• Nie Znaleziono Wyników

Sytuacja międzynarodowa Polski na początku lat trzydziestych XX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sytuacja międzynarodowa Polski na początku lat trzydziestych XX wieku"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

MARIAN ZGÓRN1AK

Sytuacja międzynarodowa Polski na początku lat trzydziestych XX w ieku

Schyłkowe lata Republiki W eimarskiej charakteryzują się w ielkim napięciem w stosunkach polsko^niemieckioh. Przyspieszone zbrojenia przeprowadzane w Rzeszy ówczesna propaganda niemiecka motywowała rzekomym zagrożeniem wschodnich granic przez Polskę. Mniejszość pol­

ska w Niemczech skupiona była głównie n a G órnym Śląsku oraz w po­

łudniowych częściach P ru s Wschodnich. Niemieckie bojówki nacjona­

listyczne, głównie hitlerowskie, terroryzow ały polskich działaczy m niej­

szościowych, zarzucając im chęć oderw ania ty ch prow incji od Niemiec.

Na granicy polsko-niemieckiej dochodziło bardzo często do incydentów , a prasa niem iecka pisała o „płonącej granicy” wskazując na rzekom e niebezpieczeństwo polskiej agresji. To rzekome niebezpieczeństwo uza­

sadniała tym , że arm ia polska była znacznie liczniejsza niż ograniczona do 100 tys. niemiecka Reićhswehra. Rzeczywiście wobec stosunkowo sła­

bo w ty m czasie rozw iniętych sił zbrojnych obu w ielkich sąsiadów Pol­

ski: Niemiec i ZSRR do początku lat trzydziestych polskie siły zbrojne odgryw ały w Europie środkowo-wschodniej dość znaczną rolę. Pom im o "

słabości gospodarczej, Polska utrzym yw ała kosztem ponad 5% rocznego dochodu narodowego stosukowo w ielką arm ię, liczącą w czasie pokoju 250—300 tys. ludzi, złożoną z 10 korpusów, 30 dywizji piechoty, 4 dy­

wizji i 5 samodzielnych brygad kaw alerii, 3 pułków pancernych, K or­

pusu Ochrony Pogranicza i 6 pułków lotniczych. W razie m obilizacji siły te mogły zostać zwięksizione do 34 dyw izji piechoty i około 800 tys.

wojsk polowych 1. Pomimo tajn ych zbrojeń, Niemcy posiadające stu ty ­ sięczną arm ię kadrow ą złożoną tylko z 7 dyw izji piechoty i 3 dyw izji kawalerii, w edług danych w ywiadu polskiego miały w początkach w oj­

ny w ystaw ić nie więcej niż 30 d y w iz ji2. Oczywiście potężny przem ysł niemiecki w w ypadku jego m obilizacji mógł po pew nym czasie dostar­

czyć uzbrojenia dla znacznie większych sił zbrojnych.

A rm ia Czerwona również n ie była jieszcze wówczas zbyt potężna W 1026 r. składała się z 21 korpusów, 71 dyw izji piechoty, 12 dyw izji i 7 brygad kaw alerii, ze słabą jeszcze bronią pancerną i lotnictwem . Tylko 30% tych sił stanow iły wojska regularne, resztę jednostki te ry ­ torialne 3. Biorąc pod uwagę ogromne terytorium państw ow e i koniecz­

ność utrzym yw ania sił zbrojnych na Dalekim Wschodzie i na granicach południowych, do ew entualnej akcji na zachodnich granicach ZSRR po­

zostawały siły, które Polska przy pomocy sprzym ierzonej Rumunii, 1 Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie [cyt. dalej: CAW], Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych [cyt. dalej GISZ], Stany liczbowe wojsk 1930—1934.

2 CAW, GISZ t. nr 574. Por. G. C a s t e l l a n , Le réarmement clandestin du Reich 1930—1935, Paris 1954.

5 M. Z g ó r n i a k , W ojskowe aspekty kryzysu czechosłowackiego w 1938 ro­

ku, Kraków 1966, s. 'Id 2.

P R Z E G L Ą D H IS T O B Y C Z N Y . T O M L X V I. 1975. ze-sz. 2.

(3)

190 M A R IA N Z G Ô R N IA K

dysponującej wówczas 24 dywizjami piechoty i 3 dywizjami kaw alerii mogła mniej więcej zrównoważyć. Dodać należy, iż w tym sam ym cza­

sie sprzymierzona z Francją Czechosłowacja na stopie pokojowej posia­

dała 12 dywizji piechoty, 2 brygady górskie i 3 brygady kawalerii, silną arty lerię oraz dość silne lotnictwo, przy czym liczba wielkich jednostek lądowych mogła być w czasie wojny podwojona. Czechosłowacja po­

siadała potężny przem ysł zbrojeniowy, ma jej terenie mieściły się bo­

wiem główne zakłady zbrojeniowe byłych Austro-W ęgier.

Ta uprzyw ilejow ana dla nowopowstałych państw Europy środkowej konfiguracja sił m ilitarnych zaczęła się szybko zmieniać w początkach lat trzydziestych. W w yniku realizacji pierwszego planu pięcioletniego, w ZSRR został utw orzony potężny przem ysł zbrojeniowy, k tó ry umoż­

liwił lepszie zaopatrzenie i rozbudowę sił zbrojnych. Podjęto masową produkcję nowoczesnego uzbrojenia, w ty m czołgów, samolotów, cięż­

kich dział i okrętów. A rm ia Czerwona, w kitórej panowała ofensyw na doktryna wojenna, zerwała z system em wojsk terytorialnych i tw orzyła coraz to nowe jednostki arm ii regularnej, zdolnej do działań zaczepnych na wielką skalę.

W Niemczech w początkach la t trzydziestych zbrojenia były już znacznie zaawansowane. W 1929 r. plan Youngai zm niejszał roczne raty odszkodowań niem ieckich i stw arzał możliwość przesunięcia term inów płatności części reparacji wojennych n a okres .późniejszy. W krótce N iem cy całkowicie w strzym ały w ypłatę odszkodowań. Przedterm inow e zakończenie w 1930 r. okupacji N adrenii zm niejszyło możliwość zasto­

sowania sankcji przez Francję, a Anglosasi byli skłonni pogodzić się z nowym stanem rzeczy. W okresie wielkiego kryaysu gospodarczego S tan y Zjednoczone zgodziły się na roczne m oratorium w stosunku do dłujgów wojennych, a po upływ ie roku n ik t, a przede w szystkim Niem­

cy, nie m yślał już o· dalszych spłatach. Umożliwiło to im angażowanie coraz potężniejszych środków na pokrycie tajnych, a potem coraz b ar­

dziej jaw nych zbrojeń, utrzym anych początkowo w budżetach różnych m inisterstw , pozornie niezwiązanydh z arm ią. Zbrojenia prowadzono

„w głąb”, przygotow ując przede wszystkim m obilizację przem ysłu i m a­

sową produkcję nowoczesnego uzbrojenia, którego prototypy, dla zmy­

lenia przyszłych przeciwników, w ykonywano często za granicą. Pow­

staw ały w ten sposób modele czołgów, samolotów, ciężkich dział i okrę­

tów podw odnych4. Doskonale wyćwiczona 100 tysięczne. Reiehswehra m iała stanowić kadrę dla rozbudowy sił zbrojnych również „wszerz”.

Początkowo utrzym yw ano Reichswehrę w granicach 100 tys. przewi­

dzianych T raktatem Wersalskim, jednak oprócz niej stworzono szereg innych form acji param ilitarnych, które w razie w ojny mogły być od razu wcielone do szeregów. Rozbudowywiano zwłaszcza dobrze wyszko­

loną wojskowo policję (Schupo) zorganizowaną w jednostki, z których bardzo łatw o można było stworzyć dywizje. W ywiad polski oceniał je na około 150 tys. ludzi, a policja szkoliła wojskowo rocznie około 50 tys.

żołnierzy5. Podobne funkcje spełniały stale rosnące w siłę nacjonali­

4 Der Kam pf der Marine gegen Versailles 1919—1935, bearbeitet von Kapitän zur See S c h l ü s s e r . Herausgegebei*! von Oberkomiman'do der Kriegsmarine, Berlin 1937; International M ilitary Trubunal [cytt. dalej: ΓΜΤ], Trial of the Major War Criminals, Doc. 156-C, vol. XXXIV, Nuremberg 1947, s. 530—607.

5 CAW, Departament Uzbrojenia it. 18 E. Według raportów wywiadu fran­

cuskiego jej вФап w 1931 r. wynosił 136 470 ludzi; G. C a s t e l l a n , op. cit s. 365 n.

(4)

S Y T U A C J A M IĘ D Z Y N A R O D O W A P O L S K I W L A T A C H 1931—1934

191 styczne organizacje param ilitarne, z którym i Reiehswehra utrzym yw ała mniej lub bardziej jaw ne kontakty. Należy tu przede wszystkim wy­

mienić konserw atyw ny „Stahlhelm ” skupiający w swych szeregach kil­

kaset tysięcy członków, oraz wzrastające, zwłaszcza na przełomie lat dw udziestych i trzydziestych, bojówki hitlerow skie SA i SS. Liczebność ich już w 1928 r. sięgała 100 tys. ludzi, a w 1932 r. wzrosła do 300 tys.6.

