• Nie Znaleziono Wyników

Początki skautingu i harcerstwa na Lubelszczyźnie (1911 - 1914)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki skautingu i harcerstwa na Lubelszczyźnie (1911 - 1914)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Lewandowski

Początki skautingu i harcerstwa na

Lubelszczyźnie (1911 - 1914)

Rocznik Lubelski 31-32, 145-159

(2)

JA N LEW AN DOW SK I

PO CZĄ TK I SK A U TIN G U I HA RCERSTW A NA LU BELSZCZY ŻN IE (1911— 1914)

Od p ierw szych la t istn ien ia sk au tin g , a potem lubelskie h arcerstw o , b y ły częścią ru c h u ogólnopolskiego, m im o całej specyfiki poszczególnych zaborów , czy też środow iska lubelskiego. Od początk u też m łody ru ch sk au tow sk i b y ł u w ik łan y w sp o ry polityczne, p oprzedzające w ybuch „w ielkiej w o jn y ” , spory o b ejm u jące zarów jjo starszą, ja k m łodszą gene­ rację ak ty w n ej politycznie części społeczeństw a polskiego, a zwłaszcza K rólestw a Polskiego. D latego też dla zrozum ienia genezy, rozw oju i spe­ cyfiki tego ru c h u na L ubelszczyźnie w lata ch p op rzedzających odzyskanie niepodległości niezbędne w y d aje się zarysow anie ogólnopolskiego, czy też ograniczonego ty lk o do zaboru rosyjskiego tła politycznego, na k tó ry m przyszło działać lu b elsk im dru h o m i druhnom .

N arodziny sk a u tin g u na ziem iach polskich p rzy p a d ły na o statnie lata przed w ybuchem I w o jn y św iatow ej i w iążą się ściśle z ów czesną sy­ tu a c ją m iędzynarodow ą, ze sto su n k am i p olitycznym i w ew n ątrz społeczeń­ stw a polskiego i z położeniem m łodzieży, d o rasta ją c ej w o statnich latach panow ania zaborców 1.

O statnim w ielkim dośw iadczeniem społeczeństw a polskiego przed w ybuchem I w o jn y św iatow ej była rew o lu cja 1905— 1907 r. D otyczy to także pokolenia m łodzieży szkolnej i stu d en ck iej. Mimo porażk i sił r e ­ w olucy jny ch w yd arzenia lat 1905— 1907 spow odow ały w y raźn e ożyw ienie życia politycznego w e w szystkich zaborach i ak ty w izację m łodzieży szkół średnich i w yższych. Po rew o lu cji 1905—1907 r. u k sz ta łto w ały się na zie­ m iach polskich głów ne k ieru n k i i obozy polityczne, istniejące z pew nym i m od yfik acjam i do odzyskania niepodległości w 1918 r. P row adzona m iędzy nim i w alka polityczna obejm ow ała także środow isko ak ty w n ej politycznie m łodzieży.

Obóz niepodległościow y, chociaż w ew n ętrzn ie n iejed no lity, podjął przygotow ania do u działu w m iędzynarodow ym konflikcie zbrojnym , 1

1 Podstawowe prace, dotyczące dziejów polskiego skautingu przed I wojną świa­ tową, to: W. B ł a ż e j e w s k i , Historia h arcerstw a polskiego, Warszawa 1933; E. G r ó d e c k a , Pie rw sze ćw ie rćw iecze h arcerstw a żeńskiego. Materiały do historii,

cz. I—IV, Warszawa 1938; H. B a g i ń s k i , U p o dstaw organizacji w o jsk a polskiego 19081914, Warszawa 1935; K. K o ź n i e w s k i , Ognie i ogniska, Warszawa 1961; J. Gaj , Główne n u rty id eow e w ZHP w latach 19181939, Warszawa 1966; J. M a j ­ ka, K a r tk i z historii ZHP, Warszawa 1971; J. O p i e ń s k a - B l a u t h , Polskie har­ cerki w dziesięcioleciu 19111921, Warszawa 1988; „Zarzew ie” 19091920. W spom nie­ nia i materiały, Warszawa 1973. Najpełniejszym opracowaniem, mimo wielu braków, pozostała nadal praca W. Błażejewskiego, wydana pod zmienionym tytułem: Z d zie­ jó w harcerstw a polskiego (19101939), Warszawa 1985. Z pracy tej wykorzystałem podstawowe dane, uzupełniając je o elementy ówczesnej sytuacji politycznej, bardzo skrótowo przedstawionej przez Błażejewskiego. Zob. też: O. P i e t k i e w i c z , P rze d ­ m o w a do w y dan ia III, w: W. B ł a ż e j e w s k i , Z d zie jó w harcerstwa..., s. 5—6.

(3)

szkoląc w organizacjach p a ra m ilita rn y c h , tak ich ja k „S trzelec”, „Zw ią­ zek S trzeleck i” i „Polskie D ru ży n y S trzeleck ie” , k a d ry przy szłej a rm ii polskiej. O rganizacje strzeleckie d ziałały legalnie w G alicji, w oparciu 0 ustaw odaw stw o a u striack ie, ale m iały zakonspirow ane kierow nictw o (Zw iązek W alki C zynnej i O rganizacja A rm ii Polskiej), a swoim zasięgiem obejm ow ały m łodzież ze w szystkich trzech zaborów .

W atm osferze spodziew anego k o n flik tu zbrojnego m iędzy zaborcam i, w cieniu sporów o rie n tac y jn y ch o b ejm u jący ch a k ty w n ą politycznie do­ rosłą część społeczeństw a zdobyw ała w iedzę i pierw sze dośw iadczenia po­ lityczne m łodzież szkół średnich. Ju ż w y d arzen ia la t 1905— 1907 w ciągnę­ ły tę grup ę w iekow ą w w ir w yd arzeń. W alka o szkołę polską, toczona przede w szystkim przez m łodzież g im nazjalną, zakończyła się połow icz­ nym sukcesem . W ładze carskie m u siały zgodzić się na o tw ieran ie szkół p ry w a tn y c h z polskim językiem w ykładow ym , jed n a k nie p rzy zn ały im p ra w p aństw ow ych. W szkole p ań stw o w ej w ykładano n ad al w języ k u za­ borcy. R eakcją m łodzieży b y ł bojkot szkoły ro syjskiej i podejm ow anie nau k i w szkołach p ry w a tn y c h lu b w zakładach galicyjskich, gdzie w y ­ kładano w języ k u polskim .

W ydarzenia la t 1905— 1907 spow odow ały rów nież ak ty w izację poli­ tyczn ą m łodzieży dw u pozostałych zaborów . N apływ m łodzieży z K on gre­ sów ki do G alicji z pow odu b o jk o tu szkoły rosyjskiej, u ła tw ia ł w zajem ne bliższe poznanie się Polaków z różnych zaborów .

Na tere n ie zaboru rosyjskiego aktyw ność polity czna starszej m łodzie­ ży szkół śred n ich i stu d e n tó w znajd ow ała ujście w różnych form ach d zia­ łalności nielegalnej. M iała ona zróżnicow any zakres i zasięg: od tajn eg o nauczania h isto rii i geografii P olski poczynając, poprzez udział w obcho­ dach rocznic narodow ych, na działalności w n ielegalnych organizacjach polityczn y ch kończąc. W śród ty c h o sta tn ic h szczególną rolę w początkach sk au tin g u , zwłaszcza w zaborze rosyjskim , odegrały: O rganizacja M łodzie­ ży N iepodległościow ej „Z arzew ie”, O rganizacja M łodzieży N arodow ej 1 O rganizacja M łodzieży Postępow o-N iepodłegłościow ej „ F ila re c ja ” . O bej­ m ow ały one głów nie m łodzież studen ck ą, k sz ta łto w ały jej postaw y po­ lityczne i m oralne. Celem działan ia m łodzieży skupionej w ty ch o rgani­ zacjach m iała być niepodległa Polska, p rz y czym „Z arzew ie” p rzy w ią z y ­ w ało szczególną wagę do p rzygotow ania sw ych członków do udziału w zb rojnej w alce o niepodległość. W ty m celu od listop ad a 1909 r. zaczęło tw orzyć O ddziały Ćw iczebne.

„Z arzew ie” , „ F ila re c ja ” i OMN b y ły zw iązane z k ieru n k iem niepod­ ległościow ym i działały nielegalnie, m im o ogólnopolskiego c h a ra k te ru , w niew ielkich grupach. L egalne m ożliw ości m ia ły n ato m ia st dw ie inne organizacje, zw iązane z obozem narodow ym : „R uch E tyczny — Eleuzis” i Tow arzystw o „Sokół”.

