Jan Łach
Milczenie Biblii wokół problemu
usuwania płodu z łona matki
Collectanea Theologica 52/3, 57-65
C o lle c ta n e a T h e o lo g ic a 52(19*82) fa se . I I I
ks. J A N Ł A C H , W A R S Z A W A
MILCZENIE BIBLII
WOKÓŁ PROBLEMU USUWANIA PŁODU Z ŁONA MATKI
Usuwanie płodu jest niestety zjaw iskiem coraz częstszym i nic dziwnego, że mówi się o nim jako problem ie naszych czasów. Nic dziwnego też, że w dokum entach oficjalnych Kościoła jest on po ruszany bądź bezpośrednio, jak w encyklice Humanae vitae 1 czy w Declaratio de abortu procurato, sform ułow anej przez K ongre gację do Spraw Nauki W ia ry 2, bądź pośrednio w innych wypowie dziach. W związku z tym trzeba skonfrontow ać wymogi staw iane w tych wytycznych, a w konsekw encji — w opracowaniach teolo gii m oralnej, z danym i biblijnym i.
Problem usuw ania płodu nie jest poruszany w Biblii, podobnie jak wiele innych zagadnień dotyczących współczesnego człowieka i społeczności. Tymczasem wiemy, że praktyka usuw ania płodu sięga początkam i czasów starożytnych. Była znana u Greków i przeszła od nich do Rzym ian jako stosunkowo łatw y sposób n ie dopuszczania do urodzin niepożądanego p o to m stw a3. Ponieważ trudno przypuścić, aby przynajm niej niektórzy autorzy bi blijni i ich odbiorcy nie zetknęli się z tym problem em, dlatego n a suwa się słuszne przekonanie, że uznali oni, iż poruszanie tego problem u nie jest konieczne, bo jego rozwiązanie jest już w Biblii zaw arte. Jeśli tak, to nasuw a się pytanie, w jakiej nauce się ono mieści?
Soborowa K onstytucja duszpasterska o Kościele w świecie
w spółczesnym (51) nazywa usuwanie płodu zabójstwem. Może więc
w zakazie zabójstwa zaw artym w Dekalogu mieści się zakaz usu wania płodu. Jeśli tak, to nasuw ają się w związku z ty m dwie kwestie: pierwsza, jaki zakres znaczenionwy zawiera w sobie ów zakaz z Dekalogu zreinterpretow any przez Jezusa w K azaniu na górze (Mt 5,21—26) i druga: czy w najstarszej trad y cji in terp reta cyjnej znajdujem y jakieś w yraźne ślady rozumienia tego zakazu w odniesieniu do płodu matki.
1 Z d n ia 25 I I 1968 r.
2 A A S 66(1974) 730— 747; zob. te ż K D K 27, 51.
3 P o r. M . Ł u d c z a k , P r o b le m u s u w a n ia p ło d u a b ib l ij n y z a k a z za
1. Zakaz zabójstwa
Zakaz taki znajduje się przede wszystkim w Dekalogu (Wj 20,13; por. P w t 5,17). Sform ułow anie to ’ tirsah (nie będziesz zabi jał) składa się z dw u członów: przeczenia to ’, oraz w yrażenia określającego przedm iot zakazu: tirsah. Jest to sform ułowanie apo dyktyczne rezerw ow ane słowu pochodzącemu w prost od Boga, jest zobowiązaniem do absolutnego posłuszeństwa tem u zakazowi ze względu na au to ry tet osoby mówiącej. Dekalogowy zakaz zabójst wa zobowiązuje do stałego jego przestrzegania, bez względu na czas i okoliczności 4.
Przeczenie to’ jest bardzo mocne i oznacza, że nie można sto sować od zakazu żadnego w yjątku, gdyż trzeba je rozumieć: n ie ;
nigdy; w żadnym w ypadku; bez jakiegokolw iek w y ją tk u 5. Do ta
kiego przestrzegania zakazu zobowiązany jest każdy, kto przyjm u je na siebie prawo przym ierza. Por. P w t 4,13: (Bóg) „oznajmił wam swe przym ierze, gdy rozkazał wam pełnić Dziesięć P rzykazań” ; Wj 24,8: „Oto krew przym ierza, które P an zaw arł z wami na pod stawie w szystkich ty ch słów ”.
