• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie "reditio" w komentarzu Rogera Bacona do "Liber de causis"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienie "reditio" w komentarzu Rogera Bacona do "Liber de causis""

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Wróbel

Zagadnienie "reditio" w komentarzu

Rogera Bacona do "Liber de causis"

Studia Philosophiae Christianae 8/2, 121-148

(2)

S tu d ia P h ilo s o p h ia e C h ris tia n a e A T K

8/1972/2

JAN W R Ó B E L

ZAGADNIENIE “REDITIO“ W KOM ENTARZU ROGERA BACO NA DO “LIBER DE C A U SIS “.

1. W stęp. 1.1 D laczeg o d z is ia j p o d e jm u je się z a g a d n ie n ie “re d itio “ ? 1.2 C e l a r ty k u łu . 2. P r z e k ła d p o ls k i (w łasn y ) X IV tw ie r d z e n ia k o m e n ­ tarza R o g e ra B a c o n a do “L ib e r d e c a u s is “. 3. A n a liz a k o m e n ta rz a do tw ie rd z e n ia X IV “L ib e r d e c a u s is “ . 3.1 P o s ta w ie n ie p ro b le m u . 3.2 P u n k t w yjścia ro z w a ż a ń . 3.2.1 C z ło w ie k w u ję c iu “ L ib e r d e c a u s is “ n a p o d ­ staw ie tw ie r d z e n ia I. 3.2.2 C z ło w ie k w u ję c iu R o g e ra B a c o n a n a p o d s ta ­ wie tw ie r d z e n ia I k o m e n ta r z a do “L ib e r d e c a u s is “. 3.3 R o z w in ię c ie pro b lem u p rz e z a n a liz ę te k s tu . 3.3.1 “C zy k a ż d y w ie d z ą c y m o ż e p o z n a ­ wać sw o ją is to tę “ . 3.2.2 “C zy k a ż d y w ie d z ą c y p o z n a je s w o ją is to tę “ . 3.3.3 “C zy k a ż d y p o z n a ją c y is to tę m u s i do n ie j p o w ra c a ć “ . 3.3.4 “ Czy każdy p o z n a ją c y p o w ra c a ją c d o s w o je j is to ty c a łk o w ic ie d o n ie j p o ­ w raca“. 4. Z a k o ń c z e n ie .

1. W stęp

1.1 Dlaczego dzisiaj podejm u je się zagadnienie “re d itio ? “ Każdy człow iek zastanaw ia się nad sam ym sobą. Często jest czymś dla niego niezrozum iałym to, co go otacza i to co stanow i jego sam ego. To, co zrozum iałe, dom aga się w yjaśnienia. Stąd, m niej czy bardziej św iadom e zam ierzenia, badania, dzieła ludzkości k ie ru ją do zagadnienia człowieka.

Człowiek jest przedm iotem b ad ań w ielu dziedzin nauki. T ru ­ dno w skazać n a jed n ą z nauk, k tó ra by dała p ełną odpowiedź

(3)

n a py tan ie: kim jest człowiek? Nie zadow ala nas częściowe roz­ w iązanie jakiejś nauki, w yjaśniającej jed en z w ielu aspektów tego zagadnienia. Z arysow uje się zatem , jako postulat, koniecz­ ność syntezy różnych n a u k celem otrzym ania pełniejszego obrazu człowieka- O drzucenie tej pozytyw istycznej p ersp ek ty ­ w y zm usza do szukania tak iej nauki, k tó ra w y k ry łab y istotną stru k tu rę człowieka (a nie w yjaśn iałab y tylko jakiś aspekt) oraz przedstaw iła rozw iązania pow szechnie możliwe do przyjęcia. N auką, k tó ra spełnia takie w arunki, jest filozofia, m ająca za przedm iot badań pierw sze i ostateczne racje rzeczywistości. Do rzeczyw istości tej należy także człowiek. Filozoficznym tłu m a­ czeniem człowieka zajm uje się dziś antropologia filozoficzna, k tó ra w naszych czasach stanow i głów ny przedm iot zaintere­ sow ań naukow ych.

W spółczesna pro b lem aty k a filozoficzna nie ogranicza się do dzisiaj form ułow anych zagadnień, sięga także do historyczne w cześniejszych ujęć. Przez połączenie bogatej problem atyki, sform ułow anej w przeszłości, z w spółczesną świadom ością i sta­ nem nauki, oczekuje się rozw iązania p roblem u człowieka. Nie chodzi o to, aby dać ostateczną odpowiedź na p y tanie: kim jest człowiek, lecz chodzi raczej o przedstaw ienie pew nych zespo­ łów problem ów dotyczących człowieka. Takim w łaśnie zespo­ łem problem ów w śród p y tań o człowieka jest zagadnienie “re d itio “.

Zagadnienie “reditio ad seipsum “ w skazuje n a „pow rót“ isto­ ty (duszy) do sam ej siebie na drodze refleksji. D odajm y, że “re ­ ditio “ jest neoplatońskim problem em „p ow racania“ istoty do sam ej siebie.

P o dejm u jem y tę problem atykę dlatego, że w w spółczesnej fi­ lozofii i teologii problem człowieka został przez K. R ahnera zw iązany z zagadnieniem „red itio “. Form ułow anie problem u człow ieka poprzez analizę zagadnienia „ red itio “ pozwoli w y ja­ śnić w e w spółczesnej problem atyce antropologicznej także inne n u rty sugerow ane teologią K. R ahnera. Dążąc do pełniejszego zrozum ienia problem ów w yw ołanych dyskusją nad zagadnie­ niem „red itio “, podejm uje się b adania pierw o tn y ch źródeł h i­

(4)

storycznych, z k tó rych zaczerpnięto dysku to w aną problem a­ tykę. W prow adzonych b adaniach sięgnięto do antropologii fi­ lozoficznej średniow iecza, k tó rej m iędzy in ny m i dostarcza „Li­ ber de causis“· W „L iber de causis“ spotykam y podstaw ow ą wersję p roblem u „red itio “, kom entow anego przez w ielu filozo­ fów i także w łaśnie przez K. R ahnera. W śród kom entatorów zagadnienia „red itio “ zn ajdu je się R oger B a c o n x. L ite ratu ra i opracow ania jem u pośw ięcone nie podejm u ją zagadnienia „reditio“. P łynie stąd zachęta do podjęcia analizy tego pro­ blemu.

1.2 Cel artykułu

Celem a rty k u łu jest p rzedstaw ienie w ersji zagadnienia „redi­ tio“ u R ogera Bacona. Zagadnienie to w kom entarzach u róż­ nych autorów było różnorodnie postaw ione i rozum iane. Róż­ norodność koncepcji b y tu jak i koncepcji człow ieka kształto­ wała rów nocześnie p roblem atykę „ red itio “. P rzedstaw ienie sform ułowanej u Rogera Bacona w ersji problem u „red itio “ po­ zwoli zrozum ieć jego koncepcję człow ieka i w yznaczającą tę koncepcję filozofię bytu.

2. Przekład polski (w łasny) X IV tw ierdzenia kom entarza

Rogera Bacona do „Liber de causis“ 2

XIV. K ażdy wiedzący, k tó ry zna sw oją istotę, całkowicie do niej pow raca.

Chodzi tu ta j n a jp ie rw o to, czy każdy w iedzący może pozna­ wać sw oją istotę. I w y d aje się, że nie: poniew aż poznanie to 1 Q u a e stio n e s do „ L ib e r d e c a u s is “ p r z y p a d a ją n a la t a 1241— 1245, czyli n a o k re s p o c z ą tk o w e j d z ia ła ln o ś c i n a u k o w e j R o g e ra B a c o n a w P a ­ ryżu. Z o sta ły on e w y d a n e p rz e z R o b e rta S te e le p t. : O p e ra h a c te n u s inedita F r. R o g e ri B aco n is, F ase. X II, Q u a e stio n e s s u p r a lib r u m de causis, O x o n ii 1935, 1— 158. W a r ty k u le k o rz y s ta się z teg o w y d a n ia .

2 P o d a je się p rz e k ła d p o lsk i, a n a liz o w a n y w ty m a rty k u le , a b y C zy­ telnik m ó g ł k o n fr o n to w a ć a n a liz ę z a n a liz o w a n y m te k s te m .

(5)

je s t zapodm iotow ane w duszy rozum nej, ona jako poznająca jest złączona z ciałem i nie poznaje sw ojej istoty, a to w ynika z pierw szej księgi P osteriorum , kiedy b ra k zm ysłu z koniecz­ ności b ra k w iedzy, k tó ra w yn ik a z tego poznania, przeto kiedy nie m a w ogóle poznania, to nie m a też w ogóle w iedzy; lecz w ogóle nie m a zm ysłów w duszy rozum nej, w żaden sposób zm ysł nie dosięga duszy, ani nie może poznaw ać siebie, ponie­ w aż nie jest przedm iotem żadnego poznania zmysłowego, prze­ to nie może poznaw ać sam ej siebie ani sw ojej istoty.

P o n a d t o : w iedza jest uchw yceniem p raw dy w rzeczy ; ale to, co jest nieskończone, nie m oże być pojęte, a więc ani znane; lecz istota P ierw szej przyczyny jest nieskończona, przeto jej istota nie może być poznana; poniew aż więc P ierw sza p rzy ­ czyna jest poznająca, oczyw iste jest, że nie każdy poznający poznaje sw oją istotę.