„E leuzis” założył w 1903 r. znany w ów czas filozof-idealista W incenty L utosław ski. T ow arzystw o skupiało p rzede w szystkim stu d e n tó w k r a ­ kow skich i lw ow skich. Szerzono ideę b ra te rstw a , a odrodzenie P olski i ludzkośoi ujm ow ano cd stro n y m o raln ej i chciano osiągnąć przez szerze­ nie w strzem ięźliw ości „od n ajb ard ziej niszczących nałogów — alkoholu, ty to n iu , k a rt i ro z p u sty ” 2. Członkowie „E leuzis”, zw ani potocznie „elsa­

(4)

P O C Z Ą T K I S K A U T IN G U I H A R C E R S T W A N A L U B E L S Z C Z Y Z N IE (1911—1914) 147 m i” , s ta ra li się dotrzeć także do m łodzieży szkół średnich, tw orząc w śród niej „Zw iązki N adziei”

N ajszerszy zasięg i n a jsta rsz y rodow ód m iały, także zn ajd ujące się pod ideow ą i m a te ria ln ą k u ra te lą obozu narodow ego, to w a rz y stw a g im n a­ styczne, noszące w spólną nazw ę „Sokół” . R uch sokoli, zapoczątkow any w 1867 r. w G alicji, po rew o lu cji 1905— 1907 m iał c h a ra k te r ogólnopolski, jaw ny , obejm ow ał także Polaków poza ziem iam i trzech zaborów . „Sokół” , sk u p iający głów nie ludzi dorosłych, propagow ał przede w szystk im ideę odrodzenia fizycznego, ale także hasło: „W zdrow ym ciele — zdrow y d u c h ”. W przeciw ieństw ie do w ym ienionych poprzednio organizacji, „So­ k ó ł” dysponow ał znaczną bazą m a te ria ln ą i środkam i finansow ym i na prow adzenie działalności, całą siecią „sokolni” (sal gim nastycznych), k a d rą w yszkolonych in stru k to ró w g im n asty k i, boiskam i, przy rząd am i gim nastycznym i. P ro p ag u jąc, obok rozw oju tężyzn y fizycznej, rozw ój pol­ skiego du ch a narodow ego, w ładze „Sokoła” odżegnyw ały się jed n a k od podejm ow ania jakich k o lw iek d ziałań o c h a ra k te rz e w y raźn ie politycznym .

W tak ie j sy tu a c ji ju ż w ro k u 1909 zaczęto podejm ow ać p rób y u tw o ­ rzenia organizacji, łączących w sw ej działalności w ychow anie fizyczne z przyg otow an iem do w alk i zb ro jn ej, w oparciu o w ysokie w ym agania m o ralne. N adrzędnym celem m iało być dążenie do odzyskania niepodleg­ łości czy też szeroko rozu m ian a idea służby O jczyźnie. N ajb ard ziej owo­ cne okazały się, p o d jęte na tere n ie lw ow skim , poczynania działaczy „Z a­ rzew ia ”. P rz y stę p u ją c w listopadzie 1909 r. do tw orzenia w śród m łodzie­ ży lw ow skich szkół śred n ich ta jn y c h O ddziałów Ć w iczebnych, działacze „Z arzew ia” postanow ili w y k orzy stać bazę m a te ria ln ą i k a d rę g alicyjskie­ go „Sokoła”. W p ro g ram ie w ychow ania fizyczno-w ojskow ego Oddziałów Ć w iczebnych znalazło się teren o zn aw stw o (czytanie m ap, o rie n tac ja w te ­ renie), obozowanie, szkolenie sa n ita rn e (sam arytank a), służba połow a oraz m u sz tra i gim n asty k a w „Sokole” .

W listopadzie 1909 r. m iędzy „Sokołem ” lw ow skim a „Z arzew iem ” zaw arto um ow ę, na m ocy k tó re j w „Sokole” zaczęto tw orzyć d ru ży n y o założeniach podobnych do p ro g ra m u O ddziałów Ć w iczebnych. Dwie tak ie d ru ż y n y p o w stały we Lw ow ie w m arc u 1910 r„ a pro w adzili je „zarze- w iacy” — M ieczysław N eu g eb au er i H e n ry k B agiński. O dbyw ały one trz y razy tygodniow o ćw iczenia g im nastyczne w sali oraz zajęcia połowę na boisku i w czasie w ycieczek poza m iasto.

D alsza w spółpraca „Sokoła” i „Z arzew ia” została zaham ow ana z po­ wodu postaw y w ielu działaczy „Sokoła” , zw iąznych z endecją, n iechętn ych w ojskow o-niepodległościow ej ideologii O ddziałów Ćw iczebnych. W obec tego „Z arzew ie” tw orzyło O ddziały Ćw iczebne poza „Sokołem ”. W latach 1909— 1910 p o w stały one we w szystkich w iększych ośrodkach m iejskich G alicji. Na początku 1910 r. w W arszaw ie k o n sp iracy jn a O rganizacja W oj­ skow a im. W aleriana Ł ukasińskiego p rz y ję ła fo rm y działania zbliżone do O ddziałów Ć w iczebnych. Jesien ią 1910 r. n a p ły w znacznej liczby m a tu ­ rzy stów ze szkół polskich w K ró lestw ie do w yższych uczelni g alicyjskich w zm ocnił pow iązania ru c h u niepodległościow ego G alicji i K ongresów ki.

W czasie organizow ania O ddziałów Ćw iczebnych i rozm ów „Z arzew ia” z „Sokołem ” na ziem ie polskie d o ta rły p ierw sze in fo rm acje o angielskim sk a u tin g u gen. R ob erta B aden-Pow ella. P ierw szą g ru n to w n ą inform ację

(5)

zam ieścił lw ow ski dziennik „Słowo P o lsk ie” w dw óch a rty k u łac h , opubli­ kow anych 16 i 17 listopada 1909 r. A u to rem p u b lik a c ji by ł E dm und N a- ganow ski, w ieloletn i s e k re ta rz londyńskiego T ow arzystw a L iterackiego. W ykorzystał on in form acje uzyskane w p ro st u źródła, od tw órcy pow o­ łanej do życia ro k w cześniej angielskiej organizacji m łodzieżow ej, gen. R. B aden-Pow ella.

P u b lik a c ja N aganow skiego m iała dalszy ciąg, ale ju ż nie na łam ach p rasy . M ateriały w y k o rzy stan e do pisania a rty k u łu ó w , w ty m podręcznik R. B aden-P ow ella S co u tin g fo r B oys znalazły się w ręk ach se k re ta rz a lw ow skiego „Sokoła” S tan isław a Biegi, k tó ry w czasie p e rtra k ta c ji z „za- rzew iak am i” p rzek azał je do ew en tu aln eg o w yk orzy stania. W ładze „Z a­ rzew ia” u zn ały za celowe p rzetłu m aczen ie i rozpow szechnienie podręczni­ ka B aden-P ow ella, z m y ślą o zostosow aniu pew ny ch m etod sk a u tin g u w p ra c y O ddziałów Ć w iczebnych. T łum aczenie pow ierzono (dość p rz y ­ padkow o) A ndrzejow i M ałkow skiem u, członkow i „Z arzew ia”, „E leuzis”, „Sokoła”, P olskich D ru ży n S trzeleck ich i O rganizacji A rm ii Polskiej.

26 lutego 1911 r. na posiedzeniu G rona N auczycielskiego „Sokoła-M a- cierzy ” (taka b y ła nazw a organizacji lw ow skiej, n astarszej na ziem iach polskich, pow stałej w 1867 r.) A. M ałkow ski w ygłosił re fe ra t o sk au ting u . Treść i sposób w ygłoszenia re fe ra tu b y ły na ty le p rzekonujące, że podjęto uchw ałę w sp raw ie organizacji d ru ż y n sk au to w y ch w tere n ie w ram ach a „Sokoła”. Jednocześnie na k u rsach „Sokoła” zaznajam iano uczestników z zasadam i i m eto d am i p rac y sk autin g u .

P ierw szy k u rs rozpoczął się we Lw ow ie 20 m arca 1911 r. z udziałem około 200 uczestników i uczestniczek. A. M ałkow ski przekazał im całą treść przełożonej przez siebie książki. K u rsem kierow ał J e rz y G rodyński, a w y kład y i ćw iczenia p ro w ad zili m .in. H. B agiński, M. N eugeb auer, S ta ­ nisław G ibbes, K azim ierz K ierzkow ski, F ranciszek Pększyc.

B ezpośrednim n astęp stw em k u rsu było zorganizow anie w śród m łodzie­ ży szkolnej trz e ch d ru ż y n sk au to w y ch w e Lw ow ie: im. T. K ościuszki, im. K aro la Chodkiew icza i im . Em ilii P la te r. D w ie pierw sze, kiero w ane przez Czesław a Pieniążkiew icza i F ran ciszk a K apałkę, sk u p iały chłopców, trzecią — żeńską k ierow ała Olga D rahonow ska. W raz z utw orzen iem d ru ­ żyn pow ołano 22 m aja 1911 r. N aczelną K om endę S k au to w ą w składzie: d r K azim ierz W yrzykow ski (naczelnik „Sokoła”) — N aczelny K o m en dant S kau to w y i członkow ie: A. M ałkow ski, Cz. Pieniążkiew icz, F. K apałka, A lojzy H o rak i Olga D rahonow ska.

Duże znaczenie dla dalszego rozw oju ru c h u m iało w yd an ie w lipcu 1911 r. książki A. M ałkow skiego S k a u tin g ja ko s y ste m w ychow ania m ło­

d zie ży , o p a rte j na podręcznik u B aden-P ow ella, ale przystosow anej do

polskich w arun kó w . Część n a k ła d u została w y d ru k o w an a na cienkiej bi­ bułce, dla łatw iejszego przem y cen ia przez zaborczą granicę.

