Nr 58 (708), ROK I V , 10.03.1994 r.
2000 ZŁ
it Polska „A „ B "i„ C"... ir Wyzwiska w sądzie Bieda biedzie nierówna
G OC I M I E N I N Y
i 2°/^ cypriana^aarcela
D Z I EINI l\l I K P O M O R Z A Ś R O D K O W E G O
Strajk to broń, dlaczego m a m y więc strzelać ślepakami?
0 co chodzi z tym strajkiem?
Rozmowa z Władysławem Etcem, prze
wodniczącym Zarządu Regionu Koszaliń
skiego „Pobrzeże" NSZZ „Solidarność":
— Od poniedzia
łku nie s c h o d z i cie z pier- w s z y c h stron gazet. Strajki, akcje pro
testacyjne, „system kroczący"
— a wszystko to otoczone taje
mnicą godną lepszej sprawy...
— Nie ma w tym żadnej sen
sacji. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której od dawna za
powiadany strajk miałby zostać
„zgaszony" tylko z tego powo
du, że obwieścimy wszem i wo
bec gdzie i kiedy będziemy straj
kować. Ktoś nagle da podwyżkę i będzie po strajku. Tak było np.
w kołobrzeskiej ,,Barce". W Ko
szalinie też był taki przypadek, ale nie powiem gdzie. Niech już lepiej prasa spekuluje.
— No to w końcu — o co chodzi? To m a być walka o ideę, czy skok n a kasę? Skoro pracownicy dają się przeku
pić...
— Cóż, może to nie jest po bożemu, bo w założeniu ma to być protest solidarnościowy, ale decyzja o włączeniu się do akcji protestacyjnej, bądź jej zanie
chaniu, należy do załogi. Mimo to, nie zamierzamy ułatwiać za
dania ani łamistrajkom, ani wła
dzom. Strajk to jest broń, dla
czego mamy więc strzelać ślepa
kami? Po to protestujemy, żeby zdążyć jeszcze poprawić ten bu
dżet. Potem będzie już za późno.
— Czy to nie przejaw jakiejś schizofrenii, skoro np. energe
tycy protestują przeciwko pod
wyżkom cen energii? Albo strajkujący pracownicy branż, które j u ż swoje „wydarły"?
A kto może nasz protest bardziej wyartykułować, jak nie ci, od których wszyscy są zale
żni? Oni działają w imieniu in
nych, słabo opłacanych. To jest, powtarzam, protest solidarnoś
ciowy.
(dokończenie na str. 3)
Sądy wydzierają sobie złodzieja
Oskarżonego nie dowieziono
Rzadko się zdarza, żeby sąd nakazał sprowadzić oskar
żonego na salę rozprawy, a w areszcie odmówiono wykona
nia polecenia.
Taka zaskakująca historia wyda
rzyła się 16 lutego br. Konwój stawił się w Areszcie Śledczym w Szamo
tułach i miał przetransportować do Sądu Wojewódzkiego w Słupsku Krzysztofa H. Wszystkie wymaga
ne w takich wypadkach dokumen
ty były w porządku, a jednak...
oskarżonego konwojentom nie wy
dano. Krzysztof H. nie został dowie
ziony na własny proces. 21 lutego Sąd Wojewódzki w Słupsku zażą
dał od naczelnika aresztu w Szamo
tułach wyjaśnienia, dlaczego nie wydano konwojentom człowieka, który nie był aresztowany przez żadną prokuraturę, ani nie pozo
stawał w dyspozycji żadnego z są
dów. I wówczas okazało się, że być może ze... strachu przed utratą Krzysztofa H.! Sąd Rejonowy w Pi-
le zabronił go wypuszczać z aresz
tu. Pilscy prokuratorzy ścigali go bowiem listami gończymi od 1991 r.
a kiedy już go dostali w swoje ręce, bali się wypuścić wcześniej, niż po osądzeniu. Od 1991 r. z podobnym
„utęsknieniem" czekają na Krzy
sztofa H. — 30-letniego mieszkań
ca Szczecina — sędziowie w Słups
k u i Szczecinku oraz prokurato
rzy w Bydgoszczy. Krzysztof H.
jest wyjątkowo utalentowanym złodziejem i oszustem, który wy
chodzi na okolicznościowe prze
pustki z zakładów karnych, pope
łnia nowe przestępstwa i... znika na kilka lat. Podczas takiej właś
nie przerwy w odsiadywaniu kary Krzysztof H. pojawił się w słups
kich zakładach obuwniczych „Al
ka" i legitymując się pieczątką
Los W a d i m a C h i ż n i a k o w a nadal nie znany
Zagadka z cezem
W drugiej połowie marca przed Sądem Rejonowym w Szczecinku odbędzie się prawdopodobnie ostatnia już roz
prawa przeciwko dwóm Polakom, zamieszanym w sprawę kradzieży cezu z byłego rosyjskiego garnizonu w Bor nem-Sulinowie.
Przed dwoma laty w garnizonie w Bornem-Sulinowie skradziono dwa pojemniki o wadze 35 i 90 kg, zawierające trzy fiolki radioaktyw
nego cezu-137. Sprawa przeciwko dwóm Polakom zamieszanym w kradzież przeciąga się z kilku po
wodów. Po pierwsze — nie ma świadków ani dowodu rzeczowego, czyli cezu. Rosjanie oraz pojemniki zostali przekazani przedstawicie
lom władz rosyjskich w Legnicy.
Sąd Rejonowy w Szczecinku wy
stąpił do tamtejszego sądu o moż
liwość przesłuchania podejrza
nych. Najpierw Rosjanie twierdzili, że będzie taka możliwość, później
— korzystając z ewakuacji wojsk rosyjskich — wywieźli podejrza
nych z Polski. Sąd Rejonowy w Szczecinku mógłby jeszcze wystąpić za pośred
nictwem naszego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerst
wa Sprawiedliwości z prośbą o przesłuchanie Rosjan w ich kraju, ale jakość przysyłanych przez Ros
jan dokumentów i sama procedura załatwiania tej sprawy mogłaby przeciągnąć proces o następny rok,
a nawet dłużej. Poza tym władze radzieckie nie znają miejsca pobytu skazanych przez ich sąd Rosjan... O tym poinformowała Sąd Rejonowy w Szczecinku Ludmiła Chiżnia- kow, matka jednego ze skazanych na obóz pracy. Jednocześnie zwró
ciła się do władz polskich z prośbą o pomoc w odszukaniu syna, przy
słała też oświadczenie syna (kartka wyrwana z notesu), w którym Wa
dim Chiżniakow odwołuje złożone poprzednio przed sądem w Legnicy zeznanie, obciążające Polaków.
W wyniku sugestii z Ministerstwa Sprawiedliwości i porozumienia z Prokuraturą Rejonową w Szczecin
ku oświadczenie Chiżniakowa zo
stało włączone do sprawy jako ma
teriał dowodowy. Powołany biegły grafolog potwierdził, na podstawie posiadanych z Legnicy dokumen
tów z pismem Chiżniakowa, auten
tyczność jego podpisu.
Jest to ostatni z dowodów, jaki został włączony do sprawy kradzie
ży cezu. Jak się dowiedzieliśmy w Sądzie Rejonowym, na mającej się odbyć rozprawie powinien już za
paść wyrok, (rg)
Czyny zostały dokonane w latach 1984—1992 na terenie województw:
szczecińskiego, koszalińskiego, słupskiego, pilskiego, bydgoskiego, toruńskiego, elbląskiego, łódzkie
go, piotrkowskiego i wrocławskie
go. Motywem działania był nieza
spokojony popęd seksualny, dla
tego ofiarami były w większości kobiety. Atakowane z zaskocze
nia, uderzane pięścią l u b twar
d y m przedmiotem w głowę, a po utracie przytomności duszone.
Leszek P. przyznał się do popeł-
Bratobójca przed sądem
— Tego, co się stało, nie można j u ż odwrócić. Nie wiem, j a k i bę
dzie wyrok, ale żal w sercu zo
stanie do końca życia — powie
dział przed sądem Jan Sz.
