• Nie Znaleziono Wyników

Głos Słupski, 1994, marzec, nr 72

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Słupski, 1994, marzec, nr 72"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

"x rttwA vaonsfA

M A G A Z Y N it Joanna Gnacińska

Nr 72 (772), ROK IV,

SOBOTA—NIEDZIELA, 26-27.03.1994|

CENA 3000 ZŁ

C/I T D [ MASZ PYTANIE LUB PROBLEM? 1

/ Lz / L/ I — nrzvidź, napisz lub zadzwoń do nas! wmmb,

larysv

ERNESTA- Falstart? -k Na siódmą

- przyjdź, napisz lub zadzwoń do nas!

SŁUPSK 254-18

W redakcji dyżuruje 9.00—13.00 red. Ryszard Mazur

SŁUPSKI

DZIENNIK POMORZA ŚRODKOWEGO

GRAMY W ZIELONE • GRAMY W ZIELONE

Konkursowe renault twingoma właściciela!

Kluczyki o d tego wspaniałego RENAULT TWINGO, które było główną nagrodą w konkursie „Gramy w zielone" otrzymał wczoraj

Ryszard Wojciechowski z Kazimierza Pom.

Serdecznie gratulujemy, szerokiej drogi!

Relację z przebiegu wczorajszej imprezy finałowej konkursu przekażemy w poniedziałkowym wydaniu gazety.

Również od poniedziałku drukować będziemy listę laureatów.

Fot. Karol Skiba

• Sensacja archeologiczna w Trzebielinie

• Co zawierają tajemnicze kurhany?

Wszystko wskazuje na to, że archeolodzy Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. A . Mickiewicza odkryli w woj. słupskim kolejną rewelację. Jest to cmentarzys­

ko w lesie koło Trzebielina, jakiego w Polsce dotąd nie znano.

Na razie wiadomo, że stanowi j e ponad 40 okrągłych kurhanów o średnicach 4—10 m (najwyższy li­

czy 1,20 m, najniższy 30 cm). Pod kurhanami znajdują się nisze grobowe, w których należy ocze­

kiwać pozostałości zwęglonych kości ludzkich, glinianej cerami­

k i i brązowych ozdób. Trzebielińs- kie cmentarzysko kurhanowe ar­

cheolodzy umiejscawiają w IX—VIII wieku p.n.e. i przypusz­

czają, że może być dużo starsze od sławnego Biskupina.

Być może kurhany zawierają nie­

znane dotąd elementy tzw. kultury łużyckiej. Takie nadzieje mają od­

krywcy. Nic jednak nie wskazuje na to, że cmentarzysko zostanie przebadane, bowiem — jak ocenia­

ją archeolodzy — koszt zbadania jednego kurhanu może przekro­

czyć 200 min zł, zaś pieniędzy na ten cel nie ma. Kurhanowe cmentarzy­

sko, ze względu na swoje rozmiary, jest wielką niespodzianką archeo­

logiczną, bowiem odkryto j e n a te­

renach od lat uznawanych za strefę rzadkiego osadnictwa. Już wstępne badania sugerują, że w lasach pod Trzebielinem musiała osiąść ogro­

mna liczba ludzi i przebywała tam bardzo długo. Istnieje duże praw­

dopodobieństwo, że niedaleko cmentarzyska, gdzieś pod ziemią czekają na odkrywców ślady potęż­

nej osady. Mogła ona się przecho­

wać w równie nietkniętej formie, jak odnalezione przed kilkoma dniami kurhany, bowiem chronił te miejsca gęsto porośnięty las. Czy dzięki największemu w Polsce cmentarzysku kurhanowemu z e- poki kultury łużyckiej stanie się Trzebielino atrakcją turystyczną?

(jon)

17 miliardów d o z w r o t u

Przyjmowanie zeznań podatkowych w Urzędzie Skarbowym w Słupsku przebiega sprawniej niż w roku ubiegłym. Jak na razie na' korytarzach nie ma tłoku. Zacznie się on prawdopodobnie w drugiej połowie kwietnia.

TELEGRAM! TELEGRAM!

Wczoraj, czwarte k o n k u r s o w e renault znalazło właściciela, a m y j u ż dziś o- głaszamy, ż e dla Czytelników „Głosu Koszalińskiego" i „Głosu Słupskiego" m a m y kolejne, piąte wspaniałe auto firmy RENAULT.

Za tydzień — w piątek, 1 kwietnia (to nie prima aprilis!) — rozpoczynamy nową grę

„ K Ó Ł K O I K R Z Y Ż Y K "

Gra prosta — a j a k i e nagrody!!! Renault twingo, wycieczka d o Londynu, wczasy zagraniczne, zamrażarka, roboty kuchenne, kom­

puter, meble, zestawy satelitarne... 430 nagród!

„KÓŁKO I KRZYŻYK" — daj szczęściu szansę.

Renault twingo czeka na Ciebie...

Jak nas poinformowała Ludwika Wa- siek-Ekiert, naczelnik Urzędu Skarbo­

wego w Słupsku, w ubiegłym roku pra­

wie 50 procent wszystkich zeznań podat­

kowych dostarczono w ostatnich dniach kwietnia. Natomiast w tym roku do 20 marca wpłynęło już 15 tysięcy formula­

rzy, z tego prawie 7 tysięcy w kolorze brązowym, czyli wypełnianych przez o- soby, które uzyskały dochody z różnych źródeł. Najmniej, bo około tysiąca, do­

starczono PIT-ów w kolorze żółtym, któ­

re wypełniają osoby samotnie wychowu­

jące dzieci. Ciekawe jednak, że właśnie te druki pobierane są w stosunkowo dużej ilości. Być może dlatego, że wpro­

wadzono je po raz pierwszy w tym roku i podatnicy mają kłopoty z ich wypełnie­

niem. Jak na razie, formularzy nie bra­

kuje.

Zdaniem L.Wasiek-Ekiert, podatni-

cy przy wypełnianiu druków popełniają zdecydowanie mniej błędów niż w roku ubiegłym, choć zdarza się, że zapomina­

ją o własnym podpisie. Najczęściej błąd ten pojawia się na drukach czerwonym i zielonym, które wypełniają małżeństwa, rozliczające się wspólnie. Na tych dru­

kach należy złożyć podpis na pierwszej i ostatniej stronie formularza, o czym nie wszyscy pamiętają.

Podatnikom, którzy już złożyli zezna­

nia, przypominamy o zgłoszeniu się do Urzędu Skarbowego po zwrot ewentual­

nej nadpłaty. Jak dotąd do zwrotu przy­

gotowano 17 mld złotych.

Tym, którzy chcą się upewnić czy już mogą odebrać nadpłatę, podajemy nu­

mer telefonu do Urzędu Skarbowego w Słupsku, 43—59—57 wewnętrzny 51.

(for)

P o a f e r z e p o z n a ń s k i e j

Tylko... poprawili statystykę

Do Prokuratury Wojewódzkiej w Słupsku nie wpłynęły dotąd syg­

nały, które sugerowałyby sponso­

rowanie tutejszej policji na poznań­

ską modłę. Wcześniej, też nie udo­

wodniono przypadków korupcji — wyjąwszy przypadek, kiedy to je­

den z funkcjonariuszy (w ubiegłym

Pięć f i r m z województwa słups­

kiego zakwalifikowano do ostat­

niej transzy programu powszech­

n e j prywatyzacji. Zarządzane bę­

dą przez Narodowe Fundusze In­

westycyjne. Są to: „Kapena", „Fa- marol", „Sezamor", Państwowe Zakłady Zbożowe oraz Zakład Garbarski „Kegar" w Kępicach.

PZZ i „Famarol" są już jedno­

osobowymi spółkami skarbu państ­

wa. Trzy pozostałe przedsiębiorst­

wa zostaną w nie przekształcone.

