• Nie Znaleziono Wyników

O wierszu dramatu Mickiewiczowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O wierszu dramatu Mickiewiczowskiego"

Copied!
59
0
0

Pełen tekst

(1)

Lucylla Pszczołowska

O wierszu dramatu

Mickiewiczowskiego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 50/2, 517-574

(2)

Z A G A D N I E N I A J Ę Z Y K A A R T Y S T Y C Z N E G O

LUCYLLA PSZCZOŁOWSKA

O W IERSZU DRAMATU M ICKIEW ICZOW SK IEGO

D ziady uw ażane są przez histo rię lite ra tu ry za pierw szy polski d ra m a t rom an ty czn y . Przem aw ia za ty m zarów no ich proble­ m aty k a ideow a, ja k i sp raw y form y, now y sposób k o n stru k c ji akcji, nie sp o ty k a n a dotąd k o n stru k cja bohatera, szczególny ty p kom pozycji, specyficzne czynniki w chodzące w zakres sty lu utw oru. O drębność ty c h isto tn y ch dla d ra m a tu elem entów od utw orów re p re z e n tu ją c y c h poetykę klasycystyczną w szerokim znaczeniu tego słow a — je s t w yraźna. W ersy fikacja D ziadów w silnym stopniu w y d aje się pogłębiać tę odrębność — i to zarów no, gdy chodzi o dobór, ja k i o tra k to w a n ie różnych fo rm acji w ierszo­ w ych w obrębie poszczególnych części d ram atu .

Części te p o w staw ały w ciągu k ilk u lat; pow iązane koncepcją losów b o h atera, jego osobą, analogiam i sy tu a c y jn y m i — pod wzglę­ dem sty listy czn y m nie stanow ią b y n a jm n ie j spoistej całości. P rz e ­ ciw nie, zaznacza się ich duża niezależność. K ażda z części d ram a tu u trz y m a n a je s t w innym s ty lu czy też — jak zwłaszcza część III — o b ejm u je in n y zespół stylów . Znalazło to w yraz także w w a r­ stw ie w iersza: sam odzielność, „inność“ w ersy fik acy jn a każdej z ukończonych części D ziadów u w y p u k la m ocno ich niezależną i o d rębną postać.

1

D ziadów część II je s t pierw szą ukończoną p a rtią d ram a tu . Za­ częta w 1820 r., w form ie ostatecznej, przeznaczonej do druku, gotow a b y ła w ro k u 1823.

N a tle poprzedzającej ją tw órczości dram atyczn ej część II D ziadów po jaw iła się jak o utw ó r o db ijający p o trak to w an iem te ­ m a tu i k sz ta łte m arty sty czn y m . T em atem jej je st uroczystość zaduszna obchodzona przez grom adę w iejską. M ickiewicz oparł się

(3)

518 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

tu — w edług jego w łasnych, w iarygodnych, jak o ty m n ieje d n o ­ k ro tn ie pisano, zapew nień — na au ten ty czn y m obrzędzie b iało ru s­ kim . Takie p o trak to w an ie folkloru — jako podstaw y d ra m a tu — je st w polskiej lite ra tu rz e zupełnie nowe. W sielankach czy operach O św iecenia i początków X IX w. posługiw ano się folklo­ rem jako kostium em , scenerią, pretek stem ; stylizow ane w te n sposób u tw o ry ozdabiano czasem w iejską śpiew ką i . Do tw órczości ludow ej jako do źródła poezji sięgnął dopiero ro m an tyzm . B allady filom ackie i Poezje M ickiewicza, oparte na m otyw ach podań i w ie­ rzeń białoruskich, w prow adzające ludow e kategorie m oralne, b y ły pierw szym i p rzejaw am i tego nowego stosunku do ludowości. I w balladach, i w d ram acie w iąże się z nim now e ujęcie stylis­ tyczne u tw o ru .

Form a in k an ta cji i zaklęć oraz sposób ich w ygłaszania nad ają uroczystości białoruskich D ziadów k sz ta łt jak iejś pierw o tn ej ope­ ry 2 : w śpiew ach czy rec y tac ja ch obrzędow ych częsty byw a n a ­ w ró t tych sam ych rym ów , liczne paralelizm y składniow e i pow tó­ rzen ia leksykalne. Całe in k a n ta c je albo ich końcow e p a rtie po­ w ta rz a grom ada chłopska za prow adzącym obrzęd żebrakiem — „guślarzem “ lub księdzem . Czyniąc obrzęd tem a te m u tw o ru d ra ­ m atycznego M ickiewicz podkreślił, u w y d atn ił silnie jego operow y c h a ra k te r, w prow adzając p a rtie solowe, d u e ty i ch óry stw orzo­ nych przez siebie postaci (Aniołek, Widmo, Dziew czyna, C hór ptaków , d u et S tarca i G uślarza, d u e t G uślarza i Dziewczyny), w kom ponow ując tak częstą w operze stroficzną piosenkę.

W ty m operow o czy k a n ta to w o 3 skom ponow anym utw orze czym ś zupełnie nie znanym w operze czy k antacie przedm ickie- w iczow skiej je s t rodzaj w iersza. D ziadów część II liczy 624 w ersy. Na pow tarzającą się k ilk a k ro tn ie stro fę form uły w y k lin an ia oraz na piosenkę i n iere g u la rn y m w ierszem pisaną kw estię D ziew czy­ n y p rzypada 95 w ersów . Z pozostałych 519 w ersów — 469 (czyli 90,5%) to 8-zgłoskowiec. W ersy innom iarow e, w liczbie 50, roz­ siane są w różny sposób, p rzery w ając stychiczne ciągi

8-zgłos-1 Poza te granice nie w yszła naw et tak znakomita opera „ludowa“, jak K rakow iac y i górale B o g u s ł a w s k i e g o .

2 Por. J. K l e i n e r , Mickiewicz. Wyd. 2. T. 1. Lublin 1948, s. 370. 3 Sprawą kantatowej kom pozycji Dziadów cz. II zajął się E. L a n d

(Sulzer a I l -да cz. „D ziadów“. P r z e g l ą d H u m a n i s t y c z n y , 1925, s. 37—42); oparł się on w yłącznie na teorii kantaty podanej przez S u l z e r a.

(4)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K I E W IC Z O W S K IE G O 519

kowca. Ten stychiczny 8-zgłoskowiec jest więc podstaw ow ym w ersem d ram a tu , osią całego u tw o ru . W tak iej fu n k cji nie s p o ty ­ k ało się go w operze ani w k antacie owych czasów.

O pera polska przed M ickiewiczem m iała najczęściej dialog m ó­ w iony 13-zgłoskowy, znacznie rzadziej prozaiczny lub pisan y w ierszem n iereg u larn y m . W ty m o statnim w ypadku — zawsze chyba śpiew any. 8-zgłoskowiec stychiczny w ystępow ał ty lk o we w staw kach śpiew anych — ariach, duetach, chórach, ale nigdy nie stanow ił trzo n u całego u tw o ru . Czasem spotyka się go i w śpie­ w anych dialogach, ale m ają one wówczas tylk o c h a ra k te r w sta ­ w ek; form atem , w k tó ry m oddany jest rozwój akcji, je s t zawsze dłuższy ro zm iar sylabiczny, proza lu b w iersz n iereg ularn y.

K a n ta ty dialogow ane z chóram i, zresztą bardzo nieliczne, m ia­ ły te k s t pisany prozą lu b prozą m ieszaną z w ierszem n iere g u la r­ n y m 4.

8-zgłoskowiec stychiczny jak o podstaw ow y w iersz u tw o ru nie pojaw ia się także w d ru g iej poł. X V III i w początkach X IX w. w „czystych“, klasycznych g atu nk ach d ram atyczny ch — ani w t r a ­ gedii, ani w kom edii, dokąd w prow adzi go dopiero F red ro . P ie rw ­ sza je st z zasady 13-żgłoskowa, dru ga — przew ażnie 13-zgłoskowa, czasem pisana prozą. Z n a jd u je m y n ato m iast ten ro zm iar jako głów ny kom p on ent dialogu w dwóch u tw o rach scenicznych okresu O św iecenia: w Zosinach i M a rynkach K niaźnina. Z o sin y n azw ał a u to r „sielank ą“ , M a ryn ki — „ k ro to filą “ , ale obie są w łaściw ie czym ś bardzo zbliżonym do operetki. Z osiny są pisane w ie r­ szem nierym ow ym , M a ryn ki — różnorodnie rym ow ane; oba u tw o ­ ry p rzeplatane są stroficzn y m i i stychicznym i rów nozgłoskow ym i w staw kam i śpiew anym i. Nieobecność ry m u w w ierszu Zosin zm ie­ nia jed n ak w znacznym stopniu jego postać in to n acyjną — jako m ate ria ł porów naw czy dla Dziadów części II tra k to w a ć więc m ożna w pełni ty lk o M arynki.

