• Nie Znaleziono Wyników

Negatywy fundamentów odkrywane na wielofazowych średniowiecznych obiektach architektonicznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Negatywy fundamentów odkrywane na wielofazowych średniowiecznych obiektach architektonicznych"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Wojciech Chudziak

Negatywy fundamentów odkrywane

na wielofazowych średniowiecznych

obiektach architektonicznych

Ochrona Zabytków 38/2 (149), 126-129

1985

(2)

fiajq do muzeów i kolekcji prywatnych jeszcze nie wer­ niksowane. Z. Makowski uważa, że w takim wypadku koniecznie powinno się je pokryć werniksem. Sądzi, że wszelkie prace przy obrazie powinien wykonywać kon­ serwator.

O b ecnie twórca przywiązuje bardzo dużą wagę do poprawności technologicznej i trwałości swoich obra­ zów, a znajom ość tych zagadnień przez współczesnych m alarzy ocenia negatywnie.

Zebrane inform acje - niezależnie od techniki m alar­ skiej stosowanej przez poszczególnych twórców — po­ zw ala ją na określenie pewnych punktów wspólnych w poglądach m alarzy:

— Stosunek współczesnych malarzy do technologii jest pobłażliwy. O gólnie starają się dostosować do zasad technologicznych, ale tylko pod warunkiem , że nie krę­ pują one swobodnego procesu twórczego. W miarę możliwości artyści stara ją się jednak używać m ateria­ łów dobrej jakości (firm Rowney i Talens), ubolewają nad brakiem dobrej jakości materiałów m alarskich.

- W erniks, pełniący do tej pory w obrazie funkcję ochronną, zyskał nowy w alor: jest świadomym elem en­ tem artystycznym. Dlatego też zagadnieniem nasuw a­ jącym w iele wątpliwości jest spraw a nieautorskiego werniksowania obrazów (np. w czasie konserw acji). Artyści m ają bardzo indywidualne spojrzenie na ten problem. Z. Makowski uważa, że w erniksowanie jest konieczne, S. G ierowski niechętnie zgadza się na ten zabieg, podkreślając, iż ma to być werniks matowy, J. Tarasin i J. Tchorzewski nie dopuszczają możliwości w erniksow ania. Ze względu na tak dużą rozbieżność opinii, muzea dokonujące zakupów współczesnych o b ra­ zów powinny dom agać się od artysty dokładnych infor­ macji na ten temat.

- W wypadku zniszczeń struktury obrazów artyści nie chcą podejmować się konserwacji swych dzieł. Zabiegi m ające zaham ować niszczenie dzieł winni według ich opinii wykonywać konserwatorzy. Dotyczy to również punktowania ubytków warstwy m alarskiej.

mgr A. Jagna Janicka Kraków

THE TECH N IQ U E AND TECH N O LO G Y IN W ORKS O F SO M E CONTEMPORARY WARSAW PAINTERS

The article gives information on the technique and technolo­ gy of contem porary works, obtained from some W arsaw p a ­ inters such as Jan Trasin, Stefan G ierowski, Jerzy Tchorzew­ ski and Zbigniew M akowski.

Irrespective of the painting technique employed by individual artists, the information compiled makes it possible to define certain common points expressed by the painters:

— The attitude of today’s painters to technology is lenient. On the whole they try to get adjusted to technological principles but only under the condition that they would not im pede a free creative process. S till, whenever possible the artists aim at using m aterials of good quality (m ade by Rowney and T a le n s); they find deplorable a shortage of painting m aterials of good quality.

— Varnish, which so fa r has played a protective role in p a in ­ ting, now has obtained a new quality. It has become a conscious artistic element. Therefore, the problem that gives rise to a number of doubts is the question of non-author’s varnishing of paintings (e.g. during conservation). Artists look at that problem in a very individual way. Because of a big difference of opinions in this respect, museums which purchase paintings by modern artists should ask them for detailed information on this subject.

- In the case of the im pairing of the structure of paintings artists do not want to take up conservation of their works. The procedures aimed at preventing the d e cay of pictures should be done by conservators. This ap p lies also to stip­ pling the missing parts of the painting layer.

