Zbigniew Sudolski
Zagadkowy list Mickiewicza czy
zapomniany list Lelewela?
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 58/2, 537-541
ZAGADKOWY LIST MICKIEWICZA CZY ZAPOMNIANY LIST LELEWELA?
W dwu powojennych wydaniach zbiorowych korespondencji Adama Mickiewicza, opracowanych przez Stanisław a Pigonia, pojaw ia się zagad kowy fragm ent listu poety, oznaczony w Wydaniu Narodowym (t. 15, Warszawa 1954) num erem 385, w W ydaniu Jubileuszowym (t. 15, W ar szawa 1955) num erem 396. Pierw odruk tego fragm entu ukazał się przed kilkudziesięciu laty w artykule pt. W ycinek z listu A. Mickiewicza, pod pisanym inicjałam i H. B. („Praw da” 1884, nr 21, s. 249-250). Autorem jego był prawdopodobnie Henryk Biegeleisen w ydający właśnie „stu dium estetyczno-literackie” o Panu Tadeuszu (Warszawa 1884). A rtykuł ogłoszony w „Praw dzie” przeszedł jednak bez większego echa, tak że w trzy lata później ów fragm ent listu odkrył ponownie ks. Jan Siemień- ski i opublikował w raz z innym i tekstam i Mickiewicza na łamach „P a m iętnika Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza” h Do tekstu listu, aczkolwiek ogłoszonego przez Siemieńskiego również z autografu Ossolineum (dawna sygn. 1019), zakradł się wówczas błąd zniekształca jący ostatnie zdanie. Błąd ten zachował się do dziś w wydaniach zbioro wych korespondencji Mickiewicza i pozwala ustalić, iż wydania te opie rają się w tym w ypadku wyłącznie na publikacji Siemieńskiego, arty k u ł bowiem ogłoszony w „Praw dzie” został całkowicie zapomniany, a ślad po autografie zaginął od dawna. Inform acja podawana we w spom nia nych wydaniach, jakoby autograf listu znajdował się w zbiorach Osso lineum we Wrocławiu, w fascykule sygnowanym 3370, jest całkowicie m ylna. Daremnie szukać interesującego nas tekstu w tym niezwykle
cennym zbiorze pism, listów i rękopisów Mickiewicza.
Ale to jeszcze nie koniec naszych kłopotów z tym pod każdym
wzglę-1 J. S i e m i e ń s к i, Nie d r u k o w a n e l i s t y i a u to g r a f y M i c k ie w ic z a i d w a l i s t y hr. M o n t a l e m b e r t a do H e n r y k i A n k w i c z ó w n y i hr. A n k w i c z o w e j . „ P am iętn ik T o w a rzy stw a L itera ck ieg o im . A dam a M ick iew icza ” 1887, s. 176,
5 3 8 Z B I G N I E W S U D O L S K I
dem zagadkowym listem. Siemieński, na którego publikacji opierali się badacze korespondencji Mickiewicza, drukow ał om awiany fragm ent bez podania tak ważnego w tym w ypadku opisu autografu; nie próbował rów nież ustalać adresata ani czasu powstania listu. A utor artykułu ogłoszo nego na łamach „P raw dy” daw ał dokładniejszy opis odnalezionego frag m entu i sugerował jego powstanie na przełomie m aja i czerwca 1836, ale podobnie jak Siemieński — autorstw o listu przypisał autom atycznie Mic kiewiczowi, przyczyniając się do narastania wokół omawianego znale ziska błędnych hipotez, nie m ających najmniejszego pokrycia w treści zachowanego autografu. Dlatego też do spraw y należy raz jeszcze po wrócić, by w oparciu o rękopis starać się rozwiązać tę interesującą za gadkę filologiczną.
We wspom nianych powojennych w ydaniach próbowano ustalić prze de wszystkim nazwisko adresata listu — m iał nim być przypuszczalnie K arol Sienkiewicz, jako pracownik Ossolineum w e Lwowie w roku 1833. On był istotnie najbardziej do tego upoważniony, by korespondować z Mickiewiczem w interesie kurato ra Zakładu (o czym wspomina list). Czas powstania listu wyznaczono z kolei n a podstawie wzmianki o „nie dawnej kom unikacji” z bibliotekarzem cesarskim, hr. Stanisławem Du ninem Borkowskim. Sugestia, jakoby treścią owej „kom unikacji” była przesyłka świeżo wydanego Psałterza (Wiedeń 1834), jest istotnie nie zwykle kusząca, stanowi bowiem jedyny punkt zaczepienia, pozwalający określić datę listu na r. 1835.
Piętrzące się przed nam i wątpliwości i znaki zapytania nasuwa jed nak przede wszystkim obserwacja odnalezionego autografu listu, pozwala jącego zakwestionować zarówno spraw ę autorstw a, adresata jak i daty omawianego fragm entu korespondencji.
