczej kontynuację politycznego katolicyzm u „G azety O lsztyń skiej“ 31. N a Pow iślu rów nież ruch polski kurczył się. „G azetę Polską“ z K w id zy n ia musiano przenieść do Olsztyna i tu ją wydawać.

O rganizatorzy nowego ruchu polskiego spodziew ali się w ielkich trudności, szcze­ gólnie w podniesieniu gospodarczym Polonii, która musiała szukać now ych dróg g o ­ spodarczego rozwoju. Donim irski i W ik tor Schulz postaw ili wniosek, by stworzyć sa­ m odzielny Bank Zw iązku Spółek Zarobkow ych dla P olon ii w Niem czech całkow icie niezależny od Banku poznańskiego S2.

27 W A P O 1/224, f. 367.

28 W A P O 1/212, Jerin do M inisterstw a Spraw Zagranicznych w B erlin ie z dn. 2.X I I . 1920.

W A P O 1/212, raport Jerina do M inisterstw a z dn. 19.X I I . 1920. 50 „G azeta Gdańska“ nr 148 z dn. 9.XII.1920.

81 W A P O 1/212. 32 D. O. Κ . V I I V/312.

(7)

RUCH POLSKI NA WARMII I MAZURACH W LATACH 1920-1923 7 6 9

M im o jednak początkowych obaw Z. P. znalazł w terenie niem ałe poparcie. Jerin donosił, że organizacja obejm uje sw ym zasięgiem coraz szersze k r ę g i:l3. N ajbardziej opornie szła akcja na Mazurach, ale m im o wszystko, m im o klęsiki plebiscytow ej te­ renowe w ładze pruskie m usiały ostrzegać M inisterstw o S praw W ew nętrznych przed zbytnim optym izm em : der Zusam m enbruch Deutchlands hat die alten Traditionen, in denen ih re politisch e Ideale anzuhalten zerstört. In dieser B eziehung hat sich seit der A b stim m u n g die Lage sehr zu unserem Unguste geändert

Czy Z. P. opanował cały ruc'h p o ls k i35 lub jaką stosował w praktyce p olityk ę w obec aktualnego układu sił klasowych i politycznej sytuacji na W arm ii i M a ­ zurach?

Zaczęły się tw o rzyć różne tow arzystw a, organizacje zaw od ow e1, ludowe, kobiece i m łodzieżowe. Szczególnie zaczęły się rozrastać tow arzystw a m łodzieżowe. Ilość tych tow arzystw była jednak nadmierna. W takim na przykład Olsztynie było aż 14 róż­ nego rodzaju tow arzystw p olsk ich 36. W ładze pruskie sądziły, że chodzi na zew nątrz o w rażenie szczególnej prężności ruchu37. W yd a je się jednak, że złożyły się na to p rzy ­ czyny inne, głębsze, w ew nętrzne — m ianow icie różniczkow anie się polityczno-społeczne ruchu polskiego oraz zaostrzające się na tym tle tarcia m iędzy poszczególnym i dzia­ łaczami polityczn ym i Obozu burżuazyjnego, będące w yrazem pogłębiających się ry ­ sów w ew nątrz tego obozu. I ta'k wspomniano już o negatyw nym stanowisku „G azety O lsztyńskiej“ do organizującego się na terenie polskiego ruchu robotniczego NSR, w yra ża ją cym się m iędzy innym i w osobistej w alce N ow akow skiego z Lorkow skim . W ydaw ana w Olsztynie gazeta, organ N S R „R obotnik P o lsk i“ w e wrześniu 1923 p rze­ stała w y c h o d zić 3S. „G azeta Olsztyńska“ pozbyła się konkurenta na własnym po­ dwórku. W p raw d zie N S R i je g o przybudów ka m łodzieżow a „Jedność“ dalej u trzy­ m yw a ły się, konkurując ze „Z g o d ą “ S. Pieniężnego, „T o w a rzystw em M łodzieży K u ­ p ieck iej“ i „T ow arzystw em K o b iet Polskich“ , ale ich akcja wobec braku własnego organu prasowego nie była zbyt groźna dla m onopolu akcji „n arod ow ej“ „G azety O lsztyńskiej“ 3”.

O w iele trudniejszą sprawą była natomiast w alka z Z. P. W praw dzie Pien iężn y należał rów nież do C. Κ., ale nie od gryw ał w nim ze swoim narodow o-dem okratycz- nym nastawieniem w ybitn iejszej roli. M usiał ulegać kierow nictw u ks. B arczew skie­ go, Sierakowskiej, G abrylew icza czy coraz bardziej w yb ija ją cego się Jana B a- czewskiego.

Jeśli chodzi o stosunek Pieniężnego do księdza Barczewskiego, to istniały m iędzy nim i dość silne anim ozje od dawna. M im o wszystko jednak ks. B arczew ski popierał „ G azetę“ w szczególnie trudnych je j okresach. Stąd pew nego rodzaju zawieszenie broni m iędzy tym i dwoma. A le anim ozje m iędzy Barczewskim a „G azetą O lsztyń­ ską“ , ściślej Pieniężnym , od b ijały się w terenie. W tym w zględzie charakterystyczny jest pew ien list A . Sam ulowskiego: „n ajgorszy niedostatek u nas jest: brak dzielnej „G a zety“ . Ta nędzna „G azeta Olsztyńska“ jest bez ducha ... redaktor zw yczajn y zecer,

33 W A P O 1/212, list Jerina do M inisterstw a' S praw Zagranicznych w B erlinie z dn. 25.11.1921.

34 W A P O 1/212, raport Jerina do M inisterstw a S praw Zagranicznych w B erlin ie z dn. 31.ΧΙΙ.1924.

35 W zrost ruchu polskiego p rzyp isyw a ły w ładze pruskie głów n ie Z. P . W A P O 1/261, raport landrata olsztyńskiego z dn. 19.ΧΙΙ.1923.

36 W A P O 1/261, raport burmistrza Zülcha z dn. 13.XII.1923.

37 W A P O 1/261, raport naczelnego prezesa w K ró 'ew cu z dn. 22.ΧΙΙ.1921. 38 W A P O 1/261, raport burm istrza Zülcha z dn. 13.XII.1923.

(8)

7 70 TADEUSZ ÜRYG1ER

bez odpow iedniego w ykształcenia i ducha, powtarza nowinki ze świata za innemi pism am i — a o swoich m iejscow ych stosunkach nic“ 40.