Wczoraj w Sądzie Wojewódzkim w Koszalinie zapadł wyrok w spra
wie Jana Sz. podejrzanego o to, że 5 maja 1993 roku w Świdwinie zadał śmiertelny cios cygańskim nożem kuchennym, w klatkę piersiową młodszego brata, Piotra Sz.
Między braćmi coraz częściej do
chodziło do kłótni. Powodem był alkohol i agresja młodszego wobec starszego brata. W dniu tragedii obaj byli „po kieliszku". W godzi
nach popołudniowych pokłócili się.
Doszło do szamotaniny, w wyniku której 38-letni Piotr Sz. stracił ży
cie.
(dokończenie na str. 2)
Przylądek Horn opływa jacht „New Zeland Endavour", który na IV etapie regat dookoła świata Whitbread zajmuje II miejsce z niewielką stratą do prowadzącego y/s „Intrum Justitia" PAP/CAF-EPA
PPUH „ERTEL"
— zniżka 20 proc. dla posiadaczy Karty Rabatowej stałego klienta.
Taxi osobowe i bagażowe!
„Galanteria-Skup-Sprzedaż-Pośre- dnictwo" wywiózł z firmy 326 par męskich butów wartych ponad 60 min zł. Jak policzono, w sumie „Al
ka" dostarczyła mu 1543 pary bu
tów o łącznej wartości ponad 316 min zł! Po kilku miesiącach oczeki
wania „Alka" opłaciła detektywów specjalizujących się w sprawach gospodarczych i wtedy okazało się, że klient jest... notorycznym recy
dywistą. Natychmiast poinformo
wano prokuraturę. Dopiero w 1993 r. można było przesłuchać Krzysz
tofa H. w charakterze podejrzane
go. Zanim Krzysztof H. stanie przed słupskim sądem, będzie już miał kolejny wyrok za kradzieże doko
nane w Pile. A później w kolejce czekają na niego kolejne sądy.
Sprawa Krzysztofa H. wcale, jak się okazuje, nie jest odosobniona. Od 7 września 1991 r. prokuratura słups
ka poszukuje listem gończym Józe
fa M., który podobnie jak jego kole
ga — Krzysztof H. pobrał z „Alki"
1535 par obuwia na kwotę ok. 288 min zł. Kiedy zostanie ujęty i po
stawiony przed sądem — nie wiado
mo. JOLANTA NITKOWSKA
MASZ PYTANIE LUB PROBLEM?
—przyjdź, napisz lub zadzwoń do nasi SŁUPSK 254-18
W redakcji dyżuruje 8.30—16.30 red. Jarosław Duchnowicz
K R Ó T K O
Jak minister z wojewodą
W piątek, 11 bm. w Słupsku odbędzie się narada ministrów Michała Strąka i Leszka Millera z wojewodami: koszalińskim, słups
kim, bydgoskim, elbląskim, gdańskim, szcze
cińskim i toruńskim. W spotkaniu na szczycie wezmą także udział dyrektorzy wojewódzkich biur pracy oraz przedstawiciele samorządu terytorialnego, zaś tematem obrad — jak in
formuje Biuro Prasowe Rządu — będzie prze
ciwdziałanie bezrobociu w rejonach o jego szczególnym nasileniu oraz współdziałanie organów administracji rządowej i samorządo
wej w tej kwestii.
W piątek, w samo południe w Urzędzie Rejonowym w Słupsku ministrowie odpo
wiedzą na pytania dziennikarzy podczas kon
ferencji prasowej, zaś wieczorem—odlecą do Warszawy, (ak)
Klient nagrodzony
LĘBORK. W ub. sobotę klientów nowo otwartego sklepu spożywczego „Spartan"
przy ul. Legionów Polskich spotkała miła niespodzianka. Wśród dokonujących zaku
pów rozlosowano nagrody — walkamana wylosowała Grażyna Lewińska z Mostów, a piłka nożna przypadła Remigiuszowi Żmudzie z Lęborka. „Sierotką" wybierającą losy był uczeń z „ósemki" Piotrek Fuk.
Dyrektor handlowy Spółki PH „Spartan" — Marek Klecha zapowiedział, że losowanie wśród klientów będzie się odbywało co ty
dzień. (zet)
Skarżą do Trybunału Konstytucyj nego
LĘBORK. Członkowie Rady Miasta za
skarżyli do Trybunału Stanu w Warszawie art.
27 ustawy z 10 grudnia 1993 r. o finan
sowaniu gmin jako niezgodny z Konstytucją RP. Wcześniej zrobili to radni ze Szczecinka.
— Chodzi o przepis przejściowy, wprowa
dzający tymczasowy sposób podziału udzia
łów gmin we wpływach z podatku dochodo
wego od osób fizycznych. Przepis miał obo
wiązywać tylko do końca 1994. Po tym ter
minie przyczyny jego wprowadzenia miały ustać, tak poinformowało nas Ministerstwo Finansów. Teraz okazuje się, że Sejm RP uchwalił nową ustawę o finansowaniu gmin, przedłużającą funkcjonowanie tego przepisu do końca 1995. Muszę zaznaczyć, że łączne straty budżetu miasta wynikające z tymczaso
wego sposobu podziału podatku dochodo
wego od osób fizycznych wynoszą 8,5 mld zł w , ciągu dwóch lat — powiedział jeden z urzędników lęborskiego Ratusza.
Interesy miasta w sporze reprezentować będzie prezes Związku Miast Polskich oraz pełnomocnik prawny, (paw)
Z nadejściem wiosny droga do szkoły będzie przyjemnym spacerem... Na zdjęciu: dzieci ze wsi Włynkówko. Fot. Bartosz Arszyński
Lista zbrodni wciąż się wydłuża
Przedłużony areszt Leszka P.
Aresztowano go w grudniu 1992r. Od tej pory Prokuratura Wojewódzka w Słupsku prowadzi intensywne śledztwo przeciwko Leszkowi P. podejrzanemu o wielokrotne popeł
nienie zabójstwa. Z początku przyznał się do zabójstwa 16-letniej dziewczyny w pobliżu Darskowa. Kolejno zaczął mówić o następnych zbrodniach. Do dziś ustalenia śledztwa pozwalają na przedstawienie mu zarzutu 23 zabójstw!
Słupska policja nie p r z y j m u j e d a r ó w o d p r y w a t n y c h f i r m
Zla pora dla sponsora
Głośny artykuł „Gazety Wyborczej" o korupcji w policji poznańs
kiej poruszył m in. sprawę sponsoringu na rzecz organów ścigania.
Zapytaliśmy podinspektora Henryka Barteczko, komendanta woje
wódzkiego policji w Słupsku, w jaki sposób zdobywają dodatkowe środki na swoje utrzymanie?
nienia szeregu zbrodni. Dokładnie opisywał przebieg wydarzeń i na , miejscu demonstrował sposób ich dokonania. Upływ czasu nie po
zwalał niekiedy na ujawnienie wszystkich szczegółów. Nie wiado
mo, czy lista zbrodni może już być zamknięta.
Prokuratura stanęła przed nieła
twym zadaniem. Rozmiar rozpat
rywanych czynów przewyższa wszelkie przypadki znane do tej pory nie tylko polskiej kryminali
styce! Trzeba dokonać wiele czyn
ności procesowych, badań dowo
dów i powołać biegłych. Osadzony do tej pory w Areszcie Śledczym w Słupsku Leszek P. obecnie został przewieziony na obserwację do za
mkniętego zakładu psychiatrycz
nego. Trudno określić termin za
kończenia specjalistycznych ba
dań. Sąd Najwyższy przedłużył ter
min tymczasowego aresztowania podejrzanego do 17 czerwca br.
Na ujawnienie nazwiska Leszka P. prokuratura nie wyraziła zgody.
