• Nie Znaleziono Wyników

"Marie hier et aujourd'hui", Gabriel-Marie Garrone, Alençon 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Marie hier et aujourd'hui", Gabriel-Marie Garrone, Alençon 1977 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Skotnicki

"Marie hier et aujourd’hui",

Gabriel-Marie Garrone, Alençon 1977

: [recenzja]

Collectanea Theologica 51/2, 213-215

(2)

R E C E N Z J E

213

do C h ry stu sa M a ry ja przew yższa K ościół. M a ry ja je st w K ościele i zarazem p o n ad K ościołem , je st w K ościele, gdyż je s t zaczątkiem K ościoła, p ierw szym jego i n ajzn a m ie n itsz y m członkiem , a je st p onad K ościołem ja k o M a tk a C h ry ­ s tu sa i M a tk a K ościoła oraz id ealn y jego w zór, do któ reg o K ościół dopiero zdąża. K ościół re a liz u je coraz lepiej zam ierzen ia sw ego Z ałożyciela, sta ją c się coraz b a rd z ie j podobny do M aryi (s. 127). F u n d a m e n ta ln a postaw a K ościoła nie może być in n a niż postaw a M aryi ja k o S łużebnicy P a ń sk ie j.

W ty m d u ch u rozw iązu je A u to r p ro b lem m iejsca k o b ie ty w K ościele. K o­ b ie ta m a ró w n ą godność i ró w n e p ra w a z m ężczyzną. Nie m oże być m ow y 0 ja k ie jś niższości czy p o d d ań stw ie kobiety, m a ona ró w n ie w ie lk ą ja k m ęż­ czyzna ro lę w ekonom ii Bożej. R ów ne są je d n a k ich fu n k c je w K ościele. 1 ta k np. k ap ła ń stw o służebne nie m oże być sp raw o w an e przez n iew iasty , gdyż je s t ono „ p a m ią tk ą i zn a k ie m s a k ra m e n ta ln y m ” C h ry stu s a -K a p ła n a oraz „ p a m ią tk ą i znakiem s a k ra m e n ta ln y m ” p ełn ej m iłości in ic ja ty w y O jca N ie­ bieskiego. N iew iasty u czestniczą je d n a k w e w spólnym k a p ła ń stw ie k ró le w ­ skim . D zięki szlachetności, k tó ra je sk ła n ia do całkow itego o d d an ia się Bogu w m iłości n a w zór M aryi, n ie w ia sty k ró lu ją w K ościele. P o d o b n ie ja k k a p ­ ła n je s t „p a m ią tk ą i zn ak iem sa k ra m e n ta ln y m ” C h ry stu s a -A rc y k a p ła n a , ta k n ie w ia sta ch rz e śc ija ń sk a je st p rzy p o m n ien ie m M ary i i zn ak iem K ościoła przez sw ą p okorę i m iłość, przez m acierzy ń stw o , a jeszcze b a rd z ie j przez d ziew ic t­ wo. N ie w ia sty -c h rz e śc ija n k i są rów nież w łączności z M a tk ą Bożą p o śre d n i­ czkam i m iłości Bożej. P o n ad to n ie w ia sty są obrazem K ościoła ja k o O blu b ie­ nicy C h ry stu sa.

