Jan Szarek
"Prawo kanoniczne w okresie
odnowy soborowej. Podręcznik dla
duchowieństwa", T. 1, Edward
Sztafrowski, Warszawa 1976 :
[recenzja]
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 21/1-2, 226-232
226 Recenzje [4] N ie mogę również zrozumieć, dlaczego paginacja stronic jest konty nuowana począwszy od pierwszego tomu, a skończywszy na ostatnim . D la przyikładu podam, że tom drugi zaczyna się od stronicy CXI i k o lum ny 2105. Profesor X averius Ochoa w yszedł widocznie z założenia, że jeśli poszczególne dokum enty m ają ciągłą numerację, to należało podobnie oznaczyć stronice i kolumny. Jest w tym pew na logika. Prze cież jednak w źródłach do Kodeksu Praw a Kanonicznego, wydanych, staraniem Kardynałów Gasparriego i Serediego, w dziewięciu tomach, dokumenty m ają numery od 1 do 6464, ale każdy z tom ów ma pa ginację od 1. N ie jest to rzecz bez znaczenia. Jeśli bowiem wiadomo nam, że poszukiwany dokument znajduje się np. na stronicy 10 któregoś tomu, to otwieramy książkę na początku. W zbiorze profesora Ochoa tylko w tom ie I i w indeksie możemy orientow ać się w którym m iej scu możemy znaleźć to, czego szukamy. Z tego powodu łatw iej jest ko rzystać ze źródeł Gasparriego — Serediego, niż ze zbioru profesora Ochoa.
Moim zdaniem, indeksy analityczne w inny się znajdować przy każ dym tomie, zwłaszcza, że poszczególe tomy nie b yły publikowane w jed nym czasie. Jest to wprawdzie m aksimum tego, czego pod tym w zglę dem m ogliśm y oczekiwać od profesora Ochoa, ale też zam ieszczenie indeksu analitycznego jednego dla w szystkich czterech tom ów jest chy ba minimum.
Oprócz tego, zam iast indeksu początkowych wyrazów dokumentów i nazw diecezji, w ydaje m i się, należało uczynić dwa, m ianowicie, je den — indeks początkowych w yrazów dokumentów, i drugi — indeks nazw diecezji. Takie indeksy byłyby bardziej przejrzyste, a to ułatw ia łoby korzystanie ze zbioru.
Z tego jednak, że zbiór profesora Ochoa mógł być lepszy, nie w y nika w cale, że nie jest dobry. 2 tych, jakie ukazały się po K odeksie
P raw a Kanonicznego, zbiór profesora Ochoa uznaję za najbardziej przy
datny. Dlatego w inien się on znaleźć w każdej bibliotece uniw ersyte ckiej. N ależy też sobie życzyć, aby profesor Xaverius Ochoa, w zględnie ktoś inny, zebrał prawa opublikowane po 1972 r. a przed promulgacją nowego kodeksu. Taki bowiem zbiór praw w ydanych m iędzy jednym, a drugim kodeksem potrzebny jest do pracy naukowej.
Ks. Marian P astu szko
Ks. Edward S z t a f r o w s k i , Praw o Kanoniczne w okresie odnowy soborowej, Podręcznik dla duchow ieństw a, t. I, Warszawa 1976, Akade m ia Teologii K atolickiej, ss. 604.
„Z różnych powodów obserwuje się w ciągu ostatnich lat zm niej szenie zainteresowania studium prawa kanonicznego, zwłaszcza u stu diujących nauki kościelne, co wprowadza pew ne zam ieszanie w życie
(
5
]
Recenzje 2 2 7Kościoła”. Tak rozpoczyna się pism o Kongregacji Nauczania K atolic kiego z dnia 2 kw ietnia 1975 r. w sprawie nauczania prawa kanonicz nego w sem inariach duchownych (por. KPD 42/19716/56). W dalszej części tego dokumentu Konkregacja w skazuje na przyczyny takiego stanu rzeczy i m iędzy innym i w ym ienia: „fakt uważania Kodeksu Praw a K a nonicznego za już przestarzały, podczas gdy brak jeszcze nowego Ko d eksu”.
