• Nie Znaleziono Wyników

Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2007, nr 11.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2007, nr 11."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

ISSN 1731 ■ 9897 Indeks 381314 cena 2 zł ( 0%VAT) 15 m arca 2007 r.

KULISY M otto tygodnia:

Ten, kto um ie m ówić, zna również m om ent,

w którym m oże mówić.

Archidam idas ze Sparty

Wszelkie imprezy okolicznościowe

(wesela, komunie, szkolenia)

Stare Olesno, ośrodek HORN

KLUCZBORK - OLESNO N O W A W IE S (^ n . Gorzów)

reklama

n a n a tu ,

PRASZKA

90% uczestników w torkow ego referendum opow ie­

działo się za strajkiem generalnym . To efekt fiaska w ielodniow ych negocjacji zw iązkow ców i dyrekcji w spraw ie gw arancji zatrudnienia i podw yżek płac.

s. 4 i 5

K L U C Z B O R K

A d am Baldy, szóstoklasi- sta z P SP nr 2, został lau­

reatem ogólnopolskiego konkursu polonistyczne-

ao. s. 8

Staropolskie tradycje wędliniarskie połączone z nowoczesnymi metodami produkcji to

WYROBY MASARNI WACŁAW

Wacław Sieja Żytniów 265 b nr teł. 0 3 4 /3 5 9 3 -7 87

WYSOKA JAKOŚĆ

POTWIERDZONA NAGRODAMI f --- 1

Nad Długą wisi klątwa

PO W IA T O LESKI

C z ło n k o w ie S to w a rzy ­ s ze n ia “W eteran i O le ­ s n o ” c h c ą stw o rzy ć ścieżkę row erow ą w iodą­

c ą daw nym traktem kole­

jo w ym . s_

n

Nasze firm ow e sklepy:

Praszka PI. Grunwaldzki 17, Strojec ul. Częstochowska 35, Rudniki ul. Częstochowska 14, Krzepice ul. Krakowska 4, Olesno ul. A. Krajowej 9, Olesno ul. M. Konopnickiej 13, Jaworzno 64

w w w .w a c la w .c o m .p l w a c la w s ie ja @ o 2 .p l

W A C H O W (gm . O lesno)

Mieszkańcy wsi od szesnastu lat bezskutecznie w alczą o wyasfal­

towanie ulicy Długiej. W tegorocznym budżecie nie przewidziano pieniędzy na tę inwestycję, bo któryś z urzędników nie przekazał wniosku w odpowiednie ręce.

KOWALE (gm. Praszka) M ło d y z e s p ó ł p iłk a rz y po ro ku p rz e rw y c h c e w ró c ić d o A - klasy. Po p ie rw s ze j ru n d z ie ’ L ZS z a jm u je p o z y c ję w ic e li- d e ra z je d n y m p u n k te m

s traty. s. 16

DZIEŃ KOBIET

Nasi reporterzy sprawdzili jak panie obchodziły swo­

je święto. Pom ysłów im nie brakowało.

s. 12 i 13

EXTRA MASŁA smak z Olesna

Ma s u j

Olesno: Zamieszanie wokół obwodnicy str. 6

(2)

w kraju i w regionie!

15 marca 2007

im

f Y

11

Cytat tygodnia

-Sprawa księży - agentów w Polsce została rozmyślnie wywołana.

To fałsz, że osoby, które byty blisko papieżą byty agentami; to jest tylko argument, jaki chcą wykorzystać przeciwko jego świętości, ponieważ pada pytanie: czemu ćh nie przegnał? Rzuca się deń na jego zdolności rządzenia. To batalia, by powstrzymać kanonizację

Kardynał Stanisław Dziwisz

<s^'

PARTIA KOBIET ROŚNIE W SIŁĘ Platform ę O byw atelską po­

piera 31% wyborców (bez zmian w stosunku do poprzedniego bada­

nia) i pozostaje ona liderem sonda­

żu Wirtualnej Polski. Poparcie dla PiS deklaruje 19% (spadek o 7%).

Nowo powstała Partia Kobiet mo­

że liczyć na 5% głosów i gdyby wybory odbyły się w marcu, znala­

złaby się w Sejmie. Liga Polskich Rodzin i Samoobrona cieszą się poparciem 6% wyborców. N a So­

ju sz Lew icy D em okratycznej chciałoby zagłosować 5% ankieto­

wanych. Powyższe wyniki dotyczą ogółu społeczeństwa. Preferencje internautów kształtują się odm ien­

nie - 38% z nich popiera PO, pod­

czas gdy PiS tylko 9%. N a SLD chciałoby zagłosować 11% w ybor­

ców. Partia Kobiet cieszy się po­

parciem 5% internautów.

1600 ZARZUTÓW Grażyna Sz., była wiceprezy­

dent Katowic, została zatrzym ana przez oficerów z wydziału do wal­

ki z k o ru p cją śląskiej policji.

Przedstawiono jej zarzuty przekro­

czenia uprawnień w celu osiągnię­

cia korzyści majątkowych oraz na­

rażenie m iasta na stratę 800 tys. zł Spraw a dotyczy czasów, kiedy Grażyna Sz. kierowała podlegają­

cą Urzędowi M iasta Estradą Ślą­

ską. Śledztwo w tej sprawie toczy­

ło się trzy lata. Niedawno prokura­

tura otrzymała opinie biegłych, po­

twierdzające, że doszło do prze­

stępstwa. Sz. grozi nawet 10 lat więzienia, śledczy postawili jej po­

nad 1600 zarzutów. Została aresz­

towana.

ŚMIERĆ W OGNIU Dwie osoby zginęły w poża­

rze mieszkania, który wybuchł w jednym z bloków w centrum Płoc­

ka. Ogień strawił mieszkanie na czwartym piętrze. Kiedy na m iej­

sce przyjechali strażacy, okazało się, że dwie osoby: 37-letnia ko­

bieta i jej 18-letnia córka ju ż nie żyją. Z płonącego m ieszkania ra­

tow nicy w yprow adzili dw ójkę młodszych dzieci: 15- i 8-letnie, które trafiły do szpitala. Lekarze podejrzew ają u nich zatrucie cza­

dem. Strażacy ewakuowali też ok.

20 mieszkańców budynku.

NOWA PARTIA LEPPERA?

Andrzej Lepper boi się, że Trybunał Konstytucyjny zde­

legalizuje Sam o­

obronę. Postanow ił więc stworzyć nową partię. Jego ludzie

rozpoczęli rejestrację Samoobrony Andrzeja Leppera. Partie o takiej nazwie wiceprem ier chciał powo­

łać ju ż rok temu. Miał to być spo­

sób na odróżnienie się od alterna­

tyw nej Sam oobrony założonej przez byłych działaczy, którzy chcieli w ten sposób odebrać Lep­

perowi część elektoratu podczas wyborów samorządowych. W nio­

sek do warszawskiego sądu reje­

strowego, złożony 28 lutego, to re­

akcja na skierowanie sprawy we­

ksli do Trybunału K onstytucyjne­

go przez m arszałka Sejmu Marka Jur- Tm ka. Now a partia ma pełnić funkcję sza­

lupy ratunkowej dla działaczy obecnej Samoobrony.

PIĘCIU W ELICIE M iesięcznik „Forbes” opubli­

kował listę najbogatszych ludzi świata. Trafiają na n ią osoby, któ­

rych majątek przekroczył 1 miliard dolarów. N ajnow sza lista zawiera 946 nazwisk, w tym piecu Pola­

ków. Ich listę otw iera inwestor giełdowy i kierowca rajdowy Mi­

chał Sołowow (407. pozycja) z majątkiem ocenianym na 2,3 mld dolarów. D alsze, 488. m iejsce, przypadło Leszkowi Czarneckie­

mu (2 mld doi.), Roman Karko- sik je st 557. (1,8 mld doi.), Zyg­

munt Solorz 664. (1,5 mld doi.), a Jan W ejchert 799. (1,2 mld doi.).

Gazeta zaznacza, że miliarderów na świecie może być więcej, bo­

wiem nie wszyscy lubią rozgłos, a stanu swojego konta raczej nie po­

dają do publicznej wiadomości.

W YROK W 24 GODZINY W p o niedzia­

łek w eszła w życie ustaw a, na m ocy której zaczęły dzi­

ałać tzw. sądy 24- godzinne. Ich po­

m ysłodaw cą był

m inister spraw iedliw ości Z bi­

gniew Ziobro. Sądy 24-godzinne będą orzekały w takich sprawach, jak wybryki chuligańskie, znisz­

czenie m ienia, groźby karalne, znieważenie funkcjonariuszy, na­

ruszenie nietykalności cielesnej czy spowodowanie wypadku dro­

gowego pod wpływem alkoholu.

Chodzi o przestępstw a zagrożone karą najwyżej 5 lat więzienia i te, których sprawcy zostali złapani na

"gorącym uczynku" lub zaraz po popełnieniu przestępstwa.

SIKORSKI DO WASZYNGTONU?