S ilniejsze tarcia istniały natom iast m iędzy P ien iężn ym i w ydaw aną przezeń „.G a­ zetą Olsztyńską“ a Sierakow skim i i ich „G azetą Polską“ . P ow iśle było w ruchu pol­ skim ważnym ośrodkiem, i to o zdecydowanym obliczu politycznym , narzucającym się nawet na kierow nika W arm ii. Stąd „G azeta Olsztyńska“ broniąc swego monopolu w ykorzystała pierw sze poplebiscytow e trudności oraz w ew nętrzne tarcia m iędzy Sie­ rakow skim i i Donim irskim i, b y wchłonąć „G azetę P olsk ą“ z K w id z y n ia 41. „Gazeta Olsztyńska“ dla konkurencji otw orzyła w K w id zyn ie swą agencję.

Istotna rozgryw k a w latach 1920— 1923 odbyła się jednak m iędzy Pieniężnym a w ysu w ającym się na czoło działaczem ludow ym Janem Baczewskim , sekretarzem obw odow ym dla W arm ii. Baczew ski bow iem z ra cji swego stanowiska w Z. P. za­ czął istotnie kierow ać ruchem polskim na W arm ii. Charakterystycznym- w yrazem tego spięcia jest artykuł w „G azecie O lsztyńskiej“ rozpoczynający się od stw ier­ dzenia, że „ja k ślepej kurze ziarno urząd ten [posłow anie na sejm pruski] dostał się p. Baczewskiem u ... k tóry chce m ieć monopol na sprawę narodow ą“ . Baczewski m iał też zwalczać przybudów ki narodow ej dem okracji, ja k „T ow a rzystw o M łodzieży K u ­ p ieck iej“ , czy „T ow a rzystw o K o b iet Polskich“ 4S.

Tarcia te pow odow ały, że Z. P. począł tw orzyć swe organizacje, opierając się przede wszystkim na tak zwanych Tow arzystw ach Ludow ych, stanowiących organi­ zacje masowe, oraz na organizacjach m łodzieżow ych — Sokole i Zw iązku M łodzieży Polskiej. P olityczn ym organem kieru jącym b ył Polski K om itet W yborczy, składający się z 7 członków stałych oraz 4 przedstaw icieli „S okoła“ , „Z g o d y “ , „Jedności“ i NSR. Dochodziło do tego T ow arzystw o Szkolne dla W arm ii, organizacja n ie masowa, ale traktowana jako grupa wykonawcza. Stąd liczyło ono tylko 30 osób 4a.

Z w iązek M łodzieży P olskiej rozprzestrzenił się w całym .powiecie olsztyńskim oraz przechodził do powiatu reszelskiego, do Stanclewa, B erynek i S tr y je w a 4'. N a j­ w ażniejszym jednak działem pracy było T ow arzystw o Szkolne dla W arm ii, kiero­ wane przez ks. K a rola Langw alda 45. T ow arzystw o to m iało kształcić w seminariach nauczycieli polskich i tw orzyć szkoły polskie na W arm ii. B y ł to program m aksy­ malny. Jako program m inim alny wysuwano w prow adzenie nauki język a polskiego w istniejących szkołach państwowych. D latego do L u b aw y wysłano z samego pow ia­ tu olsztyńskiego 18 m łodych ludzi, którzy po zdobyciu dyplom ów nauczycielskich m ieli w rócić na W arm ię i uzyskać zatrudnienie w pruskich szkołach, w których brak było nauczycieli ze znajom ością język a polskiego.

Następnym zagadnieniem om awianego ruchu polskiego stał się wykup z ie m i10 oraz rozw in ięcie akcji polskiej na Mazurach. P ew n e impulsy, pobudzające ,do orga­ nizowania się życia polskiego, nadchodziły też ponownie z W a rs z a w y 47. Głównym ośrodkiem tej akcji było D ziałdowo. Ośrodek ten był niejako niezależny czy nawet p rzeciw n y Z. P.48

,0 W A P B , Zbiór Sikorskich nr 253, list z dn. 28.ΧΙΙ.1906. 41 W A P O 1/261, raport Landesgrenzpolizei z dn. 3.III.1923. 42 „G azeta Olsztyńska“ nr 266 z dn. 25 ΧΙ.1923.

43 W A P O 1/261, raport Zülcha do Oppena z dn. 13.XII.1923. 44 W A P O 1/261, raport landrata reszelskiego z dn. 16.X1I.1923, 45 „G azeta Olsztyńska“ nr 225 z dn. 28.IX.1921.

M W A P O 1/261, raport Briihla z dn. 19.XII.1923.

” W A P O IV/547 M inisterstwo S praw W ew nętrznych w B erlinie do Oppená z dn. 15.VII.1921.

(9)

RUCH POLSKI NA WARMII I MAZURACH W LATACH 1920-1923 771

P ierw szym p rzejaw em nowej sytuacji na M azurach było powstanie w Szczytnie w roku 1922 Zjednoczenia M azurskiego (G. L eyd in g i Labusch) oraz jego organu „M azurskiego P rzyja ciela Ludu“ , redagowanego przez Leydinga ,0. Szczytno stało się tym sposobem na nowo drugim głów nym ośrodkiem ruchu polskiego. Stało się ono punktem w yjścia dwu odmian działań polskich — konspiracyjnej Jägertala, działa­ jącego pod p rzyk ryw k ą K lubu S portow ego „M a so via “ 30, oraz niezm iern ie ciekaw ego ruchu polityczno-społecznego m ałorolnych chłopów mazurskich, kierow anych przez nauczyciela R ob a czk a 51. W ładze pruskie szczególnie obserw ow ały te porusze­ nia, likw idow ać zaś zaczęły z m iejsca n ow y ruch mazurski, aresztując Robaczka.

Do szkicowego tutaj om ówienia pozostał jeszcze aspekt m iędzynarodow y spraw y polskiej °2. Otóż Prusy W schodnie i Śląsk stały się terenam i w yw ołu jącym i bardzo silne zainteresowanie opinii publicznej polskiej, niem ieckiej i m iędzynarodow ej. B ył to fa k t nowy, w ystępujący przed rokiem 1918. Pru sy Wschodnie posiadały so v ie l Zündstoff, że łatw o można było spowodować jakiś wybuch, k tóry zmusiłby — jak przypuszczały w ładze pruskie — m ocarstwa zachodnie, szczególnie Francję, do in ­ terw en cji na korzyść Polski. „O pinia m iędzynarodow a była bow iem przekonana — p i­ sano w raportach politycznych — że Prusy Wschodnie w posiadaniu N iem iec muszą być reakcyjne, m onarchistyczne i stanowią niebezpieczeństwo dla całej Europy“ 53.

