• Nie Znaleziono Wyników

"Sakrament im Wechselspiel zwischen Ost und West", Robert Hotz, Zürich-Köln-Gütersloh 1979 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Sakrament im Wechselspiel zwischen Ost und West", Robert Hotz, Zürich-Köln-Gütersloh 1979 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Sakrament im Wechselspiel

zwischen Ost und West", Robert Hotz,

Zürich-Köln-Gütersloh 1979 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 50/4, 193-195

(2)

cję odnośnie p ro b lem u zła. H ä r i n g szk icu je ją pod koniec książki, pozo sta­ w ia ją c szczegółow e rozp ro w ad zen ie do następ n eg o to m u te j pracy , ja k i m a się w k ró tce ukazać. Z ałożenie a u to ra je st w ięc w p ierw szy m rzędzie sy stem a­ tyczne, n ie zaś historyczne.

P oglądy św. A u g u s t y n a n a zło p rze d sta w ia a u to r w cz te re ch e t a ­ pach, k tó ry m o d p o w iad a ją cztery części książki. P ierw szy o k res je st zw ią za­ ny z n aw ró ce n iem św. A u g u s t y n a i przezw yciężeniem m anicheizm u. K o n k lu zja tego o k re su brzm i: zło je st nicością. Zło je st dopuszczone przez Boga dla wyższego celu. A by w ytłum aczyć istn ie n ie zła, n aw ró co n y A u g u sty n a p e lu je do dobroci Bożej.

C h a ra k te ry sty c z n e dla drugiego o k resu poglądów A u g u s t y n a je st p is­ m o De ordine (rok 386). P o rz ąd e k w św iecie je s t dobry i celow y, gdyż został zam ierzony przez Boga. C hociaż je d n a k Bóg nie kocha i n ie zam ierza zła, po­ zo staje jego P anem . M a ono sw oje m iejsce w ogólnym — u sta w io n y m przez O patrzność Bożą — p orządku.

T rzeci o k res (387—395) za jm u je się głów nie w olną w olą człow ieka, a p i­ sm em n a jb a rd z ie j d la niego zn am ien n y m je s t dzieło De libero arbitrio. Czło­ w iek je s t w olny i dlatego stoi p rze d n im m ożliw ość opow iedzenia się za Bo­ giem lu b p rzeciw N iem u. N ajgłębsze źródło zła je st duchow e i leży w pysze człow ieka. K a rą za g rzech je st piekło, k tó re istn ieje, ab y n a p ra w ić n aru sz o n y porządek, i dlatego n ie sprzeciw ia się h arm o n ii św iata.

W cz w a rty m ok resie w reszcie, k tó ry je st zd ete rm in o w a n y przez pism a A d

S im p lię ia n u m (rok 397) i De pecca to ru m m e ritis (412) z a jm u je się A u g u s ­

t y n głów nie grzechem p ierw orodnym . W edług a u to ra k sią ż k i św. A u g u ­ s t y n je st tw ó rc ą sam ej koncep cji grzech u pierw orodnego. K on cep cja ta gło­ si, że człow iek je s t g rze szn ik iem p rze d B ogiem nie ty lk o n a sk u te k swego d ziała n ia , ale też w sk u te k sam ego pochodzenia. W A dam ie zgrzeszył cały ro ­ dzaj ludzki. Ł ask a C h ry stu sa je d n a k um ożliw ia w szy stk im zbaw ienie, pon ie­ waż je st o sta te czn ie zw ycięska. P rz y te j o k azji a u to r p rz e d sta w ia w spółcze­ sne kon cep cje dotyczące g rzech u p ie rw orodnego i w ich św ietle s ta ra się zin te rp re to w a ć n a u k ę S o b o ru T ry d en ck ieg o o g rzech u p ie rw o ro d n y m , dość p ro b lem aty c zn ie za w ęż ają c je j zak res do stw ie rd z en ia, że g rzech p ie rw o ro d ­ ny został p rze k aza n y „nie przez n a śla d o w a n ie ” (por. B F V, 48).

K re ślą c p ozytyw ny p ro g ra m odnośnie zła a u to r zaznacza, że n ie p rz e m ija l­ n ą zasługą A u g u s t y n a je st w sk az an ie n a bezsensow ność zła i n a am b i- w ale n cję lud zk iej n a tu ry , z k tó re j ono w y n ik a. J e d n a k sa m a re fle k s ja n a d A u g u s t y n e m dom aga się u zu p e łn ie n ia jego poglądów . Zło w yrządzone przez człow ieka d ru g ie m u człow iekow i może być n ap ra w io n e i przezw yciężo­ ne je d y n ie przez solidarność z o fia ra m i zla. D rogę do tego w sk a z u je C h ry ­ stu s nie przez teorię, ale przez p rzy jęcie n a siebie k rzy ża ja k o s k u tk u g rze­ chu ludzkiego.

