• Nie Znaleziono Wyników

Zapomniane polskie przekłady z Puszkina

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zapomniane polskie przekłady z Puszkina"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Orłowski

Zapomniane polskie przekłady z

Puszkina

Studia Rossica Posnaniensia 21, 145-157

(2)

ZAPOMNIANE PO L SK IE PR ZEK Ł A D Y Z PU SZKIN A

T H E F O R G O T T E N P O L IS H T R A N S L A T IO N S OF P U S H K IN J A N O R Ł O W SK I

Ab s t r a c t. In th is article the au th or focussed his a tten tio n on th e unknow n or forgotten tran slation s o f P u sh k in ’s p oetry w hich w ere w ritten b y various P olish p oets in th e 19th cen tu ry . T he author discusses translations o m itted in th e bibliography P u sh k in in P oland b y M. T oporow ski, w ith in th em th e tran slation s b y W in cen ty K orotvn sk i w hich are to be found in a m anuscript form.

J a n Orłowski, U n iw ersy tet im . Marii C urie-Skłodow skiej, I n s ty tu t F ilologii R osyjskiej i Słow iańskiej, p l. Marii Curie-Skłodowskiej 4, 20-031 L ublin, Polska-Poland.

Aleksander Puszkin żył i tworzył w kręgu oddziaływania k u ltu ry polskiej jego czasów i zetknął się osobiście z przebyw ającym i w Rosji wieloma znanym i Polakam i, wśród których byli Mickiewicz, Maria Szymanowska, Aleksander Orłowski i wielu innych. Tem atyka polska odbiła się w kilku utw orach Puszkina

(Fontanna Bachczyseraju, Borys Godunow, Do hr. Olizara, Oszczercom Rosji, Rocznica Borodina, B ył tu wśród nas. . . , Twój rozum światłu oświecenia uległ...).

Niektóre z nich dedykował auto r znanym Polakom, w innych wyrażał swój stosunek do pow stania listopadow ego1. Wejśc;e poety rosyjskiego w orbitę spraw polskich pogłębiło zainteresowanie Polaków jego osobą i spuścizną literacką. Talent Puszkina bardzo wcześnie dostrzegli i docenili polscy tłum acze poezji rosyjskiej. Ju ż za życia poety przekładali jego utw ory m.in. Mickiewicz, Antoni E dw ard Odyniec, Aleksander Chodźko, Ignacy Despot Zenowicz.

Popularność dzieł Puszkina w polskim życiu literackim najbardziej w nikli­ wie i system atycznie badał M arian Toporowski. W ydana w 1950 r. jego biblio­ grafia P uszkin w Polsce stanowi gruntow ne kom pendium wiedzy o polskich przekładach z Puszkina i o poświęconych m u pracach polskich autorów w okre­ sie od 1820 do 1949 ro k u 2. W alory naukowe owej pracy n atychm iast dostrzegli

1 T em at P u szk in a P olska najobszerniej p o trak tow an y został w n astęp u jących p ow ojen n ych pracach: A . D w o r s k i , P u szk in w kręgu kultury p o lsk iej, W rocław 1983; A. W . K u s z a k o w , P u szk in i P olsza, T uła 1978. Z d aw n iejszych prac w ym ien iam m .in .: W. L e d n i c k i , Dookoła p rzeciw polskiej trylogii P u szk in a . W: W . L ednicki, A leksander P uszk in . Stu d ia, K rak ów 1926, s. 36 - 161.

2 M. T o p o r o w s k i , P u szk in w Polsce. Z a ry s bibliograficzno-literacki, W arszaw a 1950. Stu d iu m tegoż au tora p t. P u szk in w p o ls k ie j krytyce i przekładach u kazało się tu ż przed w ybuchem w ojn y w pracy: P u szk in 1837 - 1937, K raków 1939.

(3)

recenzenci, wśród nich Ja n in a P reg er3 i ta k w ytraw ny bibliograf ja k P io tr Grzegorczyk, któ ry pisał w 1950 r.: „R zadko zdarza się bibliografia ta k od­ kryw cza, instruktyw na i ciekawa, sporządzona z ta k ą pasją i znaw stw em oraz nakładem tru d u , jak rzecz Toporowski ego. Zarazem stanow i ona przykład ja k wiele może daó nauce sum ienna analityczna bibliografia” 4.

Z m ateriałów opublikow anych przez M ariana Toporowskiego w ynika, że niezależnie od politycznych w strząsów , które kształtow ały polsko-rosyjskie stosunki literackie w X IX wieku, Puszki n był w owym czasie — co podkreślał już Tadeusz S. Grabowski — częściej tłum aczony n a polski niż n a jakikolwiek in n y język słow iański6.

J a k już wspomniano, bibliografia M. Toporowskiego m a fundam entalne znaczenie dla badaczy dziejów sławy literackiej Puszkina w Polsce. Mimo całej sumienności naukowej jej au tora w ystąpiły wszakże w owej bibliografii liczne przeoczenia, które zasygnalizowano po jej opublikowaniu. P io tr Grzegorczyk w cytowanej recenzji wskazał, że Toporowski nie wymienił dokonanego przez Franciszka Zatorskiego tłum aczenia dum ki Talizm an, wydrukowanej w 1833 r. wPieniach lirycznych i religijnych tegoż p o ety oraz wolnych przekładów Placy- d a Jankowskiego, k tó ry w 1841 r. przyswoił polszczyźnie Puszkinow ską

Rusałkę i Ułana (chodzi o balladę Gusar)6. Nie uwzględnione przez Topo­

rowskiego pojedyncze puszkiniana polskie omawiali w oddzielnych artyku łach Jan u sz Odrowąż-Pieniążek (komedia Gustawa Zielińskiego Panna-włościanka n a podstaw ie Puszkinowskiej opowieści Barysznia-kriesłjanka), Maria Podraza- -K w iatkow ska (Złota rybka J a n a Lemańskiego — w ydana w 1919 r. przeróbka Puszkinowskiej Ska zki o rybakie i rybkie) i J a n Orłowski (wiersz Więzień w przekładzie Ju lii Dicksteinówny z 1919 r .) 7.