R osły tutaj k o n flik ty narodowościowe, coraz ostrzej w Prusach Wschodnich w y ­ stępować zaczynała m iędzy innym i sprawa litewska. P ola cy zaś na W arm ii i M azu­ rach, zryw a ją c z dotychczasową obojętnością w obec spraw y litew skiej, zaczęli od roku 1921 w ysuwać hasło wspólnego frontu polsko-litew skiego w. T ak i obrót spraw y w ydaw ał się władzom pruskim szczególnie niebezpieczny, także ze w zględu na w y ­ suwanie w e F ra n cji pew nych p rojek tów związku państw: Polski, L itw y , obejm ują­ cych okręg kłajpedzki, warm ińsko-m azurski i g d a ń sk i55.

N a przeszkodzie silniejszem u rozw o jo w i ruchu polskiego na tym terenie stało jed ­ nak jego rozbicie przez stanowisko burżuazji. Otóż w r. 1922 niezależnie od Z. P. w Prusach Wschodnich hrabina Sierakowska i Fr. Bartsch założyli n ow y Z. P . w Prusach Wschodnich i Zachodnich, a w początku roku 1923 pow stał ogólny Z w ią ­ zek P ola k ów w N ie m c ze c h 5C. W szystkie te trzy Z w iązk i P olaków były w yrazem róż­ nych tendencji politycznych. Ks. Osiński nastawiał Z. P. w Prusach Wschodnich na kierunek chadecki, Sierakowska sw ój Z. P. na kierunek skrajnie konserw atyw ny, a dr K aczm arek Z. N. w Niem czech na kierunek NSR. Program ow e różnice p o­ w odow ały niemałe tarcia, które jednak starano się opanować pod ogólnym hasłem „porozum ienia się m iędzy m niejszościam i w mom encie gdy w Niem czech panuje chaos“ 57, a w ięc konsolidacji polskich organizacji burżuazyjnych w obliczu w yso­ kiej fa li ruchu rew olu cyjn ego w Niemczech.

48 W A P O 1/261, raport landrata szczytneńskiego z dn. 21.XII.1923. 60 W A P O 1/261, raport landrata nidzickiego z dn. 13.XII.1923. 51 „M azurski P rzy ja c ie l Ludu“ z dn. 16.IX.1923.

62 W A P O 1/261, raport La n d eskrim inalpolizei z dn. 1.X.1923. 53 Ibidem.

54 „G azeta Olsztyńska“ z dn. 18.X.1923.

65 D. O. K . V I I V/312, m em oriał Deutscher Schutzbund z dn. 22.VII.1921.

ε6 D. O. Κ . V I I V/312 oraz „G azeta Olsztyńska“ nr 145 z dn. 2.ΧΙΙ.1922 i nr 147

z an. 7.XII.1923.

(10)

7 7 2 TADEUSZ GRYGIER

W w yniku tego w połow ie września 1923 roku w W a p lew ie u Sierakowskich od­ była się k onferencja z udziałem J. Baczewskiego, Kaczm arka, oraz przedstawiciela D u ńczyków z Flensburga 5S. Om awiano tam dw ie sprawy, a m ianow icie zjednoczenie organizacyjnego ruchu polskiego w Zw iązku P olak ów w Niem czech, oraz współpra­ cę m iędzy Polakam i i Duńczykami. Chodziło o to, b y Ostpreussen, D eu tsch -O b er- schlesien, Schlesw ig-H olstein und das W endengebiet sollte zu einer gemeinsamen In te re s s e n -K o m p le x verschm olzen w e rd e n 50. M iano w zajem nie pomagać sobie przy w yborach do parlamentu czy w samym parlamencie.

Jeśli chodzi o pierw szą sprawę, to w yło n iły się d w ie kwestie:

1. Sprawa zapewnienia pew nej swobody działania P olon ii nadreńskiej i w estfa l­ skiej w zakresie program u społecznego, z uwagi na wysuw aną przez polską burżua- z ję i obszarników konieczność w a lk i z w p ływ am i socjalistycznym i oraz tworzenia polskich chrześcijańskich zw iązk ów zawodowych. K ierow n ictw o polityczne pozosta­ wać m iało zresztą w rękach Zw iązku P ola k ów w Niemczech.

2. Drugą kw estią było w ypracow anie sobie równocześnie w ew nętrznej samo­ dzielności w Prusach Wschodnich.

N a konferencji w W aplew ie podtrzym ano tezę osobnego istnienia Z. P. w P ru ­ sach Wschodnich w obaw ie przed łączeniem się z ośrodkiem działdowskim i szczyt- neńskim i w obawie przede w szystkim przed rozrostem radykalnego ruchu m ałorol­ nych chłopów mazurskich, k tóry chciano opanow ać*0.

Łączność z państwem polskim utrzym yw ano przez Z w iązek Obrony K resów Z a­ chodnich, który b ył pod w yraźn ym w p ływ em politycznym p artii praw icow ych “ .

M im o n iew ątpliw ie praw icow ego k ierow n ictw a organizacji polskich — rośnie na W arm ii i na M azurach polski ruch narodowy. Jak stwierdza Jerin w sw ym piśmie do M inisterstw a S praw Zagranicznych w B erlin ie — p rzeja w ił się on w wyborach do sejm ików pow iatow ych, odbytych w dniu 20.11 1921. M im o bow iem bardzo silnej a gitacji ze strony w ładz pruskich P ola cy uzyskali dość znaczne sukcesy, a na p rzy ­ kład w pow iecie olsztyńskim „w y b o ry do sejm iku pow iatow ego w y g ra li P ola cy dzięki rozproszkowaniu głosów niem ieckich na liczne listy w yb orcze“ .

Zagadnienie ew olu cji ruchu polskiego na W arm ii i Mazurach, w ychodzącego z k rę­ gu dotychczasowej, ciasnej „parafiańszczyzny“ do szerszych zagadnień życia poli­ tycznego, n ajlepiej uwidoczni raport landrata olsztyńskiego. W y b ija ją się w nim dwa m em enty: jeden rozw oju narodowego ruchu polskiego i drugi — radykalizacji dużej części m ałorolnych czy bezrolnych chłopów mazurskich, k tórzy oddaw ali swe głosy masowo na socjalistów i kom unistów niemieckich. R aport ten jest w ynikiem zarzą­ dzania M inisterstwa Spraw W ew nętrznych w B erlinie z dnia 17.XI 1923. M inister­ stwo, zaniepokojone wzrostem aktywności polskiego ruchu, zażądało szczegółowej analizy akcji polskiej w poszczególnych powiatach. Dokument ten mieści się w zbio­ rach W ojew ód zk iego A rch iw u m Pań stw ow ego w Olsztynie, w zespole R ejen cji

Olsztyńskiej, wolum in sygnatura 1/261 f. 377 — 384. Ogłasza się go in extenso. U w a ­ gi m arginesowe odbiorcy uwzględniono w przypisach tekstowych, pom ijając jed yn ie ołów kow e podkreślenia poszczególnych zdań i w yrazów .