(zez)
— Staramy się współpracować wyłącznie z samorządami teryto
rialnymi oraz instytucjami, którym również zależy na poprawie stanu bezpieczeństwa, są to m.in firmy ubezpieczeniowe. Nie interesują nas sponsorzy prywatni. Zresztą, nasze województwo należy do bied
niejszych, stąd trudno o takich ofia
rodawców. Gdyby jednak się poja
wili, nie skorzystalibyśmy z ich po
mocy. W ubiegłym roku pracow
nicy Komendy Głównej Policji przeprowadzili kontrolę naszego wydziału finansowego również pod kątem sponsoringu — żadnych u- chybień nie stwierdzono.
Jak nas poinformował nadkomi
sarz Eugeniusz Durka, rzecznik prasowy KWP w Słupsku, pienią
dze uzyskane od samorządów tery
torialnych pokrywały w połowie koszt zakupu nowych pojazdów, pozostałe środki pochodziły z Ko
mendy Głównej Policji, która — na
podstawie umowy z FSO kupiła polonezy. Dzięki takiej współpracy w ubiegłym roku otrzymaliśmy 13 polonezów. Jeden Komenda Policji w L ę b o r k u otrzymała w nagrodę za drugie miejsce w ogólnopolskich zawodach, zdobyte przez funkcjo
nariusza tamtejszej policji. Dwa z nich kupiono przy pomocy fianso- wej Totalizatora Sportowego. Poza tym, samorządy zakupiły dla policji radary, alkomaty i alkotesty na po
trzeby wydziałów ruchu drogowe
go. — Jednorazowo skorzystaliśmy z pomocy współpracujących z policją na stałe firm ochroniarskich i świa
dczących usługi polegające na za
bezpieczeniu mienia mówi nad- kom. E. Durka. Wspólnie zor
ganizowaliśmy wystawę pod has
łem „Bezpiecznie żyć", której ce
lem było propagowanie różnych form ochrony mienia, a jednocześ
nie reklama tychże firm. (for)
Świąteczne porządki
Stefan Treliński ze Skwierzynki wygrał odkurzacz ,,BOX".
— Cieszę się z nagrody bardzo, dlatego, że po pierwsze — jest to moja pierwsza w życiu wygrana, a po drugie dlatego, że zbliżają się święta i nowy odkurzacz wysprząta dokładnie całe mieszkanie. Teraz, po wylosowaniu następnej wkład
ki, zaczynam grać od początku i wierzę, że uda mi się wejść do ścisłego finału i wygrać twingo.
Życzymy powodzenia, (ask) Fot. Radosław Brzostek
„ G R A M Y W ZIELONE"
Dziś, 10 marca, mamy na kostce
dlatego znak „ x "
stawiamy w kratce nr 199
A
2 Czwartek, 10.03.1994 r. Ś W I A T / K R A J / R E G I O N
GŁOS KOSZALIŃSKI / GŁOS SŁUPSKIProkurator Robert Fiske, pro
wadzący niezależne śledztwo w sprawie afery Whitewater, za
protestował przeciwko planom wszęcia odrębnego postępowa
nia w Kongresie, które miałoby zbadać związki między bankru
ctwem banku w Arkansas a in
westycjami Billa Clintona w tym stanie w latach osiemdzie
siątych.
R. Fiske, w liście skierowa
nym do członków Kongresu o- strzegł, że dochodzenie w Kon
gresie może zakłócić przebieg jego własnego śledztwa, które bada również sprawę tajemni
czego samobójstwa radcy pra
wnego Białego Domu, Vincenta
Fostera, w lipcu ubiegłego roku.
W jego biurze znajdowały się dokumenty, dotyczące afery Whitewater.
Niektórzy komentatorzy w Stanach Zjednoczonych uważa
ją, że jeśli śledztwo potwierdzi nielegalne bogacenie się na han
dlu nieruchomościami państwa Clintonów, może to doprowa
dzić do podania się do dymisji prezydenta.
W Białym Domu panuje coraz bardziej nerwowa atmosfera.
Pani Clinton zwolniła kucharza i kamerdynera, co jest krokiem absolutnie bezprecedensowym w historii siedziby amerykańs
kich prezydentów, (o)
Komendant poda się do dymisji
W związku z domniemaną aferą korupcyjną w poznańskiej policji przed sejmową Komisją Administ
racji i Spraw Wewnętrznych wyja
śnienia składali wczoraj szef MSW Andrzej Milczanowski i komen
dant główny policji Zenon Smola
rek. Nadinspektor Zenon Smola
rek zapowiedział, że poda się do dymisji natychmiast po zakończe
niu prac specjalnej komisji MSW, badającej zarzuty o korupcję.
Podczas obrad komisji kilkakrot
nie dochodziło do bardzo ostrej wy
miany zdań między ministrem Mil
czanowskim i przewodniczącym komisji Zbigniewem Bujakiem. Do
magał się on natychmiastowego za
wieszenia w czynnościach Smolar
ka. Milczanowski twierdził, że na razie nie ma do tego podstaw.
Kazimierz Konoff, komendant wojewódzki poznańskiej policji, za
mierza zwrócić się do sądu w spra-
Bój tojest ich ostatni
(Korespondencja własna gazety z Turcji) 76 kandydatów rozpoczęło wczoraj ostatni bój o miejsce w tegorocznym rajdzie CAMEL TROPMY 94, który przebiegać będzie przez Amerykę Południową.
Do pięknie położonego ośrodka ba
dawczego Uniwersytetu w Istambule, zaledwie 10 km od stolicy, przyjechał niemal cały świat. W tym roku do rodziny Camela dołączają po raz pier
wszy przedstawiciele Węgier, Skan
dynawii i Republiki Południowej Af
ryki. Ci ostatni mogą być prawdzi
wym „czarnym koniem" najbliższego rajdu. Od wielu już bowiem lat or
ganizują u siebie właśnie coś na wzór Camel Trophy i znają się na rzeczy.
Zanim rozpoczęto oficjalne elimina
cje, wszyscy kandydaci przez trzy dni odbywali szkolenie i treningi pod o- kiem przedstawicieli firmy Land Ro- ver, która wyposaża od wielu lat w swoje auta ten oryginalny i wyłącznie dla amatorów rajd. Momentami wy
glądało to zabawnie, zwłaszcza kiedy wykład rozpoczynano tymi słowami
— „To jest Land Rover, ma cztery koła, piąte to zapasowe. W środku pod maską znajduje się silnik...". W ten prosty sposób rozładowywano atmo
sferę przed prawdziwie ciężkimi jaz
dami. Dobrze jeżdżący na treningach w kraju Polacy tu są trochę spięci i popełniają błędy. Na szczęście to przecież dopiero początek.
Piotr Konopka i Sławomir Paćko z Warszawy, Piotr Niessner z Zakopa
nego i Paweł Morawczyński z Gdańs
ka wiedzą, że tylko dwójka z nich wyjedzie zwycięsko z tych eliminacji.
Na cztery dni zmagań w Turcji or
ganizatorzy przygotowali po sześć za
dań indywidualnych i jedno wspólne grupowe dla wszystkich drużyn. Bę
dą więc teoretyczne testy ze znajomo-
Na wokandzie
Wywieźli n a taczkach Przed Sądem Rejonowym w Oleśnie stanęli oskarżeni o oku
pację budynku Urzędu Miasta i Gminy w Praszce w sierpniu ubiegłego roku i wywiezienie na taczkach burmistrza. Sąd odro
czył rozprawę, a powodem tego było niestawienie się 2 spośród 30 oskarżonych.
Zniszczyli akta W Piotrkowie Trybunalskim kontynuowane są przesłucha
nia świadków w sprawie trzech generałów SB, oskarżonych o doprowadzenie do zniszczenia latem 1989 roku akt SB, doty
czących Kościoła katolickiego i opozycji.
Torturowali więźniów W toczącym się w Warszawie procesie Adama Humera i 13 innych funkcjonariuszy byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego wczoraj mieli ze
znawać kolejni świadkowie.
