1997, R. VI, NR 3 (23), ISSN 1230-1493
Przekłady
Heinrich Gomperz
Platona System Filozoficzny1
Panuje obecnie
powszechnazgoda, że List VII Platona zawierający
jego autobiografięjest autentyczny.
Najprawdopodobniej zostałnapisany
na przełomie354/353
r. p.n.e. Na podstawie tego dokumentu wiadomo,że Platon
od dawna wyznawał określonepoglądy
dotycząceprawdziwej natury
rzeczy,które
uważałza najważniejsze dla swojej nauki.Upatrywał w nich
jedyną,solidną podstawę
dzielnego i cnotliwegożycia,
alejednocześnie z przyczyn obszernie przezeń
wyłuszczonych, nigdy ich nie wyłożył i niezamierzał
tego nawetuczynić w
swo
ich pismach.Nie ma
najmniejszej
wątpliwości, żepoglądy te
w całościbyły
zgodnez
twierdzeniamiprzedstawionymi
w platońskim wykładzieO
dobru(z
którego zachowały się pewnewyciągi),
zaś przez Arystotelesa zawsze były przedstawianejako
zasadnicze dla filozofiiplatońskiej. Zostały
także krótko streszczone przez Teofrastai
rzeczywiście sąbardzo zbliżone do tego,
co wiemyo nauce Pierwszej
Akademii.Całość
tychpoglądów konstytuuje,
w moim przekonaniu, Platonasystem filozoficzny.
System ten zostałobszernie przedstawiony
przez L. Robina ibył
przedmiotemrozważań
takichbadaczy
jak W.Jaeger,
E.Frank, J.
Stenzel,
A.E. Taylor
orazW.D.
Ross. Szczegóły tego systemu są niełatwe do odtworzenia, alejego
ogólne rysy wyraźnieuwidaczniają
się umoż
liwiając nam całościową ocenę,z
jakimto
rodzajemsystemu
mamy doczynienia.
1 Tekst ten stanowił pierwotnie referat wygłoszony w języku angielskim przez autora na VII Światowym Kongresie Filozoficznym, Oxford w 1—6.09.1930r. Opublikowany został następnie w wersji niemieckiej w zbiorze materiałów Kongresu pt. Platons Philosophisches System, w „Proceedings of the Seventh International Congress of Philosophy”, s. 426-431, London 1931; należy dodać przy tym, że wersja referatowa jest krótsza od nieco roz
szerzonej wersji niemieckiej, która stanowi podstawę przekładu.
W
swojej Metafizyce Teofrast powiada,
żePlaton
powiązał rzeczyz
ideami, ideez
liczbami,liczby
zaśz
ostatecznymi pryncypiami lub elementami (óbl 1 Usener =III 13
Ross i Fobes).Dla Platona
ideajest jedną,
co do liczby, niezmiennąistotą danej
własności,a
także wszystkich bytówjednostkowych,które w
niej uczestniczą, i które tworzą natej podstawie klasy.
Ponieważtego rodzaju
esencjajest w sposób
konieczny wolna odjakiejkolwiek obcej domieszki, a
zatem czysta idoskonała, dlatego też Platon
upatrywałw ideach archetypy
dlawszystkich
rzeczy jednostkowych.To właśnie
odkrycie idei i ichoddzielenie od rzeczy
jednostkowych uchodziza najbardziej charakterystyczny
rys Platonizmu.Jednakże
Teofrast powiada,
że takjak Platon wiązał rzeczy z
ideami, takteż
te ostatnie łączyłz
liczbami.Również Arystoteles niejednokrotnie stwierdza,
iż Platon uważał,że
idee mogąbyć
liczbami.Należy podkreślić, że sens słów „być"
oraz „liczbami"jest tu
stosowanyw szerszym
niżpotocznymznaczeniu,
(sc.„bycie liczbą” =
przyp. tłum.). Wiado mo
bowiem,że Platon
przyjmował ideeParzystości
iNieparzystości,
lecz żadna znich
nie Jest”określoną
„liczbą”,
chociażodnoszą
siędoliczb
lub należą doich
sfery.Z
drugiej stronyw Timąjosie, sam Platon skojarzył
ideę ogniaz czworościenną
postaciąskładowych
jegocząstek. Sama postać
niejest jednak „liczbą
”, ale tym,
coArystoteles nazywa wielkością', tym
mianowicie, cojest wytworzone przez
liczbę, leczz
nią nieidentyczne.
