• Nie Znaleziono Wyników

Rozwój badań literatury polskiej w latach 1944-1954

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rozwój badań literatury polskiej w latach 1944-1954"

Copied!
55
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Żółkiewski

Rozwój badań literatury polskiej w

latach 1944-1954

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 45/4, 383-436

(2)

I.

R

O

Z

P

R

A

W

Y

STEFAN ŻÓŁKIEWSKI

ROZW ÓJ BADAN LITER A TU RY P O L S K IE J W LATACH

1944— 1954 *

1

O stra w alka ten d en cji m aterialisty czn y ch z idealistycznym i cechuje rozwój n au k i o lite ra tu rz e w Polsce Ludow ej od pierw szych m iesięcy pow ojennych. Co p raw da, długo jeszcze środow isko naukow e w alczące z idealistyczną ru ty n ą nie rep rezen tow ało w swej ogrom nej większości dojrzałej m etodologii m arksistow skiej, było ideowo eklek-' tyczne i dążyło zaledw ie do zajęcia k o nsekw entnie m ate ria listy cznych pozycji w nauce, lecz tow arzyszył tem u proces dojrzew an ia ideolo­ gicznego owego środow iska, proces zdobyw ania coraz now ych tw ó r­ czych stronników spośród dośw iadczonych pracow ników naukow ych, tow arzyszyła św iadom ie organizow ana akcja kształcenia m łodych kadr. Toteż każdy rok om aw ianego dziesięciolecia przynosił zm iany na lepsze, jakościow e i ilościowe.

O fensyw a m arksistow ska n a te re n ie n au k i o lite ra tu rz e w yprze­ dziła analogiczne zm iany w in n y ch dziedzinach w iedzy. Tłum aczy się to ścisłym pow iązaniem p rac n o w atorów w nauce z w alk ą o now ą sztukę na gruncie k ry ty k i. A tak w yszedł z red ak cji czasopism lite ­ rackich. W alka o „now e“ w litera tu rz e , naw iązu jąca do tra d y c ji pol­ skiej lite ra tu ry rew olu cy jn ej la t m iędzyw ojennych i do w ielkiego przy k ład u lite ra tu ry radzieckiej, rozgorzała naty ch m iast po w yzw o­ leniu. Pożar te n objął i k ry ty k ę . P rz y ty m ogniu zagotow ało się i w k o tle n au k i o litera tu rz e .

N auka o lite ra tu rz e w chodziła w okres pow ojenny niebogato w y ­ posażona w dorobek m arksistow skich tra d y c ji polskiej k ry ty k i lite ­ rackiej. Co praw da, początki tej k ry ty k i sięgają u nas jeszcze schyłku X IX w. (Białobłocki), co praw d a, w lata ch m iędzyw ojennych m ie­

* Dokumentację bibliograficzną artykułu sporządził mgr Janusz Stradecki, pracownik Ośrodka W arszawskiego IBL. Ze w zględów technicznych dokumen­ tacja została wyodrębniona.

(3)

liśm y k ilk u u talen to w an y ch k ry ty ków -m arksistów , ja k J u lia n Bro- nowicz i Ignacy Fik, a częściowo i tw órczość B oya-Żeleńskiego, zwłaszcza jego w alka o M ickiewicza i stu d ia n ad F re d rą , b y ły obiek­ ty w n y m w kładem do zasobu w iedzy o litera tu rz e , z którego czerpali i czerpią m arksiści 4 Ilościowo jed n a k w dorobku p olonistyki m iędzy­ w ojennej p rzew ażały tra d y c je idealistyczne.

B yła to pod w ielu w zględam i „polonistyka od p an a Z agłoby “, głę­ boko burżu azy jna, nacjonalistyczna, religiancka, w estety ce zorien to­ w an a albo na s ta re naw y k i m ieszczańskie, albo na m ieszczańskie sno­ bistyczne now inki. Te an ty n au ko w e w ypaczenia panoszyły się, n ieste­ ty, nie tylko w p rzeciętnej, tępej, rzem ieślniczej pro d ukcji. Szpeciły one rów nież p race w y b itn y ch uczonych burżu azyjn ych , sum iennych znaw ców i zbieraczy faktów filologicznych i biograficznych, posiada­ czy ark an ó w k ry ty k i tekstu, pom ysłow ych i sub teln y ch analityków , ludzi, któ rzy u m iejętn ie zgrom adzili sk arb y k o n k retn y c h w iadom o­ ści. W konsekw encji m ieliśm y jed n ak w całości fałszyw y obraz dzie­ jó w naszej lite ra tu ry . P rzed e w szystkim zadecydow ały o ty m p rze­ m ilczenia. B rakło studiów o szczególnie w ażnych z m arksistow skiego p u n k tu w idzenia now atorach to ru ją cy c h drogi, nadchodzącym cza­ som, o rew olucjonistach, o ideologach m as ludow ych, ja k np. D em ­ bowski czy Jasiński. Po drugie zaś z reg u ły prace b u rżu azy jn e za­ m azyw ały ry sy polityczne i społeczne pisarza. R eak cyjn ych poglą­ dów nie dem askow ano. Tak zw any „obiek tyw izm “ b u rżu azyjn y, rze­ komo b eznam iętne refero w an ie służyły tuszow aniu w stecznictw a m y­ śli różnych G ołuchow skich czy Cieszkowskich. To ju ż stw arzało fał­ szywe p e rsp e k ty w y procesu rozwojowego, fałszow ało h iera rc h ię za­ sług i roli dziejow ej poszczególnych pisarzy.

Pogłębiał ten sta n rzeczy d rugi ry s c h a ra k te ry sty c z n y b u rżu a­ zyjne j p ra k ty k i history czn o literackiej: pu blikow anie w ielu p rac o w stecznych politycznie, nacjonalistycznych, najczęściej religijn ych pisarzach. W tym zakresie ciągle odkryw ano drugo- i trzeciorzędne osobliwości (Benisławska). D ziesiątki tom ów o różnych Tow iańskich, tra k to w a n y ch p rzy pom ocy osobliwej, rzekom o odrębnej m etody psychologii „św iętości“, a w istocie bezkrytycznie, p rzy jednoczesnym z a ta ja n iu skandalicznych szczegółów — w y tw arzały zupełnie odw ró­ cone pro p o rcje ważności poszczególnych zjaw isk dla historycznego rozw oju lite ra tu ry .

Proces doskonalenia się i pogłębiania p isarza ujm ow ano tak, by potw ierdzał tezę, iż rozwój arty sty czn y i duchow y je st rów noznaczny

(4)

R O Z W Ó J B A D A N L IT E R A T U R Y 385

z przysw ajan iem sobie św iatopoglądu religijnego, filozofii idealistycz­ nej, socjologii k o n trre w o lu cy jn e j. P rzeciętn y czytelnik n a tem a t lite ­ ra tu r y X IX w. w iele w iedział o m esjanizm ie, p raw ie nic lu b zgoła nic o ideologach rew olucji a g ra rn e j.

M ądrość i hum anizm naszej lite ra tu ry fałszow ano tak, by służyła ona pokojowi klasow em u, b y p o tw ierdzała m oralność burżuazji, jej polityk ę społeczną i narodow ościow ą.

K ry ty k a endecka narodow ość naszej lite ra tu ry w idziała w szla- chetczyźnie i klerykalizm ie, k ry ty k a sanacy jna — w kulcie wodza i „w ielkich jed n o ste k “. Je d n i po sw ojem u in te rp re to w a li M ickiewicza i Sienkiew icza, drudzy Słow ackiego i W yspiańskiego. Ta nacjon ali­ styczna k ry ty k a była w roga rodzimości, lansow ała zdecydow anie kosm opolityzm , tezę o w tórności naszej k u ltu ry w stosunku do Z a­ chodu.

Nie widząc i nie chcąc w idzieć zaangażow ania się naszych w iel­ kich pisarzy w w alkę o p o stęp swego czasu tra d y c ję narodow ą tra k to w a ła po smakoszowsku, w y b ierając z niej ciekaw ostki i smaczki.

I nic dziwnego, k ry ty k a lite ra c k a je st bodaj nie m niej niż filo­ zofia nau k ą p a rty jn ą. Służyła określonej klasie, jej dążeniom i to ją przede w szystkim charakteryzow ało. O stanie polonistyki przed r. 1939 pisałem obszerniej w S ta r y m i n o w y m literatu rozn aw stw ie i w Badaniach nad literaturą polską — do tych książek odsyłam po uzasadnienie powyższych s ą d ó w 2. Tu trzeb a w y raźn ie dodać, że m ieszczaństw o rozpow szechniło obyczaj w ychow yw ania pokoleń na świeckich żyw otach św iętych — n a lite ra tu rz e odpow iednio dobra­ nej. K ry ty k a literack a k om entow ała te teksty, pośredniczyła m iędzy tw órcą a urab ian y m w duchu potrzeb klasy panu jącej odbiorcą.

To K u ch arsk i tak fałszow ał sa ty rę F red ry , by szlachecki w archoł staw ał się „id eałem “ m oralnym . To Borow y lekcew ażył i kry ty k o w ał d rw iący śm iech lib erty n ó w i B iskupa W arm ińskiego z m niszej ciem ­ noty. To W ojciechow ski (a ilu za nim?) aprobow ał w rogi stosunek Sienkiew icza do w alki o wolność chłopów ukraińskich. A W acław Potocki, k tó ry pisał „o wolność się Kozacy z p any sw ym i b iją “, był p rzedstaw iany jako „nieszkodliw y“ nudziarz szlachecki. To A rtu r G órski w reszcie w idział w tow ianizm ie szczyty M ickiewicza, a Ignacy M atuszew ski w rzekom ym p rek u rso rstw ie w stosunku do a n ty re ali- stycznej schyłkow ej sztuki im perializm u — zasługi S łow ack iego 3.

P rzez szkołę ci pośrednicy docierali szeroko. „K u czem u Polska szła? K u szlacheckośći“ — odpow iadał w początkach burżuazy jnej rep u b lik i polskiej A rtu r G órski w książce czytyw anej oficjalnie

(5)

w szkołach la t m iędzyw ojennych 4. Jak że pow ażna część polonistyki tych czasów sta ra ła się potw ierdzić i uzasadnić tę odpowiedź!

Z tak im to spadkiem trzeba było wszcząć w alkę ideologiczną w 1944 roku.

