• Nie Znaleziono Wyników

"Kancelarie i dokumenty wielkopolskie XIII wieku", Maria Bielińska, Wrocław-Warszawa-Kraków 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kancelarie i dokumenty wielkopolskie XIII wieku", Maria Bielińska, Wrocław-Warszawa-Kraków 1967 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

M aria B i e l j i ń s k a , K ancelarie i doku m en ty w ielk op olsk ie X III w ieku, Z akład N a rod ow y im . .Ossolińskich ■— W ydaw n ictw o, W roc­ ław — W arszaw a—K ra k ó w 1967, в. 397, tabl.

K siążka M. B i e l i ń s k i e j d otyczy zaniedbanej w naszej n au ce dziedziny b a ­ d a ń dyplom atycznych. D orob ek n au ki p olsk iej w zakresie dyplom atyki jest w p ra w ­ dzie bogaty, ale zarazem dość jednostronn y. P rzew ażają badania nad autentycznoś­ cią dokum entu, n ie rozw in ęły się natom iast badania nad średn iow ieczn ym i k a n ­ celariam i. N iezw y k le in teresu ją co za p ow iad a ją ce się studia St. K ę t r z y ń s k i e g o nad kancelarią K azim ierza W ielk iego znane są ty lk o z fragm en tów . K siążka K . M a l e c z y ń s k i e g o „Z a rys d y p lom atyk i polsk iej w ie k ó w średnich” p ośw ię­ ciła w ie le uwagi k a n celarii k sią żęcej i k ró le w s k ie j d o r. ;1'370. B ardzo rozległy za­ k res i charakter „Z a ry su ” spraw iły, że dzieło t o sta n ow iło przed e w szystkim pod su ­ m ow an ie (w ty m także w ła sn ych badań autora), uzupełnione szeregiem n ow y ch spostrzeżeń. W te j sy tu a cji p o d ję cie przez M. B ielińską opracow an ia śred n iow iecz­ n y ch kancelarii w ielk op olsk ich należy uznać za ja k n ajb a rd ziej uzasadnione.

Z akres rze czo w y i ch ronologiczn y książki jest w y ją tk o w o szeroki. M ógłb y on b y ć z pow od zen iem przedm iotem trzech odd zieln ych nozipraw d otyczących : 1) k a n ­ celarii ksią żęcej w W ieiłkopolsce w latach 1239— 1279, 2) k a n celarii b isku p ich {gn ieź­ n ień skiej i poznań skiej) w X I I I w . oraz 3) 'klasztornych „oś rod k ów k a n cela ry jn y ch ” w W iedkopolsce w X I I I w . O m ów ien iu p oszczególn ych k a n celarii pośw ięciła autor­ ka trzy p od sta w ow e rozd zia ły iswej książki (II— IV). P op rzed za ją je „W p row a d ze­ n ie” oraz rozd ział I, za jm u ją cy się doku m en tacją czy n n ości p raw n ych w X I I I w ieku. W łaściw ą pracę uzupełniają b a rdzo b oga ty aneks (s. 233—356), „K a ta log rą k p isa ­ rzy ” oraz bib liogra fia , streszczen ie fra n cu sk ie i in deksy. K on stru k cja n ie budząca zastrzeżeń, od b ieg a od dotychczas stosow anego schem atu. B óżn ica polega n a p rze­ rzu cen iu ikrytyki doku m en tów do regestów , u m ieszczonych w aneksie.

N ajw ażn iejsze n ovu m stanow i k om p lek sow e badanie „jed n ocześn ie działających i pow ią zan ych ze sobą k ancelarii” (s. 18). A u tork a n aw iązała w ty m przypa d k u do w z o r ó w czeskich. W yniki p otw ierd ziły słuszność tej n o w e j w p olsk iej d y p lo­ m a tyce k o n ce p cji badaw czej. W d otych cza sow ych badaniach n ad k ancelariam i k s ią ­ żęcym i za jm ow a n o się ty lk o epizodycznie działalnością „k a n cela ryjn ą ” poszczegól­ n y ch o d b io rcó w dok u m en tów książęcych. Badania te ogra n icza ły się do w ykazan ia ew entualn ej n iek an cela ryjn ości dokum entu, tj. sporządzania g o przez odbiorcę. N aw et w y n ik i uzyskane jed yn ie na le j p od sta w ie pow in n y b y ły sugerow ać, że b i­ skupstw a i klasztory d y sp on ow a ły zorganizow anym i form a m i sporządzania d o­ kum entów . D ow od z ił tego znaczny odsetek doku m en tów p rzygotow yw a n ych przez odbiorcę. A u tork a słusznie zw róciła u w agę n a pow a żn e 'znaczenie p olityczn e i e k o ­ n om iczn e in stytu cji k ościeln y ch w ty m okresie. C a łościow e zbadan ie różn ych k a n celarii d zia ła ją cych w X I I I w . w W ielk opolsce przyn iosło n ie ty lk o n ow e opra­ cow anie n ie zbadanych dotych czas kancelarii kościelnych, ale p oz w oliło rów n ież w yjaśn ić sporne k w estie zw iązane z dziejam i k ancelarii k sią żęcej. B rak m on ogra fii d o tyczą cych kancelarii k ościeln ych zadecydow ał, że autorka przeprow ad ziła nad n im i sam odzielne studia w odn iesieniu do niem al całego X III w . K ancelarią k s ią ­ żęcą zajęła się autorka ty lk o dla ok resu lat 1239— 1278, pon iew aż ok res w cześn iej­ szy i p óźn iejszy został już opracow an y w cześn iej, w tym lata 1'296— 1299 przez H H ZE G LĄ D H IS T O R Y C Z N Y , TO M L IX , 1863, zesz. 1.

(3)

autorkę. U m ożliw ia t o dokładne prześledzenie ro z w o ju te j kancelarii na przestrze­ n i b lisk o stu l a t 1.