N iezależnie od tego, że tru d n o się zgodzić z autoi'em zw łaszcza w s p ra ­ w ie jego in te r p re ta c ji g rzech u pierw orodnego, k sią żk a je s t p rz y k ła d e m g r u n ­ to w n ej d y sk u sji w chodzącej w głąb za g ad n ien ia. M ożna się spodziew ać, iż w ra z z zapow ied zian ą je j d ru g ą częścią, będzie ona isto tn y m przyczynkiem , u ła tw ia ją c y m zrozum ienie jednego z n a jtru d n ie js z y c h problem ów w życiu czło­ w ieka.

ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a

R obert H O TZ, S a k r a m e n te im W echselspiel zw isch e n Ost u n d W est, Z ü rich - -K ö ln -G ü te rslo h 1979, B enziger V erlag, G ü te rslo h e r V erlagshaus. G erd M ohn, s. 342.

A u to r sta w ia sobie za cel zb a d an ie rozw oju teologii sa k ra m e n tó w n a Z a­ chodzie i W schodzie, przy czy szczególną uw agę zw raca n a w za jem n e w p ły ­ w y i p rz e n ik a n ie się obu tych teologii. P u n k te m w yjścia dla niego je st p

(3)

cie m y ste rio n tłum aczone w św iecie ła ciń sk im przez słowo sa cra m en tu m . P o ję ­ cie m y ste rio n z n a jd u je się pod w pływ em p latońskiego sc h em a tu p rarzeczy w isto - ści i jej odbicia. K o n sek w e n tn ie m ożna je in te rp re to w a ć ja k o odbicie b y tu bos­ kiego, k tó re rów nocześnie bierze udział zarów no w ty m bycie, ja k i w jego oddziaływ aniu. D latego też ła ciń sk ie ro zróżnienie n a sa k ra m e n ty i sa k ra m e n - ta lia było tru d n o zrozum iałe dla W schodu, k tó ry w szystkie te obrzędy ob ej­ m ow ał m ian em m ysterio n . W teologii Ojców K ościoła ·— głów nie pod w pływ em św. A u g u s t y n a — n a stą p iło pew ne oddzielenie pojęć m y ste rio n i sacra­

m e n tu m . N ie p rze stały one je d n a k w zajem n ie n a siebie w pływ ać. M ysterion

oznaczało coś u k rytego, co oddziaływ ało, sa c ra m en tu m zaś było pojm ow ane bard z iej ja k o znak tego o ddziaływ ania.

N astępnie a u to r p rze d sta w ia ew olucję teologii s a k ra m e n ta ln e j Zachodu. D ecydującym etap e m te j ew o lu c ji b y ła w czesna sc h o lasty k a. H u g o o d ś w. W i k t o r a w X II w iek u uw aża w idzialność, u sta n o w ien ie przez C h ry stu sa i sz afarstw o za isto tn e a s p e k ty sa k ra m e n tu . U P io tra L o m b a r d a n a s tę ­ p u je przesunięcie a k c e n tu w k ie ru n k u skuteczności d ziała n ia , p rzy czym ja k o je d e n z pierw szy ch używ a tu ta j po jęcia przyczynow ości. T o m a s z z A k w i - n u sto su je k ate g o rie a ry sto tele so w sk ie do teologii sa k ra m e n ta ln e j. Dotyczy to p ojęcia m a te rii i form y, przyczyny spraw czej i przyczyny n a rz ę d n e j. So­ bó r T rydenecki, k tó ry zasadniczo p rz y ją ł n a u k ę św. T o m a s z a z A k w i - n u, kończy pew ien etap ew o lu cji teologii s a k ra m e n ta ln e j. E w olucja ta u w y ­ d a tn ia nacisk, ja k i Z achód k ła d zie na znak, d ziałanie, przyczynow ość i sk u ­ teczność sa k ra m en tu .

O bszerniej p rze d staw io n e są drogi w schodniej teologii sa k ra m e n ta ln e j. Ta z kolei ew o lu cja odbyw ała się zasadniczo poza ary sto telizm e m , n ie znanym n a W schodzie, choć n ie poza in n y m i w p ły w am i łaciń sk im i. I ta k P io tr M o h i l a , w ychow any w e L w ow ie i w yniesiony do godności m e tro p o lity w K ijow ie i H a ­ liczu, ogłosił w ro k u 1640 p raw o sła w n e w y znanie w iary . P rz y jm u je w n im m a ­ te rię i fo rm ę ja k o czynniki isto tn e „m iste rió w ”, tę sa m ą ic h liczbę 7 co w K ościele łacińskim , w reszcie w n au ce o E u c h a ry stii — pojęcie tra n s s u b - sta n c ja c ji. D alsze w pływ y ła ciń sk ie zaznaczają się w m y ślen iu przyczynow ym odnośnie m isteriów , ja k też w u sta le n iu w aru n k ó w , k tó re pow inny m ieć m iejsce, by mogło się dokonać p raw d ziw e m ysterio n . J a s t r e b o w n a p rz y ­ k ła d m ów i o w a ru n k a c h , k tó re w in n y być spełnione ze stro n y sz arafarza , T r e m b e l a s zaś głosi n a u k ę b ardzo podobną do sc holastycznej, jeżeli cho­ dzi o opus operatum .

