• Nie Znaleziono Wyników

Dwa etapy w czeskiej nauce o literaturze : próba charakterystyki jubileuszowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dwa etapy w czeskiej nauce o literaturze : próba charakterystyki jubileuszowej"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Felix Vodička

Dwa etapy w czeskiej nauce o

literaturze : próba charakterystyki

jubileuszowej

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 59/2, 353-365

(2)

PRÓBA CHARAKTERYSTYKI JUBILEUSZOWEJ

J a n M ukaro v sk ÿ , b ila n su ją c pierw sze dziesięciolecie czeskiej n au k i o lite ra tu rz e w w yzw olonym p ań stw ie b sch arak tery zo w ał je jako „p rzy ­ gotow aw cze” . Po dziesięciu latach , k tó ry m to w arzyszył ponadto po roku 1956 rozpad k u ltu je d n o stk i i łączących się z nim dogm atycznych teorii w e w szystkich d ziedzinach n a u k społecznych, m ożem y nie ty lk o spoj­ rzeć z d y sta n su n a pierw sze dziesięciolecie, ale skonfrontow ać je także z ten d e n c ja m i d rugiego dziesięciolecia. Rów nież dzisiaj m a dla nas to p ierw sze dziesięciolecie c h a ra k te r przygotow aw czy. Ale nie w ty m sensie, jak o b y d rug ie dziesięciolecie m ogło po p ro stu rozw ijać założenia p ierw ­ szego dziesięciolecia, jak o b y było jego bezpośrednią k o n ty n u ac ją i rez u l­ tate m . Je śli bow iem litera tu ro z n a w stw o chciało się stać n a u k ą o lite ­ ra tu rz e , a p rzy ty m zachow ać sw oje m iejsce w życiu społecznym , to znaczy a k ty w n y i pob u d zający sto su n ek do tw órczości literack iej i do ży­ w ej k u ltu ry litera c k ie j, nie m ogło poruszać się ty lk o po drodze, na k tó rą kied yś w kroczyło, ale m usiało zarazem przezw yciężać w szystko to z dzie­ dzictw a po p ierw szy m dziesięcioleciu, co uniem ożliw iało p ełn y jej roz­ w ój jako d y sc y p lin y w zbogacającej w tw órczy sposób naszą znajom ość lite ra tu ry i jej rozw oju.

Proces ten b y ł w naszej n auce o lite ra tu rz e w o statn im dziesięcioleciu ta k g ru n to w n y , że jej dzisiejszą sy tu a c ję uśw iadam iam y sobie n ajlep iej w k o n fro n ta cji z okresem poprzednim . Nie chcę przez to powiedzieć, jak o b y nie istn ia ła jedność w y n ik a ją c a z sam ego fa k tu rew olu cji i z no­ w ej rzeczyw istości socjalisty czn ej. Istn ieje zapew ne też jedność w y n i­ k ają c a z naszego usilnego dążenia do m ark sistow sk iej n a u k i o literatu rze.

D W A E T A P Y W C Z E S K I E J N A U C E O L I T E R A T U R Z E

[Felix V o d i ô k a (ur. 1909) — profesor U niw ersytetu Karola w Pradze, czło­ nek-korespondent C zechosłow ackiej Akadem ii Nauk, autor prac: P ocatkÿ krâsné

p ró zy novoceské (1948), C esty a cile obrozenské litera tu ry (1958), w spółautor tomu 2 D ëjin ceské lite ra tu ry (I960).

Przekład w ed łu g wyd.: F. V o d i ô k a , D vë eta p y v nasi lite ra m i vëdë.

„Ceskâ literatura” X III (1965), nr 3, s. 189— 197.]

1 W artykule D ese t le t lite r a m i vëd y. „Ceskâ literatura” IV (1956), s. 1—19. 23 — P a m ię tn ik L ite ra c k i 1968, z. 2

(3)

354 F E L IX V O D IC K A

Sądzę jed n ak , że nie u ch w y cim y te j jedności w nauce o lite ra tu rz e , jeśli p rzy jm ie m y m etodę lin e a rn e g o szeregow ania zjaw isk c h a ra k te ry z u ją ­ cych ją ty lk o jako ciągły rozw ój. W łaśnie dlatego, że sam i jak o naukow i p racow n icy b ierzem y czy n n y u dział w procesie k ształto w an ia te j nauki, ud erza nas przede w szy stk im to, co tw o rzy ło jej w ew n ętrzn ą dynam ikę. D latego o brałem dla ty c h ju b ileu szo w y ch rozw ażań m etodę c h a ra k te ­ ry s ty k i k o n fro n ta c y jn e j. Nie idzie m i oczywiście o w yliczanie dzieł, lecz o zasadnicze ten d e n c je m etodologiczne. Z góry zakład am znajom ość podstaw ow ych dzieł n a u k i o lite ra tu rz e om aw ianego dw udziestolecia. J e śli w w y ją tk o w y c h w y p a d k a c h p rzy taczam nazw iska lub dzieła, to nie z m yślą o pełni, lecz ty lk o przykładow o, jako re p re z e n ta n tó w n ie­ k tó ry c h opisyw anych k ieru n k ó w 2.

„P rzyg oto w aw czy” c h a ra k te r pierw szego dziesięciolecia, a ściślej lat 1948— 1956 (szczegółową c h a ra k te ry s ty k ą lat 1945— 1948 tu ta j się nie zajm uję), w y n ik a z isto ty rew o lu c y jn y ch przem ian, k tóre n a d a ły naukom społecznym , a zatem i nau ce o lite ra tu rz e , now e cele ideologiczne i now ą fu n k c ję społeczną. R ew olucja o b jaw iła się już w ro k u 1945 jak o elem ent in te g ru ją c y we w szy stk ich dziedzinach i k ieru n k a ch n au k i o lite ra tu rz e . Nie ty lk o m ark sisto w sk a k ry ty k a i h isto ria lite ra tu ry , k tó re b y ły do te j póry u w ażane za jed en z k ieru n k ó w literaturozn aw czych , ale i in ne k ieru n k i — przezw yciężony już pozytyw izm , idealistyczne k ie ru n k i p sy- chologizujące i filozofujące oraz s tru k tu ra liz m — u w zględ niają wów czas społeczne u w a ru n k o w a n ie u tw o ró w literack ich i u w ażają je za nieod łącz­ n ą część składow ą k ażd ej teo rii lite ra tu ry .