L atem 1911 r. odbył się w Skolem , w e W schodniej G alicji, k o lejn y k u rs „Sokoła” z w y k ład am i i ćw iczeniam i z zak resu sk au tin g u . W e w rze­ śniu tegoż ro k u N aczelna K om enda S k au to w a (NKS) zaw arła porozum ie­ nie z K om endą N aczelną O rganizacji A rm ii P olskiej (konspiracyjne k ie­ row nictw o zw iązanych z „Z arzew iem ” P olskich D ru ży n Strzeleckich), w m y śl któ reg o m łodzież zarzew iacka p rzenio sła organizację O ddziałów Ć w iczebnych do d ru ż y n sk au to w y ch „Sokoła”, o trzy m u jąc pom oc m a ­ te ria ln ą i m ożliw ość działania. W g ru d n iu 1911 r. kierow nictw o „E leuzis”

(6)

P O C Z Ą T K I S K A U T I N G U I H A R C E R S T W A N A L U B E L S Z C Z Y Ż N IE (1911—1914) 149 podjęło decyzję o rozw iązaniu „Zw iązków N adziei” i skierow ało ich człon­ ków do d ru ż y n skautow ych.

15 października 1911 r. ukazał się pierw szy n u m e r redagow anego przez A. M ałkow skiego d w u ty g o d n ik a „ S k a u t” . D oskonale redagow ane pism o, p rzen ik ające przez rozbiorow e granice, zyskało d użą popularność. W ynikało to w znacznej m ierze z niepodległościow ego k ie ru n k u , jak i n a­ dał m u pierw szy red a k to r. K o n flik t m iędzy M ałkow skim a N aczelną Ko­ m endą S kau to w ą spow odow ał bow iem , że od drugiego n u m eru red ak cję pow ierzono Ignacem u K ozielew skiem u. Po w yjeździe w m arc u 1912 r. A. M ałkow skiego do A nglii „ S k a u t” zatracił niepodległościow y k ieru n ek , tracąc jednocześnie w ielu czytelników . N akład d w uty go dn ika, sięgający na początku 1912 r. 6000 egz., spadł w listopadzie tego ro k u do 1500.

Nie zaham ow ało to jed n a k rozw oju polskiego sk au ting u. J u ż w 1911 r. po w stały liczne d ru ż y n y w G alicji i rozpoczął się k o n sp iracy jn y ru ch sk autow y w K ongresów ce. Prow adzono liczne k u rsy d la in stru k to ró w sk a u tin g u z udziałem m łodzieży z trzech zaborów . Rów nocześnie nastąp iła polonizacja sk au tin g u , dotycząca zarów no jego ideologii, ja k i obrzędo­ wości.

Specyficznie polską cechą b y ł niepodległościow y c h a ra k te r, a i geneza ru c h u na ziem iach zam ieszkałych przez Polaków . Z „Sokoła” p rzy ję to określenie „ d ru h a ”, a sokolskie pozdrow ienie „Czołem !” zastąpiono w pro­ w adzonym przez d ru ży n ow ą I L w ow skiej D ru ży n y Żeńskiej im. E. P la ­ ter, Olgę D rahonow ską, zaw ołaniem „C zuw aj!” , k tó re w 1910 r. było h a ­ słem ogólnopolskiego zlotu grunw aldzkiego w K rakow ie. A ngielski term in „ sk a u t” , oznaczający w yw iadow cę, zaczęto zastępow ać polskim określe­ niem „h a rc e rz ” , n aw iązu jący do narodow ej tra d y c ji ry cersk iej (harcow - nik). D użą rolę odegrała w ty m w y d an a w 1912 r. książka E. Piaseckiego i M. S ch reib era Harce m ło d zie ży polskiej, będąca k olejn ą p rzeró b k ą k la ­ sycznego podręcznika B aden-Pow ella. A uto rzy w prow adzili w niej polskie ideały i wzorce osobowe, często odm ienne od angielskich. Zaproponow ano też now e w łasne nazw y: h arcerz, h arc m istrz , harcerstw o , zastęp, zastępo­ wy, ćw ik i in.

W g ru d n iu 1911 r. zm ieniono nazw ę N aczelnej K om endy Skau tow ej na Zw iązkow e N aczelnictw o S k au to w e (ZNS). D okonał tego W ydział Zw iązku P olskich G im nastycznych T ow arzystw Sokolich, zatw ierd zając jednocze­ śnie reg u lam in N aczelnictw a. Zw iązkow e N aczelnictw o S k autow e kiero­ w ało polskim sk au tin g em w G alicji do w y b u ch u w ojny, sta ra ło się też koordynow ać działalność ru ch u na innych ziem iach polskich.

W m arcu 1912 r. odbył się we Lw ow ie, zw ołany przez ZNS, zjazd d ru ­ żynow ych i pluto n o w y ch sk a u tin g u z udziałem stu k ilk u n a stu uczestni­ ków z całej G alicji. W sporze m iędzy zw olennikam i o rie n tac ji niepod­ ległościow ej i endeckiej w ypracow ano rezolucję, w k tó re j m .in. zapisano:

Połączenie w skautingu pracy ideowej z wyćwiczeniem fizycznym stwarza mo­ żliwość jednolitego ruchu samowychowawczego młodzieży polskiej w myśl postula­ tów niepodległej Polski3.

W raz z rozw ojem organizacyjn y m sk a u tin g u k ształto w ał się coraz w y ­ raźn iej jego w ojskow o-niepodległościow y c h a ra k te r. W d ru ży n a c h i za­

(7)

stęp ach obok p rac y ideow ej, o p a rte j na znajom ości tra d y c ji narodow ych (dużą rolę przy w iązy w an o do w zorców osobowych — p atro n ó w dru ży n ) i k ształto w an iu gotowości do służby na rzecz N iepodległej, zw racano u w a ­ gę na dyscyplinę i obowiązkowość. Ćwiczono m u sztrę i terenoznaw stw o, sztukę życia obozowego, um iejętn o ść obchodzenia się z bronią, udzielanie pierw szej pom ocy. Tym zagadnieniom pośw ięcone b y ły obozy d la in s tru k ­ torów — szczególną rolę o d egrały tu coroczne k u rsy letn ie w Skolem , g ru p u ją c e uczestników ze w szystkich zaborów — ja k też zbiórki p a tro li, zastępów czy d ru ży n , a także obozy organizow ane coraz częściej w czasie ferii i w akacji.

N a rok 1911 p rzy p a d a ją też początki sk a u tin g u w zaborze rosyjskim . Podłoże o rganizacyjne i ideow e stan o w iła działalność O rganizacji M łodzie­ ży N arodow ej (kierow anej przez zakonspirow any jeszcze bardziej „ P e t”) i „Z arzew ie” . Jesien ią 1911 r. d ru ży n y skautow e istn iały ju ż w W arsza­ wie, Łodzi, L ublinie, P io trk ow ie, Radom iu, Sosnowcu, Będzinie, Grodźcu, Siedlcach, P łocku i w śród m łodzieży polskiej w W ilnie. W iększość d ru ż y n pow stała z in sp iracji OMN, zakład an a przez uczestników k u rsu w a k acy j­ nego w Skolem lu b p rzez działaczy „Z arzew ia”. W Z agłębiu D ąbrow skim , po o trzy m an iu w iosną 1911 r. p ierw szy ch ark u szy książki M ałkow skiego, m iejscow y O ddział Ćw iczebny „Z arzew ia” p rzek ształcił się w d ru ży n ę skautow ą.

W W arszaw ie pierw sze d ru ży n y pow stały na początku ro k u szkolnego 1911/1912 w polskich p ry w a tn y c h szkołach średnich. W sierp n iu 1911 r. A ntoni O strow ski, u czestnik zjazdu m łodzieży zarzew ieckiej w T yńcu pod K rakow em , zapoznał się z zasadam i sk a u tin g u i zapoczątkow ał działalność pierw szej w stolicy d ru ży n y im. R om ualda T ra u g u tta . T w orzyli ją ucznio­ w ie szkoły R ychłow skiego, ale m iała rów nież zastępy w k ilk u innych szko­ łach. Je j d ruży n o w y m b ył S te fa n P o m arański. Do końca 1911 r. działało już w W arszaw ie, w głębokiej k o nspiracji, niezależnie od siebie, kilka d ru ż y n m ęskich i żeńskich. W końcu tego ro k u z in ic ja ty w y działaczy OMN, „Z arzew ia” i „ F ila re c ji” rozpoczęły się sp o tk an ia kierow ników p rac y skau to w ej w W arszaw ie. Stw orzono rodzaj kom isji porozum iew aw ­ czej, stopniow o rozszerzającej swój skład, m .in. przez naw iązanie kon­ tak tó w z elsam i i „Sokołem ”. Szukano też k o n ta k tu z lw ow skim Z w iązko­ w ym N aczelnictw em S kau to w y m . Jeszcze w g ru d n iu tego ro k u p rzy b y ł do W arszaw y em isariu sz ZNS J e rz y G rodyński. R ezu ltatem jego p o b y tu było zaw iązanie N aczelnej K o m endy S k au to w ej w W arszaw ie (NKS) jako zw ierzchniej w ładzy dla d ru ż y n na tere n ie K ongresów ki. N aczelna Ko­ m enda S kauto w a d ziałała na p o dstaw ie u p raw n ie ń i in stru k c ji lw ow skie­ go Zw iązkow ego N aczelnictw a Skautow ego, ale zachow ała autonom ię, p o d­ legając N aczelnictw u ty lk o w „sp raw ach zasadniczej w agi” 4. S k a u tin g królew iacki w spółpracow ał z „Sokołem ”, k o rzy stając z jego sal, boisk, in­ s tru k to ró w i w y k o rzy stu jąc jego leg aln ą „ firm ę ” do swoich poczynań. Nie był jednakże, w przeciw ień stw ie do d ru ż y n galicyjskich, częścią „Sokoła” i nie był m u podporządkow anyy. Znacznie silniejsze m iał pow iązania z r u ­ chem niepodległościow ym , ta k m łodzieżow ym (OMN, „Z arzew ie” , „ F ila - re c ja ”), ja k i bezpośrednio z o rganizacjam i strzeleckim i. OMN na zjeździe w W arszaw ie w jesieni 1911 r. zaleciła w szy stkim sw ym ogniw om czynny

(8)

P O C Z Ą T K I S K A U T I N G U I H A R C E R S T W A N A L U B E L S Z C Z Y 2 N I E (1911—1914) 151 udział w p rac y skau to w ej jako najlep szy sposób p rzygotow ania obyw a­ tela — żołnierza N iepodległej.

