• Nie Znaleziono Wyników

S³odkiego, twórczego ¿ycia (fragmenty)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "S³odkiego, twórczego ¿ycia (fragmenty)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

PRÓBNY EGZAMIN MATURALNY Z JÊZYKA POLSKIEGO

MARZEC ROK 2011

Prawa autorskie posiada wydawca dziennika „Echo Dnia”.

Kopiowanie w ca³oœci lub we fragmentach bez zgody Wydawcy zabronione

Odpowiedzi z tej próbnej matury znajdziesz dziœ

o godzinie 14 na www.echodnia.eu/edukacja oraz w jutrzejszym wydaniu papierowym „Echa Dnia”

1. SprawdŸ, czy arkusz egzaminacyjny zawiera 15 stron.

Ewentualny brak zg³oœ przewodnicz¹cemu zespo³u nadzoruj¹cego egzamin.

2. Rozwi¹zania zadañ zamieœæ w miejscu na to przeznaczonym.

3. Pisz czytelnie. U¿ywaj d³ugopisu/pióra tylko z czarnym tuszem/

atramentem.

4. Nie u¿ywaj korektora, a b³êdne zapisy wyraŸnie przekreœl.

5. Pamiêtaj, ¿e zapisy w brudnopisie nie podlegaj¹ ocenie.

6. Mo¿esz korzystaæ ze s³ownika poprawnej polszczyzny i s³ownika ortograficznego.

7. Na karcie odpowiedzi wpisz swoj¹ datê urodzenia i PESEL.

Nie wpisuj ¿adnych znaków w czêœci przeznaczonej dla egzaminatora.

(2)

Czêœæ I – rozumienie pisanego tekstu

Przeczytaj uwa¿nie tekst, a nastêpnie wykonaj zadania umieszczone pod nim. Odpowiadaj tylko na pod- stawie tekstu i tylko w³asnymi s³owami – chyba ¿e w zadaniu polecono inaczej. Udzielaj tylu odpowiedzi, o ile jesteœ proszona/y. Poprawne odpowiedzi w zadaniach zamkniêtych zaznacz kó³kiem lub krzy¿ykiem.

Dorota Krzemionka, Dariusz Ryñ,

S³odkiego, twórczego ¿ycia (fragmenty)

1. Pamiêtacie przypowieœæ o talentach z Ewangelii œw. Mateusza? Zgodnie z ni¹ pan, wyje¿d¿aj¹c w dalek¹ podró¿, podzieli³ miêdzy s³ugi talenty. Rozda³ je wed³ug zdolnoœci podw³adnych. Pierwszy ze s³ug otrzymany dar natychmiast „puœci³ w obrót”. Wkrótce, dziêki w³asnej przedsiêbiorczoœci, podwoi³ liczbê talentów. Podobnie zrobi³ drugi s³uga. Dziêki temu do posiadanych dwóch talentów do³o¿y³ kolejne dwa. Inaczej by³o z trzecim z obdarowanych. Ten nie chcia³ podj¹æ ryzyka, nie zrobi³ nic. Zakopa³ dar w ziemi. Pan po powrocie rozliczy³ s³ugi: pochwali³ tych, którzy w twórczy sposób pomno¿yli maj¹tek.

Otrzymali za to nagrodê – ¿ycie lepsze od dotychczasowego. S³ugê, który poszed³ po linii najmniejszego oporu, pan wyrzuci³ „na zewn¹trz – w ciemnoœci!”.

2. Ka¿dy z nas otrzymuje jakieœ talenty, uzdolnienia, ma mo¿liwoœci. Ludzie twórczy potrafi¹ je w so- bie odnaleŸæ, pomna¿aæ i rozwijaæ. Najbardziej utalentowani i twórczy zarazem staj¹ siê autorami wspa- nia³ych dzie³ sztuki, wynalazków, które posuwaj¹ cywilizacjê naprzód. Ale twórcze wykorzystanie swo- ich talentów to tak¿e smaczny obiad ugotowany „z niczego”, realizowanie niespotykanej pasji, czy te¿

prowadzenie dochodowej firmy œwiadcz¹cej nietypowe us³ugi. Twórcze wykorzystanie swoich – nawet tych najmniejszych – talentów daje nam mo¿liwoœæ szczêœliwszego ¿ycia.