Zachowany rękopis, przypisyw any dotąd Mickiewiczowi, jest wycin kiem z listu skierowanego do Elżbiety Elizy Mickiewiczowej i został przez nią w klejony do listu, jaki wystosowała do księcia H enryka Lubom ir skiego, k u rato ra Ossolineum, 14 czerwca 1836. Oto treść całej korespon dencji, zaw ierającej tekst fragm entu rzekomego listu Mickiewicza oraz kom entarz adresatki, który w yjaśnia okoliczności w ym iany korespon dencji między Mickiewiczową, autorem wycinka i H enrykiem Lubom ir skim. C ytow any tu list Elżbiety Mickiewiczowej zachował się w zbiorze korespondencji księcia H enryka w Archiwum Lubomirskich (sygn. I — 15) w Państw owej Lwowskej Bibliotece Naukowej. Form at arkusza listu: 45,7 X 28 cm; znajdujący się na pierwszej stronie wycinek: 15,5 X 1,5 cm.
J a śn ie O św ieco n y K siąże!
[W ycin ek rzek om ego listu M ick iew icza:]
Za p reten sją p reten sja , i ja żądam m ieć a u tograf k się c ia H en r[yk a], n iech do m n ie n ap isze, żąd a ją c jak iej rozp raw k i do d zien n ik a jak iego, to m u ją n a
p iszę. — N ied aw n o m iałem k om unikacją od b ib liotek arza cesa rsk ieg o D u n in a B ork ow sk iego hrabiego, za cóż bym m ieć n ie m iał od op iek u n a bibl. Os.
[Dalej tek st listu M ick iew iczow ej:]
M ozolna to jest praca p rzek on yw ać uczonych, b o w iem im w y żej, tym w ię c e j skrom ność n ie dozw ala im czuć p raw d ziw ą w artość rzeczy na d[ole?] tak w ie l ce szacow n ej.
O woż po w ie lu n atarczyw ościach otrzym ałam na k on iec zezw o len ie w ł a s n o r ę c z n y m tu załączonym fragm en tem p ośw iad czon e i n iep o m a łu z a w s ty dzona się czuję, iż p rzy ją w szy obow iązki, n ie p rzew id ziałam w a ru n k ó w c z y n ią cych zaszczyt stronom obu.
D op ełn iając m ile p rzy jęteg o zlecen ia, pozostaje m i p rzed sta w ien ie, iż sk u tek c h ęci W aszej K siążęcej M ości od Jego z a w isł w o li, bezpośrednio w m ie jsc e p o b y tu lub za m oim k ieru n k iem , w ł a s n o r ę c z n e p rzesłać żądanie.
M nie zaś p och leb n y dostał się udział, iż m iałam sposobność być u żyteczn ą dla dw óch tak w y so k ich znakom itości, dla k tórych z głęb ok im u szan ow an iem m o je u zn aję u w ie lb ie n ie
Eliza M i c k i e w i c z 14 ju n ii 1836, w K rak ow ie
u lica F loriań sk a nr 549
Sądzę, że cytowany wyżej list obnaża już w w ystarczający sposób mechanizm całej m istyfikacji narastającej wokół niego przed 80 z górą laty. Skoro interesujący nas wycinek znalazł się w liście Elżbiety Mic kiewiczowej, jego odkrywcom automatycznie nasunął się wniosek, iż fragm ent ten pochodzi z listu Mickiewicza.
K onfrontacja autografów Mickiewiczowskich z lat 30-tych z rękopisem przytoczonym w liście Mickiewiczowej dowodzi, iż dukt pisma nie po kryw a się w najm niejszym stopniu z cechami autografu uchodzącego do tąd za Mickiewiczowski. C harakter pisma cytowanego fragm entu jest zdecydowanie odmienny, bardziej wyrobiony, zupełnie inaczej kształtu ją się poszczególne, najbardziej charakterystyczne litery. Zastanaw ia ta k że zwrot użyty przez autora fragm entu, w yrażający gotowość napisania „rozpraw ki” do dziennika jakiegoś, czy wreszcie zwrot samej Elżbiety Mickiewiczowej, stw ierdzającej, jak „mozolna to jest praca przekonywać uczonych”.
Co najm niej w ątpliw ie jest, czy poeta byłby skłonny napisać „roz praw kę” do jakiegoś dziennika galicyjskiego i czy Mickiewiczowa okre ślałaby autora jako „uczonego”.
Pow staje więc pytanie najważniejsze: kto jest autorem przypisyw a nego dotąd Mickiewiczowi fragm entu listu? Odpowiedź uzyskać możemy dopiero po bliższym zapoznaniu się z jego adresatką.
