• Nie Znaleziono Wyników

Oremus, R. 4, nr 218 (218), 1997

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Oremus, R. 4, nr 218 (218), 1997"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

PISMO PARAFII SW. JOZEFA

w CHORZOWIE

Nr 218 2 Niedziela A d we n tu 07.12.1997r.

W

S i o w o

BOŻE

D Z I Ś ;

Ewangelia: Łk 3,1-6

G łos wołającego na pustyni:

Przygotujcie drogę Panu,

prostujcie ścieżki dla Niego!

Każda dolina niech będzie wy­

pełniona, każda góra i pagórek

zrównane, drogi kręte niech się

staną prostymi, a wyboiste dro­

gami gładkimi! I wszyscy ludzie

ujrzą zbawienie Boże.

CO

05

3

O

CO E

Ę

■ ■■ co

L -

c o

W święto Niepokalanego Poczę­

cia Najświętszej Maryi Panny i Matki

Bożej nie chodzi o Maryję, lecz przede

wszystkim o Jezusa C hiystusa. Wcze­

sny Kościół chciał wyjaśnić, jak Syn

Boży mógł być „podobny ludziom we

wszystkim oprócz grzechu". Właśnie

tak, że już Matka Boża żyła bez grze­

chu. I dlatego anioł Ją powitał słowa­

mi: Bądź pozdrowiona, pełna łaski!".

(2)

O R E M U S

B

ó g m ó w i d o c z ł o w i e k a p r z e z

M

a r y j ę

( c z ę ś ć 2 )

Wywiad z o. Stanisławem Go - kustoszem Kopii Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej OREMUS - Czy myśli Ojciec o łzach oczy­

szczenia?

o. Go - Spotkanie z Maryją każdy przeżywa in­

aczej. Jeżeli jest ktoś, kto ma coś na sumieniu, albo uświadomił sobie, że jest mu coś przebaczone, wy­

spowiadał się, wtedy może z tego powodu płakać.

Czasami jest tak, ze ta bliskość wyzwala tak bardzo emocjonalne odczucia. To są takie odwiedziny. To tak samo, jak przychodzi do nas ktoś bliski. Mogą wtedy wyzwolić się emocje i może dojść do łez wzruszenia. Wyzwala się coś z intymnej atmosfery rodzinności. Gdy ktoś jest zagubiony, to poprzez refleksję, zastanowienie może wejść na właściwą drogę. Jeśli zrozumiał, że nie tak trzeba postępować, to mogą pojawić się łzy radości, nadziei. Każdy prze­

żywa to jak najbardziej osobiście. Utkwiła mi w pamięci pewna dziewczynka w wieku 7 może 8 lat (takie stworzenie, to wiadomo, że nie potrafi jeszcze porządnie zgrzeszyć), która na głos płakała, kiedy zabieraliśmy Obraz. Było mi jej bardzo żal, ale dla dziecka była to forma jego radości z odczuwania bliskości Matki Bożej.

OREMUS - Co chciałby Ojciec przekazać szcze­

gólnego naszej parafii?

o. Go - Każdy okres miał swoje trudności. Jak popatrzymy na czasy, w których żył Pan Jezus, za­

uważymy, że wtedy też nie było łatwo, czego zna­

kiem staje się Golgota. Jezus, który karmił tłumy, nauczał, czynił cuda dla ówczesnych ludzi, specjal­

nie formował Apostołów, by później kształtowali Kościół, ten Jezus na Golgocie zostaje sam. Matka, św. Jan, jawnogrzesznica i jeszcze ktoś tam. Zawie­

dli wszyscy, można powiedzieć prawie wszyscy.

Nasze czasy też mają problemy. Po winna jednak po­

zostać świadomość, że Panu Bogu, Matce Bożej na nas zależy, że potrzeba nam szerzyć ewangelizację.

Najważniejsze jest by świadomość ta była trwała, bo bardzo często mamy do czynienia ze słomianym zapałem. Zabieramy się do czegoś szybko, a potem szybko się wypalamy, a potrzeba by trwało to jak najdłużej, każdy w swoim środowisku ma ewange­

lizować tam gdzie się znajduje. Trzeba ewangelizo­

wać rozmowami, słowami, ale przede wszystkim postawą swoją, swoim życiem. Moją uczciwością, pracowitością, podejściem do Pana Boga, moim związkiem z Kościołem. Pamiętam taki obrazek z pielgrzymki warszawskiej.

