• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie czynnego miłosierdzia chrześcijańskiego we współczesnej rzeczywistości cywilizacyjnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienie czynnego miłosierdzia chrześcijańskiego we współczesnej rzeczywistości cywilizacyjnej"

Copied!
46
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

I

S tu d ia Teologiczne 2 (1984)

KS. FR A N C ISZEK W ORONOW SKI

ZAGADNIENIE CZYNNEGO MIŁOSIERDZIA CHRZEŚCIJAŃSKIEGO WE W SPÓŁCZESNEJ RZECZYWISTOŚCI CYWILIZACYJNEJ T r e ś ć : W stęp; I. M iłosierdzie — isto tn y czynnik ch rz eśc ija ń stw a; II. P rz e d ­ m iot w spółcześnie p ojm ow anego m iłosierdzia chrześcijańskiego; III. P ow ołanie w szystkich do m iło sierd zia czynnego; IV. K o n k re ty z a c ja za d ań m iło sierd zia; V D uszpasterskie z a d an ia w dziedzinie m iłosierdzia czynnego; VI. Ś ro d k i k o n k re ty ­ zacji w spółcześnie pojm ow anego m iłosierdzia; W nioski końcow e.

W STĘP

W całej rzeczywistości zbawczej miłosierdzie spełniało i spełnia na­ dal fundam entalną rolę zarówno w aspekcie zbawczym jak i dotyczącym porządku życia na ziemi. Na skutek uw arunkow ań we współczesnej rze­ czywistości w życiu codziennym a także w formowanej przez współczesną cywilizację m entalności nastąpiło jednak daleko sięgające pomniejszenie jego znaczenia. Pomniejszenie to niesie w sobie groźne następstw a dla człowieka. Są one tym groźniejsze, że wywołały je głęboko sięgające przyczyny kształtujące m yślenie chrześcijańskie. N ajistotniejsze z nich — to w arunki w ytw orzone przez współczesną cywilizację, z przeszłości za­ wężone traktow anie miłosierdzia, marginesowe odnoszenie się duszpaster­ stwa do zagadnienia miłosierdzia.

Współczesna cywlizacja odznaczająca się ogromnym i niebywałym rozwojem techniki — stanowiącej o epoce, którą można nazwać epoką elektroniki, zmienia nie tylko układy społeczno-ekonomiczne. Zmienia ona jednocześnie m entalność i postaw y współczesnych lu d z i.1 Niespotykany dotychczas rozwój nauk, szczególnie em pirycznych, przyczynił się dc otw arcia przed człowiekiem olbrzymich możliwości. W tej sytuacji wielu ludziom religijność i związane z nią postaw y w ydają się mało znaczące. Jedni z nich praktycznie stają się religijnie o b ojętnym i,2 inni podejm u ją naw et walkę z religią — odrzucając Objawienie B.oże, staw iając wszystko

» P or. K D K 5—7. 2 P or. tam że, 7.

(3)

wyłącznie n a rozum i doświadczenie oraz rozwiązanie wszelkich proble­ mów człowieka wyłącznie na płaszczyźnie laickiej·3 W tych możliwoś­ ciach społeczno-ekonomicznych, przy rozwoju współczesnych nauk oraz laickim ujm ow aniu zagadnień dotyczących losu człowieka zaciemnia się pojęcie chrześcijańskiego miłosierdzia, pomniejsza jego znaczenie, stawia na opiekę społeczną i państw ow ą a naw et uważa za coś całkowicie zbę­ dnego. Jest to więc pierwsza istotna przyczyna lekceważącego odnosze­ nia się wielu ludzi do dzieł i problem atyki miłosierdzia. Pod jej w pły­ wem kształtuje się w szerokich kręgach m entalność posiadania jak n a j­ więcej i za każdą cenę, użycia, egoizmu, obojętności wobec potrzeb dru ­ giego człowieka. M entalność zaś taka osłabia opór przeciw przejawom patologii społecznej i sprzyja ich szerzeniu się z niepokojącą szybkością.

Na pomniejszanie znaczenia miłosierdzia czynnego, polegającego nie tylko na współczuciu, lecz jednoczesnym niesieniu pomocy w każdej potrzebie, w yw iera duży w pływ ukształtow ane w przeszłości i do dziś istniejące traktow anie go jako udzielania jałm użny ludziom w skrajnej nędzy. Czynne miłosierdzie w przeszłości (pod w pływ em uw arunkow ań społeczno-ekonomicznych) sprowadzono bowiem w gruncie rzeczy do ja ł­ m użny wobec ludzi w skrajnej nędzy się znajdujących, budzących tylko litość i traktow anych z pozycji wyższości przez jałm użnę udziela­ jących.

Sprowadzenie czynnego miłosierdzia do roli jałm użnictw a wobec ludzi w skrajnych sytuacjach bytow ych dokonało się W długim procesie dziejow ym .4 Kościół pierw otny traktow ał je nieporównanie głębiej i szerzej.5 Zawężenie miłosierdzia czynnego do jałm użnictw a dokonało się w dłuższym procesie pod koniec czasów starożytnych i pod w pły­ wem feudalnych form życia oraz panujących na przestrzeni wieków w a­ runków ekonomiczno-społecznych. Towarzyszyła tem u nierówność spo­ łeczna, uprzyw ilejow anie jednych a nieliczenie się z praw am i innych, które przysługują każdemu z ty tu łu człowieczeństwa. Z jałm użną w prze­ szłości związało się zatem poczucie niższości, upokorzenia przez ją p rzy j­ m ujących i wyższości oraz opiekuństw a ze strony udzielających, choć nie brakowało głębszego jej pojmowania.

Tkwiące swymi korzeniam i w przeszłości zawężone pojm owanie m i­ łosierdzia Wiąże się ciągle z wydźwiękiem upokorzenia ludzi wspieranych. W dobie w alki o praw a człowieka, o rzeczywistą dem okratyzację życia, powszechnego zaopatrzenia em erytalnego, zasiłków dla ludzi bez pracy, przygotow ania inw alidów i zdezintegrow anych od urodzenia do wyko­ n yw ania pracy i zawodu — miłosierdzie w tym wąskim rozu.mieniu na­ tra fia na ogólny b rak akceptacji, na odrzucenie ze względu na wiążące się upokorzenia człowieka wspieranego. Tradycyjne pojm owanie miło­ sierdzia, które w zbawczej rzeczywistości ma inne w ym iary i stanow i istotny elem ent życia, stanow i kolejną ważną przyczynę pomniejszania jego znaczenia.

Przyczyn pomniejszania znaczenia miłosierdzia należy szukać również w traktow aniu tego czynnika życia przez duszpasterstw o. Żyjąc i

dzia-3 Por. ta m że , 19,dzia-30,21; K K dzia-36.

3 Zob, F. W o r o n o w s k i , F u n kc ja m iłości c z y n n e j K ościoła, Ł om ża 1977,

s. 98—121; por. ta k że m. in. F. K e l l e r , C a rita sw isse n sch a ft, F re ib u rg 1925, s. 1 —44; W. L i e s e , G eschichte der C aritas, F re ib u rg 1922, t. 1; B. S c h l i n d w e ’iri,

Ecclesia m isericors, J a h rb u c h d er C a rita sw isse n sc h a ft, 1967, s. 30—54.

8 Zob. F. W o r o n o w s k i , dz. cyt. s. 65—97.

(4)

łając we współczesnych prądach cywilizacyjnych, nie rzadko w gonitwie za „nowoczesnością”, duszpasterze społeczności religijnych w dużej m ie­ rze pozostawiają zagadnienia miłosierdzia czynnego na marginesie. Wielu szuKając uzasadnienia taKiej postaw y pow tarza obiegowe powiedzenie, że „obecnie ubogich nie m a”. Innym ponadto uzasadnieniem taKiej posta­ wy jest powoływanie się na to, że istnieje państw ow a i społeczna opie­ ka, która rozwiązuje zagadnienia bytowe ludzi nie m ających podstaw egzystencji. Kościelna działalność według ich opinii spełnia tylKo pod­ rzędną rolę, dla której szkoda czasu. TraKtując zagadnienie miłosierdzia czynnego w taki sposób, nie przeciw staw iając się niewłaściw em u jego tra k ­ tow aniu przez społeczność chrześcijańską, nie m obilizują w ystarczają­ co do jego bujnego rozkw itu w życiu współczesnym. Marginesowe poj­ mowanie chrześcijańskiego m iłosierdzia i b rak głębszego spojrzenia na nie szerokich kręgów dowiodło m.in. ustosunkowanie i sposób zaanga­ żowania do działalności Komisji C harytatyw nej Episkopatu Polski orga­ nizującej przy pomocy instytucji charytatyw nych za granicą pomoc m a­ terialną dla ludzi potrzebujących Wielkiej szansy duszpasterstw a n aj­ częściej nie tylko nie wykorzystano, lecz w wielu przypadkach szansę tę obrócono w antyduszpasterski czynnik.

Wymienione przyczyny pom niejszania znaczenia miłosierdzia nie są jedyne. Są one ponadto złożone i jest ich więcej. Ze względu na szczu­ płość miejsca trzeba jednak pominąć je. Wymienione przyczyny dosta­ tecznie naśw ietlają podłoże, na którym zachodzi pomniejszenie znaczenia chrześcijańskiego miłosierdzia czynnego. W ykazują bowiem jak głęboki i złożony jest proces pomniejszania świadomości znaczenia chrześcijań­ skiego miłosierdzia.

Proces ten przez w ielu jeszcze niedostrzegany, jest jednak w istocie swojej zjawiskiem, które skutkam i swymi sięga w najgłębsze w arstw y życia religijno-społecznego i we wszystkie jego elem enty. S kutki te zaś są nie tylko negatywne, lecz w prost k ry ją w sobie wiele niebezpieczeństw.

