• Nie Znaleziono Wyników

Wspólnota kościelna "communio" podstawą prawa kościelnego?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wspólnota kościelna "communio" podstawą prawa kościelnego?"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Żurowski

Wspólnota kościelna "communio"

podstawą prawa kościelnego?

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 20/1-2, 67-85

1977

(2)

Praw o Kanoniczne 20 (1977) nr 1—2

MARIAN ŻUROWSKI

WSPÓLNOTA KOŚCIELNA „COMMUNIO” PODSTAWĄ PRAWA KOŚCIELNEGO?

•1. Próby Określenia pojęcia. 2. Zasadnicze cechy tej wspólnoty kościel­ nej. 3. Źródło podstawowych upraw nień w e współzj ednoczeniu. 4. U praw nienia bardziej indyw idualne 5. Organiczność wieloaspektowa 6. Funkcje kierownicze we współzjednoczeniu 7. Trocka o innych w ier­ nych oraz inne wspólnoty konsekw encją wspólnoty kościelnej. 8. W spół­ zj ednoczenie lokalne podstaw ą praw a lokalnego.

1. Próby określenia pojęcia

Łaciński term in „comm unio”, grecki „koinnonija” oraz ich od­ pow iedniki jalk np.: eirene, pax, hom opsychia, hom ophonia, cari- tas, concordia, u n itas —nie są w cale łatw e do pełnego w yjaśnienia. Odnalezienie też w języku polskim adekw atnego określenia, które by we w łaściw y sposób oddaw ało treść tego pojęcia, nastręcza również pow ażną trudność. W iele term inów używ anych przez au­ torów na określenie tej rzeczywistości, jak np. „w spólnota koś­ cielna”, „zjednoczenie w iernych”, „w spółuczestnictw o”, czy może najlepiej — ja k można zaproponow ać ze w zględu na w ieloaspek- towość w zajem nych powiązań — w s p ó ł z j e d n o c z e n i e , od­ dają tylko w przybliżeniu treść w tym pojęciu zaw artą. Dokładne w yrażenie tego pojęcia u tru d n ia ją skojarzenia życia potocznego, które się m im o w oli nasu w ają p rzy użyciu samego słowa bez przym iotnikow ego określenia, które by w skazyw ało, o jak ą rze­ czywistość chodzi.

Dla lepszego w yjaśnienia konsekw encji w ynikających z te j rze­ czywistości, należy przez analizę treści tego pojęcia zgłębić w m ia­ rę możliwości sam ą rzeczywistość.

Ażeby tego dokonać niektórzy rozpoczynagą swoje [rozważania od powszechnie znanych form życia wspólnotowego, opierającego się na w ięzach k rw i np. w spólnota rodu słowiańskiego, w spólnoty rodzinne we F r a n c j i c z y też pew ne w spólnoty dążące do re a­ lizacji obranego ideału, czy konkretnego c e lu 2. R eprezentują one

1 D e l e s p e s s e Max, Cette com m unauté qu’on appelle Eglise, Paris

1968, 35 2 Tamże

(3)

68 M. Żurowski [2] pew ne tendencje typowo ludzkie, zm ierzające do w spółdziałania \y realizacji tego sam ego dzieła w śród chrześcijan 3.

W rozw ażanym w ypadku chodzi o coś więcej, co niektórzy o k re­ ślają jako pew ne b raterskie, organiczne i stałe zespolenie, sprzy­ jające zjednoczeniu lu d z i4. Nie jest to, jak chcieli to w yrazić niektórzy z czołnków Kom isji Soborowej, jakim ś niedoskonałym pow inow actw em m iędzy ludźmi, lecz czymś więcej, bardziej od­ dającym współzjednoczenie w iernych 5.

M am y tu do czynienia nie z jakąś w spólnotą narodow ą i socjal­ ną, korzystającą z tych sam ych dóbr, n aw et w oparciu o zaw arte przym ierze z B o g iem 6, — ja k to było naśw ietlone w S tarym T e­ stam encie i realizow ane w narodzie w ybranym , w Izraelu, gdzie solidarność stworzona na podłożu religijnym była w ystarczają­ ca 7, —- ale z czymś, co na zew nątrz przejaw iało się jako współ­ zjednoczenie tych, którzy m ieli „jedno serce, jedną duszę i w szyst­ ko w spólne” 8. „Com m unio”, czy „K oinnonija” nie jest tylko ja­ kimś pojęciem przyjaźni, lecz sięga głębiej, znajdując w yraz w peł­ nej m iłości chrześcijańskiej tak ch arakterystycznej dla pierw szych chrześcijan 9.

Poniew aż rzeczywistość współzjednoczenia „com m unionis” po­ w stała przez chrzest, jest i m usi być czymś typow ym dla pow ią­ zań w spółistnienia i w spółdziałania międzyosobowego, jed n ak nie może ograniczać się jedynie do relacji m iędzyludzkich, gdyż m am y tu ta j do czynienia również ze związkiem Osób Boskich z lu d ź m i10. W spólnota w iernych bowiem pow staje z inicjatyw y C hrystusa u , ażeby w tej jedności i przez nią realizow ać Jego misję, m isję zba­ w ienia i udoskonalenia lu d z i12. Dokonuje się to w dalszym ciągu

3 Tamże, s. 15.

4 Relatio super schema decreti De Ecclesiis Orientalibus, Vaticani, 1964, 13.

6 D e l e s p e s s e M., dz. c., s. 15.

6 Modi a patribus conciliaribus propositi a Secretariatu ad Christiano-

ru m unitatem fovendam exam inati, I, praem ium et cap. de catholicis

oecum enism i principiis, Vaticani 1964, 23. Por. V a n d e r P l o e g

J. P. M. Rapports avec Dieu et raportes humains d ’Israël, W: Com m u-

nione in terecclesiale collegialità primato, oecumenismo, I Romae 1972,

s. 36.

7 C a s t e l l i n o G. R., La religione come base délia communio nell’

antica civilta Mesopotamica, W: Communione..., dz. c., s. 8.

8 D u p o n t J., La koinonia des prem ier chretiens dans les A ctes des

Apôtres, W: Communione..., dz. c., s. 46.

9 P a u l u s VI, Allocutiones de Iure Canonico, Romae 1974, wyd. P ont . Univ. Gregor., s. 109; D u p o n t J., dz. c., s. 50.

10 Por. P a w e ł VI, Przemówienie wygłoszone do uczestników m ię­

dzynarodowego kongresu kanonistów 17 I X 1973, W: Allocutiones..., dz.

e., s. 105.

11 Em ery P i e r r e - Y v e s , L ’unité des croyants au ciel sur la terre, Taizé 1962, s. 10 n.

(4)

i-m Wspólnota kościelna podstawą prawa 69

przez działanie słowa i s a k ra m e n tu 13. Dlatego te elem enty od­ gryw ają tak w ażną i fu n d a m e n ta ln ą rolę w tw orzeniu oraz ro­ zwoju om aw ianej rzeczywistości wspólnoty kościelnej. Ponadto do­ chodzi bezpośrednie działanie Ducha św., o którym w ielokrotnie Pismo św. N.T. wspom ina.

Podobnie, ja k C hrystus posiada n a tu rę Bosko-ludziką, tak też wspólnota kościelna przez Niego zainicjow ana i realizow ana po­ siada w sobie n ie tylko elem enty w pełni ludzkie, lecz także w spo­ sób sobie dostępny i w łaściw y łączy się z Nim sam ym , a przez Niego z pozostałym i Osobami T rójcy św. W C hrystusie elem enty ludzkie i boskie są ściśle ze sobą zjednoczone, ta k też ta jedność ma być wzorem jedności w spólnoty chrześcijańskiej 14. Wszyscy w ierni, w łączeni do współzjednoczenia przez chrzest, złączeni są tym sam ym z C hrystusem i równocześnie m iędzy sobą 13. I tu ta j odnajdujem y głębszy sens słów ta k często przez św. P aw ła uży­ wanych: „W C hrystusie Jezusie P an u naszym ” 16.

Złączeni rzeczywiście z C hrystusem , tym sam ym w ierni są złą­ czeni z Bogiem Ojcem i Duchem Św., który działa w edług za­ pew nienia C h ry stu sa we wspólnocie K o ścio ła17. Wszyscy w ierni uczestniczący w tej wspólnocie powołani są, by stać się dziećmi Bożymi i żyją w uczestnictw ie z Bogiem Ojcem i Duchem ś w .18 Dlatego ta k chętnie szczególnie w Kościele W schodnim podkreśla­ no, że niedościgłym ideałem tej jedności jest Trójca P rzen ajśw ięt­ sza 19. Do tego też naw iązuje Sobór W atykański II w Dekrecie o ekum eniźm ie 20. Jedność, jaka istnieje m iędzy w iernym i nie ty l­ natione in Ecclesia, sacramento salutis hom inum , Periodica de re mo-

rali canonica liturgica 60 (1971), 375; Por. ( D u p o n t J., dz. c., s. 43. 18 B e r t r a m s W., dz.. c., s. 374; Por. również: P a w e ł VI, prze­

m ówienie do zespołu audytorów i pracoitmików R oty R zym skiej 8 II

1973, W: Allocutiones..., dz.. c., s. 90.