Premier Jarosław Kaczyński złożył Radosław ow i Sikorskie­

mu, byłemu ministrowi obrony na­

rodowej, nieform alną propozycję objęcia ambasady RP w Waszyng­

tonie. - Nic mi o tym nie wiadomo - ucinął spekulacje na ten temat Si­

korski. O wiele bardziej wylewni są posłowie PiS: - Sikorski św iet­

nie orientuje się w zawiłościach polityki międzynarodowe] - uważa Zbigniew Giżyński, poseł PiS z komisji spraw zagranicznych. -

Pomysł, by taka osoba reprezento­

wała nasz kraj w USA, je s t bardzo dobry.

KRAWCZYK FAŁSZOWAŁA DOKUMENTY?

Była radna Samoobrony Ane­

ta Krawczyk w odpowiedzi na oskarżenia Andrzeja Lepper o fałszowanie przez n ią dokumen­

tów w celu wyłudzenia kredytu, powiedziała, że jest to „żałosna próba ratowania swojej nędznej re­

putacji”. Lider Samoobrony przed­

stawił kserokopie zaświadczeń o zarobkach Krawczyk, które, jak twierdzi, zostały podrobione. Lep­

per twierdzi, że Krawczyk zarabia­

ła jako radna 1200 zł, tymczasem na zaświadczeniach o wysokości zarobków widnieje kwota 3200 zł.

Zapowiedział, że o tej sprawie je ­ go partia powiadomi prokuraturę.

„GRUCHA” ZASTRZELONY 2 5-letni M ichał Gruszczyński

„G rucha”, podejrzew any o zabójstwo dwóch braci w Woło­

minie, został zastrzelony podczas akcji policji na w arszaw skiej Pradze Południe. K om endant główny policji Konrad Korna- tow ski poinform ow ał, że G ruszczyński m iał przy sobie dw ustugram ow ą kostkę trotylu wraz z zapalnikiem górniczym i dziew ięciow oltow ą baterią. W chwili, gdy policjanci chcieli go zatrzymać, sięgnął pod kurtkę, by zdetonować ładunek.

PANI SĘDZIA ZREZYGNOWAŁA Sędzia Lidia Bagińska zrzekła się funkcji sędziego Trybunału Konsty­

tucyjnego - poinformowało biuro prasowe Trybunału. Bagińska zo­

stała pod koniec grudnia 2006 r.

wybrana przez Sejm na sędziego TK z rekomendacji Samoobrony.

Jej ślubowanie zostało jednak odło­

żone i odbyło się 6 marca ze wzglę­

du na wątpliwości dotyczące jej działań jako syndyka. Bagińska może mieć sprawę w prokuraturze w związku z tym, że wprowadziła sąd w błąd jako syndyk firmy bu­

dowlanej U nikat Development.

Media.

Liczba tygodn ia

30.377.344,95

tyle pieniędzy zebran o podczas 15. fin ału W ie lkiej O rk ie s try Św iątecznej Pom ocy. P o in fo rm o w ał o tym s ze f fu n d a c ji, J e rzy O w siak. W kw ocie tej je s t 1.283,665 z ł ze b ra n y c h po d czas akcji intern eto w ych.

LEPPER BEZ IMMUNITETU?

Pełnomocnik Anety Krawczyk, głównego świadka w tzw. seksaferze w Samoobronie, Agata Kalińska- -Moc złożyła do marszałka Sejmu wniosek o uchylenie Andrzejowi Lepperowi immunitetu poselskiego.

Ma to związek z prywatnym aktem oskarżenia Krawczyk przeciwko Lep­

perowi, który trafił już do warszaw­

skiego sądu. Sprawa dotyczy wypo­

wiedzi Leppera na jednej z konferencji prasowych w lutym tego roku. Lepper zapytany, czy Aneta Krawczyk może być w przyszłości radną Samoobrony, powiedział: - Niech ta pani idzie do partii zboczonych kobiet; ona je st zbo­

czona do potęgi, niech taką partię za­

łoży i będzie sama w tej partii, bo my­

ślę, że więcej takich kobiet w Polsce nie ma. Krawczyk domagała się prze­

prosin. Zapowiedziała równocześnie,

że jeśli Lepper nie uczyni tego, skieru­

je sprawę do sądu. Lider Samoobrony odpowiedział, że przeprosin nie bę­

dzie.

RUTKOW SKI NADAL W ARESZCIE

Krzysztof Rutkowski, znany de­

tektyw i były łódzki poseł Samoobrony, wiosnę przywita w Areszcie Śledczym w Bytomia Sąd Rejonowy w Katowi­

cach przedłużył areszt tymczasowy do 9 maja. To już czwarte przedłużenie aresz­

tu detektywa, podejrzewanego o współ­

pracę z mafią paliwową pranie brud­

nych pieniędzy, poświadczanie niepraw­

dy oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych. Być może jednak ostatnie, bo jak zapowiada To­

masz Tadla, rzecznik prasowy Pro­

kuratury O kręgow ej w K atow i­

cach, śledztw o w je g o sprawie zm ierza ju ż ku końcowi.

PRZECIW LOTNISKU Nie m ilkną protesty m iesz­

kańców Kam ienia Śląskiego i po­

bliskiego G ogolina przeciwko pla­

nom budowy w K am ieniu Śląskim lotniska. M a być to jed n a z naj­

ważniejszych inwestycji regionu w latach 2007-2013. Urząd M ar­

szałkowski chce na m odernizację istniejącego obiektu przeznaczyć 30 min zł, widząc w lotnisku szan­

sę rozwoju nie tylko pobliskich m iejscowości, ale całego regionu.

W ładze G ogolina oraz pobliskie­

go sanatorium diecezjalnego oba­

w iają się jednak hałasu samolo­

tów, bowiem liczba lotów miałaby wynosić od 100 do 150 w ciągu tygodnia. W K am ieniu Śl. M ogły­

by lądować sam oloty typu Boeing 757, B oeing 737 oraz A irbus A320. Lotnisko w Kamieniu, dys-

reklama

ponujące pasem startowym o dłu­

gości 2 km je st uw zględnione w krajow ej sieci piętnastu lotnisk mniejszej kategorii.

OBSYPANI NAGRODAM I

Olbrzym im sukcesem zakoń­

czył się udział opolskiego Teatru im. Jana Kochanow skiego w II O gólnopolskim K onkursie na Te­

atra ln ą Inscenizację D aw nych dzieł L iteratu ry E uropejskiej.

Sztuka „B aal” w reżyserii M arka Fiedora została najwyżej oceniona przez jurorów , którzy ocenili, że prezentacja opolan "spełniała w y­

mogi oryginalności interpretacji, dojrzałości artystycznej oraz do­

brego odbioru społecznego". To drugi z rzędu triu m f Teatru im.

K ochanowskiego w tym konkursie - poprzednio w ygrała „M atka Jo­

anna od Aniołów ” . O polanie obsy­

pani zostali także nagrodami indy­

widualnym i. Otrzymali je: reżyser Marek Fiedor, kom pozytor To­

masz Hynek oraz aż sześciu akto­

rów: M aciej N am ysło, L eszek M alec, M ichał M ajnicz, Prze­

mysław Kozłowski, Andrzej Ja­

kubczak i debiutujący w opol­

skim Teatrze Adam Ciołek.

PRACA W HOLANDII

WYMAGAJMY P A S Z P O R T NIEM IECKI

w w w .le v e ll.c o m .p l

• praca dla kobiet i mężczyzn

• oferty w przemyśle i ogrodnictwie

♦ opieka polskich przedstawicieli

♦ możliwość stałej współpracy

O p o le ul. 1 Maja 111 N o w a W io s k a tel. 77/456 47 67 32/419 53 02

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: red a k cja jro @ o 2 .p l, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(3)

l a i o í M

w w w . t io r n . o le s n o : pi

M A R E K PIETREK

PRODUCENT

M g iglastej I litóastei

R E S T A U ł t

Czyririehódl 12:00 d o 23:00 A I

ORGANIZUJEMY

WSZELKIE

IM P R tZ t .... .

OKOLICZNOŚCIOWE

w e s e la , k o m u n ie f s z k o le n ia , b a n k ie t y

■s i ü

( w r a z z n o c le g a m i)

fc lu c z b o r s k a - 0501! 1 82 0 8 3 11 KU LISY

15 marca 2007

*

^ 5 _ _ _ _ _

w ieści gm inne

Wachów (gm. Olesno): Droga przez mękę

Nad Długą wisi klątwa

M ieszkańcy W achowa od 16 lat bezskutecznie walczą o wyasfaltowanie ulicy Długiej.

Budowa tej drogi została ju ż rozpoczęta. W poprzednich latach realizowana była cząstkowo. W budżecie na rok 2007 nie znalazły się pieniądze na dokończenie inwestycji.

D

o 5 października ubiegłego ro­

ku można było składać wnio­

ski do budżetu na rok 2007. Okaza­

ło się, że wniosek dotyczący budo­

wy ul. Długiej nie trafił do rąk sa­

morządowców.