Starsza kobieta mówi do drugiej: “Jak mnie

nogi bolą!”, atajej odpowiada “Siostro, ofiaruj swo­

je cierpienia Jezusowi. Niech On je weźmie. Co tam nasze zbolałe nogi. Pomyśl jak On cierpiał!” Po­

wiedziała to w taki sposób, że zacząłem się zastana­

wiać “Czyja się naprawdę zbawię?” Dziś zło tak bardzo krzyczy w mass-mediach, ale dużo też jest dobra, tego szarego, codziennego, o którym się mil­

czy. Kto pisze o normalnych rodzinach, gdzie oj­

ciec pracuje, matka zajmuje się domem, że się mo­

dlą że chodzą do kościoła, ze pomagają komuś, że w domu sobie pomagają ze wychodzą razem na spa­

cer? Kto pisze o takich normalnych rzeczach? Dla­

czego dobro jest przemilczane? DrNatanson, który tak zdecydowanie broni życia mówił o kłamstwie, o którym mówi prasa: “To oddziałowuje na otocze­

nie, że ten świat jest taki, uformowany na tym, co telewizja nam dała, co dała nam gazeta i inne wy­

dawnictwa. A tak naprawdę ten świat ma wiele do­

bra, tylko musimy uwierzyć w to, że również przez nas ma być realizowane tam, gdzie jesteśmy: w ro­

dzinie, w życiu samotnym. Nie możemy się dobrem zmęczyć!”

OREMUS - Kiedy możemy spodziewać się ko­

lejnej Peregrynacji?

o. Go - Trudno mi powiedzieć jednoznacznie, bo ustala to Episkopat Polski. Gdy żył kard. Stefan Wyszyński Nawiedzenie planowane było tylko do Milenium w 1966 roku, ale zaangażowanie i fre­

kwencja były tak duże, przeżycia ludzi i nawróce­

nia tak niezwykłe, że otwarły drogę do II Nawie­

dzenia. W 1980 roku zakończyła się trwająca 23 lata I Peregrynacja. Od 1985 roku rozpoczęło się II Nawiedzenie. Kard. Wyszyński, kiedy umierał w swoim duchowym testamencie prosił, aby po jed­

nym Nawiedzeniu następowało kolejne. Najszyb­

ciej Peregrynacja w waszej parafii może odbyć się dopiero za 30 lat. Dla mnie z praktycznego punktu widzenia nie ma żadnego problemu. Są to przecież wielkie, narodowe rekolekcje, w których widać ogromne zaangażowanie wiernych. Może w mieście nie jest ono tak bardzo widoczne, bo miasta mają swój rytm: ruch na drogach, wielu ludzi, anonimo­

wość, ale mimo wszystko to się udziela. W miastach są dekoracje, które podkreślają nastrój. Pewien ksiądz mówił, że na jego wiosce nawiedzenie przy­

dało by się co dwa lata, bo wieś częściej by wyglą­

dała pięknie i schludnie.

OREMUS - Ludzie też się wewnętrznie czyścili.

(3)

o. Go - To zewnętrzne sprzątanie (podobnie, jak przed świętami) świadczy o tym, ze jest to dla nas bardzo ważne, tylko musimy uważać, aby nie prze- akcentować zewnętrznej strony i zagłuszyć wewnę­

trzną, która jest potrzebna do prawdziwego przeży­

cia.

OREMUS - Proszę opowiedzieć, co Ojcu utkwi­

ło najbardziej w pamięci podczas 1,5 rocznej “wę­

drówki” z Obrazem? Czy jest jakaś parafia, którą Ojciec szczególnie wspomina?

o. Go - Muszę powiedzieć, że przygotowania są wszędzie dobre, “wycackane” w wymiarze zewnę­

trznym i duchowym. Np. w jednej parafii - delega­

cja dzieci wita Matkę Bożą. Proboszcz się wzrusza, dzieci też, ich katechetka również. To nie było sztuczne, oni sobie tego nie zaplanowali. To zapada w pamięć. Czasami są kapitalne dekoracje, bardzo wymowne. W Pyskowicach Obraz był niesiony do trzech parafii. W jednej z nich ołtarz był na stop­

niach, a na nim dwóch chłopców w garniturach.

Myślę sobie: “Co to za święci?”. A oni tak przygo­

towali ołtarz główny i czekali, aby podać Obraz.

Ładna wizytówka parafii. Najbardziej jednak zaska­

kuje frekwencja. Kościoły wypełnione po brzegi, nawet w zimie ludzie na dworze stali. Podczas mszy św, czy w godzinach nocnych adoracji są spore gru­

py ludzi - to bardzo cieszy.