Po ro k u 1948 s ta je się m ark sizm jed y n ą teo retyczn ą p o d staw ą n a u k i 0 litera tu rz e . P rzem ian ie te j tow arzy szy zarazem negacja w szy stk ich pozostałych k ieru n k ó w litera tu ro z n a w stw a . D ecydow ał o ty m czynnik gnoseologiczny (idealizm ) bądź ideologiczny, k tó ry n adaw ał n iek tó ry m teoriom c h a ra k te r b u rż u a z y jn y . S y tu a c ja rew o lu cy jn a sp raw iła, że w za­ pale w alk i ideologicznej negow ano często także poznawczo w artościow e 1 m etodologicznie z a p ła d n ia ją ce e lem en ty zaw arte w tra d y c ji sta rsze j n a u k i o litera tu rz e . M ark sizm w nau ce o lite ra tu rz e — czym ró żn ił się od in n y ch k ieru n k ó w lite ra tu ro z n a w stw a — nie stanow ił ty lk o o kreślo­ n e j podstaw y te o re ty c z n e j w y k ła d u i in te rp re ta c ji lite ra tu ry , lecz b ył ściśle zw iązany z p ra k ty k ą , zm ierzającą do rew o lu cy jn ej p rz e m ia n y społeczeństw a. A te n w łaśn ie czynnik m iał w ielkie znaczenie n a przeło ­ m ie la t pięćdziesiątych i decydow ał rów nież o ch a ra k te rz e działalności literatu ro zn aw czej. W iedza o lite ra tu rz e b y ła w p rząg n ięta do procesu

2 Jeśli chodzi o m ateriałow y obraz rozwoju czeskiej nauki o literaturze w m i­ nionym dwudziestoleciu, odsyłam do artykułu V. S t ë p a n k a S tu d iu m dëjin c e sk é litera tu ry od roku 1945. „Acta UC. Slavioa Pragensia” VII (1965).

(4)

p rz e m ia n y społecznej, asp ek t k u ltu ra ln o -p o lity c z n y i ideologiczno-w y- cho w aw czy sta ł się głów nym p u n k tem w id zen ia w iększości ów czesnych p rac litera tu ro z n a w c z y ch .

W raz z rew o lu cją n a stą p iły p rzesunięcia w całym system ie w artości. N au k a o lite ra tu rz e i k ry ty k a literack a b y ły pow ołane do tego, by w nieść jasność do sy stem u w artości literackich. D latego k sz ta łtu je się on przede w sz y stk im jako p r a k t y c z n a a k s j o l o g i a . Nie p ojaw iły się u nas poglądy , k tó re b y w im ię rew o lu cji p ro le taria c k iej negow ały w szystkie w a rto śc i przeszłości, jako b u rżu azy jn e. N ie p o w stały teorie, k tó re b y chciały stw o rzy ć now ą k u ltu rę litera c k ą w o d erw an iu od w artości lite ­ rac k ich przeszłości. Tu m ożna się było oprzeć o dośw iadczenie Zw iązku R adzieckiego i o teo rety czn e uw agi L en in a o dziedzictw ie k u ltu ra ln y m . M ożna było jed n a k naw iązać w tej spraw ie tak że do tra d y c ji czeskiej k ry ty k i m ark sisto w sk iej.

P rz y p o m n ę p rz y n a jm n ie j trz y , w szczegółach różniące się k o n c e p ­ c j e d z i e d z i c t w a k u l t u r a l n e g o z o kresu przedrew olucyjnego. W a rty k u ła c h Z. N ejedlego sto su n ek do w y tw o ró w przeszłości tra k to ­ w a n y b y ł jako pro blem ciągłości rozw ojow ej, jako konieczne następstw o w szelkich dążeń do zm iany:

My nie m ożem y n ie w iedzieć, co w ielkiego stw orzyli ci, co byli przed nami, i nie m ożem y n ie chcieć oraz n ie starać się spożytkować tego także dla siebie i budować na tym dalej.

P o ję ciu sta ty k i, w iążącej się z ludźm i tęsk n iący m i do „stab ilizacji” , przeciw staw io n a je st d y n a m ik a m ilionów ludzi dążących do zm iany, dlatego też

s t a r a s z t u k a n i e t y l k o n i e t r a c i s i ł y o d d z i a ł y w a n i a , l e c z n a b i e r a z n ó w n o w e g o z n a c z e n i a i p o d e j m u j e n o ­ w e z a d a n i e : p o m a g a n a m r o z u m i e ć p o s t ę p u j ą c y r o z w ó j

s p r a w 3.

Obok te j h isto ry czn ej koncepcji postępu, rów noznacznego z ciągłą a k tu a liz a c ją i w ciąż now ą k o n k rety z ac ją dzieł przeszłości, istn iała też koncepcja z a k ład ająca p o trzebę now ej tw órczości a rty sty c z n e j. Z a w a rta jest w a rty k u le Teigego S o vëtskâ k u ltu r n i tvo rb a a otâzka k u lturn iho dë-

dictvx (1936). B y ła ona p o d y k to w an a obaw ą p rzed fetyszy zacją p rzesz­

łości. p rzed „ n o rm a ty w n ą praw om ocnością poszczególnych form h isto ­ ry czn y ch ” i d lateg o w a k ty w n y m sto su n k u do przeszłości a k c e n tu je elem ent p rzek ształcan ia:

L eninow ska nauka o dziedzictw ie kulturalnym ukazuje, że rozwój du ­ chow y n ie jest m echanicznym podnoszeniem , stopniow aniem , zm ienianiem czy

(5)

356 F E L IX V O D IC K A

powtarzaniem stylów kultury. A ni przez przekreślające w szystko rozpoczyna­ nie od nowa, ani poprzez nawrót do klasyków , lecz tylko poprzez k r y t y c z ­ n e p r z e w a r t o ś c i o w a n i e i p r z e z w y c i ę ż a n i e d z i e d z i c t w a k u l t u r a l n e g o d o j r z e j e s p o ł e c z e ń s t w o r a d z i e c k i e d o n o ­ w e j f o r m a c j i k u l t u r a l n e j s o c j a l i z m u 4.

W reszcie trzecia koncep cja b y ła u w aru n k o w an a sam ą isto tą a n ty ­ faszystow skiej w alk i o k u p a c y jn e j: stw a rz a ła z dziedzictw a k u ltu ra ln e g o siłę zdolną do ak ty w izo w an ia jak najszerszego fro n tu politycznego. P rzedstaw icielem te j k o ncepcji jest J. Fućik, k tó ry n ap isał w styczniu 1939 po śm ierci К . C apka:

Umarł. I zrodził się paradoks. M artwy K areł Ćapek stał się bojownikiem . Ten który sam siebie skrupulatnie odm alował jako spokojnego działkowicza, stał się sym bolem w a lk i dla tych, z którymi się nie liczył. I nie jest to w istocie paradoks. C i, k t ó r z y w a l c z ą o w o l n o ś ć , s ą d z i e d z i ­ c a m i w s z e l k i e j t w ó r c z o ś c i , k t ó r a z a s ł u g u j e n a t o, b y ż y ć .

