• Nie Znaleziono Wyników

"Młodzież między tradycją i ponowoczesnością : wartości moralne w świadomości maturzystów", Janusz Mariański, Lublin 1995 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Młodzież między tradycją i ponowoczesnością : wartości moralne w świadomości maturzystów", Janusz Mariański, Lublin 1995 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna Węgrzyn

"Młodzież między tradycją i

ponowoczesnością : wartości

moralne w świadomości

maturzystów", Janusz Mariański,

Lublin 1995 : [recenzja]

Wrocławski Przegląd Teologiczny 5/2, 182-185

(2)

nika m oże słu żyć, p om agać, ale m o że też b yć zastosow an a do n iszczen ia i prow adzenia najbardziej okrutnych w ojen. T oteż technika i etyka m u szą razem w sp ółistn ieć.

Lektura tej książki nasuw a m yśl d otyczącą k o n ieczn ości granic postępu. M u szą one ist­ nieć, gd yż postęp b ez ograniczeń zam iast służyć człow iek ow i, zw raca się przeciw ko niemu.

ks. Tadeusz Reroń

Janusz Mariański, M łodzież między tradycją i ponowoczesnością.

Wartości moralne w świadomości maturzystów. Redakcja Wydawnictw

KUL, Lublin 1995, s. 410

„To prawda, że m łod zi lu dzie zm agają się d ziś z trudnościam i, których poprzednie p o ­ k olen ia d o św iad czały tylko c z ę ś c io w o i w ograniczonej m ierze. S łabość w ielu rodzin, brak p orozu m ien ia m ięd zy rodzicam i i d ziećm i, izolu jący i alienujący w p ły w znacznej c z ę ś c i środków przekazu - w szy stk o to m o że w y w o ła ć w u m ysłach m ło d zieży zam ęt i n iep ew ­ n ość co do praw d i w artości, które nadają autom atyczny sens ży c iu ” (s.5). S ło w a Jana P aw ła II, ukazujące raczej p esy m isty czn ą w izję świata, w którym dorasta d zisiejsza m ło ­ d zież, stan ow ią m otto k siążk i autorstw a Janusza M ariańskiego, w ydanej p rzez R edakcję W ydaw nictw U niw ersytetu L u b elsk iego w roku 1995, a zatytułow anej „ M ło d zież m ięd zy tradycją a p o n o w o cz esn o śc ią ” . Ta obszerna p o zy cja (ponad 4 0 0 stron) prezentuje w yniki badań przeprow adzonych w roku szkoln ym 1 9 9 3 /1 9 9 4 w śród m aturzystów w ybranych szkół w sz eśc iu m iastach P olsk i. Tem atyka badań ob ejm ow ała przede w szy stk im sferę ak sjo lo ­ giczn ą, zasadn icze orientacje m oralne, a także, co się z tym w iąże, ce le i d ążen ia ży c io w e m ło d zieży w p rzeło m o w y m dla n ich okresie, w m om en cie w ch o d zen ia w dorosłe, często p ełn e m oralnych p rob lem ów i rozterek, życie.

W e w stęp ie autor podkreśla, iż w obecnej ch w ili, w p o ło w ie lat d ziew ięćd ziesiątych , w ok resie trwającej nadal transform acji ustrojow ej, kondycję m oralna m ło d y ch P olak ów m o żn a i trzeb a o p isy w a ć w k a te g o ria c h k o n tyn u acji i zm iany, tr w a ło śc i i zerw an ia. Zaproponow any sp osób op isu m a n iew ątpliw ie sw oje źródło rów nież w dostrzeganym o b e c ­ nie ok resie p rzejścia, p rzełom u m ięd zy tradycją a p o n o w o cz esn o śc ią , oraz przem ianach sp o łeczn o - kulturow ych z nim zw iązanych, a także z ic h w p ły w e m na ży c ie m oralne.