OREMUS - Przeraża mnie zachowanie ludzi w sanktuariach, którzy traktują je jak ciekawostki do obejrzenia.

o. Go - Przypomina mi się casus kazania. Pro­

stytutka, która się wyspowiadała i przeżyła nawróce­

nie. Zobaczyła idącą pielgrzymkę i przyłączyła się do niej. Modlitwa, śpiew, wewnętrzny spokój, stały się powodem jej nawrócenia, na moditwie, zadumie w sanktuarium została umocniona, wracała razem z ową pielgrzymką. Przeżyła jednak rozczarowanie.

Ci, którzy śpiewali i modlili się jeszcze nie tak daw­

no, wracali obrzucając się tekstami wulgaryzmów i podszczypywali się. Stwierdziła, że jest coś nie tak.

Myślę, że to jest tak, jak z myciem każdego dnia.

Co rusz się myjemy i co rusz się brudzimy. Tak samo, jak się głosi kazania, a ludzie są tacy, jacy są.

Podobnie, jak z koszykiem, który wrzuciło się do studni, by zaczerpnąć wodę. Jest pusty, gdy się go wyciągnie, ale jednocześnie nasiąknięty wodą.

Patrząc na życie Jezusa, widać, że nie ma lep­

szego ewangelisty od Niego. Gdzie było Jego nau­

czanie, kiedy zaczęła się Golgota? Do ludzi to nie docierało, a mógł być świat lepszy. Jest bardzo dużo miejsca na Miłosierdzie Boże w tym wszystkim. Je­

żeli Pan Jezus mówi, że kubek wody nie będzie za­

pomniany, jeżeli będzie podany w Jego Imię, to myślę, że ten gest litości spowoduje, ze ktoś się zba­

wi. Wszystkie doświadczenia ludzi szlachetnych i dobrych, to też jest ekspiacja za świat. Jest to jakaś spekulacja oczami wiary, bo albo jest to przekleń­

stwo, ciężar, albo z pozytywnego punktu widzenia, że jest to dla mojego dobra.

OREMUS - Serdecznie dziękujemy Ojcu za roz­

mowę.

M o j e s p o t k a n i e z M a p k ą ( 4 ) Peregrynację Obrazu naszej ukochanej

Królowej i Matki w naszym kościele, każdy prze­

żył na swój sposób. Ja to odebrałem i przeżyłem w ten sposób, że nasza Mateńka wszystkich dzieci (i to bez wyjątku), chciała nam przekazać, co czło­

wiek musi czynić, co Bogu by się pododbało. Co powienien uczynić dla czci i chwały Trójcy Prze­

najświętszej.

To nie przypadek, że Bóg stworzył czło­

wieka na Swój obraz i podobieństwo, bo zrozumia­

łem, że największą wartością powinien być czło­

wiek, a wszystko inne będzie się toczyło ku Dobru, jak nas o to prosi nasza Matka, by człowiek prze­

strzegał przykazań Bożych. Przez Maryję zrozumia­

łem, jak Bóg kocha człowieka, a ogromu tej miłości człowiek nie jest w stanie swoim umysłem objąć.

Bóg oczekuje od człowieka również miłości do Nie­

go i do siebie nawzajem. Miłość rodzi miłość. Ma­

ryja chce, by człowiek zawierzył Panu Bogu bez reszty. Ona jest pośrednikiem pomiędzy Niebem i

ziemią. Dała nam do zrozumienia, że te wszystkie kataklizmy i nieszczęścia na świecie, to nie jest sprawa przypadku, ale że to są znaki czasu wy­

wołane przez człowieka. Jeżeli człowiek będzie się gorąco modlił i prosił, a szczególnie postępo­

wał tak, jak Bóg przykazał, to z pewnością Bóg Wszechmogący nas wysłucha i zechce naprawić to, co człowiek swoją bezmyślnością zniszczył na ziemi. Pamiętajmy, że to człowiek przyszedł na świat Boży, więc musi się Jego prawom podpo­

rządkować, nie wolno mu niszczyć natury, która co jakiś czas daje o sobie znać (kataklizmy). Umi­

łowana Mateńka nasza wstawia się za nami u Syna, aby raczył zesłać Swojego Ducha na tę zie­

mię i odnowić jej oblicze. Aby człowiek dostrze­

gał obok siebie bliźniego i piękno tego świata. To są moje przemyślenia i warto się nad nimi zastanowić, bo to być może nasza ostatnia szansa.

Mieszkaniec osiedla „Pnioki”

(4)

Poniedziałek Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia 1997 7.00 Do Miłosierdzia Bożego z prośbą o rozwiązanie trudnych spraw

8.00 dziękczynna: w int. Marii Stach z ok. 75 r. ur. /TD/

9.30 1. Za + męża Jana Kaczmarczyk w 1 r. śm.

