• Nie Znaleziono Wyników

Palestra o "Palestrze"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Palestra o "Palestrze""

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Skrobisz

Palestra o "Palestrze"

Palestra 17/2(182), 39-43

(2)

Palestra o „Palestrze“

W artość czasopisma i jego p rzy d atn o ść oceniana jest przez czy teln i­ ków. Nie m ają oni zbyt często bezpośrednich okazji do p rzed staw ian ia sw ych uw ag i życzeń. O kazję ta k ą stw o rz y ła R edak cja „ P a le s try ” czy tel­ nikom poznańskim w d niu 6 stycznia 1973 r. na spotkaniu z R edaktorem N aczelnym „ P a le stry ” adw . d rem Z dzisław em K rzem ińskim i S e k re ta ­ rzem R edakcji adw. E dm undem M azurem . S p o tkan ie odbyło się w p ięk ­ nej sali P rezydiu m W ojew ódzkiej R ady N arodow ej.

To ciekaw e spotkanie, k tó re o tw o rzy ł dziekan R ady A dw okackiej w P oznaniu adw. S tanisław M aciejew ski, zaszczycili swą obecnością P rezes NRA adw. Zdzisław Czeszejko oraz p rzed staw iciele W ydziału A d m in istra ­ cyjnego KW PZ P R w P oznaniu w osobach k iero w n ika W ydziału tow. dra O lgierda Sam olińskiego i m gra P rzem y sław a K arpińskiego.

P rzyb y cie na spotkanie p rzed staw iciela NRA i k ierow nika W ydziału A dm inistracyjnego KW d aje pełne zadow olenie społeczności adw okackiej i pozw ala żywić nadzieję, że sp ra w y ad w o k a tu ry , jako jednego z isto t­ nych czynników w y m iaru spraw iedliw ości, leżą w c en tru m uw agi nie tylko sam orządu adwokackiego.

P rz y okazji om aw ianego spotkan ia z kolegam i Izby poznańskiej N a­ czelna R ada A dw okacka chciała p rzeprow adzić k on su ltacje na te m a t tez now elizacyjnych do u staw y o u s tro ju a d w o k a tu ry , jakie zostały p rzy g o ­ tow ane przez K om isję NRA i zatw ierd zo n e przez P rezy d iu m NRA 1. Z te ­ go w zględu spotkanie poznańskie m iało pod w ó jny c h a ra k te r i zostało tak pom yślane, by na jed n y m „posiedzeniu” załatw ić dw ie isto tne i w ażne dla a d w o k a tu ry spraw y.

Izba poznańska zap rezentow ała się tu z ja k najlepszej stro n y : p r z y ­ było około 45 kolegów -adw okatów . K oledzy poznańscy p o trak to w ali to spo tkanie niezw ykle życzliwie, ale zarazem bardzo poważnie. N iek tórzy z zabierający ch głos p rezen to w ali nie ty lk o sw oje poglądy, ale rów nież poglądy kolegów z zespołu adw okackiego. Św iadczy to o tym , że tem a t spotkan ia był — przy n ajm n iej w n iek tó ry ch zespołach — om aw iany, a p rob lem aty ka konsultow ana z najb liższy m i kolegam i. J e s t to coś no­ wego, coś bardzo pożytecznego i godnego p oparcia oraz p opularyzow ania w śród innych. Z jed nej bow iem stro n y kolega zabierający głos re p re ­ z e n tu je szersze środow isko, bo sw oich kolegów z zespołu, z k tó ry m i m u ­ siał na ten tem a t rozm aw iać i ich głosu w ysłuchać, a z dru giej stro n y ta k a k on su ltacja w ew nątrzzespołow a jest bardziej w szechstronna i re p re

-i T ezy te z o s ta ły o p u b lik o w a n e w B iu le ty n ie N R A n r 2/1972 r. J u ż po s p o tk a n iu w P o z n a n iu P le n u m N R A n a p o s ie d z e n iu w d n ia c h 13 i 14 s ty c z n ia b r. u c h w a liło o s ta te c z n y te k s t w s p o m n ia n y c h te z , u w z g lę d n ia ją c m ię d z y i n n y m i g ło s y k o le g ó w p o z n a ń s k ic h .

