444
LISTY DO REDAKCJIW yd aw ało m i się za tem —■ na p op arcie sw e g o p ogląd u p rzy to czy łem p o g lą d y P e trycego, m ó w ią c e o sp osob ie z a ła m y w a n ia się ty ch sp ra w w zap a try w a n ia ch ó w c z e sn eg o m ieszcza ń stw a —■ że n iesłu szn e je s t aż ta k szerok o rozb u d ow an e d ow od zen ie sto su n k o w o m ałego zn aczen ia o b ie k ty w n y c h rezu lta tó w p o lity k i s z la c h e c k ie j4. N ig d y n ie zam ierzałem w ią za ć teg o o b iek ty w n eg o sen su om aw ian ej p o lity k i w y łą c z n ie z w o lu n ta r y sty c z n o -z ło śliw y m n a sta w ie n ie m p oszczególn ych p r z e d sta w ic ie li szlach ty.
W z w ią zk u z r ecen zo w a n y m artyk u łem , ja k i p o w y ższą w y p o w ied zią jeg o autora n a su w a s ię ca ły szereg d a lszy ch p ro b lem ó w i za g a d n ień w ą tp liw y c h i d ysk u sy jn y ch , których p o ru szen ie je s t jed n a k n iem o żliw e w ram ach krótkiej o d p ow ied zi na z a sad n icze tylk o zarzu ty J. G órskiego. Z ad ow olon y b ęd ę, je ś li p rzy czy n i s ię ona choćby w p ew n y m sto p n iu do w y ja śn ie n ia sp osob u m ego p od ejścia jako h isto ry k a do p o g lą dów , g ło szo n y ch przez p rzed sta w iciela zbliżonej d y sc y p lin y n au k ow ej.
R y s z a r d W o ło szy ń sk i
ODPO W IED Ź N A REC ENZJĘ D R J A N IN Y BIE N IA R Z Ô W N Y
W t. X L V I z. 1—2 „P rzegląd u H isto ry cz n e g o “ dr J a n in a B i e n i a r z ó w n a za m ieściła k ry ty czn ą recen zję m ej p racy pt. „ P o w sta n ie ch ło p sk ie w sta r o stw ie la n ck o ro ń sk im i n o w o ta rsk im w r. 1670“, K rak ów 1953, s. 141.
P ierw sza grupa zarzu tów ze stro n y recen zen tk i d otyczy u k ła d u m ej pracy, a w szczeg ó ln o ści m o ich „p ow tórzeń “ w d w u p ierw szy ch rozdziałach. F orm u łu jąc sw e zarzu ty recen zen tk a z k o lei n ie u n ik n ęła szereg u n ie śc isło śc i i n ied o m ó w ień , k tóre m ogą czy teln ik a w p row ad zić w błąd. A w ię c co do rzek om ego d w u k rotn ego poru szen ia sp ra w y p ro p in a cji i m on op oli na s. 15 i 58—59 m u szę stw ierd zić, że na s. 15 om aw iając w ogóle sy tu a cję w s i g ó ra lsk ich (a n ie ty lk o jed n ej, ja k n ie ś c iśle p odała recen zen tk a) w X V II w ., p r z e d sta w iłe m ogóln ie m on op ole d w o rsk ie jako n ie zn ośn y ciężar d la chłopa. N a s. 58 — 59 om a w ia ją c już szczeg ó ło w o sto su n k i g o sp o d a rczo -sp o łeczn e w sta r o stw ie la n ck o ro ń sk im w p o ło w ie X V II w . p o d a łem szereg k o n k retn y ch p rzy k ła d ó w feu d a ln eg o w y zy sk u w ty m sta ro stw ie w za k resie m on o p o li dw orsk ich . N ie b y ło to w ięc „p o w tó rzen iem “, lecz szerszym , na k o n k retn y m m ateriale, ro zw in ięc iem za gad n ien ia. R ów n ież zarzut cc do d w u k rotn ego om aw ian ia „w alk i c h ło p sk ie j“ n ie je s t ścisły , gdyż w a lc e ch łop sk iej p o św ięco n o w ła śc iw ie całą pracę, a na w sp o m n ia n y c h stro n ica ch p isa łem ty lk o o roli ch łop ów w c za sie n ajazd u szw ed zk ieg o n a P o lsk ę (s. 23), a w szczeg ó ln o ści n a te r e n ie L an ck oroń szczyzn y (s. 33 — 34). P od ob n ie m a s ię rzecz z zarzu tem o p o w tó rzen ia ch sp ra w y zb ójn ictw a n a s. 20, 39 — 40. N a to m ia st god zę się z recen zen tk ą, że do op in ii (idącej za w y w o d a m i J u liu sza B a r d a c h a ) o zb ójn ik ach ja k o o e le m e n c ie n ajbardziej b o jo w y m , o p orn ym i p rzed sięb iorczym (cytat recen zen tk i je s t n ied o k ła d n y , z krop k a mi) n a leża ło dodać u w a g ę, znaną ju ż dziś p o w szech n ie, że w śró d zb ó jn ik ó w k r y ły się też e le m e n ty zbrodnicze.