Z teoretyczn ym tłem u kazującym charakter zach o d zą cy ch ob ecn ie zm ian zap ozn ać się m ożem y w rozdziale p ierw szym . P o ukazaniu trudności d efin icyjn ych zw iązan ych z u śc i­ ślen iem p o ję cia „ p o n o w o cz esn o ść” J. M ariański przedstaw ia w łasn y sp osób pojm ow ania p on ow o czesn o ści, jako kategorii społeczno-kulturow ej. „...m ia n em p o n o w o czesn o ści (okre­ ślam y) p ew n e cech y sp ołeczeń stw a, które p rzekroczyło ju ż ok reślony p róg rozw oju tech- n iczn o -cy w iliza cy jn eg o (sp o łeczeń stw o poindustrialne) i o d ch o d zi w d zied zin ie kultury od m odelu sp o łeczeń stw a n o w o czesn eg o . P o n o w o c ze sn o ść ja w i się ja k o okres przejściow y, b ęd ący bardziej za p rzeczen iem p ew n y ch c e c h n o w o c ze sn o ści n iż pozytyw n ym program em rozw oju” (s. 15). j e s t m ieszan in ą różnych, cz ęsto p o w ią za n y ch z e sobą, le c z nierzadko sp rzeczn ych cech . S zcz eg ó ln ie na p ła szczy źn ie kultury ob serw ow ać m o żem y „w ielo ść, różność, rozm aitość, h eterogen iczność, n ieok reślon ość, otwartość, fragm entaryczność, n ie­ sp ó jn o ść...” (s. 18).

(3)

D la op isania o w eg o , trw ającego j u ż na Z ach od zie, a ujaw niającego się dzisiaj w E uro­ p ie Środkowej i W schodniej procesu, autor podkreśla najbardziej charakterystyczne dla n iego sym ptom y. P ierw szy m z n ich m a b yć d yferencjacja sp ołeczn a, ozn aczająca istnienie w ie lo ś c i grup sp ołeczn ych , w yw ierających często sp rzeczne n acisk i na p rzyn ależącą do n ich jed nostkę; o zn a cza to także w ie lo ść ról sp o łec zn y ch odgryw anych p rzez jed nostkę.

Skutkiem teg o j e s t jed y n ie c z ę ś c io w a identyfikacja c z ło w ie k a z grapam i, do których należy, integracja tylko w ybranych fragm entów życia. Jako na istotn ą dla o b ecn y ch p rze­ mian, J. M ariański w skazuje rów n ież na d einstytucjonalizację, której skutkiem staje się m in . o słab ien ie legitym izacji, brak m o n op olu na m od ele interpretacyjne św iata i życia, rozbicie sp o łeczn e m echan izm ów kontroli, zachw ian ie relacji m ięd zy ob iek tyw n ym i su ­ b iek tyw n ym św iatopoglądem , utrata zn aczen ia sz cz eg ó ln ie dużych, scen tralizow an ych or­ ganizacji. N a tym tle dokon ują się także istotne zam iany w rodzinie: p luralizm form , d e- standaryzacja cyk lu rodzinnego, em ancypacja d zieck a w rodzinie, redukcja funkcji rodziny, in dyw id ualizacja m oraln ości m ałżeńsko-rodzinnej.

D ein stytu cjon alizacja na p ła szc zy ź n ie o sob ow ej ozn a cza przyznanie p ierw szeń stw a p otrzebom indyw idualnym , w y n iesie n ie ic h ponad p otrzeby instytucji. C harakterystyczny dla p o n o w o cz esn o śc i j e s t rów pluralizm kulturowy. Jednostka styka się w sw o im ży ciu z różnym i w ariantam i stylu życia, różnorodnym i w artościam i i ocen am i postępow an ia, a co za ty m id zie, z w ie lo ś c ią w zo ró w o so b o w y c h i w zo r ó w zachow ań. N ie m a ju żjed n e j o b iek ­ tywnej prawdy, brak w iarygod n ych p o m o cy i w sk azów ek , a cała rzeczy w isto ść nabiera prob lem atyczn ego i ch a o tyczn ego charakteru, n iem al n ieograniczonej przestrzeni w o ln o ­ ści, cz ło w ie k zatraca p ew n o ść i p o czu cie b ezp ieczeń stw a , staje się zm ienny i chw iejny w sw o ic h poglądach, opiniach, w yborach; staje się sam otny i zagubiony. Tak skrajny plura­ liz m w ią że się z rezygn acją z ca ło ścio w e g o ujm ow ania św iata i sensu ży c ia na rzecz struk­ turalnego indyw idualizm u.