W iersz dialogu M a ryn ek w 86% składa się z 8-zgłoskowców. Pozostałych 14°/o stan o w ią w ogrom nej większości 10-zgłoskowce ze średniów ką po piątej sylabie, poza ty m kilk a 7-, 6- i 4-zgłos- kowców, ale te k ró tsze od 8-zgłoskowca w ersy ty lk o w ożywio­

4 Czasem, ale to w w yjątkow ych w ypadkach, w ystępuje w partiach śpiewanych oper heroicznych lub komediooper 8-zgłoskowiec stychiczny z udziałem kilku 7- lub 9-zgłoskowców, w plecionych w dłuższy cigg 8-zgło- skowy. Tak jest np. w k ilk u ariach z opery Axur, którą B o g u s ł a w s k i tłum aczył z B e a u m a r c h a i s ’ e g o (za pośrednictwem przekładu w łoskiego).

(5)

520 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

n ej w ym ianie zdań lu b z w y raźn ym efek tem k o n tra s tu treścio­ wego 5. W ersy innom iarow e n ie g ru p u ją się po kilka, ale są roz­ siane w śród 8-zgłoskow ych ciągów. K niaźnin s ta ra się na ogół

o zachow anie granic sk ładn io w o -in ton acy jn y ch w ersów — w ersy inne niż 8-zgłoskowe u k ład a ją się rów nież w te in to n acy jn e ram y. Nie tw orzą one z otaczającym i je 8-zgłoskowcam i jakichś p a rtii tonicznych, rów noakcentow ych — zadaniem ich w y daje się tylko m odulacja toku.

W k w estiach M a ryn ek zd arzają się — ch ara k te ry sty c z n e zarów ­ no dla operow ych i operetk o w y ch śpiew ów (w staw ek), ja k dla po­

ezji ludow ej — pow tórzenia rym ów , a n a w e t w y jątk o w o i całych w ersów 6.

O pisana w yżej postać w iersza K niaźninow skiej „k ro to fili“ w y ­ d aje się zw iązana z jednej stro n y — ze scenicznym ch arak terem utw oru, z d rugiej — z jego p asto raln ą scenerią. 8-zgłoskowiec ja ­ ko głów ny zrąb utw oru, m odulow any w ersam i bliskim i rozm iarem — to naw iązanie do sylabizm u w zględnego pieśni ludow ej, gdzie

5 Na przykład (w. 108— 114):

Niechże tak ginę, kiedy mam ginąć Ku ich igraszce i chwale.

Zgubą moją będą słynąć. A le, ale, ale. Co mnie m yślić o Pałachnie? Ona tu św ieci jak zorza, Co prowadzi słońce z morza,

Cyt. za: F. D. K n i a ź n i n , U tw o r y dramatyczne. Opracował A. J e n - d г y s i к. Warszawa 1958.

6 Na przykład (w. 122—134):

On, jako św ietn y poranek, Muz i M inerwy kochanek! Jemu się te łąki śmieją, Jemu te brzozy sok leją, Jemu czysta szumi woda,

Jemu ta krasna rzeczy przyroda I dowcip w inna, i w dzięki. Z jego kunsztu, z jego ręki, Co się tylko tutaj śm ieje, Życiem w szystko zielenieje. Niechaj ma zorzę poranek, Muz i M inerwy kochanek!... O! Gdyby raczej ta luba,

(6)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K I E W IC Z O W S K IE G O 521

te odchylenia tra fia ją się n iejed n o k ro tn ie w dy sty ch u i w cztero - w ie rs z u 7. U kład stych iczn y — to konw encja d ram a tu . K n iaźnin użył tu w iersza, k tó ry m dotychczas posługiw ał się w scenkach p a ste rsk ic h i w k ró tk ich , także „p astersk ich “ , lirykach: 8-zgłos- kow ca i 10-zgłoskowca. W liryce używ ał tych rozm iarów w p rze ­ plocie albo sam ego 8-zgłoskowca. W utw orze dram aty czn y m stro fa z zasady nie w ystęp ow ała w dłuższym dialogu, 10-zgłoskowiec sty chiczny nie w chodził w rac h u b ę (ze w zględu na b rak stychicz- nej tra d y c ji, i odw ro tn ie — duże upow szechnienie w strofice), po­ zostaw ał więc stych iczn y 8-zgłoskowiec, k tó ry a u to r jeszcze uroz­ m aicił pojedynczym i w ersam i 10- i 7-zgłoskowym i.

Z uw agi na rodzaj w iersza: 8-zgłoskowiec jako tło, z plam am i w ersów in n om iarow ych — M a ry n k i należałoby więc tra k to w a ć ja k o jedno z ogniw poprzedzających w stosunku do w iersza D zia­ dów , a jednocześnie jak o p rzy k ład stylizacji. D rugim źródłem b y ­ łab y bezpośrednio poezja biało rusk a, żyw y m ate ria ł w iejskiego folkloru rod zin n y ch okolic poety.

Z ain tereso w an ie poezją ludow ą przejaw iało się w środow isku w ileńskim bardzo żywo w pierw szym dw udziestoleciu X IX w ie­ k u 8. L iteraci zw iązani z* red ak cjam i czasopism w ileńskich z b ie ra ­ ją i p u b lik u ją m a te ria ły etnograficzne, m. in. u ry w k i białoruskich pieśni, a w in stru k cja ch filom ackich zaleca się badanie „zw ycza­ jó w pospólstw a“ 9. Zajęcie się obyczajam i i poezją ludu w iejsk ie­ go z n ajd u je odbicie w u tw o rach m łodych poetów zw iązanych z M ickiew iczem — w balladach Zana, w w ierszach Czeczota. W pły w biało ru sk iej poezji: pieśni, podań, in k an tacji — w idoczny je s t w y raźnie w ballad ach M ickiewicza. T eraz w p ły w te n roz­ szerza się na fo rm ę w iększą — na d ram a t.

Ludow a poezja białoruska, k tó rą M ickiewicz m iał w uchu, a m oże i w n o tatk ach , k ied y pisał Dziady, posługuje się często

7 Por. M. D ł u s к a, O w e rsy fik a c ji Mickiewicza. Warszawa 1955, s. 65. Zob. też: O. K o l b e r g , Lud. Mazowsze, obraz etnograficzny. Т. 1. K ra­ ków 1885, s. 72 i in. — J. P r z y b o ś , Jdbloneczka. Antologia polskiej pieśni ludowej. W arszawa 1953 (m. in. „Zabij nam, panie, jałowicę...“ i „Chodziła sierota po w si...“).

8 S. S t a n k i e w i c z , P ie rw ia stk i białoruskie w polskiej poezji rom an ­

ty czn ej. Cz. 1. W ilno 1936, s. 2 i n.

9 A r c h iw u m Filomatów . M ateriały do historii Towarzystwa Filom atów. Wyd. S. S z p o t a ń s k i i S. P i e t r a s z k i e w i c z ó w n a . Т. 1. Kraków 1920— 1921, s. 27.

(7)

522 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

8-zgłoskow cem 10. Ale w w iększości w ypad kó w w u kładzie s ty - chicznym w y stęp u je on jak o kom ponent w n ie re g u la rn y m syla- bicznie w ierszu, złożonym głów nie z k ró tk ich rozm iarów (6-, 7-, 8-, 9-, 10-zgłoskowców). Tak je s t w łaśnie w tek sta ch obrzędow ych, np. w zaklęciach i in k antacjach, śpiew anych (czy recytow anych) na uroczystości Dziadów: Вспомяни Господзи: На огн'Ь сгорящихъ, На в одз’Ь потоплящихъ, В л'Ьсу заблудзящ ихъ, Древомъ побиенныхъ, Грочомъ убиенныхъ, Молнией сожженныхъ, Зяблыхъ, мёрзлыхъ, Посяцонныхъ, положенныхъ, В цуж ую землю зачедзенныхъ, Заклюценыхъ, зацюремныхъ. [Шейнъ, МатерЬалы, t. 2, 8. 672] albo: Госпади, спамяни: Дяды ваши да бабуси, Атцы ваши да матуси, Дядьки ваши да тётки, Браты ваши да сестры, Детачки ваши маленьшя, Ангалы хрыщоныя, Чада вазлюбленыя [...]. [Романовъ, Бтьлорусскш сборникъ, z. 8/9, s. 527] Святые дзяды, зовемъ ва°ъ, Святые дзяды. идзице до насъ! Ёсьць тутъ у 1 ё, что Богъ дау, Што я ли в а с ъ охвяровау, Чимъ только хата богата. 10 П. В. Ш ейнъ: 1) Матер1алы для изучетя быта и языка русскаго населетя стъверо-западнаго края. Т. 1—3. С б о р н и к ъ о т д . р у с с к. я з ы ­ к а и с л о в . ИАН. Т. 41. Спб. 1887. —Т. 51. Спб. 1 8 9 0 .-Т . 57. Спб. 1893. 2) Бтьлорусстя народныя птьсни. З а п и с к и Им п. Р у с с к. Г е о г р. О б щ е ­ с т в а п о о т д . Э т н о г р а ф и и , 1873, t. б — E. Р. Р о м а н о въ, Бтълорусскш сборникъ. Т. 1 — 9. 1885 — 1912. И. И. Н о с о в и ч ъ , БтьлорусскЬя птьсни. З а п и с к и Им п. F y c c K . Г е о г р. О б щ е с т в а п о о т д . Э т н о г р а ф и и , 1873, t. 5 . — Е. К а р с к и й , Бтълорусскгя птьсни села Березовца. Руосшй Ф и л о л о г и n e c Ki f t В е ' Т н и к ъ , 1884, t. 13. — R. Z i e n k i e w i c z , Piosen­

ki gminne ludu pińskiego. Kowno 1851.—J. C z e c z o t , Piosnki wieśniacze znad Niemna i Dźunny. Wilno 1844.

