Kabaret Starszych Panów, List
Deszcz padaW sennym płaczu rynien odchodzęTyś wszystkiemu winienZa kwadrans wrócisz i nad wanną parasol swój powiesiszAnno nie dokręciłaś wody w kranieA tu mój list! I rynien łkanie...I ty czytając będziesz łkaćO jedenastej pójdziesz spaćPrzed snem zażywszy waleriankęI już weselszy wstaniesz rankiemO jak żeś inny był przed laty gdy pierwsze mi zrywałeś kwiatyI jakby zaklęć twoich skutkiem burza szalała nad ogródkiemŚmiało mnie wiodłeś między głogi młody namiętny i ubogiGdy z ramion naszych plotłeś splot za każdym kocham, ryczał grzmot!I błyskawicy płoną knot, gdyś na me usta, usta składałLecz już nie mówmy o tornadachDziś próżno na prywatnym forum czekam na burzę i na piorónPiorunów żądać o biedaczka... Od siąpiącego kapuśniaczkaDeszcz padaW sennym płaczu rynien odchodzęTyś wszystkiemu winien
Kabaret Starszych Panów - List w Teksciory.pl