D okładne badania autorki d a ją od p ow ied ź na n u rtu jące o d daw na dyplom atykę pofeką py ta n ie: od k ie d y datują się p oczą tk i zorganizow an ej ka n celarii książęcej (w zględnie k rólew sk iej) w P o ls ce ? W św ietle om aw ian ej książki nie ulega w ą tp li­ w ości, że początki te przypad ają dop iero na p o łow ę X I I I w . T w ierdzen ie to zostało u dokum entow ane na przykładzie w ielk opolsk im w sposób przek on y w a ją cy. B ie liń ­ ska w yk a zu je, ja k znaczne p ostępy p oczyn iła kancelaria książęca za pan ow ania s y ­ n ó w W ład ysław a Odoni-ca: P rzem yśla I i B cfesła w a P obożnego. B od w zględem orga n iza cji w id z im y znaczną różn icę m ięd zy kancelarią z pierw szych lat rzą d ów P rzem yśla a kancelarią B olesław a P ob ożn ego iz la t sześćdziesiątych i siedem dzie­ sią tych X I I I w . T ak, ja k jest rzeczą już oczyw istą i u dow odnioną, że kancelarie książęce p oczą tk ów X I I I w . znacznie u stępow ały k a n celariom z p o ło w y (nie m ó ­ w ią c ju ż o ostatniej ćw ierci) X I I I w ., tak rów n ież n ie p ow in n o u leg a ć w ątp liw ości, że stopień zaaw ansow ania ty ch kancelarii m u siał b y ć jeszcze ba rd ziej n ik ły w o k re ­ sie p op rzed za ją cym w ie k X III. N ie m a żadnych pod sta w do przypuszczenia, a b y w początkach X I I I w . nastąpił regres w r o z w o ju k a n celarii książęcych. Jest to okres bezsprzecznie w ięk szego w porów n a n iu z w iek iem X I i X I I rozp ow szech ­ n ienia się doku m en tu i w y d a je się rzeczą oczyw istą, że w dzieja ch k a n celarii k sią ­ żęcej znalazło to sw ój w y ra z w przew adze k ancelarii z p oczą tk u X I I I w . nad k a n ­ celarią ok resu w cześn iejszego. Nie m ożna w ię c m ó w ić o zorganizow an ej k a n celarii już w w iek u X II, .czy n a w et w ofcreisie w cześn iejszym . Z -drugiej stron y a u tork a opow iad a się za istnieniem ju ż w w iek u X I I kancelarii k sią żęcej „ ja k o u rzędu ” , w k tórym fu n k cje k a n cela ryjn e b y ły „og ra n iczon e przew ażnie do u w ierzyteln ie­ nia -dokumentu o d b io rc y ” . Ten p og lą d w ią że -się z p ostaw ien iem n o w e j w n aszej -nauce .historycznej d efin icji kancelarii. Z da n iem 'autorki (s. 9) kancelaria X I I i X I I I w . „b y ła u rzędem , do k tórego n ależało w spółd ziałanie w zarządzie p a ń ­ stwem... ora z spraw ow anie fu n k c ji n otarialn ych w zakresie red ag ow a n ia i spisy­ w ania, a .przede w szystkim -uwierzytelniania doku m en tacji czynności p ra w n y ch lub u rzędow ych ” . S ta w ia ją c tę d efin icję autorka sięgn ęła do w z o ró w fra n cu sk ich . D ysk u syjn a m oże toyć tu jednak kw estia określen ia kancelarii m ianem urzędu. Zagadnienie to p o w in n o zainteresow ać n ie ty lk o d y p lom atyk ów , le cz także h isto­ ry k ó w praw a i archiw istów . N ie w ch od zą c w om ów ien ie te j d e fin icji, ch cia łb ym ty lk o zaznaczyć, że -Stanowisko i fu n k cje kanclerzy pols/kich X I I w . za ry sow u ją się w n aszych źród ła ch -bardzo słabo, co utrudnia ocen ę -charakteru k ancelarii teg o Okresu.

Z a autorką m ożna p rzy ją ć, że przed X I I I w . kancelaria w m ałym stopniu z a j­ m ow a ła się w ystaw ian iem , czy ty lk o u w ierzytelnianiem dokum entu. N ie jest t o okres Iberadókumentowy .(określenie K ętrzyń skiego), leaz okres epizodycznego w y ­ stępow an ia dokum entu. Stąd kw estia, czy te nieliczn e (nie zaw sze d och ow a n e d o n aszych czasów ) doku m en ty w ysta w ion e p rzez p a n u ją cego æostaly w ygotow a n e przez odbiorcę, -czy p rzez kancelarię w ysta w cy, n ie m-a w ięk szego znaczenia dla Określenia .stopnia zaaw ansow ania ów czesn ej kancelarii k sią żęcej, w k tó r e j w y ­ staw ian ie dok u m en tów n ie w ym ag ało jakichś w yższych fo r m orga n iza cyjn ych . Znaczn ie w ię ce j m iejsca zajm ow a ła zaipewne koresp on d en cja , głów n ie z zagranicz­ n ym i dynastiam i (często sfcoligaoonym i z polską -dynastią) i z kurią papieską, ja k ­ kolw iek k rą g -osób koresp on d u ją cych z dw orem polskim b y ł zapewne znacznie szeTszy. K a n clerz i jeg o p od w ła d n i uczestn iczyli, ja k t o słusznie p r z y jm u je autor­ ka, w zarządzie pań stw em ; fcanalerz b y ł n iew ą tp liw ie jednym z n ajbliższych , jeżeli

i - R ó w n o c z e ś n ie 'p r z y g o t o w a n a z o s t a la p r a c a d o k t o r s k a F . S i k o r y , d o t y c z ą c a k s ią ż ę ­ c e j k a n c e l a r i i w i e l k o p o l s k i e j ( p o r . F . S i k o r a , Dokumenty i kancelaria Przemyśla 1 i Bole­ sława n a tle - w s p ó łc z e s n e j d y p l o m a t y k i w i e l k o p o l s k i e j , „ S p r a w o z d a n i a z p o s i e d z e ń K o m i s ji O d d z ia łu P A N w K r a k o w i e ” z a r o k 1964, s. 426— 429).

(4)

n ie n ajbliższym polityczn ym dorad cą pan ującego. P on adto n ie -wyodrębniona jesz­ cze z capelli k a n celaria (a taką n ajp ra w d op od ob n iej b y ła 'kancelaria, przed X I I I w.) spra w ow a ła szereg fu n k cji ch arakterystyczn ych dla ów czesn ej capelli. Jakkolw iek ch arakter i fu n k cje p olsk iej 'kancelarii w czesn ośredn iow ieczn ej są w w iększym lu b •mniejszym stop niu h ipotetyczne, n ie u lega jednak w ątp liw ości, że w bardzo m a ­ ły m tylko stopniu zajm ow a ła się on.a w ygotow yw a n iem dokum entów .

A u tork a w w y n ik u żm udnych poszukiw ań zebrała stosu nkow o boga ty m ateriał nieopu blïkow an y, sięgn ęła w e w szystkich moż-liwyoh w ypa d k a ch do pod sta w y rę­ kopiśm ienn ej tek stów dru kow an ych oraz zestaw iła bardzo sum iennie rozproszon e w zm ianki o zagu bion ych doku m en tach syn ów W ładysław a Odonioa.