- 2 7 września ubiegłego roku wnioskowałam, aby w budżecie uję­

te zostało zadanie dotyczące dokoń­

czenia ulicy Długiej - mówi Dorota Szewczyk, była radna, obecnie soł­

tys Wachowa. Informacja ta znajdu­

je się w protokole z sesji Rady Miejskiej. O problemach z tą drogą mowa była również podczas zebra­

nia wiejskiego, które odbyło się w styczniu. Obecni byli na nim m.in.:

Sylwester Lewicki, burmistrz Ole­

sna, Jan Bonk i Grzegorz Polak, radni. Mieszkańcy w trakcie dysku­

sji wysunęli kilka wniosków. Za priorytetową sprawę uznali właśnie

dokończenie ul. Długiej.

Budowa trwa od 16 lat. Zosta­

ła rozpoczęta i realizowana jest cząstkowo każdego roku. Do reali­

zacji tego zadania opracowana jest dokumentacja projektowa oraz po­

zwolenia budowlane. Dwa lata te­

mu od strony Łowoszowa asfaltem pokryto 280 m ulicy. W listopadzie zeszłego roku 520 m drogi utwar­

dzono frezem, który - jak twierdzą mieszkańcy - już jest do remontu.

- Kałuża na kałuży. Dzieci zanim dotrą do szkoły są już całe mokre.

- Kto robi frez, kiedy je s t doku­

mentacja na asfalt? - zastanawiają się wachowianie.

Każdego roku mieszkańcy w czynie społecznym rozrównują tłuczeń na drodze, żeby można było nią przejechać.

- Już nas kręgosłupy bolą - mówi Krystian Trocha. - O samo­

chodach nie ma co nawet mówić.

Resory są do wymiany. To się musi kiedyś skończyć.

Droga jest w fatalnym stanie.

To nieutwardzony niczym dukt le­

śny. Woda, koleiny, dziury. W okre­

sie żniw jeżdżą tędy kombajny i ciągniki.

Przed w yboram i obiecyw ał, że zajm ie się tym , a teraz co? D ostał się - O, proszę zobaczyć ten prze- do ko ryta i zapom niał o nas. - żali się Krystian Trocha

___________________________________________________________________________________________________ reklama _____________

Mieszkańcy Wachowa od szesn astu lat walczą o sw oją drogę pust - mówi Anna Krawczyk. -

Jak tu je s t wąsko. Dwa samochody mają problem, żeby się wyminąć.

Ile osób wylądowało tu w rowie. My to ju ż uważamy, ale nietutejsi?

Długa to ulica łącząca Ło- woszów z Wachowem. To droga prowadząca m.in. do kościoła. Tra­

sę tę codziennie pokonują również idące do szkoły dzieci.

- Kałuża na kałuży - mówi Maria Chwalczyk. - Dzieci zanim dotrą do szkoły są ju ż całe mokre.

Wachowianie chcą oszczędzać czas i paliwo. D rogą przez Olesno m uszą nadrabiać aż 7 kilometrów.

- Ta ulica powinna zostać zro­

biona - mówi Andrzej Zagajew­

ski, który od kilku lat w celach re­

kreacyjnych pokonuje tę trasę. - Z całą pewnością odciążyłoby to Ole­

sno od nadmiernego ruchu.

N a ostatnią sesję Rady Miejskiej, kiedy to uchwalano bu­

dżet na rok 2007, przybyli zdespe­

rowani wachowianie. Piotr Antko­

wiak, przewodniczący Rady Miej­

skiej odczytał pismo mieszkańców Wachowa, które podpisało aż 86 osób.

- Nasz radny nie zabrał nawet głosu - żali się Trocha. - Przed wyborami obiecywał, że zaj­

mie się tym, a teraz co? Dostał się do koryta i zapomniał o nas.

- To prawda, to są moi mieszkańcy, mój obwód - przyznaje Jan Bonk, radny z Wachowa. - Przed wyborami nic nie obiecywa­

łem, a jedynie składałem deklara­

cje. A to zasadnicza różnica. W cza­

sie składania wniosków nie byłem jeszcze ani radnym, ani sołtysem.

Głosu na ostatniej sesji nie zabra­

łem, ponieważ w sposób wyczerpu­

ją c y na pytania odpowiedzieli prze­

wodniczący Rady M iejskiej oraz burmistrz.

Wachowianie są oburzeni fak­

tem, iż w budżecie na rok 2007 nie znalazł się wniosek dotyczący ich sprawy.

Tekst i zdjęcia Małgorzata KUC

/V N D o b ry K re d y t

O T W A R T E C E N T R O M K R E D Y T O W E

• K R E D Y T K O N S O L ID A C Y JN Y

- łączenie kredytów w jeden

• jedna niższa rata zamiast wielu

• do 75.000 brutto bez zabezpieczeń

KLUCZBORK, ul. Zam ko w a 3, tel. 077 4 4 7 16 02 OLESNO, ul. Kościuszki 10, tel. 034 3 5 8 4 0 77 WOŁCZYN, ul. Kluczborska 26, te l. 077 4 1 8 83 38

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

• K red yt G o tó w ko w y

- wysokie kwoty kredytów do 50.000 zł netto

• minimalne wymagane dochody już od 470 zł netto

• gotówka nawet w ciągu 1 dnia

- okres kredytowania nawet do 72 miesięcy

• ubezpieczenie kredytu

(4)

Praszka: G orące dni w Visteóme

sp o łeczeń stw o

15 m a rc a 2 0 0 7

mkw 11

Od pogotowia do strajku

W torkowe referendum strajkowe, przeprowadzone wśród załogi praszkowskiego Visteonu Poland SA, zadecydow ało o tym , iż w zakładzie odbędzie się strajk generalny. Zaplanowano go na najbliższy poniedziałek.

W

Visteonie wrzało od dłuższego czasu. Firma już po raz kolej­

ny ma być sprzedana zagranicznemu inwestorowi. Tym razem chce j ą ku­

pić holenderski fundusz inwestycyj­

ny Orlando. Od stycznia trwają ne­

gocjacje między związkami zawodo­

wymi a dyrekcją Visteonu oraz przedstawicielami Orlando. Brak po­

rozumienia w niektórych sprawach był przyczyną styczniowego kilku­

dniowego pogotowia strajkowego.

We wtorek załoga opowiedziała się za strajkiem generalnym.

Reporter „Kulis Powiatu” przez ostatnie dni przyglądał się sytuacji w przedsiębiorstwie i rozmawiał na jej temat z ludźmi, także spoza zakładu.

czas, gdy będą na to pieniądze wy­

pracowane przez zakład.

Zebrani mocniej się ożywili, gdy przewodniczący Kościelny za­

czął omawiać przebieg negocjacji płacowych. Wiadomo, pieniądze za­

wsze wzbudzały i wzbudzać będą emocje.

- Nie podpiszemy się p o d czymś, co nie będzie gwarantowało bezpie­

czeństwa finansowego załogi - krzy­

czał do tuby przewodniczący. A za takie stwierdzenie lud nagrodził go brawami.

'A jeśli idzie o negocjowane pła­

ce, to sprawa wygląda tak - nowy in­

westor chce podnieść miesięczną pensję podstawową o 150 zł, zaś związkowcy chcą 350 zł. Orlando gotowe jest wypłacać roczny bonus finansowy w wysokości 2.000 zł, druga strona żąda 3.000 zł, a dodat­

kowo jednorazowo 120 tys. do po­

działu z wypracowanego wyniku fi­

nansowego za ubiegły rok.

- Najgorszy dla człowieka je st strach, ale my się nie mamy czego bać, bo i tak nie wiemy, ja k a je st na­

sza przyszłość w Visteóme - mówił dalej przewodniczący Kościelny. - Nam je s t wszystko jedno kto będzie właścicielem, chcemy tylko bezpie­

czeństwa finansowego. To nie moja wina, że na tym tle je st w zakładzie taka atmosfera ja ka jest. W styczniu odwołaliśmy strajk, bo dyrekcja przedstawiła konkretne propozycje.

Teraz ich nie ma, więc strajkujemy.

Na dole dokładają obowiązków, a pieniądze zabierają.

- Ci, którzy nie dostają podwy­

żek, to chyba nie liżą tyłków zarządo­

wi - dorzucił ktoś z grupy protestują­

cych.

Przewodniczący Kościelny po­

informował także, że mniej więcej w tym samym czasie Orlando podpisa­

ło porozumienia z dwoma swoimi zakładami w Niemczech.

- Oni nie strajkowali, a mają porozumienia podpisane - mówił do załogi. - Wszyscy muszą być trakto­

wani jednakowo. To, że jesteśmy Po­

lakami, nie je st powodem, aby w no­

wej firm ie traktować nas gorzej od innych. Niedawno zapytałem na ra­

dzie europejskiej (spotkanie związ­

kowców z wszystkich zakładów wchodzących w skład korporacji - przyp. red./, czy ktoś potrafiłby wy­

żyć za trzysta pięćdziesiąt euro, bo tyle u nas zarabiamy. Nikt nie odpo­

wiedział.