Ponadto istn iał szereg innych organizacji, w większym lub m niejszym stopniu zm ilitaryzowanych, różne specjalne związki o charakterze pseudosportowym lub technicznym, które m iały przygotowywać przyszłe kadry w o jskow e7. Oprócz Reichswehry charakter regularnych oddzia­

łów w ojskowych miała również straż graniczna (Grenzschutz) zorganizo­

wana w mieszane brygady, stacjonow ane głównie na granicy polskiej.

Wywiad francuski oceniał w 1932 r. siły Grenzachutzu na około 20 dy­

w iz ji8. Sama Reiehsw ehra według planu mobilizacyjnego z 1930 r. miała być w nazie w ojny zwiększona z 7 do 21 dyw izji piechoty i z 3 do

■6 dyw izji k a w a le rii9. Plan rozibudowy sił zbrojnych (tzw. plan „A”) lansow any przez gen. Schleichera a następnie Blomberga przew idyw ał w pierw szej fazie potrojenie niemieckich sil zbrojnych także na stopie pokojowej. Już Republika W eimarska była zdecydowana n a przeforso­

wanie za wszelką cenę powiększenia swych sil zbrojnych i starała się uzyskać na to sankcję międzynarodow ą oraz zalegalizowanie zbrojeń.

Je st rzeczą charakterystyczną i nie pozbawioną ironii, iż postanowiono wykorzystać do tego wielką konferencję rozbrojeniową, która po długich przygotowaniach, w lu ty m 1932 r. rozpocząć m iała obrady w Genewie.

Już w czasie obrad powołanej przez Ligę Narodów Komisji przygoto­

wawczej do K onferencji Rozbrojeniowej,, w 1926 r. Niemcy w ysunęły projekt zrów nania sił zbrojnych Francji, Niemiec i Polski do poziomu 200 tys. ludzi. Przyjęcie tego planu oznaczałoby przeszło 2,5 krotnie zmniejszenie arm ii francuskiej (z 570 tys. ludzi), zm niejszenie wojsk polskich o 1/3, przy równoczesnym podw ojeniu Reichswehry 10. Równało się to usanikcjonowaniu i tak już potajem nie przeprowadzonego pow ięk­

szenia sił zbrojnych Niemiec, przy równoczesnym zm niejszeniu wojsk potencjalnych przeciwników Rzeszy.

Z postulatem formalnego rów noupraw nienia w zakresie zbrojeń w y­

stąpiła delegacja niemiecka na konferencji w Genewie w 1932 r. W obra­

dach wzięły udział delegacje wszystkich państw wchodzących w skład Ligi Narodów, a także USA i ZSRR.

W szystkie państw a podały uprzednio do wiadomości stany liczebne swych sił zbrojnych, organizacji param ilitarnych, istniejące zasoby uzbro­

jenia oraz wysokość budżetów wojskowych. Niemcy przedstaw iły w y­

łącznie dane oficjalne, zgodne z klauzulam i T rak tatu Wersalskiego, zupełnie riie odzwierciedlające faktycznego stanu z b ro je ń 11. Zarówno delegacja polska jak i francuska zdawały sobie spraw ę z, dążeń nie­

mieckich i starały się im przeciwstawić. Polska delegacja juiż we wrześ­

* CAW, jak wyżej; G. C a s i t e l l a n , op. cit., s. 308—315, 354.

7 G. C a s t e l l a n , loc. cirt.

8 Tamże, s. 398 n.

9 G. T e s s i n , Formationsgeschichte der Wehrmacht 1 9 3 31 9 3 9 . Stäbe und Truppenteile des Heeres und der Luftwaffe, Boppard am Rhöin 1959, s. 6 n.

10 M. R a n k e , Problem rozbrojenia w okresie m iędzywojennym 1 9 1 81 9 3 9 ,

„Wojskowy Przegląd Historyczny” 1967, nr 1, s. 188.

11 Société des Nations. Indications relatives à l’état d’armements des divers pays, Genève 1931.

(5)

192 M A R IA N Z G O R N IA K

niu 1931 r. przekazała sekretariatow i Ligi Narodów m em orandum w spraw ie rozbrojenia moralnego. W lu ty m 1932 r. p ro jek t te n został w raz z listam i uw ierzytelniającym i przedstaw iony przez delegację pol­

ską samej K onferencji Rozbrojeniowej 12. Tymczasem utw orzona 6 lu ­ tego 1932 K om isja G eneralna uznała, iż do dokum entów uw ierzytel­

niających przedkładanych przez delegacje na konferencję nie należy dołączać memoriałów; w związku z tym projekt polski został wycofany.

Wskazywał on na to, iż w arunkiem powodzenia konferencji jest odbu­

dowa zaufania w stosunkach międzynarodowych, zaniechanie kam panii propagandowych kierow anych przeciwko określonym państw om i za­

gw arantow anie bezpieczeństwa, gdyż dopiero poczucie bezpieczeństwa może umożliwić rozbrojenie. Należy wprowadzić zakaz propagandy w o­

jennej, karać podżeganie do w ojny na drodze sądowej, kairać także publicystów w ystępujących w prasie na rzecz agresji w stosunku do państw obcych, a także prowadzić intensyw ną pracę wychowawczą wśród młodzieży w duchu pokoju i przyjaźni międzynarodowej. „Lors­

que dans un Etat il n ’existe aucun esprit agressif ou belliqueux, son voisin se sent en sécurité et peut desarmer. Mais lorsqu’une campagne d’excitation se produit, le voisin est inquiet et serre plus fort ses armes” 13. Były to aluzje do rew izjonistycznych ataków propagandy nie­

mieckiej prow adzonej przez kilka ostatnich la t przeciwko Polsce. Sama idea rozbrojenia była traktow ana przez ówczesne kierownictwo polskie poważnie. Jak w ynika z memoriałów opracowanych przez poQski Sztab Główny w okresie przygotow ań do K onferencji Genewskiej, wyższe koła wojskowe stw ierdzały, iż choć bilans dotychczasowych prac przygoto­

wawczych wypada, ujem nie, Polska jest poważnie zainteresow ana ideą rozbrojenia, choćby z uwagi n a swe skrom ne zasoby m aterialne i na niemożność w ygrania przez nią wyścigu zbrojeń. Najskuteczniejszą dro­

gą do rozbrojenia byłoby zdaniem polskiego Sztabu Głównego ograni­

czenie budżetów w ojennych i ich k o n tro la 14. Jak wynika, z zachowanych dokum entów szefa delegacji polskiej gen. Stanisław a B urhardt-B ukac- ckiego, delegacja została zaopatrzona w dokładne dane wywiadowcze dotyczące zbrojeń obu w ielkich sąsiadów Polski i otrzym ała instrukcje, aby za wszelką cenę n ie dopuścić do uzyskania przez Niemcy równo­

upraw nienia w zakresie zbrojeń, naruszających klauzule T rak tatu W er­

salskiego 13. Delegacja francuska również w ysuw ała problem bezpie­

czeństwa jako podstawowy i w arunkujący rozbrojenie. P lan zgłoszony w Ge rew ie przez Tardieu proponował oddanie do dyspozycji Ligi Na­

rodów posiadanego przez różne państw a ciężkiego ofensywnego uzbroje­

nia, jak czołgi, ciężka arty leria i ciężkie lotnictw o bombowe, stworzenie międzynarodowych sił policyjnych i obowiązkowego arb itrażu w w y­

padku sporów ie.

Delegacja niem iecka — jak to lapidarnie ujął w swych w spom nie­

niach ówczesny kanclerz Rzeszy H einrich Brüning — miała, skłonić 12 Société des Nations. Conférence pour la réduction et la limitation des armements. Documents de la Conférence t. I, Genève 1932, s. 66.

13 A. B r e g m a n , La politique de la Pologne dans la Société des Nations,

Paris 1932, s. 264. «■

14 P. S t a w e с к i, Stanowisko Polskiego Sztabu Głównego wobec rozbroje­

nia. Przyczynek do problemu rozbrojenia w latach 1920—1934, „Dzieje Najnow­

sze” 1969, nr 1, is. 152—157, memoriał z listopada 1930 r.

15 CAW, Kancelaria Szefa Sataibu Głównego i,. 82.

19 Société des Nations. Conférence pour la réduction et la limitation des armements, ap. cit.

(6)

S Y T U A C J A M IĘ D Z Y N A R O D O W A P O L S K I W L A T A C H 1931—1934

193 byłych sprzymierzonych do trzech rzeczy: 1. przekreślenia rep aracji wojennych; 2. rozbrojenia innych; 3. uzbrojenia N iem iec17. Zarówno szef delegacji niemieckiej Rudolf N ad o ln y 18, jak i kanclerz Brüning, który osobiście przybył do Genewy, starali się przede wszystkim po­

zyskać polityków państw anglosaskich. W w ystąpieniach swych Brüning wskazywał na rzekom e niebezpieczeństwo, k tó re groziło Niemcom ze stron y Polski, posiadającej w edług niego potężną arm ię uderzeniową.

„Polskie dyw izje kaw alerii — mówił — mogą w ciągu 24 godzin opa­

nować Berlin, równocześnie odcinając Śląsk od reszty k ra ju —” 19.