Zapytaliśmy Aldonę Mazur, zastę­

pcę dyrektora Wydziału Przekszta­

łceń Własnościowych UW o kryte­

ria doboru przedsiębiorstw: — Były one dość płynne. Liczyła się wiel­

kość obrotów, zyski, ale również atrakcyjność dla inwestorów i pre- spektywy rozwoju.

Żadna ze słupskich firm, zgłoszo­

nych do programu powszechnej prywatyzacji, nie przynosi strat.

W założeniu Narodowe Fundusze Inwestycyjne mają pomóc firmom w ich modernizacji, pozyskaniu preferencyjnych kredytów i no­

wych źródeł kapitału oraz rynków zbytu.

Spółki, wchodzące w ich skład, zachowają niezależność. Fundusze oddziaływać będą jedynie pośred­

nio, poprzez decyzje rady nadzor­

czej i walnego zgromadzenia akc­

jonariuszy. (ang)

Slupszczanie w „Czarze par"

Nie tak dawno telewidzowie w całym kraju fascynowali się programem pn. „Czar par". W warszawskim studiu telewizyjnym rozpoczęto drugą edycję podobnych zmagań. Warto odnotować , że startuje w nim para słupszczan — państwo Ewa i Krzysztof Englanderowie. Pani Ewa pracuje w Urzędzie Skarbowym, a pan Krzysztof jest znanym szkoleniowcem pierwszoligowego zespołu badmintona Piasta B Słupsk oraz trenerem kadry narodowej juniorów w tej dyscyplinie sportu. Słupskiej parze życzymy zwycię­

stwa. (mar)

roku) był zamieszany w sprawę kradzieży samochodów.

Do tej pory Prokuratura Rejonowa w Słupsku prowadzi sprawę „mart­

wych dusz". Podejrzani policjanci wpisywali do służbowych notatni­

ków informacje o udzielaniu po­

uczeń obywatelom, co nie zawsze było zgodne z prawdą. Również, nakładając na konkretną osobę mandat — „rozpisywali" zainkaso- waną kwotę na 2 — 3 fikcyjne na­

zwiska, by wykazać się przed prze­

łożonymi rosnącą operatywnością w służbie. Nie stwierdzono jednak przypadków zagarnięcia pochodzą­

cych stąd pieniędzy. Śledztwo się przedłuża, bo trzeba przesłuchać setki osób. (zez )

KRÓTKO

Niedzielne buty za 75 tys.

Zgodnie z tradycją, ostatnia nie­

dziela przed świętami wielkanocny­

mi będzie dniem handlowym. W Słupsku niemal wszystkie sklepy i stoiska prowadzić będą działalność jak w dni powszednie. Część otwar­

ta zostanie w godzinach obowiązu­

jących w robocze soboty. Niektóre placówki przygotowały na ten dzień sprzedaż okazjonalną. Handlowcy nie zapomnieli o ludziach z najmniej zasobnymi portfelami. W pawilonie przy ul. Zygmunta Augusta 63 uru­

chomione będzie stoisko, oferujące tanie wyroby skórzane. Najtańsze buty kosztować mają 75 tys. Warto wykorzystać niedzielną okazję.

(her) Kto będzie prezesem?

Dziś w Słupsku obradują sędzio­

wie na Zgromadzeniu Ogólnym. W ostatnich dniach nominacje na sę­

dziów Sądu Wojewódzkiego z rąk prezydenta otrzymali: Andrzej Jast­

rzębski — dotychczasowy prezes Sądu Rejonowego w Słupsku i Wie­

sław Mikliński — prezes Sądu Rejo­

nowego w Lęborku. Po nominacji Piotra Ciemnoczołowskiego na sę­

dziego Sądu Apelacyjnego w Gdań­

sku, opustoszał fotel prezesa Sądu Wojewódzkiego w Słupsku. Na razie jego obowiązki pełni wiceprezes Stanisław Ramotowski. Zgromadze­

nie sędziów ma wyłonić nie mniej niż dwie kandydatury na stanowisko prezesa, z których minister sprawie­

dliwości wybierze jedną. Wśród sę­

dziów panuje przekonanie, że tymi kandydatami będą dwaj nowo mia­

nowani sędziowie SW. (PPP) Nowy numer

Rejonowy Urząd Pracy w Słupsku informuje, że uruchomiona została nowa centrala telefoniczna — numer 436 686. (ang)

Ten egzemplarz motoryzacji (sfotografowany przez naszego foto­

reportera kilka dni temu, w gminie Czarne) z pewnością nie stanie w zawody z RENAULT TWINGO. Ale prawda, że sympatyczny .7

F o t . K a z i m i e r z R a t a j c z y k

T-SHIRT

KOSZULKI

* rajstopy włoskie z LYCRY OPLA — BASIC

• skarpety

• bielizna OFERUJE W CENACH PRODUCENTA IIMPOR Radio

£ R e l a r

F M STEREO

78-400 SZCZECINEK, ul. Fabryczna 13 te!. (0-966)439-87

tel./fax (0-966)424-54 H U R T O W N I A — R A Y T E X K o s z a l i n , ul. Kaszubska 1

tel. 42-73-15

Muzyka

GG -

-T—T 1 — i — r

mm 4 L—+- Ł~® ul. KASZUBSKA 9 SŁUPSK tel. 255-37

oferuje

• G L A Z U R Ę i T E R A K O T Ę — Z P C Opoczno • l i s t w y w y k o ń c z e n i o w e d o glazury •kleje, fugi, farby

• t y n k i dekoracyjne • okapy nadkuchenne • k o m ­ plety łazienkowe • pianki i silikony

Zapraszamy: 9.00—17.00

s o b o t a 1 0 . 0 0 — 1 4 . 0 0 GK-482p

M

(2)

Sobota - niedziela, 26—27.03.1994 r. ŚWIAT/KRAJ/REGION G Ł O S K O S Z A L I Ń S K I / G Ł O S S Ł U P S K I

Odpłynęli z Somalii

Wczoraj Somalię opuścili o- statni żołnierze US Army. Ame­

rykanie przebywali w tym kra­

j u od grudnia 1992 r., a ich zada­

niem była osłona międzynaro­

dowych ekip pomocy humani­

tarnej, atakowanych przez miejscowe bandy. W listopadzie ub.r. kontyngent US Army li­

czył 28 tys. ludzi. Wielką ,,pla­

mę" w Somalii dała specjalna jednostka komandosów tzw.

rangersi, którzy podjęli nieuda­

ną próbę ujęcia głównego soma- lijskiego watażki, gen. Aidida.

Amerykanie pozostawili w So­

malii kilkunastu poległych ma- rines. Po tych wydarzeniach prezydent Clinton postanowił wycofać US Army z Afryki.

Obecnie w tym kraju stacjo­

nuje 20-tysięczny korpus poko­

jowy ONZ. (ws)

Stan gotowości na półwyspie

Korea Północna postawiła swoje siły zbrojne w stan najwyższej gotowości bojowej, wprowadzając jednocześnie nadzwyczajne o graniczenia w poruszaniu się ludności.

Południowokoreańskie źródła podały, iż na północ od 38 równoleż­

nika obowiązuje stan pełnego pogo­

towia wojennego. Wiadomo, że Phenian przygotował do akcji zbro- nej 1,5 min żołnierzy, jednak tak naprawdę, nikt nie wie, co rzeczy­

wiście dzieje się na północ od linii demarkacyjnej. Większość infor­

macji o sytuacji w Korei Północnej dociera do świata przez Seul, który obawiając się ataku, podwyższył gotowość bojową swoich wojsk.