Nie są to jednak wszystkie luki w bibliografii Toporowskiego. Dalsze po­ szukiw ania pozwoliły odnaleźć inne godne uwagi puszkiniana, k tórych nie uwzględnia wspom niana praca. Przypom nienie tych puszkinianów rozpocznie­ m y od tłum aczeń, które zachowały się tylko w rękopisie. J a k wiadomo, To­ porowski umieścił w swej bibliografii dział p t. Wiadomości o rękopisach przekła­

dów, w k tórym podał informacje o tłum aczeniach Bronisława Szwarcego,

* J . P r e g e r , M a r ia n Toporowski·. P u szk in w Polsce. Z a ry s bibliograficzno-literacki, „T w órczość” 1951, nr 7, s. 161 - 166.

* P . G r z e g o r c z y k , M a r ia n Toporowski·. P u szk in w Polsce. Z a ry s bibliograficzno-li­ teracki, „ P a m iętn ik L iteracki” 1950, z. 2, s. 421 - 429.

* T . S. G r a b o w s k i , Jeszcze raz o P u szk in ie w Polsce, „Ż y cie S łow iań sk ie” 1946, nr 7 - 8, s. 213 - 215.

* P . G r z e g o r c z y k , op. c it ., s. 425 - 426.

7 Zob. J . O d r o w ą ż - P i e n i ą ż e k , N iezn a n e p u szk in ia n u m polskie, „ P a m ię tn ik T e a tr a ln y ” 1955, z. 2, s. 168 - 178; M. P o d r a z a - K w i a t k o w s k a , N iezau w ażon y tłum acz P u szk in a , „ P a m iętn ik L iteracki” 1956, z. 1, s. 199 - 202; J . O r ł o w s k i, Z a p o m n ia n y przek ła d z P u szk in a (wiersz „ W ię zie ń ” ), „ P o e z ja ” 1969, nr 11, s. 43 - 44.

(4)

Ju lia n a Bartoszewicza, Ju lian a Dobrowolskiego, E dw arda Padlewskiego, A ndrzeja Janowicza, W iktora Gomulickiego, Jerzego Lieberta, Jerzego K am ila W e in tra u b a 8.

W ty m rejestrze b rak W incentego K orotyńsk1'ego (1831 - 1891), k tó ry zapowiadał się jako ciekawy in te rp re ta to r liryki Puszkina. U Toporowskiego figuruje on jedynie jako au to r arty k ułu o ty m poecie rosyjskim , a nie jako tłu ­ macz jego wierszy. Jego przekłady z Puszkina przechowały się w rękopisie, nigdy nie były publikowane i z tego chociażby względu nie mogły byó dostrze­ żone przez bibliografa.

W incenty K orotyński, poeta i dziennikarz samouk, był w swoim czasie sekretarzem W ładysława Syrokomli i pod jego patro natem uczył się rzemiosła literackiego. Dokonane przez niego spolszczenia dwóch utworów Puszkina pow stały w 1854 r. w W ilnie. Tłumacz liczył wówczas zaledwie dwadzieścia trz y la ta i dopiero wkraczał n a arenę literacką. W liście do redakcji miesięcznika „B iblioteka W arszaw ska” , k tó rą kierował wówczas Kazimierz W ładysław W ójcicki, K orotyński proponował pismu swe przekłady z Puszkina pisząc: (list ów zostaje tu przytoczony w całości).

W ilno, dnia 17/29 grudnia 1854 r. D o R edakcji B ib liotek i W arszaw skiej

W przekonaniu, że dobre choć nieudolne ch ęci w zaw od zie piśm ien n iczym p o zy szczą w yrozum iałość L udzi św ia to w y ch , sto ją cy ch u steru naszej literatu ry, ośm ielam się przedłożyć Szanow nej R edakcji m ą prośbę. Chodzi o w ydrukow anie w B ib lio tece z a łą cz o ­ n y ch n a obrocie parę przekładów p om n iejszych poezyj P u szk in a. J eżeli n ie w y so k a ich w artość i a rty sty czn o ść przekładu, św ietn e przynajm niej im ię ich autora m oże przem ów i za nim i. G d yb y R ed ak cja raczyła pobłażliw ie p rzyjąć m ą gotow ość, rad b y m k ie d y n ie ­ k ie d y w y stą p ił z jakim ś u lo tn y m w ierszyk iem n a zaszczytn ie znan ych i dobrze z a s łu ż o ­ n y ch krajow em u piśm ien n ictw u Jej kartach*.

W in cen ty K orotyń sk i.