46 razy w ystępujące w Biblii ST słowo rasah użyte bywa na określenie m ordu lub m ordercy (roseah, osobistego przeciw nika lub spraw cy czynu zwanego zabójstwem). Jest to czyn świadomy, róż ny od przypadkowego, m otywow any zam iarem w yrządzenia krzyw dy. Zabójca to ten, kto z pryw atnych pobudek przerw ał w sposób n agły życie drugiego. Racją takiego czynu jest bądź chęć pozys
kania względów potężniejszego sprzym ierzeńca (J1 4,19), bądź spór w kw estiach religijnych (2 K ri 21,16), bądź chęć zysku (Pwt 27,25), hądź po prostu nienaw iść lub zemsta. Czyn taki określany był czasem säfak däm nâqî, co znaczy: przelać niewinną krew i w ska zuje na bezbronność ofiary oraz niesłuszność popełnionego m or derstw a.
W yrażenie rasah odnosi się nie tylko do tych, którzy bezpo średnio spowodowali zabójstwo, ale także do tych, którzy przygo tow ali lub sprowokowali czyjąś śmierć (Dawid — 2 Sm 12,9, Achab — 1 K ri 21,19). Przedm iotem zabójstwa jest ’ädäm ■— czło wiek, a chodzi tu o fak t przelania krw i ludzkiej w odróżnieniu od przelania krw i zwierzęcej 6.
Teksty ST, w których jest mowa o zabójstwie, zawsze uw y puklają zło m oralne i grzeszność popełnionego czynu (por. np. Pw t
g g ks. JA N ŁACH
4 F. Z o r e 11, L e x ic o n h e b r a ic u m e t a r a m a ic u m V e te r is T e s ta m e n ti,
R o m a 1955, 384; P . L e к s, N ie b ę d z ie s z z a b ija ł, R o c z n ik i T e o lo g ic z n o -K a - n o n ic z n e 13(1966) z. 1, 36— 48 (z w ła sz c z a 37). N a t e m a t z a k a z u z a b ó js tw a zob. te ż : H . G. v o n K u t i u s , D a s T ö tu n g s v e r b o t d e s D e k a lo g s b e i S a
m u e l b e n M eir. E x e g e s e u n d a n tic h r is tlic h e P o le m ik , J u d a ic a 36(1980)99— 101.
5 P . J o ü o n , G r a m m a ir e d e l’h e b r e u b ib liq u e , R o m e 1947, § 102 j. 6 H . S c h ü n g e l - S t r a u m a n n , D er D e k a lo g — G o tte s G eb o te? ,
B IB LIA WOBEC USUW ANIA PŁODU 59
22,26; Sdz 19,22; Oz 4,2). Sam Bóg zażąda rachunku {a takie prze stępstw a, upomni się o życie człowieka (Rdz 9;5—6Ъ Je st to czyn niespraw iedliw y, będący w ykroczeniem poza obręb nakreślony przez Boga i dlatego w ołający o pomstę (Rdz 4,10; 2 Sm 12,13). Każda istota żyje dotąd, dopóki ma tchnienie ducha życia (Rdz 7,22). Tego tchnienia udzielać może tylko Bóg (Ps 104,29 nn). Życie więc jest darem Boga i dlatego nie może być zależne od woli człowieka, ale tylko od tego, który je dał. Każde naruszenie tego porządku jest w ykroczeniem w prost przeciw Bogu 7.
Pogląd na życie i na złość zabójstwa pogłębione zostało zde cydowanie w Nowym Testamencie, a zwłaszcza w słynnej an ty te zie Mt 5,21—22: „A ja wam mówię, że każdy kto się gniewa na swego b rata w inien jest sądu, kto by powiedział raka, stanie przed Najwyższą Radą, kto by doń mówił: głupcze — pójdzie w ogień piekielny”.