K siążka przyn osi w iele n o w y ch i tra fn y ch ustaleń szczegółow ych zarów no

w zakresie autentyczności doku m en tów , ja k i iah du ktu i -dyktatu. P rzyk ła d ow o ty lk o w ym ien ię ustalenia dotyczące osoby kanclerza ka lisk iego Izajasza (s. 76 — trafn e zakw estion ow anie p o g lą d ó w K ętrzyń skiego i Maleczyńsikiego), liczn e em en - d a cje dat (np. s. 243, P 21·; is. 253, P 49), cenne in fo rm a cje o notariuszu książęcym , M ichale (s. 80), w ykazan ie duktu cysterskiego w doku m en cie P rzem yśla I -dla d o­ m in ik a n ów z 1254 r. (s. 229). P rzek on y w a ją ce są w y w o d y o p ow iązan iach łą czą cy ch kancelarię książęcą z 'kancelarią biskupią poznańską (s. 162), ja k i o roli kancelarii B olesła w a P ob ożn ego w dzieja ch k sią żęcej k ancelarii w ielk op olsk iej (s. 131 n.).

Z ogóln iejszy ch zastrzeżeń w ym ien iłb ym n a pierw szym m ie js cu h iperkrytycz- ną ocen ę autentyczności dokum entów . Z przeszło 30 -dokum entów -Przemyśla I i B olesław a P ob ożn eg o u m anyeh p rzez autorkę za p od robion e, pod ejrza n e, w ą tp li­ w e czy in terpolow an e uznałbym blisko p o ło w ę za autentyczne. U zasadnienie m ego p og lą du w ym ag ałoby napisania -osobnej rozp ra w ki, dlatego ogran iczam się do kilku p rzykła dów . D okum ent -Przemyśla z 1І248 r. d la T rzeb n icy (K W p I, n r 269) u znała autorka (s. 91·; s. 67, p rzyp. 37) -za n iew ą tp liw y falsy fik a t. T w ierdzen ia tego nie pod trzym ała już w aneksie ,(s. 244, P 23), a le rów n ież n ie w y co fa ła się z niego w yraźnie. D okum ent ten p o d w zględem treści nie nasuw a zastrzeżeń, a jeg o cech y zew n ętrzne zostały uznane za autentyczne przez H. A p p e l ta , 'który p ośw ięcił dokum entom trzebni-dki-m sp ecja ln ą r o z p r a w ę 2. Antentyiczność -d-ofeumentu P rzem y ­ śla dla O b ry z 1249 r. (K W p I, n-r 278) została ob ron ion a p rzek on y w a ją co przez J. M i t k o w s k i e g o 3. C a łk ow icie aiutentyozny jest rów n ież dokum ent ob ersk i z 1251 r. (K W p I, n r 291), k tó r y autorka (s. 249, P 39) ok reśliła m ianem -oryginału pod fałszow an ego. Z a podstaw ę do zakw estionow ania te g o dokum entu posłu żyło dopisanie w n im zw rotu ne supradicti m ilitis donacio. Z w r o t ten, ja k t o stw ierdziła sam a autorka (s. 212), w n iczym n ie zm ieniał stan-u. praw n ego postan ow ień doku­ m entu. Jest rzeczą oczyw istą, że ty lk o w uzasadnion ych w y p a d k a ch m ożna razury czy późniejsze dopiski uznać za elem enty fałszerstw a. B ez uzasadnienia została zakwestionowan-a autentyczność dokum entu B olesław a P obożn ego dla -cystersów w K-ołbaczu z 1259 r. (K W p I, n r 377). ‘P od ejrzew am , że ocena -ta (-s. 276, В 29) p oleg a na n ieporozum ieniu. W k a żd ym razie d ok u m en t ten n ie budzi, jeżeli chodzi o jego praw d ziw ość zarów n o dyplom atyczną ja k i historyczną, żadnych zastrzeżeń. Z a p r a w d à w y należy też uznać p rzy w ilej B olesław a P obożn ego dla b en ed yk ty n ów lu bińskich z 1262 r. (K W p I, n r 399). D otychczasow a -literatura p od ob n ie ja k i autor­ ka (s. 284, В 51) uznała ten dokum ent za p od rob ion y na pod sta w ie p ob ieżn ej i n ieu ­ zasadnionej ocen y O. B a l z e r a 4. Z akw estion ow a ł -on w zasadzie ty lk o in tytulaeję d u x totius Polon ie, nie pow tarzającą -się w in n y ch dokum entach teg o księcia. Jest to argum ent bezpodstaw ny. W ystępow anie „jed n ora zow y ch ” tytul-aitur w dokum en­

2 H. A p p e l t , Die Urkundenfälschungen des Klosters Trebnitz, „ F o r s c h u n g e n z u m S c h le s is c h e n U r k u n d e n b u c h ” t. IX, 1940, s. 130, n r 70.

S R D S G X I I I , 1951, s. ’ jlO Jl. ( r e c e n z ja ) .

4 О . В а 1 z e r, Polonia, 'Poloni, gens Polonica w świetle žrádel drugiej połow y wieku XIII

(5)

tach autentycznych nie jeist w ypa d k iem od o s o b n io n y m 5. M oże to b y ć zresztą na­ stępstw em n iedoch ow an ia się w szystkich doku m en tów danego w ysta w cy. D ok u ­ m en t B olesław a dla M ikołaja z 1‘265 r. <KWp I, n r 413) uznany p rzez autorkę za w ą tp liw y (s. 287, В 59) w ym ag ałby dokładniejszego om ów ien ia; m ożna jedynie zauważyć, że twierdzenie, ja k ob y ty lk o d w óch św ia d k ów tego dokum entu działało

w spółcześnie, jest niesłuszne ». A u ten tyczn ości dokum entu B olesła w a Pobożnego

z 3 lip ca 1247 i(KWp I, n r 263) nie p od w a ża ani obecność biskupa poznań skiego B o­ gu ch w ała w 'Kaliszu „ w 'dniach o k ta w y św ięta patrona k a ted ry poznań skiej” (s. 267, В 4), ani w ystęp ow a n ie k ilk u św ia d k ów iden tyczn ych ze św iadkam i dokum entu Przem yśla z 2 lip ca 1247, w ysta w ion ego w 'Poznaniu (K W p I, nr 264). Ten ostatni m om en t ■ w sk a zu je jedyn ie, że jed en z w ym ien ion ych (niew ątpliw ie autentycznych) doku m en tów zaw iera n ieznaczny b łą d w datacji. Fakt, że dokum ent B olesław a P o ­ b ożn ego dla L ą d u z 1265 r. został sporządzony przez odbiorcę, a rów n ocześn ie w y ­ k a zu je zdaniem autorki (s. 287, В 60) dyktat k ancelarii książęcej z okresu w cześ­ n iejszego, n ie jest jetszcze argum entem w ysta rcza ją cym do podania w w ą tp liw ość

autentyczności tegoż d o k u m e n tu 7. D okum ent B olesław a P obożnego rzekom o

z 1240 r. (K W p I, n r 240) nie jest falsy fik a tem form aln ym (s. 265, В 1), a w ym aga tylko em andacji daty.