P r z e c i w k o : w iedza dokonuje się przez zw iązek tego co jest poznaw alne z poznającym , a to niekiedy w edług zw iązku jej form y poznawczej z ty m co jest poznaw alne; ale bliższe p raw d y jest tw ierdzenie, że zachodzi zw iązek poprzez istotę niż przez form ę poznawczą, przeto dusza bardziej pozna i lepiej będzie znała to co jest z n ią złączone w edług istoty, niż w edług jej form y poznawczej, lecz każdy kto poznaje jest złączony ze sw oją istotą, więc każdy poznający może sw oją istotę poz­ naw ać czyli znać· N a to m ożna się z g o d z i ć . N a zarzu t n a j­ pierw należy odpowiedzieć, że p rzesłanka m niejsza jest błędna. Co do dow odu trzeb a powiedzieć, że duszę m ożna rozw ażać dw ojako: m ianow icie w edług jej isto ty i substancji, i w ted y nie podpada pod zm ysły; albo w edług jej działań i w ted y pod­ pada pod zm ysły i poznaje sam a siebie u jm u jąc sw oje działa­ n ia w płaszczyźnie przyczyny; poznaw szy sw oje działania przez form y poznawcze um acnia i u sp raw n ia swój in te le k t do poz­ n a n ia siebie n a jp ie rw w płaszczyźnie przyczyny, a następnie w płaszczyźnie isto ty; poniew aż poznaje sam ą siebie n ajp ierw w płaszczyźnie przyczyny n a drodze podziw u dla w łasnych działań, lecz to nie w ystarcza do tego, aby poznała sw oją istotę, ale trzeba z d ru g iej strony, aby um ocnił się in te le k t poznający

(6)

ją w płaszczyźnie przyczyny dla poznania jej w płaszczyźnie istoty, czyli do poznania jej istoty, lecz takie poznaw anie jest bardzo niedoskonałe w ty m życiu. W odpowiedzi na d ru g i zarzut należy powiedzieć, że nieskończony przedm iot poznaw ­ czy może być odniesiony do skończonego poznającego, i tak nie może być pojęty, co ty odrzucasz, albo do nieskończonego poznającego, ta k ja k to jest z P ierw szą przyczyną, k tó ra jest nieskończona sam a z siebie, i ta k może być pojęta i całkowicie poznana tylko przez sam ą siebie, a nie przez kogo innego.

Przyjąw szy, że każdy w ierzący poznaje sw oją istotę lub m a wiedzę, p y tam y : czy każdy poznający poznaje sw oją istotę. I w ydaje się, że tak: poniew aż dusza rozum na przez nieroz- dzielność i nieodłączność siebie sam ej od sw ojej isto ty może swoją istotę poznaw ać lub znać; lecz jak sam a jest nieoddziel- na i nieodległa od swojej istoty, tak dusza zm ysłow a i w szyst­ ko co poznaje jest nieoddzielone od jej istoty, tak w ięc jak dusza rozum na w ie i poznaje siebie i sw oją istotę, ta k dusza zmysłowa i każdy poznający poznaje siebie i sw oją istotę.

P o n a d t o : dusza zm ysłow a bardziej jest z sobą zespolona niż z rzeczam i zm ysłow ym i; lecz zdobyw a się n a poznanie ich, a więc o w iele b ardziej pozna sw oją istotę.

P r z e c i w k o : dusza zm ysłow a z n a tu ry poznaje tylko rze­ czy zm ysłow e: lecz nie jest zm ysłow a ani też nie m a jak ie j­ kolwiek jakości zm ysłowej, przeto sam ej siebie lub sw ojej isto­ ty poznać nie może. Zatem , to samo m ówi A w erroes pisząc, że żadna spraw ność zw iązana z organem zm ysłowym , nie może dojść do poznania sw ojej istoty, a w łaśnie dusza zm ysłow a jest taka i stąd nie może siebie poznać.

Na to m ożna się z g o d z i ć . Na zarzut należy odpowiedzieć, że sam a obecność i nieoddzielność nie w ystarcza do poznania, lecz trzeb a aby była tak a w ładza, k tó ra m ogłaby dojść do poz­ nania takiego przedm iotu, m ianow icie siebie sam ej jako przed­ miotu, czego nie m a w założeniu, poniew aż zdolność jest zw ią­ zana z duszą zmysłową, jest ograniczona do poznania rzeczy zmysłowych, nato m iast jej istota nie jest zm ysłowa, przeto

(7)

swojej isto ty poznać nie może; lecz dusza rozum na jest poz­ naw aln a i podobnie jej isto ta; dusza rozum na z n a tu ry pozna­ je rzeczy um ysłow o poznaw alne, przeto, poniew aż istnieje zdolność um ysłow o poznawcza, może poznaw ać sam ą siebie. W odpowiedzi n a d ru g i zarzu t należy odpowiedzieć, że zw iązek te n nie w ystarcza, trzeb a aby przedm iot był proporcjonalny do w ładzy poznaw czej; lecz tu ta j tego nie ma, poniew aż zew nętrz­ ne rzeczy zm ysłowe są przedm iotem w łaściw ym dla sam ej du ­ szy zm ysłowej, a zaś jej istota nie jest przedm iotem w łaściw ym dla niej sam ej w poznaw aniu, stąd n a ty le n a ile poznaje b a r­ dziej upodabania się do nich niż do sw ojej istoty.

Po trzecie pytam y, czy każdy wiedzący o istocie m usi do niej pow racać? W ydaje się że nie: poniew aż każde pow racanie dokonuje się przez pew ne oddalenie dokonującego pow racania, a przedm iotem ku k tó rem u się pow raca; lecz żaden poznający nie jest oddzielony od sw ojej istoty, więc i nie pow raca do niej.

P o n a d t o : pow racanie dokonuje się przez cofnięcie do tego, od czego uprzednio się wyszło; lecz każde cofanie zw raca się ku tem u, co się ma, a więc każde pow racanie zw raca się k u tem u czego się jeszcze nie m a; lecz istota żadnego podm iotu poznającego nie jest przez tego poznającego posiadana, a więc żaden poznający sw oją istotę nie pow raca ku niej.

P r z e c i w k o : pow racanie jest n astępstw em czegoś, co m a się w cześniej; lecz każdy poznający w poznaw aniu swojej isto­ ty w raca do czegoś co m iał w cześniej, m ianow icie istotę, k tó rą m iał wcześniej niż n astąp ił proces poznaw ania, a więc pow raca do niej.

N a to m ożna się z g o d z i ć . Na zarzu t należy odpowiedzieć, że istotę m ożna rozum ieć dw ojako: m ianow icie sam ą w sobie i w sposób absolutny, i w te n sposób nie jest oddalona od tego czyją jest istotą, albo w płaszczyźnie przedm iotu pozna­ w ania i dlatego może oddalić się od tego czyją jest istotą i stąd może n astąpić pow rót, bez przek reślenia jedności m iędzy rzeczą a substancją. Na zarzut drugi należy podobnie odpowie­ dzieć, że jeżeli istota jest u ję ta absolutnie przez tego czyją

(8)

jest, albo jest u ję ta w płaszczyźnie istoty, to nie m a jej w płasz­ czyźnie tego co poznawane·

Po czw arte pytam y: czy każdy w iedzący pow racając do swojej isto ty pow raca pow racaniem zupełnym ? I w ydaje się że nie: rzeczy um ysłow o poznaw ane w y d ają się być w duszy rozumnej, poniew aż gdy ona poznaje to, co poznaje za po­ mocą rzeczy zm ysłowych, jest jasne, że nie może, skoro tak jest, całkow icie poznawać sam ej siebie i w ten sposób nie po­ wraca do swojej isto ty przez pow racanie zupełne.

P r z e c i w k o : pow racanie zupełne m a m iejsce w tedy, gdy to samo pow raca do siebie num erycznie tego samego; lecz dusza albo inteligencja w poznaw aniu siebie pow raca do siebie num erycznie tej sam ej i podobnie każdy poznający istotę, a więc każdy poznający sw oją istotę, całkowicie do niej po­ wraca. N a zarzu t należy odpowiedzieć, że jest tam błąd przy ­ padkowości, poniew aż do zupełnego pow racania w ystarczy, aby stawało się ono od tego samego do num erycznie tego samego, ponieważ dokonuje się tam poznanie zupełne, dotyczy ono zu­ pełnego pow racania i stąd tam jest błąd przypadkow ości.

3. A naliza kom entarza do tw ierd zen ia X IV „Liber de causis“

3.1. Postaw ienie problem u

Zasadniczym problem em , k tó ry zam ierza się rozw iązać w tym a rty k u le przez analizę k o m entarza Rogera Bacona, jest ontyczna podstaw a fa k tu „ red itio “, oraz jakie m iejsce zajm uje „reditio“ w stru k tu rz e bytu.

3.2. P u n k t w yjścia rozw ażań

Zagadnienie „red itio “, w ystępujące w tw ierd zeniu XIV, sta­ nowi osobny zespół problem ów , pow iązanych jed n ak z całością komentarza. K om entarz jest zbudow any n a w zór „Liber de

(9)

causis“, to znaczy, n a początku w y stęp u je tw ierdzenie, a potem jego uzasadnienie, czyli w łaściw y kom entarz. Ze w zględu n a to, że kom entarz jest zespołem problem ów logicznie uporządkow a­ nych i kolejno w ynikających, zagadnienie „red itio ” dom aga się uzupełnienia i w yjaśnien ia w ykraczającego poza zakres tw ier­ dzenia XIV. W yjaśnienia te są zaw arte głów nie w ujęciach, po­ przedzających tw ierdzenie XIV. Pozw olą one uśw iadom ić sobie podstaw ę rozw ażań nad zagadnieniem „red itio “.

3.2.1. Człowiek w ujęciu „Liber de causis“ na podstaw ie tw ierdzenia I

N eoplatońska w izja Proklosa, przeniesiona przez A venda- u th a do „Liber de causis“, każe ujm ow ać człowieka jako hipo- stazę po średnią w skom plikow anej i hierarchicznej stru k tu rz e św iata. A u to r „L iber de causis” tłu m aczy tę hipostazę przez przyczynow e stw arzanie b y t u 3. Opis tego stw arzania zn ajd u je­ m y w tw ierd zen iu I, k tó re dotyczy rozw ażań nad przyczyną P ie rw s z ą 4. W szechświat jest układem przyczyn i skutków . Za­ rów no byt, jako sk u tek sw ojej przyczyny, jak i ta przyczyna, m ają sw oje uzasadnienie w przyczynie Pierw szej. Pierw sza przyczyna jest przyczyną w szystkich pozostałych przyczyn, jak i skutków . Z n ajd u je się w e w szystkich bytach. D ziała n aw et w tedy, kiedy przyczyna najbliższa b y tu od niego się oddziela 5. Skoro działa w e w szystkich bytach, działa też i w człowieku. A ven d au th stw ierdza, że aby istn iał człowiek, trzeba aby rzecz

3 „ A u to re m o ry g in a łu te k s tu „ L ib e r d e c a u s is “ z g o d n ie z in f o rm a c ja m i p rz e k a z a n y m i p rz e z rę k o p isy , je s t A v e n d a u th p is a rz i tłu m a c z w j e d ­ n y m z in s ty tu tó w tłu m a c z e ń w T o led o w X I I w .“ G ogacz M., K się g a o p rz y c z y n a c h , W a rs z a w a 1970, 66—67.