K orotyński przyswoił polszczyźnie dwa wiersze Puszkina: Echo i Więzień. Tłum aczenia swe podp:sał pseudonimem Borzywój K orotaj. Obydwa wym ienio­ ne utw ory m iały już w X IX wieku kilka polskich wersji, a pierwszym polskim in terp retato rem W ięźnia był Syrokomla, k tó ry przełożył ten wiersz w 1847 г., nadając m u ty tu ł Orzeł. Późniejsze tłum aczenia wyszły spod pióra J u lia n a Sołtyka-Rom ańskiego i W iktora Gomulickiego. Oto jak brzm i nie znana polska translacja Puszkinowskiego Więźnia, której autorem jest K orotyński (w wierszu zachowano ówczesną pisownię):

8 M. T o p o r o w s k i , P u szk in w P o ls c e ..., s. 128 - 135.

• R ęk op is B ib lio tek i P A N w K rakow ie, sygn . 71 ). T am że i przekłady Echa i W ięźn ia Puszkina.

(5)

W ięzień {z P u szk in a )

Z w ilgotnej ciem nicy szlę oczy sieroce: P od oknem , za kratą, orlęciem sch w ycon y, Mój sm u tn y tow arzysz sk rzyd łam i trzepioce 1 k rw aw y swój pokarm gn iew nem i rw ie szpony. P ożera i w okno szle w zrok tajem n iczy, J a k g d y b y m y śl m oją odgadnął i dzieli, I w abiąc m ię k ’sobie sp ogląd a i krzyczy, I zda się w ym aw ia: „C zas, b y śm y w z le c ie li!” „M y w olni p taszk ow ie — więc dalej, jed y n y ! T am , k ęd y lodow ce kąp ają się w chm urze, Tam , k ęd y lśnią m orza błęk itn e krainy, Tam , k ęd y b ujają orłow ie i b u rze!”

N a tle innych dziewiętnastowiecznych polskich przekładów Więźnia jest to utwór całkiem udany, chociaż we współczesnym odczuciu brzm ią nieco sztucz­ nie użyte przez Korotyńskiego niektóre form y gram atyczne. Isto tn e jednak jest to, że jest to tłum aczenie bardzo adekw atne, niem al dosłowne — a jego au to r — co było wówczas rzadkością — zrezygnował z wiersza sylabicznego І wiernie odtworzył amfibrachiczną m iarę oryginału.

Z bibliografii Toporowskiego wynika, że pierwszy przekład Puszkinowskiego

Echa opublikował W ładysław Bełza w 1872 ro k u 10. Dużo wcześniej, gdyż już

w 1854 roku, zmagał się z ty m arcydziełem liryki Puszkina początkujący poeta W incenty K orotyński. Oto jego próba odtworzenia Echa w polszczyźnie (również i ten tek st przytaczam z zachowaniem pisowni właściwej rękopisowi):

Echo (z tegoż)

Czy zw ierze ryczą w gęstw inach drzew a, Czy rogi trąbią, burza rozgrzm iewa, Czy gdzieś w dolinie zanuci dziew a —

Śpiesząc z odgłosem n a k ażd y dźw ięk, W próżni pow ietrza w n et się rozlewa

Twój rzew ny jęk.

Słuchasz, jak grom y biją w oddali, Jak o bałw an y klaszczą n a fali, J a k k rzyczą w iejscy pasterze m ali —

I w n et odpow iedź dajesz im w głos; Lecz oni n ig d y ci jej n ie d a li...

To p iew cy los!

Borzyw ój K orotaj 10 M. T o p o r o w s k i , P uszkin w P olsce,.., s. 63.

(6)

Gdyby wyeliminować z tego wiersza pewne nieporadności językowe (np. „w gęstw inach drzew a” , ,,w próżni pow ietrza” ), wówczas m ielibyśmy do czy­ nienia z udanym tłum aczeniem . Cechą najw ażniejszą dokonanych przez Ko- rotyńskiego interpretacji lirycznych utworów Puszkina było staranne odtw orze­ nie wersyfikacyjnych właściwości ich pierwowzorów — przy rezygnacji wszakże z niektórych rymów męskich.

Nie wiadomo, z jakich powodów przekłady Korotyńskiego nie ukazały się w „Bibliotece W arszawskiej” . Nie zawierał ich też w ydany w Wilnie w 1857 r. jego zbiorek poezji p t. Czym chata bogata, tym rada11. Jak o tłum acz poezji rosyjskiej (pojedyncze wiersze Bieniediktowa i Paw ła Kukolnika) zadebiuto­ wał K orotyński w trzy lata później na łam ach „Teki W ileńskiej” , w której zamieszczał również przeglądy czasopism rosyjskich12.

Jednym z pierwszych polskich tłum aczy Puszkina był Franciszek Kowalski (1799 - 1862), poeta i uczestnik pow stania listopadowego, au tor wielu znanych pieśni patriotycznych. Do poezji Puszkina sięgnął w okresie pow stania 1830 - - 1831, traw estując jego wiersz Wolności siewca... (inc. wersji oryginalnej:

Swobody siejatiel p u styn n yj...). Kowalski zatytułow ał swój wiersz Do narodów {Myśl z Aleksandra Puszkina), któ ry to ty tu ł nie ma odpowiednika u rosyj­

skiego poety. A utor właściwie przełożył tylko drugą strofę oryginału, którą rozszerzył o dwa wersy, ale w zasadzie nie zmienił jej treści. Na kanwie w ybranej zwrotki z Puszkina osnuł Kowalski swój wiersz Do narodów, p rzy to ­

czony niżej w pełnym brzmieniu:

Do narodów

(M y śl z A leksan dra P u szk in a ) Paście się dobrze, narody, Obca w am sław a i cześć; T rzodzie n ie trzeba sw ob od y, Trzeba ją strzy c, bić i jeść. Trzoda się św iatłem n ie chlubi, N iech i ty sią ce trw a lat; W swej poziom ości cóż lubi? Jarzm o, brzękadło i b at.