2. Za + Annę Budny w 30 dniu po śm.

16.30 Za + Tadeusza Nawińskiego w 11 r. śm.

18.00 1. Za + męża, ojca i dziadka Gerharda Stuchlik i ++ z pokr. Stuchlik, Kapica 2. W 6 r. pow. Radia “Maryja” of. od Członków paraf. Koła Przyjaciół Radia „Maryja”

3. dziękczynna: w int. ks. Prob. Antoniego Klemensa z ok. ur. of. od służby kościelnej i Chóru kościelnego

Wtorek__________________________________________________________________ 9 grudnia 1997 7.00 1. dziękczynna: w int. ks. Prob. Antoniego Klemensa z okazji Urodzin

2. dziękczynna: w int. Artura Knas z ok. 60 r. ur.

8.00 1. Za + syna Joachima Troszka z ok. ur.

2. Za + męża i ojca Tadeusza Truszkowskiego w 8 r. śm. ++ rodziców i braci z obu stron 18,00 1. Za + ojca Józefa Potempa i + Wilhelma Lipiński z ok. ich ur. ++ z rodz. Potempa, Lipiński

2. Za + żonę Renatę Fołtyn w 5 r. śm, za. ++ rodz. Józefa i Agnieszkę Sikora i za ++ Jerzego i Ruth Fołtyn

3. Za + brata Jana Janica i ++ rodziców

Środa__________________________________________________________________ 10 grudnia 1997 7.00 1. Za ++ rodz. Jana i Stefanię i + brata Janusza Żarnotal

2. Za ++ mężów Jana i Konstantego

8.00 1. Za ++ rodz. Antoniego i Łucję Pytel, ++ braci Pytel ++ Jerzego i Agnieszkę Michalski, + Martę Dombrowa i + syna Klausa Majer

2. Za + Jana Poloczek z ok. ur.

18.00 Za + ojca Pawła Malota w dniu urodzin

Czwartek_______________________________________________________________ 11 grudnia 1997 7.00 1. Za + Edwarda Dudek i + wnuka Krzysztofa, ++ rodz. Ignacego

i Małgorzatę Dudek, ++ rodzeństwo Marię Grzyb z mężem, Helenę Matuszyński z mężem i córką, + Gerharda Dudek i ++ pokr. Dudek i Thil

2. Za + Jadwigę Urbanke w 25 r. śm. + męża, + Małgorzatę Urbanke, + męża i syna, ++rodz. Urbanke i Bregulla oraz ++ z pokr. z obu stron i dusze opuszczone 8.00 1. Za + męża Józefa Konieczko w 3 r. śm. i + córkę Irenę

2. Za + lek. med. Bogusława Niederlińskiego of. od prac. Przychodni Rejonowej nr 2 przy ul. św. Pawła.

18.00 1. Za + żonę Dorotę Dul w 1 r. śm. ++ rodz. Mikołaja i Marię Piwowarski, ++ teściów Jana iMarię Dul i dusze op.

2. Za ++ rodz. Karola i Mariannę Filipiuk ++ teściów Juliana i Janinę Nowak Piątek__________________________________________________________________ 12 grudnia 1997

7.00 dziękczynna: w int. Rodziny Bieniek i o błog. Boże dla dzieci

8.00 1. Za + żonę Teresę Gawłowską w 3 r. śm. ++ rodz. Władysława i Feliksę Gawłowski, + teściową Annę Macha i ++ braci Henryka, Adama i Zygmunta 2. Za + Tomasza Kościelny i ++ jego rodziców Józefa i Julię

18.00 1. Za + męża i ojca Ryszarda Godula w 9 r. śm.

2. Za + ojca Pawła Oczko w 22 r. śm.

Sobota______________________ Wspomnienie św. Łucji, dz. i mecz._______________13 grudnia 1997 7.00 Za + Martę Wawoczny w dniu urodzin

8.00 1. Za + męża Leona Anders w r. śm.

2. Za + Annę Budny of. od lok. z ul. Kalidego 81 i za ++ lokatorów 3. Za + matkę Barbarę Maruszczyk w 15 r. śm.

Kpi. 16.00 msza św. wj.niemieckim:

18.00

(5)

Niedziela II I Niedziela Adwentu 14 grudnia 1997 Kpi 6,00

7.30 9.00 10,30

12.00 17,00

Za Parafian.

Za + Franciszka Modrzyńskiego w 30 dniu po śm.

