Krystyna Rosińska
"Zabytki techniki górniczej
Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego",
pod red. S. Januszewskiego, R.
Natusiewicza, E. Piątka, Wałbrzych
1987 : [recenzja]
Ochrona Zabytków 42/2 (165), 201-202
P I Ś M I E N N I C T W O
Z A B Y T K I T E C H N IK I G Ó R N IC Z E J D O LN O Ś LĄ SK IEG O Z A G ŁĘ B IA W ĘG LO W EG O
R e d . S . J a n u s z e w s k i, R. N atu siew icz, E. Piątek. W ałbrzych 1987
Po zycja ta, w yd a n a przez D o lno śląskie G w a re c tw o W ęglow e w W ałbrzychu , Zarząd Oddziału Sto w arzyszenia Inżynierów i T e c h n ik ó w G ó rn ictw a w W ałbrzychu , Instytut Historii A rc h i tektury, Sztu ki i T ech n ik i Po litechniki W ro cław skiej, otwiera serię alb u m ó w p o św ię co n ych zabytkom techn iki, a której celem jest ich popularyzacja w kraju i za granicą.
P u b likacja ta, w yd a n a w form acie 2 4 ,5 * 2 4 ,5 cm , składa się z krótkiej czę ści teksto w ej (4 m ieszczących się na 11 stronicach o p raco w ań oraz ich w ersji an g ielskiej) i 119 rysu n kó w o b ie k tó w gó rn iczych w W ałbrzychu i Nowej Rudzie.
T ekst p ierw szy, S ło w o w stę p n e , zajm ujący niecałą stronicę, napisał Z d zisław Po lak, naczelny dyrektor D olnośląskiego G w a rectw a W ęg lo w eg o , które pełni rolę m ecenasa dzieł sztuki górniczej Zagłębia, a szczególnie z terenów podległych mu kopalń i 4 innych zakładó w g ó rn iczych. W id o cznym efektem tej działalno ści jest po w o łany w 1 9 8 6 r. Ośrodek D aw nej i Nowej T ech n ik i G ó rniczej w kopalni „V icto ria " w W ałbrzychu i n i niejsze w y d a w n ic tw o , które ma na celu ukazanie sw oistego piękna krajobrazu i architektury górniczej.
Tekst drugi, 5 -stro n ico w y, pióra St. Ja n u sz e w sk ie g o , p ra co w n ika nauko w eg o IH A S iT Po litechniki W ro cław skiej, n acze l nego redaktora niniejszego w y d a w n ic tw a , nosi tytuł tożsamy z tytułem całego album u. Tekst jednak ma charakter ogólny, dyd aktyczn y, uzasadniający potrzebę ochrony zabytkó w te c h niki. A utor, o pisu jąc po czątki g ó rn ictw a na tym terenie, ukazuje, jak kształtow ało ono krajobraz i architekturę Zagłębia. Postęp tech n iczn y w p ro w ad zo n y do g ó rn ictw a w yw iera ł w p ływ ró w nież na ro zplanow anie, form y i typy budo w li górniczych. S zczeg ó lnie silnie zaznaczyła się tu technika z przełomu X IX i X X w . i jej w dużej mierze zaw dzięczam y o becny krajobraz, b udo w le techn iczn e i so cjalne górniczego Zagłębia.
W celu ochro ny istniejącej, ogromnej sp u ścizn y zabytkow ej o p raco w an o konkretny program działań. Program ten jest rea lizo w an y w oparciu o porozum ienie o w spó łpracy czterech istotnych dla tej sp raw y in stytu cji: G w a re ctw a D olnośląskiego (z w ałbrzyskim i now orudzkim i kop aln iam i), Naczelnej O rg ani zacji T ech n iczn e j (O ddział W o jew ó d zki N O T i S liT G w W a ł b rzy ch u ), W o jew ó dzkiego Konserw atora Z ab ytk ó w i Instytutu H A S iT Politechniki W ro cław skiej. Porozum ienie to zostało z a warte w 1 9 8 4 r. W ynikiem tej w spó łpracy jest utw orzony w 1 9 8 6 r. Ośrodek D aw nej i N ow ej Tech n iki G órniczej w W a ł brzychu, który realizuje zasadniczą ideę syg naturiuszy porozu m ienia, by zabytki techniki ze w szystkim i ich waloram i p o zn aw czym i i kulturotw órczym i w łą czyć w organizm w s p ó ł czesnego życia. A utor prezentuje zadania tego Ośrodka i plany na przyszłość, w śród których istotna jest „ n o w a form uła e d u k a
c ji te ch n iczn ej s p o łe c z e ń s tw a ". Podkreśla także kulturotw órczą
rolę techniki: „z a b y te k te ch n ik i w inien tez w skazyw ać, że
istnieją m o ż liw o śc i takiego p rojektow a n ia , realizacji i fu n k c jo n ow ania przem ysłu , by nie szk o d ził on c z ło w ie k o w i i je g o śro d o w isk u [ .. . ] by ro zw ija ją cy się p rzem y sł nie deg rado w ał śro d o w isk a , nie ro zb ija ł w ięzi k u ltu ro w ych istn ieją cy ch p o m ię dzy ludźmi, a także p o m ię d z y czło w iekiem a p rzy ro d ą ". Te
ogólne rozw ażania autor kończy stw ierdzeniem , że „ z tych
przem yśleń, p ró b działania, m arzeń w koń cu , w yrasta k o n cep cja tego a lb u m u " i w z y w a do przybliżenia „ piękn a krajobrazu i tradycji g ó rn iczej Zagłębia tym w szystkim , dla których potrzeba je g o ochrony, to po trzeba serca i ro zu m u ".