Jednostka sam a usiłuje nadać sens życiu , sam a form ułow ać i w ybierać w artości m oral­ ne, ocen ia ć popraw ność sw eg o postępow ania. W łasne ,j a ” znajduje się w centrum św iata czło w iek a , stanow i w yzn aczn ik je g o p ostęp ow an ia i o d n iesień do innych; jed n ostk a staje się o d p ow ied zialn a tylko w o b e c n iego. N a jw y ż szą w a rtością staje się sam orealizacja. S p o ­ łeczeń stw o postdeterm inistyczne ja w i się w ię c ja k o sp ołeczeń stw o ryzyka, przypadkow e, n iejed noznaczn e, płynne i sam otne.

P o tak p rzedstaw ion ym obrazie m odernizującego się sp o łeczeń stw a autor określa o b ­ serw ow aną ew o lu cję m oralności ja k o przechodzącą: „od m oraln ości ogólnej do sytuacyj­ nej, o d m oraln ości rygorystycznej do perm isyw nej, o d m oraln ości zakazu do m oraln ości in dyw id ualnego osądu, o d m oraln ości przym usu do m oralności w o ln o ści, o d m oraln ości przypisyw anej do m oraln ości tw órczej” (s.41); to , j a ” w ybieram m oją m oralność, ,j a ” decyduję, co je s t dobre a c o złe.

Tak zarysow ane tło przem ian społeczno-kulturow ych zach od zących w fazie przej ścia od tradycji do p o n o w oczesn ości, m ających niew ątpliw ie znaczący w p ły w na przebieg socjaliza­ cji m łodego pokolenia, w prow adza czyteln ik ów w przestrzeń badań em p iryczn ych

N a w stęp ie znajdujem y o p is problem atyki i m etod badań oraz szerok ą charakterystykę badanej zb iorow ości. A utor prezentuje p ostaw ion e hipotezy, d otyczące sfery a k sjo lo g icz­ nej w skojarzeniu z takim i zm iennym i, jak: m iejsce zam ieszkania, p łeć, rodzaj szk o ły czy p ostaw y w o b e c religii. W ty m m iejscu znajdujem y także stosunkow o szerokie teoretyczn e

(4)

rozw ażania p o ję cia w artości. Jako p ierw sze o m ó w io n e zostan ą w yn ik i badań m ające w sk a ­ zać na p o d staw ow e orientacje m oralne m łodzieży. W ynika z nich, iż m oralność w ię k sz o śc i m łodych P olak ów ew oluuje, zgodnie z zarysow anym w cześniej kierunkiem przemian, w stro­ nę m oralności sytuacyjnej, a relatyw izm znajduje w ielu sw y ch zw olenników .

O rientacje m oralne zdają się kształtow ać w dużej m ierze p o za sferą w p ły w ó w religii, ch oć D ek a lo g , jak o zb iór norm nie zo stał w yraźnie zakw estionow any. M ło d z ie ż w skazała natom iast na nieprzestrzeganie zaw artych w n im nakazów p rzez tzw. w ięk sz o ść P olaków . W stosunku do norm m oralnych o d n o szą cy ch się do ż y c ia co d zien n eg o J. M ariański za ­ u w aża w yraźne p rzesu n ięcie (w porów naniu do roku 1 9 8 8 /1 9 8 9 ) w artości i norm m oral­ n ych w kierunku relatyw izm u i p erm isyw izm u m oralnego. Przy rozw ażaniu k w estii autory­ te tó w m o ra ln y ch od n ajd u jem y su g e stię , ż e u zy sk a n e w y n ik i w sk a z u ją b y ć m o że na p rzech odzen ie od uznaw ania autorytetu autorytarnego, dyktatorskiego w kierunku autory­ tetu racjonalnego, opartego na kom petencji. C ech ą najbardziej różnicu jącą b adaną zb io ro ­ w o ść p o d w zg lę d e m o g ó ln y c h orientacji m oralnych okazał się stosunek do religii. W śród osób n iew ierzących w yraźnie rosły tendencje do p erm isyw izm u i relatyw izm u m oralnego.