4 T e k s t ła c iń s k i „ L ib e r d e c a u sis“ c y to w a n y je s t w e d łu g : M. G ogacz, K się g a o p rz y c z y n a c h .

5 c u m erg o a g it c a u s a se c u n d a , q u e s e q u itu r c a u s a tu m , n o n e x c u ­ s a t ip s iu s a c tio a c a u s a p r i m a q u a e e s t s u p r a ip s a m “ . G ogacz M., K sięg a o p rz y c z y n a c h , 134.

(10)

była n a jp ie rw „byto w an iem ”, n astęp n ie czym ś „żyw ym ” a później człow iekiem 6. K olejność przyczyn w w y p adku czło­ w ieka b yłab y n astępu jąca: „b y to w an ie“ jako przyczyna n a j­ dalsza i najw ażniejsza, uprzyczynow ane przez n ią „życie“, bę­ dące przyczyną „rozum ności“ jako najbliższej przyczyny czło­ w ieka. A v en d au th tę kolejność przyczyn uzasadnia stw ierdze­ niem , że gdy nie będzie w człow ieku „rozum ności“, człowiek zginie. Pozostanie jed n ak to, co „żyw e” . G dy usuw a się to, co „żyw e“, pozostaje tylko „b y tow anie“, jako coś pierw szego i pod staw o w eg o 7. Z chw ilą kiedy do „b y to w an ia“ dodają się inne form y: „życie”, „rozum ność”, może pow stać b y t — czło­ w iek.

C zynnikiem k o sty tu u jąc y m jak iś b y t jest w łaśnie „bytow a­ n ie “ (esse), oznaczające całą egzystencjonalnotreściow ą stru k tu ­ rę danej rzeczy, a także całość stw orzonej rzeczywistości, za­ w ierającej w sobie w szystkie odm iany ontycznych s tru k tu r. To „b y to w an ie“ jest P ierw szą przyczyną, jest najdalszą i n a j­ w ażniejszą przyczyną jakiegokolw iek b y tu . Z atem o człow ieku pow iem y najp ierw , że czynnikiem k o n sty tu u jący m go jest „by­ tow anie udzielone przez przyczynę P ierw szą” . To „bytow anie” jest podm iotem , do którego dochodzą „życie“ i „rozum ność“, jako odrębne ontyczne stru k tu ry , a stanow iące dopiero w po­ łączeniu całość stw orzonej rzeczy — człow ieka. T ak rozum iany człow iek w „L iber de causis“ jest b y tem niższym w triadzie hipostaz: Pierw sza przyczyna (Inteligencja), inteligencje, czło­ w iek (dusza). C h a rak tery zu ją człow ieka tak ie czynniki, jak „b y to w an ie“, „życie“, „rozum ność“.

6 „Q uod e s t q u ia o p o rte t u t s it re s esse in p rim is, d e in d e v iv u m , p o s te a h o m o “ . T am że, 134.

7 „ ...q u a n d o tu re m o v e s v ir tu te m r a tio n a le m a b h o m in e , n o n r e m a ­ n e t h o m o se d r e m a n e t v iv u m , s p ira n s , se n s ib ile . E t q u a n d o re m o v e s a b eo v iv u m , n o n r e m a n e t v iv u m sed r e m a n e t esse...“ . T am że, 134.

8 „ In s e c u n d o P h is ic o ru m d ic it A ris to te le s q u o d s in g u la riu m s u n t c a u se s in g u la re s e t u n iv e r s a li u n iv e r s a le s , q u a r e c u m h o m o s it c a u sa p a r tic u la r is , e iu s c a u s a e r it p a r t ic u l a r is ; hoc n o n e s t ,esse‘, se m a g is ,r a tio n a le “. R. S teele, Q u a e stio n e s, 79.

(11)

3.2.2 Człowiek w ujęciu R ogera Bacona n a podstaw ie tw ier­ dzenia I kom entarza do „L iber de causis“

Roger Bacon, zgodnie z „L iber de causis“, p rzy jm u je rozu­ m ienie człowieka, jako hipostazy pośredniej w neoplatońskiej w iziji w szechśw iata. Je d n ak to rozum ienie Bacon poszerza i zm ienia. To poszerzone ujęcie człowieka znajd u jem y w I tw ierd zen iu kom entarza. Zdaniem Bacona m usim y przyjąć po­ rządek przyczynow ego stw arzania, jako konieczny do zaistnie­ nia realnego bytu. K ażdy b y t dom aga się swojej przyczyny. S tąd konsekw entnie trzeb a p rzyjąć nieuprzyczynow ąną przy­ czynę, k tórej w łaściw ym skutkiem będzie byt. Do ty ch neopla- tońskich ujęć Bacon w prow adza arystotelow skie rozróżnienie b y tu ogólnego i szczegółowego. Pisze, „że rzeczy szczegółowe m ają przyczynę szczegółową, ta k jak rzeczy ogólne m ają przy­ czynę ogólną; a gdy chodzi o człowieka, to jeżeli on jest szcze­ gółowy (particularis), jego przyczyna będzie szczegółowa“. Do­ daje, że „nie jest nią ,bytow an ie' lecz bardziej ,rozum ność'; stąd szczegółową będzie bardziej przyczyna „rozum ności” niż „bytow an ia“.8 Zgodnie z A rystotelesem Bacon tw ierdzi, że o bycie szczegółowym m ożem y powiedzieć, iż w e w łaściw ym sensie b y tu je jako sk u tek przyczyn w yższych i przyczyny Pierw szej. N atom iast b y t ogólny w y stępu je razem z bytem szczegółowym jako jego pojęcie ogólne. J e st to jego n a tu ra ln y porządek bytow ania, w k tó ry m pojęcie ogólne stanow i istotę rzeczy. Znaczy to, że pojęcie b y tu przyp isu je się w szystkiem u co jest. Pojęcie np.: „człow iek" jest identyczne u w szystkich ludzi, jako g atu n ek lu b jako nazw a, k tó ra w skazuje na sam ą k o n k retn ą rzecz, na tego oto człowieka. Z akres pojęcia by tu ogólnego jest ogólny, najw iększy i zaw iera pojęcia b y tu szcze­ gółowego, np. : „człowiek", „jakiś człowiek", „ten człowiek". Podobnie m a się z „bytow aniem " i „rozum nością". „Rozum ­ ność" zaw iera się w „zw ierzęciu", a „zw ierzę" w „bytow aniu". N ależy dodać, że Bacon określa człowieka jako „anim al ratio ­ n a le “ (zwierzę rozum ne), a jako odpow iednika „viv um " z

(12)

„Li-b e r de causis“ używ a te rm in u „an im al“ 9. „Rozum ność“, jako najbliższą przyczynę człowieka, sta ra się uzasadnić.

Roger Bacon m ając świadomość rozróżnienia b y tu ogólnego i szczegółowego, uzasadnia „rozum ność“ w dw u porządkach: w porządku przyczynow ym i w porządku bytow ania.

U zasadnienie w porządku przyczynow ym . Bacon stw ierdza, że jeżeli przypisze się jak iem u ś bytow i przyczynę „bytow ania“, to jest konieczne, aby m u przypisać pew ne własności uprzy- czynaw iające. To, co bardziej jest przypisane, jest jego przy ­ czyną, a ty m jest „rozum ność“ 10. Z atem w porządku przyczy- now ania przyczyna szczegółowa, czyli „rozum ność“, jest uprzy- czynow ana przez przyczynę wyższą. Jaw i się ona, jako kon­ sekw encja, sk u tek przyczyn wyższych. J e st więc najbliższą przyczyną sk u tk u ■— człowieka.

U zasadnienie w porządku bytow ania. Jeśli jakiem uś bytow i p rzyp isujem y „by to w an ie“, to trzeb a m u przypisać własności uprzyczynaw iające, k tó re w tym w y padku sp raw iają że jest on tak im b y tem a nie innym . Człowiek, k tó ry posiada „byto­ w an ie“, w sposób konieczny m usi posiadać takie własności, dzięki k tó ry m jest człowiekiem , a m ianow icie: „zwierzęcość“ i „rozum ność“. „B ytow anie“ jest w arunkiem , że człowiek staje się „zw ierzęciem “, k tóre dzięki rozum ności zalicza się do ga­ tu n k u ludzi. Przez „rozum ność“ człowiek o trzy m uje cechę isto tn ą dla niego, a m ianow icie to, że jest jednostkow ym czło­ w iekiem w g a tu n k u ludzi. „Rozum ność“ stanow i w ięc istotę człowieka. Chcąc poznać człow ieka poznajem y jego istotę — rozum ność, k tó ra m a praw dziw e bytow anie w duszy. N ato­ m iast jej n a tu ra ln e bytow anie, to znaczy, że jest pojęciem

9 „ S e t c a u s a u ltim a ta n t u m esse, n a m ,a n im a l“ d a t p rin c ip iu m fo r m a le e t m a te ria le , ,r a tio n a le “ ta n t u m fo rm a le . I te m d if f e r e n tia n o n s ig n a t e s s e n tia lia p r e c e d e n tia n e q u e im p o r ta t e s s e n tia m , q u a tu n c e s s e t n e g a tio ,a n im a l r a tio n a le “, s e t esse ta n tu m , e t illu d e s t s u b s ta n tia le “. T am że, 1.

10 „ Q u a re si p o n a tu r c a u s a esse a lic u iu s , n ec e sse e s t q u o d a p p ro - p r ie tu r , p e r a p p r o p r ia tio n e m s it c a u s a h u iu s e rg o e r i t m a g is a p p ro - p r i tr iu m m a g is e s t c a u s a ; h o c a u te m e s t ,r a tio n a le ““ . T a m ż e , 1.

(13)

ogólnym, p rzysługującym w szystkim ludzim, zn ajduje się w bytach szczegółowych.