14 B a u m G., L ’Unité chrétienne d’après la doctrine des Papes de

Leon X III a Pie X II, P aris 1961, s. 47.

15 S c h n a c k e m b u r g R., Ortsgemeine — „Kirche Gottes” im I Ko-

rinterbrief, W: O rtskirche W eltkirche, Würzburig 1973, s. 39. Pont. Com. Praeparatoria Concilii Vaticanii II, Quaest Theol.: Schema constitutio- nis de Ecclesia, pars I, De Ecclesiae m ilitantis natura Vaticani 1962, s.

7, nr 4 v. 15—18.

16 S t ę p i e ń J., Eklezjologia éw. Pawła, Poznań 1972, s. 48.

17 Por. K onstytucja Dogmatyczna o Kościele „Lumen G entium ” n r 1; Por. również: P a w e ł VI, Przemówienie z dnia 17 I X 1973, dz. c., s. 106. 106.

38 P a w e ł VI, tamże, s. 107.

19 Z o g b y E., Unità e diversité della Chiesa, W: La Chiesa del V ati-

cano II, Roma 1965, s. 525.

20 D ekret o ekumeniźmie, Unitatis redintegratio n r 2: „W tym oka­ zała się miłość Boża ku nam, że Bóg Ojciec zesłał na św iat Syna sw e­ go jednorodzonego, by sta wszy się człowiekiem odrodził przez odkupie­ nie cały rodzaj ludzki i zgromadził go w jedno. Syn Boży zanim ofia­ row ał sam siebie na ołtarzu krzyża jako niepokalaną hostię, modlił się do Ojca za wierzących mówiąc: „Aby wszyscy byli jedno, jako Ty,

(5)

70 M. Żurowski (41

ko czerpie swój wzór z jedności Trójcy św .21, lecz co więcej, w św ietle całej nauki Paw iow ej trzeba powiedzieć, że jest w y­ nikiem działania całej Trójcy ś w .22, zm ierzającej do realizacji słów C hrystusa: „'Aby wszyscy stanow ili jedno, jalk Ty, Ojcze we m nie, a ja w Tobie, i aby oni stanow ili jedno w nas, aby św iat uw ie­ rzył, żeś Ty m nie posłał” (J. 14, 20—21). O ile zatem ta k w ielki ideał jest wzorem i uw ieńczeniem tego zjednoczenia w iernych z Bogiem realizow anym w pełni w życiu zbawionych, o ty le piekło

Ojcze, we mnie, a ja w Tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, żeś Ty mnie posłał” (J 17, 21), a w Kościele swoim ustanow ił przedziwny sakram ent Eucharystii, który oznacza i spraw ia jedność Kościoła. Uczniom swoim dał nowe przykazanie wzajem nej miłości i przyrzekł Ducha Pocieszyciela, żeby został z nimi na zawsze jako Pan i Ożywiciel.

A P an Jezus ukrzyżowany i uwielbiony w ylał przyobiecanego Ducha, przez którego lud Nowego Przym ierza, będącego Kościołem, wezwał oraz zgromadził w jedność w iary, nadziei i miłości, jak naucza Apo­ stoł: „Jedno ciało i jeden duch, jako w ezwani jesteście do jednej n a ­ dziei wezw ania naszego. Jeden Pan, jedna w iara, jeden chrzest” (El 4, 4—5). Albowiem „wszyscy, którzyście zostali ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa... Wszyscy bowiem jedno jesteście w C hrystusie Jezusie” (Gal 3, 27—28). Duch Święty, który mieszka w w ie­ rzących i napełnia cały Kościół oraz nim kieruje, jest spraw cą tej dzi­ wnej wspólnoty wiernych i tak dogłębnie wszystkich zespala w Chrys­ tusie, iż jest zasadą jedności Kościoła. On dokonuje rozdaw nictw a łask i posług ubogacając Kościół Jezusa Chrysusa w przeróżne dary „ku udoskonaleniu świętych w dziele posługiwania, ku budow aniu Cia­ ła Chrystusowego” (Ef 4, 12).

Celem tedy utw ierdzenia tego świętego Kościoła swego po całym śwdecie aż do skończenia wieków powierzył Kolegium Dw unastu w ła­ dzę nauczania, rządzenia i uświęcania. Spośród nich w ybrał Piotra, na którym po w yznaniu w iary postanowił zbudować Kościół swój; jem u przyobiecał klucze K rólestw a niebieskiego, a po oświadczeniu miłości ku sobie zlecił mu um acniania wszystkich owiec w wierze i pasienie ich w doskonałej jedności, z tym że sam Jezus Chrystus pozostaje na zawsze kam ieniem węgielnym i pasterzem dusz naszych.

Jezus Chrystus chce, by za spraw ą Ducha Sw. lud jego pomnażał się przez to, że Apostołowie oraz ich następcy, czyli biskupi z następcą P iotra na czele, w iernie głoszą Ewangelię, i przez udzielanie sakram en­ tów oraz pełne miłości rządy. Sam też spraw ia, że społeczność jego je d ­ noczy się coraz doskonalej w w yznaw aniu jednej w iary, we wspólnym spełnianiu kultu Bożego oraz w braterskiej zgodzie rodziny Bożej.

Tak to Kościół, jedyna trzoda Boża, jako znak podniesiony między narodam i, podając Ewangelię pokoju całemu rodzajowi ludzkiemu, piel­ grzym uje w nadziei aż do wyznaczonego w górnej ojczyźnie kresu.

Na tym polega święta tajem nica jedności Kościoła w Chrystusie i przez Chrystusa, gdzie Duch Sw. jest spraw cą różnorodnych darów. Największym wzorem i zasadą tej tajem nicy jest jedność jednego Bo­ ga Ojca i Syna w Duchu Sw. w Troistości Osób.”, Sobór W atykański II:

K onstytucje, D ekrety, Deklaracje, wyd. Pallottinum , Poznań 1968, s.

313. Por. P a w e ł VI, przem ówienie 8 II 1973, dz. c., s. 91. łl Z o g b y E., dz. c., S. 525.

(6)

[5] Wspólnota kościelna podstawą prawa 71 stanow i jego p rz eciw staw ie n ie23. A zatem je st to rzeczywistość, której w tym życiu nie da się w pełni w yrazić, a tym bardziej ująć w pojęcia i norm y praw ne.

2. Zasadnicze cechy te j wspólnoty kościelnej

Wyżej w yjaśnione współzjednoczenie w ierny ch w C hrystusie po­ siada zatem w sobie elem enty w pełni ludzkie, opierające się na praw ie n atu ra ln y m , ściśle złączone z elem entam i boskimi, w y­ pływ ającym i nie tylko ze skuteczności sakram entów , lecz rów nież z bezpośredniego działania Bożego.

O kreślając dalej niejako tę rzeczywistość konsekw entnie należy stw ierdzić, że są w ty m typow ym i niepow tarzalnym wspózjedno- czeniu e l e m e n t y w e w n ę t r z n e , niedostrzegalne dla ludz­ kiego oka i z e w n ę t r z n e , charak terysty czn e dla wszystkich ludzi podstaw y życia wspólnotowego, a elem en ty te często robią w rażenie, jak ob y n a nich w yczerpyw ała się cała treść. O biektyw ­ nie jest jed n ak inaczej. A zatem to współzjednoczenie typow e i niepow tarzalne łączy w sobie cechy w e w n ę t r z n o - z e w n ę t - r z n e 24.

Z pozytyw nej woli C hrystusa ta w spólnota w iernych z C hrystu­ sem i m iędzy sobą — jeśli ta k w olno pow iedzieć — nie dokonuje się na rów niej płaszczyźnie, ale jest zjednoczeniem w iernych w spo­ sób o r g a n i c z n i e u k o n s t y t u o w a n y , ta k ja k to Sobór W atykański II często w spom ina. S tanow i zatem hierarchiczne w spółzjednoczenie „ c o m m u n i o h i e r a r c h i e a ”, ściśle złą­ czone z istn ien iem we wspólnocie w iernych rozm aitych fun kcji „m u n era”, które choć nie 'wyczerpują treści te j cechy, stanow ią niejako elem ent in s ty tu c jo n a ln y 25, który w spółistnieje z elem en­ tem Bożego działania poprzez charyzm aty. M iędzy w ypełnianiem zadania „m unus”, a charyzm atem nie może być sprzeczności, an i pew nej ryw alizacji, albow iem jedno i dru g ie pochodzi od tego samego Ducha św., ja k w ynika z K siąg Nowego T estam entu, a szczególnie z E w angelii i Listów Paw ła, co w yraźnie przypo­ m ina P aw eł V I 26 powołując się na L u m en G en tiu m n r 7. K on­

23 R o n d e t H., Un seul corps — un seul esprit — La com m union des

Saint, P aris 1952, s. 10.