Ś w iat kobiecy sym bolizuje i m acierzy ń stw o K ościoła, i jego służebność, i pełne m iłości p rzy ję cie in ic ja ty w y C h ry stu sa, k tó ry chce o bdarzyć S w oją O blubienicę licznym i d a ra m i łaski, aby ją uczynić n ie p o k a la n ą i p ro m ie n ie ­ ją c ą pięknem . M a ry ja je st „N iew iastą par e x ce lle n ce” Nowego P rz y m ie rz a, je st now ą M atką w szy stk ich żyjących; to sam o m ożna pow iedzieć o każdej c h rz eśc ija ń sk iej kobiecie z zachow aniem oczyw iście odpow iednich p ro p o rc ji D uchow e m acierzy ń stw o ch rz eśc ija ń sk ich n ie w ia st zbliża je do m a cie rz y ń ­ skiej ro li D ucha Ś w iętego, k tó ry sp raw ia , że sta je m y się dziećm i B ożym i i w p ro w ad za n as stopniow o w życie i obyczaje B oskiej rodziny, w ych o w u jąc n a s do m iłości, b ęd ąc sam w ęzłem m iłości m iędzy O jcem i Synem . W tej m iłości n ie w ia sty z całą oczyw istością p rzew y ższają m ężczyzn. S ą one b a r ­ dziej u w rażliw io n e n a m iłość. Ich rola je s t b ardzo w zniosła, lecz u k ry ta ja k u k ry te je s t k sz ta łto w a n ie dziecka w łonie m a tk i. Rola n ie w ia sty w K ościele, to te m a t rza d k o poruszany, a przecież zaw sze a k tu a ln y . F a k t, że a u to r p o ­ św ięca m u ty le uw agi, je s t godny odnotow ania. C ała zresztą k sią żk a je st a k tu a ln a i godna polecenia szczególnie d la ty ch , k tó rzy o m ariologii chcą tra k to w a ć w d uchu ekum enicznym . W ielką bow iem zaletą p rac y A. F e u i l ­ l e t a je st je j a sp ek t ekum eniczny. S olidny g ru n t b ib lijn y stw a rz a p odstaw ę do dialogu.

ks, E dw ard S k o tn ic k i, K rasocin

C a rd in a l C a b rie l-M a rie GARRONE, M arie hier et a u jo u rd ’hui, A lençon 1977, É ditions d u C en tu rio n , s. 134.

K ard , G-M . G a m m e (ur. 12 X 1901 w A ix les B ains), p re fe k t K o n g reg a­ cji N au c za n ia K atolickiego (funkcję tę p ełn ił do stycznia 1980 r.), zn a n y w P olsce z k siążk i: W co m a m y w ierzyć? (P o zn ań -W arszaw a 1972, ty tu ł o ry g in a­ łu: Q ue fa u t-il croire? P a ris 1961), za b ie ra głos n a n a jb a rd z ie j a k tu a ln e te ­ m a ty K ościoła, P isze n a te m a t soboru (Le C oncile O rientations, éd. O u v rières, 1966), K ościoła (L ’E glise, 1965— 1972, C enturion, 1972), w ia ry (La foi en 1973, C en tu rio n , 1973; La fo i au fil des jours, S a in t-P a u l, 1974 i inne), k a p ła ń stw a (Le prêtre, É d itio n s U n iv e rsita ire s, 1975), a ta k ż e M a tk i Bożej.

(3)

214

R E C E N Z J E

M ariologia, k tó re j a u to r pośw ięca sk ro m n e w sw ych ro zm iarac h , ale b a r ­ dzo cenne dziełko: M arie M er et a u jo u rd ’ hui, szczególnie żyw o d y sk u to w a n a była n a soborze. W d y sk u sji te j isto tn e znaczenie m ia ły w zględy d o k try n a l­ ne, d u sz p aste rsk ie i ekum eniczne. C hodziło o o k reśle n ie m iejsca M a ry i w t a ­ jem nicy C h ry stu sa i K ościoła, o lepsze u za sa d n ien ie i ożyw ienie pobożności m a ry jn e j u w ie rn y c h oraz o n a w ią z a n ie d ialogu z b ra ć m i odłączonym i. Ś cie­ ra ły się dw ie o rie n ta c je : c h ry sto ty p icz n a i eklezjotypiczna. P ierw sza a k c e n to ­ w ała podobieństw o M aryi z C h ry stu sem , d ru g a — z K ościołem . S obór nie opow iedział się an i za je d n ą, a n i za d ru g ą, lecz o p a rł się n a B iblii. W św ie­ tle S tareg o i Nowego T e sta m e n tu okazało się, że M a ry ja n ależy do w szy stk ich etap ó w h isto rii zbaw ienia. W p e rsp e k ty w ie histo rio zb aw czej ja śn ie j w idać m iejsce i ro lę N. M. P. w ta je m n ic y C h ry stu sa i K ościoła oraz J e j postaw ę w sto s u n k u do zbaw czej w oli Boga. D zięki sw ej p o sta w ie M a ry ja je s t w zorem dla w szystkich. W łaśnie ta k ie u ję cie h arm onizow ało z p as to ra ln y m c h a ra k te ­ rem soboru.