(8)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K IE W IC Z O W S K IE G O 523

Святые дзяды, просимъ вдсъ, Х одзице, ляцице до ндсъ.

[Шейнъ, Mamepia.'ibi, t. 1, s. 596]

8-zgłoskowiec byw a także głów nym rozm iarem w utw orze w zględnie ścisłym sylabicznie. N ie są to już zawodzenia i in k an - tacje, ale pieśni fabu larn e, ludow e ballady. Jed n o lita postać r y t ­ m iczna byw a p rzery w an a co jak iś czas w ersam i bliskim i rozm ia­

rem 8-zgłoskowcowi: Якъ на мори, на по до ли Дз-Ьуна съ туркомъ у карты грала, До татули листъ писала: „Ахъ ты мой татулинька, Выкупъ мяне съ няволюшки, Съ цяжёлинькай работуш ки,” Бацька^турку — ворона коня, Турокъ коня ни приймаиць, Дз'Ьуку съ замка ни пускаиць. [Шейнъ, Бтълорусск1я птьсни, s. 544, nr 455]

W strofice białoruskiej 8-zgłoskowiec jest chyba rów nie częsty ja k w polskiej pieśni ludow ej.

R ozm iar 8-zgłoskowy nie je s t jed n ak dla poezji białoruskiej i w ogóle dla poezji ludow ej na ty le ch arak tery sty czn y , aby z nie­ go ty lk o bezpośrednio m ożna b yło w yprow adzać w iersz Dziadów części II. O tym , że w łaśnie 8-zgłoskowiec sta ł się podstaw ow ym trzon em utw oru, zadecydow ał przede w szystkim fakt, że b y ł on dotychczas pow szechnie używ anym rozm iarem stylizacji ludow ej Mieszczą się więc tu — i K niaźnin, i p astersk ie w iersze O św iece­ nia, pieśni ludow e i w staw k i w „w iejsk ich“ operach, w reszcie — tw órczość balladow a filom atów i sam ego M ickiewicza. O sty li­ zacji operow ej w iersza D ziadów już była m ow a. Zw iązek z asy- labizm em i sylabizm em w zględnym pieśni białoruskiej zachow ał M ickiewicz dzięki w kom ponow aniu w 8-zgłoskowe tło n ie re g u la r­ nej stro fy w y k linan ia i w ersów różnom iarow ych.

Obecność ty ch w ersów M ickiew icz po trak to w ał inaczej niż K niaźnin, k tó ry ograniczył fu nk cję sw oich 10-zgłoskowców ty lko do m odulacji toku rytm icznego. W Dziadach w ersy nie 8-zgłosko­ we, w ystępujące w ram ach stychicznego ciągu, są użyte:

1. P o k ilk a — tw orząc ze sobą lu b z sąsiadu jącym i 8-zgłoskow-

cam i p a rtie rów noakcentow e, toniczne, z zasady o postaci tr ó j­ dzielnej. Na przyk ład (w. 478— 481):

(9)

524 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A 10 Bo słuchajm y i zważmy u siebie,

9 Że w ed łu g Bożego rozkazu: 9 Kto nie dotknął ziemi ni razu, 9 Ten nigdy nie może być w niebie.

Takie u k ład y są zawsze po w tarzan e (czasem w zm odyfiko­ w anej postaci) p rzez Chór. Służą one w y p u n k to w an iu m om entów szczególnie w ażnych kom pozycyjnie lub istotnych dla zam ysłu artystycznego. O b ejm u ją — łącznie z pow tórzeniam i — 36 w e r­ sów nie 8-zgłoskow ych.

2. W ersy rozpoczynające lu b zam ykające kw estię. T akich w y­

padków je s t osiem . Z d arza się, że m ają one w y raźn y c h a ra k te r sygnału. Na p rzy k ład (w. 13—

18)-6 Czyscowe duszeczki!

8 W jakiejk olw iek św iata strome: 8 Czyli która w smole płonie, 8 Czyli m arznie na dnie rzeczki,

I takie w ersy tw o rzą czasem z 8-zgłoskowcam i p a rtie fonicz­ ne, tró jak cen to w e. N a p rzy k ła d (w. 372— 375):

10^ A toż czy obraz Bogarodzicy? 7 Czyli anielska postać?

8 Jak lekkim rzutem obręczą 8 Po obłokach zbiega tęcza,

Poza ty m i sposobam i użycia pozostaje zaledw ie 6 w ersów . Co do kilku z nich — zw łaszcza 6-zgłoskowców i 3-zgłoskowca — m ożna m ieć pewność, że zastosow anie w y raźnie krótszego ro zm ia­ ru w d any m m iejscu te k s tu było celowe u . W innych w ypadkach m oże to nie być tak ie oczyw iste. W szystkie n ato m iast w ersy nie 8-zgłoskowe są w sposób w y raźn y narzędziem sty lizacji utw o ru .

II Na przykład (w. 137— 144):

G u ś 1 a r z

8 A gdy laską skinę z dala, 8 Niechaj się wódka zapala. 8 T ylko żw aw o, tylko śmiało.

S t a r z e c 8 Jużem gotów.

G u ś 1 a r z Daję hasło.

(10)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K I E W I C Z O W S K IE G O 525

Długie, k ilk a k ro tn ie n aw et dochodzące do kilkudziesięciu w e r­ sów -partie „czystego“ 8-zgłoskowca m ają typow ą dla sylabizm u postać różnoakcentow ą 12. Na ty m tle p ojaw iają się często kilku- w ersow e ciągi o jednakow ym rozkładzie akcentów . N ajsilniej uw y­ pukla się u k ształto w an ie trocheiczne, o b ejm u jące nierzadk o po kilka k o lejny ch w ersów i po d kreślan e czasem p aralelizm em skład­ niow ym 13. T akie trocheiczne p a rtie m iew ają w alor ek spresyw ny, jak np. słynne p o w tarzan e przez cały te k s t dw u w iersze chóru (w. 1— 2 i in.; 47— 48 i in.):

Ciemno wszędzie, głucho w szędzie, Co to będzie, co to będzie?

Mówcie, komu czego braknie.

Kto z w as pragnie, kto z w as łaknie.

Najczęściej jed n a k w y stęp u ją one po p ro stu na p raw ach m o­ dulacji toku sylabicznego w iersza, podobnie jak k ilk u w ersow e ciągi trójakcentow ców . Na p rzy k ład (w. 67— 74):

Patrz, jakie głów ki w promieniu, Ubiór z jutrzenki św iatełka, A na oboim ram ieniu Jak u m otylków skrzydełka. W raju w szystkiego dostatek, Co dzień to inna zabawka: Gdzie stąpim , w y p ły w a trawka, Gdzie dotkniem, rozkw ita kw iatek.

W raz z ukazaniem się przedostatniego w idm a — D ziew czyny, w kom pozycji w ierszow ej części II silniej p o d k reślon y zostaje elem ent opery literack iej. N arzuca się to od ra z u dzięki ta k typo­ w em u dla opery duetow i (G uślarz i D ziewczyna), gdzie tek sty obu postaci różnią się, ale niem al ty lk o form ą osobową czasow ni­ ka. Ten 8-zgłoskow y d u e t m a pod w zględem graficznym k ształt

S t a r z e c 6 Buchnęło, zawrzało 3 I zgasło.

C h ó r

8 Ciemno w szędzie, głucho wszędzie, 8 Co to będzie, co to będzie?

12 Na 469 w ersów 8-zgłoskow ych 223 są 4-akcentow e o postaci tro- cheicznej. Stanow i to 47,5%.

13 Por. też Z. K o p c z y ń s k a , Ośmiozgloskowiec. W: Poetyka. Dział 3:

(11)

526 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

w iersza ciągłego, ale sk ła d a ją się nań dw ie reg u la rn e całostki w ierszow o-składniow e: 4- i 6-w ierszow a (rym y: abab i aabccb). D alej n astęp u je już i k o n tra sto w a n ie form atów . W operze bardzo często (mowa o polskich operach, o ryginalnych i adaptow anych) w y stęp u je różnica m iędzy w ierszem dialogu, w k tó ry m oddany je st przebieg akcji, a w ierszem arii, recitativo oraz w ierszem pio­ senki u . Może nie ty le dotyczy to w D ziadów części II d u e tu i następ ującej po nim piosenki, k tó ra je s t stroficzna, ale u trz y ­ m ana w rozm iarze stanow iącym dotąd głów ny z rąb w iersza — 8-zgłoskowcu. Z upełną odm iennością uderza jed nak rozpoczyna­ jąca się po piosence kw estia D ziew czyny. W istocie i ona jest o p arta na 8-zgłoskowcu: na 35 w ersów tylko 12 m a inn y rozm iar, ale w łaśnie one n arz u c a ją w ypow iedzi tę c h a ra k te ry sty c z n ą po­ stać. W szystkie są dłuższe od 8-zgłoskowca: siedem — to 11-zgłos­ kowce, dw a — 13-zgłoskowce i ty lk o trz y — 10-zgłoskowce. P rz e ­ m ieszane są one różnorodnie, bez sugestii tonicznych. Ta aria czy recita tivo D z ie w c z y n y 15 zam knięta jest czterow ierszem , k tó ry stano w i n aw ró t do daw nego, sylabicznie „luźnego“ toku, ale o w iel­ kiej przew adze jednego rozm iaru. C zterow iersz ten je st pod

w zględem treściow ym i sty listy czn y m konkluzją w ypow iedzi

i składa się z trzech w ersó w 8-zgłoskowych i jednego 9-zgłoskow- ca, w szystkie tró j akcentow e, pow tórzone następnie przez Chór.