Nie dlatego zacy to w aliśm y te trz y poniekąd odm ienne w ypow iedzi o kreślające sto su nek do dziedzictw a literackiego, iżbyśm y przypuszczali, że w chw ili, g dy zostały sform ułow ane, zachodziła m iędzy nim i jak aś sprzeczność. Św iadom ość ciągłości h isto ry czn ej, konieczność p rzezw y ­ ciężenia przeszłości przez now ą tw órczość i sta ła a k tu a liz a c ja d aw n y ch w artości nie są to stan o w isk a p rzeciw staw ne. M ożna w ychodzić z przesz­ łości, n aw iązyw ać do n iej, a p rzy ty m przezw yciężać ją w sobie, p rz e ­ zw yciężać ją bardzo często także przez to, że się ją na nowo ak tu a liz u je. K ażdy z p rzytoczonych trzech poglądów zaw iera w sobie p rzy ty m te n ­ dencję, k tó ra może przerodzić się w jednostronność, n a ru sz a ją c ą sam ą istotę naszego sto su n k u do dziedzictw a k u ltu raln eg o . P rz ero st tra d y c ji w norm ę, n a d m ia r now ości aż do zagubienia poczucia w ięzi z tra d y c ją , ak tu a liz a c ja n a ru sz a ją c a sam ą isto tę fak tu historycznego — oto trz y m ożliw e sk ra jn e fo rm y każd ej z ty ch ten d en cji. P rzy p o m in am y w szystk ie te trz y fo rm y dlatego, że tw orzą one dobry p u n k t w yjścia do oceny w e w n ętrzn ej d y n am ik i sto su n k u do dziedzictw a literackiego, ta k jak się ono k ształto w ało z. początkiem lat pięćdziesiątych w naszej nau ce 0 litera tu rz e .

U stalan ie w arto ści literack ich było podporządkow ane polityce k u l­ tu ra ln e j, k tó rą w sp ierała p u b lic y sty k a k ry ty czn a. Sam a n au k a o lite r a ­ tu rz e zajm ow ała w ty m procesie m iejsce w gru ncie rzeczy dru g o rzęd n e 1 nie stw o rzy ła niczego, co by a u to ry te te m sw ej oceny m ogło dorów nać w arto ściu jący m sądom Z. N ejedlego o starszej lite ra tu rz e czeskiej czy L. S to lla o lite ra tu rz e socjalisty czn ej. W ychodząc z ta k u stalo n y ch za­

(6)

łożeń, h isto ry c y i k ry ty c y literaccy u zu p ełn iali, pogłębiali, rozszerzali w ied zę o poszczególnych a u to ra ch albo d alej uzasad niali ich znaczenie. S y ste m pojęć roboczych został p rz e ję ty z p ra k ty k i radzieckiej nauki 0 lite ra tu rz e , k tó ra w sw ej zw u lg aryzo w an ej postaci z lat czterdziestych 1 p o czątk u pięćd ziesiątych doszła do niezw ykłego u sztyw nien ia k ry te rió w o cen iający ch i n o rm a ty w n y c h . N ie n aw iązy w ał on więc bezpośrednio do tra d y c ji n aszej sta rsze j m ark sisto w sk iej k ry ty k i i nie k o rzystał też z m etodologicznych dośw iadczeń naszej niem arksistow skiej n a u k i o lite ­ ra tu rz e . Nie b y ł tak że sy stem em k ry te rió w p o w stałych w zw iązku z bez­ p o śre d n ią p ra k ty k ą a rty sty c z n ą . D ziałalność k ry ty k a lub h isto ry k a li­ te r a tu r y polegała na stosow aniu istn ieją cy c h założeń i na arg u m en tacji d e d u k c y jn e j, na u m iejętn o ści stw o rzen ia takiego p rofilu pisarza lu b ta ­ k ie j an alizy zjaw isk literack ich , k tó ra b y na d an y m m ateriale jasno i w m ia rę m ożności bezproblem ow o rep ro d u k o w a ła i ponow nie p o tw ier­ d zała praw om ocność zasad, z k tó ry c h w ychodziła.

P ato s s y tu a c ji rew o lu c y jn ej, p o trz e b y i in te res ty ch , k tó rzy w y w al­ czyli zw ycięstw o rew o lu cji, zespół problem ów zw iązanych z tw orzeniem no w y ch so cjalisty czn y ch fo rm stan o w iły z n a tu ry rzeczy n a jsta rsz ą zasa­ dę w y b o ru tw órczości, k tó ra w oczach dziedziców „zasługiw ała na to, b y żyć” . Podczas gdy F u ćik n a d a w a ł tem u h asłu n ajszerszy zasięg, p ra k ty k a lat pięćd ziesiąty ch b y ła reg u lo w an a w edług teorety czn ych podziałów , surow o ro zró żn iający ch postępow ość lub reakcy jno ść ideo­ w y ch lub a rty sty c z n y c h w łaściw ości poszczególnych zjaw isk literackich. U w aga sk u p iała się głów nie n a tra d y c ji czeskiej lite ra tu ry socjalistycznej, ' a n astęp n ie n a lite ra tu rz e epok d aw n iejszy ch , zw iązanej z tra d y c ja m i

d e m o k raty czn y m i i w alk ą w yzw oleńczą. Żadnego z obszarów lite ra tu ry nie akceptow ano jed n a k w całości, w szędzie rozróżniano dw ojaki prąd. W ysoko oceniano lite ra tu rę , k tó ra m iała zdecydow anie obyw atelski cha­ ra k te r, lite ra tu rę n astaw io n ą n a stw a rz a n ie w zorow ych m odeli życia społecznego, lite ra tu rę o te n d e n c ji o b iek ty w n ej, e k stra w e rsy jn e j i ty p i- zującej (realisty czn ej). T ym n ależy tłum aczy ć, że na przy k ład z lite ra tu ­ r y okresu lat dziew ięćd ziesiąty ch szczególnie w ysoko ceniono w ycho­ waw czą pow ieść h isto ry czn ą J irâ s k a albo nasyconą ideam i społecznym i poezję Cecha, podczas gdy in d y w id u alisty c zn y p rą d społeczny o c h a ra k ­ terze bu n to w n iczy m zw alczano jako o b jaw arty sty c z n e j i społecznej dekad encji. R dzenia lite r a tu r y so cjalisty czn ej d op atry w an o się w p ro ­ le ta ria ck ie j lin ii N eu m an n — W olker, p rzy czym z poezji aw angardow ej odrzucano ten d e n c je , k tó re in te rp re to w a n o jako m odernistyczne lub form alisty czn e. W procesie w arto ścio w an ia w y b ran o k ilk u autorów , k tó rz y m ieli ja k o b y rep re z en to w a ć ciągłą linię (Tyl, Nëm covâ, N eruda, Jirâ sek , N eu m an n , W olker, Fućik) i sym bolizow ać rozw ojow ą drogę po­ stępow ych tra d y c ji aż do w spółczesności. Tu najw iększe zastosow anie