Za ++ Józefa, Stanisława i Mieczysława Piątka of. od matki Stanisławy Piątek z Zadroża

Za ++ rodz. Pawła i Rozalię Gogolin w 1 r. śm. za ++ synowe Elżbietę i Teresę Gogolin i za ++ z rodz. Gogolin i Kotu cha

dziękczynna: w int. Aleksandra Tyfla z ok. 50 r. ur. /TD/

Rozpoczął się Adwent. Czas przygotowania się do obchodów pa­

miątki Bożego Narodzenia. Starajmy się także w sposób zewnętrzny pod­

kreślić w naszych domach obecność Oczekiwania na przyjście Jezusa. Pamiętajmy o odwiedzinach kolędowych. Są one zaprosze­

niem Chrystusa do naszych domów. Prosimy, aby dzieci i młodzież przygotowały na stołach kolędowych swoje zeszyty z religii. Są one świadectwem uczęszczania na lekcje religii.

Dzisiejsza zbiórka pieniędzy przeznaczo­

na jest na potrzeby Archidiecezji.

Między mszami można zakupić kartki świą­

teczne /całkowity dochód, jak co roku, prze­

znaczony jest na rekolekcje dla osób niepełno­

sprawnych/, opłatki, kalendarze oraz świece

“Caritasu”. Wspomóżmy przez zakup świecy, tak jak w roku ubiegłym wszystkie dzieci, które potrzebują naszej pomocy!

Dzisiaj odwiedziny kolędowe.

1.ul. Krzyżowa 32 - 22 2.ul. Krzyżowa 1 -1 3

3.ul. Katowicka 167 - 149 i Kalidego 26, 28

Parafialna Wspólnota Ruchu Światło-Ży-

cie organizuje z piątku na sobotę (12/

13.XII) w kaplicy przy ul. Pudlerskiej Czu­

wanie Adwentowe, w ramach którego odbę­

dzie się m.in. premiera sztuki teatralnej

„DRZWI". Będzie to więc - w związku z ob­

chodami 90-lecia kościoła - nawiązanie do

tradycji wystawiania spektakli w tym miej­

scu. Przedstawienie skierowane jest do mło­

dzieży, ale zapraszamy wszystkich - starszych

i młodszych, a kto będzie mógł, niech zosta­

nie na czuwaniu, które jest chwilą zatrzymania

w naszym zaganianym świecie i okazją do przy­

gotowania się na przyjście Pana Jezusa. Szcze­

góły zamieszczone są na plakatach.

4. ul. Ks. Stabika 4, 2 i Katowicka 169 - 179;

Początek kolęd o godz. 14.00. Przypomina­

my, że numer kolejny kolędy na planie to jeden kapłan, a pierwszy numer domu to początek kolędy.

Rozpoczęły się Roraty! Zapraszamy szcze­

gólnie dzieci, a także młodzież i dorosłych na poranne msze św. o godz. 7.00 . Niech dzieci przyniosą ze sobą lampiony, a ofiara poranne­

go wstawania będzie osobistym przygotowa­

niem na spotkanie z Małym Jezusem.

W poniedziałek Uroczystość Niepokalane­

go Poczęcia NMP. W tym dniu nie ma Rorat! - dzieci przychodzą na g. 16,30. Msze św. jak w święta: 7,00, 8,00; 9,30; 16,30 - dla dzieci, 18,00. Spowiedź dla dzieci klas III odbędzie się o godz. 16,00. O g. 18,45 w tym samym dniu spotkanie dla klasy V III b ze szkoły 39.

W środę o godz. 8.00 msza św. wotywna do św. Józefa.

W piątek przypada II nauka przedślub­

na o godz. 19.00.

W sobotę o g. 17,00 adoracja i okazja do spowiedzi św.

W sobotę 13. 12. 97 r. kolęda przy ulicy:

1.ul. Katowickiej 181 - 195;

2.ul. Katowickiej 142 - 140, 132 i Nowa 7 -5 3.ul. Katowickiej 120, 130a, 13Ob, 130c;

4. ul. Katowickiej 168 - 144;

22 grudnia br. o godz. 15.00 w stołówce SP Nr 17 odbędzie Wigilia dla emerytów, renci­

stów, osób starszych i samotnych. Zapisy (do 100 osób) przyjmowane są w kancelarii para­

fialnej i w zakrystii.

W przyszłą niedzielę zapraszamy osoby nie­

pełnosprawne na spotkanie opłatkowe. Począ­

tek o 14,00.

Niech Adwent będzie dla nas cza­

sem radosnej ofiary!

(6)

Kocham Was!

Homilia ks.

Mirosława Sury- gały wygłoszona podczas Pasterki Maryjnej w dniu 05.11.97 r.

Umiłowani w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia!