Piosenka i aria D ziew czyny to nie jed y n e p artie u tw o ru w

y-11 W w iększości w ypadków , jak już wspomniano, dialog jest 13-zgło-skowy. Partie śpiew ane byw ają w ówczas utrzym ane w krótszych rozm ia­ rach: równozgłoskowe, stychiczne lub stroficzne, albo — o w iele rzadziej — pisane w ierszem nieregularnym , przeważnie w tedy strofoidalne. W tych n ie­ licznych operach, które m ają dialog p isany w ierszem nieregularnym , partie śpiewane i mówione nie dadzą się często zidentyfikować. Powodem tego było zazwyczaj w cześniejsze pow stanie tekstu niż muzyki. Kompozytor mógł z pewnych partii tekstu zrezygnować, inne — dowolnie potraktować jako śpiew ane, „recytow ane“ pod m uzykę lub zw yczajnie m ówione. Tak np. w tekście opery D m u s z e w s k i e g o Król Ł okietek tylko na podstawie partytury ( E l s n e r a ) można się zorientować, które partie były śpiew ane, a które traktow ane jako recitativo. Dialogu m ówionego nie stosow ał kom ­ pozytor chyba w ogóle, a mocno poobcinany tek st, pisany wierszem n iere­ gularnym , raz był śpiew any solo lub duetto, raz znów recitativo. Na pewno śpiewane były partie stroficzne, te nie posuwające akcji w staw k i, ale przy nieregularnowierszowym dialogu zawsze były dwie, a nawet trzy m ożli­ w ości realizacji.

15 Zob. przypis 14. Por. też K l e i n e r , op. cit., s. 372. — W. К u b a c- k i, A rcydram at Mickiewicza. Kraków 1951, s. 25.

(12)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K I E W IC Z O W S K IE G O 527

różniające się w ogólnym toku części II odm iennym układem w iersza. Ciągi sylabiczne w zględnego 8-zgłoskowca p rzerw an e są czterok rotn ie stro fą w yklinania o budow ie 8a 8a 6b 8c 7c 4b, z dw om a ry m u ją cy m i się oksytonam i w najk ró tszy ch w ersach 16. Strofa w łącza się w ciąg stychiczny niepostrzeżenie dzięki swo­ jem u 8-zgłoskow em u początkowi. Za każdym razem stro fa w ypo­ w iedziana przez G uślarza pow tórzona je s t następnie przez Chór, w y stęp u je więc w łaściw ie osiem razy w tekście, stanow iąc ja k by refren u tw oru , w yróżniający się sw oją budow ą i rozm iaram i spo­ śród licznych innych p artii, k tó re są pow tarzane.

P a rtie p ow tarzalne, rów no- i różnom iarow e, ch arak tery sty czne są bardzo dla całej części II Dziadów. Liczą one od jednego do dziesięciu w ersów i w y stęp u ją raz w obrębie jednej kw estii, p rze­ dzielone parom a nie pow tarzający m i się w ersam i, raz znów dzieli je kilkadziesiąt w ersów w ypow iadanych przez różne osoby. Chór pow tarza sw oje sły n n e dw uw iersze, ta k szczególnie w y raziste dzię­ ki trocheicznej zestrojow ej budow ie, G uślarz i C hór pow tarzają strofę w y k linan ia duchów, Chór po w tarza frag m en ty końcowe kw estii solow ych, w idm a poddanych kończą swoje kw estie tym sam ym w ersem -oskarżeniem , po k tó ry m n astęp u je Chór ptaków nocnych, połączony z ty m oskarżeniem w spólnym rym em ... Ten „h aft pow tórzeniow y“ na kanw ie tek stu części II je st bardzo w y­ razisty, bardzo bogaty i bardzo m istern y . W yrazistość osiągnięta je st rów nież dzięki pew nym sugestiom stroficznym . C zterow er- sowe p a rtie po w tarzaln e są przew ażnie objęte sam odzielnym układem rym ow ym (aabb lub abab), a n aw et k ilk ak ro tn ie

wy-16 Rym m ęski i w ogóle oksy ton w klauzuli poza tą strofą nie w y stę­ puje w cz. II — inaczej niż u K n i a ź n i n a , gdzie pojawia się dwukrotnie (zresztą w typow o kom ediowym usytuowaniu). Użycie rymu m ęskiego w w y ­ mienionej strofie mogło się nasunąć poecie pod w pływ em tekstu auten­ tycznego zaklęcia. Zob. Cz. P i e t k i e w i c z , Umarli w wierzeniach Biało­

rusinów'. P a m i ę t n i k W a r s z a w s k i , 1931, z. 3, s. 80: S w i a t ÿ j e d z i e d y ,

Ź letćliś siudy,

Jćści — padjéli, Pić — napilisia, Cześć i sława wam! Ciepiér skażycie nam, Czahó w a m tréba? A lepiej:

Lecicie da nieba, A kysz! a kysz! a kysz!

(13)

528 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

dzielone zostały graficznie ze stychicznego ciągu 17. W yodrębniony je st także graficznie o statn i siedm iow iersz pierw szego C hóru p ta ­ ków nocnych; ten siedm iow iersz, ob jęty jed n y m układem rym o­

wym , p ow tarza się jeszcze d w u k ro tn ie.

P a rtie pow tórzone stan o w ią przeszło 40°/o tekstu, a więc w e r­ sy, k tó re słyszym y d w u k ro tn ie lu b k ilk a k ro tn ie — ponad 20%. Rzadko są to pow tórzenia dosłow ne. P a rtie pow tarzane, zw łasz­ cza dłuższe, u legają pew nym m odyfikacjom sty listyczn ym , cza­ sem n aw et ry tm iczn y m 18, czasem treściow ym , zdarza się też, że zm ienia się jed en ry m w zespole czterow ersow ym , ale nigdy w szystkie te sposoby m o dyfikacji nie w y stęp u ją jednocześnie.

T endencją do p ow tarzalności objęte są nie tylko w ersy i ich zespoły, ale także — w w ersach, k tó re się nie p ow tarzają — w y ­ razy stojące w klauzuli. T aki ry m tautologiczny pojaw ia się k ilk akrotn ie, zwłaszcza w dłuższych układ ach ry m o w y c h 19.

P rz y p a tru ją c się w ierszow i D ziadów pod kątem budow y zdań

17 Wydanie N arodowe Dzieł M i c k i e w i c z a , które służyło za podsta­ w ę niniejszych uwag, odtwarza ściśle pod tym w zględem układ pierw o­

druku.

18 Na przykład (w. 204—211; podkreślenie L. P.): 9 A czegóż potrzeba dla d u s z y ,

Aby uniknąć katuszy?

Czy prosisz o chw ałę n i e b a ? Czy o poświęcone gody? Jest dostatkiem m leka, Chleba, Są owoce i jagody.

8 Mów, czego trzeba dla d u s z y , Aby się dostać do n i e b a ?

,8 Zob. przypis 18, a 1 także (w. 527—541; podkreślenie L. P.): Zwraca stopy ku p a s t e r c e

I stanęło tuż przy boku. Zwraca lice ku p a s t e r c e , Białe lice i obsłony.

Jako śnieg po nowym roku. Wzrok dziki i zasępiony U topił całkiem w jej oku.

Patrzcie, ach, patrzcie na s e r c e ! Jaka to pąsowa pręga,

Tak jak by pąsowa w stęga Albo jak sznurkiem korale, Od piersi aż do nóg sięga. Co to jest, nie zgadnę wcale! Pokazał ręką na s e r c e , Lecz nic nię m ów i p a s t e r c e .

(14)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K IE W IC Z O W S K IE G O 529

i doboru w yrazów , znajdziem y też w nim bardzo liczne pow tó­ rzen ia składniow e i leksykalne: paralelizm y, a n a fo r y 20, zdw oje­ nia 21 w w ersach pojedynczych i w kilk u w erso w ych ciągach. W iążą się one z częstą tu ta j ten d en cją do p a ra ta k sy i zdań bezspójni- kow ych — ten d e n c ją ch ara k te ry sty c z n ą dla poezji ludowej 22.