Natomiast w Radzie Bezpieczeń­

stwa ONZ odbywają się nieoficjalne konsultacje w sprawie kryzysu ko­

reańskiego. (ws)

f i l i i g J P 1 1

Blisko 2,5 miliona ludzi sceny na całym świecie — a w tym prawie 10-tysięczna rzesza polskich artys­

tów i pracowników teatru — ob­

chodzi w niedzielę swoje święto. To już XXXIII Międzynarodowy Dzień Teatru. Uroczyste spektakle z tej okazji odbywają się już od wczoraj. Poprzedzane są odczyta­

niem posłania Międzynarodowego Instytutu Teatralnego. Jego auto­

rem jest w tym roku Vaclav Havel.

Czeski dramaturg i obecny prezy­

dent państwa, zatytułował je „Te­

atr sztuką wolności, tolerancji i nadziei".

„Mocno wierzę — czytamy w po-

słaniu — że teatr tworzy wizję przyszłości i nadziei. I to nie dlate­

go, by chciał ukazywać świat lep­

szy od istniejącego, lecz dlatego, że ucieleśnia podstawową nadzieję ludzkości na odrodzenie społeczeń­

stwa

Polskie uroczystości przebiegają pod hasłem pomocy w odbudowie Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Wszystkim aktorom, reżyse­

rom, scenografom i pracownikom współtworzącym życie teatralne naszego regionu, składamy tą drogą życzenia owacji po spek­

taklach, szacunku i sympatii wi­

dzów oraz rozumiejących teatr mecenasów, (her)

Premiera, odznaczenia, orędzie

Z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru Bałtycki Teatr Dra­

matyczny W Koszalinie przygo­

tował premierę sztuki Jacka Chmielnika „Romanca", w reży­

serii Bogusława Semotiuka i sce­

nografii Grażyny Żubrowskiej.

Koszalińscy widzowie będą mieli okazję obejrzeć przedstawienie 26 i 27 marca. Przed spektaklem

zostanie odczytane orędzie auto­

rstwa Vaclava Havla pt. „Teatr sztuką wolności, tolerancji i na­

dziei." Zaś po premierze czte­

rech zdolnych aktorów koszaliń­

skiej sceny zostanie uhonorowa­

nych państwowymi odznacze­

niami. (mag)

Czytaj także — str. 3

OGŁOSZENIA EKSPRESOWE

# Ascona 1,6 (1980) — sprzedam.

Koszalin, 16-33-83 po 16.00.

# Renault 5, (1993134) — sprze­

dam. Koszalin, 43-72-13.

# V W jetta 1,3 (1980), 48 min.

Koszalin, ul. Artylerzystów 4.

# Golfa 1,6 kat. (12.1989) —

sprzedam. Koszalin, 428-272.

# Sprzedam fiata 126p (1986).

Słupsk, 431 -809.

# Sprzedam 126p (1991) stan ba­

rdzo dobry. Koszalin, 40-54-29.

# Sprzedam parkiet dębowy. Bo­

bolice, 187-530.

# Sprzedam cegłę, dachówkę roz­

biórkową. Koszalin, 43-47-84.

# Sprzedam szczeniaki boksery.

Bobolice, 187-452 (Lenart).

# Kupię fiata

125p. Słupsk, 433-125.

# Kursy obsługi komputerów i pro­

gramów użytkowych. Słupsk, tel.

215-51.

# Wynajmę kawalerkę lub M-2 w

Kołobrzegu. Tel. 269-35.

# Zginął piesek czarny, kundelek w

okolicach ulicy Bosmańskiej, znalaz­

cę proszę o zwrot. Koszalin, 45-22-52.

# Za załatwienie pracy na Zacho­

dzie zabiorę do legalnej pracy w e Francji. Koszalin, 413-808.

# Angielski

tanio. Koszalin, 42-69-71.

Tajlandia, słynąca jako światowe centrum uciech i rozrywek cieles­

nych, nie mogła pozostać nie dostrze­

żona przez młode Rosjanki, poszuku­

jące szybkiego i łatwego zarobku.

Według danych policji w Bangkoku przebywa obecnie około 3 tysięcy Rosjanek, trudniących się prostytu­

cją.

Na zdjęciu: oficerowie przesłuchują

zatrzymaną Rosjankę. (CAF-EPA)

Militarna współpraca

Szef Ministerstwa Obrony Naro­

dowej, admirał Piotr Kołodziejczyk podpisał w Waszyngtonie z amery­

kańskim sekretarzem obrony W.

Perrym pierwsze w historii porozu­

mienie o współpracy wojskowej między Polską a Stanami Zjedno­

czonymi.

Treść porozumienia jest ogólna i stanowi o tym, że państwa zobowią­

zują się do nawiązania współpracy, która będzie polegać głównie na szkoleniu polskich wojskowych w USA. Przewidziano także współ­

pracę w zakresie technologii mili­

tarnej. (ws)

75 tysysięcy kontrwywiadowców

75 tys. etatów będzie liczyć nowa federalna służba kontrwywiadu Ro­

sji — poinformowano dziennikarzy na konferencji prasowej w Mosk­

wie.

Dyrektor kontrwywiadu, Siergiej Stiepaszyn podkreślił, że nowa struktura służb specjalnych będzie miała całkowicie cywilny charak­

ter, a zwierzchność nad nią będzie sprawował prezydent, a nie rząd, jak dotychczasowe Ministerstwo Bezpieczeństwa, (ws)

KRONIKA POLICYJNA

Buty i kurtki za 132 min

W B y t o w i e włamano się do sklepu skórzanego przy ul. Śródmiejskiej. Skra­

dziono 20 par butów męskich, 15 dziecię­

cych, 20 kurtek skórzanych i 50 toreb.

Łączne straty wynoszą 132 min zł.

171 kg mięsa i wędlin

... ukradli sprawcy włamania-do sklepu mięsnego w Koszalinie przy ul. Morskiej.

Aby dostać się do wewnątrz, złodzieje zadali sobie sporo trudu. Nawiercili otwory w listwach ściany od zaplecza i następnie wyłamali część ściany.

Wypiła piwo — posiedzi

Prokurator rejonowy w Kołobrzegu a- resztował 22-letnią mieszkankę tego mias­

ta. Włamała się ona do kiosku Rejonowej Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskiej i u- kradła piwo i słodycze na sumę 1,8 min zł.

Obrońcy przyrody?

W Damnicy skradziono z magazynu zespołu składnic Lasów Państwowych 3 piły spalinowe o wartości 30 min zł.

Kamieniem w szybę

Patrol policji zatrzymał w Złocieńcu 53-letniego mieszkańca tej gminy, który z niewiadomych powodów rzucił kamie­

niem w szybę wystawową przy ul. Bohate­

rów Warszawy. Sprawca będzie musiał zapłacić za wybitą szybę 1,5 min zł.

Telefon z „Oceanii"

W Kołobrzegu włamano się do przed­

siębiorstwa „Oceania", przy ul. Wojska Polskiego. Skradziono telefon, telefax, od­

twarzacz wideo, klawiaturę do komputera i inne przedmioty na sumę 20 min zł.

Sen wczasowiczów

43-letni mieszkaniec Kołobrzegu wszedł w nocy przez uchylone okno do jednego z pokoi w Domu Wczasowym

w//////s///p//////////////^^^

h *

Zmiana czasu z zimowego na letni

Przegrane śpiochy

W nocy z soboty na niedzielę (z 26 na 27 bm.) następuje zmiana czasu z zimowego na letni. Będziemy więc spać o godzinę krócej. O drugiej w nocy powinniśmy przestawić zegarki na godzinę trzecią.

Co daje przestawienie czasu? W Zakładzie Energetycznym poinformowano nas, że zwiększa oszczędność prądu. Nasze uliczne latarnie będą się wcześniej wyłączać i później zapalać, więc miasto będzie mniej płacić za energię elektryczną.

