• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag na temat sytuacji adwokata-obrońcy w radzieckim procesie karnym : (w związku z pracą J. O. Motowiłowkiera)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kilka uwag na temat sytuacji adwokata-obrońcy w radzieckim procesie karnym : (w związku z pracą J. O. Motowiłowkiera)"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Cieślak

Kilka uwag na temat sytuacji

adwokata-obrońcy w radzieckim

procesie karnym : (w związku z

pracą J. O. Motowiłowkiera)

Palestra 9/7-8(91-92), 96-99

(2)

M A R I A N C I E Ś L A K

Kilka uwag na łem ał sytuacji adwokata—obrońcy

w radzieckim procesie karnym

(w związku z pracą J. O . M ofow iłow krera)

I. W w y d a n y m w 1964 r, zb io rze stu d ió w J. O. M o to w iło w k iera na tam at z a ­ g a d n ie ń ra d ziec k ieg o p rocesu k a rn eg o w z w ią z k u z n o w y m u sta w o d a w stw em k a r - n o -p r o c e so w y m i n a szczeg ó ln ą u w a g ę c z y te ln ik ó w „ P a lestry ” z a słu g u je rozd ział III, p o św ię c o n y sy tu a c ji p rocesow ej a d w o k a ta -o b r o ń c y osk arżon ego. T^arto przy t y m d od ać, że a u to r, o b ecn ie d o cen t U n iw e r sy te tu w T om sk u , m a ją c y n a sw yna k o n c ie d o ść dużo cen n y ch p u b lik a c ji z za k resu p roced u ry k arn ej, p rzez w ie le la t z a jm o w a ł się p ra k ty k ą a d w ok ack ą. S tąd te ż je g o u w a g i n a tem a t r o li ob roń cy c e c h u je n ie ty lk o d o sk o n a ła zn a jo m o ść z a g a d n ień k a m o -p r o c e so w y c h , le c z ta k że w y c z u le n ie na ży cio w e, c z y sto p r a k ty c z n e u w a ru n k o w a n ie sy tu a c ji, ja k ie d la a d ­ w o k a ta — ja k o o b roń cy o sk a rżo n eg o — w y n ik a ją w p ro cesie karn ym . P o ru szo n e p rzez n ieg o w e w sp o m n ia n ej p r a c y za g a d n ien ia z w ią za n e z sy tu a cją o b ro ń cy w ra d zieck im p ro cesie k a rn y m dadzą się o d n ie ść o d p o w ied n io d o sy tu a c ji ob roń cy w n aszej p roced u rze k arn ej, i stą d z a słu g u ją n a p r zed sta w ien ie ic h p o lsk iem u cz y te ln ik o w i.

II. N iep od ob n a od m ów ić r a cji a u to ro w i, j e ś li z p o d sta w o w eg o stw ierd zen ia , że o b o w ią zk iem a d w o k a ta jest o k a z y w a n ie p r a w n e j p o m o c y o sk arżan em u , w y ­ ciąga w n io se k o n ied o p u szcza ln o ści p rzejścia obrońcy, w ja k ie jk o lw ie k fo rm ie, na p o zy cje d e m a sk o w a n ia lu b osk a rża n ia sw o je g o k lien ta , a ta k że w n io se k , że ty lk o ta k ie j p om ocy m oże obrońca u d ziela ć o sk arżon em u , jaka p rzew id zian a jest w obo­ w ią z u ją c y c h p rzepisach.