Pow tarzalno ść wiąże D ziadów część II zarów no z pieśnią lu ­ dową 23, jak ze śpiew am i operow ym i. Ale w dram acie M ickiew i­ czowskim g ra ona zupełnie sw oistą, nieporów nyw alnie większą rolę. Pow tarzalność w y stęp u je tu w całym utw orze, we w szyst­ kich jego w arstw ach — w kom pozycji, w treści, w składni, w lek­ syce, w w ersy fik acji — i jest ściśle podporządkow ana zam ysłow i stylizacyjnem u.

Również ze stylizacją ludow o-m eliczną w ydaje się zw iązana postać into n acy jn a w iersza D ziadów części II. Znaczną rolę o dgry­ wa tu ta j składniow a s tru k tu ra tek stu . Odznacza się ona — jak już w spom niano — przew agą p a ra tak sy i częstością połączeń bezspój- nikow ych, ale szczególnie c h a ra k te ry sty c z n a jest obecność w ielu

w ypow iedzeń w ew nętrzn ie naw iązanych i luźnie połączonych.

Dzięki ty m cechom licznie w y stęp u ją pauzy intonacyjne, w yw o­ łane przez k ad en cje różnego stopnia, k tó ry c h liczba jest tu znacz­ nie większa w porów naniu z p rzeciętn y m i stosunkam i językow y­ mi. P rz y widocznej w utw orze ten d en cji do ujm ow ania w w ersie

20 Na przykład (w. 470—473):

Niechaj podbiegą m łodzieńce, Niech m ię pochwycą za ręce, Niechaj przyciągną do ziem i, Niech poigram chw ilkę z niemi. 21 Na przykład (w. 33—34):

O tak, o tak, daléj, daléj, Niech się na powietrzu spali.

22 Sprawę składniow ej m otyw acji powtórzeń w wierszu ludowym pol­ skim porusza M. D ł u s к a, W iersz m eliczny — wiersz lu dowy. P a m i ę t ­ n i k L i t e r a c k i , 1954, z. 2, s. 489.

23 Można tu wskazać i na autentyczne obrzędowe teksty białoruskie z okolic M ickiewiczowskich. Zob. P i e t k i e w i c z , op. cit., s. 78—79:

S w i a t ÿ j e d z i e d y , p r ó s i m w a s , Chadzicie, lecicie da nas. Jeści i pici szto Boh dau, Szto ja dla w as achwiarawau, C z ym tólki chata bahata. S w ia tÿ je dziedy, prósim was, Chadzicie, lecicie da nas.

(15)

530 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

pew nej całości logiczno-składniow ej w postaci zdania prostego, w ierszow a pauza klauzulow a często zbiega się z sy n tak ty czn ie ko ­ niecznym działem in tonacyjnym . Zagęszczenie k adencyj w zm acnia więc rolę klauzuli, co je st istotne w w ierszu o k ró tk im rozm iarze. S kładnia p aratak sy , budow a asyndetyczna, liczne p aralelizm y sk ła d ­ niow e i frazeologiczne pom agają w y d atnie w w ydobyciu ek w iw a­ lencji wersów.

Opisane wyżej cechy w iersza, płynące z budow y sy n ta k ty c zn e j tek stu , nie d ają się zaobserw ow ać u poprzednika M ickiewicza w stosow aniu w iersza o osi 8-zgłoskowej — K niaźnina:

>> H Marynki Dziadów część П 457 567 a h л £ В 2 * s г X! “ O a) & : u <u O) N 74 236 cu Й Ю 'ОС o o T3 3 X с 3 £ ■ow u cu £ ' >1 J 3 * 1 16,2°/0 41,7°/« ' (U CQ *r<2 43 N g °-A-o Q, o N N « (U w <u X! T3 X! eu cu a) И ft д ’-2 's ä 'i -g О) О з 43 X си г* >> М 2 В 24 115 о тз :з.о з с ^ CU С 'О 3 я и ,i< О ' х: И) &°/о 30®/„ о тз 3 3 ^ й с 2 ^ си аз Ts О • * от J3 О $ 2 5,2°/0 20,3°/ft

Z najdziem y nato m iast tak ą organizację składniow ą i in to n a ­ cy jną w iersza w łaśnie w au ten ty czny ch pieśniach ludow ych, pol­ skich i białoruskich 24. M ickiewicz posłużył się nią w cześniej w bal­ ladzie K u rh a n e k Maryli, o partej na ludow ym m otyw ie płaczu n ad- grobnego, w Dziadów części II oraz — frag m en tary czn ie — w Dzia­ dów części IV (w opowieści P u steln ik a o śm ierci D ziewczyny) —

jak o nową, nie znaną dotąd w literack im użyciu postacią w iersza

krótkoform atow ego, stosow aną do celów ludow ej sty lizacji u tw oru . W ew nętrznie w iersz Dziadów części II jest na ogół zw arty , o nieczęstych i niesilnych działach intonacyjnych. W ciągach stychicznych o trzonie 8-zgłoskowym dział in to n acy jno -skład nio ­

w y (niem al zawsze je st to dział w ew nątrzzdaniow y) w y stępuje

24 Por. O. ^ K o l b e r g : 1) Lud. Lubelskie. Cz. 1. Kraków 1883, s. 231, nr 324; s. 283, nr 459. Cz. 2. Kraków 1884, s. 8, nr 16. — 2) Lud. Mazowsze. T. 5. Kraków 1890, s. 220, nr 172; s. 225, nr 183; s. 296, nr 328. — M. F e d e -r o w s k i , Lud biało-ruski. T. 5. Wa-rszawa 1958, s. 593, nr 1393; s. 607, nr 1418; s. 838, nr 1977; s. 860, nr 2009.

(16)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K I E W IC Z O W S K IE G O 53.1

w 25°/o wersów. Dwa działy w jednym wersie należą do rzadkości. Kwestia Dziewczyny nie różni się pod tym względem od reszty tekstu. Zupełnie wyjątkowo wers bywa rozłamywany przez re­ plikę dramatyczną. M ickiewicz odszedł tu od praktyki dramatu mówionego i libretta operowego, które nawet w krótkozgłosko- wym dialogu stosow ały replikę jako czynnik modulujący rysu­ nek intonacyjny wersu 25. W Dziadów części II kwestia z zasady kończy się wraz z wersem, zdaniem i układem rymowym — po­ dobnie jak w kantatach dramatycznych. Uwypuklony jest dzięki temu jednolity, całościowy charakter wersów.

Zbudowany z elem entów wchodzących tradycyjnie w skład opery czy kantaty, młodzieńczy utwór Mickiewicza w warstwie wiersza nawiązuje — jak to staraliśm y się wykazać — do poezji ludowej. Są to zarówno nawiązania pośrednie — poprzez „kroto- file“ Kniaźnina, jak i bezpośrednie — do ludowej poezji polskiej czy białoruskiej. Wiersz Dziadów Mickiewicz oparł, podobnie jak Kniaźnin, na popularnym w pieśniach wiejskich i powszechnie używanym dla celów stylizacji ludowej rozmiarze 8-zgłoskowym, alternując go, również za wzorem Kniaźnina, z wersami o zbliżo­ nej rozpiętości sylabicznej. Ale w swojej stylizacji M ickiewicz po­ szedł dalej niż Kniaźnin czy inni poeci, posługujący się 8-zgło- skowcem w sielankach czy piosnkach. Pieśniow y charakter utwo­ ru podkreślony został przez wkomponowanie refrenowej strofy

25 Na przykład u W. B o g u s ł a w s k i e g o (Dzieła dramatyczne. T. 3. Warszawa 1820, s. 397) w operze K a m illa :

K s i ą ż ę Mów... K a m i l l a Nie... K s i ą ż ę Zdradzasz... K a m i l l a Zawsze szczeram. K s i ą ż ę Więc... K a m i l l a Milczę. K s i ą ż ę (z pogardą) Podła! K a m i l l a (m d le ją c ) Umieram!

(17)

532 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

G uślarza i dw uw ierszy C hóru; liczne i ró żno rod n e pow tórzenia przyczy niają się do szczególnego zrytm izow ania pew nych p a rtii utw o ru ; ch ara k te ry sty c z n a budow a składniow a stanow i o now ej dla użycia literackiego postaci in to n acy jn ej w iersza.

S tylizacja M ickiewiczowska je st więc znacznie pogłębiona w sto ­ su n k u do dotychczasow ego tra k to w a n ia w iersza sylabicznego o osi 8-zgłoskowej w tw órczości litera c k ie j. W ydaje się, że może być ona uw ażana za pew ien w y k ład n ik innego niż dotąd sto su n k u do folkloru. W w odew ilach K n iaźnina w iersz dialogu, stylizow any — dość pow ierzchow nie — b y ł tylk o szczegółem p asterskiego szta­ fażu w pałacow ym przed staw ien iu. M iał c h a ra k te r sty liza c y jn y w ty m sam ym stopniu, co np. chłopskie im ię. W Dziadów części II form a w iersza nie je s t ju ż ty lko w iejskim p rzeb ran iem sielank o­ w ym pasterzy . Sięgnięcie do au ten ty czn y ch ludow ych źródeł te ­ m atu , w prow adzenie na scenę praw dziw ej grom ady w iejskiej — w form ie u tw o ru w yraziło się w silniejszym i b ard ziej św iado­ m ym niż u poprzedników poety oparciu w iersza Dziadów na o ry ­ ginalnej tw órczości ludu.