Sporządzenie k ilk u fa lsy fik a tów na rzecz klasztoru lu bińskiego przypisu je

autorka (s. 112) M a ciejow i, n ota riu szow i B olesław a P obożnego. Jej zdaniem M aciej b y ł b en ed yktyn em lubińsikm. P rzypu szczenia ite budzą pow a żn e w ątp liw ości. Przy ustaleniu ręk i M acieja, k tórą to ręk ą 'zostały w ed łu g autorki spisane falsyfika ty lubińskie, należało w y jś ć od dokum entu z 1259 r. (K W p I, n r 382), zachow anego w oryg in a le i za w iera jącego form u łę sfcrypcyjną M acieja. T ym czasem autorka nie tylko, że n ie um ieściła teg o dokum entu w „K a ta logu rą k pisarzy” , ale podała w w ą tp liw ość (s. Ί14) falkł jeg o spisania przez M acieja. P rzypisała natom iast M a ­ ciejow i <s. 114) spisanie dokum entu K W p I, n r 369. G d y b y to ok a za ło się słusizne, n ależałoby odrzucić tw ierdzen ie autorki·; o spisaniu p rzez M a cieja fa lsy fik a tów lu ­ b iń s k ic h <m. in. K W p I, nir 205), poniew aż zostały one spisane ręk ą różniącą się od

ręk i pisarza dokum entu K W p I, n r 369 s. Teza o fałszerstw ach M a cieja jest trudna do p rzy jęcia i z teg o w zględu, że m ielib yśm y w ów cza s do czynienia z fa lsy fik a ­ tam i k a n cela ry jn y m i (raczej rzadkim i, n iem n iej jed n a k spotykanym i) sporządzo­ n y m i częściow o za życia w y sta w cy °, k tó r e i tak m o g ły w e jś ć w życie dopiero po je g o śm ierci. Z reg u ły dokon yw a n o fałszerstw p o śm ierci (rzekom ego) w ysta w cy i przedkładan o je je g o sukcesorow i. M im o w yp ow ied zia n ych tu zastrzeżeń w spra ­ w ie rzek om ych fałszerstw M a d e ja należy stw ierd zić, że zw rócenie uwagi na p o ­ d ob ień stw o zach odzące w diukcie i dyktacie (e. 284, В 51) m iędzy dokum entam i lubińskim i jest słuszne. K w estia ta w ym ag a jeszcze d ok ła d n ych studiów .

5 P o r . K W p I, n r 228 o r a z „ Z a p i s k i H i s t o r y c z n e ” t. Х Х Г , 1955, z . 3/4, s. 84, p r z y p . 101. e S z c z e d r z y k j a k o k a s z t e la n k r z y w iń s k i w y s t ę p u j e w la t a c h 1256—1278 (K W p I, n r y 342. 378, 611, 612 i in ., w t y m n r 479). J a n , s y n R y s z a r d a , w y s t ę p u je w p r a w d z i e p o z a n a s z y m d o k u m e n t e m t y l k o w r . 1256 ('K W p X, n r 344), l e c z n i c n i e s t o i na p r z e s z k o d z i e , a b y im ó g ł w y s t ę p o w a ć w r . 1265. P e w n e w ą t p li w o ś c i , n i e w y s t a r c z a j ą c e d o p o d a n ia w w ą t p li w o ś ć a u t e n t y c z n o ś c i d o k u m e n t u , m o ż e n a s u w a ć p r z y d a n y M a c i e j o w i t y t u ł p r e p o z y t a . W ą t p l iw o ś ć tę m o g ł o b y w y j a ś n i ć p r z y j ę c i e w n a s z y m d o k u m e n c i e r o z b i e ż n o ś c i c h r o n o l o g i c z n e j m ię d z y j e g o a k c j ą p r a w n ą a w y g o t o w a n i e m . E w e n t u a l n o ś ć ta k ą p r z y j m o w a ł j u ż St. K ę t r z y ń s k i ,

O datach tzw. niejednolitych w dokumentach polskich, K H X L I , 1927, s. 271, p r z y p . 7.

7 P o c h o d z ą c y z t e g o s a m e g o r o k u d o k u m e n t B o l e s ł a w a d la s o ł t y s a k a l i s k i e g o R y tw in a (K W p X, n r 416) j e s t c h r o n o l o g i c z n i e w c z e ś n i e j s z y o d d o k u m e n t u l ę d z k i e g o t e g o ż k s ię c ia (K W p I, n r 415). P o r . B . U l a n o w s i k i , S z k i c e krytyczne z wieku XIII; R A U w h í t. X X , 1887, s. 107, p r z y p . 2.

e P o r . S. K r z y ż a n o w s k i , Album Paleographicum, ta b l. X V I o r a z K . M a 1 e c z у li­ s k i , S t u d ia nad· dyplomami i kancelarią Odonica i Laskonogiege, L w ó w 1928, t a b l. X V I I I . P o r . r ó w n ie ż M . B i e l i ń s k a , Kancelarie, K a t a lo g r ą k p i s a r z y , w z ó r 3.

9 F a ls y f ik a t e m s p o r z ą d z o n y m za ż y c ia w y s t a w c y b y ł b y — w m y ś l u s t a le ń a u t o r k i (s. 287. B Fi>) — d o k u m e n t K W p I, n r 413.

(6)

P o m ija ją c om ów ien ie pozosta łych kw estii sporn ych w zaikresie autentyczności d o k u m e n tó w 10, ohciałbym jesizoze aaznaczyć, że zagadnienia te m ożna b y ło rozpa­ trzyć w d w o ja k i sp osób : 1) przez p ośw ięcen ie 'im osobnego rozd zia łu lu b 2) ja k to u czyn iła autorka przez rozpatrzenie ty ch k w estii w aneksie, w regestach. Ten drugi

sposób w ym ag ał rów n ież dokładniejszego rozpatrzenia zagadnień zw iązanych

z ustalaniem autentyczności dokum entów , zw łaszcza w tych przypadkach, gdzie autorka odbiegała od p o g lą d ów dotych czasow ej literatury.