Z arzut recen zen tk i, ż e op ierając się „w dużej m ierze na d w u w y ro k a ch r e fe r e n - d a rsk ich “ w ra ca m do ty ch sa m y ch sp ra w tw orząc „n iep otrzeb n e d łu ży zn y “, n ie jest p op arty żad n ym i bardziej sp recy zo w a n y m i d ow od am i. F a k t zaś op ieran ia się w pra cy na ak tach referen d a rsk ich chyba n ie m oże b y ć p o czy ta n y au to ro w i za błąd.
W rozd ziale p ie r w sz y m dop atrzyła się recen zen tk a „szeregu u sterek , w y n ik a ją c y c h p rzew a żn ie z b rak u p recy zji w sfo rm u ło w a n ia ch “. A w ię c np. m o je zdanie
4 W tej sp ra w ie w a rto p o w o ła ć się n a n a jn o w sze sfo rm u ło w a n ia m a k iety p od ręczn ik a H isto rii P o ls k i t. I, cz. 2 — np. s. 55, 120— 2, 388, k tóre w y ra źn ie w sk a zu ją n a szk o d liw y w sto su n k u do m ia st ch arak ter p o lity k i szlach eck iej.
LISTY DO REDAKCJI
445
o p ow rocie ca łeg o kraju po „p otop ie“ do „b łęd ów feu d a ln eg o u stro ju “ (s. 35) w p o łączeniu z k o n tek stem , op u szczon ym zresztą p rzez recen zen tk ę, m iało w y ra zić m yśl, że pom im o ob ietn ic w cza sie lw o w sk ic h ślu b ó w k ró lew sk ich , pom im o .w iern ości ch łop ów le g a ln em u k rólow i, nic się w p o ło żen iu ch łop a n a lep sze n ie zm ieniło.
A utorka w b rew m ojej rozp raw ie tw ierd zi, że n ie is tn ia ły różn ice m etod w a lk i na teren ach d w u starostw : lan ck oroń sk iego i n ow o ta rsk ieg o . P rzytaczając jed n a k że fa k ty za czerp n ięte z m ojej rozp raw y recen zen tk a sam a stw ierd za, że w L an ck oroń - szczyźn ie ograniczono s ię g łó w n ie do m a n ife sta c ji i od m ow y p o w in n o ści, a w N o w o - tarszczyźn ie tw orzono zbrojne oddziały, by stoczyć fo rm a ln ą b it w ę z regu larn ym w ojsk iem .
„Izolacja ch łop ów w ram ach feu d a ln eg o p a ń stw a “ n ie w ą tp liw ie istn ia ła i n ie p rzy czy n ia ła s ię ch yb a do u ła tw ie n ia oporu. S a m o w o ln e p rzech od zen ie z jed n ego „ p a ń stw a “ do d ru giego b yło u w a ża n e przez feu d a łó w za p rzestęp stw o . C hłopa zm u szano do m on op oli dw orsk ich , do u ży w a n ia jed n ego m łyna, jednej p iły, jed n ej k arcz m y w o b ręb ie śc iśle o k reślon ego terytoriu m . S k ręp o w a n ie ru ch ó w b yło w ięc sto su n k ow o duże, co dla ep o k i O św iecen ia szeroko u zasad n iał m ięd zy in n y m i W itold К u 1 a.