R zeczywiście, Kodeks w w ielu miejscach jest przestarzały a raczej nieaktualny, często zaś również w ątpliw y w obowiązywaniu, gdyż do kum enty soborowe, a zwłaszcza liczne dokumenty posoborowe (wpro w adzające w życie naukę Soboru) mają charakter ściśle prawny i obo w iązujący. Kom isja przygotowująca odnow ę Kodeksu rozpoczęła pracę jeszcze podczas trwania Soboru W atykańskiego II. W ydawało się w tedy, że nowy Kodeks ukaże się około 1970—71 roku. Tym czasem jeszcze dziś nikt nie jest w stanie podać daty prom ulgowania odnowionego Kodeksu. N ie należy zatem specjalnie się dziw ić, że w ciągłym oczekiw aniu na now y Kodeks, który by uporządkował na nowo w szystkie dziedziny ży cia Kościoła, obecnie obowiązujące praw odaw stw o tzn. stary Kodeks i w szystkie dokumenty posoborowe uważane są przez w ielu za tym cza sow e i w obec tego nie zasługują na w iększą uwagę. Taka sytuacja jest ponadto bardzo kłopotliwa, zw łaszcza dla księży pracujących w dusz pasterstw ie, poniew aż nie są oni w stanie śledzić w szystkich dokumen tów posoborowych, które zmieniają, czy też wprowadzają nowe prze pisy. A dodać wypada, że w spom nianych dokum entów ukazało się i na dal ukazuje bardzo w iele. D latego duszpasterze w w ielu wypadkach m ają uzasadnione w ątpliw ości co do obowiązywania takich czy innych przepisów prawnych. To sam o m ożna również odnieść do studentów prawa, zwłaszcza alum nów sem inariów, którzy m ają duże trudności w znalezieniu odpowiednich pomocy naukowych w dziedzinie prawa kościelnego.
Ks. Doc. Dr Edward Sztafrow ski powodowany troską o alum nów sem i nariów duchownych, w ykładow ców prawa w sem inariach i księży pra cujących w duszpasterstwie, podjął się opracowania podręcznika prawa kanonicznego w okresie odnowy soborowej. Autor w Słow ie w stępnym stw ierdza, że jego podręcznik jest pom yślany głów nie jako „praktyczna pomoc dla alumnów sem inariów duchownych. Autor wspom ina następ nie o ukazującym się od 1967 r. podręczniku praw a kościelnego dla studentów W ydziału Prawa Kanonicznego ATK, ale z racji sw ojej ob- szerności m ateriału nie m ógł się on stać podręcznikiem dla alumnów sem inariów duchownych.
Podręcznik Ks. E. Sztafrowskiego obejmuje dw a tomy. Na razie uka zał się tom pierw szy, który zaw iera zagadnienia w stępne prawa, pierw sze dwie księgi Kodeksu, oraz z trzeciej księgi Kodeksu dział o posłu dze nauczania. Układ treści jest zachowany w edług Kodeksu, choć nie zawsze, o czym później. Autor w podręczniku swoim przy om awianiu
2 2 8 Recenzje [6]
poszczególnych instytucji prawnych podaje tło i uzasadnienie teologiczne, czego na ogół brakowało dawnym podręcznikom. W ten sposób po dręcznik — co stwierdza zresztą sam Autor w Słow ie wstępnym — spełnia „postulat Soboru, by w wykładzie prawa kanonicznego m ieć na oku tajem nicę Kościoła”, i podawać szersze tło teologiczne insty tucji prawnych.
Podręcznik realizuje również inny postulat cytow anego już pisma Kongregacji w sprawie nauczania prawa kanonicznego w seminariach duchownych odnośnie do m etody nauczania: „Nauczanie w seminariach duchownych nie będzie prowadzone taką sam ą metodą jak na faku lte tach i w szkołach prawa kanonicznego, z racji odmienności celów do których dąży. Dlatego w m iarę m ożności pomija się k w estie dyskusyjne, czy badania ściśle monograficzne, chyba że posiadają szczególne znacze nie duszpasterskie” (cyt. j. w.). I rzeczywiście w podręczniku Ks. Szta- frow skiego znajdziem y pozytywny w ykład obowiązujących norm i prze pisów, bez balastu różnych teorii, dyskusji czy hipotez odnośnie do rozum ienia jakiejś kwestii. Dzięki tem u podręcznik jest jasny i przej rzysty, choć przez to niewystarczający dla studentów wydziału prawa, ale — jak już w yżej było powiedziane — Autor nie do nich adresuje sw ój podręcznik.