D użo m iejsca pośw ięciła B ielińska O m ówieniu dufctu i dyk ta tu dokum entów . Studia te należą do b a rdzo żm udnych, spraw dzenie w y n ik ó w autorki w ty m za­ kresie w ym ag ałoby k ilku m iesięczn ych 'badań. M ożn a się jed yn ie p ok u sić o częścio­ w e sk on trolow a n ie je j rezultatów . Ustalenia w zakresie duktu ułatw ia w pew n ym stopniu załączony d o p ra cy „K a ta log rą k pisarzy” , za w iera jący 29 w z o ró w pism a. K o n ce p cja rep rodu kow a n ia p ew n y ch ty lk o fra gm en tów dcfcum entu jest godna za­ lecenia. W p row a dza to pow ażną oszczędn ość, a zarazem ułatw ia rep rod u k cję w ię k ­ szej ilości dokum entów . A u torce za „K a ta log” należą się s ło w a uznania. W zasa­ dzie w y b ó r w z o ró w jest trafn y, gdyż zaprezen tow ano w n im w zo ry pism a stosow a ­ n ego zarów n o w ’kancelarii· k siążącej ja k i k ościeln ych 'Skryptoriach. D ość istotna jest kw estia selek cji rep rod u k ow a n ych dokum entów . K a ta log pow in ien u w zględ ­ n iać dokum enty szczególnie w a żn e dla argum entacji autora; w danym w yp a d k u u w zględn ić należało dokum ent K W p I, n r 382 z form u łą iskrypcyjną M acieja. N a­ leży unikać (z w y ją tk iem uzasadnionych w yp a d k ów ) rep rod u k cji zwanych ju ż z in ­ n ych p u b lik a cji. T ak np. dla w ykazania tożsam ości ręk i p isa rskiej w doku m en tach K W p I, n r 302 i 357 n ależało .zamieścić reproduikcję teg o ostatniego dokum entu, a n ie n r 302 („K a ta log” , w zó r 14), m a n y z „A lb u m P aleographicum ” St. K r z y ż a ­ n o w s k i e g o . D obór fra g m en tów p ow in ien u w zględn iać części tekstu o b fitu ją ce w litery ch arakterystyczn e (m ajuskulne i n iek tóre m inu sku ln e ja k a, g, 'k, r, z), d ecyd u ją ce o 'ustaleniu rą k pisarskich. W w yp a d k u w zo ru 25 chętnie ogląd alibyśm y fragm en t tekstu z dopiskiem n a razurze.

T w ierdzen ie autorki (s. 114), że dokum enty K W p I, n r 368 i 369 zostały spisa­ ne ręką M acieja, n ie jest trafne. Z porów n a n ia w zoru 3 z tabl. X V I „A lb u m P a - leogra p h icu m ” w yn ika, że są to dw ie różn e ręoe, ja k n a to w skaau je zwłasaoza

odm ienn y sposób pisania „ g ” i „ r ” ora z

'Skrótów.

N ie jestem ca łkiem przekonany

o słuszności p og lą d u (s. 210), że dokum enty K W p .1, n r 131 i 291 zostały spisane tą sam ą ręką (w zór 25 oraz K . M aleczyńslki „Studia nad dyplom am i i kancelarią O don ica i L a sk on ogiego” , tabl. 3). Z ałą czon y w e w zorze 3 fragm en t dokum entu został opu b lik ow a n y w K W p I p od nr 119, a n ie p od nr 368.

Badanie dyktatu ty lk o pozorn ie m oże w y d a w a ć się łatw iejsze w porów n an iu z badaniem duktu. P rzypad kow e zbieżności, p rzejęcie przez odbiorcę dyktatu w y ­ s ta w cy i odw rotn ie (poprzez w zó r doku m en tow y), stosow anie m ieszanego dyk ta ­ tu — oto m oże n ajw ażniejsze, ale byn ajm n iej nie w szystkie trudności, jakie n a ­ stręcza ustalanie dyktatu. R ezu ltatów autoriKi w tym zakresie dokładnie n ie s p ra w ­

io w k i lk u p r z y p a d k a c h z a c h o d z i r o z b i e ż n o ś ć w o c e n i e a u t e n t y c z n o ś c i d o k u m e n t ó w m ię ­ d z y z a s a d n ic z y m t e k s t e m p r a c y a u w a g a m i , z a m i e s z c z o n y m i w r e g e s t a c h . P o z a w y m i e ­ n i o n y m j u ż d o k u m e n t e m K W p T, n r 269 m o ż n a t u w y m i e n i ć o c e n y d o t y c z ą c e d o k u m e n t ó w íK'W p I, n r 272 (S. 206 i 244, P 25) i K W p I, n r 309 (S. 218, p r z y p . 58 o r a z S. 2P4, P 53). T y l k o w y j ą t k o w o m o ż n a z a r z u c ić a u t o r c e z b y t ł a g o d n ą o c e n ę a u t e n t y c z n o ś c i n i e k t ó r y c h d o k u ­ m e n t ó w , a m ia n o w i c ie K W p I, n r 600, 330 i 411, k t ó r e w y d a j ą s i ę b y ć z n a c z n i e b a r d z i e j p o d e j r z a n e , n i ż b y t o z u w a g a u t o r k i w y n ik a ł o . S łu s z n ie -uznała B ie liń s k a <s. 268 n. В 8) d o k u m e n t B o l e s ł a w a d la R a c z o n a za f a ls y f i k a t . N a n i e p o r o z u m ie n iu p o l e g a j e j t w i e r d z e n i e , ż e o p o w ie d z i a ł e m się za a u t e n t y c z n o ś c i ą t e g o d o k u m e n t u . W c y t o w a n y m p r z e z a u t o r k ę m i e j s c u ( „ Z a p i s k i T N T ” t. X I X , 1953, s . 66, p r z y p . 27) w o g ó l e n ie w y p o w i a d a m s i ę n a te m a t p r a w d z i w o ś c i t e g o d o k u m e n t u , m a to m ia s t w i n n y m m i e j s c u (,,R o c z n i k i H is t o r y c z n e " , t. X X I X , 1963, s. 218, p r z y p . 14) w y r a ź n ie o k r e ś la m g o j a k o f a ls y f i k a t .

