• Nie Znaleziono Wyników

Społeczność żydowska w Łęcznej - Błażej Jaczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Społeczność żydowska w Łęcznej - Błażej Jaczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BŁAŻEJ JACZYŃSKI

ur. 1924; Łęczna

Miejsce i czas wydarzeń Łęczna, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Łęczna, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, handel, święta, Kuczki, rabin, pogrzeb żydowski, kirkut

Społeczność żydowska przed wojną w Łęcznej

Były takie żydowskie, stare budynki. Więcej jak tysiąc było Żydów [w Łęcznej i] oni to cały handel trzymali. Handlowali, jatki mieli, [sprzedawali] koszerne mięso. Polacy to mieli parę jatek [z] wieprzowiną. Ich święta to były we wrześniu, Kuczki. W tym domu co rabin mieszkał, to tam ta kuczka była, otwierało się dach [i] Żydzi się modlili. [W synagodze] rabin siedział na takim podwyższeniu, tam na samym środku. Oni się modlili, mieli takie księgi, takie pasy jakieś zakładali. Święta to uważali, nawet w piecu nie napalił, tylko Polacy musieli iść tam do nich w piecach napalić, płacili [za to] parę groszy. Towary jak sprowadzali to w niedzielę samochodami, Husewicz miał taki samochód prywatny i Żyd, Cyngiel się nazywał, też miał taki samochód prywatny.

Później zabronili tego sprowadzania towarów w niedzielę. Żydzi, Litmani, z nimi kto trzymał, to oni mu nie dali zginąć. Kupił ten sad i tak: a to marchewkę, a to pietruszeczkę, a to kurkę, a to jajeczko, całe lato przesiedział, budę sobie zrobił w tym sadzie, a na zimę się przeprowadzał do swojego mieszkania i żył znów do wiosny, i znów do sadu. To ich taka metoda była. Pomiędzy Żydami, a Polakami nie było [sporów], Polacy pożyczali od Żydów pieniądze. Szewcy, usługi krawieckie, garnitur tam czy coś no to oni szyli, jesionki, kożuchy, to Żydzi [robili]. [Na cmentarzu żydowskim] tablice były takie duże, teraz ani jednej nie ma. W czasie wojny zniszczyli [cmentarz], to było bezpańskie, kto chciał brał to [i] zabierał. Chodniki robili z tych płyt. Żydów jak chowali, to na siedząco. Tylko mu takie na oczy dawali jakieś takie skorupy, nie skorupy i zasypywali ziemią. Ich taka tradycja była, że jak będzie wstawał, to [szybciej] wstanie. Jak nieśli nieboszczyka, Żyda czy Żydówkę, a dzwon na Anioł Pański o dwunastej godzinie zadzwonił, to stawali w tym czasie, stali, aż dzwon zamilkł [i] dopiero poszli dalej, to pamiętam.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-05-19, Lublin

Rozmawiał/a Aleksandra Gulińska

Transkrypcja Aleksandra Gulińska

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tam od ulicy, był jak gdyby jeden asortyment bławaty i później się szło na piętro i był taki moment, że sobie zapamiętałam, że tam jak gdyby było takie

Mnie się zdaje, że jednak jakiś antysemityzm to w ogóle w ludziach był dlatego, że jakoś, bo Żydzi tylko zajmowali się tym handlem, zawsze się mówiło, że zabierają ten

Koło nas mieszkał [Żyd], był szewcem, Suchar się nazywał, miał dwie córki, ja się brzydziła tam coś wziąć od nich żeby zjeść.. Jedna córka nazywała się Dobra, a ta

[Nagonka była taka] „Nie kupuj u Żyda!”, były wywieszane ulotki takie, ale i tak wszyscy kupowali, bo najlepiej było kupować u Żyda, ponieważ Żyd

Jak pamiętam, to zawsze Żydzi przychodzili, bo Żydzi przeważnie handlem się zajmowali.. Handlem, medycyną i trochę prawem, pamiętam, że do lekarza to się chodziło

Tutaj, na rogu, jak się szło gdzie [jest] Dom Nauczyciela, to były takie jatki żydowskie też.. Duże jatki żydowskie z mięsem, przeważnie wołowym, bo oni wieprzowiną nie

Społeczność żydowska odróżniała się od polskiej, Żydzi mieszkali między Żydami, bardzo mało z nich mieszkało między Polakami.. Ubierali się tradycyjnie, kapoty, czapki, brody

Przespała do rana, rano mówi, żeby tam pójść, taki Żyd jest, żeby mu powiedzieć, że ona tutaj jest. Poszedłem tam do miasta i tak idę, patrzę, tam ten Żyd jest, ocalał,