Dostało się w trakcie wiecu tak­

że burmistrzowi Praszki Jarosławo­

wi Tkaczyńskiemu oraz praszkow- skiemu posłowi Leszkowi Korze­

niowskiemu.

- Władze miasta w ogóle nie in­

teresują się zakładem ani jego pra­

cownikami - zarzucił samorządow­

com Kościelny. - A poseł, na którego głosowaliśmy, mówi, że w Kodeksie Pracy trzeba wprowadzić takie zapi­

sy, żeby związki zawodowe miały ja k najmniej do powiedzenia.

Tuż przed 15.00 zaczął padać deszcz. Nie posiadający przy sobie parasolek zaczęli się niespokojnie kręcić.

- Wytrzymajmy - apelował prze­

wodniczący Kościelny. - Niech to bę­

dzie nasza ofiara w walce o naszą lepszą przyszłość.

- To nie pada deszcz, to zarząd pluje na nas z okien - krzyknął ktoś

grupy.

Reporter „Kulis Powiatu” po zakończeniu wiecu próbuje się skon­

taktować z przewodniczącym „Soli­

darności”. Pani z recepcji rozmawia z Waldemarem Kościelnym przez te­

lefon.

Rozmowa

Miasto niewiele może

Czwartek, 8 marca Przed zakładem znów flagi trzech związków zawodowych, zaś nad wejściem głównym transparent z napisem „Pogotowie strajkowe”. To­

czące się 7 marca rozmowy między związkowcami a dyrekcją Visteonu nie przyniosły zmiany stanowiska żadnej ze stron i nie zażegnały groź­

by strajku ostrzegawczego. Kompro­

misu nie zawarto także podczas ran­

nych rozmów, dotyczących gwaran­

cji zatrudnienia ze strony holender­

skiego funduszu inwestycyjnego Or­

lando, który chce kupić Visteon.

Zgodnie więc z zapowiedzią związ­

kowców o godz. 13.00 na terenie za­

kładu rozpoczął się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Ochrona pilnu­

je, by reporter „Kulis Powiatu” za wiele nie widział i nie słyszał.

- Nasz zakład je st coraz mniej­

szy, ale ludzie bardziej rozumni i ma­

my prawo mówić o wszystkim co nas boli - mówił do zebranych Walde-

Rozm owa z Jarosławem Tkaczyńskim , burm istrzem Praszki

- Niepokoi pana sytuacja w Visteonie?

- Ja mam informacje od ludzie, którzy chcą ze m ną rozmawiać. Wiem że są przekształcenia własnościowe i zakład będzie sprzedany lub już jest sprzedany innemu nabywcy. Wiem, że produkcja idzie pełną parą, a nawet nie potrafią się niekiedy „wyrobić” ze zleceniami. Kondycja finansowa jest dobra. Nie mam natomiast żadnych wiadomości od związków

zawodowych, które są inicjatorem strajków.

Przewodniczący zakładowej „Solidarności” podczas niedawnego strajku ostrzegawczego zarzucił panu w obecności załogi, iż nie interesuje się pan zakładem i pracownikam i...

- Kiedyś, z inicjatywy przewodniczącego rady pana Spodziei, próbowaliśmy zorganizować w urzędzie spotkanie ze związkowcami z Visteonu. No to spotkanie przyszedł tylko pan Tyrała. Na pana Kościelnego, przewodniczącego „Solidarności”, czekaliśmy godzinę, ale się nie zjawił, podobnie jak pozostali związkowcy.

Z tego można wyciągnąć wniosek, iż nie w idzą oni potrzeby informowania burmistrza o swoich sprawach.

Trudno, żebym biegał za panem Kościelnym i prosił go, aby mnie poinformował co w trawie piszczy i jakie są problemy pracownicze. Chyba pan przewodniczący działa zbyt emocjonalnie.

- A gdyby przyszli, to co by im pan powiedział?

- Wyjaśnilibyśmy sobie w czym miasto może pomóc związkowcom, jakie są ich oczekiwania. Poinfor­

mowałbym także, że na bazie części majątku Visteonu chcemy stworzyć inkubator przedsiębiorczości ze wsparciem gminy. I rozmawiamy na ten temat także z wojewodą i marszałkiem.

- Czy miasto w jakikolwiek sposób może wpłynąć na to, co dzieje się w ostatnich dniach w Visteonie?

- Visteon jest przedsiębiorstwem całkowicie prywatnym i miasto w żadnej sprawie nie może dyktować mu warunków. Miasto może jedynie - i chciałbym to podkreślić - współpracować z zakładem w taki sposób, żeby ten zakład chciał tu być i rozwijać się. Mnie, jako burmistrzowi, zależy na tym, aby zakład tu nadal był i

dawał ludziom zatrudnienie. ■

G łó w n e w ejś cie do przed sięb io rstw a zn ó w je s t oflagow ane

mar Kościelny, prezes zakładowej

„Solidarności”.

A dla związkowców najważ­

niejsze są dwie sprawy - gwarancje zatrudnienia po sprzedaży zakładu oraz podwyżki płac. - Musimy mieć gwarancje 'socjalnego bezpieczeń­

stwa - mówił jeden ze związkowców.

-Jesteśmy im potrzebni na dwa lata, do wprowadzenia nowego profilu produkcji. A ja k go wprowadzą, to będą zwolnienia i część ludzi pójdzie na bruk. Musimy się przed tym za­

bezpieczyć. Dlatego od tego punktu nie odstąpimy.

- Jeśli będziemy się tak trzymać ja k dziś, to wywalczymy swoje - wtó­

rował przewodniczący Kościelny. - Zakład może i będzie, ale czy my w nim będziemy, tego nikt nie je st dziś nam w stanie zagwarantować

Związkowcy chcą aby program tzw. dobrowolnych odejść obowią­

zywał bez względu na sytuację fi­

nansową przedsiębiorstwa. Inwestor mówi - odprawy tak, ale tylko wów­

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcjajpro@ o2.pl, teł. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(5)

i i s m ! S Y 15 marca 2007

sp o łeczeń stw o 5

Jestem zagubiony

Rozm owa z pracownikiem Visteon SA Poland

- Uczestniczył pan w strajku ostrzegawczym przed bramą główną?

- Tak, przyszedłem, ale przyznam szczerze, że nie do końca byłem przekonany co do potrzeby mojej obecności. Chyba zadecydowała zawodowa solidarność, a może trochę obawa przed tym jak będą patrzyli na mnie ci koledzy z mojego wydziału, którzy na strajku byli.

- Nie ma pan jeszcze dość tego wszystkiego co się dzieje w fir­

mie?

- Pewnie, że mam. Mówiąc obrazowo, atmosfera z dnia na dzień coraz bardziej gęstnieje i powoli staje się nie do wytrzymania.

Człowiek gada o tym stojąc przy maszynie, przy obiedzie, zanosi te wszystkie problemy ze sobą do domu. Głowa puchnie od rozmyślania.

Ja po prostu jestem zagubiony.

- Popiera pan płacowe postulaty związkowców?

- To oczywiste, że każdy by chciał zarabiać jak najwięcej. Ostat­

nio jest moda na podąwania naszych zarobków w euro. Z takiego przelicznika wynika, że zarabiam trzysta pięćdziesiąt euro. Ale mam pewność, że na koniec każdego miesiąca dostanę te pieniądze, że nie będzie żadnych „poślizgów” jak w innych zakładach bywa.

- Myślał pan o tym co może być, jeśli Orlando nie kupi od Vis- teonu zakładu w Praszce?

- Nie myślałem i nawet nie chcę myśleć. Wiem, że Niemcy poszli w negocjacjach z dyrekcją i związkami zawodowymi na wiele ustępstw. Ale przecież nie będą ustępowali w nieskończoność. Jak się strunę za mocno przeciąga, to w końcu może pęknąć. Nie chciałbym tego.

- Wierzy pan bardziej związkowcom, czy przedstawicielom zarządu przedsiębiorstwa?

- U nas już chyba się tak utarło, że związkowcy to są „cacy”, a zarząd „be”, że tylko ci pierwsi stają w obronie pracowników. A co?

Zarząd ma złą wolę w tych negocjacjach i chce doprowadzić do upad­

ku firmy? Nie chce mi się w to wierzyć. Może jestem w błędzie, ale chyba trochę się w to wszystko wkradło polityki.

- Podczas wiecu strajkowego najczęstszą wyrażaną obawą była obawa o zw olnienia...

- Proszę pana, z tego co mi wiadomo, ostatnio do Visteonu przyjęli czterdziestu ludzi do pracy, a chcą przyjąć jeszcze kilka osób.

- Pan przewodniczący nie ma teraz czasu, je st zajęty - słyszę w od­

powiedzi.

Piątek, 9 marca

Negocjacje płacowe między Orlando a związkami zawodowymi po raz kolejny nie przyniosły zmiany w stanowisku żadnej ze stron. Nie wszyscy jednak m ają świadomość, iż inwestor nie ma obowiązku negocjo­

wania ze związkami zawodowymi.