(3)

40 J a n S k r o b i s z Nr 2 (182)

z e n ta ty w n a i jako tak a ty m cenniejsza dla tego, kto jej zasięga. P ra k ty k a pow yższa św iadczy dobrze o w spółpracy w e w n ątrz sam ego zespołu i o sto ­ su n k ach p an u jący ch w sam orządzie.

Tezy NR A zostały g en eraln ie zaaprobow ane, z pew nym i jed n a k ko- re k tu ra m i. M ianow icie sp raw a kolegów em ery tó w lub ren cistó w budzi n a d a l zainteresow anie i w yzw ala różne k o n tro w ersy jn e poglądy. W ięk­ szość kolegów zab ierający ch głos b y ła zdania 2, że w prow adzenie u staw o ­ w ej g ran icy w ieku lub pozbaw ienie członkostw a zespołu kolegów e m e ry ­ tów lu b rencistów jest niesłuszne i niepotrzebne.

Z uznan iem p rzy jęto w cieloną ju ż w życie tend en cję do kom asacji i sk racan ia przepisów sam orządow ych (regulam inów i in stru k cji), u p a ­ tru ją c w ty m u łatw ian ie działania sam orządu i p rzejaw większego za u fa ­ nia dc- ogniw terenow ych.

K ilk u dy sk u tan tó w w skazyw ało na konieczność skrócenia ap lik acji adw okackiej i p rzyw rócenia in sty tu c ji „ p a tro n a ” oraz in sty tu c ji Z jazdu A d w o k a tu ry , choćby w fo rm ie pośredniej przez d e le g a tó w .3

Podnoszono spraw ę zespołów adw okackich, u p a tru ją c w nich c e n tra ln e zagadnien ie ad w o k atury . W skazyw ano, że podniesienie ry c z a łtu pozwoli na szybsze rozw iązanie kw estii lokalow ej zespołów oraz lepszego w ypo­ sażenia ich w środki techniczne u łatw iające pracę adw okata. K ierow anie zespołem jest m ożliw e ty lko w tedy, kiedy nie jest on zbyt duży (opty­ m alne rozw iązanie — 10-12 adw okatów ). J e s t rzeczą oczyw istą, że w spółpraca koleżeńska jest zawsze lepsza tam , gdzie dobór członków zes­ połu jest n a tu ra ln y , na zasadzie pełnej d o b ro w o lno ści.4

K ilk u d y sk u tan tó w podnosiło problem niesłusznego zakazu łączenia zaw odu adw o k ata z p racą naukow ą, w sk azu jąc n a błędność tego s ta n u rzeczy i dom agając się zniesienia tego ograniczenia.

Podnoszono też konieczność podjęcia s ta ra ń o u realn ien ie k o n tra d y k - to ry jn o ści postępow ania karnego, w szczególności w postępow aniu p rz y ­ gotow aw czym .

A u to ry te t a d w o k atu ry stanow i tem a t często p oruszany w d yskusji, p rzy czym zgodnie podkreślono jego nieodzow ność. Je d n y m z przejaw ów tego a u to ry te tu jest sp raw a złagodzenia k a r d yscy p lin arn y ch i u sp ra w ­ nien ia postępow ania d y sc y p lin a rn e g o .5

R ed akcja „ P a le s try ”, przyw iązu jąca n ale ż y tą wagę do bezpośrednich sp o tk ań z czytelnikam i i p rzepełniona tro sk ą o stałe podnoszenie pozio­ m u pism a, jego w artości i p rak ty czn ej p rzy d atno ści dla szerokich rzesz odbiorców , p rzedstaw iła zeb ran y m dotychczasow e w ysiłki zm ierzające do stw orzen ia jak n ajb ard ziej bliskiego i pożądanego przez adw okatów czaso­ pism a m ającego nie ty lk o zaspokajać codzienne, p rak ty czn e po trzeb y z za­ k re su udzielania pom ocy adw okatow i w rozw iązyw an iu n a ra stają cy c h problem ów p raw nych, ale także wzbogacać w iedzę praw niczą w p o trzeb ­ ną p ra k ty c e teorię.