Gdy idzie o szczegółowy układ treści, to podręcznik podzielony jest na cztery części.
Część pierwsza obejmuje zagadnienia wstępne: rozdz. I. porządek
p ra w n y w K ościele, roz. II. źródła p raw a kanonicznego i rozdz. III. soborow a odnow a K odeksu praw a kanonicznego. W tym ostatnim roz
dziale Autor podaje krótką historię prac Kom isji K odyfikacyjnej. Dość szczegółowo przedstawia prace Kom isji nad schem atem fundam entalnego prawa Kościoła, dzięki czemu czytelnik może poznać w m iarę dokład nie „technikę” pracy Kom isji w przygotowywaniu poszczególnych sche m atów. Przy om awianiu prawodawstwa posoborowego, którym są do kum enty papieskie lub dokumenty różnych Kongregacji, autor słusznie stwierdza, że choć m ają one charakter przejściowy to „łatwo zauważyć, że w iele z obecnie prom ulgowanych przepisów w ejdzie bez zmian do nowego K odeksu”.
Część druga zatytułowana Ogólne zasady praw ne obejmuje normy ogólne Kodeksu prawa kanonicznego czyli pierwszą księgę Kodeksu kan. 1—86) oraz normy ogólne kościelnego prawa osobowego, tj. po czątek drugiej k sięgi Kodeksu (kan. 87— 107). W łączenie ogólnych norm prawa osobowego do tej części wydaje się uzasadnione, gdyż kanony 87— 107 mają charakter równie fundam entalny jak kanony pierwszej księgi Kodeksu.
Część trzecia nosi tytuł: O soby i stru k tu ry organizacyjne w Kościele. Ta część jest najobszerniejsza i składa się z osiem nastu rozdziałów. Rozdział pierwszy dotyczy duchow ieństwa w ogólności. Rozdział drugi poświęcony jest urzędom i beneficjom . Kodeks jak w iem y omawia bar
m
Recenzje 229 dzo szeroko sprawę beneficjów. Autor natom iast zgodnie z ujęciem so borowym, przyznaje pierwszeństw o urzędom, beneficjom zaś poświęca niew iele uwagi. Rozdział trzeci m ówi o w ładzy zwyczajnej i delegow a nej. Rozdział czwarty traktuje o podziale adm inistracyjnym Kościoła. W następnych rozdziałach jest motwa o poszczególnych grupach urzędów czy urzędników kościelnych, a w ięc o najwyższej w ładzy w K ościele, o współpracownikach Papieża, o kolegialnych form ach działania bisku pów. Wskazane dotychczas rozdziały zaw ierają szczególnie dużo sobo rowej nauki, a w ięc zaczerpniętej z Vaticanum II oraz posoborowej, tj. zawartej w dokumentach wprowadzających w życie postanow ienia ostat niego Soboru. Zresztą w całej trzeciej części sporo m iejsca zajm uje ustaw odaw stw o posoborowe regulujące różne urzędy kościelne. Inspi racją tego nowego prawa są przede w szystkim Konst. Lum en gen tiu m , dekret soborowy C hristus Dominus, a jego bezpośrednim źródłem takie dokumenty jak: Motu proprio Ecclesiae Sanctae, Konst. Paw ła VIRegim ini Ecclesiae universae, Motu proprio Solicitudo om nium Eccle- siarum , motu proprio Pastorale m unus i inne.