W O JC IE C H C H U D Z IA K

NEGATYW Y FUNDAM ENTÓW ODKRYW ANE NA W IELO FA ZO W YC H

Ś R ED N IO W IEC ZN YC H OBIEKTACH A RCH ITEKTON ICZN YCH

O statnie lata przyniosły wiele różnego rodzaju prac wykopaliskowych na obiektach architektonicznych. W wyniku przeprowadzonych badań wiedza o wczesno­ średniow iecznej architekturze Polski znacznie się po­ szerzyła. G łów na uwaga badaczy, obok zagadnień osadniczych związanych z powstaniem budowli, skon­ centrowała się na chronologii oraz na zagadnieniach

1 Z. P o d w i ń s k a , Zabudowa. Budowle monumentalne, ( w :) Historia kultury materialnej Polski w zarysie, t. 1, W rocław— —W arszaw a—K rak ó w -G d ań sk 1978, s. 226.

architektonicznych.1 W problematyce badaw czej spra­ wa technik budowlanych traktowana była dość margi­ nesowo i nie doczekała się jeszcze żadnego syntetycz­ nego opracow ania. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z tego, że stanowi ona jedno z głównych zagadnień w procesie poznania obiektów architektury, z którym w iążą się ściśle wszystkie następne. Jej poznanie pro­ wadzi do uzyskania inform acji, które w trakcie prac archeologicznych będą stanowiły logiczne uzasadnie­ nie różnych twierdzeń. W iele bowiem problemów bez znajomości podstawowych technik budowlanych nie mo­ że być rozwiązanych, a wszelkie próby interpretacji

(3)

określonych zjawisk architektonicznych w kontekście je ­ dynie warstw kulturowych doprowadzają do zniekształ­ cenia rzeczywistości.2

W toku badań archeologicznych prowadzonych na o­ biektach architektonicznych, które w przeszłości podle­ gały wielu przebudowom, a nawet transformacjom c a ­ łej bryły, stwierdzane są w stratygrafii pionowej w cię­ cia, interpretowane jako negatywy fundamentów. O b e ­ cność wkopów jest zjawiskiem powszechnym, występu­ jącym niem alże na każdym obiekcie architektonicznym. Wchodzą one w skład skomplikowanych układów w ar­ stwowych, „n a które skład a jg się zespoły i elementy o

znacznym zróżnicowaniu i złożoności” .3 Tego typu je d ­

nostki stratygraficzne są rezultatem ingerencji ludzkiej w procesie sedymentacyjnym. O kreślenie ich chronolo­ gii względnej w kontekście warstw stratygraficznych nie przynosi zazwyczaj kłopotu. Jednym z rodzajów spo­ tykanych wkopów są doły pod fundamenty charaktery­ styczne nie tylko ze względu na swoją funkcję, ale również na strukturę wypełniska. Tzw. negatywy fun­ damentów mogły powstać tylko na drodze skompliko­ wanych operacji technicznych. Stanowisko aprobujące tego rodzaju genezę wkopów nie jest odosobnione w polskiej literaturze przedmiotu, jed nak często bezkry­ tyczna interpretacja różnego rodzaju wkopów jako ś la ­ dów domniemanych negatywów fundamentowych bu­ dzi wiele zastrzeżeń i wątpliwości, które ja k dotychczas nie stanowiły przedmiotu dyskusji i polemik.

N iniejsze uwagi w ynikają w dużej mierze z niedosta­ tecznego w wielu wypadkach opracow ania analizy stratygrafii pionowej w literaturze sprawozdawczej i wiążących się z tym trudności interpretacyjnych. C e ­ lem pracy jest zasygnalizowanie konieczności przepro­ wadzenia w nikliwej, krytycznej oceny zjawisk, występu­ jących na tak złożonych i niejednokrotnie skompliko­ wanych problemowo obiektach, jakim i są zespoły arch i­ tektoniczne.

