• Nie Znaleziono Wyników

TOM I (XXXIV) WSZECHSWIAT

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "TOM I (XXXIV) WSZECHSWIAT"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

WSZECHSWIAT

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

W Z N O W IO N E 30 LISTOPADA 1927 R.

T O M I (XXXIV)

o b e jm u ją c y Ą z e s z y t y , w y d a n e w r. 1 9 2 7 r. ( N r . 1 — 4 ) o r a z 2 3 z e s z y t y ( N r . o — 2 7 ) w r. 1 9 2 8 .

R a z e m s t r o n ic V I + 4 * 4 z ^ 9 r y s u n t a m i

R ^ o c z n i k 1 0 2 7 / 8

w y d a w c a

:

r e d a k t o r

:

X —w o w y d . „ W s z e c h ś w i a t R y s z a r d B ł ę d o w s k i

"W a r s z a w a

w D r u k a r n i "Wł. Łaz ars ki ego

(2)
(3)

S P I S R Z E C Z Y

Paginacja niniejszego tomu jako całości rozpoczęta się z przyczyn niezależnych od obecnej redakcji dopiero od zeszytu 5-go z d. 15 stycznia 1928. Podrzędne zeszyty (1—4) mają każdy swą własną paginację. To też cyfry niniejszego spisu odnoszą się tylko do zeszytów 5—27 włącznie. Od­

nośnie artykułów zawartych w pierwszych 4-ch zeszytach podane są tylko numery zeszytów, w k tó ­ rych je umieszczono.

SPIS ARTYKUŁÓW

PORZĄDKIEM ALFARETYCZNYM NAZWISK AUTORÓW.

O bjaśnienie: (a. w . ) — z n a c z y : a rty k u ł w stęp n y ; (s p r.) — zna c z y : s p ra w o z d a n ie .

Str.

ARCTOWSKI H. i STENZ E.: N iezwykły opad pyłu w P o l s c e ...246 BIAŁOBRZESKI Czesław: Ustrój i prom ienio­

wanie słońca i gwiazd (a. w.) . . . . 125 BŁĘDOWSKI Ryszard: Antonio Berlese (1863-

1927) ... 11 IV Międzynarodowy Kongres Entom olo­

giczny w Ithaca (U.S.A.) (spr.) . . . . 342 BOGUCKI Mieczysław: Stacja Zoologiczna

w N e a p o l u ...258 BOIIDANOWICZÓWNA Z.: O bakterjach nie­

widzialnych (a. w . ) ... . 253 CENTNERSZWER Mieczysław: Zjawiska dy-

socjacji w św ietle teorji faz (a. w.) . . 189 CZARTKOWSKI Adam: Bronisław Znatowicz

(a. w . ) ...Nr. 1—2 W itold W r ó b le w s k i...Nr. 1—2 Ogród Zoologiczny m. st. W arszawy . . 23 DEMBOWSKI Jan: W sprawie długości życia

(a. w . ) ...30 O Krytykę N a u k o w ą ... 171 Jeszcze o Krytykę N a u k o w ą ... 299 DEMEL Kazimierz: Ewolucja przeciwstawna

w świecie żywym (a. w . ) ...151 DĘBIŃSKA' Z.: Ugięcie prom ieni X w cieczach

(a. w . ) ... . . 200 DOMANIEWSKI Janusz: Jan Sztolcman (1854-

1928) 147

DYBOWSKI Benedykt: Główne fakty potrzebne do zrozumienia budowy zębów zwierząt ssących (a. w . ) ...Nr. 1—2 Propozycja dotycząąca poznania dokład­

nego typów antropologicznych ludności naszego kraju ... 101 DANYSZ-FLESZEROWA Regina: Państw owy

Instytut G eo lo g iczn y ... Nr. 1—2 GAŁECKI Antoni: W setną rocznicę odkrycia

ruchów Browna (a. w . ) ... 84

IR.:Elekjtirownia pędzona parą oceanu . . 265 W ytrzym ałość kryształów na rozerwanie

i przebicie . . . 266

KALINOWSKI Stanisław: Dzieje Pierwszej Ma­

py Magnetycznej Polski . , Nr. 4 KOŁODZIEJCZYK January: Józef Rostafiński

(1850 - 1 9 2 8 ) ... 140 KORCZEWSKI Michał: Jagadis Chunder Bose

i jego badania nad życiem roślin (a. w.) 1 KOTOWSKI F .: Funkcja kosmiczna rośli­

ny (a. w.) 77

LACHS Hilary: W rażenia z Łpsali (a. w.) . 301 LENCEWICZ Stanisław: Zagadnienie liczby

epok lodow cow ych (a. w . ) ...47 Międzynarodowy Kongres Geograficzny w Cambr.iclge (spr.) . . . . . . . . 294 Ludomir Ślep o wr on - S a wi c k i ... 351 LILPOP J-: Zagadnienie liczby epok lodow ych

a flory kopalne w Polsce (a. w.) . . . 157 LISOWSKI Konstanty: Budowa atm osfery

ziemskiej (a. w . ) ... 320 ŁAWRYNOWICZ Aleksander: Bakterje a w i­

taminy (a. w . ) ... 93 Jan Danysz (1 8 6 0 -1 9 2 8 )...118 MAKOWSKI Arnold: „Użyteczne źródła ener-

gji d ich przyszłość ze szczególncm uwzlęd- nieniem Polskich" (a. w.) . . 221. 271, 285 MAZIARSKI Stanisław: Prof. Dr. Tadeusz Rro-

wicz (1846-1928) 162

MILER Stefan: Ogród Szkolny Rotaniczno-Zo- ologiczny w Z a m o ś c i u ...20 NIEZABITOWSKI-LUBICZ Edward: Ogród

Zoologiczny w P o z n a n iu ... 17 NOWAK .1.: W ładysław Szajnocha . • • 268 Zjazd Geologiczny w Kopenhadze (spr.). 281 POLINSKI W ładysław: Dziesiąty Międzynaro­

dowy Kongres Zoologiczny w Budapesz­

cie ( s p r . ) ... 5 Dr. Antoni Wagner i Jego działalność n a u k o w a ... 317 PRtJFFER Jan: O program badań faunistycz­

nych (a. w . ) ...205 PRZEMYSKI Kazimierz: Bursztyn z dyluwjal-

nvch utworów S k ie r n ie w ic ... • 119

(4)

I V RYBKA Eugenjusz: O Zaćm ieniach Księży­

ca (a. w . ) ...Nr. 1— 2 Temperatura i atm osfera Marsa (a. w.) . 4 Towarzysz Syrjusza (a. w . ) ... 99 Mgławice pozagalaktyczne, jako „W szech­

świat — W y s p y " ... H 6 Temperatura Księżyca (a. w.) . . . . 217 Najbliższe Gwiazdy (a. wr. ) ... 260 Częściowe zaćm ienie S ł o ń c a ... 313 Obłoki M agellana (a. w . ) ... 347 SAMSONOWICZ Jan: O źródłach słonych

w Łęczyckiem i ich pochodzeniu (a. w.) 141 SKALINSKA M.: Piąty M iędzynarodow y Kon­

gres Genetyczny (spr.) . . . . Nr. 3, Nr. 1 W ilhelm Ludwik J o h a n s e n ... 34 Chromosomalna teorja dziedziczności (a. w . ) ...173 W sprawie artykułu „O krytykę naukową" 187 SŁONIMSKI P.: W sp ółczesn e'O grod y Z oolo­

giczne (a. w . ) ... 13 Trzeci Zjazd Z oologów , Anatom ów i Hi- slologów w Leningradzie (spr.) . . . . 71 O archi tektonice kory m ózgow ej (a. w.)' . 79 SOŁTAN A.: O prom ieniow aniu pośredniem

m iędzy nadfjoletem i prom ieniam i X (a. w.) 335 STOŁYHWO Kazimierz: Trzeci Zjazd M iędzy­

narodow ego Instytutu Antnopologji (spr.) 36 STRAWIŃSKI Konstanty: Trzydzieści Pięć Lat

Pracy Naukowej Prof. Zygmunta Mokrzec- k i e g o ...Nr. 4 ŚWIĘTO.SŁAWSKI W .: Dr. Jan Zawidzki . . 269 SZCZENIOWSKI Sz.: „Fotony i Elektrony"

(a. w.) . 235

TUR Jan: „Przerwa" (1914-1927) . . . . Nr. 1—2 VIEWEGEROWA Jadwiga: Ph . . ‘ . . . 86

O otorbianiu się w ym oczków (a. w.) . . 113 VORBRODT W ładysław : O fosforytach p o l­

skich (a. w . ) ... 109 WITANOWSKI W itold: O roli h eniny kom ór­

kowej w 'p rocesie oddychania (a. w.) . . 263 WERNER W acław : Józef W ierusz Kowalski Nr. 3

W. H. Keesom i zestalenie helu . . . Nr. 3 W ERTENSTEIN Ludwik: Drogi do poznania

jądra atom ow ego (a. w . ) ... 61 ZIEMĘCKI St.: Zagadnienia fizyki współcze

snej w szkole średniej (a. w.) . . . . 354 ZWEIBAUM Juljusz: Życie tkanek poza ustro­

jem (a. w . ) ... 67 KRONIKA NAUKOWA.

Słr.