Dokładne badania prowadzi wyłącznie Krajowa Dyspozycja Mocy. (bog)

Nowy zegar w podróży

W związku ze zmianą czasu z zimowego na letni wystąpią pew­

ne utrudnienia w podróżowaniu koleją. Około 60 minut będą opóź­

nione nocne, dalekobieżne pocią­

gi pospieszne relacji Gdynia — Berlin, Warszawa — Gdynia — Kołobrzeg, Warszawa — Byd­

goszcz — Kołobrzeg, Białystok

— Szczecin, Wrocław — Słupsk, Kraków — Kołobrzeg, Katowice

— Kołobrzeg. Podobnie — pocią-

gi jadące do Wrocławia i War­

szawy przyjadą na miejsce z go­

dzinnym opóźnieniem. Pozostałe będą kursowały według aktual­

nego rozkładu jazdy i nie przewi­

duje się żadnych problemów.

Przedsiębiorstwo Państwowej Komunikacji Samochodowej nie obsługuje swoich klientów nocą, autobusy ruszą w trasę od godzi­

ny 6. Obowiązywać zatem będzie czas letni, (grs)

Przymusowy postój

W związku ze zmianą czasu, trzy pociągi będą miały przymusowy godzinny postój w woj. słupskim. ,,Gedania" z Gdyni do Berlina — postój w miejscowości Skibno (przyjazd 1.52, odjazd 3), „Gedania" z Berlina do Gdyni — postój na stacji w Wiekowie (przyjazd o 2.03, odjazd 0 3.03), pospieszny ze Słupska do Wrocławia — postój w Płytnicy od 3.02.

Pozostałe pociągi kursować będą bez przymusowych postojów.

(ang)

Prezydent nie chce Rosatieg 2

Fotel wicepremiera wciąż pusty

Nowe, niskie ceny $

„Kormoran". Kiedy przeszukiwał pomiesz- czśnie, czujni wczasowicze obudzili się i ujęli nocnego gościa, przekazując go na­

stępnie policji.

Przez otwór w ścianie

Nieznani dotychczas sprawcy włamali się do sklepu GS w Ujeździe, gmina Bobolice. Do środka dostali się po u- przednim wybiciu otworu w ścianie od zaplecza. Wynieśli 48 butelek wina, papie­

rosy, kawę, herbatę, konserwy, kosmetyki i inne artykuły, na łączną sumę 17 min zł.

Poszukiwane samochody

Z parkingu nie strzeżonego w Koszali­

nie, przy ul. Dąbrówki, skradziono BMW 525, w kolorze metalowy granit, należące­

go do obywatela Niemiec. Nr rej. RC-AK-8.

W Szczecinku zginął volkswagen pas­

sat, w kolorze srebrny metalik, nr rej. KGH 09-40. (ho)

Rzecznik prasowy prezydenta RP Andrzej Drzycimski poinformo­

wał, że Lech Wałęsa „na dziś nie może przyjąć kandydatury Dariu­

sza Rosatiego na stanowisko wice­

premiera i ministra finansów".

Wniosek o powołanie D. Rosatie­

go złożył wczoraj w Belwederze premier Waldemar Pawlak.

Drzycimski uzasadaniając decy­

zję prezydenta powiedział, że L.

Wałęsa widzi podwójne ryzyko tej nominacji. Rosati po trzech latach nieobecności w kraju może nie znać dostatecznie polskich realiów, co mogłoby utrudniać mu podejmo­

wanie decyzji gospodarczych. Dru­

gą sprawą są powiązania prof. Ro­

satiego z aferą FOZZ, która nie jest jeszcze zakończona. Decyzja prezy­

denta Wałęsy jest ostateczna.

D. Rosati wypowiadając się na ten temat stwierdził, że będzie cze-

Modzelewski odwołany

Premier Waldemar Pawlak od­

wołał ze stanowiska wiceministra finansów Witolda Modzelewskiego, dziękując mu za dotychczasową pracę na tym stanowisku i propo­

nując jednocześnie funkcję podsek­

retarza stanu w MF. Na stanowisko wiceministra finansów premier po­

wołał Jana Kubika, dotychczaso­

wego dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie, (ws)

kał na pisemną decyzję, zawierają­

cą konkretne argumenty i wówczas się do niej oficjalnie ustosunkuje.

Natomiast A. Kwaśniewski poin­

formował, że zarówno premier Pa­

wlak jak i koalicja rządowa pod­

trzymują kandydaturę prof. Rosa- tiego na wicepremiera i ministra finansów, (ws)

..pREMiER MME

poP/łRk COZNAC2Y,...

,26 UKRoTĆE &EOą

l-fl— '

Z poprawkami do komisji

W związku ze zgłoszonymi popraw­

kami Sejm zdecydował o ponownym skierowaniu do Nadzwyczajnej Komisji Konstytucyjnej projektu ustawy o try­

bie przygotowania i uchwalenia kon­

stytucji.

Kluby parlamentarne SLD, PSL i KPN poparły inicjatywę konstytucyjnej inicjatywy obywatelskiej, która przewi­

duje przeprowadzenie przedkonstytu- cyjnego referedum i uwzględnienie w pracach nad konstytucją projektów u- stawy zasadniczej zgłoszonych w po­

przedniej kadencji.

Wybory w niedzielę

Wczoraj we Włoszech zakończyła się parlamentarna kampania wyborcza. W niedzielę mieszkańcy Italii wybiorą no­

wych deputowanych. Z tonu wypo­

wiedzi kandydatów do parlamentu można było wywnioskować, iż Wło­

chom grozi albo komunistyczna re­

wolucja, albo faszystowski pucz.

Zamach na synagogę

Nieznani sprawcy podjęli próbę spa­

lenia synagogi w Lubece. Podpalacze wrzucili przez okno kilka ładunków zapalających. W synagodze wybuchł pożar, który jednak ugasili strażacy za­

alarmowani przez mieszkańców pobli­

skich domów. Ogień wyrządził niewie­

lkie straty-materialne.

KPN apeluje do prezydenta

KPN zwróci się do prezydenta z wnioskiem, by nie podpisywał ustawy budżetowej — poinformował na kon­

ferencji prasowej wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego KPN, Dariusz Wójcik. KPN chce w ten sposób wpły­

nąć na urealnienie budżetu w stosunku do wymogów społeczno-gospodar- czych.

Japońskie dary w polskiej telewizji

Ośrodek Szkolenia Telewizji Polskiej otrzymał nowy japoński sprzęt o warto­

ści 30 tys. USD. Dar składa się z u- rządzeń do produkcji programów stu­

dyjnych i zestawu montażowego. Przy okazji Japończycy zadeklarowali dal­

szą pomoc techniczną. Jeszcze na ten rok planowany jest przyjazd do Polski grupy japońskich ekspertów w zakresie elektroniki telewizyjnej oraz szkolenia Polaków w Japonii.

Czarna skrzynka w e Frankfurcie

Dwie czarne skrzynki samolotu Air­

bus A-310, który rozbił się na Syberii w pobliżu Miezdurieczeńska lecąc z Mos­

kwy do Hongkongu zostały wysłane do Frankfurtu nad Menem w Niemczech, gdzie mieści się jeden z najnowocześ­

niejszych ośrodków analitycznych.

Przyjaciołom, Znajomym, Sąsiadom

wszystkim, którzy uczestniczyli w ostatniej drodze

śp.

JANA MORDACZA

serdeczne podziękowania składa

RODZINA

GG-913

Wypił, potrącił i uciekł

Nietrzeźwy kierowca fiata 125p, potrącił mężczyznę na przejściu dla- pieszych, przy skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Wileńskiej w Słupsku, po czym zbiegł. Nie na długo jednak. Jeszcze w tym sa­

mym dniu został zatrzymany przez patrol policji w okolicach dworca PKP. Świadkowie zdarze­

nia zapamiętali bowiem numer rejestracyjny jego samochodu.

Potrącony mężczyzna ma zła­

maną nogę i pokaleczoną twarz.