(7)

dzałem. W w ięk szości w ypa d k ów , ja k przypuszczam , należy je uznać aa trafne. Saazególnie dużo w ą tp liw ości n asuw ają jednak p og lą d y (s. 115 mn.) n a działalność prepozyta k a lisk iego M ik oła ja w k ancelarii B olesław a P obożnego. W dokum entach, k tórych dyktat przypisała autorka M ikołajow i,, m ożna w y d z ielić gru pę o bardzo zbliżonym dyktacie, m ian ow icie dokum enty K W p I, nir 412 i 418 o ra z dokum ent

opu b lik ow a n y p rzez autorkę (s. 333 mi

.),

z identyczną datacją oo mr 412 w K W p.

W yjaśnien ia w ym ag a p od ob ień stw o dyktatu, zachodzące m iędzy dokum entam i

K w p I, n r 441 oraz K W p I, nr 602, z których p ierw szy zaliczyła autorka (s. 294, В 82) do dyktatu k ancelarii k sią żęcej a drugi is. 280, В 40) do d yktatu kancelarii biskupa w rocław skiego. Z a g a d k ow e jest przypu szczenie (s. 117) o w spółu dziale

kancelarii m iasta K alisza w zredagow aniu dokum entu B olesław a P ob ożn ego

z 1 lip ca 1266 (s. 337 n.).

W ynikiem n iezręcznego sform u łow an ia zdaje się b y ć pog lą d autorki (s. 38), że ty lk o znaczni kom esi m og li d y sp on ow a ć w łasną kancelarią. W rach ubę m og ą tu w ch od zić ty lk o poszczególn i pisarze czy kapelani, zatrudnieni na d w ora ch n iek tó­ ry ch m ożn ow ła d ców . N a :s. 56 autorka błędn ie tw ierdzi, że 20 kw ietnia 1253 nastą­ pił ostateczny p od zia ł W ielkopolski m iędzy syn ów O don ica. W rzeczyw istości B o­ lesła w P ob ożn y otrzym ał w ów cza s jed yn ie K alisz, natom iast podział W ielkopolski nastąpił dop iero w m a ju 1253 ar. n a w iecu w P og orzelicy . K apelan i k sią żęcy G erw ig i D etw ig w ystęp u ją jeszcze w 1252 r.11. W ą tpliw y doku m en t K W p I, nir 330 trudno p rzy ją ć za pod sta w ę pierw szego w ystąp ienia P iotra ja k o k a n clerza i{s. 75, przyp. 72); p op ra w ion ej przez autorkę n a 11 listopada 1265 dacie tego dökum entu n ie od p o­ w iada in d yk oja dziesiąta, przypad ająca dopiero na r. 1267. W ą tpliw e w y d a je się przypu szczenie (s. 115) o tożsam ości M ik oła ja, prep ozyta kaliskiego, z M ik oła jem , prepozytem santockim . W w y w od a ch autoa-ki i(s. 103 n.) n a temat Piotra, kanclerza B olesław a P obożnego, obok w ia dom ości całkiem p ew n ych trafia ją się -hipotezy sła­ b o uzasadnione. U zasadnienie (s. 122) madania G iecza T ilon ow i p rzez P rzem y ­ śla II p ozosta je w częściow ej sprzeczn ości z treścią d oku m en tu n ad aw czego i(KWp I, nir 568). S prostow ać należy tw ierdzen ie (s. 228, przyp. illfl), że w dok u m en ­ cie K W p I, n r 3Θ9 w ystęp u je form u ła sk ryp cyjn a M a cieja . W ystępu je on w tym doku m en cie jed yn ie w charakterze św iadka. E m endacja daty dziennej dokum entu K W p I, nir 310 z 7 m a ja n a ok oło 20 m a ja (s. 257, P 59) n ie jest uzasadniona, p o ­ n iew aż fo rm y kalendas, nonas, idus są n iek iedy u żyw a n e n a oznaczenie pierw szego, piątego b ądź siódm ego i trzynastego, w zględn ie piętnastego dnia m ie sią ca 12. P rzy p isow n i im ion słow iańskich autorka w yk orzysta ła rozp ra w ę W. T a s z y c k i e g o pt. „N ajda w n iejsze polsk ie im iona osob ow e” . T y lk o w bardzo n ieliczn ych w y p a d ­ kach p isow n ia im ion słow iańskich b u d zi za strzeżen ia 13.

K ilk a k rotn ie autorka w y p ow ia d a isprzeczne ze sobą poglądy. M ich ał nie b y ł p re­ pozytem kaliskim (s. 116, przyp. 234), a ty lk o kanonikiem k oleg ia ty ka lisk iej, jak to p od a n o w in n y ch m iejsca ch p ra cy (np. s. 81). D ata śm ierci b iskup a poznań skiego B ogu chw ała, którą autorka (s. 73) kła dzie n a 1® grudnia 1264, pozosta je w sprzecz­ n ości z pog lą dem (s. 174) o w akansie n a stoiliiey biskupiej poznań skiej w latach

1263—1265. N a s. 65 w ym ien ion o 77 za ch ow a n ych doku m en tów P rzem y śla I, a na 11 A u t o r k a (s. 71, p r z y p . 55) w y m i e n i a j ą c d o k u m e n t y , w k t ó r y c h o n i w y s t ę p u ją , p o ­ m in ę ła d o k u m e n t P r z e m y ś l a I z 26 k w ie t n i a 1252, z a w i e r a j ą c y n a jb o g a t s z ą l is t ą k a p e la n ó w k s i ą ż ę c y c h . P o r . F . S i k o r a , Uwagi o dokumentach klasztoru cystersek w OuAńskach, „ S t u d i a 2 r ó d ł o z n a w c z e ” t. I X , 1964, s. 69, p r z y p . 63. P r z y o m a w ia n iu p e r s o n e l u 'k a n c e la r y j ­ n e g o n a l e ż a ł o u w z g l ę d n i ć z a c h o w a n y t y l k o f r a g m e n t a r y c z n i e d o k u m e n t P r z e m y ś l a I z o k o ł o 1250 г., (p o r . K W p I, n r 35). U w a d z e a u t o r k i u s z ła d z i a ł a ln o ś ć k l e r y k a A n d r z e ja , i ir z ę d n ik a k a n c e l a r i i B o le s ła w a P o b o ż n e g o , (p o r . K W p I, n r y 415 i 418).