Jezus więc głębiej, niż to czynili nauczyciele etyki, patrzy na zasady i najskrytsze intencje człowieka, domagając się nie tylko zm iany w czynach, ale także zmiany w myśleniu. Jezus wzywa do panow ania nad sobą w najbardziej ukrytych zakam arkach du szy, podcinając niejako korzenie możliwości zabijania, nie dopusz czając do zewnętrznego niebezpieczeństwa. Chodzi tu nie tylko 0 zażegnanie m orderstw a w jego zarodku, ale po prostu o wyższy stopień doskonałości. Tu chodzi o miłość, o której Paw eł mówi, że „nie unosi się gniewem ” (1 K or 13,5), o miłość do osoby ludzkiej, której stw órcą i est Bóg. Z tego bowiem powodu człowiek godzien jest szacunku. Nie wolno mu nie tylko odbierać życia, czyhać na jego zdrowie, ale także ujmować mu godności. Już zarzucanie ko muś braku rozum u (raka) musi być sądzone surowo przez N aj wyższą Radę, już też przypisyw anie komuś braków m oralnych
(more) grozi w ydaleniem poza miasto na miejsce hańby (geenna),
a cóż dopiero mówić o takim , kto dopuszcza się zbrodni zabójst wa 8.
W księgach biblijnych znajdujem y zdecydowany zakaz zabój stwa, odbierania życia, do którego człowiek sam nie ma praw a. 1 to jest strona negatywna.
-2. Szacunek dla życia
Jak Biblia pozytywnie w yraża się o życiu i daw aniu życia? W ogóle dla Izraelity życie jest czymś bardzo cennym (Jb 2,4; 7,1), Z powodu niejasnej jeszcze wizji życia pozagrobowego należy się nim cieszyć jak najdłużej. Długie życie jest dobrem, a jego
obiet-7 P o r. M. Ł u d c z a k, d z .c y t., 22.
8 P o r. S t. C z y ż, I n t e r p r e t a c y jn y i w z o r c o w y c h a r a k te r a n ty t e z (M t 5,
21—48) w r e la c ji do p o s tu la tu w y p e łn ie n ia p r a w a (M t 5, 17—-20), W a rs z a w a
nica staje się bardzo często bezpośrednim przedm iotem błogosła wieństwa Bożego (’’Liczbę dni twojego życia uczynię pełną” —■ Wj 23,26). Stąd też płynie w ielki szacunek dla starców , k tó ry umo tyw ow any jest nie tylko tym , że są oni życiowo doświadczeni, ale przede w szystkim tym , że długo żyją, a to świadczy o Bożym bło gosławieństwie 9. Pogląd taki nie zostaje naruszony i w tedy, gdy z powodu w ojen niektórzy tracą życie; osiągną je przecież po śmierci, śmierć bowiem z powodu uległości P raw u musi być n a grodzona (2 Mch 7,23.26).
Jezus grun tuje jednoznacznie przekonanie o życiu wiecznym (Mt 19,16.29), ale wcale nie um niejsza rangi życia ziemskiego, cze go dowodzą liczne uzdrowienia, a zwłaszcza przyw rócenia do życia. N ajbardziej ukazany jest szacunek do życia w tych wypowie dziach biblijnych, których treścią jest błogosławieństwo płodności. Ten, który daje początek światu, wyposaża człowieka w możliwość przekazania życia. W ten sposób zyskuje on możność byćia obra zem Boga-Stwórcy (Rz 1,28)10. Bezpłodność natom iast rów na się karze. Jest ona przekleństw em za odstępstw a od Boga (Lb 27,3; P w t 25,18). Tylko w w ypadkach szczególnych bezłodność podkreśla znaczenie potomka, który narodzi się dopiero po interw encji Boga, co też jeszcze w większym stopniu wskazuje, iż przekazywanie ży cia przez ludzi jest współdziałaniem z Bogiem; jest udziałem tylko w Jego stwórczej mocy (por. opowiadania o żonie A braham a — Rdz 16,1 mn; 21,2; Jak ub a — Rdz 29,31; 30,1—22; Elkany — 1 Sm 1,2—20; Łk 1,5—25).
