Mirosław Derecki (M.D.)
„MELPOMENA WALCZĄCA”
Jest to opowieść o latach, kiedy aktor był żołnierzem a żołnierz aktorem, opowieść o latach wojny, lecz różna od innych na ten temat” – pisze Jadwiga Korzeniowska we wstępie do swojej książki – „Melpomena walcząca”, która niedawno ukazała się nakładem „Książki i Wiedzy” w ramach serii: „Biblioteka Pamięci Pokoleń”.
Od dawna czekaliśmy na tego rodzaju wydawnictwo – ujmujące w sposób popularny historię teatrów i teatrzyków wojskowych, które wzięły swój początek w czerwcu 1943 r. w Sielcach nad Oką, aby później wiernie towarzyszyć polskiemu żołnierzowi w marszu i na biwaku, w pułkowych świetlicach i na pierwszej linii frontu – aż do samego Berlina. Teatr Wojska Polskiego, który pod kierownictwem Władysława Krasnowieckiego dał pamiętne lubelskie przedstawienie „Wesela” w listopadzie 1944 r., czy też Teatr Armii, z którego miał się w przyszłości wykształcić Reprezentacyjny Zespół Pieśni i Tańca Wojska Polskiego – zajmowały wśród nich pozycję czołową. Ale równie serdecznie przyjmowane były przez żołnierzy występy teatrzyków dywizyjnych i estradowych grup artystycznych tworzonych często ad hoc, w miarę potrzeby. Nawiasem mówiąc, wyszedł z nich niejeden dobrze dzisiaj znany polski aktor. O liczbie i prężności teatrzyków wojskowych niech świadczy choćby fakt, że we wrześniu 1944 r. w Rembertowie odbył się… festiwal teatrów 1 Armii! W tworzonej jesienią 1944 roku 2 Armii powstał nie tylko teatr armijny, ale i 5 teatrzyków dywizyjnych…
Książka Korzeniowskiej nie jest oczywiście pierwszą pozycją na temat walczącej Melpomeny. Poprzedziły ją wspomnienia ludzi, którzy te teatry tworzyli, zawarte w książkach: „Teatr potrzebny”, Jerzego Waldena, „W marszu i na biwaku” Leona Pasternaka czy też w licznych fragmentach pracy zbiorowej pt. „W stołecznym Lublinie” pod redakcją Marii Bechczyc-Rudnickiej. Fundamentalne źródło informacji stanowi praca Stanisława Marczaka–Oborskiego – „Teatr czasu wojny” oraz książka Stanisławy Mrozińskiej –
„Karabin i maska”. Marczak-Oborski zajmuje się jednak całokształtem polskiego życia teatralnego w latach wojny – pod okupacją i w obozach, w kraju i na emigracji, w Ludowym Wojsku Polskim i w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Stąd też sięga tylko po sprawy i fakty najbardziej istotne. Z kolei Mrozińska w swej monografii Teatru Wojska Polskiego główny nacisk kładzie na jego okres „łódzki”, w latach 1945-1946. Wreszcie autorzy
wspomnień piszą – co jest zrozumiałe – najczęściej i najwięcej o faktach i zdarzeniach, w których sami brali udział, eksponując warstwę sentymentalno-anegdotyczną.
Jadwiga Korzeniowska wybrała drogę pośrednią: kreśląc historię powstania i działalności teatrów idących znad Oki do Polski, starając się uwzględnić wiadomości o wszystkich teatrzykach wojskowych w oparciu o dokumenty, nasyca swoją opowieść materiałem anegdotycznym, wzbogaca o liczne relacje uczestników i naocznych świadków opisywanych wydarzeń. Mamy więc tutaj m.in. relacje Ryszardy Hanin, Janiny Tuzinkiewicz, Aleksandra Barchacza, Teodora Ratkowskiego. Dowiadujemy się, że Ryszard Pietruski był aktorem teatrzyku 4 dywizji piechoty 1 Armii w czasie walk o Wał Pomorski: w teatrzyku 2 dywizji występowali Tadeusz Janczar i Józef Nalberczak. Że w czasie uroczystości zaślubin Polski z morzem, symboliczny pierścień wrzuciła do wody aktorka teatrzyku 4 dywizji im.
Kilińskiego - Maria Żaczkowska. I że w dniu zakończenia wojny 9 maja 1945 r. Teatr 1 Armii wystąpił ze specjalnym przedstawieniem w miejscowości Wandlitz w pobliżu Berlina.
Jak się rzekło Korzeniowska zajmuje się głównie teatrami Ludowego Wojska Polskiego. Ale ich historię kreśli na tle panoramy polskich teatrów wojennych na całym świecie, poświęcając im osoby rozdział: „Wszędzie, gdzie żołnierz”. W sumie „Melpomena walcząca” daje zwięzły, ale wyczerpujący wgląd w historię wojskowych teatralnych poczynań czasu wojny, uzupełniając luki zawarte w dotychczasowych publikacjach.
Dla czytelnika lubelskiego szczególnie interesujący będzie rozdział dotyczący występów teatrów wojskowych na Lubelszczyźnie i przekształcania się tutaj dotychczasowego Teatru 1 Armii w silną placówkę artystyczną z plejadą znakomitych polskich aktorów ściągających do Lublina z wyzwolonych terenów - w Teatr Wojska Polskiego. Autorka podaje też szereg mało znanych wiadomości o pierwszych przedstawieniach : W Chełmie i pod Zamościem, występach grup teatralnych w czasie sierpniowych walk pod Puławami, wreszcie – o wizycie Stefana Jaracza w Teatrze 1 Armii, premierach „Wesela” i „Dożywocia” oraz o niedoszłej premierze „Krakowiaków i górali”.
Wartki, potoczny styl narracji sprawia, że „Melpomenę walczącą” czyta się jednym tchem i z ogromnym zaciekawienie, Tym chyba większym u młodego pokolenia, że poprzednie książki o teatrze wojskowym wyszły w połowie lat sześćdziesiątych, w niewielkich na dodatek nakładach – tak że nawet nie we wszystkich bibliotekach można je znaleźć
Jadwiga Korzeniowska – „Melpomena walcząca”, Wyd. „Książka i Wiedza”, Warszawa 1977 r, Wyd. I. Stron 148 plus wkładki fotograficzne. Nakład – 9650 egz. Cena zł. 25,-.
Pierwodruk: „Kamena”, 1978, nr 6, s. 13.