W skazywał n a konieczność posiadania przez Niemcy fortyfikacji, a także sił zbrojnych, któire mogłyby odeprzeć ta k ą agresję. Obecnie — tw ierdził Brüning — takich sił i ciężkiej broni Niemcy zupełnie nie posiadają.

Brüning obawiał się, że delegacja francuska ujaw ni na posiedzeniu ogól­

nym .fakty dotyczące tajnych zbrojeń niemieckich, czym uprzednio k il­

kakrotnie groził Tardieu, był on jednak wówczas w Genewie nieobecny, a kanclerzow i Rzeszy udało się przekonać delegatów am erykańskich, brytyjskich i włoskich o konieczności rów noupraw nienia Niemiec w dzie­

dzinie z b ro je ń 20. Wobec oporu Francji, Polski, Czechosłowacji i kilku innych k rajó w nie udało się delegacji niemieckiej od razu tego w pełni przeforsować. W m aju 1932 r. rząd Brim m ga upadł, a stanow isko Nie­

miec po objęciu władzy kanclerskiej przez von Papena i po sukcesie hitlerow ców w wyborach, uległo dalszemu usztywnieniu. W czerwcu prezydent USA Hoover w ysunął nowy plan, zredukowania w szystkich arm ii lądowych o 1/3, w prowadzenia całkowitego zakazu posiadania czołgów, arty lerii ciężkiej i bombowców onaz zredukow ania poszczegól­

nych kategorii okrętów. P lan ten, podobnie jak i poprzednio w ysunięty projekt radziecki całkowitego i powszechnego ro zbro jen ia21, nie został przyjęty. Z powodu klauzul dotyczących floty, sprzeciw wniosła. W. B ry­

tania, sprzeciwiła się m u również F rancja i jej sojusznicy, w ty m rów ­ nież Polska, ponownie w ysuw ając problem bezpieczeństwa jako kluczo­

wy. P rzed w akacyjną przerw ą w obradach K onferencji Rozbrojeniowej komprom isowy p ro jek t rezolucji, o p artej częściowo n a propozycji Hoo- vera, wniósł m inister sp raw zagranicznych Czechosłowacji Beneś. Re­

zolucja stw ierdzała, iż należy przeprow adzić redukcję sił zbrojnych, ustaloną n a podstaw ie ko n w en cji Należy przede w szystkim ograniczyć bronie ofensywne, czyli środki ewentualnej, agresji. Plan. nie proponował konkretnych lim itów i b ył bardzo ogólnikowy. Nie zadiawalał też Francji, a zwłaszcza Polski, k tóra do propozycji czechosłowackiej odnosiła się bardzo k ry ty c z n ie 22. Niemcy odrzuciły rezolucję, tw ierdząc, że nie gw arantuje im ona rów noupraw nienia. W końcu sierpnia 1932 r. prze­

kazały rządowi francuskiem u m em orandum proponujące poufne roz­

mowy dw ustronne n a tem at rozbrojenia. Rząd francuski poparty tym razem przez Brytyjczyków , odrzucił tę propozycję, stając na stanowisku, iż T rak tat W ersalski nie stw arza podstaw do przyjęcia postulatów nie-

17 H. B r ü n i n g , Memoiren, 1918—1934, Stuttgart 1970, s. 556.

18 Por. R. N a d o l n y , Mein Beitrag, Wiesbaden 1955, s. 188 nn.

■* H. B r ü n i n g , op. ciit., s. 559.

20 Tamże, s. 561.

“ W. M. C h a i z m a n , Die UdSSR und die Abrüstung zwischen den beiden W eltkriegen, Berlin A963, s. 270 nn.

33 P. W a n d y c z , Jeszcze o m isji Jerzego Potockiego w 1933 roku, „Zeszy­

ty Historyczne”, iParyż 1970, nr 18.

(7)

194 M A R IA N Z G Ö R N IA K

mieckieh w spraw ie rów nouprawnienia Rzeszy w zakresie z b ro je ń 23.

W odpowiedzi n a to 16 września 1932 Niemcy opuściły K onferencję Rozbrojeniową.

W listopadzie 1932 r. H erriot i Paul Boncour ogłosili now y plan rozbrojeniowy. Przew idyw ał on w prowadzenie we wszystkich arm iach europejskich krótkoterm inow ej służby wojskowej, któ ra sprowadziłaby te arm ie do poziomu milicji, niezdolnej do poważniejszych działań ofensywnych. Broń ciężka m iała być zachowana, jednak winna być od­

dana do dyspozycji organizacji międzynarodowej i poddana kontroli międzynarodowej 24. Plan te n wzbudził wielkie niezadowolenie w W ar­

szawie. Piłsudski i jego bliski współpracownik, nowo mianowany wów­

czas m inister spraw zagranicznych pułkow nik Józef Beck i specjalny w ysłannik Piłsudskiego hr. Jerzy Potocki interw eniow ali w tej spraw ie u am basadora F rancji Laroche’a i m inistra B oncoura25. Ich zdaniem realizacja owego planu prowadziłaby do osłabienia sił zbrojnych Polski i Francji oraz do wzmocnienia sił m ilitarnych Niemiec, k tó re posiadając doborową k adrę instruktorską w postaci Reichswehry, m ogły przez wprowadzenie system u krótkoterm inow ego wysizkolenia w ielokrotnie powiększyć sw ą arm ię. Jeszcze większy niepokój wywołała w Polsce deklaracja pięciu m ocarstw z 11 grudnia 1932 w spraw ie rów noupraw ­ nienia Niemiec. Stw ierdzała ona, iż K onferencja Rozbrojeniowa powinna przynieść Niemcom oraz innym państwom, k tó re n a mocy trak tató w pokojowych zostały rozbrojone, rów ne prawa, w ram ach jednolitego dla wszystkich państw system u bezpieczeństwa. W zamian za to poważne ustępstwo, sprzeczne z klauzulam i T rak tatu Wersalskiego, Niemcy zgo­

dziły się powrócić na konfrencję pokojową. Działo się to w okresie, gdy rząd gen. Schleichera w Niemczech przeżyw ał coraz poważniejsze trudności w ewnętrzne, Republika. W eimarska chyliła się ku upadkowi, a Adolf H itler szykował się do objęcia władzy w Rzes'zy.

W czasie obrad K onferencji Rozbrojeniowej w Genewie sytuacja na pograniczu polsko-niemieckim i w Gdańsku była bardzo napięta. Niem­

cy podjęły budbwę fortyfikacji w P rusach Wschodnich, na Pomorzu Zachodnim i na, Śląsku oraz intensyw nie zwiększały garnizony w oj­

sk o w e28. Bojówki nacjonalistycznie dokonyw ały prow okacyjnych m ar­

szów nad granicą, atakow ały i terroryzow ały polskich działaczy m niej­

szościowych, a prasa prow adziła intensyw ną kam panię rewizjonistyczną, wskazując n a rzekome zagrożenie wschodnich granic Rzeszy przez Pol­

skę. Ukazała się naw et książka kreśląca w izję prawdopodobnego pol­

skiego ataku n a P ru sy Wschodnie 27. W G dańsku w ybuchł spór w sp ra­

wie ceł, w spraw ie stanow iska praw nego Polaków na terenie Wolnego M iasta oraz w ydanego przez Senat gdański zakazu wpuszczania okrętów w ojennych do portu. Komisarz polski w G dańsku Strashunger wzywał wówczas rząd polski do obsadzenia ’m iasta wojskiem, czego jednak rząd

__________ 4 «

23 Documents Diplomatiques Françaises 1932—1939 [cyt. dalej: DDF], le Serie:

(1932—1935) it. I, nr 125, 126.

24 Tamże, nr 331.

25 Tamże t. II, nr 200. Por. też P, W a n d у c z, Trzy dokumenty: Przyczynek do zagadnienia wojny prewencyjnej, ,fZeszyty Historyczne” 1963, rur 3; t e n i e , Jeszcze o m isji Jerzego Potockiego.

26 Donosiła o tym prasa polska tego okresu, np. „Illustrowany Kurier Codzien­

ny” z 20 lutego 1932 oraz „Gazeta Warszawska” z 12 i 26 stycznia 1932.

27 H. N i t r a m, Achtung Ostmarkenrujundung... Polnische Truppen haben heute Nacht die Grenze Ostpreussens überschritten, 19Э2.

(8)

S Y T U A C J A M IĘ D Z Y N A R O D O W A P O L S K I W L A T A C H 1931—1934

w W arszawie nie aprobował, a naw et odwołał Strasburgera z zajmo­

wanego stan o w isk a28. Niemniej zarządzono pogotowie w garnizonach polskich znajdujących się w pobliżu granicy niemieckiej, o czym do­

noszą m.iin. ra p o rty agentów A bw ehry z lutego, m arca a zwłaszcza z kw ietnia i czerwca 1932 r.-9. Zaniepokoiło to znacznie niemieckie władze lokalne P ru s Wschodnich, które naw iązując do niedaw nego zajęcia K łajpedy przez Litwinów', 25 lutego 1932 skierow ały pisma do M-inisterstwTa Spraw Zagranicznych i M inisterstw a Reichswethry, w y ra­

żające obawę o los P rus Wschodnich. P rezydent H indenburg odpowie­

dział na to, iż solidaryzuje się z troską o prow incje wschodnie i podej­

mie wszelkie kroki dla ich zabezpieczenia 30. G eneralicja niem iecka wy­

stąpiła następnie do kanclerza z żądaniem zniesienia obowiązującego wówczas zakazu dla. organizacji hitlerow skiej SA, która wobec istnie­

jącego rzekomo zagrożenia wojennego w inna zasilić szeregi armii. W ten sposób T ruppenam t — zakam uflow any niem iecki Sztab G eneralny — poparł ru ch hitlerow ski, przyczynił się do upadku rządu Bründnga i do otw arcia H itlerow i drogi do władzy.