Tekst trzeci, ponad 3 -stro n ico w y , pt. Z d ziejó w d o ln ośląskiego
g ó rn ictw a w ę g ło w e g o , napisany przez E. Piątek, historyka
gó rnictw a, prezentuje pruską organizację kopalń, od XVI w . do X IX w . O m aw ia techniki w y d o b y w a n ia w ęgla w tym okresie oraz zm iany o rganizacyjne i techno log iczne, jakie przyniósł okres przełomu w ie k ó w X IX i X X . O m aw iając zm ieniającą się w ciągu w ie k ó w technikę w yd o b yw a n ia w ę g la, autorka zatrzy muje się dłużej na X IX - X X w ., w którym to okresie zastosow ane w g ó rn ictw ie zdobycze techn iczn e zaznaczyły się silnie ró w nież w architekturze o biektów po w stających na terenie kopalń Zagłębia. Szczegó lnie charakterystyczne i reprezentatyw ne stały
się budynki m ieszczące m aszyny w y cią g o w e . A utorka podaje ich przykłady i zw raca uw agę na przem iany form architektury Zagłębia (prezen to w an ych w o m aw ian ym alb u m ie ), które d o prow adziły w historycznym procesie do kształtow ania się w sp ó ł czesnego modelu kopalni.
Tekst czw arty, ostatni, zajm u jący n ie w ie le ponad stro nicę, pt.
P len er Koła N a u ko w eg o R y s o w n ik ó w A rch itek tu ry . W ałbrzych 8 7 napisał Ryszard N a tu sie w icz, p raco w n ik n au ko w y IH A S iT
Po litech n iki W ro cław skiej, o p ie ku jący się grupą 11 stu d en tó w architektury, czło n kó w tego koła. A u to r w y ja śn ia przyczyn y zaintereso w ania stud entó w architekturą kopalń Zagłębia D o l nośląskiego. Bezpośrednim im pulsem do podjęcia tego tematu były dokonania IH A S iT P o lite ch n iki W ro cław skiej i D o ln o śląskieg o G w a rectw a W ęg lo w eg o na rzecz och ro n y dzieł k u l tury technicznej Zagłębia. A u to r o m aw ia plener, w czasie którego pow stały ilustracje oraz inform acje, że jego program n au k o w y opracow ał i w ybo ru tem atów dokonał dr St. J a n u sze w sk i.
Z asadn iczą częścią album u jest 1 1 9 kart zapełn io n ych ry su n kami czło n ków Koła N auko w ego R ys o w n ik ó w i stu d en tó w architektury Politechniki W ro cław skiej, przedstaw iającym i o biek ty zw iązan e z górnictw em rejonu W ałbrzycha i N o w ej R u dy, pow stałe w X V I 11—XI X w ., ale i w sp ó łcze śn ie. R ysu n ki pre zen to w ane są w album ie w 11 grupach tem atyczn ych , a każdy rysunek opatrzono podpisam i w czterech językach (p o lskim , angielskim , francuskim i n ie m ie c k im )1.