Przy rozpatrywaniu w artości uznawanych za ce le i dążenia ży cio w e m aturzystów autor podkreśla cz o ło w e m iejsce zajm ow anie przez tzw. sz częście rodzinne oraz w zajem ną m iłość (wartości afiliacyjne). L ęk m łodych ludzi b udzi przede w szystk im bezpośrednie, fizyczn e zagrożenie w łasnej o sob y (np. choroba), zerw anie w ięz i z najbliższym i, św iad om ość zm ar­ now ania życia. Odnajdujem y ciek aw ą konkluzję, iż praw dopodobnie rośnie nam pokolenie dobrych o jcó w i matek, dbających przede w szystk im o interes własnej rodziny, le c z dalekich od w zn iosłych id eałów czy interesów ponadgrupowych. Zauważalny je s t rów nież lekki w zrost znaczenia w artości materialnych, a także tych zw iązanych z pracą i w ykształceniem .

U zasad n ion e w ydaje się w tym m iejscu skupienie u w agi na w artościach p ro sp o łec z­ n ych i eg o isty c zn y ch respondentów . N a p odstaw ie w y n ik ó w badań, ja k tw ierdzi J. M ariań­ ski, nie m ożn a jed n o zn a czn ie stw ierdzić p rzychylnego stosunku do w artości p ro sp o łec z­ nych, le c z rów n ież w n io sek o dom inacji w artości eg o isty c zn y ch nie b yłb y uzasadniony. Jedynie zm ienna m ó w ią ca o stosunku do religii jed n o zn a czn ie w p ły w a na p o z io m uznania w artości p ro sp ołeczn ych i egoistyczn ych . P ro sp o łeczn o ść charakteryzuje w w ięk szy m stop ­ niu o so b y w ierzące, natom iast n ajn iższym stopn iem uznania ty ch w artości o d zn acza się m ło d zież religijn ie indyferentna. Warto zazn aczyć, iż badania ukazały nikły zw ią z ek p o ­ m ięd zy w artościam i p ro sp ołeczn ym i a g o d n ościow ym i. W artości g o d n o śc io w e znajdują się na bardzo w ysokiej p o zy cji w hierarchii w artości badanej m łodzieży, le c z zn ow u w tym m iejscu zm ien n ą najbardziej różnicu jącą ok azała się „religijn ość” .

N a tle w ysokiej p o zy cji przypisyw anej w artościom prorodzinnym , interesujący w ydaje się rozdział d otyczący w artości ży c ia rodzinnego i m ałżeń sk iego. A utor przedstaw ia stosu ­ nek m ło d zieży zarów no do takich k w estii m oralnych ja k rozw ody, an tykoncepcja cz y abor­ cja, le c z także zastanaw ia się nad fun kcją so cjalizacyjn ą rodziny, sk u teczn o ścią i sp o so b a ­ m i p rzek azu w a rto ści m ło d em u p o k o le n iu oraz nad k o n sek w en cja m i n iesk u te czn o śc i od d ziaływ ań rodziny w tym zakresie.

W sytuacji polskiej na okres przejściow y m iędzy sp ołeczeństw em kierow anym w sposób totalitarny a sp ołeczeństw em dem okratycznym n ałożył się, trwający ju ż od dawna w Europie Z achodniej, proces przechodzenia o d n ow o czesn o ści do p on ow oczesn ości, w którym kończy się „W iek Etyki”, a zaczyna „W iek M oralności” . M ło d zi P olacy żyjący w tej trudnej rzeczy­

(5)

w istości opow iadają się najczęściej za kom prom isem m iędzy w artościam i św ieck im i a reli­ gijnym i, tradycyjnym i a postm odernistycznym i, z nasilającym i się tendencjam i do relatyw i­ zm u m oralnego. W idoczne staje się jed nak ciążenie ku ponow oczesn ości.

W ynika b adań zesp o łu J. M ariańskiego są w k siążce szeroko udokum entow ane m ate­ riałem em p iryczn ym (liczn e, szeroko op isane tabele). W aneksie za łą czon a je s t ankieta, co uśw iadam ia czy teln ik o m szerok ość p rzeprow adzonych badań i troskę o p o w ażn e potrakto­ w anie tematu.