Puszkin napisał Wolności siewcę... w roku 1823 w związku ze stłum ie­ niem pow stania narodowego w Hiszpanii przez wojska francuskie. Tenże poeta, k tó ry ta k gniewnie zareagował na powstanie listopadowe znaną „ a n ­ typolską trylogią” , nie mógł naw et przypuszczać, że jego Wolności siewca... w interp retacji polskiego pow stańca wejdzie do polskiej poezji

wolnościo-11 W . K o r o t y ń s k i , C zym chata bogata, tym rada. K ilk a p o e z y j... Z przedm ow ą W ła­ d ysław a Syrokom li, W ilno 1857.

18 Zob. Z w ierciadło p ra sy . C zasopism a polskie X I X w ieku o literaturze r o s y jsk ie j, pod red. B . G alstera i in ., W rocław 1978, s. 130.

(7)

w e j13. M. Toporowski odnotował to puszkinianum pod rokiem 1880, ale nie identyfikował owego wiersza powstańczego poety z pierwowzorem rosyjskim

Swobody siejałiel pustynny j ... 14

Nie został n atom iast dostrzeżony przez Toporowskiego inny w olny prze­ kład Kowalskiego z Puszkina — opublikow any w 1839 r. wiersz Pożegnanie

(Z rosyjskiego). Jego pierwowzorem jest pow stały w 1830 r. liryk Proszczanije (W poslednij raz twoj obraz m ilyj...). Oto polska wersja tego utw oru w in te r­

pretacji Kowalskiego:

Pożegnanie (Z rosyjskiego) O statni raz

T w ym lu b y m darz m nie w idokiem : D ziś, d ziś postrzegam uśm iech tw ój zło ty , I głosu tw ego słyszę p ieszczoty:

Ach ! m oże tęsk n y m w idzę cię okiem O statni raz!

O statni raz

Słoneczne w idzę prom ienie:

D n i m e w iosenne gasn ą w sw ym kwiecie; B ez ciebie szczęścia n ie znam na św iecie A ch! p rzyjm o lu b a, m oje w estch n ien ie

O statn i r a z !16

Z występującej w pierwszym wersie Puszkinowskiej frazy ,,o sta tn i ra z ” Kowalski uczynił m otyw przewodni swego wiersza, którego treśó sz ta m b u ­ chowa jest tu wyjątkow o banalna. Tłumacz wprowadził obce zupełnie o rygina­ łowi sentym entalne westchnienia ,,Ach!” i pożegnalne wykrzykniki ,,O statni ra z !” P iętn astu linijkom tekstu Puszkina nie odpowiada znaczeniowo dw an a­ ście wersów w wolnym tłum aczeniu Kowalskiego, który świadomie nie dbał o wiernośó przekładu, lecz starał się jedynie obcy utw ór „przepolszczyć” oraz „przyswajać i ubierać po naszem u” 16. W arto w ty m miejscu zwrócić uwagę, że jako pierwszego i jedynego tłum acza Pożegnania M arian Toporowski w ym ienia Ju lian a Tuwima, któ ry przełożył ten wiersz dopiero w 1929 r .17 W rzeczywistości zaś pierwsza polska wersja tego utworu, wprawdzie niezbyt udana, pow stała — jak widzieliśmy — o całe dziew1 ęćdziesiąt la t wcześniej.

W bibliografii Toporowskiego nie zostało odnotowane tłum aczenie Puszki­ nowskiego wiersza Do Licyniusza, mimo iż powstało ono już w 1854 r. i wyszło

11 W iersz F . K ow alsk iego D o narodów (M y ś l z A leksan dra P u szk in a ) o p u b lik ow an y b y ł w książce: W spom n ien ia roku 1830 - 31. Zebrał i w yd ał J . H oroszkiew icz, z. I , L ipsk 1880, s . 105.

14 M . T o p o r o w s k i , P u szk in w P o ls c e ..., s. 65.

16 F . K o w a l s k i , F r a s z k i, p isa n e od 1824 do 1828, L w ów 1839, s. 104. . 14 Zob. F . K o w a l s k i , W spom n ien ia (1819 - 1823), K ijów 1912, s. 213.

(8)

spod pióra W ładysław a Syrokomli. Bibliograf wymienił dwa przekłady tego poety z Puszkina — Oracze i Orzeł (tj. Więzień), drukowane w dziełach zebra­ nych Syrokomli, które ukazały się w 1872 r .18 Oprócz wymienionych dwóch utworów Puszkina w ty m sam ym dziesiątym tom ie tegoż w ydania Poezyj Syrokomli, w dziale „D odatek” , znalazł się również wiersz Do Licyniusza.

Satyra w rodzaju Horacjuszowym (Z P u szkina) 19. Nie został on jednak d o strze­

żony przez Toporowskiego, jak się wydaje, chyba dlatego, iż umieszczony został przez wydawcę w innym miejscu niż pozostałe tłum aczenia Syrokomli z poezji rosyjskiej.

Ten przekład Syrokomli, znany wydaw cy z autografu, drukow any był wtedy po raz pierw szy i dopiero w dziesięć la t po śmierci a u to ra 20. Oto początkowy fragm ent polskiej wersji młodzieńczego wiersza Puszkina Do Licyniusza'.