Interesujące może być zw ró cen ie u w agi do kogo adresują ten album autorzy-redaktorzy i jaki cel ch cą o siąg nąć. W e w stęp ie jako odbiorcy w ym ien ieni są m ieszkań cy tych rejo n ó w i im w ła śn ie autorzy ch cą „p rz y b liż y ć " — może niedostrzegane — piękno otaczającego krajobrazu i zin teg ro w an ych z nim b u d o w li g ó rn iczych. A le autorom zależy nie tylko na krajo w ym o dbiorcy. W ersja angielska tekstó w i podpisy w czterech ję zyk ach pod rysunkam i św iad czą, ze album ma dotrzeć ró w nież poza g ranice naszego kraju (przekazany ju ż został N arodow ym Kom itetom T I C C I H ) .
Celem pleneru „W ałb rzych — 8 7 " — poza p o pu laryzacją obiektó w g ó rn ictw a, zab ytko w ych i w sp ó łcze sn y ch (o tych o statnich tytuł nie inform uje) — było przeprow adzenie o b o w ią z k o w yc h , w ramach n au ko w ej pracy uczeln i, zajęć d y d a k tyczn ych , a także — jak to sugeruje tekst E. Piątek — „ w z b o
g a cen ie przekazu p isa n e g o o d n o sz ą ce g o się do g ó rn icz y ch tra d ycji W ałbrzycha i N o w e j R u d y " dzięki analizie form prezen
to w an ej na rysunkach architektury, p o zw alającej także na „ o d
czytanie p o p rzez nią m od elu kształtow a nia się w sp ó łc z e s n e j k o p a ln i". Ten „a rty sty cz n y z a p is " jest także sw o istą „d o k u m e n tacją ró żn ych o so b liw o śc i, n iejed n o k ro tn ie u n ika to w y ch , często gin ą cych , a sta n o w ią cy ch cen n e ś w ia d e c tw o ro zw o ju kultury m aterialnej i d u c h o w e j czło w ieka i j e j w y tw o ru — cy w iliz a c ji te c h n ic z n e j".
Celem albumu jest nie tylko w ię c popularyzacja zab ytkó w techn iki. Z aadresow any on został ró w n ież do sp ecjalistyczn ie
1 U zupełniając brak spisu treści w album ie, podaję n azw y tych grup i odpow iad ające im num ery rysu n kó w :
1 ) krajobraz — rys. 1 - 5 , 2 ) kopalnia — rys. 6 - 4 1 ,
3 ) budow la w e n tylacyjn a — rys. 4 2 - 4 5 , 4 ) transport — rys. 4 6 - 5 1 ,
5 ) zakład przeróbki m echanicznej w ęgla — rys. 5 2 - 5 6 , 6 ) kokso w n ia — rys. 5 7 - 6 1 ,
7 ) prażalnia łupku ogniotrw ałego — rys. 6 2 - 6 4 , 8 ) kotłow nia — rys. 6 5 - 6 7 ,
9 ) w arsztat — rys. 6 8 - 7 3 ,
1 0 ) b u d o w n ictw o ad m inistracyjne i so cjaln e — rys. 7 4 - 1 0 1 , 11) Ośrodek D aw nej i N ow ej T e ch n ik i G órniczej 1 0 2 - 1 1 9 .
w ykształco n e g o w tej dziedzinie odbiorcy zagranicznego. Z o b o w iązu je to auto ró w do w y ją tk o w o starannego opracow ania cało ści. W tej kw estii, niestety, jest w iele zastrzeżeń. S z cz e gólnie rażące są n iedo praco w ane teksty podpisów pod rysu n kam i. Z redago w ane n iejed nolicie, nieprecyzyjnie i chao tycznie, często zbyt lako n iczn ie, nie inform ują dokładnie odbiorcy o tre ści w y stę p u ją cych na rysunku obiektów (nie dających się zid e n tyfiko w a ć tam, gdzie w ystępu je ich kilka na jednym ry su n k u ), datach ich pow stania (często brak dat lub podano daty przybliżone naw et dla obiektów pow stałych w sp ó łcz e śn ie ), fu n kcji, jaką obiekt pełni obecnie i jego fu n kcji produk cyjn e j. W arto ść dokum entacyjną rysu n kó w podniosłaby in fo r m acja o autorze obiektu i pierw otnym w ła ścicie lu , a także podanie sta n o w iska, z którego obiekt był ryso w an y. Tekst p o d p isó w pod rysunkam i, ich w ybó r i układ nie został w y k o
rzystany tak, by um o żliw ić analizę form przestrzennych, „ w z b o gacającą przekaz pisan y".
Korzystanie z tego w y d a w n ictw a ułatw iło b y też zam ieszczenie spisu treści, skorow idza obiektów czy sło w n iczka term inów z dziedziny g ó rn ictw a. Szkoda tez, że praca nie była poddana w n ik liw e j korekcie w y d a w cy (błędy w podp isach pod ry su n kam i nr 14, 6 2 ).