Jeszcze raz należy podkreślić, że słow a powyższe nie m ają nego­ wać niew ątpliw ej p raw dy, iż b u rżu a z y jn a n a u k a o lite ra tu rz e m a określone zasługi, jak to pisałem rów nież w Badaniach nad literaturą

polską. P rzew ażn y jed n a k sens ideologiczny i w ychow aw czy owoców

tej n a u k i w całości b y ł w steczny. W w alce naszej m usieliśm y i m u ­ sim y atakow ać owo w stecznictw o. Nie w olno jed n a k nie u w y puk lać rów nież obiektyw nych, w ażnych i trw ały c h osiągnięć. Tym zaw dzię­ czam y lw ią część znanych nam fak tów z przeszłości literack iej. W od­ nośnikach n ow atorskich p rac je s t to szczegółowo kw itow ane. Ale sam e fak ty to jeszcze nie nauka. P o trzeb ne są jeszcze in te rp re ta c je. A ty ch znów w lw iej części nie dziedziczym y i nie chcem y dziedzi­ czyć po b u rżu azy jn ej polonistyce.

W m etodologii polskiej n a u k i o lite ra tu rz e w lata ch m iędzyw ojen­ nych dom inow ały dążenia epigonów pozytyw izm u. Późniejsze b u r- żuazyjne k ieru n k i m etodologiczne z tru d e m to ro w ały sobie drogę

V/ ostatnim przed w o jen ny m dziesięcioleciu. Ź ródłem filozoficznym

ty ch ten d en cji było pogłębianie się k ryzy su idealizm u w dobie im p e­ rializm u. N auka b u rżu azy jn a głosiła, iż życie społeczne je st chaotycz­ ne i rządzi nim p rzypadek. Poznaw anie bow iem p ra w rozw oju spo­ łecznego było rów noznaczne z odczytyw aniem w y ro ku zagłady na b u rżu azy jn y porządek. Toteż na gruncie odradzającego się w drugiej poł. X IX w. k an ty zm u m etodologow ie b u rżu a z y jn i sądzili, iż n auk i społeczne nie p o trzeb u ją i nie m ogą poznaw ać p ra w społecznego rozw oju, są n ato m iast jed y n ie n au k am i idiograficznym i, opisującym i indyw idualne, jednorazow e, n iep ow tarzaln e fa k ty (W indelband, R ickert). Poznanie hu m anisty czne m iało być poznaniem s tru k tu ry duchow ej danej w artości k u ltu ra ln e j (np. dzieła sztuki czy całego p rą d u literackiego, lub w ręcz epoki „duchow ego ro zw oju “ ludzkości).

Fenom enologow ie, uczniow ie H usserla, św iadom ie zw alczając w ykształcone przez długą tra d y c ję n a u k ścisłych ry g o ry em piryzm u, szukali tego poznania n a drodze sw oistego „w glądu w isto tę“ przed­ m iotu.

Z adaniem n a u k społecznych m iał być w zasadzie w y m y kający się spod k ry te rió w naukow ych opis „ s tru k tu r duchow ych“ . Całkiem in tu ic y jn y w szkole D iltheya, a nieco bardziej zintelektu alizo w any w śród w yznaw ców H usserla, jeszcze bardziej sform alizow any w śród

(6)

R O Z W Ó J B A D A N L IT E R A T U R Y 387

zw olenników konw encjonalizm u. Ci ostatni, stojąc n a gruncie p rio ­ ry te tu m etod badan ia w stosunku do przedm iotu badania, w ykształcali czysto um ow ne, form aln e m eto d y porządkow ania spostrzeżeń doty­ czących danej dziedziny zjaw isk społecznych. K lasy fik acja zjaw isk, determ in acja cech isto tn y ch i podstaw ow ych zależności b y ła zagadnie­ niem logicznego precyzow ania sam ych m etod, a nie pogłębiania w ie­ dzy o rzeczyw istości obiektyw nej. T en o statn i k ieru n e k filozoficzny stanow ił pożyw kę dla w szelkich pró b rozw ijania, jako sam odziel­ nych, b ad ań z zakresu fo rm aln ie rozum ianej m orfologii czy to np. dzieła sztuki, czy u stro ju , czy innego ,,e le m en tu “ życia społecznego. Szczytem am b icji ty ch szkół form alistyczn ych b y ła m ożliw ie dro­ biazgow a i p ed an ty czn a typologia zjaw isk społecznych. L a ta w ojenne przyniosły dziesiątki tak ich ahistorycznych i nienaukow ych typologii. Oczywiście w setkach spostrzeżeń form alistów tk w iły i zdrow e ziarna by strej obserw acji, zagubione przecież w scholastycznej gm atw aninie statycznych k o n stru k c ji m orfologicznych i typologicznych.

W szystkie te dążenia i ty p y diltheyow skiego stru k tu ra liz m u oraz fenom enologiczne i konw encjonalistyczne prób y typologizujące opie­ ra ły się n a zasadniczym przekonaniu, iż n au k i społeczne nie bad ają p ra w rozw oju, są n auk am i idiograficznym i, in te resu je je p ełny opis niepow tarzalnego zjaw iska, jego s tru k tu ra i jego m iejsce w drabin ie typologicznej, nie in te re su je n ato m iast teorety czne w y jaśnian ie zja­ wisk przez u stalan ie m iędzy zjaw iskam i zw iązków koniecznych, zw iązków przyczynow ych, nie in te re su je zatem u stalan ie p raw idło­ wości i p ra w społecznego rozw oju.

P ostpozytyw istyczna n au k a o lite ra tu rz e w Polsce la t m iędzy­ w ojennych stro n iła n a ogół od form alizm u. Co dziw niejsze, fo rm a­ lizm b y ł hasłem raczej dem okratycznie nastro jo n y ch kół m łodej filologii b u rżu azy jn ej, środow isko to nie um iało dostrzec szczególnie reakcy jn eg o ostrza ty ch dążeń m etodologicznych. D opiero w przed ­ dzień w o jn y zaczęto dem askow ać ów szczególnie rea k c y jn y ch arak ­ te r założeń idiograficznych, p rzeciw staw iania opisu w hum an isty ce p rzyczynow em u w y jaśn ian iu w n au k ach ścisłych, szczególnie re a k ­ c y jn y c h a ra k te r form alizm u i typologii jako konsekw encji ty ch za­ łożeń ogólnom etodologicznych. Ju ż w ted y z jaw iają się w naszej nauce o lite ra tu rz e pierw sze objaw y porzucania przez przew ażnie m łodszych, społecznie postępow ych badaczy pozycji form alistycznych na rzecz zbliżających się do m arksizm u (H opensztand, Siedlecki) 5.

N ato m iast daw ni epigonow ie pozytyw izm u przeciw nie, w raz z n a ­ rasta ją c y m i w pływ am i reakcji, szczególnie w dobie okupacyjnej,

(7)

p rzy sw aja ją sobie spóźnione now inki form alistyczne. Toteż pierw sze książki rep rezen tu jące w ojen n y dorobek idealistycznej n a u k i o lite ra ­ tu rz e b yły w nieoczekiw anie p rzew ażającej m ierze form alistyczne. W ystarczy w ym ienić drug ie w ydanie książki A dam czew skiego o Że­ rom skim , stu d iu m Rzeuskiej o Chłopach, liczne p race teo retyczn e Skw arczyńskiej, p raw ie w szystkie szkice Szm ydtow ej o lite ra tu rz e rom antycznej (w łaśnie pośw ięcone np. czynnikom rodzajow ym i stru k tu ra ln y m Pana Tadeusza, p roblem atyce i kom pozycji Gra­

ży n y), rzecz Zgorzelskiego o dum ie p rzedrom antycznej, obszerną

książkę Borowego o poezji polskiej X V III w ieku 6.

W ięcej, to w łaśnie po w ojnie J e rz y K ow alski i Tadeusz Czeżowski w y stąp ili z broszu ram i p o p u lary zującym i całą naszkicow aną wyżej kilkom a k resk am i filozofię n au k społecznych, jako „nauk i o d u c h u “. N ie zabrakło i form alistycznego teorety zow an ia o sztuce * w książ­

* Ostatnio ukazała się duża książka Stefanii Skwarczyńskiej stanowiąca cz. I Wstępu do nauki o lite r a tu r z e8. Zawiera ona ogólne rozważania na temat typologii metod badań literackich, dzieła literackiego i jego „trwałych“ skład­ ników strukturalnych w ogóle. N iestety, praca ta — produkt daleko posuniętego eklektyzm u — ani nie przynosi dość krytycznych i uporządkowanych w łaściw ie informacji o stanie w iedzy w zakresie teorii literatury, ani nie posuwa nauki naprzód w rezultacie oryginalnych, konsekw entnych pomysłów.

Główną wadą tej książki jest niedostateczny poziom dyscypliny logicz­ nego m yślenia. Na przykład klasyfikacje m etod badawczych lekcew ażą elem en­ tarne zasady klasyfikacji. Brak tu zupełnie stałej podstaw y podziału, raz decy­ duje takie, raz inne kryterium. W zasadzie autorka postępuje zupełnie dowol­ nie, bierze jakąkolw iek cechę danej m etody, która w ydaje się jej charaktery­ styczna. Lekceważy podstawową zasadę podziału: kierunek światopoglądowy, stanow isko ontologiczne i epistom ologiczne badacza. Postępuje tak, jakby nie istniała w nauce klasyfikacja kierunków światopoglądowych, jakby w ogóle nigdy nie rozważano związków między kierunkam i św iatopoglądowym i a ty ­ pami postępowania metodologicznego w nauce.

Trudno jest analizować przyswojone przez autorkę dziedzictwo idealistycz­ nej estetyki X IX wieku.

Autorka np. wyróżnia — za cytow anym i jako niewzruszone autorytety dawno przekonywająco krytykowanym i estetykam i X IX w. typu Volkelta — rzekome, ahistoryczne zasady organizacji dzieła, jak wzniosłość, śliczność, hu­ mor, charakterystyczność. Poznajemy tu starych, dawno pogrzebanych znajo­ m ych zeszłego wieku, tzw. kategorie estetyczne. Ale jak w ynika z tekstu, „cha­ rakterystyczność“ rozumie autorka jako „typowość“ — pojęcie z innego systemu teoretycznego, z teorii m aterialistycznej estetyki. Autorka jednak ignoruje tak „drobną różnicę“, jaka jest między idealizm em a materializmem. Toteż gdy przy „śliczności“ itp. powołuje się tylko na Yolkeltów , to przy „charakterystyczności“

(8)

R O Z W Û J B A D A N L IT E R A T U R Y 389

kach Ingardena, K onrada G órskiego i w p ośm iertnym szkicu Zyg­ m u n ta Łem pickiego 7.

