Henryk Holak
Głos wizytatora
Palestra 10/9(105), 76-79
P l l O S Z Ę O G Ł O S
HENRYK HO LAK
Głos wizytatora
Pow ołanie zespołów w izytatorów przy poszczególnych rad ach adw okackich i N a czelnej Radzie Adwokackiej m a n a celu — zgodnie z przyjętym i założeniami - przeprowadzenie kontroli dotyczącej praw idłow ej działalności poszczególnych zes połów adwokackich.
Zagadnieniem kontroli zespołów adwokackich interesuje się — ze zrozumiałych względów — ogół adw okatury, a nie tylko w ąski krąg wizytatorów , ijak niektó rzy przypuszczają. Dla członka zespołu adwokackiego n ie są obojętne form y i k ie ru n k i poszczególnych (wizytacji. Z tych względów w ydaje się pzeczą słuszną i (pożądaną zastanow ić się nad ty m problem em w niniejszym krótkim szkicu, może dyskusyjnym , ale mioim skrom nym zdaniem — potrzebnym .
I. W i z y t a t o r z y d o s p r a w o g ó l n y c h c z y t e ż w i z y t a t o r z y d o s p r a w S p e c j a l n y c h ?
Obecnie pow oływ ani są w izytatorzy do spnaw ogólnych. M ają oni — zgodnie z zaleceniam i poszczególnych rad w w ykonaniu zarządzeń Naczelnej iRady Adwo kackiej — przeprow adzać kontrole.
C h arak ter w izytacji ogólnej powinien być w zasadzie utrzym any jako (podstawa • każdej właściwej kontroli. N atom iast w izytacja specjalna interesuje się ty lk o pew nym w ąskim zagadnieniem naszego ż y d a zawodowego, jak np. poziomem pracy, jej form ą lufo tre ś d ą itp. Jest to ta k zw ana kontrola wydnkofwa przyczyniająca się do ew entualnego podniesienia poziomu konkretnego zagadnienia, będącego przedm iotem w izytacji.
Specjalizacja w prolem ach w izytacyjnych może W ynaturzyć zasadę nadzoru ogólnego, k tó ra — według mego przekonania — w łaśnie w (naszym zawodzie po winna lec u podstaw kontroli. N ie przeczę, że specjalizacja w ikon tro i i jeslt po trzebna, a naw et konieczna. Nie może ona jednak przesłaniać ogólnych zadań n a szego zawodu. Socjalizacja zaostrza kierunek kontroli, skupia uw agę n a pewnym problem ie i obraca się w' w ąskim „korycie’’ wycinkowego życia kosztem innych zagadnień, |w sum ie również bardzo w ażnych i istotnych w naszym życiu korp o ra cyjnym.
Obecnie członkowie zespołów adwokackich znajdują się na progu w łaściw ej pracy kolektyw nej. Rozpoczęli ją. Chodzi o to, żeby ten dobry początek kontynuować, pielęgnować, popierać także za pośrednictw em wizytatorów .
Należy podkreślić, że praca w izytacyjna m a i pow inna uwzględniać aspekt w y chowawczy, profilaktyczny, k tó ry będzie prostow ać i wyprow adzać zespół adw o kacki z niew łaściw ej drogi, jeżeli oczywiście zajdzie k u tem u potrzeba. W ten sposób c h a ra k te r w izytacji n ie będzie zbaczać z praw idłow ych (torów kontroli za wodowej. Będziemy mogli sama likw idow ać błędy bez potrzeby powoływania bie- głych-księgiowych czy osób trzecich.
N r 9 (105) Głos w iz y ta t o ra 77
II. K o n t r o l a p r a c y z a w o d o w e j a d w o k a t ó w , p r a c y k i e r o w n i k a z e s p o ł u a d w o k a c k i e g o i i c h p o z i o m u .