2 P o ru s z y li te z a g a d n ie n ia m .in . a d w o k a c i: J . G o n c a rz e w ic z , Z. G n ia tk o w s k i, W. K a ­ m iń s k i, Z. S z u rk o w s k i, J . S c h m id t.

3 S p ra w y te p o r u s z a li a d w o k a c i: J . T u rs k i, W. K a m iń s k i, Z . S z u rk o w sk i, S. W ąso w icz, W . K n o p p e k , A. B u c z m a .

4 P o d n o s ili to a d w o k a c i: J . G o n c a rz e w ic z , J . T u r s k i, Z. S z u rk o w sk i W. K n o p p e k . 5 O m a w ia n e s p r a w y p o r u s z a li a d w o k a c i: J . G o n c a rz e w ic z , M. K o k o c iń s k i, S. W ą so w ic z , W . K n o p p e k , W. T ro ja n o w s k i, E . M a z u r, A. B u c z m a , J . S k ro b isz .

(4)

W ykonanie ta k olbrzym iego zadania m ożliw e jest dzięki n iem ały m w ysiłkom sam ej R edakcji i licznego grona w spółpracow ników , a tak że dzięki k ry ty c z n y m głosom czytelników i ich s ta ły m naciskom , k tó re zm uszają do coraz to now ych poszukiw ań. W spólny w ysiłek d o p ro w a­ dził w rezu ltacie do tego, że „ P a le s tra ” jest pism em chętnie czy tan y m przez w ielu odbiorców w k ra ju i poza jego granicam i, że jest często po­ w oływ ana w pub likacjach jako źródło in fo rm acji naukow ej.

S potkanie R edakcji '„ P a le s try ” z ad w o katam i poznańskim i m iało na celu zapoznanie się z oceną pism a oraz zebran ie zgłaszanych w niosków dotyczących k ieru n k u dalszego rozw oju „ P a le s try ”. R edakcja nie za­ w iodła się na poznańskich czytelnikach. B ardzo żywa, szczera, k ry ty c z n a i rze teln a d y skusja w ykazała, że losy „ P a le s try ” nie są obojętne ad w o ­ k atom poznańskim , że p rag n ą oni, ab y „ P a le s tra ” zyskiw ała coraz w ięk ­ sze uznanie, aby tow arzysząc każdem u adw okatow i w codziennej p racy , spełniała rolę dobrego doradcy i in fo rm ato ra, a także ab y um ożliw iała siedzenie rozw oju now oczesnej m yśli praw niczej oraz aby stan o w iła k lam rę spinającą tru d n ą społeczność adw okacką, w y tw arzając w niej w ten sposób poczucie spójnej całości i określonego znaczenia w społe­ czeństw ie.

O graniczony czas nie pozwolił na zab ran ie głosu w szystkim chętn ym . T rz y n astu m ówców przedstaw iło sw oje p o g lą d y .0 W szyscy p od k reślali zgodnie, że „ P a le stra ” jest im bliska i ch ętn ie czytana oraz że zaw iera sporo wiadom ości p o trzebny ch adw okatow i w codziennej pracy. Je d n ak ż e w zrastające p o trzeby w zakresie obsługi praw n ej ludności w ym ag ają, aby „ P a le s tra ” przed staw iała sw ym czytelnikom więcej publik acji o c h a ra k ­ terze prak ty czn y m , podbudow anych ponadto — tam gdzie trzeb a — te o ­ rety czn y m i w yw odam i.