(7)

358 F E L I X V O D IC K A

znalazła p rze d w o je n n a k o n cep cja Z. N ejedlego. G roziło pow ażne niebez­ pieczeństw o, że lite r a tu r a w spółczesna tw orząc w edle ty c h sam y ch zasad, któ re u k ształto w ały k lasy czn y rd ze ń całej lite ra tu ry , będzie m usiała, p rzy n a jm n ie j u p rzed staw icieli m łodszej lite ra tu ry , p rzerw ać sw ą więź z now oczesnym n u rte m lite r a tu r y w spółczesnej. T ak w ięc został u rze­ czyw istniony p o stu lat, k tó ry w zw iązku z tra d y c ją k u ltu ra ln ą ta k w y­ raźnie w y su n ął Teige, p o stu la t p rzew arto ścio w ania i przezw yciężenia dziedzictw a k u ltu ra ln e g o . O słabienie in ic ja ty w y tw órczej arty stó w , k tó rz y w sw ej tw órczości stosow ali się do n ak reślo n y ch z góry norm , zw iększyło ty lk o a u to ry te t klasyków , p rzyczyniało się do ich k u ltu , a w końcu do ich m itu. Ich in te rp re ta c ja histo ry czn a i k ry ty c z n o lite ra ck a b y ła m odelow ana n o rm a ty w n ie, w szy stk ie zjaw iska, k tó re nie m ieściły się w p rz y ję ty c h ram ach , po m ijan o lub oceniano jako chw ilow e w ah ania czy uleganie obcym w pływ om .

Z asady w artościow ania, rząd zące n a u k ą o lite ra tu rz e w pierw szej połowie la t pięćdziesiątych, decy do w ały także o form ie b a d a ń lite r a tu ­ roznaw czych. Z ajm ow ały się one z re g u ły m ate ria łe m w y b ra n y m ; form a posłowi i sy lw etek k ry ty c z n y c h (sporadycznie także książkow ych) n a j­ lepiej odpow iadała p a n u ją c e j ten d en cji. R ów nocześnie je d n a k dzięki p ow staniu In s ty tu tu L ite ra tu ry C zeskiej (1948) i rozbudow ie p raco w n i literatu ro zn aw czy ch (u n iw ersy teck ich i akadem ickich) p o w sta w a ły w a­ ru n k i do pro w adzen ia zorganizow anych p rac litera tu ro z n a w c z y ch , do b ad ań zespołow ych. P o zostaw ały one początkow o w k ręg u b a d a ń źród­ łow ych. M a te ria ł służący ośw ietlen iu tw órczości klasyków zb ie ran o dla potrzeb w ielkiego m u zeum literackiego (P am âtn ik nâro d n ih o pisem nictvi),- b ad an ia tekstologiczne słu ży ły edy cjom klasyków , sy ste m aty c zn e b a d a ­ nia zw iązków m iędzy poszczególnym i lite ra tu ra m i k o n c e n tro w a ły się przede w szy stk im n a k lasy k ach lite ra tu ry ro sy jsk iej i rad zieck iej. Szcze­ gółowe p race literatu ro zn aw cze, o ile się z nim i spotyk am y , b r a ły z re ­ guły za p u n k t w y jścia k a te g o rie realizm u , ludowości, p a rty jn o śc i, p a trio ­ tyzm u i usiło w ały w yw ażyć sto p ień ich u działu w w y b itn y ch zjaw isk ach lite ra tu ry czeskiej.

Z dziesięcioletniego d y sta n su stw ierd zam y , że w lata ch 1948— 1956 pow stało ty lk o n iew iele prac, czy też prób m etodologicznych, n a k tó ry c h m ógłby się opierać dalszy rozw ój n a u k i o lite ra tu rz e . M ożna to w pew ­ nym stopn iu tłu m aczy ć zasadniczą re o rie n ta c ją m etodologiczną, b rak ie m dośw iadczonych m łodszych pracow ników . Ale d e cy d u jący jest fa k t, że n a u k a o lite ra tu rz e , u siłu ją c zaspokoić zam ów ienie k u ltu ra ln o -p o lity c z ­ ne, zaczynała od tego, na czym pow inna w zasadzie kończyć, to jest na w artościow aniu; że w arto śc iu ją c pod naciskiem u praszczający ch k ry te rió w postępow ała pochopnie (pow stały sp ecjaln e m eto d y u s p ra ­ w ied liw iania błędów lu b n a o d w ró t — oskarżania) i często sprzecznie

(8)

z podstaw ow ym i zasadam i naukow ego sceptycyzm u i m etod naukow ych. H isto ry k , te o re ty k i k r y ty k litera c k i p rzy sw ajał sobie w zasadzie gotow y system , a już sam ten fa k t znacznie osłabiał jego tw órczą in icjaty w ę poznaw czą. M ilos V acik niedaw no 5 tłu m aczy ł b rak głębszych, teo rety cz­ nie po bu d zający ch dzieł litera tu ro z n a w c z y ch w ow ych latach tym , że b y ły one obiek ty w n ie niepotrzebne:

Rozwój literatury w poprzednich dzisięoiu latach został tak w yzuty z pro­ blem atyki, że dzieła tego rodzaju stały się zupełnie zbyteczne.

O kres „przygotow aw czy” w ro zw o ju m arksistow skiej n a u k i o lite ­ ra tu rz e po ro k u 1948 kończy się z chw ilą, gdy rozw ój lite ra tu ry został z pow rotem sproblem atyzo w an y . N iew ątp liw ie n a jsiln ie jsz y im puls po te m u dał XX Zjazd K PZR . Nie b y ł on jed n a k je d y n y m źródłem tej p rze­ m ian y w ew n ętrzn ej. T ak sam o ja k w żyw ej tw órczości literack iej p ierw ­ szej połow y lat p ięćdziesiątych p o w staw ały te n d e n c je zm ierzające do p rze łam a n ia dogm atycznie p o jm o w an ych norm , ta k i sprzeczności w m e­ todzie k ry ty c z n o lite ra ck ie j i w p ra k ty c e w artościow ania h isto ry czn o lite­ rackiego pro w ad ziły do sp o rad y czn y ch prób bard ziej w szechstronnego, a ty m sam ym naukow o am b itn iejszeg o b ad an ia zagadnień literackich.

Podczas gdy n a u k a o lite ra tu rz e w okresie przygotow aw czym cał­ kow icie podporządkow ała się zadaniom w y tyczonym przez w ym agania po lity k i k u ltu ra ln e j, w n aszym o kresie n a b ie ra ją dla niej ważności prze­ de w szystk im cele w y n ik a ją c e z isto ty sam ej dyscypliny. Jeżeli m iała być jako n a u k a u żyteczna dla procesu literackiego, jeżeli m iała mieć a u to ry te t u czytelników i u p isarzy , m usiała sam a zw eryfikow ać sw oje pojęcia i przysw oić sobie ta k ie m etody, k tó re by w y k luczały dogm a­ tyczne tra k to w a n ie lite ra tu ry .