R ecen zen tk a zn alazła tru d n ości w u c h w y c e n iu ch ron ologii w yp ad k ów . P o m in ęła przede w sz y stk im zasad n iczą m oją u w a g ę (s. 67), że „w yd arzen ia w sta r o stw ie n o w o tarsk im z r. 1670 o d b y w a ły s ię ró w n o cześn ie z akcją górali lan ck o ro ń sk ich ... T rud no w ię c m ó w ić o tym , czy górale n o w o ta rscy za ch ęca li la n ck oroń sk ich do w a lk i, czy też było o d w rotn ie. Ź ródła szla ch eck ie m ów ią o w za jem n y m p orozu m ien iu chłopów ; było tak z p e w n o śc ią “. F a k tem jest, że w rzen ie w obu sta ro stw a ch p a n ow ało już od je s ie n i 1669 r. F a k tem dalej jest, że ow a rozhukana c h o rą g iew W ielo p o lsk ieg o przyb yła do N o w eg o T argu „przed G ody“ 1669 r. D ep u ta ci ow ej ch orągw i zaczęli zaraz d opuszczać s ię n ad u żyć w w ie lu w siach . G w a łty żołn iersk ie tr a fiły na gru n t p rzygotow an y do w yb u ch u . P rzyp u szczam y w ięc, że d o p ierw szeg o starcia przyszło już w p ie r w sz y c h ty g o d n ia ch 1670 r., a n ie dopiero po 28 lu tego, ja k in terp retu je recen zen tk a, u zasad n iając to tw ierd zen ie fa k tem , że dop iero tegoż dnia górale lan ck oroń scy w y p o w ie d z ie li p o słu szeń stw o . A p rzecież w yżej stw ierd za ła rec e n z e n t ka, ż e „ n ie n a leży p rzecen iać izo la cji ch ło p ó w w ram ach feu d a ln eg o «p ań stw a»“, m ogli w ię c w cześn iej p rzen ik ać ch łop i lan ck oroń scy do n ow otarsk ich , n ie k o n ieczn ie dopiero po 28 lu tego. D ru gi a rg u m en t recen zen tk i, że w sz y stk ie p ro testy d otyczące zim ow ego w y stą p ien ia górali pochodzą d op iero z k w ie tn ia i m aja 1670 r., m oże być m oim zd a n iem p o tw ierd zen iem ok oliczn ości, że w cześn iej m ieszcza n ie n o w o ta rscy n ie m o g li posk arżyć się k rólow i, ani w z ię c i do n ie w o li żołn ierze n ie m ogli w cześn iej p ro testo w a ć, aż p o d ru giej, zw y cięsk iej dla fe u d a łó w b itw ie , bo przez ty ch k ilk a m iesięc y p o w sta ń cy ch ło p scy o p a n o w a li sy tu a cję w teren ie.
D o „n ied o cią g n ięć ch ro n o lo g iczn y ch “ zalicza recen zen tk a fak t, że III rozdział k siążk i tra k tu ją cy o w a lc e ch łop sk iej w sta ro stw ie lan ck oroń sk im za k o ń czy łem n ie n a r. 1670, lecz na p rzełom ie X V II i X V III w ., a n a stęp n y IV rozdział zn ó w zacząłem od 1669 r. W alce ch ło p ó w w sta ro stw ie la n ck o ro ń sk im p o św ię c iłe m szczeg ó ln iejszą u w a g ę jak o na ogół m niej znanej, niż na w ła ś c iw y m P od h alu . D la teg o ch cąc u d o w od n ić cią g ło ść w a lk i sp ecja ln ie w ty m sta r o stw ie w y sz e d łe m poza ram y ch ron o logiczn e. Podotónie zresztą w p ew n y m se n s ie p o stą p iła recen zen tk a w sw ej p racy ogłoszonej n iem a l ró w n o cześn ie z m oją pt. „D w a w y stą p ie n ia ch ło p sk ie w sta ro stw ie la n ck o ro ń sk im w la ta ch 1670 i 1699/1700“ 5, k ie d y n a jp ie r w o m aw iała sto su n ki z r. 1669, a n a w e t z r. 1699 (s. 335—7), a p o tem w ró ciła do r. 1655 (s. 337).