68 „G azeta Olsztyńska“ nr 145 z dn. 2.X I I . 1923.

M W A P O 1/261, raport Deutscher Schutzbund z dn. 22.V II.1921.

00 W A P O 1/261, okólnik naczelnego prezesa w K rólew cu z di. 25.X.1923. (I1 W A P O 1/261, La n d eskrim inalpolizei do prezesa R ejen cji z dn. 9.VI.1923.

(11)

RUCH POI.SKI NA WARMII I MAZURACH W LATACH 1920—1923 7 7 3

D er Landrat des Landkreises

Allenstein. Allenstein, den 19. Dezem ber 1923. Tgb. r 7365 P.

A n

den H errn Regierungspräsidenten

h i e r .

Eigenhändig! B etrifft:

Stand der polnischen

Bew egung im Landkreise Allenstein.

V erfügung vom 26. N ovem b er 1923 — C. B. 3919 — — 3 A nlagen —

Die B ew ohner des Landkreises Allen stein sind bis auf einen geringen Bruchteil polnischer Muttersprache und katholischer R eligion ; sie bezeichnen sich als erm ländische Polen, haben einen besonderen, von dem hochpolnischen verschiedenen Dialekt, der ähnlich dem oberschlesischen und stark m it deutschen Ausdrücken durchsetzt ist. Sie sind also nicht m it den in den je tzt abgetretenen G ebieten (Posen und Westpreussen) ansässigen Nationalpolen zu verwechseln. W egen ihrer polnischen M uttersprache, die fast durchweg auch ihre F a m ilien - und Um gangsspra­ che ist und w egen ihres katholischen Glaubens sind sie naturgemäss Einflüssen ihrer Stam m es- und Glaubensgenossen aus Posen und Westpreussen leicht zugänglich, w elche Einflüsse v o r etw a 40 Jahren, zeitlich zusam m enfallend m it der Gründung einer polnischen Zeitung in Allenstein, der „G azeta Olsztyńska“ , in die Erscheinung traten. Von dieser Z eit an kann von einer nationalpalnisjhsn P ro p a ­ ganda im Erm land gesprochen w erden, w enngleich es län gerer Z eit bedurfte, ehe sie gew isse E rfolge zu verzeichnen hatte, d ie darin bestanden, dass im W ahlkreise A ilenstein-R össel die Polen im Jahre 1888 zum ersten M ale ihren eigenen K a n ­ didaten für den Reichstag aufstellten, was allerdings nur eine Zähl-K andidatu r bedeutete. D ie A gita tion w ird wohl durch Abgesandte aus den erwähnten Nachbar­ provinzen und durch verein zelt aus diesen hierher Zugezogene betrieben worden sein, die Hauptarbeit d ü rfte aber die erwähnte polnische A llen stein er Zeitung geleistet haben.

Seither haben die Anstrengungen der P olen nicht nachgelassen, unter den pol­ nischen Erm ländern die polnisch-nationale Idee zu verbreiten. In w ie w e it ihnen dies gelungen ist, kann am besten an der Hand der Ergebnisse der seitheriegen R eich ­ stagswahlen v e rlo fg t werden. Die P olen erhielten bei den W ahlen

im Jahre 1898 4786 Stimmen,

„ 1903 3574

„ 1907 4597

„ 1911 5346

„ „ 1912 5022 „ von etw a 8800 überhaupt abgegebenen

Stimmen.

Berücksichtigt man den Umstand, dass nur 80% aller W äh ler gew äh lt haben und dass die säumigen 20% grösstenteils w oh l der polnischen Seite zugereohnet w erd en können, so ergibt sich das Bild, dass der K reis in den letzten Dezennien v o r der

(12)

7 7 4 TADEUSZ GRYGIER

R evolu tion schon im m er von den Polen heiss umstritten und ausserordentlich gefährdet war, woran auch die Tatsache des Schwankens der polnischen W ähler- s'.immen nichts ändert. Sie beweist im G egenteil nur w ie unzuverlässig die einzelnen W ähler in nationaler Beziehung sind. — Bei der W ah l am 20. Februar 1921 erh ielt der P o le 5032 Stimmen, was bei Berücksichtigung des Umstandes, dass damals auch die Frauen w ahlberechtigt waren, gegenüber der W ahl v o r 9 Jahren eine gewisse Einbusse bedeuten könnte, die aber dam it erk lärt w erden kann, das einm al adie Frauen sich überhaupt nur in ganz gerin gem U m fange an der Wahla beteiligten und dann damit, dass die Zah l der Parteien gegenüber den früheren W ahlen eine sehr vie l grössere war, — v ie le bisher polnische W ähler w erden ihre Stim m en den demokratischen Parteien gegeben haben.

B ei der Volksabstim m ung am 11. Juli 1920 betrug die Zahl der polnischen Stimmen 4896 gegenüber 31 682 deutschen Stimmen. A u ch dies Ergebnis kann m. E. nicht als Bew eis dafür gelten, die Zahl der überzeugten Polen habe sich verm indert, denn es ist nicht zu verkennen, dass von deutscher Seite sehr v ie l zielbewusstere, nachhaltigere und w irku n gsvollere Propaganda als von polnischer Seite betrieben wurde und dass das günstige Ergebnis fü r die deutsche Sache im w esentlichen den von ausserhalb herbeigeeilten Stim m berechtigten zuzuschreiben ist.

Das vorh er Gesagte muss jedenfalls zu der Überzeugung führen, dass der Land­ kreis A llen stein unbedingt als national sehr gefährdet zu gelten hat und dass seine Polonisieru ng schon damals sehr w e it vorgeschritten war. So w urde der K reis denn auch schon in der o ffizie lle n Bevölkerungsstatistik, die auf Grund des R eichsve­ reinsgesetzes vom 19. A p ril 1908 gefü h rt wurde, m it einem Prozentsatz an Bewohnern polnischer M uttersprache in Höhe von 57 angegeben, stand also hart an der Grenze des Einrückens in die R eihe derjenigen K reise, die als „polnisch“ (60%) im Sinne des § 12 a.a.O galten, ein Verhältnis, w ie es sich damals in den Hochburgen des Polentum s (Posen und Westpreussen) auch nur verein zelt vorfand. W ürde man abei alle Doppelsprachigen berücksichtigen, so w ürde sich ergeben, dass mindestens S'IO — 9/10 der katholischen B evölkeru ng des Kreises die polnische Sprache v o ’ lständig beherrschen und dass sonach noch etw a 20 — 25% über die Oben erwähnte am tliche Zahl (57) als polnisch, wenigstens aber als national nicht unbedingt zuverlässig gelten .müssen.