Cześć dla rodziców m otywowana jest tym , że są oni przeka zicielami życia. Przepisy karne zaw arte w Wj 21,12—32 podają sankcję karną za uderzenie któregokolwiek z rodziców. Jest nią kara śm ierci (Wj 21,15). To samo grozi tym , którzy im złorze czą (Wj 21,17; Kpł 20,9). Często przedm iotem rozważań mędrców jest szacunek dla rodziców (por. Syr 3,1— 16). Szacunek ten ma się objawiać w bojaźni (tîrâ’û — powinniście odczuwać bojaźń), co jest równoznaczne z szacunkiem — bo jaźnią wobec miejsca prze byw ania Jahw e —■ Jego przybytku (Kpł 19,30;26,2); w ogóle rów noważy się ona z bojaźnią wobec Boga (Kpł 19,14.32; 25,17.36.43). I choć mężczyzna był „panem życia i śm ierci” w domu rodzinnym , to kobieta dzięki m acierzyństw u była m u równa i była także godna szacunku (utożsamiana jest z samym życiem — Rdz 3,20; P w t 25,5— — 10). Szczególną czcią otoczona była kobieta brzem ienna. Świad czy o tym sankcja karna niezwykle ostra za spowodowanie poro nienia (Wj 23,26) naw et wtedy, gdy nastąpiło ono z powodu przy padkowego uderzenia (Wj 21,22). W arto tu zauważyć, że owa spe-9 Zob. J. S « h a r b e r t , D as A lte r u n d d ie A lt e n in d e r B ib e l, S a e c u lu m 30(1979)338— 353 (z w łaszcza 345nn).
10 P o r. J. W. R o s ł o n, I d e a ż y c ia w e d łu g p ie r w s z y c h tr z e c h rozdzia~
łó w K s ię g i R o d z a ju , S tu d i a T h e o lo g ic a V a r s a v ie n s ia 4(1966) 282, 357.
cyfika poglądu na życie ludzkie w ykorzystana została w piśmie apologetycznym Filona, który powołuje się na przytoczony wyżej tek st księgi W yjścia u . To samo czyni Józef Flawiusz 12, który do chodzi do wniosku, że nie ma różnicy między rozm yślnym usu nięciem płodu, zabójstwem dziecka małego i zabójstwem człowieka dojrzałego. Wszystkie te przypadki określił on wspólnym term i nem: ludobójstwo.
3. Najstarsze interpretacje zakazu zabójstwa
Jak z powyższych zestawień różnych wypowiedzi można się zorientować, Biblia w prost nie mówi o sztucznych poronieniach, nie piętrtuje tego grzechu. Zdecydowanie broni ona wszakże wszel kiego życia, a życie ludzkie otacza najwyższym szacunkiem. Właś nie ów szacunek do życia stanow i podstawę do stanowczych za kazów i nakazów, jakie w odniesieniu do nie narodzonych sform u łowano w najstarszych tekstach trad y cji pierwotnego Kościoła. N ajbardziej znam ienną w te j m aterii jest pierw otna katecheza apo stolska, jaką znajdujem y w Didaché. Jaк wiadomo jest to dzieło, które powstawało sukcesyw nie w latach od 70 do 150 po C h r .13, to znaczy, że niektóre jego p artie są współczesne ewangeliom synop tycznym. Sześć pierwszych rozdziałów tego dzieła zaw iera obszerną katechezę m oralną. Właśnie w tej części m oralnej znajdują się teksty stanow iące w ytyczne dla życia chrześcijańskiego w pajane adeptom do chrztu. W rozdziale drugim, ukazującym „drogę ży w ota” czytam y: „nie zabijaj, nie cudzołóż, nie upraw iaj pederastii, nie upraw iaj nierządu, nie kradnij, nie czaruj, nie