(ang)

v

Z żalem zawiadamiamy, że 23 marca 1994 roku zmarła emerytowana pracownica Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA

HELENA OPEL

wyrazy współczucia Rodzinie składają

dyrekcja i pracownicy I Inspektoratu PZU SA w Koszalinie.

Pogrzeb odbędzie się 26 marca 1994 r. o godz. 14.00 na Cmentarzu Komunalnym w Koszalinie.

GK-507

Wszystkim Najbliższym i Znajomym za uczestnictwo w ostatniej drodze

naszej Ukochanej Zmarłej śp.

HALINY OPORSKIEJ

z domu Hołowacz serdeczne podziękowania

składa

MĄŻ z RODZINĄ

GG-907

S Z T A N D A R Y

Haftowanie, odnawianie,

STRONY 112 redagowali:

sekretarz odpowiedzialny:

KRYSTYNA JUSZKIEWICZ redaktor prowadzący:

HENRYK OSTROWSKI Informacje z kraju i ze świata:

WOJCIECH SIBILSKI

| zmiany (litery, korony itp.). | Biżuteria srebrna

dla każdego Ś

Srebro — Haft | D. Skrzypczak — A. Osuch |

Koszalin, ul. Z W M 3A 45-44-22 do 18.00,1

i- 45-05-55 po 19.00 1

HALA TARGOWA

Sp. z o.o.

Centrum Handlowe Słupsk, ul. Kołłątaja 1

zaprasza Szanownych Klientów na zakupy w Niedzielę Palmową

od godz. 10.00 do 16.00 i w tygodniu przedświątecznym

od godz. 9.00 do 19.00.

GG-920

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 23 marca 1994 roku zmarł nasz Ukochany Mąż, Tatuś i Brat

ś t P -

WOJCIECH MIĘTKIEWICZ

Pogrzeb odbędzie się 26.03.1994 r. o godz. 14.45 na Cmentarzu Komunalnym w Koszalinie.

Pogrążona w smutku Rodzina

GG-908

(3)

GŁOS KOSZALIŃSKI / GŁOS SŁUPSKI TO TEATR... m 3

-Nieważne, czv nas mało, czy nie. Ważne, że dziewczyny ładne. Ładniejsze, niż te z OPZZ.

Marsz - Miało nas przyjechać pięćdziesiąt osób, ale jest czterna- ścioro - mówi z kwaśną miną delegat ze Szczecinka - ale jeszcze

dojadą.

Kwadrans przed piętnastą przed ratuszem stoi już grupka związkowców. Tylko gdzieniegdzie rozwinięte solidarnościowe flagi. Stoją kilkuosobowe delegacje ze Szczecinka, Świdwina, Drawska. Wszyscy przytupują, bo zimno i wieje.

Szef manifestacji, przewodni­

czący Władysław Etc, jest wyra­

źnie pobudzony. Mówi głośniej, niż zwykle.

- Walczymy o godne życie polskich rodzin - mówi krótko.

I na odchodnym, bo czas formo­

wać kolumny: - J a k r z ą d n i c n i e zrobi, to będą nas t u tysią­

ce. W prawie stuosobowej grupie ożywienie. Kilka kobiet zauwa­

ża, że nadchodzą posiłki.

- Idzie Kołobrzeg- wskazu­

ją palcami. - Nareszcie.

Od strony „makdonalda" zbli­

ża się kilkudziesięcioosobowa grupa z transparentami i flaga­

mi z czerwonym krzyżem. ZOZ Kołobrzeg.

- Trochę i c h mało - martwi się niewysoki aktywista.

- Nieważne czy mało, waż­

n e ż e dziewczyny ładne - od­

powiada mu postawny działacz.

- Ładniejsze, niż te z OPZZ.

- Dość j u ż tego rozkrada- nia, t e j n ę d z y - mówi starsza kobieta, emerytka. - Gdzie n i e spojrzeć, same afery i ż a d n e j k a r y n i e m a n a złodziei! - Pła­

cze. - J a k m y m a m y żyć?

Przewodniczący przemawia.

Flagi i transparenty już rozwi­

nięte. Ich łopot nie powala jed­

nak z nóg. „Rząd popieraj i umie­

raj". „Nie damy zniszczyć szpita­

la".

Przewodniczący kończy na brawach. Takich, jakie może bić grupka zmarzniętych ludzi.

„Niech żyje „Solidarność"! Chór odpowiada: „So-li-darność", „So- li-darność". Jeden z „wodzire­

jów" łapie za mikrofon: „So-li- darność za-wsze będzie". Kolum­

ny odpowiadają słabym echem.

Ktoś w środku kolumny wsty­

dliwie chowa twarz.

Przewodniczący daje hasło do wymarszu pod Urząd Wojewódz­

ki. Kolumny pilotuje policyjny passat. Idą ósemkami. „Chodź­

cie z nami", „Chodź-cie z nami"!

Nikt jednak się nie przyłącza.

- To mi przypomina pochód pierwszomajowy w Warszawie, kiedy spiker „wystrzelił": „Ocho­

ta już przeszła, teraz idzie Wola"

- żartuje jeden z dziennikarzy.

Czterdziestokilkuletni męż­

czyzna przygląda się wiecowi z boku.

- Postulaty s ą słuszne - mówi, ale zapytany dlaczego go nie ma wśród manifestujących, odpowiada: - Nie m a m czasu, czekam n a autobus.

Pięciu staruszków, odpoczy­

wających na ławce, wśród gołębi, przygląda się manifestantom wchodzącym właśnie na ulicę Zwycięstwa.

- J u ż kilka r z ą d ó w wyrzu­

cili, to i ten p e w n i e wyrzucą - mówi jeden, a reszta się śmie­

je. Z czoła kolumny padają hasła.

Zanim dobiegną na koniec, ulot­

nią się z wiatrem. Środek i tyły manifestacji są wyraźnie speszo­

ne. Czoło jest odważne. „Mil-ler- na-Kubę!", „Cimosz-ko-do-Mo- skwy!" ,

„Chodź-cie z nami - dziś-nie- biją!" „Le-wa noga, bój-się- Boga!" - woła czoło, chociaż prze­

wodniczący wciąż powtarza, że manifestacja nie ma polityczne­

go tła.

„Chodźcie z nami" - dyryguje znów czoło, kiedy mija przystan­

ki autobusowe. Młody mężczy­

zna wychodzi właśnie z delikate­

sów. Dlaczego się nie przyłącza?

- Bo j a i c h n i e popieram - odpowiada krótko.

Na przystankach ludzie się przyglądają, komentują. Mło­

dzież denerwuje się, że pochód blokuje drogę autobusom.

- Przez godzinę, cholera, d o d o m u n i e dojadę - dener­

wuje się jakiś licealista.

- Po co t e manifestacje? - zastanawia się mężczyzna o wy­

glądzie urzędnika. - To n i e m a

$ -

sensu. Roz­

m o w y z rzą­

d e m prze­

cież się za­

częły!

„Precz z popiwkiem",

„Ole, ole, ole, ole". „My nie, my nie, my nie, my nie, my nigdy nie poddamy się

- KOMU­

NIE!"

z w i ą z k o w e ósemki docie­

rają pod gmach Urzę­

du Wojewódz­

kiego.

Przewo­

dniczący Etc, zapytany, co

będzie, jeśli wojewoda do nich nie wyjdzie, odpowiada krótko: - To znaczy że stchórzy.

Wojewoda jednak nie tchórzy.

Skupiony i chyba trochę speszo­

ny przyjmuje na siebie pierwszy atak. Przewodniczącemu Etcowi

„skacze" adrenalina. Za nim stoi, oplatając główne wejście, dwustu związkowców.

- Jesteśmy za negocjacja­

m i - mówi m.in. przewodniczą­

cy Etc.

- J a też - odpowiada wojewo­

da Jerzy Mokrzycki.

Wymiana poglą ów i wymu­

szonych grzeczności.