Zjawisko tworzenia się negatywów fundamentów nie jest jeszcze dostatecznie opracowane. Bezpośrednią przyczyną powstawania negatywów może być „zasy­

p an ie wkopów fundam entowych po wydobyciu z nich kamieni, przypadkowym materiałem niwelacyjnym zgar­ niętym z placu budow y” .4 Pozbawienie rowu fund a­

mentowego budulca można by tłumaczyć trudnościami w zdobyciu tego materiału lub jego wysoką wartoś­ cią 5. To ostatnie przypuszczenie jest jednak dosyć w ą­ tpliwe ze względu na fakt, że w stosunku do obrobio­ nego budulca, z którego budowano naziemne partie obiektów, m ateriał fundamentowy był znacznie gorsze­ go gatunku, co jednoznacznie obniżało jego wartość. Hipotezy o likw idacji fundamentu w związku ze zmianą formy architektonicznej należałoby chyba odrzucić, po­ nieważ powszechne było wykorzystywanie w cześniej­

szych fundamentów przy budowie nowego budynku. Fakt, że w średniowieczu ruiny służyły jako kam ienio­ łomy, z których wydobywano wszelki przydatny mate­ riał, jest znany.6 W ydaje się jednak, że należałoby roz­ patrywać to zjawisko bardzo ostrożnie i krytycznie pod­ chodzić do jego powszechności, tym bardziej że roz­ biórka m usiała dotyczyć głównie materiału pochodzą­ cego z partii naziemnych obiektu, a nie z fundam en­ tów, których likw idacja stwarzała znaczne trudności te­ chniczne. Jak dotychczas nie są znane żadne przekazy pisane, które mówiłyby o rozbiórce fundamentów. W trakcie badań archeologicznych rzadko stwierdza się tego typu wkopy, a ich interpretacja często może bu­ dzić poważne wątpliwości. W rozważaniach nad gene­ zą interesujących nas śladów stratygraficznych można przyjąć (hipotetycznie), że tzw. negatywy w wielu wy­ padkach mogły powstać przez zasypanie rowów nie wykonanych fundamentów.

W literaturze przedmiotu spotykamy wyraźnie zaryso­ w ujące się dwa typy negatywów fundamentów. Pierw­ szy występuje w postaci regularnych rowów, m ających odzwierciedlać rzeczywiste wymiary wkopu fundam en­ towego.7 Drugi typ, o wiele rzadszy w sprawozdaniach z badań, to wielkopłaszczyznowy negatyw fundam entu, przypominający w formie relikt fundamentu płytowe­ go.8 Dodatkowej inform acji, niezbędnej przy próbie in ­ terpretacji, dostarczają w wypadku tego ostatniego, je ­ go wymiary. Fundament płytowy nie jest znany w śred­ niowieczu na terenie Polski, a w swojej ąuasi-form ie może występować tylko wyjątkowo, kiedy wymaga tego konstrukcja obiektu.9 W ystępuje wówczas jedynie na małej przestrzeni, dochodzącej do kilkunastu metrów kwadratowych, i jest wynikiem szczególnego przebiegu linii muru, który stwarza konieczność zastosowania ta ­ kiej formy, np. absydy rotund. Podstawową spraw ą w trakcie rozpatrywania problematyki zw iązanej z dom­ niemanymi reliktami fundamentowymi jest znajom ość techniki budowania tej podziemnej partii obiektów. O prócz kilku rzadziej występujących metod zakładania fundamentów, powszechnym sposobem było wznosze­ nie ich w wykopach wąskoprzestrzennych.10 Była to najczęściej spotykana metoda fundam entowania w

średniowieczu. Polegała ona na tym, że do wykopu szerokości przyszłego fundamentu wrzucano m ateriał budowlany i zalewano go często zaprawą w apienną (rzadziej gipsową). Fundamenty tego typu, w przekroju o kształtach prostokątnych, były dosyć masywne i mo­ gły przenosić znaczne obciążenia na grunt. Ściany wykopu stanowiły naturalny szalunek i razem tworzyły zwartą strukturę, którą integrowała czasami dodatkowo zapraw a w apienna. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że spoiwem kamieni układanych pod fundamenty ro­ mańskie była również g lin a ; zaprawy używano w ó w ­

2 J. C h u d z i a k o w a , Romański kościół benedyktynów w M ogilnie, „B ib lio te ka M uzealnictwa i O chrony Zabytków” , seria C , t. I, 1984.