tru j, n i e z a b i j a j p ł o d u , n i e o d b i e r a j ż y c i a n i e m o w l ę c i u , nie pożądaj własności cudzej, nie popełniaj krzyw oprzysięstw a, nie świadcz fałszywie, nie złorzecz, nie pam iętaj krzyw dy, nie bądź dwoistej myśli ani dwoistego języka, gdyż dwulicowość to pułapka śmierci. Niech mowa tw oja nie będzie kłam liwa, ani próżna, lecz poparta czynem. Nie bądź chciwy, ani drapieżny, ani obłudny, ani złośliwy, ani wyniosły. Nie knuj złych zam iarów przeciwko bliź niem u twem u. Nie miej nikogo w nienawiści, lecz jednych karaj, za drugich się módl, innych zaś miłuj bardziej niż w łasną duszę” 14
W kontekście licznych poleceń będących bądź to dosłownymi cytatam i wypowiedzi biblijnych, bądź też wnioskami z tych wy powiedzi, znajduje się zakaz spowodowania sztucznego poronienia —
B IB LIA WOBEC USJJWANIA PŁODU g j
11 P o r. D e sp e c ia lib u s le g ib u s 3, 20, 110— 120 (P h ilo n is A le x a n d r i n i opera
q u a e s u p e r s u n t, w y d . L. C o h n , B e ro lin i 1906, t. V, 181— 183). 12 C o n tra A p io n e m 2, 24, 202 (F la v ii J o s e p h i o p era , w y d . B. N i e s e , B e ro lin i 1889, t. V, 51, 76). 13 M. M i c h a l s k i , A n to lo g ia li te r a tu r y p a tr y s ty c z n e j, t. I, W a rs z a w a 1975, 10. 14 T a m ż e , 17.
ou foneuseis tekno m en fthorä — nie zabijesz dziecka przez ( =
drogą, za pomocą) poronienia. O znajomości takiego zabiegu świadczy np. wypowiedź T ertuliana 15, w k tó rej jest mowa o na rzędziach lekarskich używ anych do usuwania płodu, a także zna ne zwyczaje pogańskie w tej m aterii, które pozwalały ojcu na de cydowanie o tym , aby ciążę usunąć bądź za pomocą leku, bądź też, kiedy już dziecko niepożądane przyszło na świat, wystawić je gdzieś poza dom, co równało się z jego uśm ierceniem 16.
Spraw a sztucznego poronienia została poruszona w Didaché także w rozdziale piątym . Została ona u jęta następująco: „A oto droga śmierci — droga zła i pełna przekleństw a: zabójstwo, cudzo łóstwo, pożądliwość, nierząd, kradzież, bałwochwalstwo, czary, tru -
cicielstwo, grabież, krzyw oprzysięstw o, obłuda, dwulicowość, pod stęp, pycha, złośliwość, zuchwałość, chciwość, sprośna mowa, za zdrość, bezczelność, samochwalstwo; to ludzie, którzy prześladują dobrych, nienawidzą praw dy, lubują się w kłam stw ie, nie znają sprawiedliwego w ynagrodzenia, nie odczuw ają skłonności do dobra ani sprawiedliwości, lecz raczej pociąg do zła; to ci, którzy nie wiedzą, czym jest łagodność i cierpliwość, ci, którzy ubiegają się o m arności doczesne, uganiają za zyskiem, nie znają litości wobec nieszczęśliwego, nie pom agają utrudzonem u, nie liczą się ze Stw ór cą, lecz bez skrupułów z a b i j a j ą n i e m o w l ę t a i s p ę d z a j ą p ł ó d , odw racają się od ubogiego, dręczą uciśnionego, bronią bo gaczów, a biednych sądzą niespraw iedliw ie i w ogóle wszelkie mo żliwe popełniają grzechy. Wy, dzieci, nie miejcie z ty m nic wspól nego” 17.