Przede wszystkim w ywoływane omówionymi przyczynam i pom niej­ szanie znaczenia miłosierdzia we współczesnym świecie niesie w sobie niebezpieczeństwa dla życia religijnego. Bez miłosierdzia nie ma bowiem autentycznego chrześcijaństw a. Jednocześnie zanikanie miłosierdzia czyn­ nego niesie w sobie niebezpieczeństwo pomniejszania człowieczeństwa, dehumanizację. B rak miłosierdzia w stosunkach między ludzkich — to otwarcie na egoizm aż do okrucieństw a i zniszczenia innego człowieka. Ludzka rodzina bez miłosierdzia przy nowoczesnych środkach to zagro­ żenie pokoju, charakteru k u ltu ry i życia gospodarczego. Pomniejszanie znaczenia miłosierdzia (w szerszym jego ujęciu niż jałmużnictwo) niesie więc w sobie rzeczywiste i głębokie zagrożenie dla ogólnoludzkiej ro­ dziny i jej poszczególnych członków.

Należy podkreślić, że zagadnienia miłosierdzia nie rozwiązuje sama sprawiedliwość społeczna i oficjalna opieka. Są one podstaw ą ładu spo­ łecznego, teez (nie mzswiązują jeszcze wszystkich' problem ów p(Titrzeb i cierpienia integralnego człowieka. Poza przedm iotem sprawiedliwości i poza pomocą organizowaną przez instytucie społeczne oraz państwowe istnieje olbrzym ia płaszczyzna potrzeb ludzkich. Na płaszczyźnie tej cy­ wilizacja do daw nych potrzeb człowieka dodaje nowe. Przem aw ia to za tym, że czynne miłosierdzie chrześcijańskie wcale nie straciło na swym znaczeniu. Przem aw ia raczej za tym , że trzeba je pojmować i konkre­ tyzować stosownie do nowego charakteru epoki, do stanu współczesne­

(5)

go pojm owania Kościoła, do m entalności współczesnych ludzi i nowych potrzeb, które w yrastają z nowej cywilizacji. Trzeba również dodać, że wyłanianie się nowych potrzeb i przyczyn rodzących nowe cierpienia człowieka domagają się przynaglająco nowego ujęcia pojmowania i kon­ kretyzacji czynnego chrześcijańskiego miłosiercizia, jego upowszechnie­ nia i ogarnięcia nim coraz to szerszych dziedzin życia ludzkiego. Pom­ niejszanie się rozum ienia znaczenia miłosierdzia czynnego w życiu chrześ­ cijańskich społeczności niesie więc w sobie negatyw ne skutki, którym odradzające się chrześcijaństwo winno przeciwstawiać się w sposób odpowiedzialny i

wszechstronny-Równocześnie trzeba podkreślić z naciskiem, że młosierdzie jest nie­ zbędne do budowania chrześcijaństw a jako wspólnoty miłości i dobra wspólnego. W ich budow aniu konieczne jest przebaczanie, pojednanie, dźwiganie innych z upadków, opieka nad słabszymi, współdziałanie, wza­ jemność. K/ażdy z nas potrzebuje pomocy innych ludzii i im w inien w duchu chrześcijańskiej solidarności służyć wzajemnie. Na zagadnienie miłosierdzia chrześcijańskiego należy więc spojrzeć w sposób nowy, głębszy i wszechstronny. Je st <to bowiem problem ak tualny i dużego form atu, w ym agający oderw ania się od pojm owania zawężonego i uka­ zania roli miłosierdzia w całym zakresie jego treści i roli, jaką ono sipeł- nia w rzeczywistości.

Na potrzebę zajęcia się problem em miłosierdzia w skazują nie tylko analizy rzeczywistości socjologicznej, historycznej, eklezjologicznej, kul­ turow ej i pow staw ania nowych potrzeb cywilizacynych człowieka. Na tę potrzebę w skazują również dokum enty Kościoła współczesnego. Mocny akcent na czynne miłosierdzie położył Sobór W atykański II szczególnie w Dekrecie o apostolstwie świeckich, poświęcając mu specjalny num er, mianowicie ósmy. Nowe światło na zagadnienie miłosierdzia rzuca Jan Paw eł II w encyklice Dives in misericordia z dnia 30 XI 1980 r.

Sobór w yakcentował aktualność miłosierdzia czynnego głosząc, że Kościół „zatrzym uje dla siebie dzieła miłości jako swój obzowiązek i niepozbywalne praw o” (DA 8). Jednocześnie w tym że Dekrecie pod­ kreślił, że: „Działalność charytatyw na może i powinna dziś ogarnąć swym zasięgiem w szystkich bez w yjątku ludzi i wszystkie potrzeby” (tamże) Jest to więc nowe postawienie pojm owania czynnego miłosierdzia chrześ­ cijańskiego w istocie w ym agające jego powszechności.

Ja n Paw eł II poświęcając w swej wymienionej wyżej encyklice uw a­ gę zagadnieniu obrazu naszego pokolenia (10), źródłom niepokoju (11) i staw iając problem sprawiedliwości we współczesnej rzeczywistości, pod­ kreśla z naciskiem, że Kościół w yznaje miłosierdzie Boga i głosi je (13) oraz to, że Kościół stara się czynić miłosierdzie (14). Zagadnienia miło­ sierdzia w świetle dokumentów Kościoła nie można więc traktow ać jako czegoś marginesowego w życiu chrześcijan .6 Wręcz przeciwnie: miłosier­ dzie to w chrześcijaństw ie jedna z najistotniejszych dziedzin, czynnik ogromnej wagi z religijnego, eschatologicznego i bytowego p u n ktu w i­ dzenia, czynnik, którego treść należy odczytać na nowo, rozbudzić swia-e Por. np. ta k iswia-e głosy w litswia-e ra tu rz swia-e ja k W. D i r k s , C aritas im G swia-eistswia-e dswia-es

K onzils, F re ib u rg 1967; R. V o l k l , D ienende K irche — K irch e der L iebe, F r e i­

b u rg 1969; F. W o r o n o w s k i , C zyn n a m iło ść in teg ra ln a — ż y c ie m Kościoła,

H om o Dei 44/1975 z. 3 s. 209—216: te n ż e ,K onieczność i re a lizm rea liza cji in te ­

g ra ln e j m iło ści c z y n n e j K ościoła, W iadom ości D iecezjalne P odlaskie, 46/1977 n r 3

s. 81—90; S. W y s z y ń s k i , M iłość na co dzień, t. 1—2, R zym 1971.

(6)

domość jego ;zna.ęze>nia w najszerszych kręgach społeczności Kościoła i zdynamizować jego konkretyzację.

Realizacja wymienionych wyżej dezyderatów wobec istniejącego zo­ bojętnienia oraz zawężonego pojmowania pojęcia miłosierdzia czynnego wymaga odpowiedzi na wiele pytań. Trzeba w- obecnej sytuacji znaleźć odpowiedź na najistotniejsze pytania dotyczące istoty tego czynnika, ja ­ kim jest miłosierdzie i konieczności oraz roli spełnianej przez ten czyn­ nik w ludzkiej egzystencji; trzeba określić całościowo jego odniesienie, dokonać analizy tego odniesienia i wyznaczenia płaszczyzn działania Koś­ cioła jako miłosierdzia czynnego; trzeba z kolei zająć się dowolną od­ powiedzią na pytanie — kto w inien zajmować s-ię miłosierdziem czyn­ nym w obecnej rzeczywstości; należy wreszcie wskazać na jakich zasa­ dach winno oprzeć się duszpasterskie mobilizowanie współczesnych lu ­ dzi do powszechnego realizowania miłosierdzia chrześcijańskiego i przy pomocy jakich środków rozwijać się w najszerszym zasięgu. W odpowie­ dziach na przedstawione wyżej pytania mieści się właśnie omówienie najważniejszych elementó\v wielkiej wagi zagadnienia miłosierdzia we współczesnej rzeczywistości cywilizacyjnej i Kościoła w świecie. Za­ gadnienie to jest niedopracowane- Wielu autorów podejmowało zagadnie­ nia miłosierdzia, opracowując szczegółowe problem y i najczęściej od strony praktycznej. Nie brak również szerszych opracowań problem a­ tyki miłosierdzia, lecz nie stanowią one wyczerpującej odpowiedzi na zestawione wyżej pytania. Stąd istnieje społeczne zapotrzebowanie na łączne i fundam entalne jego opracowanie. Próbą takiego opracowania według zasygnalizowanych wyżej py tań będą przedstawione niżej roz­ działy.

I, M IŁO SIER D ZIE — ISTO TNY CZY NNIK C H R ZEŚC IJA Ń STW A

Chrześcijaństwo z istoty swojej jest religią miłosierdzia. Jego bowiem znamieniem jest miłość, której miłosierdzie stanowi elem ent stru k tu ra l­ ny. Jednocześnie wyrosło ono na gruncie miłosierdzia Bożego w stosun­ ku dc człowieka i Bóg żąda od niego miłosierdzia. Sięga ono ponadto najgłębiej w życie i jest czynnikiem budowania ewangelicznego porządku życia. Jego znaczenie ukazują doświadczalnie dzieje Kościoła. W ykazują to kolejno niżej przedstawione punkty, zaczynając od naśw ietlenia isto­ ty miłosierdzia.

1. Istota miłosierdzia

Miłosierdzie jest koniecznym czynnikiem życia autentycznie chrześ­ cijańskiego. Życie to ma bowiem odzwierciedlać świętość Boga (Mt 5,48)

i każdy członek Kościoła jest powołany do św iętości.7 Jest on bowiem obrazem Bo<?a i ma ukształtow ać w sobie obraz Chrystusa. Świętość zaś — to nie dopuszczająca grzechu miłość Boga oraz człowieka (Mt 22, 35—40). Ona jest najwyzszą doskonałością moralną. Ona stanowi „nowe przyka­ zanie” (J 13,34). Sw Paw eł Apostoł głosi, że w miłości bliźniego w ypeł­ nia się cały Zakon (Gal 5,14). Ona jest węzłem doskonałości (Kol 3,14). A utentyczna świętość zasadza się zatem na realizacji pełnej miłości

(7)

chrześcijańskiej pionowo-poziomej, czyli jednoczącej z Bogiem i w Nim ludzi między sobą.

