Ryszard Groń
32. niedziela zwykła, Bez serca
Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/1, 284
2 8 4 POMOCE DUSZPASTERSKIE
32. NIEDZIELA ZWYKŁA - 12 X 2000
Bez serca
1. A kcja toczy się w dzisiejszych czasach. Jezus postanow ił w ybrać sobie dw unastu apostołów . W yczerpujące ogłoszenia prasow e nie dały je d n a k rezultatu. Z decydow ał się w ięc zw ołać igrzyska, które m iały w yłonić dw unastkę. P rzybyli ludzie z ró żn y ch stron, zaw ody były em ocjonujące. S ędzią w szystkich rozgryw ek b y ł sam Jezus.
N ajp ierw odbyły się zaw ody m odlitew ne. L udzie przystąpili do m odlitw y; w idać było, ja k szybko p o tra fią w ypow iadać słowa. N iektórzy w ypow iadali nadzw yczaj dokładnie, inni używ ali b ard zo czułych słów, je sz c z e inni w yrażali w zniosłe m yśli. K iedy w reszcie p rzyszedł czas w yboru zwycięzcy, Jezus nie w ybrał nikogo. O kazało się, że w m odlitw ach zabrakło serca, były tylko słowa.
N astępnie odbyły się zaw ody w nabożeństw ach. Z aw odnicy przystąpili do w ykonania sw oich zadań. N iektórzy przyw dziali piękne szaty, inni używ ali w ielu kadzideł, je sz c z e inni kładli duży nacisk na m uzykę, niektórzy zaś żyw o gestykulow ali. I znow u, gdy nad szedł czas typow ania, zw ycięzcy nie ogłoszono. W nab o żeń stw ach b rak o w ało serca. W szystko było zbyt pretensjonalne.
T rzecią dyscypliną było nauczanie. W ystępow ały przygotow ane grupy. N iektórzy p rzy szli z gotow ym i plakatam i, inni z długim i, dobrze zaaranżow anym i przem ów ieniam i. Jeszcze inni przynieśli kam ery video, a niektórzy przyprow adzili m ałe grupki osób, by przed sta w ić proces nauczania. Po raz kolejny nie było zw ycięzcy, gdyż w nauczaniu zabrakło zupełnie serca. W ażniejsze były metody.
Tak w ięc igrzyska zakończyły się b e z w yłonienia zw ycięzców , b e z apostołów . W y czerpany ty m długim , irytującym dośw iadczeniem Jezus u d ał się nad je z io ro , b y o chłonąć i w ypocząć. I w tedy zdarzył się cud. U jrzał ludzi łow iących ryby. L udzie ci w kładali całe serce w to, co robili! Z ostali w ybrańcam i Jezusa.
2. To nieco długie opow iadanie ukazuje istotne przesłanie czytań dzisiejszej niedzieli. Już daw no skostniała religia ju d aisty czn a p rzestała spełniać sw o ją funkcje zbaw czego posłannictw a B oga, poniew aż brakow ało w niej ducha B ożego. P rzew ag a rytualizm u i zew nętrzności, zatw ardziałość serc Żydów, zew nętrzny p rzep y ch i obnoszone bogactw o, szacunek i cześć oddaw ana uczonym w Piśm ie, saduceuszom czy faryzeuszom , p rz e sa d nie m ocna p o zy cja tradycji, to tylko niektóre form y p rzyczyniające się do nieskuteczności pośrednictw a zbaw czego n arodu izraelskiego. D obrze je s t m ieć to na uw adze, szczególnie wtedy, gdy dochodzi do głosu skostniałość fo rm naszej religijności. W dow a z Sarepty, u b o g a w dow a z Ew angelii, to przykłady ludzi praw dziw ej, ufnej wiary, do tak ich ja k te postaci należy K rólestw o B oże; na tak ich P a n Jezus przede w szystkim liczy, obierając ja k o je d y n e kryterium : zaangażow anie sercem . Jest ono znakiem praw dziw ej m iłości w y
nikającej z w iary w Boga.