24 B e r t r a m s W., dz. c., s. 364, oraz 373. Por. B a u m G., dz. c., s. 13 i 19.

25 B e r t r a m s W., dz. c., s. 365.

26 P a w e ł VI, 17 IX 1973 r. w cytowanym już wyżej przem ówieniu do uczestników międzynarodowego kongresu kanonistów, który odbył się w Mediolanie, tak ten problem ujm uje: „Lo Spirito Santo ha posto gli Apostoli a reggere la Chiesa di Dio (cfr Act. 20, 28; Io 16, 13): il carisma non puć> essere contrapposto al „m unus” nella Chiesa, perché è lo stesso Spirito che opera, in prim o luogo, in e m ediante il „m unus”. P er tal ragione tu tti i m em bri della Chiesa sono tenutd a riconoscere in esse 1’esigenza di un ordinam ento; se questo mancasse, la

(7)

„commu-72 M. Żurowski

[

6

]

sty tu cja ta mówi, że dary D ucha św., charyzm aty, są dane dla jedności Kościoła.

To współzjednoczenie nie jest czymś statycznym , ale czymś ż y-

w y m , d y n a m i c z n y m , w całej swej rzeczywistości w e­

w nętrznej i zew nętrznej. Dlatego w najdoskonalszy sposób określa w spólnotę w iernych w C hrystusie św. P aw eł jako C i a ł o C h r y ­ s t u s a 27, czyli o r g a n i z m d z i a ł a j ą c y n a p o d o b i e ń ­ s t w o o s o b y , a nie jako zespół kolegialny rów nych m iędzy sobą, poniew aż jest on organicznym w spółzjednoczeniem w ielo­ aspektow ym w ielu osób, nie tylko w iern ych m iędzy sobą, ale rów ­ nież i z C h ry stu se m 28 a przez Niego z Duchem św. i z Bogiem Ojcem.

Organiczność ta nie w yczerpuje się w relacjach indyw idual­ nych, m iędzyosobowych, ale zaw iera w sobie również w spółzjedno­ czenie m niejszych i większych w spólnot w w ym iarze horyzontal­ nym i w ertykalnym .

3. Źródło podstaw owych uprawnień w e w spólnocie kościelnej

W oparciu zatem o praw o Boże n a tu ra ln e uzupełnione przez p ra ­ wo Boże pozytyw ne, cały system sak ram en taln y i ściśle z tym zw iązane działanie Ducha św. pow stają ścisłe więzy m iędzyoso­ bowe, typow e i jedyne dla tego współzjednoczenia. Ażeby lepiej to w yjaśnić, można zaczerpnąć porów nania z pojęć znanych każ­ dem u kanoniście. Wiemy, że nie w ystarczy urodzić się z rodziców katolickich, by być członkiem Kościoła, ale trzeb a przyjąć chrzest, któ ry jest dla konkretnego człow ieka łaską. T ak samo też zrze­ szenie w iernych, ochrzczonych nie tw orzy osobowości p raw n ej w Kościele. W ym aga się w tym celu dokonania przez kom petent­

n'io” in Cristo nem. potrebbe esisere socialmente attu ata né potrebbe efficacem ente operare. Lo stesso San Paolo lega 1’esercizio dei carissmi all’orddinamenfo esistente nella Chiesa (cfr. I Cor. 14, 37—40). E infati lo Spirito Santo non puô contraddire sé stesso: in quanto conferisce i carismi, in tanto questi sono subordinati alla sua opera zionę m edian- te il „m unus”. Cotme bene ha detto il Concilio, „uno è lo Spirito. il q u a­ le distribuisce per l’unità della Chiesa la varieta dei suoi doni” (Lu­ m en Gentium, 7). Percio tu tti gli elementi istituziomali e giuridici sono sacri e spiritali, perché vificati dalla Spirito. In realta lo „Spirito" e il „Diritto” nella loro stessa fonte form ano un’unione, in cui l ’elemen- to spirituale è déterm inante: la Chiesa del „Diritto” e la Chiesa délia „carità” sono una sola realtà, della cui vita in tern a è segno esteriore la form a giuridica. E’perciô evidente che questa unione dev’essere con- servata nell’adem pim ento di ogni „uffdeio” e potestà nella Chiesa, p e r­ ché qualsiasi attiv ità délia Chiesa dev’essere taie da m anifestare e da promu-overe la vita spirituale.” Allocutiones..., dz. c., s. 111 n.

27 Por. S t ę p i e ń J., dz. c., s. 83 n; P a w e ł VI Przemówienie z dnia 17 IX 1973, dz. c., s. 108.

28 Por. B e r t r a m s W., dz. c., s. 373; por. również S t ę p i e ń J., dz. c., s. 89.

(8)

Wspólnota kościelna podstawą prawa 73 ną władzę erekcji kanonicznej. Podobnie też u podstaw tego współzjednoczenia ■— wcześniejszego od wszelkich osób praw nych w Kościele — są prócz elem entów socjalno-naturalnych, właści­ wych w szystkim ludziom, elem enty Boże, działające twórczo na pow stanie tego współzjednoczenia międzyosobowego o ta k wyso­ kiej w artości. Chociaż samo stw orzenie tego ty p u w spólnoty w ier­ nych oraz dołączanie do jej w spółuczestnictw a przez chrzest no­ wych członków jest łaską, jednakże z chw ilą zaistnienia takiego współzjednoczenia tym sam ym pow stają rzeczywiste, podstawowe

pow iązania zobow iązujące i dające u praw nienia m iędzyosobowe

uczestnicząycyeh w ty mosób. Możemy je nazw ać norm am i fu n d a­ m entalnym i dla tego ty p u w spólnoty w iernych.

A zatem te podstaw ow e norm y fu ndam entalne op ierają się rów ­ nocześnie na p raw ie Bożym n atu ra ln y m i pozytyw nym , n a fu n ­ dam encie słowa Bożego i sakram entów . Istn ieją one po to, ażeby w sposób uporządkow any, lepiej i pełniej realizow ać we wspo­ m nianym współzjednoczeniu dzieło zbaw ienia dla pożytku po­ szczególnych ludzi. „Podobało się bow iem Bogu — ja k mówi Lum en G entium w nrze 9-tym: „uświęcać i zbaw iać ludzi nie pojedyn­ czo z w ykluczeniem wszelkiej w zajem nej m iędzy nim i więzi, lecz uczynić z nich lud, któ ry by Go poznaw ał w praw dzie i zbożnie Mu służył.”

Każdy człowiek przez chrzest zyskuje nie ty lko powołanie wspólnotowe, ale rzeczywiście już jest włączony do tego wielo­ aspektow ego i w ym iarow ego współzjednoczenia. W zajem ne udo­ skonalanie i podtrzym yw anie w iary dokonuje się przez współ­ uczestnictw o w darach Bożych słowa i sak ram en tu oraz w zajem ­ ną pomoc i przekazyw anie sobie swoich w a rto ś c i29. Przez ten sam chrzest zatem człowiek nie tylko zyskuje kościelną osobowość in­ dyw idualną w edług dotychczasowej nom enklatury, ale równocześ­ nie i tym sam ym jest on włączony do w spólnoty z innym i w ier­ nymi, do współuczestniczenia w dziele zbaw ienia, czyli zostaje włączony do tego współzjednoczenia, w którym Duch św. działa dla ludzi i przez ludzi.

Tego ro d zaju więc w spólnota w iernych przez sam fakt swojego zaistnienia m usi zaw ierać w sobie podstaw ow e norm y współżycia międzyosobowego.

Nie ma zw iązków międzyosobowych — ja k m ówi P aw eł VI — nie było i n ig d y nie będzie wspólnoty na tym św iecie — która by po odrzuceniu p raw a była wyłącznie „w spólnotą m iłości”, ponie­ waż byłaby to społeczność sam o w o li30. A lbow iem „com m unio”

29 D e l e s p e s s e M., dz. c., s. 39.

30 P a w e ł VI w przemówieniu do zespołu audytorów i pracowników Roty Rzymskiej w dniu 28 I 1972 powiedział: „Si è tan to diseusso circa l’esistenza d’un D iritto canonico, cioè d’un sistem a legislativo, in sen»

(9)

'74 M. Żurowski

[

8

]

w yklucza w szelkie elem enty o ch arak terze egocentrycznym

i sk rajn ie in d y w id u alisty czn y m 31. N orm y istniejące w tej wspól­ nocie m ają swoje oparcie dzięki działaniu sakram entów i słowa zarów no w p raw ie n atu ra ln y m jak i w p raw ie Bożym pozytyw nym , o ile łącznie dały podstaw ę do zaistnienia tej ta k typow ej rzeczyw i­ stości w spółzjednoczenia międzyosobowego. Elem enty teologiczno- -duchow e są ta k ściśle złączone, że używ ając współczesnych n ie­ szczęśliwych określeń „Kościół p ra w a ” i „Kościół miłości” jest tą sam ą nierozdzielną rzeczywistością 32.