Nachdem das fü r die P olen ungünstige Ergebnis der Abstim m ung ihnen in der ersten Z eit nach dieser N ied erlage anscheinend die Lust und die K r a ft zu w eiteren nationalen Vorstössen im Landkreise Allen stein benommen hatte, setzten seit etwa 2 Jahren ihre Bemühungen in dieser Hinsicht w ied er von neuem nachhaltig und verstärkt ein. A llm äh lich w urde beobachtet, dass die polnische Sprache w ieder viei m ehr als vo r und unm ittelbar nach der Abstim m ung gebraucht wurde, ebenso- musste festgestellt werden, dass bei den Ergänzugswählen der Gem eindevertretungen besonders in der letzten Z eit auffallend v ie l Polen gew äh lt wurden und schliesslich setzte auch eine sehr rührige V ereinstätigkeit der Polen ein. A lle diese äusseren Zeichen Hessen darauf schliessen, dass die Polenbsw egu ng hier erneut an Boden zu gew innen begann. Eine genauere Feststellung und Nachprüfung ergab, dass diese äusseren A nzeichen tatsächlich nicht trügen und auf einen starken Ausbau und eine rege T ätigk eit der grcsspolnischen Organisationen zurückzuführen sind.

D er Polenbund, dem säm tliche polnischen V erein e a.ngehören, hat seinen S itz in A llen stein ; e r besteht aus m ehreren Unterabteilungen, die nun ihrerseits draussen

a -а podkreślone n iebieskim ołów kiem ; na m arginesie dopisane tą samą ręką:

(13)

RUCH POLSKI NA WARMII I MAZURACH W LATACH 1920—1923 775

durch V erein e vertreten sind. D ie wichtigsten V erein e sind die Volksvereine, die Berufsvereine, die Frauenvereine und die Jugendvereine. Die Zahl der M itglied er dieser V erein e lässt sich nicht genau angeben, besonders da die einzelnen Personen v ie lfa c h m ehreren V ereinen angehören, D ie Gründung solcher V erein e hat gerade im letzten Jahre sehr erheblich zugenommen. Besonderes G ew ich t w ird in jüngster Ż eit auf die Organisation der Jugendvereine gelegt.

Ein Verzeichnis der V ereine w ird angeschlossen l.

Eine sehr w ich tige R o lle spielt aussęrdem der polnische Schulverein fü r das Ermland, der die A u fga b e hat, junge Leu te in polnischen Sem inaren erziehen zu lassen und auf der anderen Seite die Einrichtung polnischer Schulen in Ermland oder zum m indesten die Einführung des polnischen Sprachunterrichts in den Schulen durchzusetzen. Aus dem K reise Allen stein werden, w ie zuverlässig bekannt ist, 18 junge Leute auf dem Lehrersem inar in Löbau erzogen. M an macht sieh polnischerseits augenscheinlich H offnung, dass diese jungen Leu te dereinst auch an preussischen Schulen angestellt werden würden, da es bekanntlich an deutschen Lehrern m it polnischen Sprachkenntnissen mangelt.

In der jüngsten Z eit ist ein neuer Versuch der polnischen Organisationen erfolgt und zw ar auf w irtsch aftlich em Gebiet. In dem grossen, w estlich A llen stein gele­ genen D orfe D ietrich sw a ld e3 (dem bekannten W allfahrtsorte) ist eine polnische A n - und V erkaufsgesellschaft gegründet worden, sie fü h rt den Nam en „R o ln ik “ , ist am 15. N ovem ber d. Js. gerichtlich eingetragen und hat den Zweck, den polni­ schen Bauern ländliche B edarfsartikel zu verm itteln und auf der anderen Seite ihnen ih re ländlichen Produ kte abzukaufen. Eine Z w eigstelle dieser G esellschaft w ird im Januar in A llen stein eröffn et werden. Dann sind auch Bestrebungen im Gange, in dem K irc h d o rf W u ttrie n e n 3 (im Süden des K reise) einen polnischen D arlehnskassenverein ins Leben zu rufen. Die ersten Besprechungen darüber haben bereits unter dem V orsitz des dortigen P fa rrers Osiński, eines energischen Förde­ rers polnischer Interessen, stattgefunden.

Einen grossen U m fan g nim m t auch die Frauenbew egung im K reise an. Die F rauenvereine haben zum T e il charitativen Charakter, zum T e il veranstalten sie praktische w irtschaftliche Kurse, w ie z. B. N äh - und Zuschneidekurse, Kochkurse usw.

N ich t w en iger rege als die reine Organisationsarbeit der P olen ist ihre P rop a ­ gandatätigkeit. A n jedem Sonntag finden mindestens 4 — 5 polnische Versam m lun­ gen in verschiedenen Ortschaften statt. Diese Versam m lungen w erden eingeleitet und umrahmt von Gesangsvorträgen, hauptsächlich kirchlichen Charakters. Dane­ ben w erden V orträge gehalten von M itglied ern des Polenbundes, die aus Allenstein entsandt werden.

ЬЕіпе bedeutende R olle in der Propaganda spielt v o r allem die „G azeta O l­ sztyńska“ , die im K reise ganz besonders stark gelesen w ird. Mindestens 2/3 aller Bezieher dieses Blattes stammen aus dem K reise A lle n s te in b. Ein sehr wichtiges Propagandam ittel fü r die P olen bedeuten daneben die Gerüchte verschiedenster A rt a u f w irtschaftlichem , m ilitärischem , politischem pp. Gebiet, die ausgesprengt w erden und in unserer kultu rell noch etwas zurückstehenden B evölkeru n g eine starke W irkung haben. D ie Anstrengungen der polnischen. Propaganda richten sich in erster L in ie darauf, das polnische Nationalbewusstsein zu stärken und die

1 W ykazu brak. • Gietrzw ałd 3 B u tryn y

(14)

776 TADEUSZ üUYüIER

B evölkeru ng im m er w ied er auf den angeblichen Zusammenhang m it den polni­ schen Brüdern im Staate P olen zu lenken. Daneben w erden m it aller Zähigkeit vorw iegen d zw e i Z iele ve rfo lg t: die V erteidigung der polnischen Sprache bei den Gottesdiensten und die Einführung der polnischen Sprache in den Schulen. Bis vo r etw a einem Jahre w urde in den m eisten K irch en des Kreises an d rei Sonntagen im M onat polnisch und nur an einem Sonntag deutsch gepredigt. Seit der A b stim ­ mung ist dit. deutschgesinnte B evölkeru ng e ifrig bemüht, eine Änderung zu ihren Gunsten herbeizuführen. Das ist jedoch nur in geringem Masse gelungen, vor allem in folge der polenfreundlichen H altung eines T eils der Geistlichkeit.