W alka, k tó rą rozpoczęło rodzące się now e literatu ro zn aw stw o pol­ skie, potoczyła się przecież n a szerszym froncie — całej trad y cy jn ej w iedzy o lite ra tu rz e polskiej. T rzeba było zrew idow ać sądy grom a­ dzone przez n aukę b u rżu a z y jn ą od czasów Chm ielow skiego po­ cząwszy.

W pierw szym okresie w alk a toczyła się raczej o now ą literatu rę, now e id eały estetyczne, aniżeli o nowy, postępow y w ybór narodow ej tra d y c ji literack iej. W grę zatem wchodziło bieżące życie literackie, a z przeszłości jed y n ie now sza lite ra tu ra krytycznego realizm u. Szczególnie zaś ośrodkiem sporów b y ły ten dencje literackie, ścieranie się form alizm u i realizm u w lite ra tu rz e la t m iędzyw ojennych.

Now e dążenia z tru d e m p rze n ik ały w pierw szym okresie д а u n i­ w e rsy te ty . O środkiem n o w ato rstw a b yły czasopism a literackie z K u ź n i c ą na czele. Pow olne o garnianie nauczycieli i studentów dokonało się w form ie zorganizow anej, poprzez coroczne, począwszy od r. 1946, problem ow e zjazdy naukow e m łodzieży p o lo n isty cz n e j9. P ierw sze dw ulecie pow ojenne to okres ostrej w alki z przeżytkam i przeszłości b urżu azyjn ej, szczególnie faszyzm u, w lite ra tu rz e i k ry ­ tyce litera c k ie j. O kres w alki o now e ideały estetyczne, now e gusta, now ą tra d y c ję literacką, w konsekw encji o now e m etody badawcze, k tó re pozw oliłyby bronić sztuki w spółtw orzącej dem okrację ludow ą i bronić ludow ych, rew o lu cy jn y ch tra d y c ji k u ltu ra ln y c h w przeszłości

ma obok tychże i inne źródła: Marksa, Engelsa, a także Lukacsa. W ten sposób łatwo godzi idealizm z materializm em . Teorię swoją jednocześnie wywodzi z V olkelta i Marksa.

Ogólnie mówiąc główną logiczną wadą teoretyzowań autorki jest niew yw ra- calność jej twierdzeń. W sw oim daleko posuniętym eklektyzm ie, pragnąc po­ godzić zbyt w iele az nadto wykluczających się system ów, nie określiła ram swego w łasnego systemu. W ten sposób nie podała warunków, w których jej tezy nie będą prawdziwe. Nie spełniony został przeto podstawowy rygor logicz­ nej poprawności sform ułowania wszelkiej teorii.

Ten błąd form alny bardzo utrudnia krytykę konkretnych, empirycznie fał­ szywych tw ierdzeń autorki. W naszym z konieczności krótkim ujęciu trzeba powiedzieć, że autorka powtarza w iększość em pirycznych fałszów różnych szkół form alistycznych, formułując rzekome autonomiczne prawa rządzące dzie­ łem literackim poza jego życiem społecznym.

O czyw iście w książce obok takich twierdzeń nie brak i nie powiązanych z nimi luźnych sądów m aterialistycznych.

(9)

narodu. O kres te n cechow ała z jed n ej stro n y szczególna bojowość k ry ty k i, z drugiej jed n a k sw oiste niekonsekw encje ideologiczne.

Zw alczano form alizm i an ty re alizm la t m iędzyw ojennych. N ie­ jasno jed n a k b y ły sform ułow ane zadania społeczne i arty sty c z n e now ej lite ra tu ry 10. M iała to być lite ra tu ra realistyczna, zaangażow a­ na, upolityczniona. R ealizm ten jed n a k był rozum iany w sposób b a r ­ dzo ograniczony. Za jego szczytow e osiągnięcia u w ażaliśm y dzieła m ieszczańskiego realizm u krytycznego. Nie dostrzegaliśm y granic i sprzeczności tego krytycyzm u. L ite ra tu ra realizm u kryty czneg o nie m ogła służyć rew o lu cji p ro letariack iej, tej zaś ideologia nie m ogła w yrazić się w pełn i w form ach a rty sty czn y ch realizm u k rytycznego nie rozb ijając ich i nie tw orząc drogą rew olucji arty sty czn ej now ych, w yższych form realizm u w sztuce.

Tego uczyła h isto ria współczesna. Nie u m ieliśm y wówczas do końca dosłuchać jej lekcji. Nie w idząc jasno b u rżu a z y jn y c h o g rani­ czeń realizm u krytycznego, nie um ieliśm y w ogóle praw idłow o do­ strzec linii i etapów rozw ojow ych realizm u i w alk i o realizm w dzie­ jac h lite ra tu ry . Nie um ieliśm y spojrzeć na dzieje lite ra tu ry z w łaści­ wej p e rsp e k ty w y najw yższych osiągnięć ideow o-artysty czn ych re a ­ lizm u, p e rsp e k ty w y w łaściw ej dla oceny teraźniejszości i przeszłości lite ra tu ry oraz dla w y jaśnien ia jej procesu rozw ojow ego, p e rsp e k ty ­ w y este ty k i realizm u socjalistycznego. Ten sta n rzeczy w b adaniach n ad przeszłością litera c k ą ograniczał przede w szystkim k rąg z a in te re ­ sow ań do drugiej poł. X IX w., nie pozw alał dostrzec w yższych osiąg­ nięć w alki o realizm , o narodow ość i ludow ość lite r a tu r y w inny ch epokach, zwłaszcza w zaniedbanym w pierw szych lata ch pow ojen­ n ych rom antyzm ie i renesansie polskim . Po d ru gie zaś — sc h a ra k te ­ ryzow any w yżej stan rzeczy p rzyczyn iał się do u trw a la n ia błędów socjologizm u. Ograniczoności m etody, m etod y realizm u krytycznego, nie szukaliśm y bow iem w całokształcie jej ograniczeń „id eo w o -arty ­ stycznych, ale w rzekom ym fak cie niew yzyskania jej pełnych, ogrom nych m ożliwości w szczególnych w a ru n k a ch h istorycznych rozw oju b u rżu azji polskiej. Słabości ideow e realizm u m ieszczańskiego tłum aczyliśm y m ylnie przew agą określonego „handlow ego k ręg u k ap italizm u “.

Podobnie — nieco później — deprecjonow aliśm y tak cenne p rze ­ jaw y ludow ości w lite ra tu rz e rom anty czn ej (co praw da, m ieszające jeszcze b ezkrytycznie przesąd i p raw d ę ludową), p rzy pisując je oby­ czajowości saskiej (K ubacki) 11, k tó ra m iała p rze trw a ć w środow isku drobnoszlacheckim , w g socjologistów — zapleczu społecznym lite ra ­

(10)

R O Z W Ó J B A D A Ń L I T E R A T U R Y 391

tu ry rom antycznej. Nie p ręd k o zdaliśm y sobie spraw ę, że — po m a r­ ksistow ska rzecz biorąc — realizm k ry ty czn y po pro stu obciąża zawsze ograniczoność bu rżu azy jn a, a lite ra tu ra ro m an tyczn a jest w ła­ śnie także z racji swej ludow ości narodow a, a nie drobnoszlachecka. W pierw szym dw uleciu p ow ojennym no w atorzy polskiej n auk i 0 lite ra tu rz e p rzy sw ajają sobie z tru d e m podstaw y m etodologii m a r­ ksistow skiej. M arksizm je st dla nich m etodą odk ryw an ia p raw roz­ w oju lite ra tu ry . M arksizm zatem na m iejsce form alistycznego opisu uczył w prow adzać rzeczyw iście n aukow ą pro b lem aty k ę teoretyczne­ go w yjaśn iania praw idłow ości, poprzez u stalenie zw iązków koniecz­ nych, przyczynow ych m iędzy fak tam i literack im i a życiem społecz­ nym danego czasu i m iejsca.

Lecz b urżu azja doby im perializm u, walcząc z n a u k ą o p raw ach rozw oju społecznego na g ru n cie filozofii neopozy ty w isty cznej („fizy- k alizm u “, potem filozofii „sk ład n i języ k a n a u k i“), pod pozorem obro­ ny teoretyczności nau k i w ytoczyła w alkę hum anisty ce opisującej (idiograficznej). W w y nik u jed n a k tej k ry ty k i doprow adziła do fak ­ tycznej likw idacji h u m an isty k i w teorii, tw ierdząc, iż w św ietle lo­ gicznej analizy składni języ k a nauki, w św ietle p recy zy jn y ch spraw ­ dzianów logicznych w szystkie p roblem y h u m an isty k i są pozorne. Nie dodawano, że chodzi tu o p ro b lem aty k ę b u rżuazy jnej, dekadenckiej n au k i o społeczeństw ie. W ynik jed n a k tej kam panii b ył dla b u rżu - azji w ygodny; w raz z likw id acją n a u k społecznych likw idow ano 1 p raw a społecznego rozw oju. A o to chodziło. Tym niem niej działo się to w szystko pod uw odzącym i hasłam i w alki o n au k i teo rety zu ­ jące, ustalające p raw a p rzeciw jałow ej m etodologii opisu.

W om aw ianym okresie nasi now ato rzy -m arksiści w swej w alce o teoretyczność n au k społecznych, o h u m an isty k ę o dk ry w ającą p ra ­ w a rozw oju społecznego, a zatem o h u m an isty k ę po p ro stu jako o n a ­ ukę — nie byli w olni od w pływ ów neopozytyw istycznych, czerpiąc sta m tą d logistyczne k ry te ria śc isło śc i12. Prow adziło to n ieste ty do w ielu niekonsekw encji. D opiero przyszłość m iała przynieść w y­ zw olenie się spod w pływ ów jed nostronnego k u ltu logistycznego fo r­ m alizm u w m etodologii i w y odrębnienie zdrow ego ziarn a nowocze­ snej d yscypliny m yślenia logicznego. (Choć ten o statn i proces, trzeba przyznać, do dziś nie je st u nas zakończony).