W zaborze ro syjsk im dalszy rozw ój sk au tin g u , którego w a ru n k i, m e­ to d y i k ie ru n k i działania zostaną u k azane na p rzyk ładzie lubelskim , p ro ­ w adził do w zro stu liczby d ru ż y n m ęskich i żeńskich, organizow ania, po­ czynając od 1912 r., ta jn y c h k u rsó w dla k ad ry , p ró b w kraczania w śro ­ dow isko m łodzieży w iejsk iej, rzem ieślniczej i robotniczej oraz zacieśnia­ nia zw iązków ze sk au tin g iem galicyjskim .

1 stycznia 1913 r. zaczął w ychodzić w W arszaw ie, pod red a k c ją Bro­ nisław a B ufałła, dw u ty g o d n ik „ S k a u t” , nie zw iązany organizacyjnie ze sk autin g iem K ró lestw a ani G alicji. In fo rm o w ał o ru c h u sk auto w y m , po­ czątkow o dość jedn ostro n nie, ta k ze w zględu n a cenzurę, ja k sportow e przede w szystkim zain teresow an ia re d a k to ra . W połow ie ro k u 1913 re ­ dakcję objął L udom ił C zerniew ski, członek N aczelnej K om endy S k a u to ­ w ej w W arszaw ie. Od tej p o ry „ S k a u t” w arszaw ski sta ł się fak tyczn y m organem nielegalnego h a rc e rstw a K ongresów ki, p ro p ag ato rem idei sk a u ­ tin g u i m iejscem w spółpracy czołow ych działaczy ru ch u z obu zaborów . Na jego łam ach zam ieszczali a rty k u ły m .in.: z K ongresów ki — K azim ierz B ethej i A lojzy Paw ełek, z G alicji — A ndrzej M ałkow ski i Olga D raho- now ska, w reszcie ks. K azim ierz L utosław sk i, d ziałający w obu zaborach.

Zbliżony do sk a u tin g u c h a ra k te r m iała o rganizacja ju n actw o , sięga­ jąca początkam i ro k u 1912. W przeciw ieństw ie jed n a k do sk au tin g u , g ru ­ pującego przede w szystkim m łodzież szkół średnich, ju n ac tw o oddziały­ w ało na m łodzież w iejską, robotniczą i rzem ieślniczą. Stosow ało m etody odpow iadające poziom owi um ysłow em u i w aru n k o m życiow ym sw ych członków. B ardziej niż sk au tin g akcentow ało m o ty w y relig ijn e. Założy­ cielem organizacji b y ł lu belsk i ziem ianin S te fa n P lew iński, członek Z w iązku K onarszczyków , z którego ju n actw o się w yw odziło. P ro pag ow a­ ło w ychow anie p a trio ty czn e i w ojskow e, było organizacją ta jn ą . Głów ne ośrodki ju n a c tw a to W arszaw a (3 d ru ży n y m ęskie i 4 żeńskie) i L u blin (2 d ru ż y n y m ęskie i 3 żeńskie). Oprócz sam odzielnych plu to n ó w po w siach, d ru ż y n y ju n ack ie istn iały w K ońskow oli, D ąbrow ie G órniczej, Raw ie Ma­ zow ieckiej i Ł o d z i5.

Po w ak acjach 1911 r. egzem plarze książki A. M ałkow skiego d o ta rły do L u blin a. W m ieście nad B y strzy cą istn iały sp rz y ja ją c e w a ru n k i do rozw oju sk au tin g u . Po rew o lu cji 1905— 1907 r. p o w stała sieć polskich p r y ­ w a tn y c h szkół średnich 6, sku p iający ch m łodzież b o jk o tu jąc ą p aństw o w ą szkołę rosyjską. M łodzież znalazła się w zasięgu oddziaływ ania organizacji i p a rtii polity czn y ch o różnym ch arak terze.

Szczególnie a k ty w n ą działalność na te re n ie lu b elskich szkół średnich p rze jaw ia ła O rganizacja M łodzieży N arodow ej, kiero w an a przez „ P e t” . O rg anizatork a sk a u tin g u żeńskiego w L u b linie M irosław a K uncew icz- -M azurkow a, członkini OMN, ta k p isała o c h a ra k te rz e tej organizacji:

Celem i zadaniem OMN było przygotowanie młodzieży do służby sprawie polskiej drogą wzmacniania świadomości narodowej, zarówno wśród samej mło­

5 Junactwo. Geneza ruchu w ojskow o-niepodleglościow ego w ś ró d m ło d z ieży w i e j ­ skiej i rzemieślnicze j w b. zaborze ro sy jsk im w latach 19121918, Warszawa 1937; B. Z i m m e r , H arcerstw o Lubelszczyzny, Lublin 1987, s. 14—16; S. P l e w i ń s k i ,

Początki ju nactwa, w: Księga pam ią tk o w a 25-lecia h arcerstw a w Lubelszczyźnie. Wspomnienia i doku m en ty, Lublin 1936, s. 25.

(9)

dzieży, jak i wśród najszerszych warstw społeczeństwa, krzewienie poczucia ko­ nieczności walki z najeźdźcą na wszystkich dostępnych polach — aż do uzyskania niepodległości państwowej.

Praca OMN odbywała się w „podkółkach”, zakładanych w III lub IV klasie, które w roku następnym przekształcały się w „kółka”. Co tydzień odbywały się ich konspiracyjne zebrania dyskusyjne z referatami nt. ideologii organizacji, urzą­ dzane były wewnętrzne obchody rocznic powstań narodowych itp.

Organizacja przygotowywała ideowo szeregi młodzieży do walki o Polskę, pro­ wadząc jednocześnie walkę o szkołę polską przez podtrzymywanie mozolnego i czyn­ nego bojkotu szkół rosyjskich, za pośrednictwem młodych rozprowadzała myśl o walce z najeźdźcą, budziła społeczeństwo zmartwiałe po ostatnim (63) nieudanym powstaniu, ale nie czyniła zadość naturalnym dążeniom do przysposobienia fizycz­ nego do walki o niepodległość, jakkolwiek stała na stanowisku, że można i należy osiągnąć ją jedynie w drodze walki zbrojnej 6 7.

Część m łodzieży z p ry w a tn y c h polskich szkół średnich b y ła zw iązana z „Z arzew iem ”. Sięgało tu ta j oddziaływ anie O rganizacji M łodzieży P o- stępow o-N iepodległościow ej „ F ila re c ja ”, pow iązanej ze Zw iązkiem S trz e ­ leckim . P ew n e w p ły w y w śród starszej m łodzieży m iały p a rtie robotnicze 8. P ierw szy m org an izato rem sk a u tin g u w L ub linie b ył K azim ierz Do- biecki, uczeń VI k lasy Szkoły L u b elsk iej. O trzy m ał on podręcznik M ał­ kow skiego od swego ku zy n a i po zapoznaniu się z zasadam i sk a u tin g u zorganizow ał na początku ro k u szkolnego 1911/1912 p ierw szy p a tro l. Ze­ branie założycielskie odbyło się w dom u H e n ry k a W iercieńskiego, zasłu­ żonego dla Lubelszczyzny s ta ty sty k a , h isto ry k a i p u b licy sty, uczestnika pow stania 1863 r. W sp o tk a n iu p rzy K rak o w skim P rzed m ieściu 41 b ra li udział uczniow ie lu b elsk ich p ry w a tn y c h m ęskich szkół średnich: „ L u ­ b elsk iej” , gim n azju m im. Staszica i Szkoły H andlow ej im. V etteró w . K o­ m en d an tem p a tro lu , liczącego około 12 uczniów , został Dobiecki, a jego zastępcą T adeusz K orolko z gim n azju m im. Staszica. P ierw sze ćw iczenia odbyw ano w O grodzie Saskim , za m iastem w pobliżu Czechówki oraz w gim nazjum im. Staszica 9.

Jeszcze w 1911 r. in icjaty w ę tw o rzen ia sk a u tin g u podjęło k iero w ­ nictw o lub elsk iej OMN, k tó re sprow adziło do L u b lin a egzem plarz książki M ałkow skiego. Pow ierzono go uczniow i V II k lasy Szkoły L ubelskiej W iktorow i K rzew sk iem u , w raz z zadaniem zorganizow ania zastęp u na tere n ie tej szkoły. Podobne zadanie o trzy m ali członkow ie OMN w in n y ch szkołach: T adeusz K orolko u tw o rzy ł zastęp w g im nazjum im. Staszica,

6 Z. K o w a l s k i , Odradzanie się szkolnictw a polskiego w guberni lubelskiej po rewolu cji i str a jk u szkoln y m 1905 r., w: Ze stu diów nad Kom isją Edukacji N a­ rodow ej i szkoln ic tw e m na Lubelszc zyźnie, Lublin 1973, s. 395—410.