To sam o współzjednoczenie w iernych jest sikierowane do budo­ w ania C iała Mistycznego C hrystusa przez w spółdziałanie w szyst­ kich w iernych, każdego na sw oim s ta n o w is k u 33. T rzeba więc zro­ zumieć, jak ie zadanie spełnia praw o istniejące w tym

współzjed-alla Chiesa, fino a qualificare, non sen za qualche biasimo e qualche ironia, di „giurdism o” ogni •sua soUecitudime nonmativa, a squalificare perciô questo aspetto délia vita ecclesiastica, quasi che le espressioni difettose dell’attiv ità legislativa nella Chiesa giustificassero la ripro- vazione e l ’abolizione di taie attività, in v irtù di inesatte inter-preta- zoini d certi passi scritturali. (Cfr. Gai. 2, 16—18; Rom. 4, 15). N o n s i r i f l e t t e c h e , , u n a c o m u n i t à s e n z a l e g g e , l u n g i d a l l ’e i s s e r e o d a l p o t e r e e s s e r e , i n q u e s t o m o n d o , l a c o m u n i t à d é l i a c a r i t à, n o n è m a i s t a t a e n o n m a i s a r à a 1 1 r o c h e l a c o m u n i t à d e l l ’a r b i t r i o”. (L. B o u y e r, L ’Eglise de Dieu, p. 596). E non si osserva poi il fatto che non m ai forse come al nostro temjpo, tanto m al disiposto verso il D iritto canonico per una certa abusiva interpretazione del recente Con- cilio come se avesse allentato i vincoli guiridici e gerarchici essenziali nella Chiesa, si è pronunciata una tendenza proliferatrice legislativa ad agni livello ecclesiale per un im pellente bisogno di sigillare in canoni di nuova faibtura le innovazioni piu varie, e talvolta perfino illogiche.”

Allocutiones dz. c., s. 78 n.

31 „Sem pre lo stesso dono unisce i fedeli in un mutuo rapporto di amore, sicchè la loro posizione nella „communio” esclude di per sè ogni carattere egocentrico e individualistico. Di qui — basti accen- n are — anche il valore delà reponsabilita che i sigmoli hanno nell’ordi- nam ento sociale delà Chiesa, responsabilita che i singoli hanno nell’or- dinam ento sociale délia Chiesa, responsabilita che non autorizza cer­ to una liberté intesa come emancipazione d all’au to rita e dalla norma, im pegna essa pure al libero dono di sé, con un obbligo di maggiore esi- genza di fronte a sé stessi e agli a ltri.” P a w e ł VI przem ówienie 17 IX 1973, dz. c., s. 110.

32 „Perciô tu tti gli elementi istituzionali e giuridici sono sacri e spi- ritu ali, perché vivificati dallo Spirito. In realtà, lo „Spirito” e il „Di­ ritto ” nella loro stessa fonte form ano un’unione, in oui l ’elemento spirituale è déterm inante: la Chiesa del „Diritto” e la Chiesa délia „carità” sono uina sola realtà, délia cui vita interna è segno esteriore la form a giuridica.”, Tamże s. 111.

33 „La stessa „communio” délia Chiesa è ordinata all’edificazione del Corpo sociale di Cristo. Quindi il compito affidato alla Chiesa di Cri- sto richiede anche la coaperazione di tu tti i fedeli per adempierlo: spetta peraltro alla comunione gerarchica lo esercizio dei compiti ad essa propri, che non spettanto invece al sacerdozio comune dei fedeli, in quanto questi non ne hanno propriam ente ricevuto la missione né

(10)

[93 Wspólnota kościelna podstawą prawa 75

noczeniu. W sw ych podstaw ow ych założeniach pozostaje ono n o r ­ m ą r e g u l u j ą c ą s t o s u n k i m i ę d z y o s o b o w e w tej rzeczywistości, k oordynuje zadania, porządkuje i zabezpiecza samo wsipółzjednoczenie, jego c h a ra k te r oraz dobro wspólne, a tym sa­ mym stanow i pomoc w realizacji zasadniczego c e lu 34. Pomimo więc, że jest n orm ą w takiej wspólnocie, nie tra c i nic ze swojej w artości p raw a. — Nie m a bowiem m onopolu żadna z teorii p ra ­ wa, albow iem praw o jest rzeczywistością i w artością trw ałą, je­ dynie rozm aicie w yjaśnianą przez poszczególne teorie. Zawsze jed ­ nak spełnia sobie w łaściw e zadanie w k o nkretnej społeczności. Odgryw a w ten sposób niejaiko rolę pomocniczą, o ile tu można w sensie analogicznym tę zasadę pomocniczości zastosować.

W spółzjednoczenie w iernych m iędzy sobą i z C hrystusem ukon­ stytuow ane jaiko żyw y organizm jest równocześnie podstaw ą upraw nień su biektyw nych poszczególnych w iernych. P raw o stoi więc n a straży godności chrześcijańskiej, jest fundam entem ro­ zwoju życia chrześcijańskiego.36

U w zględniając choćby tylko powyższe rozw ażania nie trudno zauważyć, ja k bardzo potrzebny jest związek teologii z praw em kanonicznym . Co w ięcej, sam o podstaw ow e współzjednoczenie sta­ nowi przedm iot teologii. Nie przeszkadza to bynajm niej, że rów­ nocześnie z nim i w łaśnie dlatego zaczynają istnieć wyżej wspo­ m niane norm y podstaw ow e. W oparciu zaś o te ostatnie pow stają

norm y pozytyw ne —będące w ynikiem działania kom petentnych

organów wewnąrtrz współzjednoczenia. R ozw ijanie w spom nianych norm dalej, zgodnie z potrzebam i całego lub części organizm u w zm ieniających się warunikach zm ierza ostatecznie do realizacji celu. P raw o nie trac i przez to swego podstaw ow ego zw iązku z teo­ logią z racji, że jest norm ą praw n ą we współzjednoczeniu o wy­ żej w yjaśnionej n atu rze 37.

la potestà, né il dono dello Spixito ad esse in special modo collegato”. Tamże, s. 109.

34 „Nemo commodius quam vos, dilectissim i Nobis filii et honorabiles vird, potest exactiore iudicii liberam ento aestim are, quodnam sit m u-

n u s atque officium iuris, communioni et societati hominum interserti.

Omnes profecto iuris rationes vinculo quodam, quod frangi nequit, cohaerent, secundum teleologicum consilium salutis a Deo C reatore ini- tum, cum excellentia et dignitate personae hum anae. Nam ius nihil aliud est nisi tutum praesidium , quo commune bonum cum auctori- tate legitim e disponitur et provehitur; idque contra quoslibet externos interventus defendit et tu ta tu r inviolabilen autonomiam, in cuius fi- nibus omnis homo reapse capax fit cum rec ta sua conscientia ea quae ad perfectionem suae hum anae personae p ertin en t ad effectum dedu- cendd.” P a w e ł VI, Przemówienie w dniu 25 V 1968 do kanonistów

zebranych w R zym ie na m iędzynarodow ym kongresie, Allocutiones ...,

dz. c., s. 28

35 Por. Tamże, s. 30

36 Por. Tamże, s. 29

(11)

76 M. Żurowski [10] Je d n a k praw o to nie jest teologia, choć w yłania się z rzeczy­ wistości, która jest przedm iotem teologii. P raw o kanoniczne jest czymś z n a tu ry swojej norm atyw nym . N auka praw a kanoniczne­ go pozostaje nauką, której przedm iotem jest norm a praw na, choć o odm iennym charakterze, dostosow anym do związików osobowych, którym służy — posługując się przy tym w łasną m etodą praw ną.

i. U praw nienia bardziej indyw idualne

K ażdy z ludzi, który przyjm uje chrzest i włącza się do Koś­ cioła, bynajm niej nie traci swoich upraw n ień n atu ralny ch, prze­ ciwnie, wchodzi do w spólnoty w iernych z całym swoim p atrim o - n iu m 38 u praw n ień n atu ralnych, indyw idualnych i społecznych, które w Kościele nie tylko nie mogą być kwestionow ane, ale po­ nadto są dopełnione i jeszcze zwiększone przez nadanie im no­