S tąd przem iotem naszego poznania, poznania człowieka, nie jest pojęcie „rozum ności“ jako takie, lecz to, co stanow i quid- ditas człowieka, to znaczy rozum ność zapodm iotow aną w duszy. Z tego też pow odu rozw ażania Bacona na tem a t człowieka, zgodnie z całym średniowieczem , ograniczają się do rozw ażań nad duszą ludzką. Bacon p rzy jm u je w spólnie ze swoim środo­ w iskiem tra d y c y jn ą koncepcję duszy ludzkiej, jako substancji duchow ej, niezależnej i odrębnej od ciała n .

3.3 Rozwinięcie problem u przez analizę tek stu 3.3.1 „Czy każdy w iedzący może poznaw ać sw oją isto tę“. Skoro przedm iotem naszego poznania jest quidditas człowie­ ka, czyli jego rozum ność zapodm iotow ana w duszy, to czy jest m ożliw e poznanie isto ty — rozum ności? J e st to pierw szopla­ now e p y tanie rozw ażań kom entarza, w ypływ ające z „Liber de causis“. W „Liber de causis“ py tan ie to nie jest rozw ażane. W ystępujące w k om entarzu Bacona uzasadnienie w ynika ze stw ierdzenia, że każdy w iedzący (poznający) poznaje sw oją istotę. R oger Bacon kw estionując negację tego stw ierdzenia dochodzi do przekonania o słuszności poznaw ania przez czło­ w ieka jego istoty.

W jaki sposób odbyw a się poznanie isto ty człow ieka? W ie­ dza, poznanie, dla Bacona zgodnie z rozum ieniem A rystotelesa, polega n a odkryciu praw d y w rzeczy, n a poznaniu jej w sensie dosłow nym 12. Poznanie to dokonuje się przez zw iązek tego, co jest poznaw alne, z poznającym , to znaczy że zachodzi relacja m iędzy podm iotem poznającym i przedm iotem poznaw anym .

11 P o r. G ilso n E., H is to ria filo zo fii c h rz e ś c ija ń s k ie j w w ie k a c h ś r e d ­ n ic h , tłu m . S. Z a le w sk i, W a rs z a w a 1966, 297.

(14)

Ta relacja w edług Bacona może być podw ójna. Raz zw iązek ten zachodzi poprzez form ę poznaw czą (species)13, drugi raz poprzez zw iązek istotow y. Bacon opow iada się za ty m związ­ kiem poprzez isto tę i uważa, że zw iązek istotow y jest bardziej oczyw isty i p raw dziw y w poznaw aniu, niż poznanie przez fo r­ m ę poznawczą. W prow adzając to rozróżnienie Bacon zachow ał z jed n ej stro n y ch arak tery sty czn y dla całej m yśli średniow ie­ cza, zwłaszcza p rze jęty z arystotelizm u średniowiecznego, pro­ ces poznaw ania przez form y poznawcze — species, z drugiej stro n y prześw iadczony był o słuszności poznania przez zw iązek istotow y 14·

F orm a poznaw cza w to k u poznania nie jest przedm iotem , k tó ry się poznaje, lecz jest tylko przedm iotem poprzez k tó ry poznaje się przedm iot form alny na drodze refleksji. Działa ona na zm ysły człow ieka w ysyłając niejako „podobizny“ (for­ m y poznawcze) pow odując pow stanie w zm ysłow ych w ładzach poznaw czych zm ysłowego obrazu rzeczy poznaw anej. O braz ten jest odczuw any przez człow ieka poznającego i ty m sam ym rzecz zostaje poznana 15.

Zdaniem Bacona, słuszne i bliższe p raw d y jest poznanie przez zw iązek istotow y, zachodzący m iędzy podm iotem a przedm iotem poznaw anym . J a k należy zw iązek ten rozum ieć? Zw iązek ten w y raża się w isto tn ym złożeniu podm iotu i roli, jakie pełnią w nim jego w ładze. W edług Bacona każdy b y t posiada tak ie samo złożenie z m ate rii i form y. T ak więc pod­ m iot poznający jak i p rzedm iot poznaw any posiadają tak ie sa­

m e złożenia.

Mówiąc o podm iocie poznającym , m am y n a m yśli jego istotę, jako założenie z fo rm y — duszy rozum nej i m aterii — ciała. Dusza rozum na jest stw orzona bezpośrednio przez Boga. Jej n a tu ra ln ą w łasnością jest zdolność do łączenia się z ciałem.

13 „...sc ie n tia p e r f ic itu r p e r u n io n e m sc ib ilis c u m sc ie n tia , e t ho c a liq u a n d o s e c u n d u m u n io n e m sp e c ie i ip s iu s sc ib ilis “. T am że, 79.

14 P o r. S w ie ż a w sk i S., T r a k ta t o czło w ie k u , P o z n a ń 1956, 459. 15 T am że, 68—72.

(15)

Je st zarów no substancją, bytem , posiadającym swoje złożenie (każdy b y t posiada m aterię i form ę substancjalną) ja k i bez­ pośrednim aktem swego ciała, doskonałością ciała. Poniew aż jest doskonałością człowieka, stanow iącego złożenie, m usi sam a być złożona, ta k iż jej form a doskonali form ę człowieka, pod­ czas gdy jej m ate ria uzupełnia m aterię człowieka. Jako form a człow ieka jest podm iotem działań intelektualnych, p rzejaw ia­ jących się w intelekcie czynnym i możnościowym, jako bez­ pośrednich w ładzach poznających przedm iot. Z przedm iotu, po­ zostającego w relacji do podm iotu, poprzez działania in telek tu czynnego i możnościowego w ydobyw ane są treści poznawcze, któ re określają ten p rz e d m io t16.

Z ta k postaw ionych rozw ażań Bacon w yprow adza bardzo w ażne stw ierdzenie: skoro bliższe p raw d y jest tw ierdzenie, że zachodzi zw iązek z przedm iotem poprzez istotę a nie przez for­ m ę poznawczą, przeto dusza bardziej pozna i lepiej będzie zna­ ła to, co jest z nią złączone, w edług isto ty niż w edług jej form y p o z n a w c z ej17.

J a k zatem dusza poznaje to, co jest z n ią złączone w edług zw iązku istotow ego? A by lepiej zrozum ieć to poznanie, Bacon rozróżnia dw a porządki duszy. M ianowicie duszę m ożem y roz­ ważać w edług jej isto ty i substancji, lub też w edług jej dzia­ łań 18.

Dusza będąc złożeniem, jest zarazem su bstancją i formą· Rozw ażana jako form a swego ciała, w y konuje sw oje działania w połączeniu z ciałem. J e st w kontakcie z w yobrażeniam i, ko­ rzy sta z nich, aby poznawać. Jako ak t swego ciała jest odeń 16 P o r. G ils o n E., H is to ria filo zo fii C h rz e ś c ija ń s k ie j w w ie k a c h ś r e d ­ n ic h , 297— 300.

17 „ S et v e r io r e s t u n io s e c u n d u m e s s e n tia m q u a m s e c u n d u m s p e ­ ciem , erg o m a g is co g n o scet e t s c ie t a n im a illu d q u o d e st ei u n itu m se c u n d u m e s s e n tia m q u a m s e c u n d u m sp e c ie m “. R. S teele, Q u a e stio ­ n es, 79.

18 „ q u o d a n im a p o te s t c o n s id e ra ri d u p lic ite r: sc ilic e t s e c u n d u m su i e s s e n tia m e t s u b s ta n tia m , e t sic n o n c a d it in se n s u ; v e l s e c u n d u m su o s e ffe c tu s, e t sic c a d it in s e n s u e t c o g n o sc itu r in ra tio n e c a u se a s e ip sa p e r su o s e ff e c tu s “. T am że, 79.

(16)

nieoddzielna, jest bierna. N atom iast rozw ażana jako substancja, nie jest bierna, lecz czynna (agens). J e j działanie in telek tu aln e nie przy słu gu je jej jako form ie ciała, z k tó ry m jest ściśle złą­ czona. P rz y słu g u je jej jako oderw anej od ciała. Zw raca się w te ­ dy do sw ojej istoty w ty m porządku substancji, aby kontem ­ plować in telek tu aln ie poznaw alne wzory. Jakk o lw iek dusza rozum na jest stw orzona w połączeniu z ciałem, k tó re jest zm ienne, może kontem plow ać rzeczyw istość poprzez w rodzone wzory. Władzą, k tó ra kontem pluje, jest in te le k t czynny nie p otrzeb ujący poznania zmysłowego. P o trzeb u je poznania zm y­ słowego in telek t możnościowy, k tó ry k o n tak tu je się z rzeczam i zm ysłow ym i, i o k tó ry m m ówi się tylko tyle, że jest w nim to, co jest w zm ysłach. S tąd dusza rozw ażana w porządku isto­ ty, substancji, posługuje się in telek tem czynnym k ontem plu­ jąc rzeczywistość. A by in te le k t czynny mógł poznawać, kon­ tem plow ać, potrzeb u je ośw iecenia Boga 19. Zatem może pozna­ w ać sw oją istotę, znać ją, gdyż posiada wiedzę, czyli poznanie przez oświecenie otrzym ane od Boga. To poznanie sw ojej istoty, czyli poznanie sam ej siebie, jest ty m sam ym co bytow anie. Poznanie to nie w ykracza poza te n porządek, w przeciw ień­ stw ie do poznania rzeczy w porządku poznawczym, czyli po­ przez species.

D usza rozw ażana w p o rządku form y, jako a k t swego ciała, jest poznaw ana p rzy pom ocy zmysłów. Poznajem y ją w dro­ dze ujęcia przyczynow ania w płaszczyźnie przyczyny 20. W jaki 19 W ty m m ie js c u B a c o n s k ła n ia się w te o r ii p o z n a n ia do in t e r p r e ­ ta c ji a u g u s ty ń s k o — n e o p la to ń s k ie j. Z a A u g u s ty n e m głosi, że o b a in t e ­ le k ty w y s ta r c z a ją d o p o z n a n ia rz e c z y niższeg o ty p u , z a ś p rz y k a ż d y m p o z n a w a n iu w y ższeg o rz ę d u is tn ie je p o tr z e b a in te r w e n c ji B oga, o św ie ­ ce n ia . S p e c y fik a te g o p o z n a n ia p o le g a n a ty m , że p o z n a w c z e d z ia ła n ie d u sz y je s t p ro c e s e m b ie rn y m . Ź ró d łe m p o z n a n ia n ie je s t d u sz a , lecz Bóg. T o w ła ś n ie B óg s p r a w ia , że d u s z a p o z n a je . D u sza n ie p o z n a je , je s t ra c z e j in f o rm o w a n a p rz e z B oga, p rz e z p rz y ję c ie p o ję ć n a d ro d z e k o n ­ te m p la c ji o s ta n ie rzeczy . O trz y m u je w y n ik i p o z n a n ia , a B óg je s t ich źró d łe m .