T M. K u n c e w i c z - M a z u r k o w a „Mira”, S w o je j dru żyn ie w 25-lecie je j istnienia, w: P rzy czy n e k do historii I-ej Żeńskiej D ru ż yn y Harc erskiej im. Emilii Plater w Lublinie. Rok 19111937, Lublin [1937], s. 13.

8 R. M a r c z y ń s k i , Wspomnienia z lat 1906—1914 (Organizacje id e o w o - w y - ch owaw cze na terenie „Szkoły L ubelskiej”), w: P r y w a tn e Męskie Gim n azju m im. S te ­ fana Batorego („Szkoła L ubelska”) w X X X - le c ie 19061936, Lublin 1936, s. 103—109; A. M. Z d a n o w i c z , W spom nienia z lat 1913—1918 (OMN, PET, W K S, II LDH),

tamże, s. 107—112; F. Ż u r e k , P o w ia t krasn ostaw ski w walce o niepodległość, War­ szawa 1937, s. 79; W. N a j d u s, P rze z zieloną granicę, Warszawa 1964, s. 101—130; A. W ó j c i k , Ruch robotn iczy na Lubelszczyźnie do 1918 r., Lublin 1984, s. 152—153, 163—164.

9 K. J u s z c z a k o w s k i , Historia II LDH im. Z a w is zy Czarnego, w: P ryw a tn e Męskie Gimnazjum..., s. 67—68; T ajn y skauting w Lubelszczyźnie, w: Księga p a ­ miątkowa..., s. 10.

(10)

P O C Z Ą T K I S K A U T I N G U I H A R C E R S T W A N A L U B E L S Z C Z Y Ż N IE (1911—1914) 153 a J a n W ierzbicki w Szkole H andlow ej im. V etteró w . W ciągu ro k u szkol­ nego 1911/1912 szybko ro zrastające się zastępy zostały przekształcone w d ru ży n y : I im. W alerian a Ł ukasińskiego w gim nazju m im. Staszica, II im. Zaw iszy C zarnego w „Szkole L u b e lsk ie j” i III im. R om ualda T ra u ­ g u tta w Szkole H andlow ej im. V etterów . Członkowie p a tro lu D obieckie- go znaleźli się przew ażnie jako szeregow i skauci w d ru ży n a c h swoich szkół.

O kres zim y 1911/1912 w y k o rzy stan o na zapoznanie się z założeniam i i tec h n ik ą sk au tin g u . Z akonspirow ane zbiórki od byw ały się co niedzielę w m ieszkaniach. P rzep row ad zan o rozm ow y, pogadanki, uczono się gier, w iązania węzłów , teren o zn aw stw a, u d zielania pom ocy m edycznej. Od w iosny 1912 r. rozpoczęły się k o n sp iracy jn e w y p ra w y za m iasto. W pod- lubelskich w ąw ozach i lasach organizow ano podchody, gry połow ę i inne zajęcia. „O bow iązkiem każdego sk a u ta było spełnienie codziennie jak ie­ goś dobrego uczynku, z czego m u siał składać ra p o rt na zbiórce. W pajano w chłopców poczucie karności, solidarności i obow iązku, a w szelkie w y­ kroczenia przeciw p raw u sk au to w em u b y ły k a ra n e — aż do usunięcia z d ru ży n y do czasu podciągnięcia się w innego do poziom u ogólnego. Po­ m im o to n ap ły w do d ru ż y n y b y ł d u ży i ty lk o w zględy bezpieczeństw a zm uszały do p rzy jm o w an ia jed n o stek w artościow ych i p ew n ych z klas starszych . N ierzadkie b y ły p rzy p ad k i, że m a tk i kolegów z kl. III i IV przychodziły interw en io w ać o p rzy jęcie syna do d ru ży n y , biorąc na siebie część odpow iedzialności, zarów no co do zachow ania pew nej tajem n icy , jak i należytego sp ełniania obowiązków ucznia i s k a u ta ” — p isał o ty m okre­ sie K azim ierz Juszczakow ski, nauczyciel p rzy ro d y i opiek un II LDS im. Zaw iszy Czarnego w „Szkole L u b e lsk ie j” ie.

W iosną 1912 r. p o w stały p ierw sze lub elsk ie w ładze skautow e. Ko­ m endę S kau to w ą tw o rzy li trz e j d rużynow i, p rzy czym zw ierzchnią w ła­ dzę rozkazodaw czą p ełn ili kolejno, zm ieniając się co m iesiąc. K om enda lubelska pozostaw ała w kontakcie z N aczelną K om endą S k au to w ą w W ar­ szaw ie. Z ra p o rta m i jeździli do W arszaw y K orolko i K rzew ski, p orozu­ m iew ając się za pośrednictw em adw o k ata C zesław a Jankow skiego w za­ sadniczych sp raw ach organizacy jny ch i ideow ych. W okresie Zielonych Ś w iąt 1912 r. trz e j lubelscy dru ży no w i: K orolko, K rzew ski i W ierzbicki, w zięli udział w k u rsie dla k ierow ników p rac y sk au tow ej w Kongresów ce. K u rs odbyw ał się w w illi H iszpańskiego w Ś w idrze koło W arszaw y i w okolicznych lasach. W k adrze k u rsu b y ł J e rz y G rodyński, kiero w n ik pierw szego k u rsu skautow ego w e Lw ow ie w 1911 r., u trz y m u ją c y kon­ ta k t m iędzy sk au tin g iem G alicji i K rólestw a. P rzed G rodyńskim czterej lub elscy skauci złożyli egzam iny ze spraw ności i rozum ienia p raw a sk a u ­ towego. C zw artym lu b elsk im u czestnikiem k u rsu b y ł Rom an Zaw adzki, uczeń V II k lasy „Szkoły L u b e lsk ie j”, k tó ry w ro k u 1912 zorganizow ał d ru ży n ę z m łodzieży robotniczej i rzem ieślniczej.

W ty m sam ym 1912 r. p o w stała p iąta ju ż d ru ży n a m ęska, zorganizo­ w ana także przez ucznia „Szkoły L u b e lsk ie j” J a n a Sikorskiego, zw iąza­ nego z „Z arzew iem ”. Skąpe in fo rm acje źródłow e nie pozw alają na p rze d ­ staw ienie różnic m iędzy sk au ting iem , kiero w an y m przez OMN, a d ru ży n ą „zarzew iack ą”, k tó ra m iała c h a ra k te r m iędzyszkolny i k o n k u ren c y jn y 10

(11)

wobec d ru ż y n dotychczasow ych. D opiero w 1913 r. J a n S ikorski wszedł w skład L ubelskiej K om endy S k au to w ej, podporządkow ując jej także sw oją d ru ży n ę , ale z zachow aniem jej c h a ra k te ru m ięd zy szk o ln eg o 11. W ro k u 1913 istn iała w L ub linie d ru ży n a żeńska, u tw o rzo n a z in sp i­ ra c ji OMN. J e j początki sięgają praw dopodobnie końca ro k u szkolnego 1911/1912. O rg an izatork a d ru ży n y M irosław a K uncew icz, w spom inała po latach:

Byłam wtedy w klasie V Szkoły Handlowej Żeńskiej, przewodniczyłam orga­ nizacji OMN swej klasy [...]. Zetknęłam się na terenie OMN-u z kolegami, którzy należeli do pierwszego organizującego się zastępu. Pierwsze manierki, kompasy, plecaki, które zobaczyłam u kolegów, były mi wskazówką, że istnieje organizacja, która wyszła poza dyskusje i moralne oddziaływanie [...]. O zorganizowaniu dziew­ cząt nikt nie myślał (...]. Okazało się, że młodzież męska szkół lubelskich podjęła inicjatywę zorganizowania na swoim terenie skautingu, widząc w nim ważne dopeł­ nienie swego przygotowania do zbrojnej walki o niepodległość. Pierwszy zastęp męski zorganizował się samoistnie spośród członków OMN. Zetknęłam się z jego członkami (Wiktor Krzewski, Tadeusz Korolko i inni) w bibliotece OMN, uzyskując pierwsze wskazówki i informacje o nowej organizacji. Natychmiast postanowiłam zorganizować wśród dziewcząt to samo.

Wkrótce potem powstał pierwszy żeński zastęp na terenie Lublina. Składał się z koleżanek, należących do OMN koła V klasy. 16 pierwszych skautek po zapo­ znaniu się z istotą nowego ruchu, zaczęło szkolenie od wiązania węzłów, prawa skautowego i musztry, Zadaniem naszym było wyszkolenie moralne i fizyczne przy­ gotowanie do walki z najeźdźcą. (...] Zaraz w następnym roku szkolnym 1912/1913 trzeba było tworzyć zastępy w młodszych klasach, prowadzone były one przez skautki I-go zastępu, jak M. Cholewińską, M. Watsonównę, Lolę Warman. Zastępy ćwiczyły musztrę, gry na spostrzegawczość, pamięć, szybką orientację w stronach świata z zegarkiem, kompasem lub bez nich i wiele innych ćwiczeń.