W czerwcu 1932 r. doszło do dość głośnego incydentu w Gdańsku.

W czasie w izyty brytyjskich okrętów w ojennych w Wolnym Mieście, pomimo wydajnego przez władze gdańskie zakazu, do portu w płynął korutrtorpedowiec polski „W icher”, w celu pow itania eskadry b ry ty j­

skiej. Dowódca -Okrętu otrzym ał osobiście przekazany m u przez Piłsud­

skiego rozkaz otw arcia ognia, n a wypadek, gdyby doszło do jakichkolwiek incydentów z policją portową, z bojówkami gdańskim i lub też sprofa­

nowania polskiej fla g i31. Do większych konfliktów w prawdzie wówczas nie doszło, ale prasa niemiecka podniosła wobec akcji polskiej w iele hałasu, a, S enat gdański złożył o stry protest w Genewie. Wkrótce demon­

stracyjną wizytę złożyła w G dańsku również eskadra okrętów niemiec­

kich. W ystąpienie polskie spotkało się z potępieniem ze strony delegacji mocarstw, które uczestniczyły w genewskiej K onferencji Rozbrojenio­

wej. N aw et F ran cjia odmówiła wówczas Polsce poparcia i zagroziła w strzym aniem w ypłaty pożyczki 32.

Stosunki polsko-francuskie uległy w ty m czasie pew nem u ochłodze­

niu. Po podpisaniu układów w Locarno F rancja dążyła do rozluźnienia przym ierza z Polską i db rew izji konw encji wojskowej z 1921 r., na co jednak Piłsudski nie w yraził zgody. Postanow ił ty lko nieco unieza­

leżnić się od Francji; pod pozorem zmniejszenia w ydatków doprowa­

dził do likw idacji francuskiej misji wojskowej w Polsce. Nastąpiło to w latach 1928— 1931. Niemniej kontakty sztabowe polsko-francuskie, a zwłaszcza w ym iana inform acji wywiadowczych, były nadal utrzym y­

w ane 33. Oba państw a współdziałały ze sobą na K onferencji Rozbroje­

niowej w Genewie, jednak strona polska w ypowiadała się za większą stanowczością w stosunku do zbrojących się Niemiec, zwalczając silnie wszelkie pom ysły dotyczące rów noupraw nienia Niemiec w zakresie

28 J. B e c k , Dernier Rapport. Politique polonais 1926—1939, Neuchâtel 1951, s. 12—16; B. D o p i e r a ł a , Gdańska polityka Józefa Becka, Poznań 1967, s. 32 n.

28 The National Archives of the United States. A Microfilm Publication t. 77, roi. 808, kl. 5541290 on.

30 Tamże, kl. 5541321-33.

31 T. M o r g e n s t e r n , Wejście ORP „Wicher” do Gdańska w 1932 r., „Bello­

na”, [Londyn] 1953, nr 1, s. 44.

32 J. B e c k , op. cit., s. 18.

33 G. C a s t e l l a n , op. cit., s. 475; J. C i a ł o w i c z , op. oit, rozdział 7.

(9)

196 M A R IA N Z G O R N IA K

zbrojeń. Powodem zadrażnień polsko-francuskich było także parafow anie, a następnie podpisanie i ratyfikow anie układu o nieagresji pomiędzy Polską a ZSRR. U kład zaw arty początkowo na trzy la ta i przedłużony następnie n a la t 10 stanow ił pewne zaskoczenie dla rządu fran cu sk ieg o 34.

Rząd polski przychylnie powitał ujaw nioną wówczas ze stro ny radziec­

kiej gotowość popraw y stosunków z Polską. Rokowania o polsko- - radziecki p ak t o nieagresji toczyły się już od d a w n a 35, w okresie rosnącego napięcia na Dalekim Wschodzie zostały sfinalizowane, a 23 stycznia 1932 pakt został parafowany, pomimo iż sprzymierzona z Polską Rum unia próbowała tem u zapobiec. Podobne układy zaw arł ZSRR z republikam i bałtyckim i; Polska, podjęła się także pośrednictwa w sto­

sunkach pomiędzy ZSRR a Rumunią, k tó ra ze swym wschodnim sąsia­

dem nie m iała jeszcze stosunków dyplom atycznych36. W lipcu 1932 r.

układ polsko-radziecki został podpisany, a w listopadzie tegoż roku ratyfikow any. Zaw ierał on ważną dla strony polskej klauzulę, że w w ypadku konfliktu z państw em trzecim w czasie całego okresu jego trw ania obie stro n y nie udzielą mu żadnej bezpośredniej ani pośredniej pomocy 37. U kład zapoczątkował poprawę stosunków polsko-radzieckich, zwiększył w ym ianę gospdarczą pomiędzy obu państwam i, a także, zwłaszcza w ciągu 1933 r., doprowadził do w ym iany w izyt licznych osobistości obu krajów . Polskie koła rządzące, od1 czasu układu w Rapallo niepokojące się możliwością współpracy wojskowej radziecko-niemiec- kiej, uzyskały dzięki układowi o nieagresji z ZSRR możliwość bardziej energicznego przeciw stawiania się (rewizjonistycznej polityce niem iec­

kiej. Z granicy wschodniej przerzucono n a zachodnią pewną ilość jed­

nostek straży granicznej, nie cofano się przed dem onstracjam i wojsko­

wymi, przypom inającym i, iż Polska jest zdecydowana siłą bronić swych zagrożonych granic.

Druga połowa 1932 r. była w stosunkach polsko-niemieckich również okresem wielkiego napięcia. Kierownictwo Reichsw ehry zorganizowało wielkie jesienne m anew ry nad granicą polską. Ich założeniem była „obro­

n a ” Berlina, i Śląska przed „atakiem ” polskich wojsk szybkich. Całość zaaranżowano w ten sposób, aby wykazać rzekom ą bezbronność Rzeszy na w ypadek w ojny z Polską. „Völkischer Beobachter” pisał, iż wojska niemieckie na w ypadek ataku polskiego mogą się bronić tylko na ob­

szarze zaledwie 50 km 2 38. Miał to być jeszcze jeden argum ent na rzecz rów noupraw nienia Niemiec w zakresie zbrojeń dla K onferencji Rozbro­

jeniowej w Genewie.

W listopadzie 1932 r. zaszły ważne zm iany w polskim M inisterstwie rSpraw Zagranicznych. M inister A ugust Zaleski ustąpił, jego miejsce za­

jął dotychczasowy w icem inister, zaufany Piłsudskiego pułkow nik Józef Beck, zaś stanow isko wiceministra, objął ihr. J a n Szembek. Nowemu m i­

nistrow i Piłsudski przedłożył wytyczne, na których w inna opierać się 34 DDF, 1« Série t. I, nr 22, 25, 26, 61; J. L a r o c h e , La Pologne de Piłsudski Souvenir d’une ambasadę 1926—1935, Paris 1953, s. 104 nn.

35 „Dokumenty i Materiały do historii stosunków polsko-radziecfkich’’ t. V, nr 309.

39 J. B e c k , op. cit., s. lii1 п.; H. L o s s , Polen und Europa. Studien zur pol­

nischen Aussenpolitik 1931—1939, Tübingen 1957, s. 33.

37 „Dokumenty i Materiały do historii stosunków pols'ko-radzdecfcich” t. V, nr 322.

38 DDF, le Série t. I, nr 4: François IPonceft do min, Herriota, 22 września 1932.

(10)

S Y T U A C J A M IĘ D Z Y N A R O D O W A P O L S K I W L A T A C H 1931—1934

197 polska polityka zagraniczna. Podstaw ą jej m iała być: 1. własna siła;

2. możliwie dobre stosunki z sąsiadami; 3. sojusze jako gw arancje bez­

pieczeństwa i równowagi s i ł 39. W listopadzie 1932 r. rząd polaki dał wyraz dążeniom do popraw y stosunków z Niemcami. 18 listopada doszło w Berlinie do rozmowy pomiędzy niemieckim m inistrem N eurathem a w icem inistrem Szembekiem, zaś półoficjalna „Gazeta Polska.” pisała wówczas o możliwościach polsko-niemieckiego paktu o nieagresji. Beck próbował również poprawić stosunki z G dańskiem 40. Polityka ta nie przyniosła jednak rezultatów. Rząd gen. Schleichera nie chciał słyszeć 0 odprężeniu z Polską bez ustępstw terytorialnych z jej strony. Tak więc w momencie gdy w Rzeszy dogorywała Republika W eimarska i zbliżało się przejęcie w ładzy przez H itlera, stosunki polsko-niemieckie były nad­

zwyczaj napięte i nie wykluczano możliwości konfliktu zbrojnego po­

między obu państw am i.