Ten w ycinek ja k o przedm iot kontroli jest najbardziej tru d n y i spom y do uchw y cenia w sensie n ie tylko obiektyw nym , ale także subiektyw nym . Jakież są bowiem ■gwarancje, że w izytator p o trafi właściwie, rzeczowo, z um iarem skontrolow ać te n tak bardzo (ważny i najistotniejszy w ycinek pracy. Czy m a on przygotowanie nie tylko teoretyczne, ale i izawod owo-praiktyozne do czynienia uwag, wskazów ek itp., skoro kontrolę sp raw u ją także sądy, częściowo p ro k u ratu ry , a naw et organizacje społeczne lu b urzędy państwowe, do których adw okaci k ierują iswe pism a p ro cesowe? A poza tym czUwa jeszcze klient, żeby adw okat spraw ę jego dokładnie, skutecznie i z pożytkiem dla niego załatwił. Czy w kontroli w izytatora nie zafcrad- nie się przecenianie czynników subiektyw nych mad obiektyw nym i? Są to zagad nienia, których nie d a się uniknąć. Skoro zaś mogą one istnieć, to należy się do nich ustosunkować.
Zakłada się, że członkowie zespołów w izytatorów — zarów no pod względem m o ra lno-politycznym , jak i zawodowym — rep rezen tu ją w ysoki poziom, przy czym rad y adw okackie m ają do nich zaufanie.
W ydaje się, że Naczelna Rada Adwokacka, polecając poszczególnym radom skon trolow ać te n w ycinek p racy adw okatów za pośrednictw em w izytatorów , pow inna była podać jakieś konkretne wytyczne, a nie ogólne tylko wskazania. Zespoły ad w okackie nie są jakim iś biuram i reglam entow anym i, zorganizowanymi na w zór
biur państw ow ych. Zespół adw okacki jest zrzeszeniem ludzi, którzy p racu ją w w ol nym zawodzie. P rzyjęte form y organizacyjne w ram ach ustroju socjalistycznego u ła tw ia ją realizację tego zawodu zgodnie z założeniem, że pracuje się w interesie klasy robotniczej przez utrw alenie świadomości, iż każdy powinien postępować
praworządnie.
Adwokat, (jako w spółuczestnik w ym iaru sprawiedliw ości, nie może wychodzić poza ram y p raw a. Stąd jego praca zawodowa zn ajduje się, siłą rzeczy, pod kon tro lą in sty tu cji państw ow ych czy też — ja k już wspom niałem — społecznych. W tym stenie rzeczy naistępuje dublowanie kontroli. Jednakże trzeb a i należy po naszej linii kontrolować.
Jeśli chodzi o m nie, to stosuję następ u jącą form ę postępowania. W spraw ach, w których nasuw ają m i się wątpliwości, .przedstawiam je kolektywowi zespołu adwokackiego, do którego m am zaufanie. M ądrość kolektyw na jest zawsze lepsza i właściwsza aniżeli w izytatora. Przedyskutow ane w ątpliw ości zostają w łaściw ie w yjaśnione i w rezultacie osiąga się dobry skutek. Nie zachodzi naw et potrzeba um ieszczania tego w protokole powizytacyjnym .
W te n sposób sam zespół adwokacki spraw uje kontrolę n ad om aw ianym w ażnym w ycinkiem p ra cy adw okackiej. Chodzi bowiem o celność, o skutek w izytacji. W dziedzinie pracy czy też, jak k to woli, poziomu zawodowego adw okata nie można i n ie należy szukać w czaisie kontroli tego wszystkiego, oo uderza w a u to ry te t adw okata bądź obniża jego w artość w sensie korporacyjnym . Omawiany wycinek w izytacji nie znosi szablonu, którym można się posługiwać W czasie k ontroli (np. arkusza ewidencyjnego, rozliczeniowego itp.). Można, jak już wspo
m niałem , posługiw ać się co najw yżej pew nym i kryteriam i, wskazów kam i odgór nymi.
Badanie a k t i pism pod kątem treści stosunków faktycznych i praw nych nie może być przedm iotem w izytacji. Zagadnienia ta k ie mogą być tylko przedstaw ione do wypowiedzenia się przez kolektyw zespołu adwokackiego. Sam w izytator jak o
78 H e n r y k H o la k N r 9 (105> adw okat może nie posiadać dostatecznych wiadomości i przygotowania. Cywilista inaczej się ustosunkuje do wizytowanego zagadnienia niż karnik.