2

W Dziadów części IV sięgnął poeta do innych źródeł w iersza i kom pozycji. M ajaczenia obłąkanego, buntow niczy m onolog po­ rzuconego kochanka — dla tak ich treści lite ra tu ra przedm ickie- wiczowska posiadała gotowe, choć jeszcze nie nazb y t u ta rte form y. L eżały one — podobnie jak tw órczość ludow a — na linii z a in te re ­ sow ań ówczesnej m łodej poezji.

Dziadów część IV o b ejm u je w łaściw ie ty lk o jeden ak t; m ożna by w nim w yróżnić kilka scen, ale a u to r ich nie zaznacza. Całość w ypełnia w znacznej m ierze m onolog jed n ej postaci. W yraźna jest rola tek stu pobocznego: a u to r coraz w skazuje swoimi uw agam i na zm ianę n a stro ju bohatera, na jego ruchy, gesty, zew nętrzne obja­ wy uczuć. P odstaw ow ym tw orzyw em d ra m a tu je s t w iersz n ie re ­ gularny, złożony z różnorodnie przem ieszanych rozm iarów syla- bicznych. Te cechy u tw o ru sp raw iają, że pow szechnie łączy się Dziadów część IV ze znanym już w Polsce na k ilkadziesiąt lat przed w ystąpieniem M ickiew icza gatu n k iem dram aty czn y m zw a­ nym m onodram em albo sceną liryczną.

Istn ieją jed n ak spore różnice pom iędzy taką sceną liryczną, jak a znana była przed M ickiewiczem , a Dziadów częścią IV. W pro­ w adzenie elem entów dialogu, w plecenie typow ej a rii i k ilk u pio­

(18)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K IE W IC Z O W S K IE G O 533

senek każe tu m yśleć rów nież i o operze. Jeśli chodzi o w iersz, to i te k sty o per pisyw ano przecież w ierszem n iereg ularny m . Te dw a źródła trzeba więc przede w szystkim wziąć pod uw agę z a sta n a ­ w iając się nad genezą w ersy fik acji utw oru.

I scena liryczna, i opera to g atun k i nietypow e dla poetyki k la ­ sy cystycznej czy pseudoklasycznej, chociaż w jej orbicie u p r a ­ w iane. Zdążyły się one zresztą — zwłaszcza opera — już w w. X V III znacznie „sklasycyzow ać“ .

Oba te g atu n k i m ają c h a ra k te r p rek u rso rsk i w stosu nk u do d ra m a tu w czesnorom antycznego. Scena lir y c z n a 26, przeniesiona do nas z F ran cji, w yrosła n iew ątpliw ie z oporów wobec trag ed ii klasy cystycznej, pętającej uczucie sztyw nym wzorcem kom po­ zycji i w iersza, w yolbrzym iającej błahą często in try gę, rozciąga­ jącej epizody na całe sceny. Sięgnięto więc do źródeł trag edii, do ajschylosow skiego m onodram u. P raw dopodobnie poetyce s e n ty ­ m entalizm u scena liryczna w. X V III zawdzięcza fakt, że m onolog jedynego b o h atera w yraża nie ty le akcję zew nętrzną, ile przeży ­ cia duchow e mówiącego.

Uczucia i m yśli, relacjonow ane przez monolog, cechuje ciągła zmienność. P o ry w y en tuzjazm u, sm utek, ironia, radość, rozpacz — co kilkanaście zdań now y s ta n ducha i now y sposób w ypow iedzi. Z m iany te sygnalizuje m uzyka, rozbrzm iew ająca w przerw ach po­ m iędzy p a rtiam i tek stu , w ypow iadanym i w jed no litym n a stro ju . W tekście p rze rw y te zaznacza się za pomocą pauzy graficznej, w ypełnionej przew ażnie tek stem pobocznym — au to r w skazuje na zm ianę w sposobie w ypow iedzi, w zachow aniu bo h atera 27.

Tw orzyw o francuskiej sceny lirycznej stanow iła proza poe­ tycka. U żyw ana przedtem , tj. w pierw szej poł. X V III w., głów nie w kazaniach i elogiach, n a tere n ie m onodram u je st ona w yrazem przeciw staw ienia się m onotonii aleksandrynu, niew oli je d n o lite ­ go ry tm u i obow iązkow i ry m u 28. R ytm izacja tej prozy jest bardzo

26 Tę nazwę nadał m onodramowi chyba dopiero R o u s s e a u , ograni­ czając jednocześnie jego rozmiary. W pierwszej poł. XVIII w. spotyka się monologi kilk uak tcw e u A. P i r o n a (np. Arlequin-Deucälion, 1722), z tekstem pobocznym, ale bez udziału muzyki.

27 Na przykład: „Czule“, „Ponurzony w głębokim zam yśleniu“, „Scho­ dzi pomieszany i drżący“. Zob. K. W ę g i e r s k i , Wiersze różne. W arsza­ w a 1803, przekład Pigmaliona.

28 Zob. Abbé T r u b 1 e t, De la poésie et des poètes. 1860: „Que l’amour

h ere ux et tranquille em prun te le langage de la poésie, à la bonne heure. Mais qu'un homme crève de jalousie ou meure de douleur, et que

(19)

534 LUCYLLA PSZCZOŁOW SKA

swobodna, w śród zdań zbliżonych pod w zględem rozpiętości syla- bicznej zjaw iają się czasem podstaw ow e ro zm iary poezji fra n c u s­ kiej: 8-zgłoskowiec i aleksandryn, w n iek tó ry ch u tw o rach sp o ty ­ ka się sporadycznie w y stępujące w spółbrzm ienia klau zu l zda­ niow ych 29.

Udział m uzyki i sposób realizacji tek stu słow nego w skazują, że scenę liryczną należałoby rów nież ro zpatryw ać n a tle w y­ raźn y ch w poł. X V III w. dążeń do odnow ienia opery fran cu sk iej. Z arzucano jej niezgodność m uzyki z n astro jem , przeładow anie ozdobami w okalno-słow nym i (w ariach), pogoń za e f e k te m 30. W scenie lirycznej nie było śpiew u w ogóle, tylk o deklam acja, a m uzyka zm ieniała się zależnie od n a stro ju b oh atera.

Na te re n polski przeniósł scenę liryczną W ęgierski, tłum acząc przed r. 1778 (dokładna d a ta nie znana) Pigmaliona Rousseau. W ęgierski użył w swoim przekładzie nie prozy, ale wiersza. W iersza takiego, k tó ry dotychczas w dram acie nie w ystępow ał:

stychicznego, o n iereg u larn ie przem ieszanych fo rm atach syla-

bicznych. Są to w większości fo rm aty trad y cy jn e, n ieje d n o k ro tn ie już w y k o rzy sty w an e w stychicznych w ierszach izosylabicznych czy w strofice. Dlaczego wiersz, a nie proza, za przykładem Rousseau? Skąd ta n ieregularność w doborze form atów ?

W okresie, gdy W ęgierski tłum aczył Pigmaliona, u żyty przez niego rodzaj w iersza był szerzej stosow any zasadniczo ty lk o w b a j­ kach. Raz jed n ak pojaw ił się w iersz n ie re g u la rn y na innym terenie, w utw orze, k tó ry już z założenia gatunkow ego w y rażał nieskrępo­ w any w ybuch uczucia: w D y ty ra m b ie na cześć Bachusa użył w ie r­ sza n ieregu larn ego N aruszew icz.

Nie bez w pływ u na w ybór form y w ierszow ej m usiał być i tek st o ryginalny Pigmaliona — owa proza poetycka, tu w łaśnie sp o ra ­ dycznie ry m o w a n a 31. T akiej prozy za czasów W ęgierskiego nie

là-dessus, il se m e tte à faire cent vers, quoi de moins naturel?“ Cyt. za:

P. v a n T i e g h e m , P etite histoire des grandes doctrines littéraires en Fran­

ce. Paris 1954, s. 96. Tamże, s. 92—105, inne podobne wypowiedzi.

29 Zob. A. C h e r e 1, La prose poétique française. Wyd. 3. Paris 1940. 30 Por. artykuł F. M. G r i m m a z 1765 r.: Poème lyrique. W: Encyclo­

pédie ou dictionnaire raisonné des sciences, des arts et des métiers, t. 12. —

Zob. też. W. K u b a c k i , Ranieri Calzabigi pośród le ktur fïlomackich. W:

Pierwiosnki polskiego romantyzm u. Kraków 1949, s. 27.

31 Na przykład: J. J. R o u s s e a u , Oeuvre s complètes. T. 10. Paris 1823, s. 344—345: „Et toi, sublime essence, qui te caches au sens et te fais sentir

(20)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K I E W IC Z O W S K IE G O 535

było w naszej lite ra tu rz e pięknej, a choć czasem spotyk ało się ry tm izacje w tek sta ch oratorskich, były one na ta m ty m te re n ie tępione jako p rze jaw złego sm ak u 32. Tłum acz Pigmaliona w iedział 0 ty m dobrze, skoro w d ed yk acji Do Króla pisał, że „co je s t w n a ­ rodzie jed n y m pięknością, w adą się o kilkaset m il s ta je “ 33.