3 G . M a e t z k e , E. P l e s z c z y ń s k a , S. T a b a c z y ń s k i , Sekwencje stratygraficzne i problemy datowania stanowisk wielowarstwowych, „A rcheo lo g ia Polski” , t. X X V II, z. 1, 1982, s. 27.

4 K. B i a ł o s k ó r s k a , Wąchocka rezydencja książęca. Nie­ znany epizod z dziejów Polski wczesnopiastowskiej, „Biuletyn

Historii Sztuki", XLI, nr 2, 1979, s. 136.

5 G . M i k o ł a j c z y k , Początki Gniezna. Studia nad źródła­ mi archeologicznymi, W arszaw a-Po zn ań 1972, s. 79.

6 S. J. De L a e t, Archeologia i je j problemy, W arszaw a, 1960, s. 45, 46.

7 K. B i a ł o s k ó r s k a , op. cit., s. 148.

8 A. B u k o , S. T a b a c z y ń s k i , Sandomierz. Starożytność. Wczesne średniowiecze, Rzeszów 1981, s. 112.

9 S. K o z i e ł , Badania archeologiczne w Krakowie na Wa­ welu w latach 1970—1976, „Spraw o zdania archeologiczne” , t. XXX, 1978, s. 224.

10 J. K u c z y ń s k i , Uwagi nad problematyką badań arche­ ologicznych przy zabytkowych obiektach architektonicznych, „Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego", t. 7, 1971, s. 91.

(4)

c z a s d o p ie ro do w y ró w n y w a n ia k o ro n y fu n d a m e n to w e j o ra z do w y k a ń c z a n ia m u ró w .11 W o b e c t a k s o lid n y c h k o n s tru k c ji, z a ró w n o przy z a s to s o w a n iu z a p ra w y , ja k i g lin y ja k o s p o iw a , m o ż liw o ść ro z e b r a n ia fu n d a m e n ­ tó w w ta k i sp o só b , a b y p o z o sta ł po n ich re g u la rn y w k o p , b u d zi w ie le w ą tp liw o ś c i, g łó w n ie n a tu ry te c h ­ n ic z n e j. O ile w w y p a d k u u ż y c ia g lin y ja k o le p is z c z a p ra w d o p o d o b ie ń s tw o ro z e b r a n ia fu n d a m e n tó w z p o zo ­ s ta w ie n ie m d o sy ć w ie rn e g o o b ra z u w k o p u je s t m o ż li­ w e , to je d n a k przy z a s to s o w a n iu z a p ra w y w y d a je s ię to n ie p ra w d o p o d o b n e . R o z p a t ru ją c k w e s tię p ra w id ło ­ w e j in te r p re t a c ji d o m n ie m a n y c h n e g a ty w ó w fu n d a m e n ­ tó w , n ie m o żn a ró w n ie ż z a p o m n ie ć o z n a c z n y c h g łę ­ b o k o ś c ia c h z a le g a n ia fu n d a m e n tó w . M u ry p o s a d o w io ­ n e n a z ie m i m u s ia ły b yć „ z e w z g lę d ó w statyczn ych u ło ­ żo n e w e w k o p ie fun d a m en tow ym , który w e w czesnym śre d n io w ie c zu m iew ał zazw yczaj o d 80 d o 100 cm g łę ­ b o k o ś c i" 12. D o tyczy to z w ła s z c z a o b ie k tó w w z n o s z o ­ nych n a t e re n ie , g d z ie o s a d n ic tw o w c z e ś n ie j n ie is t n ia ­ ło lu b w y ra ż a s ię o n o w n ie z n a c z n e j m ią ż sz o ś c i w a rs tw k u ltu ro w y c h . W w y p a d k u , g d y p ro c e s s e d y m e n ta c y jn y je s t ju ż z a a w a n s o w a n y , g łę b o k o ś ć w k o p u m o g ła d o ­ c h o d z ić n a w e t do 3 m i u s t a la n a b yła w z a le ż n o ś c i od w y trz y m a ło ści g ru n tu . Z a z w y c z a j sto p a fu n d a m e n to w a p o s a d o w io n a b yła n a c a lc u i g łę b o k o ś ć z a le g a n ia fu n ­ d a m e n tu b y ła p rze z n ie g o ś c iś le k o r e lo w a n a .13 W y ­ d a je s ię , ż e b e z c e lo w e b yło b y w y d o b y w a n ie m a te ria łu b u d o w la n e g o z d o łó w o d o sy ć stro m ych ś c ia n a c h , co w y ra ź n ie u tru d n iło b y tę i t a k s k o m p lik o w a n ą o p e r a c ję t e c h n ic z n ą . T ru d n o w y o b ra z ić s o b ie d e m o n ta ż fu n d a ­ m e n tó w , któ ry o d b y w a łb y s ię po lin ii w k o p ó w . N a j­ p ra w d o p o d o b n ie j o d s ła n ia n o p e w n ą p a rtię zie m i z je d n e j lu b o b yd w u stro n fu n d a m e n tu , co z n a c z n ie u ła ­ t w ia ło w y łu p y w a n ie k a m ie n i z lic a m u ru . W k o n s e k ­ w e n c ji d o p ro w a d z iło b y to do d e s tru k c ji w k o p u f u n d a ­ m e n to w e g o i w y k lu c z a ło b y p o w s ta n ie n e g a ty w ó w o re ­ g u la rn y c h k s z ta łta c h , o d p o w ia d a ją c y c h p ie rw o tn e m u p rz e b ie g o w i ro w ó w fu n d a m e n to w y c h . O d c z y t a n ie s z e ­ ro k o ści ła w fu n d a m e n to w y c h w e d łu g z a c h o w a n y c h n e ­ g a ty w ó w m ie rz o n e n a p o zio m ie ich styku z c z ę ś c ią n a ­ z ie m n ą , w o b e c w y ż e j p o cz y n io n y c h u w a g , je s t n ie m o ­ ż liw e .