Kometa Skjellerup (M. K . ) ... Nr. 4 Rotor o w ielkiej prędkości kątow ej (mar. gr.) 41 Nowe źródło światła (mar. g r . ) ... 42 Nowoczesna klasyfikacja wTód słonaw ych w e­

dług Redekego (Kazimierz Demel) . . . 42 W yprawa Meteora (J. J . ) ... 53 Odkrycie now ego łańcucha górskiego w P ó ł­

nocnej Sybarji (J. J.) . . . . . . . 54 Rew zja długości geograficznych (.1. .I.i . 54

Rezultaty wyprawy „Maud" na Morzu Lodo- watem Północnem w latach 1918 - 1925

(J- J . ) ..., • 54

Średnie miesięczne temperatury naszych wód przybrzeżnych Bałtyku (K. D.) . . . . 54 Pięćdziesięciolecie M iędzynarodowego Biura

Miar i Wag (mar. g r . ) ... 5o Budowa i rozmiary Gwiazdy O (Mira) Ceti

(Rybka E . ) ... 56 W oda destylow ana w doświadczalniach b iolo­

gicznych (J. V . ) ...72 Studja fizyko-chem iczne nad cukrem trzcino­

wym (K. G . ) ... 73 Prywatne laboratorja badawcze w Stanach

7 Jednoczonych Ameryki Półn. (mar. gr.) 88 N owa m etoda analizy ilościowej (a. g.) . . . 89 Działanie antyrachityczne światła (wit.) . . 89 Synteza ciała czynnego tarczycy (wit.) . . . 89 Mechanizm rozpadu ferm entacyjnego cukru

( w i t . ) ... 89 O próbach otrzymania zw iązków helu (Wier-

telak J.) ... 102 Aktywacja wodoru przez pollad (efel) . . . 103 Rozpraszanie elektronów przez kryształ m e­

taliczny (mar. g r . ) ...I0"1 W zbudzenie potężnego pola magnetycznego

(mar. g r . ) ...104 U tlenienie fluoru (r. s p . ) ... 121 O nowej m etodzie analitycznej w chem ji (r. sp.) 1^1

Zastosowanie metody analitycznej Debey

Scherrera (r. s p . ) ...122 Krab Raczyndec (Carcinus Maenas) w P o l­

skich W odach Bałtyku (K. Demel) . . . 122 Rasy śledzia bałtyckiego (K; D . ) ... 122 Zasolenie polskich wód Bałtyku (K. D.) . . 1^3 Liczba gatunków ryb w naszych w odach m or­

skich (K. D.) . . . • ... ^ 3 Pomiary temperatury skóry (J. V.) . . . . . . 136 O składzie krwi u m ięczaków (J. V.) . . . • 137 W ystawa przyrządów fizycznych w Londynie

(mar. gr.) ...153 Nowe związki fosforow e w m ięśniach (wit.) 155 Ciało „słodkie" dla pszczół (wit.) . . ■ • • 156 Synteza bioz (dwucukrów) ( w i t . ) ... 1 56 Gruczoły dokrewne a m iłość m acierzyńska

(Nowiński W . ) ... . 166 O prom ieniotwórczości izotopów potasu (L. W.) 167 O skurczu Yorlicelli (J. V . ) ...

Poglądy Prof. Nigli‘ego na strukturę kryszta­

łów i złóż magnetycznych (tw.) . . • • 184 Asymilacja azotanów ( w i t . ) ... l 86 Sztuczne św iatło d z i e n n e ... . 2 0 3 Stabilizatory kw arcowe ( i r . ) ...218 Przem ówienie prof. Milne a (zewnętrzne w ar­

stwy słońca) . . . . ' ...248 Fosforescencja i zjawiska elektryczne (stre­

ścił S.)... 283 Dalsze badania nad w itam iną antyrachistycz-

ną ( w i t . ) ... 297

(5)

W pływ y tarczy na rozwój owadów (W. N o­

wiński) ... 29S Zapotrzebowanie białka przez dojrzały orga­

nizm (J. V . ) ...298

O pęcherzu pławnym ryb (J. V.) . ' . . . . 363

RECENZJE Z KSIĄŻEK. Str. a. g.: Przegląd c z a s o p is m ... 107, 170 Archiwum Historji i F ilozofji Medycyny 90 BŁĘDOWSKI R.: Dembowski J. Zasady Bio- logji O g ó l n e j ...27

W ilczyński J. Biologja Ogólna . . . . 27

DEMBOWSKI J.: Gartkiewicz St. Szczeżuja . 315 DOMANIEWSKI J.: Fedorowicz Z. Krajowe zwierzęta ssące...331

FRANKOWSKA M.: Bibljoteka Biologiczna . Nr. 4 GARTKIEWICZ St.: Sosnowski Zb. Życie w A- k w a r ju m ... 105

GAWĘCKI B.: Natanson Wł. Porządek natury Nr. 3 HRYNIEWIECKI B.: Dezydery Szymkiewicz. Botanika ... 74

JACZEWSKI T.: Niezabitowski-Lubicz E. Po­ stacie żywych z w i e r z ą t ... 90

KAMIŃSKI S.: Zilinger W. Zbiór ćwiczeń i za­ dań z f i z y k i ... Nr. 1—2 Rybczyński W. Zbiór zadań z fizyki Nr. 1—2 KOŁODZIEJCZYK J.: Wł. Szafer. Życie K w ia­ tów ... Nr. 1—2 Poradnik dla sam ouków (Botanika) . . 202

LENGEWICZ St. (St. L.). Geographie Uniwer- s e l l e ...58

(St. L.). Bibliographie Geographique . . 58

SKALlNSKA M.: Malinowski E. Dziedziczność i z m i e n n o ś ć ... 9

Moczarski Z. i Szuman G. Zarys Genetyki Z w ie r z ę c e j ... 9

SŁONIMSKI P .: Kostanecki K. Łe coecum des V e r t e b r ó s ... 105

Acta Biologiae Experimentalis . . . . 1350

SZANIAWSKI Wł.: Jan Tur. Potwory d ich r o z w ó j ... Nr. 1—2 ZIEMECKI St.: Grotowski M. Faraday, życie i d z i e ł o ... 315

ZWEIBAUM ,1.: Dembowski J. Szkice b iolo­ giczne ... . 314

X. Y. Z.: Kalendarz Astronomiczny . . 59

Z TOWARZYSTW NAUKOWYCH. Str, Polska Akademja Umiejętności . . 57, 162, 134, 252 Towarzystwo Naukowe Warszawskie Nr. 1— 2, str. 8 Polskie Towarzystwo Fizyczne Nr. 1—2, str. 88, 135, 188. Polskie Towarzystwo Chemiczne 26, 40, 58, 88, 121, 135, 166. Polskie Towarzystwo Botaniczne Nr. 1— 2, sir. 40,

120.

Polskie Towarzystwo Anatomiczno-Zoologicz- n e ... Nr. 1—2, str. 12, 16, 184 Polskie Towarzystwo Biologiczne Nr. 3, str. 26, 58, 88, 102, 184, 219, 349. Polskie Towarzystwo Geograficzne Nr. 3, sir. 45, 57, 135, 166, 225. Polskie Przyrodnicze T-wo Pedagogiczne Nr. 3, str. 169. Instytut Nauk Antropologicznych Towarzystwa Na­ ukow ego W arszawskiego i Oddział Polskiego Międzynarodowego Instytutu Antropologji Nr. 1— 2, Nr. 3. Towarzystwo Miłośników Astronomji Nr. 3, str. 219 WIADOMOŚCI BIEŻĄCE. Str. Poświęcenie pomnika Marjana Raciborskiego Nr. ‘ i 1—2. Zjazd Delegatów Polskiego Przyrodniczego Towa­ rzystwa Pedagogicznego . . . Nr. 1—2, str. 23 Liga Ochrony P r z y r o d y ... 11

Warszawski Miejski Ogród Zoologiczny . . . 11

Międzynarodowy Kongres Geografów . . . 59

Polska W yprawa Naukowa do Azji Mniej­ szej ...59

Drobne w ia d o m o ś c i... 60

Jubileusz Prof. T u r a ... 76

Przegląd C z a s o p is m ... 107

W iadomość o śmierci prof. J. Fibigera i prof. Wł. B e c litie r e w a ...108

Zgon Józefy J o t e y k o ...124

V Międzynarodowa W ycieczka Fitogeografów po Czechosłowacji i P o l s c e ...138

Czterdziestolecie Instytutu Geologicznego w Da- nji ... 139

Czwarty Zjazd Fizyków Polskich . . 139, 220, 349 Konkurs Komitetu Ochrony Przyrody w P o ­ znaniu ...169

Zgon Antoniego W a g n e r a ... 172

III Ogólno-Polski Zjazd Nauczycieli Geografji 186 Zjazd Międzynarodowej Unji Astronomicznej 220, 250 Zjazd Geologów w K o p en h a d ze... 251

Kongres Międzynarodowy Geologów . . . . 252

Wykłady wakacyjne w B e r l i n i e ...267

Szwedzki badawczy statek „Skagerak" na w o­

dach p o l s k i c h ... 268

Drobne w ia d o m o ś c i... 60, 138, 268

(6)
(7)

Opłata p o c z to w a o p ła c o n a ryczałtem.

Nr. 1 — 2 (lf>76— 7). W arszaw a, d n ia 30 listo p ad a 1927 r. S erja II. T om I (XXXIV).

WSZECHŚWIAT

D W U T Y G O D N I K P O P U L A R N Y

P O Ś W I Ę C O N Y N A U K O M P R Z Y R O D N I C Z Y M

PR EN U M ER A TA „W SZ E C H ŚW IA T A ".

w ynosi rocznie zł. 12, półrocznie zł. 7, kwartalnie zł. 4. Numer pojedynczy — 80 gr.