K toś gacie zauważyć że w sądownictwie w izytacje podobnego rodzaju istnieją od niepam iętnych czasów. Tak, to praw da. K ryteria, jakie leżą u podstaw tych w izytacji, są inne od naszych. U nas praca nie jest zreglamenitowana, u ję ta w ta kie czy inne szufladki. Obracam y się w ram ach zespołowej pracy, pom yślanej dla wolnych zawodów w u stro ju socjalistycznym , k tó ry n ie likw iduje tego zaw odu, lecz dzięki m ądrości kolektyw nej dopomaga, wyzw ala inicjatyw ę, twórczość u je dnostki. Stąd płynie bogactwo różnorodnych form prący. D’atego w izytacja n a szego zawodu, jego poziomu, m usi szukać innych form , podstaw , aniżeli są p rzy jęte w sądownictwie. Ogólne zarysy m ogą być te same, treść jednak inna.
III. H o l a w i z y t a t o r a .
Sedno zagadnienia polega (tu n a tym , ozy w izytator jeist w yłącznie kontrolerem p racy zespołowej, zawodowej, czy też doradcą, k tó ry pom aga w usuw aniu niedo kładności, niedociągnięć, u sterek itp.
Przyjął isię tu pew ien szablon, ja k i się p ra k ty k u je przy zwykłych inspekcjach. Po dokonaniu kontroli w izy tato r om awia w yniki z kolektyw em zespołu adw okac kiego lub z ijego 'kierownictwem. W ydaje się, że tak a p ra k ty k a nie pasiuje do- naszego życia. K ażdy adw okat stanow i pew ną zam kniętą indywidualność. Ma swój styl pracy, który nabył dzięki praktyce i swoim umiejętnościom, często zupełnie odm ienny od współtowarzysza adw okata, także członka zespołu. Nie można zapo m inać, że trudnośoi zespolenia itych indyw idualności w przeszłości były z tych czy innych względów bardzo trudne. Obecnie jesteśm y już wciągnięci w p rac ę zespołową, rozumiemy jej konieczność, 'pożyteczność. Na obecnym etapie nie m a
ju ż adwokatów, k tó rzy b y twierdzili, że zespoły adw okackie są .niepotrzebne.
W izytator nie może „maszerować” w swej pracy w izytacyjnej według uprosz czonego schem atu. Mogą być narzucone ogólne ram y, kierunki, w granicach któ rych m a się on obracać. W izytator sam m usi być „twórczy” w w yszukiw aniu n a j właściwszych form kontroli w w ytw arzanych sytuacjach. Bodźcami dla w izyta tora, dla jego inw encji powinny być przede w szystkim dobre efekty pracy zespoło wej, a za nim i w konsekw encji — interes każdego adw okata.
Można zaryzykować tw ierdzenie, że „jaki w izytator, ta k i będzie i zespół”. Rola jego >w planach rad adwokackich nie może być m arginesow a, lecz zasadnicza, podstawowa. W izytator nie. powinien swoją osobą w prow adzać w iszeregi kolektyw u postrachu, niepokoju czy atm osfery nerwowości. Rola jego jako doradcy i 'realiza tora w ładz sam orządowych adw okatury pow inna stw arzać korzystne w aru n k i do bezpośredniej, swobodnej w ym iany zdań z członkami zespołu. Ustosunkow ując się z obiektyw ną życzliwością, egzekwując konsekw entnie wykonanie uchwał i zarzą dzeń naszych w ładz — stw orzym y w arunki takie, że kolektyw zespołu adw okac kiego zawsze chętnie będzie widział w izytatora u siebie.