Proces oprawców oskarżonych o torturowanie więźniów poli
tycznych został po raz kolejny odroczony, ponieważ kilu oska
rżonych nie stawiło się na roz
prawę. Byli więźniowie stalino
wskich więzień uważają, że pro
ces staje się farsą, (o)
T O T E K
Duży lotek:
10, 18, 20, 23, 32, 49 Express lotek:
7, 24, 32, 36, 41
STRONY 1 1 2 redagowali:
sekretarz odpowiedzialny:
A L E K S A N D R A W O R S Z T Y N O W I C Z
redaktor prowadzący:
P R Z E M Y S Ł A W S T E F A N O W S K I
Informacje z kraju i ze świata:
H E N R Y K O S T R O W S K I
Pierwszy punkt obrad utajnio
no przed dziennikarzami. Rozpa
trywany był przebieg akcji prote
stacyjnej oraz regulamin fundu
szu strajkowego.
Wczoraj strajkowa fala objęła regiony łódzki, katowicki i kosza
liński. W Katowickiem strajk o- strzegawczy zorganizowano w go
dzinach 8.00 -— 10.00. Strajkami objęto tylko niektóre zakłady.
Dwugodzinny strajk ostrzegaw
czy zorganizowano także w Łodzi.
ści Land Rovera i jego wyposażenia, praktyczna jazda w ciężkich warun
kach terenowych i umiejętności tzw.
survivalu, czyli przetrwania w skraj
nych warunkach. Zdobyte tu umiejęt
ności... budowlane przydadzą się w Andach, gdzie w czasie rajdu camelo- wcy pomogą przy budowie tamtejszej stacji naukowej. To nowy zwyczaj w historii tego rajdu, by zostawić po sobie pożyteczny ślad w miejscu swo
jego pobytu. Nad wszystkim czuwają instruktorzy z Camela, firmy Land Rover, lekarze, a nawet instruktorzy brytyjskich sił specjalnych.
W sobotę po południu 36 najlep
szych będzie świętować swój wyjazd na CAMEL TROPMY 94. Czy będą wśród nich trzy startujące w elimina
cjach dziewczyny, jeszcze nie wiado
mo. Jeśli tak, to byłaby to kolejna nowość w 15-letniej historii tego raj
du. WOJCIECH SZPADA
Chronić Bałtyk
Ministrowie ochrony środowiska krajów bałtyckich spotkali się w Helsin
kach, by omówić problemy związane z zagrożeniem naturalnego środowis
ka Bałtyku. Z regionów nad Bałtykiem, zamieszkałych przez ponad 80 milionów ludzi, dostają się każdego roku do morza olbrzymie ilości różnorodnych zanieczyszczeń, co grozi wyniszczeniem wszelkiego życia.
W posiedzeniu, które trwać będzie do 11 marca, biorą udział członkowie Komisji Helsińskiej: Dania, Estonia, Finlandia, Łotwa, Litwa, Niemcy, Polska, Rosja i Szwecja, (o)
Kaukaz zagraża Rosji
Przywódca Gruzji Eduard Szeward- nadze ostrzegł, że brak stabilizacji w byłych republikach radzieckich, takich Jak Gruzja, może doprowadzić do wstrząsów nawet w tak wielkim kraju, jak Rosja.
Podczas spotkania w Krajowym Klu
bie Prasowym w Waszyngtonie Sze- wardnadze powiedział m.in.: — Stabil
na sytuacja giganta może być zakłóco
na nieustabilizowaną sytuacją w mniejszym, graniczącym z nim krajem.
Chodzi tu zwłaszcza o kraje kaukaskie.
Przywódca Gruzji wyraził przy tym na
dzieję, że prezydent Rosji Borys Jelcyn wykorzysta swoje konstytucyjne upra
wnienia, by ocalić demokrację, (o)
Makabryczne odkrycie
Zwłoki
w ogródku
W Wielkiej Brytanii narasta szok po makabrycznym odkryciu w j e d n y m z domów w Gloucester.
W przydomowym ogródku odkry
to 9 ciał. Policja podejrzewa, że będzie ich około 20.
O morderstwa podejrzany jest 52-letni właściciel domu. Wśród o- fiar są jego córka i żona. Ciała zo
stały zakopane na głębokości 2 me
trów. Poszukiwania zwłok prowa
dzone są przy pomocy specjalisty
cznego sprzętu. Na razie nie wiado
mo w jaki sposób ofiary zostały uśmiercone, (o)
Na zdjęciu: penetracja ogrodu przy pomocy miniaturowej koparki.
Wyróżnienie za... separację
W Austrii wybrano Kobietę Ro
ku. Została nią Edith Klestil, 61-let
nia żona prezydetna Republiki Au
striackiej Thomasa Kleistila. Nie
dawno zdecydowała się ona na se
parację małżeńską.
Wyboru Kobiety Roku dokonują dziennikarki austriackie. Tym ra
zem nagrodziły one „odwagę, szczerość i zdecydowanie" jakie wykazała Edith Klestil odchodząc od męża. (o)
Olechowski przekonuje
Minister spraw zagranicz
nych, Andrzej Olechowski prze
konywał w Brukseli dziennika
rzy, że Polska jest dziś przygoto
wana do tego, aby ubiegać się o członkostwo w Unii Europejs
kiej. W ciągu ostatnich czterech lat w Polsce dokonały się wiel
kie przemiany, które zbliżyły nasz kraj do Unii — stwierdził minister. Szef polskiej dyplomacji za
strzegł jednak, że ostateczna de
cyzja w sprawie polskiego wnio
sku o członkostwo jeszcze nie zapadła. Rząd podejmie decyzję w tej sprawie w najbliższym cza
sie, prawdopodobnie w. przy
szłym tygodniu, (o) a.
I..QM21H, ftWflr.
fUPoPĄ
Bratobójca przed sądem
(dokończenie ze str. 1) Do chwili rozprawy w sądzie podejrzany Jan Sz. przebywał w Areszcie Śledczym w Koszali
nie. Proces trwał dwa dni. Pod drzwiami sali rozpraw zgroma
dził się tłum Cyganów. Przyje
chali znajomi, rodzina i przy
jaciele. Kiedy sąd skazał Jana Sz. na pięć lat pozbawienia wol
ności, jedna z Cyganek straciła przytomność. Inni ocierali łzy...
Sądowego holu długo nikt nie opuszczał. Wszyscy czekali aż — pod eskortą policji — pierwszy wyjdzie Jan Sz. (dis)
Zmarł w poczekalni
Wczoraj, 9 marca słupska policja została zawiadomiona o nieżyją
cym mężczyźnie, leżącym w pocze
kalni dworca PKS w Słupsku.
Przyczynę śmiertelnego zejścia u- stali lekarz, ale prawdopodobnie było nią przedawkowanie alkoho
lu. Mężczyzna był średniej budowy
ciała i wzrostu, łysiejącym szaty
nem. Miał ok. 50-60 lat. Ubrany był w brązowe spodnie i brązową kurt
kę. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Osoby mogące po
móc w ustaleniu tożsamości zmar
łego proszone śą o kontakt z Ko
mendą Rejonową Policji przy ul.
Reymonta 7 w Słupsku, (baj)
Wie zniesławiającego go artykułu w
„Gażecie Wyborczej". — Uważam, że jest to sprawa wyłącznie politycz
na i chodzi w niej o coś bardziej ważnego niż o moją osobę. Cały ten atak, za którym stoją bardzo poważ
ne osoby, jest wymierzony przeciwko resortowi spraw wewnętrznych wła
śnie w chwili, gdy policja zaczyna coraz lepiej funkcjonować w sytuacji wzrastającej nieustannie przestęp
czości — powiedział komendant, (o)
Strajkowa fala
Na wczorajszym posiedzeniu Komisji Krajowej IMSZZ „So
lidarność", z udziałem Mariana Krzaklewskiego, omawiane były przygotowania związku do strajku generalnego.
Nie strajkowała jednak komuni
kacja miejska.