20 „V el s e c u n d u m su o s e ffe c tu s, e t sic c a d it in s e n s u e t c o g n o sc itu r in r a tio n e c a u se a s e ip s a p e r su o s e ff e c tu s “ . R . S te e le , Q u a e stio n e s, 79.

(17)

sposób odbyw a się to poznanie? D ziałania duszy, jako skutki, dom agają się przyczyny. M usi zatem istnieć przyczyna, skoro w y stępu je skutek. Proces poznaw ania polega n a tym , że swoje działania dusza u jm u je przez fo rm y poznawcze i odnosi je do swojej w ładzy, in telek tu. D ziałania u jęte przez form y poznaw ­ cze w zm acniają, u sp raw n iają in telek t na drodze podziw u ich jako skutków . In telek t podziw ia je jako swoje skutki, przez co poznaje siebie w płaszczyźnie przyczyny, jako przyczynę ty ch skutków . P rzekonany i utw ierdzony w tym in telek t prze­ nosi to poznanie w płaszczyznę istoty. Poznając je w płasz­ czyźnie istoty, poznaje przy ty m sw oją istotę 21. Bacon stw ie r­ dza, że jest to jed n ak poznanie niedoskonałe 22. Pozostaje więc jako doskonalsze poznanie w porządku istoty, gdzie dusza po­ znaje zw iązek istotow y przez in telek t czynny.

Streszczając, należy stw ierdzić, że na postaw iony w „Liber de causis“ problem , „czy każdy w iedzący może poznawać swo­ ją isto tę“ Bacon odpow iada pozytyw nie. Uw aża jednak, że po­ znaje się sw oją istotę w e w łaściw ym sobie porządku, to znaczy, że m usi być zachow ane w łaściw e przeciw staw ienie podm iotu poznającego i przedm iotu poznawanego. Przeciw staw ienie to polega na tym , że skończony przedm iot może być poznany przez skończony podm iot poznawczy, n atom iast nie może skoń­ czony podm iot poznawać nieskończonego przedm iotu. Pozna­ nie to może odbyw ać się zarów no w płaszczyźnie istoty, su b­ stancji, jak i w płaszczyźnie form y (działań) jako a k tu ciała. Poznanie w porządku form y jest niedoskonałe, ale jest mo­ żliwe. N ależy więc zaakceptow ać to poznanie, któ re jest oczy­ w iste, to znaczy poznanie w porządku istotowym .

21 „C o g n itis su is e ffe c tib u s p e r sp ecies s u a s fo r tif ic a tu r e t v ig o r a tu r s u u s in te le c tu s a d c o g n o sc e n d u m s e ip s a m p rim o in ra tio n e cause, e t p e r c o n se q u e n s in ra tio n e e s s e n tie ; q u ia fo r te c o g n o sc e re t se ip sa m p rim o in ra tio n e c a u se v ia a d m ira tio n is p e r e ffe c tu s, se t n o n s u ffic it a d h o c q u o d s u a m e s s e n tia m co g n o scat, se t o p o rte t q u o d u lte riu s v igo- r e t u r in te le c tu s co g n o scen s e a m in ra tio n e cau se...“ . T am że, 79— 80.

(18)

3.3.2. „Czy każdy w iedzący poznaje sw oją isto tę ”.

Skoro jest m ożliw e istoto we poznanie wiedzącego (człowie­ ka), to pow staje dalsze p y tan ie: „czy każdy wiedzący poznaje sw oją isto tę “· Rozw ażając to zagadnienie w k om en tarzu Bacon sta ra się uzasadnić porządek istotow y oraz w ykazać, że tylko ten porządek może poznaw ać dusza rozum na. Pisze: „p rzy - jąw szy, że każdy w iedzący poznaje sw oją istotę lu b m a wiedzę, p y tam y : czy każdy poznający poznaje sw oją istotę. I w ydaje się, że tak, poniew aż dusza rozum na przez nieoddzielność i nie- odłączność siebie sam ej od sw ojej isto ty może sw oją istotę poznaw ać lub znać“ 23.

Bacon w prow adza z tego rozw ażania przesłankę, k tó rą roz­ w aży bliżej. Je śli zatem dusza rozum na, stanow iąca istotę, jest od niej nieoddzielona i nieodległa, gdyż ją stanow i, a stano­ w iąc ją, zna sw oją istotę, to podobnie dusza zm ysłow a też jest nieoddzielona od sw ojej istoty. Nie tylko sam a dusza, lecz także w szystko to, co poznaje, jest także od niej nieoddzielone. Stąd podobnie ja k dusza rozum na poznaje siebie i sw oją istotę, ta k dusza zm ysłow a też poznaje siebie i sw oją istotę 24. Dodać należy, że dusza zm ysłow a bardziej jest zespolona ze swoją istotą, niż z rzeczam i zm ysłowym i. Zdobyw ając o nich coraz pełniejsze poznanie, bardziej w ten sposób będzie znała sw oją istotę 2S. Znaczy to, że przez wzbogacone poznanie rzeczy zm y­

23 „ H a b ito q u o d o m n is sc ie n s co g n o sc a t s u a m e s s e n tia m v e l sc ia t, q u e r i tu r u tr u m o m n is co g n o scen s s u a m co g n o sc a t e s s e n tia m . E t v id e tu r q u o d sic: q u o n ia m a n im a in te le c tiv a p r o p te r in d is ta n tia m e t in d iv i- sio n e m s u i-ip s iu s a d s u a m e s s e n tia m p o te s t s u a m e s s e n tia m c o g n o scere v e l s c ire “ . T am że, 80.

24 „ S et s ic u t ip s a e s t in d iv is a siv e in d is ta n s a s u a e s s e n tia , sic a n im a s e n s itiv a e t o m n e co g n o scen s e s t in d iv is u m a b e s s e n tia s u a m erg o s ic u t a n im a in te le c tiv a sc it e t co g n o scit se e t s u a m e s s e n tia m , ita s e n s itiv a e t o m n e co g n o scen s co g n o scit se e t s u a m e s s e n tia m , q u a r e e tc “. T am że, 80.

23 „ A n im a s e n s itiv a m a g is e s t s ib i-ip s i u n ita q u a m re b u s se n s ib ilib u s e x t r a ; sed illa r u m sib i a c q u ir it c o g n itio n e m erg o m u lto m a g is s u a e e ss e n - tie c o g n itio n e m h a b e b it“. T am że, 80.

(19)

słow ych zna coraz bardziej sw oją istotę. Im większe poznanie rzeczy, ty m lepsze poznanie istoty. W zw iązku z ty m rozw a­ żaniem Bacon staw ia zarzut: „dusza zm ysłow a z n a tu ry poznaje tylko rzeczy zm ysłowe: lecz nie jest zm ysłow a ani też nie m a jakiejkolw iek jakości zm ysłowej, przeto sam ej siebie lub swo­ jej istoty poznać nie m oże“ 26. Przedm iotem w łaściw ym duszy zmysłowej są rzeczy zmysłowe. Dusza zm ysłowa u jm u je rzeczy w sposób konkretny, szczegółowy i nie w ykracza poza ten po­ rządek. Zaś dusza rozum na u jm u je w rzeczy zawsze to, co ogólne, powszechne. Całe poznanie zmysłowe przez duszę zm y­ słow ą uczestniczy w poznaw aniu przez duszę rozum ną. Dla każdej z ty ch dusz odm ienny jest przedm iot właściwy. Skoro przedm iot poznania jest odm ienny, to w duszy zm ysłow ej nie m a przejścia z porządku poznawczego w porządek ontyczny. Stąd dusza zm ysłow a nie może poznaw ać swojej istoty, nie w y­ kracza poza porządek treściow y, a zatem nie słuszna jest prze­ słanka o podobieństw ie duszy zm ysłowej do duszy rozum nej. Na poparcie tego Bacon podaje a rg u m e n t A w erroesa, k tó ry tw ierdzi, „że żadna w ładza zw iązana z organem zm ysłow ym nie może dojść do poznania swojej istoty, a w łaśnie dusza zm ysłow a jest tak a i stąd nie może sam ej siebie poznać“ 27· P ozy ty w n a odpowiedź Bacona zaw iera się w stw ierdzeniu, że aby móc poznać sw oją istotę, potrzebna jest bliskość i nie- oddzielność od niej, ta k jak to jest z duszą rozum ną. Koniecz­ ne jest przyjęcie tak iej w ładzy, k tó ra by poznaw ała całą istotę duszy, jako przedm iot poznawczy. Isto ta m usi być trak to w an a jako bezpośredni przedm iot poznaw ania 28. Tego zaś w cześniej­

26 „A n im a s e n s itiv e n a ta e s t c o g n o scere s e n s ib ilia ta n tu m : s e t n o n e s t se n s ib ilis п ес q u a lita te m se n s ib ile m a liq u a m h a b e t, erg o s e ip sa m v e l s u a m e s s e n tia m c o g n o scere n o n p o te s t“ . T am że, 80.

27 „...q u o d n u lla v ir tu s a llig a ta o rg a n o p o te s t r e d ir e s u p r a e ss e n ­ tia m s u a m co g n o scen d am , s e t s e n s itiv a e st h u iu s m o d i, q u a r e n o n p o te s t s e ip sa m c o g o n o scere“ . T am że, 80.

23 „...quod p r e s e n tia e t in d is ta n tia n o n s u ffic it a d co g n itio n em , se t o p o rte t q u o d s it v ir tu s ta lis q u e p o ss it in ta le o b ie c tu m co g n o scen d u m , s c ilic e t in se ip s a m in ra tio n e o b iecti, q u o d n o n e s t in p ro p o sito ...“ . T am że, 80—81.