S tru k tu raln y m 'czynnikiem miłości jest miłosierdzie- Miłość jest bo­ wiem otw arciem się na pełnię dobra człowieka, przeciw stawieniem złu m oralnem u i jego następstwom . A utentyczna miłość chrześcijańska, jako odbicie miłości Boga, ogarnia więc dobro doskonalące integralnego czło­ wieka. A zatem: odnosi się ona do najwyższego dobra człowieka, jakim jest sam Bóg — dopuszczający go do udziału w swoim życiu i udzielają­ cy mu darów nadprzyrodzonych; jej przedm iotm są z kolei wszelkie do­ bra duchowe i kulturow e doskonalące człowieka duchowo i wzbogacające jego psychikę; jej przedm iotem są p raw a osoby ludzkiej, bez których . nie możne się ona bez przeszkód i w pełni rozwijać; do jej przedm iotu należą wreszcie wszelkie środki i w arunki pełnego rozw oju i bytow ania człowieka w w ym iarze osobowym i społecznym. P ełna miłość chrześcijań­ ska ma zatem: 1) w ym iar zbawczy (miłość niosąca pomoc w osiągnięciu zjednoczenia z Bogiem), 2) jednoczący ludzi we w spólnoty w Chrystusie miłość usuw ająca wrogość, nienawiść, gniewy oraz wspólnototwórcza — budująca pozytywnie braterstw o i życie społeczne), 3) porządkujący ży­ cie społeczne (miłość dynam izująca przestrzeganie sprawiedliwości), 4) twróczy (miłość tw órcza — usuw ająca przyczyny niedomagań, doskonaląca produkcję, działająca dla postępu), wreszcie 5) w ym iar niesienia pomocy człowiekowi w potrzebie i ratow ania ..go. W tym ostatnim w ymiarze miłość jest nastaw iona na dobro, które przysługuje człowiekowi, ale staje on w obliczu przeszkód uniem ożliwiających mu osiąganie tego do­ bra. Z powdu braku tego dobra człowiek ma trudności w rozwoju, u trzy ­ m ania równowagi psychicznej; jego byw tow anie jest trudne, doznaje cierpienia, niepokoju; w życie jego w kracza sm utek, poczucie fru stra c ji i inne niekorzystne zjawiska. Miłość w tym w ym iarze dotyczy więc lu ­ dzi, którzy znajdują się w potrzebach, a którym sami z jakichkolwiek, przyczyn zaradzić nie mogą. Jest to -więc miłość wobec ludzi w potrze­ bach, w cierpieniu, wobec tych, których stan budzi współczucie. Jan Paw eł II Używa n a jej określenie term inu „miłości m iłosiernej”. 18 To określenie odpowiada tem u właśnie w ym iarow i miłości. W tym w ym ia­ rze miłość chrześcijańska jest miłosierdziem. Istotą miłosierdzia jest za­ tem zainteresow anie człowiekiem w potrzebie, zwrócenie ku niem u z m i­ łością, zrozumienie jego sytuacji i jej odczucie, uznanie potrzeby udzie­ lania mu pomocy i wola przyjścia m u z tą pomocą. Miłosierdzie zaś jest czynne wówczas, igdy za wolą przyjścia człowiekowi w potrzebie idzie czyn.

Jako stru k tu raln y elem ent miłości lub „miłość m iłosierna” — mi- sierdzie z istoty swojej jest tym czynnikiem, który odnofft się do tej olbrzymiej rzeczywistości, która rozciąga się poza granicam i działania wym aganym i ściśle przez sprawiedliwość. Jest ona bowiem miłością wo­ bec cierpących, szukających lub oczekujących przebaczenia, pomocy, r a ­ tunku. Miłość w tym w ym iarze odnosi się ponadto do tatójch potrzeb ludzi, do których zaspokojenia nie skłania jedynie sprawiedliwość. Jest więc ona czynnikiem ratow ania, zm niejszania i całkowitego usuw ania cierpienia i niedoborów. Z istoty swojej miłosierdzie jest więc eynnikiem, który odnosi się do potrzeb ludzkich, którym nie zaradza się z tytu łu sprawiedliwości (por. DA 8).0 P otrzeby te zaś stanowią ogromny obszar

! J a n P a w e ł II, D ives in m isericordia, 8. 9 T am że, 4.

(8)

życia. S praw iedliw ość bowiem — najogólniej mówiąc — w aspekcie negatyw nym zagazuje działania na czyjąkolwiek szk odę. W aspekcie pozytyw nym nakłada ona na człowieka obowiązek wobec innych ludzi. Obowiązki te są określane przez obiektyw ne praw a m oralne oraz w ży­ ciu społeczeństw przez prawodawstwo. Tymczasem poza ty m i dziedzi­ nami, których ze sprawiedliwości naruszać nie wolno i poza zadaniam i wobec innego człowieka, które ze sprawiedliwości należy w ypełniać ja ­ ko ściśle obowiązujący nakaz, istnieją liczne potrzeby tak jednostki, jak rodziny i większej społeczności. Jest to przedm iot miłosierdzia. Określa on bliżej miłosierdzie, które w istocie swojej jest w ym iarem miłości in te­ gralnego człowieka.

Istotę m iłosie rd z ia jako w ym iar miłości odnoszącej się do /potrzeb integralnego człowieka, które leżą poza granicam i sprawiedliwości wo­ bec niego, znam ionuje w sposób isto tn y motyw. G dy spraw iedliw ość ma za swój istotny motyw słuszność i nakaz, miłosierdzie opiera się nie tylko na lito ści,10 lecz także n a poczuciu jedności, równości i duchowej solidarności. Ten ostatni m otyw jest dla chrześcijaństw a decydujący. O tw ieram y się bowiem na potrzeby człowieka w poczuciu utożsam iania się z nim w świadomości naszego zjednoczenia w Chrystusie, w Jego M istycznym Ciele. W realizacji miłosierdzia konkretyzujem y ofiarę, k tó ­ rej domaga się świadomość jedności. W poczuciu jedności i solidarności w C hrystusie ofiarujem y więc innem u c złowiekowi s ie b ie i to co jest naszą własnością. On zaś przyjm ując to, co mu ofiarujem y, obdarow uje

jednocześnie nas samych tym przyjęciem . .Przyjęcie tej naszej ofiary ubogaca nas. Wzmacnia ono bowiem Mistyczne Ciało Chrystusa, bo wzmacnia jego członków, wzmacnia w nim ofiarną .miłość czynną, usu­ wa z jego życia egoizm; jednocześnie spełniającym miłosierdzie w C hrys­ tusie otw iera skarby Jego P ełni. W ofiarowaniu innem u człowiekowi ofiarujący wzbogaca swoje człowieczeństwo. Miłosierdzie ubogaca więc w ew nętrznie ofiarującego i przeobraża stosunki międzyludzkie w sposób istotny. Ze stosunków zim nych i przesiąkniętych egoizmem, przeciwień­ stwami autentycznej ludzkiej i chrześcijańskiej solidarności oraz z tych, które opierają się wyłącznie na sprawiedliwości, miłosierdzie czyni sto­ sunki najgłębiej ludzkie, solidarne, ciepłe, wyzwalające z lęku, wspólno­ towe. Miłosierdzie otw iera więc przed ludźmi możliwości najbardziej ludz­ kie ,i ratu n k u w każdej potrzebie; stw arza klim at budowy dobra wspól­ nego. Świat bez miłosierdzia — to świat rozpaczy w całym zakresie ży­ cia, który istnieje poza zasięgiem w ym agań sprawiedliwości. Jest to więc z istoty swojej czynnik ogromnej wagi, czynnik decydujący o ch arak te­ rze całokształtu życia i najbardziej przez człowieka oczekiwany.

Istotę miłosierdzia określoną w stępnie przez analizę miłości, rozróż­ nienie przedm iotu sprawiedliwości od odniesień „miłości m iłosiernej” oraz motywu tej ostatniej naśw ietla głębiej źródło, z którego w ypłynęła cała rzeczywistość zbawcza, i fak ty objawiające w niej miłosierdzie Boga. Staw iają one bowiem jednocześnie żądania wobec człowieka i w yzna­ czają mu zadania w świecie. W celu doprecyzowania istoty miłosierdzia chrześcijańskiego i znalezienia podstaw do szczegółowego opracowania zagadnień jego realizacji sięgnijmy więc do źródeł rzeczywistości zbaw­ czej.

10 M otyw te n leży u podłoża fila n tro p ii. M otyw chrześcijań sk ieg o m iło sie r­ dzia sięga głębiej.

(9)

2. Źródło rzeczywistości zbawczej

Istotę i znaczenie miłosierdzia dla ludzi .naświetla fak t objawienia miłosierdzia Bożego. W objawieniu miłosierdzia Bożego można lepiej i pełniej zrozumieć to, czym jest ono dla każdego z nas i dla każdego człowieka, dla chrześcijaństw a i dla całokształtu stosunków m iędzyludz­ kich. Światło zaś na istotę i znaczenie miłosierdzia rzuca przede w szy st­ kim objawione miłosierdzie Boga wobec ludzi, którzy zerw ali dialog miłości ze swym Stw órcą i między sobą.

