Myśliński, Jerzy
"Polskie programy radiowe w
Stanach Zjednoczonych", Józef
Migała, Warszawa 1984 : [recenzja]
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 24/4, 112-113
1 1 2 R E C E N Z J E i O M O W I E N I А
za rejestro w a n o ponad 121 tys. ab o n en tó w (104 na 1000 m ieszk ań ców ). D ru gim pod tym w zg lą d em o środ k iem po W arszaw ie b yło w o je w ó d z tw o ślą sk ie (96,6 tys. i 75 na 1000). M. J. K w ia tk o w sk i p od aje liczb ę 300 tys. ab o n en tó w w sto licy , p ra w d o podobnie dla roku 1939, opierając się na „R oczniku S ta ty sty c z n y m ” w y d a n y m przez M in isterstw o In form acji w L on d yn ie w 1941 r. (por. s. 32 oraz przyp. 54, s. 324). M im o tych rozb ieżności sto su n k o w o duże n a sy cen ie W arszaw y odbiornikam i ra d io w y m i b yio fak tem .
W agę przekazu m ó w io n eg o d ostrzegała tak że p ropaganda h itlero w sk a . In te r e su jącym szczeg ó łem k siążk i je s t p odanie w ia d o m o ści o n iem ieck ich au d ycjach p o lsk o języczn ych , k tóre p rób ow an o em ito w a ć na fa la ch W arszaw y I po zajęciu R aszyna oraz w czasie w a lk o m iasto na fa la ch W arszaw y II.
N ie w ą tp liw ą w a rto ścią i a tra k cy jn o ścią p racy M. J. K w ia tk o w sk ieg o jest za rów no w n ik liw e p r zed sta w ien ie p racy ro zg ło śn i w a rsza w sk iej na tle obrony m ia sta, jak i w p e łn i u d an a próba od p ow ied zi na p y ta n ie o rolę, zn aczen ie i m o żli w ość o d d zia ły w a n ia radia.
R a fa ł H a b ie ls/d
Józef M i g a ł a , P o ls k i e p r o g r a m y r a d i o w e w S t a n a c h Z j e d n o c z o n y c h , W arsza w a 1984, W yd. R adia i T elew izji, ss. 1 5 0 + 8 ta b lic ilustr., m apa.
N ader o ry g in a ln e to opracow an ie, k tó reg o a u torem je s t tw órca „G łosu P o lo n ii” w C hicago — n ajd łu ższego p o lsk ieg o program u rad io w eg o n a d aw an ego przez P o laka poza gran icam i kraju. J ó zef M igała u rodził się w p ra w d zie w U S A , ale od 1914 do 1947 r. p rzeb y w a ł w P o lsce. W K rak ow ie u k o ń czy ł szk ołę średnią, a p o tem od b y w a ł stu d ia ek on om iczn e na U n iw e r sy te c ie J a g iello ń sk im , d ziałał w ZMW „W ici” i w S tro n n ictw ie L u d ow ym , w a lc z y ł w k am p an ii w rześn io w ej i b ył ż o łn ie rzem B a ta lio n ó w C hłopskich. T em at k siążk i b ył p o d sta w ą rozp raw y d ok torsk iej, którą autor tej k sią żk i obronił na U n iw e r sy te c ie W arszaw sk im w 1981 r.
H isto ry cy p rasy za fa scy n o w a n i b y li dotąd przed e w sz y stk im prasą polon ijn ą w U S A i jej g łó w n ie p o św ięca li u w agę. T y m cza sem J. M igała udow ad nia, że z a sięg o d d zia ły w a n ia tej prasy k u rczy się n ieu sta n n ie, a rolę jej p rzejm u ją w coraz w ięk szy m stop n iu liczn e p o lsk ie program y rad iow e, k tóre sk u teczn iej tra fia ją do P o lo n ii w sk u tek w ie lu n o w y ch czyn n ik ów , m .in. z pow odu coraz w ięk szeg o ro z p roszen ia lu d n ości p och od zen ia p o lsk ieg o na te ren ie U SA .