12 w p r z y p . 22 na s. 192 n a l e ż a ł o z a c y t o w a ć in n ą p r a c ę M . P e ť l b a c h a , a m ia n o w i c ie

Die Cisterzlenser A btei bon d im Stadtkölnischen Archív.

13 Z a m ia s t C z e c h o s ł a w ( s . '277, В 30 o r a z s . 340, p r z y p . 6) p o w i n n o b y ć C i e c h o s ł a w . I m ię A l b e r t u Z a r e m b ó w n i e j e s t o d p o w i e d n i k ie m s ł o w i a ń s k i e g o i m ie n ia W o j c i e c h (s. 273, В 20).

(8)

s. 68 określon o ich liczbę n a 76. T ablica I na e. 59 w yk a zu je 5 doku m en tów B o­ lesław a P ob ożn ego 'dla ihiskups<twa włoćłareisikdego, w rzeczyw istości jed n a k chodzi o 4 dokum enty, pon iew aż K W p I, n r 437 i 6110 dotyczą teg o sam ego dokum entu (s. 293, В 79). Jan, archidiakon poznań ski z lat 1252—Ί'267, nie jest identyczny (s. 74, przyip. 68) z arch idiakon em Janem z r. 1278, pon iew aż ob y d w óch Janów przedziela n a archidiakonacie P iotr i(s. 103). A u torka p o d a je sprzeczn e in form a cjo w spraw ie d a ty śm ierci D om arada (s. 253 i 332), myilnie określając g o ja k o brata Jarosta, sędziego kaliskiego ((is. 332, przyp. 9).

Z p om yłek 'druku w ym ieniam n astępu ją ce: Odra zam iast O bra (s. 55, 16 w iersz od góry), 22 lu tego 1258 zamiast 2 lu tego 1258 (в. 65, iprzyp. 30), K W p I, n r 307 zam iast K lW p I, n r 303 (s. 76 przyp. 79), 1212— 1229 (zamiast 1212— 1299 (s. 135) oraz 1277 zam iast 1297 (s. 178, 2 w iersz od góry). D w ukrotnie p o d a je autorka b łęd ­ ną n azw ę L eh n in o (s. 187 i 189) izamiast Lehnin. N a s. 224 (w. 16 od góry) pow in n o b y ć 22 lutego 1258, a n ie 22 lu tego 1250. P od ob n y b łą d w dacie spotyk a m y na s. 227 w iersz 9 o d dołu, gdzie zam iast 1253 p ow in n o b y ć 1258. Z apew ne już w m a ­ szynopisie zn a jd ow a ł się b łędn y tytu ł czasopism a, w którym została opu b likow a n a

rozp ra w a G. B r ü m m e r a. Zam iast „H istorische Z eitsch rift fü r W estpreussen”

pow in n o b y ć „Z eitsch rift des W estpreœ sisch en G eschichtsvereins” (P 26). Pow ażną w a rtość n au k ow ą przedstaw ia „A n ek s” , a zw łaszcza regesty doku ­ m en tów w ielk opolsk ich , stanow iąoe sw eg o rod za ju rep ertoriu m doku m en tów w ie l­ kop olsk ich X I I I w . Z asady u k ład u regestów , ja k i ich u kład w ew nętrzn y u w a­ żałbym za słuszny. W 'Uwagach n ależa łob y ty lk o, ja k już o tym nadm ieniałem , rozb u d ow a ć w n iek tórych w ypa d k a ch krytykę autentyczności dokum entów . W r e ­ gestach doku m en tów a rcyb isku pów gn ieźn ieńskich w ystęp u ją pew n e, ra czej drugo­ rzędne lu ki u .

Cenną p o z y cję stanow i opu blikow anie doku m en tów w ielk op olsk ich z drugiej p o ło w y X I I I w . (s. 330— 355), d otych cza s n ie drukow anych. T ym sam ym autorka pod w a żyła dość silnie zakorzenioną opinię, że badania m ed iew istyczne (dla okresu do p o ło w y X I V w . w łączn ie) n ie w ym agają poszukiw ań archiw alnych. P op raw ność w ydaw n iczą opu b lik ow a n ych doku m en tów n r 10 i 11 m ożna spraw dzić dzięki za­ łączon ym rep rod u k cjom .

W doku m en cie biskupa poznańskiego Jana ipowinno b y ć Lu binensi zamiast Lubinense '(s. 345, w iersz 4 od góry), solven t m ilitali zam iast solveret m ilitari (w. 18) oraz sigillorum zam iast sigillum (s. 15). W doku m en cie P rzem y sła II z 1283 r. im ię księcia brzm i P rem izl a n ie P rem isl, a zam iast eąuiescere (w. 8 dokum entu nr 11. s. 346) p o w in n o b y ć acąuiescere. W k orro b o ra cji te g o dokum entu (s. 347, w iersz 4) pow in n o b y ć inviolabilis i -presentem zam iast inviolabiliter i praesentem . W do­ ku m en cie .Przemysła II z 1289 r. w ystęp u ją n astępu ją ce b łędn e lek cje: ip so (s. 350, przedostatni w iersz tekstu), zam iast ipse, plenam ius donandi hebentes (s. 351. w . 2 od góry) zam iast plenum ius donandi habentes, sepiusdictam (w. 4) zam iast sepius dictam oraz perseverent (w. 15) zam iast perseveret. P om ija m kw estię p i­ sow ni liter „ c ”· i „ t ” w zgłoskach „t io ” , „tia ” , „t iw n ” . W ostatnim z w ym ienion ych dok u m en tów dow oln ą w y d a je się zasada p isow n i „ u ” i „ v ” . Część zauw ażonych b łędów , to n iew ątpliw ie b łęd y druku.

Zastrzeżenia n iniejsze, p o części dyskusyjne, w n iczym n ie naruszają pow a żn ej w a rtości dzieła. Część zarzutów tłum aczy bardzo rozległy zakres i ob jętość pracy. Z całą odpow iedzialnością m og ę stw ierdzić, że .wkład pracy, k tó ry autorka w łożyła

14 B r a k j e s t d o k u m e n t ó w J a k u b a Ś w in k i o p u b li k o w a n y c h w Archivům Coronae Regnl Bohemíae t. T, P r a g a e i 935, n r 50 i e w e n t u a l n ie n r 51 o r a z w Triglnta documenta ecclesiae cathedralis Plocensis, w ý d . W . K ę t r z y ń s k i , L w ó w Ш 8 , n r 10. A u t o r k a o m a w ia j ą c k a n c e l a r i ę a r c y b i s k u p i ą n i e m o g ła Już u w z g lę d n ić s z c z e g ó ł o w y c h b a d a ń F . S i k o r y ,

Janusz kanclerz arcybiskupa Pełki i Kazimierza Konradowica, „ N a s z a P r z e s z ł o ś ć ” X. X X I V , і т в , s. 87—125.