O te j d y sk u sji soborow ej i poszczególnych je j e ta p a c h w sp o m in a k a rd . G a r r o n e ja k o uczestnik soboru, a jego k siążk a, u trz y m a n a w d u ch u soboru, je st ja k b y echem te j d y sk u sji i p re z e n ta c ją je j re z u lta tó w . G łów ny­ m i zag ad n ien iam i, k tó ry m i z a jm u je się a u to r, są: re fle k s ja K ościoła n a d ta je m n ic ą M a ry i (Kościół n a p o ty k a M a ry ję w drodze do Jezusa), dośw iadcze­ nie K ościoła w zw iązku z k u lte m M a ry i (drogi łaski), f a k t m a ry jn y a św ię­ tość K ościoła, w arto ść m od litw y różań co w ej, znaczenie L o u rd e s, S obór W a­ ty k a ń sk i II o M aryi, M a ry ja w życiu k a p ła n a . A n ek sy z a w ie ra ją V III ro z­ dział K o n s ty tu c ji d o g m a tyc zn e j o K ościele, prze m ó w ien ie P a w ł a VI na zakończenie IH -e j sesji S oboru i k ró tk ie om ów ienie e k s h o rta c ji M arialis

cultus w ed łu g ośw iadczenia dla p ra sy o. J e a n G a l o t S J.

Ju ż w yliczenie o m aw ianych za g ad n ień w sk az u je , że a u to r p ra g n ie p o ­ inform ow ać czy teln ik a, ja k a je st n a u k a K ościoła o M atce Bożej w edług soboru i w ypow iedzi P a w ł a . V I A u to r z szacu n k iem odnosi się do p rz e ­ szłości, zw łaszcza do pobożności X V II i X V III w., b ro n i tra d y c y jn y c h fo rm k u ltu m ary jn eg o , lecz n aleg a n a k o n fro n to w a n ie sw ych poglądów z o fic ja l­ n ą n a u k ą K ościoła. P o d staw ą k u ltu M aryi, ja k tłu m ac zy a u to r, je s t J e j zw iązek z C h ry stu sem . M ary ja, M a tk a C h ry stu sa, przeży ła w szy stk ie ziem ­ skie e ta p y C h ry stu sa O d k upiciela w ścisłej łączności z S ynem w czystości w ia ry i m iłości, k tó re sta n o w ią o J e j n ie zró w n an ej w ielkości. A u to r pisze 0 M atce Bożej z uczuciem synow skiej m iłości, a przecież bez eg z altac ji 1 z zachow aniem w ielkiego sz ac u n k u dla ew angelicznego przekazu.

„P ra w d a , je st o w iele p ię k n iejsza i niesk o ń czen ie b a rd z ie j p ro sta niż pobożna f a n ta z ja ” (s. 57). M a ry ja sta w ia n as w św ie tle p raw d y . W ystarczy p rz y ją ć p raw d ę, z a w a rtą w E w angelii, aby dostrzec w ielkość M a ry i i J e j w y ją tk o w ą rolę. P rz y k ła d tak ieg o podejścia d a ją n a m św ięci, np. św. T e r e s a od Dz. Jezu s i św. proboszcz z A rs — d o sk o n ały w zór pobożności K ościoła p rzez sw ą zażyłość w sto su n k u do M aryi. „On kocha i je s t k o ­ chany, bez zastrzeżeń, bez eg zaltacji, w p rostocie sw ej w ia ry , m odli się do N. M. P., p ow ierza się J e j, oczekuje od n ie j cudów i zjed n y w a je ” (s. 56). S ta ją c n a g ru n cie p ra w d y i p ró b u ją c uchylić n ie k tó re za rz u ty pod ad re sem k u ltu m a ry jn eg o , a u to r sta w ia p y ta n ie, czy m ożem y rzeczyw iście coś w ie­ dzieć o ta jem n icy M aryi i czy m am y p ra w o u w ażać n ab o żeń stw o do N. M. P. jako d ru g o rzęd n e i m a rg in a ln e , a w k o n se k w e n cji czy m ożem y zachow ać czyste su m ien ie za n ie d b u ją c je w p ra k ty c e ? K sią żk a je st p ró b ą odpow iedzi n a te p y ta n ia .

