• Nie Znaleziono Wyników

Kabaret Starszych Panów - List tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kabaret Starszych Panów - List tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Kabaret Starszych Panów, List

Deszcz padaW sennym płaczu rynien odchodzęTyś wszystkiemu winienZa kwadrans wrócisz i nad wanną parasol swój powiesiszAnno nie dokręciłaś wody w kranieA tu mój list! I rynien łkanie...I ty czytając będziesz łkaćO jedenastej pójdziesz spaćPrzed snem zażywszy waleriankęI już weselszy wstaniesz rankiemO jak żeś inny był przed laty gdy pierwsze mi zrywałeś kwiatyI jakby zaklęć twoich skutkiem burza szalała nad ogródkiemŚmiało mnie wiodłeś między głogi młody namiętny i ubogiGdy z ramion naszych plotłeś splot za każdym kocham, ryczał grzmot!I błyskawicy płoną knot, gdyś na me usta, usta składałLecz już nie mówmy o tornadachDziś próżno na prywatnym forum czekam na burzę i na piorónPiorunów żądać o biedaczka... Od siąpiącego kapuśniaczkaDeszcz padaW sennym płaczu rynien odchodzęTyś wszystkiemu winien

Kabaret Starszych Panów - List w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nasza miłość jest słaba i głodnaNasza miłość ma lęk miłowaniaNasza miłość tak niegdyś dorodnagdy podniebny jej rydwan nas wiózłTa orlica, ta lwica, ta łaniaNiedościgła,

My jesteśmy tanie dranie,Drani tanie niesłychanie.Nie potrzeba mnożyć zdań,By powiedzieć, czym dla pańI dla panów tani drań.Za świństewko drobne, proszęPani, płaci

Nie głośniej snuNie głośniej łezNie głośniej tchuZdyszanych sercNa skrawkach ciszBezsennych sjestNagrywam ciSerdeczny listOdwieczny tekstJest cichszy od trzepotu ćmyOd szmeru

Kiedy ujrzałam go w knajpie "Pod Knotem" Zabiło serce radosnym łomotem, Zabiło serce, a ciało zadrżało, Wiedziało, że się stało to, Co stać się miało!. A potem w

Pani Monika, Monika, MonikaPani Monika to jest taka muzykao której skrzypce po nocach śniąa ja walca Domino że aż huczy pianinona cztery ręce, co dzień gram z Moniką mąPani Monika

Gdy zycie zdarło z faceta już maskę, Gdy mu fasada rozwala się z trzaskiem, Gdy zza niej wyjrzy jak małpa z pokrzywy Pysk zły i obrzydliwy i pryśnie cały blew- O, wtedy chociaż

Albowiem prysły zmysłyalbowiem prysły zmysłyjak pajęczyny wątła nić.Albowiem prysły zmysły,albowiem prysły zmysły drobiazgi swoje weź i idź.Kalosze włóż i zabierz laskęjuż

Idzie wiosna już w powietrzu,Owoc, kwiat i ptak ją przeczułDo niej usta, kielich, dzióbLiczą, ile jeszcze dóbA ja wcale nie w zapaleI zachwytem się nie palę,Bo im - starszy