Zryw ając dialog miłości przez nieposłuszeństwo wobec nakazu Boże­ go (theonomia), chcąc stać się niezależnym od Boga (autonomia), czło­ w iek uczynił życie zaprzeczeniem porządku według Jego zam ierzeń ukon-. stytuowanego. Człowiek, odwracając się od swego Stwórcy, wprowadził w życie destrukcję grzechu i jego następstw (anomia), w trącił siebie w najbardziej dram atyczną sy tu a c ję .11 W życie na ziemi wprowazdił bo­ w iem niszczący czynnik tych w szystkich zjawisk, które są przeciw ień­ stw em miłości .i solidarności synów Bożych oraz zam knął przed sobą perspektyw ę wieczności z Bogiem. Uczynił to świadomie, odwracając się •od swego Stwórcy. Zgotował sobie los z własnego wyboru. Staw iając się poza praw em przez Stwórcę mu zakreślonym, u tracił ty tu ł do n aj­ wyższych dóbr, którym i Stwórca go obdarzył. W w ym iarach spraw ie­ dliwości dla człowieka pozostała kara, która wiąże się z winą. Bóg jed ­ nak nie pozostawił człowieka odwróconego od Niego i skazującego sie­ bie na życie bez udziału w Jego życiu. „Ojciec m iłosierdzia oraz Bóg wszelkiej pociechy” (2 K or 1,3) postanow ił przywrócić ludziom utracone synostwo Boże, dopuścić na nowo do udziału w swoim życiu i do dialo­ gu miłości. Zagubionemu z własnej w iny na ratu n ek przyszło m iłosier­ dzie Boże.

Miłosierdzie swoje wobec człowieka, k tó ry odwrócił się od swego Stwórcy, Bóg objawił w tajem nicy Chrystusa. Miłosierdzie Boga, k tó re­ go „nikt nigdy nie w idział” (J 1,18) stało się „widzialne w C hrystusie i przez Chrystusa, przez Jego czyny i słowa, w ostateczności przez Jego krzyżową śmierć i zm artw ychw stanie”. 12 C hrystus nadaje całej starotes­

tam entalnej trad y cji miłosierdzia Bożego ostateczne znaczenie.13 Nie tylko poucza o nim i tłum aczy je przez porów nania i przypowieści, „ale nade wszystko sam je wciela i uosabia”. 14

Chrystus objawia, wciela w życie i uosabia miłosierdzie Boga przez całe swe życie. Głosi je w sposób niezwykle wymowny Wcielenie Sło­ wa Bożego. Bóg w miłosierdziu swoim dla ratow ania człowieka postana­ wia przyjęcie przez swe osobowe Słowo ludzkiej n a tu ry .18 Jest t o 'n a j­ głębsza ta je m n ic a 18 i zarazem centralna w całej ekonomii zbawienia IKK 65: DE 14), a w ypłynęła ona z miłosierdzia O jca.17 We Wcieleniu Słow a Bożego miłosierdzie Ojca stało się w id zialn e18 Przez Wcielenie Słowa Bożego miłosierdzie Ojca wkroczyło w sposób szczególny w dzieje

11 P or. P ow ołanie ch rześcija ń skie. Z a ry s teologii m o ra ln e j, t. 1: Isto ta p o w o ­

łania ch rześcijańskiego, Opole 1978, s. 63—64.

12 J a n P a w e ł II, D ives in m isericordia, 21. 13 T'amie. 14 T^mże. 15 K K 52: 65. 16 K K 52.54; DE 25. 17 D-ives in m isericordia, 2. 18 Tam że. 4 8

(10)

ludzkości i objawiło się najwym owniej w całym .życiu C hrystusa na zie­ mi.

Jezus C hrystus objawił św iatu miłosierdzie Boga w swym m esjań­ skim orędziu. N aświetla je Ja n Paw eł II w encyklice Dives in miseri- cordia. Według św Łukasza Jezus Chrystus, powołując się na proroc­ two Izajasza (61,1—2), głosi: „Duch Pański spoczywa na mnie, ponieważ mnie namaścił i posłał mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więź­ niom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsy­ łał wolnych, abym obwoływał rok łaski P a n a ” (Łk 4,18). Jan Paw eł II, przytaczając te słowa, poucza, że są one „pierwszą m esjańską Jego de­ klaracją, w ślad za którą idą czyny i słowa znane z E w angelii.18 Przez słowa te i czyny C hrystus uobecnia Ojca wśród ludzi, staje się Jego znakiem, w którym mogą oni „zobaczyć” O jc a .20 W Jezusie Chrystusie na świat zstąpiła miłość. U jaw nia ona ograniczność i słabość człowieka zarówno m oralną i fizyczną i leczy je. W skazuje na to C hrystus w ysłan­ nikom św. Jan a Chrzciciela, którzy przyszli zapytać Go, czy On jest oczekiwanym M esjaszem (Łk 7,22—23) i miłosierdzie czyni jednym z głównych tem atów swego nau czen ia.21 Dał tem u szczególny w yraz w przypowieści o synu m arnotraw nym - Słowo „miłosierdzie” — ja k pod­ kreśla Jan Paw eł II — nie padło w niej ani ra z u .22 Służy tem u jednak analogia, która pozwala zrozumieć samą tajem nicę miłosierdzia, jakby głęboki dram at rozgryw ający się m iędzy miłością ojca a m arnotraw stw em i grzechem s y n a .23 Tematowi tem u służą nie mniej inne przypowieści. W ystarczy przypomnieć przypowieść o m iłosiernym Sam arytaninie, któ­ ry pochylił się nad rannym człowiekiem i nim się zaopiekował (Łk 19,30- -37). Miłosierdzie podkreślił Jezus w przypowieści o dobrym pasterzu, który szuka zagubionej owcy (Mt 18,12— 14; Łk 15,3—7), w radości nie­ wiasty, która odnalazła zagubioną drachm ę (Łk 15,8— 10). Podkreślił je całym swoim życiem jako Ten, k tóry „przyszedł dobrze czyniąc i uzdra­ w iając uciśnionych przez szatana” (Dz 10,38), lecząc „wszystkie choroby i wszystkie słabości” (Mt 9,35).

Miłosiedzie Boga w niewym owny Wprost Sposób objawia tajem nica paschalna Chrystusa. Odsłania ona głębię tajem nicy krzyża i Bos­ ki w ym iar rzeczywistości odkupienia zarazem. Tajem nica odkupienia poprzez swój ludzki w ym iar odsłania niesłychaną godność człow ieka,24 dla którego Bóg postanowił wcielenie swego Słowa i Jego ofiarę na krzyżu. Odkupienie w Boskim wym iarze jest „ostatecznym i definityw ­ nym objawieniem się świętości Boga, k tó ry jest bezwzględną pełnia

doskonałości, pełnią sprawiedliwości i miłości przez to, że spraw iedli­ wość ugruntow ana jest w miłości, w y rasta z niej i ku niej zm ierza” , pi­ sze Ja n Paw eł I I . 2S W męce i śmierci C hrystusa znajduje swój w yraz absolutna sprawiedliwość. Grzechy ludzi zostają w yrów nane ofiarą Bo­ ga — Człowieka. Sprawiedliwość ta jednak rodzi się z miłości zarówno Ojca (J 3,16) i Syna (J 10,15)28 i owocuje w miłości, rodząc owoce

zba-10 Tam że, 3. 20 Tam że. 21 Tam że. 22 Tam że, 5. 23 Tam że. 24 Tam że. 7. 25 T am że. 28 Tam że. 4 , — S tu d ia T e o lo g ic z n e 49

(11)

w ien ia.27 Boski w ym iar odkupienia nie urzeczyw istnia się w samym w y ­ m ierzeniu sprawiedliwości grzechowi, lecz w przyw róceniu miłości, przez którą człowiek m a znów przystęp do udziału w życiu Bożym. W ten sposób odkupienie niesie w sobie całą pełnię objawienia Bożego miło­ sierdzia. M isterium paschalne jest więc szczytowym punktem objawie­ nia i urzeczyw istnienia miłosierdzia.

W paschalnym m isterium krzyż C hrystusa w yłania się z głębi m i­ łości, z jakiej człowiek został obdarzony życiem i w odwiecznym planie Boga pow ołany do udziału w Jego życiu. Bóg, którego objawił C hrys­ tus — uczy Ja n Paw eł II — pozostaje nie tylko w stałej łączności ze światem jako Stwórca, ostateczne źródło istnienia. „Jest On Ojcem: z człowiekiem (..·) łączy Go głębsza jeszcze więź niż sama stwórcza więź istnienia. Jest to miłość, która nie tylko stw arza dobro, ale doprowadza do uczestnictwa we w łasnym życiu Boga: Ojca, Syna i Ducha Św ięte­ go”. 28 Przez krzyż Bóg udziela ,się człowiekowi, okazując mu swe m iło­ sierdzie na m iarę Boską, niepojętą bez zagłębiania się w tajem nicę pas­ chalną.

Miłość ta jest potężniejsza niż grzfch. W Chrystusie, k tó ry był bez grzechu, Bóg „dla nas grzechem uczynił” (2 K or 5,21) i w Jego ofierze w ym ierzył sprawiedliwość grzechowi i śmierci. Spraw iedliwość tę w y­ m ierzył za cenę śmierci C hrystusa (por. 1 K or 15,5j4). K rzyż C hrystusa oddaje więc pełną sprawiedliwość samem u Bogu i jest równocześnie „radykalnym objawieniem m iłosierdzia”. 29 K rzyż stanowi najgłębsze pochylenie się Bóstwa nad człowiekiem, najgłębszy w yraz miłosierdzia Bożego.