Kiedy
zatem mówi się,
żePlaton
uważał, iż idee sąliczbami
należy torozumieć
jako możliwośćwyjaśnienia
ideipoprzez liczby
iwyprowadzenia
idei z liczb.Albo
też
„liczbę”
należyrozumieć w szerszym sensie,
w którymsłowo
to określa równieżwłasności
istosunki liczbowe (jak Parzyste
iNieparzyste), a także
owewielkości
wyprowadzalne z liczb.Teofrast
konkluduje,że
według Platonapowiązanie liczb i ostatecznych pryncypiów polega
nagenerowaniu
liczbz
tych podstawowych czynników.Z
kolei owe ostateczne
pryncypia,to
nicinnego
jakostateczne
elementy, odnośnie doktórych Arystoteles (Met. A 6)
powiada,że
skoroPlaton
uważał je właśnieza ostateczne
elementy wszelkich liczb, w tymrównież idei, zatem traktował
je jakoostateczne elementy
wszystkichrzeczy w
ogóle. Dowiadujemy się,że
Platonprzyjmował dwa pryncypia określone jako
Jednooraz
Wielkie-i- Małe (resp.„nieokreślona
Diada”). Ogólnie mówiąc,jest
jasne,że Jedno
oznacza określoność i dokładnośćnatomiast Wielkie-i-Małe
nieokreśloność i zmienność.Wolno nam przeto przyjąć, że jeśli
Platonnauczał,
żeliczba jest „generowana
” zWielkiego-i-Małego przez
Jedno, oznacza to,że liczba powstaje
kiedynieokreś
lona
wielość przyjmuje
określonąwartość.
Czyżzatem nauka
tamoże być
rozumiana jakoczysta, racjonalna
matematyka(A.F.
Taylor)?To mało praw
dopodobne.
Wiemy na podstawie
fragmentu z Hermodora (Simplic. In
phys. 248,8 Diels),jednego z*
bezpośrednichuczniów Platona, że „Jedno
” oznaczało wszystko to,co jest
„równe,stałe
iharmonijne
”,
podczas gdy wszystko innejest „niestałe,
bezkształtne,
bezkresnei nierzeczywiste
”.Sam
Arystoteles powiada(Met. A
6),że Platon
rozważał „pierwszy zczyn
ników jako
przyczynę
Dobra, drugi zaś jako przyczynęZła
”.Jest
przeto rzecząjasną, że ostateczne elementy
są pierwszymi zasadami nie tylko matematyki,ale
ikosmologii
i etyki.Są one
istotnieostatecznymi
pryncypiami,z
których wy
prowadzanesą wszystkie rzeczy.
W
rzeczywistości też
Platona system filozoficznyjawi się jako system derywa- cyjny.Jego
zasadnicząmyślą
byłowykazanie, iż
rzeczysąuwarunkowaneprzez
idee, zaśidee (i prawdopodobnie
możemydodać: dusze,
zob.Teofrast Met. 6 b,
Usener=III12 Ross i Fobes oraz Ksenokrates frgm.
60 Heinze) przez liczby (włączając wielkości),a te
zkolei przez
ostateczneelementy. ZdaniemArystotelesa, kiedyPlaton oświadcza, że B
wywodzi się lubjest
wygenerowanez A,
oznaczato,że
Ajest z
natury iistoty wcześniejsze względem
B, ponieważ A możebyć pomyślane
beztego drugiego
członu. Co oznaczaowo „bycie wcześniejszym
”? Czy tylkologiczne pierwszeństwo,
czyteż
rzeczywistą zależność tego,co „późniejsze
” pod względem byciai
znatury,czywreszcie
ujawnianie sięi
rozwinięcie sięw czasie?