30 stycznia 1933 H itler został kanclerzem Rzeszy Niemieckiej. Już 2 lutego rozwiązał parlam ent, rozpisał nowe wybory, rozpętując gwał­

towną agitację wyborczą pod hasłem likw idacji skutków T rak tatu W er­

salskiego. 27 lutego zorganizowano pożar Reichstagu, co stanow iło p re­

tekst do atak u przeciwko partiom opozycyjnym, przede w szystkim ko­

munistom i socjaldemokratom. Dokonano wówczas licznych aresztowań przywódców i działaczy stronnictw lewicy a naw et centrum , w całej Rzeszy m iały też m iejsce ekscesy antyżydowskie. Mowy H itlera i innych przywódców NSDAP pełne były pogróżek w ojennych i zapowiedzi re­

wizji granic narzuconych Niemcom przez T ra k ta t Wersalski. W ywiady udzielane w ciągu lutego 1933 r. przez H itlera korespondentom czaso­

pism brytyjskich „Daily Mail”, a zwłaszcza „Sunday Ęxpxess” poru­

szały spraw ę granic z Polską, przede w szystkim tzw. „korytarza” po­

morskiego, k tó ry H itler określił jako „haniebną niesprawiedliwość”

1 stw ierdził, iż m usi być zw rócony Niemcom i to w któtkim czasie.

Choć oficjalna niem iecka agencja prasowa w ydała kom unikat dem en­

tujący użycie przez kanclerza drastycznych sform ułow ań przytoczonych przez dzienniki i dała. tekst znacznie stonowany, to jednak w ynurzenia H itlera w yw ołały silny oddźwięk w Polsce, a większość pism zareago­

wała n a nie w sposób bardzo o s tr y 41.

Z przejęciem w ładzy przez hitlerow ców w Niemczech liczono się w Polsce od daw na i zastanaw iano się, jak i będzie ono miało wpływ na. dalszy rozwój stosunków polsko-niemieckich. T ajne sondaże odnoś­

nie 'możliwości zm iany stanow iska H itlera wobec Polski w edług niezu­

pełnie pewnych źródeł czynić miał Piłsudski już w 1930 r . 42, a więc przed dojściem H itlera do władzy. M arszałek liczył n a to, iż H itler jako A ustriak będzie może w nieco m niejszym stopniu zainteresow any rew izją granicy z Polską niż konserw atyw ni junkrzy i D eutschnatio- nale, naw iązujący raczej do stary ch pruskich trad y cji ekspansji na wschód. Spodziewał się też, iż hasła antykom unistyczne głoszone przez hitlerowców spowodują zaostrzenie stosunków pomiędzy Niemcami i ZSRR, co zdaniem Piłsudskiego popraw i międzynarodową sytuację Polski i-zapew ni jej większe możliwości politycznego m anewru. Nasilenie

39 J. B e c k , ap. cit., s. 327.

40 R. B r e y e r , Das Deutsche Reich und Polen 1932—1937, Würzburg 1955, s. 66; В. D o p i e r a ł a , op. cit., s. 48 n.

41 Diariusz i Teki Jana Szembeka t. I, Londyn 1964, s. 40 η. Μ. W o j c i e ­ c h o w s k i , Stosunki polsko-niemieckie 1933—1938, Poznań 1965, s. 22.

42 Relacja gen. O. Wagnera: J. C i a ł o w i c z , op. cit., s. 168.

P r z e g lą d H is t o r y c z n y — 4

(11)

198

M A R IA N Z G Ô R N IA K

propagandy antypolskiej w Niemczech, intensyw ne zbrojenia niemieckie oraz obawy, iż może dojść do kompromisu pomiędzy m ocarstwam i za­

chodnimi a Rzeszą kosztem Polski skłoniły Piłsudskiego do usztyw nienia stanowiska. W ynikało to z kalkulacji, iż w przyszłości może dojść do niekorzystnej dla Polski zmiany układu sił. Ja k raportow ał francuski attaché wojskowy generał d’Arbonneau, w polskim Sztabie Głównym bacznie, ohoć ze spokojem obserwowano sytuację w Niemczech: „Ce calme — pisał — est d ’ailleurs du en partie au fa it que sans désirer la guerre, beaucoup de gens estim ent que, si elle doit arriver, m ieu x vaut pour la Pologne la faire m aintenant que plus tard” 43. Najlepszym wyjściem byłaby więc wspólna akcja byłych państw sprzym ierzonych przeciwko Niemcom, podjęta z powodu naruszenia przez nie klauzul T raktatu W ersalskiego dotyczących zbrojeń. Jeśli do takiej akcji by nie doszło, Polsika wiinna sw ą zdecydowaną postawą, popartą zarządzeniam i wojskowymi, zmusić Niemcy przynajm niej do wyciszenia antypolskiej propagandy i do podpisania układu zabezpieczającego Polskę przed agresją, w czasie gdy Rzesza nie jest jeszcze dostatecznie dozbrojona.

Odpowiedzią n a antypolskie oświadczenia przywódców hitlerow skich by­

ła więc fala dem onstracji, k tó re odbyw ały się w licznych miastach Pol­

ski, z udziałem władz i wojska. Potępiano pretensje niem ieckie do za­

chodnich prow incji Polski, uchwalano rezolucje solidaryzujące się z ucie­

miężoną ludnością polską pozostałą w granicach Rzeszy, manifestowano iż w w ypadku w ojny cały naród stanie pod bronią, a Polska nie da się odepchnąć od B ałtyku. W czasie dem onstracji niejednokrotnie palono publicznie k ukły w hitlerow skich m undurach SA, a niekiedy naw et w y­

bijano szyby w konsulatach niem ieckich44. Ton prasy polskiej był jed­

nak nieco bardziej um iarkow any i jakby w yciszany przez rząd, a 15 lu ­ tego na posiedzeniu K om isji Spraw Zagranicznych Sejm u m inister Beok oświadczył, iż stosunek Polski do Niemiec „będzie dokładnie talki sam, jak stosunek Niemiec do Polski. W prak ty ce zatem więcej zależy w tej dziedzinie od B erlina niż od W arszawy” 45. W początkach m arca 1933 r.

w związku z agitacją w yborczą w Rzeszy doszło do zwiększenia napięcia w stosunkach polsko-gdańskich. Na teren ie Wolnego Miasta m iały miejsce liczne dem onstracje hitlerow ców dom agających się przyłą­

czenia Gdańska do Rzeszy. Senat rozwiązał też specjalną .policję por­

tową wprowadzając n a jej m iejsce gdańskie Schupo. W odpowiedzi n a to stro na polska zarządziła ostre pogotowie w oddziałach tajn ej Polskiej O rganizacji Wojskowej istniejącej na terenie Wolnego Mias­

t a 46, a n azaju trz po wyborach w Niemczech, 6 m arca 1933 polslkł statek transportow y przewiózł posiłki dla załoga polskiej n a W ester­

p la tte u wejścia do p o rtu gdańskiego. A kcja polska spowodowała w Gdańsku w ielkie zamieszanie. Senat powołał pod broń milicję, a SA zachowywała się nadzwyczaj prow okacyjnie. Wystosowano p ro test do Ligi Narodów, a. d o 4 G enewy via B erlin udał się osobiście prezydent Senatu gdańskiego Ziebm. H itler zajęty dopiero co zakończonymi wy­

boram i zachował jednak wobec w ydarzeń gdańskich zupełne milczenie.

43 DDF, le Série t. III, nr 91.

44 The National Archives of the ÎUnited States. A Microfilm Publication t. 77, roi. 808, kl. 55414.95 n.; Documents on German Foreign Policy [cyt. dalej: DGFP], Series С, nr 180 i 192.

45 J. B e a k , Przemówienia, deklaracje, w yw iady 1931—1939, Warszawa. 1939, s. 58.

46 R. W o d z i c k i , Wspomnienia 1928—1939, Warszawa 1972, s. 380 nn.

(12)

S Y T U A C J A M IĘ D Z Y N A R O D O W A P O L S K I W L A T A C H 1931—1934

199 Przyjął w prawdzie prezydenta Ziehma, ale zbył go raczej ogólni­

kowym przem ów ieniem 47. Po w ygranych w yborach nie m usiał już w tym stopniu co poprzednio liczyć się z szowinistycznym nastaw ie­

niem opinii publicznej, a w interesie hitlerow skich Niemiec nie leżało·

wówczas dalsze zaostrzanie stosunków z Polską. Na terenie Genew y posunięcia polskie spotkały się z dezaprobatą i spraw a zakończyła się kompromisem. Senat gdański przyw rócił policję portową, Beck obie­

cał cofnąć w ydane zarządzenia w o jskow e48.