M a t e ria ł b u d o w la n y u ż y w a n y p rzy w z n o s z e n iu f u n d a ­ m e n tó w , ja k z o sta ło to ju ż z a s y g n a liz o w a n e , n ie m ia ł d u ż e j w a rto ś c i. B ył to n a jc z ę ś c ie j n ie o b ro b io n y złom b u d o w la n y . N a p ó łn o cn y ch t e re n a c h P o lsk i w y s tę p o ­ w a ł w p o s ta c i ró ż n e j w ie lk o ś c i o to c z a k ó w g ra n it o ­ w ych 14, n a p o łu d n io w y c h z a ś były to n a jc z ę ś c ie j ł a ­ m a n e k a m ie n ie w a p ie n n e ś re d n ie j w ie lk o ś c i.15 R ó w n ie ż z n a n e je s t z a s to s o w a n ie ja k o m a te ria łu fu n d a m e n to ­ w e g o łu p a n e g o p ia s k o w c a .16 W s to s u n k u do o b ro b io ­

n e g o b u d u lc a , z k tó re g o w y k o n a n e z o s ta ły n a z ie m n e p a rtie o b ie k tu , był to m a te ria ł z n a c z n ie ta ń s z y . M o że w ię c b u d z ić p o w a ż n e w ą tp liw o ś c i fa k t, cz y p rz e p ro w a ­ d z a n o by p ra c o c h ło n n ą o p e ra c ję t e c h n ic z n ą ro z e b r a n ia fu n d a m e n tó w , k ie d y koszty je j p rz e w y ż s z a ły p ra w d o p o ­ d o b n ie ko szty n o w e g o m a te ria łu . A rg u m e n t p rz e c iw k o tem u s tw ie rd z e n iu , m ó w ią cy o d o ś ć z n a c z n y c h k o s z ta c h tra n s p o rtu , n ie w y d a je s ię w p e łn i u z a s a d n io n y . B u ­ d u le c w y k o rzy s ty w a n y przy w z n o s z e n iu fu n d a m e n tó w p o c h o d z ił z a z w y c z a j z z a s o b ó w m ie js c o w y c h i z a p e w n e n ie był p rze d m io te m d a le k o s ię ż n e g o tra n s p o rt u . Z n a ­ n ych je s t w ie le p rz y k ła d ó w a rc h it e k t u ry w ie lo fa z o w e j, k ie d y fu n d a m e n ty u p rz e d n ie j, z n is z c z o n e j lu b c e lo w o ro z e b r a n e j b u d o w li a d a p to w a n e były w c a ło ś c i d la p o ­ trz e b n o w e g o o b ie k t u .17 N a to m ia s t p o w s z e c h n e było w tó rn e w y k o rz y s ty w a n ie ro z b ió rk o w e g o m a te ria łu k o n ­ s tru k c y jn e g o n a z ie m n y c h p a rtii m u ró w d o w z n o s z e n ia n o w ych b u d o w li.18