W stępnym w a ru n k ie m pom yślnego rozw oju było ponow ne naw iązanie do ty c h dośw iadczeń i m etod, k tó re już w przeszłości doprow adziły n a ­ ukę o lite ra tu rz e do określonego sto p n ia rozw oju. T ra d y cję m ark sisto w s­ kiej k ry ty k i rep rezen to w ali w p ierw szy m okresie przede w szystkim N eum ann i Fućik, te ra z zain tereso w an ie stopniow o rozszerza się na w szystkich m ark sisto w sk ich k ry ty k ó w okresu przedw ojennego, n a V ac- lavka, U rxa, K o n rad a, Teigego. To znaczy, że m arksistow skiego sto su n ­ k u do lite ra tu ry nie b ada się ju ż jak o gotowego system u, lecz w proce­ sie jego k ształto w an ia, w poszczególnych sy tu a c jac h czeskiej lite ra tu ry m iędzyw o jenn ej. S ilny m bodźcem do nowego teoretycznego sposobu m y ślenia stało się też stu d io w an ie dzieł M arksa i E ngelsa poprzednio u nas nie tłum aczonych, p rzed e w szy stk im Rękopisów ekonom iczno-fi-

lozojicznych i N iem ieckiej ideologii. Dochodzi do tego tak że ren esans

(9)

360 F E L IX V O D IC K A

m yśli filozoficznej, k tó ry zw łaszcza początkow o d okonyw ał się w oparciu o m a te ria ł h isto ry czn y i sta ł się pob u d zającym czyn nik iem tak że dla in nych n au k społecznych. R ów nież now e im p u lsy w radzieck iej nauce o lite ra tu rz e , zm ierzające do przew arto ścio w an ia, to -je s t p rzede w sz y st­ kim uhisto ry czn ien ia pojęć m eto d y a rty sty c z n e j, a k o n k re tn ie realizm u , stano w iły re a ln ą pom oc w przezw yciężaniu k ry zy su spow odow anego jałow ością okresu dogm atycznego.

R ów nocześnie n a u k a o lite ra tu rz e n aw iązu je k o n ta k t z dziedzictw em starszej n iem ark sisto w sk iej n a u k i o lite ra tu rz e z zam iarem w y k o rz y s­ tan ia ty ch jej osiągnięć, k tó re sta n o w iły o b iekty w nie d ające się s tw ie r­ dzić w zbogacenie naszego literatu ro zn aw czeg o poznania. Ten proces postępow ał w olniej, poniew aż n eg acja n iem ark sisto w sk ich k ieru n k ó w literatu ro zn aw czy ch b y ła w początkach p ięćdziesiątych lat ta k abso­ lu tn a , że każde, n a w e t częściow e n aw iązan ie do n ich uw ażano za n a ru ­ szenie czystości m ark sisto w sk iej n a u k i o lite ra tu rz e . Zw łaszcza re fe ra t k o n feren cji o w spółczesnych zad an iach so cjalisty cznej k ry ty k i z lutego 1961 ro k u w ystępow ał z tezam i od rzu cający m i w szelkie pró b y w y k o ­ rzy sta n ia dośw iadczeń s tru k tu ra lis ty c z n y c h w e w spółczesnej n auce o lite ra tu rz e poza te re n e m b ad a ń ściśle lin g w istyczn ych i sty listy czn y ch . W ielkim m an k a m en te m b y ł stosunkow o słab y k o n ta k t z zachodnią n a u k ą 0 lite ra tu rz e , u tru d n io n y też przez n ied o stateczn ą w ym ianę p u b lik acji. U niem ożliw iło to zarów no w y k o rzy stan ie dośw iadczeń badaw czych, ja k 1 d y sk u sję i polem ikę ideow ą.

W spółczesna n a u k a o lite ra tu rz e uw aża w iększość sw ych p roblem ów — zarów no teo rety czn y ch , jak i h isto ry czn y ch — za prob lem y o tw a rte , w ym agające odpow iednio u k ieru n k o w a n y c h b ad a ń i u jęcia m eto d o lo ­ gicznego. W p o ró w naniu z p o przednim etapem oznacza to odnow ę poz­ naw czego procesu naukow ego. C ały ten rozw ój nie dokonyw ał się je d n a k bez trudno ści. S y stem zakorzeniony w n au ce o lite ra tu rz e przed ro k iem 1956 nie zn ik ł w ciągu jed n e j nocy, u trz y m y w a ł się na zasadzie b ez­ w ładu albo w ró żn y sposób m odyfikow ał. Toteż trz e b a było w łożyć w iele w y siłku w jego przezw yciężenie, to znaczy i w d y sk u sje zm ierzające do jego negacji. Poza ty m zarzucano nauce o lite ra tu rz e (zwłaszcza w o k re ­ sie 1959— 1961), że p rze stała obecnie oddziaływ ać w ychow aw czo, a tak że k u ltu raln o -p o lity czn ie, że sta ła się fachow ą, po akadem icku o d erw an ą dyscy plin ą pozbaw ioną k o n ta k tu z życiem .

N auk a o lite ra tu rz e w sw ej now ej k o n cep cji nie jest, rzecz jasn a , zdolna do tego, b y bezpośrednio u k azyw ać drogę tw órczej dziedzinie lite ra tu ry , pouczać ją o zasadach, k tó re w niej m a ją panow ać, b y b y ła dobrą lite ra tu rą socjalisty czną. J e j a k tu a ln e m ożliw óści s ty m u la c y jn e p olegają na czym in n y m . Także w sw ej now ej postaci nie m oże n a u k a o lite ra tu rz e odryw ać się od tw órczości w spółczesnej, k tó ra s ta je się dla

(10)

n iej źródłem b ad a ń i w skazań, um ożliw iających now e ośw ietlanie nie ty lk o w spółczesnej, ale i m inionych epok lite ra tu ry . Poniew aż b u d u je ona sw e osiągnięcia poznaw cze n a fun d am en cie bogatych dośw iadczeń h isto ry cz n y c h doty czących isto ty tw órczej działalności literack iej, po­ niew aż w sw y ch an alizach re k o n s tru u je k o n k retn e rozw iązania p rob le­ m ów literack ieg o p rzetw o rzen ia now ych treści, poniew aż d y sp o n u je teo rią uw zg lęd n iającą cało k ształt w szystkich fu n k cji i form tw órczości litera c k ie j — s ta je się n o sicielką pam ięci w zag adnieniach tw órczości lite ra c k ie j, strażn iczk ą je j poziom u, źródłem św iadom ości a rty sty c z n e j, och roną przeciw ten d en cjo m o g raniczający m bogactw o i szeroki zasięg społecznej fu n k c ji lite ra tu ry . O ile zaś spełnia zadania k ry ty k i (teoria 0 zu p ełn ej fu z ji h isto rii i k ry ty k i literack iej okazała się błędna), m a i bez bezpośredniego pouczania au toró w stale szerokie pole działania, celem jest je j bow iem nie ty lk o ocena lite ra tu ry w spółczesnej, ale i u kazy w a­ nie żyw ych, a w ięc w spółczesnych w artości w dziełach przeszłości. Nie jest ona n a d rz ę d n a wobec lite ra tu ry , lecz służy jej. tw orząc św iadom ość w arto ści litera c k ic h z poczuciem odpow iedzialności wobec potrzeb p eł­ nego rozw oju człow ieka w społeczeństw ie. W łaśnie w ty m leży jej h u ­ m an isty czn e p osłannictw o, w y n ik a ją c e z isto ty m arksistow skiego p o j­ m ow ania ludzkości.