Na dziś zapowiedziano strajk w kilkudziesięciu kopalniach. Jut
ro, w piątek, zastrajkować mają kolejarze. Dyrekcja PKP podej
muje jednak odpowiednie kroki, aby nie dopuścić do zatrzymania ruchu pociągów.
Na zdjęciu: oflagowane, zamknięte bramy strajkującej Huty Baildon w Katowicach. ( C A F )
Rząd chce rozmawiać
Sekretarz generalny SdRP, Jerzy Szmajdziński, potwier
dził gotowość rządu do prowa
dzenia rozmów z „Solidarnoś
cią", które mogą prowadzić do kompromisu.
J. Szmajdziński potwierdził, że premier spotka się w tym tygodniu z Dariuszem Rosatim, zaproponowanym przez SLD na wicepremiera i ministra finan
sów. Zapytany o opinię premie
ra o kandydacie powiedział, że premier nieskory jest do wyra
żania opinii przed długą rozmo
wą, na którą się nastawia, (o)
m<Mo
Z bombą do sądu Siedem osób zginęło, a kilkanaście zostało rannych w wyniku masakry, do jakiej doszło na sali sądowej w Euskir- chen w Niemczech. Oskarżony męż
czyzna wyciągnął nagle pistolet i zaczął strzelać, po czym wyjął z teczki bombę i rzucił na salę rozpraw.
Inwestycje na w s i W siedzibie Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej w Warszawie podpisane zostały umowy o przyzna
niu dotacji 180 społecznym komitetom budowy szkół i ośrodków zdrowia oraz samorządom terytorialnym. Fundusz sfinansował dotychczas 2.949 inwes
tycji na wsi.
BGŹ spółką akcyjną Premier Waldemar Pawlak zapowie
dział, że jeszcze w tym roku dojdzie do przekształcenia Banku Gospodarki Ży
wnościowej w spółkę akcyjną.
Konferencja Episkopatu W Warszawie rozpoczęła się 268 Konferencja Plenarna Episkopatu Pol
ski. Obradom przewodniczy prymas Józef Glemp. Tematem spotkania jest sytuacja społeczno-polityczna w Po
lsce i w środkach masowego przekazu.
Narada rektorów W Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego odbyła się narada re
ktorów szkół akademickich poświęco
na problemom szkolnictwa wyższego w Polsce i wypracowaniu form współ
działania.
Niepewny w y n i k
Jak już informowaliśmy, rząd po- %..
stanowił skierować do Sejmu pro- QlsriLiA ISnkll/nO jekt ustawy o ratyfikacji konkor- / U
datu, podpisanego między Polską a y n ( A & * Watykanem przez poprzedni rząd.
Wicepremier i minister sprawie- t dliwości, Włodzimierz Cimosze
wicz, w wywiadzie radiowym po
wiedział, że nawet przy dużej dys
cyplinie zwolenników ratyfikacji konkordatu wynik głosowania w Sejmie jest niepewny. Dodał, że nie wie jeszcze, czy cały klub parla
mentarny SLD będzie głosować przeciw ratyfikacji konkordatu, (o)
KRONIKA POLICYJNA
Nieostrożny kierowca
W Koszalinie przy ul. Rutkowskiego kierujący maluchem nie zachował należytej ostrożności podczas jazdy, zjechał na lewy pas ruchu i zderzył się z oplem. Kierowca malucha z ogólnymi obra
żeniami przebywa w szpitalu.
Maluch na drzewie
W Tągowie, gm. Borzytuchom, kierujący sa
mochodem marki Fiat 126p zjechał nagle na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. Kierowca i pasażer odnieśli ogólne obrażenia. Straty mate
rialne oceniono na 10 min zł.
Zabawa na torach
W Jezierzycach Słupskich dwaj nieletni, bawiąc się w pobliżu stacji, ułożyli na. torach przeszkodę z kamieni. Na szczęście nadjeżdżający pociąg pospieszny relacji Gdynia—Szczecin po
konał zaporę. Przybyli na miejsce policjanci stwie
rdzili, że zachodziła poważna możliwość wykole
jenia pociągu. Nieletnich zatrzymano.
80 min zł strat
W Człuchowie włamano się, po ukręceniu dwóch kłódek, do hurtowni „Barbara" przy ul.
Mickiewicza. Skradziono komputer, drukarkę, kal
kulatory, gotówkę w kwocie 28 min zł. Łączne straty wyniosły 80 min zł.
Okradzione przedszkolaki
W Karlinie nieznani sprawcy włamali się do przedszkola przy ul. Moniuszki. Skradziono zaba
wki, mazaki, radiomagnetofon, żywność.
Przez dziurę w dachu
W Kołobrzegu, przy ul. Wojska Polskiego włamano się przez dziurę w dachu do sklepu spożywczego PSS „Jedność". Skradziono alko
hol, słodycze, kawę i inne artykuły żywnościowe o łącznej wartości blisko 7 min zł.
Ukradli narzędzia
W Czaplinku włamano się, po wyrwaniu okna w świetliku, do narzędziowni warsztatów szkol
nych, należących do Zespołu Szkół Zawodowych.
Skradziono suwmiarki, mikrometry, komplety pil
ników i inne narzędzia. W Świdwinie włamano się do zakładu ślusarskiego przy ul. 22 Lipca.
Skradziono silniki elektryczne, wiertarki i inny specjalistyczny sprzęt. Straty wyniosły 30 min zł.
Nożownik aresztowany
Prokurator Rejonowy w Białogardzie aresz
tował 22-letniego mieszkańca Białogardu, które
mu zarzuca się, że działając wspólnie z innymi osobami, grożąc użyciem noża i pobiciem zmusił dwóch mężczyzn do oddania koszuli, papierosów i innych rzeczy osobistych, (stp)
P u d e l c z e k a n a w ł a ś c i c i e l a
Pani Ewa Dzięcielska zaopiekowała się białym, zadbanym pudlem i czeka na właścicieli, którzy mogą go odebrać (Koszalin, ul. ZWM 7/30). Pies najwidoczniej zgubił się, a pani Ewie zrobiło się go żal i tymczasowo przygarnęła go. (kb)
Prywatna Klinika
Chirurgii Ogólnej i Plastycznej
oferuje pełny zakres zabiegów
m.in. usuwanie tkanki tłuszczowej najnowszą metodą w kraju — stosowaną tylko w naszej Klinice
Koszalin, 45-00-05, 42-15-52, 42-93-14 Uij-odl p
Prywatne Centrum Dentystyczno-Anestezjologiczne
• leczenie zębów dorosłym i dzieciom w narkozie
• chirurgia stomatologiczna (resekcja korzeni zębów w narkozie)
• protetyka
• leczenie w a d zgryzu u dzieci — ortodoncja
Czynne codziennie od 16.00 do 19.00 również w dni wolne od pracy.
Rejestracja, badanie pacjentów codziennie 17.00—18.00. Koszalin, ul. Armii Krajowej 7 (dawna aleja XXX-lecia), budynek Przychodni Kolejowej przy postoju taxi, obok dworca PKP), tel. 42-40-47 w. 370 czynny w godz.
15.00—19.00 GG-4381p
GŁOS KOSZALIŃSKI / GŁOS SŁUPSKI
NASZE ŻYCIE
Czwartek, 10.03.1994 r. 30 co chodzi z tym strajkiem?
(dokończenie ze str. 1.) - W Koszaliński e m strajki. Tu
tejsza „Solidarność" wychodzi z niebytu...
- Nie. Prowadziliśmy dotąd działal
ność przynależną związkowi zawodo
wemu. Ja wiem, że skoro nie urządza
liśmy spektakularnych akcji, to najle
piej powiedzieć, że funkcjonujemy w niebycie. Jest czas układów, jest czas protestu. W pewnym momencie nas po prostu zlekceważono. Warunki żadne
go z układów z władzą nie zostały do
trzymane. Parlamentarzyści, tak po
przedni, czyli niby nasi, jak również obecni - nie robią nic. Wałbrzych, Łódź, cały Górny Śląsk - dostał pienią
dze na restrukturyzację gospodarki. A o Koszalinie - gdzie największe bezro
bocie - w budżecie ani słowa.