P u n k te m w y jśc ia d la w łaściw ego u ję c ia te j p ro b le m a ty k i je s t re la c ja M aryi do Je zu sa . M a ry ja je st całkow icie „ re la ty w n a do Je z u sa ” (s. 11). Nie m ożna inaczej poznać M aryi ja k o b erw u ją c J e j sto su n ek do Je zu sa , J e j sp o j­ rze n ia n a Je zu sa , np. w B e tle jem , w N az aret, podczas p u blicznej działalności Je zu sa , pod K rzyżem . K ościół n a p o ty k a M a ry ję n a sw ej drodze do Jezu sa.

(4)

R E C E N Z J E 215

J e s t to w ażne stw ie rd z en ie, u ch y la bow iem za rzu t, że M a ry ja p rze słan ia nam Jezu sa. M a ry ja n ie je st „ry w alk ą, lecz słu ż eb n icą Swego S y n a ” (s. 31, a u ­ to r cy tu je tu N e w m a n a ) . Z d ru g iej stro n y M a ry ja je st ta k ściśle z łą ­ czona ze sw ym Synem , że „gdy w zyw am y M a ry ję , echo odpow iada Je z u s” (s. 23, za G rignonem d e M o n t f o r t ) . M a ry ja jako M a tk a Je zu sa p rz y ­ ciąga n a s S w ym m a cie rz y ń sk im w p ły w em do sw ego S yna. Z r a c ji swego sto su n k u do Jezu sa, M a ry ja nie za jm u je w E w an g e lii m ie jsc a m arg in aln eg o .

Nie było ró w n ież m ożliw e, żeby re fle k s ja n a d d an y m i E w an g elii nie pro w ad ziła do rozw oju d o g m a tu m ary jn eg o . Isto tn y m czynnikiem rozw oju m ariologii je s t p o trze b a i p ra g n ie n ie p o zn a n ia Je zu sa o raz p o trze b a coraz lepszego pozn an ia M aryi jako Tej, k tó ra o trz y m a ła od Boga ta k w ielk ą m isję i zo stała przez B oga w ew n ętrz n ie p rzysposobiona do roli M a tk i Bo­ żej, a ta k ż e n a d z w y cz ajn a płodność duchow a, k tó re j K ościół dośw iadcza dzięki n ab o ż eń stw u do N. M. P. T a d u ch o w a płodność je st dziełem D ucha Ś w iętego, z k tó ry m M a ry ja je st n ajściślej zw iązan a. Z a jm u je w ięc m iejsce w y b ra n e w h isto rii zb a w ien ia i w y sta rc zy sta n ą ć w obec oczyw istości E w a n ­ gelii, te j n a p isa n e j i te j ży jącej w K ościele, aby się przek o n ać, że n a b o ­ żeństw o do M a tk i Bożej n ie może być nadobow iązkow e. „K to sądzi, że m ógłby się od niego dyspensow ać, schodzi z drogi św iętości K ościoła” (s. 57).

A u to r zachęca szczególnie do ro zw aż an ia życia w ew n ętrz n eg o M a ry i za p rz y k ła d e m d a w n y c h m istrzów . W łaściw ą d rogą do p o zn a n ia w n ę trz a M a­ ry i je st m o d litw a, p ro sto ta d u ch a p o k o rn e i cierp liw e n aleg an ie, p o sta w a „b ied n y ch Iz ra e la ”. S w oje w n ętrz e M a ry ja o d sła n ia ty m , k tó rz y J ą proszą 0 Je zu sa , gdyż J e j zad an iem je st p row adzić do Jezu sa. A u to r p o d k reśla rów nież, że w K ościele istn ie je nieo g ran iczo n a sw oboda w za k re sie sposo­ b u w y ra ż a n ia sw ej m iłości w zględem M a tk i Bożej, by le zach o w an y był dogm at, że Jezu s je st te rm in u s ad q u em w szelkiej m yśli i m iłości do M aryi. K ażde dziecko m a p raw o n a sw ój sposób m iłow ać sw ą m atkę! D uch Ś w ięty zaś je st w o ln y w sw oich d a ra c h , a h isto ria K ościoła je st tego żyw ą ilu s tr a ­ cją. P rz e sa d n a m iłość m oże p row adzić do w ypaczeń, ale K ościół czuw a 1 c h ro n i przed błędem .