W p ra k ty c e literatu ro zn aw czej d ecyd u jące było dla poprzedniego eta p u w artościo w an ie, k tó re opierało się często ty lk o n a m ateriale fra g ­ m en tary czn y m ; d la w spółczesnej n au k i o lite ra tu rz e znam ien n a jest analiza zm ierzająca do kom pleksow ego poglądu n a całą rzeczyw istość literack ą. P rz eja w iło się to przede w szy stk im w koncepcji Dëjin ceské

literatury. S am fak t, że do p ro g ram u zespołow ych p rac badaw czych

w łączono żądan ie stw o rzen ia sy n tezy h isto ry czn o literack iej, m iał w iel­ kie znaczenie d la u n au k o w ien ia w iedzy o litera tu rz e . Jeszcze w ażniejsze było to, że zespoły robocze b ro n iły się słabiej czy m ocniej przed m etodą, k tó ra by cały m a te ria ł o d problem atyzow ała. Także w b ad an iach h isto ­ ryczn ych istn ia ły bow iem m eto d y um ożliw iające ilu stra c ję apriorycznej zasady. J e d n a z tak ic h d y re k ty w zalecała przed staw iać h istorię jako zw ycięską w a lk ę realizm u z an ty realizm em . Albo tru dn ości, jakie stw a­ rza ła złożoność procesu historycznego, w y m ijano p o przestając na ujęciach m onograficznych. H istoria lite ra tu ry stano w iła zbiór m onografii posz­ czególnych postaci. M etoda ta izolow ała dzieła poszczególnych autorów 1 pozostaw ała w sferze h isto ry czn o literack iej staty k i, i to n aw et w tedy, k ied y o p isy w ała tw órczą drogę au to ra. Isto tą h isto rii jest przecież ciąg­ łość tw órczej d ziałalności literack iej. D latego w łaśnie na niej należało skupić uw agę. A k adem ickie D ë jin y przen iosły p u n k t ciężkości z roz­ działów m o n og raficzny ch na rozdziały procesualne i przede w szystkim dla nich s ta ra li się a u to rz y zdobyć po d staw y m etodologiczne przez b a d a

(11)

--362 F E L I X V O D IC K A

n ia specjalne. P o w stało w iele p rac, k tó re p rzeciw staw iając się in te rp re ­ ta c ji lite ra tu ry tra k to w a n e j jak o ilu s tra c ja h isto rii społecznej, przeciw ­ staw iając się m ech an iczn y m proced ero m o graniczającym dzieła tylko do społeczno-klasow ego e k w iw alen tu ich ideologii, u k azy w ały d ram a ty c z ­ ne ■— ludzkie i a rty sty c z n e — zm agania tw ó rcy o zrozum ienie człow ieka w św iecie w danym- m om encie ro zw o ju historycznego (np. książka B rah­ ma Poezie na p fe d e lu doby). S pecyfikę litera c k ą zaś obserw ow ano przede

w szystkim poprzez rozw ój i p rze m ia n y poszczególnych g atu n k ó w lite­ rackich, b a d an y ch w ich sto su n k u do cało k ształtu k o n k retn ie histo ry cz­ ny ch zadań, k tó re s ta ją p rzed tw ó rcą dążącym do a rty sty c z n e j syn tezy .świata.

P ierw sze trz y to m y D ëjin ces]cé literatury w yszły w lata ch 1959— 1961. O późnienie w y d an ia o sta tn ic h dw óch tom ów zostało częściowo spow odo­ w a n e tru d n o ściam i in te rp re ta c ji lite ra tu ry m ięd zyw o jen nej, przede w szystkim zaś sam ego pojęcia lite ra tu ry so cjalistycznej. W raz z w y d a ­ niem Dejin w yelim inow an e zostały pew ne deform acje, k tó re w y n ik ały z h iera rc h ii w arto ści stw orzo n ej w p oprzednim okresie. G łów nym p ro ­ b lem em sta ł się zw łaszcza u d ział a w a n g a rd y w procesie p ow stania i kształto w an ia lite ra tu ry socjalisty czn ej. Jeszcze b ard ziej złożone niż w lite ra tu rz e czeskiej b y ły tru d n o ści tego ro d zaju w lite ra tu rz e sło w a­ c k ie j, gdzie cały ru c h „davistô w ” 6 aż do re h a b ilita c ji jego członków ,

skazany ch za rzekom ą działalność a n ty p a rty jn ą , oceniany b ył ty lk o n ega­ tyw n ie. S chem atyzm d aw n ej oceny trz e b a było jed n a k przezw yciężać także w sto su n k u do n ie k tó ry c h okresów , przede w szystkim do lite ra ­ tu ry la t dziew ięćdziesiątych. T rzeba było w reszcie u sunąć podobne w y ­ paczenia, k tó re p rze n ik n ęły do in te rp re ta c ji poszczególnych in d y w i­ dualności (N eruda, N eum ann, Teige, Hałas).

T ym sam ym dochodzim y do d ru giej zasadniczej dziedziny, k tó ra obok •dążenia do zrozum ienia procesu historycznego była c h a ra k te ry sty c z n a dla n a u k i o lite ra tu rz e tego okresu. Idzie o m onograficzne stu d ia in d y ­ w idualności literack iej. Podczas gd y w poprzednim okresie m onografie zajm ow ały się głów nie zgłębianiem określonego zw ykle z góry zespołu t:ech a u to ra (jego ludow ości, p arty jn o ści, jego realizm u, jego p a trio ty z ­ m u), aktualizo w an iem jego w ypow iedzi, to now e m onografie p o w stają

na podstaw ie w szech stro n n ej an alizy jego działalności. R ezu ltatem m o­ nografii pierw szego ty p u by ła pew na n iw elacja — auto rzy podobni byli jeden do drugiego. D latego też am bicją now ych m onografii, obok dąże­ nia do całkow itego w łączenia a u to ra do ogólnego procesu rozw ojow ego, jest uchw ycenie in d y w id u aln o ści w jego w izji a rty sty c z n e j i

obrâzo-6 [Ruch davistôw — nazw a kierunku literackiego, pochodząca od w yrazu dav <tlum, motłoch), a oznaczająca zw olenników kolektyw izm u (przyp. tłum.).]