- Zatem „Solidarność" zdejmuje białe rękawiczki...
- Nigdy ich nie zakładaliśmy. W cią
gu ostatnich trzech lat „Solidarność"
przeprowadziła około 1300 akcji prote
stacyjnych i strajków. Ale to „Solidar
ność" była tym związkiem, który rozu
miał, próbował rozmawiać. To dlatego do dziś mówi się o „parasolu rozpiętym nad rządem". Wtedy OPZZ rozrabiało.
Teraz my protestujemy, a OPZZ uwa
ża, że trzeba negocjować. Ewa Spychal
ska bojowo zapowiadała, że nie będzie dla rządu żadnym parasolem. Ba, na
wet jego rączką! Dziś widać jasno, że to co robi OPZZ, chroniąc swój rząd, przy
pomina cyrkowy namiot.
- Właściwie to nikomu n i e podo
b a się budżet, podobnie j a k „Soli
darności". OPZZ jednak n i e chce w a s popierać, „S-80" też się n i e przyłącza. Pozostaliście sami n a placu boju z KPN-owską „Kontrą".
Nawet partie opozycyjne w a s jaw
nie n i e popierają. Czy to n i e ab
surd?
- Tu, na dole, naszą akcję OPZZ wspiera. Prawie wszędzie tam, gdzie strajkujemy, mamy ich poparcie.
„Osiemdziesiątka" też nas popiera.
Partie, niestety, nie. Nawet Unia De
mokratyczna, co mnie dziwi, skrytyko
wała nasz protest. Teraz wszyscy, jak sępy stojąc z boku, czekają co z tego wyniknie.
- Gorzej, gdy np. wasz potencjal
n y sojusznik, np. bezrobotny, kry
tykuje wasz protest. Jest wiele ta
kich sygnałów. Zresztą, nawet wasi ludzie tylko w niewielkim stopniu poparli czynne strajki...
- Peerel nas wszystkich zdemorali
zował. Ludzie czują się zagubieni, po
zostają też pod wpływem telewizyjnej propagandy, która tam czegoś nie do
mówi, tam coś ukryje. Kiedy posłucha
ją argumentów, zmieniają zdanie. Co do braku poparcia związkowców, to fakt, były takie organizacje, które uznały, że strajk niczego nie rozwiąże i doń nie przystąpiły.
- Uważa się, że wasze akcje pro
testacyjne mają podłoże politycz
ne...
- Nie. To władza wyraźnie chce kon
frontacji ze związkiem, żeby potem poddać nas ocenie społeczeństwa i po
wiedzieć: „Oto ci, którzy przez cztery lata rządzili, a teraz rozrabiają".
- Czyli jednak polityka. Nie przy
padkiem chyba teraz strajkujecie, skoro za pasem wybory samorzą
dowe?
- Przecież „Solidarność" nie bierze udziału w wyborach samorządowych!
- A l e p a n j u ż o d dłuższego czasu spotyka się z partiami opozycyjny
mi...
- Spotykać się przecież mogę.
- Niech p a n u będzie, że tak jest.
Co się jednak stanie, jeśli protesty
„Solidarności" spalą n a panewce?
Czy „wiatr ze wschodu" zmiecie was z powierzchni?
- Myślę, że nie. Dowodem tego była warszawska manifestacja. I determi
nacja załóg pracowniczych. Liczę jed
nak, że ten protest spowoduje w koń
cu, że zaczniemy poważnie rozmawiać z władzą.
- Panie przewodniczący, tak z ręką na związkowym sercu. Zarzu
ca się wam, że strajkujecie p o to, żeby „obciąć łeb komunistycznej hydrze, która g o j u ż za wysoko podnosi". Czy tak?
-Nie.
- Dziękuję za rozmowę.
PIOTR KOBALCZYK Fot. Radosław Brzostek
Nowy cud nad Wisłą
Polska "A".
W roku ubiegłym - j a k wiadomo - nastąpił np. ponad 6-procentowy wzrost produkcji przemysłowej.
Ale nie w e wszystkich regionach Polski zmiany przebiegają w rów
nym tempie i dokładnie w tych sa
mych kierunkach. Są leaderzy, są jednak także outsiderzy.
Niedawno Centralny Urząd Plano
wania opublikował „informację o kształ
towaniu się niektórych zjawisk społecz- no-gospodarczych w 1993 r. w przekro
jach regionalnych". Dane, przytaczane przez CUP, pozwalają nieco dokładniej spojrzeć za kulisy „średnich statystycz
nych". Niejednakowy jest udział po
szczególnych województw, np. w przy
toczonym na wstępie wskaźniku oży
wienia koniunktury przemysłowej. Do
konało się ono przede wszystkim w 3 województwach: bielskim, gdzię ubie
głoroczny wzrost produkcji (głównie w efekcie rozwinięcia produkcji i dobrze sprzedających się w kraju i za granicą samochodów Cinquecento) wyniósł 33,3 proc., nowosądeckim (przyrost produk
cji o 25,8 proc.) oraz leszczyńskim (przy
rost produkcji o 21,8 proc.).
Spośród 49 województw, w dal
szym ciągu aż 7 nie tylko nie usta
bilizowało produkcji usytuowa
nych na ich terenie fabryk i innych zakładów przemysłowych, ale na
stąpił w nich dalszy regres. Np. w woj. legnickim produkcja przemysłowa zmniejszyła się o kolejnych 7,2 proc., tarnowskim o 6,2 proc., katowickim o 1,8 proc., tarnobrzeskim o 1,7 proc. Bliż
sze stabilizacji są województwa piotr
kowskie, siedleckie i szczecińskie, ale w nich również - po raz kolejny - zmniej
szyła się ona o 0,4 do 0,9 proc.
Jeszcze większe różnice występują w działalności przedsiębiorstw budowla
no-montażowych, a zwłaszcza w budow
nictwie mieszkaniowym. W dwóch wo
jewództwach: legnickim i konińskim, firmy specjalizujące śię w działalności inwestycyjnej (budowlano-montażowe) osiągnęły bardzo znaczne przyrosty świadczonych przez siebie usług. W pierwszym przypadku aż o 75 proc., w drugim o 50 proc. Jednocześnie jednak w 17 województwach wartość świadczo
nych usług budowlano-montażowych została jeszcze bardziej niż w poprze-
walskim, katowickim, szczecińskim, za
mojskim, ciechanowskim, leszczyń
skim, piotrkowskim, gorzowskim, byd
goskim i koszalińskim sięgał on na
wet 50-70 proc.
Gdy w zamykającej obecnie europej
ską tabelę Rumunii przypada 1,2 mie
szkania oddanego do użytku na 1000 mieszkańców, np. w województwie ka
towickim wskaźnik ten wynosił 0,9.
Głęboki kryzys przeżywa rolnictwo.
Rośnie m.in. odsetek nie użytkowanej rolniczo ziemi. Powierzchnia ugorów i odłogów zwiększyła się w roku ubie
głym o ponad 1/10 i wynosi ok. 6,6 proc.
Nasz region coraz bardziej zostaje w tyle
dnich latach ograniczona. W woj. sie
radzkim i bialskopodlaskim o ponad 30 proc., w radomskim, włocławskim, ko
szalińskim i krośnieńskim o 16-19 proc., skierniewickim i zamojskim o 13- 15 proc.
Gdy chodzi o liczbę przekazywanych do użytku mieszkań, jedynie 3 woje
wództwa poprawiły swój „stan posiada
nia". Oddano w nich do użytku w roku 1993 o 5-7 proc. więcej mieszkań niż w roku poprzednim. Są to: krośnieńskie, warszawskie i konińskie. W pozostałych trwał regres, przy czym w wojewódz
twach zielonogórskim, elbląskim, su-
W 17 województwach wskaźniki te są jeszcze wyższe i np. w woj. zielonogór
skim nie uprawianych jest 26,5 proc.
ziemi o przeznaczeniu rolniczym, ko
szalińskim 25,6 proc., słupskim 22,3 proc., gorzowskim i olsztyńskim 19,2 proc., krośnieńskim 15,8 proc., jelenio
górskim 14,9 proc. i szczecińskim 13,8 proc.