Roty R zym skiej z dnia 8 II 1973: „La societä visibile e comunitä sp i­ rituale, e questa non puó esistere senza e al di fuori di quella: So­ cietas ... organis hierarchicis instructa et m ysticum Christi Corpus, c o e t u s a d s p e c t a b i l i s e t c o m m u n i t a s s p i r i t u a l i s , E c c l e s i a t e r r e s t r i s e t E c c l e s i a c a e l e s t i b u s donis di- tata, non ut due res considerandae sunt, s e d u n a m r e a l i t a t e m c o m p l e x a m e f f o r m a n t , q u a e h u m a n o e t d i v i n o c o ­ a l e s e i t e l e m e n t o . Ideo ob nan mediocrem analogiam incarnati Verbi m ysterio assim ilatur. (Lumen Gentium , n. 8). II diritto tende a stru ttu ra re e ad organizzare questa realtä organica quae iuridicam form am exigit et simul caritate a-nimatur. (Ibidem. Nota praevia n. 2.) D iritto e C arita non possono es sere in opposizione la dove sono essen- zialm ente uniti.” Tamże, s. 91.; Por. również przemóuńenie z dnia

17 IX 1973 do uczestników m iędzynarodowego kongresu kanonistów:

„Se il D iritto della Chiesa ha il suo fondam ento in Gesü Cristo, se ha valore di segno dell’azione interna dello Spirito, esso deve pertanto esprim ere e favorire la vita dello Spirito, produrre i fru tti dello Spi­ rito, essere strum ento di grazia e vincolo di unitä, in linea, peró, dis- tin ta e subordinata a quella dei Sacram enti, che sono di istituzione divina. II D iritto definisce le istituzioni, dispone le esigenze della vita m ediante leggi e decreti, completa i tra tti essenziali dei rap p o rti giu- ri-dici fra i fedeli, Pastor e laici, per mezzo delle sue norme, che sono a volta a volta consigli, esortazioni, direttive di perfezione, indieazioni pastorali. L im itare il Diritto ecclesiale ad un ordine rigido di ingiun- zioni serebbe far vilenza allo Sprito che ci guida verso la carita per- fetta nell’unitä della Chiesa.” Tamże, s. 113. Por również w ypow iedź

z dnia 20 X I 1965 skierowana do konsultorów Papieskiej K om isji Pra­ wa Kanonicznego, Tamże s. 9.

38 Quodsi nos attente consideramus hominem ut christianum atque m em brum populi Dei in Ecclesiae vita, plane intelligimus, iuris func- tionem minime alienari a m ysterio salutis, neque, ut ita dicamus, in eius lim ine ,suum gradum sistere. Quiiquid enim personam hum anam universe spectat, prorsus refe rtu r ad efficientiam divini consilii sa­ lutis. Q u a r e cum ea et propter earn oeconomia salutis complecitur

etiam patrim onium iurium , quippe cum haec, cum iustitia et cum p e r­ sona hum ana, inscindibili nexu sint coniuncta.” Słowa skierowane przez

(12)

[

1 1

]

Wspólnota kościelna podstawą prawa 77

wych w ym iarów oraz nabycie now ych upraw nień, przysługujących każdem u z ra cji w łączenia się do wyżej w yjaśnionego współzjed- noczenia. Ponadto każdy włącza się do tego współzjednoczenia ze swoim usposobieniem , ch arak terem itd., czyli, ze swoim i w artoś­ ciami i obciążeniam i dziedzicznymi. W ielki ideał wcale nie w y­ klucza słabości ludzkiej, ponieważ dopiero w tym współzjednocze- niu i przez nie każdy m a się doskonalić i osiągnąć zbawienie. Ojoba ludzka pow inna się więc w pet ni doskonalić zarówno, jeśli chodzi o zdolności dostrzegalne i zew nętrzne, ja k i w ew nętrzne, duchowe, których się w dzisiejszych czasach ta k często nie docenia, lub naw et o nich zapom ina 39.

U praw nienia, które posiada każdy w ierzący dzięki włączeniu się do tej współjedności dostosowane są do n a tu ry tejże wspólnoty i pom agają do osiągnięcia dobra duchowego nie tylko osoby zainte­ resowanej, ale rów nież innych, żyjących we wspólnocie. W aspek­ cie tym będzie to się w yrażało jako upraw n ien ie dla jednych, obowiązek dla drugich. W tym w ypadku m am y zatem korelatyw - ne powiązanie u p raw nienia i obo w iązk u 40. U praw n ien ia te i obo­ wiązki stanow ią konsekw encję chrztu, m ającego jednocześnie wy­ m iar ind yw idualny i społeczny. Przynależność bow iem do Kościo­ ła s,ugeruje związanie się z Nim, życie Jego życiem i chęcią za­ korzenienia się w Nim 41.

W szystkie zatem upraw nienia i obowiązki, jakie w ierni m ają w Kościele pow iązane są ściśle ze wsipółzjednoczeniem się z in­ nymi i z C hrystusem . W ten sposób jedynie osiągają one swój pełny sens i prow adzą do celu, dla którego wspólnota w iernych istnieje, m ianow icie do zbaw ienia i udoskonalenia indyw idualnego każdego z członków. A więc tylko w Kościele można mówić o p ra ­ wie do ożyw iania uczestnictw a w życiu B o ży m 42, w tych bowiem relacjach z Bogiem nie może być pom inięte odniesienie do wspól­ noty um ożliw iającej pełną realizację zadań 43. S przyja tem u u p ra ­ wnienie korzystania ze środków zbaw ienia o tyle, o ile są w dy­ spozycji Kościoła, w szczególności z sakram entów św., w których E ucharystia jako w spółuczestniczenie w Ofierze C hrystusa jedno­ czy ściśle w szystkich członków z Bogiem i równocześnie w zajem ­ nie ze sobą 44.

Podobnie jak w każdym żywym organiźm ie życie każdej kom ór­ ki jest ściśle złączone z innym i, ta k i w tym współzjednoczeniu

39 Por. allokucja z dnia 17 I X 1973, tamże, s. 105. 40 Por. Tamże, s. 107.

41 B a u m G., dz. c., s. 58.

42 D’E r c o l e G., Communio cllegialitä, prim ato e sollicitudo om nium

ecclesiarum dai Vangeli a Constantino, Roma 1964, s. 65.

43 P a w e ł VI, 17 IX 1973, dz. c., s. 106.

44 S a r t o r y Th., Die ökumenische Bewegung und die Einheit der

(13)

78 M. Żurowski [ 1 2 1

nie m ożna myśleć jedynie o realizow aniu sw ojej doskonałości,

swojego zbaw ienia niezależnie od in n y c h 45.

Poniew aż Kościół jest w spólnotą międzyosobową, dlatego też

każdy pow inien postępować w sposób godny swojej pozycji w ży­ w ym organizm ie. N ikt więc nie jest zw olniony z odpowiedzialnoś­ ci za to, co się dzieje w społeczności w iernych. Nie tylko chodzi tu ta j o odpowiedzialność bierną, ale o osobistą odpowiedzialność dynam icznie rozum ianą, czyli przyczynianie się do w zrostu i re a ­

lizacji wspólnego dzieła 46.

5. Organiczność w ieloaspektow a

J a k to było wyżej w spom niane, współzjednoczenie w iernych nie jest jak ąko lw iek wspólnotą, ale z woli Bożej stanow i współzjedno­ czenie m ające ch a rak ter organiczny. Je s t to organiczność w i el o- a s p e k t o w a . Na pierw szy p lan w yłaniają się tu ta j in dy w idual­ ne pow iązania w iernych z C hrystusem i m iędzy sobą — oczym już była m ow a wyżej — a co znajduje swój specjalny w yraz w obo­ w iązku tro sk i o innych — co będzie jeszcze szerzej rozw inięte. N astępnie należy uw agę skierow ać na organiczne zespolenie w ie­ lu w spólnot i to zarówno w w ym iarze horyzontalnym , ja k i w er­ tykalnym . N astępuje tu w spółzjednoczenie m niejszych, podobnych sobie w spólnot w większe, które z kolei tw orzą jedną w ielką

wspólnotę w spólnot o różnych w ym iarach, rozm aitych h ie ra r­

chiach, a naw et o rozm aitym charakterze. N ajm niejszą jednostką będzie rodzina — najm niejszy Kościół — następnie pom niejsze wspólnoty lokalne, większe w spólnoty lokalne, regionalne i w resz­ cie całego św iata. Na tym jed n ak nie w yczerpuje się organiczność tego typow ego współzjednoczenia. W każdej od najm niejszej do całościowe u jętej wspólnocie w iernych istn ieją w zajem nie ze sobą pow iązane „in com munione h iera rch ica” — pew ne funkcje zasa­ dnicze — p asterskie — przew idziane przez C hrystusa — czy też inne, m ające swe uzasadnienie w praw ie n atu ralnym , ale uśw ię­ cone i podniesione przez sak ram en t do wyższej godności, ja k np. w rodzinie. Istn ieją ponadto wyższe, pośrednie i niższe funkcje pomocnicze, przydzielane w edług potrzeb zorganizowanego L udu Bożego. W zajem ne powiązanie tych funkcji, ich zależność i koor­ dynację reg ulu ją fundam entalnie podstaw ow e, wyżej w spom nia­ ne norm y — a w szczegółach dalej i szerzej rozw ijają je i dosto­ sow ują do w arunków lokalnych i aktu aln y ch potrzeb ak tu aln e norm y p raw a kanonicznego pozytywnego.