PREN U M ER O W A Ć MOŻNA:

W Redakcji „Wszechświata", Nowy Świat 33 m. 3, w Administracji Szpitalna 1 m. 3, tel. 295 -8 5 i we

wszystkich księgarniach w kraju i zagranicą.

Redaktor „Wszechświata" przyjmuje codziennie od godziny 5 do 6 po poł. w lokalu redakcji.

ADRES R ED A K C JI: NO W Y ŚW IA T 33 m. 3. T E L E F O N 128 - 43.

r ^

r : >

CO TO JEST

OTUS

W Y J A Ś N I E N I E N A S T R . 3-iej.

(8)

P O W S Z E C H N Y U N I W E R S Y T E T K O R E S P O N D E N C Y J N Y W A R S Z A W A , U L IC A C H M IELN A N° 33-5.

W s z y s c y , k tó ry c h ż y c ie o d erw ało p rz e d w c z e śn ie od szk o ln ej ła w y , a lo s p r z y k u ł do w a rs z ta tu c ię ż k ie j p r a c y z a ro b k o w e j, w ie d z ie ć pow in n i, że je s t w P o ls c e in sty tu c ja , k tó ra

d o p słn i ich w y k sz ta łc e n ia , n ie o d r y w a ją c od p r a c y z aw o d o w ej.

P o w s z e c h n y U n i w e r s y t e t K o r e s p o n d e n c y j n y do dom u p r z y n ie s ie w a m w ie d z ę i d o p e łn i w a s z e g o

w y k s z ta łc e n ia o g ó ln e g o i z a w o d o w e g o

N A U K A T A N I A S Z Y B K A I S K U T E C Z N A

B e z p o m o c y n a u c z y c ie la B e z k siążki

P R O G R A M P O O P Ł A C E N I U 40 GR. W Z N A C Z K A C H P O C Z T O W Y C H

^--- y

i n ż y n i e r s k i e , p r e ­ c y z y jn e , t e c h n i c z n e

i sz k o ln e

r a c h u n k o w e , Miary, D esk i i S to ły rysunk.

p o l e c a M A G A Z Y N O P T .-T E C H N IC Z N Y

G. G E R L A C H - WA R S Z A W A

O sso liń sk ic h N° 4.

W s z y s t k i e a r t y k u ł y S p o r t o w e d l a S z k ó ł . W y c h ó w . F i z y c z n e g o i t . p . p o c e n a c h

n a j n i ż s z y c h p o l e c a

cn r ' r~

N IE Z B Ę D N A D L A K A Ż D E G O U C Z N I A , S T U D E N T A I N A U C Z Y C IE L A

B 1 B L J O T E K A B I O L O G I C Z N A

p o d re d a k c ją

PR O F. D R . J. W IL C Z Y Ń SK IE G O

Tom iki jej, sta n o w ią c e k ażd y za m k n iętą w so b ie ca ło ść, b ę d ą d o ty czy ły :

1) P o s z c z e g ó ln y c h , n ajb ard ziej p o sp o lity c h i ty p o w y c h z w ie r z ą t i roślin, ich ana- to m ji, fiz jo lo g ji i b io lo g ji.

3^;2) Z e s p o łó w b io lo g ic z n y c h ;

3) P o s z c z e g ó ln y c h z ja w is k i teo ry j b io lo g ic z n y c h w u jęciu r e fe r a to w e m , kry­

ty c z n e m lu b h is to r y c z n e m .

W p r z y g o t o w a n i u :

C h ra b ą szcz i p ły w a k , Ś lim a lc -w in n ic z e k , S z c z e ż u ja , R ak r z e c z n y , D ż d ż o w n ic a i p i­

ja w k a , K araczan, H y d ra i gąbki sło d k o w o d n e , W y m o c z k i i am eb a, P ająki, M otyle, Teodor M arch lew ski d r. Z arys n a u k i- o d z ie d z ic z n o śc i, L ocy, T w ó r c y b io lo g ji, p r z e ­

k ład z a n g ie lsk ie g o . U k a z a ł y s i ę d o t y c h c z a s :

Nr. i. W i t o l d A d o lp h Żaba. P o d r ę c z ­ n ik do ć w ic z e ń z o o to m i- cz n y c h , z 8 3 r y s .i 8 b a r w n e - m i ta b lica m i . . . z ł. 5 .—

N r

2

. K a z i m i e r z Czerwiń ski. W y p is y z za k r e su teo rji e w o lu c ji, (L am arck , W a lla c e , D ar­

w in ), z p o rtreta m i i rys. z ł. 4.—

W Y S O K I P O Z IO M N A U K O W Y

Nr.

3

, Jan Bowkiewic z. dr. Ż y cie w ó d sło d k ich . Z ry su n k a m i i ta b licą b arw n ą . . z ł. 5.—

Nr.

4

. K a z i m i e r z Demel. B io lo g ja m orza. S z k ic o g ó ln y z u w z g lę d n ie n ie m ż y c ia B a ł­

tyku. Z ry su n k a m i . z ł. 4.—

P R Z E J R Z Y S T O Ś Ć I P R Z Y S T Ę P N O Ś Ć F O R M Y

D O B Ó R I O B F IT O Ś Ć R Y C I N / I L U S T R A C Y J

W Y D A W N I C T W O G E B E T H N E R A I W O L F F A

D O N A B Y C I A W E W S Z Y S T K I C H K S I Ę G A R N I A C H

TEL. 116-40. WAkSZAWA, ul.WARECKA5-

(9)

r '

G O T O J E S T „ O T U S ” ?

D n. 21 lip ca 1927 r. V II z w y c z a jn e w a ln e z g ro m a d z e n ie a k c jo n a rju s z ó w P o lsk ie j S k ła d n ic y P o m o c y S z k o ln y c h po w y s łu c h a n iu s p ra w o z d a n ia z a rz ą d u s tw ie rd z a ją c e g o , że d z ia ła ln o ś ć o m aw ian e j s p ó łk i n a u c z y c ie lsk ie j

ro z w ija się

W T RZECH KI ERUNKACH:

i) pomocy i urządzeń szkolnych, 2) księgarskim ze specjalnem uwzględnieniem potrzeb szkolnych i 3) materjałów piśmiennych i przyborów biurowych

P O S T A N O W IŁ O :

w sam ej n az w ie u w id o c z n ić z a k re s d z ia ła ln o śc i sp ó łk i i w y s tą p ić do w ła d z o z m ia n ę d o ty ch cz aso w e j n a z w y n a

„OTUS”

P O L S K A S K Ł A D N IC A PO M O C Y S Z K O L N Y C H , P R Z Y B O R Ó W BIU­

R O W Y C H , P A P I E R U I K S I Ą Ż E K

S P Ó Ł K A A K C Y JN A

N a d m ie n ia m y , że ,,O tu s ” o zn a cza p o łacin ie „ s o w a ” , k tó ra j e s t sy m b o ­ le m n ie ty łk o k s ię g a r s tw a , lecz w o g ó le p ro d u k c ji k u ltu ra ln e j.

D o c z a su z a tw ie rd z e n ia tej u c h w a ły p rz e z w ła d z e w s z e lk ą k o r e s p o n ­ d e n c ję , ra c h u n k i, czeki, p rz e k a z y , p rz e s y łk i i t. p. n a le ż y a d r e s o w a ć

p o d d o ty c h c z a s o w ą n az w ą:

P o lsk a Składnica P o m o cy Szkolnych

S P Ó Ł K A A K C Y JN A

r

Warszawa, ul. N ow y Świat Nr. 33

__ j____ .V

(10)

2 W S Z E C H Ś W IA T Ar° 1— 2

S zczęśliw ym tra fe m z n a la zła się m ożność lozpoczęcia tej p ra cy i m oże u k a z a ć się p ierw szy n u m e r tej now ej serji „W szec h św iata11. Polscy p rz y ro d n icy - b ad acze i p rz y ro d ­ nicy - m iło śn icy m u szą p o p rzeć te usiło w ania, m u szą w szelkiem i sposo bam i p rzyczyn ić się do trw a łe g o o d b u d o w a n ia tej zb u rzo n ej p laców ki.

P rze d ew szy stk iem m u s z ą do tej p ra cy stan ąć d aw n i w spó łtw ó rcy „W szec h św iata11, d a ­ w ni jego czytelnicy. A czkolw iek to już trzy n aście la t m inęło od chw ili u k a z a n ia się o s ta t­

n iego n u m e ru daw nego „W szec h św iata", aczk o lw iek już dziesięć la t tem u do g ro b u złożył sw ą n ie stru d z o n ą i ta k wielce zasłu ż o n ą głowę re d a k to r ś. p. B ro n isław Z natow icz, liczna jest jeszcze g ro m a d a ty ch , dla k tó ry c h „W szec h św iat" b y ł bliskim . Nie m oże ich b ra k n ą ć p rz y o d n o w io n y m w a rsztacie! Do n ich zw raca m y się z ap elem i w ierzym y, że głośnem echem p o p ły n ie ich odzew k u n am !

W z y w a m y też do p ra c y i tych, k tó rzy z tra d y c ji już ty lk o o d a w n y m „W szechśw ie- cie" w iedzą! C hcem y, a b y i dla n ich „W szec h św iat" o dn o w io n y sta ł się rów nie bliskim i p o trz e b n y m , ja k im on b y ł dla starsz y ch p o k o le ń p rz y ro d n ik ó w polskich!