- J a n i e o d b i e r a m związ­

k o w i zasług - kryguje się 14- dniowy wojewoda.

Uścisk doni. Petycja. I jeszcze jedna.

- Mówiłem, ż e t o b ę d z i e manifestacja pokojowa - woła Władysław Etc - w i ę c dzięku­

j ę w a m . Rozejdźmy się w spo­

k o j u . „Niech ż y j e „Solidar­

ność"!

W minutę jest po wszystkim.

Reprezentanci związku rozpły­

wają się w tłumie wracających z pracy koszalinian. Tylko do prze­

wodniczącego Władysława Etca podchodzi jakiś „zmęczony" męż­

czyzna.

- Z k i m ty, Władek wal­

czysz? - pyta. - Z k i m t y wal-

* Adam Hanuszkiewicz: Chyba sztuka najboleśniej odczuła wszy­

stkie zmiany ustrojowe. Nasz zawód stał się wolnym, aż do bólu...

* Barbara Wrzesińska: Wraca czas występów gościnnych*

Dzień Teatru obchodzony jest na całym świecie. Przy tej okazji widać, j a k długą drogę odbyli przedstawiciele sztuki scenicz­

nej w walce o uznanie i prestiż społeczny. Jeszcze nieco ponad sto lat temu aktorzy byli pogar­

dzanymi komediantami, którym odmawiano nawet pochówku w poświęconej ziemi. Tb prawda, że przyjmowano ich na dworach i w salonach. Traktowano wszakże jak zjawisko tyle egzotyczne i niepoważne, co marginesowe i pozbawione określonego statusu.

Dzisiaj trudno wyobrazić so­

bie takie traktowanie ludzi tea­

tru. Zawód aktora cieszy się du­

żym poważaniem. Artyści sce­

niczni biorą udział w życiu poli­

tycznym, należą do najbardziej znanych postaci publicznych, a ich życie wywołuje powszechne zainteresowanie. Nie oznacza to jednak, że codzienność teatru pozbawiona jest trosk i myślenia o przyszłości.

- Czasy są r z e c z y w i ś c i e t r u d n e - m ó w i A d a m Hanu­

s z k i e w i c z - a l e p r a w d z i w e indywidualności zawsze po­

w i n n y się obronić. Trudno wy­

magać od teatru - ba, od każdej innej dziedziny sztuki - demo­

kratycznych rozwiązań. Chyba sztuka najboleśniej odczuła wszystkie zmiany ustrojowe. W teatrze pojawiła się potrzeba po­

łączenia tradycyjnego dążenia do wartości artystycznych z istnie­

niem rynku komercyjnego. Nasz zawód stał się wolnym, niekiedy aż do bólu. Jedno pozostaje nie­

zmienne - nie wolno zapominać w teatrze o widzu. Jeżeli pozwoli­

Najważniejsze - istnieć na scenie!

my na to, by stał się on w stosun­

ku do nas obojętnym, to przegra­

my. Wszystko, tylko nie obojęt­

ność!

- Jestem przekonana - mówi Barbara Wrzesińska, grająca go­

ścinnie w Teatrze Ziemi Lubu­

skiej - że wraca czas występów gościnnych na scenach poza cen­

trami kulturalnymi. Kończy się e p o k a w i e l k i c h , e t a t o w y c h zespołów teatralnych. Prze­

cież w Londynie też są tylko dwa, trzy zespoły stałe. A i tak, jeżeli aktor otrzyma propozycję grania na drugim krańcu kraju, to nie zastanawia się czy j ą przyjąć.

Oczywiście, jeżeli nie koliduje ona z planami artystycznymi.

Dla aktora najważniejsze jest istnienie na scenie. Jeżeli na niej nie staje, przestaje się liczyć w tym zawodzie. Poza świadomo­

ścią własnej wartości, trzeba mieć tę odrobinę pokory, zdawać sobie z tego sprawę. Cieszy mnie, że jestem potrzebna i chcę być oglądana. Coraz więcej aktorów wkracza gościnnie na deski in­

nych , niż warszawskie scen.

- W Zielonej Górze grywa nie tylko Barbara Wrzesińska - do­

daje dyrektor tamtejszego tea­

tru, Jan Tbmaszewicz. - Praco­

wało u nas wielu innych znako­

mitych aktorów, chociażby o ta­

kich nazwiskach jak Wojciech Pokora czy Edmund Fetting.

Wspólnie upatrujemy w tym szansy na istnienie teatru z peł­

ną widownią. Nie ograniczamy się tylko do spektakli na scenie stałej. Wyjeżdżamy także w ob­

jazd, odwiedzając mniejsze miej­

scowości, nie tylko naszego woje­

wództwa. Ib, że istniejemy i gra­

my, zawdzięczamy takim posu­

nięciom i... przychylności władz.

Widocznie tego zabrakło u was, w Słupsku i stały zespół wam zli­

kwidowano. Szkoda! To miasto zawsze mi się kojarzyło z tea­

trem. Słyszałem, że teraz są pro­

blemy nawet z utrzymaniem Te­

atru Lalki „Tęcza".

- Nie j e s t to j e d y n y n a s z problem - k o m e n t u j e tę wy­

p o w i e d ź Małgorzata Kamiń- ska-Sobczyk, d y r e k t o r k a PTL „Tęcza" - ale n i e zamie­

r z a m y załamywać rąk. Zbli­

ż a m y się przecież d o pięć­

dziesięciolecia istnienia.

Mamy nadzieję, że dotrwamy.

Jeżeli przetrzymamy ten rok, to nie powinno być źle. Może dlate­

go, chciałabym życzyć wszystkim ludziom teatru wiary w lepsze jutro, częstego stawania na sce­

nie przed pełną widownią i saty­

sfakcji artystycznej.

Notował RYSZRD HETNAROWICZ

czysz.'

PIOTR KOBALCZYK Fot. Karol Skiba

Dentysta

nudów zacznie wiercić dziury

w ścianie

Mija kolejny miesiąc, który pozwala ci zapomnieć o wszelkich kłopotach z zębami. Nie bolę, nie dokuczają, są mocne i zdrowe.

Twój dentysta nie ma szans na borowanie. Regularne mycie zębów pastą Colgate Fluor+Wapń zapewnia twoim zębom trwałą ochronę przed próchnicą. Zastosowanie przez Colgate wyjątkowego połączenia dwóch związków fluoru oraz wapnia sprawia, że pasta Colgate działa nie tylko podczas mycia zębów, ale także jeszcze przez wiele godzin później.

Colgate = zdrowe zęby bez próchnicy

NA PIERWSZYM MIEJSCU W WALCE Z PRÓCHNICĄ

(4)

W BLASKU OSCAROW GŁOS KOSZALIŃSKI / GŁOS SŁUPSKI

SHOAH-

/ /

piesn

o Zagładzie

Czekając na pomorską pre­

mierę głośnego filmu Stevena Spielberga „Lista Schindlera"

zachęcam naszych Czytelników do lektury kśiążki „Shoah".

Jest to pełny zapis scenariusza najsłynniejszego filmu o Zagła­

dzie francuskiego reżysera Clauda Lanzmanna. Skrócona wersja tego filmu - przed kil­

koma laty pokazana w polskiej telewizji - wywołała wiele emo­

cji.

Reżysera oskarżano o wro­

gość do Polaków, czego przeja­

wem miały być zawarte w fil­

mie wypowiedzi prymitywnych chłopów, mieszkańców wsi w pobliżu obozów zagłady, bez że­

nady opowiadających o swych antyżydowskich fobiach. Pełny

zapis scenariusza dziewięcio i półgodzinnego filmu każe te oskarżenia zdecydowanie odrzucić. Owszem, nie brakuje i takich wypowiedzi, ale to zde­

cydowany margines. Przeważa­

j ą słowa współczucia, choć jest w tym nutka ulgi, że los nas oszczędził, no i wszechwładny strach przed potęgą machiny zorganizowanej zbrodni.