W iersz n iereg u larn y , w sp a rty powagą i dośw iadczeniem N a ru ­ szewicza, mógł więc być uw ażany przez W ęgierskiego za odpo­ w iednik prozy poetyckiej oryginału, najlepiej oddający „żywość m y śli“ i „moc w y razó w “ Rousseau 34.

N ieliczni n astęp cy W ęgierskiego, k tó ry ch spo tkam y dopiero w początkach X IX w . 35, podjęli scenę liryczną w raz z n ad anym jej przez tłum acza Pigmaliona k ształtem w ersy fik acyjn ym . W iersz niereg u larn y sta ł się jed n y m z w yznaczników nowego g atu n k u .

Z trzech scen lirycznych, jak ie znam y z pierw szego dw udzie­ stolecia X IX w., jed n a w yszła spod pióra drugorzędnego lite ra ta

Stanisław a S tarzyńskiego i d ruk o w an a była w D z i e n n i k u W i l e ń s k i m w ro k u 1806. J e s t to Ero i Leander, tłum aczona z francuskiego ory g inału Floriana. A utoram i dw óch następ nych są już filom aci: k ró ciu tk ą A lcyjo nę p rzetłum aczył z A rn a u lta

So-aux coeurs, âme de l’univers, principe de toute existence, toi qui par Vamour donnes l’harmonie au x élémens, la vie à la matière, le sentim en t aux corps et la forme a tous les êtres; feu sacré, céleste Vénus, par qui tout se conserve et se reproduit sans cesse [...]“.

33 Por. F. N. G d a ń s k i , O w y m o w ie i poezji. Warszawa 1786, s. 129 1 n.

3.3 W ę g i e r s k i , op. cit., s. 287. N ie w ydaje się m ożliwe, aby było to tylko puste powtórzenie tezy francuskich „modernes“ o relatyw ności gustów u różnych narodów. Por. dołączony do Henriady W o l t e r a (Paris 1801)

Essai sur la poésie épique. Chapitre 1: Des différe nts gouts des peuples,

s. 243—257.

34 W ę g i e r s k i , op. cit., s. 287.

35 Medea i Jazon G o t t e r a, przetłum aczona anonimowo i w ydana u nas w 1781 r., jest monodramem, ale nie sceną liryczną, liczy bowiem scen osiem. Pisana była i przełożona prozą. Nosi nazw ę m elodram y — muzyka rozbrzm iewa tam nie tylko w przerwach m iędzy okresam i, ale i podczas w ypow iedzi. Jest i tek st poboczny.

Typową sceną liryczną, ale nie sam odzielną, tylko wkom ponowaną w operę, jest m onolog Bardosa w K rakowiakach i góralach, o którym bę­ dzie tu jeszcze mowa.

38 Safo była czytana na posiedzeniu naukowym Wydziału I, 16 II 1819. Zob. A rch iwu m Filomatów. Cz. 3. Wyd. J. С z u b e k. Kraków 1922, s. 28.

(21)

L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

bolewski, ory g in aln ą chyba Safo napisał C zeczo t36. W szystkie trz y w ym ienione sceny liryczne zw iązane są więc z W iln e m 37. Zarów no w ad ap tacji Pigmaliona, jak i. w późniejszych scenach lirycznych posługiw ano się przede w szystkim trzem a n ajb ardziej p o p u larn y m i ro zm iaram i sylabicznym i dla w iersza rów nom iaro- wego: 13-zgłoskowcem o dziale średniów kow ym 7 + 6, 11-zgłos- kowcem (5 + 6) oraz 8-zgłoskowcem. Poniższa tab elk a obrazuje liczbę rozm iarów używ anych w scenach lirycznych oraz częstość ich w ystępow ania:

Autor i tytuł Liczba w ersów Liczba rozm. 13-zgł. 12-zgł. 7 + 5 12-zgł. 6 + 6 11-zgł. 10-zgł. 5 + 5 10-zgł. bezśr. Węgierski, Pigmalion 271 7 90 33% ! 0,4*/, 34 12,6% 15 5,5% 2 0,8°/o Starzyński, Ero i Leander 240 7 75 31,2% 1 0,4% 1 0,4% 61 25,4% 20 8,4% Czeczot, Safo 170 8 57 33,5% 25 14,8% 10 5,9% Autor i tytuł S-zgł. j 1 8-zgł. ! 7-zgł. j ! 6-zgł. 5-zgł. 4-zgł. 3-zgł. Węgierski, Pigmalion 4 '117 ! 8 1,5% i 43,2°/°! 3% Starzyński, Ero 80 : 1 1 i Leander 33,4°/o 1 0.4% 0,4% Czeczot, Safo 70 2 4 1 1 41% ; 1,2% 2,4% 0,6% 0,6°

Z m iana długości rozm iaru, przechodzenie od dłuższego do krótszego i odw rotnie, jest w scenach liry czny ch dość częsta. Jeśli zd arzają się dłuższe, kilkuw ersow e ciągi, jed n o lite pod wzglę­ dem rozm iaru, to tw o rzy je przew ażnie 8-zgłoskowiec, a więc ten w iersz ty p o w o liryczny, k tó ry w dłuższych ciągach spotyka się rów nież w odach.

»

37 Warto może dodać, że tak uwielbiany przez filom atów Goethe był

również autorem jednej sceny lirycznej, m ianow icie Proze rpiny, pisanej prozą (bez udziału muzyki, bez pauz, bez tekstu pobocznego).

(22)

O W IE R S Z U D R A M A T U M IC K IE W IC Z O W S K IE G O 537

P rzeciętn a długość odcinka jednorodnego pod w zględem roz­ m iaru sylabicznego w ygląda następująco:

Pigmalion 1,8 wersu

Ero i Leander 1,5 wersu

Safo 2 w ersy

Z m iany w długości rozm iarów oraz częstość ty c h zm ian nie w yd ają się bezpośrednio zw iązane ze zm ianam i w sposobie w ypo­ wiedzi, n a stro ju i zachow ania b o h atera, o jakich in fo rm u je tek st poboczny. Oto np. Safona „z gniew em i poryw czo“ w ygłasza czte­ ry reg u larn e 11-zgłoskowce; tuż po tym , m ów iąc „z uw ag ą“, używ a kolejno: 8-, 8-, 11-, 8-, 13-, 13-, 11-, 11-zgłoskowca; „w n a j­ w iększym zap ale“ d ek lam u je 13- i 11-zgłoskowcam i; m ówiąc „z iro n ią “, m iesza różne rozm iary, zm ieniając je z każdym now ym w ersem . Środkiem w y razu je st więc raczej tylko ogólna zm ienność rozm iarów , sam a n ieja k o zasada zm ienności.

O bserw ując dalej s tru k tu rę w iersza niereg u larn eg o scen lirycz­ nych zauw aża się, jak silnie u w y d atn io ne są w nich ram y sche­ m atu rytm icznego za pomocą czynnika składniow o-intonacyjnego.

Żadnych p rzerzu tn i, nie n azbyt w iele działów into n acy jn y ch w ew n ątrz w ersów , częste za to silne kadencje czy an ty k ad en cje, w zm acniające klauzulę w ersu, częste p odkreślanie śred n ió w k i dzia­ łem into n acy jno -sk ład n io w y m (tzw. m ocna średniów ka). P ostać akcentow a klauzuli p ra w ie bez w y ją tk u paroksytoniczna. W fo rm a­ tach dłuższych zdarzają się odstępstw a od paro k sy to n ezy w zakoń­ czeniu członu średniów kow ego; częstość ich w y stępo w ania je st u W ęgierskiego stosunkow o duża, tak jak to p rzeciętn ie byw ało w w ierszu kom ediow ym (13-zgłoskowym). W d ziew iętnastow iecz­ nych scenach liryczn ych m aleje. R ym ow anie od razu, od Pigmaliona począwszy — różnorodne. Autor i tytuł Ogólna liczba wersów Liczba wersów średniówk. Odstępstwa od paroks. klauzuli Odstępstwa od paroks. średniówki

Węgierski, Pigmalion 271 142 3 ox. + 6 prop. 6,4% Starzyński, Ero i Leander 240 158 1 ox.

0,6%

2 ox. + 3 prop. 3,2%

Czeczot, Safo 170 92 —. • ■ 1 prop.

(23)

538 L irC Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

Autor i tytuł

W ęgierski, Pigmalion

Starzyński, Ero i Leander

Czeczot, Safo

P rzejdźm y do opery. W języku polskim (tj. głów nie tłu m a ­ czone) zaczęto w ystaw iać o pery i w ydaw ać te k s ty operow e do­ piero w latach osiem dziesiątych X V III w ieku. P rz e d te m gryw ano opery bardzo często, ale śpiew ane głów nie po w łosku lub po fra n ­ cusku. Jeśli zaś k to tłum aczył lib re tta , to jak o d ram a ty , nie bio­ rąc pod uw agę udziału m u z y k i38.