W w ypow iedziach panow ała zgodność poglądów 7 co do tego, że „ P a ­ le s tra ” nie może być w yłącznie pism em teo rety czny m , ale nie m oże też zamieszczać publikacji tylko o ch ara k te rz e p rak tyczny m . W yw ażenie po­ trzeb jest tu konieczne. Ścisła więź „ P a le s try ” z czytelnikam i pozw oli na dobranie w łaściw ych proporcji.

Szczególne zadow olenie w śród czytelników budzą w kładki do „ P a le ­ s tr y ”. P rzek azu jąc R edakcji u znanie z tego powodu, d y sk utan ci p ro p o ­ now ali, aby w kładki w y daw ane w przyszłości b y ły uk ład an e w edług określonych tem atów , ściśle ze sobą pow iązanych i tw o rzący ch odpow ied­ nią całość problem ow ą. Pojedyncza w kładk a pow inna być objętościow o nieco m niejsza, aby łatw iej ją było zabierać ze sobą na rozpraw ę sądow ą.

Znaczna g ru p a adw okatów w yk o n u je zaw ód w ch ara k te rz e rad c y praw nego, służąc pom ocą p raw n ą przedsiębiorstw om i jednostkom p a ń ­ stw ow ym . Z w iększające się p otrzeby ty ch jed no stek w y m ag ają coraz to lepszej opieki p raw n ej. „ P a le stra ” nie może zaniedbyw ać rów nież i tej

Ci W d y s k u s ji z a b ie r a li glos w k o le jn o ś c i a d w o k a c i: T . M o ty liń s k i, J . G o n c a rz e w ic z ,

J . T u rs k i, Z. G n ia tk o w s k i, W. K a m iń s k i, M. K o k o c iń s k i, Z. S z u rk o w sk i, S. W ą so w ic z , W. K n o p p e k , W. T ro ja n o w s k i, J . S c h m id t, J . S k ro b isz , A. B u c z m a . P o n a d to z a b ie r a li g ło s z r a ­ m ie n ia K e d a k c ji: r e d a k t o r n a c z e ln y a d w . d r Z d z isła w K rz e m iń s k i i s e k r e t a r z R e d a k c ji a d w . K d m u n d M azur.

7 T y lk o je d e n z d y s k u ta n tó w , a d w . T . M o ty liń s k i, r e p re z e n to w a ł p o g lą d , że „ P a l e s t r a ” n ie je s t c z y ty w a n a i p o w in n a b y ć p r z e k s z ta łc o n a w d w u ty g o d n ik s p o łe c z n o -p r a w n y o c h a ­ r a k t e r z e p u b lic y s ty c z n y m .

(5)

42 J a n S k r o b is z Nr 2 (182)

potrzeby. D latego należy zabiegać o pozyskiw anie au to ró w spośród znaw ­ ców p raw a gospodarczego i publikow ać a rty k u ły z tej dziedziny.

A rty k u ły z dziedziny psychologii i p sy ch iatrii m ogą — co jest zro­ zu m iałe — wzbogacić w iedzę praw n ik a, konieczne zaś są ty m bardziej, że an i na stud iach praw niczych, ani w okresie ap likacji nie prow adziło się i nie prow adzi szkoleń z tego zakresu. Pow szechnie w iadom o, że zna­ jom ość psychiki ludzkiej jest nieodzow na dla każdego p raw n ik a sty k a ­ jącego się z człow iekiem i jego działalnością.

N iek tó rzy dysku tan ci zalecali, aby „ P a le stra ” w prow adziła do swego pism a dział zaw odow y i dział organizacyjny. W pierw szym należałoby poruszać różnorodne problem y na tle popełnianych błędów lub w ą tp li­ wości w yn ik ający ch z przepisów ustaw y. N atom iast w dziale organiza­ c y jn y m p ow inny się znajdow ać inform acje z życia a d w o k a tu ry jak n a j­ szerzej pojęte. U znano rów nież za potrzebne, aby pisać w „ P a le strz e ” 0 now ych p ro je k tac h ustaw .