D ie Bestrebungen, den polnischen U nterricht in den Schulen einzuführen, w er­ den m it gleicher Z ähigkeit verfo lgt. Es wurden bisher in 14 Ortschaften U n ter­ schriften gesammelt, in einem F alle (Alt-Schöneberg*) hat bereits eine Nachprüfung durch die Behörden stattgefunden. Die Einführung des polnischen S p ra ch u n -1 terrichts scheiterte dort schliesslich allerdings an der K ostenfrage. In einem anderen F alle (S chönbrü ckδ) sind die Erhebungen der Behörden bereits abge­ schlossen und der Schulvorstand soll demnächst über die K osten frage beschliessen. W enn zunächst auch hier und an anderen Stellen die Einführung an der Scheu v o r den nicht unerheblichen Mehrkosten den Ausschlag geben w ird, sq ist es doch zw eifelh aft, ob es sich auf die Dauer w ird verm eiden lassen, in dieser) O rtschaften den polnischen U nterricht in den Schulen einzuführen. Daneben bemühen sich die Polen, polnische Privatschulen einzurichten. In A llenstein ist eine polnische Fortbildungsschule с gegründet worden, die von jungen Leuten aus^

dem K reise Allen stein besucht wird. j.

Was den E rw erb von Grund und Boden durch P olen b etrifft, so galt der K re is r etwa seit dem Jahre 1906 bis in die Abstim m ungszeit hinein in dieser Beziehung als A ngriffsobjekt,, л і е durch zahlreiche V erkäu fe herrschaftlichen und bäuerlichen Grundbesitzes an die polnische Hand erwiesen ist. Die Grösse des Grundbesitzes, die in dieser Z eit an aus Posen und Westpreussen zugezogene Nationalpolen v e rlo ­ ren ging, betrug rund 10 000 M orgen und es w äre zw eifellos m it noch sehr viel grösserem V erlu st zu rechnen gewesen, wenn der K rie g und seine Folgeerschei­ nungen d er bekanntlich starken M obilisierung des Grundbesitzes nicht Einhalt geboten hätte. In d er Hauptsache hat aber das Gesetz vom 15. M ärz 1918, wonach jed er K a u f und V erk au f von ländlichen Grundstücken der Genehmigung unterliegt, sich als gute M assregel auf diesem G ebiete erwiesen. Es hat denn auch eine w e itere Zuwanderung polnischer Elem ente von jenseits der Grenze in nennenswertem Masse nicht stattgefunden, während ein erheblicher T e il der Eingew anderten und sesshaft G ewordenen nach der Abstim m ung w ied er nach P olen zurückgewandert sind, nachdem sie ihre Grundstücke an Deutsche verk a u ft oder m it solchen g e ­ tauscht haben. D ie Zahl derjenigen, die nach P olen abgew andert sind, w ird insge­ samt auf etw a 300 Personen geschätzt w erden können.

Ein Zusammenhang zwischen den einzelnen dam aligen K äu fen lässt sich nur bei den bäuerlichen Erwerbungen am besten (D ietrichswalde, W oritten ”, P en glitten 7, N a g la d d e n 8, Schönfelde ", T h o m s d o rf10) nachweisen, im allgem einen schienen

‘ W artow izna 5 Sząbruk “ W oryty 7 P ę g lity 4 N a g la d ľ " Unieszewo 'lom aszkow o

(15)

RUCH POLSKI NA WARMII I MAZURACH W LATACH 1У20—1923 7 7 7

fern er die polnischen Bauern besseren Boden zu suchen, was bei den Erwerbungen in dieser Gegend und bei denen in Schönfelde, Patricken u, Q u id litz 12 durchweg zutage trat. — Beim E rw erb grösserer Besitzungen w a r ein leitender Grundsatz, nicht zu ersehen und es w a r auch unwahrscheinlich, dass ein solcher bestand, da die Bedingungen — das Vorhandensein einer K irch e und polnisch sprechender A rb eiter — überall im K reise gleich günstige w aren und noch sind. Planm ässig kann man daher w oh l nur das V orgehen in D ietrich sw a ld e-S :h b n feld e nennen, w obei eine bedeutende R olle auch die .polnischen Posener Banken spielten, die in einer R eihe von Fällen die G elder ganz oder teilw eise vorgestreckt haben. D ie Polen hielten es damals auch für angezeigt, in Allen stein eine Bank ins Leben zu rufen, die m it Unterstützung der Posener Banken und wahrscheinlich nach deren Anw eisungen eine dem Deutschtum abträgliche T ä tigk eit entfaltete. Die Bankd besteht zw ar heute noch, ihre Bedeutung ist aber naturgemäss jetzt nur noch gering.

Die Frage, w ie v ie l Grund und Boden sich in der Hand polnisch gesinnter Personen befindet, ist schwer zu beantworten. Da einzelne T e ile des Kreises ganz polnisch oder sehr stark m it polnisch sprechender Bevölkerung durchsetzt sind, so erscheint es überhaupt nicht möglich, die b etreffen d en B esitzer und ihren Grundbesitz zahlenmässig anzugeben. Es handelt sich dabei eben um die alteinge­ sessene Bevölkerung, die zum grossen, vielleich t grössten T e ile polnischer M u tter­ sprache ist. W ürde man sie mitrechnen, so w ürde sicherlich 2/3 des Bodens der T.andgemeinden in polnischer Hand sein. Dies gäbe aber ein falsches Bild, denn e.ne deutliche Scheidelinie zwischen polnischer und deutscher B evölkerung lässt sich bei den Alteingesessenen meistens nicht ziehen; es fin det ein ständiger W echsel hinüber und herüber über die Scheidelinie statt. Ich habe aus m einer Kenntnis der Persönlichkeiten heraus und durch Vertrauensleute (in erster L in ie Landjäger), zu erm itteln versucht, w elche Personen unter den Lan dw irten als polnisch gesinnt gelten können und w ie v ie l der in ihrer Hand verein igte Grundbesitz beträgt. Es ergab sich, dass mit etwa 1500 selbständigen Landw irten und einer M orgenzahl von 100 000 gerechnet w erden kann, bei einer Gesam tackerfläche von rund 312 000 Morgen, die fü r den ganzen K reis in Betracht kommt. Berücksichtigt man aber das von m ir oben hinsichtlich, der nationalen Zugehörigkeit Gesagte und den Umstand, dass gewiss ein ganz erheblicher T e il der anderen Lan d w irte in ihrem Herzen der polnischen Seite zuneigt und dies nur nicht offen bekennt, so dürften die Zahlen ganz gut eine Verdoppelung ertragen. —