N astępne dw ulecie (1947— 1948) nie przyniosło, niestety , w y raźne­ go p ostępu 13. Był to okres, gdy k ry ty k a nasza uleg ała w pływ om odchylenia praw icow o-nacjonalistycznego w naszym ruchu . Do obozu lew icy estetycznej zaczęły p rzenikać w pływ y kosm opolityczne, k u l­

(11)

tu ra ZSRR była niedoceniana. K ształtu jące się w w alce pojęcie r e a ­ lizm u zostało obciążone koncepcjam i n aturalisty czn y m i, szczególnie żyw ym i wówczas w lite ra tu rz e am erykańskiej (Caldwell, Steinbeck) i francuskiej (C a m u s)14. N asza n au ka o lite ra tu rz e znalazła się w ów ­ czas w im pasie.

Z m iany przynosi schyłek 1948 roku. In icjaty w a P a rtii, k tó ra oczy­ ściła nasz ru ch od w pływ ów nacjonalistycznych, odm ienia, d a je po­ czątek zm ianom zasadniczym tak że w lite ra tu rz e i k ry tyce. P rz eło ­ m owe jest tu znane przem ów ienie tow. B ie ru ta przy o tw arciu r a ­ diostacji w rocław skiej 15. P o tem przychodzi Zjazd Szczeciński ZLP, k tóry w yraźn ie fo rm u łu je tezy realizm u socjalistycznego jak o p a n u ­ jącej m etody arty sty czn ej w naszej sztuce 16. Z ostaje pow ołany do życia In sty tu t B adań L iterackich, ośrodek m arksistow skiej w iedzy o lite ra tu rz e 17. Rozpoczęła się wówczas tru d n a w alka m etodologicz­ na n a dw a fro n ty, do dziś nie zakończona. Z jednej stro n y — z socjo- logizmem i w ulgaryzow aniem , z drugiej — z m etodologicznym i i h i­ storycznym i tra d y c ja m i liberalizm u.

Przełom ow e znaczenie dla w ykształcenia m etody b adań m iało s tu ­ dium K o tta o Lalce P rusa. Lecz i w nim tk w iła skaza socjologistycz- na: fałszyw a koncepcja „trzech kręgów k ap italizm u “ i pró ba w y p ro ­ w adzenia ideologii pozy ty w istó w polskich z dążeń rzekom o dom in u ­ jącego w Polsce k ap ita łu kupieckiego. W łaściw e ujęcie sw oistości tej ideologii jako w y n ik u sojuszu burżuazyjno-obszarniczego w Polsce p rzyniosły la ta następne, ale d y sk usja n ad szczegółowym tokiem in ­ te rp re ta c ji problem u trw a do dziś 18.

Socjologistyczne w iązanie pisarza z określoną, często w ąską czę­ ścią danej klasy, sekciarskie rozum ienie przynależności klasow ej ideo­ loga na zasadzie pochodzenia, form ow anie na tak ich podstaw ach ni- hilistycznego stosunku do tra d y c ji narodow ej (np. odrzucanie poezji Kochanow skiego jako sz la c h e c k ie j19) — to był jed en fro n t w alki. Nie m ożna powiedzieć, iż je s t to fro n t dziś ju ż całkow icie zw ycięsko zlikw idow any. W eźm y p rzy k ład : rzecz B udreckiego o Reym oncie (1953) 20. G łów nym jej b łęd em je st socjologistyczne ograniczanie pojm ow ania ideologii p isarza jak o kręg u treści o bezpośrednim sen­ sie i adresie politycznym . Z aw ęża się w ten sposób n iepom iernie zakres oddziaływ ania ideow ości pisarza, czynników ideologicznych w sztuce i twórczości, zaw ęża się w b rew m arksizm ow i, w b rew do­ św iadczeniu naszej w łasnej w alk i o now atorstw o artystyczne.

Rów nie niebezpieczny dla rozw oju nowego litera tu ro z n a w stw a był i d rugi front. Za p rzy k ład em u g ru n to w an y ch przez b u rżu a z y jn y

(12)

R O Z W O J B A D A Ń L I T E R A T U R Y 393

liberalizm tw ierd zeń historyczno literack ich, przede w szystkim Chm ie­ lowskiego, nie dość u m ie ję tn ie w ydobyw ano tra d y c je rew olucyjnej i dem okratycznej lite ra tu ry X IX w ieku. Jak o głów ny n u rt chciano trak to w ać m yśl lib eraln ą i jej odbicie w sztuce, zwłaszcza w lite ra ­ tu rze k rajow ej, szczególnie w pow ieści i publicystyce. Na przyk ład now atorstw o pozytyw istów usiłow ano m ierzyć w stosunku do pozy­ cji liberałów p rzed 1863 r., a nie w *stosunku do m yśli rew olucyjno- dem okratycznej poł. X IX w ieku. W alka o w łaściw e rozum ienie i w y­ korzystanie — w k o n stru k c ji dziejów rozw oju lite ra tu ry polskiej X IX w. — leninow skich tez o dw u n u rta c h antagonistycznych w każ­ dej k u ltu rz e narodow ej b y ła głów nym czynnikiem postępu i oczysz­ czania się naszej literack iej h isto rio g rafii m arksistow skiej.

Szczególne nasilenie ty ch błędów przyniosły lata tuż przed p rze­ łom em 1948— 1949 roku.

T rady cje lib eralisty czn e chciano wówczas błędnie identyfikow ać z „po nadklasow ą“, jed y n ie k u ltu ro tw ó rc z ą działalnością „in teligen­ c ji“. To stanow isko spotkało się od razu z ostrą k ry ty k ą m ark si­ stow ską 21.

N astępne dw a lata, aż do p rac S ta lin a M arksizm a zagadnienia

ję z y k o z n a w s tw a 22, aż po I K ongres N auki Polskiej — przynoszą

w y raźn y postęp w zakresie bad ań i ich teorii, w estetyce i m etodo­ logii 23. P rzeprow adzona o stra k ry ty k a i sam o k ry ty k a dotychczaso­ w ych b adań literack ich w Polsce u sta la w yraźnie przyczyny błę­ dów, sprzeczności, zastoju. W śród n ich słusznie zostaje w ysunięte niedocenianie w zorów lite ra tu ry i (co p raw d a w m niejszym stopniu) n au k i radzieckiej. Rozpoczyna się szeroka i pogłębiana akcja popu­ lary zacji ty c h zdobyczy 24.

U stalenie w łaściw ej koncepcji realizm u — realizm u socjalistycz­ nego — pozw oliło sform ułow ać p raw idłow o k ry te ria oceny k ry ty c z ­ no -literack iej, pozwoliło dojrzeć praw idłow o ciąg historyczny w alki o realizm w przeszłości, pozwoliło p raw idłow o rozszerzyć form uło­ w anie trw a ły c h w artości narodow ej tra d y c ji literack iej. W yrazem tych p rzem ian był m. in. K rajo w y Z jazd Polonistyczny, k tó ry p rzy ­ niósł nie zaw sze dość ostrą, ale szeroką, choć tylko p ostulatyw ną, re ­ w izję.polskiego literatu ro zn aw stw a burżuazyjnego. Rew izję jego ide­ ałów estetycznych, doszukujących się szczytów m istrzostw a w deka­ denckiej lite ra tu rz e przełom u X IX i XX w. (tzw. M łoda Polska), rew izję jego koncepcji epok, p eriodyzacji dziejów lite ra tu ry , rew izję jego pojęcia tra d y c ji i szczytow ych osiągnięć literack ich przeszłości. Zjazd sform ułow ał k ry ty k ę b u rżu azyjn ej m etodologii b adań litera c ­

(13)

k ich i dał form u łę b adań m arksistow skich, przy nió sł teo retyczn e o kreślenie historycznej m iary postępow ości dzieła lite ra c k ie g o 25.

W pierw szym okresie pozycja n ow atorów b y ła zasadniczo ob ro n­ na, ograniczaliśm y się do polem iki z in te rp re ta c ja m i b u rżu azy jn y m i. Po rok u 1949 przychodzi już czas sam odzielnych p ró b m ark sisto w ­ skich. W pierw szym okresie dokonyw ało się a k ty w izacji politycznej ty lk o w ąskiej w arstew k i zw ierzchniej tra d y c ji literack iej — lite ra ­ tu ry w spółczesnej. U m ieliśm y ukazać — w rogi dla naszych czasów i w a lk i lub p ozytyw ny — sens treści i form co n ajw y żej lite ra tu ry la t m iędzyw ojennych. Po ro k u 1949, po dzień dzisiejszy, została w ten sposób zaktyw izow ana politycznie cała lite ra tu ra polska, od jej po­ czątków , a n a pew no od św itu O drodzenia polskiego. Dziś piszący 0 B iernacie z L u blin a pow inien i może w ypow iedzieć się pośrednio n a n a ja k tu aln iejsz e tem a ty polityczne. S tosunek bow iem do w spół­ czesności k sz ta łtu je tu k ry te ria oceny decydujące o m iejscu pisarza w ciągu tra d y c ji literack iej narodu.

O statn ie dw ulecie (1953— 1954) c h a ra k te ry z u je w rozw oju pol­ skiej n au k i o lite ra tu rz e dalsze w zm ocnienie bazy organizacyjnej 1 m a te ria ln e j w zw iązku ze stw orzeniem Polskiej A kadem ii N auk. Ideow o zaś sc h ara k te ry zu ję go bliżej w n astęp n y m rozdziałku, k tó ry będzie pośw ięcony zrefero w an iu pozytyw nych osiągnięć i k ry ty c e błędów n ow atorów w naszej nauce.

W spółistnienie ośrodka b ad ań literack ich w system ie innych, zw łaszcza hum anistycznych, in sty tu tó w A kadem ii nauczyło nas bliżej i lepiej w spółpracow ać z sąsiednim i dyscyplinam i, rozw iązyw ać kom ­ pleksow e zagadnienia w spólnym i siłam i (przykład: w yn iki Sesji N a­ ukow ej PA N poświęconej O drodzeniu p o lsk ie m u )26.