K siążk a tra k tu je w ła śc iw ie o w sp ó łczesn o ści p olsk ich program ów rad iow ych w U SA , choć n ie brak w niej ciek a w y ch rzu tów h istoryczn ych . N ie b rak u je też tia i ch a ra k tery sty k i w a ru n k ó w fu n k cjo n o w a n ia rad iofon ii w U SA , u w a g o in n ych program ach, tzw . etn iczn ych . W szczeg ó ln o ści zajął się autor o m ów ien iem p od staw m a teria ln y c h p olsk ich program ów rad iow ych , p rzy to czy ł k on k retn e in form acje na tem a t k osztów ich p rzy g o to w a n ia i em isji, źródeł fin a n so w y ch (o czy w iście rek lam y, k tóre ob ejm u ją ok. 1 / 4 czasu n a d a w a n ia audycji) itp. F a scy n u ją ce są op isy p o szczeg ó ln y ch in ic ja ty w w tej dzied zin ie, u d o k u m en to w a n e w ied zą autora w y n i k ającą zarów n o z o b serw a cji p o lo n ijn eg o „rynku” rad iow ego, jak i liczn ych r ela c ji oraz innych źródeł, pośród k tórych prasa p olon ijn a je s t cy to w a n a nader obficie.
M ocną stron ą ocenianej k sią żk i jest tak że dobra, choć lap id arn a ch a ra k tery sty k a z a w a rto ści g łó w n y ch p olsk ich program ów ra d io w y ch w S tan ach Z jed n oczo n ych oraz ich ob u d ow y arty sty czn ej („polka sh o w ”). Już sam e ty tu ły tych p ro g ra m ó w w ie le m ów ią o ich zaw artości: „The P iero g i K ing ■— R adio P olk a S h o w ”,
R E C E N Z J E I O M O W I E N IA 113
„Polka H it P a ra d e”, „Cousin Ed’s P olk a P a r ty ”. P o lsk i czy teln ik — nie znający w sza k że a m eryk ań sk ich rea lió w , a uprzed zon y p rzez M igałę, że tw ó rcy polskich program ów rad iow ych n ie pracują na ogół w w ięk szy ch zesp ołach i z tru d em zdo b y w a ją m a teria ł przeznaczony do e m isji — zachodzić b ędzie w g ło w ę, ja k ie są źródła p och od zen ia o w ego m ateriału , na k tó ry sk ład ają się zarów n o in form acje (do 25·/ο czasu przezn aczon ego na p o lsk ie aud ycje), jak i ich ob u d ow a m uzyczna, literack a, ro zry w k o w a itp. R az ty lk o p isze autor o m ateriałach P o lsk ieg o R adia, jako rezerw u arze, z k tórego czerpią au torzy program ów . R adzi b y śm y też w ied zieć, w ja k im stop n iu w y k o r z y sty w a n e są m a teria ły T o w a rzy stw a „P olon ia”, a także prasa polska: k rajow a i ta sp ecja ln ie przeznaczona dla odbiorcy p olon ijn ego.
Do p o zy ty w ó w recen zow an ej k sią żk i n a leży tak że d o k u m en tacja polsk ich p ro g ram ów ra d io w y ch w U S A p otrak tow an a w ed łu g sta n ó w , o d n iesien ie zasięgu i roz m ieszczen ia sta cji rad iow ych n ad ających te program y do ro zm ieszczen ia lu d n ości p o lsk ieg o p och od zen ia w U S A i w ie le innych. Z w raca u w a g ę bogata literatu ra i d o k u m en tacja tem atu . W yd aw ca n ie p oskąpił k siążce papieru na ilu stracje, całość opatrzono też in d ek sem n azw isk .
D obrze się sta ło , iż p o lsk ie p rogram y ra d io w e w U SA d oczek ały się p ierw szej pow ażn ej p u b lik a cji a n a lity czn ej. A utor — tw órca program ów i zarazem w y bitny działacz p olon ijn y — p o tra fił zach ow ać n iezb ęd n y d ystan s w ob ec o p isy w a nego zja w isk a , k tórego skala jest nader rozległa, a jego zn aczen ie w y d a je się r o snąć, czego d ow od zi in form acja, iż w 1980 r. 190 stacji rad iow ych w U SA n ad a w a ło 547 god zin p o lsk ieg o program u ty g o d n io w o , gdy w 1958 r. zarów n o liczba sta cji b yła o p o ło w ę m n iejsza, jak też i czas e m isji o b lisk o p ołow ę krótszy.