Istn ie je je d n a k też w teologii p raw o sła w n e j m ocny p rąd , k tó ry od w raca się od scholastyki, ab y się zw rócić k u O jcom K ościoła. W czasach p raw ie n am w spółczesnych S ergiusz B u ł g a k o w m ocno w iąże m is te ria z K ościołem , a E u ch a ry stię o k reśla ja k o c e n tra ln e m iste riu m K ościoła i „ m iste riu m w szy st­ k ic h m iste rió w ”. Z azn aczają się u niego ju ż zalążki ta k zw anej eklezjologii eu ch ary sty c zn e j, k tó ra do pełnego rozw oju dochodzi u A f a n a s j e w a (zm. 1966). W edług tego ostatniego E u c h a ry stia je st isto tn y m czynnikiem k o n s ty tu ­ u jący m K ościół lo kalny, gdyż C h ry stu s m ieszka w sw oim Ciele w śród zgro­ m adzonych n a E u c h a ry stii i ich jedność d o k o n u je się przez uczestnictw o w Ciele C h ry stu sa.

B ardzo w ażn y dla teologii w schodniej je st c h a ra k te r pneum atologiczny m isteriów . Z n a jd u je on sw ój w y ra z m iędzy in n y m i w ep iklezie, k tó ra w edług teologii w schodniej je st isto tn y m sk ła d n ik ie m k aż d ej św iętej czynności, choć n ajbardziej_ dochodzi do głosu w E u ch a ry stii. K a p ła n p ro si w ów czas o zesła­ n ie D ucha Ś w iętego, by p rzem ien ił chleb i w ino w C iało i K re w P ańską.

P rz y k ońcu k siążk i m ow a je st o tym , ja k od czasów ostatniego soboru K ościół rzym sk o k ato lick i o tw ie ra się coraz b ard z iej n a tra d y c ję W schodu. U ja w ­ n ia się to m iędzy in n y m i w n ow ych m o d litw ac h eu c h ary sty c zn y c h , k tó re w ie­ le czerpią ze w schodnich tra d y c ji, ja k też w re fo rm a c h b ie rz m o w an ia i n a m a ­ szczenia chorych, k tó re m u przyw rócono znam ię s a k ra m e n tu chorych, nie zaś u m ierający ch .

(4)

K sią żk a je s t o p a rta n a bogatej w iedzy dotyczącej ch rześcijań sk ieg o W scho­ du, choć może m a te ria ł fa k to g rafic zn y g ó ru je n a d teologiczną an a liz ą czy s y n ­ tezą. W sw oich zd a n ia ch a u to r je st u m ia rk o w a n y , nie chce u dow adniać z góry pow ziętych tez. D latego też k sią żk a m oże odegrać dużą rolę w d ialogu m iędzy K ościołam i — p raw o sła w n y m i rzym skokatolickim . D ialog te n w chodzi ob ec­ nie w n o w ą fazę i nie będzie m ógł pom inąć p ro b lem u sa k ra m en tó w .

ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a

K aro l W O JTY ŁA , Der G edanke ist eine se ltsa m e W eite. B etra ch tu n g e n , G edi­

chte, tłu m . K a ro l D e d e c i u s , F re ib u rg -B a se l-W ie n 1979, V erlag H erd er,

s. 205.

K sią żk a za w ie ra u tw o ry poetyckie n a p isan e przez obecnego pap ieża w ów ­ czas, gdy b y ł n a p rz ó d b isk u p e m pom ocniczym , a potem a rc y b isk u p e m i k a r ­ d y n ałem w K rak o w ie. T łum aczem je s t K a rl D e d e c i u s , N iem iec urodzony w Łodzi, k tó ry przełożył ju ż 25 tom ów p olskiej poezji i o trzy m ał n ag ro d ę pols­ kiego P e n c lu b u oraz Z w iązku L ite ra tó w P o lsk ic h za ro k 1978.

T y tu ł z b io ru — „M yśl je st p rz e strz e n ią d ziw n ą” — w zięty je st z w iersza, w k tó ry m a u to r pod m e ta fo rą w a lk i J a k u b a z an io łem p ra g n ie w y razić zm a­ gan ie się słów z m yślą i tru d n o ść jednoznacznego w y ra ż e n ia te j m yśli, k tó ra o stateczn ie pro w ad zi człow ieka do tran sc en d e n cji.