A u to r słu sz n ie p od k reśla, że obrońca n ie jest z w ią za n y w o lą sw eg o k lie n ta co d o obranej p rzez s ie b ie lin ii o b ron y, i stą d m o ż liw a jest ro zb ież n o ść m ię d z y ta k ­ ty k ą osk arżon ego a ta k ty k ą oibrońcy. O brońca p o w in ie n jed n a k , zd a n iem au tora u p rzed zić w ta k im w y p a d k u osk arżon ego, ta k ab y g o n ie z a sk a k iw a ć lin ią sw e j o b ro n y i u m o ż liw ić m u e w en tu a ln ą , o d p o w ied n io w c z e sn ą z m ia n ę osob y obrońcy (s. 80). A firm u ją c p o w y ższą te z ę ja k o p u n k t w y jśc ia , trzeba jed n a k za u w a ży ć, że n ie z a w sze i n ie w e w sz y stk ic h szczeg ó ła ch b ęd zie m o ż liw e u p rzed zen ie o sk a r ­ ż o n e g o o ta k ty c e obrońcy. Ta o sta tn ia b o w iem m u si s ię d o sto so w y w a ć do z m ie n ia ­ jącej się sy tu a c ji p ro ceso w ej, a w sz c z e g ó ln o śc i do ta k ty k i osk arżen ia, i z te g o w z g lę d u n ie k tó r e p o su n ięcia m uszą być p o d e jm o w a n e „na g orąco”.

N ie b u d zi w ą tp liw o ś c i teza , ż e w sto su n k u do sądu obrońca z a jm u je p ozycję sa m o d zieln ą i że w szczeg ó ln o ści sąd o b o w ią z a n y jest rozpoznać w n io s e k 'o b r o ń c y n ie z a le ż n ie od sta n o w isk a , ja k ie z a jm u je w tej sp ra w ie osk arżon y.

W p e łn i n a le ż y s ię zgod zić z a u torem , k ie d y p o lem izu je z e sta n o w isk ie m , w m y śl k tó reg o ob roń ca p o w in ie n sta w ia ć się w p o ło żen ie sądu i z o b iek ty w n y ch p o zy cji o św ie tla ć w s z e lk ie k w e stie p o d leg a ją ce ro zstrzy g n ięciu . „A d w ok at w y r a z i sw o je zd an ie — p is z e słu sz n ie a u to r ■— ty k o w ty ch k w estia ch i ty lk o w te j c z ęści, w której je s t to n iezb ęd n e d la o b r o n y p ra w n y ch in teresó w je g o k lien ta .

i J . o . M o t o w i l o w k i e r : N ie k o to r y jn e w o p ro s y tie o r ii so w ie tsk o g o u g o ło w n o g o p r o - c e s s a w s w ie tie n o w o g o u g o ło w n c -p ro c e s s u a ln o g o z a k o n o d a tie ls tw a , cz. II, K ie m ie ro w o 196?.

(3)

N r 7— в (91— 9 2 ) Sytuacja a d tu o k a ta - o b ro ń c y w r a d z ie c k im p r o c e s ie karnym 9 7

N a to m ia st ad w ok at w strzy m a się z p o d jęciem czy n n o ści p ro ceso w y ch , zg ła sza n iem w n io sk ó w , i z p r z e d sta w ie n ie m s w e g o p u n k tu w id zen ia w tak ich ra m a ch , w ja ­ k ich ro zm ija ło b y s ię to z fu n k cja m i o b ro n y ’’ (s. 85). To tr a fn e sta n o w isk o zbiega się w p e łn i z p o d jętą w n a szej lite r a tu r z e prób ą z n a lezien ia teo rety czn ej fo rm u ły , k tó ra b y sta n o w iła p u n k t w y jśc ia p rzy r o zw ią zy w a n iu za g a d n ień zw ią z a n y c h z k o ­

liz ją in te r e só w w z a k r e sie d z ia ła ln o śc i ob roń cy. W m y ś l tej fo r m u ły obrońca n ie m o że d z ia ła ć św ia d o m ie a n i w b r e w in te r e so w i osk arżan ego, a n i w b rew in tereso w i p u b liczn em u , w o b ec czego w w y p a d k a ch , w k tórych te in te r e sy sk rzy żu ją się, a ad w o k a ta je s t te g o św ia d o m , n ie p o zo sta je m u n ic in n eg o ja k p o sta w a b iern a w t y m z a k r e s i e , tj. w str z y m a n ie s ię od o d p o w ied n ich czy n n o ści.2