(12)

w a n iu św iata. W łaśnie w te j chw ili o kazała się p o trzebn a m etoda, k tó ra b y u m ia ła in d y w id u aln o ść tę zanalizow ać w sposób sy stem aty czn y . Nie chodziło tu ty lk o o au to ra ; zrozum ienie in d y w idu aln ości pisarza stanow i drogę do zrozum ienia jego u d ziału w procesie literackim . Nie m ożna się tu było zadow olić m etodą biog raficzn ą, k tó ra w yprow adza większość c h a ra k te ry s ty c z n y c h cech w dziełach a u to ra z jego dośw iadczeń życio­ w y ch i poglądów , niezdolna jest n a to m ia st zreko nstru ow ać sam ą istotę in d y w id u aln o śc i a rty sty c z n e j. M ożna d o strzec dw ie sk ra jn e ten dencje, z n a m ien n e dla u jm o w an ia pro b lem u indyw idualności.

J e d n a te n d e n c ja p osługu je się tra d y c y jn y m s tru k tu ra liz m e m i zm ie­ rz a do u ch w y cen ia in d y w id u aln o ści sty lu , do re k o n stru k c ji s tr u k tu ra l­ n e j o rganizacji dzieła au to ra. R ozum ie się, że nie ogranicza się ona do w y liczan ia fo rm a ln y c h cech i ch w y tó w a u to ra , lecz o b ejm u je cały system jego arty sty c z n e g o w id zen ia św iata, w raz z postaw ą św iatopoglądow ą. D ru g a te n d e n c ja n aw iązu je do w spółczesnego n u rtu antropologicznego w filozofii. T ra k tu je dzieło p rzed e w szy stk im jako m an ifestację egzy­ sten cjaln eg o poczucia a u to ra i w o d n iesien iu do niego d efin iu je, k lasy fi­ k u je i ocenia też poszczególne fo rm y w ypow iedzi a rty sty c z n e j. Jeśli p rzy p o m in am tu te w łaśn ie ten d e n c je , nie znaczy to, b yśm y m ogli w y ­ m ieniać w iększe dzieła, w k tó ry c h u rze c z y w istn iają się one w s k ry sta li­ zow anej postaci. N ajd alej posuw a się w d ążen iu do uchw ycenia jedności a u to ra m ono g rafia M atu śk a o Ć apku. N ajczęściej sp o ty k a n y ty p m ono­ g rafii to prace zm ierzające do u sta le n ia m iejsca a u to ra w procesie rozw o­ jow ym lite ra tu ry ; poprzez m onografie ro zw iązuje się zagadnienia roz­ w oju literack ieg o (np.: P e śa ta Machar, S m a tla k a Hviezdoslav).

B ardzo isto tn y m objaw em now ego s ta d iu m w nauce o lite ra tu rz e jest fak t, że tak że do teo re ty c z n y c h z a g ad n ień lite ra tu ry p rzy stęp u je się z in te n c ją przezw yciężenia ciasnych dogm aty czny ch w yo brażeń i pojęć. P o w stało w iele p rac za jm u ją c y c h się p ro b lem am i m etod i gatunków litera c k ic h bądź sp ecjaln y m i p ro b lem am i poetyki. Szczególną pozycję z a jm u ją p rób y uściślenia b ad ań p rz y pom ocy m etod m atem atycznych. T en p rz e n ik a ją c y do n a u k h u m an isty c z n y c h scjen ty zm może naw iązać do n iek tó ry ch sta ty sty c z n y c h m etod s tru k tu ra liz m u . Ale na razie objaw ia się on w yłącznie w la b o ra to ry jn y c h m eto d ach b adan ia n iek tó ry ch p ro ­ blem ów szczegółow ych, przede w szy stk im w językow ych badaniach sty listy czn y ch . O statn ie lata cechow ało u nas ożyw ienie w spółpracy językoznaw ców i teo re ty k ó w lite ra tu ry . P rz eja w ia się to zwłaszcza w w ersologii i w b ad an iach p ro b le m aty k i p rzek ładu . S tu d ia te n a b ra ły c h a ra k te ru bardzo p recyzyjnego, z m ierzając do ujęcia w szelkich m ożli­ w ych fo rm w ypow iedzi językow ej. Celem tu jest, by indyw idualność w ypow iedzi au to rsk iej m ożna było w d a n e j dziedzinie b adań w yrazić liczbowo, w rela cji do in n y ch w ypow iedzi albo do jak ie jś śred n iej. Należy

(13)