Elżbieta Eliza z Nowowiejskich Mickiewiczowa, nie w ym ieniana w ko respondencji poety, była żoną Jan a Mickiewicza — ów ziemianin z P u ł tuskiego nie m iał nic wspólnego z białoruską linią Mickiewiczów. O Mic
5 4 0 Z B I G N I E W S U D O L S K I
kiewiczowej mówi się natom iast często na kartach korespondencji Joachi ma Lelewela, i to zarówno w jego listach pisanych do rodzeństwa (Poz nań 1879) jak i w listach em igracyjnych (Kraków 1954). O niej też pisze A rtur Śliwiński w swej monografii o Lelewelu (Warszawa 1918). Są to bodaj jedyne i najbardziej w iarygodne źródła informacji, z których do w iadujem y się, iż Mickiewiczową łączyła serdeczna przyjaźń z samym Lelewelem i jego siostrą M arią Majewską, zamieszkałą w Mławskiem. Po klęsce pow stania 1831 r. Mickiewiczowa osiadła na kilka lat w K rako wie i stąd nawiązała ożywioną korespondencję z Lelewelem, stając się dla niego pośredniczką w przesyłaniu inform acji o rodzinie. Już w końcu 1834 r. starano się ściągnąć Mickiewiczową z powrotem w Pułtuskie, nie w ątpliw ie w obawie przed mogącymi ją spotkać represjam i. 10 grudnia
1834 Joachim Lelewel pisał do swego b rata Jana:
T eraz rozum iem , co to b yło, że M arysia [M ajew ska] podbudzała M ic k ie w i cza, aby żo n ę do sie b ie ścią g n ą ł, ch cia ła ją u ratow ać, zerw ać i zn iszczyć m i tę p ociech ę, jak ą m am z tej k o r e s p o n d e n tk i2.
Przytoczony list Mickiewiczowej świadczy jednak, iż najwcześniej do piero w końcu 1836 r. mogła ona powrócić do męża. Być może, jej wyjazd z Galicji m iał związek z akcją emisariuszowską m ajora Bogusława Hor- dyńskiego, z jego aresztowaniem w 1833 r. i represjam i władz wobec ro dziny Majewskich. Pow rót bowiem Mickiewiczowej w Pułtuskie był rów noznaczny z zerw aniem wszelkich, niebezpiecznych wówczas kontaktów z emigracją.
Korespondencja Mickiewiczowej z Lelewelem pozwala postawić hipo tezę, iż interesujący tu nas zagadkowy fragm ent listu wyszedł spod pióra wielkiego historyka. Zestawienie przytaczanego przez Mickiewi czową w ycinka z autografam i listów Lelewela w ykazuje daleko idące zbieżności w charakterze pisma. Hipotezę naszą potw ierdzają również zwroty, o których była już mowa, użyte przez autora fragm entu i przez samą Mickiewiczową. W ydaje się więc nie ulegać wątpliwości, iż po prze szło 80 latach od pierwszych publikacji trzeba dziś między bajki wło żyć spraw ę zarówno autorstw a listu, przypisywanego tak szczodrze Mickiewiczowi, jak i jego adresata, w którym domyślano się Karola Sienkiewicza, jak wreszcie czasu pow stania fragm entu w 1835 roku.
Bez większego tru d u możemy odtworzyć przebieg zawiązanej w 1836 r. korespondencji oraz przyśw iecające jej cele. Inicjatorem był książę Hen ryk Lubomirski, k tó ry wiedząc o kontaktach Mickiewiczowej z Lelewe lem, jako k u rato r Ossolineum zwrócił się do niej z prośbą, by uzyskała od historyka jakiś autograf dla zbiorów lwowskich. Mickiewiczowa, utrzy
2 J. L e l e w e l , L i s t y . O ddział p ierw szy: L i s t y do r o d z e ń s t w a pis ane. T. 2. P oznań 1879, s. 56,
mująca stale korespondencję z Lelewelem, podjęła się oczywiście chętnie tej misji, nie przewidując trudności; dopiero po „wielu natarczywościach” otrzym ała wreszcie odpowiedź Lelewela, którą zwyczajem XIX-wieeznym wycięła z listu i przesłała księciu Henrykowi. Jakie były dalsze rezultaty jej starań, odpowiedzieć dziś trudno. Korespondencja Lelewela wskazuje, iż jesienią 1837 miał on już możność nawiązania bezpośredniego kontak tu z żoną i synem kuratora — Teresą i Jerzym Lubomirskimi.
Obok więc „podrobionego” listu Mickiewicza do Antoniego Oleszczyń- skiego z r. 1849 (?), o czym pisze sam Stanisław Pigoń 3, z przyszłych wydań zbiorowych korespondencji poety trzeba będzie również usunąć ten zagadkowy dotąd fragment, pisany rzekomo do Karola Sienkiewicza.
3 A. M i c k i e w i c z , L is t y , d e d y k a c j e , n o ta t y nie o b ję te w y d a n i e m k s i ą ż k o w y m . Z ebrał i opracow ał S. P i g o ń . W arszaw a 1964, s. 90—97.