W przedmowie do książki sławna francuska pisarka Si­

mone de Beauvoir napisała m.in.: „Czytaliśmy po wojnie setki świadectw o gettach, obo­

zach zagłady i byliśmy nimi wstrząśnięci. Mimo wszelkich informacji potworne doświad­

czenie pozostawało obok nas. Po raz pierwszy przeżywamy je w naszej głowie, w naszym sercu, w naszym ciele. Shoah potrafi odtworzyć przeszłość przy za­

dziwiająco oszczędnych środ­

kach: niewielu miejscach, gło­

sach, twarzach. Wielką sztuką Clauda Lanzmanna było zmu­

szenie miejsc do mówienia..

I j a również doświadczyłem podobnego uczucia, jak Simone de Beauvoir. Choć urodziłem się po wojnie, żywo pasjonowa­

ły mnie te wydarzenia, byłem przekonany, że wiem to wszyst­

ko co najważniejsze. Po lektu­

rze Shoah mam świadomość, że była to wiedza bardzo pobieżna, a może nawet żadna.

Mamy w książce zapis roz­

mów z niedoszłymi ofiarami i ich katami, a także obojętnymi świadkami, którzy faktycznie byli trybikami w machinie zbrodni. Wędrujemy z nimi po

porośniętych lasem miejscach obozów zagłady w Treblince i Sobiborze, stoimy nad brzegiem Neru, którego wody niosły pro­

chy ponad 400 tysięcy zamordo­

wanych w Chełmnie Żydów. Z pogromu uratowały się dwie osoby i Lanzmannowi udało się namówić j e na przyjazd do Chełmna. Podobnie z esesma­

nem z załogi obozu śmierci w Treblince, który na miejscu opo­

wiada szczegółowo o zagładzie kolejnych transportów.

Upłynęło ponad 40 lat, a pa­

mięć świadków wręcz poraża precyzją. Poznajemy przypadki szokujące, jak ten, kiedy pewien ubogi fryzjer z Częstochowy strzyże swoją żonę i córkę w komorze gazowej, wiedząc, że za

chwilę czeka j e śmierć. Poznajemy sytuacje tragiko­

miczne, jak choćby historia pewnego bogatego Żyda z transportu belgij­

skiego. Elegancki pociąg z pulma- nowskimi wago­

nami zatrzymał się na stacji w Małkini. Pań udał się do bufetu po le­

moniadę i kiedy wrócił, jego pociąg już ruszył. Z tru­

dem go dopędził...

A pociąg zmierzał do niedalekiej Tre­

blinki, gdzie Niemcy zamordo­

wali 750 tys. osób.

Poznajemy sytua­

cje zupełnie irra­

cjonalne, jak choć­

by eksterminacja Żydów czeskich.

Stworzono im w Oświęcimiu wyjąt­

kowo dobre warunki, choć z góry było wiadomo, że ich przezna­

czeniem jest śmierć. Wspomina jeden z więźniów pracujących w centralnej rejestracji Oświęci­

mia:

„Zdawało się nam absurdem przetrzymywanie kogoś w obozie przez sześć miesięcy, by potem posłać go do gazu".

Z najwyższym zdumieniem dowiadujemy się, że operacja zagłady milionów Żydów była przedsięwzięciem... samofinan­

sującym się! SS konfiskowało mienie żydowskie i z tych środ­

ków opłacało m.in. kolej nie­

miecką, przewożącą skazańców.

A transporty organizowało Biu­

ro Podróży do Europy Środkowej Reichsbahnu! Ci sami urzędni­

cy planowali zorganizowane przewozy letników do Karlsba­

du, Kolberga czy Vendigu, a po­

tem ustalali trasy transportów śmierci. Sumiennie obliczali przysługujący SS rabat.

Paradoksy biurokratycznego procesu zagłady rozważa amery­

kański historyk, Raul Hilberg:

„Każdy problem był bez prece­

densu: nie tylko jak zabić Żydów, ale także co zrobić z ich dobra­

mi i jak spowodować, żeby świat nie dowiedział się. To był ogrom problemów..."

Świat jednak dowiedział się i nigdy nie może zapomnieć.

Książka „Shoah" powinna zna­

leźć się w wykazie lektur dla szkół średnich. Jako ostrzeżenie przed potęgą nienawiści, która prowadzi do zbrodni.

STANISŁAW SIKORA

* Spielberg wybrał właśnie te histo­

rię... * Dziś Emilie Schindler ma 85 lat. Zvje w Argentynie. Dziennika­

rzowi angielskiego maoazvnu ..Hel- lo" udało się do niej dotrzeć. Nasza dziennikarka przybliża Czytelnikom tę publikację.

E m i l i e S c h i n d l e r , ż o n a O s k a r a S c h i n d l e r a u r o d z i ł a s i ę w A u s t r i i , w 1907 r o k u . Mieszkała n a f a r m i e z rodzi­

c a m i i s t a r s z y m b r a t e m , pra­

c u j ą c w g o s p o d a r s t w i e . Ma­

j ą c 21 l a t s p o t k a ł a O s k a r a . S z e ś ć m i e s i ę c y p ó ź n i e j po­

b r a l i się.

Żyli ze sprzedaży maszyn rol­

niczych. Utrzymanie, żywność były wtedy tanie, a interes się rozwijał, więc żyli dostatnio. W 1940 roku Schindlerowie prze­

nieśli się do Krakowa, ponieważ naziści obiecywali bardzo korzy­

stne warunki - uruchomili tam emaliernię rondli i wiader dla armii niemieckiej. Ponieważ wszystkich zdolnych do pracy Polaków wywieziono na roboty do Niemiec, jeden z oficerów SS zaproponował Oskarowi zatru­

dnienie Żydów, 700 mężczyzn z getta i 300 kobiet z obozu kon­

centracyjnego wAuschiwitz. Lu­

dzie zatrudnieni w zakładzie Oskara pracowali j a k niewolni­

cy. Bez wynagrodzenia, mimo że Schindler musiał za każdego z nich płacić haracz SS. Emilie musiała się ciężko napracować, żeby zapewnić pracownikom wy­

żywienie.

- Byłam odpowiedzialna za wszystko i za wszystkich - mówi.

- Przybywający do nas Żydzi byli głodni, więc moim podstawowym zadaniem było załatwienie dla nich jedzenia. Każdemu z nich przysługiwała racja żywnościo­

wa, ale to były śmieszne porcje.

Większość produktów kupowa­

łam n a czarnym rynku. Nawet Oskar nie wiedział, gdzie się za­

opatruję.

Kiedy Niemcy dowiedzieli się

d o m u , n a p r z e d m i e ś c i a c h B u e n o s A i r e s w A r g e n t y n i e , w o t o c z e n i u 17 k o t ó w i p s a . D z i e n n i k a r z o w i angielskiego m a g a z y n u „Hello" u d a ł o s i ę d o n i e j dotrzeć.

- K i e d y S p i e l b e r g p o w i e ­ dział c i o f i l m i e , k t ó r y k r ę c i i n a m ó w i ł d o spotkania w Izra­

e l u z t y m i , k t ó r y c h u r a t o w a ­ łaś, j a k a b y ł a t w o j a r e a k c j a ?

Matka Courage

o wejściu Rosjan do Polski, kaza­

li zamknąć wszystkie zakłady, w tym i fabrykę Schindlerów. Emi­

lie i Oskar przenieśli się do Brunnlitz. Po wkroczeniu Rosjan udało im się uciec przez granicę.

Uratował ich mężczyzna, który wcześniej pracował w ich fabry­

ce. Gdyby nie jego pomoc, pewnie umarliby z głodu.