W om aw ianym dw uleciu ry su je się p rzy ty m i p e rsp e k ty w a d al­ szego rozw oju. W ynika ona z prób rozw inięcia sugestii m etodolo­ gicznych dw u ostatn ich p rac S talina. W iele tu pom aga spow odow any przez nie rozwój n au k i radzieckiej, prow adzona przez nią w alka z dogm atyzm em . Jasn o już ry su je się podstaw ow y n ied o statek do­ tychczasow ego m arksistow skiego litera tu ro z n a w stw a polskiego: sto­ sunkow e zaniedbanie p ro b lem aty k i arty sty czn ej dzieła, p ro b lem aty k i m istrzo stw a artystycznego. W tym k ieru n k u idą now e poszukiw ania, to je s t linia k ry ty k i i sam o k ry tyk i naszej n a u k i o lite r a tu r z e 27.

O statn ie dw ulecie przyniosło także p o stu laty i p ró b y głębszego, nie ty lk o recenzenckiego ujęcia współczesności literack iej w Polsce. P ró b y odrodzenia — zniszczonej u nas przez o k u p an ta od stro n y

(14)

R O Z W Ó J B A D A Ń L IT E R A T U R Y 395

kadrow ej — w iedzy o lite ra tu rz e św iatow ej, z lite ra tu rą ro sy jsk ą i radziecką n a czele 28.

P ozytyw ne w y n ik i ty ch etapów rozw oju polskiej n a u k i o lite r a ­ tu rz e prow adzą nas przez w alkę z p rzeży tk am i burżuazyjnym i, przez w alkę z socjologizm em , w u lg ary zacją i dogm atyzm em w e w n ątrz obozu m arksistow skiego. W yniki te je d n a k są ju ż ta k zauw ażalne, iż m ożem y m ów ić o dokonanym w tej dziedzinie przełom ie, o po­ w stan iu m arksistow skiego litera tu ro z n a w stw a w Polsce.

J e s t ono jeszcze bardzo skrom ne i ubogie. Sądzę jednak, iż stw o ­ rzenie w ciągu dziesięciu la t nowego k ie ru n k u badawczego, now ej szkoły m yśli, objęcie nią całej n iem al tw órczej k a d ry polonistycznej i całej zdolnej m łodzieży — to rzeteln e osiągnięcie pow ażnego tru d u naukow ego. N ależy p rzy ty m pam iętać, iż ze w zorów przod ującej n a u k i m arksistow skiej polonista korzystać może tylk o pośrednio, gdyż szeroko rozw inięte stud ia n ad lite ra tu rą polską nie istn ie ją w żadnym k ra ju . Jesteśm y więc w ty m sensie zupełnie sam odzielni.

T eraz trz e b a szczegółowo omówić blask i i cienie, p raw d y i błędy ty ch w yników .

2

A. — C en tra ln y m p roblem em lite ra tu ry staropolskiej je s t p ro ­ b lem renesan su . Isto tą sporu z b u rżu a z y jn ą h isto rio g rafią b y ła p r a ­ w idłow a in te rp re ta c ja tego zjaw iska. Od niej bow iem zależała i in ­ te rp re ta c ja szczytow ych osiągnięć lite ra tu ry staropolskiej, i p e rio ­ dy zac ja tego długiego okresu, i h iera rc h ia tra d y c y jn y c h w arto ści a r ­ tystyczn ych ty ch czasów, i wreszcie w łaściw e pojm ow anie roli rew o ­ lucyjnych , no w ato rsk ich sił napędow ych rozw oju k u ltu ry 29.

T ra d y cy jn a k ry ty k a zacierała g ranice m iędzy k u ltu rą ren esan so ­ w ą a przedrenesansow ą. N egow ała fa k t i znaczenie przełom u, skoku jakościow ego u progu czasów now ożytnych. Nie dotyczyło to b y n a j­ m niej tylk o g ru n tu polskiego. Ź ródeł renesan su b u rżu a z y jn a h isto ­ rio g rafia szuk ała w indyw idualizm ie, k tó ry rzekom o n ajw cześniej p rze jaw ił się w in dyw idualistycznej, skłóconej z pow szechnie obo­ w iązujący m dogm atyzm em m istyce X II—X III w ieku. Do ty ch cza­ sów i do źród eł tak bliskich k u ltu rze klas panujący ch w e w czesnym średniow ieczu — cofano początki renesansu.

Z drug iej strony, zwłaszcza na g ru n cie polskim , przeceniano re ­ lik ty średniow iecznego m yślenia w k u ltu rz e XV I w., po dkreślano jed y n ie raczej ilościowe niż jakościow e różnice, an alizując ty lk o

(15)

ce-chy fo rm aln e i lekcew ażąc now atorstw o ideologiczne, uw y puklano p rzesadnie rzekom o trad y c y jn y , średniow ieczny c h a ra k te r w ielu dzieł i tw órców XVI w., nie w yłączając Reja. O perow ano p rzy ty m pojęciem średniow iecza jako k u ltu ry zupełnie jedn o litej, k tó ra nie znała w alk ideologicznych, przeciw nie: odznaczała się rzekom o szcze­ gólną, jed y n ą w dziejach harm onią i jednolitością (K arol Górski) 30. Nie w a rto w ykazyw ać na ty m m iejscu, ja k bardzo był to sąd noto­ rycznie niedorzeczny i sprzêczny z faktam i. Początki k u ltu ry i lite ­ ra tu ry polskiej wiązano z reg u ły z d a tą p rzyjęcia chrześcijaństw a i rozw ojem ideologii kościelnej na naszych ziem iach. P ró by rek o n ­ stru k c ji k u ltu ry duchow ej rodzim ej i ludow ej pozostały odosobnio­ ne. To tłum aczyłoby się może u bóstw em przekazów źródłow ych i koniecznością snucia zbyt w ielu w ątp liw y ch hipotez. Gorzej, że w uzasadnionej m ierze nie posługiw ano się ty m i hipotezam i tam , gdzie b yły one konieczne p rzy in te rp re ta c ji rodzim ych cech ideologii w ieków późniejszych. Nie staran o się tak ich hipotez upraw dopodob­ nić i notorycznie zadaw alano się n iew y starczający m i dla owych in ­ te rp re ta c ji w pływ am i im portow anej lite ra tu ry kościelnej lub sta ro ­ żytnej.

W okresie pow ojennym przede w szystkim m ateriałow e rek o n ­ stru k c je G ansińca pozw oliły pow ażnie cofnąć w głąb w ieków począt­ ki naszej lite ra tu ry św ieckiej, choć nie ludow ej 31. Nie została jesz­ cze opracow ana w y czerpująca książka o w alce dw u antagonistycz- nych n u rtó w ideologicznych w naszej k u ltu rz e wczesnego średnio­ wiecza, ale w skazano na zasadniczą błędność i w ulgarność tra d y c y j­ nej m onolitycznej koncepcji, uw ypuklono bogactw o elem entów św ieckich tej lite ra tu ry , a nie tylko kościelnych, przede w szystkim zasygnalizow ano obfitość antagonistycznych, ludow ych trady cji. W skazane zostały elem en ty ludow e średniow iecznej sztuki w ierszo­ wej, u w y pu k lo n y został poza ty m ludow y c h a ra k te r m etody a rty ­ stycznej niek tó ry ch pom ników , ja k np. R ozm yślania przem yskiego. Do rozstrzygnięcia pozostaje teza (Budzyka), że średniow ieczne ele­ m en ty ludow e p rzen ik ały do lite ra tu ry pisanej dopiero na fali ru chu renesansow ego 32.

W toku p rac zespołowych nad renesansem , a zwłaszcza w ro zp ra­ w ach K azim ierza Budzyka, obalona została n ato m iast dowodnie te ­ za — u g ru n to w an a od końca X IX w. w naszej historiografii litera c ­ kiej, iż lite ra tu ra końca XV i pierw szej ćw ierci XV I w. m a ch arak ­ te r zdecydow anie trad y cy jn y , średniow ieczny, nierenesansow y 33.

(16)

R O Z W Ó J B A D A Ń L I T E R A T U R Y 397

D ecydującym m om entem było tu przeciw staw ienie się kosm opo­ litycznej tezie o im portow an y m c h a ra k te rz e dążeń ren esan su p o l­ skiego 34. W łaściw a, bo klasow a in te rp re ta c ja ideologii renesansow ej w Polsce pom ogła odsłonić rodzim e źródła ty ch dążeń sięgające w głąb XV w ieku. U w yd atn io na została renesansow a treść dążeń społecznych (antykościelnych, częściowo an ty fe u d aln y c h i n a ro d o ­ wych) ru ch u husyckiego i jego w yrazicieli literackich. U w yd atnione zostały zw iązki polskiego renesansu z m yślą k o p ern ikań sk ą 35. K o­ rzenie rodzim ej k u ltu ry renesansow ej tk w ią w ru ch u m iejsk im XV w., od stro n y tre śc i tłum aczy je ro zkw it m iast polskich w ty m okresie. Tezy te potw ierdzili obok h isto ry k ó w także h istory cy języka, litera tu ry , sztuk plasty czn y ch i m uzyki oraz badacze dziejów m yśli i n a u k i36. W ydobycie tego, co nowe, tw órcze, zapow iadające p rzy szły rozkw it — pozwoliło odsłonić m ieszczański, n a w e t plebejski, p o stę ­ pow y c h a ra k te r w czesnego renesansu polskiego. Oczywiście jak o je ­ den z dw u w alczących n u rtó w k u ltu ry , obok oficjalnego, dw orskiego. P rzyczyniło się do tego w łaściw e i n aukow e ograniczenie bezm yślnie przez nauk ę b u rżu a z y jn ą stosow anej m eto dy b adania w pływ ów i za­ leżności literack ich z form alnego p u n k tu w idzenia, co prow adziło do w ysuw ania naprzód nie tego, co now e i zapow iadające p rzyszły roz­ wój, ale w łaśnie tego, co tra d y c y jn e i zam ierające.

O siągnięciem naszego dziesięciolecia je st w ykazanie n o w a to rstw a artystycznego i ideow ego B iern ata z L ublina, znakom itego k o n ty n u ­ ato ra w alczącej ludow ej tra d y c ji średniow iecznej i przede w szy st­ kim now ato ra w duchu p lebejskich dążeń polskiego renesansu, k tó ­ rych arty sty czn y m w yrazem było m. in. odrzucenie ograniczeń śre d ­ niow iecznych form poetyckich, w łaściw ych sztuce klas p an u jących , odrzucenie — poprzez sięgnięcie do sw obodnego toku m ow y potocz­ nej. Miało to bezpośrednio ideologiczny sens w w alce o realizm i n o ­ w atorstw o t r e ś c i37.