Objawione w Chrystusie i przez Niego miłosierdzie Boga je st ra tu n ­ kiem odwróconej od Niego ludzkości. Trw a ono z „pokolenia na poko­ lenie” (Łk 1,50). Stało się źródłem całej rzeczywistości zbawczej i jest nieustannie ratunkiem człowieka. M iłosierdzia Bożego potrzebował czło­ wiek prządi Odkupieniem oraz potrzebuje go człowiek i świat współczes­ ny, choć cjręsto o ty m nie w ie .80 O bjawienie miłosierdzia Bożego jest jedncześnie wezwaniem człowieka do miłosierdzia. Jest to wezwanie przez krzyż. Człowiek, k tó ry przez krzyż C hrystusa został odkupiony i przez w iarę oraz chrzest zespala się z Nim i włącza w .tajemnicę pas­ chalną, w inien być odblaskiem Bożego miłosierdzia. Jest to istotny ele­ m ent życia chrześcijańskiego. Przem aw ia za tym z kolei nakaz m iłosier­ dzia, w ynikający z Ewangelii.

3. Nakaz miłosierdzia

To, co w ynika z n atu ry całej rzeczywistości zbawczej w odniesieniu do konieczności miłosierdzia czynnego w życiu chrześcijanina, potw ier­ dza C hrystus nauką o miłosierdziu oraz bezpośrednim nakazem· Koniecz­ ność miłosierdzia w postawie ludzi w yjaśnia przy różnych okazjach i w sposób w ieloraki. Mówi o tym w prost i w przypowieściach, w form ie pouczeń i objaśnień i w bezwzględnych żądaniach.

Miłosierdziu C hrystus poświęcił uwagę w kazaniu na górze. Żąda w nim miłosierdzia w sposób łagodny, ale jednocześnie niezwykle bezw a­ runkow y. „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia

dostą-27 Tamże. 28 Tamże. 29 Tamże, 8. «.» Tamże, 2. 50

(12)

pią” (Mt 5,7) jest objawieniem generalnej zasady chrześcijańskiego życia i zarazem w yroku ogłoszonego na wszystkich, którzy w życiu swoim zlekceważą nakaz miłosierdzia. W błogosławieństwie tym C hrystus przed­ stawił rdzeń ewangelicznego etosu, mesjańskie orędzie o miłosierdziu. Mi­ łosierni — dostąpią miłosierdzia. Nie ma wzmianki w tym m iejscu o nie- (dostąpieniu miłosierdzia Bożego przez niemiłosiernych, ale z ducha te ­ go tw ierdzenia przebija groźba, że tylko dla miłosierdzie czyniących o- tw arte jest miłosierdzie Boże.

Miłosierdzie pozostaje jednym z głównych tem atów nauczania i poza kazaniem ,na górze. Gdy faryzeusze gorszą się z powodu zasiadania do stołu z celnikam i i grzesznikami, otrzym ują odpowied/ź Jezusa: „Nie trzeba lekarza zdrowym, ale tym którzy się źle m ają” (Mt 9,12). On ukazując miłosierdzie Ojca, przyszedł ratow ać właśnie ludzkość chorą,, pozbawioną udziału w życiu Bożym. W zywa więc, b y nauczono się, że chce On bardziej miłosierdzia niż ofiary (Oz 6,6). Miłosierdzie bowiem jest drogą do osiągnięcia miłosierdzia Bożego.

Jednocześnie nakaz czynienia miłosierdzia w yraża C hrystus „przez przypowieści”. Unaoczniają one bowiem istotę rzeczy i w skazują, czego C hrystus żąda od swoich wyznawców. W analogii .syna m arnotraw nego ukazał Chrystus samą istotę miłosierdzia Bożego i naukę dla chrześcijań­ stwa- Słowo miłosierdzie nie padło w tej przypowieści ani razu, ale od­ słania ona dram at, jaki rozgryw a się pomiędzy miłością ojca a m arno­ traw stw em i grzechem s y n a .31 Syn ze sprawiedliwości nie zasługiwał na łaskę ojca, ale miłość przekroczyła je j granice. Chociaż syn dotknął bo­ leśnie uczucia ojca i obciążył siebie, ostatecznie chodziło o własnego sy­ na. Ojciec m arnotraw nego syna pozostał w ierny swemu ojcostwu i m i­ łości. Wierność ta w yraziła się natychm iastow ą gotowością przyjęcia sy­ na do domu i radością oraz szczodrym obdarowaniem. Postaw y zaś tego należy szukać w świadomości ojca ocalenia w synu człow ieczeństw a.31 Chrześcijanin w świetle tej analogii w inien zachować się tak, jak zacho­ wał się ojciec. W inien pozostać w iem y swemu człowieczeństwu i po­ wołaniu do miłosierdzia, czynić je, ratu jąc człowieczeństwo innych współbraci i pomagając im w ydźwignąć się ze swej niedoli oraz prze­ żywać radość z tego fak tu poddźwignięcia. Na ten ostatni m om ent Chrys­ tus zw raca uwagę także w innych przypowieściach, ja k w odnalezieniu zgubionej owcy (Łk 15,3—6) i znalezionej drachm ie (Łk 15,8—9).

W nauczaniu C hrystus uczy stosowania miłosierdzia wobec w szyst­ kich. Dał tem u w yraz w przypowieści o m iłosiernym S am arytaninie (Łk

10,30—37). S am arytanin zajął się żydem, choć dzieliły ich poważne spo­ ry na tle religijnym , podjął sam tru d i łożył na opiekę nad nim. Przez odpowiedź daną pytającem u.biegłem u w Zakonie C hrystus poleca w szyst­ kim czynić podobnie. Nakazał bowiem najtrudniejszą dla ludzi miłość nieprzyjaciół (Mt 5,44—47),88 bez której nie można przełam ać zam knię­ tego koła nienawiści, wrogości i konfliktów — do zbrojnych włącznie. Miłosierdzie chrześcijańskie musi więc odnosić się do wszystkich, którzy są w potrzebie.

W nauczaniu o miłosierdziu — dla kontrastu — C hrystus przedsta­ wił przypowieść o niem iłosiernym słudze (Mt 18,23—35). P an jego zli­

31 T am że, 5. 32 Tam że, 6.

(13)

tow ał się nad nim i darow ał mu dług. Ten jednak wobec innego współ- sługi okazał się niemiłosiernym. Dosięgła go więc kara za brak miło­ sierdzia. N iem iłosierny utracił miłosiedzie mu okazane· Przypowieść do­ pełniła więc naukę z kazania na górze: niemiłosierni za brak m iłosier­ dzia poniosą odpowiedzialność. W zbawczej rzeczywistości miłosierdzie je st istotnym elem entem życia i kto chce zjednoczyć się z Bogiem, mieć udział w Jego życiu, musi być odblaskiem tego miłosierdzia, które C hrystus objawił swoim życiem i nauką; musi w ypełniać w życiu nakaz Boga, byśm y byli miłosierni, pełnili uczynki miłosierdzia i naśladowali w tym Chrystusa, któ ry jest pełnią objawienia miłosierdzia Boga.

Przedstaw iony w błogosławieństwach kazania na górze nakaz miło­ sierdzia, rozw ijany w nauce w przypowieściach, dopełnił Jezus Chrystus w wizji sądu ostatecznego. W wizji tej zapowiedział nie tylko dostąpie­

nie miłosierdzia przez tych, którzy będą miłosierni (Mt 25,4.0), lecz jedno­ cześnie zapowiedział odrzucenie tych wszystkich, którzy odrzucą miło­ sierdzie i odmówią go tym, którzy w jakiejkolw iek formie będą go od nas oczekiwać (Mt 25,45). W świetle przedstawionej n au k i C hrystusa o miłosierdziu i nakazie jego w ypełnienia, jest ono istotnym elem entem życia chrześcijańskiego, samym jego rdzeniem , podstawowym żądaniem Boga — Człowieka. Jest tym elem entem chrześcijańskiego etosu, bez którego w edług słów Apostoła Jak u ba czeka „sąd bez m iłosierdzia” (Jk 2,13). A utentyczna i pełna religijność chrześcijańska musi być egzysten­ cją miłosierdzia. Musi ona być religijnością zaangażowaną, uobecniającą miłosierdzie C hrystusa w świecie i budującą rzeczywistość przepojoną duchem Ewangelii. Zagadnienie miłosierdzia nie jest więc spraw ą m ar­ ginesową. Jest to zagadnienie z samego rdzenia chrześcijaństw a; jest za­ gadnieniem czynnika ratu n k u dla człowieka.

Jak miłosierdzie Boga jest ratu n k iem dla całego rodu ludzkiego i każdego człowieka z osobna, tak miłosierdzie poszczególnych ludzi w in­ no być źródłem pom ocy w łagodzeniu cierpień i niedoli ludzkiej oraz w yzw alania ludzi z niepokoju i lęku, budujących pokój, pom agających w osiąganiu pełni dóbr integralnego człowieka.

J a k bowiem przez miłosierdzie Boga człowiek dostępuje najwyższych dóbr, mianowicie przybranego synostw a Bożego i udziału w wiecznym życiu Boga, tak przez miłosierdzie tych przybranych synów Bożych in ­ ni ludzie powinni osiągać dobra, których o w łasnych siłach zdobyć nie mogą. Miłosierdzie ludzi jest bowiem często ostatnim źródłem ratu n k u dla nich, ostatnią szansą pomocy u trzym ania isię przy życiu i pełnego rozwoju. Jest to więc czynnik ogromnej wagi. Chrześcijaństwo powinno mieć świadomość, że w miłosierdziu Bożym i postawie miłosierdzia w szystkich członków Mistycznego Ciała C hrystusa ma ratu n ek w n ajk ry - tyczejszych sytuacjach. Miłosierdzie Boże jest dla ,każdego ratunkiem w aspekcie eschatologicznym. Postaw a miłosierdzia w szystkich członków Mistycznego Ciała C hrystusa w inna być ratunkiem dla każdego człowie­ ka, który znalazł się w sytuacji, z której o w łasnych siłach wyjścia nie ma. Stąd, miłosierdzie chrześcijańskie, tw orząc rzeczywistą podstawę ra ­ tu n k u w każdej tru d n ej sytuacji, jest jednocześnie czynnikiem wyzwo­ lenia z lęku, czynnikiem pokoju i bezpieczeństwa.