P o zy c ja j e s t estetyczn ie w ydana, c o n iew ątpliw ie sprawia, ż e z p rzyjem n ością b ierze się j ą do ręki. Jedyne w ą tp liw o ści, które nasuw ają się p o przeczytaniu k siążk i J. M ariań­ sk iego to n iesp recyzow anie przez autora w ła sn eg o stanow iska w k w estii stosunku p o n o w o ­ cz esn o śc i do n o w o c ze sn o ści. W tek ście znajdujem y za ło żen ie, iż p ostm odern izm stanow i zap rzeczenie w ielu c e c h rz eczy w isto ści społeczno-kulturow ej sp ołeczeń stw a n o w o c z e sn e ­ go, a ró w n ocześn ie spotykam y się z sugestią, ż e p o n o w o cz esn o ść j e s t kontynuacją w ła śc i­ w o ś c i sp o łeczeń stw a n o w o czesn eg o . Istotną k w estia zdaje się także rozw ażanie, na ile i w ja k im kierunku w yraża „ k o ścieln o ść” ankiety (kw estia p o d n oszon a także p rzez responden­ t ó w - s.8 2 ) oraz cz ę ś c io w o przynajmniej d obór osób p rzeprow adzających tę ankietę (ss.7 4 - 7 6 ) m o g ły rzutow ać na uzyskane w yniki. Warte je s t to zastan ow ien ia przy w id oczn ym , sp ow od ow an ym takim i czy innym i czynnikam i, an tyk ościeln ym lub antyklerykalnym na­ staw ieniu znacznej c z ę ś c i m łodzieży.

P o zy c ja J. M ariańskiego j e s t n iew ątpliw ie god n a polecen ia. N ajistotn iejsze w ydaje się w skazanie na przem iany dokonujące się w sferze ak sjologicznej polskiej m łod zieży, w kra­ czającej w d orosłe, o d p o w ied zialn e życie.

W yniki u zyskane w n in iejszy ch badan iach n iew ątpliw ie m o g ą b y ć p om o cn e przy ro z­ w ażaniu kierunku o w y c h zm ian oraz ic h k on sek w en cjach dla ży c ia sp o łeczn eg o . K siążk a ta p ow inn a zainteresow ać nie tylko specjalistów , le c z także sam ą m ło d zież, o so b y pracują­ ce z m ło d z ie żą oraz w szystk ich , którym p roblem y m łod ego p o k o len ia nie są obojętne, bo p rzecież „w artości m oralne m łod ego p o k olen ia P o la k ó w to kw estia, która tak cz y inaczej d otyczy nas w szy stk ich ” (s.1 0 ).

Katarzyna Węgrzyn

Uniwersytet Śląski

Cytaty

Powiązane dokumenty

The procedures for designing manufacturing processes do not always allow to verify the assumptions of the applied methods, which results in the formulation of

Łączna długość kościoła cysterskiego po rozbudowie /Aj + A 2/ do zewnątrz lica fasady A ^ j wynosi około 42,5 m, a do zewnętrznego lica *£-2 ołt’ 45 m ' Fasatda A2-2

Po rozważeniu podstawowych w religii postaci matki i dziewicy, warto przyjrzeć się temu, co jest już wybitnie chrześcijańskim wyrazem wiary w Kościół, który jest matką,

Za wdrożenie systemu zarządzania jakością odpowiedzialne jest naczelne kie­ rownictwo i to od niego w dużej mierze zależy, jak będzie wyglądał i kształtował

W związku z konstrukcją Katalogu nasuw a się szereg uwag, zwłaszcza gdy porów nujem y wydawnictwo· z podobnymi katalogam i zagranicz­.. N ajbardziej sporną wydaje

It presents political, social and econo- mic issues, such as: the attitude of the Polish society towards the insur- gents, the role of women and involvement of the clergy

MULTIPLE-FREQUENCY RADAR OBSERVATIONS COLLECTED IN SOUTHERN FRANCE DURING THE FIELD PHASE OF THE HYDROLOGICAL.. CYCLE IN THE MEDITERRANEAN

In par- ticular, we present evidence to support the accuracy of the inversion results by demonstrating the consistency between observed values of cloud-base region radar