3. Twórczoœæ, podobnie jak rozwój, jest nieod³¹cznym atrybutem ka¿dej osoby – uwa¿aj¹ Carl Ro- gers, Abraham Maslow i inni przedstawiciele psychologii humanistycznej. Wydaje siê, ¿e twórczoœæ jest tak¹ sam¹ cech¹ jak ka¿da inna: jedni maj¹ jej wiêcej, inni mniej. Ci bardziej „namaszczeni” zwykle staj¹ siê mistrzami w jakiejœ dyscyplinie. S¹ wybitnymi artystami, naukowcami, wynalazcami. Takimi byli na przyk³ad: Abraham Lincoln, Thomas Jefferson, Ludwik van Beethoven i Albert Einstein. Abraham Maslow uzna³ ich wszystkich za osoby samorealizuj¹ce siê i doœæ dok³adnie opisa³. Wed³ug niego osoba taka ci¹gle siê rozwija, jest spontaniczna i realistyczna, koncentruje siê na problemach, a nie na sobie, akceptuje siebie i doœwiadcza rzeczywistoœci w wyj¹tkowy dla siebie sposób.

4. Oczywiœcie identyczne cechy mog¹ charakteryzowaæ tak¿e ludzi niezaliczanych do panteonu twórców.

Ich udzia³em jest „twórczoœæ przyziemna”. Ten rodzaj twórczoœci ma znaczenie tylko dla danej osoby. Przeja- wia siê w produktywnoœci, plastycznoœci i kreatywnoœci wytworów naszego umys³u. Twórcza jest dziewczy- na, która kupuje w lumpeksie sweter i z odciêtych rêkawów robi getry, z golfu czapkê, a z reszty zostaje jej ka- mizelka. Pierwszy cz³owiek, który upiek³ ciasto ze œliwkami, bez w¹tpienia dokona³ czegoœ twórczego, podob- nie jak pierwszy mê¿czyzna, który porówna³ kobietê do ró¿y, wszyscy nastêpni byli ju¿ tylko kontynuatorami.

5. Upieczenie placka, tego jednego jedynego, jest twórczoœci¹. A czy mo¿na na przyk³ad twórczo produ- kowaæ sztachety? – Tak, jeœli s¹ one robione z pasj¹, dla jakichœ wa¿nych celów – mówi psychoterapeutka Ma- ria Król-Fijewska. Ale jeœli wysilamy umys³ wy³¹cznie po to, by wymyœliæ sposób, jak szybciej i taniej wypro- dukowaæ sztachety, jak najkorzystniej je sprzedaæ, to nie bêdziemy twórczy, co najwy¿ej pomys³owi. (…)

6. Twórczoœæ to czerpanie przyjemnoœci z robienia rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydaj¹ siê nie- potrzebne, a nawet dziwaczne. To przyjemnoœæ z pracy jako celu samego w sobie. Albert Michelson, ame-

(3)

rykañski fizyk i laureat Nagrody Nobla, pytany, dlaczego ca³e ¿ycie poœwiêci³ na pomiary œwiat³a, powie- dzia³: - To sprawia³o tyle radoœci.

7. Twórcze ¿ycie oznacza ci¹g³y rozwój, uczenie siê nowych rzeczy, bogacenie intelektualne i emo- cjonalne. To wszystko musi wi¹zaæ siê ze zmianami. Przy czym nie chodzi tu o zmiany wynikaj¹ce z ko- niecznoœci, ale takie, które s¹ wynikiem przemyœlanego wyboru. Ma³o twórcze osoby zastany porz¹dek uwa¿aj¹ za naturalny i niepodwa¿alny, a zmiany traktuj¹ jako coœ niepotrzebnego, wrêcz szkodliwego.

Przeciwieñstwem twórczego ¿ycia s¹: rutyna, powtarzalnoœæ, monotonia i nuda.(…)

8. Od czego zaczyna siê twórcza droga? Najpierw jest efekt „ach” – czyli zaskoczenie, zdziwienie, zaciekawienie. Ciekawoœæ i wolny od uprzedzeñ zachwyt nad tym, co nowe, pozwala podj¹æ wyzwania.

Wytrwa³oœæ pozwala owe wyzwania dokoñczyæ.

9. Sk¹d siê bierze niezwyk³a nieraz wytrwa³oœæ twórcy? Po prostu to, co robi, daje mu g³êbokie zado- wolenie. Mihaly Csikszentmihalyi, amerykañski psycholog, przywo³uje tu pojêcie „fali” lub „przep³ywu”

(flow). W takim stanie cz³owiek wykonuje nawet d³ugotrwa³e, skomplikowane czynnoœci, nie maj¹c œwiadomoœci up³ywaj¹cego czasu, nie czuj¹c zmêczenia ani zniechêcenia. Przeciwnie, dzia³a wytrwale, jakby w natchnieniu, doœwiadcza radoœci i ekscytacji. I to jest jedyn¹ nagrod¹ za jego wytrwa³oœæ. Potrafi kontynuowaæ pracê nawet wtedy, gdy spotykaj¹ go pora¿ki, bo nie jest uzale¿niony od zewnêtrznego uznania i sukcesu. Co wiêcej, zewnêtrzna nagroda – uznanie czy medal – niszczy wewnêtrzn¹ motywacjê, polegaj¹c¹ na tym, ¿e sama czynnoœæ sprawia nam przyjemnoœæ. Prowadzi do efektu nadmiernego uzasad- nienia – tracimy zainteresowanie czynnoœci¹, zabawa zmienia siê w pracê.