T rzeba n a to m ia st za u w a ży ć, ż e p o lem ik a au to ra z p o gląd em , w m y ś l k tórego „d zia ła ln o ść obrońcy w sądzi© n o si ch arak ter je d n o s tr o n n y 3, rob i w r a ż e n ie sporu czy sto sło w n e g o . W szystk o z a le ż y b o w iem od tego, ja k ro zu m ieć b ę d z ie m y p o jęcie „jed n o stro n n o ści” i d o czego b ę d z ie m y je Odnosić. Od ad w o k a ta dsitotnie m ożem y w y m a g a ć, żeb y jeg o o b r o n a b y ła w szech stro n n a , tj. ż e b y u w z g lę d n ia ła w sz e lk ie ok o liczn o ści, k tó r e m ogą w y jść n a k o rzy ść osk arżon ego, o raz ż eb y obrońca zd a w a ł so b ie je d n o c z e śn ie sp r a w ę z ty c h w sz y stk ic h o k o liczn o ści i a rg u m en tó w , k tóre m o g ą sta n o w ić dla osk arżon ego n ieb ezp ieczeń stw o . R zecz jed n a k w tym , że e le ­ m e n t jed n o stro n n o ści tk w i i m p l i c i t e w sam ym p o jęciu obrony, a lb o w iem jest ona d z ia ła n ie m j e d n o k i e r u n k o w y m , a m ia n o w ic ie — n a k o rzy ść oskarżonego. P o d o b n ie p rzed sta w ia się zresztą sp raw a z o sk a rżen iem .4

III. In te r e su ją c e i w p e łn i tr a fn e są u w a g i au tora n a te m a t a ltern a ty w n eg o sta n o w isk a o b ro ń cy w w y p a d k u , k ie d y o sk a rżo n y o b sta je p rzy tw ierd zen iu , że je s t n ie w in n y , n a to m ia st ob ro ń ca z d a je soibie sp r a w ę z te g o , ż e w in a osk arżon ego zo sta ła u d ow od nion a. A u to r słu sz n ie tw ierd zi, że w ta k iej sy tu a c ji o b ro ń ca p o w i­ n ie n — n ie p rzecząc tw ierd zen iu osk arżon ego — p rzytoczyć w s z y stk ie ok o licz­ n o ś c i k o rzy stn e d la oskarżonego, a to n a W ypadek, g d y sąd dojd zie do w n io sk u , że w in a osk arżon ego zo sta ła u d ow od n ion a. R ó w n ież w sy tu a c ji, gd y obrońca jest c a łk o w ic ie p rzek on an y o n ie w in n o ś c i oskarżonego, n ie jest on z w o ln io n y od obo­ w ią z k u p rzy to czen ia o k o liczn o ści łagod zących , ch ociaż sta w ia w n io se k o u n ie w in ­ n ie n ie . P o w in ie n jed n ak strzec s ię w te d y przed zg ło szen iem żąd an ia a lte r n a ty w ­ n eg o : u n ie w in n ie n ia osk arżon ego lu b w y m ie r z e n ia m u ła g o d n ej kary.

Z gad zając s ię w p e łn i z ty m sta n o w isk iem , w yp a d a jed n a k za u w a ży ć, ż e n ie ­ k ie d y m oże b y ć d o p u szcza ln e i p o żą d a n e zg ło szen ie w n io sk ó w a lte r n a ty w n y c h .

T ak n p . n a g ru n cie p o lsk iej p ro ced u ry k a r n e j, je ś li w n o sz ą c y r e w iz ję żąda u c h y ­ le n ia w y ro k u , to w n i o s e k n a s t ę p c z y z r e g u ły b ęd zie m ia ł fo rm ę a lte r n a ty w ­ n ą , a m ia n o w icie: b ąd ź w y d a n ia O kreślonego w y ro k u m ery to r y c z n e g o p rzez i n ­ sta n c ję r ew izy jn ą , ibądź te ż p rzek a za n ia sp ra w y są d o w i p ierw szej in s ta n c ji d o p o ­ n o w n e g o rozpoznania.