Słyszeliśmy przed chwilą o Bożym wejściu w życie skromnej, nazaretańskiej dziewczyny imie­

niem Maryja. Staje się Ona matką zupełnie nieo­

czekiwanie - to jedno zdziwienie, a drugie o wiele większe, że stanie się matką zapowiadanego od wieków Mesjasza, o którym już w przepowiedni mówił prorok Izajasz, że będzie On mężem bole­

ści. Z Jego powodu będzie musiała wyjść ze swo­

jej nazaretańskiej samotni, trapić się o Niego i z Nim stać się Matką siedmiobolesną. Wie, że to wielkie wywyższenie będzie jednocześnie wiel­

kim uniżeniem.

Malarze średniowiecza i wczesnego renesan­

su malując scenę Zwiastowania przedstawiali Bo­

żego Posłańca pochylonego w uniżonym pół ukło­

nie, jakby jakiś wielki pan stanął przed kimś sza­

nowanym i obdarzonym miłością. Możemy dzi­

siaj powiedzieć, że ich intencje były słuszne. Ci ludzie doskonale znali Pismo Św., bo właśnie taki jest ten tekst, a sceneria jest tutaj niezbędna. W godzinie bowiem Zwiastowania Głos Boży wcho­

dzi w uciszone wnętrze człowieka.

Gdy nad małą izraelską mieściną był blady świt, albo ospałe południe, albo spokojny wieczór wypełniony gwiazdą wieczorną ponad horyzon­

tem, Maryja usłyszała słowa: „Oto poczniesz w łonie i porodzisz Syna i nadasz Mu imię Jezus.

Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyż­

szego”. Zauważmy, ze nie ma tutaj nic z zamrocze­

nia, ani jednego momentu wydziedziczenia. Ta mło­

dziutka dziewczyna w każdej chwili, bez żadnej luki ---czasowej jest suwerenną panią samej siebie.

4 g „Jakże się to stanie, skoro nie znam g || męża?” zadaje pytanie Maryja. W każdej M Sll sekundzie bardzo mocno była ustawiona

na Pana Boga. W każdej sekundzie swojego życia starała się spełniać Jego wolę. Była przecież za­

chowana od grzechu pierworodnego i dlatego na­

stępują słowa zgody. Człowiek jest w mocy wła­

snej swej decyzji, własnego przyzwolenia. Anioł odszedł, a przecież mogła powiedzieć: “Nie Pa­

nie, wybacz. To zbyt cudowne, wystarczy mi zwy­

kły, człowieczy los!”. Prawdopodobnie wtedy też by się nic nie stało wielkiego, bo Pan Bóg znalazł­

by sobie inną niewiastę do wypełnienia zbawcze­

go planu. Nie można narzucić niewoli. Ubezwła­

snowolnienie i niewolnictwo są, moi drodzy, ka­

lectwem czarta. Bóg nigdy nikogo nie niewolił, ani nie pętał i dlatego czeka. Oznajmia i czeka na zgodę, na decyzję człowieka. Każdy z nas ma swo­

je życiowe plany, marzenia. Każdy z nas ma wiele dążeń i czasem, moi kochani, staje się w naszym życiu tak, że Pan Bóg wdziera się w to życie i każe nam z tych marzeń zrezygnować. Każe nam to wszystko, czego tak bardzo pragnęliśmy pozosta­

wić. Kontekst sytuacyjny może być różny. I róż­

nie też z nami bywa. Możemy Panu Bogu powie­

dzieć: “Nie!” i On zapewne dla wypełnienia swe­

go planu, znajdzie sobie innego człowieka, tylko my, moi drodzy, nie znajdziemy sobie innego Boga dla naszego zbawienia.

Kiedy pasterze i trzej Królowie już odeszli ze stajni betlejemskiej, pozostawiając swoje dary, a Józef poszedł do miasta w celu zakupienia żyw­

ności, Najświętsza Matka pozostała sama z Dzie­

ciątkiem w grocie betlejemskiej. Nagle dał się sły­

szeć stukot wiatru po drzwiach, które się z wolna otwarły. Maryja skierowała wzrok w tamtą stro­

nę, bo pomyślała, że to właśnie wiatr otwarł drzwi prowadzące do stajenki, ale okazało się, że w drzwiach stała staruszka wsparta na grubym, sę­

katym kiju, odziana w łachmany. Staruszka w pew­

nym momencie podeszła do żłóbka, a Dzieciątko otwarło szeroko oczęta i spojrzało w jej stronę.