U tw o ry są zasadniczo ułożone w p o rzą d k u chronologicznym , ta k ja k u k a ­ zyw ały się w „T ygodniku P ow szechnym ” i w „ Z n a k u ”, choć czasam i dla w zględów treśc io w y ch p o rzą d ek te n n ie je st uw zględniony. Na p rz y k ła d w iersz

P rofile C y re n e jc zy k a um ieszczony został ja k o je d e n z początkow ych, gdyż

je st o k az ją do tego, by n a k re ślić p ro file, zarysy, k o n tu ry in n y c h ludzi, aby ich człow ieczeństw o u k azy w ało się n a tle tego co boskie. W iersz K a m ie n io ­

łom , n a p isa n y w ro k u 1956, a le p rzeży ty w ro k u 1941, gdy K aro l W ojtyła był

ro b o tn ik ie m w kam ien io ło m ach w Z akrzów ku, opisu je ciężar p rac y ludzkiej i opór m a te rii, k tó ry p ro w a d zi do in s p ira c ji duchow ej i p oetyckiej.

U tw ór K ościół p o w sta ł w jesien i 1962 ro k u pod w pływ em soboru, k tó ­ ry ze b rał b ra c i ze w szy stk ich stro n św ia ta, ab y raz em ciągnęli łódź E w an ­ gelii. Z kolei w iersz M yśląc ojczyzna... je st chronologicznie o sta tn im o p u b li­ ko w anym u tw o rem (styczeń—lu ty 1979 roku) i w y ra ża w k o rzen ien ie w zie­ m ię ojczystą, k tó re człow ieka o tw ie ra n a u niw ersalizm . A w ięc ja k b y odczu­ cie prorocze, że trz e b a będzie opuścić ojczyznę dla służby pow szechnej.

Tw órczość filozoficzna i lite ra c k a K aro la W o j t y ł y je st ju ż p rze d m io ­ te m licznych stu d ió w i dociekań. T u ta j je d y n ie sy g n alizu jem y zbiór u tw orów św iadczących o ty m , że i w k r a ja c h ję zy k a niem ieckiego tw órczość ta w zb u ­ dza w ielk ie zainteresow anie.

ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a

H ein ric h FR IES , V o n der L e b e n s k ra ft des G laubens, J're ib u rg -B ase l-W ie n 1979, V erlag H erd er, s. 144.

Różne k az an ia, przem ó w ien ia i k o n feren c je, p o sia d ające c h a ra k te r b ard z iej duchow y i egzystencjalny, zostały tu ta j zeb ran e i podzielone n a trz y grupy tem aty czn e: p y ta n ie o Jezu sa, p roblem y etyczne i za g ad n ien ia dotyczące je d ­ ności ch rześcijan.

W pierw szy m rzędzie a u to r za sta n aw ia się n a d tym , ja k p y ta n ie o J e z u ­ sa pozostaje zaw sze żyw e, ja k Jego postać in try g u je nie ty lk o ch rześcijan , ale też ludzi n ie m a jąc y ch z ch rz eśc ija ń stw em żadnego zw iązku. N ierzadko a fir- m u ją oni osobę Jezu sa, o d rzu c ają c Kościół, co się w y ra ża w sloganie: „Jezus — ta k , K ościół — n ie ”. Na p y ta n ie o Je zu sa a u to r odpow iada a n a liz u ją c w

Cytaty

Powiązane dokumenty

Horoch, Działalność społeczno-polityczna Bezpartyjnego Bloku Współpra­ cy z Rządem na Lubelszczyźnie w latach 1928—1935, mpis pracy doktorskiej, Bi­ blioteka

Ostatnie umowy pomiędzy cechami zawie- rały następujące postanowienia: liczbę krawców żydowskich ustalono na 44; każ- dy mistrz mógł posiadać tylko jednego czeladnika i 

pozwolenia na budowę kościoła wydawał się beznadziejny, jednak ks.. Hryniewicz się

P rzem aw iają przeciw temu, jego zdaniem, styl listu wskazującego na wykształconego Greka, nie zaś na ubogiego rybaka galilejskiego jako autora, a także jego

P ragnęli jednak dostarczyć myśli do rozważenia wielkiego zagadnienia: czy w moim życiu i w życiu innych ludzi wszystko jest tylko przypadkiem i lo­ sowym

[r]

Při vedení diplom ových prací a při výkladu literárních děl na sem inářích literární historie, teorie a kritiky učí studenty uplatňovat pohledy struktu­

W kontekście rozważań nad przydatnością broni palnej jako środka obrony podnoszony bywa przez przeciwników szerokiego dostępu społeczeństwa do broni argument, iż