In der Stadt W a rten b u rg13, der einzigen Stadt im Land'kiü>>^ Allenstein, ist der Grundbesitz ausnahmslos in deutscher Hand. V ie lle ic h t nur ein A ckerbü rger, der frühere Stadtverordnetenvorsteher, Kürchnerm eister Zatrieb, k ön n t» als P ole angesprochen werden, w enngleich er nach der Abstim m ung sich v ö llig von jed er nationalpolitischen Betätigung fern h ielt; —■ w ährend d?;: Abstim m ung hat er aber unter den grosspolnischen A gitatoren m it in der erster· Reihe gestanden.

Es lässt sich nicht leugnen, dass die polnische Beweg.; ig unter der eingesessenen B evölkerung in bedenklichem Masse ah Boden gewönne *i hat. Die Stimmung, die zur Z eit der Abstim m ung sich ziem lich geklärt und zw ei voneinander getrennte

11 P a try k i S ilice ,:i Barczewo

(16)

TADEUSZ ÜRYÜIER

La ger geschaffen hatte, ist zw eifellos zu Ungunsten des Deutschtums verändert. D ie grosse Masse derjenigen, w ie von jeh er zwischen Deutschtum und bewusstem Polentu m hin- und herschwankten, ist von den P olen m it Geschick und nicht ohne E rfo lg um worben worden. W esentlich erleichtert wurde dieser E rfolg durch die Z w istigk eit und beständige U n einigkeit im deutschen Lager. Es ist keine Seltenheit, dass ausgesprochen deutschgesinnte Laute bei den G em eindevorsteher- un'’ rh n li- ■hen W ahlen einfach fernbleiben, oder sogar aus p riv a te r Feindschaft Ш гГ _,umme einem P olen geben. Ausschlaggebend fü r den E rfo lg ist naturgemäss der w ir t­ schaftliche N iedergan g Deutschlands gewesen. M an muss leider heute schon recht oft das W ort hören „W aru m haben w ir eigentlich fü r Deutschland gestin...at?“ Die Verhältnisse in Polen w erden von der polnischen Propaganda stark gefärbt und in günstiges L ich t gerückt, w ährend die w irtsch aftlich en Verhältnisse Deutschlands m öglichst schwarz dargestellt werden. D ie w irk lich vorliegende traurige w irtsch aftlich e L a ge Preussen-Deutschlands erleichtert natürlich den P o ­ len ihre W ühlarbeit ungemein. Sehr ungünstig haben auch e gewisse M assnahm ene der Steu erverw altu n g w irk en müssen. H ie r ist von einer weitschauendsn Berück­ sichtigung der schw ierigen national-politischen L a ge des Kreises überhaupt nicht zu spüren.

So ist es denn gekommen, dass von einer entschlossenen Abw ehrstellung gegenüber dem Polentum , w ie sie auch hier während der Abstim m ung sich herausgebildet hatte, heute nicht m ehr die Rede sein kann. Hinzu kommt noch, dass von der polnischen Propaganda im m er w ieder Gerüchte ausgesprengt werden, dass der Einmarsch der P olen bevorstehe und dass das Schicksal Ostpreussens doch über kurz oder lang in der A r t entschieden würde, dass es dem polnischen Staate anheim fällt. D ie allgem eine Stim m ung ist infolgedessen auch auf deutscher

Seite gedrückt und w en ig zuversichtlich.

Nach dem D argelegten muss also, w ie ich w iederholt betone, der Landkreis A lle n ­ stein als national sehr ernstlich bedroht gelten und es ergibt sich daraus die F o l­ gerung, dass seine V erw altu n g gegenüber derjenigen anderer K reise Ostpreussens sehr v ie l schw ieriger ist, indem sie in folge der durch den dauernden A b w e h r­ kam pf verursachten M ehrarbeit die physische und N erven k ra ft der leitenden Beam ten sehr v ie l m ehr als dies sonst geschieht, in Anspruch nimmt. Aus diesem Grunde würden sich m. E. gewisse fürsorgende Massnahmen des Staates hinsichtlich des Landkreises A llen stein em pfehlen, die ich vo r allem darin erblicke, rdass bei je d e r Regierungsm assnahm e ohne Ausnahm e dieser Sonderstellung des K reises mehr w ie bisher Rechnung getragen w ir d !. Es kann auf die Dauer nicht zum E rfolg, sondern nur zu einem kläglichen Ende führen, wenn dieser aufs höchste gefährdete K reis, anstatt w ie eine deutsche Kolonie, genau w ie jed er andere K reis im Herzen Ostpreussens oder Preussens behandelt wird. So d ü rfte nebenbei auch zu erwähnen sein, dass es an der Z eit wäre, den K reis in die R eihe der „grossen“ K reise im Sinne der Besoldungsordnung einrücken zu lassen, w o fü r auch alle sonstigen Vorbedingungen vorliegen dürften insbesondere die· Einw ohnerzahl. D ie fo r t­ geschriebene B evölkerung des K reises betrug am 1. O ktober d. Js. 61 477, davon nach A bzug der auf die kreisangehörige Stadt W artenburg entfallenden 56 200. Dies ist die grösste l ä n d l i c h e Einwohnerzahl, m it der ein K reis Ostpreussens aufw arten kann.

na m arginesie dopisane welche? f-f na m arginesie dopisane K reiskorporation.