W ierzy m y , że w P olsce niepodległej, p o sia d a ją c e j dziesiątek w yższych za k ład ó w n au k o w y ch , setk i szkół śred n ich , dziesiątki ty sięcy nau czycieli i w ielokrociow e zastępy k ształcącej się m łodzieży, m oże istnieć i trw a ć nasz o d n o w io n y „W szechśw iat".

W a rsz a w a , K rak ó w , Lwów, P o zn ań , W iln o , w rzesień — p aź d ziern ik 1927.

J e r z y A le x a n d ro w ic z, W a c ła w Baehr, T a d e u s z Bcinachiewicz, K azim ie rz Bassalik, S. B a z a r e w s k i , A. B eck, E. Bekier, K azim ie rz Białciszewicz, St. Billewicz, R ysza rd B ł ę d o w ­ ski, M. B o g u c k i, I. 1. B o g u s k i, A d a m C z a r tk o w sk i, T a d eu sz Chrząszcz, K azim ierz C zerw iń­

ski, W a c ła w D ą b r o w sk i, A. Denizot, Gustaw D ehnel, J ó z e f Dębski, Ja n D e m b o w sk i, Sta ­ nisła w a D e m b o w s k a , S. D ickstein, J. D o brow olski, J. D o m a n ie w sk i, W a c ła w D ziew ulski,

W ł a d y s ła w D zie w u ls k i, S e w e r y n D ziu b a łto w sk i, B e n e d y k t D y b o w s k i, M. Eiger, Marcin E rn st, Maks. F l a u m , R egina F leszarow a, Marta F r a n k o w s k a , W . Frieclberg, T. Gadomski, A. Gałecki, K. Gajl, S ta n isła w Głixelli, E m i l G odlew ski jun., W . Goriaczkowski, Marjan G rotow ski, J. G r zy b o w s k i, J a n Hirschler, H. H o y er, Bolesław H ryn ie w iec ki, K azim ierz J a b łc z y ń s k i, J a n J a c h im o w ic z, K o n s ta n ty J a n ic k i, K azim ierz Ja n tzen , J. Jarocki, W . Je­

dliń ski, W a c ła w Jezierski, Stanisław K alinow ski, M. K a m ie ń s k i, Stanisław K arczew ski, F. K ę p iń s k i, R o m a n K o b en d za , M ieczysław K o n o p a c k i, J a n u a r y K ołodzie jc zyk, Michał K o rc ze w sk i, A. K o r c z y ń s k i, K azim ierz K o stane cki, F eliks K o to w sk i, K. K oziorow ski, W. M. K o z ło w s k i, R. K o zło w sk i, Z. K raczkiew icz, 1. K r e m k y , H. L achs, W . L a m p e , St.

Lence w ic z, Ja n L e w iń sk i, E d w a r d L o th , E d m u n d M a linow ski, Stanisław Micewicz, B ole­

sław M i k la s z e w s k i, R o m u a l d M inkie w icz, T a d eu sz M ilobędzki, Z y g m u n t M ok rze cki, Józef M orozew icz W . M oycho, B. N a m y s ło w s k i, J ó ze f Natcinson, W ł a d y s ł a w Natcinson, E. L u ­ bicz N ie z a b ito w s k i, Br. N ik l e w s k i, J ó ze f P aczosk i, St. P a w ło w sk i, K. Piech, S. P ie ń k o w ­ ski, W . P oliński, S ta n isła w P o n ia to w sk i, Ja n P r u f f er, S ta nisław P rzyłęc ki, M. Reicher, W . R o s z k o w s k i , K a z im ie r z R ouppert, J. R u s z k o w s k i , F eliks R u t k o w s k i , E. R y b k a , Br.

R y d z e w s k i, H e n r y k R ygie r, Jan S a m s o n o w icz, Michał Siedlecki, W . S iem a szk o , L. Si- t o w sk i, M ar ja S k a l i ń s k a , F r a n c is ze k S k u p ie ń s k i, Piotr S ło n im sk i, Ja n Sosnow ski, K. Stec­

ki, St. Sterling - O k u n ie w s k i, K azim ie rz S t o ły h w o, E. S to ły h w o w a , Stanisław S u m i ń s k i , W ła d y s ł a w S za n ia w s k i, W a n d a S z c za w iń sk a , L u d w i k Szperl, J. S z y m a ń s k i , W ła d y s ła w S z y m o n o w ic z , J a n S z to lc m a n , W ojciech S w ięto s ła w ski, F eliks T e rlik o w sk i, W . Teisseyrc, S ta n is ła w T h u g u tt , J. T r ze b iń s k i, Ja n T ur, W ł a d y s ł a w Vorbrodt, Teodor Vieweger, Jan W i l c z y ń s k i , W . W erner, L. W e rte nste in, Z y g m u n t W e y b e rg , Piotr W iś n ie w sk i, A d a m W o d z i c z k o , T a d e u sz W o y n o , Z y g m u n t W ó y c ic k i, W ito ld W r ó b le w s k i, Jan Zaleski, S ta n is ła w Z ie m e c k i, H. K rze m ie n ie w s k a , K. K w ie tn ie w s k i, J. Lilpop, T. Ł o p u sza ń sk i, St.

M a ł k o w s k i, J. P arnas, J. P a tk o w s k i , J. Siom a, K. Sła w iń sk i, Sz. T e n e n b a u m , T. W o lski,

J. Z w e i b a u m , A n t o n i J a k u b s k i , B o g u m ił P a w ło w s k i, Kaz. Fajans, Sław. M iklaszew ski,

J . H. F ry d le n d e r.

(11)

Ns 1— 2 W SZ E C H Ś W IA T 3

B R O N I S Ł A W Z N A T O W I C Z

W chw ili, gdy rozpo czy n am y n o w ą serję

„W szec h św iata11, m yśl n asz a n ieo d p arcie to ­ nie w w spo m n ien iach o pierw szy m tego p i­

sm a re d ak to rze , k tó ry przez la t trzydzieści trzy p ro w a d ził je, niew zruszenie sto jąc na zajętem stan o w isk u , z w ielkim dla w iedzy przy ro d n iczej i dla m łodych jej adeptów pożytkiem . Ju ż dziesięć lat u p ły n ęło od śm ierci tyle zasłużonego B ro n isław a Z nato- w icza, p rzeżyliśm y w tem dziesięcioleciu w iele m ocnych w zruszeń, je d n a k , gdy Jego sylw etka zjaw ia się n a m we m gle w sp o m ­ nień, żal ściska za serce, że Go już m iędzy n a m i niem a, że nie O n stan ie n a naszem czele, że nie O n zn ow u w sw e dośw iadczo­

n e dłonie u jm ie ster w znow ionego, a do o statn ich chw il życia ta k Mu drogiego p i­

sm a. Czy m ożem y godniej rozpocząć n a ­ szą działalność, ja k od p rz y p o m n ie n ia tu w pierw szym n u m erz e dru g iej serji

„W szec h św iata11 życia i zasług tej czcigodnej postaci? T y lu m łody ch już Go nie znało, ty ­ lu zn a Go ju ż zaledw ie z nazw iska...

B ro n isław Z natow icz u ro d z ił się dn. 9 czerw ca 1851 r. w L ublinie, ja k o syn E d ­ m u n d a i M arji z D ąbro w sk ich , w rodzinie

pochodzącej z T rockiego, a k tó rej czło n k o ­ wie odzn aczali się zap ałem p a trjo ty c z n y m i zam iłow an iem do n a u k p rzy ro d n iczy ch i poezji. Ojciec łączył te za m iło w a n ia b ard zo w yraźnie: o głaszał liczne u tw o ry poetyckie w T y g o d n ik u Ilu stro w a n y m i in n y ch w y d a ­ w nictw ach, a p o zostaw ił w ręko pisie podręcz nik b o tan ik i. Jed en ze stry jó w , A rtu r, b y ł zam iło w an y m ornitologiem , d ru g i —- K on­

ra d — w sp ó łp raco w n ik iem zn an ej n a całym świecie p ra co w n i p re p a ra tó w zoologicznych F ry cz a w P ra d z e Czeskiej. Te zam iło w an ia odziedziczył i m ło dy B ronisław , to też po skończeniu szkół śred n ich — liceum lu b el­

skiego i g im n azju m w arszaw sk ieg o — w stą­

pił w 1869 r. n a w y d ział fizyczno - m a te m a ­ tyczny U n iw ersy tetu W arszaw sk ieg o i o d ­ dał się z zap ałem stu d jo m n a d chem ją.

U kończyw szy je w 1873 r. i m a ją c za m ia r oddać się w zupełności b a d a n io m n a u k o ­ w ym , m ło d y chem ik u d a ł się do L w ow a, gdzie p rz y ją ł p o sad ę asy sten ta p rzy dr.

F reu nd zie, p ro fesorze chem ji n a P o litec h n i­

ce, pełen nadziei, że będzie m ó gł pośw ięcić się

um iłow anej pracy. Ciężkie je d n a k w a ru n k i

istnienia i niem iłe sto su n k i z profesorem

(12)

4 W S Z E C H Ś W IA T .Ne ł — 2

z m u siły po d w ó ch la ta c h B ro n isław a Zna- tow icza do p o w ro tu do W a rsza w y . Z m ien ia­

ją c śro d o w isk o , nie z m ie n ia ł je d n a k p o cz ąt­

kow o sw ych za sad n iczy ch planów , gdyż w ty m ż e 1875 r. o b jął stan o w isk o asysfenta p rz y k a te d rz e chem ji U niw ersy tetu W a r ­ szaw skiego, k tó r ą z a jm o w a ł w ów czas prof.