Miłosierdzie może jednak spełniać na ziemi przedstaw ioną wyżej rolę przy pełnym jego pojm owaniu i realizow aniu przez wszystkich. Po­ w inno ono znamionować każdego bez w yjątku chrześcijanina· Ja k bo­ wiem każdy z n as dostąpił miłosierdzia Boga w e W cieleniu Słowa Bo-5 2

(14)

zego, tajem nicy paschalnej, powołaniu do istnienia i posłaniu Kościo­ ła z Dobrą Nowiną oraz sakram entam i, tak każdy z nas w inien (na swoją miarę) wnosić w św iat miłosierdzie i nim świat ten ogrzewać oraz zmie­ niać w lepszy. Jest to powołanie każdego chrześcijanina. W ynika ono z powołania człowieka na obraz Boga, ze zjednoczenia z Chrystusem , z wcielenia w Kościół. Mowa o tym będzie w dalszych punktach. Reali­ zowane przez w szystkich buduje ono św iat jedności, radości, w zajem ne­ go zaufania, radości. Twierdzenie to potw ierdzają nie tylko rozważania teoretyczne: potw ierdzają je dzieje Kościoła.

Dzięki rozbudzanem u miłosierdziu i praktykow anem u powszechnie pierw otny Kościół mógł się rozw ijać naw et w w arunkach najcięższych prześladowań przez państw o (Im perium R om anum ).34 M iłosierdzie czyn­ ne chrześcijaństw a pozwalało nie tylko utrzym ać sieroty zam ordowanych chrześcijan oraz innych ludzi potrzebujących pomocy, lecz budziło opyt- mizm i spokój wśród jego wyznawców. Dzięki wspólnoście eucharystyczr- nej i miłosierdziu pierw otne chrześcijaństwo mogło nieść pomoc także ubogim, którzy do niego nie należeli i potęgą swoją działać na cały świat w basenie morza Śródziemnego. Rozbudzone i szeroko stosowane w życiu codziennym miłosierdzie pierwotnego Kościoła wyzwalało stop­ niowo niewolników i uchroniło Im perium Rzymskie od gwałtownych wstrząsów w ew nętrznych. Dowodzi to olbrzymiej roli miłosierdzia pow­ szechnie realizowanego.

Jakkolw iek w ciągu dziejów doszło do zawężenia przedm iotu miło­ sierdzia, Kościół nigdy nie zrezygnował z jego realizacji jako ,swego istotnego zadania. Może się on poszczycić wielkimi osiągnięciami w tej dziedzinie i w czasach obecnych rozszerza swą w niej działalność. Roz­ w ija ją między innym i przez Intercaritas oraz krajow e instytucje chary­ tatyw ne. Działalność tych in stytucji niesie pomoc nie tylko jednostkom, które są w potrzebie, lecz całym społecznościom. Jednym z dowodów na powyższe tw ierdzenie — to charytatyw na pomoc, która od początku 1980 r. napłynęła do Polski do dyspozycji Komisji C harytatyw nej Epis­ kopatu Polski. Dowodzi to doświadczalnie, że miłosierdzie chrześcijań­ skie jest potężną siłą. Może ono przeobrażać stosunki międzyludzkie, być rzeczywistym ratunkiem oraz źródłem mocy do przetrw ania trudności i siłą do nowych startów i rozwoju.

W świetle przedstaw ionej wyżej analizy teologicznej i wniosków z doświadczenia Kościoła wynika, że miłosierdzie jest koniecznym czyn­ nikiem reljgijności chrześcijańskiej. Jest ono jej rdzeniem i stanowi czynnik ratu n k u w zagrożeniu integralnego człowieka- Jest ono jedno­ cześnie siłą w yzwalającą, wzm acniającą osoby, rodziny i społeczność, budującą jedność i ważnym czynnikiem tw orzenia dobra wspólnego. Miłosierdzie w inno więc być przedm iotem zainteresow ania całego chrześ- cijarfcjtjwa i znamionować każdego jego wyznawcę. Bez postaw y m iło­ sierdzia nie ma bowiem w życiu chrześcijańskim istotnego w nim rd ze­ nia. O dradzający swe życie Kościół współczesny stoi więc przed zada­ niem głębokiego odrodzenia ducha miłosierdzia chrześcijan oraz form o­ wania autentycznej postaw y chrześcijańskiej, u podstaw której leży m i­ łosierdzie czynne w nowym ujęciu, czyli na m iarę dojrzałości Kościoła współczesnych czasów.

(15)

II. PRZEDM IO T W SPÓ ŁC ZEŚN IE PO JM OW ANEGO M IŁO SIER D ZIA C H R ZE ŚC IJA Ń SK IE G O

Przedm iot chrześcijańskiego miłosierdzia najogólniej określił D ekret 0 apostolstwie świeckich. Jednocześnie przedm iot ten określa pełnia do­ b ra integralnego człowieka, wyznaczając zasadnicze płaszczyzny całoś­ ci ujmowanego miłosierdzia czynnego. W yznacznikami tym i zajm ijm y się po kolei.

1. Przedmiot m iłosierdzia czynnego to św ietle Dekretu o apostolstwie świeckich

Sobór W atykański II poświęcił uwagę miłosierdziu w wielu m iejs­ cach s8, a szczególnie w Dekrecie o apostolstwie świeckich. W Dekrecie ty m omawia je w num erze ósmym. Zanim określił tam przedm iot miło­ sierdzia, Sobór w yakcentow ał znaczenie miłosierdzia. Podkreślił że jest ono „niepozbywalnym praw em Kościoła” i zarazem najw iększym p rzy ­ kazaniem (Mt 22,37—40). C hrystus bowiem uczynił przykazanie miłości swoim własnym, wzbogacił je nowym znaczeniem i utożsam iając się z braćmi, pragnął stać się razem z nim i przedm iotem .miłości (Mt 25,40). Kościół jako Ciało C hrystusa nie może zatem nigdy zrezygnować z re a ­ lizacji miłosierdzia jako swego znaku rozpoznawczego (por. J 13,35). Z kolei Sobór podkreślił, że jak w zaraniu swych dziejów Kościół okazy­ wał się zjednoczony węzłem miłości wokół C hrystusa, tak w każdym czasie daje się rozpoznać po tym znaku miłości. Współczesny Kościół w inien więc jak w zaraniu s‘wych dziejów odznaczać się miłością w taki sposób, by chrześcijan rozpoznawano przez nadprzyrodzoną solidarność, wiążącą ludzi w jediną w Nim rodzinę. Kościół — stw ierdza dalej So­ bór — otacza szczególnym szacunkiem miłosierdzie względem ubogich 1 chorych oraz tak zwane dzieła miłosierdzia i w zajem nej pomocy, m a­ jące na celu niesienie pomocy w różnych potrzebach lu d zk ich .36

W ostatnim stw ierdzeniu Sobór zarysow ał przedm iot miłosierdzia jako „pomoc w różnych potrzebach ludzkich” . Nie ogranicza więc tych potrzeb do skrajnych tylko. W ynika to z kolei z podkreślenia, że tego rodzaju czynności i dzieła stały się bardziej naglące i powszechniejsze, ponieważ w skutek uspraw nienia środków kom unikacji odległość między ludźmi została w pewnej mierze przezwyciężona, a mieszkańcy całego św iata stali się niejako członkami jednej rodzimy. Miłosierdzie Kościoła winno więc mieć za przedm iot coraz to szersze kręgi ludzi i coraz to szersze ich potrzeby. W arunki wsoółczesne nie tylko pozw alają na to, lecz staw iają takie wymagania. Miłosierdzie współczesne winno mieć za swój przedm iot wszelkie potrzeby każdego człowieka.

Uzasadniając obowiązek pełnienia uczynków miłosierdzia i p ełn iej­ szego potraktow ania jego zasięgu, Sobór określił generalnie jego przed­ miot. „Działalność charytatyw na może i powinna dziś ogarniać swym za­ siekiem wszystkich bez w yjątku ludzi i wszystkie potrzeby”. Przed miotem miłosierdzia Kościoła są więc w świetle nauki Soboru „wszyscy ludzie i wszystkie potrzeby” Jest to więc najpełniejsze określenie przed' miotu miłosierdzia.

35 Por. K K 56; K L 105; DE 23; DB 16; DA 31.

36 Por.- J a n X X III M ater et M agistra, AAS 53 1961 s. 402.

(16)

W określeniu tym Sobór podkreślił jednoznacznie dwa zasięgi. P ier­ wszy określa kogo należy otaczać miłosierdziem, drugi dotyczy jakości potrzeb, które w inny być przedm iotem miłosierdzia wobec tych, któ­ rym należy iść z pomocą. Z pierwszego zasięgu miłosierdzia Sobór nie wyklucza nikogo. Niezależnie od swojej rasy, narodowości, pochodze­ nia, w yznania i innych uw arunkow ań każdy, kto jest w potrzebie, jest przedm iotem miłosierdzia chrześcijańskiego.

Z drugiego zasięgu Sobór nie wykluczył żadnej potrzeby. Idzie o- czyWiście o potrzeby godziwe, gdyż tylko takie są przedm iotem miłości mającej swe źródło w Bogu. W czymkolwiek więc inny człowiek potrze­

buje naszej pomocy — jest ona przedm iotem miłosierdzia chrześcijańskie­ go. A zatem nie tylko sk rajn e potrzeby bytowe człowieka są przedm io­ tem miłosierdzia, lecz w świetle nauki Soboru wszystkie potrzeby.