{...] Konieczność ukrywania się przed wrogiem nie pozwoliła na gromadne no­ szenie mundurów. Żadnych oznak nie miałyśmy, wszystkie emblematy przyszły po wybuchu wojny. Nawet lilijka.

Początkowo brak było wszelkiej literatury, potem zaczęła się zjawiać, jak pierwsza maleńka książeczka Vademécum. S kauta 11 12.

D ru żyn a żeńska rów nież podlegała L u b elskiej K om endzie S k auto w ej. Członek tej K om endy W ik to r K rzew sk i, uczestniczył w lecie 1912 r. jako jed en z 4 sk au tó w z K ró lestw a (3 z W arszaw y, 1 z L ublina) w w a k a c y j­ nym k u rsie sk au to w y m w Skolem w G alicji W schodniej, po przejściu przez „zieloną gran icę” m iędzy zaborem ro sy jsk im i au striack im .

U m acniało to k o n ta k ty m łodego lubelskiego sk a u tin g u z nielegalnym ru ch em w K ró lestw ie i z leg aln ą organ izacją w G alicji. K o n spiracyjn e w a ru n k i fu n k cjo n o w ania ru c h u w K ongresów ce u tru d n ia ły , ale nie u n ie ­ m ożliw iały prow adzenia tak ich form d ziałan ia ja k obozy, w ycieczki czy k u rsy . W yko rzystyw ano pom oc sp rz y ja ją c y ch sk au ting ow i przy jació ł z kręgów lubelskiego nauczycielstw a, a tak że lubelskich przem ysłow ców i ziem ian. W ycieczki organizow ano pod „ firm ą ” szkoły, obozom n a d a w a ­ no pozory p rac p rzy budow ie dróg, p ilęg nacji lasu itp.

P ierw sze obozy odbyły się ju ż w czasie w ak acji 1912 r. M iały cha­ r a k te r m iędzy dru ży n ow y . P rz ed w yb uch em w o jn y K om enda S kautow a,

11 Jan Sikorski zorganizował w 1911 r. w Lublinie trzy Oddziały Ćwiczebne „Zarzewia”, przemianowane jesienią tego roku w Organizację Polskich Wywiadow­ ców, mającą charakter skautowy. Miała ona liczyć 150 członków, w tym 40 robotni­ ków z fabryki Wolskiego. Była to prawdopodobnie drużyna podporządkowana w 1913 r. lubelskiej Komendzie Skautowej. H. B a g i ń s k i , jw., s. 459—460; B. Z i m ­ me r , jw., s. 10—11.

(12)

P O C Z Ą T K I S K A U T I N G U I H A R C E R S T W A N A L U B E L S Z C Z Y Ż N IE (1911—1914) 155 w spółdziałając z K ołem O pieki nad S k au tin g iem w L ub linie, zorganizo­ w ała trz y obozy w ak acy jn e dla d ru ż y n m ęskich, dw a w K ęble, w m a­ ją tk u A ntoniego h r. R ostw orow skiego i jed e n w K rzczonow ie (praw do­ podobnie w m a ją tk u S tefan a Plew ińskiego). Ich u czestnik A ntoni K ot- -G a jl pisał:

Na pierwszym z tych obozów było nas kilkunastu. Mieliśmy do dyspozycji niewielką stodołę. Nazywało się, że naprawiamy drogi w majątku, ale naprawdę żaden z nas nawet łopatki w tym celu do rąk nie wziął. Ot zwykłe zajęcia har­ cerskie, gawędy, wycieczki terenoznawcze, marsze patrolowe, zwiady itp. zajmo­ wały nam cały czas. Gotowaliśmy sobie sami. W wielkim kotle na własnoręcznie wykonanej kuchni przypalało się mleko i kaszę, smażyło na węgiel słoninę, rozgo- towywało ziemniaki, ale wszystko było dobre.

[...] Drugi obóz w Kęble już był w „mieszkaniu”. Jakaś stara łaźnia, czy pralnia z ziemniakami na podłodze nadawała pewien ton życia koszarowego, a nie obozo­ wego, jak to było za pierwszym razem.

[...] Wreszcie trzeci obóz w Krzczonowie znów miał inne warunki. Spaliśmy co prawda w stodole, ale codziennie na obiad zasiadaliśmy w wielkiej sali jadalnej i beztrosko spożywaliśmy dary wsi polskiej [...]. Jedynym opiekunem obozu był starszy kolega, a do obozu trzeba było dostawać się po jednym, po dwóch, aby nie zwrócić uwagi władz policyjnych 13 14.

O rganizacja obozów nie b y ła m ożliw a bez pom ocy starszej części spo­ łeczeństw a, zwłaszcza działaczy społeczno-politycznych, k tó rzy w te n spo­ sób s ta ra li się roztoczyć tak że k u ra te lę ideow o-polityczną nad ru ch em lubelskiej m łodzieży. D otyczyło to zarów no całego lubelskiego sk au tin g u , ja k poszczególnych jego d ruży n . S y tu a c ja w poszczególnych szkołach była zróżnicow ana, zarów no co do zak resu pom ocy i opieki, ja k też k ieru n k u oddziaływ ania politycznego. Różny jest też sta n in fo rm acji źródłow ych o poszczególnych dru ży n ach.

I L ub elsk a D ruży na S k au to w a im. W alerian a Łukasińskiego, w gim na­ zju m Staszica liczyła w 1913 r. 32 chłopców , podzielonych na trz y za­ stępy. Pow odem k o n sp iracji b y ły nie ty lk o obaw y przed re p re sja m i ze stro n y w ładz rosyjskich, ale „rów nież głosy niep rzy ch y ln e dla niej ze stro n y społeczeństw o polskiego, w yw ołane obaw ą p rzed zam knięciem , w razie w y k ry cia d ru ży n y , szkoły, z grona uczniów k tó re j pow stała p ierw sza w L ub lin ie d ru ży n a sk a u to w a ” u .

Znacznie w ięcej in fo rm acji zachow ało się na te m a t II L ubelsk iej D ru ­ żyny S kauto w ej im. Zaw iszy C zarnego w „Szkole L u b e lsk ie j”. Cieszyła się poparciem d y re k to ra szkoły Józefa A rlitew icza, prezesa T ow arzystw a O pieki nad „Szkołą L u b e lsk ą ” Leona P rzanow skiego i k oncesjonariusza szkoły S tanisław a Śliw ińskiego. P rzano w sk i i Ś liw iński w lu b elsk im śro­ dow isku ziem iańskim i w obozie narodow ym b y li znaczącym dzałaczam i społecznym i politycznym i. D rużynie w yznaczono konspiracy jneg o opie­ k u n a (K azim ierz Juszczakow ski) i k ap elan a (ks. F lo ria n K rasuski).

W ycieczki d ru ż y n y odbyw ały się pod firm ą szkoły z udziałem nauczy ­ cieli, a n aw et d y rek to ra. Spośród nauczycieli szkoły uczestniczył w sk a u ­ tin g u działacz niepodległościow y J e rz y M ączewski, w spółpracow ał też z d ru ż y n ą inny działacz tego k ie ru n k u d r W acław Jasiński.

W ro k u szkolnym 1912/1913 pow stała o rk ie stra skautow o-szkolna, kie­ row ana przez p re fe k ta szkoły i k ap elan a d ru ży n y ks. F lo rian a K rasu sk

ie-13 А. К o t - G a j 1, Wspomnienia, w: Księga pamiątkowa..., s. 23—24. 14 Tamże, s. 15.

(13)

go. Ś rodk i na w yposażenie o rk ie stry , sk u p iającej około 30 skautów , ofia­ row ali członkow ie R ady O piekuńczej szkoły: d y re k to r filii B ank u W ar­ szaw skiego T adeusz P io tro w sk i (750 rub li) i h r. A ntoni R ostw orow ski (100 r u b li ) 1S.

W n astęp n y m ro k u szkolnym p o w stały w szkole w a rsz ta ty techniczne „celem zdobycia stosow nych spraw ności technicznych, w y m aganych przez pro g ram y sk au to w e” 16. D y re k to r A rlitew icz oddał d ru ży n ie na te n cel stry c h w gm achu szkoły p rzy ul. P ow iatow ej 11. W yposażenie w a rsz ta ­ tów zakup iła Rada O piekuńcza Szkoły i w łaściciel fab ry k i narzędzi ro ln i­ czych w L ublinie W acław M oritz.

III L ub elsk a D ru ży n a S k au to w a im. R om ualda T ra u g u tta obejm ow a­ ła w 1913 r. około 40 chłopców ze Szkoły H andlow ej im. V etterów , po­ dzielonych na 3 zastęp y 17.

O działalności i liczebności m iędzyszkolnej d ru ż y n y Sikorskiego nie m a dokładniejszych wiadom ości. D otyczy to także d ru ży n y prow adzonej do końca ro k u szkolnego 1912/1913 przez Rom ana Zaw adzkiego.