Zgodnie z polskim prawem wystar­

czy poinformować związkowców o zmianie właściciela zakładu. Na wto­

rek, 12 marca, wyznaczono referen­

dum strajkowe.

Sobota, 10 marca

Reporter „Kulis Powiatu” o sy­

tuacji w Visteonie rozmawia z miesz­

kańcami Praszki.

- Nie wkładam nosa w nieswoje sprawy, ale niech mnie przyjmą do tego zakładu, to z chęcią tam pójdę - mówi pan Stanisław. - Tysiąc pięćset złotych to ja k na Praszkę wcale nie je st tak mało. Ja pracuję przez cały miesiąc za połowę tego, a nie mam nawet wolnej soboty i niedzieli.

- Na pewno robota tam lekka nie jest, ale nie można chyba w nie­

skończoność stawiać coraz to no­

wych warunków, bo w końcu ten co

chce kupić, straci cierpliwość i za­

bierze się stąd - dodaje pani Krysty­

na, której znajoma pracuje w Viste­

onie. - 1 co wówczas? Mogą się roz­

począć rodzim e dramaty.

- Nie znam się na biznesie, ale nie wierzę, żeby zagraniczny inwe­

stor dzielił się sprawiedliwie z pra­

cownikami - komentuje pan Ryszard.

- Zna pan takie powiedzenie, że gra­

bie zawsze grabią do siebie, a nie od siebie.

Poniedziałek, 12 marca Rano do rąk wszystkich pra­

cowników trafia komunikat

„STRAJK - do przemyślenia”, w którym kierownictwo Visteonu in­

formuje o zagrożeniach wynikają­

cych z ewentualnego strajku general­

nego w zakładzie. Główne zagroże- . nia to zatrzymanie dostaw do klien­

tów.

„Biorąc po uwagę obecną sytu­

ację z dostawami i bardzo niski po­

ziom zapasów, pierwsi klienci, któ­

rzy zatrzymają swoje linie montażo­

we to Ford i BMW, a w dalszej kolej­

ności SMART. Straty czasu produk­

cyjnego nie pozwolą odrobić ilości potrzebnych do zapewnienie ciągło­

ści produkcji również u innych klien­

tów. Koszty postoju linii montażo­

wej w zależności od klienta to od

Czy i kiedy ten napis zniknie sprzed 10.000 euro wzwyż za każdą minu- tę.

Konsekwencją zatrzymania li­

nii jest nie tylko natychmiastowe ob­

ciążenie nas jak dostawców, ale rów­

nież w rezultacie tzw. desourcing, czyli całkowite ulokowanie naszej produkcji u konkurencji. Dostawcy, którzy kiedykolwiek zatrzymali linie montażowe swoich klientów są naj­

częściej umieszczani na liście firm, którym nie proponuje się nowych biznesów.

Zgodnie z ustawą o rozwiązy­

waniu sporów zbiorowych należy rozważyć współmiemość wysuwa­

nych żądań do zagrożeń i strat wyni­

kających z zatrzymania produkcji (strajku).

W trosce o przyszłość naszego zakładu prosimy wszystkich na­

szych Pracowników o rozważenie swojego udziału w strajku general­

nym”.

W południe, po kilku kolejnych nieudanych próbach, odzywa się te­

lefon w zakładowej „Solidarności”.

Przy telefonie przewodniczący Ko­

ścielny.

- Dzień dobry. Dzwonię z redak­

cji „Kulis Powiatu”. Czy znajdzie pan przewodniczący czas na rozmo­

wę?

- Nie, nie mam czasu. Przygoto­

wujemy referendum strajkowe i je st przy tym dużo pracy.

- Może jednak, bo potem będzie miał pan pretensje o nieścisłości w tekście, ja k to było ostatnio.

- O tym, co i ja k piszecie, to so­

bie porozmawiamy przy innej okazji.

Do widzenia.

Wtorek, 13 marca

Od 5.00 do 17.00 w Visteonie trwało referendum strajkowe. W spe­

cjalnie wyodrębnionym pokoju każ­

dy z pracowników mógł się opowie­

dzieć czy jest za strajkiem, czy też nie. Pytanie brzmiało „ Czy wyra­

żasz zgodę na przeprowadzenie od dnia 19 marca 2007 roku strajku w sprawie żądań płacowych”.

Opinia STEFAN ZDZIARSKI, psycholog:

- Związkowcy, spędzając wiele czasu na rozmowach z ludźmi z zakładu, mają doskonałe warunki, aby tworzyć atmosferę strachu. Strach p rzed czymś nowym buduje się bardzo łatwo. Wystarczy powiedzieć, że inwestor nie chce się zgodzić na to czy tamto, więc pewnie ma złe zamiary. Z drugiej strony trzeba brać p o d uwagę taką możliwość, że sam i związkowcy boją się i chcą podpisać tylko taki dokument, który zapewni im całkowitą ochronę i zabezpieczy p rzed ewentualnymi atakami w przyszłości. Związkowcy mogą chcieć wykorzystać ogól­

nie złe nastroje załogi i próbować nakręcać spiralę podstaw p o d hasłem „ Nam się to należy ". Taka roszcze­

niowa postawa je s t dość wygodna. Związkowcy łudzą ludzi, że je ś li inwestorzy na tyle się ju ż zgodzili w nego­

cjacjach, to pew nie zgodzą się na kolejne postulaty. Czy aby na pewno? _

zakładu?

Środa,14 marca

Frekwencja w referendum była bardzo wysoka. Wzięło W nim udzi­

ał 83 proc. załogi. Zdecydowana większość - 90,3 proc. głosujących - opowiedziała się na tak. Strajk gene­

ralny w Visteonie może stać się fak­

tem.

Mimo prób i tego dnia nie uda­

ło się nam skontaktować z przewod­

niczącym Kościelnym.

Materiały przygotował Andrzej SZATAN

Komentarz subiektywny

Albo my, albo oni

Z

aprezentowana obok chronologia wydarzeń w zakładzie w Praszce mówi właściwie wszystko oponującej tam atmosferze. Podczas gdy lider „Solidarności" podkręca j ą tworzy temperaturę walki na śmierć i życie, agituje do boju. to druga strona - zarząd zakładu - przychodzi na każde wezwanie związkowców, siada za stołem, przedstawia argu­

menty, analizuje kolejne punkty i ustępuje. Ustępuje, to znaczy daje lub gwarantuje, że da. Robi to wszystko z dobrej woli, zapewne z chęci uspokojenia nastrojów i stworzenia atmosfery porozumienia. Konflikt przecież nikomu nie służy. A le w dawaniu, m' ustępowaniu są określone granice. Bez końca się nie da. Gdzie je s t koniec, gdzie je s t granica i co ma być. czy też co będzie p o je j przekroczeniu - na dobrą sprawę nikt nie wie. Visteon w Praszce to nie kopalnia, a pracujący w nim ludzie to nie górnicy, którzy mogą pojechać do Warszawy i żądać od władzy lep­

szych zarobków, czy udziału w zyskach. Visteon to zakład prywatny. Do właściciela należy ostatnie zdanie.

Jestem przekonany, że właściciel je s t na tyle zamożny, że bez Vi­

steonu w Praszce sobie poradzi, jed n a k zatrudnieni w zakładzie ludzie w większości bez Visteonu popadną w tarapaty. Mogą przesiąść się z 350 euro miesięcznie na kilkaset złotych zapomogi dla bezrobotnych.

Wielką mądrość i roztropność życiową odkrywam w cytowanej tu­

taj wypowiedzi człowieka pracującego na linii produkcyjnej w zakła­

dzie. Przeraża demagogia wykrzyczana przez megafon p tz e z działacza związkowego podczas czwartkowego wiecu. Smutne jest, że ten dzia­

łacz swoją demagogię wspiera kłamstwem o tym. że burmistrz nie in­

teresuje się sytuacją w zakładzie.'

Mam zastrzeżenia do posługiwania się kwotą 350 euro. To także demagogia. Bo nikt spośród zarabiających owe 350 euro nie płaci za mieszkanie, prąd. gaz. żywność w’ sklepach, paliwo na stacjach paliw za odzież, szkoły i przedszkola w euro tylko w złotówkach. Owe 350 eu­

ro to dla wielu mieszkańców Praszki i dalekiej okolicy suma marzeń.

Dlatego trzeba by raczej ostrożnie o niej mówić. Zupełnym nieporozu­

mieniem je s t przyznawanie się do tego, że zadano pytanie zwicfzkow- com z Niemiec, czy byliby w stanie wyżyć za 350 euro? Trzeba było im jednocześnie powiedzieć, że miesięczny czynsz za mieszkanie w Prasz­

ce wynosi kilkadziesiąt a nie kilkaset - ja k w Niemczech - euro. Warto być uczciwym w tego typu porównaniach.