W powyższym katalogu grzechów przypom inających listy grze chów podanych w pismach św. Paw ła (Rz 1,24—32; 1 K or 6,9—10; Ga 5,19—21; Ef 5,3—5; Kol 3,4—8; 1 Tym 1,9— 10; 6,4; 2 Tym 3,2—5; Tyt 3,3) wymieniono także przestępstwo spędzenia płodu
fenein tekńen fthoreis plasmaton Theou, apostrefomenoi ton ende- omenen. Wymieniono tu więc szereg przestępstw przeciwko d ru
giemu człowiekowi; charakterystyczne jest w tym rejestrze to, że zachodzące w Biblii określenia grzechów znajdują się w tym sa m ym „rzędzie” z tym i określeniami, których w Biblii brak. Do nich należy właśnie wprowadzone przez nieznanego autora tej części Didaché określenie fthoreis plasmaton Theou — tj. niszczący obraz Boży albo zabijający płód, który jest obrazem Bożym. Jest tu ta j więc bardzo mocna k ry ty k a tych wszystkich, którzy usuw a
jąc płód z łona m atki niszczą Boże podobieństwo, jakim jest czło wiek (Rdz 2,26 n).
Praw ie dosłownie pow tarza się sformułowanie, o którym w y żej mówiliśmy w apokryficznym liście Barnaby. Pow stał on
15 P r z e c iw M a r c jo n o w i, IV , 25.
16 P . A u d e t , L a D id a c h é , In s tr u c tio n s d e s A p ô tr e s , P a r i s 1958, 288. 17 C y t. z a M. M ic h a ls k i, d z.cy t., 18.
w A leksandrii w II w. i w rozdziałach 18—21 naw iązuje, a naw et pow tarza to, co zaw iera Didaché. W 19,5, gdzie znajduje się przy pomnienie przykazań miłości Boga i bliźniego, odczytujem y zakaz: „ n i e z a b i j a j p ł o d u . Nie odbieraj też życia dziecku nowo n a rodzonem u”. Zakaz ten po raz drugi powtórzono w r. 20,2, gdzie jest mowa o drodze ciemności i śm ierci wiecznej. Tu też znajduje się m otyw acja tego zakazu, a jest nią fakt stwórczego działania Boga, którem u sprzeciwia się w prost ludzkie postępowanie.
Również w pismach najstarszych apologetów chrześcijaństwa,, zwłaszcza w tedy, gdy bronią oni wierzących w C hrystusa przed posądzeniem ich, że zjadają n a św iętych ucztach małe dzieci, po jaw iają się zdecydowane odpowiedzi na te pomówienia. W odpo wiedzi na nie przytaczają oni fak ty negatyw ne w tej m aterii u pogan, zarzucając właśnie im brak poszanowania życia niemowląt, w przeciw ieństw ie do tego, co prak ty k u ją chrześcijanie, u p atru jący w Bogu źródło wszelkiego życia i dlatego nie działający prze ciwko tem u życiu. Wspomina o tym list do Diogneta, rzymskiego prokuratora w Egipcie, przypisyw any Justynow i męczennikowi W 5 rozdziale tego listu czytamy, że chrześcijanie „zaw ierają m ał żeństwa, jak wszyscy, w ydając na świat dzieci, a l e p ł o d u n i e p o r z u c a j ą ” 18. Czytam y na ten tem at także w Apologii nie zna nego nam bliżej A rystydesa, będącej pewnego rodzaju form ą m e m oriału adresowanego do cesarza A ntonina Piusa (138— 161)19. Chociaż nie mamy tutaj w yraźnie sformułowanego zakazu spędza nia płodu, to tenor m otyw acji poszanowania życia w ogóle dowo dzi, iż nie może być miejsca na takie przestępstwo wśród chrze ścijan.