D alsze rozdziały trzeciej części traktują o biskupach w kościołach partykularnych, kurii i radach diecezjalnych. Jest też m owa o kapitu łach katedralnych, choć n ie tak obszernie jak np. w podręczniku ks. Bączkowicza, co jest zresztą zrozumiałe, gdyż Kongregacja Spraw Du chow ieństw a w Okólniku z dnia 11. IV. 1970 r. prosiła K onferencje Biskupie o przesłanie wniosków na tem at K apituły Katedralnej oraz zespołu Konsultorów. Od tych w niosków będzie zależał dalszy los ka p itu ł w Kościele. Obszernie natom iast zostały opracowane następne roz działy: o dziekanach, którzy zostali w ustaw odaw stw ie posoborowym dowartościowani (por. motu proprio Ecclesiae sanctae a także D yrekto rium o pasterskiej posłudze biskupów z 22. II. 1973 r.), o proboszczach (50 stron, podczas gdy np. w podręczniku ks. Bączkowicza 20 stron). W ystarczająco obszernie i wyczerpująco om ówieni są wikariusze para fialni, rządcy kościołów i diakonat stały (instytucja posoborowa).
Rozdział przedostatni części trzeciej poświęcony został życiu zakon nemu. Można w nim znaleźć wszystko co jest konieczne w tej dziedzi nie dla księdza pracującego w duszpasterstwie. Podstawowa wiedza prawnicza o życiu zakonnym m ieści się na 14 stronach (dla porównania u ks. Bączkowicza ponad 150 stron.). Ostatni osiem nasty rozdział tej trzeciej części poświęcony jest osobom św ieckim w Kościele. Jak w ia domo Kodeks n iew iele m ów i o św ieckich, natom iast stosunkowo dużo m iejsca poświęcają im dokumenty soborowe np. Konstytucja: Lum en
gentium , Gaudium et spes i zwłaszcza dekret soborowy A postolicam actu ositatem (o apostolstw ie świeckich). Te w łaśnie dokumenty stanowią
dla autora główne źródło w om awianiu pozycji i roli św ieckich w Ko ściele.
Część czwarta nosi tytuł: Nauczanie w Kościele. Ta część w ukła dzie Kodeksu stanow i czwartą część trzeciej księgi Kodeksu. Autor
230
Recenzje[
8]
w yjaśnia na początku i uzasadnia dlaczego w tym miejscu, czyli na początku trzeciej księgi Kodeksu um ieścił dział o nauczaniu w K ościele. Według Autora taki układ jest bardziej logiczny tzn. w cześniej należy m ówić o nauczaniu, a później dopiero o uświęceniu. W nowym Kodeksie będzie zachowana w łaśn ie taka kolejność: posługa nauczania jako pierw szy dział a dopiero następnie funkcja uświęcania. Taki układ stosują dokumenty soborowe, o czym także wspom ina Autor.
Część powyższa podzielona jest na pięć rozdziałów. Pierw szy ogólny traktuje o depozycie w iary w Kościele i obowiązku przekazywania tej w iary przez nauczanie. Również w tym rozdziale poruszono sprawy ekumenizmu, katechizacji, głoszenia kazań itp. Rozdział drugi pośw ię cony jest form acji kapłańskiej w Sem inarium duchownym. Uwypuklona została tu zw łaszcza strona teologiczna problemu oraz w szystkie te e le m enty, które w inny służyć w stopniu m aksym alnym dobrej formacji przyszłych kapłanów. Rozdział trzeci o form acji chrześcijańskiej w szko łach porusza m iędzy innym i prawa do w ychowania, do zakładania szkół, do nauczania religii w szkołach. Rozdział czwarty otrzymał tytuł: „O środkach m asow ego przekazu w ujęciu chrześcijańskim ”. W oma w ianiu tego tak ważnego problem u dla współczesnego społeczeństwa Autor opiera się na dekrecie In ter m irifica, oraz na Instrukcji z dnia 23. V. 1971 roku Papieskiej K om isji Środków Społecznego Przekazu
Com m unio e t progressio. W ostatnim piątym rozdziale tej części została
om ówiona troska Kościoła o pozytywny w p ływ słowa pisanego.
Na końcu Podręcznika, jako dodatek, zam ieścił autor tekst polsko- łaciński W yznania Wiary obecnie obowiązującego w wypadkach prawem przewidzianych.