A lek sa n d er P o ty licy n . N iestety w krótce p rz e k o n a ł się, że i tu sto su n k i n ie sp rz y ja ją Jego z a m ia ro m . P ro fe so r b y ł n ie sy m p aty cz­

n y m i nieżyczliw ym zw ierzch n ik iem , poli­

ty k a zaś ru s y fik a to rs k a rz ą d u za m y k a ła p rz ed P o la k ie m d alszą k a r je rę w jed y n y m w ów czas w W a rsz a w ie w yższym zakładzie n a u k o w

3

Tm. T rz e b a było alb o sk azać się na b e z p ło d n e d re p ta n ie n a m iejscu w w rogiej atm o sferze, b ą d ź też w y jec h ać z W a rsza w y n a W sc h ó d , gdzie łatw o m o żn a było z n a ­ leźć sp o so b n o ść do w y b icia się p o d w zglę­

dem n a u k o w y m i życiow ym . M iłość jed n ak do k r a ju ojczystego nie pozw oliła uczynić tego B ro n isła w o w i Z natow iczow i. Czuł, że, acz osobiście n a p rzen iesien iu do k tó reg o k o l­

w iek z u n iw e rsy te tó w ro sy jsk ic h m oże zy ­ skać, to w k a ż d y m ra z ie p rz e sta n ie by ć p o ży teczn y m tu w k ra ju ojczystym , gdzie k a ż d y w in ien w szy stk ie sw e siły o d d ać p r a ­ cy n a d w z m a c n ia n ie m k u ltu ry i o d p o rn o ­ ści n a ro d o w e j. R ozstaw szy się tedy z U n i­

w ersy tetem i z a m ia ra m i p ierw o tn e m i p o ­ św ięcenia się czystej n au ce, a o trz y ­ m aw sz y p o sadę, k tó ra u m o żliw iała m u istn ien ie i założenie ro d z in y , z a b ra ł się w raz z kołem b liższy ch p rz y ja c ió ł do p ra c y p o ­ p u la ry z a to rsk ie j w dziedzinie n a u k p rz y ro ­ d n iczy c h n a p rz ó d w „Z drow iu*1 p o tem zaś w ry c h ło z a ło ż o n y m „ P a m ię tn ik u F iz jo g ra ­ fic z n y m 11 i w p o w sta ły m w 1882 r. „W szech- św iecie11, w reszcie w 1902 r. w „C hem iku P o lsk im 11.

W ielu już obecnie, a za la t k ilk an aśc ie lub k ilk a d z ie s ią t całem u ogółow i in telig e n ­ cji p o lsk ie j w y d a w a ć się b ęd zie czem ś nie- z ro z u m ia łe m z d a n ie nasze, że re d ag o w an ie p ism p rz y ro d n ic z y c h przez B ro n isła w a Zna- tow icza u w a ż a m y za czyn p a trjo ty c z n y . N a u sp ra w ied liw ie n ie zaś tego tw ierd z en ia p rz y ­ toczyć m o żem y d w a w zględy, k tó ry c h z n a ­ czenia tr u d n o negow ać. P o pierw sze d z ia ­ łaln o ść r e d a k to r s k a B ro n isła w a Z natow icza

p rz y p a d ła n a okres, k ied y w W arszaw ie nie istn ia ła an i je d n a w yższa lub średn ia szkoła p olska, ja k rów nież nie b yło i nie m o żn a było zało żyć jak ieg o k o lw iek to w a ­ rz y stw a n auk ow eg o, k iedy uczeni polscy m usieli się zb ierać p o k ry jo m u b ąd ź w k lu ­ b ach to w arzy sk ich , b ąd ź w d o m ach p ry w a t­

ny ch; po dru g ie zaś d z ia ła ł O n w okresie, w k tó ry m n a u k i p rzy ro d n icze były jed n y m z n ajw a żn iejszy c h czynn ikó w rozw o ju k u l­

tu ry n a cały m świecie. P ism a tedy, re d ag o ­ w ane w y tra w n ie, su m ien nie i u m iejętn ie przez B ro n isław a Z n atow icza, z jed n ej stro ­ n y b y ły su ro g atem , pow iedzm y n a m ia stk ą , szkół i to w arzy stw n au k o w y ch , z d ru g iej zaś stro n y dzięki n im z n ajn o w szem i zd o b y cza­

m i n a u k p rz y ro d n iczy c h m og ły z a zn ajam iać się n ajszersze sfery inteligencji polskiej i m łodzież, k tó ra z za p ałem p o d w pływ em arty k u łó w , p isa n y c h przez pierw szorzędne nasze p ió ra p rzy ro d n icze, g arn ęła się do tej gałęzi w iedzy. To też jeśli z W arszaw y, K rólestw a i Ziem W sc h o d n ich w k o ń cu XIX w ieku w yszedł d ług i szereg w y b itn y ch uczo ­ n y ch p olsk ich p rz y ro d n ik ó w , z k tó ry c h w ie­

lu potem , w cześniej czy p óźniej, zajęło k a ­ ted ry p ro feso rsk ie i w y k ła d a obecnie w p ię­

ciu n a sz y c h u n iw e rsy te ta c h i dw óch po li­

tech n ik ach , sto jąc n a czele in sty tu tó w b a ­

daw czych, to jest w tem rów nież w ielk a z a ­

sługa tego cichego p ra co w n ik a, k tó ry cały

sw ój czas w o ln y o d zajęć za ro b k o w y ch p o ­

św ięcał p o d sy ca n iu og niska, by nie gasło

i wciąż świeciło. A że czyn ił to w sposób

prosty , szczery i p o zb aw io n y w szelkiej em ­

fazy, p o ciąg ał k u sobie i o d d ziały w a ł na

w szystk ich , k tó rz y się do Niego i Jego pism

zbliżyli. K ażdy z m ło d y ch p rz y ro d n ik ó w ,

k tó ry k ied yk olw iek zgłosił się do B ro n isła ­

wa Z n atow icza z p ierw o cin am i swego p ióra,

z n a la zł u Niego i przy jęcie m iłe, i zachętę

do dalszej p ra cy , i w skazów kę, ja k ją n a jle ­

piej w y ko ny w ać... S zczególną u w ag ę z w ra ­

cał Z natow icz, ja k o re d a k to r, n a języ k d o ­

sta rc z a n y c h d la ń arty k u łó w . W u przejm y ,

d elik atn y , ale i stan ow czy sposób k o ry g o w ał

w szystkie b łęd y n iety lk o stylistyczne, ale

n iestety i o rto g raficzn e, i strzeg ł św iętego

p a la d ju m n aro d o w eg o od w szelkich obcych

naleciałości, k tó re p rz y n o siliśm y z sobą ze

(13)

N ° 1— 2 W S Z E C H Ś W IA T 5 szkół i u n iw ersy tetó w rosyjskich , niem iec­

kich lub fran cu sk ich . Sam b y ł sty listą z n a ­ k o m ity m i zgoła niepospolitym znaw cą w szelkich odcieni ję z y k a ojczystego, każd y jego a rty k u ł, k ażd e przem ów ienie było p rz y k ła d e m n ajp ięk n iejsze j polszczyzny — m ógł więc śm iało z a p ra w ia ć m ło d y ch p rz y ­ ro d n ik ó w do p o p ra w n eg o p isan ia po polsku.

Ile je d n a k czasu Mu to zajm ow ało , ile sił Go kosztow ało, w iedzą tylko Jego n ajbliżsi, k tó rz y w idzieli Go do późnej nocy, siedzące­

go n a d k o re k tą n ad e sła n y ch Mu arty k u łó w .

„O jciec m ó j, z a ję ty p ra c ą — pisze w sw ych w sp o m n ien iach p. M arja ze Zna- tow iczów S zczepańska, có rk a Jego — od r. 1889 do k o ń ca życia ja k o in sp e k to r O św ie­

tlen ia gazow ego m. W a rsza w y , p o p o łu d n ia ty lk o i w ieczory pośw ięcać m ógł „W szech- św iato w i“. O d 6 do 8 codziennie p rz y jm o ­ w a ł w sp ra w a c h re d ak cy jn y ch . P rz y ję c ia te p rzeciągały się oczyw iście najczęściej dalek o poza godziny w yznaczone, ta k , że p ó źn y m dop iero w ieczorem z a sia d a ł p rz y b iu rk u do o p ra co w y w a n ia n u m eru . K orektę ro b ił z a ­ w sze sam , z n ie u b ła g a n ą surow ością. P ra c a do 1-ej, 2-ej w n o cy b y ła regułą, n ie w y ­ jątk iem . K ażdy a rty k u ł przez cały ch lat trzydzieści p rzech o d ził przez ręce re d a k to ra . Nie b y ło w yręczycieli an i pom ocn ików . Nie b y ło ko m p ro m isó w a n i ustęp stw , szczegól­

nie, gdy chodziło o czystość języka. O b ra ­ żali się n a O jca m ego au torow ie, w ym yślali n iera z re d a k c ji — a po ja k im ś czasie z w ra ­ cali się z po dzięk o w an iem za su ro w ą oce­

n ę ich p ra c y “.

„Z acn y R e d a k to r — w sp o m in a p ro f. dr.