Kiedy uklękła przed żłobkiem zaczęła gorączko­

wo szukać czegoś w swoich łachmanach. Maryja nie widziała, czego szuka, bo staruszka była do Niej odwrócona tyłem. W pewnym momencie zna­

lazła, złożyła Dzieciątku w rączkę i kiedy wstała, wyprostowała się, a jej siwe włosy stały się kru­

czoczarne. Twarz przybrała postać młodej dziew­

(7)

czyny, skóra stała się jędrna i owa piękna kobieta, która spojrzała ma Maryję, ukłoniła się i wyszła ze stajenki. Maryja podbiegła do żłóbka, popatrzyła w rączki Dzieciątka i zauważyła, że jest tam zło­

żony owoc pierworodnego drzewa. I zrozumiała Matka Boża, że to Ewa, matka wszystkich żyją­

cych, przyszła i pokłoniła się Zbawicielowi, który narodził się dla naszego wyzwolenie i wyprowa­

dzenia człowieka z niewoli grzechu i niewoli śmierci, bo te są najokropniejsze w naszym życiu i z tymi każdy z nas ma do czynienia. Maryja zro­

zumiała, że to matka wszystkich żyjących - Ewa, z owej radości, że stało się zbawienie światu i Bóg przyszedł na ziemię, stał się jednym z nas, przyj­

mując ludzką naturę, pokłoniła się owemu Maje­

statowi, który przyniósł nam życie wieczne. I zau­

ważmy, moi drodzy, tak naprawdę na świecie, w historii ziemi były tylko dwie niepokalane niewia­

sty. Najświętsza Maryja Panna, jako Matka Chry­

stusa, zachowana od grzechu pierworodnego i Ewa w raju, zanim ów grzech został popełniony. Tylko Ewa była zawsze wolna od grzechu. Razem z Ada­

mem rozmawiali z Panem Bogiem, jak zwykły człowiek zwykł rozmawiać ze swym przyjacielem.

A Maryja nie tylko była wolna od grzechu, ale ona jeszcze była wolna dla Pana Boga. Dla łaski. Bo jeżeli jesteśmy wolni tylko od grzechu, w pew­

nych momentach naszego życia, to przychodzą trudności, przychodzą krzyże i kładą nas na zie­

mię. I jeżeli nie jesteśmy w tym momencie wolni dla Pana Boga, to nie potrafimy przyjąć Jego pla­

nu zbawienia. Wtedy dokoła panuje tylko mrok Golgoty i wtedy, moi drodzy, trzeba nam uciekać tam, gdzie się nam życie nie poskłada, bo może przyjść choroba, cierpienie, bo może zobaczymy w bliskiej perspektywie śmierć. Bo mogą przyjść takie sytuacje, z którymi się nie zgodzimy i zapo­

mnimy, że jesteśmy dziećmi Kościoła, ze jeste­

śmy dziećmi Pana Boga. I wtedy pozostaniemy sami w ciemności, jak owi uczniowie uciekający do Emaus, bo im się nie poskładało, pójdziemy sami, ale musimy pamiętać zawsze, że Jezus Chry­

stus na każdej drodze naszego życia, choćby krzyż przytłaczał nas do ziemi, przyłączy się do nas i pójdzie razem z nami. I będzie, tak jak to czyni w każdej chwili naszego życia, wyjaśniał nam Pisma, abyśmy zrozumieli, będzie ofiarował nam Łaskę, abyśmy wiedzieli, że jest bliżej nas niż my samych

siebie. Jezus nam to wszystko wyjaśni, a potem połamie dla nas Chleb w ramach świętych sakra­

mentów tu, na Eucharystii. I stanie się, jeżeli na­

sze serce będzie pokorne, że Go rozpoznamy. I sta­

nie się, że zrozumiemy, dlaczego w Kanie Galilej­

skiej Najświętsza Maryja Panna powiedziała:

„Uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie”, każ­

dy z nas i ty, i ja, bo inaczej stracimy się na dro­

gach naszego życia, bo inaczej, moi drodzy, jako ludzie wiary, nadziei i miłości pozwolimy na to, aby wyrzucono krzyż z naszego życia publiczne­

go, jak się to czyni. I nie uchronimy wiary, bo nie będziemy Bożymi wojownikami, bo będziemy ugi­

nać się przed tymi, którzy mają władzę i pieniądze i którzy zrobią wszystko, aby Pana Boga wyrzucić na margines naszego życia. “Uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie”, choćby nie wiem jak trud­

no było czynić te rzeczy, bo mamy Bożą łaskę, bo mamy Bożą moc.