D y s k u s y jn ą s p ra w ą w ro z w a ż a n ia c h d o ty c z ą c y c h ś la ­ d ó w p o fu n d a m e n to w y c h s ą w ie lo p ła s z c z y z n o w e n e g a ­ tyw y, któ rych p o w ie rz c h n ia m ia ła b y o d p o w ia d a ć p ła s z ­ c z y ź n ie z a w a r t e j m ięd zy m u ra m i b u d y n k u . W te j k w e ­ stii n a s u w a s ię k ilk a u w a g .

1. N e g a ty w y te g o typu m u s ia ły b y p o w s ta ć w w y n ik u z lik w id o w a n ia p e łn e g o , je d n o lite g o fu n d a m e n t u , tzw . fu n d a m e n tu p ły to w e g o . Były o n e s to s o w a n e przy s ła ­ bych g ru n ta c h i b u d o w la c h n ie w ie lk ic h ro z m ia ró w w p la n ie , le c z s iln ie o b c ią ż o n y c h . N ie is t n ie ją je d n a k ż a d n e in fo rm a c je m ó w ią c e o w z n o s z e n iu ta k ic h fu n ­ d a m e n tó w w ś re d n io w ie c z u n a te r e n ie P o ls k i. S to s o ­ w a n o w te d y p rz e d e w szystkim fu n d a m e n ty ła w o w e , m a ­ ją c e w p la n ie k sz ta łt w y d łu ż o n y w je d n y m k ie ru n k u . 2 . N a o b ie k ta c h w ie lo fa z o w y c h w k o p y ró ż n e j p ro w e ­ n ie n c ji w y s tę p u ją n ie s ły c h a n ie cz ę sto i s w o ją s tru k tu rą w y p e łn is k a n ie o d b ie g a ją od d o m n ie m a n y c h n e g a ty ­ w ó w fu n d a m e n tó w . O b e c n o ś ć z a p ra w y , ja k o a rg u m e n t p r z e m a w ia ją c y n ie ja k o z a fu n d a m e n to w ą g e n e z ą tych w k o p ó w , n ie je s t p rz e k o n y w a ją c y w o b e c fa k t u , że w ię ­ k sz o ś ć w c ię ć te g o typu ró ż n ią c y c h s ię pod w z g lę d e m c za so w y m i fu n k c jo n a ln y m m ia ła w s w e j s tru k tu rz e z a ­ p ra w ę . W ś re d n io w ie c z u z n a n o ju ż t e c h n o lo g ię p rzy­ g o to w a n ia z a p ra w y , k tó ra w y k a z y w a ła z n a c z n ą t rw a ­ ło ś ć .19 W y d a je s ię zatem b a rd z ie j p ra w d o p o d o b n e , że w s z c z e g ó ln y c h w y p a d k a c h lik w id a c ja fu n d a m e n tó w m o g ła d o ty cz yć tych o b ie k tó w , w któ rych ja k o sp o iw e m p o słu ż o n o s ię g lin ą .

3. S p r a w ą p ie rw s z o p la n o w ą przy p ró b ie in t e r p re t a c ji w s z e lk ic h w k o p ó w je s t d o k u m e n ta c ja p o m ia ro w o -ry su n - k o w a . W a r to ś ć p o z n a w c z a w k o p u w k o n te k ś c ie s tra ty ­ g r a fii, ja k o ź ró d ła a rc h e o lo g ic z n e g o , u z a le ż n io n a je s t od w y c h w y c e n ia w s z e lk ic h e le m e n tó w z a k łó c a ją c y c h

11 S. S k i b i ń s k i , Badania nad zaprawami budowlanymi, (w:> Materiały sprawozdawcze z badań zespołu pobenedy- ktyńskiego w Mogilnie, z. 3, 1983, s. 33.