10. Czego potrzeba, aby „pop³yn¹æ”? Warunkiem jest równowaga miêdzy poziomem posiadanych przez nas kompetencji a wymaganiami i trudnoœci¹ zadania. Jeœli trudnoœæ zadania jest poni¿ej naszych kompetencji, pojawia siê nuda. Jeœli je przekracza, rodzi siê lêk. Ludzie w k³opotach czy opresji maj¹ ma³e szanse na stan flow. Staraj¹ siê minimalizowaæ koszty i frustracjê. Trzeba osi¹gn¹æ pewien poziom spoko- ju, uwolnienia od lêku i cierpienia, aby twórczo ¿yæ. (…)

11. Twórcze ¿ycie nie toczy siê w pró¿ni. Zdaniem Maslowa osoba samorealizuj¹ca siê identyfikuje siê z ludzkoœci¹, a zarazem ma g³êbokie uczuciowe zwi¹zki z kilkoma kochanymi ludŸmi. Cz³owiek twór- czy nie koncentruje siê na sobie i na tym, co mu siê nale¿y, ale na tym, co mo¿e zrobiæ dla innych.

12. Warunkiem twórczego ¿ycia jest kooperacja, robienie razem czegoœ wa¿nego. Dzia³anie dla oso- bistych doraŸnych korzyœci, które uzyskujemy kosztem innych, sprawia, ¿e tracimy du¿o wiêksze korzy- œci od tych, które mog³yby wynikaæ ze wspó³pracy. Twórcza osoba nie udowadnia swojej wy¿szoœci nad rywalami, lecz rywalizuje ze sob¹ i d¹¿y do przekraczania w³asnych osi¹gniêæ. (…)

13. Twórcze ¿ycie nie musi byæ efektowne. – Wystarczy, ¿e cz³owiek ma przekonanie, ¿e zrobi³ to, co potencjalnie móg³ zrobiæ, pojawiaj¹c siê na chwilê na tym œwiecie. Wype³ni³ swoj¹ misjê – twierdzi psycholog spo³eczny Janusz Czapiñski. Wed³ug niego twórcze ¿ycie to po prostu m¹dre ¿ycie. Co sprzyja m¹drym decyzjom? Po pierwsze intuicja. To taka lornetka, która umo¿liwia ogl¹danie obrazków z przysz-

³oœci. Drug¹ przes³ank¹ m¹drych decyzji jest odwaga cywilna, oznaczaj¹ca gotowoœæ bronienia swoich racji na przekór innym i wy³amywania siê z utartych schematów. Bez niej nie jesteœmy w stanie samodziel- nie tworzyæ m¹drego scenariusza swego ¿ycia.

14. Jak zatem twórczo ¿yæ? Nie bój siê, odwa¿ siê na rzeczy niekonwencjonalne i rób coœ razem z ludŸmi. Nie wyrzekaj siê marzeñ. WyobraŸ sobie, kim móg³byœ byæ, jak mog³oby wygl¹daæ twoje spe³nione ¿ycie. Intuicja podpowie ci, które z tych marzeñ s¹ do spe³nienia. Odwa¿nie zacznij je realizo- waæ. I uwa¿aj, abyœ przy tym nie zrazi³ do siebie zbyt wielu ludzi.

Dorota Krzemionka, Dariusz Ryñ, S³odkiego, twórczego ¿ycia. (fragmenty) „Charaktery” nr 4 / 2006

(4)

Zadanie 1. (2 pkt)

Jakie funkcje pe³ni przywo³anie biblijnej przypowieœci o talentach we wstêpie artyku³u?

...

...

Zadanie 2. (1 pkt)

Zwrot „poszed³ po linii najmniejszego oporu” to:

a. neosemantyzm b. frazeologizm c. polisem d. gradacja Zadanie 3. (1 pkt)

Podaj jedn¹ cechê ró¿ni¹c¹ twórczoœæ „namaszczonych” od „twórczoœci przyziemnej” (akapity 2, 3, 4).

...

...

Zadanie 4. (1 pkt)

Wyjaœnij znaczenie s³owa „panteon” w œwietle akapitu 3. i 4.

...

...