T adeusz M iłobędzki — p o p ra w ia ł i p o p ra ­ w ia ł nasze błędy, ale gdy już nie m ógł sobie z k tó ry m ś z n a s d a ć ra d y , to m u w suw ał do kieszeni m a ry n a rk i albo p a lta k a rtk ę z w y p isan y m czerw o nym ołów kiem n ajcz ę­

ściej p o w ta rz a ją c y m się błędem . P am iętam , że kiedyś zn alazłem w kieszeni k a r tk ę ze sło­

w a m i: „O k reślać zn aczy po p o lsk u tylko d efinjow ać, gdzie m ierzy m y , ta m oznacza- m y “ . In n y m ra zem k a rtk ę zdo b iła n o ta:

„ P rz y im e k — p rz y — o k re śla w polskim w zg ląd m iejsca, nie zaś czasu; m ów i się — p rz y stole, ale nie p rz y obiedzie, lecz p o d ­ czas o b ia d u 11. Jestem szczerze w dzięczny

ś. p. B ro nisław o w i Z natow iczow i, że m i n i­

gdy nie d a ro w a ł popełnionego b łęd u w m o ­ wie czy p iśm ie11.

B ro n isław Z natow icz nie o g ra n ic zał swej d ziałalności do re d a k to rsk ie j ty lk o pracy.

Był rów nież czynny ja k o o rg a n iz a to r sek­

cji odczytow ej w M uzeum P rze m y słu i R ol­

nictw a i ja k o d o sk o n ały prelegent, cza­

ru ją c y słuchaczy w dziękiem i jasn o ścią w y­

m ow y oraz talen tem ek sp e ry m en tato rsk im . Ogłosił d alej d o b ry p o d ręcznik ch em ji dla szkół śre d n ic h oraz k ilk a p rz ek ład ó w i był tw órcą w spółczesnego słow nictw a chem icz­

nego polskiego.

W reszcie — m u sim y p odnieść jeszcze je ­ den m ało k o m u z n a n y szczegół Jego życia.

Oto n ieu stan n ie m y śla ł o założeniu w W a r ­ szaw ie to w arzy stw a, sk up iająceg o w szy st­

kich osiad ły ch w n iej lu dzi n a u k i, i czyn ­ nie o to zabieg ał w P e te rsb u rg u w raz z M arcelim N enckim i W łod zim ierzem Spa- sowiczem. D a rem n ie je d n a k łu d ził się n a ­ dzieją, że p rz y pom ocy w ym ien io n y ch u sto ­ su n k o w an y c h n a d N ew ą ludzi u d a Mu się u zyskać pozw olenie n a odnow ienie to w a rz y ­ stw a P rzy jac ió ł N auk. Do 1905 r. rz ą d ro s y j­

ski nie zg ad zał się n a to i do piero po m a n i­

feście p aź d ziern ik o w y m założono d o ty ch ­ czas istniejące T o w arzy stw o N auk ow e W a r­

szawskie.

B ogaty jest więc p lo n Jego życia, i nic dziw nego, że, gdy w dn. 12 m a rc a 1917 r.

spoczął n a w ieki n a P o w ązk ach , tru m n ie Jego tow arzy szy ł żal w szy stkich, co Go zn ali i z N im się sty k ali — i że p ozo stało po N im w spom nienie, ja k o o jed n y m z n ajlep szy ch P olaków , k tó rz y do ostatniego tch n ien ia szczerze p ra co w ali d la d o b ra N arod u. Nie­

stety nie d o ży ł chw ili, w k tó re j ta k u m iło ­ w an a przezeń O jczyzna zrzu ciła w ięzy n ie ­ woli i rozpoczęła b y t w o ln y i niepodległy.

W y raze m uczuć, ja k ie żyw ili d la B ro n i­

sław a Z natow icza Jego koledzy, uczniow ie i w sp ó łp racow nicy je st tab lica p o śm iertn a w kościele N. P. M arji Ł ask aw ej obok k a ­ tedry. Niechże i la n o w a serja „W szechśw ia­

ta 11, k tó rą ro zp o czy n am y , będzie św iadec­

tw em , że p rz y ro d n ic y polscy p a m ię ta ją

o Nim i że nie d a d z ą zag in ąć ty m ideałom ,

k tó ry m służył. A d a m C za rtk o w sk i

(14)

W SZ E C H ŚW IA T N i 1— 2

Ś. P. W I T O L D W R Ó B L E W S K I

R o zp o cz y n ając zabiegi o w znow ienie

„ W sz e c h św ia ta ", cieszyliśm y się, że m ożem y je z a p o c z ą tk o w a ć od C zcigodnego W y d a w ­ cy pierw szej serji tego p ism a, od d y r. W i­

to ld a W ró b lew sk ieg o , k tó ry pom im o 89 ro ­ k u życia n ie ty lk o czuł się ja k n ajlep iej, ale w ciąż jeszcze czynnie p ra c o w a ł w sw ym zaw odzie. N iestety nie d a n e m n a m b y ło zło ­ żyć M u p ierw szego n u m e ru d ru g iej serji

„ W sz e c h św ia ta 41. D n ia 1 listo p a d a ro z s ta ł się z ty m św iatem po p aro ty g o d n io w e j chorobie, w y w o ła n ej n ie u w a g ą jak ieg o ś p rzech odnia, k tó ry , spiesząc się za d ro b n o stk o w ą m oże sp ra w ą , p o trą c ił C zcigodnego S tarca i p c h n ą ł Go ta k m ocno, że u p a d łsz y u d erzy ł głow ą o b ru k uliczny, co sp ro w a d z iło w rezu ltacie w ylew k rw i do m ózgu, n a stę p n ie chorobę, a w k o ń c u śm ierć...

Ś. p. W ito ld W ró b lew sk i, u ro d z o n y dnia 29 czerw ca 1839 r. w G rodnie, po chodził p o d o b n ie, ja k B ro n isław Z natow icz, z ro d z i­

n y , w k tó re j za m iło w a n ie d o n a u k p rz y ro ­ d n iczy c h b y ło b a rd z o rozw inięte. W szak m ło d szy m Jego b ra te m b y ł sły n n y p rz y ro ­

d n ik polski, Z y g m u n t W róblew ski, prof. f i­

zyk i n a U niw ersytecie Jag ielloń sk im . D rugi b ra t, E d w a rd , rów nież pośw ięcił się tej sam ej gałęzi w iedzy i b y ł z n a n y m p ro feso rem I n ­ s ty tu tu T echnologicznego w P etersb u rg u . Ś. p. W ito ld W ró b lew sk i rów nież n a u k o m p rz y ro d n ic z y m się od d ał, gdy, ukończy w szy g im n azju m w sw em m ieście ojczystem , p rz y ­ szło Mu w y b ierać d alszą d ro g ę kształcenia.

W stą p ił ted y n a w y d z ia ł p rz y ro d n iczo - m a ­ tem aty czn y U n iw ersytetu w Kijowie, k tó ry u k o ń czy ł w 1860 r. ze sto pn iem k a n d y d a ta n a u k przyro d n iczy ch .

Z m uszony w a ru n k a m i życiow em i do p r a ­ cy za ro b k o w ej, w y b ra ł zaw ód nauczycielski.

P o czątko w o u p ra w ia ł go ja k o nauczyciel p ry w a tn y , p otem w 1871 r. przeszed ł n a s ta ­ no w isko n au czy ciela p rz y ro d y do szkoły re ­ aln ej, od 1883 r. w y k ła d a ją c o b o k tego n a u k i p rz y ro d n icze i g eo grafję w M ary jsk im In s ty ­ tucie dla dziew cząt. W 1901 r. p ow o łan o Go n a k ie ro w n ik a p ry w a tn e j szkoły realnej, u trz y m y w a n e j przez kupców w arszaw skich.

N a tem stan o w isk u w y trw a ł do 1918 r., aż

(15)

Jv!° 1— 2 W S Z E C H Ś W IA T 7

zm ienione w a ru n k i polityczne pozw oliły szkołę, przez Niego p ro w a d zo n ą, oddać w skrzeszonem u P a ń stw u P olskiem u. Z ch w i­

lą u p ań stw o w ie n ia jej i n a d a n ia n azw y

„im ien ia T adeu sza Czackiego11 ś. p. W itold W ró b lew sk i sta ł się jej d y re k to rem z ra m ie ­ n ia M inisterstw a W . R. i O. P. i b y ł nim aż do koń ca swego życia, nie u su w ają c się w z a ­ cisze em e ry tu ry i św iecąc p rz y k ła d e m c a ­ łem u nauczycielstw u w W arszaw ie, k tóre czciło w Nim swego n esto ra , lat przeszło sześćdziesiąt p ra cu jące g o n a polu pedago- gicznem .

N iezależnie od p ra cy pedagogicznej ś. p.

W ito ld W ró b lew sk i o d d aw ał się p ra c y lite­

ra ck iej i p o p u la ry z a to rsk ie j w um iło w an ej przez siebie dziedzinie. B ył w sp ó łp ra co w n i­

kiem „S łow nik a G eograficznego11, „W ielkiej E n cy k lo p e d ji Ilu stro w a n e j11 i w ielu in n y ch pism i w ydaw nictw . P odczas całego praw ie o k resu istn ie n ia „W szech św iata11 b y ł jego stały m w sp ółpracow nikiem , um ieszczając w n im liczne a rty k u ły z dziedziny geografji opisow ej i fizycznej, znaczone przew ażnie lite ram i w. w., od r. 1891 b y ł członkiem

jego K om itetu R edakcyjnego, od 1898 r. zaś stał się jego w ydaw cą, u zy sk aw szy n a to koncesję, ta k tru d n o w ów czas udzielan ą.