12 K. Ż u r o w s k a , Studia nad architekturę wczesnopiastow- skq, „P ra c e z historii sztuki", z. 17, 1983, s. 27.

13 J. C h u d z i a k o w a , Wyniki badań archeologicznych w I. 1970-1976, ( w :) Materiały sprawozdawcze z badań zespo­ łu pobenedyktyńskiego w Mogilnie, z. 1, 1978, s. 77.

14 J. Z a c h w a t o w i c z , Architektura przedromańska w wie­ ku X i pierwszej połowie wieku XI, ( w :) Sztuka polska przed­ romańska i romańska do schyłku XIII wieku, W arszaw a, 1971, s. 84; W . S z a f r a ń s k i , Płock we wczesnym średniowieczu, W rocław—W arszaw a—Kraków—G dańsk—Łódź 1983, s. 6 1; J. C h u d z i a k o w a , Badania archeologiczno-architektoniczne przeprowadzone w latach 1977-1978, ( w :) Materiały spra­

wozdawcze z badań zespołu pobenedyktyńskiego w Mogilnie, z. 2. 1980, s. 30. # 15 J. F i r I e t, Z. P i a n o w s к i, Nowo odkryty kościół romań­ ski na Wawelu, „Sp raw o zd an ia archeologiczne” , t. X X X I, 1979, s. 228.

16 K. B i a ł o s k ó r s k a , op. cit., s. 147.

17 K. J ó z e f o w i c z ó w n a , Z badań nad architekturą przedromańską i romańską w Poznaniu, W ro cław -W arsza- w a—Kraków 1963, s. 47.

18 Słownik Starożytności Słowiańskich, t. 3, red. W . Kowalen- ko, G . Labu da, Z. Stieber, W ro cław -W a rsza w a—Kraków 1967, s. 553.

19 S. K o z i e ł , M. F r a ś, Stratygrafia kulturowa w rejonie przedromańskiego kościoła В na Wawelu, „P ra ce Komisji A rch eolo giczn ej", nr 17, 1979, s. 43.

(5)

pierwotny stan warstwy kulturowej zw iązanej z wko- pem. Istnieje konieczność, aby różnego rodzaju wkopy w podłożu wprowadzić do analizy stratygraficznej i traktować je w analogiczny sposób, ja k układy sedy­ m entacyjne.20 Często jednak jako ść dokumentacji unie­ możliwia prawidłową diagnostykę stratygraficzną i w je j kontekście utrudnia prawidłowe określenie funkcji wkopów.

4. W wypadku analizy w ielopłaszczyznow ych wkopów stosowanie terminu „negatyw fundam entu" dla jego całej powierzchni wydaje się mało precyzyjne. Można przyjąć, że mamy tu do czynienia z negatywem fun­ damentu ławowego rozbieranego od wewnątrz. B a r­ dziej jed nak prawdopodobna w ydaje się hipoteza, że są to ślady po pomieszczeniu zagłębionym w ziemi,

np. piwnicy.

Interpretacja wszelkich zjawisk związanych z narusze­ niem pierwotnego stanu warstw kulturowych zależy w dużej mierze od prawidłowej analizy układu stratygra­ ficznego. Ma ona niezwykle istotne znaczenie w trakcie ustalania genezy wkopów w obrębie stanowiska na obiektach architektonicznych. Prawidłowo przeprowa­ dzona powinna umożliwić korelację stratygraficzną wkopu z warstwą kulturową zw iązaną z nim chronologi­ cznie. W wypadku, gdy mamy do czynienia z

negaty-20 G . M a e t z k e , T. R y s i e w s k a , S. T a b a c z y ń s k i , P. U r b a ń c z y k , Problemy analizy opisowej w badaniach wielowarstwowych obiektów archeologicznych, „Archeo lo g ia

Polska” , t. X X III, z. 1, 1978, s. 16-17.