W ym ienio ne tu błędy są o czy w iście łatw e do u sun ięcia i nie n iw eczą now atorskiego charakteru tego w y d a w n ic tw a , którego inicjatorom i zarazem autorom udało się zain tereso w ać tem atyką ochro ny zab ytkó w techniki nie tylko ludzi zw iązan ych poprzez pracę z tymi obiektam i, ale też przyszłych arch itektó w , na których zaw o d o w ą przyszłość n ie w ą tp liw y w p ły w w y w rz e tak bliska styczn o ść z m onum entalną architekturą budow li gór niczych .
Krystyna R o siń sk a
P R Z EG LĄ D ZA G R A N ICZN YCH C ZA SO PISM K O N SER W A TO R SK IC H
Od redakcji
Ostatni to juz zeszyt „M o n u m e n tu m ", które przez ostatnie trzy lata zajm o w ało w y ją tk o w ą pozycję w śród periodyków o zasięgu m iędzynaro do w ym , a zw iązan ych z ochroną i kon serw acją zab ytkó w .
W gorzkim , ch o ć w y w a żo n y m w sform u ło w an iach , jakże a n gielskim , pożegnalnym po sło w iu E dito rial sum uje redaktor n a cze ln y, Derek Linstrum osiągnięte przez „M o n u m e n tu m " rezu l taty. Za jego przyczyną „M o n u m e n tu m " stało się św ia to w ym „fo ru m " konserw atorów zabytków architektury i zespołów urba n istyczn ych . N iedościgłym wzorem będą jego w y w ia d y z w y bitnym i specjalistam i, po zo staw iające rozm ówcom m o żliw o ść pełnej prezentacji dorobku i przem yśleń, a także prześledzenie
refleksji redaktora. Szeroki zasięg tem atyczn y i treść periodyku w ostatnim okresie miały sw o je źródło, m .in . w dorobku redak-_ tora naczelnego, który od kilkudziesięciu lat kieruje wiodącym* w naszej dziedzinie studium konserw atorskim w Institute of A dvanced A rchitectural Stud ies U n iw ersytetu w Y o rku. Łam y „M o n u m e n tu m " były także otwarte dla po lem iczn ych w y s tą pień, w których padały pytania, czym rzeczyw iście je st ochrona i kon serw acja architektury w końcu w iek u X X w Europie, Kanadzie czy A fryce lub Azji.
Szkoda, ze ó w cze sn y Zarząd IC O M O S -u nie był w stan ie lub nie chciał bronić formuły w yp ra co w a n e j w „M o n u m e n tu m ", a przez D. Linstrum a doprow adzonej do perfekcji.
W następnych numerach „O ch ro n y Z a b y tk ó w " będziem y dru k o w ać relacje o now ym „ w c ie le n iu " periodyku IC O M O S -u .
M O N U M E N T U M . Wyd. Butterworth Scien tific Limited, Kw artalnik Międzynarodowej Rady Zabytków IC O M O S. Tom 27, nr 4, grudzień 1984, stron 103, ilustracje.
D e r e k L i n s t r u m , Ar? in terview w ith J a n H e n g e v e ld (W y w iad z Ja n e m H en geveld em ); ss. 2 5 9 - 2 7 3 , il. 19, streszcz. w jęz. francuskim i hiszpańskim . W spółcześnie istnieją różne m etody działania na rzecz kon serw acji i zach o w an ia histo rycznego oblicza zab ytko w ych miast. Autor artykułu zaznajam ia czy te ln ikó w z działalno ścią jednej z organizacji zajm u jących się restauracją starej zabu d ow y Am sterdam u. Am sterdam skie T o w a rzystw o Restauracji M iasta (Am sterdam Com pany for T o w n Restoration L td ), kiero w ane przez ekonom istę Ja n a Henge- velda, system atycznie w yk u p u je stare budynki i dokonuje ich adaptacji i ko n serw acji. W iele z takich realizacji zaprezentow ano w o m aw ianym artykule. T o w arzy stw o ze sw ej działalności czerpie określone zyski, a sposób, w jaki przeprowadza niektóre sw e prace, w zbu d za nierzadko kontrow ersje w środow isku konserw ato rskim . Nie można jednak nie zau w azyć, iz pomimo p e w n ych uchybień w przestrzeganiu ogólnie przyjętych zasad kon serw ato rskich jedyn ie przyjęcie proponow anych przez T o w a rzystw o kom pro m iso w ych rozw iązań pozwala na z a c h o w a nie w ielu skazanych na w yburzenie obiektów . W edług Ja n a