Naturalnym pragnieniem każdego człowieka, nie tylko tego za­

trudnionego w Visteonie, je s t zarabiać więcej. To zrozumiale pragnie­

nie. Zrozumieć też należy jakby naturalne działanie związku zawodo­

wego zmierzające do tego, by ludzie zarabiali więcej. Ale odpowie­

dzialność związków zawodowych, ich liderów, mądrość poszczegól­

nych działaczy wydaje się, że je s t m ietzona nie umiejętnością organi­

zowania strajków i siłą krzyków na wiecach, lecz umiejętnością osią­

gania kompromisów. Może ma i rację nasz anonimowy rozmówca, któ­

ry podejrzewa, że teraz to ju ż chyba chodzi tylko o polityczną karierę pojedynczych osób. Tak głośno artykułowana troska o „załogę”, o

„ miasto " teraz ja k b y ju ż nie miała znaczenia. Teraz liczy się tylko: al­

bo my albo oni. to niebezpiecznie postawiona alternatywa.

Zygmunt ŚMIAŁY

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, teł. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(6)

Praszka: W yróżnienie dla Staży Miejskiej

w ieści gm inne

15 marca 2007

K U LISY *11

P O W I A T U ■ ■

Najlepsi w województwie

Praszkowska Straż Miejska okazała się być najlepszą w województwie opolskim pod względem liczby interwencji w 2006 roku w przeliczeniu na jednego strażnika. Takie wnioski wynikają z danych Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Aż 272 Sprawozdania ze swojej działalności

kJstraże miejskie składąjąraz do roku. Jak się okazało, Straż Miejska z Praszki w 2006 r. wywiązywała się najlepiej ze swoich uprawnień. W ciągu poprzedniego roku udzieliła najwięcej pouczeń (1972) i nało­

żyła najwięcej mandatów (34). Trzy wnio­

ski skierowano również do sądu grodzkie­

go. Najlepsi okazali się być również w ka­

tegorii wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu - 246 pouczenia (na 2. i 3. miejscu w tej kategorii są Woł­

czyn i Krapkowice). W kategorii wykro­

czenia przeciwko bezpieczeństwu osób i mienia strażnicy z Praszki udzielili 127 po­

uczeń i nałożyli 3 mandaty na kwotę 500 zJ.

- W tej dziedzinie zwracany uwagę między innymi na odpowiednie zabezpie­

czenie zwierząt podczas spacerów, spraw­

dzamy bezpieczeństwo podczas prac bu­

dowlanych w miejscach publicznych - mó-

Straż m iejska będzie wspólnie z policją patrolo­

wać miasto w w eekendy w godzinach p op ołu d nio­

wych i wieczornych.

wi Andrzej Podyma, komendant prusz­

kowskiej Straży Miejskiej.

Z kolei w kategorii wykroczeń prze­

ciwko bezpieczeństwu i porządkowi w ko­

munikacji (odpowiednie parkowanie i ruch samochodów) Praszka uzyskała najlepsze wyniki na równi z Olesnem i Namysło­

wem - 455 pouczeń i 12 mandatów na kwotę 1050 zł. W zakresie wykroczeń przeciwko zdrowiu (kontrola higieny w za­

kresie handlu obwoźnego) praszkowscy strażacy ujawnili 79 wykroczeń. Najlepsze wyniki Straż Miejska z Praszki osiągnęła również w kategorii wykroczeń przeciwko

Strażnicy m iejscy (od Bogusław Wydmuch

urządzeniom użytku publicznego (utrzy­

manie porządku w miejscach publicznych).

-Do naszych zadań należy między in­

nymi ochrona urząłzeń znajdujących się w miejscach publicznych, na przykład ławek w parku, hydrantów - informuje Podyma - W tej kategorii nałożyliśmy284 upomnie- niai lOmandatów na kwotę650złotych. Z kolei w zakresie realizacji ustawy o utrzy­

maniu porządku i czystości w gminach, Praszka jest na trzecim miejscu - 391 po-

lewej): Jerzy Jagiełło, Andrzej Podyma uczeń i mandaty na kwotę 80 zł. Pod uwa­

gę brane są także wyniki działań straży miejskich z zakresu ustawy o wychowaniu trzeźwości i przeciwdziałaniu narkomanii.

Tutaj praszkowska straż miejska jest rów­

nież w czołówce. W 2006 r. było 7 po­

uczeń.

Straż miejska współpracuje również z policją Miejscowi strażnicy w 2006 r. do­

prowadzili do izby wytrzeźwień 14 osób.

Ujęli również 16 osób, w tym ujawnili 1

sprawcę przestępstwa Aż LU razy funkcjonariusze Straży Miejskiej zajmo­

wali się także konwojowaniem dokumen­

tów i przedmiotów wartościowych. Ko­

mendant Podyma nie ukrywa zadowolenia z wyników działalności straży.

- To dzięki naszym mieszkańcom i do­

brej współpracy z nimi udało się nam osią­

gnąć- tak dobre wyniki - mówi.

Straż Miejską w Praszce tworzą trzy osoby: Andrzej Podyma (komendant), Jerzy Jagiełłą i Bogusław Wydmuch. W tym roku mija 15. rocznica istnienia pla­

cówki. Z tej okazji komendant wspólnie z dyrekcją pruszkowskiego muzeum przy­

gotowuje specjalną wystawę.

Aktualnie Slraż Miejska pracuje w godzinach otwarcia Urzędu Miejskiego, w którym ma swoją siedzibę (730 - 16.00).

Burmistrz Praszki Jarosław Tkaczyński zapowiada jednak, że już niedługo ulegną cne zmianie.

-Straż Miejska będzie wspólnie z po- licjąpatrolować miasto w weekendy w go­

dzinach popołudniowych i wieczornych - zapowiada burmistrz. - Robimy to dla zwiększenia bezpieczeństwa mieszkańców.

Tekst i zdjęcie Aneta BEDNAREK

Do zadań straży miejskiej należy:

- ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych - czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego - współdziałanie z właściwymi podmiotami z zakresie ratowa­

nia życia i zdrowia obywateli, pomocy w usuwaniu awarii technicznych i skutków klęsk żywiołowych oraz innych miej­

scowych zagrożeń

- zabezpieczenie miejsca przestępstwą katastrofy lub innego podobnego zdarzenia (...)

- ochrona obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności pu­

blicznej

- współdziałanie z organizacjami i innymi służbami w ochro­

nie porządku podczas zgromadzeń i imprez publicznych - doprowadzanie osób nietrzeźwych do izb wytrzeźwień lub miejsca zamieszkania

- informowanie społeczności lokalnej o stanie i rodzajach za­

grożeń (...)

- konwojowanie dokumentów, przedmiotów wartościowych lub wartości pieniężnych na potrzeby gminy

Straż miejska ma prawo:

- nakładania grzywien w postępowaniu mandatowym - kierowania wniosków o ukaranie do Sądu grodzkiego - oskarżenia przed sądem

Olesno: Która wersja wygra?

Zamieszanie wokół obwodnicy

Co z tą obwodnicą? Od kilku lat toczą się dyskusje samorządowców na jej temat Wciąż nie ma jednomyślności w tej kwestii.

- Najlepszy dla mieszkańców oraz rozwoju gminy jest przebieg obwodnicy północnej z łącznikiem, o długości około czterech i pól kilometra do drogi woje­

wódzkiej nr 901- mówi Sylwester Le­

wicki burmistrz Olesna. - Jest to jedyna szansa, aby skutecznie wyprowadzić prawie cały ruch pojazdów ciężarowych z Olesna. Wersja ta ma również strate­

giczne znaczenie dla rozwoju gospodar­

czego miasta. Znajdują się tam atrakcyj­

ne tereny, które w przyszłości, dzięki no­

wym inwestorom, będą przynosić zyski.

Już teraz funkcjonują tam dwa duże za­

kłady przemysłowe.

Zdaniem Lewickiego proponowa­

ny wariant jest najbardziej optymalny.

Grunty, przez które ma przebiegać ob­

wodnicą w przeważającej części są wła­

snością Skarbu Państwa

- Nie będzie więc problemu z wyku­

pem - mówi burmistrz. - Trzeba wiedzieć również, że wersja południowa przecina tereny, które w przyszłości mogą zwięk­

szyć bazę turystyczno - wypoczynkową Olesna wokół planowego do realizacji przez Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu zbiornika wodnego „ Walce ” w dolinie górnej Sto­

brawy.

Nie do końca z wizją oleskiego włodarza zgadzają się niektórzy radni.

- Prace nad obwodnicą Olesna trwają ju ż kilka lat i praktycznie zostały zakończone - apeluje Jolanta Flak. - Re­

komendację Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad otrzymała wersja południowa między innymi ze względu na to, że po tej stronie jest największy ruch.

Projekt obwodnicy południowej zakłada wyeliminowanie z miasta samo­

chodów ciężarowych z kierunków Po­

znań - Bytom i Poznań - Gliwice.