wem fundamentu konieczne jest - ja k się wydaje - istnienie tzw. warstwy budowlanej, jednostki stratygrafi­ cznej bezpośrednio związanej ze wznoszeniem budowli. O becność je j jest, oczywiście, uwarunkowana stanem zachowania pierwotnego układu warstw. Gdy odrzu­ cimy jednak mało prawdopodobną hipotezę o c a ł­ kowitym zniszczeniu warstwy budowlanej późniejszymi wkopami oraz przyjmiemy, że teren nie został zniwelo­ wany, występowanie warstwy budowlanej w wypadku istnienia obiektu architektonicznego wydaje się konie­ czne. Jest również bardzo prawdopodobne, że rozebra­ nie partii naziemnej i fundamentowej obiektu byłoby odzwierciedlone w układzie stratygraficznym przez je d ­ nostkę zam kniętą, m ającą w swej strukturze przede wszystkim zapraw ę. O becność warstwy budowlanej oraz pośrednio zaleg ające j nad nią warstwy związanej z ro­ zebraniem obiektu jest wystarczającym dowodem prze­ mawiającym za fundamentową genezą tych wkopów. W wypadku jednak braku w układzie stratygraficznym zarówno jed nej, ja k i drugiej warstwy, interpretacja wkopów jako negatywów fundamentów jest w dużej mierze hipotetyczna i źródłowo nie potwierdzona. Na zakończenie trzeba zaznaczyć, że bezpodstawne są rekonstrukcje oparte głównie na negatywach. W szel­ kie próby zm ierzające do zrekonstruowania bryły obie­ ktu oraz założeń konstrukcyjnych na podstawie nega­ tywów mogą leżeć jedynie w sferze mało uzasadnio­ nych domysłów.

Wojciech Chudziak Toruń

NEGATIVES O F THE FOUNDATIONS DISCOVERED ON MULTI-STAGE MEDIEVAL ARCHITECTURAL STRUCTURES

A rch aeo lo gical work carried out on early m edieval arch ite­ ctural structures has contributed to the solution of a num­ ber of questions from a wide range of research problems concerning the architecture of Poland. O ne of the problems which as yet has not been solved is the question of the occurrence in a perpend icular stratigraphy of the so-called negatives of foundations that arise as a result of filling up the foundation pits after taking out the building m aterial. A universality of this stratigraphie form, more and more of­ ten found in report literature (either in form of a negative of continuous foundation or a m ulti-plane foundation n eg a­ tive) gives rise to a number of reservations. In many cases

the pulling down of the foundation due to a sm all valu e of the m aterial used to build it as well as due to difficulties in carrying out a sim ilar technical operation in a way le a ­ ving a regular line of the course of the foundation (the so­ -called negative) is doubtful. It seems that an important arch aeo lo gical evidence allowing for such an interpretation is the presence of the building layer of the structure as w ell as the layer linked with its pulling down. Still, negatives of the foundation can never provide the base for the recon­ struction of a structure block and constructional foundation, because all establishm ents based mainly on this kind of excavation remain in the sphere of unjustified speculations.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

Natomiast Fenomenologia ducha, która dostarcza strukturalnego opisu antagonizmu jest w gruncie rzeczy wielką opowieścią o tym, jak Niewolnik staje się Panem..

szcza się we w nętrze rośliny, a następnie, do środka się dostawszy, powoli rośnie dalej 1 z zarażonego się posuwa miejsca, bakte- ry je, gdy zabrnąć zrazu do

ści propagandowej takich listów ostrzegawczych skierowanych do całej załogi kierownik służby bezpieczeństwa pracy powinien się starać, aby bardziej

Przewidziana przez Prawo zamówień publicznych (dalej: PZP) instytucja konsorcjum, czyli wspólnego ubiegania się wykonawców o udzielenie za- mówienia, jest powszechnie

Gdy  usłyszał, co się dzieje w  Warszawie, postanowił pomóc.Ludzie bardzo się dziwili, że  taki zwykły chłopak porywa się na  tak  wielkiego zwierza3. Przecież

 W miarę możliwości rekomenduje się taką organizację pracy i jej koordynację, która umożliwi zachowanie dystansu między osobami przebywającymi na terenie

– w celu wykonania czynności związanych z konserwacją, remontami oraz usuwaniem awarii ciągów drenażowych, przewodów i urządzeń, nienależących do