Życzliwie tra k to w a ło żeńską d ru ży n ę sk auto w ą im. Em ilii P la te r gro­ no nauczycielskie Szkoły H andlow ej. W łaściciel i d y re k to r szkoły W ła­ dy sław K unick i b y ł działczem P P S , podobnie ja k jego siostra, a w śród nauczycieli znajdow ali się m .in. działacze ro sy jskiej socjaldem o kracji Mi­ kołaj K ry len k o i M ikołaj C zerlunczakiew icz, jednocześnie nauczyciele w g im nazjum im. Staszica 18 *. F o rm y p rac y d ru ży n y pozostaw ały zbliżone do tych, jak ie stosow ał sk a u tin g m ęski. O wycieczce do D ębów ki w czer­ w cu 1912 r. w spom inała k o n sp iracy jn a opieku nk a d ru ży n y R om ana Za­ pasie wiczówna:

Nie mówiło się wtedy, że to wycieczka skautowa, tylko że w ogóle wycieczka, jakie nieraz odbywały się. Wycieczkę tę urządzała głównie klasa szósta. Poufnie wiedziałam, że to idą skautki, wiedziałam zaś, bo byłam wychowawczynią klasy szóstej. Taki to był zwyczaj u nas, że uczennice nie kryły się wobec nas z niczym, nawet z tajną wówczas organizacją skautową [...]. Drogę do lasu odbywałyśmy szybko, by w 10 minut przejść kilometr. W drodze, dobrze za miastem, dziewczynki śpiewały piosenki legionowe (strzeleckie). Wśród obecnych na tej wycieczce skautek przypominam sobie Marysię Zieleniewską, ś.p. Romę Jankowską, siostrę jej Krysię, która była o klasę niżej, Renę Szelburg [Ewa Szelburg-Zarębina — późniejsza znana pisarka — J. L.], Stefę Kiełłpsz. Po przyjściu do lasu Marysia wydała różne rozpo­ rządzenia na cały dzień. Najpierw była pogadanka, potem dziewczęta zbudowały prowizoryczną kuchenkę (o namiocie nie mogło być mowy), coś gotowały, odby­ wały przeróżne ćwiczenia jak: podchodzenie, sygnalizacja itp. [...] Ubrane nie były w mundury, których wtedy nie wolno było przecież nosić, niektóre tylko miały szare ręcznie robione paski ze sznurka. Wycieczka zakończyła się nad wieczorem. Ze śpiewem wróciłyśmy do domu pełne miłych wrażeń 18.

W iosną 1912 r. d ru ży n a zorganizow ała k ilk ud nio w y obóz w Dysie oraz w ycieczkę do W ilna. D ziałalność sk a u te k z d ru ż y n y im. Em ilii P la te r nie ograniczała się do Szkoły H andlow ej K unickiego. W 1913 r. Ew a S zelburg,

15 Tamże, s. 17; K. J u s z c z a k o w s k i , jw., s. 73—76. 16 Tajn y skauting w Lubelszczyźnie..., s. 16—17.

17 K. P o z n a ń s к i, S zkoły im. A. i J. V e tte r ó w w Lublinie, Lublin 1985, s. 103. 18 E. E i b i s c h, W k ra k o w sk im m ie szkaniu Lenina i na jego odczycie w „Spój­ ni”, w: Polacy o Leninie, Warszawa 1970, s. 204; W. N a j d u s, jw., s. 101—130; tenże, Lenin w śród przyja ciół i zn ajo m ych w Polsce 19121914, Warszawa 1977, s. 70.

18 R. Z a p a s i e w i c z ó w n a , W ycie czka skau tek do D ębów ki w czerw cu 1912 r.,

(14)

P O C Z Ą T K I S K A U T I N G U I H A R C E R S T W A N A L U B E L S Z C Z Y Z N IE (1911—1914) 157 Rom a Jank o w sk a i S tefan ia K iełłpszów na zorganizow ały zastęp sk a u te k w żeńskim gim n azju m W acław y A rciszow ej. Z astęp należał do I dru ży ny, prow adziły go jego organ izato rk i, a zbiórki odbyw ały się w szkole A rci­ szow ej 20.

Sam odzielnie, chociaż w k ontakcie z d ru ży n ą ze szkoły K unickiego p racow ały zastępy w żeńskiej szkole filologicznej H eleny C zarnieckiej. Praw dopodobnie ju ż przed w yb u ch em w o jn y zostały one zorganizow ane w II L ub elsk ą Ż eńską D rużynę S k au to w ą 21.

W czasie ferii w ielkanocnych 1914 r .M. K uncew iczów na zorganizo­ w ała dw u tygodniow y k u rs szkoleniow y dla sk a u te k z trz e ch żeńskich szkół śred nich z te re n u L u b lin a. O bjął on około dw u d ziestu dziew cząt, a odbyw ał się w pobliżu P iask, u k rew n y c h jednej ze sk a u te k ze Szkoły K unickiego 22.

D użą w agę przyw iązy w an o do szkolenia san itarn ego , zw anego wówczas sam ary tań sk im . K u rsy sa n ita rn e dla dziew cząt z I zastęp u ze Szkoły K u ­ nickiego prow ad zili lubelscy lekarze, działacze niepodległościow i: d r W a­ cław Ja siń sk i — o rd y n ato r i d r P aw eł Jan k o w sk i, d y re k to r i naczelny c h iru rg szp itala dziecięcego w L ublinie. T en o statn i prow adził też k u rs d la k ilk u n a stu skautów . „C oraz w innym m ieszkaniu odbyw ała się zbiór­ ka, a zacny d o k tó r tłu m aczy ł nam w a ru n k i aseptyczności op atru nk ów , sposoby tam o w ania krw i, u n ieru cho m ian ie złam ań. Raz n aw et zaprow a­ dził ns do szp itala dziecięcego, pokazał salę chorych i pozw olił asystow ać p rzy o p a tru n k u ” — w spom inał jed en z pierw szych lubelskich sk autó w A ntoni K o t- G a jl23. S praw dzenie zdobytych u m iejętności, ta k san itarn y ch , ja k innych, przep ro w ad zała kom isja p ró b i spraw ności z u działem d ra J a ­ sińskiego i ks. K rasuskiego 24

Zasięg sk a u tin g u na Lubelszczyźnie nie ograniczał się do sam ego L u b li­ na. W iadom ości o d ru ży n a c h pozalubelskich są jeszcze b ardziej fra g m en ­ tary c zn e i niepełne niż te, k tó re dotyczą d ru ż y n lubelskich. S iady p ro ­ w adzą do K rzczonow a koło L u b lin a, Siennicy K ró lew skiej koło K ra sn e- gostaw u, Ł ukow a i Siedlec.

S k a u tin g w K rzczonow ie było „oddziałem w ie jsk im ” d ru ż y n lu b el­ skich. K iedy w iosną 1913 r. d ru ży n a ze „Szkoły L u b e lsk ie j” rozbiła d w u ­ dniow y obóz w lesie w pobliżu K rzczonow a, pro w adziła w spólne ćw icze­ nia i gaw ędy przy ognisku z m iejscow ym i rów ieśn ikam i — skau tam i. O rganizow ali oni także ubezpieczenie obozu lubelskiego, k tó re okazało się bardzo p rzy d a tn e, bow iem o rozbiciu obozu dow iedziała się m iejscow a policja. Z aalarm o w ani w porę lubelscy skauci „reg ulam ino w o” zw inęli obóz i odm aszerow ali do L u b lin a, a policja nie odnalazła n aw et m iejsca obozow ania 2S.

S k a u tin g w S iennicy K rólew skiej tak że czerpał insp irację z L ublina. O rgan izatorem d ru ży n y b y ł J a n Brzyśko, uczeń szkoły im. Staszica w L u blin ie i członek „ F ila re c ji” , sto su jący w zory lu belsk ich d ru ż y n

20 J. S z y d ł o w s к a, 111 LDŻH im. K r ó lo w e j Jadwigi, w: 25-lecie G im nazju m W a c ła w y A rciszow ej w Lublinie 19121937, [Lublin 1937], s. 23.

21 M. K u n c e w i c z - M a z u r k o w a , jw., s. 15; T a jn y skauting w L ube l­ szczyźnie..., s. 19. 22 M. K u n c e w i c z - M a z u r k o w a , jw., s. 15. 23 А. К o t - G a j 1, jw., s. 24. 24 T a jn y skauting w Lubelszczyźnie..., s. 23. 25 K. J u s z c z a k o w s k i , jw., s. 71.

(15)

uczniow skich i pozaszkolnych. S k au tin g ob jął m łodzież w iejsk ą zw iązaną z ru ch em za ra n ia rsk im i sk u p iał chłopców z Siennicy K ró lew skiej, Sien­ nicy Różanej i W oli S iennickiej. „Celem organizacji było szkolenie w o j­ skowe i h arcersk ie, krzesan ie duch a dem okratyczno-niepodległościow ego w śród starszego społeczeństw a. S kład an ie przysięgi i ćw iczenia w ojskow e odbyw ały się w lesie chełm skim lu b su rh o w sk im ” 2β.

O rganizacja w Siennicy u trz y m y w a ła k o n ta k t ze Zw iązkiem S trzelec­ kim w K rakow ie. W listopadzie 1912 r. zastępca drużynow ego J a n D zik odbył m iesięczny k u rs w K rakow ie. W m arc u 1914 r. w ładze rosyjskie aresztow ały p rzy p rzek raczan iu g ran icy au striack o -ro sy jsk iej organiza­ to ra siennickiej d ru ży n y J a n a B rzyśkę 21.