Taki sam wydźwięk zaw iera wypowiedź innego apologety — M inucjusza Feliksa, który w dialogu zatytułow anym O ktawiusz zdecydowanie odrzuca zarzuty pogańskie, jakoby chrześcijanie za bijali małe dzieci i spożywali je w czasie uczty. Takich przestępstw nie popełniają chrześcijanie i owszem zdecydowanie potępiają p rak tyki pogańskie, jak składanie dzieci na ofiarę Saturnow i oraz spę dzanie płodu przy pomocy w yszukanych medykamentów. W tej też apologii taki rodzaj spędzania płodu został nazw any d z i e
c i o b ó j s t w e m 20. Podobny ton wypowiedzi, może jeszcze b a r dziej zdecydowany, dostrzec można u pisarzy łacińskich. Najwięcej w spraw ie spędzania płodu pisał Tertulian. W dziale Apologety}c, pow stałym już ok. 197 r., ów praw nik z w ykształcenia w system a tycznym wywodzie broni chrześcijan przed zarzutam i, w ykazując ich niewinność właśnie przez wskazanie na fakt, iż wierzący w C hrystusa nie tylko nie zabijają już narodzonych dzieci, ale uw a
BIBLIA WOBEC USUW ANIA PŁODU g g
18 L is t do D io g n e ta (PG 1, 1507— 1508).
19 P o r. A r y s t y d e s , A p o lo g ia (PG 5, 1267— 1268). 20 M i n u c j u s z F e l i k s (P L 3, 201— 672).
żają z a n i e d o z w o l o n e n i s z c z e n i e p ł o d u w ł o n i e m a t k i . Dzieje się ta k dlatego, że człowiekiem jest nie tylko ten, który się już narodził, ale również ten, kto m a być człow iekiem 21. Tenże T ertulian uznaje za niedorzeczne tw ierdzenie, jakoby n ie n a rodzony płód był czymś innym niż człowiekiem. Wszak urazy, ja kich doznaje m atka przed urodzeniem, odbijają się na dziecku, a mówienie o tym , że m atka urodziła dziecko m artw e, świadczy 0 tym , że dziecko to przedtem żyło. Było więc ono żywym czło wiekiem w łonie m a tk i22.
Z powyższych wypowiedzi łatwo wysunąć ogólne tw ierdzenie, że w pierw otnym Kościele, k tó ry zetknął się na co dzień z etyką pogańską, a także z niesłusznym i zarzutam i o spożyw aniu ciała ludzkiego, uznawano za wręcz niemożliwe do przyjęcia zabijanie narodzonego już niemowlęcia, jak również nie narodzonego płodu.
W wypowiedziach tych dopatrzeć się można tylko jednego wiążącego um otywow ania tego przeświadczenia: jest to zabójstwo człowieka. Zakaz zabójstwa więc leży u podstaw zdecydowanych tw ierdzeń tyczących ochrony życia niem ow ląt i nie narodzonych. Można przeto stwierdzić, że postawa zajęta przez najwcześniejszych pisarzy chrześcijańskich jest zastosowaniem ogólnej i jednoznacz nej zasady do konkretnych sytuacji życiowych. Zasadą tą jest p ra wo do życia i związany z nim zakaz zabójstw a człowieka. K onkre tem zaś jest stw ierdzenie, że ta zasada dotyczy w szystkich ludzi, również tych, którzy się jeszcze nie narodzili. Chociaż więc w tek stach biblijnych brak jest w yraźnych zakazów zabijania płodu w łonie m atki, to przecież ogólny zakaz zabijania ludzi odnosi się 1 do te j szczególnej sytuacji.
Człowiek Biblii nie m iał żadnej wątpliwości, że płód ludzki jest tej sam ej n atu ry co on sam. Dowodzą tego wypowiedzi od noszące się do roli ojca jako przekaziciela życia, do jego w stydli- wości, nagości itd. Wielka ilość tych wypowiedzi stanowić może tem at osobnych dociekań. W ystarczy wspomnieć tu taj, dla przy kładu, sty l sporządzania spisu genealogii, gdzie jest mowa o tym , że ojciec „rodzi”. N apiętnow any w Biblii grzech egoistycznego O nana (Rdz 38,8 nn) ma także podstawę w przekonaniu, że już w momencie przekazyw ania „nasienia” poczyna się człowiek, któ rego życie jest godne szacunku i największej troski.