45 Por. D ekret o Kościołach Wschodnich Katolickich, Orientalium Ec-

clesiarum, Sob. Wat. II, nr 2.

4e Por. G a 1 i t i s G. A., Le problèm e de l’intevcommunion sacra­

m entelle avec les non orthodoxes — étude biblique et ecclesiologique

(14)

[13] Wspólnota kościelna podstawą prawa 79 N iezależnie od tego talk w m niejszych ja k i w większych wspól­ notach w iernych p rzejaw iają się rów nież dary specjalne, czyli tzw. charyzm aty zm ierzające do dobra wspólnego i będące darem oraz działaniem sam ego D ucha św., k tó ry pow ołał zasadnicze, wyżej wspom niane fu nkcje — „m unera” w C hrystusow ym zjednoczeniu wiernych. W ten sposób pow staje w spaniały obraz różnorodności w jedności, h arm onijnie zm ierzających do tego samego c e lu 47.

Poniew aż zarów no charyzm at ja k i „m unus” czyli zadanie speł­ niane w poszczególnych m niejszych czy w iększych społecznościach pochodzą z tego samego źródła i zm ierzają do jednakow ego celu — jeśli są w łaściw ie pojm ow ane, nie mogą się sobie przeciw staw iać, ale — ja k to już było wyżej pow iedziane — pow inny się h arm o ­ nijnie uzupełniać i ze sobą w spółdziałać48. C haryzm aty — ja k mó­ wi P aw eł VI w swoim przem ów ieniu do K ongresu K anonistów — są dane przez Ducha św. dla dobra ogólnego, ale przez ułomność ludzką m ogą być pomieszane z w łasnym i ideam i, które nie zaw­ sze są uporządkow ane. S tąd może w ynikać zam ieszanie w społecz­ ności w ie rn y c h 49 i przeciw staw ienie ich poszczególnym funkcjom „m uneribus” . C haryzm aty mogą być najróżnorodniejsze w zależ­ ności od działania Ducha św.

6. Funkcje kierownicze we wspólnocie wspólnot

Szerzej jed n ak ze w zględu zarówno na problem praw a, jak p ro ­ blem władzy w arto się zająć zagadnieniem zadań „m u n era”, w y­ konyw anych w w iększych czy m niejszych w spólnotach w iernych.

Zasadnicze uczestnictw o w zadaniach czy to na korzyść całego

w spółzjednoczenia w iernych, czy też w spólnot m niejszych, lokal­ nych, zyskuje się z woli C hrystusa przez otrzym anie specjalnego sakram entu — pełni kapłaństw a, w którym jest również zaw arte uczestnictwo w zadaniu n ie tylko uśw ięcania, ale i nauczania oraz rządzenia. D opełnienie tego stanow i specjalne posłanie — używ a­ jąc języka biblijnego — do w ykonyw ania k o n k retn ej funkcji i kon­ kretnego zadania na korzyść tej, a nie innej cząstki wspólnoty w iernych. F ak t ten determ in uje c h a ra k te r w ładzy oraz ch a rak ter kom petencji, ja k ą się zyskuje. Je st to bowiean służba dla dobra wspólnego: w spólnoty i współbraci, której celem ostatecznym jest zbaw ienie — „salus anim arum suprem a lex esto ”. Rządzenie to nie ma c h a ra k te ru autoratyw nego, absolutnego, jakoby ci, którzy m ają zlecone funkcje stali ponad społecznością. Działają oni w e­ w nątrz społeczności zostając jej członkam i i zadania swe w ykonu­ ją dla pożytku całości i poszczególnych członków. J e s t to więc po­

47 S t ę p i e ń J., dz. c., s. 85.

48 P a w e ł VI, 17 IX 1973, dz. c., s. 111.

(15)

80 M. Żurowski [14] sługa kw alifikow ana 50. O trzym uje się ją w oparciu o praw o Boże, poprzez sak ram en t i poprzez posłanie właściw e dla wspólnoty L u ­ du Bożego.

P ow staje w ten sposób w łaściw a dla Kościoła kom petencja, w y­ konyw ana już od pierw szych chw il jego istnienia przez tych, któ­ rzy otrzy m ali jak o pierw si to zlecenie od C hrystusa dla pożytku pierw szych wspólnot w ie rn y c h 51, czego nigdy nie kwestionowano. W prow adza to w praw dzie pew ne zróżnicowanie m iędzy członkam i tej wspólnoty kościelnej, ale jest konieczne w perspektyw ie istn ie­ nia, rozw oju i w ypełniania zadań przez takie a nie inne współ- zjednoczenie w iernych w C hrystusie. Z tej też więc racji władza, jaka istnieje w Kościele, m usi się zasadniczo różnić od w ładzy w społeczności państw ow ej 52. N a tu ra zatem i c h a ra k te r społeczności determ in u je c h a ra k te r władzy, która w niej istnieje.

Podobnie ja k w kościele powszechnym , papież, tak w Kościele lokalnym osobą odpow iedzialną za jedność Kościoła zgodnie ze swoją fu n kcją jest biskup 53. Spełnia on to zadanie zgodnie z n au k ą Soboru W atykańskiego II „in com m unione h iera rch ica” — czyli w zjednoczeniu hierarchicznym . Nie działa zatem sam indyw idual­ nie, ale podobnie jak złączony jest ściśle ze swoją wspólnotą Koś­ cioła lokalnego, ta k samo dzięki konsekracji i posłaniu, czyli m isji kanonicznej, jest inkorporow any do współzjednoczenia biskupów

razem z papieżem „in com m unione h ierarch ica” 34. Ta o statnia

więź pow stała przez działanie Ducha św., który n ad al w niej działa dla kontynuacji dzieła C hry stu so w eg o 35. Inne bowiem zadania zle­ cone są w iernym zjednoczonym w kapłaństw ie wspólnotowym , in­ ne należącym do zjednoczenia „prezbiterium ” , odm ienne też człon­ kom kolegium biskupów z papieżem n a czele, który m a zadanie kierow nicze nie tylko w kolegium biskupim , ale w całej wspólno­ cie kościelnej 56. Dlatego też w Kościele nie m a władzy typ u mo- narchicznego są tylko różne fu nk cje spełniane na rozm aitych stano­ w iskach i to w zależności od potrzeb wspólnotowych L udu Bożego. W ładza zatem jest typowo pasterska, jest funkcją przew odnika i kierow nika w ew nątrz wspólnoty.

50 D’E r c o l e G., dz. c., s. 65.

51 P a w e ł VI, 12 II 1968, dz. C., s. 20.

52 Por. K onstytucja Sob. Wat. II L um en Gentium nr 32, oraz 18 n., Por. B a u m G., dz. c., s. 33; Por. S e r r a n n i s D., Zum D ekret über

Laienapostolat, W: Stim m en der O rthodoxie zur Grundfragen der Z w ei­ ten Vaticanum, Wien 1969, s. 301.

53 Pont. Com. Praeparatoria, Sehern, de Eccl. Pars II De Eccl. m ili-

tantis natura ..., dz. c., cap. IV, s. 10 n.

54 B e r t r a m s W., dz. c., s. 398.

55 Communione interecclesiale collegialita prim ato — (dzieło zbio­ rowe) — Romae 1972, s. X I oraz XXIX.

(16)

[15] Wspólnota kościelna podstawą prawa 81

7. Troska o innych w iernych oraz inne wspólnoty konsekw encją wspólz jednoczenia

W spółzjednoczenie z innym i nie jest tylko stanem obiektyw nym , lub przynoszącym jedynie up raw nienia i korzyści bez żadnych zo­ bowiązań. Przeciw ie. C hrystusow e pow iązania m iędzyosobowe ist­ nieją w łaśnie po to, ażeby wspólnie — ja k to już było w spom nia­ ne — nie tylko indyw idualnie, realizow ać dzieło zbawienia. U pod­ staw zatem odnoszenia się do innych członków współzjednocze- nia leżą podstaw ow e zasady spraw iedliw ości, których realizacja otw iera drogę do pełni miłości 57. Nie tylko ikażdy z nas m a praw o oczekiwać pom ocy w dążeniu do swego zbaw ienia, ale przysługuje ona również inn ym z naszej strony. Wszyscy bow iem wchodzą do Kościoła ze swoim i słabościam i, przyw aram i i niedosikonałościami. Z takich w łaśnie ludzi C hrystus utw orzył w spólnotę zbawienia, ażeby w niej przy w zajem nej pomocy m ogli się udoskonalić i osią­ gnąć swój cel. D latego też w zajem na jedność bynajm niej nie w y­ klucza pew nych tarć, czy trudności. One jedynie pozw alają nam dostrzec b ra k i i potrzeby, którym należy zaradzić.