Incydent gdański pom yślany był jako ostrzeżenie, że Polska jest zdecydowana nie cofnąć się przed użyciem siły, w w ypadku gdyby jej żyw otne interesy lub granice zostały naruszone. Akcji w G dańsku towarzyszyło postawienie w stan alarm u jednostek VIII K orpusu, któ­

ry stacjonował na Pomorzu 49. W ty m czasie dość szeroko rozprzestrze­

niły się pogłoski o inicjatyw ie polskiej w spraw ie działań prew encyj­

nych skierow anych przeciwko zbrojeniom niemieckim, zanim te do­

prowadzą do istotnej zm iany sy tuacji m ilitarnej w Europie. Spraw a ta dotąd definityw nie nie została w yjaśniona, chociaż znalazła dość obszerne odbicie w historiografii, była przedm iotem licznych sporów i -polemik, rów nież na łam ach czasopism publicyctycznych50. Znaczna część opracowań polskich, radzieckich, anglosaskich a zwłaszcza nie­

mieckich stoi n a stanowisku, iż zam iar wszczęcia w ojny z Niemcami istniał napraw dę, a inicjatyw a w te j spraw ie została rzeczywiście pod­

jęta. Inni autorzy tw ierdzą, iż istniała tylko atm osfera w ojny prew en­

cyjnej, stw orzona i utrzym yw ana w W arszawie w celu w yw arcia presji na Rzeszę, a więc ty lko atm osfera, a nie zam iar w o jn y 51. N ajbardziej skrajne ujęcia zaprzeczają jednem u i drugiem u, co w św ietle nowszych badań nie w ytrzym uje krytyki. Spraw a pozositaje więc n adal otw arta, gdyż n ie udało się jak dotąd odnaleźć konkretnych dokum entów рю- tw ierdzających w ysłanie tajnych m isji polskich do F ran cji z propo­

zycją wszczęcia działań prew encyjnych. Jak dotąd zdają się je po­

twierdzać jedynie relacje niektórych osób współcześnie aktyw nych politycznie i wojskowo. Moje w łasne poszukiwania w polskich archi­

wach w ojskowych również nie doprow adziły do w yśw ietlenia te j spra­

wy, pozwoliły ty lk o prześledzić reakcję polskich w ładz wojskowych na współczesne w ydarzenia polityczne oraz częściowo rozeznać przygoto­

wania i plany w ojskowe opracowywane w Polsce n a w ypadek w ybu­

chu konfliktu.

Zwolennicy tezy o inicjatyw ie polskiej w spraw ie w ojny prew en­

cyjnej tw ierdzą, iż Piłsudski podjął próbę wysondowania stanow iska Francji nie zw ykłym i kanałam i dyplom atycznymi, a przy pomocy spe­

cjalnych wysłanników, którzy nie przywieźli żadnych dokumentów i memoriałów, a tylko ustnie przekazać mieli stronie francuskiej in ten -

47 E. Z i e h m , Aus meiner politischen A rbeit in Danzig 1914—1939, Mar­

burg/Lahn 1957, s. 1'65 nn.

48 J. B e с к, Dernier Rapport..., s. 26.

48 J. C i a l o w i c z , Tajemnica w ojny prew encyjnej, „Za ł Przeciw” nr 27 z 28 lipca 1958.

50 Stanowisko historiografii w tej siprawie рог. T. K u ź m i ń s k i , Wokół za­

gadnienia w ojny prewencyjnej w 1933 r., „Najnowsze dzieje Polski” t. III, 1960;

t e n ż e , Polska, Francja, Niemcy 1933—1935, Warszawa 1963, s. 80 п.; H. B a ­ t o w s k i , W sprawie artykułu Tadeusza Kuźmińskiego o wojnie prew encyjnej,

»Najnowsze dzieje Polski” t. V, 1962; W. J ę d r z e j e w i c z , Sprawa w ojny prewencyjnej z Niemcami w 1933 r., „Zeszy.ty Historyczne” 1966, nr 10.

51 M. W o j c i e c h o w s k i , op. edit., s. 31.

(13)

200 M A R IA N Z G O R N IA K

cje marszałka. Pierw szym sondażem mogła być misja senatora Jerzego Potockiego podjęta w styczniu 1933 r. dla rozmów z m inistrem Bon- courem, k tó ry jednak zapytyw any później w tej spraw ie nic na ten tem at n ie p a m ię ta ł52. O treści przeprow adzonych wówczas rozmów nic bliższego i pewnego nie wiadomo, gdyż protokóły z nich nie zacho­

w ały się w papierach polskiego MSZ, a jak tw ierdzą wydawcy ’’Do­

cum ents Diplom atiques Français” w archiw um francuskigo MSZ rów ­ nież ich n ie znaleziono53. Według relacji jednego z członków rodziny Jerzego Potockiego udał się on w P aryżu do swego krewnego Jeana de Castellane — m era Paryża, k tó ry poinform ował go o aktualnych nastrojach kół politycznych w stosunku do Niemiec i odradził mu po­

ruszanie spraw y ew entualnej w ojny p re w e n c y jn e j54.

D rugim w ysłannikiem Piłsudskiego był ad iu tan t i ulubieniec m ar­

szałka generał Bolesław W ieniaw a-D ługoszow ski55. W końcu lutego lub w pierwszej połowie m arca 1933 r. udał się on do Paryża pod pre­

tekstem zjazdu kom batantów i prawdopodobnie z elaboratem na tem at zbrojeń niem ieckich trafił do szefa II Oddziału francuskiego Sztabu Generalnego. Rozmawiał też z byłym i członkami francuskiej misji w oj­

skowej w Polsce, n ie dotarł natom iast jak się zdaje do najwyższych aktualnie osobistości wojskowych, to znaczy do generałów W eyganda i Gamelina. Ten ostatni jednak był powiadomiony o ty m fakcie, skoro na wiosnę 1939 r. opowiadał o ty m generałow i S ikorskiem u56. Misja W ieniawy n ie przyniosła większych wyników. Radca am basady pol­

skiej w P aryżu pisał do Becka 17 kw etnia 1933: „Od pewnego czasu w bardzo poważnych kołach politycznych rozpowszechnia się wiado­

mość o zam ierzonych jakoby prew encyjnych działaniach w ojennych ze strony polskiej przeciw ko Niemcom. Mówią o ty m czołowe osobistości- rządowe. Stw ierdziłem bezsprzecznie, że mówił o ty m Bonoour, jako o rzeczy, k tó rą należy się zająć. Wiem również, że myśl ta chodzi po głowie D aladiera i że wzbudza ona. w n im duży niepokój. A kcja na W esterplatte w ydaje mu się czymś w rodzaju przygotowawczego incy­

dentu. Caillaux ze sw ej stro n y powiedział mnie: »N e nous orientez pas vers la guerre. Ce pays ne marchera pas«” 57. Ja k widać propozycje polskie n ie tra fiły wówczas we F rancji n a g ru n t podatny.

W drugiej połowie m arca 1933 r. w ielkie zaniepokojenie w W arsza­

w ie wzbudziła koncepcja tzw. „paktu czterech”. P ro jek t został wysu­

nięty przez Mussoliniego w listopadzie 1932 r.58, jednak dopiero po wi­

zycie polityków bryty jsk ich Mac Donalda i Sim ona w Rzymie w marcu 1933 r. zdaw ał się bliski realizacji. Przew idyw ał on współdziałanie W. B rytanii, F rancji, Włoch i Niemiec oraz wspólną linię postępowania tych państw we w szystkich spraw ach politycznych, uznanie praw a Nie­

miec do rów noupraw nienia w zbrojeniach a także możliwość rewizji traktatów : „Les quatre Puissances — głosił a rty k u ł 2 projektu p aktu —■

52 P. W a n d у с z, Trzy dokumenty..., s . 11.

53 DDF, le Série t. II, nr 200, przypis.

54 J. C i a ł o w i c z , Dzieje sojuszu..., s. 183 n.

M W. P o b ó g - M a l i n o w s k i , Najnowsza historia polityczna Polski t. II.

Londyn 1961, s. 738—739; t e n ż e , P<frę uwag o wojnie, której nie było, „Kultura”

nr 2 (19), [Paryż] 1949, s. 108—114.

M J. С i a ł o w i с z, Tajemnica wojny prewencyjnej.

57 Diariusz i Teki Szem beka t. I, s. 12.

58 J. B. D u r o s e l l e , Histoire diplomatique de 1919 à nos jours, Paris 1971 e. 154.

(14)

S Y T U A C J A M IĘ D Z Y N A R O D O W A P O L S K I W L A T A C H 1931—1934 201

confirm ent le principe de la révision des traités de paix, d’après les clauses du Pacte de la Société des Nations, dans les cas où se vérifie­

raient des situations susceptibles d ’am ener un conflict entre les E tats” 59.