Jestem skłonny
sądzić,
że to,co
Platonmiał
namyśli, to
przedewszystkim logiczne pierwszeństwo
inastępstwo.
Ztym, że chodziłoby o tego
rodzajupierwszeństwo i następstwo, które
jednocześniezawieraelementy
realnejzależności
obuczłonów relacji (na
coPlaton
kładzie szczególnyakcent)
i absolutnie niewyklucza procesu w czasie, jak
towykazuje
termin wytwarzanie (resp.generowa
nie),jak
też
kosmologiczna terminologiawytwarzaniaTimajosa,
którąKsenokrates,
wprzeciwieństwie doArystotelesa,pojął
metaforyczniejakotylko sposób mówienia.
Nie kwestionowano w
zasadzie tego,że
zarysowanapowyżej nauka
byławykładana przez
Platonaw okresie późnej
jego działalności,jakkolwiek była
często niezauważana lubpomijana.
Nie mogłoteż
ujśćuwadze
jej bliskiepo
krewieństwo
z formacją
myślową właściwąpitagoreizmowi.
Stąd
utrwalił
się pogląd,że Platon w podeszłym wieku,
kiedybył już
niew
pełni sił umysłowychuległ wpływowi
„pitagorejskich urojeń”, jednakże
ta interpretacja nieznajduje potwierdzenia
w faktach.Na
podstawieautobiografii można
przede wszystkim wywnioskować,że Platon
wyznawał jednąi tę
samą naukęzanim jeszcze
przybył do Syrakuzw
366r., że
jużw roku
361—
360w
wygłoszonym przed Dionizjuszemwykładzie,
zaprezentował pewienzarys swojej
niepisanej nauki, żenieco
wcześniej przedtym rokiem
byli na syrakuzjańs- kimdworze
ludzie, którzybyliz
niąjakoby
zaznajomieni; cowięcej, że Platon już
w 366r. przybył z
mocnym postanowieniem zapoznania z nią Dionizjusza2
.2 Uwaga wydawcy: por. ponadto H. Gomperz, Platons Selbstbiographie, Berlin-Leipzig 1928. s. 41—46; por. też Platon, List VII, 345A, 341B.
Istotnie, jest to
ten samczas, w którym Arystoteles
—przedstawiający
zawsze ówsystem
jako właściwąnaukę
—przystąpił
do jegoszkoły.
O ile więc Platonmógłby
jużodroku
366opowiedziećsię za
tąnauką, o
tylewolnonam oczywiściespodziewać
się jakichkolwiek jej śladów w dialogach stworzonych potej dacie.
Rzeczywiście, w Timajosie,
jak jużwzmiankowaliśmy, idee ognia
iinnych elementów występują w pewnej korelacji z
„wielkościami”
i zapewne, nauka tao
wytwarzaniuliczby stanowi jedyny klucz
do zrozumieniaosobliwej relacji
dotyczącej psychogomii (sc.pochodzenia duszy). Z kolei w
Filebie,istnieje
fragment natemat „mieszaniny”
tego, coograniczone
itego,
cobezkresne, który
zapewne odnosi się do wytwarzaniarzeczy z
„Wielkiego-i-Małego” przezJedno.
I
kiedyw
tym samym dialogu czytamy,że
głównymi aspektamiDobra są
miara, mierzalność ioclpowiedniość, a następnie kolejno
„symetria,piękno, doskonałość i stosowność
” (Jowett),topotwierdza świadectwo Arystotelesa, że
Platon uznawał Jednoza
przyczynę Dobra(wedle Hermodora Jednooznaczało
to, corówne,stałe,
harmonijne).Czy powinniśmy
tylkozatrzymać
się na roku 366, czy niemożna
byodnaleźć śladów
owego systemuwe wcześniejszych
dialogach?Druga część
Parmenidesa porusza sięw
całości wokół kwestii „Jednego”i
tego
„cojest nie-Jednym
”,
próbując wykazać, żejakakolwiek dedukcja nigdy
nie prowadzi dozadawalającego
rezultatu, skorowywodzi
sięona od założenia,
że„Jedno” albo „to,
cojest
nie-Jednym” —jest,
bądź niejest.