Z n a czn ie częstsze b ęd ą jed n a k w n io sk i su b s y d ia m e i(posiłkow e): w n io sk o d a w ca żą d a sta n o w czo o k reślon ego za ch o w a n ia się organ u p ro ceso w eg o , a w n io se k d ru gi (p o siłk o w y ) zg ła sza n a w y p a d ek , g d y b y w n io se k p ie r w sz y n ie z o sta ł u w z g lę d n io ­

2 B o b . M. C i e ś l a k : P ro c e s k a r n y , cz. I I, 1953, s. 143 i n . P o r . ta k ż e W . D a s z k i e w i c z : O b o w ią z k i o b r o ń c y a je g o o so b is te p rz e k o n a n ie o w in ie o sk a rż o n e g o , P i P 1957, n r 1, s. 69 i n . '3 L . N a z a r ó w , T . S o k o ł o w : P o w y s z a t’ a w to r itie t s o w ie tsk o j a d w o k a tu r y , „ S o w ie ts -k a j a J u s t i c y a ” 1959, no 7, s. 19. * T w ie rd z e n iu te m u n ie sto i n a p r z e sz k o d z ie s y tu a c ja p r o k u r a to r a , k t ó r y o b o w ią z a n y Je st u w z g lę d n ia ć ta k ż e o k o lic z n o śc i p r z e m a w ia ją c e n a k o rz y ść o sk a rż o n e g o . P r o k u r a t o r b o w ie m łą c z y w s w e j d z ia ła ln o ś c i p rz e d s ą d e m f u n k c j ę o s k a rż e n ia z f u n k c j ą rz e c z n ik a p r a w o rz ą d ­ n o ś c i, t a o s ta tn ia z a ś Je st, ze sw e j is to ty , f u n k c j ą b e z s tro n n ą i w s z e c h s tr o n n ą . 1 — P a le s tr a

(4)

98 M a r i a n C ł e i I a k N r 7-8 (91— 92)

n y. P a m ię ta ć jed n a k n a le ż y , że za sa d y ta k ty k i p ro ceso w ej m o g ą n a k a z y w a ć n ie ­ k ie d y zrezy g n o w a n ie z w n io sk u su b s y d ia ln e g o , g d y ż m oże o n o sła b ia ć su g e s tie w n io sk u za sa d n iczeg o , w y su n ię te g o na p la n p ierw szy . T o sam o d o ty c z y ć m o że ta k że p rzy ta cza n ia arg u m en tó w u za sa d n ia ją cy ch ta k i w n io se k su b sy d ia rn y , ch o ć­ b y n ie z o sta ł o n w y r a ź n ie sfo r m u ło w a n y (a w ię c np. w te d y , k ie d y o b ro ń ca zg ła sz a sta n o w c z y w n io se k o u n ie w in n ie n ie osk a rżo n eg o , p rzy ta cza ją c jed n a k — n a w s z e l­ k i w y p a d e k — o k o liczn o ści ła g o d zą ce m o g ą ce m ie ć w p ły w ty lk o n a w y m ia r k a ­ ry). Ja k ą ta k ty k ę w y b ra ć — o ty m a d w o k a t p o w in ien zad ecy d o w a ć w za le ż n o śc i od k o n k r e tn e j sy tu a cji.