N ajczęstsza fo rm a opery w języku polskim była tak a: dialog

prozą, recitativa — też przew ażnie prozą, arie, d u ety , chóry ■

w iersz rów nozgłoskow y stychiczny lu b stroficzny; bardzo ro z­ pow szechniony był tu 8-zgłoskowiec. Ale już z początkiem lat osiem dziesiątych zaczynają się pojaw iać p róby now ych m etod przekładu. D otyczy to szczególnie tek stó w M etastasia, znanego u nas już od d aw na z w łoskich i francusk ich w y s ta w ie ń 39. W d o ty ch ­ czasow ych przekładach rezygnow ano zupełnie z w iersza albo po­ sługiw ano się reg u la rn y m 13-zgłoskowcem, operę „p rz e k ła d a jąc “ na d r a m a t 40. P óźniejsi tłum acze zostaw iają form ę opery, sta ra ją c się jednocześnie te k st dialogów zbliżyć pod w zględem k ształtu do oryginału.

W roku 1780 Bazyli Popiel tłum aczy i w ydaje przek ład lib re tta

38 Nie zajm ujem y się tu operą „sarmacką“ — adaptacjam i dokonywa­ nymi przez R a d z i w i ł ł ó w ą, potem Z a ł u s k i e g o itd.

39 Większość przekładów na francuski była dokonywana prozą, w łącz­ nie z ariami, chórami itp.

40 Na przykład Łaskawość T ytu sa przełożył w 1779 r. ksiądz K. S k r z e - t u s к i, z opery M e t a s t a s i a robiąc 13-zgłoskowym w ierszem pisaną tragedię i w e w stęp ie tłumacząc, „że się już nie stosow ał skrupulatnie do tej w iersza krótkości, jakiej m uzyka i śpiew anie w operach potrzebuje“. O 20 lat w cześniej tłum aczył tegoż Tytusa Z a ł u s k i , także 13-zgło­ skowcem. Przerzutnie Działy intonac. Średniówka mocna Średniówka m ocniejsza od klauzuli - - 48 26 5 17,7% 18,3% 3,2% - - 52 37 10 21,6% 23,2% 6,3% - 32 23 1 18,9% 25% 1,1%

(24)

O W IE R S Z U D R A M A T U M I C K IE W IC Z O W S K IE G O 539

M etastasia W yspa bezludna (opera jednoaktow a), zam ieszczając po w stępie tak ą „ P rze stro g ę “ :

Lubo się w niektórych miejscach znajdują kadencje, nie są to jednak w szędzie wiersze. S tyl to jest M etastazego, dla lepszego w y ­ rażenia afektów używać tego sposobu mieszczenia kadencji w prozie. Wiersze zaś są tylko w samych a ria ch 4t.

„K adencje w p rozie“ Popiela to, oczywista, ry m o w an a proza, ale stan ow i ona tu ta j w y raźn e pogranicze istniejącego już w n a ­ szej poezji w iersza n iereg u larn eg o — ze względu na liczne w ystępo ­ wanie w p a rtiac h rym ow anych trad y cy jn y ch rozm iaró w syla- bicznego w iersza, tj. 13-zgłoskowca i 11-zgłoskow ca42. Inicjaty w a Popiela nie p rzy jęła się jednak, jak sam o tym pisze w przedm o­ wie do następnego przek ładu z M etastasia. Król pasterz (także w y ­ dany w 1780 r.) m a dialogi tłum aczone zw ykłą prozą.

Inne tłum aczenie z M etastasia — A n ty g o n (w ydane anonim ow o w 1781 r.) — w prow adza w iersz n iere g u la rn y śpiew any. U Popiela dialogi były m ówione, jak o ty m świadczy jego w łasna w ypow iedź we w stępie do Króla pasterza. W An tygo n ie prozaiczna i n a jp ra w ­ dopodobniej także m ów iona lub recy to w ana (tzn. recitativo) replik a kończy się bardzo często k ró tk im śpiew em , o bejm u jącym np. jeden w ers k ró tk i i jeden d łu g i43.

Opisane p rzy k ład y stanow ią pierw sze, dość niedołężne próby

41 P. M e t a s t a s i o , Wyspa bezludna. Warszawa 1780, s. 7.

42 Na przykład (przy przepisyw aniu zachowano układ graficzny ory­ ginału):

Przecież czego nam do naszej nie dostaje szczęśliwości?

Jesteśm y tu królowe. Ta w yspa w esoła jest naszym państwem , a zw ierzęta łagodne poddaństwem.

Morze nam i ziemia żyw ności dodają, od słonecznych upałów drzewa osłaniają, groty w opokach w yku te od zimna.

Żadna władza, żadne prawo naszej się w oli nie sprzeciwia, Cóż cię w ięc uszczęśliwi, jeżelić to nie uszczęśliwia?

43 Na przykład (przy przepisywaniu zachowano układ graficzny orygi­ nału. Tekst od „do tronu“ wydrukowano w oryginale petitem ):

Cóż się stało, Aleksandrze? Skąd te zdziwienie, ten smutek, ta bladość na twarzy?

---do tronu zrodzony, Nie powinien tak prędko zostać zwyciężony.

W taki sam sposób było też tłumaczone — z w yjątk iem pisanych w ierszem regularnym arii i duetów — oratorium M e t a s t a s i a Męka Jezusa Chrystusa, w ystaw ione na Zamku w 1784 roku.

(25)

5 4 0 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

w prow adzenia w iersza n iereg u larn eg o do lib re tta opery. T rzeba było dopiero pióra w ybitnego pisarza, aby tak ie usiłow anie się powiodło. W roku 1787 K niaźnin, tak jak W ęgierski w Pigmalio- nie, naw iązał do tra d y c y jn y c h rozm iarów sylabicznych naszej poezji. Poniew aż 13-zgłoskowcem w ogóle bardzo rzadko się posłu­ giwał, w w ierszu n iere g u la rn y m jego opery Cyganie przew aża

11-zgłoskowiec i 8-zgłoskowiec. Pozostałe fo rm a ty to tak ż e już używ ane w polskiej w ersy fik acji: 10-, 9-, 7-, 6- i 5-zgłoskow ce44. O dtąd w operach o lib re tta c h pisanych w ierszem n ie re g u la r­ nym spotkam y zawsze ty lko w zorce znane z poezji rów nozgłosko- w ej, z decydującą przew agą trzech najb ard ziej p o p u larn y ch roz­ m iarów . T ak jest i w „dram ie liry c zn y m “ — w A ndrom edzie, tłu ­ m aczonej przez L udw ika O sińskiego i g ran ej w 1807 r. z m uzyką E lsnera 45, tak w paru operach Dm uszew skiego, pisanych w ierszem n ieregu larn ym .

Autor i tytuł Wersów

dialogu 13-zgł. 12-zgł. 11-zgł. 10-zgł. 9-zgł. Dmuszewski, !j 568 28580 43 Król Łokietek 50,2% 14,1% 7,5% Dmuszewski, cn co o 300 6 79 36 4 Nadgroda 1 51,5% 1,3% CO Ol o o 6,2% 0,7% Osiński, i 292 61 2 73 16 2 Andromeda i 21% 0,6% 25,1% 5,6% 0,6% Autor i tytuł 1i 8-zgł. 7-zgł. 6-zgł. 5-zgł. 4-zgł. 3-zgł. Dmuszewski, 110 7 26 14 2 1 Król Łokietek 19,2% 1,3% 4,6% 2,5% 0,4% ! 0,2% Dmuszewski, 1 127 8 10 9 1 1 Nadgroda 22% 1,4% 1,7% 1,5% 0,2% : Osiński, : 132 1 2 3 i1 -Andromeda ! 45,3% 0,3% 0,6% 0,9% 1

44 11-zgłoskowiec i 8-zgłoskow iec stanowią łącznie prawie 90°/o tekstu

Cyganów.

45 Andromeda nie w eszła później do wydania zbiorowego pism O s i ń ­ s k i e g o .

Cytaty

Powiązane dokumenty

4 na kierunku drugorzędnym świeci się zielone światło przez czas t d ; czas ten jest przedłużany o t d w przypadku zarejestrowania dalszych pojazdów na tym kierunku,przy

o kształcie przedstawionym na rysunku, wykonane z listewek. Wymiary szkieletu zaznaczono na rysunku. c) Oblicz tę wartość x, dla której zbudowany szkielet jest możliwie

b jest róŜna od zera, to układ nazywamy układem równań liniowych niejednorodnych... Rozwiązaniem układu równań liniowych nazywamy taki zbiór wartości niewiadomych,

wróg był oskrzydlony, armie czerwone bijące się pod Warszawą były już odcięte, okrążone przez armie polskie - i wtedy zaczęła się paniczna ucieczka, odwrót -

Aquae fervidae Libris duabus cum dimidia vase clauso per J- horae, coialutae expr: adde Aquae aromaticae Libr: dimid:. Ek -ad

W hym nach Liturgii godzin okresu W ielkiego Postu człowiek ukazany jest w relacji do Boga.. Ogólne w ezw anie Boga jako Stwórcy oznacza uznanie praw dy, że Bóg

Układamy obrazki w rzędach obok siebie - wykorzystujemy 3 kartki w

pitu dolnego, kontynuacja na następnej stronie) znalazł się fragment poprzedniej wersji, o datowaniu prezbiterium bazyliki i początku bu­. dowy rotundy w pierwszej