Ponieważw
systemie Platona„bycie
”jest
zakładane dla obutych
rzeczy(tak
dalece, jak możemówić o „byciu nie-Jednego
”),
to czyż niejest
rzecząwielce prawdopodobną, że
tegowłaśnie
ów dialog chce dowieść? I jeśli wtym
dialogunauka o
ideach wtej
formie,w
jakiejjest
wyłożona przez Sokratesa(który przed Filebem nigdy
nie wspominao
pierwszychelementach) zostaje skrytykowana
przezParmenidesa, postulującego
koniecznośćwychodzenia
od „Jednego”i
„nie-Jednego”,
to niemusimy
chyba przyjmować,że
naukao ideach, która
niewiąże idei z (liczbami i)
pierwszymi czynnikami, powinnabyć zastąpiona przez taką wersję nauki, która dokonuje owego
powiązania3
?3 W skróconym ujęciu wersji angielskiej czytamy: W drugiej części Parmenidesa, Platon otwarcie zwraca się ku „Jednemu” i do tego, co ,jest inne niż Jedno”. Teoria idei w postaci zaproponowanej przez Sokratesa, tzn. nie zawierającej żadnej wzmianki dotyczącej ostate
cznych elementów, poddana zostaje krytyce przez Parmenidesa, który podkreśla koniecz
ność wyjścia od rozważania „Jednego” i tego, co jest „nie-Jednym”.
Czy nie powinniśmy tego rozumieć tak, że nauk;t o ideach wymaga rewizji w kierunku wskazanym przez Parmenidesa? Albo inaczej, czy idee nie powinny być „skorelowane”
z liczbami i za ich pośrednictwem z ostatecznymi elementami?
Czy zatem Platon
nie miał wcale nawzględzie
owegosystemu,
zanim nienapisał
Parmenidesa'!Inne wyjaśnienie wydaje
się
bardziejodpowiednie.
Prawdopodobnie Platonnigdy
niekazał
bySokratesowi
głosićjakiejś
nauki, co doktórej byłby pewien, że
jest
mu obca; mianowicie poglądów,o
których niewiedział
by,że
sąkonkluzyw-
nie wywodliwez
twierdzeń rzeczywiście wyznawanych przez Sokratesa.Z
kolei w Państwie
(517a)mówi się, że ten,
kto próbujeskierowaćwzrok ludzi na
oślepiającyblask
idei, zostanie uśmierconyprzez tych,
którzy nie są w stanieznieść
owego blasku.Innymi
słowy,teoria
idei była wedle Platona zawarta implicite jużw sokratej- skich próbach
określenianatury
Dobra, Sprawiedliwości,Piękna...
NatomiastPlaton był jak
najbardziej świadomfaktu, że Sokrates nigdy
nie łączyłwartości
etycznych zliczbami
lub nieskończonymi elementami(por. Arystoteles, Met. M4),
ito przypuszczalnie jest powodem,
dlaktórego
Platon pierwszewzmianki na temat „elementów”
wyraża nie przezSokratesa, ale
właśnieprzez Parmenidesa, który
rzeczywiścieskupiał
swezainteresowania
naJednym.
Nie dowodzi to,
rzecz jasna,
żePlaton
nie miał wyrobionegopojęcia o sys
temie zanim
nienapisał
dialogu Parmenides.W rzeczy
samej w Państwie
(506d-c),Platon
każę stwierdzićSokratesowi, że
w tym momenciebyłoby
wielkim zadaniempróbować określić, czym jest Dobro Samo w sobie. Przemawia to wystarczająco za
tym,że Platon
już od dawna niezadowalał
się ujęciemdobra
jakoidei, że
już wtedy obmyślał wyjaśnieniejego
naturyw sposób
bardziej ścisłypoprzez
identyfikowanie Dobra zJednym, tzn.
z równością,
stałością, uporządkowaniem, miarodajnością. Nawetwięcej można
bypowiedzieć.