P atrz, L ic y n i, jak głow ę p od n iósłszy d o góry, U w ień czo n y lauram i i w to d ze z purpury, R o zw a la się w k olasie W etu liu sz m łod y,

R oztrącając przechodniów p u szcza się w zaw ody. P a trz, jak m u się kłaniają! patrzaj ja k surow ie B ied n y naród z u licy p ędzą liktorow ie!

(A . P u szk in , D o L icyn iu sza)

Syrokomla spolszczył ten utw ór bardzo sumiennie, w niczym nie zubożył jego treści społecznej i nie osłabił ostrości satyrycznej, nie pom inął fragm entów, w któ rych mówi o przyw iązaniu R zym ian do wolności obywatelskiej. Wiersz

Do Licyniusza napisany został w stylu oświeceniowej saty ry i jest przykładem

oddziaływ ania poetyki klasycystycznej na młodego Puszkina, k tó ry posłużył się w nim sześciostopowym wierszem jam bicznym , ta k zwanym aleksandry- nem , stosow anym często w przedpuszkinowskiej poezji rosyjskiej. Syrokomla znalazł w swym przekładzie właściwy odpowiednik dla tego m etru wersji oryginalnej. Był nim trzynastozgłoskowiec sylabiczny, często w ystępujący w polskiej satyrze społeczno-obyczajowej okresu Oświecenia.

Nie uwzględnił Toporowski przedruku bardzo miernego tłum aczenia obszernego fragm entu z drugiej części Jeńca kaukaskiego, zamieszczonego w wydanej w 1850 r. książce pt. Podarek dla płci p ięk n e j21. Autorem tego przekładu był Teofil Nowosielski, znany niegdyś jako pedagog i auto r wierszy dla dzieci. Ten sam tek st wydrukował osiem la t wcześniej w warszawskim no- woroczniku N iezapom inajki, co rejestruje bibliografia M. Toporowskiego22.

18 I b id ., s. 63.

19 P oezje L u d w ik a K on dratow icza (W ła d ysła w a S yrokom li), w ydanie z u p e łn e ..., t. X , W arszaw a 1872, s. 336 - 339.

20 I b id ., s. 352.

21 T . N o w o s i e l s k i , Z A . P u szk in a (W oln y przekład). W: Podarek d la P łci P ięk n ej. P ow ieści i p o ezje, w yd an e przez K arola K orw ella, 1 .1 , W arszaw a 1850, s. 74 - 76.

(9)

W spomniany fragm ent stanowi wyznanie, które jeniec kieruje do zakochanej w nim Czerkieski. N ieporadna i dość rozwlekła wersja polska (tekst polski liczy 64 wersy, a jego rosyjski odpowiednik tylko 58), przypom inająca sztam ­ buchowe rym ow anki na tem a ty miłosne, zupełnie nie przystaje do tekstu Puszkinowskiego i wystawia nie najlepsze świadectwo translatorskim um ie­ jętnościom Nowosielskiego.

Pod d a tą 1854 r. M. Toporowski odnotował umieszczony w zakończeniu regionalnej opowieści Bilgorajanka Antoniego W ieniarskiego ośmiowersowy fragm ent końcowy poem atu Cyganie23. Otóż w arto dodać, że ten sam a u to r — czego już M. Toporowski nie zauważył — trzy lata wcześniej w ydał w P e ­ tersburgu swoje opowieści historyczne. Jed n a z nich, zatytułow ana Piotr

Konasewicz Sahajdaczny, jako m otto zawiera ten sam urywek z Puszkinowskich Cyganów, który zostaje tu przytoczony, ponieważ nie jest on jednobrzm iący

z tekstem cytowanym przez autora bibliografii:

Jostże szczęście m ięd zy w am i, D zieci n atu ry błądzące? ... I pod w aszym i dacham i W iją gniazdo sn y dręczące. I w w asze sw obodne strony Zawiał w icłier zm iennych losów , Od żądz, burzy, zbrodni ciosów N ie m a n a ziem i ochrony! ...®4

(Puszkin, poem at: Cygany)

Nie figuruje w bibliografii P uszkin w Polsce wydrukowany w 1873 r. w Noworoczniku Siedleckim anonimowy przekład obszernego fragm entu Uczty

podczas dżumy. Je st to złożona z sześciu sekstyn desperacka pieśń na cześć

dżumy, śpiewana przez jednego z bohaterów tej sceny poem atu dram atycznego. Tłumacz nie starał się odtworzyć strofy Puszkina z jej przewagą rymów m ę­ skich, z których całkowicie zrezygnował. Posłużył się wzorem sekstyny o u k ła ­ dzie rymów ababcc, jaki ukształtow ał się w polskiej poezji od czasów K ocha­ nowskiego. Je st to przekład dość staranny, o jego dobrym poziomie literackim niech świadcz}^ chociażby końcowa strofa (tekst tłum aczenia liczy aż 36 wersów i nie może tu być zacytow any w całości):

... W ięc cześć ci dżum o! przyjdź tw e królow anie! N as n ie zatrw ożą ciem nice, kurhany,

N as n ie przeraża tw e dzielne w ołanie, My d o dna puchar w y ch y lim nalan y I tch n ien ia k ob iet u sty spragnionem i Choć m oże pełne zarazy — p o łk n ie m y 25. 23 I b id ., s. 58 - 59.

24 A . W i e n i a r s k i , P io tr K onasew icz. Góra B iru ty — pow ieści h is to r y c z n e ..., P e ­ tersburg 1851.