Zadanie 5. (1 pkt)

Jaka jest, zdaniem autorów, ró¿nica miêdzy twórczoœci¹ a pomys³owoœci¹ ( akapit 5.)?

...

...

Zadanie 6. (2 pkt)

Autorzy w artykule stawiaj¹ tezê:: Twórcze wykorzystanie swoich – nawet tych najmniejszych – talentów daje nam mo¿liwoœæ szczêœliwszego ¿ycia. Jakie korzyœci dla cz³owieka wykorzystuj¹cego talent opisuj¹ w akapitach 6. i 7.?

...

...

Zadanie 7. (2 pkt)

Przedstaw dwa etapy twórczej pracy cz³owieka opisane w artykule.

...

...

Zadanie 8. (1 pkt)

Wed³ug autorów w motywacji cz³owieka do twórczego dzia³ania mo¿e siê pojawiæ efekt nadmiernego uzasadnienia ( akapit 9.). Wyjaœnij, co maj¹ na myœli.

...

...

(5)

Zadanie 9. (1 pkt)

Dokonaj parafrazy pytania rozpoczynaj¹cego akapit 10., aby wyjaœniæ metaforê.

...

...

Zadanie 10. (2 pkt)

Jakie s¹ warunki osi¹gniêcia stanu flaw ( akapit 10.)?

...

Zadanie 11. (1 pkt)

Jak¹ funkcjê pe³ni¹ pytania rozpoczynaj¹ce akapity 8., 9.,10.?

...

...

Zadanie 12. (1 pkt)

Wyjaœnij, dlaczego autorzy nazwali intuicjê lornetk¹, która umo¿liwia ogl¹danie obrazków z przysz³oœci (akapit 13).

...

...

Zadanie 13. (2 pkt)

Jakie cechy formy wypowiedzi s³u¿¹ obiektywizacji treœci artyku³u?

...

...

Zadanie 14. (1 pkt)

Jaka jest funkcja ostatniego akapitu tekstu? OdpowiedŸ uzasadnij.

a. informatywna b. ekspresywna c. impresywna d. poetycka

...

...

Zadanie 15. (1 pkt)

Które sformu³owanie jest w pe³ni zgodne z charakterystyk¹ twórczej osobowoœci w ca³ym artykule?

a. Twórcze ¿ycie wiod¹ pasjonaci, którzy maj¹ odwagê stawiania sobie coraz œmielszych celów i znajduj¹ satysfakcjê w zara¿aniu swoim zapa³em innych wspó³pracowników.

b. Cz³owiek twórczy to z pozoru radosny dziwak, a w rzeczywistoœci efektywny eksperymentator, który koncentruje siê na szukaniu sposobu podwy¿szenia jakoœci swojego ¿ycia.

c. Twórca to cz³owiek rozwijaj¹cy swe uzdolnienia, szczêœliwy pomimo braku efektownoœci swojej pracy, spe³niony dziêki osi¹gniêciu rutyny w realizacji codziennych zadañ.

d. Miano twórcy mo¿na przydaæ nielicznym nowatorom, którzy zmieniaj¹ rzeczywistoœæ, realizuj¹ oryginalne, prekursorskie pomys³y, wype³niaj¹ misjê.

(6)

Czêœæ II - pisanie w³asnego tekstu, w zwi¹zku z tekstem literackim zamieszczonym w arkuszu. Wybierz temat i napisz wypracowanie nie krótsze ni¿ dwie strony (oko³o 250 s³ów)

Temat 1: Na podstawie fragmentów utworów Pospolite ruszenie Wac³awa Potockiego i Potop Henryka Sienkiewicza przedstaw i porównaj postawy szlachty w obliczu zagro¿enia ojczyzny.

Jakie funkcje pe³ni³y te obrazy szlachty w czasach, w których powsta³y utwory ?

Wac³aw Potocki Pospolite ruszenie (fragment)

Dano znaæ do obozu od placowej stra¿y,

¯e nieprzyjaciel noc¹ na imprezê wa¿y1,

¯e Kozacy strzelaj¹ czêsto z samopa³ów2,

To¿ rotmistrz3: „Doboszu, obudŸ ichmoœciów do wa³ów!

Niechaj ka¿dy przy swoim zbrojno stawa koszu4, Nie mijaj¿e ¿adnego namiotu, doboszu!”

A ten: „Wstawajcie, waszmoœæ, czym prêdzej, dla Boga, Pan rotmistrz rozkazuje, bo ju¿ w polu trwoga”.

A¿ jaki taki w swoim ozwie siê namiecie: (…)

„Kto widzia³ ludzi budziæ w pierwospy5! Oszala³ Pan rotmistrz abo sobie gorza³ki w czub nala³?