446
LISTY DO REDAKCJIW y sn u w a n ie w n io sk u , że „m im o k ilk a k ro tn y ch p o d k reśleń w sp ó ln o ści ak cji g ó r a lsk iej w d w u są sied n ich sta r o stw a c h “ n ie u d ało m i się p rzek on ać czy teln ik a , że m a do czy n ien ia ze w sp ó ln ie i je d n o licie zo rg a n izo w a n y m p o w sta n iem — w y d a je m i się su-biektyw nym za p a try w a n iem recen zen tk i, gd yż n ie ty lk o sam a u z n a je m oje k ilk a k ro tn e w ty m w zg lęd zie p od k reślen ia , ale d ow od zą tego fa k ty , ch ron ologia w y d arzeń oraz ak ta p rocesow e.
W śród p rzyczyn w y b u ch u p o w sta n ia ch ło p sk ieg o w r. .1670, w y m ien io n y ch przeze m n ie n a s. 67 i n astęp n ych , n ie w iem , d laczego recen zen tk a n ie p odała w sw ej re c e n z ji w sz y stk ic h , zap om in ając o sz czeg ó ln ie ciężkiej sy tu a c ji gospodarczej na P o d h a lu w ty m w ła śn ie czasie, o a k cji p ro ceso w ej z r. 1669, o roli Z eb rzyd ow sk iej, o ak cji p rzy g o to w a w czej p rzyw ód ców , w re sz c ie o g w a łta c h ch orągw i W ielo p o lsk ieg o . N ied o k ła d n e rela c jo n o w a n ie p rzez rece n z e n tk ę isto tn ej tr e śc i m ej p racy m oże rze c z y w iśc ie w y w o ła ć b łę d n e p o ję c ie czy teln ik a o jej w artości.
G odzę s ię n a to m ia st na dod atk ow ą słu szn ą in terp reta cję recen zen tk i n iek tó ry ch p o sta n o w ień sąd u referen d a rsk ieg o w sp r a w ie ch łop ów lan ck oroń sk ich oraz p o stu la t p rzep row ad zen ia a n a lo g ii m ięd zy p o w sta n ie m K o stk i N a p iersk ieg o a ru ch em 1670 r.
P o w a ż n y m b ra k iem m ej k sią ż k i je s t o gran iczen ie tem a ty czn e do d w u starostw . W e w stę p ie n a s. 9 p o d k reśliłem , że d alsze stu d ia n ie w ą tp liw ie w y k a żą p o w ią za n ia teg o ru chu z la t 1669 — 1670 z in n y m i sta ro stw a m i p od górsk im i i górskim i; w sk a z y w a łe m n a razie na starostw o czorsztyń sk ie i O raw ę. M oim zad an iem , n ie n egu jąc m o żliw o ści tych p o w ią za ń i rozszerzen ia ram ch ro n o lo g iczn y ch tego ruchu ch ło p sk ieg o , b yło p r z e d sta w ie n ie ty lk o jed n eg o o g n iw a tej w a lk i. J e s t rzeczą dość ch a ra k tery sty czn ą , ż e recen zen tk a p isząc w w y m ie n io n y m w yżej a rty k u le o w y s tą p ie n ia ch ch ło p ó w la n ck o ro ń sk ich w r. 1670 ogran iczyła s ię ró w n ież do d w u starostw : la n ck o ro ń sk ieg o i n ow o ta rsk ieg o , w sp o m in a ją c tylk o krótko o k a sz te la n ii k ra k o w sk iej, O raw ie i sta r o stw ie czorsztyń sk im .
M oże m o je p r z e d sta w ie n ie je s t n iep ełn e, d zięk u ję w ię c recen zen tce za n iek tóre słu szn e i c ie k a w e u w a g i, a le u w ażam , że w b a d a n ia ch d z ie jó w w a lk i ch ło p ó w raczej n a leży w y ch o d zić od w ę ż sz y c h ram ch ron ologiczn ych , b y z czasem d ać p o d sta w y do szerszej i p ełn iejszej sy n tezy . P iszą c o p o w sta n iu 1651 r. w ie lu z n as p o p ełn iło ten sa m „błąd“ o gran iczając s ię p rzed e w sz y stk im do P od h ala; in n i p isa li raczej ty lk o o W ielkopolsce. Czyż jed n a k badania te b y ły bezow ocne?