(10)

W śród tłum aczy Puszkina nie został w omawianej bibliografii u jęty Antoni K rum an (1836 - 1891), zapom niany dziś poeta polski, piewca Litw y, znany w swoim czasie współpracownik wielu pism warszawskich i wileńskich, podpi­ sujący się pseudonimem A utor z Litwy. W pośm iertnym w ydaniu wyboru jego poezji z roku 1896 znajduje się następujący przekład Puszkinowskiego wiersza

Echo:

Echo

(Z A lek sa n d ra P u szk in a ) Słychać li w lesie ryk zw ierza, Lub łow iec w trąbę uderza, A lbo w iosen n ym zw yczajem D ziew czyn a śpiew a za gajem . N a k ażd y głos ty się zryw asz I zaraz się odzyw asz.

T y słuchasz w ałów łoskotu, B urzy piorunow ej grzm otu I krzyku sielskich pasterzy, A w n et odpow iedź tw a bieży. Lecz żadna is to ta żyw a D la cieb ie się n ie odzyw a. T aką że słyniesz zaletą I t y — p o e to 26.

(P rzełożył A ntoni K rum an)

Oryginał tego wiersza składa się z dwóch sześciowersowych zwrotek, które charakteryzuje duża dyscyplina kom pozycyjna. Poczwórne zbieżne rym y mę­ skie odgryw ają w ażna rolę w dźwiękowej organizacji tekstu, d ają bowiem złu­ dzenie odgłosu echa. Te walory artystyczne znikły w tłum aczeniu K rum ana, k tó ry zrezygnował całkowicie z rymów męskich, rozszerzył utw ór o dwie linijki, a końcowy jego dwuwiersz brzmi dość nieudolnie i w treści swej znacz­ nie odbiega od oryginału. Na uwagę zasługuje tu wszakże sam wybór Echa do przekładu. Ten piękny liryk Puszkina, podejm ujący tem at osam otnienia poety w świecie głuchym na jego proroczy głos, był bowiem bliski wielu polskim twórcom, w ty m i Antoniem u Krum anow i, prowincjonalnemu urzędnikowi, k tó ry z trudem zdobywał laury literackie.

Marian Toporowski, powołując się na Walerego Przy borowskiego, inform o­ wał, iż znany niegdyś historyk Ju lian Bartoszewicz pozostawił w rękopisie całość przekładu Borysa Godunowa i Gościa kamiennego21. Fragm enty pierwsze­ go z tych dzieł były drukowane w Polsce w latach 1850 i 187 1 28. N atom iast

z R uskiego. W: N ow orocznik Siodlecki. N akładem i pod redakcją Z ygm u n ta Z anożyńskie- go, Siedlce 1873, s. 61 - 62.

26 A . K r u m a n , W ybór p o ezji. W ydan ie pośm iertne, W arszaw a 1896, s. 23 - 24. 27 M. T o p o r o w s k i , P u szk in w P o ls c e ..., s. 132.

(11)

nie odnotował Toporowski zamieszczonej w roku 1899 w krakow skim „Przeglą­ dzie Literackim ” sceny z Borysa Godunowa, przedstaw iającej dialog Pim ena i Grigorija w celi k laszto rn ej29.

Pod d a tą 1905 nie figuruje w bibliografii M. Toporowskiego żaden przekład z Puszkina. Jed n ak przynajm niej jeden można wskazać w ówczesnej „Gazecie Lubelskiej” . Chodzi tu o przypisyw any Puszkinowi n astępujący aforystyczny wierszyk, w w ydaniu dzieł poety umieszczony w dziale „d ub ia” :

W siegd a ta k bu d iet как byw ało; T akow izdriew le biełyj sw iet: U czo n y ch m nogo — u m n ych m ało, Z nakom ych t ’m a — druga n ie t ! 80

Tłumaczenie takiej m iniatury jest właściwie prostym zadaniem . Dlatego też zgrabnie uporał się z nim autor, k tó ry podpisał się zagadkowym pseudo­ nimem Seneks:

Z P u szk in a

N a św iecie zw yk le jak i byw ało, Zdaje się zaw sze też będzie tak: U czo n y ch dużo, rozum nych m ało, Z najom ych w iele, przyjaciół b r a k 81.

Z późniejszych przeoczeń w omawianej bibliografii w arto wym ienić nowe spolszczenie Więźnia, które w roku 1919 ogłosiła Ju lia Dicksteinówna w zbiorze poezji N a duszy mej palecie32. Spośród nielicznych puszkinianów roku 1938 pom inięto przedruk udanego przekładu wiersza Stance (inc. wersji oryginalnej:

Brożu li ja wdol ulic szumnych...), k tó ry wydrukował historyk lite ra tu ry i k r y ­

ty k Stanisław Cywiński w w ydaw anym wówczas w Płocku tygodniku religijno- -społecznym „Głos Staro-K atolicki” , k tó ry był organem Staro-katolickiego Kościoła Mariawitów w Polsce33. Po raz pierwszy to tłum aczenie Cywińskiego ukazało się w roku 1936 w piśmie „Środy L iterackie” 34.

Badając dziewiętnastowieczne polskie puszkiniana, natrafiam y niekiedy na swego rodzaju pułapki, wynikające z przypisywania Puszkinowi autorstw a niektórych utworów o charakterze epigram atycznym lub żartobliw ym . Z d a­ rzało się to zwłaszcza w periodykach, które wychodziły poza zaborem ro sy j­

29 A . P u s z k i n , Z ,,B orysa Godunowa1', przekład Ju lian a B artoszew icza, „P rzegląd L iterack i” (K raków) 1899, nr 2 - 3, s. 1 - 3.