Polska rozum iała tę klauzulę jako możliwość rew izji jej granicy za­

chodniej n a korzyść Niemiec i zareagowała bardzo energicznie. Doszło wówczas do chwilowego współdziałania Polski z państw am i Małej En- tenty, które również poczuły się zagrożone i 23 m arca złożyły oficjalny proteist przeciw ko u k ła d o w i60. Na znak protestu nowo m ianow any am ­ basador polski w Rzymie Jerzy Potocki zrezygnował ze swych funkcji, zgłoszono protesty wobec A nglików 61 i Francuzów, którzy zresztą z uwagi n a swych wschodnich sojuszników sam i mieli liczne zastrzeże­

nia wobec planowanego p a k tu 62. Strona polska usiłowała nawiązać bliższe stosunki z Pragą, -której koła wojskowe już wcześniej chętnie widziały takie popierane przez Francję zbliżenie 6S, torpedow ane jednak przez kierow nictw o polityczne, zwłaszcza przez m inistra spraw zagra­

nicznych Beneśa 64. W kieru nk u zbliżenia wojskowego polsko-czechosło­

wackiego próbow ał działać także francuski attaché wojskowy w W ar­

szawie gen. d ’Arbonneaiu, k tó ry w m arcu 1933 r. przejeżdżając przez Pragę spotkał się z szefem m isji francuskiej gen. Faucher, z generałem Syrcvy oraz szefami różnych oddziałów czechosłowackiego Sztabu Gene- raln g o 65. Podjęto przygotow ania do w izyty min. Becka w Pradze, a n a­

wet myślano o spotkaniu Piłsudskiego z prezydentem Czechosłowacji Masarykiem. Do poważniejszego zbliżenia polsko-czechosłowackiego jed­

nak nie doszło, gdyż Czechosłowacja oraz inne k ra je Małej Enten,ty 30 m aja zaaprobowały zmienioną nieco w ersję „paktu czterech”, co Polska uznała jako w yłam anie się ze wspólnego fro n tu przeciw tem u układowi, a w izyta Becka w Pradze została z tego powodu od w o łan a66.

Poza ty m Beneś nie chciał ściślej wiązać się z Polską, aby jak mówił nie wywoływać w Niemczech poczucia o k rążen ia67. Uważał, że Polska jest bardziej zagrożona przez Niemcy niż Czechosłowacja i naw et ostrze­

gał Niemców odnośnie rzekomo agresyw nych zam iarów polskich w sto­

sunku do Rzeszy 68. Rokowania polsko-czechosłowackie o p a k t przyjaźni toczyły się w praw dzie jeszcze przez jakiś czas, ale nie zostały pomyślnie sfinalizowane.

„P ak t czterech”, którego te k st za spraw ą F rancji został .poważnie zmodyfikowany, podpisano 15 lipca 1933, jednak nie doczekał się on ratyfikacji i ty m sam ym nie wszedł w ży cie69. Polska do końca sprze­

5* Diariusz i Teki Szembeka t. I, s. 20.

40 Europäische Politik 1933—1938 im Spiegel der Prager A kten {red. F. B a r ­ ber), Essen 1941, dokument nr 7.

“ K. L a p t e r , P akt Piłsudski-Hitler, Warszawa 1962, s. 39 n.; Diariusz i Teki Szem beka t. I, nr 9.

62 J. L a r o c h e , op. cit., s. 122—131; Diariusz i Teki Szembeka t. I, nr 10.

,3 H. B u ł h a к, Z dziejów stosunków w ojskow ych polsko-czechosłowackich v> latach 1921—1927, „Studia z dziejów ZSRR i Europy Środkowej” 't. V, s» 115—

144.

** M. Z g ó г n d a;fe, Sytuacja międzynarodowa Czechosłowacji 1919—1937,

„Zeszyty Naiuikowe WSP” nr 2, Katowice 1967.

** DDF, t. III, ΏΧ 91.

*· J. K o ż e ń s k i , Czechosłowacja w polskiej polityce zagranicznej w latach 1932—1938, Poemań 1964, s. 60.

«’ Documents of British Foreign Policy [cyt dalej: DBFP], Second Series, t. IV, London 1950, nr 298.

*8 DGFP, Series C, I, nr 177; Diariusz i Teki Jana Szem beka t. I, s. 38.

“ T a m ż e , s. 23.

(15)

2 0 2 M A R IA N Z G Ô R N IA K

ciwiała się tem u układowi i owiadczyla, że nie będzie czuła się związana decyzjam i czterech mocarstw. Podobne stanowisko zajmował również ZSRR. W leeie 1933 r. doszło do ożywienia stosunków polsko-radzieckich oraz w zajem nej w ym iany w izyt n a dość wysokim szczeblu. W m aju 193,J! r. odwiedził Moskwę jeden z ideologów grupy Piłsudskiego, re­

daktor „Gazety P olskiej” Bolesław Miedziński, rewizytował go w Polsce redaktor „Izw iestii” K arol Radek. Miedziński (według relacji) m iał na zlecenie Piłsudskiego oświadczyć, iż Polska nigdy nie zwiąże się z Niem­

cami przeciwko ZSRR, gdyż tego w ym aga polska racja stan u i jest goto­

w a siłą przeciw staw ić się wszelkim próbom przejścia Niemiec przez swoje terytorium . Radek po konsultacjach ze Stalinem miał na to za- pronować pogłębienie paktu o nieagresji i zacieśnienie dobrosąsiedzkich stosunków między obu p ań stw am i70. W yrazem .poprawy stosunków polsko-radzieckich było też .podpisane 3 lipca 1933 w Londynie kon­

w encji o Definicji Agresora. Sygnatariuszam i tej konw encji był ZSRR, a obok Polski także i inni sąsiedzi Związku Radzieckiego, w tym również Rumunia, która dotąd przeciw stawiała się poprawie stosun­

ków między ZSRR a Polską. W 1933 r. ZSRR zajął życzliwe stanow isko wobec tw ardego k u rsu polityki polskiej w stosunku do Nie­

miec, czemu m.in. dał wyraz Maksim Litwinow na posiedzeniu Komi­

te tu Centralnego WKP(b) 29 grudnia tegoż r o k u 71.

W kw ietniu 1933 r. trw ały dalsze dem onstracje polskie, zm ierzające do wywarcia p resji na Niemcy. Piłsudski prowadził ostentacyjnie na­

rad y ze swymi współpracownikami, prowadzono ćwiczenia sztabowe i gry w o jen n e72. W W ilnie odbyła się w ielka p arad a wielotysięcznych oddziałów w ojskow ych7S. R aporty posła niemieckiego w Warszawie z kw ietnia 1933 r. w skazyw ały na rosnące napięcia, von Moltke roz­

ważał możliwość w ojny prew encyjnej i sądził, iż „P akt czterech” oraz obaw y przedi dozbrojeniem Niemiec mogłylby przemawiać za podjęciem takiego kroku przez P o lsk ę74. W związku z ty m zalecał rządowi nie­

mieckiemu unikanie wszelkich działań, które mogłyby zaostrzyć sy­

tuację, gdyż je st rzeczą pewną, że rew izja granic jest niemożliwa przed dozbro jeniem N iem iec75. G enerał Wilhelm Adam, ówczesny szef T rup- penam tu, czyli Sztabu Generalnego, w m em oriale przedstaw ionym rzą­

dowi dał w yraz zaniepokojeniu, jakie wśród generalicji w yw ołały polskie zarządzenia wojskowe. Stw ierdził on, że Niemcy n ie są w danej chwili w sianie prow adzić w ojny z F rancją i Polską, tym bardziej że należy się liczyć również z w ystąpieniem Czechosłowacji. O brana linii Odry przed Polakam i byłaby możliwa, gdyby było pod dostatkiem amunicji, tym czasem jej bieżące zapasy starczyłyby zaledwie na 14 dni. Niemcy mogliby w związku z tym przeprowadzić tylko lokalne kontrataki, P rusy Wschodnie m usiałyby być pozostawione w łasnem u losowi, a naw et linia O dry nie m ogłaby być utrzym ana, gdyby Czechosłowacja w ystąpiła czynnie. „Nie możemy do czasu — pisał A dam — prowadzić wojny.

M usimy uczynić wszystko, aby jej zapobiec, choćby za cenę klęski'

™ B. M i e d z i ń s k i , Popioły są jeszcze gorące, „Wiadomości” nr 343 i 345, [Londyn] 1952; W. P o b 6 g - M a l i n ö w skd, Najnowsza historia polityczna Pol­

ski t. II, s. 735—736. t j·

71 „Dokumenty i Materiały do nistorii stosunków polsko-radzieckich” t. VI»

Warszawa 1967, nr 95.

7* CAW, GISZ t. 254.

7» DDF t. III, nr 162: raport ambasadora Laroche z 22 (kwietnia 1933.

74 DGFP t I, nr 180.

75 Tamże, nr 192. Por. Diariusz i Teki Szem beka it. I, s. 43.

(16)

S Y T U A C J A M IĘ D Z Y N A R O D O W A P O L S K I W L A T A C H 1931—1934 203 politycznej” 76. Podobne stanowisko zajął również Chef der H eeresleitung gen. von H am m erstein. Na posiedzeniu rządu Rzeszy 7 kw ietnia min.

von N eu rath wygłosił re fe ra t na temait położenia politycznego Niemiec.

Stwierdził, że nie można nie doceniać grożącego niebezpieczeństwa w ojny prew encyjnej. Niemcy nie mogą w prawdzie zrezygnować z re­

wizji granic na. wschodzie, ale spraw a ta może znaleźć ty lk o totalne, a nie częściowe rozwiązanie. Rewizja granic może więc nastąpić dopiero wówczas, gdy Rzesza wzmocni się politycznie, m ilitarnie i finansow o77.

Opinie te niew ątpliw ie w płynęły n a stanow isko Hitlera.