W podobnym duchu w ypow iadali się inni m ówcy, zm ieniając jedynie n azw y działów (np. że „ P a le s tra ” pow inna zaw ierać dział naukow o-szko­ leniow y, sam orządow y i kronik arsk i). M iałoby się to przyczynić do tw o­ rzen ia h isto rii ad w o k atu ry , k tó rą m ożna by łatw iej w yczytać z ra m ,,Pa- le s try ”.

Z radością pow italiby czytelnicy w prow adzenie na łam y „ P a le s try ” d ru k u o w iększych i czytelniejszych czcionkach.

Ze szczególną uw agą w ysłuchali zebrani w y stąp ien ia Prezesa NIłA adw . Z dzisław a Czeszejki, k tó ry ko rzy stając z okazji spotkan ia z poznań­ skim ak tyw em adw okackim , om ówił rolę i zadania sam orządu adw okac­ kiego w obecnym okresie. Sam orząd adw okacki jest o ty le d o jrzały za­ wodow o i politycznie, że p o tra fi kierow ać sp raw am i adw okackim i k u za­ dow oleniu zarów no sam ych adw okatów ja k i w ładz państw ow ych oraz całego społeczeństw a. W yko rzy stu jąc odpow iednią atm osferę stw orzoną przez naczelne organa sam orządu adw okackiego i przez M inisterstw o Spraw iedliw ości, opracow ano i ogłoszono now e przepisy w spraw ie dzia­ łalności zespołów adw okackich i reg u la m in u finansow o-księgow ego. Nowe przepisy, w ydane zgodnie z ogólnopaństw ow ą akcją porządkow ania p ra ­ wa, zm ierzają do odform alizow ania działalności zespołów adw okackich 1 do u ła tw ie n ia p racy ich członkom.

Sam e przepisy, choćby najlepsze — m ówił Prezes NRA — nie w y sta r­ czą. P o trz e b n y tu jest żywy, zaangażow any człowiek, przepojony p rag ­ nieniem ulepszania w szystkiego, co go otacza, co przyczynia się do po­ w iększenia dobra społecznego, człowiek rozw ażny i roztro pn y, odznacza­ jący się w łaściw ą postaw ą społecznika.

S am orząd rozw aży zadania na przyszłość dotyczące p u blik acji m ate­ riałów ta k w ,,P a le strz e ” jak i w innych czasopism ach praw niczych.

Bliższego opracow ania w ym aga także spraw a faktycznego udziału a d ­ w o k ata w postępow aniu k a rn y m przygotow aw czym . J e s t to konieczne ze w zględu na potrzeby sam ego w y m iaru spraw iedliw ości, a poza ty m leży to w interesie ludności.

A dw ok at oceniany jest m iędzy innym i na podstaw ie k u ltu ry słow a i w łaściw ego zachow ania się n a sali sądow ej, szczególnie przy okazji p rze­ słu ch iw an ia świadków. W interesie zarów no a d w o k a tu ry i ludności jak

(6)

i w y m iaru spraw iedliw ości leży, aby w ystąpienia te nacechow ane by ły godnością oraz ab y k ierow ała nim i isto tn a potrzeba.

R edakcja „ P a le s try ” pilnie w słu ch ując się w głosy czytelników , ro z ­ w aży zapew ne w szelkie w ypow iedzi i p ro je k ty p rzedstaw ione na sp o tk a ­ niu, a n astęp n ie dołoży ze sw ej stro n y n ależytych starań , ab y zgłoszone d ezy d eraty czytelników jak najszybciej w prow adzić w czyn, aby czaso­ pismo adw okackie „ P a le s tra ” stało się codziennym tow arzyszem każdego z nas.