(20)

sze sform ułow anie nie zaw iera. Dusza rozum na rozw ażana w porządku istoty, substancji, zw raca się do sw ojej isto ty przez poznaw anie wzorów. Tkw i ona w niej, jest istotą, stąd jest odeń nieoddzielna i nieodległa. Je śli jest istotą, poznaje ją jako swój przedm iot, poznaje sw oją istotę. Nie m ożna pow ie­ dzieć tego o duszy zm ysłowej. Zdolność, jak ą posiada dusza zm ysłowa, jest ograniczona tylko do poznania rzeczy zm ysło­

w ych. N ie w ykracza ona p rzy ty m poza nie. N atom iast jej isto ta nie jest zm ysłowa. Isto ta duszy zm ysłowej, skoro nie jest zm ysłowa, cielesna, jest duchowa. Bow iem w cześniejszym zało­ żeniem jest, że duszę u znajem y za substancję d u c h o w ą 29. Za­ tem ona sam a, ja k i jej w ładze są n a tu ry duchow ej. W ynika stąd, że jeżeli zdolności duszy zm ysłowej ograniczają się tylko do poznania rzeczy zm ysłowych, ona sam a nie posiadając in­ ny ch zdolności nie może się przenieść w porządek istotow y, nie może poznać swojej istoty. Bacon pisze: „poniew aż zdol­ ność jest pow iązana z duszą zmysłową, jest ograniczona do po­ znaw ania ty lko rzeczy zm ysłowych, natom iast jej istota nie jest zm ysłow a, sw ojej isto ty poznaw ać nie m oże“ 30. B y dać p ełn iej­ szą odpowiedź, że dusza zm ysłow a nie poznaje sw ojej istoty Bacon dodaje, że skoro nie w ystarcza zw iązek zespolenia m ię­ dzy duszą zm ysłow ą a rzeczam i, trzeb a ab y przedm iot był

29 D la B a c o n a b y ło rz e c z ą n a tu r a ln ą p rz y jm o w a ć tr a d y c y jn ą k o n ­ c e p c ję d u sz y ja k o s u b s ta n c ji d u c h o w e j. J e s t to k o n s e k w e n c ja n u r t u p la to ń s k o -a u g u s ty ń s k ie g o , w y w o d z ą c a się od P la to n a , g d zie c zło w ie k u to ż s a m io n y je s t o sta te c z n ie z s a m ą d u szą. C zło w iek , to d u s z a p o s łu ­ g u ją c a się c ia łe m (a n im a u te n s c o rp o re ). B a c o n n ie b y ł k o n s e k w e n tn y w te j k o n c e p c ji. W iem y , że b y ł z w o le n n ik ie m a ry s to te liz m u w i n t e r ­ p r e ta c ji A w ic e n n y . T ę n ie k o n s e k w e n c ję w id z im y w y ra ź n ie w ro z w a ż a ­ n ia c h n a d d u szą, g d zie B a c o n p o s łu g u je się ję z y k ie m A ry s to te le s a i P l a ­ to n a . O d P la to n a p rz y jm u je , że d u sz a lu d z k a je s t s u b s ta n c ją d u c h o w ą , n ie z a le ż n ą i o d rę b n ą od c ia ła . Z aś od A ry s to te le s a to, że je s t fo rm ą c ia ła , a k te m c ia ła , p o sia d a ją c e g o w m o żn o ści życie.

30 „ ...q u o n ia m v ir tu s a n im e s e n s itiv e lim in a ta e s t e t c o a r ta ta e s t ad c o g n o sc e n d u m s e n s ib ilia so lu m , e iu s a u te m e s s e n tia n o n e s t se n sib ilis, e t id eo s u a m e s s e n tia m c o g n o scere n o n p o te s t“ . R. S teele, Q u a e stio ­ n es, 81.

(21)

proporcjonalny do w ładzy poznaw czej. Znaczy to, że zew nętrz­ ne rzeczy zm ysłowe są w łaściw ym przedm iotem poznania dla sam ej duszy zm ysłowej. Tym przedm iotem w łaściw ym dla du­ szy zm ysłow ej nie jest jej istota. Na tyle, na ile dusza zm ysło­ w a poznaje rzeczy zmysłowe, upodabnia się do nich, a nie do sw ojej isto ty 31. Z atem nie słuszne jest to, że dusza zdobyw a­ jąc coraz bardziej poznanie rzeczy, poznaje o w iele bardziej sw oją istotę. Poznaje sw oją istotę tylko dusza rozum na. Z n a­ tu ry przysługuje jej poznaw anie rzeczy um ysłowo, in te le k tu ­ alnie. D ziałaniam i intelektów , jako w ładz duszy rozum nej, są czynności um ysłowe, które w ydobyw ają treści ogólne i szcze­ gółowe. Skoro istn ieją działania um ysłowe, dusza tym działa­

niem może poznaw ać siebie, sw oją istotę.

T ym sam ym powiem y, że skoro istnieje poznanie człowieka, poznanie przez duszę rozum ną, to każdy w iedzący (poznający) poznaje sw oją istotę. Dusza bow iem przez działania um ysłow e ujm u je sw oją istotę, zna ją. J e st to zatem pozytyw na odpo­

wiedź na wcześniej postaw ione pytanie.

3.3.3 „Czy każdy poznający istotę m usi do niej pow racać“ Zgodnie z tym , co w yżej było powiedziane, należy uśw iado­ mić sobie podstaw y rozw ażań nad zagadnieniem „red itio “, by móc potem przejść do zasadniczego p y tan ia: jak zagadnienie

to jest pow staw ione i jak należy je rozum ieć?

O kazuje się, że tylko w p orządku su b stan cji m ożliw e jest poznanie sw ojej istoty. Isto ta w ty m porządku m usi być tra k ­ tow ana jako bezpośredni przedm iot poznaw ania. Dusza ro­ zum na rozw ażana w porządku istoty, substancji, zw raca się do sw ojej isto ty przez poznaw anie w ytw orzonych przez nią

31 „ Q o u n ia m u n io n u lla s u ffic it, s e t o p o rte t q u o d o b ie c tu m s it p r o ­ p o rtio n a le v ir tu t i c o g n o sc e n d i; s e t n o n sic e s t ibi, q u o n ia m re s s e n ­ sib ile s e x tr a s u n t o b ie c tu m p ro p o r tio n a le ip si se n s itiv e , n o n sic a u te m s u a e s s e n tia sib i e s t p ro p o r tio n a lis in cognoscendo, u n d e in q u a n tu m c o g n o scen s m a g is c o n v e n it c u m illis q u a m c u m s u a e s s e n tia “. T am że,

(22)

wzorów. T kw ią one w niej, są jej istotą, stąd są od niej nie- oddzielne i nieodległe. Jeśli są istotą, poznają je jako swój przedm iot poznawczy, poznając je sw oją istotą, duszą rozum ­ n ą — in telek tem czynnym . Z n a tu ry p rzysługuje duszy um y­ słowe poznaw anie rzeczy, intelek tu alne. D ziałania intelektów , jako w ładz duszy, zarów no duszy rozum nej, jak i duszy zm y­ słowej, są czynnościam i um ysłow ym i, k tó re w ydobyw ają treści ogólne i szczegółowe z rzeczy. Skoro istn ieją działania um ysło­ we, dusza tym i działaniam i może poznaw ać siebie, sw oją istotę. Z daniem Bacona, człow iek poznaje sw oją istotę, poznaje ją um ysłow o ty lk o przez duszę rozum ną, przez in te le k t czynny.

Przechodząc do zasadniczego p y tan ia o to, czym jest „po­ w ró t” (reditio) u R ogera Bacona, należy jed n a k odwołać się do „L iber de causis“ z dw u powodów. P ierw szy powód to p y ­ tanie, ja k to zagadnienie ostatecznie jest tam przedstaw ione (punkt w yjścia kom entarza), drugi powód to możliwość kon­ fro n tacji poglądów, ich ewolucja.

Stanow isko „L iber de causis“ jest jednoznaczne. O „pow ro­ cie“ do sw ojej isto ty m ożem y m ówić jedy n ie w tedy, gdy przyjm ie się, że poznający (człowiek) posiada wiedzę. W iedza ta pow staje przez czynności um ysłowe, um ysłow e działania. Czynnościam i tym i poznający poznaje nie ty lko siebie, lecz poznaje także to, co otrzym u je, i to, co spraw ia. Skoro nie m a różnicy m iędzy poznaniem siebie a poznaniem rzeczy, w ystę­ p u je utożsam ienie podm iotu poznającego z przedm iotem pozna­ w anym . Nie m a zatem różnicy m iędzy porządkiem ontycznym (bytow aniem ) a porządkiem poznawczym.

P u n k tem w yjścia rozw ażań o „red itio “ dla Bacona jest py ­ tanie, „czy każdy poznający istotę m usi do niej pow racać“. W ydaje się, że nie każdy poznający m usi pow racać do swojej istoty. Nie każdy m usi pow racać, „poniew aż każde pow racanie dokonuje się przez pew ne oddalenie się dokonującego pow ra­ canie od przedm iotu, ku k tórem u się pow raca“ 32. Znaczy to, 32 „ ...q u o n ia m o m n is re d itio f it p e r d is ta n tia m re d ie n tis a b eo q u o d r e d i t“ . T am że, 81.