Niech¿e sam strze¿e, jeœli tak dalece tchórzy, A wolnej, równej szlachty sobie snem nie morzy.

Sprawi siê w Proszowicach6, za pomoc¹ bo¿¹,

¯e braciej7rozkazuje z ch³opami na stro¿¹8!”

Widz¹c dobosz, ¿e go nikt zgo³a nie us³ucha, Poszed³ i sam spaæ, nim kto strzepie mu ko¿ucha9. I rotmistrz, towarzystwo kiedy siê nie trwo¿y, Zdj¹wszy zbrojê ze grzbieta, znowu siê po³o¿y.

[1670-1695]

Barbara Kryda, Krajobraz polskiej poezji, Warszawa 1986

1na imprezê wa¿y – planuje napad

2samopa³ – dawna nazwa broni palnej

3rotmistrz – stopieñ wojskowy, tu: dowódca

4przy swym …koszu – przy wyznaczonym miejscu obronnym; kosze z ziemi¹ s³u¿y³y do umocnienia wa³ów.

5w pierwospy – podczas pierwszego snu.

6sprawi siê w Proszowicach – wyt³umaczy siê z tego na sejmiku w Proszowicach; rozstrzygano tam spory i k³ótnie.

7braciej – tu: rodowitej szlachcie.

8na stró¿¹ – na wartê.

9strzepn¹æ ko¿ucha - pobiæ

(7)

Henryk Sienkiewicz Potop (fragment)

Dnia 1 lipca, miêdzy Pow¹zkami a osad¹ nazwan¹ póŸniej Marymontem, odby³a siê wielka msza polowa, której dziesiêæ tysiêcy ludzi wojsk kwarcianych10s³ucha³o w skupieniu ducha. Król œlub uczyni³,

¿e w razie zwyciêstwa koœció³ Najœwiêtszej Pannie wystawi. Œlubowali za jego przyk³adem, ka¿dy wedle mo¿noœci, dygnitarze, hetmani, rycerstwo, nawet proœci ¿o³nierze, gdy¿ ów dzieñ mia³ byæ dniem osta- tecznego szturmu.

Po skoñczeniu mszy ruszy³ ka¿dy z wodzów do swojej komendy. Wiêc pan Sapieha stan¹³ naprzeciw koœcio³a Œwiêtego Ducha, który wówczas za murami le¿a³, ale ¿e by³ do nich kluczem, zosta³ zatem potê-

¿nie przez Szwedów umocnion i wojskiem nale¿ycie obsadzony. Pan Czarniecki mia³ Gdañskiego Domu dobywaæ, tylna bowiem œciana tej budowli stanowi³a czêœæ obwodowego muru, i przebiwszy go, mo¿na siê by³o dostaæ do miasta. Piotr Opaliñski, wojewoda podlaski, z Wielkopolany11i Mazurami od Krakow- skiego i Wis³y zmierza³. Kwarciane pu³ki tkwi³y naprzeciw Bramy Nowomiejskiej. Luda by³o tyle, ¿e nie- mal wiêcej niŸli przystêpu do murów; ca³a p³aszczyzna, wszystkie okoliczne podmiejskie wioski i b³onia zalane zosta³y morzem ludzkim, za którym biela³y namioty, za namiotami wozy, a¿ hen! wzrok gubi³ siê w sinym oddaleniu, nim krañca tego mrowiska siêgn¹æ zdo³a³.

Zastêpy owe sta³y w zupe³nej gotowoœci, z broni¹ podan¹ ju¿ naprzód i wysuniêt¹ do biegu nog¹, go- towe w ka¿dej chwili rzuciæ siê ku wy³omom uczynionym przez dzia³a wielkiego kalibru, a zw³aszcza przez ciê¿kie kartauny12zamojskie. Dzia³a nie ustawa³y graæ ani na moment, szturm zaœ zw³óczy³ siê tylko dlatego, ¿e czekano ostatecznej odpowiedzi Wittenberga na list, który kanclerz wielki Koryciñski mu pos³a³. Lecz gdy ko³o po³udnia przyjecha³ oficer z odpowiedzi¹ odmown¹, zagrzmia³y naokó³ miasta z³owieszcze tr¹by i szturm siê rozpocz¹³.

Wojska koronne pod hetmanami, czarniecczykowie, pu³ki królewskie, piesze regimenta pana Zamoyskiego, Litwini spod Sapiehy i zastêpy pospolitego ruszenia rzuci³y siê jak wezbrana fala ku mu- rom. A z murów wykwit³y ku nim smugi bia³ego dymu i rzuty p³omienia: wielkie dzia³a, hakownice13, organki14, muszkiety zagrzmia³y naraz; ziemia wstrz¹s³a siê w posadach. Kule miesi³y tê ci¿bê ludzk¹, ora³y w niej bruzdy d³ugie, lecz ona bieg³a naprzód i dar³a siê ku twierdzy, nie zwa¿aj¹c na ogieñ i œmieræ.