Taki jest układ i treść ogólna prezentowanego nowego podręcznika prawa kanonicznego. Już przy om awianiu tych spraw wypadło raz czy drugi dokonać również oceny tego dzieła. W ypada jednak tutaj osobno podsumować lub poszerzyć pew ne momenty.
Oceniając najpierw układ podręcznika wypada zauważyć, że autor, chociaż — jak sam oświadcza — trzyma się w zasadzie wzoru kodekso w ego, jednak zaproponował w iele m odyfikacji, które godne są zaintere sowania i rozważenia. Wspomniano już o przesunięciu m ateriału praw nego dotyczącego posługi nauczania i um ieszczeniu go przed posługą uśw ięcenia (sakramentami). Zdaje się nie ulegać w ątpliw ości, że taki układ zastosuje w tym punkcie przyszły Kodeks, ponieważ jest on zgodny z „naturalnym ” porządkiem rzeczy, wskazanym zresztą przez ostatni Sobór. M ianowicie posługa nauczania jest czasowo w cześniejsza i stanow i przygotowanie do uśw ięcenia człowieka. W iele ciekawych propozycji zawiera część III podręcznika, która również otrzym ała nowy tytuł: O soby i stru k tu ry organizacyjne w K ościele. Rozdział VI w spo mnianej części III ma sform ułowanie, którego nie spotykamy w Ko deksie: W spółpracow nicy Papieża. Takie ujęcie tem atu stanow i słuszne
[9] Recenzje 231 nawiązanie — na mocy analogii — do sform ułowania używanego w do kum entach soborowych (głównie w dekrecie C hristus D om inus) w od niesieniu do pasterzy kościołów partykularnych: W spółpracow n icy B i
skupa. Godzi się w tym m iejscu zaznaczyć, że ks. Sztafrowski jest także
autorem podręcznika dla studentów prawa kanonicznego, zatytułow a nego W spółpracow nicy biskupa diecezjalnego w pastersk im posłu giw a
niu (Warszawa 1968 r.). N astępny rozdział (VII) otrzym ał tytuł: K ole gialne fo rm y działania bisku pów . Autor om awia tutaj w szystkie (trady
cyjne i nowe) form y wspólnego działania biskupów. W ten sposób „So bór powszechny”, który w K odeksie jest omówiony w tytule N a jw yższa
w ła d za w K ościele, znajduje się tutaj, bo stanow i jedną tylko z form
kolegialnego działania biskupów. Natom iast w rozdziale o n a jw y ższe j
w ła d zy, obok Papieża jest m owa o Kolegium Biskupów. Chociaż ten
nowy układ jest na pew no bardziej przejrzysty i uzasadniony, jednak um ieszcza sobór powszechny dopiero po współpracownikach Papieża. C iekawe zatem jaki układ będzie m iał ostatecznie w tym punkcie nowy Kodeks.
Nauka ostatniego Soboru na tem at kolegialnej struktury Episkopatu nakazuje uwzględnić podwójny aspekt posługiw ania biskupiego: trzeba m ianowicie m ieć na uwadze w szystkich biskupów stanowiących „Kole gium ”, będące podm iotem najw yższej w ładzy w K ościele oraz poszcze gólnych biskupów, spośród których tylko stosunkowo n iew ielu wypełnia funkcje pasterzy diecezji, inni zaś należą najczęściej do grona w spółpra cow ników tych ostatnich. Znalazło to w yraz w układzie podręcznika, gdzie o biskupach jest m owa przynajm niej w trzech rozdziałach (V, VII i VIII). Interesujący jest zwłaszcza układ treści rozdziału VIII, zatytu łow anego: B iskupi w kościołach partyku larn ych .
Ze w zględu na obszerny nowy m ateriał treściow y innego niż w K o deksie układu w ym agała część IV: Nauczanie w Kościele. Również tutaj znajdujem y szereg nowych propozycji w zakresie sform ułowań tytu łowych.