Przedstaw ione wyżej najogólniejsze określenie przedm iotu m iłosier­ dzia Sobór uzupełnił dalej przykładow ym wyliczeniem różnych potrzeb. „Gdziekolwiek znajdują się ludzie, którym brak pokarm u i napoju, u b ra­ nia, mieszkania, lekarstw , pracy, oświaty, środków do prow adzenia życia godnego człowieka, ludzie nękani chorobami i przeciwnościami, cierpią­ cy w ygnanie i więzienie, tam miłość chrześcijańska w inna ich szukać i znajdować, troskliwie pocieszać i w spierać” (DA 8). W tym przykłado­ w ym i in terp retu jący m poprzednio podane określene przedm iotu miło­ sierdzia Sobór dotknął wiele elementów, które przerastają dotychczasowe nasze pojm owanie przedm iotu miłosiendzia. W ykracza ono daleko poza „jałum użnę dla ubogich”. W skazuje ono ,na wszelkie potrzeby życia, któ­ re byłoby godnym człowieka, na olbrzymią dziedzinę pracy, w której tyle problemów, oświaty — a z nią wiążących się spraw wychowania, przeciwności, z którym i w jakiś sposób może borykać się każdy, m.in. w przeciwnościach na płaszczyźnie uznaw ania praw człowieka. Sobór z kolei w ym ienia wygnanie, z którym wiąże się nieposzanowanie praw człowieka, dyskrym iacja. A więc przez to naśw ietlenie najogólniejszego określenia przedm iotu miłosierdzia Sobór rzucił nowy snop światła na zagadnienie zakresu miłosierdzia, a zatem jego przedmiotu.

O mawiając w arunki nieposzlalkowalności działalności charytatyw nej, Sobór dorzucił dalsze określenia jej przedm iotu. Sobór bowiem dodaje: „trzeba usuwać przyczyny zła, a nie tylko jego skutki; należy tak zor­ ganizować pomoc, by otrzym ujący ją wyzw alali się powoli od obcej za­ leżności i staw ali się sam odzielnym i” (tamże). W stw ierdzeniu tym są zaw arte dalsze ogromnej wagi określenia przedm iotu miłosierdzia. Jest ono nie tylko wsparciem w potrzebie: powinno usuwać przyczyny n ie­ dostatków. Winno więc być twórcze, przyczyniać się do postępu u s u ­ wającego przyczyny braków. Wreszczie powinno ono pomagać w w yz­ w alaniu się ludzi z nękających ich zależności i przyczyniać się do ich wyzwalania. Miłosierdzie ma zatem mieć 'charakter w yzw alający i tw ór­ czy, pom agający w rozwoju.

Najogólniejsze określenie przedm iotu miłosierdzia i jego uzupełnie­ nia w kolejno poruszonych aspektach zarysow ały w nowy sposób ogrom tego przedmiotu. Sobór jednak nie zamierzał dać jednoznaczne jego o- kreślenie. Staw iał on sobie za zadanie podkreślenie aktualności miło­ sierdzia, jego konieczności w odnowie życia Kościoła, potrzebie anga­ żowania Ludu Bożego do jego realizacji i opisowo oraz najogólniej okreś­ lał jego rozmiary. Pełną więc i jednoznaczną treść określenia przedm iotu

(17)

miłosierdzia zaw artą w dokum entach Soboru trzeba szukać w analizie pełni dobra integralnego człowieka, w której osiąganiu ma mu pom a­ gać właśnie chrześcijańska miłość ofiarna.

2. Przedmiot m iłosierdzia czynnego w św ietle analizy dobra człowieka

Pełnią dobra integralnego człowieka jest to wszystko, ;co doskonali go zarów no w aspekcie pierw iastka duchowego i m aterialnego, a zatem jego samego jako osobę, jego życie wieczne i doczesne, życie psychiczne i fizyczne, jego bytowanie. Człowiek jest bowiem jednością pierw iastka duchowego i m ateria ln eg o ,37 cały został stworzony przez Boga ,na Jego obraz i podobieństwo 38 i cały je st odkupiony oraz powołany do zbawie­ nia. Może go zatem doskonalić pełnia dobra, która jest w B°gu. Tylko w jedności z Bogiem człowiek może dojść do jej pełni, a miłosierdzie chrześcijańskie ma mu nieść pomoc w jej osiąganiu. Na tę pełnię dobra jest skierowalna miłość Boga i C hrystus nakazuje miłować współbraci taką właśhie miłością, jaką jest Jego miłość do ludzi. Miłość chrześ­ cijańska ma więc za swój przedm iot pełnię dobra, a więc dobro in te­ gralnego człowieka, a miłosierdzie jako a s p e k t' miłości ma mu właśnie przychodzić z pomocą w osiąganiu tej pełni.

Wychodząc z tego ogólnego określenia, w celu doprecyzownia poję­ cia przedm iotu miłosierdzia trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie, jakie czynniki tworzą tę pełnię. O kreślają one bowiem zasadnicze zadania ■miłosierdzia wchodzące w jego całokształt. ,Prżez to samo umożliwiają i ułatw iają pewne ustalenie płaszczyzn czynnego miłosierdzia całościo­ wo ujętego.

Wychodząc z powyższego założenia, trzeba przypomnieć, że w p eł­ ni dobra integralnego człowieka istn ieją elem enty, które doskonalą go w aspkcie życia nadprzyrodzonego oraz te, które doskonalą go w aspek­ cie życia naturalnego.

Pełnią wszelkiego dobra jest sam Bóg- Udział w Jego życiu i n a ­ turze jest najwyższym celem człowieka, dla którego Stw órca powołał go do istn ien ia .39 Do udziału zaś w życiu Bożym potrzebna jest wiara. Z w iarą wiąże się nadzieja chrześcijańska, bez której człowiek w życiu nie może mieć pełni dobra i spokoju. Z kolei człowiek w życiu winien w ypełniać miłość chrześcijańską, przez którą w iara jego staje się czyn­ ną. Przez nie człowiek staje się uczestnikiem życia Bożego (łaska), wzbo­ gaca go Duch Święty swoimi daram i. Przez miłość człowieka osiąga wolność od następstw jej braku, spokój sumienia, królowanie. Wiara, nadzieja, miłość, spokój sumienia, udział w życiu Bożym są więc czyn­ nikam i pełni dobra integralnego człowieka. Bez nich człowiek jest w największej potrzebie. Miłosierdzie chrześcijańskie musi więc być tros­ ką o te czynniki pełni dobra człowieka. Niesienie pomocy, w ich osią­ ganiu przez innych ludzi — to zasadnicza działalność charytatyw na, pierwszoplanowa. Z niej powinno w yrastać wszelkie apostolstwo i u- dział w zbawczej m isji Kościoła.

W aspekcie doskonalenia człowieka w zakresie n atu raln y m trzeba rozróżnić wiele elementów. Pierw szym z nich jest życie i środki je

37 P o r. K D K 14.

38 Por. K D K 12, 17, 29, 34; DRN 5; DM 7. 89 P or. K K 3—3; DE 1; DM 6, 7, 9.

(18)

podtrzymujące. Wchodzą więc w grę środki utrzym ania egzystencji. A. zatem: dostateczna ,i stała ilość środków żywnościowych, mieszkanie, odzież i wszystkie inne, bez których nie można życia podtrzym ywać. K olejnym czynnikiem dobra człowieka jest jego wychowanie. Człowiek żyje w społeczeństwie i bez przystosow ania do niego nie posiada ważne­ go czynnika dobra. Istotnym elem entem pełni dobra człowieka w aspek­ cie naturalnym są z kolei dobra doskonalące jego psychikę. Człowiek cierpiący psychicznie może być bardziej nieszczęśliwy, niż nie m ający środków m aterialnych do swej egzystencji. Do dóbr, które doskonalą go i przyczyniają się do życia godnego człowieka należą również dobra k u l­ tu ry (KDK 53). Człowiek jako byt kulturotw órczy potrzebuje ich do swej pełni dobra jak dóbr m aterialnych. Czynnikiem pełni naturalnego dobra jest poszanowanie praw człowieka. Człowiek m a niepozbywalne p ra w a .40 Ich łam anie i ograniczanie spraw ia mu cierpienie, utrudnia rozwój lub w prost uniemożliwia, pogrąża w duchową niedolę. Do takich praw należy przede wszystkim w olność.41 Czynnikiem pełni dobra jest wreszcie pokój. Nie m a człowiek tego pokoju bez wolności od lęku oraz wolności od grożących mu niebezpieczeństw.

Ja k w ynika z przedstawionej wyżej analizy dla pełnego dobra przy­ sługującego naturze ludzkiej i doskonalącego ją, człowiek potrzebuje ochrony swego życia, pomocy w przystosowaniu się do życia społecz­ nego (wychowania), środków tak m aterialnych jak kulturow ych oraz rozw ijających jego psychikę, poszanowania przysługujących mu praw, wolności od lęku, pokoju. B rak którychkolw iek z tych czynników zubo­ ża go, w prowadza w jego życie niezadowolenie i cierpienie, utru d n ia bytowanie i rozwój w życiu doczesnym.

Jednocześnie człowiek jest powołany przez swego Stw órcę do udzia­ łu w Jego życiu. Brak w życiu człowieka czynnika religijnego, choćby zawiniony, z samej n atu ry ludzkiej w prowdza w nim niepokój, walkę i zagłuszanie głosu wewnętrznego, beznadziejność i pytanie o sens ży­ cia bytu rozum nego.42 Użycie chwilowe — bez perspektyw y wieczności — nie może w pełni zaspokoić człowieka, k tó ry jest powołany przez

swego Stwórcę do nieskończoności. Miłosierdzie chrześcijańskie ma więc za zadanie pomagać człowiekowi w osiąganiu w szystkich elementów do­ bra, które przysługują mu z n atu ry stw orzenia go przez miłość Stwórcy. A zatem .tak w aspekcie życia nadprzyrodzonego jak i naturalnego. Wszelkie potrzeby człowieka w zakresie tych elementów pełni dobra in­ tegralnej n a tu ry ludzkiej są przedm iotem miłosierdzia chrześcijańskiego. Potrzeby w zakresie każdego z w ym ienionych wyżej elementów peł­ ni dobra integralnego człowieka wyznaczają (odpowiednie do n atu ry każdego z nich) działania, które m ają przynosić ich zaspokoienie. Tak więc w całokształcie miłosierdzia istnieją uw arunkow ane elem entam i pełni dobra człowieka płaszczyzny działań, którym miejsce poświęca się niżej.