80 A . P u s z k i n , Połnoje sobranije soczin ien ij, t. I: S tichotw orienija 1817 - 1825, M oskw a 1947, s. 493.

81 „G azeta L u b elsk a” 1905, nr 199, s. 3.

82 J . D i c k s t e i n ó w n a , N a du szy m ej palecie. Poezje, W arszaw a 1919.

88 A . P u s z k i n , Stance, przekład S. C yw ińskiego, „G łos S ta ro -K a to lick i” (Płock) 1938, nr 27, s. 424.

(12)

skim . Lwowskie pismo „Rozm aitości” (dodatek do „G azety Lwowskiej” ) zamieściło w roku 1834 żartobliw y czterowiersz (tłumacz podpisał się k ry p to ­ nim em B.), k tó ry nie daje się zidentyfikować z żadnym z utworów Puszkina. Oto jego tekst:

M ila (P odłn g P u szkin a) Miło m iłej m iłym być, Miło z m iłą się w eselić, M iło się z nią sercem dzielić, A najm ilej z m iłą ż y ć 35.

Błędom dziewiętnastowiecznych wydawców Puszkina dał się zwieść i K ra ­ szewski, k tó ry w roku 1870 recenzował w ydany w Lipsku zbiór rosyjskiej poezji wolnościowej zatytułow any Lutnia. W swej recenzji zamieścił dosłowny przekład przypisywanego Puszkinowi szesnastowersowego epigram atu N a

T. Bulhar yna, którego początek brzm i tak:

B u łh aryn — to P olak przem ądry! W n im praw dziw ych krew Sarm atów ! P atrzcie, jak w tej piersi wiernej Silna je s t o jczy zn y m iło ś ć !38

(Przeł. J ó z e f Ig n a cy Kraszewski)

Dzisiaj wiadomo, że epigram at ten (jego wers początkowy: Bulgarin — wot

polak prim iernyj...) napisał nie Puszkin, lecz P io tr W iaziem ski37. Puszkin jest

n ato m iast autorem innego epigram atu na B ułharyna (N ie to bieda, czto ty

polak...). W spom niany wiersz Wiaziemskiego przypisano Puszkinowi w b e r­

lińskim w ydaniu utworów tego poety, k tóre ukazało się w roku 1861 pod re­ dak cją G erbela38. Z porów nania zacytow anych wyżej wersów początkowych w ynika, że Kraszewski błędnie zrozum iał rosyjski wyraz „prim iernyj” (wzo­ rowy, przykładny) tłum acząc go jako „p rzem ądry” .

Poetycki przekład końcowej części omawianego epigram atu Wiaziemskiego stw orzył polski zesłaniec Bronisław Szwarce, umieszczając go wśród utworów Puszkina, które przysw ajał polszczyźnie. M arian Toporowski, idąc śladem tego nieporozumienia, włączył owo tłum aczenie (od słów: „Dzisiaj ten sław ny p a tr io ta , zaprzaniec — zdrad i hańby s y t. ..” ) do swej bibliografii P u szkin

w Polsce 39.

35 M ila (P odług P u szk in a ), „ R o zm a ito ści” 1834, nr 39, s. 314.

38 D r O m eg a (J. I . K raszew ski), N ow e k sią żk i, „T yd zień P o lity c z n y , N a u k o w y , L i­ tera ck i i A r t y s t y c z n y ” 1870, nr 18, s. 169 - 170.

37 Zob. R u ssk a ja epigram m a wtoroj p o ło w in y X V I I — naczała X X w ieka, Leningrad 1975, s. 7 37.

38 Ib i d. (przypisy L. F . Jerszow a).

(13)

W krakowskim „Przeglądzie Polskim ” , gdzie posługiwano się w ydaw anym i na Zachodzie, a zakazanym i przez carską cenzurę zbiorami wierszy poetów rosyjskich, też mylnie przypisano Puszkinowi niektóre utw ory nieznanych autorów. Adam Rzążewski (pseudonim Aër) w artykule N ihilizm rosyjski

przedstawiony w historycznym rozwoju cytował trz y strofy wiersza Do dekabry­ stów (od słów ,,No wy pogibli nie n a p ra sn o ...” ) oraz ich dosłowny przekład,

podając, że jest to utw ór P u szk in a40. Podobna pom yłka p rzy trafiła się i A. Szarłowskiemu w omówieniu jednej z prac rosyjskich, w którym zacytow ał przypisywany niegdyś Puszkinowi inny epigram at n a B ułharyna (Faddiej

rodil Iwana, Iw an rodil Pietra... itd.) stworzony przez nieznanego a u to r a 41.

W niniejszym artykule przypom niane zostały jedynie pom inięte w biblio­ grafii P uszkin w Polsce polskie przekłady wierszy tego poety — zwłaszcza dziewiętnastowieczne42. Trzeba też dodać, że M arian Toporowski nie odnoto­ wał kilku tłum aczeń prozy Puszkina, co z braku miejsca zostało zasygnalizo­ wane w przypisie43.

M aterial zaw arty w tym artykule uzupełnia i w jakim ś stopniu pogłębia naszą dotychczasową wiedzę o recepcji twórczości Puszkina w Polsce. Chodzi tu wszak o przenikanie do naszego piśm iennictw a spuścizny największego poety rosyjskiego, k tó ry żywo reagował na sprawy polskie, tw orzył — jak już wspomniano — w kręgu oddziaływ ania naszej k u ltu ry rom antycznej i osobiście znał wielu jej twórców. Trudno w ty m miejscu oprzeć się refleksji, że dzieje sławy literackiej Puszkina w Polsce znam y wciąż głównie od strony bibliograficzno-opisowej. N adal czeka n a swego autora głębsze studium kom- paratystyczne, napisane z pozycji współczesnego literaturoznaw stw a, wszech­ stronnie w yjaśniające wszelkie twórcze im pulsy, jakie za spraw ą pisarstw a, działalności, poglądów i osobistych losów Puszkina okazywały się żyw otne w kulturze polskiej.