- Rozpoczęcie budowy obwodnicy miało nastąpić jeszcze w tym roku - mó­

wi radna -Forsowanie wariantu północ­

nego może doprowadzić do sporych opóźnień związanych z budową obwod­

nicy, a nawet do je j zaniechać. Wersja ta jest zdecydowanie droższa od południo­

wej. Trzeba wziąć pod uwagę możliwość protestów ze strony mieszkańców Świer­

cza oraz ekologów, ponieważ trasa ta wiąże się z karczowaniem około siedem­

dziesięciu hektarów lasów.

Głównym inwestorem obwodnicy jest GDDKiA. Pieniądze potrzebne na budowę łącznika mają zaś pochodzić ze środków Urzędu Marszałkowskiego

Województwa Opolskiego.

- Słowne obietnice marszałka są na nic - komentuje radna - Potrzebna jest oficjalna zgoda na piśmie, a właściwie obecność pieniędzy na koncie, które bę­

dą przeznaczone na ten cel.

Lewicki, wyraża nadzieję, że uda mu się przekonać władze wojewódzkie i w budżecie Urzędu Marszałkowskiego znajdą się środki niezbędne do pokrycia kosztów realizacji łącznika

- Od wielu lat Zarząd Dróg Woje­

wódzkich w Opolu nie ponosił większych kosztów zwicpanych z budową nowych lub rozbudową istniejących dróg woje­

wódzkich na terenie naszej gminy - prze­

konuje Lewicki.

- Rozumiem intencje pana burmi­

strza - mówi Flak. - Jestem również za rozwojem inwestycji na terenie naszego miasta. Ale należy zrozumieć zdetermi­

nowanych, zmęczonych ciągłym oczeki­

waniem na obwodnicę mieszkańców Olesna i okolicznych miejscowości.

Pod stanowiskiem zaproponowa­

nym przez burmistrza podpisała się większość radnych.

- Najważniejsze jest, żeby ja k naj­

szybciej zostały dokonane wszelkie for­

malności i ruszyła budowa obwodnicy -

Sylw ester Lewicki, burmistrz Olesna

mówi Piotr Antkowiak, przewodniczą­

cy Rady Miejskiej

W zeszły piątek, za zamkniętymi dla mediów drzwiami, odbyło się spo­

tkanie robocze burmistrza Olesna z rad­

nymi miejskimi na ten temat.

Małgorzata KUC

D obrodzień: Pijana wychowaw czyni

Skandal

w internacie

Nietrzeźwa 33 - letnia Żaneta S., w ychow aw czy­

ni z internatu przy szkole ponagdim nazjalnej w Do­

brodzieniu, w nocy 8 m ar­

ca została zatrzym an a przez policję. Kobieta pil­

nowała 12 w ychow anków rów n ież będ ących pod w pływ em alkoholu.

Z

głoszenie o nietrzeźwej wy­

chow aw czyni w płynęło na o lesk ą kom endę po godzinie 22.00. Na miejsce udali się poli­

cjanci z dobrodzieńskiego komi­

sariatu.

- Na miejscu zastali wycho­

wawczynię, której zachow anie wskazywało, że je s t p o d działa­

niem alkoholu - mówi asp. Ro­

man Jędrak, oficer prasowy ole­

skiej policji. - W internacie w tym czasie przebyw ali uczniow ie w wieku powyżej osiemnastu lat z różnych szkół województwa opol­

skiego, będący na kursie doskona­

lenia zawodowego. Wszyscy spo­

żywali alkohol.

Kobieta podczas interwencji zachowywała się agresywnie wo­

bec policjantów, odm ówiła okaza­

nia dowodu tożsamości, nie chcia­

ła również poddać się badaniu na zaw artość alkoholu. - Została p o ­ brana krew do badania - informu­

je asp. Jędrak. - Po ośmiu godzi­

nach od zatrzymania ustalono je d ­ nak, że kobieta ma jeszcze pon a d prom il alkoholu we krwi.

Po zatrzymaniu wychowaw­

czynię dowieziono do oleskiej ko­

mendy policji. Została tam osa­

dzona w policyjnym pomieszcze­

niu do w ytrzeźw ienia. D alszą opiekę nad wychowankami w in­

ternacie spraw ow ali wezwani przełożeni nieodpowiedzialnej pa­

ni pedagog. Wychowankowie za spożywanie alkoholu w placówce oświatowej zostali ukarani man­

datami karnymi. W stosunku do wychowawczyni toczy się obecnie postępow anie w yjaśniające z art.65 i 70 kodeksu wykroczeń oraz z art.43 ustawy o wychowa­

niu w trzeźwości. W sprawie tej zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego. Po­

wyższe czyny są zagrożone karą aresztu albo grzywny do 5 tys. zł.

Kobieta została również natych­

miast odsunięta od opieki nad uczn iam i.

- Za karygodne naruszenie dyscypliny nauczycielka zostanie zwolniona dyscyplinarnie - mówi Andrzej Dzięba, dyrektor Zespo­

łu Szkół w Dobrodzieniu. - Czeka­

m y tylko na oficjalne pism o od p o ­

licji. *

Jak mówi dyrektor, kobieta pracowała w szkole od niespełna roku i była nauczycielem stażystą.

- Do tej p o ry nic nie wskaz)’- wało na to, że m oże się zachować w taki sposób - dodał dyrektor.

AB

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(7)

1 1 * « M 8 Y 15 marca 2007

w ieści gm inne

Nowa Wieś (gm. Gorzów Śląski): K onflikt interesów

Nie pozwolą sprzedać

Gorzowscy radni zdjęli z porządku obrad ostatniej sesji uchwałę o sprzedaży jednej z działek w Nowej W si. Stało się tak po zdecydow anym sprzeciwie ze strony m ieszkańców wioski. Popierani przez swojego radnego nie mają zam iaru pozwolić na przejście prawie czterech arów gm innego gruntu w obce ręce.

W

niosek o w ycofanie tego punktu z porządku obrad zg ło sił radny z N ow ej Wsi Edward H elios. W uzasadnieniu przedstaw ił radnym n eg aty w n ą opinię rady sołeckiej w spraw ie sprzedaży gm innej działki. O ka­

zało się, że na niew ielkiej działce je st studnia, z której k o rzystają m ieszkańcy w ioski. O baw iają się oni, że po sprzedaży gruntu nowy w łaściciel odetnie im dostęp do u jęcia wody. O becn ie d ziałk ę dzierżaw i od gm iny rodzina W ie­

sławy C acciam ani. Jak w ynika z relacji m ieszkańców w łaściciele byw ają we wsi kilka razy do ro­

ku. Na stałe m ieszkają za granicą.

- Rzadko tu p rzyjeżd ża ją - m ó w ią S tan isław i G enow efa Papierzow ie, sąsiedzi dzierżaw ­ ców. - N ajczęściej na święta. Te­

raz chcą kupić działkę i na p e w ­ no p ó źn ie j j ą całą ogrodzą. A my p rzecież korzystam y z tego ujęcia

wody.

W edług lokalnej społeczno­

ści gm inna studnia je s t we wsi

potrzebna.

- P raw ie w szyscy korzystają z tego ujęcia w ody - mówi drugi sąsiad Jan Jagusiak. - N a jczę­

ściej głów nie latem, g dy je s t su ­ sza. L udzie podlew ają tą wodą ogródki lub czerpią j ą dla zw ie­

rząt.

N iektórzy m ieszkańcy uży- w a ją je j naw et do picia.

- Ta studnia je s t tu o d wielu lat - m ów ią zgodnie ludzie. - Do tej p o ry w szyscy żyją i nikt się nie zatruł.

W edług A rtura Tom ali, bur­

m istrza m iasta i gm iny G orzów

Za studnię, która jest na terenie gm iny, o d p ow ie­

d zialność ponosi bur­

mistrz. Jeśli się ktoś zatru­

je, to w ładza odpowie za lekkom yślność łudzi.

Ś ląsk i, m ieszk ań cy p o stę p u ją bardzo lekkom yślnie.

- Ta woda je s t nie zbadana p rze z san ep id - mówi burm istrz.

Stanisław Papierz uważa, że studnia jest we wsi bardzo potrzebna

- N ie wiem y j a k ije s t j e j skład. N ie pow inna być używana do picia.

Poza tym w edług w ładz gm i­

ny na tej niew ielkiej działce ofi­

cjalnie żadnej studni nie ma.

- Z naszej ew idencji wynika wyraźnie, że na terenie tej działki nie ma studni - mówi Tomala. - M ieszkańcy korzystają z tego źró ­ dła w ody „ na dziko ". We w si je s t w odociąg i utrzym yw anie tego ujęcia byłoby dla gm iny nieopła­

calne.

M im o braku w yników badań stanu sanitarnego wody, m iesz­

kańcy nadal m ają zam iar z tej studni korzystać. N ie przeszka­

dza im naw et niedaw no um iesz­

czona inform acja o niezdatności w ody do spożycia. Zdaniem rad­

nych ludzie pow inni zdaw ać so­

bie sprawę z tego, że skutki picia tej wody m ogą być tragiczne.