IV. J e d e n z c iek a w szy ch p ro b lem ó w w y n ik a z sy tu a c ji, k ie d y obrońca n ie w i­ d zi n a jm n ie js z y c h p o d sta w d o w n ie sie n ia śro d k a o d w o ła w czeg o , osk a rżo n y z a ś n a ­ s ta je n a to. Z d an iem autora, je ś li ob roń cy n ie uda s ię p rzek on ać o sk a rżo n eg o o 'bezzasadności od w ołan ia, .to p o w in ien on „ p rzed staw ić w skard ze, w im ie n iu osk arżon ego, w s z y stk o to , c o te n o sta tn i ch ce za k o m u n ik o w a ć są d o w i o d w o ła w c z e ­ m u ”. N ie ja s n e je s t jed n ak sta n o w isk o au tora w k w e stii, k tó ra się tu n ieo d p a rcie n asu w a: k to p o w in ie n p o d p isa ć tak ą skargę: obrońca czy sa m oskarżony? J e ś li osk arżon y, to zgoda; p o w sta je jed n a k w te d y tru d n ość w w y p a d k a ch , k ie d y u s ta ­ w a w y m a g a o b o w ią zk o w eg o u d zia łu obrońcy. N a to m ia st e w e n tu a ln e sta n o w isk o , że sk a rg ę ta k ą p o w in ie n p o d p isa ć ob roń ca, n a su w a ło b y w ą tp liw o ś c i n a tu ry m e r y ­ to ry czn ej, a lb o w ie m trudno b y ło b y s ię zgod zić z tezą, że osk arżon y m o że zm u sić ob roń cę do czy n n o ści sp rzeczn ej z jeg o p rzek o n a n iem o w y b o rze w ła śc iw e j t a k ­ ty k i.5 In te r e s osk arżon ego je s t w tak im w y p a d k u , jak s ię w y d a je, d o sta te c z n ie ch ron ion y przez zasad ę, że osk arżon y m a p raw o w każdej c h w ili zrezy g n o w a ć z d a ­ n ego obrońcy.

V. C a łk o w ic ie tra fn e je s t sta n o w isk o a u tora, g d y p o lem izu je z ty m i p o g lą d a m i, w m y ś l k tórych obrońca, w im ię fa łs z y w ie p o jętej p ry n cy p ia ln o ści, p o w in ien w p o ­ s tęp o w a n iu o d w o ła w czy m za jm o w a ć z a w sz e ta k ą sam ą p o zy cję jak przed są d e m p ierw szej in sta n cji. S ta n o w isk o au tora je s t słu szn e przed e w sz y stk im z tej r a c ji, że n a jw a ż n ie jsz y m sp ra w d zia n em w ła śc iw e j ta k ty k i jest jej s k u t e c z n o ś ć , ta k ty k a zaś, a b y b y ła sk u teczn a, m u si być e la sty czn a , m u si d o sto so w y w a ć s ię d o a k tu a ln ej sy tu a c ji p rocesow ej i n ie w o ln o jej k ręp ow ać szty w n y m i, d o g m a ty cz­ n y m i recep tam i.

VI. A u tor d och od zi do w n io sk u , że z a w in io n e przez ad w ok ata u c h y b ie n ie te r m i­ nu m oże b y ć p o d sta w ą do p rzy w ró cen ia te g o term in u n a p ro śb ę oskarżonego. W ar­ to p rzyp om n ieć, że ten p unkt w id z e n ia r e p rezen to w a n y je s t ta k że w n a szej li t e ­ ratu rze.6

V II. C iek a w e są ta k że u w a g i n a tem a t „obrońcy sp o łeczn eg o ”, k tó ry n a m ocy p o sta n o w ien ia sąd u m oże b yć d o p u szczo n y do u d zia łu w rozp raw ie sąd ow ej (art

--- - i :