Na tej sam ej płaszczyźnie istnieje tro sk a z jed nej stro n y i u p ra w ­ nienie z drugiej strony. T roska ta jed n ak nie jest bezw zględna i ma swoje granice, albowiem C hrystus sam mówi: „Gdy b ra t twój zgrzeszy przeciw ko tobie, idź i upom nij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego b rata. Jeśli cię nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby n a słowie dwóch albo trzech św iadków o p arta była cała spraw a. Jeżeli i ty ch nie usłu­ cha, donieś Kościołowi, a jeśli n aw et Kościoła nie posłucha, niech ci będzie jako poganin i celnik”. (Mt 18, 15— 17). W podobnym

sensie m am y napom nienie św. P aw ła, któ ry dopom ina się od

swych pom ocników, ażeby napom inali w porę i nie w porę (2 Tm. 4, 2). Podobnie dom aga się od w iernych w pierw szym Liście do

K oryntian 5, 1—13 elim inow ania ze w spólnoty nieposłusznych.

Ochrona zatem dobra wspólnego w spółzjednoczenia stanow i obo­ wiązek nie tylko pasterzy, ale także w szystkich w iernych, choć każdy z nich w ypełnia go w inny, odpow iedni sposób 58.

U praw nienie to i obowiązek nie ogranicza się do jednostek, ale też ma swoje w ym iary wspólnotowe, stąd sam owolne wyłączenie się, czy k ara w ykluczenia z jednej w spólnoty pociąga za sobą n a podstawie ogólnego współzjednoczenia taikże konsekw encje w in­ nych Kościołach, które nie p rzy jm u ją do jedności osób wyłączo­ nych z innych w spólnot 59.

Nie znaczy to bynajm niej, ażeby ci, k tó rzy w ten sposób sam i się odłączyli od wspólnoty w iernych i w yłączyli się tym sam ym

57 Por. E m e r y P. Y., dz. c., s. 12.

68 Communicme interecclesiale ..., dz. c., s. XXVIII. 59 Por. can V Sob. Nicejskiego I-go 325 r.

(17)

82 M. Żurowski [16] ze współzjednoczenia, czy też zostali z niego karnie wyłączeni, by­ li tym sam ym pozbawieni w szystkich więzów współzjednoczenia, jakie przez chrzest nabyli. Pozostają zawsze fun dam en taln e więzy a ty m sam ym jest podstaw a, ażeby n ad a l o nich pam iętać i w m ia­ rę ich dobrej woli pomóc im powrócić do jedności, nie w ym aga­ jąc wówczas nic więcej, jak tylko to, co jest konieczne 60.

U trzym yw anie łączności m iędzy lokalnym i w sp ó ln o tam i61 nie tylko uzdalnia do posiadania pew nych upraw nień i korzystania z n ic h 62, ale również zobowiązuje do troski o te wspólnoty, jeżeli one znajdą się w potrzebie 63.

W spom niana łączność m iędzy Kościołam i lokalnym i znajduje specjalny swój w yraz we w zajem nych relacjach m iędzy tym i, któ­ ry m zlecona jest pasterska funkcja posługiw ania, m ianowicie m ię­ dzy biskupam i, którzy są kierow nikam i i przew odnikam i Kościo­ łów lokalnych. W śród nich w ram ach K olegium Biskupiego istnie­ je — ko relatyw ne do więzów m iędzy w spólnotow ych — współzjed- noczenie, nie pozw alające ograniczyć się jedynie do troski wyłącz­ nie o swój Kościół lokalny. Daje ono up raw n ienie do spodziew a­ nia się pomocy ze strony innych Kościołów lokalnych d kościoła po­ wszechnego, gdy dana w spólnota będzie w potrzebie 84. Zobowiązu­ je to rów nież do niesienia pomocy innym , kiedy tego zajdzie po­ trzeba 65. I w tym właśnie kontekście m a m iejsce troska, k tó ra od w ielu w ieków w Kościele była nazyw ana technicznym term inem „solicitudo om nium E clesiarum ’ ’— tro ską o w szystkie Kościoły. Nie kończy się ona tylko na oczekiw aniu pomocy, względnie jej udzielaniu, ale także u p ra w n ia p asterzy do wspólnych konsul­ tacji — by nie dopuścić do grożącego zła — czy n a ra d nad proble­ m am i, które nie tylko mogą w zajem ne więzy rozwinąć i pogłębić, lecz także pomóc w realizow aniu tego samego z a d a n ia 6fi.

W trosce o inne kościoły nie m ożna być samozwańcem, ale trze­ ba być do tego u p ra w n io n y m 67, dlatego też w arunkiem łączności z innym i biskupam i była i jest praw idłow ość w yboru, czy m iano­ w ania osoby m ającej piastow ać k o n k retn ą funkcję, praw ne przy­ jęcie konsekracji n a biskupa 68 oraz zgodne z posłaniem — m isją

60 Sob. Wat. II. D ekret o Ekum enizm ie n r 18, por. tamże n r 4. 81 D u i p o n t J., La koinonia ..., dz. c., s. 61, por. również 41. 62 Tamże, s. 55.

63 Tamże s. 57. Por. D’E r c o l e , Communio collegialitä ..., dz. c., s. 150. p4 Por. Sob. Wat. II. D ekret o Kościołach Wschodnich Katolickich nr 4. D’E r c o l e G., dz. c., s. 9; D u p o n t J., dz. c. s. 59.

65 D u p o n t , dz. c., tamże.

66 Sw. P aw eł 2. Cor. 11, 28 wsjpomina o swojej udręce płynącej z tros­ ki o inne kościoły. Por. D ekret o Kość. Wschodnich Kat. nr 4; Por.

Communione interecclesiale ..., dz. c., s. X X X I; M o n a c h i n o V., Communio e prim ato nella controversia ariana. Tamże s. 359.

67 Por. Dz. Ap. 20, 2 n.

68 Sob. Wat. II Lum en G entium nr 22 oraz por. nr 25, Nota praevia 2°. D ekret o pasterskich zadaniach biskupów nr 5.

(18)

Wspólnota kościelna podstawą prawa 83 kanoniczną — objęcie danego stanow iska. W działalności, jak a się przejaw ia we współzjednoczeniu biskupów, szczególną rolę odgry­ wa papież jako Głowa Kolegium , odpow iedzialne cen trum współ-

zjednoczenia w szystkich, całej wspólnoty wspólnot, zachow ania

j e j 69 i harm onijnego w spółdziałania. Rzeczywistość zatem omó­

w ionych pow iązań jest równocześnie źródłem dalszych typow ych i niepow tarzalnych poza tym w spółzjednoczeniem upraw nień, i obo- wiązików — ożyli jest źródłem podstaw ow ych norm współżycia, o które o p ierają się następ ne bardziej szczegółowo rozw inięte p ra ­ wa. Dzięki zatem dynam icznem u działaniu sakram entó w i słowa elem enty Bosiko-ludzkie m ogą znaleźć się u podstaw każdej norm y praw n ej w e wspólnocie kościelnej.

8. W spólzjednoczenie lokalne podstawą prawa lokalnego

Kościół powszechny, k tó ry jest wsipólnotą wsipólnot bynajm niej przez zachow anie jedności nie niw eluje odrębności Kościołów lo­ kalnych. D ekret o Kościołach W schodnich katolickich w nrze 2 mówi, że w ierni: „łącząc się w różne zrzeszenia zw iązane z h ie­ rarchią tw orzą Kościoły p a rty k u la rn e albo obrządki, a m iędzy ni­ mi praw dziw a p an u je w spólnota tak, że różnorodność ta w Kościele nie tylko nie przynosi szkody tej jego jedności, ale ją raczej u w y ­ datnia. W zamienzeniu bow iem Kościoła katolickiego leży, aby nie­ naruszone pozostały trad y c je każdego p artyk u larn eg o Kościoła, czy obrządku. A także p ragnie on dostosować swój sposób życia do zm iennych w arunków czasu i m iejsca.” I w dalszym ciągu, że cho­ ciaż Kościoły te różnią się m iędzy sobą obrządkam i, m ianowicie liturgią, karnością kościelną, spuścizną duchow ą są* poddane w ła­ dzy pasterskej B iskupa Rzymskiego, pomimo to posiadają jed n a­ kową godność. Żaden z nich nie góruje nad innym i. Cieszą się ty ­ mi sam ym i praw am i i poddane są ty m sam ym obowiązkom, jeśli chodzi o ogłoszenie E w angelii na całym świecie pod kierow nic­ twem Biskupa Rzymskiego.