(9)

w przygotow an ie książki jest w y ją tk o w o du ży i b yn ajm n iej n ie zn a jd u je pełnego odb icia w rozm iarach je j dzieła. P ow i/n oo ono zainteresow ać n ie ty lk o d yplom aty­ k ó w i przedstaw icieli p ok rew n ych nauk p om ocn iczy ch (paleografia, sfragistyka ch ronologia), a le talkże archiw istów , ihistoryków praw a, h istoryk ów kultury oraz badaczy za jm u ją cy ch się problem a tyką społeczną i polityczną.

Z pełn ym uzasadnieniem uiznać m ożna „K an celarie i doku m en ty w ielkopolskie X III wdelku” za poiważne osiągnięcie n aukow e.

K azim ierz Jasiński

Maigda M a r t i n i , Fausto S ocin o et la pensée socinienne. Un

m aître de la pensée religieuse (1539— 1604), Paris 1967, s. 125. Książika ta została opa rta niem al w yłą czn ie na jed n y m opracow aniu, m ia n ow i­ cie dziele P i o l e g o o S ocy n ie \ w yda n ym przed laty i n ader 'krytycznie o ce n io ­ n ym przez fa ch ow ców . .Stamtąd też au tork a zaczerpn ęła w szystkie cytaty źró d ło ­ w e z 'dzieł Socyna. Pełnio ich w tek ście: Wkład auitons'ki ogra n iczył się w ła ściw ie li ty lk o d o słow a w iążącego. N ota bene M agda M a r t i n i n igdzie n ie sięgnęła do łaciń skiego, ła tw o w szędzie dostępnego, oryginału dzieł h eretyka ze Sieny. B rak zaś zn a jom ości p olsk ich p r a c n a ten tem at sk łon ił ją do tw ierdzenia, iż ja k d otych ­ czas raie ukazała się żadna szczegółow a m on ogra fia tego w y b itn eg o teologa. M ożna

ostateczn ie darow ać, iż nie dota rła do w y d a n e j pośm iertnie iksiążki L u dw ik a

C h m a j a o S ocy n ie, za w iera jącej jeg o dokładną b iogra fię oraz om ów ien ie d z ie ł2. N ie sposób jed n ak zrozum ieć, dlaczego n ie zapoznała się uw ażniej z cytow anym i przez siebie rozpraw am i Stanisława K o t a o antytrynitaryzm ie, w yda n ym i w ję ­ zyku francu skim ; angielskiego przekładu je g o p ra cy o społecznej i p olityczn ej id eologii B ra ci P olsk ich n a jw id oczn iej nie zna, ch oć tłum aczenie to ukazało się już przed dziesięciu laty (Boston 1957). S ięgn ięcie do dow oln ych d z iejów Pollski w ję z y ­ ku francu skim lub angielskim 'ustrzegłoby autorkę o d w ie lu h orrendalnych n ieści­ słości dotyczących zarów n o d z ie jó w p olityczn ych , ja k i problem a ty ki w yzn aniow ej. D ość pow ied zieć, iż M. M artini ciągle pisze o k ró lu Siedm iogrodu, p rzy ja zd S ocy ­ n a do P olsk i w 1579 r. w ią że z faktem , iż w ied zia ł on o p rotek cji, jaką aktualnie B on a S forza otacza w ty m 'kraju Unitarian ,(s. 30); w odp ow iedzi na potępien ie przez n ich udziału w w o jn ie każe Batorem u w p row a d zić ob ow ią zk ow ą służbę w o js k o w ą w P olsce Cs. 35) itd. Autonka plącze P a leolog a z D avidisem : ten ostatni m ia ł bow iem rzek om o spłon ąć n a stosie w R zym ie sfoutkiem m im ow oln ej d e n u n cja cji S ocy n a (s. 30); ja!k w id a ć od eg ra ł on ta — zdaniem M artini —■ ro lę K ałw in a w procesie Serveta. W ybitny p rotek tor antytrynitaryzm u n a L itw ie, słyn ny m agnat Jan K is z­ ka, zam ienił się w przełożon ego tam tejszej p r o w in cji jezu itów (s. 32); A n d rzej W iszow aty, n azyw a n y ra z zięciem Socyna, k ied y in dziej (zgodnie z praw d ą h isto­ ryczną) je g o w nu kiem , m ia ł rzekom o osiąść w Paryżu, b y w k on ta k cie z ta m tej­

szym i kartezja ń czyka m i w yd a w a ć „Bi'bliotheca Fratrum B olon oru m ” . Stale, też

czytam y o 'uniw ersytecie w Rakowiie; arian w y g n a ł z o jc z y z n y p olsk i n acjonalizm na spółkę z ortodoksją, k tóra w idzia ła w nioh n iebezpieczn ych rew o lu cjo n is tó w (s. 91).

Jak w yn ika z zaw artej w om aw ian ej książce in form a cji, M artini jest rów n ież autorką książek o A m icisie, M arii L e ty cji Bonaparte, P iotrze V a ld o i L u k recji B orgii. P rzy talk rozleg ły ch zain teresow an iach trudno m oże o sam odzielne studia źród łow e i spraw dzanie rozm aitych szcz eg ółów p o en cykloped iach. Na p ra cy „Fausto

1 G . P i o 1 i, Fausto Socino, víta, opere, fortuna, contributo alia storia del liberallsmo rellgloso moderno, M o d e n a 1952.

Cytaty

Powiązane dokumenty

był, powołany w listopadzie 1930 roku przez kardynała A. Hlonda, Naczelny Instytut Akcji Katolickiej z siedzibą w Poznaniu, którego pierwszym dyrektorem został bp S.

flow was shown to deviate fundamentally from the stokeslet and to have characteristic features of the fundamental solution to the unsteady Stokes equations – referred to as the

[r]

Kochanowski, Tadeusz Z badań nad organizacją. nowomiejskiego rolnictwa w

o metodach germanizacji za pośrednictwem szkoły. Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr

Using Figure 4 a and 4 b we now find that at the experimentally determined CM threshold (at a photon energy of 2.75 eV), asymmetric L 4−6 and L 5−7 transitions occur, creating

Wątpliwości nie budzi pod tym wzgę- dem ani tekst ustawy, ani jej wykładnia, natomiast praktykom cywilistom nasuwa się nieodparcie następujące pytanie: czy w