(23)

że „pow rót“ (reditio) n astęp u je w tedy, kiedy podm iot pozna­ jący jest oddalony, m a dystans (per distantiam ) wobec przed­ m iotu poznawczego. Skoro jed n ak żaden poznający sw oją isto­ tę nie jest od niej oddalony, to i nie pow raca do n i e j 33. Po­ w racanie zatem dokonuje się przez cofnięcie (regressus) do tego, od czego się uprzednio wyszło. Cofanie zw raca się zawsze ku tem u, co się ma. Stąd każde pow racanie zw raca się ku tem u, czego się jeszcze nie m a 34. Pow racanie to odbyw a się w ten sposób, że pow raca się od siebie do siebie num erycz­ nie tego samego· Nie m ożem y stąd powiedzieć, że zw raca się od razu ku tem u, co już się ma. A zatem , istota każdego podm iotu poznającego nie jest przez tego poznającego posia­ dana, a więc żaden poznający sw oją istotę nie pow raca ku n i e j 35. Bacon form ułu je arg u m en t przeciw ny takiem u rozw a­ żaniu: pow racanie jest następstw em czegoś, co się m a wcześ­ niej. Istnieje n ajp ierw coś, ku czem u m ożna powracać. „K ażdy poznający w poznaw aniu sw ojej isto ty idzie od czegoś, co m iał wcześniej, m ianow icie od istoty, k tó rą m iał wcześniej niż n a­ stąpił proces poznaw ania, a więc pow raca do n ie j“ 36. Zachodzi więc „zw iązek czasow y“ m iędzy „ red itio “ a istotą podm iotu poznającego. W ystęp ujący proces poznaw ania jest w aru n k o w a­ n y przez wcześniej istn iejącą istotę podm iotu. Istota podm iotu w yznacza „p o w rót“ do niej sam ej przez proces poznawania.

A by bardziej stało się to jasne, Bacon sw oją odpowiedzią potw ierdza wcześniejsze rozw ażania, w k tó ry ch istota jest rozw ażana podw ójnie. M ożem y ją rozw ażać sam ą w sobie lub

33 „ S et n u llu m sc ie n s d is ta t a b e s s e n tia su a, erg o n o n r e d it a d e a m “. T am że, 81.

34 “ ...re d itio f i t p e r re g r e s s u m a d illu d a q u o p riu s re g re s s u m e s t; s e t o m n is re g re s s u s f it a d h a b itu m , erg o o m n is re d itio f it a d n o n -h a - b itu m “ . T am że, 81.

35 „ S et n u lliu s s c ie n tis e s s e n tia a b ip so s c ie n te e s t n o n -h a b ita , erg o n u llu s sc ie n s e s s e n tia m s u a m e s t re d ie n s a d e a m “. T am że, 81.

36 re d itio e s t c o n se c u tio a lic u iu s q u o d p r iu s h a b itu m e s t; se t o m n is sc ie n s in sc ie n d o s u a m e s s e n tia m c o n s e q u itu r a liq u id q u o d p r iu s h a b i­ tu m e s t s c ilic e t e s s e n tia m q u a m p r iu s h a b u it, q u a m c o n s e q u itu r in r a tio n e sc ib ilis, erg o r e d i t a d e a m “ . T am że, 81.

(24)

w płaszczyźnie przedm iotu poznaw ania. Istota rozw ażana sam a w sobie, w sposób absolutny, nie jest oddalona od tego, czyją jest istotą, Bow iem jej działania, w ładze, zaw ierają się w niej. D ziałaniem um ysłow ym poznajem y jej władze, a przez władze poznajem y istotę. Skoro zachodzi jej poznanie, nie m ożem y powiedzieć, że jest ona oddalona od poznającego. J e st jego istotą 37. Zaś istota rozw ażana w płaszczyźnie p rzedm iotu po­ znaw ania, może być oddalona od poznającego. Jeśliby nie była oddalona, utożsam iałaby się z podm iotem i nie by łaby celem poznania, przedm iotem . I w ty m w ypadku istota może być poznana. Zachodzi relacja w procesie poznaw czym m iędzy pod­ m iotem a przedm iotem , bez przek reślan ia jedności m iędzy rzeczą a su b stan cją 38·

Z tego Bacon w yciąga w ażny w niosek: jeżeli isto ta jest u ję ta absolutnie, całościowo przez tego, czyją jest istotą, albo jest u ję ta w płaszczyźnie istoty, to nie m a jej w płaszczyźnie tego, co poznaw ane 39. Znaczy to, że isto ta rozw ażana w po­ rzą d k u istoty, bytow ania, nie jest ty m sam ym poznaw ana w po­ rządk u poznawczym . Z atem m ożna postaw ić hipotezę, że po­ w ró t poznającego do sw ojej istoty, odbyw a się w porządku istoty, b ytow ania. O perując działaniem in te le k tu a ln y m w n a ­ szym poznaw aniu rzeczy obracam y się w porządku poznaw ­ czym, a przechodząc do znajom ości sw ojej isto ty i pow racając do niej, w chodzim y w porządek bytow ania w sk u tek utożsam ie­ nia poznania z isto tą duszy. Z daniem Bacona, znajom ość istoty w dosłow nym tego słow a znaczeniu, jako znajom ość złożenia, poznania jej n a tu ry , m ożliw e jest w p o rządku ontycznym a nie poznawczym.

37 „...q u o d e s s e n tia d u p lic ite r h a b e t c o n s id e ra ri: se c u n d u m se sc ilic e t e t a b so lu te , e t sic n o n d is ta t a b eo c u iu s e s t e s s e n tia ; v e l in r a tio n e sc ib ilis, e t sic b e n e p o te s t d is ta r e a b eo c u iu s e s t e s s e n tia , e t it a a d e a m p o te s t fie ri re d itio a b eo c u iu s est, n o n o b s ta n te u n io n e s e c u n d u m r e m e t s u b s ta n tia m “ . T am że, 81.

38 P o r. p rz y p is 37.

39 „...q u o d lic e t e s s e n tia e st h a b ita a b s o lu te a b eo c u iu s e s t v e l e st in ra tio n e e sse n tie , ta m e n e s t n o n - h a b ita in r a tio n e s c ib ilis “. T am że, 81.

(25)

3.3.4. „Czy każdy poznający pow racając do sw ojej isto ty całkowicie do niej pow raca“.

R ozw ażania o „ red itio “ Bacon uzupełnia w końcowej części kom en tarza w yjaśnieniem „pow rotu zupełnego“. Pow racanie zupełne zdaniem Bacona m a m iejsce w tedy, kiedy dokonuje się ono od tego samego do num erycznie tego sa m e g o 40. Po­ dobnie dzieje się z duszą w poznaw aniu przez jej istotę. K iedy następ u je proces poznaw ania, dusza skierow ana „ku czem uś“, jest skierow ana do siebie. K iedy następ u je proces pow rotu, pow raca do siebie num erycznie tej sam ej. Zarów no proces po­ znaw ania jak i pow racania n astęp u je stopniowo, etapam i. K re­ sem tego pow rotu w poznaw aniu jest istota poznającego. K iedy poznający pozna w szystkie etap y tego pow rotu, m ożem y po­ wiedzieć, że jego po w ró t był całkow ity, zupełny. Skoro z w cześniejszych rozw ażań w ynika, że poznający poznaje sw oją istotę, zatem w y stępu je także całkow ity i zupełny powrót.

M ówiąc o pow rocie całkow itym , Bacon rozw aża m ożliw y tu błąd przypadkow ości (fallacia a ccid en tis)41. Polegałby on w ty m w y pad k u na tym , że pow racanie zupełne, odbyw ające się od siebie samego do siebie num erycznie tego samego, jest podobne do poznania zupełnego, k tó re zachow uje tak i sam porządek. G dybyśm y poznaw anie rzeczy uznaw ali za pow ra­ canie do siebie, byłby błąd p rzy p ad k o w o ści42. Błąd ten za­ w iera się w tym , że pow rót całkow ity, jako własność istotna poznaw anej duszy, tra k to w a n y jest jako coś przypadkow ego.

40 „ ...re d itio c o m p le ta e s t q u e f i t a b e o d e m in id e m n u m e r o “. T a m ­ że, 82.

41 B łą d p rz y p a d k o w o śc i (fa lla c ia a c c id e n tis ) p o le g a n a ty m , że to, co p rz y p a d k o w o w ią ż e się z ja k ą ś rzeczą, u w a ż a się z a w ła śc iw o ś ć is to tn ą i s ta łą te j rzeczy. B łą d te n m o że m ie ć ró w n ie ż k ie r u n e k o d ­ w r o tn y : is to tn ą w ła sn o ś ć rz e c z y tr a k t u j e się ja k o je j c e c h ę ty lk o p rz y ­ p a d k o w ą .

42 „ ...q u o n ia m a d re d itio n e m c o m p le ta m s u f fic it q u o d f i a t a b e o d e m id e m n u m e r o ; q u o d a u te m s it ib i c o g n itio c o m p le ta , h o c a c c id it ip si r e d itio n i c o m p le te , e t ita e s t ib i fa lla c ia a c c id e n tis “ . R. S te e le Q u a e s tio ­ n es, 82.

(26)

Skoro n astęp u je zupełne poznanie istoty, w y stępu je pow rót całkow ity. Oba te procesy d w ukierunkow e odbyw ają się stop­ niowo etapam i przez czynności um ysłowe. K resem każdego p ow ro tu jest isto ta poznającego, a nie rzeczy. Zatem jest to pozytyw na odpowiedź na postaw ione p y tan ie dotyczące pow ­ ro tu zupełnego.