W dwóch województwach: krakow
skim i częstochowskim spadła stopa bezrobocia, przy czym w krakowskim jest ona najniższa - w grudniu 1993 roku wynosiła 7,2 proc. przy przeciętnej w Polsce 15,7 proc. W ośmiu wojewódz
twach stopa bezrobocia wzrosła jednak od 4 do ponad 5 punktów statystycz
nych: w elbląskim zwiększyła się o 5,4 punktu statystycznego, radomskim o 5,3, suwalskim o 4,9, pilskim o 4,8, ko
szalińskim o 4,6, olsztyńskim o 4,2.
słupskim o 4,1 i łódzkim o 4,0. A ż w 8 województwach: koszalińskim, su
walskim, olsztyńskim, słupskim, elblą
skim, pilskim, wałbrzyskim i ciecha
nowskim odsetek bezrobotnych sięga od 22,2 do 28,7 proc.
Nie udało się jeszcze w roku ub. po
wstrzymać spadku realnych płac, głów
nie jednak w tzw. sferze budżetowej. W przemyśle siła nabywcza płacy wzrosła w ub. roku o 0,8 proc. I w tym przypad
ku wskaźniki regionalne są jednak rów
nież bardzo zróżnicowane. Gdy w woj.
warszawskim realny poziom płac w przemyśle zwiększył się w roku 1993 o 6,9 proc., piotrkowskim i płockim o 6,1, konińskim o 6,0, jeleniogórskim i legnic
kim o 5,8 proc., w większości woje
wództw nie zdołano ich utrzymać nawet na poziomie z roku poprzedniego. I tu są „rekordziści": spadek realnych płac w przemyśle wyniósł w roku 1993 w woj.
chełmskim 8,1 proc., ciechanowskim 8,0 proc., częstochowskim 7,4 proc., ostro
łęckim 6,6 proc.
Nie jest to jednak regułą. Wiele wo
jewództw odstaje od „średnich krajo
wych" nie w jednej dziedzinie, a w więk
szości, czasem we wszystkich. Świadczy to, że pomoc państwa w wyrównywaniu szans rozwojowych powinna być bar
dziej energiczna niż dotychczas. Inaczej grozi nam ponowne odrodzenie się ta
kich pojęć jak Polska „A", „B" i „C", co nie tylko prowadzi do utrwalania się za
cofania niektórych regionów, ale rów
nież pomniejsza możliwości awansu na szego kraju jako całości, przybliżenia się do standardów krajów wysoko, a przy
najmniej średnio rozwiniętych.
ZBIGNIEW WĘGLAREK
: *
Kołobrzeska mleczarnia bardzo o rozszerzyła asortyment produktów z mleka. Szczególne powodzenie, nie tylko w naszym województwie, zdo
były sobie wielosmakowe jogurty i serki.
Na zdjęciu: Jadwiga Żuchniewicz obsługuje maszynę pakowania jogur
tów, kefiru* i śmietany.
Fot. Kazimierz Ratajczyk
Bieda biedzie nierówna
Do naszej redakcji wpływa codzien
nie wiele listów. Ze szczególną uwagą czytamy zwłaszcza pisane przez Czy
telników będących w trudnej sytuacji materialnej. Na miarę naszych możli
wości staramy się pomóc, albo przynaj
mniej wskazać właściwą drogę.
Tak samo było wówczas, gdy otrzy
maliśmy list traktujący o niedoli mło
dego mężczyzny, mieszkańca jednej ze wsi województwa słupskiego. Z treści wynikało, że przez rok pracował u
„prywaciarza" w Słupsku. Kiedy podrożały bilety PKS - musiał zrezy
gnować z pracy. Zarejestrował się w urzędzie pracy, ale bez uprawnień do zasiłku. Odesłano go do gminnej opie
ki społecznej, tam jednak nie otrzymał zapomogi. Latem utrzymuje się ze zbierania jagód i grzybów. Pomaga ciot
ce - inwalidce I grupy i tak razem we
getują z dnia na dzień.
Dlaczego nie otrzymuje zapomogi z opieki społecznej? Bo jest szkalowany przez nieżyczliwych sąsiadów ze wsi.
Raz dostał pół miliona i po tym wypił piwo, o czym donieśli do gminy. Boha
tera naszej opowieści dziwi tylko, że zasiłki dostają ludzie opływający w do-
satki. Na przykład kobieta, która for
malnie przepisała gospodarstwo na syna. Ziemi mają 30 hektarów, dużo krów dojnych, w chlewach pełno świń i dużo drobiu.
Według naszego Czytelnika, braku
je nadzoru wyższej instancji nad wy
płatą zasiłków. Dzielone są po kumo
tersku, co trzeba skontrolować i kogo trzeba pociągnąć do odpowiedzialno
ści!
po matce 10-hektarowego gospodar
stwa. Przeszło do skarbu państwa. On sam zajmował się dorywczymi praca
mi to w melioracji, to w budownictwie.
Wszędzie bez formalnej umowy o pra
cę. Dlatego gdy przed rokiem rejestro
wał się w urzędzie pracy - nie miał uprawnień do zasiłku dla bezrobot
nych.
W opiece społecznej nie potraktowa
no go bezdusznie, jak napisano w li-
N A S Z E I N T E R W E N C J E
Głęboko poruszeni pojechali
śmy d o gminy. Spowodowaliśmy interwencję i sprawdzenie zarzu
t ó w przez Komisję Rewizyjną Rady Gminy. Na koniec spotkali
śmy się ze wszystkimi zaintereso
wanymi.
Po tym spotkaniu niewiele pozosta
ło z podniesionych w liście zarzutów.
Sam zainteresowany ma 33 lata, w rę
kach fach - murarz-tynkarz. Parę lat temu nie zdecydował się na przejęcie
ście. Trzy razy otrzymywał zasiłek, łącznie półtora miliona złotych. Nieste
ty nie wykazywał inicjatywy: nie szu
kał pracy, nie starał się, by własnymi siłami odmienić własny los. Od połowy ubiegłego roku nie pojawił się w urzę
dzie pracy.
Z początku zdecydowanie potwier
dził prawdziwość faktów opisanych w liście. Kiedy przeszliśmy do szcze
gółów, w zażenowaniem wycofał zarzut kumoterstwa i dawania zasiłków „po
uważaniu". Sam nie wie, jak to się sta
ło...
Długo trwała rozmowa z udziałem kierowniczki GOPS i członków komisji rewizyjnej. Przed rokiem gmina wyda
ła na zasiłki dla ponad 600 mieszkań
ców więcej niż dwa miliardy złotych. W przymiarce do tegorocznego budżetu GOPS wnioskuje o kwotę znacznie wy
ższą. Nie ma jednak gwarancji, że starczy dla wszystkich. Ludziom trzeba pomagać, jednak bieda bie
dzie nierówna. Większe szanse m a wielodzietna rodzina bez docho
dów, niż kawaler mogący znaleźć choćby nawet dorywcze zatru
dnienie.
- Niestety, pracujemy na terenie objętym klęską zapaści gospodarczej po likwidacji PGR - usłyszeliśmy od kierowniczki GOPS. - Wielu ludzi ogarnęła bierność i apatia. Często spo
tykamy się wręcz z agresją i postawa
mi roszczeniowymi: przecież mnie się należy, Państwo musi płacić ! Nie
którzy próbują pisać listy. Jak dowodzi ten konkretny przykład, nie zawsze zgodne z rzeczywistością.