D A S SC H W EIG EN DER B IB E L
Ü BE R D A S PRO BLEM D ER K IN D E R A B T R E IB U N G
D ie L e h rm e in u n g , j a d a s P r o b le m d e r K in d e r a b t r e i b u n g ü b e r h a u p t, w e r d e n in d e r B ib e l n ic h t e r w ä h n t. D as es a b e r s c h w e r a n z u n e h m e n ist, d a s s m in d e s te n s e in ig e A u to r e n d e r b ib lis c h e n B ü c h e r u n d ih r e A d re s s a te n m it d ie s e m P r o b le m n ic h t in B e r ü h r u n g g e k o m m e n sin d , lie g t n a h e die
21 IX , 8 (P L 1, 371—373).
22 P o r. T e r t u l i a n , P r z e c iw M a r c jo n o w i I V, 25.
B IBLIA WOBEC USUW ANIA PŁODU 65
V e rm u tu n g , m a n h ä tt e g e h a lte n , d ie s e s P r o b le m n ic h t a ls n o tw e n d ig e s z u b e r ü h r e n , w e il se in e L ö su n g s ic h in d e r B ib e l v e rs c h lie s s t.
I n v o r lie g e n d e r A b h a n d lu n g s in d d ie s e Ä u s s e r u n g e n e in e r A n a ly s e u n te r w o r f e n , die d a s V e rb o t d es T o ts c h la g e s a n g e h e n . Es h a t s ic h h e r a u s g e s te llt, d a s d ieses im D e k a lo g fo r m u lie r te s V e rb o t, im A lte n T e s ta m e n t s e h r b r e it i n t e r p r e tie r t, u n d in d e r B e r g p r e d ig t (M t 5,21— 26) v o n C h r is tu s so w ie d e r a u f g e r ic h te t w o rd e n ist, d a s s es a u c h d e n F ö tu s im M u tte rs c h o s s u m f a s s t; a ls s c h w a n g e re w u r d e d ie M u t te r b e s o n d e r s b e s c h ü tz t u n d h o c h g e a c h te t. F ü r so lc h e E in s ic h t d es V e rb o te s , s p r e c h e n b e s o n d e r s se in e ä lte s te K o m m e n ta re , d ie s ic h im D id a c h é (1.5), im B r ie f v o n B a r n a b a (18— 21), in d e r A p o lo g ie v o n A r i s t i d e s (P G 5, 1267f.), im B r ie f a n D io g n e t (P G 1,15071), b e fin d e n . E b e n so b e z e u g e n d ie s e W a h r h e it: O k ta v iu s v o n M i n u c i u s F e l i x (P L 3, 20il— 672), u n d A p o lo g e tic u m v o n T e r t u l l i a n (C o n tra M arc.T V ,25).
I n a lle n d ie s e n Ä u s s e r u n g e n is t e in z ig e , b in d e n d e M o tiv a tio n zu fin d e n : d ie K in d e r a b t r e i b u n g is t e in e T ö tu n g d es M e n s c h e n . D as V e rb o t des T o ts c h la g e s b ild e t a ls o d ie G ru n d la g e f ü r d ie a u s g e s p ro c h e n e n F e s t s te l lu n g en , d ie d a s L e b e n d e r S ä u g lin g e u n d U n g e b o re n e n sc h ü tz e n . D as R e c h t a u f L e b e n u n d d a s m it ih m z u s a m m e n s te h e n d e V e rb o t d e r T ö tu n g ein es M e n s c h e n is t e in a llg e m e in e s G ru n d g e s e tz . D a g e g e n e in e F e s ts te llu n g , d a s s d ie s e r G r u n d s a tz a lle M e n s c h e n a n b e la n g t, a u c h d iese, d ie n o c h u n g e b o re n b le ib e n , ü b e r d ie d e r M e n s c h a u s d e r B ib e l n ie z w e ife lte m it ih n e n d ie s e lb e N a tu r zu se in , is t e in K o n k re tu m , 5 - C ollectanea T heologica