4. Zakończenie

Zasadniczym pytaniem , n a k tó re szukaliśm y w ty m a rty k u le odpowiedzi, było p y tan ie o „red itio “. Chodzi o m iejsce, jakie zajm u je „red itio “ w stru k tu rz e bytu, oraz jak w edług Bacona „red itio “ należy rozum ieć. Z przeprow adzonych analiz tek stu w ynika, że podstaw ą do rozw ażań n ad ty m zagadnieniem jest isto ta sam a w sobie, w yznaczająca w szystkie sw oje działania, a m iędzy innym i także „ red itio “. Bacon uważa, że istotę m ożna rozw ażać podw ójnie: w porządku ontycznym , sam ą w sobie, oraz w porządku poznawczym , jako przedm iot pozna­ w ania. Są to dw ie różne drogi poznaw ania tej sam ej istoty. Bacon zdecydow anie tw ierdzi, że istota i zw iązana z nią „re­ d itio “ należą do porządku ontycznego. P odstaw ą takiego sta ­ now iska jest fa k t rozróżnienia dw u porządków . Bacon pod­ k reślał istotn ą różnicę m iędzy obu porządkam i opierając się na praw idłow ej w e rsji arystotelesow skiego złożenia bytowego, zniekształconego przez arystotelizm arabski, k tó ry m u b ył ów­ cześnie dostępny. P rzy jm u jąc arystotelesow skie złożenie b y to ­ w e z m aterii i form y nie m iesza obu porządków , lecz jeszcze bardziej tłum aczy ich odrębność w analizie procesu poznaw a­ nia. W obu porządkach poznający (człowiek) w procesie pozna­ w a n ia operu je czynnościam i intelektu aln ym i, um ysłow ym i, n a­ leżącym i do porządku poznawczego. Skoro czynnościam i in te ­ lek tu aln y m i poznajem y istotę w porządku ontycznym , jako złożenie bytow e, to nie przenosim y jej elem entów składow ych w porządek poznawczy. O „red itio “ m ożem y powiedzieć, że jest to elem en t należący do n a tu ry istoty. W istocie, rozw

(27)

nej w porządku ontycznym , jako sam ej w sobie, zaw ierają się w szystkie elem enty, zarów no władze jak i działania. Tak staw iając zagadnienie Bacon daje jednoznaczną odpowiedź na pytanie, czym jest „red itio ” . P odstaw a rozw ażań nad tym za­ gadnieniem jest znajom ość istoty, jej stru k tu ra . „R editio“ jest jej elem entem , należy bowiem do n a tu ry istoty. Stąd znajo­ mość istoty, jak i znajom ość „p o w ro tu “ są m ożliw e w porządku ontycznym , a nie w porządku poznawczym, przy jęty m w „Li­ b er de causis“.

P rzy tej okazji zostaje w yjaśniony neoplatoński problem „L iber de causis“ utożsam ienia obu porządków : porządku by­ tow ania i porządku poznaw ania. W „Liber de causis“ nie m a różnicy m iędzy poznaw aniem siebie a poznaw aniem rzeczy i problem em „red itio ”, k tó ry jest rozw iązyw any w porządku poznawczym .

N a podstaw ie analizy kom entarza m ożem y mówić o utożsa­ m ieniu obu porządków jedynie w tedy, kiedy poznajem y sw oją istotę czynnościam i um ysłow ym i należącym i do porządku poz­ nawczego. „R editio“ jest poznaw aniem w porządku istoty. Poz­ naw anie istoty jest więc tożsam ością isto ty i poznaw ania. Nie jest tylko reflek sją nad istotą, lecz jest czymś ontycznym jako pow rót do niej. N atom iast poznaw anie rzeczy należy do po­ rządk u poznawczego, k tó ry jest zew nętrzny wobec istoty.

M ożem y powiedzieć na podstaw ie przeprow adzonej analizy ko m entarza R ogera Bacona, że istota człowieka — dusza, w yz­ nacza i w a ru n k u je w szystkie aspekty bytow ania człowieka. Stąd dusza ludzka, jako istota człowieka, jest centralnym prob­ lem em neoplatońskiej antropologii średniow iecza. W duchu tej antropologii R oger Bacon rozw iązuje zagadnienie „reditio “ .

LE PROBLÈM E DE „REDITIO“ D A N S LE COMMENTAIRE A „LIBER DE C A U SIS“ DE ROGER BACON

(résu m é)

L 'o b je t d e c e t a r tic le c 'e st l'a n a ly s e d u p ro b lè m e d e „ re d itio " d is ­ c u té p a r R o g e r B aco n d a n s le X IV -m e th é o r è m e d e so n c o m m e n ta ire

(28)

à „ L ib e r d e c a u s is ” . B aco n e x a m in e q u e lle e s t la p la c e de „ re d itio ’', d a n s la s t r u c tu r e d e l‘ê tre , e t c o m m e n t d 'a p rè s B aco n , il f a u t co m ­ p r e n d r e „ re d itio " . I l r é s u lte d e s a n a ly s e s d u te x te , q u e la b a se p o u r le s re f le c tio n s s u r ce p ro b lè m e e s t l'e s se n c e e n lu i m êm e, d é te r m in a n t to u s ses ac tio n s, e t e n tr e o u tr e s é g a le m e n t „ re d itio " . B a c o n c ro it q u e l'e s se n c e p e u t ê tr e e x a m in é d e d e u x fa ç o n s : e n o rd r e o n tiq u e , co m m e l'e s s e n c e e n lu i-m ê m e , e t e n o r d r e d e la c o n n a is sa n c e , co m m e l'o b je t d e la c o n n a is sa n c e . C es so n t d e u x v o ie s d if fé re n te s d e c o n n a ître la m ê m e essen ce. B a c o n s o u tie n t d é c id é m e n t q u e l'e s se n c e e t „ re d itio " lié a v e c lu i, a p p a r tie n n e n t à l’o rd r e o n tiq u e . L a b a s e d e ce p o in t d e v u e e s t le f a i t d e la d is tin c tio n d e d e u x o rd re s. B aco n a a c c e n tu é la d if fé re n c e e ss e n tie lle e n tr e ces d e u x o rd re s e n se b a s a n t s u r la v e rs io n c o rr e c te d u c o m p o sitio n d e l'ê t r e chez A ris to te , d é fo rm é p a r l'a r is to - te lis m e a r a b e q u i lu i a é té a c c e ssib le e n te m p s c o n te m p o ra in . T o u t en a c c e p ta n t la c o m p o sitio n a ris to té lic ie n n e d e l'ê t r e de la m a tiè r e e t d e l a fo r m e il n e m e la n g e p a s ces d e u x o rd r e s m a is il e x p liq u e e n c o rn e m ie u x le u r d if fé re n c ia tio n d a n s l'a n a ly s e d u p ro c e s su s d e la c o n n a is sa n c e . D a n s le s d e u x o rd r e s l'h o m m e d a n s le p ro c e s su s d e la c o n n a is s a n c e se s e r t d es fo n c tio n s in te lle c tu e lle s , m e n ta le s a p p a r t e n a n t à l'o r d r e d e la c o n n a is sa n c e . L o rs q u e a u m o y e n s d e s fo n c tio n s in te lle c ­ tu e lle s n o u s fa iso n s la c o n n a is sa n c e d e l'e s s e n c e d a n s l'o r d r e o n tiq u e , e n te m p s q u 'u n e c o m p o sitio n d e la fo rm e e t la m a tiè r e , a lo rs n o u s n e tr a n s f é r o n s p a s ses é lé m e n ts c o m p o s a n ts d a n s l'o r d r e d e la c o n n a issa n c e . A u s u je t d e „ re d itio " n o u s p o u v o n s d ir e q u e c 'e s t u n é lé m e n t q u i a p p a r - tie n à la n a tu r e d e l'e sse n c e . L 'e sse n c e c o n sid é ré e e n lu i m ê m e d a n s l'o r d r e o n tiq u e c o n tie n to u s le s é lé m e n ts , a u ss i b ie n ses f a c u lté s q u e ses fo n c tio n s. P o s a n t a in s i le p ro b lè m e , B a c o n d o n n e sa n s é q u iv o q u e la ré p o n s e à la q u e s tio n ce q u 'e s t „ re d itio " . L a b a s e d e s c o n sid é ra tio n s s u r ce p ro b lè m e e s t le s a v o ir d e l'e sse n c e , s a s tr u c tu r e . „ R e d itio " e s t so n é lé m e n t c o m p o s a n t, c a r il a p p a r tie n à la n a tu r e m ê m e d e l'essen ce. A lo rs la c o n n a is sa n c e d e l'e s se n c e e t la c o n n a is s a n c e d u „ r e t u r “ so n t p o ss ib le s d a n s l'o r d r e o n tiq u e e t n o n d a n s T o rd re d e la c o n n a is sa n c e , a d m is d a n s “L ib e r d e c au sis".

L e p ro b lè m e n é o p la to n ic ie n d e „ L ib e r d e c a u sis" d e l'id e n tific a tio n d es d e u x o rd r e s : d 'o r d r e d e l'ê t r e e t d 'o r d r e d e la c o n n a is sa n c e e st e x p liq u é à c e tte o ccasio n . D an s „ L ib e r d e c a u sis" il n ÿ a p a s de d if fé re n c e e n tr e la c o n n a is s a n c e d e so i-m ê m e e t la c o n n a is s a n c e des ch o ses e t le p ro b lè m e „ re d itio " , q u i e s t ré s o lu d a n s T o rd re d e la c o n n a ­ issan ce.

S u r b a se d e l'a n a ly s e d u c o m m e n ta ire n o u s p o u v o n s p a r l e r d e l'id e n ­ tific a tio n d es d e u x o rd re s s e u le m e n t d a n s le cas, o ù n o u s re c c o n n a isso n s n o tr e p r o p r e esse n c e p a r le s fo n c tio n in te lle c tu e lle s a p p a r t e n a n t à T or­ d r e d e la c o n n a is sa n c e . „ R e d itio " e s t l a c o n n a is sa n c e d a n s T o rd re de

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bogu dzięki, Że juŻ raz się odbędzie ten obrządek - że orcio nasz zupełnie chrześcijaninem się :talie_- !o choĆ juŻ chrzczony zwody, zdawałómi się

Nam in aliis tribus gradibus sunt multae species et multum diversae, quia quae- libet habet suam naturam, sed in quarto gradu est tantum una natura, et omnes res istius gradus

K ształt rogu (zw inięty) m iały inne instrum enty arm ii rzym skiej, cornu i bucina, n a tyle do siebie podobne, że trudno ustalić, które w yobrażenia plastyczne

- Wiktor uważa, że ma prawo wychowywać Martę, a ona powinna go słuchać. Nie uznaje się relacji między Michałem a Wiktorem.. przygotowaniu się do lekcji, słabe oceny

Ale Scruton zdaje się sądzić, że jest także odwrotnie i utrata idei Boga musiałaby prowadzić do naruszenia intersubiektywności, rozumienia się nawzajem przez

Another model is the Cognitive and Action Modeling of an Erring Operator, CAMEO, developed by Fujita (1993). Common features to these models based on Aí architecture is that basis

Będziemy więc chcieli je wyłonić, a może uda się te zjawiska opisać ję- zykiem behawioralnym i humanistycznym, zjawiska, o których możemy powiedzieć, że ich źródłem

Gospodarstwa domowe bez poczucia bezpieczeństwa finansowego, które oceniały swoją sytuację jako „nie starcza nam nawet na podstawowe potrzeby”, osiągały natomiast poziom