C en traln a p ro b lem aty k a m arksistow skiej teo rii rozw oju lite r a ­ tu ry w ogóle — p ro b lem aty k a w alki o realizm — pozw oliła u c h w y ­ cić w łaściw ą h iera rc h ię cech isto tn y ch i nieistotnych, tw ó rczych i relik to w y ch naszego dorobku renesansow ego. To dało a su m p t do p rzeprow adzenia przez B udzyka zw ycięskiej polem iki z K rzyżan o w ­ skim . Budzyk dowiódł, że Rej je st pisarzem w łaśnie zdecydow anie renesansow ym , a nie rep re z en ta n te m spóźnionych, m artw y c h odgło­ sów średniow iecza w w ieku- X V I 38. Założone zostały p od w aliny pod przyszłą, now ą m onografię tw órczości Reja. M niej zrobiono dla K o­ chanowskiego, nie w ychodząc poza rekonesansy, p ełne jeszcze pom

(17)

łek in te rp re ta c y jn y c h i w ulg aryzm ów 39. Bo też źle szukano ogniw a, za k tó re należało uchw ycić. Z b y t w ielką w agę przy w iązy w an o do treści pu b licystycznych tw órczości w ielkiego liryk a. W zrosły z a in te ­ resow ania ludow ym i elem en tam i tw órczości K ochanow skiego 40. N a j­ więcej jednak, ja k sądzę, w niosły i tu prace Budzyka. On bow iem zapoczątkow ał b adan ia pozw alające odpowiedzieć ściśle, n a czym po­ lega ludow y c h a ra k te r postępow ej lite ra tu ry polskiego ren e sa n su , dlaczego lite ra tu ra ta jako p o stępow a je st i w określonej m ie rze lu ­ dową. B udzyk u form ow ał drogę dalszych żm udnych b ad ań n a d po­ chodzeniem form arty sty czn y ch z dorobku sztu ki ludow ej, zw łaszcza form w ierszow ych poezji renesansow ej i renesansow ej koncepcji r e ­ alizm u, zapoczątkow ał b ad an ia n ad sensem ideologicznym takiego n o w ato rstw a technicznego i artystycznego. In te rp re ta c je te, co p ra w ­ da, nie w olne są od k ry ty k o w an y c h zawężeń.

P raw id ło w a in te rp re ta c ja klasow a ideologii renesansow ej i p ro ­ blem atyk a w alki o realizm , jako isto ta prob lem u rozw oju a rty s ty c z ­ nego lite ra tu ry staropolskiej, stan o w iła podstaw ę u sta le n ia now ej periodyzacji h isto rii lite ra tu ry tego okresu.

Dużo dały tu odkrycia m ateriało w e (w łaśnie po w ojnie w pełn i udostępnione) w ciągu w ielu la t przez Badeckiego grom adzonych dzieł lite ra tu ry pleb ejsk iej (tzw. m ieszczańskiej lub sow izrzalskiej). P o ­ zw oliły one przesunąć w głąb X V II w. dolną g ranicę ro zk w itu ideo­ logii renesansow ej. Pierw sze, szkicow e in te rp re ta c je ty ch sk arb ó w przyniosły trz y kolejne p u b lik a c je B udzyka 41.

W iele d robnych odkryć pow ojenn y ch pozw oliło w nieść jeszcze cenne korek ty . Z robiły to zw łaszcza opublikow ane ostatn io L u d y c je

w iesne z ro k u 1544. W ypełniły one rzekom ą — dostrzeg aną d o ty ch ­

czas z b ra k u d anych — lukę w rozw oju n u rtu plebejsk iego w poł. XVI w ie k u 42.

R ysuje się obecnie now a i słuszna, ta k sądzę, koncepcja p e rio d y - zacyjna, tra k tu ją c a ciąg rozw ojow y lite ra tu ry renesansow ej aż po czasy saskie. D ługi schyłek, d ziesiątk i la t ciągnący się ro zk ład Rze­ czypospolitej szlacheckiej to pow olne zam ieran ie n u r tu ren esan so ­ wego, w y p ieran ie p rzy końcu X V II w. jego postępow ych tre śc i przez krańcow o w steczne, nie tw órcze, bezstylow e treści ideologiczne św ia­ ta ginącego w in te le k tu a ln y m jarz m ie jezu ityzm u. M yślę, że w św ie­ tle now szych b ad ań nie da się u trz y m ać odtąd poglądu o w sp ó łistn ie­ n iu obok ren esan su rów n orzędn ej m u i p rzeciw staw nej epoki b a ro ­ ku. W iem y, iż form alistyczna, p rz e n ik n ię ta jezuicką religijnością, a re - alistyczna lite ra tu ra barokow a b y ła w dobie im perializm u ceniona

(18)

R O Z W Ó J B A D A Ń L I T E R A T U R Y 399

n a w e t w yżej aniżeli lite ra tu ra renesansow a (Porębow icz, A dam czew ­ ski) 43. Szukano w niej przejaw ó w poezji w yzw alającej czystą fa n ­ tazję, w olną od nacisku rzeczyw istości. S zukając zaś w dziejach sztu­ ki ry tm u p rzejść od sta ty k i do dynam iki, od w artości lin earn y ch do m alarsk ich (Wölflin) — stw arzano opozycję rów now artościow ych osiągnięć ren esan su i baroku. Podobnie szukanie w dziejach lite ra ­ tu ry w y razu przejść ry tm iczny ch od p rzew agi in telek tu , racjo n ali­ zmu do przew ag i emocji, irracjo n alizm u (K rzy żan o w sk i44) sugero­ w ało ta k ą sam ą opozycję ren esan su i baroku, klasycyzm u i ro m an­ tyzm u, pozytyw izm u i m odernizm u. Nie trzeb a chyba dłuższych w y ­ wodów logicznych, by uzasadnić całkow itą jałow ość ty ch ahistorycz- nych koncepcji h isto rii lite ra tu ry . Dziś ry su je się nam w X V II w. w alka postępow ców — z Potockim n a czele — o realizm n a gruncie tra d y c ji renesansow ych, w alka z m agnackim konceptyzm em oraz sarm ackim p łaskim n aturalizm em .

N aszą w iedzę o renesansie pogłębiło w ciągnięcie w krąg zainte­ resow ań literack ich — dyscyplin sąsiedzkich: h isto rii m yśli społecz­ nej i h isto rii języka.

W zakresie dziejów refo rm acji zn ajd u jem y się n ieste ty w im pa­ sie 45. O statn ie lata przyniosły tylk o rew izje m etodologiczne, drobne przyczynki, popularyzacje. Może jed n a k słusznie się stało, iż bardzo szczupłe siły badaczy m yśli społecznej ty ch czasów skupione zostały na c e n tra ln y m problem ie: tw órczości F ry cza M odrzewskiego. W toku op racow yw ania pom nikow ego łacińsko-polskiego, pierw szego w y da­ nia jego dzieł — pow stało o ty m znakom itym m yślicielu w iele roz­ praw , k tó re w ystarczy scalić, by uk azała się nowa, fu n d am en taln a m onografia jego twórczości. Szkice tej m onografii o trzym aliśm y spod p ió ra Ł uk asza K u rd y b achy i K azim ierza Lepszego 46.

S zeroko zakrojone zespołowe p race badaw cze IB L n ad polskim język iem litera c k im XVI w. (o czym jeszcze niżej) dały już pierw sze w yniki. O pracow ana została od stro n y bibliograficznej i koncepcyj­ nej (M ayenow a, K lem ensiew icz) w alk a o języ k narodow y w XVI w. jak o w y ra z postępow ych dążeń ideologicznych tego c z a s u 47. O prà- cow any został now y p u n k t w idzenia na długo dysk uto w an ą po w o j­ nie sp ra w ę genezy polskiego języka literackiego 48. U w ydatniono bo­ w iem nie po p ro stu tak ie lub inne — geograficznie zdeterm inow a­ ne — cechy gw arow e tego języka, ale ukazano siły społeczne (miesz­ czaństw o wielkopolskie) i ich dążenia, k tó re zdecydow ały o kształcie i obliczu początków polskiego języ k a literackiego 49. P rzygotow ane

(19)

zostały nad to cząstkow e m onografie języka poszczególnych pisarzy XVI w., op arte n a całkow icie now ym m ateriale, ukazu jący m zw iązki dążeń ideow ych i tw órczości językow ej indyw idualności p isarsk ich i całych społecznie zdeterm in o w any ch g ru p (szerm ierze refo rm a c ji w studiu m K on rad a Górskiego) 50.

B. — T rad y cy jn a h isto ria lite r a tu r y polskiej p rzy jm o w ała dolną granicę rozw oju lite ra tu ry staropolskiej u schyłku X V III w ieku. T łu ­ m aczyłoby się to fak tem u tra ty n iep o d le g ło śc i51. I m y m usim y ja k n ajp ełniej uw zględnić doniosłość tego fak tu historycznego. O statnio jed n a k b u rżu a z y jn a h isto rio g rafia litera c k a zaczęła przesuw ać tę dol­ ną g ranicę aż po rok 1822, po d a tę przełom u rom antycznego 52. Ta koncepcja nie tłum aczy się już niczym . I pierw sza jednak, i d ru g a stały na gru n cie fałszyw ej tezy o autonom iczności dziejowego roz­ w oju lite ra tu ry . L ite ra tu ra je d n a k — ja k często byw a z ideologią — może czasem opóźniać się w sto su n k u do p rzem ian form acji społecz­ nych, niek ied y może je nieznacznie w yprzedzać, p rzy n ajm n iej pod w zględem dojrzałości, zasadniczo je d n a k d y nam ika zjaw isk ideolo­ gicznych odpow iada dynam ice p rzem ian społecznych, w ostatniej in ­ stan cji dynam ice p rzem ian bazy. P oczątki now ożytnej lite ra tu ry pol­ skiej zbiegają się z początkam i k ształtow ania się w Polsce u k ład u kapitalistycznego. L ite ra tu ra zatem naszego O św iecenia nie należy do staropolskiego ciągu rozw ojow ego. Przeciw nie, nie je st końcem ciągu starego, lecz początkiem — nowego. O ty m m ów ią w szystkie fak ty literack ie z dziejów naszej k u ltu ry drugiej poł. X V III w ieku. Podobnie zresztą je st z lite ra tu ra m i innych narodów europejskich. Jeśli w jak im k o lw iek k ra ju przełom litera c k i czasów now ożytnych w yprzedza Polskę, to i przełom społeczno-ekonom iczny w tym że k ra ­ ju n astąp ił w cześniej niż u nas. Uczą tego dzieje A nglii i F rancji; o rów noczesnych om al z nam i p rzem ian ach bazy i nadbudow y uczą nato m iast dzieje Rosji.