40 Por. DWR 1, 6; K D K 26; D eklaracja P raw C zło w ieka (opracow ana przez N atio n al C otholic W e lfare C o n feren ce z dnia 1.11.1947) d a ta p rzed ło żen ia K om isji P ra w C złow ieka w ra m a c h ONZ. W stęp.

41 P or. K D K 17; K K 36; K D K 31; por. P ow szech n a D eklaracja P raw C zło­

w ie k a p rz y ję ta przez O gólne Z grom adzenie N arodów Z jednoczonych dnia 10.XII.1948, A rt. 1.

(19)

3. Płaszczyzny konkretyzacji miłosierdzia w św iecie w spółczesnym

Wyznaczane przez elem enty pełni dobra integralnego człowieka poszczególne płaszczyzny (jako kierunki działania charytatyw nego), choć odnoszą się do jednego celu, tj. dobra człowieka, m ają podstaw ę ich teo­ retycznego rozróżnienia. Działanie na każdej z tych płaszczyzn ma za cel elem ent dobra należnego człowiekowi, którego osiąganie wymaga właści­ wych m u m etod i środków działania. Należy ponadto stwierdzić, że płaszczyzny te są dynamiczne. Zachodzą w nich nieustannie zmiany, powodowane istniejącym i procesami, uw arunkow aniam i również zmie­ niającej się rzeczywistości świata, przem ijaniem pokoleń, a wśród nich ludzi oraz ich konkretnych potrzeb. Raz jedne potrzeby stają się częstsze i bardziej powszechne, w innych okresach zmniejszają się, stają się mniej częstymi zjawiskami, a w yłaniają się nowe. Płaszczyzn działalności charytatyw nej nie można więc traktow ać szablonowo. W konkretynch w arunkach, hic et nunc, trzeba brać pod uwagę wszelkie potrzeby, jakie na tej płaszczyźnie się pojaw iają i nieść człowiekowi pomoc w ich roz­ wiązywaniu. Ze względów praktycznych i pełniejszego naśw ietlenia przedm iotu miłosierdzia w arto zestawć je w pewną całość.

1) P ł a s z c z y z n a p o t r z e b d u c h o w o - r l i g i j n c h

Na pierwszym miejscu wymienić należy płaszczyznę oddziaływania religijnego, na której niesie się pomoc innem u człowiekowi w jego po­ trzebach i trudnościach zjednoczenia z Chrystusem i Jego Mistycznym Ciałem. Jest to olbrzym ia płaszczyzna, w której istnieje wiele pól działa­ nia. W arto może wymienić najistotniejsze.

a) Pomoc misjom Kościoła powszechnego i ich podopiecznym. Bóg okazał miłosierdzie grzesznym ludziom, podźwignął ludzkość przez ofia­ rę krzyża Wcielonego Słowa Bożego i m y wszyscy w inniśm y pomagać

innym w dojściu do zb aw ienia.43 Jest to pole wieloaspektowej służby misjom i pomocy charytatyw nej na ich rzecz.

b) Pomoc współbraciom w wyzwoleniu się z nałogów, w naw róce­ niu i w ejściu na drogę miłości chrześcijańskiej. Jest to pole ch ary ta­ tyw nej działalności zbawczej w swoim środowisku.

c) Szczególnie wielkim polem tej płaszczyzny jest praca nad m argi­ nesem społecznym. Ludzie z m arginesu są w skrajnej nędzy m oralnej i często bytow ej. Ich ratow anie to osobne pole pracy resocjalizacyjnej i zbawczej jednocześnie.

d,) Pomoc ludziom upadłym i szukającym wyjścia. Jest to pole terapeutyczne i kierow nictw a duchowego, duszapsterSko-apostolskiego.

Jest to więc płaszczyzna potrzeb i niesienia pomocy bardzo rozległa. Jednocześnie jest cna płaszczyzną zawsze aktualną i o dużych możli­ wościach działania wszystkich.

2) P ł a s z c z y z n a poi t r z e b w y c h o w a w c z y c h

Dobre wychowanie człowieka jest jego w ielką wartością, jego dobrem. Nie tylko ułatw ia mu przejście przez życie, lecz może chronić przed licznymi dram atam i życiowymi- Pomoc ludziom (szczególnie dzieciom), którzy są pozbawieni właściwego w ychowania i są społecznie

niedosto-43 P or. DM 21, 35; P a w e ł VI, E w a n g elii n u n tia n d i, 5.9.

(20)

sowańi, jest religijnie i społecznie w ielkiej wagi. Jest obowiązkiem Koś­ cioła a v/ nim i każdego z n a s .44 Na tej płaszczyźnie są różne potrzeby i każdy z nas w inien im zaradzać. Dp najbardziej potrzebujących pomocy wychowawczej zaliczyć trzeba: sieroty i półsieroty o niedostatecznej o- piece wychowawczej, dzieci m ałżeństw rozbitych, opuszczone, dzieci ro­ dziców nieodpowiedzialnych i żyjących w nałogach (dzieci m arginesu społecznego, alkoholików, umysłowo zachwianych i inne). Do tej grupy potrzeb w dziedzinie wychowania dochodzą inne.- Wymienić na tym miejscu trzeba pomoc w wychowywaniu do przyszłego życia rodzinnego i społecznego osoby dorastające dostające się pod złe w pływ y (popiera­ nie odpowiednich klubów dyskusyjnych i wychowawczych, organizowa­ nie stosownego środowiska...). W tej płaszczyźnie mieści się z kolei po­ moc rodzinom m ającym trudności w wychowywaniu dzieci. Te i inne rodzaje niesienia pomocy w w ychowaniu stanowią szczególne pola cha­ rytatyw nej pracy wychowawczej.

3) P ł a s z c z y z n a p o t r z e b i p o m o c y w d z i e d z i n i e p s y c h i c z n e j

Człowiekowi do życia nie w ystarczają środjki m aterialne. Jako byt psychofizyczny ma on liczne potrzeby psychiczne, których zaspokajanie jest dla jego życia nie mniej ważnym -czynnikiem jak zaspokajanie gło­ du i pragnienia, ochrony przed zimnem. Na tej płaszczyźnie trzeba w szczególny sposób brać pod uwagę pomoc ludziom:

a) w stresach (których w obecnej sytuacji cywilizacyjnej jest tak wiele i w których ludzie dopuszczają się samobójstw oraz innych czy­ nów) i zrozpaczonym;

b) sm utnym , załam anym psychicznie i nie widzącym dla siebie w yjścia z sytuacji;

c) zachwianym psychicznie i w ym agającym ciągłej opieki;

d) dyskryminowanym , dla których w yraz ludzkiej solidarności ma ogromną wagę;

e) zagubionym w życiu, nie widzącym jego. sensu, popadającym w apatię lub szukającym ujścia w alkoholu albo w innych praktykach.

Są to ważniejsze tylko pola działań. W rzeczywistości jest ich więcej. Płaszczyzna działań w tym kierunku jest nie tylko wielka, lecz jedno­ cześnie potrzeba w niej działań przystosowanych i długofalowych.

4) P ł a s z c z y z n a p o t r z e b i p o m o c y w d z i e d z i n i e

z d r o w i a

Życie i zdrowie są największym skarbem czowieka. Jednocześnie są one skarbem społeczeństwa. Troska o życie i zdrowie ludzi, pomoc w ich utrzym aniu są więc ważną płaszczyzną miłosierdzia. C hrystus sam uzdra­ wia chorych i poleca swym uczniom troszczyć się o nich (por. Mt 10,8; 25,36,44; Mk 16,18; Łk 9,1). Na tej płaszczyźnie należy uwzględnić w pierwszym rzędzie pomoc długotrw ale i nieuleczalnie chorym.

Pomoc długotrwale i nieuleczalnie chorym winna iść szczególnie w następujących kierunkach:

a) zabezpieczenie w arunków życia (mieszkanie, żywność, pielęgniar­ ska pomoc codzienna, leki...);

b) zaangażowanie w apostolstwo chorych (modlitwa i ofiarowanie 44 P or. DWCH, W stęp.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednocześnie bajki na różny sposób mówią małemu człowiekowi, że walka z przeciwnościami jest nieodłączną częścią życia, ale jeśli się ją odważnie podejmuje,

stia, jaka się narzuca w związku z tym twierdzeniem, które jest równoważne z uznaniem zależności filozofii przyrody od nauk przyrodniczych za zależność

A preliminary search of library and museum holdings in Poland, USA and Great Britain showed that only The Art Col- lection of University Library in Toruń and Victoria &amp;

Gdyby Gorki uważniej mu się przyjrzał, dostrzegłby w nim swojego idealnego bohatera, myślącego proletariusza, który nie tylko nie rozpłynął się w bagnie

Poję- cie takie jest jednak niezbyt przydatne i żaden z obrońców qualiów nie chce się na nie zgodzić – oznaczałoby ono między innymi konieczność rezygnacji z

A new ‘growing’ maximum likelihood classification algorithm for small reservoir delineation has been developed and is tested with Radarsat-2 data for reservoirs in the semi-arid

Reasumując, tak jak wdrożone w kopalniach KGHM Polska Miedź SA koncep- cje utrzymania ruchu determinują poziom i jakość zabezpieczenia funkcji maszyn górniczych, tak te same

Podstawa umowno-prawna, która koordynuje stosunki wzajemne i wspó³pracê miê- dzy Uni¹ Europejsk¹ a Federacj¹ Rosyjsk¹ jest bardzo rozleg³a i stanowi rozbudowany katalog