W y bu ch w ielkiej w o jn y u niem ożliw ił d a l­

sze p row adzen ie tego pism a. Z żalem m ów ił zaw sze ś. p. W ito ld W ró b lew sk i o tem , że się p rz erw a ła nić, sn u ta z ta k im tru d em przez la t 33, i z g orącą w dzięcznością po dnosił zasługi w szystk ich tych, któ rzy bądź sw ojem p iórem , b ąd ź zasob am i m ater- jaln em i p rzy czy n iali się do u trzy m y w a n ia

„W szech św iata11 p rz ed w ojną.

Ze szczerą też ra d o ścią p o w itał p ro jek t w znow ienia jego i p ierw szy złożył sw ój p o d ­ pis pod odezw ą, k tó rą zam ieszczam y dziś na czele naszego n u m eru .

Niechże więc te k ilk a słów w spo m nien ia o Jego życiu, k tó re zeszło Mu n a n ie u s ta n ­ nej ow ocnej p ra c y n a d k ształceniem m ło ­ dzieży i krzew ieniem w iedzy p rzy ro dn iczej w szerokich w a rstw ach , będzie w yrazem ża­

lu, z ja k im w znow iony „W szech św iat11 — niestety — żegna Go n a zawsze... *

A d a m C za rtk o w sk i

P R Z E R W A

(1914 — 1927).

P am iętam , ja k „ o sta tn i11 p rzed w o jen n y n u m e r „W szec h św iata11 o trzy m a łe m w O j­

cow ie w lecie r. 1914, gdzie podów czas p r a ­ cow ałem w raz z kolegam i: W . R oszkow skim i K. Dem elem . S ądziliśm y w ów czas, że jest to w p ro st jed en z epizodycznych sk u tk ó w ro z p alając ej się w ielkiej w ojny, że p o trw a to ty lk o czas k ró tk i, ja k w o jn a sam a... A je­

d n a k — in n y b y ł bieg h isto rji: w o jn a tr w a ­ ła la t cztery, a nasz „W szech św iat11 — aż la t przeszło trzy n a ście czekać m u siał n a swe p on o w n e u k a z a n ie się. W ielk a w o jn a p rz y ­ n io sła Polsce niepodległość, a m y w ów czas, n aiw n i, b y liśm y pew ni, że w odro d zo n ej O jczyźnie — w łaśnie przedew szystkiem N a u k a rozk w itn ie, ta N a u k a P o lsk a , k tó ra b y ła za czasów niew oli ostoją sam odziel­

n y c h w ysiłków d u ch a polskiego, je d n ą z n a ­ szych legitym acyj p rz ed re sztą niechcącego o n as p am iętać św iata... Istotnie, i n a N a u ­

kę czas p rzyszedł, nie ta k je d n a k p rędk o, jak eśm y się tego w ów czas spodziew ali.

Oczywiście, czasopism o o typie w yższej po p u lary zacji, ja k ie m b y ł „W szech św iat11 w ciągu 33 la t sw ego istn ie n ia — n ie jest bezpośredn im w y razem n a u k i w sensie b a ­ daw czym , w szak że dla naszego św iatk a przyrodniczego m ia ł on w ielkie, b o d a j do dziś niedocenione, znaczenie. P rzed ew szy st­

kiem s k u p i a ł on siły p rzy ro dn icze polskie ze w szystk ich trzech zab o ró w i z z a ­ granicy. Bliższe sto su n k i pom iędzy p ra c o ­ w n ik am i, p o k re w n y m o d d a ją c y m się dzie­

dzinom -— zad zierzg ały się n ajczęściej .dzię­

ki dow iedzeniu się w zajem n em u o swem

istn ien iu — z a rty k u łó w w e „W szechśw ie-

cie11. N a łam ac h „W szec h św iata11 w ciągu

la t w ielu p ró b o w a li m łod zi p rz y ro d n icy

sw ych sił literack ich , a p o d n iezap om n ian em

kierow nictw em ś. p. B ro n isław a Z natow i-

(16)

8 W S Z E C H Ś W IA T Js. 1— 2

cza w y ra b ia li się n a p ro z a ik ó w n au k o w y ch , p rz

3

rczem stało się z a sad ą, że polski p r z y ­ ro d n ik p isać w in ien p olszczyzną lite ra c k ą p o p ra w n ą , nie u stę p u ją c ą polszczyźnie h u ­ m a n istó w n asz y ch , a w ielu n aw et pisze do dziś w ięcej niż p o p ra w n ie . T o w łaśn ie m ia ­ łem n a m yśli, gdy n a obchodzie 10-lecia Koła P rz y ro d n ik ó w Stud. U niw . W a rsz. p o ­ w iedziałem m ło d sz y m kolegom , że, o ile dziś słyszą z k a te d ry d o b rą polszczyznę, o ile m ożem y im sk u tecz n ie p o m a g a ć w p o p ra - w nem re d a g o w a n iu ich p ierw szy ch p ra c n au k o w y c h — za w d z ię c z a ją to w ieloletn im w y siłk o m ś. p. Z n ato w icza i d aw n e m u

„W szech św iato w i".

D a w n em u ! B a rd z o ju ż „ d a w n e m u 11, bo jego o n g i m ło d o c ia n y m w sp ó łp ra c o w n ik o m siw izn a już d o b rz e p rz y p ró sz y ła skronie, n ato m iast... w ięk szo ść n a sz y c h dzisiejszych p iz y ro d n ik ó w , d o k to ra n tó w u n iw ersy te tó w polsk ich, o „W szech św iecie11 p rz ew aż n ie ju ż nie słyszała, a n a jw y b itn ie js i z p o śró d n ich w p ro st m i się p rz y z n a w a li, że n a w e t ż a d n e ­ go n u m e ru jego n a oczy nie oglądali!

Bo la t trz y n a śc ie -— to w ogóle je st okres czasu n iem ały , a w cz asach obecn ych, k ied y tyle codzień w ra ż e ń p rz e w a la się po n e rw a c h lu d zk ich , ■ — je s t to o k res w iększy, niż ten, co zw y k le dzieli d w a pokolenia.

Ale zato o d ra d z a ją c y się dziś „W szec h ­ św ia t11 o ileż w lepszem z n a jd u je się p o ło ­ żeniu, niż ten d a w n y , co się ro d z ił p rz e d la ­ ty czterd ziestu pięciu! P ięć u n iw ersy te tó w z w y d z ia ła m i: p rz y ro d n ic z e m i i lek arsk ie- m i, szereg z a k ła d ó w w y ższy ch z p ra c o w n ia ­ m i, u p ra w ia ją c e m i ró ż n e d z ia ły b a d a n ia przy ro d n iczeg o , ja k szk o ły i w y d z ia ły ro l­

nicze, w e te ry n a ry jn e , górnicze... A ileż p o ­ w stało p oza te m ró ż n y c h in s ty tu tó w b a d a w ­ czych, o k tó ry c h m a rz y ć n ie śm ieli za ło ż y ­ ciele (1882) d aw n eg o „ W sz e c h św ia ta 11!

I, co n ajw a żn iejsze , ja k dziś liczne są tłu ­ m y m łodzieży, p o św ięc ające j się n a u k o m p iz y ro d n ic z y m czy sty m i sto so w an y m ! Dziś ju ż w m łodego człow ieka, w stę p u ją c e ­ go n a w y d z ia ł p rz y ro d n ic z y z z a m ia re m pośw ięcenia się p ra c y teo re ty czn e j, otocze­

nie n ie w m aw ia , że jest „k ie p sk im w a rja - tem “ , s k a z u ją c y m się n a „g ło d o w a n ie p rz y n a u c e 11. A przecież p rz e d la ty trzy d z iestu

tenże W y d ział w W a rsza w ie skończyło pię­

ciu (w y raźnie pięciu) stud entów , z k tó ry ch zresztą trzech objęło p óźn iej k ated ry .

W ow ym to czasie m ó w ił m i ś. p. B ro n i­

sław Z natow icz, że „W szech św iat11 b ard ziej jeszcze cierpi n a b ra k w spó łp raco w n ik ó w , niż p re n u m e ra to ró w . A je d n a k d aw aliśm y sobie jak o ś rad ę. Dziś n ap e w n o nie z a b ra ­ kn ie a n i jed n y ch , an i drugich.

W okresie p rz erw y — 1914— 1927— w y ­ ch o dziły „ P rz y ro d a i T e c h n ik a 11, oraz „ P rz y ­ r o d n ik 11 d ra K. S im m a, o b a do sk o n ale re d a ­ gow ane, ale... m iesięczniki. Jed en z naszych d a w n y ch to w arzyszów b ro n i ze „W szech­

ś w ia ta 11, zn a n y z n iep o ró w n an eg o dow cipu, kol. Z. W eyberg, słusznie kiedyś pow iedział, że m iesięcznik jest cztery ra z y m n iej czy­

ty w an y , niż ty g o d n ik , zaś k w a rta ln ik a , b o d aj n a jb a rd z ie j „n iep raw o m y śln eg o 11 n a ­ w et ro sy jsk i „ k w a rta ln y 11 ko nfisk o w aćb y nie chciał, ile że z sam ej n a tu ry rzeczy n ie ­ w in n y jest to p erjo d y k , n iem al zaw sze n a nierozcięcie sk azan y . T o też nie w ątpię, że Szan. R ed ak to r w skrzeszonego „W szech­

ś w ia ta 11 w p rędce p rz y w ró ci m u fo rm ę ty ­ go dn ika. Z resztą jest ju ż to rzecz w s p ó łp ra ­ cow ników , szczególnie m ło d y ch — o b a r­

czyć R e d a k to ra ta k im n a w a łe m w a rto ścio ­ wego m a te rja łu , ab y ten (t. j. m a te rja ł i R e­

d ak to r) ja k n a jp rę d z e j objętość d w u ty g o d ­ n ik a rozsadził.