Ob³oki dymów prochowych s³oñce zakry³y.

Uderzy³ tedy ka¿dy zapamiêtale tam, gdzie mu by³o najbli¿ej, wiêc hetmani od Nowomiejskiej Bra- my, Czarniecki na Gdañski Dom, pan Sapieha z Litw¹ na koœció³ Œwiêtego Ducha, a Mazury i Wielkopola- nie od Krakowskiego Przedmieœcia i Wis³y.

Tym zaœ ostatnim wypad³a najciê¿sza robota, wszystkie bowiem pa³ace i domy wzd³u¿ Krakowskie- go Przedmieœcia zmienione by³y na twierdze. Lecz dnia tego ogarnê³a Mazurów taka zaciek³oœæ bojowa,

¿e zapêdowi ich nic siê oprzeæ nie mog³o. Brali wiêc szturmem dom po domu, pa³ac po pa³acu, bili siê w oknach, we drzwiach, na schodach; wycinali w pieñ za³ogi.

10wojska kwarciane - sta³a (w odró¿nieniu od pospolitego ruszenia) si³a obronna pañstwa, finansowana z dóbr królewskich

11z Wielkopolany —dziœ: z Wielkopolanami.

12kartauny (niem.)- dzia³o oblê¿nicze o d³ugiej lufie.

13hakownica- rêczna broñ palna, powsta³a w koñcu œredniowiecza jako udoskonalona wersja rusznicy.

14organki -dzia³o, u¿ywane w XVI i XVII w., z³o¿one z wielu luf karabinowych na jednym ³o¿u.

(8)

Po zdobyciu jednego domostwa, nim krew przysch³a im na rêkach i twarzach, ju¿ rzucali siê na drugie i znów rozpala³a siê rêczna bitwa, i znów biegli dalej. Towarzystwo sz³o na wyœcigi z pospolitym rusze- niem, pospolite ruszenie z piechot¹. Kazano im, by id¹c do szturmu, nieœli przed sob¹ snopy niedojrza³ego jeszcze zbo¿a, które mia³y ich od kul zas³aniaæ, lecz oni w zapale i uniesieniu bojowym porzucali wszyst- kie zas³ony, biegn¹c z go³¹ piersi¹. Wœród krwawej bitwy wziêto kaplicê carów Szujskich i wspania³y pa³ac Koniecpolskich. Wygnieciono Szwedów co do jednego w pomniejszych budowlach, w magnackich stajniach, w ogrodach schodz¹cych ku Wiœle. Bli¿ej pa³acu Kazanowskich piechota próbowa³a postawiæ czo³o w ulicy i posi³kowana z murów pa³acu, z koœcio³a i dzwonnicy bernardyñskiej, zmienionych na po- tê¿n¹ twierdzê, przyjê³a rzêsistym ogniem napastników.

Lecz grad kul nie wstrzyma³ ich ani na chwilê i szlachta z okrzykiem: „Gór¹ Mazury!”, rzuci³a siê z szablami w œrodek czworoboku; za nimi wpad³a piechota ³anowa15, czeladŸ zbrojna w dr¹gi, oskardy, siekiery. Czworobok rozbito w mgnieniu oka i poczêto ci¹æ. Swoi i nieprzyjaciele zmieszali siê tak,

¿e utworzyli jeden k³¹b olbrzymi, który miêdzy pa³acem Kazanowskich, domem Radziejowskiego a Bra- m¹ Krakowsk¹ wi³ siê, targa³ i przewala³ we krwi w³asnej.

Lecz coraz nowe zastêpy krwi¹ dysz¹cych wojowników nap³ywa³y, niby spieniona rzeka, od strony Krakowskiego. Wyciêto wreszcie w pieñ piechotê i rozpocz¹³ siê ów s³awny szturm do pa³acu Kazanow- skich i jednoczeœnie do Bernardynów, który w znacznej czêœci o losach bitwy rozstrzygn¹³.

[1886]

Henryk Sienkiewicz, Potop, Warszawa 1972

15piechota ³anowa- wojsko zaciê¿ne.

(9)

Temat 2: Na podstawie podanych fragmentów powieœci Ludzie bezdomni Stefana ¯eromskiego scharakteryzuj g³ównego bohatera i jego konflikt wewnêtrzny. Odwo³uj¹c siê do fina³u utworu, przedstaw ostateczny wybór wartoœci.