WACŁAW BARCIKOWSKI

E u g e n i u s z S m i a r o w s k i

T rudno dziś sięgnąć pam ięcią o p a rę dziesiątków la t w stecz i pozbie­ rać w ątk i przeżyć z tego odległego okresu, zwłaszcza gdy po tw o rn e w oj­ ny zniszczyły doszczętnie niejed nem u z nas całe archiw um . Siedzę oto p rz y b iu rk u i na fotelu Sm iarow skiego, odziedziczonych przezeń po S tanisław ie P a tk u , i tonę w e w spom nieniach o ty m w szech stro n n y m u m yśle i czarującej postaci tak wcześnie zgasłego w ielkiego obrońcy pokrzyw dzonych, jednego z niew ielu, może, k tó ry nie m iał wrogów .

P rzyp om inam sobie, jak kiedyś idąc z W acław em Szum ańskim sp o t­ k aliśm y na ulicy w rejo n ie sądów E ugeniusza Sm iarow skiego. B yło to, zdaje się, w to k u lub po procesie brzeskim , k tó ry niedaw no odbył się w ów czesnym Sądzie O kręgow ym . Z ap y taliśm y go o zdrow ie. Czuł się bow iem żle, ja k m ów ił m i o ty m jed en z lekarzy, pod którego opieką pozostaw ał i k tó ry tow arzyszył m u na procesie, aby w razie potrzeb y p rzyjść m u z pomocą. Szedł w olnym krokiem , blady, z pochyloną nieco głową.

— Ach, dobrze — rzekł, zw racając się do m nie — że W as spotkałem . Chciałem zapytać, czy zgodzilibyście się objąć po m nie stanow isko w L i­ dze O brony P ra w Człowieka i O byw atela. Będzie Zjazd, ch ciałbym w y ­ staw ić w aszą k a n d y d a tu rę do prezydium .

Zgodziłem się n aty ch m iast. B yłem szeregow ym członkiem Ligi.

— Nie oczekiw ałem takiego aw ansu — rzekłem — ale są przecież inni kandydaci, bardziej zasługujący na takie w yróżnienie.

— To m oja sp raw a — powiedział. — W as już znają.

P otw ierd ził to Szum ański, z k tó ry m byłem zaprzyjaźniony. Tak w szedłem niespodzianie do prezydium Ligi.

P ań stw o nasze, sklecone z trzech zaborów a rządzone przez ludzi z u k ształto w an y m i n aw yk am i jednego zaboru nie znającym i ucisku n a­ rodow ego ani k rw aw y ch w alk toczonych z zaborcą, bez w iedzy o rg an i­ zacyjnej, bez dośw iadczenia, staw ało się pastw ą in d y w id u aln ej dow ol­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Utrzymanie i eksploatacja (HelpDesk - infolinia oraz KAM, obsługa cyklu życia stacji ładowania zgodnie z umową SLA, przeglądy techniczne, wykonywanie pomiarów

zgody na zainstalowanie Przedpłatowego układu pomiarowo- rozliczeniowego w okolicznościach, o których mowa w § 10 ust. Wznowienie przez POLD dostarczania energii elektrycznej,

b) uczestniczy w pracach nad projektem budżetu rocznego Porozumienia,.. W swoich działaniach Dyrektor BHP wspierany jest przez Grupę Roboczą BHP, której to pracami

współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Zakres projektu obejmuje finansowanie bieżącej działalności nowych oddziałów przedszkolnych,

Zapewnienie opieki dzieciom nie uczęszczającym na lekcje religii i oczekującym na zajęcia

jest promowany na poziomie ogólnopolskim, regionalnym i lokalnym poprzez media tradycyjne (radio, telewizję, prasę) oraz Internet (stronę www.spisrolny.gov.pl,

7. Z zastrzeżeniem ograniczeń wynikających z RODO i innych przepisów prawa, posiadasz prawo dostępu do treści  Twoich danych osobowych oraz prawo ich sprostowania,

Wszystkie środki do utrzymania czystości i higieny, środki do dezynfekcji pomieszczeń z uwzględnieniem rodzaju pomieszczeń i rodzaju powierzchni, w tym odkażające