40 Aër, N ih iliz m ro syjsk i przedstaw ion y w historycznym rozwoju. S tu d iu m historyczno- społeczn e, „P rzegląd P o lsk i” 1881, z. V I, s. 378.

41 „P rzegląd P o lsk i” 1890, t. 96, s. 612 - 613.

42 N ie b yło tu m ow y o przekładach z P u szk in a, do k tórych au torow i n ie u d a ło s ię dotrzeć: P r z y odjeździe na K a u k a z. W: H . J . W ęck ow icz, P oezje, W ilno 1848; P rzelo tn y ptaszek, „M agazyn M ód” 1854, nr 3, s. 19.

43 Chodzi tu o n a stęp u ją ce przekłady: D a m a p ik o w a ,,,L w ow ian in ” 1836, t. I I I - IV , s. 21 - 24, przekład anonim ow y; W ystrzał, tłu m . R ogalsk i, „ D zien n ik W arszaw sk i” 1852, nr 93 - 96; D am a pik o w a , „T ygod n ik P ow ieści” 1881, nr 40 - 41, przekład a n o n im o w y .

(14)

Я Н О Р Л О В С К И ЗАБЫТЫЕ ПОЛЬСКИЕ ПЕРЕВОДЫ ИЗ ПУШКИНА Р е з ю м е Библиография польских переводов произведений Пушкина до 1949 года, а также науч­ ных и критических работ о его творчестве находится в книге Мариана Топоровского Пушкин в Польше. Библиографическо-литературный очерк. Однако в ней учитываются не все переводы и их переиздания. Пропущены некоторые тексты возникшие в XIX веке, например, Фран- цишека Заторского, Плацида Янковского, Францишека Ковальского, Антони Крумана и др. В указанной библиографии нет тоже информации о сохранившихся в рукописи пере­ водах Винценты Коротыньского (Узник, Зхо). Эти пробелы в библиографии Топоров­ ского дают неполный образ литературной известности Пушкина в Польше, где читали его произведения больше, чем в какой-либо другой славянской стране. Материал, который со­ держится в данной статье, пополняет в значительной степени наши знания о популярности Пушкина в польской литературной среде. T H E F O R G O T T E N P O L IS H T R A N S L A T IO N S OF P U S H K IN by J A N O R Ł O W S K I S u m m a r y

Poliali tran slation s o f P u sh k in u n til 1949 an d th e scientific an d critical literature on his w ritings are registered m ost fu lly b y a w ell-k n ow n bibliography o f M arian T o p o ­ rowski P u szk in w Polsce. Z a ry s bibliograficzno-literacki (P u sh kin in P olan d. A biblio­ graphical-literary outline) (W arsaw 1950). H ow ever, it does n o t accou n t for all th e tra n s­ lation s and th eir reprints, esp ecially th ose w h ich w ere w ritten in th e 19th cen tu ry (am ong other th in g s b y F ranciszek Zatorski, P la c y d Jan k ow sk i, Franciszek K ow alski, A n ton i K rum an). There is no inform ation given in th is bibliography ab o u t W in cen ty Koro- ty n s k i’s tran slation s (The P risoner, Echo) w hich are in a m anuscript form . T hese om issions in th e b ibliography o f P olish P ushkiniana g iv e a considerably im poverished picture o f th e h istory o f th e literary fam e o f P u sh k in in P o la n d w here th e in terest in th is p o e t’s literary ou tp u t has been greater th an in a n y other S la v ic cou n try. T he m aterial con tain ed in th is article enriches our know ledge ab ou t P u sh k in ’s p op u larity in P olish literary life.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dlatego można sądzić, że prawo kanoniczne, prawo rzym skie i historia w iele zyskają na pracy De Gio- vanmi’ego, która poddaje szczegółow ej analizie

Prelegent zwrócił uwagę na niesprawiedliwy podział środków z Funduszu Kościelnego, którego podstawowym kryterium było uznanie przez państwo oraz uzależnienie

Andrełowicza umowa w obrocie uspołecznionym nie jest tylko wyrazem woli stron w zakresie kształtowania stosunku cywilno­ prawnego, lecz jednocześnie stanowi

Wolno przeto zapytać, co w psychologii rozumie się przez „charakter”. Jakkolwiek i w tej kwestii poglądy nie są jednolite, a definicje — po­ wszechnie

W Kraju Saary starosta wybierany jest przez mieszkańców, wykonuje zadania zlecone z zakresu administracji państwowej, przewodniczy radzie powiatu, ale nie posiada prawa głosu..

Tutaj odwołuję się do Internetu, gdzie ten pogląd jest przejmowany przez setki młodych Niemców i gdzie umieszczałem swoje artykuły z protestami... 404 G erhard

Wszystkie te skumulowane elementy sprawiają, że liczba trzysta pełni funkcje magiczne, dla- tego jest wykorzystana w medycynie ludowej. Trzysta razy święcona kość zostaje

Zatem i tu widać, jak tradycja regionu jest wynajdy- wana, wokół czego buduje się nową narrację o przeszłości i narodzie.. Obecnie tylko pamięć o pewnych ludziach i wydarzeniach