Fragment I

W drzwiach przeciwleg³ych sta³ ów pan Karbowski. By³ to wysmuk³y, blady brunet. (…) Karbowski przywita³ m³ode panienki ogólnym uk³onem, ksiêdza cmokn¹³ w ramiê. Judymowi z mi³ym skinieniem g³owy poda³ rêkê i usiad³ obok panny Wandy, a naprzeciwko Natalii. Ta od chwili wejœcia do salki m³ode- go cz³owieka by³a blada jak papier. Usta jej przymknê³y siê w sposób szczególny, jakby mia³a za chwilê wybuchn¹æ p³aczem, a ca³a twarz sta³a siê tak piêkna, ¿e niepodobna by³o oczu oderwaæ. (…) [Judym]

przez chwilê myœla³, ¿e odda³by ¿ycie, gdyby te oczy jedn¹ godzinê tak za nim têskni³y... Ale zahucza³ w duszy jego diabelski œmiech i coœ z³ama³o siê wœród g³uchego bólu.

Obydwaj z Karbowskim wyszli jednoczeœnie z probostwa.(…) Judym zazdroœci³ temu m³odzieñcowi wszystkiego, nawet cierpieñ, jakich tamten doœwiadcza³. T¹ sam¹ drog¹ szed³ przed godzin¹ z sercem pe³nym ognia. Rwa³ siê do pracy w szpitalu, silnie pragn¹³ przynajmniej ujrzeæ mury tego budynku, gdzie bêdzie k³ad³ duszê w tward¹ pracê lekarsk¹, a oto teraz ca³y ów szpital tak nie istnia³ dla niego, jakby siê w ziemiê zapad³. Co wiêcej, aspiracje odczuwane przed godzin¹ wydawa³y mu siê w owej chwili jak coœ g³upiego do absurdu, jak coœ z nie istniej¹cej krainy dubów smalonych. Rzeczywistoœci¹ by³o to, ¿e panna Natalia jest zakochana w Karbowskim.

Judym przypatrywa³ siê z ukosa postaci tego franta, jego ruchom, gestom z natury i wystudiowania zgrabnym i w smutku tak bezbrze¿nym, jego ubraniu pe³nemu smaku i elegancji. Nie by³by pewno wyzna³ tego przed nikim ani nawet przed sob¹, ale czu³ to, ¿e ca³e ¿ycie, wszystkie wysi³ki, plany, d¹¿enia, jest to jedno wielkie g³upstwo w stosunku do ¿ycia Karbowskiego. Po có¿ to wszystko? Po co zabiegi, idee, trudy?

Czyli¿ Karbowski nie zrozumia³ ¿ycia tak, jak je rozumieæ nale¿y? Byæ cz³owiekiem piêknym, wykwint- nym i dla tych przymiotów byæ kochanym przez najcudowniejsze zjawisko ziemi, przez tak¹ pannê Orsze- ñsk¹. Wszystko w Karbowskim zda³o siê Judymowi doskona³ym i logicznym, nawet jego karciarstwo i szacherki Nie przywi¹zywa³ do tego wszystkiego wagi, jak nie przywi¹zujemy wagi do niczego oprócz piêknoœci patrz¹c na tajemniczy kwiat tuberozy.

„Przecie – myœla³ Judym – taki kwiat jest owocem Bóg wie jakich trudów, wydatków, zachodów, jest bezu¿yteczny i szkodliwy, gdy go porównaæ ze ŸdŸb³em tymotejki, k³osem ¿yta albo kwiatem koniczyny, a przecie¿ komu¿ by przysz³o do g³owy deptaæ go za to nogami...”

Z g³êbi duszy m³odego lekarza wychyli³ siê znowu ¿al gorzki i nienasycona zazdroœæ, czemu i on, czemu i on...

Fragment II

Doktor Judym niema³o mia³ pracy w czasie sezonu. Zrywa³ siê rano, tym skwapliwiej, ¿e ju¿ przed godzin¹ szóst¹ jego izdebka pod blaszanym dachem - dok¹d w czerwcu ze wspania³ych salonów wynie- siono jego „lary i piernaty”1– wprost tli³a siê od ¿aru. Notowa³ na stacji meteorologicznej, zwiedza³ izby, gdzie k¹pielowi stosowali „zabiegi” hydropatyczne, bada³ porz¹dek w ³azienkach, u Ÿróde³, a przed ósm¹ by³ w swoim szpitalu.

1lary i piernaty — ¿artobliwie przekrêcony zwrot: lary i penaty, co w wierzeniach staro¿ytnych Rzymian oznacza³o: opiekuñcze bóstwa domowe.