Należy zerwać z pojęciem, że każd y w izytator to bicz, k tó ry za w szelką cenę m usi znaleźć usterki lub jakieś niedociągnięcia. A tm osfera „trw ogi”, że ma przy jechać kontroler, nie może mieć m iejsca w naszym życiu zespołowym. Zespoły są prowadzone w m niejszym lub -większym stopniu zigodnie z pnzepisiami ujętym i w zarządzeniach i poleceniach. Potknięcia się zespołów, k tó re nie naru szają za sadniczych przepisów naszego życia, nie mogą służyć do oceny kompleksowej całej adw okatury. W izytator powinien zawiadomić zespół adwokacki o term inie kon troli. Nie należy operować zaskoczeniem, żeby tylko coś „złapać”. Nie w tym leży rola wizytatora. Gonitwa za efektam i, szukanie „dziury w całym ” — przynosi
N r 9 (105) R e ce n zje 79 saflcody naszem u zawodowi. Dawno już wyszliśmy z okresu podejrzeń, że zawsze musi być coś nie w poiządku w w izytowanym zespole, że zły je.-t ten "wizytator, który nic nie „znalazł”.
Jak o w izytatorzy, jesteśm y powołani .wspólnie z adw okaturą do realizowania ze społowej pracy. W tych granicach pow inniśm y się orientować, obracać się i p r a cować.
W ydaje się, że w izytator powinien także zorientow ać się w w izytowanym ze spole, n a jakim poziomie on się znajduje, jak rozw ija się w nim praca polityczna, społeczna, oraz jak ie są form y jej zabezpieczenia.
f t Ł C E W Z J E
NOWELA CZECHOSŁOWACKIEGO KODEKSU POSTĘPOWANIA KARNEGO •s.
Ja n § t g p a n : K nekterym otazkam
pripraum eho rizeni Vaclav M a n d a k ,
J an § t e p a n : K obhajobe v pri-
pravnem rizeni. Praha, 1065, s. 112. Nakl. Zprawy Advokacie
Jednym z najciekaw szych i najdo nioślejszych w ydarzeń w najświeższej historii socjalistycznego procesu k a r nego była now ela do czechosłowac kiego kodeksu postępow ania karnego 2 <łnia 17.VI.1965 r., zw ana potocznie ustaw ą n r 57/1965.
Nowela ta radykalnie zm ieniła p rze pisy czechosłowackiego k.p.k. w częś ci dotyczącej postępowania przygoto wawczego. W yraźne ustaw ow e u regu low anie stosunku czynności operacyj nych do czynności procesowych, a więc przede w szystkim problem atyki wszczynania postępow ania przygoto wawczego, wprow adzenie w życie do chodzenia jako drugiej form y postę pow ania Obok śledztw a i wreszcie re aln e zapew nienie podejrzanem u praw a do obrony w tym stadium postępow a nia — to węzłowe p u nkty noweli, zna nej już zresztą czytelnikowi polskie m u dzięki artykułow i V. M andaka, o
publikow anem u rok ternu w „Pale-
stTze
”. 1
Problem om związanym z tą now elą poświęcona jest w łaśnie książka J. g te p a n a i V. Mandaka, w ydana n a kładem Z pravy Advokacie. Dzieli się ona n a dwie części.
A. Autorem p i e r w s z e j jest d r J- S^ePan, członek Centralnego Zarzą d u A dw okatury Czechosłowackiej a zarazem pracow nik naukow y K atedry P raw a Karnego U niw ersytetu K arola IV w Pradze. N apisał on właściwie zwięzłą m onografię postępow ania przy gotowawczego ze szczególnym uw ypu kleniem tych punktów tego postępo w ania, które uległy radykalnym zm ia nom.
Ju ż pierw szy rozdział, poświęcony wszczęciu ścigania karnego i tzw. „przedprocesowemu” stadium , czyli — według naszej term inologii — postę pow aniu w yjaśniającem u bądź sp raw dzającem u, zaw iera szereg wywodów m ogących wzbudzić zainteresow anie polskiego czytelnika.
W przeciw ieństw ie do przepisów naszego k.p.k. kw estia w yjaśniania i V. M a n d ś k: S y t u a c j a p o d e j r z a n e g o i o b r o ń c y w p o s t ę p o w a n i u p r z y g o t o w a w c z y m W fi- •H u g p r a w a c z e c h o s ł o w a c k i e g o , „ P a l e s t r a ” 1965, n r 11, s t r . «7 i n .