A u to r a d re su je sw o ją k sią żk ę rac zej do ty ch , „ d la k tó ry c h ta je m n ic a M aryi je st o b ca” (s. 8), ale ze w zględu n a sw ą b o g a tą tre ść je st ona god­ n a polecenia d la w szystkich.

ks. E d w a rd S k o tn ic k i, K rasocin

U lrich SCH W A LBACH, F irm u n g u n d religiöse Sozialisation, In n sb ru c k 1979, T y ro lia V erlag, s. 185 (In n sb ru c k e r T heologische S tu d ie n t. 3).

W se rii stu d ió w teologicznych u n iw e rsy te tu z In n sb ru c k u , w y d aw an y c h pod re d a k c ją E. C o r e t h a , W. K e r n a i H. R o t t e r a , u k a z a ła się obszer­ n a m o n o g rafia dotycząca sa k ra m e n tu b ie rz m o w an ia w św ie tle te o rii so c jali­ zacji. C ałość ro zw ażań zo stała u p o rzą d k o w a n a w trz e c h głów nych częściach: z h isto rii litu rg ii i do g m atu b ie rz m o w an ia (s. U —37), p ro b le m a ty k a socjolo­ giczna (s. 38—121), ko n sek w en cje dla p r a k ty k i b ie rz m o w an ia (s. 122—176). K aż d a z ty c h części podzielona je st n a k ilk a rozdziałów w y ja śn ia ją c y c h k w estie szczegółowe. Z b o gactw a za g ad n ień p rze d staw io n y c h w książce w y ­ b ie ra m y do syntetycznego om ów ienia ty lk o n ie k tó re w p rzek o n an iu , że n a ­ w et ob szern a in fo rm a c ja o tre śc i te j k sią żk i n ie za stą p i czytelnikow i bezpo­ śre d n ie j le k tu ry .

Rozw ój _ h isto ry c zn y sa k ra m e n tu b ie rz m o w an ia rozpoczyna się z ch w i­ lą p o w sta n ia K ościoła. Ju ż A postołow ie u d zielali d a ró w D ucha Ś w iętego tym , k tó rz y p rzy jm o w a li ch rzest. Czy je d n a k b y ł to o d ręb n y obrzęd sa ­ k ra m e n ta ln y , czy rac zej u zu p e łn ia ł on in ic ja c ję d o k o n y w an ą przez s a k ra ­ m e n t c h rz tu ? Aż do V III w iek u n ie m ożna ry g o ry sty cz n ie oddzielić bierzm o­ w a n ia od ch rztu . Jeszcze H u g o n o d św. W i k t o r a p o d trzy m y w a ł tezę

Cytaty

Powiązane dokumenty

Door verschillende (fysieke en psycho-sociale) maatregelen kan de energievraag worden beperkt, maar energie kan ook efficiënter worden gebruikt (uitgaande van

Na krótko przed wyborami pojawiła się obawa, że partia może nie być w stanie przekroczyć p ro ­ gu wyborczego.. Ostatecznie jednak w wyborach udało się zdobyć poparcie 6,7

Jeżeli przyj­ miemy założenie, że czas realizacji sekwencji inwestycji jest (bardzo) krótki w porównaniu z czasem trwania inwestycji, to stosując (14) łatwo

Wójcika miało w założeniu ukazać powiązania w ostatnim 50-leciu trzech pokrewnych organizacji Towarzystwa Muzeum Ziemi w Warsza- wie, Polskiego Towarzystwa Miłośników Nauk o

T akie zachow ania powodują, że wiele osób unika wszelkiego typu bardziej poważnych i odpow iedzialnych działań, ponieważ nie opłaca się być krytykowanym.. W obec

W dosyć bogatej, także polskiej, literaturze z zakresu antropologii filozoficznej, zjawiła się nowa pozycja książkowa z dziedziny filozofii człowieka, tym razem w łódzkim

The perceived decision support system provides on tactic level for the optimal empty repositioning planning, optimal on/off-hiring etc.. Moreover, in a strategic application the

Pierre s’efforçait de démontrer à Marie qu’elle n’avait pas le droit de quitter la France; dans son pays natal elle aurait à abandonner le travail pour la science, qui