5 T u m o ż e się n a s u n ą ć p y ta n ie , czy a d w o k a t r y z y k u j e c o k o lw ie k , s k ła d a ją c w n io s e k o c z y ­ w iśc ie b e z z a s a d n y . C tó ż r y z y k u je . R y z y k u je p r z e d e w s z y s tk im sw ó j p re s tiż , sw ó j a u t o r y t e t za w o d o w y . Co w ię c e j, o c z y w iś c ie b e z z a s a d n a c z y n n o ś ć p o d ję ta p rz e z a d w o k a ta p o d r y w a w p e w n y m se n sie a u t o r y t e t c a łe j a d w o k a tu r y , i s tą d w k r a ń c o w y c h w y p a d k a c h m o że d a ć p o w ó d n a w e t d o k o n s e k w e n c ji d y s c y p lin a r n y c h . N a g r u n c ie z a ś p r a w a p o lsk ie g o r e w iz ja o c z y w iśc ie b e z z a s a d n a n a r a ż a o s k a rż o n e g o n a n ie p o tr z e b n e k o sz ty ze w z g lę d u n a o b o w ią z e k s ą d u w y m ie r z e n ia w ie lo k r o tn e j o p ła ty s u lo w e j ( a r t . 388 1 k .p .k .). e P o r . S. Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p r o c e s k a r n y — Z a sa d y o g ó ln e , W a rsz a w a 1948, s. '7 9 ; L. H o c h b e r g , A. M u r z y n o w s k i , L. S c h a f f : K o m e n ta r z d o k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , W a rs z a w a 1961, s. 231; A. K a f t a l : S k u tk i p r a w n e u c h y b ie n ia t e r m in u d o z a ło ż e ­ n ia r e w iz ji p rz e z p r z e d s ta w ic ie la u s ta w o w e g o , p r o k u r a t o r a , p e łn o m o c n ik a luV o b ro ń c ę , „P a~ l e s t r a ” 1961, n r 12, s. M i n .

(5)

N r 7—8 (91— 92) Pytania ł odpowiedzi prawne 99

250 cz. I k.p.k. R SFR R), a w ię c w p r z e c iw ie ń stw ie do o b r o ń cy -a d w o k a ta n ie m oże u czestn iczy ć w p o stęp o w a n iu p rzy g o to w a w czy m . S p ra w ę tę p o m in ie m y jed n a k w n in ie jsz y m a r ty k u le z e w zględu, n a to, ż e o b o w ią zu ją ce p r a w o p o ls k ie n ie m a je szcze o b ro ń cy sp o łeczn eg o .

T ak że u w a g i autora, n a te m a t ta je m n ic y ob roń cy w y p a d n ie tu ta j pom inąć, p o­ n iew a ż za g a d n ien ie to je s t w proced u rze ra d zieck iej u n o rm o w a n e n ie c o in a czej n iż w n a szy m kjp.k. i

Prr4JVI4 f O D P O W I E D Z I PR/fWJWE

1. P Y T A N I E : A r t . 5 1 7 k. p . c . : n o w e u r e g u l o w a n i e c z y a n t y n o m i a ? O D P O W I E D Z :

P rzy bardzo d a lek o id ącym u p ro szczen iu p o sta w io n e p y ta n ie czy te ż w y su n ię tą w ą tp liw o ś ć m ożn a b y stra w esto w a ć w sposób n a stęp u ją cy : „Czy m o żn a w p o stę ­ p o w a n iu n iep ro ceso w y m zrzec się d oręczen ia czegoś, czego się n ie d oręcza?”

P rzep is art. 517 k.p.c., jako za m ieszczo n y w przep isach o g ó ln y ch d otyczących p o stę p o w a n ia n iep ro ceso w eg o , od n osi s ię do w sz y stk ic h p o szczeg ó ln y ch rodzajów teg o p o stęp o w a n ia . W edług jeg o tr e śc i „sąd uzasad n ia i doręcza p o sta n o w ien ia sto so w n ie do art. 357, jed n ak że n ie doręcza się p o sta n o w ien ia u czestn ik o w i, który b ęd ą c o b ecn y n a p o sied zen iu , p o o g ło szen iu p o sta n o w ien ia zrzek ł się jeg o d orę­ cz en ia .”