(10)

O dziesi¹tej siada³ w gabinecie i przyjmowa³ pewn¹ kategoriê chorych (przewa¿nie m³odych zde- chlaków) a¿ do godziny pierwszej. Po obiedzie zajmowa³ siê bawieniem dam, uczestniczy³ w organizowa- niu teatrów amatorskich, spacerów, przeró¿nych rekordów, wyœcigów pieszych itd. Zabawki tego rodzaju musia³ traktowaæ jako pracê sw¹ obowi¹zkow¹, czy do nich mia³ chêæ, czy nie.

Poch³onê³o go to jak nowy ¿ywio³.

Otacza³y go roje kobiet m³odych, zdenerwowanych, rozpró¿niaczonych, ¿¹dnych tzw. wra¿eñ. Judym przedzierzgn¹³ siê, sam nie wiedzia³ kiedy, w m³odego franta, odzianego modnie i paplaj¹cego weso³e ko- muna³y. To zabawne, ciekawe, mi³e a deprawuj¹ce ¿ycie ma³ej stacji klimatycznej, gdzie w ci¹gu kilku miesiêcy gromadzi siê i skupia w jedn¹ jakby familiê ze wszystkich koñców kraju i ze wszelkich sfer towa- rzyskich ludnoœæ chwilowa – oszo³omi³o go zupe³nie. Ni z tego, ni z owego bawi³ siê towarzysko z bo- gatymi damami i wchodzi³, nie doœæ ¿e jako œwiadek, ale jako arbiter w najsekretniejsze ich tajemnice.

By³ poszukiwany, a nawet wzajem wydzierany sobie przez „koteriê” – a nieraz ze œmiechem wewnêtrz- nym decydowa³ o czymœ, co sam zwa³ tonem i smakiem.

Czasami, gdy do siebie wraca³ póŸno w nocy z jakiejœ pysznej uciechy, zastanawia³ siê nad piêknoœci¹

¿ycia, nad tymi nowymi jego formami, które poznawa³. Zdawa³o mu siê, gdy o tym œwiecie cisowskim myœla³, ¿e czyta romans z koñca zesz³ego wielu, pe³en somatyzmu, gdzie widaæ ¿ycie godne zniszczenia, które wszak¿e posiada jakiœ taki urok... Si³a zmys³ów, umyœlnie w piêkne formy skryta, staje siê czymœ nie znanym dla ordynarnej, zwyczajnej natury. By³y chwile, ¿e wprost zachwyca³ siê wymow¹ dyskretnego milczenia, symbolik¹ kwiatów, barw, muzyki, s³ów ci¹gle boj¹cych siê czegoœ...

Stefan ¯eromski, Ludzie bezdomni, Kraków 2004

2somatyzm — cielesnoœæ

(11)

WYPRACOWANIE

na temat nr ...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

(12)

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

(13)

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

(14)

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

(15)

BRUDNOPIS

(nie podlega ocenie)

(16)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Liczne wspólne dyskusje przyczyni³y siê do lepszego zrozumienia dostêpnych wyników badañ i wnios- ków ich autorów oraz sformu³owania w³asnych hipotez na temat

W wyniku odsiarczania metod¹ mokr¹ wapienn¹ na rynku surowców budowlanych pojawi³y siê du¿e iloœci gipsu syntetycznego.. Artyku³ jest prób¹ oceny zmian na rynku gipsu w

Za³o¿enia dotycz¹ce statusu prawnego spó³ek górniczych, udzia³u kapita³u zagra- nicznego, posiadanego kapita³u oraz stosunku pracowników zatrudnionych na sta³e do

Jest to powy¿ej wieloletniej œredniej, jednak potrzeby s¹ znacznie wy¿sze, poniewa¿ wiele innych uczelni stara siê pozyskaæ naszych wysoko kwalifikowanych pracowników,

Je¿eli stosuje siê podstawê pod monitor, zaleca siê by by³a ona mocno przymoco- wana i nastawna w takim zakresie k¹towym, który zapewni dobre warunki obser- wacji monitora;

Nasza sowa, ptak kontrowersyjny – jak widaæ, jest zarazem symbolem samotnoœci, czujnoœci, milczenia, rozmyœlania, umiar- kowania, m¹droœci, œwieckiej nauki, wiedzy racjonalnej,

¿e przeciwstawiaj¹cym je spo³eczeñstwu, co jest szczególnie szkodliwe i naganne wobec niezwykle trudnej sytuacji ochrony zdrowia w Polsce.. Zda- niem przewodnicz¹cego ORL w

ubezpieczenia zdrowotne oferowane przez SIGNAL IDUNA Polska TU SA, STU ERGO HESTIA SA oraz TU COMPENSA SA Prezentowany ranking przedstawia wyniki analizy, której poddano ogólne