Kończąc rozmowę, powiedzieliśmy młodemu człowiekowi, że może liczyć na pomoc. Przede wszystkim wówczas, gdy zacznie sam sobie pomagać. (zez)
Wyzwiska w sądzie
Rozmowa z Elżbietą Sawką - preze- I sem Sądu Rejonowego w Sławnie
Punkty zapalne do usunięcia
Odwiedziny w Oświęcimiu
szkolnym obowiązkiem Żydów
Po raz pierwszy od ubiegłorocznych obchodów 50. roczni
cy powstania w warszawskim getcie obradowała Rada do Spraw Stosunków Poisko-Żydowskich. Rada, którą powołano w 1990r.
z inicjatywy Lecha Wałęsy, działa w ramach Kancelarii Prezy
denta.
Chociaż nie podejmuje ona żad
nych inicjatyw legislacyjnych, to - zdaniem jej przewodniczącego, se
kretarza stanu Andrzeja Zakrzew
skiego - „stara się poprzez swoich członków tworzyć w różnych instytu
cjach odpowiednią atmosferę dla normalizowania stosunków polsko- żydowskich".
Zdaniem uczestników ostatniego posiedzenia, w środowiskach żydow
skich ciągle jeszcze powszechny jest stereotyp Polaka antysemity. „Jest lepiej niż było, chociaż można by się spodziewać lepszej oceny" - mówił ambasador Polski w Wiedniu, Wła
dysław Bartoszewski, który przed
stawił sposób widzenia Polaków
przez Żydów z Izraela, Stanów Zjed
noczonych i Europy.
W trakcie dyskusji podkreślano, że na poprawę wizerunku Polaków w oczach Żydów wpłynęło zorganizo
wanie w naszym kraju w kwietniu ubiegłego roku uroczystych obcho
dów rocznicy powstania w getcie warszawskim. Dobrze świadczy o nas także pojawienie się na rynku księgarskim wielu tytułów świato
wej literatury żydowskiej. Ubolewa
no jednak, że na tych samych pół
kach leżą również przedruki przedwojennej literatury antysemic
kiej. Chociaż pocieszać może fakt, że nie wypracowaliśmy nowej myśli antysemickiej.
Rada jest zdania, że wizyty mło
dzieży żydowskiej w Polsce nie po
winny ograniczać się do zwiedzenia miejsc kaźni przodków. W Polsce przedwojennej żyło 85 proc. wszyst
kich wyznawców religii Mojżeszowej i miejsca takie, jak krakowska dziel
nica Kazimierz, powinny znaleźć się na trasie wycieczek.
Co roku odwiedza Polskę prze
ciętnie sześć tysięcy młodych Żydów.
Z drugiej strony, ze względu ną wy
sokie koszty podróży do Ziemi Świę
tej, do Izraela wyjeżdża rokrocznie jedynie 150 młodych Polaków. Fak
tem jest jednak i to, iż tylko 36 proc.
szkół w naszym kraju zainteresowa
nych jest wymianą z młodzieżą izra
elską.
Rada chcę przeprowadzić wśród Polaków sondaż, który wskazałby
„punkty zapalne" w stosunkach pol- sko-izraelskich i wyłonił nowe tema
ty do dyskusji.
MARTYNA AFTYKA
- Ukończyła p a n i studia uni
wersyteckie w Gdańsku w 1986 roku. Potem była dwuletnia apli
k a c j a w sądzie w Słupsku. J u ż j a k o asesor podjęła pani pracę w sądzie sławieńskim. W 1990 roku m i a n o w a n o p a n i ą sędzią, a w styczniu tego r o k u prezesem Sądu Rejonowego.
- Ten lapidarny zapis z mego ży
ciorysu zawodowego nie uwzględnia ciężkiej pracy nad poszerzaniem wie
dzy prawniczej, zdobywaniem do
świadczeń i umiejętności sędziow
skich. To odpowiedzialny i trudny zawód. By wyrok był sprawiedliwy w odczuciu społecznym i stron uczest
niczących w procesie sądowym, trze
ba żmudnie dochodzić do prawdy - nie tylko brać pod uwagę fakty, ale zaglądać człowiekowi do duszy.
- Jest pani cywilistą, czyli roz
sądza pani między innymi sporne kwestie z powództwa cywilnego.
Czy obecna rzeczywistość spo
łeczna i gospodarcza u j a w n i a się n a sali sądowej?
- Bardzo. Na przykład powództwa spółdzielni mieszkaniowych o zapła
tę czynszu - spraw tych jest teraz dużo, kiedyś były, rzadkością. Ib są przykre sprawy. Ludzie nie wypiera
ją się, że są dłużni - nie płacą, bo nie mają pieniędzy na czynsz. Utrzymu
ją się z zasiłków dla bezrobotnych, z zasiłków opieki społecznej. Zasądza się te kwoty z rygorem natychmiasto
wej wykonalności, ale egzekucja nie przynosi efektów. To są naprawdę ludzie biedni. Inne zjawisko - spra
wy o zapłatę odsetek od kredytów bankowych zaciągniętych przez spół
dzielnie mieszkaniowe na budowę domów - obciążono nimi lokatorów.
Kwestionują oni zasadność tych żą
dań. Lokatorzy twierdzą, że koszty zostały źle rozliczone przez zarządy spółdzielni. Ten spór jednak nie pod
lega rozstrzygnięciu przez sąd - są to sprawy wewnętrzne spółdzielni. Ure
gulować to powinien jej zarząd, rada nadzorcza lub walne zgromadzenie członków.
- Ludzie pożyczają sobie pie
niądze, a potem przychodzą d o sądu.
- Takich spraw jest niewiele. Spo
ro natomiast wpływa do sądu pozwów
o zasądzenie pieniędzy od dłużnika, którego długi bankowe spłacił porę
czyciel. Nie miałam sprawy, w której kredytobiorca złośliwie nie spłacał kredytu. W poprzednim okresie to się zdarzało. Teraz przyczyną niespłaca nia kredytów jest nieudane przedsię
wzięcie gospodarcze. Kredytobiorca liczył na duże zyski, a tymczasem poniósł straty.
- Czy n a sali sądowej dochodzi d o nieprzyjemnych scen?
- Zdarzają się. Strony zachowują się w stosunku do siebie agresywnie, padają wyzwiska. Potrafię uspokoić zwaśnionych ludzi. Na ogół wystarcza przypomnienie, że znajdują się w są
dzie. Czasem, niestety, trzeba to przy
pominać kilka razy. Bardzo często do
chodzi do procesów pomiędzy ludźmi spokrewnionymi. Na przykład siostra postanowiła wyeksmitować z rodzin
nego domu brata. Bo urządzał po pi
janemu awantury, zachowywał się agresywnie. IV takich sprawach po
stępowanie dowodowe bywa zawikła- ne - zeznania świadków i stron są sprzeczne. Nieprzyjemne też bywają sceny podczas rozstrzygnięć w spra
wach spadkowych - bliscy sobie lu
dzie kłócą się nieraz o drobiazgi. Są, oczywiście, sytuacje przeciwne - spadkobiercy w sądzie zgodnie oświadczają, komu z rodziny na przy
paść spadek bez żadnych spłat. - Ludzie wychodząc z sądu są przekonani, ż e w y r o k zapadł sprawiedliwy?
- Na ogół tak. Są oczywiście tacy do których nie trafiają żadne argu menty i nadal sądzą, że spotkała ich krzywda. Wielu jest jednak zawie
dzionych wyrokiem sądowym z inne
go powodu - uważają, że sąd jest w stanie załatwić wszystkie ich kłopo
ty. Tak, niestety, nie jest. Na przy
kład, sąd orzeka eksmisję z lokalu mieszkalnego, ale wyegzekwowanie tego wyroku jest niezwykle trudne - nie ma dokąd przekwaterować uciąż
liwego lokatora. Podobnie jesi z zasą
dzonymi pieniędzmi - też jest trud
no je wyegzekwować. I ladzie czują się zawiedzeni w swoich nadziejach.
- Dziękuję z a rozmowę.
Rozmawiał JERZY ŻELAZNY Fot. Stanisław Gal ;