D o tk liw y b a rd z o b y ł b r a k „W szechśw ia­

t a 11 podczas ta k dług iej p rzerw y . Ale koniec jej p rz y p a d a n a czas w łaściw y. J e s t to, s ą ­ dzę, szczególne sign um tem p oris. O to w z a ­ k resie życia nau k o w eg o w c h o d zim y n a re s z ­ cie w fazę zak o ńczo nej n o rm aliza cji. P r a ­ cow nie u niw ersy teck ie za k o ń czy ły p rz e w a ­ żnie o k re s o rg a n iz a c y jn y i życie w n ic h n o r ­ m a ln y m potoczyło się to rem . Ilość publi- k acy j n a u k o w y c h b ad a w cz y ch ro śn ie z r o ­ k u n a rok . M łodzież o d b y w a sw e stu d ja w w a ru n k a c h n o rm a ln y c h , nie o d ry w a n a od la b o ra to rjó w d o szeregów . T eraz to w łaśnie p rz y szed ł czas n a w znow ienie „W szech św ia­

t a 11. O b y już o d tą d w ycho dził bez p rzerw ż a d n y c h ad in fin itu m , słu żąc godnie w cią­

gu d alszy m p o lsk iem u p rz y ro d o zn a w stw u ,

sk u p ia ją c siły m łode, m o b ilizu jąc starsz e do

p ra c y w spó ln ej! ^ J a n Tur.

(17)

.Ns 1— 2 W SZ E C H ŚW IA T 9

G Ł Ó W N E F A K T Y P O T R Z E B N E D O Z R O Z U M I E N I A B U D O W Y Z Ę B Ó W Z W I E R Z Ą T S S Ą C Y C H ( M a m m a l i a )

Z nacząc n u m era m i, kolejno w ym ieniać będziem y głów ne fa k ty , konieczne do z ro ­ zum ien ia (bez w szelkich p rzed w stęp n y ch studjów ) b u d o w y zębów ssaw ców , a więc i człow ieka. O gran iczam y się tylko do zę­

bów t. zw. jedno i dw uszeregow ych, alb o ­ w iem b u d o w a zębów trz y i czteroszerego- w ych d a je się bez o b jaśn ień zrozum ieć, skoro się p oznało b u dow ę zębów jed n o i dw uszeregow ych.

1. Z ęby ssaw ców p ow stały ze zrośnięcia się pew nej ilości ząb k ó w p ierw o tn y ch (p ry ­ m ity w n y ch ). Ilość ty ch ząb k ó w nie d ała się d o tą d ściśle oznaczyć.

2. K ażdy ząb zw ierząt ssących jest k o m ­ p lik o w an ej budow y, p o w stał d ro g ą zrostu, czyli k onk rescencji, stąd teo rję o budow ie zębów przez zro st m ien ią teorją k o n k r e s c e n ­ cji, w przeciw ieństw ie do teo rji p ąc zk o w a­

n ia (T heoria gem m ationis, s. H ap lo d o n taj Cope O sb o rn a, w edług k tó rej jak iś fa n ta s ty ­ czny p ra z ą b , m a ją c y przedstaw iciela w kle zw ierząt ssących, w y tw a rz a przez p ąc zk o ­ w a n ie ró ż n e k ateg o rje zębów.

3. Na pow ierzchni k o ro n y zębow ej, t. z.

żującej, czyli w olnej (facies m olaris) w zno si się p ew n a ilość guzow atości, czyli sto ż­

kó w (tu b ercu la), b ąd ź płaskich, b ądź sto ż­

ko w aty ch . Ilo ść ty ch stożków b y w a ró ż n a : 4-8-12, n az y w am y je ogólnie m ów iąc, szczytam i (acies).

4. S tożki z ra s ta ją się ze sobą w ro z m a i­

ty sposób, stą d p o w sta ją różn e fo rm y zę­

bów , noszące odpow iednie nazw y, stosow ­ nie do sw ych czynności: są to zęby sieczne

(dentes incisores s. inicisivi), n a stęp n ie kły (dentes ca n in i s. a n g u la re s ); zęby trz o n o ­ w e m ałe i w ielkie (dentes p ra em o lares et m o la re s).

5. S tożki albo sęczki, albo szczyty b y ­ w a ją u staw io n e n a pow ierzchni żującej zęs bów trzo n o w y ch — w jednym , albo dw óch, lub trze ch szeregach. Stosow nie do tego u s ta ­ w ien ia n a z y w a m y zęby 1 - 2 - lu b 3 szeregowe. Jednoszeregow e m a m y w u zęb ie­

niu psów m o rsk ich , czyli fok ; dw uszeregow e w u zębieniu p a w ja n o w a ty c h (C ynocephali-

d a e ) ; trzyszeregow e w uzębieniu szczęki g ó r­

nej u k oni, a w obu szczękach u b y d ła ro g a ­ tego.

6. K ażdem u stożkow i zębów o dp o w iad a jeden k o rzeń (rad ix ). K orzenie z ra s ta ją się daleko w cześniej, niż stożki.

7. Zęby trzo n o w e w y stę p u ją rz ad k o w pełnej ilości stożków sw oich, albow iem przednie i tylne stożki, b ęd ąc n ac isk a n e przez zęby sąsiednie, zm uszo ne b y w a ją do zra sta n ia się ze sto żk am i śro d k o w em i i t r a ­ cą sw ą in d y w id u aln o ść częściowo lub c a ł­

kowicie.

8. K ażdy ząb zw. ssących nosi po dw ójne m iano, jedn o z n ich w y k a zu je ilość jaw n y ch stożków w d a n y m zębie, d ru g ie o kreśla ilość sk ry ty ch stożków w tym że zębie. T ak n. p.

kieł jest ja w n o jednoszczytow y, zaś sk ry to ośm ioszczytow y, (c rip to o c to cu sp id atu s).

Pow yżej p rzed staw io n e szczegóły są k o ­ nieczne d la zro zu m ien ia w y jaśn ień dalszych.

Z ęby jednoszeregowe (Dentes m onordini).

N ajprostszem i zębam i trzo n o w em i są zę­

b y jednoszeregow e. P rzed staw icielam i tak ich uzębień są C etacea, ja k n. p. d elfiny, z licz- nem i zębam i, do 50 w zdłuż szczęk, n a s tę p ­ nie P in n ip e d ia n. p. foki, o 5-ciu zębach trzonow ych w szczękach.

R o zp atru ją c b u d o w ę zębów jednoszerego- w ych u fok, w idzim y, że k a ż d y ząb trz o n o ­ w y sk ład a się z n a stę p u ją c y c h części:

a) z czterech stożków , k tó re n az y w am y li­

cząc od p rz o d u . 1) paraconus, przed stożek ; 2) protoconus, p ra sto ż ek ; 3) m etaconus, za- stożek; 4) hy p o c o n u s , tyłostożek; b) z o to cz­

k ą cingulum ; ta o sta tn ia jest to opuszka, w znosząca się u p o d staw y k o ro n y zębow ej;

silnie jest ro zw in ięta po stro n ie w ew n ętrzn ej zęba i m a ją c a tu n a sw ej p o w ierzch n i w olnej k ilk a d ro b n y c h w ypukłości. O toczka jest p rzedstaw icielk ą zanikłego, u tajo n eg o szere­

gu drugiego stożków — bo jednoszeregow e uzębienie u tw o rzy ło się z dw uszeregow ego, przez zro st d w óch szeregów w jeden. C in gu­

lu m jest to m a te rja ł zap asow y, zb ęd n y n a

Cytaty

Powiązane dokumenty

 dostosowania wymagań szkolnych i sposobu oceniania do możliwości ucznia (nauczyciel jest zobowiązany przestrzegać wskazań zawartych w opinii przez poradnię);. 

- dopóki nie mamy właściwej skali trudno jest usunać obserwacje odstające - może we właściwej skali te dane się symetryzują. - do chunka można dodać opcję warning=FALSE

Sprawdza się na całym świecie, więc my też po- winniśmy do tego dążyć?. jest wpisany algorytm przekształceń

Okazuje się, że wyniki tych zabiegów nie były gorsze od zabiegów wykonywanych w regularnych godzinach pracy (on-hours).. Podobne było opóźnienie (czas od wystąpienia dolegliwości

Natomiast z mecenatu nad zespołami artystycznymi KUL i Studium Nauczycielskiego i Rada Okręgowa będzie musiała zrezygnować, ponieważ zespoły te od dłuższego czasu

Zwolnienie to będzie przysługiwało na okres 1 roku – jeżeli utworzonych zostanie co najmniej 4 nowych miejsc pracy; 2 lat – jeżeli utworzonych zostanie co najmniej 15 nowych

Mówiąc najprościej, Gellner stara się wyjaśnić dwa zdumiewające zjawiska współczesności: błyskawiczny i pokojowy zanik komunistycznego imperium wraz z ideologią

Przez pewien okres czasu organizowane były w Wadowicach, w lokalu Hasa przy ulicy Sienkiewicza, kursy ćwiczeń sportowych początkowo tylko dla dziewcząt, a później również