Gdy idzie o treść podręcznika, to przede w szystkim znalazło się w niej dużo nowego m ateriału, co było po prostu koniecznością. Jak przecież wiadom o już obecnie działają w K ościele now e instytucje praw ne, np. Synod Biskupów, Konferencje Episkopatu, a na szczeblu diece zjalnym Rady Kapłańskie, Rady Duszpasterskie itd. Należało je zatem uw zględnić w posoborowym podręczniku. W iele też nowego m ateriału praw nego dostarczył ostatni Sobór przez sprecyzowanie nauki o struk turze Kościoła — w tym m. i. o pozycji kolegium Biskupów.
Mając z kolei na uwadze sposób przedstawienia treści prawnej, czy też m etodę, trzeba jeszcze raz zaakcentować, że autor podjął niem ały w ysiłek, by — zgodnie z postulatem ostatniego Soboru — w w ykła dzie praw a kanonicznego mieć na uwadze tajem nicę Kościoła w ujęciu K onstytucji Lum en gentium . Stąd w podręczniku znalazł się nie tylko rozdział wprowadzający, gdzie przedstawiono m.i. naturę K ościoła
232 Recenzje
[
10
]
w oparciu o wspom nianą Konstytucję, lecz ponadto w iele instytucji otrzymało jakby teologiczną podbudowę. Szczególnie cenne wydają się krótkie wprowadzenia o treści teologicznej, zamieszczone na samym początku rozdziałów, czy podpunktów. Ponadto często można spotkać treść teologiczną w samym już w ykładzie poszczególnych instytucji prawnych.Wypada w reszcie podkreślić w ykorzystanie przez autora stosunkowo szerokiej literatury, o czym świadczą liczne przypisy, odsyłające do róż nych opracowań, zwłaszcza okresu posoborowego.
Podręcznik jest bardzo starannie opracowany i autor w łożył w iele pracy w jego przygotowanie. Będzie to prawdopodobnie jedyny podręcz nik okresu posoborowego przed nowym Kodeksem. Na pewno zostanie on przyjęty z wdzięcznością zarówno przez alum nów seminariów, któ rzy otrzymali wreszcie aktualny do sw oich potrzeb podręcznik, jak i przez w szystkich księży, czy to pracujących w duszpasterstwie czy też w ykładow ców prawa w seminariach czy wreszcie pracowników kurial nych. Wdzięczni za tom pierw szy z niecierpliwością czekamy na drugi. Ks. Jan Szarek
Ks. Marian Al. Ż u r o w s k i , Kanoniczne prawo m ałżeńskie okresu posoborowego, Księgarnia św . Jacka, Katowice 1976, s. 460.
Ukazanie się nowego podręcznika kościelnego prawa małżeńskiego należy uznać za wydarzenie dużej w agi w dziedzinie polskiej kanoni- styki. N ow y podręcznik wydany przez kompetentnego profesora Aka dem ii Teologii K atolickiej w W arszawie ks. M. Ż u r o w s k i e g o SI zaspakaja nie tylko potrzeby w dziedzinie dydaktyki i w pewnej m ierze sądownictw a, ale jest również pozycją naukową ujmującą całokształt najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie. Ambitne to dzieło powstało — jak możemy w yliczyć z przedmowy — w przeciągu ośmiu miesięcy; a mógł tego dokonać jeden autor tylko dzięki długoletniemu w ykłada niu tych zagadnień w wyższej uczelni jak i licznym publikacjom. Nowy podręcznik jest — można tak powiedzieć — kontynuacją „polskiej szko ły ” w prawie małżeńskim, zapoczątkowanej przez ś.p. ks. prof. S. B i- s k u p s k i e g o . Cechą tej szkoły jest trzym anie się rozkładu materii według kodeksu a nawet podporządkowanie całych rozdziałów tekstowi kanonów. Podręcznik nie narzuca problemów, ale je wydobyw a z tek stów i w ten sposób wym aga od uczącego się uświadam iania sobie prio rytetu ustaw y przy opanowywaniu wiedzy. Teksty kanonów czy innych równorzędnych ustaw podawane są tłustym i czcionkami w w ersji ła cińskiej i w tłum aczeniu polskim; tekst wprowadzający czy objaśnienia następujące po kanonach nie są jednak tylko komentarzem do ustawy jak to jest w podręczniku Jonego, ale są system atycznym wykładem problemu z proporcjonalnym uwzględnieniem wiadomości historycznych,