Platońskie pojęcie dzielnej
duszy cnotliwej
idobrze rządzonego
państwa (tak jak owe pojęcia są rozwijanew
Państwie) zdaje siębyć ściśle
powiązanez
naukąo
Jednym.Arete
isprawiedliwość
są tutajwyjaśniane
jakoporządek
iharmonia w
duszyi państwie, jako właściwa symetria
iproporcjonalność
ich części.Takie są
właśnie zarówno według Hermodora iplatońskiego Fileba —
istotnerysy
„Jednego”i „Dobra”.
Tak
dzielna dusza, jak iprawidłowo
rządzone państwo uczestnicząw istocie
„Jednego” i „Dobra
”,
iwłaśnie
jakto
akcentuje autobiografia,prawdziwie dzielne
życiew sposób nierozerwalny wiąże
sięz intelektualną
intuicją najwyższych prawd.W
rzeczywistości Platonanauka dotycząca
arete i dobrego rządu,jak to jest
przedłożonew
Państwie,wydaje
siębyć
w końcu niczymwięcej tylko
za
stosowaniemjego
naukio Jednym
i Dobrudoduszy ipaństwa
(bowiem Dobrojest
określane jakouporządkowanie,
stałość, symetria),w istocie zarzut „asymetrii
” spotyka się jużw
Gorgiaszu(525a).
Kiedy zatem mógł powstać „system
Platona”
? Niemożna
przy tymprzeoczyć
pewnej rzeczy. Platon niebył jedynym
sokratykiem, który utożsamił „Dobro”z „Jednym
”. Poglądtaki charakteryzował też
stanowisko Euklidesaz
Megary i jegoszkoły.
Przypomina siętutaj,
żePlaton
pośmierci
Sokratesa (399 r. p.n.e.) schronił sięw Megarze, i
wkrótcepotem
(w 388 r. p.n.e)odwiedził
Italię, gdziepoznał Archytasa
i innych Pitagorejczyków.Między
339 i 388 r. p.n.e.,a więc
wczterdziestych
latachżycia,
mógłpowstać w umyśle
Platona zarys „systemu”
.Może
niezupełnie
mylą siętacy
badaczejak
Ast i K.F.Hermann, którzy łączą
dialogiParmenides,
Sofista iPolityk
zmegarejskim
okresem rozwojuPlatona.
Uważamy dziś,
że wymienione dialogi
zostałyskomponowane
niewcześniej
niż wlatach 370-360, ale wydaje się, że ziarno,
z któregowyrosły,
zostało posianew
duszyPlatona
już trzydzieścilat wcześniej.
Podsumujmy. Platona
systemfdozoficzny
niejest explicite
rozwijany w dialo gach, ale pozostaje
w ich tle co najmniej odczasu
Państwa.Jest to
system derywacyjny izarazem dualistyczny ponieważ
sprowadza„wszystkie rzeczy” do
dwu
zasadniczoróżnych
fundamentalnych czynników.Albowiem dualizm Platona nie
wyczerpuje się w przeciwstawieniu
wiecznego spoczynku niezmiennychprawzorców
iustawicznego fluksu
„rzeczy zmysło
wych”.
Platonbył
bowiemw
jeszczeinnym, głębszym
sensie„dualistą”
.Albowiem dla Platona
najważniejszymi
siłami aktywnymi wcałym
uniwersum—
w sferze czystejmyśli
izmysłowego doświadczenia
—były:
pryncypiumjedności, identyczności,
stałości, porządku,racjonalności, określoności,
harmonii, proporcjioraz z
drugiejstrony, przeciwstawne
pryncypiumdualności,
zmiany, nieporządku, irracjonalności,niewymierności,
dysonancji i dysproporcji.Również w dziedzinie wiecznych
formdostrzega
się obecnośćobu
tych czynników, lecz jak gdybyw zastygłej
postaci4
;idee są
złożeniamiowych
pryncypiów, przy czym samych ich niedotyczy żadna
zmiana aniżaden
proces.4 W oryginale versteinert, petrified, co należy rozumieć jako optymalne uzgodnienie pryncypiów w ideach, z których każda jest jednością w wielości i każda różni się od pozostałych [przyp. tłum.].