Popatrzcie, jak piękna jest ta świątynia, bo jest przyozdobiona świątynią waszych serc, bo wy je­

steście świątynią złożoną z żywych kamieni na chwałę i Bożą cześć. I dlatego tak wiele tutaj swo­

jego trudu, wysiłku i życia wprządliście w te ka­

mienie, w mury tej świątyni. I Pan Bóg nigdy wam tego nie zapomni, że .tyracie” i staracie się, że przy­

tłoczeni niejednokrotnie przez krzyż grzechu nie­

stałości, trudności życiowych, potraficie przetrwać te burze i nawałnice, i tutaj ciągle na Eucharystii stawać. Gdzie Jezus Chrystus tłumaczy Pismo, gdzie pokrzepia nasze serca Swoją Boską Miło­

ścią, Swoim Przenajświętszym Ciałem i Krwią Przenajświętszą. Zbawienie stało się światu w mo­

mencie, gdy narodził się Zbawiciel. Na krzyżu kie­

dy otwarto Jego Serce włócznią żołnierza wzięły początek sakramenty Kościoła, a my jesteśmy dziećmi tego Kościoła, dziećmi Pana Boga. Sio­

strami i Braćmi w Jezusie Chrystusie, który jest naszym bratem. I dlatego otrzymaliśmy o wiele więcej, niż Adam i Ewa mieli w raju, bo oni tam rozmawiali z Bogiem jak z przyjacielem, a my, moi kochani, jesteśmy dziećmi Boga i jest nam obie­

cany cały przyszły, wieczny i nieskończony świat.

Ale musimy trwać. Tak ty, jak i ja na trudnej dro­

dze wiary, nadziei i miłości. Na drodze, gdzie szatan będzie z nami nieustannie wal­

czył, aby nas od Pana Boga, od Kościoła odciągnąć.

(dokończenie za tydzień)

(8)

I Z życia parafii

SOLENIZANTOM

Księdzu proboszczowi

Antoniemu Klemensowi

z ok. 44 rocznicy urodzin

Pani Marii Stach

z ok. 75 rocznicy urodzin

Panu Arturowi Knas

z ok. 60 rocznicy urodzin

Panu Aleksandrowi Tyfla

z ok. 50 rocznicy urodzin

życzenia zdrowia i błogosławieństwa Bożego składa

REDAKCJA

Sakrament Chrztu św. prz y jęli:

Wioleta Kuczob

Dominika Patyńska

Judyta Pełka

Daria Kubica

Karolina Lesikowska

Daria Szary

Klaudia Pach

Lucyna Kisiel

W iktoria Nojman

Daniel Mazur

Michał Obuchowski

Michał Makowski

Adam Rutka

Adrian Zwierz

cne

Odeszli do Pana:

Józef Osadnik lat 76

Stanisław Jantos lat 53

Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie.

Wzorowymi mi n is t ranta m i roku 1997 zostali:

Damian Bierzyński

Bolesław Brodowy

Łukasz Qawleta

Szczepan K ołacz

Adam Książko

Ma t eusz Menzner

Dawid Mosz

Jacek Prządka

Łukasz Rymarczyk

Łukasz Skowronek

C/rzegorz Wiśniewski

PISMO PARAFII ŚW.JÓZEFA w CHORZOWIE

Redakcja: Grzegorz, Janusz, Mietek, Ola.

Redakcja techniczna: Waldek, Daniel.

Opiekun: ks. Adam Zakrzewski.

Nakład: 1300 szt.

Cytaty

Powiązane dokumenty

impulsu, kierując się zazdrością, zemstą, antypatią, domniemaniem, pychą i pozorną wielkością swojego urzędu. Czynimy to tak całkiem zwyczajnie, tak po prostu,

szym cmentarzu doszło do wielu zapadnięć ziemi oraz przechyleń

Proponuje nam cierpliwość i opanowanie; proponuje nam zaufać, że wiele dobrych ziaren w naszym osobistym życiu, w życiu wspólnot, w życiu Kościoła, samo

Cieszymy się wraz z wami, że gazetka nasza już tak długo jest w życiu naszej parafii obecna, że stajemy się przez nią dojrzalsi i że powoli zaczyna spełniać

Nity na urlop zdrowotny, na polecenie Kurii Diecezjalnej parafię objął 12.V.67 jako substytut ks.. Porządek

yyAby czas czas wakacji i wakacyjnych wyjazdów służył zbliżeniu się do Boga, pogłębieniu modlitwy i uczestnictwu we Mszy sw. PISMO PARAFII

Można było wyczuć, że wszyscy ludzie (a okazało się potem, że było ich ponad 1,5 miliona!) zgromadzeni na krakowskich Bło­.. niach, niezależnie od swego wieku,

rard Demarczyk, Tadeusz Jaroń, Joanna Eliasz, Helena Pyka, Wacław Balon, Paweł Duda, Wa­. lenty Białek, Józef Lizurek, Marian Rogocz, Leokadia Szymczyk, Gertruda Giałbas,