I w sto su n k u do X V III w. p ro b le m aty k a realizm u pozw oliła in a ­ czej niż dotąd, n ie schem atycznie u jrzeć rozwój litera c k i polskiego O świecenia.

L iteratu ro zn aw stw o b u rżu azy jn e w łaśnie po w ojnie w ydało sum ę swej w iedzy o poezji X V III w. w postaci książki Borowego. Rzecz ta od razu spotkała się z ostrym oporem polem icznym w środow isku n ow atorskim 53. D em askow ała ta książka w szystkie słabości oraz za­ k łam an ia ideow e i arty sty c z n e b u rżu azy jn ej koncepcji Ośw iecenia

(20)

R O Z W Ó J B A D A Ń L I T E R A T U R Y 401

i jego sztuki. P ro blem y rozw o ju poezji klasycystycznej in te rp re to ­ w ane b yły z p e rsp ek ty w y coraz to innego stosunku tw órców do n o r­ m atyw n ej poety ki klasycyzm u w im ię a p ro b aty m niejszej lub w ięk­ szej sw obody tw órczej.

O cena tej poezji była całk o w itym nieporozum ieniem h istorycz­ nym , bo dokonana została z p u n k tu w idzenia k ry te rió w schyłkow ej, arealisty cznej poety k i b u rżu a z y jn e j la t m iędzyw ojennych (postsym - bolizmu). Poetyki, k tó ra nigdy n ie była uw ieńczeniem głównego n u r ­ tu rozw ojow ego postępu artystycznego. W nurcie ty m u k ład a ją się poety k i realistyczne, a w cześniejsze eta p y w alki o realizm m ożna z sensem oceniać tylk o — z historycznej p e rsp ek ty w y k ry terió w realizm u naszych czasów.

B u rżuazy jn e dzieje poezji X V III w. były sum ą m onografii p rzy ­ padkow o po sobie n astę p u jąc y c h indyw idualności poetyckich. Nie daw ały odpowiedzi n a p y tan ia, dlaczego t a c y byli poeci i dlaczego w t a k i m szeregu n astępstw a?

B u rżu azy jn a h isto ria lite r a tu r y nie zw iązała poezji z życiem i w alk ą ideologiczną swego czasu, nie była więc w stan ie w yo dręb­ nić k ieru n k ó w id eow o -artysty czny ch epoki i określić praw idłow ości ich dyn am iki rozw ojow ej. W praw dzie w dorobku tej historiografii m am y daw ne, ale piękne i ciągle jeszcze a k tu a ln e dzieło Sm oleń­ skiego o przew rocie um ysłow ym w X V III w. 54, ta sam a jed n ak h i­ sto rio g rafia w yzyskiw ała je ty lk o w ten sposób, że w skazyw ała, jak nowe, an ty sarm ack ie treści ideow e p rze n ik ają do publicystycznego k o m en tarza dzieł artyzm u, n ig d y n ato m iast nie odsłoniła, ja k n a ­ p raw d ę now a ideologia k ształto w ała d eterm ino w any przez nią w yraz arty sty czn y , now atorstw o a rty sty c z n e swego burzliw ego czasu na progu now ożytnych dziejów Polski.

N ow a h isto ria lite ra tu ry u k azała tu, co najw ażniejsze, szczegól­ nie n a p ię tą w lite ra tu rz e O św iecenia polskiego w alkę polityczną i za­ sadniczy, d eterm in u jący w pływ tej w alki na p rzeobrażenia i kie­ ru n k i tw ó rcz o śc i55.

W alka o realizm w lite ra tu rz e X V III w. b yła fu n k cją w alki poli­ tycznej i przebudow y społecznej, fu n k cją w pływ u aktyw ności n ad ­ budow y na zm ianę bazy.

N auka b u rżu azy jn a lansow ała nonsensow ną legendę o panow aniu w Polsce X V III w. konw encjonalnego, dw orskiego klasycyzm u, w ie r­ nego poetyce Boileau. Oczywiście, daw no ju ż znano dobrze fak ty przeczące tej legendzie, ale jak o fak ty oderw ane, drobne. J a k zw ykle zresztą w b u rżu azy jn ej nauce, m itologiczna koncepcja historyczna

(21)

kłóciła się ze znanym i tejże n auce faktam i. I w łaściw ie dopiero po w ojnie na grun cie m arksistow skiej m etodologii została sfo rm u ło w an a spoista i zam k n ięta koncepcja rozw oju lite ra tu ry polskiego O św iece­ nia, zgodna z fak ta m i i n eg u jąca legendę o pano w aniu p o ety k i k la ­ sycyzm u i w szelkich te n d e n c ji konw encjonalnych. Isto tą p rz e o b ra ­ żeń a rty sty czn y ch lite ra tu ry polskiej X V III w. je st w łaśnie rozbicie konw encji klasy cysty cznych przez w targn ięcie sw oistego n u r tu re a ­ lizm u oświeceniowego. N a naszym g ru ncie — w odróżnieniu od k r a ­ jów, k tó re wów czas p rzeżyły rew olu cję m ieszczańską — pow ieść nie przynosi realizm u. P rzynoszą go in n e g a tu n k i dydaktyczne, np. sa­ ty ry , ale przede w szystkim — kom edia obyczajow a. Nasz d ra m a t ty lk o odosobnione i jałow e p ró b y p o d ejm u je na stracon y ch p o zycjach k onw encjonalnej trag ed ii dw orskiej. Cały n ato m iast w ysiłek, dzięki genialnej in icjaty w ie Bohomolca, k tó ra okazała się żyw otna, w k ład a w realistyczną, obyczajow ą, z ry w ającą z ry g o ram i k lasycyzm u ko­ m edię. W prow adza przeto na scenę w spółczesnych ludzi, współczesne, p raw dziw e k onflikty, w alczy ze stary m , w alczy o nowe, nasy ca się aktualnością p olityczną u schyłku w ieku.

Z w alki politycznej w y ra sta d ru g i k ieru n e k epoki: se n ty m e n ta ­ lizm, w y rażający dem ok raty czną k ry ty k ę pierw szych dostrzeżonych sprzeczności rodzącego się antagonistycznego postępu burżuazyjnego. Oblicze polskiego sen ty m en talizm u je st sw oiste, bo też w sw oisty sposób to ru je sobie u nas drogę p ostęp k ap italisty czn y pośród zato­ rów feudalnych. Z agadnienie sen ty m en talizm u nie zostało jed n a k jeszcze u nas zbadane. Nie znam y dobrze jego w ew n ętrzn ego roz­ w arstw ien ia, dem okratycznego i dw orskiego n u rtu . Nie znam y jego dziejów, zwłaszcza w X IX w ieku. N ie w y jaśn iliśm y jego zw iązków z patrio ty czn y m n u rte m poezji legionów. Nie rozum iem y w rozw oju sen ty m en talizm u roli Staszica, jakże podobnej — w y d aje się — do roli Radiszczewa, sp raw y ju ż w nauce rosyjskiej zbadanej. N ależało­ by tu chyba wrócić do genialnego szkicu M ickiew icza o K arpińskim - Do jego oceny p rzodującej roli k ry ty k i sen ty m en taln ej w w alce o realizm tego czasu i do jego oceny ograniczeń tej k ry ty k i w jej „dom ow ych“, a nie społecznych horyzontach.

U schyłku w ieku n u r t realizm u ośw ieceniow ego łam iący k o nw en ­ cje klasyczne i n u r t se n ty m e n ta ln y od naw iają całkow icie oblicze n a ­ szej lite ra tu ry , w y d ają realisty czn ą kom edię obyczajow ą i m elo d ra­ m at, realisty czn ą sa ty rę i p a m flet polityczny, b ajk ę pełną a k tu a l­ nych aluzji politycznych i b a jk ę k o n stru u jąc ą rzeczyw istość jako

(22)

R O Z W Ó J B A D A N l i t e r a t u r y 403

racjon alisty czn y ład, pow ieść przygód i obyczajów, pow iastkę filo­ zoficzną i w alczący lib e rty ń sk i p oem at dyszący p asją i zjadliw ą, n a j­ praw dziw szą w iedzą o św iecie, ludziach, stosunkach społecznych, w alce k las i stanów .

L ite ra tu ra ta jed n a k ty lk o zupełnie pośrednio w y rażała gniew i dążenia szerokich m as ludow ych. Może jed y n ie n iek tó re szczytowe osiągnięcia sen ty m en talizm u m ó w iły w prost o niedoli lu d u z pozycji ludzkich, a nie z ograniczonych pozycji szlacheckich postępowców. Nowy e ta p w alki klasow ej w o statn ich dw u dziesiątkach la t tego w ieku, bezpośredni udział m as w rew o lu cy jn y ch w ybuchach insu­ rek c ji kościuszkow skiej w nosi now y to n ideow y i arty sty czn y do lite ra tu ry . P o w staje wów czas p atos „jak o b iń sk i“ politycznych w ie r­ szy Jasiń sk iego i „ jak o b iń sk a“ anonim ow a, pleb ejsk a pieśń rew olu­ cyjn a 56.

L ite rac k a h isto rio g rafia jak o rzecz n ajcen n iejszą dla ład un ku ideow o-artystycznego tej lite r a tu r y um iała pokazać dram atyczne i u p a rte w y ry w an ie się z p ę t feudalizm u.

P a n u ją c a w h isto rio g rafii b u rżu azy jn ej fideistyczna koncepcja m oralności i religiancka koncepcja poezji (zestaw iono w XX w. m o­ dlitw ę i poezję — B rem ond) p row adziły do negow ania wszelkich w arto ści oświeconego lib erty n izm u . D opiero dziś u w y datn iliśm y zna­ czenie tra d y c ji lib erty ń sk iej d la rozw oju św ieckiej m oralności. P rz y ­ niosły to badan ia n ad J a siń sk im i genezą m łodzieńczej twórczości M ickiew icza 57.