W kw ietniu 1933 r. rząd polski zdecydował się podjąć bezpośrednie kroki w Berlinie. Początkowo miał udać się ta m w icem inister Szembek, nasteonie jednak zlecono tę m isję aktualnem u posłowi w Berlinie Wysockiemu. Na wypadek niepowodzenia rozmów przygotowano podob­

no kontrasygnow any przez prezydenta p ro jek t dek retu „na wypadek w ojny z Niemcami”, k tó ry znaleziono w papierach Piłsudskiego po jego śm ierci78. 2 m aja 1933 odbyła się rozmowa Wysockiego z H itlerem . Zgodnie z otrzym aną in stru k cją Wysocki wykazał, że opinia publiczna Polski jest stale alarm ow ana stanow iskiem narodowych socjalistów w Gdańsku, k tórzy głoszą, iż oddanie Wolnego M iasta Niemcom jest tylko kw estią czasu. Rząd polski uw aża to za niezwykle niebezpiecznie nie ty lk o dla stosunku Polski do Gdańska, ale także dla dalszego poko­

jowego współżycia między Polską a Rzeszą. Byłoby więc pożądane, żeby kanclerz zechciał oświadczyć, iż rząd Rzeszy nie ma zam iaru naruszyć praw i interesów Polski w Wolnym Mieście. H itler w dłuższym pojed­

nawczym przem ówieniu wskazywał n a swe pokojowe intencje, n a to że N iem cy boją się okropności wojny, biorą pod uwagę żyw otne in teresy Polski i w żadnym w ypadku nie m ają zam iaru zmieniać granicy z Pol­

ską przy użyciu siły. Zgodził się też n a w ydanie żądanego przez posła kom unikatu, w k tó ry m zaznaczono, iż Niemcy są zdecydowane utrzym ać swe postępowanie w ram ach istniejących trak tató w i rozpatryw ać wspól­

ne interesy bezn am iętn ie79. Rozmowa H itler-W ysoki zapoczątkowała od­

prężenie napiętych stosunków polsko-niemieckich i pew ne wyciszenie antypolskiej propagandy. Upłynęło jednak jeszcze kilka miesięcy, za­

nim odprężenie to zostało utrw alone układem o nieagresji zaw artym pomiędzy obu państwam i.

W ciągu kilk u następnych miesięcy 1933 r. w postępowaniu obu rządów można dostrzec objaw y niezdecydowania i w ahań co do w yboru linii politycznej. N astroje antypolskie w Niemczech były ta k głęboko zakorzenione wśród· klas rządzących, że m yśl o chw ilowym chioöby zawieszeniu żądań rew izjonistycznych wobec Polski w ydaw ała się nie do przyjęcia. Jun kierska generalicja i koła A usw ärtiges A m tu w ypo­

w iadały się raczej za wznowieniem polityki Rapallo, za popraw ą sto­

sunków z ZSRR i za utrzym aniem 'kursu antypolskiego. W M inister­

stw ie Spraw Zagranicznych kierunek te n reprezentow ał przede w szyst­

kim sekretarz stan u Bülow, szef oddziału wschodniego M eyer i w pew­

nej przynajm niej m ierze sam m in ister von N eurath, w arm ii generało­

wie Adam i Fritsch. O rientacja ta znajdowała częściowe poparcie p re­

7· H. R o s s , op. cit., s. 80.

77 Tamże.

79 Według relacji b. adiutanta Piłsudskiego Mieczysława Lepeckdego, „Wia­

domości” nr 129, [Londyn] 1949; „Świat” 1962, nr 37 (582).

'* Diariusz i T eki Szem beka X. I, пт 20: raport posła Wysockiego z 2 maja 1933.

(17)

204 M A R IA N Z G Ô R N IA K

zydenta H in d en b u rg a80. Goebbels, Himmler, Bormann, Goering oraz szef partyjnego biura spraw zagranicznych NSDAP A lfred Rosenberg z przyczyn w ew nątrzpartyjnych wypowiadali się natom iast przeciw bliższym stosunkom z ZSRR. Zwłaszcza Rosenberg, który był jednym z głównych teoretyków p artii na r odo wo-soc j al is t y czn e j, głosił, że tere­

nem przyszłej ekspansji Niemiec w inny stać się w pierw szym rzędzie obszary państwa, radzieckiego. W tym celu naw iązał on ścisłe k o n takty z przebyw ającym i na em igracji przywódcam i nacjonalistów ukraińskich, przy pomocy których spodziewał się przygotować teren dla przyszłej ekspansji niem ieckiej na U krainie 81. Sam H itler zdawał sobie wówczas spraw ę z tego, że przy aktualnym stanie zbrojeń niemieckich n ie może pozwolić sobie na wrogą politykę równocześnie wobec ZSRR i Polski, związanej sojuszem z Francją. Stanowisko tego rodzaju mogło bowiem prowadzić do zbliżenia polsko-radzieckiego, k tóre uniemożliwiłoby nie­

miecki Drang nach Osten i przekreśliłoby dalekosiężne plany podbojów w Europie. Decydującym momentem przy wyborze takiej a nie innej polityki m usiał być dla H itlera i ten fakt, że ZSRR nie posiadał wspól­

nej granicy z .Niemcami, a bez zgody Polski nie mógł zbrojnie zagrozić Rzeszy. Istniało małe prawdopodobiestwo, aby rząd polski, obawiając się rewolucji społecznej zgodził się na przem arsz Arm ii Czerwonej przez swoje terytorium , zaś próba wymuszenia, takiego przem arszu siłą mo­

głaby zepchnąć Polskę na pozycje sojusznika Niemiec. Równocześnie Polska dysponująca wówczas przeszło 30 dyw izjam i była w stanie wspólnie z F ran cją i Czechosłowacją przeszkodzić zbrojeniom Rzeszy i ty m sam ym zagrozić programowi Hitlera. Dlatego też postanowił on zawrzeć układ z Polską, uśpić jej czujność m irażem przyjaźni i nie dopuścić do utw orzenia wrogiej sobie koalicji, zanim Niemcy nie zdołają się uzbroić.

Odprężenie w stosunkach z Niemcami i zarysowująca się zmiana w polskiej polityce zagranicznej zostały przyjęte w Polsce z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony wyciszenie antypolskiej propagandy nie­

mieckiej uw ażano za niewątpliw ie korzystne, z drugiej jednak zbroje­

nia Rzeszy powodowały nadal niepokój opinii publicznej. Kryzys, któ ry w latach 1929— 1933 w strząsnął polską ekonom iką zradykalizow ał masy w mieście i na wsi, wzmocnił opozycję antyrządow ą i przyczynił się do znacznego spadku autorytetu Piłsudskiego, k tó ry w 1930 r. brutalnie rozpraw ił się z przywódcam i opozycji p arlam entarnej. Tzw. proces brzeski zaktywizował opozycję i zaostrzył opór przeciw polityce błotku rządowego n a w szystkich polach, w tym i w spraw ach zagranicznych.

Opozycja różnych odcieni wypowiadała się za kontynuow aniem polityki ścisłego sojuszu z F rancją i Małą E ntentą a. przeciwko zbyt daleko idącemu zbliżeniu do Rzeszy. Natomiialst tylko komuniści, lewicowi socjaliści i część lewicowych ludowców lansowali program w spółpracy i sojuszu z ZSRR. 4

W ciągu 1933 r. Piłsudski uzależniał sw oje stanowisko wobec Nie­

miec od zachowania mocarstw zachodnich, zwłasizcza Francji. Gdy F ran ­ cja nie zareagowała na uczynione jej propozycje, zdecydował się na podjęcie rokowań z Rzeszą. Już 8 ,m aja rozm awiał z niemieckim attaché wojskowym gen. S chind lerem 8'-, L· w lipcu nastąpiła zm iana na stano­

80 H. R o o s , op. cit., s. 88.

81 R. I l n y t s k y j , Deutschland und die Ukraine 1934—1945 t. I, München 1958.

82 H. R o o s , op. cit., s. 131; M. W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 44.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dość ważne w tej perspektywie jest przeanalizowanie przez autora publikacji bi- blijnej wizji doskonałości i jej relacji do sakramentu pokuty.. W perspektywie osta- tecznego

1963.. Szczurkiewicz) z pracy habili­ tacyjnej dra Andrzeja Zajączkowskiego Główne elementy kultury szlacheckiej w Polsce i inteligencja polska. Redakcja „Przeglądu”,

Nie wierzył on do końca w neutralność tego państwa i pisał w tej sprawie następująco: „Teoretyczną podstawą polityki za- granicznej Litwy jest nadal absolutna

Smolik, pracujący jako lekarz w szpitalu Czerwonego Krzyża, pisze o tym w następujący sposób: „Ci prawdziwy męczennicy umierali jak muchy i maleńki cmentarz jeńców,

Coley'a — Studies in Chemistry — ukazała się jako część pierwsza szerzej zakrojonej edycji pod wspólnym tytułem Case Histories in Science (z W. Książka nawiązuje wy-

Nauczyciel wygłasza wykład poświecony poezji lat trzydziestych (główne cechy tej poezji, przemiany w życiu społecznym, które rzutowały na kształt poezji,

M a on więc w pływ także na nasz sposób odczuw ania określonych zjawisk, na naszą kondycję psychiczną (jeśli ktoś używ a tylko lub w przew ażającej

These differences are accounted for by social and economic factors (lower development level, asocial phenomena in rural areas, opposite trends in towns), as well