Zasadnicza zatem jedność w ielu wspólnot lokalnych jest zacho­ w ana pom imo różnic socjalnych, kulturalnych , czy rozw iązań d ru ­ gorzędnych problem ów kościelnych 70. Przeciw nie, wspólnota w ier­ nych pod przew odnictw em swoich pasterzy realizuje w łasne życie, swoje zadanie i rozw iązuje problem y w konk retny ch warunlkach socjalnych i k u ltu raln y ch itp. w ypracow ując w ten sposób sw oje patrim onium duchow e oraz własne drugorzędne rozw iązania dy­ scyplinarne, których odm ienne w arunki w ym agają. Dostosowuje

69 Tamże (wszystkie cztery cytaty); Por. D ekret o Kościołach W schod­

nich katolickich nr 3, por. również: B e r t r a m s W., dz. c., 377; B a u m

G., dz. c., s. 33. D’E r c o l e G., dz. c., s. 10.

70 S t a n 1 e y D., Koinonia as symbol and reality in the prim itive

(19)

84 M. Żurowski [18] się też do zm iennych okoliczności, jakie w tym rejonie, czy w tej części św iata zachodzą.

P o d sta w o w e za te m to w sp ó łzje d n o c ze n ie w ie rn y c h , sta n o w ią ce w ła sn ą rzec zy w isto ść teo lo g iczn o -k a n o n iczn ą , je s t fa k te m , k tó r y za w iera w sobie fu n d a m e n ta ln e , m ię d zy o so b o w e w ię z y p o zo sta ­ jące w ścisłej ko rela cji z p o d s ta w o w y m i n o rm a m i w sp ó ln o ty w sp ó ln o t. D ają one p o d sta w y do n o rm o w a n ia sw ojego w e w n ę tr z ­ n eg o życia , ta k , a że b y za c h w u ją c isto tn e w a rto ści dobro p o szcze­ g ó ln ych w ie r n y c h w ch o d zą c ych w sk ła d teg o w sp ó łzjed n o cze n ia nie poniosło u szc ze rb k u , p rze c iw n ie w n o w y c h okolicznościach m ogło dać n o w e ro zw ią za n ia n ie p o w ta rza ln e g d zie in d zie j. W arunkiem pozostaje je d n a k — ze względu na łączność z innym i w spólnota­ m i — by innym wspólotom kościelnym nie przynosiło to szkody, lecz było św iadectw em zachowania jedności, uw zględniającej róż­ nice w rzeczach drugorzędnych.

W ten sposób w tej w ielkiej wspólnocie wspólnot przejaw ia się różnorodność i pluralizm , ubogacający całość i tw orzący nowe w artości, nowe, niepow tarzalne trad y cje oraz doświadczenia. Dzię­ ki tem u w spólnota o parta o podstaw ow e elem enty Bosko-ludzkie wspólnoty daje zarówno pasterzom ja k i w iernym w spółdziałają­ cym z nim i pełną podstaw ę, a także możliwość do rozw ijania w łas­ nej, lokalnej dyscypliny oraz własnego, lokalnego praw a. Są to więc norm y w łaściw e i jedynie dostosow ane do tej wspólnoty w iernych lokalnych, co bynajm niej nie kw estionuje możliwości innych rozw iązań o te j sam ej w artości, realizow anych w sąsied­

nich w spólnotach tego samego, jednego, wielkiego organizm u

wspólnoty wspólnot.

Odnosi się to nie tylko do praw odaw stw a lokalnego, do spraw dyscyplinarnych, ale również i do sposobu o dpraw iania liturgii przy równoczesnym trw a n iu przy tej sam ej wierze, zachow aniu pełnego depozytu O bjaw ienia i spraw ow aniu ty ch sam ych sak ra­ mentów, chociaż w rzeczach drugorzędnych w in n y sposób. P rzy­ nosi to często odm ienne w yrazy tych sam ych praw d, tych sam ych norm postępow ania, w yrażone jed n ak w sposób dostosowany do odm iennej m entalności ludzi, do odrębnej k u ltu ry i uw zględnia­

jący w a ru n k i społeczn e71.

S przyja to zatem u jaw nieniu tych sam ych Bożych tendencji

i uobecnieniu żywego organizm u C hrystusa w sposób zrozum iały dla ludzi, z którym i się w ty ch rejon ach wspólnota lokalna spo­ tyka. Czyni to po to, ażeby nie tylko spełnić swoje w łasne za­ danie względem sw ych członków, ale również i w stosunku do in ­ nych dając wobec w szystkich św iadectw o praw dzie Bożej i woli Bożej zm ierzającej do zbaw ienia w szystkich ludzi dobrej woli. W arszaw a, 7 m arca 1976 r.

(20)

[191 Wspólnota kościelna podstawą prawa 85

La „communio” fondamento del diritto canonico?

(RIASSUNTO)

La „communio” è una rea ltà che solo in p arte si puö rendere con teirmimi teologici e giuridici. Scatucrisce dal batteskno percio è tipica per i legami di ooesistenza e di coaperaziane fra le persone, tuttativa non si lim ita alle relazioni fra gli uomiini poiche, in questo caso, ab- biamo a che fare, attrav erso Cristo, anche con l’unione delle Persone divine con gli uomini.

La „communio” è un legame organico dai diversi aspetti fra T inter- no e l’esterno. Q uesta organieità non si esaurisce nelle relazioni indi- viduali fra le persone, ma contiene in sè stessa anche la „communio” di comunità m inori e maggiori nella dimensione orizzontale e verticale.

Sebbene la creazione stessa di questo tipo di com unità di fedeli e la possibilité dei nuovi meimbri di farne p a rte attraverso il battesim o sia una grazia, tuttavia dal momento in cui una simile „communio” viene ad esistere nascono anche legami reali e fondam entali fra le persone, legami che assegnano d iritti e doveri alle persone che ne fanno parte. Li si puö chiam are norm e basilari par questo tipo di com uni­ tà di fedeli. Regolano fondam entalm ente non soltanto le relazioni in- dividuali fra le persone, ma anche quelle fra in teri insiemi, coordinano i compiti, m ettono ordine e garantiscono la „communio” stessa, il suo carattere ed il bene comune m entre nello stesiso tempo aiutano a realiz- zare lo scopo fondam entale di grazia al dinam ica operazione dei sacra- m enti e del verbo.

Ogni persona unendosi alla Chiesa non perde affatto i suoi diritti naturali, ma en tra „communio” con tutto il suo patrim onio di diritti individuali e sociali, che vengono ancora arricchiti ed aum entati dalla ais'segnazione di nuove dimensioni e dall’acquisto di diritti nuovi, tipi- ci per questa com unità di comunità.

Dalla plu ralité organica degli aspetti di questa „communio” con- segue la possibilité di un’arm oniosa cooperazione di carismi e di fun- zioni istituizionali — se sono eompresi nel modo giusto e non troppo terrestrem ente — poichè provengono dalla stessa fonte e mirano ad uno stesso s.copo. Inoltre nella „communio” trova la sua base, nella dimensione individuale, anche la cura di coloro che sono bisognevoli di aiuto e nella dimensione d’insieme la „sollicitudo omnium ecclesia- ru m ”. L ’una e l’a ltra dimensione di questa cura, came altre obbliga- zioni, hanno correlativam ente un aspetto doppio e cioè quello che per gli uni è un dovere, per gli altri e un diritto e viceversa.

P a lle norme fondam entali nascono norme piü particolareggiate o piü generali o destinate alle Chiese locali. In questo modo, pur conservando l’unità fondam entale, si m anifestano l’eterogeneità e il pluralism e, ehe tiene conto délia ricchezza di esperienze e di tradizioni irripetibili e délia possibilité di adattarsi a condizioni ehe m utano continuamente.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W świetle kamer spene- trowano dno studni, szybko się jednak okazało, że zamiast skarbu na jej dnie znajduje się tylko kupa piachu.. Niektórzy skojarzyli to ze sceną z fi

zdanie, iż nieprawdą jest, jakoby badania jakościowe były łatwiejsze (i tańsze) od ilościowych oraz wymagały mniej pracy. Nakłady pracy są w tym wypadku co najmniej porównywalne,

Przedstawia on grupę trojga ludzi, mężczyzn i kobietę, dotykających się policzkami – dziwny i piękny obraz.. Simeon Solomon, żyjący w XIX wieku, został wykluczony ze

Jak się zostaje rodzicem, to z jednej strony zmienia się wszystko, owszem. Ale nagle nie stajesz się zupełnie innym człowiekiem. Nie chciałem iść w stronę bycia nudnym,

Zakładamy jednak, że nie komunikują się oni ze sobą, zatem Bogumił nie musi się przejmować taką

lejki do specjalistów się skrócą i czy poprawi się efektywność działania systemu ochrony

Produkt biopodobny jest wytwarzany z wy- korzystaniem budowy lub funkcji leku referencyjnego, jednak różnice pomiędzy biologicznym produktem re- ferencyjnym a biopodobnym są

Nie jest to zbyt istotne, wystarczy jedynie zaznaczyć, że historia życia nadal trwa, toczy się swym torem a wiele opisywanych tu spraw i stanów zostało już