Je śli rozwój arty sty czn ej lite ra tu ry epoki zależał ta k bezpośred­ nio od stałego dopływ u św ieckiego ład u n k u m yśli aktualn ych, zro­ dzonych w w alce społecznej — szczególnie doniosłą rolę odgryw ały tu czasopism a, pośrednicy ty c h now inek. Toteż czasopism a X V III w. sta n ę ły w c e n tru m uw agi badaw czej now ej szkoły 58. Poszukiw ania te p rzyn iosły także nieoczekiw ane odkrycia m ateriało w e: dw a nowe, n iezn ane do tąd roczniki M o n i t o r a . O bserw acja życia na gorąco, bez p o śred n ictw a tran sp o zy cji literack iej, leżała u podstaw sw oistych form w y ra z u realizm u osiem nastow iecznego w całej Europie. To z no­ ta te k m ieszczańskich, to z kupieckich dzienników podróży, odbytych rzeczyw iście w celach handlow ych, z ty ch m ateriałó w rodziła się pow ieść m ieszczańska X V III w. (Kott), form ow ała „szkoła klasyków “ now ej lite ra tu ry bliższych nam czasów.

A le w X V III w. sztukę p isarsk ą należało w Polsce podnieść z dna, z jezuickiego błota, b a rb a rz y ń stw a językow ego i technicznego. Ko­

(23)

nieczna b y ła w alk a o języ k i tra d y c ję a rty sty c z n ą złotego w ie k u lite ra tu ry polskiej. T aką w alkę w iek X V III stoczył. H isto rio g rafia p ow ojenna zbadała ją (M ikulski i jego szkoła).

P raw d ziw y obraz rozw oju lite ra tu ry O św iecenia polskiego nie był m ożliw y n a podstaw ie posiadanych edycji. To co najciekaw sze leżało w rękopisach, bo ta k chciała rea k c y jn a cen zu ra w ciągu 200 blisko lat. Z rękopisów w ydobyto jako biń sk ą poezję, potoczyła się p rac a n ad p ełn ym kry ty czn y m w y daniem K rasickiego, dokonane zo­ stało pierw sze k ry ty czn e w y d anie Trem beckiego, zam ierzono w y d a ­ nia dalsze, ja k 'n p . W ęgierskiego, te a tru X V III w., epistolografii K r a ­ sickiego, Trem beckiego, K arpińskiego itd. 59.

N ajpow ażniejszym zapóźnieniem naszych b adań je st b ra k m on o­ grafii K rasickiego, a n aw et po p ro stu dość pełnej, szkicowej choćby książki do czytania o nim . Do ty ch p rac zbierane b y ły in ten sy w n ie m ateriały , p u blikow ane w postaci w ielu przyczynków ; prow adzono też stu d ia przygotow aw cze do m onografii. Osobny, duży zbiór cie­ kaw ych przyczynków ( Z e s z y t y W r o c ł a w s k i e , VI, 1952, n r 1) nie m ógł odegrać roli zastępczej, gdyż w szystkie dotyczyły raczej szczegółowych kw estii tw órczości K rasickiego 60. Ju ż jed n a k u k azu je się d ru k iem duży, kry tyczn y , czterotom ow y w yb ór pism poety, k tó ­ rego „ p o rtre t lite ra c k i“ m a ukazać zapow iedziany tom piąty.

I w stosunku do O św iecenia w spółpraca z h isto ry k am i m yśli spo­ łecznej dała dobre w yniki. P rzy n ieśli oni m arksistow skie ośw ietlenie tw órczości K ołłątaja, Staszica, Śniadeckiego, Jezierskiego, n a u k i X V III w ieku. P race te pozw oliły po raz pierw szy sprecyzow ać spo­ łeczno-polityczne stanow iska ty ch m yślicieli i działaczy, a zatem u s ta ­ lić linię fro n tu a n ty feudalnego w Polsce, jego m ocne i słabe p u n k ­ ty " .

C. — W tra d y c ji historiograficznej p rzy w y k liśm y nazyw ać ro ­ m antycznym i te dążenia i m eto dy arty sty c z n e lite ra tu ry pierw szej poł. X IX w., k tó re m ają c h a ra k te r an ty re alisty c z n y 62. Toteż p ro b le ­ m aty k a w alki o po ety kę realizm u w polskiej lite ra tu rz e ro m an ty cz­ nej nie je s t ani rozw iązana, ani n a w e t należycie postaw iona. Nie je s t to zresztą zagadnienie ju ż rozw iązane przez św iatow ą m ark sistow sk ą k ry ty k ę literack ą. Są badacze radzieccy, k tó rzy po p ro stu stw ie rd z a ­ ją, że np. tw órczość ro m an ty k ó w rosyjskich, od poetów dek ab ry stó w począwszy, cechuje w alk a o realizm . G dy zaś ten realizm zwycięża, np. w E ugeniuszu O nieginie a zw łaszcza w prozie P uszkina i Gogola,

(24)

R O Z W Ó J B A D A Ń L IT E R A T U R Y 405

p rze stają w ogóle m ówić o rom antyzm ie. N iektórzy, ja k Lukacs, u ży ­ w ają pojęcia realizm u w ta k szerokim znaczeniu, że tw ierdzą, iż fa n ­ tasty k a E. T. A. H offm ana je s t w yrazem realistycznego w idzenia św iata, realisty czn y bow iem obraz rzeczyw istości w Niem czech ta m ­ tego okresu, obraz a rty sty c z n y praw dziw ie odbijający ówczesne sto­ sunki, d ający ich ocenę z p e rsp e k ty w y postępu — m usiał zaw ierać elem enty koszm aru i groteski, w łaściw e przecież tej b ü rgerskiej n ę ­ dzy ówczesnych Niemiec. U nas toczy się spór o realizm rom anty zm u polskiego. Przezw yciężona została p ierw o tn a koncepcja (Wyka) w ielu obok siebie w spółistniejących ty p ó w realizm u w pierw szej poł. X IX w ieku. S kryty k o w an o w stęp n ie zaproponow ane pojęcie realizm u ro ­ m antycznego, którego cechy były w ew n ętrzn ie sprzeczne. O becny etap sporu zdąża do rozstrzygnięcia, czy ch a ra k te ry sty c z n a dla po l­ skiej postępow ej lite ra tu ry ro m antycznej w alka o realizm je s t w alką o sw oisty styl, czy też o zw ycięstw o m etody realizm u krytycznego.

D yskusja ta, zaczęta p rzed rokiem , nie je st zakończona 6S. D la­ tego też o rew izji b u rżu a z y jn e j koncepcji ro m anty zm u 64 nie zade­ cydow ało przem yślenie p ro b le m aty k i realizm u w odniesieniu do lite ­ r a tu r y rom antycznej, ale p o staw ienie i próby rozw iązania problem u genezy polskiego rom antyzm u, stosunku tej lite ra tu ry do w spółcze­ snego jej życia polskiego. I to, oczywiście, je st w łaściw ie jed en z as­ p ektów p roblem u realizm u. A spekt bardziej jed n a k rozw ażający t r e ­ ści ideologiczne aniżeli m etodę artysty czną.

T rzeba od razu powiedzieć, że to w łaśnie, to zapom inanie o je d ­ ności treści i form y, je st głów ną słabością naszej w iedzy o polskiej lite ra tu rz e rom antycznej. W obec roli, jak ą polska lite ra tu ra ro m an ­ tyczna odegrała w w alce narodow o-w yzw oleńczej, wobec obecności treści tej lite ra tu ry (Mickiewicz) w świadom ości społecznej, w obec żywego udziału jej h aseł w a k tu a ln ej w alce coraz to now ych poko­ leń — spraw ą szczególnie w ażną była rew izja trad y cy jn y ch , b u rżu a - zy jn ych in te rp re ta c ji. Ich ko d y fik ato rem by ł po w ojnie Ju liu sz K le i­ n er p u b lik u jąc y trz y obszerne tom y m onografii tw órczości A dam a M ickiewicza (do Pana Tadeusza włącznie) 65. U kazał się z tego za­ kresu i szereg drobniejszych prac idealistycznych. N iektóre z ty ch przyczynków , pisanych m etodam i tra d y c y jn y m i *, przyniosły zresztą

* Ostatnio przybyła nam rzecz o komediach Norwida °7. N iestety, autorka nie staw ia sobie pytania, jaki jest sens obiektyw ny osiągnięć ideow o-artystycz­ nych Norwida-kom ediopisarza. Nie wychodzi z kręgu rekonstrukcji świadom o­ ści autora na zasadzie jego cytat. Autorka nie widzi, że pomija całą istotną

Cytaty

Powiązane dokumenty

Choć w punkcie wyjścia wydawało się, że pytanie o to, czym jest współcześnie pojmowana i prowadzona krytyka metodologiczna, zawęża pole problemo- we, stwarzając dogodne

Te- rapia SMV+PEG-IFN+RBV osiągnęła istotnie statystycznie wyższą skuteczność (ocenianą na podstawie SVR12) w porównaniu do te- rapii placebo+PEG-IFN+RBV, odpowiednio 79,2%

Societal debate on quantum technologies; responsible research and innovation; philosophy of physics; popularisation of quantum theory; impact of quantum computing; impact of quantum

Najwyższe sumy opadów w 2015 roku od- notowano w obszarze prowadzonych badań w czerwcu i lipcu, co przełożyło się na najwyższe poziomy wód gruntowych oraz wysokie poziomy

In this section, we discuss the model estimation procedures applied for the rating and the choice experiments. The dependent variable in the model estimated from the rating

Rodzi to określone konsekwencje w zakresie interpretacji przepisów, gdyż tylko wyodrębnione przez ustawodawcę sposoby korzystania z utworów i praw pokrewnych mogą

Zażalenie na orzeczenie o kosz­ tach procesu przysługuje także wtedy, gdy sąd pierwszej in­ stancji uwzględnił tylko część żądanych kosztów i nie oddalił

ze względu na charakter i zasięg uchwały powziętej w pkt I-III — zwrócić się do Ministra Sprawiedliwości o jej zatwierdzenie... Szereg dokonanych tu ro