Z ru ch em niepodległościow ym b y ł zw iązany sk au tin g w Łukow ie. O rganizow ał go A dam Leszuk, członek „Z arzew ia” i Z w iązku W alki Czyn­ nej. Oprócz polskiej p ry w a tn e j Szkoły H andlow ej, sk a u tin g objął także uczniów rosyjskiego gim nazjum . O p o w stan iu d ru ży n y w gim nazjum , jej działalności i atm osferze w spom inał F eliks K aliński:

Byłem wówczas uczniem rosyjskiej szkoły (Łukowskoje 4-kłassnoje Gorodskoje Ucziliszcze), lecz w księdze głównej figurowałem jako „miatieżnik” i „wrag wsiego prawosławia”, dzięki czemu uczniowie polskiej Handlowej Szkoły pomimo że bojko­ towali uczniów z naszej szkoły, jako moskalofilów, jednak mnie tolerowali, wiedząc, że nie stać mnie na prywatną szkołę (Byłem synem wdowy po wyrobniku; już w wieku szkolnym musiałem na siebie zarabiać). Dzięki tej życzliwości wtajemni­ czono mnie w różne sprawy, związane z pracą konspiracyjną, otrzymywałem nie­ legalnie bibułę i czytałem moim kolegom, tak że i u nas wzrastała chęć do walki czynnej z Rosją. Nie było tylko odpowiedniej organizacji. Dowiedziawszy się o po­ wstałym skautingu w Handlówce, założyliśmy i my drużynę skautowską w kwietniu 1913 r. [...]. Do drużyny przyjmowani byli członkowie z nadzwyczajną ostrożnością: wybierano chłopców zaufanych i pewnych, nowego członka wprowadzało dwóch druhów za poręczeniem, każdy druh przybierał sobie pseudonim. Każdy nowo wstę­ pujący musiał składać przyrzeczenie — odczytywano mu 10 przykazań skautowskich. Naczelnym hasłem było — walka o polskość [...]. Chodziło w tych przykazaniach [...] o wyrobienie hartu woli i ducha, odwagi, poświęcenia, karności itp.

Najważniejszą bodaj działalnością ówczesnego skauta było szkolenie się w służbie wywiadowczej, terenoznawstwo, odczytywanie znaków w terenie, zacieranie po sobie wszelkich śladów [...], przyzwyczajanie się do życia obozowego, do trudów i nie­ wygód, wreszcie nauka sztuki wojennej, musztra, marsze, pilnowanie broni i umie­ jętność obchodzenia się z nią, urządzanie bitew, zdobywanie pozycji, służba ratowni­ cza itp. Zbiórki organizowaliśmy w najrozmaitszych punktach terenu łukowskiego, na cmentarzu, na łące, w lasach świderskich, w górach pod Sulejami, w Zapo- wiedniku, a najczęściej w Kryńszczaku. Trzeba było widzieć, z jaką radością i za­ pałem maszerowaliśmy czwórkami poza rogatkami miasta, śpiewając ulubione, a nie­ dozwolone pieśni: Hej str zelc y wraz, W id zia łem ja c z tery orły, Grzmią pod S tocz­ kiem itp.262728

W 1911 r. p ow stała d ru ży n a im. R om ualda T ra u g u tta w S ie d lc a c h 29. F rag m en taryczn ość źródeł, dotyczących początków lubelskiego sk au ­ tin g u , ich w spom nieniow y c h a ra k te r, nie d a ją m ożliw ości precyzy jneg o określenia zasięgu i liczebności ru c h u skautow ego na ty m tere n ie przed w ybuchem I w o jn y św iatow ej. Można z d u żym praw dopodobieństw em za­

26 F. Z u г e k, jw., s. 79—80. 27 Tamże, s. 80.

28 F. K a l i ń s k i , Wspomnienia o skautingu prze dw oje n n ym , w: Księga pa ­ miątkowa..., s. 21—22.

28 Z. S z r o 11, H arcerstw o siedleckie. 1 Drużyna Harc erzy im. Romualda Traugutta w Siedlcach 19111986, Siedlce 1986, s. 4.

(16)

P O C Z Ą T K I S K A U T I N G U I H A R C E R S T W A N A L U B E L S Z C Z Y Ż N IE (1911—1914) 159 kładać, że poza L ublin em , Łukow em , Siedlcam i, K rzczonow em i Siennicą K rólew sk ą istn iały jeszcze inne d ru ż y n y o skau tow skim c h arak terze. Do­ tyczy to przed e w szystkim ju n ac tw a , sięgającego na lu b elsk ą wieś.

Liczbę członków k o n sp iracy jn eg o sk a u tin g u w L u blin ie m ożna określić n a około 200— 400 chłopców (trzy d ru ży n y szkolne, m iędzyszkolna d ru ­ żyna Sikorskiego, robotniczo-rzem ieślnicza Zawadzkiego) i 100— 120 dziew cząt (dwie d ru ży n y szkolne, zastęp y w szkole Arciszow ej). D ru żyny pozalubelskie liczyły szacunkow o około 150 chłopców.

P ie rw si lubelscy skauci to p rzede w szystkim m łodzież starszy ch klas p ry w a tn y c h polskich szkół średnich, w yw odząca się głów nie ze środow isk inteligencji, ziem iaństw a czy też dro b n ej b u rżu azji. O rganizatorzy ru ch u m ieli już staż i dośw iadczenie w k o n sp iracy jn y ch o rganizacjach m łodzie­ żow ych o ch ara k te rz e ideow o-politycznym , zw iązanym z n u rte m niepod­ ległościow ym . We w spom nieniach pisanych w ćw ierć w ieku po relacjo­ now anych w ydarzeniach, ich a u to rz y m niej lu b bardziej sta ra n n ie zacie­ rali ślady w alki politycznej, toczącej się może w m niejszy m sto p n iu w śród m łodzieży, co o m łodzież. O piekunow ie i p ro te k to rz y tajn ego lubelskiego sk a u tin g u rep rezen to w ali cały w ach larz po staw politycznych, od narodo­ w ej p raw ic y po lew icę ru c h u robotniczego.

N iezależnie od zróżnicow ania politycznego, w działalności lubelskiego sk a u tin g u widoczne są p rzede w szy stk im cechy w spólne dla całego ru ch u w skali zaboru rosyjskiego czy też ogólnopolskiej. D otyczy to zarów no ideologii — celem ostatecznym b yła niepodległość, osiągnięta w zbrojnej w alce z zaborcam i, ja k podporządkow anej jej „tech nice” sk a u tin g u i fo r­ m om organizacyjnym .

L ubelska K om enda S kau to w a p o w stała w iosną 1912 r., k iero w ała p r a ­ cą d ru ż y n na tere n ie m iasta; nie m a in fo rm acji o jej k o n tak ta ch z d ru ż y ­ n am i pozalubelskim i (poza K rzczonow em ). Od początku u trz y m y w a ła kon­ ta k t z w ładzam i sk auto w y m i K ongresów ki, a za ich pośredn ictw em z ca­ łym ruchem w skali ogólnopolskiej. D latego też fo rm y działania s k a u tin ­ gu lubelskiego nie różniły się od stosow anych w ty ch sam ych w aru n k ach w innych częściach K ongresów ki. Oprócz u działu członków lubelsk iej Ko­ m en d y S kau to w ej w c e n traln y c h szkoleniach i odpraw ach, w arto odnoto­ w ać pob yt w L u blin ie jednego z czołow ych działaczy ówczesnego s k a u tin ­ gu, a u to ra książki C zuj duch ks. K azim ierza Lutosław skiego. Prow adzi! on gaw ędy dla lubelskich sk au tó w w sali ówczesnego „Sokoła” i uczestni­ czył w zeb ran iu K om endy S k a u to w e j30.

Mimo c h a ra k te ru konspiracyjnego, ru c h sk au to w y w L ub linie i regio­ nie rozw ijał się szybko, nieom al żywiołowo, tra fia ją c ze sw oją ideologią i m eto dam i p rac y w zain tereso w an ia dużej części p atrio ty czn ie nastaw io­ nej m łodzieży. W ybuch I w o jn y św iatow ej spow odow ał rad y k a ln ą zm ianę w aru n k ó w działania m łodego, ale m ocno ju ż zakorzenionego w lu belsk im środow isku, ru ch u .

Cytaty

Powiązane dokumenty

14 przewidywał wydanie przez Sejm śląski ustawy o wewnętrznym ustroju województwa śląskiego, która miała regulować szereg materii o charakterze ustrojodawczym,

Kurzfassungen der Vortrage des Sprechtages im September 1998 in Hamburg. Zur Berechnung seegangsbedingter

Rather, it was found that the radar cross section per unit area, integrated over the entire extent o f t h e surfzone in the cross-shore direction, is proportional to the

Źródło (wysięk) #4 położone jest w głębokim rozcięciu erozyjnym również o dużym spadku. Biorąc pod uwagę główne wskaźniki, które mogą świadczyć o

[r]

(E) Typical Load Profile Estimation Timetable Frequency determination methods Bus Operations Maximum Trip’s Load Dwell Times Linear Regression Load Profile Charateristics

The importance of aging in bituminous materials is based on the fact that most pavement damage  occurs  only  after  a  considerable  service  life,  from  10 

Durch eine nachträglich vorgenommene Tiefgangsvergrößerung wurde es wegen der nun höher beanspruchten Dichtungen leider nötig, die Anlage im Normalfalle in arretiertem Zustand