O d esła n ie do art. 357 k.p.c. ró w n ież w p o stęp o w a n iu n ie p ro ceso w y m w k ła d a n a sąd o b ow iązek u za sa d n ien ia p o sta n o w ień i ich d oręczen ia je d y n ie w ty c h sp ra ­ w a ch , w k tó ry ch u czestn ik iem p o stęp o w a n ia jest jed n ostk a gosp od ark i u sp o łecz­ n io n ej lu b prokurator. W in n y ch w y p a d k a ch , a w ię c w ted y , g d y w p ostęp o w a n iu n ie w y stę p u je an i jed n ostk a g osp od ark i u sp o łeczn io n ej, a n i prokurator, sp orząd ze­ n ie u za sa d n ien ia i d oręczen ie od p isu u zasad n ion ego p o sta n o w ien ia u zależn ion e je s t od z g ło szen ia w term in ie ty g o d n io w y m od p ow ied n iego w n io sk u . Z aw arta la t e m w p o sta w io n y m p y ta n iu w ą tp liw o ś ć c o do a n ty n o m ii w art. 517 k .p.c. do­ ty c z y ć m o że ty lk o tej o sta tn ie j sy tu a cji. N ie m oże n a to m ia st w c h o d z i; w rachubę W ypadek, g d y sp orząd zen ie u za sa d n ien ia i d oręczen ie n a stęp u je z urzędu, jeżeli p o sta n o w ie n ie zapada n a p o sied zen iu n ie ja w n y m (art. 357 § 2 k.p.c.), g d y ż w m y śl art. 517 k.p.c. m ożn ość zrzeczen ia s ię d oręczen ia przez u c z e stn ik ó w p o stęp o w a n ia jest a k tu a ln a ty lk o w ó w cza s, gd y p o sta n o w ie n ie zapada w w y n ik u rozpraw y.

A r ty k u ł 517 k.p.c. sta n o w i u n o rm o w a n ie od m ien n e n iż w p op rzed n io o b o w ią zu ­ jącym art. 32 § 1 i 2 k od ek su p o stęp o w a n ia n iesp orn ego. S to so w n ie b o w iem do ;p rzed tem o b w ią zu ją ceg o p rzep isu n a stęp o w a ło z u rzęd u u za sa d n ien ie przez sąd w sz y stk ic h p o sta n o w ień , od k tó ry ch p rzy słu g iw a ł środek o d w o ła w czy , i doręczan ie ich z u rzędu w sz y stk im u czestn ik om ch yb a że w sz y sc y u czestn icy , n iek tó rzy z n ich bądź jed en z n ich , ob ecn i n a p o sied zen iu , n a k tó ry m zap ad ło p o sta n o w ien ie, zrzek li s ię d oręczenia. W ed łu g zaś art. 517 k.p.c. n a stą p ił — z p u n k tu w id zen ia

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na podstawie uzyskanych wyników można stwierdzić, że zmiany aktywności badanych enzymów pod wpływem azotanu miedzi i ołowiu są uzależnione zarówno od

Celem niniejszych badań było poznanie konsekw encji, jak ie spow oduje w klasyfikacji gleb leśnych w prow adzenie do praktyki laboratoryjnej w pracow niach leśnych m

może być również wskaźnikiem w przypadku, gdy stosuje się okresowe wapno­ wanie gleb. Potwierdzają to badania Warteresiewicz [1979] prowadzone na ob­ szarze GOP. z faktu,

Jeżeli podczas naw ilżan ia gleby następow ało jej osia­ danie spow odow ane działaniem sił k ap ilarn y ch , wów czas p rzy obliczaniu ciężaru objętościow ego

Natomiast za­ wartość tego składnika w oborniku z gnojowni jest niższa, niezależnie od tego, czy jest to obornik bydlęcy, czy mieszany.. Fakt ten można

P rz eprow adzono na szeroką skalę akcję zabezpieczania m uzealiów... Szw ocha

2(b) the magnetic field dependence of T 1 at base electron temperature can be explained in terms of Johnson mediated relaxation dominant at low fields, and a phonon contribution,

The Floating Node Method (FNM), first developed for modeling the fracture behavior of laminate composites, is here combined with a domain-based interaction