- Jest to niebezpieczne dla społeczności, ale i dla g m iny - m ów ią radni. - Za studnię' która je s t na terenie gminy, odpow ie­

dzialność p o n o si burmistrz. Jeśli się ktoś zatruje, to władza odpo­

wie za lekkom yślność ludzi.

M ieszkańcy nie b io rą sobie jednak do serca ostrzeżeń rad­

nych i burm istrza. M ają poparcie radnego i sołtysa - ich zdaniem działka pow inna nadal pozostać w łasnością gminy. N a jej terenie m ógłby na przykład stanąć kiedyś przystanek autobusowy.

- To je s t dobre m iejsce na ustaw ienie przystanku - tw ierdzą ludzie. - Teraz koło sklepu p o sta ­ wili wiatę, w której głów nie czas spędzają klienci sklepu. D zieci w ysiadają trochę 'dalej. Autobus nie ma się gdzie zatrzym ać, staje na środku drogi.

Tekst i zdjęcie Aneta BEDNAREK

Daniel Mruczek i Łukasz Jaworski zaprezentowali sw oje umiejętności gry na akordeonie

Olesno: Zebrali brawa

Akordeoniści w odwiedzinach

Na scenie zaprezentowali się muzycy z Akademii im. Jana Długosza w C zęstochowie. Zagrali utwory, pochodzące z repertuaru m uzyki rozrywkowo - popularnej.

W

zeszły poniedziałek w szkole muzycznej odbył się recital akordeon­

istów. Przyjechali oni na zaproszenie Korneliusza Wiatra, dyrekto­

ra Młodzieżowego Studium Muzyki Rozrywkowej. Swoje umiejętności gry na tym instrumencie zaprezentowali w ramach przygotowań do II edycji Międzynarodowego Festiwalu Rozrywkowej Muzyki Akordeonowej Kon­

frontacje, który odbędzie się w połowie marca w Częstochowie,.

- Na akordeonie grał mój wujek, a w wieku pięciu lat zacząłem i j a - mówi Daniel Mruczek, student I roku instrumentalistyki. - Przygoda trwa po dziś dzień, czyli dobrych kilkanaście lat.

Równie długo na akordeonie gra Łukasz Jaworski, drugi z zapros­

zonych gości, również student częstochowskiej Akademii.

- Już od dzieciństwa miałem okazję przebywać w gronie muzyków - Tnówi Łukasz. - To, że zacząłem grać akurat na akordeonie, to czysty przy­

padek. Z perspektywy czasu myślę, że dobrze się stało. Ten instrument ma przecież ogromne możliwości.

Po recitalu .goście udzielili uczniom szkoły m uzycznej oraz Młodzieżowego Studium Muzyki Rozrywkowej wskazówek na temat tech­

niki gry na tym instrumencie oraz interpretacji muzyki współczesnej.

MK

O lesn o :0 puchar burm istrza

Pod patronatem „K ulis”

N asza redakcja objęła patron at nad I turniejem siatkówki o puchar burm istrza Olesna.

Zawody zaplanowano naa 25 marca (początek o godz. 9.00), a rozegrane zasta­

na one w sali miejscowego Zespołu Szkół Dwujęzycznych.

- Turniej rozegrany zostanie w kategorii open - mówi Piotr Jończyk, organi­

zator zmagań. - Mecze będą się odbywały równolegle na dwóch boiskach. Ze wzglę­

du na to mogliśmy przyjąć tylko osiem zespołów.

Wszelkich informcji na temat turnieju można zasięgnąać pod tel. 508 098 763.

AS

Kluczbork: Mniej wydziałów, mniej naczelników

Będą zmiany w starostwie

Już niedługo w Starostwie Powiatowym zostaną przeprowadzone zm iany organizacyjne. Mają one usprawnić pracę w urzędzie.

N

a początku swoich rządów sta­

rosta Piotr Pośpiech zapowia­

dał, że będzie chciał wprowadzić zmiany organizacyjne. Nie ukrywał, że zamierza niektóre z istniejących wydziałów zlikwidować, a także po­

wołać nowy, którego zadaniem bę­

dzie głównie pozyskiwanie dla po­

wiatu środków unijnych. Niebawem przestaną istnieć trzy wydziały: go­

spodarki mieniem powiatu, współ­

pracy europejskiej, kultury, sportu i turystyki oraz promocji i ochrony zdrowia. Ten ostatni zostanie połą­

czony z wydziałem spraw obywatel­

skich i zarządzania kryzysowego (istniał do ubiegłego roku, a następ­

nie został włączony do wydziału or­

ganizacyjnego). Jego naczelnikiem

będzie Mieczysław Zaleciński.

Kompetencje pozostałych li­

kwidowanych wydziałów zostaną podzielone. I tak zadania wydziału gospodarki mieniem, związane m.in.

z logistyką pracy starostwa, zakupa­

mi, zamówieniami publicznymi i or­

ganizacją pracy pracowników przej­

mie wydział organizacyjny. Wchło­

nie on również funkcjonujące dotąd samodzielnie biuro Rady Powiatu.

Zostanie też powołane biuro funduszy pomocowych, które doce­

lowo będzie zatrudniać siedem osób.

Ma przygotowywać projekty i pozy­

skiwać środków zewnętrznych. Dla­

tego przejmie też część kompetencji wydziału gospodarki i będzie zajmo­

wać się mieniem powiatu, m.in. re­

montami, sprzedażą nieruchomości oraz zamówieniami publicznymi.

- W ramach tego biura chcę wyodrębnić trzyosobowy referat promocji, turystyki i kultury - mówi starosta. - W jednym miejscu będą opracowywane tak zwane projekty twarde, związane z inwestycjami i miękkie, dotyczące promocji. Dzięki temu będzie pełniejszy i lepszy prze­

pływ informacji.

Ponadto powstanie samodziel­

ne stanowisko do spraw kadr. Ka­

drowiec będzie zajmował się rów­

nież informacjami niejawnymi i ma podlegać bezpośrednio staroście.

Ale to nie koniec zmian. Sekre­

tarz powiatu przestanie być jedno­

cześnie rzecznikiem praw konsu­

menta, a stanowisko to obejmie in­

spektor Janusz Kuliberda, który obecnie faktycznie sprawuje tę funk­

cję-

Więcej zadań i obowiązków spadnie na wicestarostę Mieczysła­

wa Czaplińskiego, który ma nadzo­

rować pracę pięciu wydziałów.

- Tak powinno być, gdyż staro­

sta ma zajmować się sprawami po­

wiatu, a je g o zastępca powinien mieć pieczę nad funkcjonowaniem urzędu - tłumaczy Pośpiech. - Zmia­

ny mają poprawić efektywność pra­

cy starostwa. Jeśli tylko propozycje te uzyskają poparcie radnych, to nie­

bawem będziemy j e wprowadzać w życie. Na pewno nie będzie to łatwe, bowiem kilkunastu pracowników bę­

dzie musiało zmierzyć się z nowymi miejscami pracy i nowymi obowiąz­

kami.

Starosta nie ukrywa również, że część dotychczasowych pracow­

ników będzie musiała pożegnać się z posadami, ale na ich miejsce zostaną zatrudnieni nowi.

- Musimy dostosować się do zadań i wyzwań, które są przed nami - tłum aczy Pośpiech. - Przede wszystkim zależy nam na tym, by zdobywać fundusze z Unii Europej­

skiej. Musimy być przygotowani do tego kadrowo, technicznie i organi­

zacyjnie, bo inaczej nie będziemy mieć szans w tym wyścigu.

Głosowanie radnych nad pro­

pozycją zmian organizacyjnych w starostwie odbędzie się już w naj­

bliższy piątek.

Milena ZATYLNA REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

Cytaty

Powiązane dokumenty

sow ych szczepień dzieci i młodzieży przygotowuje się Opole. Okazało się jednak, że opolscy lekarze nie chcą za­. szczepić uczniów. Sie.dem złotych za jedno

Tak też się stało na spotkaniu w Urzędzie Miejskim w Kluczborku, które odbyło się w czwartek 22 listopa­.. da Zadanie zostało uznane za priorytetowe przez

- Jeśli rada by się na to nie zgodziła i tak nie byłoby dramatu - wyjaśnia Nowak - Nie było ko­.. nieczności, by sprzedawać

Mam też nadzieję, że uda mu się dogadać z premierem Tuskiem, chociaż nie jest on jego bratem. Tu nie chodzi o jakieś

li opuścił strefę spadkową Zwycięstwo podopiecznych trenera Jerzego Chyły mogło być wyższe, ale bardzo dobrze spisywał się bramkarz gości Grzegorz

Nawet jeśli się pojawią to muszą być inwestowane dalej.. Warownia nie ma prowadzić działalności

edukację łączyć będą z muzyką - Od sześciu lat uczę się w szkole muzycznej gry na akordeonie - mówi Kuba Kochański - To mój podstawowy instrument. Dodatkowo od

Zatruły się, ponieważ rolnicy, mający pola w sąsiedztwie pasieki, nie dostosowali się do instrukcji oprysku. Tak przynajmniej