Dzięki Amerykanom Oskar i Emilie nawiązali kontakt z ży­

dowską organizacją ,,Joint", która pomogła im, w 1949 roku, opuścić Europę. Na swój nowy dom wybrali Amerykę Południo­

wą. „Joint" pomógł Schindlerom, dając pieniądze na zakup małej farmy. Emilie pracowała na niej bardzo ciężko, tak długo, póki starczyło jej sił.

D z i ś E m i l i e Schindler, no­

s z ą c a p o d c z a s w o j n y przydo­

m e k „Matka Courage", m a 85 lat. J e s t d r o b n ą , s c h o r o w a n ą staruszką. Ż y j e w n i e w i e l k i m

- Początkowo nie chciałam je­

chać. W końcu zgodziłam się. To­

warzyszyli mi znajomi z Nowego Jorku. Przylecieliśmy do Izraela, a do Jeruzalem jechaliśmy samo-

chodem. To była bardzo ciężka podróż. Po przybyciu do hotelu rozchorowałam się. Mam proble­

my z kręgosłupem, z porusza­

niem się. Leżałam w pokoju ho­

telowym, a pod oknem zebrało się trzystu ludzi, którzy wołali moje imię, bo chcieli mnie zoba­

czyć. To za silne przeżycia dla starej kobiety.

- Słyszałem o w i e l u l u ­ d z i a c h , k t ó r z y r a t o w a l i Ży­

d ó w w czasie w o j n y . J a k m y ­ ślisz, d l a c z e g o S p i e l b e r g w y ­ b r a ł w ł a ś n i e w a s z ą historię?

- Może dlatego, że niewielu ludzi ryzykowało życie dla 1200 Żydów. Nie należy nas jednak traktować j a k świętych. Byliśmy po prostu ludźmi. Życie w czasie wojny wystawiało na próbę czło­

wieczeństwo, a my, j a k sądzę, wyszliśmy z tej próby z honorem.

- Emilie, c z y k t o ś z l u d z i , k t ó r y c h u r a t o w a l i ś c i e k o n ­ t a k t o w a ł s i ę z w a m i , o f e r o ­ w a ł p o m o c ?

- Od nikogo nie dostałam na­

wet kartki na święta, ale nie chcę o tym myśleć. Dziś już mnie to nie obchodzi. Mam opiekę socjal­

ną, mam z czego żyć. Wcześniej było mi bardzo ciężko. Oskar po­

jechał do Niemiec i odebrał od­

szkodowanie za straty wojenne To była spora suma, choć dostał tylko dwa procent wartości tego co stracił. Zatrzymał wówczas te pieniądze i już do mnie nie wrócił. Zostałam sama, z jego długami. Dziś chcę tylko jednego - żeby zostawiono mnie w spoko­

ju. Nikt się mną nie interesował przez 43 lata, więc nie chcę teraz żadnego szumu. W 1963 roku dziennikarz żydowski, którego dobrze znałam, opubliko ał ar­

tykuł o „Ojcu Courage" - taki przydomek nosił Oskar podczas wojny. Wszyscy mówią o „Ojcu Courage", ale nikt nie pamięta o mnie - „Matce Courage" - która tak wiele zrobiła, żeby uratować Żydów od pewnej śmierci...

Oprać.

MAGDA OMILIANOWICZ R e p r o d u k c j a

RADOSŁAW BRZOSTEK

Wielki sukces polskich filmowców

21 bm. w Los Angeles odbyła się po raz 66 cere­

monia rozdania Oscarów. Zgodnie z przewidywaniami najwięcej nagród otrzymał film amerykańskiego reży­

sera Stevena Spielberga: m. in. za zdjęcia, montaż, muzykę oraz scenografię, (jt)

Na zdjęciu: Steven Spielberg prezentuje otrzyma­

ne za reżyserię i najlepszy film statuetki Oscara.

ZAF-EPA.

Trzech Polaków otrzymało Oscary za zdjęcia i scenografię do filmu amerykańskiego reżysera Stevena Spielberga „Lista Schindlera". Młody operator Janusz Kamiński za zdjęcia oraz Alan Starsky i Ewa Braun za scenografię, (jt)

J. Kamiński wyjechał z Polski w 1980 r. Miał 20 lat. Sztukę operatorską studiował w Columbia College w Chicago, potem był stypendystą Amerykańskiego Instytutu Filmo­

wego w Los Angeles. Ma w swoim dorobku zdjęcia do 15 f nów.

Na zdjęciu: Janusz Kamiński z dumą prezentuje otrzymanego Oscara.

PAP/CAF-AP

„Proszę, uczcie o tym w szko­

łach - powiedział na uroczysto­

ści rozdania Oscarów w Hollywo­

od Steven Spielberg odbierając złotą statuetkę za najlepszy film - 350 tysięcy osób, które prze­

trwały Holocaust, chętnie po­

święci resztę swego życia, aby Wam w tym pomóc..." - zaapelo­

wał, żeby nie zapomnieć o 6 mi­

lionach ofiar Holocaustu. Sam reżyser stracił czterech krew­

nych.

W ten sposób, bodaj pierwszy raz w historii przyznawania

przez Amerykańską Akademię Filmową najbardziej prestiżo­

wych nagród w świecie filmu, oddano hołd polskiej martyrolo­

gii i umiejętnościom filmowym Polaków. Wszystko to za sprawą zrealizowanej w Polsce spielber- gowskiej ,,Listy Schindlera".

Oprócz najcenniejszych nagród - za najlepszy film i reżyserię - film uhonorowano Oscarami w pięciu innych kategoriach. Trzy z nich „zgarnęli" nasi rodacy. To pierwsze Oscary dla Polaków za scenografię i zdjęcia. Przyniosły

chyba nam wszystkim wielką ra­

dość, tym bardziej że... nie spodziewaną. Dla polskich twór­

ców same nominacje do nagrody wydały się szczytem szczęścia. W przeszłości polscy twórcy mieli już kilka razy nominację do Oscara. Dopiero teraz spełniły się ich marzenia.

Steven Spielberg popłakał się j a k dziecko i podobno potem nie rozstawał się ze swoimi statuet­

kami (w sumie dostał ich 10). On też długo na to czekał.

Nie spodziewał się statuetki

Alan Starsky. Był jedynym lau­

reatem, który wyszedł po nią bez kartki. Nieprzytomny ze szczę­

ścia powiedział potem „Życiu Warszawy": „Wdarliśmy się do jaskini lwa... dopiero teraz zrozu­

miałem, j a k strasznie trudno jest tego Oscara dostać."

W czasie przyjęcia Spielberg podziękował polskim kolegom za współpracę i zapowiedział, że wkrótce zamierza w Polsce na­

kręcić następny film - tym ra­

zem jako producent. Miałaby to być zapowiedź następnych Osca­

rów? (awo)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z nagrody cieszę się i to bardzo, dlate­.. go, że mam 3 córki i

Zastrzega się prawo wyboru oferenta oraz unieważnienia przetargu bez podania przyczyn.. WYŁĄCZNY DYSTRYBUTOR NA TEREN POMORZA

nie, na razie udało się ustalić, że mężczyzna był mieszkańcem Bydgoszczy, (rg).. Na

toreklama, później, że brak czasu emisyjnego. Jest to przykład, jak bardzo można się nie liczyć ze swoimi telewidzami, karmiąc ich szarymi sprawami

• proponowaną wysokość czynszu dzierżawnego ogółem w kwintalach pszenicy z podaniem jego wysokości odrębnie za grunty (klasa bonit. Wadium wpłacone przez

wania „Alka" opłaciła detektywów specjalizujących się w sprawach gospodarczych i wtedy okazało się, że klient jest....

Spółka z o.o. Warunkiem przystąpienia do przetargu jest wpłacenie wadium w wysokości 20 min zł w kasie ZIM Słupsk w dniu przetargu. Szczegółowe informacje i pozostałe

poczyna się przyjęciem porządku obrad.. Zaraz potem, nieobecnych na poprzednim posiedzeniu