(17)

RUCH POLSKI NA WARMII I MAZURACH W LATACH 1920-1923 779

Ich möchte ausdrücklich betonen, dass ich fü r m eine Person auf d ie m it ein er höheren B ew ertung des K reises verbundene Gehaltsaufbesserung k e i n e n W e r t lege, da ich unverheiratet bin und enoch im bestem M annesalter stehe, dagegen muss es der K reissekretär, der neben m ir vo rw iegen d die verm ehrte Arbeitslast zu tragen e hat, nachgerade als eine starke Zurücksetzung em pfinden, w en n er gegenüber manchem seiner jüngeren K ollegen bei der R egieru ng aus deren M itte er hervorging, die sich bereits in Gruppe 9 befinden, bei doch gewiss gleich w erti­ ger Leistung und V eran tw ortlich keit in der Besoldung und der A llg em ein b ew er­ tung nachstehen muss. Dieser Umstand muss notw endigerw eise seine D ienstfreu­ digkeit und A rb eitsfäh igk eit m it der Z eit beeinträchtigen und das umsomehr, wenn ücksichtigt wird, dass auch der ihm gegenüber an Lebens- und Dienst jahren jüngere I. Kreisausschussekretär sich in Gruppe 9 befindet. Das eben Gesagte gehört zw ar nicht unm ittelbar zur Sache, ich h ielt es aber fü r richtig, es in dieser Verbindung w ied er einm al zur Sprache zu bringen, nachdem alle bisherigen Bemühungen, den K reis A llen stein in die R eihe der „grossen“ K reise versetzt zu sehen, ohne E rfo lg waren.

In Berücksichtigung der in dem M inisterial-E rlass vom 17. N ovem ber d. Js. erwähnten Punkte überreiche ich angeschlossen noch eine L iste derjenigen P erso­ nen, die in der polnischen B ew egu n g ein e R o lle spielen. S ie sind zw a r nicht alle als „F ü h rer“ im landläufigen Sinne anzusprechen, betätigen sich aber nach aussen in einer Weise, dass ihnen eine gewisse führende R o lle zuerkannt werden muss, — diese R olle fä llt ihnen besonders innerhalb der V erein e zu, ihre propagan­ distische T ä tig k eit macht sich aber auch sonst noch bem erkbar.

Sow eit die einzelnen Fragen in dem M inisterial-Erlass nicht beantw ortet sind, geschieht dies nachstehend w ie fo lg t:

A ls polnischstämmige Deutsche sind nach dortiger Erläuterung nicht eingebo­ rene Erm länder und Masuren anzusehen, folglich nur die (besonders aus Posen und Westpreussen) Zugewanderten. A n solchen Personen dürften etw a nur 10 im K reise vorhanden sein, nachdem etwa 20 dieser A r t nach der Abstim m ung den K reis verlassen haben. Auch alle 25 Polenoptanten sind inzwischen restlos nach Polen abgewandert.

Polnische Staatsangehörige sind im K reise nicht vorhanden, abgesehn von 27 polnischen s. g. Saisonarbeitern, die hier bereits vo r dem K rie g e beschäftigt wurden und ordnungsmässig legitim iert hier noch weilen.

Schulen m it polnischem Schreib-, Lese-, oder R eligion su n terrich t bestehen noch nicht; ich darf mich in dieser Hinsicht auf m eine obigen Ausführungen beziehen.

Es könnte zum Schluss die F rage berechtigt erscheinen, welche G efahren denn dam it verbunden sind, wenn von 40 K reisen der P ro vin z einer, der nicht einmal G renzskreis ist, von der Polen bew egu n g stark durchtobt w ird . D arauf w ä re zu erw idern, dass die Ausstrahlungen nicht gerin g zu bew erten sein dürften, die diese Bew egung zum Schaden des staatlichen Gefüges erzeugt. Denn ganz zw eifello s unterhalten die hiesigen Polen kreise innige Beziehungen zur W arschauer R egieru n g und diese könnte über kurz oder lang zu Entschlüssen sich bereitfinden, deren verhängnisvolle W irkungen für den Preussenstaat nur angedeutet zu w erden brau­ chen.

(18)

TADEUSZ ÜRYQIER

Bem erkensw erterw eise ist von polnischen Regierungsstellen bis in die jüngste Z eit hinein über die Ostpreussenfrage so gut w ie garnicht öffen tlich polem isiert worden; trotz der nicht im m er m otivierten Unterstellungen und Herausforderungen der deutschen Presse. Anscheinend sollte dadurch das Desinteressement des o f f i­ ziellen Polens an Ostpreussen dargetan werden. Eine andere T a k tik aber begann m it dem Zeitpunkt der Regierungsbildung D m ow sk i-K orfan ty. Erst v o r einigen Tagen erchien in dem W arschauer Regierungsblatt, der „R zeczpospolita“ , ' ein zw eifellos o ffiziöser A rtik el, der beweist, dass die polnischen Regierungsstellen aus ihrer bisher geübten R eserve herauszutreten und die Ostpreussenfrage fortan auch öffen tlich zu behandeln beabsichtigen. D er A rtik e l w ird in der A n la ge überreicht. Da heisst es je tz t fü r die ostpreussischen Deutschen auf der H ut zu sein und nicht nur der Sache die ihr gebührende Beachtung schenken, sondern sich zu energischen Abwehrm assnahm en aufzuraffen, d ie auch einen w irklichen E rfo lg zu zeitigen verm ögen h.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ludność kultury mierzanowickiej grzebała zmarłych w jamach grobowych w owalnym lub prostokątnym kształcie, zorientowanych generalnie zachód- wschód z mniejszymi lub

• cmentarzysko kultury przeworskiej z młodszego okresu przedrzym- skiego i okresu wpływów rzymskich.. Badania wykopaliskowe o charakterze ratowniczym, przeprowadzone przez

Na kulminacji miała 60 cm grubo- ści, na stoku wału 30-40 cm, u podstawy wału 50 cm, a następnie wypłycała się stopniowo i zanikała w odległości 5-30 m, mierząc od

Po drugie, infrastruktura transportowa wpływa negatywnie na środowisko naturalne przez jej nieodpowiednie zaprojektowanie czy wadliwe wykonanie: źle ułożona nawierzchnia

Jeśli klub infrastrukturalny składałby się z przedsiębiorstw przewozowych, co można sobie wyobrazić w przypadku transportu kolejowego i w przypadku lotnisk (w niektórych

W ostatniej części artykułu odwołujemy się do badań powtórzonych, przepro- wadzonych w latach 2008–2010, wskazujemy na makrostrukturalne uwarunkowania losów badanych rodzin i

Kolejne przeobrażenia i zmiany w rozw oju techniki należy zakwalifikować do tzw. finalnego ok resu p rzew rotu techn iczn eg o1. Zakończenie procesu rew olucji

Poniżej dokonam prezentacji testu literowego Bourdona, który może okazać się pomocnym narzędziem w diagnozie zjawiska tej dysfunkcji leżącego (głów- nie) w płaszczyźnie