H engevelda T o w a rzy stw o , pomimo sw eg o w pew nym sensie kom ercyjnego charakteru, system atycznie zmierza do w y p ra co w a n ia optym alnych rozw iązań restauratorsko-adaptacyjnych. D oskonali jako ść sw ej pracy angażując d o św iad czo n ych a rc h i tektó w i rzem ieślnikó w , realizuje przem yślaną politykę w ykupu o b iektó w , kierując się w sw ym działaniu dobrem miasta i chęcią stw o rzen ia najko rzystniejszych w aru n kó w dla ich praw idłow ej ad aptacji. W w yp ad ku prow adzenia prac konserw atorskich w obiektach zab ytko w ych w yzszej klasy. T o w arzystw o korzysta z su b sy d ió w rząd o w ych i m inisterialnych, co u m o żliw ia mu p ra w id ło w e w yko n a n ie bardziej sko m pliko w anych prac. A m i n i M t u r i ; The co n serva tio n o f the A frica n arch itectural
h eritage. Part II. (K o n se rw a cja afrykańskiego dziedzictw a a rc h i
tektonicznego, część II); ss. 2 7 5 - 2 8 4 , il. 3, streszcz. w jęz. fran cuskim i hiszpańskim . Z asto so w an ie n o w o cze sn ych k o n cepcji kon serw ato rskich , które zasadzają się na kom pleksow ych działaniach u w zg lęd n iających zabytko w y obiekt w raz z jego otoczeniem oraz na zinteg ro w aniu prac konserw ato rskich z c a
łym procesem ogólnego planow ania i program ow ania rozw oju so cjalno -ekono m iczneg o, praktycznie nie ma m iejsca w p a ń stw ach A fryki lezących na południe od S ah ary. Szeroko pojęta kon serw acja zabytkó w architektury w w ię k szo ści z o m aw ian ych p aństw nie jest doceniana, a naw et u w ażana jest za działalność przyczyniającą się, poprzez lan so w an ie tradycyjnego m ieszkal n ictw a i w a lkę o zach o w an ie h isto rycznych b u d o w li, do ham o w a n ia procesu now oczesnego rozw oju eko n o m iczn o -so cjaln e- go. Je d y n ie w Kenii i w Tanzanii udało się przełamać tego typu stereotypy m yślenia decydentów . T w o rzo n e w w ielu państw ach afrykańskich skanseny tradycyjnego b u d o w n ictw a ch arakte ry zują się, zdaniem autora, znikom ą reprezen tatyw n o ścią. Dobór o biektów architektury odbyw a się w nich bow iem w sposób przypad ko w y, bez rzetelnych prac stu d ialn ych u m o żliw iających trafne o praco w anie scenariusza tw o rzo n ych ekspozycji. J e d y nym znanym autorow i w yjątkiem jest Nigeria, w której dokonał tego typu badań profesor Z. D m o ch o w ski. Autor form ułuje w iele w n io sk ó w i postulatów , które w jego przekonaniu p o mogą państw om lezącym na południe od Sah ary w procesie w drażania n o w o czesn ych , w yp ró b o w an ych koncepcji ko n ser w a torskich zm ierzających do ocalenia zab ytkó w architektury m iast i w si w ich naturalnym o toczeniu. A b y to się jednak ziściło, niezbędne jest zapew nienie o d p o w ied n ich śro dków fin an so w y ch , w yso ko w y k w a lifik o w a n e g o personelu oraz, co n ajw ażn iejsze, nadania należytej rangi problem atyce ko n ser w atorskiej w procesie planow ania.
J o h a n n e s E x n e r , K o ld in g h u s: the co n serva tio n o f an o ld
ro ya l D anish castle (K o ld in gh u s: ko n serw acja starego d u ń
skiego zamku kró lew skieg o ); ss. 2 8 5 - 3 0 0 , il. 1 2, streszcz. w jęz. francuskim i hiszpańskim . Koldinghus — zam ek duńskich kró ló w , po czątkow o gotycki, a następnie w ielo kro tn ie przekształ can y przez kolejnych w ła d có w , którzy ro zb u d o w yw ali go, m odernizow ali i nadaw ali mu o b o w iązu jące w okresie ich panow ania cech y stylistyczne, dotrw ał w dobrym stanie az do roku 1 8 0 8, kiedy to g w ałto w n y pożar zm ienił go w ruinę. Dość sko m pliko w an a historia budow lana zam ku jest czytelna w z a ch o w a n ych reliktach tej budow li.