364 F E L IX V O D IC K A

stw ierdzić, że w dzisiejszej sy tu a c ji n a u k i o lite ra tu rz e obok dążenia do uchw ycenia cało kształtu w ypow iedzi a rty sty c z n e j w całokształcie w za­ jem ny ch stosunków człow ieka i św ia ta (ta w łaśnie te n d e n c ja odpow iada k o n k retn e j m etodzie m arksistow skieg o b ad ania i najszerszej h u m a n is­ tycznej podstaw ie filozofii m ark sisto w sk iej) p rze jaw ia ją się te n d e n c je do ró żnych sp ecjalizacji, ro zw iązu jący ch bardzo ścisłym i i p rec y z y jn y m i w term inologii m etodam i poszczególne zakresy w ydzielonej p ro b lem aty k i. B adania te m ają oczywiście sw oje znaczenie, dopóki niezbędne w y o d rę ­ bnienie m etodologiczne p roblem ów nie s ta je się celem sam ym w sobie. N ow y e ta p w rozw o ju czeskiej n a u k i o lite ra tu rz e oznaczał p rz e ­ zw yciężenie m etodologicznej ciasn o ty poprzedniego etap u w jeszcze jed n y m zakresie. K ry ty k a s ta re j litera c k ie j k o m p araty sty k i, z a stęp u jącej społeczną m o ty w ację rozw o ju literack iego w pływ am i literack im i, p ro ­ w adziła do uśm iercen ia m eto d y porów naw czej, o ile nie odnosiła się ona do p rac p rze d staw ia jąc y c h recep cję zjaw isk jedn ej lite ra tu ry w d r u ­ giej litera tu rz e . W zgląd n a specyfikę lite ra tu ry narodow ej ogran iczał także koncepcję h isto rii lite ra tu ry przede w szystkim do k o n te k stu lite ­ ra tu r y narodow ej. Ja k iek o lw iek in n e ujęcie przek raczające te n k o n te k st in te rp re to w a n o jako kosm opolityczne. O graniczenie to zm uszało do w i­ dzenia w szystkich zjaw isk ty lk o w g ranicach w ew n ętrzn y ch u w a ru n ­ kow ań społeczeństw a narodow ego i do ujm o w ania praw idłow ości s tw ie r­ dzonych w rozw oju litera c k im jako praw idłow ości lite ra tu ry naro dow ej. W rzeczyw istości istn ieje p ro b le m aty k a p rzek raczająca te ram y. D latego jesteśm y św iadkam i odnow y m etody porów naw czej oraz ro zw iązy w an ia tak ich problem ów , k tó re um ożliw ią stosow anie jej m etod. U nas ta d zie­ dzina b ad ań została ograniczona przede w szystkim do p rac n a te m a t w zajem n y ch stosunków . D opiero w o sta tn im czasie zw racają się w y siłk i ku typologii h isto ry czn ej, k tó ra odnosiłaby się do całej lite ra tu ry św ia ­ tow ej, a k tó ra może w pew n y ch zagadnieniach oprzeć się też n a s ta re j tra d y c ji m ark sistow sk iej. P io n iersk i c h a ra k te r m iała pod ty m w zględem praca K u n d e ry Um èni românu, k tó ra w y k o rzy stu jąc stu d ia L u k acsa, w niosła do an alizy ten d e n c ji p rozy V an ću ry aspekt porów naw czy, o p a rty na typologii pow ieści w lite ra tu ra c h św iatow ych. I choć o b serw u jem y , jak do poszczególnych p rac o lite ra tu rz e narodow ej p rze n ik ają p a ra le le porów naw cze z in n y ch lite ra tu r, to jed n ak wciąż ty lko prog ram em p rz y ­ szłych b ad ań jest ta k a m etodologia lite ra tu ry św iatow ej, k tó ra b y u m o ­ żliw iła b adan ie jej ogólnych praw idłow ości, a zarazem n a św ietlała sp e ­ cyfikę poszczególnych lite r a tu r w k o n fro n ta cji z podobnym i lub o d m ie n ­ nym i sy tu a c jam i w in n y ch lite ra tu ra c h . Że trzeb a będzie do niej k ied y ś dojrzeć, dowodzi tego codzienna p ra k ty k a , k tó ra n aw et zjaw isk w ła sn e j lite ra tu ry nie jest w sta n ie ocenić bez uw zględnienia ogólniejszej, św ia ­ tow ej p ro b lem aty k i człow ieka i ludzkości, a k tó ra zarazem ty m sa m y m

(14)

n ieu ch ro n n ie p ro w ad zi do kom pleksow ego, ogólnośw iatow ego bad an ia p ro b le m aty k i lite ra c k ie j. Całą tę p ro b lem aty k ę m ożna jed n a k rozw iązać ty lko w w ielkich roboczych zespołach, k tó ry m i trz e b a by zainteresow ać naszych specjalistó w lite ra tu r obcych, za jm u ją c y c h się przew ażnie p ra ­ cam i m ieszczącym i się w w ew n ętrzn y m zakresie b a d an y ch lite ra tu r. Ale sam fa k t, że zm uszeni są p rzy ty m m yśleć o naszy m naro do w ym kon­ tekście, stw a rz a z n ich p o ten c jaln ą ekipę badaw czą p rzy poszukiw aniu now ych m etod h isto rio g rafii lite ra tu ry św iatow ej.

Nie sądzę, by c h a ra k te ry s ty k a drugiego etap u naszej n a u k i o lite ra ­ tu rze w m in io n y m d w udziestoleciu prow adziła do k on klu zji, że całko­ w icie m in ął o kres przygotow ań, a n adszedł już ty lk o okres realizacji. Cechą dobrze fu n k cjo n u jąceg o organizm u badaw czego jest to, że coś w nim m a stale c h a ra k te r in icjaty w y , przy g o tow an ia do czegoś, czego rzeczyw iste znaczenie będzie m ogła ocenić dopiero przyszłość. S y tu a cja w ygląda z re g u ły ta k , że to, co się rea liz u je jako plan, jest już w pew nym sensie p rze starz ałe , poniew aż rozw ój m yśli teo rety czn ej i procesu po­ znania jest zb y t szybki, b y m ożna je było w w y d aw an y ch pracach realizow ać bez reszty . D ośw iadczenie to spraw d zili na sobie przede w szystkim au to rz y w iększych prac zbiorow ych, jak im i są n a przy k ład sy ntezy dziejów lite ra tu ry . W p oró w n an iu z pierw szym okresem bardzo istotnie po p raw ił się poziom n a ry b k u naukow ego, i to nie tylk o w ram ach pracow ni lite r a tu r y czeskiej i słow ackiej, ale i w ram a ch pracow ni lite­ ra tu r obcych. P ra w d a , że ty lk o rzadko k ied y m ożem y zanotow ać prace o n iep rzeciętn ej w arto ści. A le m im o to tak że w nauce o lite ra tu rz e za­ czynają powoli pow staw ać w a ru n k i pozw alające p rzew idyw ać pow stanie takich prac, stosow nie do m atem aty czn ie w yrażon ej c h a ra k te ry sty k i N orb erta W ienera:

Faktem jest w praw dzie, że dziewięćdziesiąt pięć procent prawdziwie ory­ ginalnych prac tworzy M iedw ie pięć procent zawodowych naukowców, ale w iększość tych prac n ie zostałaby nigdy dokonana, gdyby nie owych pozosta­ łych dziew ięćdziesiąt pięć procent badaczy, którzy pomagają w stworzeniu w ysokiego poziomu m yśli naukowej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Paul Jones, który przez sześć lat był duchowym prze- wodnikiem Fountaina – aż do chwili jego nagłej śmierci w 2004 roku – ze szczerością i współczuciem dzieli

[r]

Zauważ, że w tym łącznym ruchu punkt znajdujący się na dole koła (punkt P ) ma prędkość liniową równą zeru, a punkt, znajdujący się na górze (punkt G) porusza się

Kathy odprowadzi w filmie wyreżyserowanym przez Marka Romanka swoje- go przyjaciela (Nie opuszczaj mnie 2010), może nawet więcej niż przyjaciela, na stół operacyjny, na którym

• w wyrazach: cebula, cyfry, Cyganka, cegły, cerata, cukier, cymbałki, cytryna, cena, cyrkiel, cela, cyrk, celnik, celnik, cep, cud, itd.;.. klocek, taca, praca, porcelana,

– Teraz również Polacy będą mogli korzystać z kom- pleksowej opieki zdrowotnej nie tylko w kraju, lecz także za granicą, zyskując dostęp do usług najlepszych lekarzy

Taka, w której twierdzi się, że stanowi o niej prywatny język, co jednak okazuje się niemożliwe do zrealizowania, oraz taka, w której utrzymuje się, że jest ona grą